Kurier Szafarski
 
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Forum miłośników muzyki Fryderyka Chopina
 
Strony: 1 ... 21 22 [23] 24 25 ... 36   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Filmy, które warto przeżyć  (Przeczytany 121905 razy)
kozioł
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1293



Zobacz profil
« Odpowiedz #330 : Czerwiec 29, 2011, 23:21:03 »

"Miasto ruin" (film krótkometrażowy) - wiosna 1945 r, liberator przelatujący nad ruinami Warszawy...Z lotu ptaka obserwujemy poszczególne dzielnice, niemal całkowicie zrównanego z ziemią miasta - najpierw mosty na Wisle, potem Starówka, "jałowa ziemia" getta..itd itd - naszym oczom ukazuje sie wstrząsający obraz tamtych dni..

Trailer
http://www.youtube.com/watch?v=nBM3h7zANlg&feature=related

i najprawdopodobniej w pełnej wersji..
http://www.youtube.com/watch?v=Grkoyh-L1Zs&feature=related

Zapisane
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #331 : Lipiec 01, 2011, 09:13:37 »

Znalzałem stronkę, na której wg renomowanego brytyjskiego magazynu Empire przedstawiono ranking nalepszej pięcsetki filmów wszech czasow.
Ot, taka ciekawostka...

Zamyka ją (nr 500) - "Ocean's Eleven", a otwiera "Ojciec Chrzestny". Moje ukochane "Przeminęło w zwiatrem nie mieści się nawet w pierwszej trzydziestce. Z polskich akcesntów jest m.in. w pierwszej setce Kieslowski (Trzy Kolory) i Polańskiego "Córka Rose Mary"

http://www.empireonline.com/500/1.asp
Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
ewa578
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1471


Ewa


Zobacz profil
« Odpowiedz #332 : Lipiec 01, 2011, 09:27:31 »

Wczoraj na Ale Kino obejrzałam niezapomniany Świat według Garpa. Takie fimy się nie starzeją!
Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #333 : Lipiec 01, 2011, 23:05:21 »

Słuchałam Możdzera - a przy okazji, tyle wielkich, legendarnych filmów przypomniano w jednej, krótkiej migawce...Uśmiech
Między innymi ten, jeden z moich ukochanych, chyba jeden z najlepszych filmów o miłości:)
Do widzenia, do jutra. Rok 1960.
Prawdziwa historia, pięknie opowiedziana na tle autentycznych programów słynnego teatrzyku studenckiego "Bim Bom" w Gdańsku. Film subtelny, delikatny, promieniejący magiczną aurą.
Aby go wam przypomnieć, wklejam znalezione w sieci opracowanie ważniejszych dialogów, dobrze oddających jego atmosferę.

"Cześć!
Co słychać?
Nic?
U mnie bardzo wiele, ale nie wiem, czy warto to opowiadać.
Co? No powiedz, że warto. Przecież widzisz, że na to czekam. Dziękuję.
Ty powinnaś to zrozumieć. Ciągle jesteś sama w pokoju. Nikt na Ciebie nie patrzy. Nie potrzebujesz wstydzić się marzeń, tego, co u ludzi dorosłych wywołuje ironiczny uśmiech.
Czego się złościsz?
Aaa... że ja filozofuję zamiast opowiadać?
A więc dobrze...
Widzisz, są takie chwile, kiedy człowiek chce być zupełnie sam. Stroni od ludzi nie dlatego, że ich nie lubi, a przeciwnie - dlatego, że jest do nich za bardzo przywiązany.
Zaczęło się to tak, jak zaczynają się tego rodzaju historie - najzwyklej na świecie..."


"-Jaques, o czym myślisz?
- O niczym...
- Jak można myśleć o niczym?
- O Tobie. Za wcześnie?
- Za późno..."


"- Ludzie patrzą.
- Nie widzą nas, deszcz nas zasłania..."

On - student, nadwrażliwy romantyk, żyjący jednocześnie w dwóch światach, świecie realnym i marzeń, z zatartą pomiędzy nimi granicą.

"Nie, nie jestem sam...
Za siedmioma górami, za siedmioma rzekami stoi stary zamek. Ludzie mówią tam sobie: "dzień dobry" i śpiewają piosenki.
Każdą wolną chwilę spędzam w swoim zamku i cieszę się, że jest takie miejsce na ziemi gdzie mądrość i dobroć zeszły z ołtarzy.
Grające kuranty i stare mury opowiadają legendy. Dzieci zawsze mówią prawdę i trwa wieczny karnawał."

Ona - młodziutka Francuzka, obywatelka świata, córka przebywającego w Polsce dyplomaty. Żyjąca w ekskluzywnym świecie bankietów i proszonych kolacji. Dla niej wszystko jest proste i oczywiste bo przecież życie po to tylko jest żeby pożyć.

"- Stoisz tu obok mnie ale wydaje mi się, że Cię nie ma. Czy Ty w ogóle istniejesz?
- Chyba nie. Nie przy tej furtce, nie przy Tobie. To nie jest moje istnienie ten świat poza furtką. Może dlatego wydaje mi się piękny. I cieszy mnie.
- Czy na długo?
- A która radość trwa długo? Po jakimś czasie staje się przyzwyczajeniem. Jak godziny posiłków. Jednostajne, codzienne. Nie, nie... Wierz mi; to nieistnienie jest najpiękniejszą rzeczą jaką mogę Ci ofiarować."

Ona zachwyca Go swą bezkompromisową, dziewczęcą prostotą. On Ją, swym niepowtarzalnym i nieprzewidywalnym romantyzmem.

"- A co byś zrobił gdybym zaginęła?
- A szukałbym Ciebie. Zaglądałbym w oczy wszystkim dziewczynom. Jedne by miały Twoje oczy, drugie usta, a trzecie włosy. Jedne byłyby bardzo poważne, inne znów w doskonałym humorze. Inne grałyby w tenisa lub ciągle spieszyły się na kolację, ale żadna nie byłaby Tobą.
I pomyślałbym, że Cię Ukradli. I ogłosiłbym we wszystkich gazetach świata. Na wszystkich murach i słupach ulicznych świata, że Cię poszukuję. I wyznaczyłbym wielką nagrodę ale... nikt by mi nie uwierzył, bo nikt nigdy zakochanych nie traktuje na serio."

"- Będziemy zawsze razem, Ty i ja, rozumiesz?
- Zawsze? Nie bardzo. Teraz dobrze, ale później nudno. Ja będę brzydka, brzydsza. Jaques! Nie mów: zawsze!"

Różnice pomiędzy nimi można opisać jednym zdaniem; Ona żyje, On przeżywa.
Które z nich znalazło lepszy sposób na życie, lepszy sposób na szczęście ?
Ale czy można porównywać poziom szczęścia dwóch różnych osób ?

"- Przecież mówiłam, że jesteś dla mnie jak mały książę z innej planety. I nagle przeszłam na Twoją.
Śmieszne. Jaques!
Uśmiechnij się!
Co mam zrobić żebyś się uśmiechnął?
- Zostać na mojej planecie. Porzucić swój biały zamek i przenieść się do mojego. Chcę uwierzyć, że naprawdę istniejesz.
- Jaques, nigdy nie będziemy razem.
- Mylisz się. Jeżeli tylko zechcesz, zabiorę Cię do swojego zamku, a wtedy uwierzę we wszystko. Mój zamek jest wspaniały. Stoi na wysokiej górze. Ma tysiące lat. Ja znam tam każdy kamień, każdy kamień, każdy kamień..."


"Widzisz, opowiedziałem Ci zwykłą historię, która się skończyła właśnie tak, jak historie tego rodzaju... Ani trochę inaczej.
Czemu się tak zamyśliłaś ? Co? Uśmiechnij się... No...
Przecież to się mogło nigdy nie zdarzyć. Może to tylko marzenie... bajka..."
http://www.youtube.com/watch?v=oGIDYopeR1s

 
« Ostatnia zmiana: Maj 29, 2015, 04:59:44 wysłane przez Aleksias » Zapisane
kozioł
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1293



Zobacz profil
« Odpowiedz #334 : Lipiec 07, 2011, 00:42:58 »

"Melancholia"  Chichot Mrugnięcie, film katastroficzny, a właściwie dramat psychologiczny w reż. "prowokatora" Larsa von Tiera - trwają uroczystości weselne, radość jednak szybko pryska. Świat gestu, rytuału momentalnie rozpada się niczym domek z kart - do Ziemi niebezpiecznie zbliża się bowiem inna planeta, grożąc końcem świata..Koniec jest nieuchronny, pojawia się przygnębienie, niepewność, różne zachowania w obliczu śmierci..Pojawiają się również pytania: jak wykorzystać dany im jeszcze czas..?? czy w zgodzie ze słowami weselnego toastu "Bawcie się! póki jeszcze możecie" - przecież dosłownie już za chwilę, za moment..i tak wszystko ma obrócić się w nicość.. Uśmiech Mrugnięcie

http://www.youtube.com/watch?v=XUL-qik2odE
Zapisane
kozioł
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1293



Zobacz profil
« Odpowiedz #335 : Lipiec 11, 2011, 01:41:56 »

"Siedem" thriller kryminalny z 1995 r z Bradem Pittem i fenomenalnym Kevinem Spacey'em w roli psychopatycznego mordercy - siedem dni, siedem morderstw i siedem grzechów głównych..

1. Pycha
2. Chciwosć
3. Nieczystość
4. Zazdrość
5. Nieumiarkowanie
6. Gniew
7. Lenistwo

(a tak przy okazji - pieknie ukazuje to jeden z obrazów madryckiego muzeum Prado, autorstwa Boscha - warto zerknąć..)
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/2/26/Hieronymus_Bosch_095.jpg

ale powracając - dochodzi do serii dziwnych morderstw, a każda z tych zbrodni jest swoistą karą za jeden z kolejnych grzechów głównych..i tak np grzech nieumiarkowania (łakomstwa) zostaje ukarany w okrutny sposób śmiercią z przejedzenia (aż ofiara pęknie z przejedzenia  Uśmiech); lenistwo - no to ofiara przykuta do łoża aż do powolnej śmierci głodowej, nieczystość - więc ginie prostytutka, zaś pycha - więc modelka szczycąca się swoją urodą po uprzednim potwornym okaleczeniu..Psychopatyczny morderca działa niczym sędzia, a zarazem kat na usługach "boskiej sprawiedliwości", jest przy tym na tyle inteligentny że zawsze wyprzedza o krok działania detektywów, przez co niezwykle trudno przewidzieć jaki będzie jego nastepny ruch..On sam zaś to co czyni traktuje jak naukę, a siebie jak kogoś w rodzaju kaznodziei  Chichot (ostatnią ofiarą ma sie okazać żona jednego z policyjnych detektywów prowadzących sprawę..) Atmosfery fatalizmu dodają jeszcze brudne i ciemne zaułki, zabłocone ponure mieszkania pełne karaluchów..i nieustannie padający deszcz, a w nim skąpane wielkie Miasto Aniołów (Los Angeles)..Naprawdę świetny film warty obejrzenia  Uśmiech

http://www.youtube.com/watch?v=7fAf4wmN8Bw&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=F7J02CRoYUk&feature=related
Zapisane
ewa578
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1471


Ewa


Zobacz profil
« Odpowiedz #336 : Lipiec 11, 2011, 10:04:24 »

Widziałam ten film wiele lat temu, ale pomimo doskonałej o nim opinii, wrócić do niego jakoś nie mogę. Zbyt dużo w nim okrucieństwa.
Zapisane
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #337 : Lipiec 11, 2011, 12:51:40 »

Jakoś nigdy nie mogłam zrozumieć tych grzechów.Dlaczego jest tak niewinny
grzeszek jak lenistwo, a nie ma np.okrucieństwa??
Zapisane

Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #338 : Lipiec 11, 2011, 13:06:29 »

Jakoś nigdy nie mogłam zrozumieć tych grzechów.Dlaczego jest tak niewinny
grzeszek jak lenistwo, a nie ma np.okrucieństwa??

Zgadzam się z Terenią. Poza tym lenistwo to w moim pojęciu nie grzech - a cnota, która sprawiła, ze człowiek został zachęcony do kombinowania i myślenia, i ułatwiania sobie życia na wszelkie mozliwe sposoby. Co w tym złego?
Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
ewa578
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1471


Ewa


Zobacz profil
« Odpowiedz #339 : Lipiec 11, 2011, 13:09:59 »

No właśnie, powinno być nie lenistwo, a gnuśność! To zupełnie co innego! Chichot
Zapisane
bartus
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2896


Zobacz profil
« Odpowiedz #340 : Lipiec 11, 2011, 14:56:37 »

Cytuj
Poza tym lenistwo to w moim pojęciu nie grzech - a cnota, która sprawiła, ze człowiek został zachęcony do kombinowania i myślenia, i ułatwiania sobie życia na wszelkie mozliwe sposoby. Co w tym złego?

Cale szczescie, ze Chopin tak nie myslal.
Mielibysmy wowczas napisanego 1 mazurka i pol koncertu.

Leniwi kombinatorzy zawsze wykorzystuja prace innych.
Wyobrazmy sobie, ze swiat zamieszkuja tylko i wylacznie ci "zaradni".. i co? nie ma nic.

Nie lenistwo a chec sprawniejszej pracy  jest motorem dla wynalazczosci.

Takie jest moje zdanie


Zapisane
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #341 : Lipiec 11, 2011, 15:37:07 »

Pytanie, przyjacielu, co wcześniej: jajko czy kura?

Czy, jako piszesz - "sprawniejsza praca" celem w sobie? - czy chęć ulżenia sobie w pracy, którego patronem lenistwo? Jako inżynier co nieco mógłbym tu podeliberować Duży uśmiech

Twój przykład, zaś, z kompozytorami - jest kompletnie chybiony, bo mieszasz w jednym tyglu zwykłe złodziejstwo z własną inwencją autora. To nie lenistwo. To nazywa sie, bartusie, kryminał. Ponieważ sam miewasz zakusy w kierunku kompozycji - dobrze, abyś miał tę świadomość.

A Chopina, wybacz, nie wciagajmy w takie spory i wywody. Bo to trochę tak, jakby przeliczać geniusz jego duszy i rozumu, głębię jego serca, inspirację i natchnienie - na kilowaty a może nawet mechaniczne konie. Nie tędy droga, przyjacielu...

I jeszcze odnośnie Twej wyobraźni w kreowaniu porównań... słówko. Po raz kolejny ona jest, pozwól że użyję tu twej semantyki - "niesprawna". Przyjacielu! - nigdy życie nie rozgrywa się w punktach biegunów, a na całej sferze zjawiska. Nie czyń więc więcej podobnych porównań, bo w ten sposób trywializujesz i urągasz logice.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 11, 2011, 20:09:22 wysłane przez Janusz1228 » Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
bartus
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2896


Zobacz profil
« Odpowiedz #342 : Lipiec 11, 2011, 15:46:18 »

Gdybys to napisal innymi slowy bylbym wdzieczny.
Zapisane
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #343 : Lipiec 11, 2011, 15:53:56 »

Innymi słowy?... Nie wiem, jakimi? Sadzę, ze napisałem jasno i mam nadzieję, że nie masz o nie do mnie żalu.
Mogę, a nawet powinienem natomiast za twoim przykładem dodać: Takie jest moje zdanie. Co niniejszym czynię
« Ostatnia zmiana: Lipiec 11, 2011, 20:10:35 wysłane przez Janusz1228 » Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
ewa578
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1471


Ewa


Zobacz profil
« Odpowiedz #344 : Lipiec 11, 2011, 17:41:57 »

Absolutnie zgadzam się z Januszem, co więcej uważam, że solidność i dokładność (żeby nie użyć brzydkiego słowa pedanteria) wynikają z lenistwa. Bo co to za robota, którą trzeba ciągle poprawiać? Gdzie wtedy czas na błogie leniuszkowanie? Trzeba zrobić raz a dobrze! Albo co to za dolce far niente, kiedy nad głową wisi Ci jak miecz Damoklesa, jakiś newypełniony obowiązek i gniecie okropnie w sumienie?
Zapisane
Strony: 1 ... 21 22 [23] 24 25 ... 36   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

watahacienia skarpetkacrraft bross- super-krasnale zmiany-2tia