Kurier Szafarski
 
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Forum miłośników muzyki Fryderyka Chopina
 
Strony: 1 ... 34 35 [36]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Filmy, które warto przeżyć  (Przeczytany 120123 razy)
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #525 : Maj 29, 2013, 08:41:33 »

...chetnie porównam ją z wielkim hitem sprzed chyba trzydziestu lat tym z Redfordem i Mią Farrow.
O, dzięki! Przpomniałas mi, Aga, o tym głośnym filmie. Bo to chyba dzieki niemu postać Wielkiego Gatsbiego błakała mi się gdzies tam w pamieci i zachęciła do zmierzenia się z aktualną ekranizacją.
Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #526 : Maj 29, 2013, 22:31:28 »

Januszu, mnie takie historie w jakiś niezwykły sposób nie fascynują - znając dobrze historię niepoprawnego marzyciela, szedłem do kina ciekawy, na co producenci wydali ponad 100 mln dolarów. Film mnie nie zaskoczył - ani pozytywnie, ani negatywnie; po prostu, dramatyczna, hollywoodzka produkcja z wielkim rozmachem i nutą melancholii... Natomiast MUZA na imprezach u Gatsby'ego - współczesne bity "zremiksowane" z Gershwinem (plus ogromne organy w jego pałacu) - ha, tym mnie kupili  Chichot
Zapisane

TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #527 : Listopad 03, 2013, 17:33:23 »

Chciałabym polecić film , który właśnie obejrzałam.
"Kwartet" w reżyserii Dustina Hoffmana to urocza komedia, której akcja dzieje sie w Domu Starości
dla emerytowanych muzyków.
Wielkie aktorstwo, dużo muzyki i ważne przesłanie: nigdy nie jest za późno.

http://www.youtube.com/watch?v=cNYJZbci31c
Zapisane

Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #528 : Grudzień 02, 2013, 15:33:14 »

To jest ładny film. Czarno-biały. Filozoficznie zaś – obraz wielobarwny, bo w sensie charakterów i wyrazistych postaci zachwyca kolorową tęczą. Film nie wydumany, a boleśnie uczciwy, w którym niełatwa prawda o skomplikowanych losach romskich pokoleń zderza się z regułami apodyktycznego państwa. To film o tragedii narodu, przez stulecia mamionego i sponiewieranego przez licznych władców, skazanego na wyginięcie przez Hitlera, a po wojnie mierzącego się ze swą skomplikowaną, coraz mniej akceptowaną przez Polaków kulturą. To film o trudnym życiu cygańskiej poetki piszącej nie dla publikacji, ani tym bardziej dla sławy, a z potrzeby duszy. To film o polskim „misjonarzu” natchnionym powołaniem do utrwalenia cygańskiej kultury, w której „wczoraj” i „jutro” - to samo opisuje słowo... To wreszcie film o miłosnym wielokącie, którego krawędzie znaczone są nie scenami seksu, i nie epatują zmysłowością – a szacunkiem i fascynacją. To piękny film, choć tylko czarno-biały. Tak jak i czarna bywała cygańska dola, a białą - naiwne, niecygańskie nadzieje… Tytuł filmu: Papusza. Polecam.
Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #529 : Grudzień 05, 2013, 00:32:54 »

Hm... Pamiętacie?

http://www.youtube.com/watch?v=1b2pyEvp8ls
Zapisane

TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #530 : Marzec 28, 2014, 00:12:20 »

Własnie obejrzałam film "Frankenstein", który jest ekranizacja spektaklu nagranego w londynskim Royal National Theatre.
Wyrezyserował go słynny Danny Boyle, autorem jest Nick Dear, który oczywiscie oparł swa sztuke na powieści Mary Shelley.
Oryginał czytałam tak dawno,że nie umiem powiedziec co Nick Dear dodał od siebie, ale wydaje mi sie,ze niewiele.
Opowieść o doktorze Frankensteinie, który jako pierwszy bohater literacki zaingerował w prawa natury lub w prawa boskie
jest aktualna i żywa po dzisiejsze czasy.Wprawdzie sama historia o tym jak powstał potwór jest juz troche anachroniczna, jednak ciągle żywa jest dyskusja
do jakiego stopnia człowiek moze ingerowac w dzieło stworzenia (in vitro, klonowanie) i w jaki sposób jest za to odpowiedzialny.
Az dziwne,że tak wielowatkowa , pełną filozoficznych pytan powieśc napisała młoda, niespełna 20-letnia dziewczyna.

Dwie głóne role, doktora Frankensteina i Potwora grają Benedict Cumberbatch i John Lee Miller, którzy zreszta
na deskach teatralnych wykonywali swoje role na zmianę.Dziś Wiktorem Frankensteinem był Benedict.

Chciałabym podziekować naszej  forumowiczce Ewie za możliwośc obejrzenia tego doskonałego filmu i przemiłe towarzystwo!! Buziak Buziak Buziak


https://www.youtube.com/watch?v=gLA_ZMPOOfI
« Ostatnia zmiana: Marzec 28, 2014, 00:16:51 wysłane przez TeresaGrob » Zapisane

xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #531 : Marzec 28, 2014, 09:14:59 »

Właśnie przeczytałam "Frankensteina", obejrzałam też wszystkie trzy filmy, jakie zostały nakręcone, opowiadające o okolicznościach powstania tego utworu ("Gothic", "Remando al viento" i "Haunted summer"). Na koniec wczoraj przyśnił mi się Benedict Cumberbatch i stwierdziłam, że sen niechybnie wzywa mnie do obejrzenia wersji teatralnej, spektaklu zarejestrowanego na deskach National Royal Theatre w Londynie. Uległam. Obejrzałam.

Podobnie jak Agnieszka byłam zachwycona. Oprawą, scenografią, efektami, oświetleniem, obrotową sceną, pomysłami na pokazanie tematu no i oczywiście grą aktorów. Najbardziej Millera. Obaj odtwórcy głównych ról grają także Sherlocka Holmesa, nie wiem, czy to był klucz wyboru właśnie ich do obsady sztuki? Jonny Lee Miller to Sherlock z "Elementary", Benedict to Sherlock z "Sherlocka".

Wzrok na scenie przyciągał głównie Jonny Lee Miller w roli Potwora. Był bardziej ludzki i mniej potworny niż jego stwórca Wiktor Frankenstein, który był w stosunku do swojego dzieła coraz bardziej okrutny. Gra Lee Millera - mistrzostwo świata, pełny zachwyt. Benedict też był OK Uśmiech Sztuka przejmująca, Monstrum - wzruszające, całość zachwycająca. Historia wielkiej samotności i niepowstrzymanej potrzeby miłości i bliskości, pytania o granice naukowego eksperymentu. Temat "Frankenstein" nadal jak najbardziej aktualny.
Zapisane
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #532 : Kwiecień 28, 2014, 01:01:05 »

Wlasnie teraz w TVP1 - 'Czarodziejski flet' K. Branagh'a Mrugnięcie
« Ostatnia zmiana: Październik 24, 2015, 12:01:53 wysłane przez Aleksias » Zapisane

Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #533 : Maj 05, 2014, 11:39:23 »

Na niedawno mającą swój premierowy pokaz  „Imigrantkę” poszedłem z niemałym zaciekawieniem. Już to za sprawą zmysłowej Marion Cottilard – odtwórczyni roli głównej, już za sprawą szumnych posterów reklamujących obraz jako wysokobudżetowy  amerykański melodramat nominowany do Złotej Palmy w Cannes.
Ciekawość moją dodatkowo podsycił zwiastun intrygującej, chyba dla każdego Polaka, fabuły, opowiadającej historię naszej rodaczki ze Śląska, która w latach prohibicji przybyła do Ameryki w poszukiwaniu lepszego życia. W szumnych zapowiedziach prezentowało się więc wszystko ciekawie, a najbardziej, oczywiście, samo odbicie naszej narodowej traumy (zniewolenie, emigracja za chlebem) i naszej polskiej, drobnomieszczańskiej obyczajowości  w scenariuszu skrojonym przez amerykańskiego reżysera pod potrzeby międzynarodowego widza.
Jakie zatem moje wrażenia?

Nieczęsto się zdarza, aby zagraniczna aktorka odgrywając rolę Polki mierzyła się na poważnie z naszym językiem. Zdarzyło się tak właśnie w przypadku Marion Cottilard. Jak sama wyznała w jednym z wywiadów, było to zadanie karkołomne, ponad jej możliwości i sama do końca nie wie, na ile i czy w ogóle sprostała? Skoro mam okazję ocenić, stwierdzę tak: dla potrzeb zagranicznego widza jej polski był bez zarzutu.  Dla widza polskiego – niestety! - Nieporadny,  sztuczny, obcobrzmiący,  a już na pewno daleki od śląskiej gwary (którą prawdopodobnie miała naśladować).  Po co więc było rzucać się z szypułką na słonia? Nie wiem! (A propos: pamiętacie film Zanussiego „Z dalekiego kraju?” Nawołujące się w języku angielskim na polach polskie chłopki wcale nie irytowały, zaś dla zagranicznego widza, jako chłopki tak czy siak były wiarygodne). Nie obyło się i bez innych grzeszków: odmawiania pacierza przy użyciu lewej ręki (w naszej narodowej tradycji oznaka oddziaływań co najmniej Szatana), słabej i mało przekonującej kreacji w scenach quasi-erotycznych (zresztą, erotyki sensu stricto, ani nawet, jak to sie kiedyś mawiało: „momentów” - w tym filmie po prostu nie było, i to pomimo cenzurki „dla widzów od lat 18”!) i co najgorsze: ciągnącej się przez dwie godziny fabuły rozgrywanej w ciasnych pomieszczeniach, w mrocznych zaułkach, w cieniu szarej zatoki i w plenerach Nowego Yorku zupełnie ograbionego z iluminacji. Gdzież ta wysokobudżetowość filmu, aż chciałoby się spytać…

Czy zatem film polecam? Niekoniecznie… Z drugiej strony: nierzadko się zdarza, aby zagraniczny producent na bohaterkę naznaczył dzielną, prostą, polską niewiastę… i na kanwie jej losu naszkicował obraz z przeznaczeniem dla wielkiego festiwalu. Może jednak więc  warto zobaczyć?
« Ostatnia zmiana: Maj 05, 2014, 17:05:28 wysłane przez Janusz1228 » Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
amelia98
Nowy użytkownik
*
Offline Offline

Wiadomości: 1


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #534 : Czerwiec 05, 2014, 11:49:52 »

HMMM długo zastanawiałam się czy iść na film, który recenzjujesz, film jak pisałeś intrygował ponieważ opowiadał historię naszej rodaczki i to w głównej mierze zachęcało.. sam film mi przypadł do gustu, fabuła ciekawa i wciągasz się w film no może rzeczywiście ten język głownej aktorki nie do końca wypadł tak jak powinien..

od siebie mogę polecić dwa filmy, które oglądałam, w sumie nowe pozycje na rynku polskim
1. czarownica - z angeliną jolie - fantasty, ciekawa fabuła - wciągająca
2. milion sposobów jak zginąć na dzikim zachodzie - mocna komedia, świetne teksty i świetna gra aktorów, film mega:D polecam
Zapisane
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #535 : Wrzesień 15, 2014, 19:18:01 »

Niespodziewanie obejrzałam ciekawy dokument o Marcie Argerich, na TVP Kultura, tytuł "Bloody Daughter", więc nawet nie wiedziałam o czym będzie. Film nakręciła jej córka, Stéphanie Argerich. Zaskakująco dobry, złożony.

http://www.youtube.com/watch?v=CHWYofrfPak
http://www.filmweb.pl/film/Argerich-2012-684295
Zapisane
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #536 : Listopad 17, 2015, 22:23:54 »

Odwyk - rewelacyjny polski film krótki, 23 minuty, na podstawie anegdoty o Konstantym Ildefonsie Gałczyńskim. Genialna rola Wojciecha Solarza, dobre zdjęcia - Łukasz Żal. Dodam, że komedia. Obejrzałam niedawno i teraz Gałczyński za mną chodzi.

http://www.youtube.com/watch?v=8vcmmwnwXYM
http://www.filmweb.pl/film/Odwyk-2011-622688

 Przecie nie dla mnie spokój ksiąg lśniących wysoko
 i wiosna też nie dla mnie, słońce i ruń wonna,
 tylko noc, noc deszczowa i wiatr, i alkohol—
 serwus, madonna.

 Byli inni przede mną. Przyjdą inni po mnie,
 albowiem życie wiekuiste, a śmierć płonna.
 Wszystko jak sen wariata śniony nieprzytomnie—
 serwus, madonna.
Zapisane
ulung123
Nowy użytkownik
*
Offline Offline

Wiadomości: 2


Zobacz profil
« Odpowiedz #537 : Maj 21, 2018, 12:53:22 »

A jak polecam film Sztuka Kochania - świetna produkcja
Zapisane

idealna na prezenty hulajnoga dla 2 latka
Strony: 1 ... 34 35 [36]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

lodux virtualdog freeforall forumpc magicbears