Kurier Szafarski
 
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Forum miłośników muzyki Fryderyka Chopina
 
Strony: [1] 2 3   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Johannes Brahms - trzecie Wielkie B :)  (Przeczytany 31012 razy)
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« : Wrzesień 26, 2012, 01:00:39 »

Klasyk z zamiłowania, któremu przyszło tworzyć w czasach romantyzmu. Z założenia tradycjonalista, który w następnym pokoleniu został uznany za "prekursora nowoczesności". Starający się o neutralność i nie angażowanie w konflikty, a wciąż żarliwie atakowany. Marzący o miłości, przez całe życie żyjący samotnie. Johannes Brahms. Trzeci z Wielkiej Trójki na B, wzorujący się na dwóch poprzednich, jednak trochę chyba pozostający w ich cieniu.

Bardzo pięknie napisał o Brahmsie autor jego biografii, muzykolog Ludwig Erhardt:
‘Sądził, że jako twórca urodził się za późno, a melancholijna nostalgia za miłością towarzyszyła mu przez całe życie. Ale wciąż rosnąca i do dziś nieustająca popularność jego muzyki zdają się wskazywać, że umarł za wcześnie i że nieprzebrane bogactwo uczucia, jakie zawarł w swoich utworach, wróciło doń w postaci miłości powszechnej, otaczającej dziś jego dzieła. […] Niejedna wielka postać w niemieckiej muzyce zdążyła się już rozwinąć, przeżyć swe apogeum i zniknąć. Brahms trwa. Są bowiem w jego dziełach wartości nieprzemijające, wyższe ponad style, kierunki, zdobycze techniczne nowej muzyki. Są to może nawet wartości pozamuzyczne i tylko mową dźwięków wypowiedziane. Ich źródła należy szukać w życiu Brahmsa, w jego myślach, przeżyciach i uczuciach, w jego stosunku do innych ludzi.’

To twórca wielki i teraz już coraz bardziej doceniany, o olbrzymim dorobku, któremu warto poświęcić osobną uwagę. Od pewnego czasu pozostaję pod wielkim urokiem jego muzyki:) A poza tym, był też bardzo ciekawą i bogatą postacią. Dlatego dedykuję mu niniejszym własny kącik na naszym Kurierze.
Zwłaszcza że, podobnie jak Chopin, został ogłoszony geniuszem przez Roberta Schumanna Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 26, 2012, 12:51:18 wysłane przez Aleksias » Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #1 : Wrzesień 26, 2012, 01:28:53 »

Chciałabym zainaugurować ten wątek utworem Brahmsa, który wyjątkowo przypadł mi do serca - ach, ukochany mój klarnet:)
To kwintet klarnetowy właśnie w b-moll Mrugnięcie, dość późne dzieło (1891), z czasu, kiedy Brahms nosił się z zamiarem zakończenia kariery kompozytora. Wtedy spotkał klarnecistę Richarda Muchlfelda. Muchfeld grał między innymi koncert f-moll Webera i kwintet klarnetowy Mozarta. Brahms tak zachwycił się jego grą, że z nowymi siłami przystąpił do twórczej pracy. I stworzył kilka wspaniałych kameralnych dzieł na klarnet, między innymi ten kwintet op. 115. Brahms pisząc swój kwintet wzorował się na Mozarcie. Efekt - do usłyszenia:))

Tutaj można go posłuchać w całości, jeśli ma się trochę więcej czasu:) Gra David Campbell i Bingham String Quartet.
http://www.youtube.com/watch?v=2dpMMeetFIk

A tu w częściach, w przepięknym wykonaniu: Guarneri Quartet i David Shifrin! (ten klarnecista przyprawia mnie o dreszcz:))

http://www.youtube.com/watch?v=gtN1scGYJKA&feature=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=qv3P91RZbD4&feature=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=q5RG0a9vPIY&feature=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=l4PjLPjp8hg&feature=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=HlTYIyKAxWM&feature=relmfu

Ten utwór dobrze ilustruje te słowa o muzyce Brahmsa: "Gdy na świecie robi się coraz gęściej, gdy pośpiech i obojętność czynią każdego coraz bardziej samotnym, gdy pragnienia i uczucia jednostek przestają się liczyć - wtedy muzyka Brahmsa staje się kimś bliskim, spokojnym i mądrym, kto czuje i rozumie. Jest w niej ciepło i łagodne światło popołudniowego słońca nad łąkami, jest cichy szum wiatru w drzewach i kształty obłoków,  jest ruch ptaka krążącego nad wodą. Jest świadomość, że każda z tych rzeczy ma swe piękno i wagę, będąc równocześnie cząstką wielkiego, wspaniałego świata.

Muzyka Brahmsa nie wstrząsa, nie zmusza do rozważań nad sensem istnienia. Ona uspokaja, a jeśli czasem wywoła łzę - jest to łza szczęśliwa. Jeśli prawdą jest, że muzyka może czynić człowieka lepszym, to z pewnością muzyka Brahmsa czyni to najlepiej" Uśmiech


« Ostatnia zmiana: Wrzesień 26, 2012, 01:45:21 wysłane przez Aleksias » Zapisane
bartus
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2896


Zobacz profil
« Odpowiedz #2 : Wrzesień 26, 2012, 07:17:00 »

Przestrzegam przed Brahmsem.
Mozna wpasc w kanal.
Zdarzylo mi sie to kiedys.
Nikomu tego nie zycze.

Nalezy dawkowac umiarkowanie i rozwaznie.
Zapisane
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #3 : Wrzesień 27, 2012, 23:54:59 »

Przestrzegam przed Brahmsem.
Mozna wpasc w kanal.

Wytłumacz, proszę. Czy to problem stylistyczny, czy też sięga głębiej?

Cieszę się, JOANNO, że otworzyłaś BRAHMSowski rozdział tego forum. Brahms jest przykładem swoistej syntezy klasyczno-romantycznej -  ujął przecież znaczną część swej twórczości w ścisłe ramy klasyczne, choć działał w II poł. XIX wieku i w sensie stricte stylistycznym antycypował kolejne dekady. W każdym względzie mieści się obok dwóch wielkich B, kontynuując dziedzictwo Bacha i Beethovena, które było dla niego potężnym źródłem inspiracji. Brahms jest jednym z najlepszych dowodów na wyrazową doskonałość i samodzielność muzyki czysto instrumentalnej, nieprogramowej. Nie skomponował przecież opery, mimo "artystycznej presji" wieku XIX, a - poza paroma znakomitymi wyjątkami - muzyka wokalna nie znajduje się w centrum jego dorobku. Brahms jest synonimem czystej muzyki, sztuki niepotrzebującej oparcia w innych.
Zapisane

Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #4 : Wrzesień 28, 2012, 02:02:08 »

W każdym względzie mieści się obok dwóch wielkich B, kontynuując dziedzictwo Bacha i Beethovena, które było dla niego potężnym źródłem inspiracji.

Ty mi zwróciłeś uwagę na te "trzy B" Uśmiech A ja wyczytałam ciekawą historię związaną z ewolucją tego określenia:) Myślę, że jest ciekawa i można przytoczyć ją tutaj.

Otóż pierwotnie tym trzecim miał być Berlioz:) Niemiecki kompozytor Peter Cornelius w 1854 r. w gazecie Berliner Allgemeine Musikalische Zeitung, używając tego zwrotu, dodał go jako trzeciego godnego wstąpić na wyżyny zajmowane przez Bacha i Beethovena. Jednak już niebawem został zdetronizowany:) Hans von Bulow w kilkadziesiąt lat później napisał:
 
 "Mein musikalisches Glaubensbekenntniss steht in Es dur, mit drei B-en in der Vorzeichnung: Bach, Beethoven, und Brahms!"
Co można  tłumaczyć mniej więcej tak: moje muzyczne credo, to tonacja Es-dur, z trzema B(emolami) przy kluczu: Bachem, Beethovenem i Brahmsem!

Chciałabym tu poopowiadać trochę o Brahmsie i zaprezentować te jego utwory, które mnie zachwyciły, zresztą myślę, że większość jego utworów jest godna zachwytu. A liczę oczywiście na wsparcie w bardziej fachowych uwagach o jego muzyce i też we wskazaniach, dla kogo Brahms był inspiracją i nowatorem w czasach późniejszych.Uśmiech

Co do uwagi Bartusa, to ja to zrozumiałam tak, że Brahms w dużych dawkach uzależnia:)) Ale nie wiem, może Bartek miał na myśli coś innego.

 
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 28, 2012, 02:28:01 wysłane przez Aleksias » Zapisane
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #5 : Wrzesień 28, 2012, 07:46:47 »

Coś z tym uzależnieniem jest na rzeczy. Gdy dziesiąt lat temu raz pierwszy odsłuchałem koncertu d-moll (w audycji radiowej ś.p. Jana Webera) uznałem, że to najbrzydszy, najmniej melodyjny koncert fortepianowy, jaki znam. Po odsłuchaniu nie byłem w stanie nawet zanucić najkrótszego motywu. Zdumiony tym spostrzeżeniem dążyłem, aby wysłuchać go raz kolejny, by jeszcze raz się o tym przekonać, by jeszcze bardziej utwierdzić się w ocenie. Po kilku miesiącach i po doświadczeniu z percepcją na żywo (maestro Bereżyński! - pozdawiam! Andrzeju, do dziś wspominam Twoją kreację w sali FN) skonstatowałem, że to jednak frapujący koncert. Że w jego potoczystych mrokach i gęstej fakturze przewija się niezwykłe piękno frazy. Potem, i zostało mi tak do dziś, słuchałem tego koncertu z najwyższą atencją i estetyczną satysfakcją. I gdy nawet zauroczyłem się jego drugim koncertem B-dur (tu, szczególnie w finale koncertu nasz koncertowo mroczny, melancholijny Brahms wreszcie promienieje słonecznym humorem i uśmiechem) – to i tak do pierwszego d-molla wracałem (i wracam!) zawsze z ochotą łapczywie łaknąc każdy jego dźwięk i frazę jak muzyczny narkoman mamiony używką.
Tak, tak… coś z tym uzależnieniem naprawdę jest na rzeczy…
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 28, 2012, 07:57:14 wysłane przez Janusz1228 » Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
chingate
Gość
« Odpowiedz #6 : Wrzesień 28, 2012, 09:23:52 »

Mozarcie- "muzyka wokalna nie znajduje się w centrum jego dorobku"Co? Dla mnie jego pieśni znajdują się akuratnie w samem centrum, zwłaszcza zaś w ykonaniu tej artystki:

http://www.youtube.com/watch?v=gUkY3Z3IIa0

http://www.youtube.com/watch?v=H48SBId3CMQ&feature=relmfu
Zapisane
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #7 : Wrzesień 28, 2012, 10:16:09 »

Piesni to być może, Sławku, centrum piękna, ale osią tego piękna u Brahmsa był w mym przekonaniu zawsze (ok. prawie zawsze) fortepian. Delektujac sie piesniami rozsmakowuję się wiec przede wszystkim fakturą partii fortepianu. Piesni Brahmsa to niezwykłe perełki mieniace sie melancholijnym a czasem nawet jakby frywolnym blaskiem. Z racji ich rozmiarów mają nieco podobne formy do fortepianowych miniatur. Podobnie jak inni romantycy - Brahms był mistrzem miniatur. Jego fortepianowe intermezza - to mini arcydzieła. Słucham ich zawsze z najwyższym wzruszeniem - i nigdy nie próbowałem grywać, by z ich piękna nie uronić choćby nuty...

Intermrezza Brahmsa ma w swym repertuarze każdy szanujacy sie pianista.
Normalne, zatem, że Brahmsa chętnie grywał także Glenn Gould.
http://youtu.be/5JwKDzPlYQs

To gouldowe wykonanie intermezza a-moll jest bardzo blisjkie mojemu pojmowaniu muzyki Brahmsa. To dla mnie cały Brahms w pigułce, w najczystszej postaci. Z ciekawoscią jednak zasłuchuję sie takze w całkowicie odmiennych jego interpretacjach, ot choćby takiej, jaką ostatnio odkryłem na YT w wykonaniu Pogorelicza


http://youtu.be/uFhlIhdNGjg
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 28, 2012, 10:21:58 wysłane przez Janusz1228 » Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #8 : Wrzesień 28, 2012, 22:00:25 »

Fortepian to podstawowe wyrazowe medium dla większości romantyków; Brahms w ten pianistyczny nurt romantyzmu wpisał się z wielką korzyścią dla muzyki. Uważam jednak, że jest to przede wszystkim genialny symfonik i kameralista, a zatem, jak wspomniałem, mistrz muzyki instrumentalnej.  Dowodem owego "symfonicznego" nerwu, umiłowania dużej orkiestry, umiejętności wydobywania z niej potężnych ekspresji i wielu barw, są nie tylko 4 symfonie, ale i koncerty, których pierwiastek symfoniczny jest szczególnie wyraźny.

IV cz. IV Symfonii e-moll, genialna passacaglia, uwieńczenie dorobku symfonicznego Brahmsa
http://www.youtube.com/watch?v=dXGt45-04RY


A propos uzależnień - jeśli faktycznie to miał na myśli Bartek, to - moim zdaniem - uzależnia Muzyka jako taka, zarówno Brahms, jak i inni B-en i nie tylko  Mrugnięcie
Zapisane

bartus
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2896


Zobacz profil
« Odpowiedz #9 : Wrzesień 29, 2012, 08:08:03 »

Patryku.

Muzyka Brahmsa, w pewnym okresie mojego zycia, przerosla mnie emocjonalnie.

Moja percepcja sztuki (muzyki) musi byc dobrze zrownowazona. Taki stan powoduje, ze jestem radosny,refleksyjny, kreatywny, pozytywny.
Sztuka, ktora wywoluje nadmierny zachwyt jest niezdrowa (dlatego tak bardzo krytykuje s13dz... chociaz to uwielbienie nie zawsze jest prawdziwe).
Zachwyt przeradza sie w histerie, a histeria w stany lekowe.
Brahms, jak szaman kontrolowal mnie przez jakis czas.
Wreszcie musialem odsunac jego muze na chwile.
Teraz jest juz OK

Brahms jest genialnym kompozytorem.
Polecam muzyke kameralna (szczegolnie kwintet fortepianowy)
Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #10 : Październik 06, 2012, 04:00:24 »

Jak widzę, wątek zaczął się nam rozwijać dość dynamicznie, co znaczy, że trafił w ciepły i jasny kącik w sercu, który wszyscy zagospodarowaliśmy dla Brahmsa Uśmiech Zanim wsłucham się we wszystko, co zaproponowaliście, powrócę jeszcze do klarnetu, od którego zaczęłam, i do którego przywołał mnie z kolei spontanicznie klarnet z pięknego Mozartowego tria Es-dur.Uśmiech
Zatem trio a-moll na klarnet, wiolonczelę i fortepian, kolejny plon zauroczenia klarnetem i grą Muchlfelda. Tutaj - Karl Leister.
Przy okazji - na fortepianie jeden z moich ulubionych mozarcistów, Eschenbach:)

http://www.youtube.com/watch?v=lDF_LMZYvXY

A propos uzależnień - jeśli faktycznie to miał na myśli Bartek, to - moim zdaniem - uzależnia Muzyka jako taka, zarówno Brahms, jak i inni B-en i nie tylko  Mrugnięcie
Precisement, mon ami:)) Ale jakie cudowne to uzależnienie i zamiast rujnować, unosi i wzbogaca, choć jak ostrzega Bartus, może też, jak każda pasja, zbyt silnie porwać, zawładnąć duszą. Muzyka Brahmsa kojarzyła mi się z bardziej spokojnym zachwytem - jednak przecież w każdym pięknie można zatonąć bez pamięci, jeśli się sobie na to pozwoli:) 
Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #11 : Październik 07, 2012, 23:38:12 »

Dowodem owego "symfonicznego" nerwu, umiłowania dużej orkiestry, umiejętności wydobywania z niej potężnych ekspresji i wielu barw, są nie tylko 4 symfonie, ale i koncerty, których pierwiastek symfoniczny jest szczególnie wyraźny.

IV cz. IV Symfonii e-moll, genialna passacaglia, uwieńczenie dorobku symfonicznego Brahmsa
http://www.youtube.com/watch?v=dXGt45-04RY

Z początku przyjaciele Brahmsa przyjęli IV symfonię dość nieufnie (padały między innymi propozycje wyrzucenia do kosza trzeciej części:) i przerobienia finału na jakiś osobny utwór). Poza tym dzieło omal nie padło ofiarą pożaru, który wybuchł w domu, w którym Brahms spędzał lato 1885, kończąc komponowanie. Jednak ostatecznie zostało uratowane, i odniosło ogromny sukces już podczas prawykonania w Meiningen 25 października, a potem na całej trasie koncertowej od Frankfurtu po Wiedeń.  Chwalono bogactwo pomysłów i surowe piękno.
Dzieło budziło wiele różnych, silnych wrażeń, odczuć u słuchaczy. Einstein pisze o tej symfonii, że "wiedzie nas od nastroju ballady do akcentów fatalistycznej rezygnacji, do średniowiecznego tańca śmierci w formie chaconne" (temat tej passacaglli w finale został zaczerpnięty z chaconny Bacha z Kantaty nr 150).
Inny z kolei recenzent pisze, że ostatnia część prowadzi nas w krainę, gdzie nie ma już radości ani smutku, i gdzie człowiek chyli głowę przed tym, co nieśmiertelne.
 
I część ("ballada") - Kleiber i BSO

http://www.youtube.com/watch?v=yCaaPaQx5zg
http://www.youtube.com/watch?v=MQ9myj8a2QE&feature=channel&list=UL

I całość w wykonaniu kultowego Furtwanglera:)

http://www.youtube.com/watch?v=A3FBXUAmDV8&feature=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=VhpW5QS8EFU&feature=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=r24MmSlMvLk&feature=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=HKYA1S_aJcU&feature=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=H7JcBnRw750&feature=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=H7JcBnRw750&feature=relmfu
« Ostatnia zmiana: Październik 08, 2012, 00:06:11 wysłane przez Aleksias » Zapisane
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #12 : Październik 16, 2012, 15:46:23 »



Johannes Brahms, lat 20

Zapisane
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #13 : Październik 16, 2012, 15:51:32 »

Zapisane
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #14 : Październik 28, 2012, 14:11:47 »

Przepiękny utwór i genialne wykonanie, słucham dziś chyba dziesiaty raz i Wam też chcę polecić.

Jacqueline i Daniel!

http://www.youtube.com/watch?v=ok_Mi4BTgA4&feature=youtu.be
Zapisane

Strony: [1] 2 3   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

wataha-wilkow-nocy evelon skarpetkacrraft cloudwind wolfsparadise