Przepraszam, ¿e nie w bie¿¹cym temacie,
ale pozwoliÂłem sobie jeszcze wrĂłciĂŚ do Andre Rieu,
bo siĂŞ jeszcze nie wypowiedziaÂłem.
DziĂŞkujĂŞ Monice za ten link, bo zobaczyÂłem muzykĂŞ z innej strony.
Nie tylko powaÂżnÂą, uwznioÂślajÂącÂą, ... nieraz ponurÂą i mrocznÂą,
ale jako ÂświetnÂą zabawĂŞ.
MyÂślĂŞ, Âże Andre Rieu naleÂży do tego typu artystĂłw estradowych (podobnie David Copperfield),
którzy wychodz¹c na scenê, w œwietle reflektorów, ca³¹ swoj¹ osob¹ mówi¹ do publicznoœci:
„Kocham Was”, „Kocham mojÂą publicznoœÌ”, „ChcĂŞ Wam dziÂś daĂŚ radoœÌ”, itp. … I myÂślĂŞ,
¿e na scenie ujawnia ca³¹ swoj¹ osobowoœÌ. Patrz¹c wiêc na niego widzê,
Âże on (i w Âżyciu prywatnym) rzeczywiÂście kocha ludzi. A jego uÂśmiech jest posÂłaĂącem jego dobrej woli,
i rozjaÂśnia Âżycie wszystkich, ktĂłrzy ten uÂśmiech widzÂą, czy to na estradzie, czy prywatnie.
Tacy artyœci s¹ potrzebni, aby w tak bezpoœredni sposób dawaÌ radoœÌ ludziom,
którzy na co dzieù s¹ przecie¿ przygnêbieni ró¿nymi problemami,
i on o tym wie.