Kurier Szafarski
 
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Forum miłośników muzyki Fryderyka Chopina
 
Strony: [1] 2 3 ... 7   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Pokusicie się o porównanie?  (Przeczytany 26653 razy)
Monika_Aleksandra
Monika
Administrator
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1049



Zobacz profil WWW
« : Listopad 18, 2010, 09:16:26 »

Czy skuszę Was na porównanie tej samej etiudy, przez dwóch wybitnych pianistów?

Rafał Blechacz :
http://www.youtube.com/watch?v=D9Ec3HfZ9mk&feature=related

Vladimir Horowitz:

http://www.youtube.com/watch?v=6RZBHJ2Lucw&feature=related
« Ostatnia zmiana: Listopad 27, 2010, 13:54:37 wysłane przez Niebieskooki » Zapisane
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #1 : Listopad 18, 2010, 12:27:02 »

W tym temacie jestem "spalona". Na hasło etiuda op. 10 nr 8 widzę i słyszę wykonanie Daniiła Trifonowa, którym rozpoczynał pierwszy etap konkursu, był to więc ów pierwszy moment, magiczny, kiedy już powoli powstawało moje uwielbienie. Wraz z pierwszymi dźwiękami falował wraz z muzyką całym sobą, jego dłonie poruszały się tak pięknie, zresztą obrazek do wglądu tutaj :

http://konkurs.chopin.pl/pl/edition/xvi/video/72_Daniil_Trifonov/stage/1

Głęboko i silnie mam to wykonanie wkodowane Uśmiech
Co do interpretacji Horowitza, to przekonałam się do nich całkiem niedawno, ze skutkiem mocno zgubnym, ponieważ czasochłonnym. Nie obraziłabym się bynajmniej za prezent w postaci 70 CD z jego utworami
http://merlin.pl/Vladimir-Horowitz-Complete-Original-Jacket-Collection_Vladimir-Horowitz/browse/product/4,703489.html

Cieszy mnie i raduje niezmiernie różnorodność wykonań i interpretacji, to trochę jakby zwielokrotnia ich ilość, powoduje, że utworów jest więcej niż jest, jeśli mnie ktoś rozumie Uśmiech
Zapisane
Monika_Aleksandra
Monika
Administrator
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1049



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #2 : Listopad 18, 2010, 12:52:54 »

Zapewne w tym porównaniu widać najmocniej to, co mówiła Prof. Kozubek, że dawniej Chopina  grano zdecydowanie wolniej niż teraz.
Zapisane
aro 59
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1263


--- Marek ---


Zobacz profil
« Odpowiedz #3 : Listopad 18, 2010, 17:33:06 »

Czy skuszę Was na porównanie tej samej etiudy, przez dwóch wybitnych pianistów?

Rafał Blechacz :
http://www.youtube.com/watch?v=D9Ec3HfZ9mk&feature=related

Vladimir Horowitz:

http://www.youtube.com/watch?v=6RZBHJ2Lucw&feature=related

Moniko!
Dopiero teraz mogłem tego odsłuchać.

Nie jestem wyedukowanym muzykiem.
Dlatego moje odczucia są czysto subiektywne.

Te dwa wykonania tej samej etiudy odbieram tak:

Według mnie Horowitz gra z większą delikatnością,
bardziej uwypukla perlistość tej muzyki.

W wykonaniu Blechacza jest to tylko
mistrzowsko wykonany utwór.
Zapisane

pozdrawiam Uśmiech         
               Marek
aro 59
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1263


--- Marek ---


Zobacz profil
« Odpowiedz #4 : Listopad 18, 2010, 17:55:43 »

Zabawa, którą zaproponowałaś,
bardzo mi się podoba.

Myślę, że przez takie bezpośrednie porównania
wyedukuję się, wyrobię sobie opinię,
i będę bardziej wrażliwy na wykonywanie tej muzyki,
i odróżnię zboże od plew,
albo chociaż będę potrafił ustawić hierarchię wykonań
jeśli żadne nie będzie według mnie tym zbożem.
Zapisane

pozdrawiam Uśmiech         
               Marek
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #5 : Listopad 18, 2010, 18:14:14 »

Zapewne w tym porównaniu widać najmocniej to, co mówiła Prof. Kozubek, że dawniej Chopina  grano zdecydowanie wolniej niż teraz.
Moim zdaniem jest w takim stwierdzeniu pewna ukryta teza. Otóż uważam, że z jednego utworu można uzyskać dwa rózne, grając w krańcowych tempach. Innymi słowy: są harmonie, które  dają sie słyszeć tylko w określonym tempie, w innym - gubią się, choć odsłaniają nowe, równie ciekawe rewiry. A gdy dodatkowo zaryzykujemy twierdzenie, ze styl grania jest kopią stylu życia człowieka - do potwierdzenia zdania Pani profesor jest już tylko kroczek.
Dawniej pianista docierał do najgłębszych warstw utworu: wsłuchiwał sie w najdrobniejsze niuanse, zasmakowywał w subtelnościach harmonii i współbrzmień, cyzelował barwę, metrum, temperaturę blasku - dzisiaj dociera do krańca technicznego szaleństwa: szybciej, energiczniej, głośniej, błyskotliwiej, efektowniej. Dlaczego tak twierdzę? bo działa tu identyczne prawo jak te, które znamy z życia: ilość kompensuje jakość i na odwrót. A że wszyscy dziś żyjemy szybko - tak i nasza muzyka czyni  podobnie. Dawniej tego czasu było więcej. Muzyka mogła nie tylko brzmieć, ale i słuchać samej siebie. Była bogatsza duszą, uboższa odzieniem. Dziś ma ponakładane na siebie różne kolorowe ciuchy, lecz pod całą tą grubą odzieżą krztusi się i milknie przytłamszona nimi dusza.
Duszę wybierac, czy wypasione odzieżą ciało? Wybór, słuchaczu, należy do Ciebie
« Ostatnia zmiana: Listopad 18, 2010, 20:06:13 wysłane przez Janusz1228 » Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #6 : Listopad 18, 2010, 18:28:32 »

oczywiście, moje wywody jak wyżej dotyczą , statystycznych, tuzinkowych artystów. Ci najwięksi - zawsze są ponad wszystkich i ponad wszystko. Zawsze chadzają swoimi, wymykającymi sie prostym opisom ścieżkami
Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
Casablanka
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 953


Paweł


Zobacz profil
« Odpowiedz #7 : Listopad 18, 2010, 19:10:13 »

moje odczucia przy pierwszym wysłuchaniu:

Blechacz wzorcowo i tyle (mogę tego posłuchać i drugi raz, i trzeci ... i zawsze powrócę)

Horowitz, na początku konsternacja i pytanie co to jest? A za chwilę słyszę i wielość barw,  melodii i czego tam nie ma... świetne wykonanie

Trifonov - (nie bijcie mnie) irytacja od początku, bardzo dobrze technicznie i co z tego jak wewnętrzny rytm utworu (takie bicie serca) nie istnieje, już wcześniej o tym pisałem, że w mojej opinii Trifonov ma poważne kłopoty z trzymaniem rytmu, na prostej Formuła F1, na zakrętach zwalniamy by nie wypaść z toru

zresztą spróbujcie taktować w trakcie Jego gry, a dla mnie trzymanie rytmu to absolutna podstawa (błagam xbw nie bij, słyszysz to czego ja nie potrafię  Uśmiech )
Zapisane
Casablanka
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 953


Paweł


Zobacz profil
« Odpowiedz #8 : Listopad 18, 2010, 19:26:17 »

xbw, słucham dalej gry Trifonova i przyznaję, że Nokturn H-dur op. 62 nr 1 gra pięknie,
nie pięknie - przepięknie,
ale tu sie nigdzie nie śpieszy tylko muska klawisze - super
Zapisane
bartus
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2896


Zobacz profil
« Odpowiedz #9 : Listopad 18, 2010, 20:04:23 »

Dziekuje Ci Beatko za przypomnienie etiudy TRIFINOVA!!!
Zapisane
ewa578
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1471


Ewa


Zobacz profil
« Odpowiedz #10 : Listopad 18, 2010, 21:46:11 »

 Absolutnie zgadam się z Januszem!!! Posłuchajcie idealnych technicznie azjatów, nie jestem w stanie nadążyć wzrokiem za ich bezbłędnymi palcami, ale dusza pozostaje nieporuszona. Smutny
Zapisane
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #11 : Listopad 18, 2010, 22:24:01 »

Kiedy słucham Trifonowa wchodzę w nadprzestrzeń muzyczną, Casablanko Uśmiech Nie znam się, nie słyszę czy gra równo, ja "czuję". Ale wydaje mi się, że ma tak wielką wyobraźnię, tak bardzo "ogarnia", że nie gra niczego w sposób niezamierzony. Jest dokładny, precyzyjny.
Zapisane
Bodek1
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 576



Zobacz profil
« Odpowiedz #12 : Listopad 19, 2010, 00:52:48 »

Etiuda grana przez Blechacza jest w dużo żywszym tempie niż przez Horowitza. To zależy od artysty czy bardziej chce uwypuklić swoją technikę czy tak jak Horowitz zwraca większą uwagę na wyraz, ekspresję. Porównałem też sobie Scherzo E-dur grane przez Trifonova w 2008r http://www.youtube.com/watch?v=9P34vJshlyc&feature=related - z tym samym utworem w wykonaniu Horowitza w 1936r. Oba grane w podobnym tempie i równie wspaniałe. Bardziej jednak przemawia do mnie wykonanie NT. Więcej w nim zmian tempa, dynamiki, barwy, nastroju - "jego" scherzo jest bardziej żartobliwe, żywe, niesamowite (nie wspominając o jakości dźwięku - nagrania dzieli przeszło 70 lat Mrugnięcie)...
Zapisane
Casablanka
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 953


Paweł


Zobacz profil
« Odpowiedz #13 : Listopad 19, 2010, 01:19:47 »

Kiedy słucham Trifonowa wchodzę w nadprzestrzeń muzyczną, Casablanko Uśmiech Nie znam się, nie słyszę czy gra równo, ja "czuję". Ale wydaje mi się, że ma tak wielką wyobraźnię, tak bardzo "ogarnia", że nie gra niczego w sposób niezamierzony. Jest dokładny, precyzyjny.

Beatko, muzyka jest darem dla ludzi i jeśli odczuwasz tak jak piszesz to idź za głosem serca, bo to jedyna słuszna droga, i właśnie tych kroków po czasie nie będziesz żałowała
Zapisane
bartus
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2896


Zobacz profil
« Odpowiedz #14 : Listopad 19, 2010, 10:10:02 »

Cytuj
Trifonov - (nie bijcie mnie) irytacja od początku, bardzo dobrze technicznie i co z tego jak wewnętrzny rytm utworu (takie bicie serca) nie istnieje,
.
Zupelnie sie z tym nie zgadzam. Tak prawde mowiac rytm ,puls, bicie serca, "trafienie w tempo", to atuty Trifonova.
To juz bardziej mialbym zastrzezenia co do czystosci (precyzji) grania (np. 53 sek. etiuda F-dur - oktawy).
Na ogol perfekcja techniczna (czystosc) u wykonawcow jest bardzo waznym elementem mojej oceny.
W przypadku Trifonova to "cos",czego nie mozemy okreslic (uklon dla Beaty) co pozwala nam uniesc sie w zachwycie, przykrywa
wszystkie inne niedoskonalosci tego pianisty.

Zapisane
Strony: [1] 2 3 ... 7   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

wilkolwisci darkwarriors sith lyl pomorska