Kurier Szafarski
 
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Forum miÂłoÂśnikĂłw muzyki Fryderyka Chopina
 
Strony: 1 ... 4 5 [6] 7 8 ... 16   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Ex libris  (Przeczytany 80181 razy)
kozioÂł
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1293



Zobacz profil
« Odpowiedz #75 : Marzec 24, 2011, 00:50:38 »

kurczĂŞ oczywiÂście.."zacytowaÂłeÂś", sorry za byka..
Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #76 : Marzec 24, 2011, 02:23:49 »

Ceniê sobie humanistyczne i pacyfistyczne podejœcie Alaksias do zagadnienia. Marzenie o dobrym, o chocia¿ lepszym œwiecie by³o zawsze podpor¹ ludzkoœci i rodzi³o piêkn¹ sztukê, literaturê i ideê. Z ide¹ jak wiadomo bywa ró¿nie. Prêdzej, czy póŸniej z³oœliwiej¹ i szkaradniej¹.
Natomiast wracaj¹ do budownictwa, przecie¿ najwiêksz¹ uwagê konstruktorów skupia³y plany i projekty wspania³ych, warownych zamków, cudów techniki in¿ynieryjnej na ca³ym œwiecie. Du¿o, du¿o póŸniej zaczê³y konkurowaÌ z nimi koœcio³y. Jednak zbudowanie mocnych, solidnych budowli daj¹cych odpór najazdom, by³o priorytetem. Owszem, w miarê rozwoju, zamki i warownie, zyskiwa³y na wykwintnoœci i wygodzie, ale spe³nia³y g³ównie funkcjê u¿ytkowe.

Rozwój rolnictwa tak¿e by³ napêdzany poprzez wzrost liczebnoœci spo³eczeùstwa, a zatem armii, która bêdzie to spo³eczeùstwo broniÌ. Bo przecie¿ ¿o³nierz sam nie bêdzie oraÌ i siaÌ. Rosn¹ce zapotrzebowanie na tego typu ¿ywnoœÌ by³a motorem, do znajdywania nowych, szybszych, sprawniejszych narzêdzi, sposobów magazynowania i transportu.

Z medycynÂą byÂło podobnie, to wÂłaÂśnie wojny spowodowaÂły rozwĂłj pielĂŞgniarstwa. SÂławna  Florence Nightingale, niosÂąca pomoc rannym ÂżoÂłnierzom na Wojnie Krymskiej, zorganizowaÂła nowoczesny szpital polowy. StworzyÂła podwaliny wspó³czesnego pielĂŞgniarstwa, zdefiniowaÂła wszystkie potrzeby chorego czÂłowieka. Nie tylko te fizyczne, psychiczne rĂłwnieÂż.
StworzyÂła pierwszy podrĂŞcznik pielĂŞgniarski, stworzyÂła techniki i metody pielĂŞgnacji rannych i chorych. Wszystko to z doÂświadczeĂą przy pielĂŞgnacji ÂżoÂłnierzy.

Jednym sÂłowem nie mogĂŞ podpisaĂŚ siĂŞ pod tym, Âże wojny tylko rujnowaÂły. ChcĂŞ byĂŚ zrozumiana dobrze. Nie popieram ÂŻADNYCH wojen. DyskusjĂŞ uznaÂłam za akademickÂą. Wojny w ogromnym stopniu przyczyniÂły siĂŞ do rozwoju ludzkoÂści, to bardzo mocno udowodniony fakt.
PominĂŞÂłam jeszcze Wyprawy KrzyÂżowe....
Moniko, dziĂŞki za zrozumienie dla pacyfistki ZdajĂŞ sobie sprawĂŞ, Âże tak juÂż jesteÂśmy skonstruowani Âże siĂŞ w nas przeplatajÂą te bardziej i mniej Âłagodne cechy i emocje, i nie sposĂłb tego w Âżaden sposĂłb rozdzieliĂŚ.  Nic dziwnego, Âże wojna byÂła dla nas i motywacjÂą i poligonem doÂświadczalnym przeró¿nych wynalazkĂłw - wojaczka zajmowaÂła ogromnie duÂżo czasu naszym mĂŞÂżczyznom przez wiĂŞkszoœÌ historii:) Z pewnoÂściÂą teÂż sytuacje stresowe mogÂą pobudzaĂŚ inwencjĂŞ. Ale to nie powĂłd, Âżeby je zbytnio ceniĂŚ:) PrzykÂłady jakie podajesz pokazujÂą po prostu, Âże wojna wymuszaÂła skuteczne radzenie sobie z problemami, ktĂłre sama wywoÂływaÂła  
Wyrywa mi siê czasem westchnienie na myœl, jak móg³by wygl¹daÌ œwiat, gdybyœmy potrafili ca³kowicie zapanowaÌ nad swoj¹ ciemn¹ stron¹. Chcia³oby siê, by wszystko, co wypracowali ludzie mog³o nieœÌ postêp cywilizacyjny nie si³¹, nie przy okazji konfrontacji. ¯eby handel, podró¿e, studia na zagranicznych uczelniach czy terminowanie u mistrzów w innych krajach, wêdrówki w poszukiwaniu pracy, mog³y rozprzestrzeniaÌ te zdobycze w przyjazny ludziom, pokojowy sposób, tak jak np. podró¿ Marco Polo, jak karawany kupców, przecie¿ nie szukaj¹cych zwady, tylko rynków zbytu. Przecie¿ budowano by i domy i koœcio³y, a zamki najwy¿ej nie by³yby warowne. Przecie¿ i tak zrodzi³aby siê specjalizacja, bo trzeba by³oby i kupców, i uczonych , i rzemieœlników... Przecie¿ i epidemie wymusi³yby rozwój pielêgniarstwa, a Florence zapewne litowa³aby siê nad ka¿dym nieszczêœciem. A tak barbarzyùcy nieœli ze sob¹ dorobek ludzi œwiat³ych, ale przy okazji nieœli te¿ zniszczenie. ByÌ mo¿e stanowili w ka¿dym z tych narodów wiêkszoœÌ, a mo¿e po prostu byli silniejsi. Ale to nie oni tworzyli to, co warto by³o nieœÌ. Ale bardziej chodzi³o mi o chwilê obecn¹, o proporcje, o to, ¿e nadal czasem zbyt lekko podchodzi siê do kwestii wojny, mimo ¿e oficjalnie jest uznana za kataklizm i z³o. Wszystkie te filmy, gry, nawet dzieciêce zabawki stwarzaj¹ce wra¿enie, jakby chodzi³o o przygodê... Mo¿e to dlatego, ¿e minê³o ju¿ u nas tyle czasu od wojny i sta³a siê dla nas abstrakcj¹.
W zasadzie nie mam nic przeciwko akademickim dyskusjom - caÂłkiem miÂło jest porozmawiaĂŚ na czysto teoretyczne tematy, niekoniecznie po to, Âżeby kogoÂś do czegoÂś przekonaĂŚ, ale przedstawiĂŚ, i przy okazji wyklarowaĂŚ swĂłj punkt widzenia i poznaĂŚ poglÂądy innych. Jednak zgadzam siĂŞ, Âże temat nie jest z tych najbardziej twĂłrczych Chichot Z przyjemnoÂściÂą zmieniĂŞ go na inny
Zapisane
aro 59
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1263


--- Marek ---


Zobacz profil
« Odpowiedz #77 : Marzec 24, 2011, 12:08:24 »

Krakowiak „Bartosu, Bartosu”, ktĂłrego sÂłowa
(tak uwaÂżano w mojej rodzinie od strony matki i wÂśrĂłd jej sÂąsiadĂłw, ktĂłra pochodziÂła ze wsi RzĂŞdowice powiat Proszowice gmina Koniusza )
napisaÂł mĂłj praprapradziadek Kozik.

Oto jego sÂłowa:
http://www.bibliotekapiosenki.pl/Krakowiak_Kosciuszki

i autor ktĂłremu przypisujÂą prawdopodobieĂąstwo ich napisania:
http://www.bibliotekapiosenki.pl/Skalkowski_Marceli

i przykÂład wielkiej noÂśnoÂści tradycji polskiej i obrzĂŞdĂłw rocznicowych
http://www.czuwaj.org/KZ3.pdf
« Ostatnia zmiana: Marzec 24, 2011, 12:19:07 wysłane przez aro 49 » Zapisane

pozdrawiam          
               Marek
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #78 : Marzec 24, 2011, 12:29:51 »

Beatko, tytu³ "Fakultet snów" brzmi ca³kiem zachêcaj¹co:) Mog³abyœ trochê to rozwin¹Ì, powiedzieÌ kilka s³ów na temat treœci, ¿eby jezcze bardziej zachêciÌ mnie do poczytania?

Pat, MroÂżek jest Âświetny, bardzo chĂŞtnie porozmawiam o przemianie pokoleĂą i granicach wolnoÂści. OczywiÂście, kiedy znajdziesz czas:)

Mo¿e wspomnê jeszcze jedn¹ z ulubionych moich ksi¹¿ek i ukochanych par bohaterów, mianowicie Trurla i Klapaucjusza. Uwielbiam Cyberiadê i Bajki robotów:) To jest absolutne arcydzie³o. I jako popis niezwyk³ej sprawnoœci jêzykowej, i jako œwietny portret psychologiczny, i ze wzglêdu na podejmowane tematy filozoficzne Jedyne w swoim rodzaju genialne po³¹czenie œredniowiecza z wysokimi technologiami:) I uniwersalnoœÌ. Mo¿e to czytaÌ dziecko, ciesz¹c siê z galerii smoków, elektrorycerzy i ksiê¿niczek, nawet nie domyœlaj¹c siê g³êbszych treœci, które siê za tym kryj¹. Jak np. bardzo pouczaj¹ce refleksje Lema na temat idealnego spo³eczeùstwa i trudnoœci w tworzeniu projektów uszczêœliwianiu ludzkoœci Chichot
Jest coœ i o muzyce, przy okazji z³ego króla (a w³aœciwie gróla:)) Zbawnucego, gdzie wprowadzano Harmoniê Sfer, a po królewskiej filharmonii kr¹¿y³o Goryllium po¿eraj¹ce krn¹brnych muzyków . Patrzê, coœ ku nam cz³apie z wolna, my siê w melodyi chowaÌ staramy, a tu od £apy cieù, i najpierw tego ma³ego Dzwonkarza, co pierwszy zacz¹³, Cap, za hajdawery, a drug¹ ³ap¹ czellistê, co przeciw cwikierowemu tyle siê naha³³akowa³, Hap, za kubrak, i obu, nogami majtaj¹cych, niesie i zamyka siê w szafie i s³yszê przez Andante nasze Maestoso Chrup, Chrup, Niam, Niam! I tyleœmy obu widzieli.. Po czym idzie forte, grzmi miedŸ, ale jakby dygotk¹ podszyta, a Goryllium szafê otwiera, wietrzy, na progu siada, beka g³oœno, odbi³o mu siê Dzwonkarzem, o mocny Bo¿e, o Harmonio Sfer! Dobrze, ¿e nikt nie wprowadzi³ w naszych orkiestrach tego patentu Jednak chyba najbardziej lubiê opowiadanko "Jak ocala³ œwiat"
Zapisane
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #79 : Marzec 24, 2011, 14:01:59 »

Beatko, tytu³ "Fakultet snów" brzmi ca³kiem zachêcaj¹co:) Mog³abyœ trochê to rozwin¹Ì, powiedzieÌ kilka s³ów na temat treœci, ¿eby jezcze bardziej zachêciÌ mnie do poczytania?

Asiu, tytu³ brzmi poetycko, ulotnie i ponêtnie, ale sama ksi¹¿ka jest raczej ciê¿ka w wymowie. Opowiada o losach trzech panów w ró¿nym wieku (robotnika po maturze, bibliotekarza i urzêdnika paùstwowego), których ³¹czy nieprzystosowanie ogólnie pojête, nieradzenie sobie z rzeczywistoœci¹ i na koùcu przypadek, dziêki któremu ich losy splataj¹ siê na pewnym placu wstrzymanej budowy. Do³¹cza do nich dziewczyna z gitar¹ "zbzikowana na punkcie melancholii", "w³ócz¹ca siê po marginesie epoki", która "lepiej ni¿ ktokolwiek wyœpiewywa³a rozczarowanie". S¹ te¿ urocze chow-chow i ciê¿kie sny nêkaj¹ce bohaterów. Myœlê, ¿e to ksi¹¿ka, która u ka¿dego czytelnika powoduje inne reakcje i ró¿ny odbiór, w zale¿noœci od tego, co czytelnik w sobie "nosi", jak wiele i jakiego typu doœwiadczeù dozna³, mo¿e trochê na zasadzie "kto nie prze¿y³, ten nie zrozumie".
Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #80 : Marzec 26, 2011, 03:02:20 »

Beatko, opis wcale nie jest zniechêcaj¹cy;) Jeœli ksi¹¿ka odbija echem g³os czytaj¹cego, znaczy, ¿e ma w sobie g³êbiê A czyta³aœ mo¿e "Serce to samotny myœliwy" Carson McCullers? To te¿ o kilku samotnych, niezbyt przystosowanych ludziach, ¿yj¹cych w œwiecie marzeù, bardzo "klimatyczne"
Zapisane
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #81 : Marzec 26, 2011, 16:30:09 »

Asiu, Carsona McCullersa jeszcze nie czytaÂłam, ale dopisujĂŞ do listy, dziĂŞki.

Stefan Garczyùski, poeta romantyczny, wspó³czesny Mickiewiczowi, zmar³ przedwczeœnie zostawiaj¹c po sobie niezbyt wiele, nie zd¹¿y³. Dziêki Adamowi Hanuszkiewiczowi i ksi¹¿ce Psy, hondy i drabina dowiedzia³am siê o Garczyùskiego istnieniu i pozna³am fragmenty twórczoœci, które w swojej ksi¹¿ce cytuje Hanuszkiewicz. Tak bardzo zapad³y mi w pamiêÌ, ¿e muszê siê tu nimi z Wami podzieliÌ. Najbardziej uderza mnie ich ponadczasowoœÌ.

"Biada tym nikczemnikom, w ktĂłrych duszy, jako
 w stepach pó³nocnych krajĂłw, czy sÂłoĂące zaÂświeci
 czy wicher skrzydÂłem nocy z mrozem w paszczĂŞ wleci,
 zawsze gÂłucho - samotnie - spokojnie - jednako,
 bo przyjdzie dzieĂą jasnoÂści dla jasnoÂści powiek;
 czas nocy - jeÂśli w nocy duszÂą zagrzÂązÂł czÂłowiek!
 Biada obroĂącom wiary! KtĂłrzy broniÂą wiary,
 jako dawnych zwyczajĂłw niedo³ê¿nik stary!
 Ale spojrzyj w ich czyny, w ich zabiegi, cele -
 podÂłe, wierutne Âłotry to ich przyjaciele!
 Ich celem ziemskie tylko bÂłyskotki i zyski;
 zabawÂą na bliÂźniego rzucane pociski,
 a wiarÂą ich wÂłaÂściwa ton jest towarzyski.
 MiĂŞdzy gÂłupimi mÂądrzy, szczĂŞÂśliwi, spokojni.
 Nigdy im niedostatek nauk nie dokuczyÂł!
 Nigdy g³ód celĂłw wyÂższych nie cieĂączyÂł im duszy,
 uczÂą drugich, czego siĂŞ kaÂżdy z nich nauczyÂł!
 I co dawniej sÂłyszeli, uczniom trÂąbiÂą w uszy.
 Przyjdzie czas, ich nauki jako mgÂła na wietrze
 rozchwiejÂą siĂŞ, gÂłos prawdy w proch ich gÂłowy zetrze.
 I BĂłg wyrok pism ÂświĂŞtych wszechwÂładnie dokona,
 mĂŞdrzec w gÂłupca siĂŞ zmieni - gÂłupiec w Salomona."
Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #82 : Marzec 26, 2011, 23:47:20 »

Beatko, to byÂła Ms MacCullers 
ZachĂŞcona przez Ciebie wyszperaÂłam w Sieci to:
http://books.google.pl/books?id=COUOAQAAIAAJ&pg=RA1-PA130&lpg=RA1-PA130&dq=stefan+garczy%C5%84ski+my%C5%9Bli&source=bl&ots=wv8agQWcLk&sig=d1aPm6dFy5SOnW3NUg5AZVtyE_Y&hl=pl&ei=sD6OTdvcC8egOqvYtKAC&sa=X&oi=book_result&ct=result&resnum=7&ved=0CEAQ6AEwBg#v=onepage&q&f=false
G³ównie siê kojarzy z Redut¹ Ordona. A mo¿na by by³o prezentowaÌ i inne wiersze. Ale¿ to by³ romantyczny, zbuntowany duch:)
Zapisane
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #83 : Marzec 27, 2011, 00:22:41 »

Obcowanie z islandzkimi imionami pokierowaÂło mnÂą automatycznie, skoro CarsON, to pewnie ON 
Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #84 : Marzec 27, 2011, 00:44:23 »

Islandia... czy obcowa³aœ z uwodzicielskim duchem pó³nocy w postaci panów Indridasona i Thorarinssona?
Skandynawska proza ma niepowtarzalny klimat i duÂżo mrocznego romantyzmu:)

A lubisz mo¿e ksi¹¿ki sióstr Bronte - tê niesamowit¹ atmosferê, niezwyk³ych bohaterów, magiê i malownicze krajobrazy wichrowych wzgórz i zamglonych wrzosowisk?
Zapisane
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #85 : Marzec 27, 2011, 00:59:15 »

Arnaldur Indriðason oraz Yrsa SigurðardĂłttir, a ostatnio nawet HallgrĂ­mur Helgason. Nie sposĂłb nie odró¿niĂŚ pÂłci 


Chyba musiaÂł opaœÌ na mnie popió³ wulkaniczny z EyjafjallajĂśkull 
Zapisane
aro 59
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1263


--- Marek ---


Zobacz profil
« Odpowiedz #86 : Marzec 27, 2011, 11:48:13 »

Czytam AsiĂŞ i BeatkĂŞ
przedstawiajÂą
ciekawe ksi¹¿ki
(m.in. zainteresowaÂł mnie Lem)
Zapisane

pozdrawiam          
               Marek
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #87 : Marzec 27, 2011, 13:40:32 »

Witam Marku na wspania³ej drodze jak¹ jest twórczoœÌ Lema, i ja zacytujê wiersz:

ApentuÂła niewdziosek, te bĂŞdy gruwaÂśne
W koĂŚ turmiela weprzÂąchnie, kostrÂą bajtĂŞ spoczy
OproszĂŞdÂły znimĂŞci, wyÂświrle uwzroczy,
A korÂśliwe porsacze dogremnie wyczkaÂśnie!

Asia wspomnia³a tu o siostrach Bronte, nie wiem czy czytaliœcie wspania³¹ biografiê
rodzeĂąstwa Bronte " Na plebanii w Haworth" Anny PrzedpeÂłskiej-Trzeciakowskiej.
Ksi¹¿ka pasjonuj¹ca choÌ w tak zwanym realnym ¿yciu bochaterom nie wiele siê
przydarza ale za to w duchowym i intelektualnym Âświecie ÂżyjÂą peÂłniÂą Âżycia.
Zapisane

Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #88 : Marzec 27, 2011, 19:32:16 »

O tak, ja czyta³am i rozkoszowa³am siê nie mniej, ni¿ samymi dzie³ami pisarek:) Autorka ma dobre pióro i potrafi³a oddaÌ to niesamowite natê¿enie emocji, myœli, doznaù skupione w tak wydawa³oby siê statycznej ich egzystencji na zagubionej na odludziu plebanii (z wyj¹tkiem mo¿e tragicznego w¹tku Branwella, który dostarcza³ tam jednak sporej dozy bardzo realnych k³opotów). Po przeczytaniu tego pokaŸnego tomu ca³a rodzina nabiera realnych kszta³tów i staje siê niezwykle bliska. Zreszt¹ w ogóle lubiê biografie, lubiê poznawaÌ ludzi o piêknych, ciekawych duszach. Czasem bardziej przemawiaj¹ do serca prawdziwe postacie, a przecie¿ i fikcyjni bohaterowie s¹ niczym wiêcej, jak sokiem wyciœniêtym z mi¹¿szu realnego œwiata:)
 
   
Zapisane
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #89 : Marzec 30, 2011, 13:17:42 »

Specjalnie dla Eli (Anelik)

"Kajetan podszed³ do aparatury odtwarzaj¹cej i nacisn¹³ klawisz.

  Z gÂłoÂśnikĂłw popÂłynĂŞÂła muzyka klasyczna.

  ByÂł to jeden z tych utworĂłw, ktĂłre nazywa siĂŞ symfoniami.

  ZaczĂŞli siĂŞ wsÂłuchiwaĂŚ.

  DÂźwiĂŞki tworzyÂły melodiĂŞ, wspó³brzmiaÂły, harmonizowaÂły ze sobÂą, opadaÂły i wznosiÂły siĂŞ, i z ca³¹ pewnoÂściÂą oddziaÂływaÂły na wraÂżliwoœÌ odbiorcĂłw.

ByÂł w tych dÂźwiĂŞkach jakiÂś czar i tajemnica, choĂŚ przecieÂż nie przenosiÂły Âżadnych wyraÂźnych znaczeĂą i mogÂły byĂŚ interpretowane na wiele sposobĂłw.

  "WiĂŞc choĂŚ bez s³ów a jednak... - pomyÂślaÂł kot delikatnie, dyrygujÂąc ÂłapkÂą.

- A jednak co..." - zastanowiÂł siĂŞ po chwili.

  I nie udzieliÂł sobie odpowiedzi.

  ZasÂłuchany wy³¹czyÂł siĂŞ z nurtu codziennoÂści i przeniĂłsÂł w krainĂŞ dÂźwiĂŞkĂłw.

  Oto podbiegÂły do niego uÂśmiechniĂŞte Glisanda i  razem z nim zaczĂŞÂły radoÂśnie ÂślizgaĂŚ siĂŞ po szczytach i dolinach koÂłysanych przez rytmiczne brzmienie.

  Oto uczestniczyÂł w jakimÂś dramacie, ktĂłry najpierw skradaÂł siĂŞ niepokojÂąco, by potem przemieniĂŚ siĂŞ w radosne wyzwolenie, oto wreszcie muzyka wciÂągnĂŞÂła go w tryumfalny taniec, choĂŚ tak naprawdĂŞ siedziaÂł w wiklinowym fotelu i nie poruszaÂł siĂŞ zbyt gwaÂłtownie, by skrzypienie nie zak³óciÂło mu odbioru.

  A gdy wreszcie zabrzmiaÂły koĂącowe akordy i w norce zapanowaÂła zdumiewajÂąca cisza, przerywana tylko cichutkim skwierczeniem dopalajÂących siĂŞ Âświec, nie tylko Makawity, ale wszyscy uczestnicy tego wieczoru mieli dziwne odczucie.

  Nie bardzo mieli ochotĂŞ formuÂłowaĂŚ jakieÂś wnioski, precyzowaĂŚ pojĂŞcia, dopowiadaĂŚ uczucia, ktĂłre nimi targaÂły.

  A rĂłwnoczeÂśnie byli pewni, Âże to byÂło przeÂżycie wspĂłlne, Âże wszyscy sÂłuchacze ulegli potĂŞdze i wdziĂŞkowi muzyki (...). Ech! Muzyka! Muzyka!"

fragment ksi¹¿ki Macieja Wojtyszki "Bromba i filozofia"
Zapisane
Strony: 1 ... 4 5 [6] 7 8 ... 16   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

twistedgamers paktprzyjazni black-for neder-live animilkowo