Kurier Szafarski
 
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Forum miÂłoÂśnikĂłw muzyki Fryderyka Chopina
 
Strony: 1 2 [3] 4   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: LubiĂŞ, nie lubiĂŞ  (Przeczytany 33168 razy)
bartus
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2896


Zobacz profil
« Odpowiedz #30 : Maj 19, 2011, 09:22:41 »

Gogusiu.
Nie ograniczaj swojej percepcji tylko do muzyki melodyjnej, spokojnej (tzw inteligentnej jak to nazwales) granej na
fortepianie przy swiecach. Muzyka ma wiele twarzy. Jest roznorodna, a jej wartosc mierzona jest sposobem i kunsztem ksztaltowania
materialu muzycznego. Czyli, sprawny mechanizm (RZEMIOSLO, ktorego tak bardzo nie lubi Asia) jest wyznacznikiem jakosci.
Artyzm przychodzi pozniej. Jest otoczka, ktora bardziej kreuje sluchacz (widz) niz sam tworca. Artyzm sie niejako "samowytwarza"
podczas koncertu (spektaklu). Logika i konsekwencja znajdujaca sie wewnatrz dziela sprawia, ze sluchacz (wrazliwy, "inteligentny") intuicyjnie
rozpoznaje - "to dobre!".
Artyzm, Emocje - jakze sliskie pojecia.
8-tysieczny tlum wrzeszczacy podczas koncertu dysko-polo, lzy lejace sie na koncertach rubiko-preisnerowskich. Czyz nie sa
to swietne przyklady na to, jak zludny jest artyzm.


 W dynamicznym tlumie czlowiek inaczej reaguje. Czesto wbrew samemu sobie.
 

RYTM - Co powiecie na temat lu-bu-du-bu Strawinskiego w "Swiecie Wiosny" czy niezlego kopa decybelowego Princa albo Milesa Daviesa.
Nie zgadzam sie, ze sila rytmu , moc uderzenia sa czyms niewlasciwym w sztuce.
RYTM, motoryka, puls, repetytywnosc wyznaczaja specyficzny Czas.
MUZYKA,CZAS to pokrewne dusze.
Motoryka = BACH
Uproszczenia = Mozart, Reich, Satie


Konkluzja:
Blizszy memu sercu jest sprawnie napisany hip-hop  niz niezdarne proby w gatunku muzyki tzw. klasycznej
Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #31 : Maj 23, 2011, 00:28:14 »

Bartku - aleÂż ja nigdzie nie napisaÂłam, Âże nie gustujĂŞ w rzemioÂśle! UwaÂżam tylko, Âże powinno ono byĂŚ dobre, bo jako takie plasuje siĂŞ blisko dzieÂł artystycznych, a w pewnym momencie pÂłynnie przechodzi w sztukĂŞ. 
Jak najbardziej zgadzam siê, ¿e artysta powinien, musi zacz¹Ì od dobrego warsztatu, aby póŸniej na bazie technicznej doskona³oœci puœciÌ wodze fantazji, kreatywnoœci, ducha - cokolwiek to jest, co czyni go artyst¹. Tylko w tym momencie mówisz o jednym z elementów kreacji artystycznej - o wykonawcy. Pozostaje jeszcze sam utwór i jego twórca. Wykonawca mo¿e nie unieœÌ potêgi dzie³a, jeœli nie dostaje mu artyzmu duszy. Jednak czy nawet artysta z potencja³em twórczym potrafi sprawiÌ, by dzie³o miernej jakoœci wybiÌ do rangi artyzmu?
Natomiast nie stawiaÂłabym znaku rĂłwnoÂści miĂŞdzy emocjami a artyzmem. Wiele bodÂźcĂłw wywoÂłuje emocje. TakÂże przemĂłwienia charyzmatycznych politykĂłw, niekoniecznie treÂści artystycznej  Trans przeÂżywany na masowych imprezach koncertowych raczej porĂłwnywaÂłabym z tym rodzajem psychologii tÂłumu w dziaÂłaniu Chichot
OdbiĂłr sztuki odczuwam jako kwestiĂŞ indywidualnÂą, powiedziaÂłabym nawet - intymnÂą. Owszem, czĂŞsto odczuwamy instynktownÂą potrzebĂŞ podzielenia siĂŞ przeÂżywanym piĂŞknem. Ale raczej nie z tÂłumem, a z pokrewnÂą duszÂą:)

Nie widzê jakoœ dla hiphopu perspektywy siêgniêcia do wy¿yn sztuki Smutny To dla mnie podobnie ma³o artystyczne produkcje jak disco polo - tu taœmowe produkcje melodyczne, tam monotonne rytmy, ca³kowicie pozbawione melodii, czyli samej esencji muzyki. Bo o ile mogê siê zgodziÌ, ¿e rytm jest koœÌcem muzyki, to w moim odczuciu melodia stanowi jej cia³o i krew.
Zapisane
Monika_Aleksandra
Monika
Administrator
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1049



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #32 : Maj 23, 2011, 17:52:57 »

Mozarcie z muzykÂą w marketach mam same zÂłe doÂświadczenia. Albo teÂż zdarza mi siĂŞ bywaĂŚ, na szczĂŞÂście bardzo rzadko, gdyÂż jak juÂż powiedziaÂłam nie znoszĂŞ tÂłumĂłw. W niektĂłrych puszczajÂą jakieÂś nĂŞdzne podrĂłbki wiĂŞkszych hitĂłw. Prawdopodobnie chodzi tu o finanse.
W galeriach, ka¿dy sklep ma inne nag³oœnienie i inn¹ muzykê. Czasem nie da siê wejœÌ do œrodka, basy odrzucaj¹ klientów od wejœcia
ByĂŚ moÂże to jest teÂż kwestia gustu persolnelu. Nie wiem....
Zapisane
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #33 : Maj 26, 2011, 00:27:10 »

To wszystko racja, basy sÂą rzeczywÂście bardzo powszechne - sklepy mÂłodzieÂżowe i tak dalej.  Ale ciekawym (choĂŚ nieznoÂśnym) zjawiskiem jest teÂż muzyka-medytacja, ktĂłrÂą w przerwach miĂŞdzy nawoÂływaniem paĂą do kas, sÂłychaĂŚ w wielkich centrach handlowych i hipermarketach... Ma wywoÂłaĂŚ chwilowy relaks tak, by ca³¹ uwagĂŞ skupiĂŚ na zakupach - a wiĂŞksze zakupy, to wiĂŞksze zyski finansowe firm. Muzyka moÂże wiĂŞc byĂŚ rĂłwnieÂż elementem biznesowej strategii, sÂługÂą konsumpcjonizmu; jej siÂła oddziaÂływania jest wielka. MuzykĂŞ wykorzystuje siĂŞ przecieÂż do tak RÓ¯NYCH celĂłw.
Zapisane

Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #34 : Maj 26, 2011, 23:53:47 »

Sterowanie moimi odczuciami przy pomocy muzyki (jak rĂłwnieÂż zapachĂłw - czytaÂłam, Âże w niektĂłrych marketach rozpyla siĂŞ np. aromat ÂświeÂżego pieczywa:)) jestem jeszcze w stanie darowaĂŚ handlowcom, zwÂłaszcza, gdy jestem Âświadoma stosowania takich praktyk, jeÂśli bĂŞdzie to czynione z niejakim wyczuciem Muzyka zbyt gÂłoÂśna, natarczywa, czy w zÂłym guÂście odstrĂŞcza mnie caÂłkowicie od dÂłuÂższego przebywania w danym miejscu. A na przykÂład ksi¹¿ki najchĂŞtniej kontemplowaÂłabym w ciszy. Pod tym wzglĂŞdem mam zÂłe doÂświadczenia zwÂłaszcza z jednym z EmpikĂłw w moim mieÂście. SugerowaÂłam nawet kilka razy personelowi sciszenie muzyki, tÂłumaczÂąc, Âże moÂże to przeszkadzaĂŚ w skupieniu nad potencjalnÂą lekturÂą. MyÂślĂŞ, Âże tu moÂże chodziĂŚ o metodĂŞ kija i marchewki: z jednej strony zachĂŞcajÂą do siĂŞgniĂŞcia po ksi¹¿kĂŞ wygodnymi fotelami, z drugiej - powodujÂą, Âże czytelnik zniecierpliwiony haÂłasem, nie mogÂąc skupiĂŚ siĂŞ na czytaniu, kupi ksi¹¿kĂŞ, zamiast przeczytaĂŚ jÂą na miejscu  Chichot 
Zapisane
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #35 : Maj 27, 2011, 06:56:27 »

...czytelnik zniecierpliwiony haÂłasem, nie mogÂąc skupiĂŚ siĂŞ na czytaniu, kupi ksi¹¿kĂŞ, zamiast przeczytaĂŚ jÂą na miejscu  Chichot 

Nie inaczej!
Mnie najbardziej sierdz¹ nachalne spoty reklamowe w marketach (pozdrowienia dla Tesco) odbêbniane co kilka minut. Po kolejnej repetce tych samych sekwencji wpadam w diablicê i chce mi siê robiÌ za wyjca. Ale jako spolegliwy - dajê sobie na wstrzymanie, z drugiej strony - podziwiam, ale i za³amujê rêce nad kondycj¹ psychiczn¹ pracownikow tych¿e, którzy dlaczego ju¿ po pierwszym dniu nie zwariowali? - Nie potrafiê zg³êbiÌ.
Zapisane

Pytasz mnie, jak graÂł Ăłw pianista? W jego grze byÂło coÂś ludzkiego: pomyliÂł siĂŞ...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #36 : Maj 27, 2011, 10:53:54 »

Asiu, ja juÂż sobie odpuÂściÂłam dawno kupowanie ksi¹¿ek w Empikach. SÂą miejsca typu Tania ksi¹¿ka z fajnÂą atmosferÂą czy antykwariaty. A najtaniej przez Internet. ChoĂŚ ostatnio preferujĂŞ biblioteki jednakowoÂż 
ZakupĂłw unikam jak mogĂŞ, a czy mogĂŞ to w sumie zaleÂży ode mnie. ZakupĂłw nie lubiĂŞ, zatem jest duÂże prawdopodobieĂąstwo, Âże jednak nie jestem kobietÂą  Szok Galerie mnie denerwujÂą, supermarkety odstraszajÂą. Mam swoje utarte szlaki w galeriach, jeÂśli juÂż muszĂŞ wpadam w 2-3 miejsca i szybko uciekam, Âżeby nie zd¹¿yÂło dopaœÌ mnie zmĂŞczenie i osÂłabienie tym miejscem. LubiĂŞ kupowaĂŚ w warzywniakach, tam Âżadnych nachalnych melodyjek nie grajÂą 
Zapisane
ewa578
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1471


Ewa


Zobacz profil
« Odpowiedz #37 : Maj 27, 2011, 12:07:51 »

 Chichot To mamy tak samo! W supermarketach ustalony azymut z listÂą zakupĂłw i tyle mnie widzieli!
Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #38 : Maj 27, 2011, 20:57:17 »

Dziewczyny, jeœli chodzi o supermarkety, podoba mi siê w nich to, ¿e mogê za jednym zamachem zrobiÌ wiêcej zakupów i mieÌ na jakiœ czas spokój, jeœli chodzi o system podtrzymywania ¿ycia:) Jeœli jest siê dobrze przygotowanym organizacyjnie (lista sprawunków i ustalona trasa), przebiega to w miarê szybko i sprawnie. Przy okazji solidaryzujê siê z Januszem - wykrzykiwane cyklicznie anonse irytuj¹ mnie bardziej ni¿ nastêpuj¹cy po nich przebój:) (doœwiadczam tego w Realu - "szanowny kliencie, czy jesteœ zainteresowany..."Smutny zaiste ciekawe, czy którykolwiek z szanownych klientów jest zainteresowany:)) Wspó³czujê pracuj¹cym tam ludziom - powinni przynajmniej otrzymywaÌ dodatek za pracê w warunkach szkodliwych dla zdrowia. Ha³as jest przecie¿ obecnie uznawany za zanieczyszczenie œrodowiska, a uci¹¿liwe dŸwiêki mog¹ prowadziÌ do zaburzeù uk³adu nerwowego i nie tylko Smutny Natomiast muszê przyznaÌ, lubiê czasem b³¹dziÌ po klimatycznych ma³ych sklepikach i galeryjkach na Starym Mieœcie - ogl¹daÌ przeró¿ne cudeùka, obrazy, witra¿e, drobiazgi.
Co do Empiku, Beatko, to w zasadzie nie jest typowa ksiêgarnia, to ksi¹¿kowy market, nawet nie tylko ksi¹¿kowy, co odbiera jej wiele uroku typowego dla ksiêgarni tradycyjnej, gdzie z regu³y nie gra muzyka i panuje atmosfera pozwalaj¹ca na stosown¹ koncentracjê, zamyœlenie, smakowanie ksi¹¿kowych delicji. Jednak te fotele:) Przy odrobinie samozaparcia, lub pewnej dozie szczêœcia (bardziej stonowana muzyka w nadawanej przez g³oœnik stacji radiowej) mo¿na zaton¹Ì b³ogo na czas jakiœ w czytelniczej nowoœci, po czym pozostawiÌ j¹ nastêpnym amatorom. Czytanie ksi¹¿ek na miejscu ma wiele plusów. Ju¿ nawet nie chodzi o pieni¹dze - ja nie za bardzo mam gdzie upychaÌ nowe ksi¹¿ki Chichot Muszê siê ograniczaÌ i zapraszaÌ do domu tylko te naprawdê warte kilkakrotnego przeczytania:) A przez Internet najczêœciej polujê na pozycje ju¿ niedostêpne, albo z PWN (niestety nie ma w Bydgoszczy ksiêgarni PWNu, nad czym ubolewam:( )
Oczywiœcie, biblioteka mo¿e nam zast¹piÌ fotel w Empiku (trzeba jednak mieÌ na uwadze - jak to Gajos mówi³? "ja wiem, ¿e to jest ciê¿ko, ¿e tak¹ ksi¹¿kê trzeba póŸniej oddaÌ, prawda" i nie przyzwyczajaÌ siê;))
Zapisane
anelik
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 544



Zobacz profil
« Odpowiedz #39 : Maj 29, 2011, 13:35:08 »

Supermarkety lubiê z tych samych wzglêdów, co Aleksias. Poniewa¿ zakupów generalnie nie lubiê wpadam w pó³ki jak rakieta ze z góry zaprogramowan¹ tras¹ przelotu. Pakujê w wózek od lat te same sprawdzone produkty i ... zmykam. Marketowa muzyka - eee - to wszystko, co mam do powiedzenia w tym temacie. Odnalaz³am te¿ pewn¹ wspóln¹ cechê "nawo³ywaù z megafonów" - wszystkie zapewniaj¹, ¿e w ich markecie jest naj: taniej, korzystniej, bardziej op³acalnie. Alienacjê od nawo³ywaù zapewnia mi MP-3.
Empik - w³aœciwie ju¿ od jakiegoœ czasu nie korzystam z zakupów - moi synowie za to namiêtnie. Ja zaœ grzebiê w ksiêgarniach internetowych, na Allegro. Zw³aszcza zakupy w Allegro sprawiaj¹ mi przyjemnoœÌ - dotar³am do ski¹¿ek, na które nie mia³¹bym ¿adnych szans. Pó³ek na ksi¹¿ki aktualnie nie mam, ale na pewno coœ wymyœlê - z dalszych zakupów ksi¹¿kowych po prostu nie da siê zrezygnowaÌ.
Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #40 : Maj 29, 2011, 15:57:39 »

To prawda, Elu, ¿e siê nie da:) Jednak trzeba przeprowadzaÌ wstêpn¹ selekcjê, bo id¹c spontanicznie za g³osem serca cz³owiek po pewnym czasie musia³by siê w swoim mieszkaniu poruszaÌ œcie¿kami wytyczonymi pomiêdzy stosami ksi¹¿ek:) A tak pozostaje wiecznie aktualna kwestia: "gdzie by tu postawiÌ jeszcze jedn¹ pó³eczkê..." Allegro jest œwietne, je¿eli chodzi o szukanie skarbów:) Jednak ja lubiê ksiêgarnie w realu, ze wzglêdu na wszystko to, co daje kontakt na ¿ywo - zapach i dotyk œwie¿o wydanych tomów, mo¿liwoœÌ przewertowania. No i sygnalizowanie nowoœci. W Bydgoszczy jest taki empik, do którego mo¿na zajrzeÌ z przyjemnoœci¹ - w k¹ciku, w którym s¹ foteliki jest cicho i spokojnie:) Poza tym, s¹ tam równie¿ p³yty. A to jest coœ, co te¿ bardzo lubiê kupowaÌ:))

Generalnie zgoda, noszenie ze sob¹ w³asnej muzyki chroni przed wtargniêciem muzyki obcej:) Bo przecie¿ nie sama muzyka dra¿ni, a g³ównie jej natê¿enie, czy te¿ nie odpowiadaj¹cy nam gatunek. W mini-markecie do którego wpadam najczêœciej muzyka jest taka akurat, jak mówi³ Pat - stanowi¹ca cichy, niedenerwuj¹cy podk³ad, nie ma te¿ reklamowych inkantacji (mo¿e w³aœnie dlatego czêœciej tam chodzê. Do marketu puszczaj¹cego klasykê uczêszcza³abym regularnie:)). Mam te¿ ulubion¹ kafejkê, gdzie zamiast rycz¹cych g³oœników jest s¹cz¹cy siê w tle delikatny smooth jazzik:)
Zapisane
GoguÂś
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 835



Zobacz profil
« Odpowiedz #41 : Maj 30, 2011, 23:11:32 »

Ulubiona kawiarnia - tu teÂż mamy zwiÂązki z muzykÂą. Sama kawa czy pyszne ciasto nie wystarczajÂą Âżeby lokal zyskaÂł miano ulubionego. Kiedy jakiÂś czas temu jeÂździÂłem do WrocÂławia chodziÂłem na piwo do maÂłego - choĂŚ dobrze w mieÂście znanego - pubu Rura. OdbywaÂły sie tam koncerty jazzowe, a nawet jeÂżeli akurat nie byÂło koncertĂłw w tle sÂłychaĂŚ byÂło przyjemny jazz. Jeden dzieĂą w tygodniu z gÂłoÂśnikĂłw wydobywaÂła siĂŞ muzyka klasyczna. WÂłaÂściciel - z tego co mi wiadomo - nie zbijaÂł na lokalu kokosĂłw, z roku na rok byÂło coraz gorzej aÂż w koĂącu Rura upadÂła. Nawet wÂłaÂściciel - pasjonat muzyki - nie mĂłgÂł sobie pozwoliĂŚ na dokÂładanie do muzycznej edukacji wrocÂławian. Szkoda, chodziÂły sÂłuchy o moÂżliwej reaktywacji tego miejsca, ale pĂłki co sprowadza siĂŞ to tylko do plotek.

I tak, choĂŚ piwo byÂło takie samo jak wszĂŞdzie, orzeszki czy paluszki ktĂłre byÂły tam serwowane moÂżna byÂło kupiĂŚ w kaÂżdym markecie to wÂłaÂśnie muzyka sprawiaÂła, Âże miejsce to byÂło wyjÂątkowe.
Zapisane
chingate
Gość
« Odpowiedz #42 : Październik 23, 2011, 18:22:13 »

GoguÂś, Marsz ÂŻaÂłobny dziaÂła depresyjnie chyba jedynie na sieroty po BreÂżniewie W istocie jest to kawaÂłek refleksyjny, z romantycznÂą, nostalgicznÂą czĂŞÂściÂą ÂśrodkowÂą. Wbrew niepochlebnej opinii, wystawionej temu fragmentowi sonaty przez Iwaszkiewicza, w jego, przyznam oglĂŞdnie, osobliwej biografii Chopina.
Zapisane
chingate
Gość
« Odpowiedz #43 : Październik 23, 2011, 18:30:12 »

A trotuar i vice versa percepcji Marsza Pogrzebowego Chopina przez mÂłodych PolakĂłw, cytujĂŞ posta z YouTube, wydalonego przez osobnika ukrywajÂącego siĂŞ pod nickiem "Enter112V" : "Ten utwĂłr na poczÂątku jest ok,ale póŸniej juÂż nie.Nigdy nie lubiÂłem Chopina dla mnie zawsze smĂŞciÂł w swoich utworach.MyÂślĂŞ,zĂŞ wiĂŞkszoœÌ komentujÂących pisze tak tylko dlatego,zĂŞ to polak(teoretycznie polak heh)."
Bez komentarza.
Zapisane
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #44 : Październik 23, 2011, 18:39:28 »

Witaj chingate,
Ksi¹¿ka Iwaszkiewicza nie jest typow¹ biografi¹, to raczej cykl esejów, które jak
pisze sam I. zrodziÂły siĂŞ z chĂŞci obcowania z Chopinem i jego sztukÂą.
OczywiÂście, Âże jest osobliwa bo osobista.
Zapisane

Strony: 1 2 [3] 4   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

mini-land silverstar twistedgamers thepunisher countrylife