Kurier Szafarski
 
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Forum miłośników muzyki Fryderyka Chopina
 
Strony: 1 2 3 [4] 5   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Książki o Chopinie, jego życiu i twórczości  (Przeczytany 39237 razy)
Dorota
Nowy użytkownik
*
Offline Offline

Wiadomości: 14


Zobacz profil
« Odpowiedz #45 : Styczeń 08, 2013, 18:16:47 »

Nie przeczytałam może zbyt wiele książek o Chopinie, ale o kilku już mogę się wypowiedzieć. Moją ulubioną (jak na razie) jest "Chopin" Iwaszkiewicza, szczególnie zapadł mi w pamięć ten fragment: Jednym z najintymniejszych zwierzeń muzycznych Chopina jest jego Walc cis-moll op. 64 nr 2. Po każdej jego części, po przenikliwej w swym beznadziejnym smutku pierwszej i trzeciej, po pogodniejszej, szerszej melodii (Des-dur) części środkowej – przychodzi szybki, padający refren, który powiada: "smutno, prawda? A mnie wszystko jedno, a mnie wszystko jedno, niech się dzieje co chce…" – i to machnięcie ręki zamiera gdzieś w górze; i znowu refren, coraz szybszy, coraz bardziej mechaniczny w swoim pianissimo bez wyrazu: "wszystko jedno…." A wiadomo, że nie wszystko jedno, i prawdą jest przejmujący smutek walca, nie taneczne ritornello refrenu.

Co do "Kształtu miłości" Broszkiewicza, to niestety zupełnie mi ta książka nie podeszła, dałam radę przebrnąć chyba tylko przez kilkanaście kartek. Mam ją nadal na półce, może kiedyś zrobię podejście nr 2.

A teraz Was zaskoczę. Spodobała mi się powieść "Dagerotyp. Tajemnica Chopina". Coś mi świta, że był jakiś post na tym forum, w którym książka została skrytykowana dość mocno. Wiem, że nie jest to arcydzieło, ale bardzo miło wspominam jej czytanie i na pewno do książki będę jeszcze wracać. W niej też mam ulubiony fragment: Po chwili jednak spoważniał, spojrzał na Marie i zaczął grać Nokturn Es-dur, jeden ze swoich najbardziej romantycznych utworów. Dziewczyna przymknęła oczy w rozmarzeniu, poddając się sentymentalnemu nastrojowi. Część końcowa, koda z efektownym ozdobnikiem w wysokim rejestrze, zakonczona pasażem, zabrzmiała dziwnie znajomo. Szklany dźwięk kojarzył jej się z odgłosem rozsypanych na kamiennych schodach pereł i zaraz, oczami wyobraźni, zobaczyła tę scenę. Kaskada spadajacych kuleczek, podskakujących na kolejnych stopniach, początkowo gromadnie, na koniec już tylko pojedynczo, aż do stuknięcia ostatniej perełki o gładki kamień.
Zapisane

Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #46 : Styczeń 08, 2013, 23:01:44 »

Zdaje się, ze to chyba ja coś wspomniałem w topicu "Ex libris" o 'Dagerotypie...". Przypominam sobie, że książkę czytało mi sie fajnie, ale pamiętam też, że autorka dość swobodnie zaflirtowała z biografią Chopina (w uknutej przez nią intrydze pewnej pannie zostawił potomka   Duży uśmiech ), co mnie troszkę rozśmieszyło i kazało książeczkę tę bardzo lekko potraktować. Z drugiej strony pamiętam, że oprocz intrygi w powiesci znalazło sie mnóstwo autentycznych faktów i opisów szopenowskiego Paryża, co było niewątpliwym "smaczkiem" książki. Jeśli więc ktoś lubi lekkie pioro, potoczystą fabułę i niezbyt skomplikowaną narrację - to na zimowe wieczory - polecam  Mrugnięcie . Jesli ktoś jednak szuka prawdy biograficznej - to już niekoniecznie  Niezdecydowany
Co do zaś Broszkiewicza...
Piękna, wzruszająca, beletrystyczna powieść, oparta na biograficznych faktach... Czytałem ją ze... 4o (!) lat temu, ale niektóre z niej obrazki sytuacyjne utkwiły w mym sercu i do dziś grają mi w duszy... Uśmiech Polecam każdemu, kto szuka pieknego słowa, mądrej fabuły i prawdy o miłości do muzyki... i nie tylko muzyki  Uśmiech
Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
Dorota
Nowy użytkownik
*
Offline Offline

Wiadomości: 14


Zobacz profil
« Odpowiedz #47 : Styczeń 09, 2013, 09:47:23 »

No tak, oczywiście, co do szukania prawdy biograficznej to się zgadzam. Wydaje mi się jednak, że  nie była ona napisana po to, by ktoś miał w niej ją odnaleźć (choć, tak jak piszesz, są tam wplecione różne fakty). Postać tej kochanki, jej odnalezione listy - to wszystko jest zupełnie fikcyjne. Myślę, że inteligentni ludzie (niekoniecznie znawcy tematu) od razu na to wpadną. Ja sama, gdy zafascynowałam się postacią Chopina i zaczęłam szukać w internecie tytułów książek o nim, trafiłam też na "Dagerotyp" i od razu wiedziałam, że jest to fikcyjna historia. Po jakimś czasie ją zakupiłam i czytało mi się ją bardzo miło, szybko (przeczytałam chyba w jeden czy dwa wieczory).

Co do Broszkiewicza zaś, to całkiem możliwe, iż wybrałam na czytanie zły moment, może wtedy potrzebowałam innego rodzaju lektury. I nie chodzi o to, że nie potrafię czy nie chcę czytać literatury faktu i wolę coś w stylu "Dagerotypu". Mrugnięcie Skończyłam historię i tam czytałam masę tego typu książek, zresztą jak tylko się dawało, to wybierałam właśnie biografie. Nawet po skończeniu studiów przez jakiś czas zupełnie porzuciłam czytanie powieści na korzyść właśnie publikacji historycznych. Dam jej drugą szansę.

A powiedzcie mi (bo ja nadal jestem daleko za Wami z wiedzą o Chopinie i jego muzyce). Jest taka książka Zofii Jeżewskiej o Chopinie. Nie taka gruba kilkuset stronicowa (bo tę też niedawno zakupiłam i mam ją w planach), tylko taka cienka, mała. W tej napisanej w czasach PRL-u publikacji raziły mnie rozdziały dotyczące wieku XX (książka nie kończy się w chwili śmierci kompozytora, ale przybliża też dalsze lata, m.in. losy jego warszawskiego pomnika- zburzonego przez hitlerowców oraz konkursy chopinowskie). Własnie o te konkursy mi tutaj chodzi, a konkretnie o wychwalanie radzieckich uczestników, krytykę uczestników polskich sprzed wojny i potem chwalenie uczestników PRL-owskich co to wzięli przykład z radzieckich kolegów i dlatego mieli takie sukcesy. Nie znam się aż tak bardzo na tym, ale nawet jeśli jest w tym trochę prawdy (w co wątpię) to podane jest to w niestrawny dla mnie sposób. Jak to było z tymi koncertami?
Zapisane

Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #48 : Styczeń 09, 2013, 11:58:22 »

... ale nawet jeśli jest w tym trochę prawdy (w co wątpię) to podane jest to w niestrawny dla mnie sposób. Jak to było z tymi koncertami?
rozumiem, ze pytasz nie o koncerty a o powojenne konkursy?...
Byłbym ostrożny w jednoznacznym wplataniu w ich rozstrzygnięcia politycznych przesłanek. Po pierwsze: jury zawsze było międzynarodowe i złożone z wybitnych pedagogów-pianistow, i po drugie - fakty są takie: laury zwycięzców odbierali niekwestionowani później przez nikogo na swiecie mistrzowie,  przypomnijmy choćby lata 1960-70, czyli po kolei: Pollini, Argerich, Ohlsson (wszyscy przecież zza żelaznej kurtyny!).
Ale, ok! Można by mieć (i chyba trzeba mieć) uzasadnione wątpliwości szczególnie w odniesieniu do rezultatów pierwszego powojennego konkursu, w którym wszystkie 12 nagród rozdzielono wyłącznie między pianistów polskich i radzieckich, a I nagrodę przyznano nawet ex aequo... Ale jesli chodzi o mnie - uważam, że to mógł być także dobry, racjonalny i sprawiedliwy wybór. Halina Czerny-Stefańska absolutnie na nagrodę zasłuzyła. Jej nagrania z Konkursu ale i póxniejsze - do dziś fascynują i potwierdzają jej klasę. Bella Davidovich swoimi późniejszymi osiagnięciami (głownie pedagogicznymi) także potwierdziła że zasłuzyła na laur zwycięzcy.. Nie wiem, jak było z Harasiewiczem (1955). Ponoć był strasznym tremiarzem i panicznie bał sie koncertowej sali. Jak zatem uporał sie ze szrankami Konkursu, jak udało mus ie go zwyciężyc?? Jego tajemnica. Ale przecież i późniejsze dokonania Harasiewicza (głownie pedagogiczne ale i nagrani płytowe) wciąż znakomicie o nim świadczą wystawiając mu bardzo nobliwa laurę.
O Krystianie - cóz tu pisać... Gwiazda gwiazd. Więc polityka, polityką - ale Konkurs, jak widać, potrafił w tych ciężkich czasach się przed nią obronić... Gdyby było inaczej - świat muzyczny z pewnością by go zmarginalizoiwał.
« Ostatnia zmiana: Marzec 23, 2014, 00:47:49 wysłane przez Aleksias » Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
Dorota
Nowy użytkownik
*
Offline Offline

Wiadomości: 14


Zobacz profil
« Odpowiedz #49 : Styczeń 09, 2013, 12:13:54 »

Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Właśnie te wygrane w pierwszym powojennym konkursie wzbudziły moje wątpliwości. Od razu piszę, że są to wątpliwości osoby, która nie zna się na muzyce. I nie kwestionuję tu talentu osób wymienionych przez Ciebie (skoro i mnie, mało obeznanemu w temacie człowiekowi, te nazwiska coś mówią, to coś to znaczy). Zastanawiam się po prostu, czy nie było wówczas nawet nie lepszych, ale powiedzmy równie dobrych uczestników z innych krajów, którzy nie uzyskali nagród.

Teraz jestem zawalona egzemplarzami recenzenckimi, ale jak uporam się z częścią recenzji, postaram się zabrać za tę kilkusetstronicową biografię autorstwa Jeżewskiej.

A jakie macie zdanie o książce "Lukrecja Floriani" George Sand? Już od roku zastanawiam się nad jej kupnem, bo w bibliotekach jej na razie nie znalazłam.
Zapisane

Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #50 : Styczeń 10, 2013, 08:55:36 »


A jakie macie zdanie o książce "Lukrecja Floriani" George Sand? Już od roku zastanawiam się nad jej kupnem, bo w bibliotekach jej na razie nie znalazłam.
Nie czytałem Lukrecji Floriani, nie czytałem w ogole żadnej pozycji George Sand. Troche mi wstyd, ale cóz... Zastanawiam sie dlaczego tak się stało? I chyba jedyna racjonalna odpowiedź: przekonano mnie, ze niewarto. Czytając "dziesiąt" roznych biografii Chopina w kazdej z nich mniej czy bardziej spotykałem sie z recenzowaniem jej literatury jako tej, ktora nie przetrwała próby czasu, ktora dla wspolczesnego czytelnika jest nużąca i pozbawiona ponadczasowych spostrzezeń i prawd. I chyba przekonano mnie skuteczniey  Duży uśmiech  Jednak dzisiaj - czasem sobie myslę, może watrto zrobić wyjątek dla Lukrecji? W końcu to pozycja szczególna, w ktorej, jak to czasem sie mawia: niełatwe relacje miedzy epokowymi "kochankami" wystawione zostały pod niecałkiem obiektywny, acz publiczny osąd. Problem tylko w tym, ze "lukrecji" nigdy nie widziałem w żadnej księgarni ani antykwariacie. Własciwie nie tylko niej, ale i żadnej innej książki GG. Czyzby od Niebios spotkała ja kara za chelpliwe stwierdzenie: "nadejdą czasy, gdy moje książki trafią pod strzechy, a twoja muzyka zostanie przez wszystkich zapomniana..."?  Mrugnięcie   Z politowaniem
Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #51 : Styczeń 13, 2013, 19:23:19 »

Witaj Doroto, kolejna książkolubna osoba na forum, hura Uśmiech
Zapisane
Dorota
Nowy użytkownik
*
Offline Offline

Wiadomości: 14


Zobacz profil
« Odpowiedz #52 : Styczeń 14, 2013, 14:20:34 »

@Janusz
O samym pisarstwie pani Sand czytałam podobne opinie do tych wspomnianych wyżej. Jest tyle innych ciekawych książek, że na pewno nie zamierzam katować się wszystkimi jej dziełami. Ale właśnie z tą Lukrecją sprawa wygląda trochę inaczej. Ciekawi mnie, w jaki sposób przedstawiła swoje relacje z Chopinem. Wiem, że wiele tam może być (i pewnie jest) wyolbrzymione czy nawet wymyślone, ale chciałabym to przeczytać i wyrobić sobie swoje zdanie na ten temat (a przy okazji na temat samego warsztatu p. Sand). Też nie widzialam w księgarniach żadnej książki Sand, ale od czasu do czasu pojawiają się na popularnym portalu aukcyjnym. Mrugnięcie

@xbw
Dziękuję za tak entuzjastyczne powitanie! Uśmiech
Zapisane

Grzegorz
Nowy użytkownik
*
Offline Offline

Wiadomości: 2


Zobacz profil
« Odpowiedz #53 : Kwiecień 18, 2013, 12:21:50 »

Witam
Mam prośbę do szanownych forumowiczów o poradę.
Szukam książek dotyczących etiud Chopina, zarówno od strony analizy teoretycznej czy muzycznej jak i praktycznych porad do nauki ich gry.
Nie jestem muzykiem z wykształcenia ale potrafię zagrać prostsze utwory na pianinie. Uczę się grać etiudy Chopina i szukam źródeł na ich temat.
Z góry dziękuję za wszelkie sugestie.
Grzegorz
Zapisane
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #54 : Kwiecień 18, 2013, 14:56:09 »

Witaj Grzegorzu!
Karkołomne postawiłes sobie zadanie. Jako amator zastanow się, czy aby nie porywasz się na Czumulugmę, wcześniej odwiedziwszy ledwie Gubałówkę ?   Mrugnięcie
Przepraszam za niemądry żart. Etiudy Chopina to przecież wielka nęcąca kraina poezji, bitewe i bajek. Wiem coś na ten temat. - ale jednocześnie to najwyższa pólka pianistycznego wtajemniczenia. Jeśli szukasz opracowań źródłowych, to będą to opracowania z definicji skierowane do profesjonalistów. Mogą być zatem niezjadliwe...
Ja też jestem amatorem. Kiedyś nawet grałem kilka etiud (w tym: cały opus "Trzech nowych etiud" + rewolucyjną). Ale juz dawno nie gram, bo nazbyt w nich kustykałem. Dziś wolę preludia i nokturny. I też tylko niektóre. Bo Chopin chyba nie chciał belfrować nam - amatorom. Zdecydowanie preferował profesjonalistów  Z politowaniem
Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
Grzegorz
Nowy użytkownik
*
Offline Offline

Wiadomości: 2


Zobacz profil
« Odpowiedz #55 : Kwiecień 18, 2013, 22:30:42 »

Trochę też tak się czuję jak w tym żarcie, może przynajmniej jak nie wejdę na Czomolungmę to chociaż popatrzę sobie z dołu na jej piękno. Faktycznie preludia i nokturny są łatwiejsze do zagrania, mniej wirtuozerskie a bardziej poetyckie, szczególnie nokturny. Czytam właśnie książkę prof. Tomaszewskiego - Chopin - człowiek, dzieło, rezonans - cenne źródło wielu informacji o Chopinie z dużą bibliografią, może uda mi się tam znaleźć jakieś pozycje, które mi pomogą.
Dziękuję w każdym razie za odzew i będę jeszcze pisał na forum
Pozdrawiam
Grzegorz
Zapisane
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #56 : Kwiecień 18, 2013, 23:42:32 »

może przynajmniej jak nie wejdę na Czomolungmę to chociaż popatrzę sobie z dołu na jej piękno.

Tak trzymaj Uśmiech
Próbuj a my będziemy ściskać kciuki za powodzenie.

Witaj na forum.
Zapisane
fabura
Użytkownik
**
Offline Offline

Wiadomości: 94


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #57 : Kwiecień 19, 2013, 14:50:14 »

Cytuj
Faktycznie preludia i nokturny są łatwiejsze do zagrania, mniej wirtuozerskie a bardziej poetyckie, szczególnie nokturny
No tak, ale często też są tak wykonywane niestety - mechanicznie i dla popisu - co jest błedem. Tylko, że samo wykonanie jest już popisem.  Chichot
Zapisane

clavia
Aktywny użytkownik
***
Offline Offline

Wiadomości: 130



Zobacz profil
« Odpowiedz #58 : Marzec 22, 2014, 23:44:26 »

Właśnie czytam "Mówiący dąb - opowieści babuni" pani Sand. Bardzo ciekawa pozycja. Fajnie się czyta i bardzo oddziałuje na wyobraźnię. Co prawda dla dzieci, ale tylko taka była w bibliotece u mnie w mieście.
Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #59 : Marzec 23, 2014, 00:52:16 »

Clavio, ja tę książkę dostałam w dzieciństwie, kiedy to nazwisko jeszcze nic mi nie mówiło - zupełnie jej nie kojarzyłam z Chopinem:) I też bardzo mi się podobała:)

Zapoznając się z materiałami o życiu i pisaniu George Sand nabrałam poczucia, że pod wieloma względami przypomina mi naszą pisarkę Marię Rodziewiczównę.
Maria publikowała początkowo pod pseudonimem "Mario" Uśmiech Po śmierci ojca "obcięła krótko włosy (za zezwoleniem matki) i w krótkiej spódnicy i męskim żakiecie Uśmiech zajęła się zarządzaniem" majątkiem (trochę to nam przypomina emancypację George Mrugnięcie) Prowadziła działalność społeczną, zakładała różne kobiece stowarzyszenia.
Jej utwory niby nie są uznawane za arcydzieła, ale jednak przez wiele lat były bardzo cenione i kochane przez całe pokolenia czytelniczek:) I zasłużyły na Wawrzyn Akademicki Polskiej Akademii Literatury.

George ubierała się po męsku, jednak w jej wypadku także "męski ubiór nie był pierwotnie wyrazem kontestacji ówczesnej społecznej roli kobiety – założyła go po raz pierwszy z ostrożności, wybierając się na premierę jednej ze sztuk Aleksandra Dumas i chcąc uniknąć problemów w razie spodziewanego zamieszania. Odtąd często zakładała męskie ubrania, czując się w nich wygodnie; ten strój umożliwiał jej także aktywność niedostępną innym kobietom jej stanu".
Napisane od końca lat 50. powieści stoją na dobrym poziomie pod względem psychologii postaci. We wcześniejszych często poruszała kwestie społeczne i los ludu.
Na naszym osądzie Sand ciąży cień dramatycznego zerwania związku z Chopinem. Jednak jej powieści były bardzo popularne i ceniło ją wielu ludzi pióra. Walt Whitman cytował jej powieść "Consuelo" jako szczególnie ulubioną i twierdził, że jej lektura wywarła na niego wpływ.  Angielska poetka Elizabeth Barrett Browning poświęciła jej dwa utwory. Czytywał ją Dostojewski i Virginia Woolf:)
Nie cierpiał jej Baudelaire:) Natomiast podobno uwielbiał ją Flaubert, a Balzac stwierdził, że jeśli ktoś uważa, że George Sand pisze źle, to dlatego, że jego własne standardy krytycyzmu są nieadekwatne:). Dodał także, że dzięki obrazowemu stylowi jej pisarstwo posiada wyjątkową subtelność, wykazując zdolność dosłownego przekazywania obrazów słowami. Tak więc także zdobyła sobie wiele przyjaznych serc.Uśmiech




« Ostatnia zmiana: Marzec 23, 2014, 03:00:38 wysłane przez Aleksias » Zapisane
Strony: 1 2 3 [4] 5   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

krwawawataha darmowefora cesarstwoniemieckie miastomorthal smoki