Kurier Szafarski
 
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Forum miłośników muzyki Fryderyka Chopina
 
Strony: [1] 2 3   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Marcin Koziak  (Przeczytany 21277 razy)
Niebieskooki
Administrator
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 752


Zobacz profil
« : Wrzesień 19, 2011, 14:55:17 »

Aż dziw, że artysta, który według wielu z nas zasłużył na miejsce w finale Konkursu Chopinowskiego, nie doczekał się jeszcze swojego wątku.

Wczoraj, tj. 18 września, miałem przyjemność usłyszeć jego grę w Żelazowej Woli. Zdecydowałem się pójść na ten koncert, chociaż "konkurencyjne" kontrpropozycje też były nie do pogardzenia: rekonstrukcja bitwy nad Bzurą przygotowana przez p. Wołoszańskiego w Sochaczewie, a także mecz siatkarzy o brązowy medal. Ale nie żałuję wyboru. Co cieszy mnie szczególnie, również mój najstarszy syn wolał słuchać muzyki Chopina niż huku wystrzałów towarzyszących rekonstrukcji bitwy.

Zaczęło się od nokturnu, bardzo dobrze, lirycznie zagranego, ale... Cóż, że artysta starał się wprowadzić wszystkich w nastrój, gdy przechodzący coraz to przy dworku turyści nawet nie silili się, by nieco ciszej stąpać po żwirowej alejce. Wstyd. Ale nokturn pierwsza klasa, podobnie jak następujące po nim trzy scherza. Wiemy, że nie jest to prosty gatunek, ale Marcin zagrał je jak się patrzy. Naprawdę można było się zasłuchać i pojąć, co jest istotą scherza. Przyznam, że wysłuchanie trzech scherz z rzędu pozwoliło mi wychwycić pewne rzeczy, z których wcześniej nie zdawałem sobie sprawy.
Na koniec Polonez As-dur - stały chyba element repertuaru pianisty. Cóż, jak to pisze nasz drogi Janusz, w tym wykonaniu było coś ludzkiego... Jedno złe trafienie położyło całą sekwencję dźwięków. Od tego momentu artysta w widoczny sposób zaczął grać ostrożniej, tyle że paradoksalnie spowodowało to, iż reszta utworu zyskała przez to charakter, który zawsze chciałbym widzieć w tym polonezie, który bardziej mi się podobał niż wynikające z braku wyczucia wyczyny niektórych laureatów konkursu przy tym samym utworze.

W drodze do Warszawy miałem przyjemność porozmawiać z pianistą. Niezwykle sympatyczny, skromny i życzliwy człowiek. Podpytałem go o pewne szczegóły niektórych utworów, ale także o inne rzeczy. Nie chciał wypowiadać się na temat gry uczestników Konkursu Chopinowskiego. Stwierdził natomiast, iż najbardziej ceni styl gry Trifonowa. Ze swojego występu na konkursie był zadowolony, tym bardziej że miał świadomość, że oczekiwania były duże, publiczność wymagająca, a uczestnictwo w konkursie chopinowskim na własnym terenie to spore wyzwanie. Mówił o planach poszerzenia repertuaru. Okazało się też, że słyszał o naszym forum. Stwierdził, iż trzeba w Polsce propagować tradycję chopinowską, gdyż właśnie Polska powinna dostarczać wzoru chopinistom, tak jak rosyjscy pianiści dają niedościgły wzór grania dzieł rosyjskich. Widać było ogromny szacunek dla innych pianistów. Przy okazji wyjaśniło się, skąd wzięły się w repertuarze trzy scherza. Otóż Marcin wyznał, iż jest zafascynowany tym gatunkiem, możliwościami, jakie on daje, a także samą formą tych utworów, która jest dla pianisty bardzo wymagająca.
Na koniec, już w Warszawie, stanął z nami do pamiątkowego zdjęcia i ruszył w dalszą drogę do Krakowa.

6 października (czwartek) będzie można go usłyszeć w warunkach bardziej sprzyjających odbiorowi muzyki niż koncert plenerowy: w Filharmonii Narodowej.
Cytuj
POLSKA ORKIESTRA SINFONIA IUVENTUS
Maja METELSKA - dyrygent
Marcin KOZIAK - fortepian

Ferenc LISZT - I Walc Mefisto Taniec w wiejskiej karczmie, Poemat symfoniczny Preludia, I Koncert fortepianowy Es-dur
Franz SCHUBERT - VII (VIII) Symfonia h-moll D 759 Niedokończona

Ceny biletów: 25, 20 zł


I jeszcze jedno: o koncertach Marcina Koziaka można dowiedzieć się z oficjalnej strony na Facebooku. Innej artysta nie posiada i w najbliższym czasie nie zamierza założyć, gdyż - jak stwierdził - teraz interesuje go przede wszystkim gra i doskonalenie się. Oto link: http://www.facebook.com/pages/Marcin-Koziak-Official-Fb-Website/214542185235575
Polubicie?
Zapisane

O mój Bożanowie, ten Chopin to był naprawdę Wunder Geniuszas!
ewa578
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1471


Ewa


Zobacz profil
« Odpowiedz #1 : Wrzesień 19, 2011, 15:08:56 »

No jakże mógł nie słyszeć o naszym forum skoro dość długo rozmawialiśmy z Nim w Dusznikach!? Duży uśmiech Na potwierdzenie tego, jakże miłego faktu, zostały nam zdjęcia.
Marcin jest rzeczywiście wielkim przegranym konkursu, jednak jego artyzm i miłość do Chopina bronią się doskonale. Zauważ, że żadna impreza pianistyczna nie obywa się bez jego występu.
Zapisane
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #2 : Wrzesień 19, 2011, 21:23:03 »

Wczoraj miałam wcześniejsze zobowiązania i cały dzień żałowałam, że nie jestem w Żelazowej Woli.. Ale trudno, 6 października niedługo. Szczerze mówiąc wolę Marcina w grającego Liszta niż Chopina, więc z wielką radością pójdę do FN. Pierwszy koncert na żywo to właśnie I koncert fortepianowy Liszta, byłam zachwycona i zasmucona, że tak mało, tak krótko. Koncert Marcina w Dusznikach był przyjemny, nie idealny, ale na poziomie, z fajną ciekawostką, preludium tylko na lewą rękę. Marcin jest chyba najfajniejszym, najsympatyczniejszym polskim pianistą, z którym możemy mieć od czasu do czasu "żywy" kontakt, całe szczęście, że stosunkowo często daje koncerty. Mnie nieustająco przypomina Harrego Pottera, właśnie taką niewinnością i pewną delikatnością. I, jak najbardziej, lubię go i bardzo się cieszę, że będzie się doskonalił. Faktycznie, obaj z Trifonovem mają podobne podejście do muzyki, takie łagodne, delikatne, miękkie, tyle, że z różnym skutkiem. Nawet mieli wspólny koncert w Antoninie.

Dzięki Łukaszu za wątek i taką fajną relację ze spotkania Uśmiech
Zapisane
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #3 : Październik 04, 2011, 23:46:49 »

Czwartek, 6 października 2011, godz. 18:00
 Sala Koncertowa Filharmonii Narodowej w Warszawie
 Czwartkowe Spotkania Muzyczne

 200. rocznica urodzin Ferenca Liszta
 Wielkie symfonie romantyczne

 POLSKA ORKIESTRA SINFONIA IUVENTUS
 Maja METELSKA - dyrygent
 Marcin KOZIAK - fortepian

 Ferenc LISZT - I Walc Mefisto Taniec w wiejskiej karczmie, Poemat symfoniczny Preludia, I Koncert fortepianowy Es-dur
 Franz SCHUBERT - VII (VIII) Symfonia h-moll D 759 Niedokończona

Czy ktoś się wybiera?
Zapisane
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #4 : Październik 05, 2011, 07:44:42 »

A po ile bilety, czy ryzykujemy wejściówki??
Zapisane

Niebieskooki
Administrator
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 752


Zobacz profil
« Odpowiedz #5 : Październik 05, 2011, 09:12:54 »

Na szczęście wyleciało mi to z głowy i zapomniałem zrobić rezerwację, bo - jak się okazuje - i tak bym nie mógł pójść...
Zapisane

O mój Bożanowie, ten Chopin to był naprawdę Wunder Geniuszas!
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #6 : Październik 05, 2011, 10:07:33 »

Bilety 20 i 25 zł. To te tanie czwartki Uśmiech
Zapisane
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #7 : Październik 06, 2011, 21:57:22 »

Dzisiejszy koncert w FN był to jeden z takich sympatycznych koncertów złożonych ze znanych i lubianych
utworów.
Dla mnie był też takim koncertem przeciwieństw.
Po pierwsze dyrygentka Maja Metelska, młoda, drobniutka dziewczyna naprzeciw potężnej orkiestry(dyrygowała bez partytury).
Po drugie Marcin Koziak, również drobnej postury i nie dysponujący specjalnie wielkim dzwiękiem i koncert Liszta.Rezultat był
niestety taki,że w finale zupełnie go nie było słychać.Publiczności jednak bardzo się podobał,
zagrał nam nokturn Chopina na bis.
No i przede wszystkim wstawiona pośrodku "Niedokończona" taka wewnętrznie skupiona zadająca ciche
nieśmiałe pytania. Czuła się tak, jak pewnie czuł się małomówny i nieśmiały Schubert w gronie pewnych siebie i
wygadanych przyjaciół.Dla mnie skutek był taki,że poemat "Preludia", który zresztą bardzo lubię, nagle sprawił
na mnie wrażenie dzieła napuszonego i kabotyńskiego.
No i niestety "dziecko na koncercie"
Dwie spóźnione melomanki, wpadły do Filharmonii w ostatniej chwili, nie zdążyły wdrapać się na balkon na który
miały bilety i zasiadły jak panicha na parterze w prawie pusty rzędzie Chichot Chichot
« Ostatnia zmiana: Październik 06, 2011, 21:59:28 wysłane przez TeresaGrob » Zapisane

Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #8 : Październik 06, 2011, 22:06:21 »

Tereniu, Panią Maję znam jeszcze z okresu jej szkoły średniej, gdy uczyła się dyrygentury u jednego pedagoga razem z moim synem. Czyżby ten koncert nie był jej szczególnym sukcesem? szkoda, bo dziewczyna zawsze sprawiała wrażenie bardzo ambitnej i zaangażowanej...
Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #9 : Październik 06, 2011, 22:19:49 »

Ależ nie, mnie się bardzo podobała.
Nie wiem, czy to sprawiły dobre miejsca na których siedziałyśmy, ale Sinfonia Iuventus nawet lepiej
brzmiała niż Sinfonia Varsovia, której razem słuchaliśmy w tym samym utworze.
Opisałam w tym wypadku tylko wizualne wrażenie.
Zapisane

xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #10 : Październik 06, 2011, 23:05:47 »

Świetnie było usłyszeć Walz Mephisto w wykonaniu samej orkiestry, cudo. A orkiestra grało ten utwór pierwszy raz Uśmiech Marcin jest przykładem artysty którego tak niesamowicie lubię, że nawet mi nie przeszkadza, że nie gra idealnie. Nie było magii w koncercie Liszta, ale zawsze to miło posłuchać Marcina w pierwszą rocznicę jego wystąpienia w konkursie Chopinowskim. Niedokończona Schuberta tak pomiędzy utworami Liszta jakoś nie pasowała. Nie lubię takich przeplatanek, mnie się nie komponowało.
Cudnie zagrał Marcin Chopina na bis, Agnieszko, czy to był nokturn Fis-dur op. 15 nr 2?
« Ostatnia zmiana: Październik 06, 2011, 23:16:27 wysłane przez xbw » Zapisane
Niebieskooki
Administrator
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 752


Zobacz profil
« Odpowiedz #11 : Październik 07, 2011, 20:23:29 »

Żałuję, że nie mogłem być. Lubię sposób, w jaki gra, chociaż ideał to jeszcze nie jest. Podoba mi się to, że nie zamazuje dźwięków, a że nie gra potężnym dźwiękiem, to akurat jakoś nie przeszkadza.
Jeśli chodzi o nokturn, to musiał być czarujący, bo pewnie zagrał ten sam co w Żelazowej i chociaż tam warunki do słuchania były takie sobie, można się było zasłuchać. Na sali to po prostu musiała być magia...
Zapisane

O mój Bożanowie, ten Chopin to był naprawdę Wunder Geniuszas!
bartus
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2896


Zobacz profil
« Odpowiedz #12 : Październik 07, 2011, 21:08:16 »

Cytuj
Lubię sposób, w jaki gra, chociaż ideał to jeszcze nie jest.

Lukaszu.

Co to znaczy ideal.
Co masz na mysli, czystosc grania, interpretacja, dzwiek.
Czy ktorys z pianistow KFC jest dla Ciebie idealem?
Czy w ogole mozna mowic autorytatywnie o idealnym wykonawcy?

PS
Marcin jest wybitnym pianista. Nie rozni sie zbytnio umiejetnosciami od Trifonova, Awdjejewej, Wundera.
Oto nasza polska wada. Nie doceniamy swoich.



Zapisane
Niebieskooki
Administrator
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 752


Zobacz profil
« Odpowiedz #13 : Październik 07, 2011, 21:55:49 »

Ideał to coś, co leży poza możliwościami człowieka Chichot
Chyba niesłusznie odczytałeś to jako stwierdzenie, jakoby Marcinowi miało czegoś brakować. Czasem może coś nie wychodzi, ale to się zdarza każdemu bez wyjątku. Pod Twoim stwierdzeniem, że jest wybitny, podpisuję się w pełni. Gdybym go za takiego nie uważał, nie tarabaniłbym się do Żelazowej Woli na jego koncert.
A wracając do ideału. Właściwie to jego grę na konkursie odbierałem jako najbliższą duchowi Chopina - tak jak go sobie wyobrażam. Oczywiście inni mogą go sobie wyobrażać inaczej - dyskusję na ten temat już przerabialiśmy.  Ponadto jestem przekonany, że będzie jeszcze lepszy niż jest teraz, bo wszystko przed nim.
Zapisane

O mój Bożanowie, ten Chopin to był naprawdę Wunder Geniuszas!
willy
Nowy użytkownik
*
Offline Offline

Wiadomości: 3


Zobacz profil
« Odpowiedz #14 : Październik 19, 2011, 11:00:40 »

Witam. Po Konkursie miałem okazję dwukrotnie słuchać gry jak mówicie "wielkiego przegranego". Na samym Konkursie wywarł on u mnie bardzo pozytywne wrażenie, głównie jako sumienny, rzetelny i bardzo dobrze rokujący, acz specjalnie "nie wychylający się" interpretator chopinowskiego stylu, jednak osobiście nie widziałem go w finale głównie za nieco bladą kreację artystyczną na tle innych i kłopoty z jakością dźwięku w forte. Moje uwagi potwierdziły się na występie Marcina w Dusznikach, natomiast rozczarowała interpretacja Koncertu Liszta w FN, kompletnie pozbawionego patosu, pasji, dramatyzmu, po prostu -za przeproszeniem- "jaj". Przez brak soczystego, mięsistego forte nader często był przykrywany przez orkiestrę. Mam ciekawe porównanie, albowiem jakiś miesiąc temu słuchałem tego samego koncertu w Filh. Zielonogorskiej, solistą był Paweł Wakarecy. No i to były fajerwerki, takie jak być powinny, może tylko odrobinę zbyt szaleńcze tempa Uśmiech   Wakarecy rozwijał, "rozkręcał się" w czasie samego Konkursu, to było widać - znakomity był jego finałowy f-moll. I rozwija się dalej. Nie chcę szufladkować, ale mam takie wrażenie, że Wakarecy jest typem bardziej "poszukującym", a Koziak "analizującym" Uśmiech
Zapisane
Strony: [1] 2 3   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

regteam off-road4x4wiki pomocniczy valiance dehashed