Kurier Szafarski
 
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Forum miłośników muzyki Fryderyka Chopina
 
Strony: 1 ... 26 27 [28] 29 30 ... 40   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: XVI Konkurs im. Fryderyka Chopina  (Przeczytany 159786 razy)
anelik
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 544



Zobacz profil
« Odpowiedz #405 : Styczeń 14, 2011, 23:35:03 »

Wracam na ring!
Poczytałam sobie trochę po długiej przerwie - celowej, żeby mówiąc brzydko, przetrawić. Bałam się trochę, że przesadzę, bo odtwarzałam nagrania konkursowe "wkoło Macieju". Po przerwie wróciłam. I - proszę, proszę - jaka zbieżność! Milczenie na temat Geniuszasa rzeczywiście jest sugestią. Że był dobrym pianistą - niewątpliwie. Kto zresztą w tym konkursie nie był? Że zagrał lepiej niż wielu innych - i na to zgoda. Biegle i precyzyjnie opowiedział nam o Chopinie, ale ... No właśnie. Opowiedział o Fryderyku ale go nie cytował. Nie potrafię inaczej wytłumaczyć mojego odbioru muzykowania Geniuszasa.

Co do Awdiejewej - cóż... Nie byłam jej fanką, werdyktu dalej nie rozumiem. Natomiast pomyślałam sobie czytając o tym, jak to Kraków zaprosił przegranego Wundera i jak to udaje się, że on ten konkurs wygrał, że może to jest jakiś klucz do braku koncertów zwyciężczyni. W opinii wielu a zwłaszcza w tzw. odbiorze społecznym (okropne sformułowanie Z politowaniem) to nie Awdiejewa wygrała. I dla wielu wygrał go właśnie Wunder. Ci więc, którzy "udają, że wygrał Wunder" - żeby sparafrazować dziennikarza - tak naprawdę wypowiadają własne zdanie na temat werdyktu. Po prostu - konkurs wygrał Wunder, choć na szczycie pudła nie stanął.

A co do Bożanowa - przepraszam wszystkich fanów - dalej jakoś nie mogę przebić się przez jego nadbudowę interpretacyjną. I wcale nie chodzi mi o mimikę, czy nadmiar gestykulacji. Niewątpliwie jest to warsztatowo doskonały pianista ale spierałabym się czy "wielkim poetą był".
Zapisane
Goguś
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 835



Zobacz profil
« Odpowiedz #406 : Styczeń 15, 2011, 00:35:48 »

W artykule dziwi mnie odbiór gry Awdiejewej ("wrażenie improwizacji i życia", z Bożanowem im się pomyliło czy jak?, Goguś chyba się trochę ze mną zgodzi).
A właśnie, gdzie Twoje zdjęcie?


Czy się zgodzę? Hmm ... to zależy od tego, co poeta miał na myśli. Z improwizacją nie będę dyskutował, zdecydowanie pod ten epitet kwalifikuje się Bożanow ale znaczenie słowa "życie" jest na tyle wieloznaczne, że trudno mi doszukać się sensu tego krótkiego cytatu. Wrażenie życia jako pozbawienie melancholii i przewaga ekspresji - ok, tu wszystko się z Awdeewą zgadza, moim zdaniem wyjątek stanowi Romance Larghetto z koncertu, ale jak mawiają, wyjątek potwierdza regułę - ktoś z Was stwierdził, że w tym przypadku zadziałała jej uwodzenie ... nie wnikam. Wrażenie życia może być również synonimem codzienności co oznaczałoby, że pianistka niczym szczególnym nie zachwyciła - mnie zachwyciła - poprawnością, choć z definicji u Chopina zachwyt powinna wywoływać barwa dźwięku a w tej kwestii - nawet moim zdaniem - Julkę przebijał Trifonov. Niemniej sonata Rosjanki wywołuje emocje wyjątkowe, niecodzienne. Jest to bardzo dobra pianistka i zdecydowanie nie zasługuje na krytykę która ją spotkala.

Co do zdjęcia ... prawdopodobnie serwer nie wytrzymał przechowywania mojej twarzyczki. Postaram się przywrócić stan poprzedni a jeśli to się nie uda to spróbuje Was czymś zaskoczyć.
Zapisane
Ola83
Aktywny użytkownik
***
Offline Offline

Wiadomości: 182


Zobacz profil
« Odpowiedz #407 : Styczeń 15, 2011, 01:37:12 »

Aleksias, ja przecież wszystko rozumiem (to o ulubieńcach też) żadnej "napaści" się nie dopatrywałam Uśmiech, Ciebie o żadne takie intencje podejrzewać nie można, tylko mnie zawsze "język" świerzbi żeby powiedzieć swoje. Co do AH też mam swoje zdanie i uważam, że on kręcił, szczególnie w wypowiedziach o III etapie. 
Do żadnej "zwięzłości" uwag nie robiłam, przecież to dobrze jak ktoś długo pisze i forum żyje, nie to miałam na myśli mówiąc, że "trzeba" odpowiedzieć.
O przysypianiu Fou na przesłuchaniach to pewien Facebookowiec pisał, który to podobno widział (tak na marginesie ten facet przyjechał specjalnie z USA, żeby słuchać Bożanowa, nie on jeden zresztą, ludzie niezłe kilometry dla niego robią, a niektórzy mają jakieś 90 lat (przynajmniej jedna taka uczennica Cortota, koniec wtrącenia))


Zdjęcie Gogusia oglądam w pełnej krasie teraz, także się nie martw.
"Życie" skojarzyło mi się ze spontanicznością, energią etc. (mówi się, że ktoś jest pełen życia etc.), do "improwizacji" to pasuje. Niektórzy tej jego intensywności w każdym wymiarze, ciągłego "stawania się" nie mogą zaakceptować, ich prawo. Ja za polskim graniem jakoś szczególnie nie przepadam, więc to wiele tłumaczy, poza tym lubię wyrazistość.
Drobna uwaga, poza mną to tu nie ma "fanów" Bożanowa, dla których byłby on nr 1 (Mozart woli jednak "Wundiego"), w Polsce zdecydowanie i bardzo zauważalnie króluje Wunder jak to Anelik odnotowała.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 15, 2011, 01:46:15 wysłane przez Ola83 » Zapisane
Goguś
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 835



Zobacz profil
« Odpowiedz #408 : Styczeń 15, 2011, 01:54:02 »

Przypomnijcie sobie głosowanie Argherich - Awdeewa i Trifonow - dwa zupełnie odmienne style interpretacyjne. Co więcej, obydwa mnie urzekły. Z jednej strony to co lubię, czyli pewna ręka Julki a z drugiej coś tak niesamowitego jak barwa Trifonowa - jego walce i mazurki. Przyjmijmy, że te dwie postacie to skrajności - przynajmniej skrajności wśród finalistów. Przyrównując - Wunder wydaje się nijaki (pogróżki proszę wysyłać prywatnymi wiadomościami). Nie oznacza to że jest złym pianistą. Wręcz świadczy to o tym, że jest na drodze do stania się wszechstronnym Chopinistą. Grał pięknie, ale mnie niczym szczególnie nie zachwycił. Jego gra nie spłynęła po mnie jak gra Geniuszasa niemniej nie usłyszałem w jego wykonaniu niczego wyjątkowego. Dla porównania Awdeewa zagrała cudowną sonatę a dźwięk Trifonowa był nieziemski.
Zapisane
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #409 : Styczeń 15, 2011, 02:00:34 »

Oglądaliście filmik z konferencji prasowej w Japonii? Może ktoś odszyfrował, co mówią? Ja będę się przekopywała jutro, ale już się nie mogę doczekać Uśmiech
http://www.trifonov.us/concert-tour-in-japan/
Zapisane
Goguś
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 835



Zobacz profil
« Odpowiedz #410 : Styczeń 15, 2011, 02:18:03 »

Oglądaliście filmik z konferencji prasowej w Japonii? Może ktoś odszyfrował, co mówią? Ja będę się przekopywała jutro, ale już się nie mogę doczekać Uśmiech
http://www.trifonov.us/concert-tour-in-japan/


Julka mówiła po angielsku, na samym początku powiedziała, że według niej nie istnieje jedna właściwa metoda na Chopina, trzeba się jedynie trzymać zapisu nutowego. Powiedziała też, że w tej muzyce jest wiele swobody i miejsca na improwizacje, co czyni ją trudną aczkolwiek wyjątkową. Nie można się nauczyć Chopina, trzeba go spróbować i zrozumieć. Awdeewa powiedziała, ze granie Chopina sprawia jej wielką przyjemność z tego powodu, że nie da się zagrać danego utworu dwa razy tak samo.

Po angielsku mówił też Wunder. Dla niego najważniejszym w muzyce Chopina jest rubato. Trudno to wyjaśnić. Jest to długa tradycja zapoczątkowana przez pierwszych uczniów Fryderyka. Jego zdaniem w wykonywaniu Chopina pianistów ograniczają pewne ramy, jednak nie przekraczając ich panuje interpretacyjna dowolność np. przy rubacie. Zrozumienie Chopina zajmuje długie lata ćwiczeń. Jeżeli wszystkie czynniki zgrają się razem to jest szansa na to, że uda się - raz czy dwa - zagrać Chopina idealnego. Ważne są również uczucia -wręcz najważniejsze, ponieważ to odczuwa publiczność. Uczucia w Chopinie są wręcz najważniejsze.
Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #411 : Styczeń 15, 2011, 02:25:29 »

Goguś, on nie jest nijaki - on jest klasyczny:) Środek nie oznacza nijakości. Młodzież zawsze lubi ekstrema, potrzebuje silnych bodźców - my starzy Duży uśmiech wolimy równowagę, doskonałość prostoty Uśmiech . On ma w sobie niezwykłe bogactwo kolorów, miękkość, subtelność i elegancję, ale i siłę wyrazu, harmonię spontanicznych uczuć i intelektualnej interpretacji, wyważone proporcje wszystkich składników potrzebnych do spreparowania idealnego dzieła. Słuchanie go - jest jak medytacja zen Uśmiech

Na temat Trifonowa nie będę specjalnie polemizować, bo mnie też czarują jego malowane dźwiękiem obrazy, chociaż jak na klasyka to on właśnie w moim odczuciu ciut za bardzo jest już "nieziemski" - Chopin staje też i mocno na ziemi i nie jest wyłącznie zwiewno-impresjonistyczny. Natomiast Julka jak dla mnie ma jednak za ciężką rękę do Chopina - takiego, jakiego ja lubię.
Ingolf jest dla mnie helleńskim złotym środkiem, to jest dokładnie taki Chopin, jakiego bym mogła sobie życzyć.

Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #412 : Styczeń 15, 2011, 02:36:38 »

Po trzy pytania mieli: właśnie o Chopina, przedtem o konkurs, potem o to, co będą grali. Danił zagra mazurki, Rondo i Taratellę, Lukas etiudy, Julka sonatę, Ingolf Andante spianato i Poloneza-Fantazję. I czwórka zagra koncert - Ingolf, Julianna, i jeszcze dwójka. Z Dumontem najgorzej, bo mówi po francusku, a to mi trochę słabo idzie:(
Co do Chopina, Daniił mówił, że Sokołow radził grać Mozarta z uczuciowością Chopina, a Chopina z prostotą Mozarta:)
Lukas bardzo wzruszająco mówił o konkursie - że coś takiego nigdy się już w życiu nie zdarzy, że energia jaka tam panowała była tak niezwykła, że to nie było po prostu tak - przyjechać, zagrać, dostać nagrodę, to było coś więcej. A Ingolf o tym, że nie lubi idei konkursów, ale ten konkurs był wyjątkowy, że Polacy tak wspaniale celebrowali Chopinowską rocznicę, no i dzięki konkursowi może pierwszy raz być w Japonii. A Daniił, że ten konkurs jest wielką szansą na zaistnienie, zauważenie, impulsem do dalszej kariery.
Z ilości wody wypitej przez Ingolfa wnoszę, że musieli zrobić sobie jakąś imprezę powitalną Mrugnięcie))
Zapisane
Allegra
Aktywny użytkownik
***
Offline Offline

Wiadomości: 110



Zobacz profil
« Odpowiedz #413 : Styczeń 15, 2011, 11:27:21 »

xbw, ogromne dzięki za link do konferencji, fajnie ich wszystkich zobaczyć razem! Myślę, że po Konkursie będę zawsze miała do nich wszystkich sentyment...

Aleksias, oni tę wodę chyba tak piją ze zdenerwowania - dziwnie tak siedzieć, kiedy ktoś tłumaczy twoją wypowiedź na japoński i my sleć: co ja tam naplotłem;-) Danił w takim momencie pomaga sobie gadając z Lukasem, przeszkadzając tłumaczce :-)
Chociaż Wunder, zwierzę medialne, wypadł bardzo bezstresowo.

Julianna bardzo ładnie wygląda. W jaki przemyślany sposób ich umieścili: zwyciężczyni pośrodku, obok dwa drugie miejsca, dalej dalsze.
Piszę w miarę oglądania, szklanka Wudera już faktycznie prawie pusta...
Lukas to taki luzak!
« Ostatnia zmiana: Styczeń 15, 2011, 11:42:13 wysłane przez Allegra » Zapisane
anelik
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 544



Zobacz profil
« Odpowiedz #414 : Styczeń 15, 2011, 13:09:28 »

Fajnie się czyta. Inny punkt widzenia, czy raczej słyszenia zmusza do myślenia. Zaczyna się szukać odpowiedzi dlaczego inaczej odebrało się to samo wykonanie i dzięki temu, czym się dzielicie dotarło do mnie dlaczego nie zaakceptowałam Bożanowa (jeszcze raz zauważając, że to sprawny pianista). Jest zasadnicza różnica pomiędzy swobodą interpretacyjną a dowolnością interpretacji. Bożanow poszedł dla mnie w tym drugim kierunku. Jego interpretacja była dowolna. Nie była realizacją swobody, która z założenia jest elementem kluczowym interpreatacji. Była efektem dowolnego potraktowania muzyki Chopina. I jeszcze odnosiłam wrażenie, że Bożanow wychodząc na estradę "mówi" przede wszystkim: Uwaga! To ja Bożanow! Będę dla was grał!
Inni - Ci naprawdę wybitni - mówili: Słuchajcie jak piękną muzykę stworzył Chopin.

Trifonow i Wunder - cóż - już chyba pisałam, że nie do końca potrafiłabym wybrać pomiędzy tą dwójką. Każdy z nich urzekł mnie czym innym. To trochę tak, jakby tę samą łąkę, przesyconą zapachem kwiatów, wykąpaną w słońcu,  z wirującymi nad nią barwnymi motylami malowało dwóch artystów - jeden malował akwarelą, drugi olejami -  efekty w obu wypadkach są fantastyczne!
Zapisane
ewa578
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1471


Ewa


Zobacz profil
« Odpowiedz #415 : Styczeń 15, 2011, 13:11:55 »

Doskonałe porównanie, gratuluję! Duży uśmiech
Zapisane
Ola83
Aktywny użytkownik
***
Offline Offline

Wiadomości: 182


Zobacz profil
« Odpowiedz #416 : Styczeń 15, 2011, 14:28:53 »

Nazywanie Bożanowa "sprawnym pianistą" to jakieś nieporozumienie, tak można określić Geniuszasa, Yundi, kogo jeszcze to się powstrzymam. Oczywiście, że wyraża on w dużym stopniu siebie podobnie jak jego (i mój w sumie też) "idol" Horowitz (odmawianie temu ostatniemu -pierwszemu zresztą już też - wybitności to "obraza majestatu" Duży uśmiech). (Jednak z tą dowolnością bym nie przesadzała, dawniej posuwano się jeszcze dalej, u Bożanowa to tylko drobne przesunięcia dynamiczne, improwizacyjne frazowanie, coś nieoczekiwanego, jakiś akcent, który raczej nie powtarza się dwa razy w tym samym miejscu, bo wynika z kreowania na bieżąco, rzeczy których zazwyczaj nie słychać (które jednak są), wielowarstwowość, nie mówiąc już o niesamowitościach, które robi z dźwiękiem).
Jestem zdania Kennera (zapewne znacie ten wywiad): to "był" największy artysta tego Konkursu (nawet jeżeli czasem chciałoby się dodać: mimo wszystko). Nawet stwierdził (chociaż może odnosił się do czegoś konkretnego, nie pamiętam), że to był "the real Chopin".
Gogusia jednak nie widzę.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 15, 2011, 14:40:34 wysłane przez Ola83 » Zapisane
Goguś
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 835



Zobacz profil
« Odpowiedz #417 : Styczeń 15, 2011, 15:21:30 »

Po ochłonięciu zgadzam się z Olą. Uważam, że Bożanowa oceniamy jako kontrowersyjnego głównie poprzez jego zachowanie. Grą nie odbiegał od - jak to określił Wunder - Chopinowskich ram - chyba, że dla Wundera te ramy są znacznie węższe. Bożanow odbiegał natomiast od typowego zachowania pianisty. Oglądałem kiedyś filmik z jego wykonania sonaty z przed bodajże dwóch lat - jego mimika na konkursie była znacznie wyraźniejsza, dwa lata temu nie rzucało się to tak w oczy - tak wiec jest to chyba jego kreowanie wizerunku - zresztą skuteczne, dlatego, że w tłoku genialnych pianistów został zauważony i było o nim głośno.

Bożanow jest pianistą wyjątkowym, nie tylko sprawnym, dla mnie kojarzyć się bedzie w nieziemska sonatą.
Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #418 : Styczeń 15, 2011, 15:32:25 »

Allegro - mam takie same odczucia:) Daniił powiedział, że cieszy się, że może znów podróżnować ze swoimi przyjaciółmi. Ja też się cieszę, widząc ich znowu. Już nieważne, komu się bardziej kibicowało, komu mniej - przeżyliśmy razem magiczny czas.
Tyle się działo, tyle się czuło. Nigdy nie będą jakimiś anonimowymi postaciami z płyty czy zdjęcia. To zawsze będą Ingolf, Lukas, Daniił - żywi młodzi weseli ludzie, ze swoimi charakterystycznymi cechami, osobowościami, którym towarzyszyliśmy przez tyle czasu i podglądaliśmy w takim przełomowym dla nich czasie, nie tylko pianiści z określonym stylem gry. Starzy przyjaciele:))
Fakt, Lukas jak zawsze na luzie: "nu wot, i wsio"Uśmiech) Fajnie, że są tam razem. Będzie im raźniej. Na pewno przetestują japońskie puby:))
Zapisane
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #419 : Styczeń 15, 2011, 15:59:55 »

Jeszcze tej konferencji nie widziałem, w wolnej chwili ją zobaczę. Wasze posty do tego zachęcają. Uśmiech

Co do wykonania sonaty Avdeevej - nie mogę się zgodzić z Gogusiem. Zupełnie mi nie odpowiada. Słuchałem trzy raz - na konkursie, potem w Kronice Konkursowej i w Dwójce podczas powtórek. Podoba mi się Doppio movimento - buduje napięcie, wyzwala energię (sonata ta, a zwłaszcza I część jest przecież bardzo wymagająca, może nawet bardziej niż h-moll) - choć nie ma tu niczego szczególnie oryginalnego. Mimo to akceptuję. Uśmiech Zupełnie inaczej - Scherzo. Początkowe akordy są grane w sposób - dla mnie przeraźliwie - jednolity, kiedy tego słucham, odzywa się we mnie głos - "tak nie należy tego grać, tu musi być jakieś dynamiczne stopniowanie". Ona ukazuje nam zaś tu jedynie swoją techniczną, wyuczoną sprawność. Marcia funebre - podobnie, nie zachwyca. We "Frankfurter Allgemeine Zeitung" napisano, że piano w tej części "rozpływa się w coś niewyrażonego". Ja po prostu tego piana nie słyszę. U Avdeevej widzę skrajność - granie potężnym, mocnym dźwiękiem ("rosyjski monumentalizm") lub "rozpływanie się" w ciszę, która jednak powinna brzmieć. Szczerze mówiąc, szokiem było dla mnie przyznanie jej nagrody za najlepszą sonatę.
Jeśli nie Wunder (Asiu Mrugnięcie ) - to dlaczego nie nagrodzono Sonaty w wyk. Bozanova, Geniuszasa? Naprawdę słucha się ich znacznie lepiej, niż przeciążonych dźwięków Scherza czy totalnego pianissima/ciszy Marsza u Avdeevej. 
Zapisane

Strony: 1 ... 26 27 [28] 29 30 ... 40   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

etforum pegasus airpol rrp307 stadoterra