Kurier Szafarski
 
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Forum miłośników muzyki Fryderyka Chopina
 
Strony: 1 ... 12 13 [14] 15 16   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Ex libris  (Przeczytany 63316 razy)
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #195 : Listopad 30, 2012, 15:10:13 »

Mariusz Wilk
http://vimeo.com/37107460
Zapisane
Lawendynka
Aktywny użytkownik
***
Offline Offline

Wiadomości: 161


Zobacz profil
« Odpowiedz #196 : Grudzień 03, 2012, 10:57:17 »

Kindla mam, nie lubię za bardzo, czytam na nim tylko takie książki, których nie mogę znaleźć inaczej, niż w formie cyfrowej.
Nic nie jest w stanie zastąpić zapachu zadrukowanego papieru, przewracania kartek, otwierania nowej paczki z książkami. To jest jakaś magia lub uzależnienie Uśmiech

Ulubionych książek, do których chętnie wracam, jest sporo. Ostatnio czytam "Szkarłatny płatek i biały" Michaela Fabera, nie wiem, czy zostanie jedna z tych ulubionych...
Zapisane
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #197 : Grudzień 03, 2012, 16:25:10 »

"Wchodzisz na estradę i krzyczysz: "Patrzcie jak ja gram!". A trzeba, żebyś mówił: "Jak piękna jest muzyka, którą gram...".

"Jak to jest z Chopinem i z tym fortepianem Chopina. Starać się, aby nasz brzmiał tak jak jego? Inna była skala możliwości instrumentu wtedy, a inna jest dziś. Na przykład tamto forte i nasze... Czy grając Chopina mamy prawo do naszego forte, choć wiemy, że u niego nigdy tak ono nie brzmiało? Tata twierdzi, że mamy prawo, bo Chopin odkrył duszę fortepianu. Jego kolorystykę, dynamikę, instrumentalizm - a więc, jakby przeczuwał fortepian przyszłości."

"Lubię obserwować, jak się różni pianiści zachowują na estradzie. Na przykład: on i Grzesiek. Kolosalna różnica! Grzegorz nosi wizytowe ubranie, jakby się w nim urodził. Jędrek - traktuje swój uniform koncertowy jak dopust boży. Grzegorz - widzi publiczność, umie się kłaniać, umie słać jej uśmiechy, okazywać wdzięczność. Jędrek - w ogóle jej nie widzi; dla niego wszystko, co nie jest muzyką, jest złem koniecznym, udręką. Grzegorz siada do fortepianu ceremonialnie, poprawia krzesło, przypasowuje się, wyciera ręce, przeciera chusteczką klawiaturę, wyczekuje na uspokojenie sali... Jędrek rzuca się na stołek i wali z kopyta. Ma się wrażenie, że jeszcze nie usiadł, a już gra. Grzegorz - opanowany, elegancki. Jędrek - żywioł, nieświadomy swojej siły. Człowiek - fortepian. Sama muzyka. I tylko czasem w jego twarzy jest tyle męki, że aż patrzeć na niego nie mogę."

Z książki "Con amore" Krystyny Berwińskiej.

Aneliku - dziękuję za informację o książce, nie wiedziałam o jej istnieniu Uśmiech
Zapisane
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #198 : Kwiecień 10, 2013, 08:15:35 »

Życie jest samo w sobie najlepszym tematem na powieść: żył-żył, miał 17 lat, potem zrobiło mu się 27, a jeszcze dalej od razu 47 lub 57. Jakby ktoś sekatorem wyciął kilka dekad - pół życia. Połowę całego „jego”. To tak, jakby pewnego ranka obudzić się i nie mieć już połowy ciała.
…Przypomniała mi się kultowa powieść Lema "Powrót z gwiazd": bohater wrócił z lotów kosmicznych, a na Ziemi zdążyły się zmienić pokolenia. Wszystko i wszyscy się zmienili. Nie został nikt z jego rówieśników, a on – człowiek z przeszłości - samotny i obcy w nowym świecie.
„Powrót z gwiazd”. Normalna historia normalnego ludzkiego życia.
Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #199 : Kwiecień 18, 2013, 23:52:46 »

"Zdarzyło się po wojnie w Warszawie. Szedł koncert fortepianowy Schumanna. Solistką była Angielka w czarnej sukni z wielkim kołnierzem obramowanym na złoto. Światło zaczęło przygasać, orkiestra grała, żyrandole robiły się półjasne, żarzące, ludzie w orkiestrze jeszcze ślepili, grali, akurat była partia samej orkiestry. Skończyła się w chwili, gdy światła pogasły na węgielki. Teraz przystąpiła do swojej długiej solówki Angielka. Zapadła zupełna ciemność. Ona grała. Dograła do końca. Wszyscy odczekali w ciszy ileś minut. Nagle jasno. Orkiestra gra dalej."

Z książki "Zawał" Mirona Białoszewskiego.
Zapisane
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #200 : Maj 13, 2013, 13:18:54 »


       "Le. zasłonił okno firaną w szarojasne i szarociemne pasy, zrobiło się staroegipsko czy starożydowsko, zapalił świece w lustrach  i kadzidło, dzień wciąż szary, z deszczem. Puścił operę Haendla Alcina, świetne głosy. A co za pomysły kompozytorskie. Opera kameralna, tym lepiej słychać te pomysły. Śpiew baby na tle harfy, czasem pobrzęczy klawesyn, czasem słychać ją i pojedynczą basetlę, to znów jedna baba i dwa flety. Chwila zawieszenia, pół śpiew, pół zagadanie, i hopsa, taniec ze słowami od początku. Ani chwili nudy. To byli mistrze. Umieli bezbłędnie obliczyć działanie na ludzi na całe godziny.

       Mówię w pewnej chwili

       - Jak ona ma to śpiewać? Kręcić się w kółko?

       - Ona siedzi na tronie i śpiewa

       - Aha, a kiedy to się dzieje?

       - W starożytności

       - W której?

       - A nie wiem

       - To ładnie dawniej królowe śpiewały

       - A teraz śpiewa "Barbara!"

       - Ona do kogoś? "Barbara" to barbarzyńca?

       Głosy splątane, namiętność się podnosi, wtem pioruny czy strzały. Ja zaskoczony.

       - Co to? Zdobywanie czy burza?

       Le.

       - Całus się udał

       - Co? Całus?

       - Zeus się wdał

       - A, Zeus. Strzelił.

       - Strzelił. Wszystko poszło. Kłótnia. Nie mogli się zgodzić. Ta już śpiewała Magnificat. Ten, że tego nie dostał, ten tego nie dostał. Teraz słyszysz: pasterz z capem, tak se pogwizdują, skaczą".


Fragment "Tajnego dziennika" Mirona Białoszewskiego, Wydawnictwo Znak, Kraków 2012.
Zapisane
aro 59
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1263


--- Marek ---


Zobacz profil
« Odpowiedz #201 : Maj 14, 2013, 09:30:12 »

Co tu Miron
i z kim ustalał?
Zapisane

pozdrawiam Uśmiech         
               Marek
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #202 : Maj 14, 2013, 16:51:14 »

Ze swoim przyjacielem Le. (Leszkiem) słuchali muzyki w ich dawnym wspólnym mieszkaniu na placu Dąbrowskiego, które Miron niejako oddał Le. Niczego nie ustalali, po prostu słuchali komentując i dochodząc treści, w niekonwencjonalny sposób Mrugnięcie
Zapisane
Lawendynka
Aktywny użytkownik
***
Offline Offline

Wiadomości: 161


Zobacz profil
« Odpowiedz #203 : Maj 22, 2013, 19:28:38 »

Jakiś czas temu z przyjaciółmi rozpoczęliśmy dyskusję na temat 20 książek, bez których nie można odejść z tego świata, które zabralibyśmy ze sobą wszędzie, które tak nas poruszyły, że pod ich wpływem jesteśmy w stanie spakować się i ruszyć choćby i do... Lisbony.
Jak wiadomo, każdy ma lub próbuje stworzyć taką listę. Ale ograniczenie jej tylko do 20 pozycji...
Nasza lista wciąż powstaje, dawno już przekroczyła założoną liczbę Mrugnięcie i co jakiś czas dopisujemy tam kolejną książkę, która wywarła na nas tak wielkie wrażenie, że nie sposób bez niej żyć Mrugnięcie

Ostatnio w dyskusji pojawił się nowy głos związany głównie z tym, że coraz mniej czasu zostało nam na przeczytanie tych wszystkich książek, a odpowiedź na ten problem zawarta jest w pewnym sensie tu: http://www.szkolaczytania.org.pl/artykuly/o-czytaniu/jak-czytac-ksiazki
Zapisane
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #204 : Październik 07, 2013, 23:35:54 »

zmarła Joanna Chmielewska :
Pan podrapano na głowa i pani Biała Glista ja takoż proszę won! Uwielbiam to!!!
Zapisane

xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #205 : Grudzień 15, 2013, 16:22:11 »

Fragment "Cicer cum caule" Juliana Tuwima:

DWAJ JUBILACI

Przeprowadziłem śród znajomych następującą ankietę. - "Proszę sobie wyobrazić, że stał się cud. Chopin i Mickiewicz zmartwychwstali! Pozwolono im, z łaski zaświatowych czynników decydujących, spędzić w Warszawie dwie godziny. Mickiewicz winien zużytkować ten czas na wieczór autorski, Chopin na recital fortepianowy. Występy ich muszą się odbyć w dwóch rożnych salach, ściśle o tej samej porze. Nikomu z publiczności nie wolno pójść na połowę koncertu Chopina, a potem na połowę wieczoru Mickiewicza, ani odwrotnie. Albo - albo. Na co pan (i) pójdzie?" W s z y s c y, bez wyjątku, oświadczyli, że poszliby na Chopina.
Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #206 : Grudzień 21, 2013, 09:48:22 »

zmarła Joanna Chmielewska :
Pan podrapano na głowa i pani Biała Glista ja takoż proszę won! Uwielbiam to!!!

Aga, właśnie niedawno zauważyłam, że tej tak dla mnie pracowitej jesieni odeszło dwóch bardzo lubianych pisarzy mojego dzieciństwa. Chmielewska co prawda, to już późne dzieciństwo, ale uwielbiałam Studnie przodków, które nadawane były w Lecie z radiem:) I chyba "Romans wszech czasów". A potem właśnie zachwyciło mnie "Wszystko czerwone" i pozostał mi ten zachwyt:)

Ja uwielbiam też: "Azali były osoby mrowie a mrowie?"  i "Co spożyły osoby nieżywe?" "Ordynarną kawę spożyły".Uśmiech i "Ta dama to wasza mać? Tak, to jest jego mać"Uśmiech 
Ach, dużo tego było:))) Generalnie pan Muldgard rządzi Uśmiech

Był jeszcze trup, który "cicho leżał, się nie rzucał w oczy"Uśmiech Oraz: "Naturalną rzeczy koleją po niedzieli wstał poniedziałek"Uśmiech Itd, itp...
Pani Joanna (w sumie Irena) dała ludziom wiele radości.

A poza tym odszedł autor absolutnie kultowy - pan Edmund Niziurski. Twórca Marka Piegusa, Cymeona Maksymalnego, Sposobu na Alcybiadesa, Klubu włóczykijów, Awantury w Niekłaju, Adeli,... Jego książki przerobiło parę pokoleń dzieciaków:) Zupełnie niezwykły, bogaty język i niesamowity dar tworzenia dla swoich postaci zabawnych imion:)
Jak np. muzyk Cezary Cedur:)
« Ostatnia zmiana: Grudzień 23, 2013, 02:58:41 wysłane przez Aleksias » Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #207 : Grudzień 23, 2013, 02:35:07 »

- Mamusiu, zbudź się - zawołał Muminek przerażony.
- Stało się coś strasznego! To się nazywa Wigilia!
- Co chcesz przez to powiedzieć? - spytała jego Mama, wysuwając pyszczek spod kołdry.
- Nie wiem dokładnie - odpowiedział Muminek - ale nic nie jest przygotowane, i coś przepadło, i wszyscy biegają jak zwariowani.

 Chichot Chichot Kochani, niniejszy kawałek niezapomnianej klasyki dedykuję nam wszystkim, biegającym jak zwariowani w oczekiwaniu Wigilii:))) I w międzyczasie mruczącym do siebie, że nic nie mamy i nic nie jest przygotowane:))  Przypomnijmy to sobie, chociaż we fragmentach, jeszcze raz:

http://sempeanka.blogspot.com/2011/12/wigilia-z-muminkami-spokojnych-i.html

Przyjemnej Wigilii, kochani! I dobrych Świąt!
« Ostatnia zmiana: Grudzień 23, 2013, 02:57:49 wysłane przez Aleksias » Zapisane
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #208 : Styczeń 25, 2014, 19:01:42 »

Na wieczorkach towarzyskich na warszawskich salonach grywał mazurki Chopina i był duszą towarzystwa. On – polski szlachcic, kuzyn Piłsudskiego - nigdy w swym życiu nie wyrzekł się polskości. I nigdy nie bywał cyniczny, za to był bardzo wrażliwym człowiekiem, bardzo rodzinnym, kochającym nie tylko matkę i siostrę, ale i bezdomne koty, które dokarmiał i obdarzał opieką. Uwielbiały go kobiety, a on - kochał je z wzajemnością...
Czego się jeszcze o nim dowiedziałem? Choćby tego, że na świadectwie ukończenia gimnazjum oprócz pały z rosyjskiego miał same tróje ale i jedną czwórkę – z religii. To akurat nie dziwi - od maleńkości planował zostać zostać księdzem, i nie tylko dlatego, ze wraz z mlekiem matki wyssał i bojaźń, i wiarę w Boga. Swej żarliwej wiary nie wyrzekł się do końca życia. Był po prostu prawdziwym idealistą, człowiekiem do bólu uczciwym. Nigdy nie chciał wykorzystywać swoich stanowisk do załatwiania spraw prywatnych. Bo to był w gruncie rzeczy dobry człowiek, wspaniały człowiek, uczciwy idealista, który całkowicie zaplątał się w zło. I gdy już się zaplątał zaczął robić rzeczy straszne. Koszmarne. Horrendalne! O kim mowa? Pewno zaraz Was trochę zdziwię…  a może się ktoś domyśla? Wszystko jedno. Nie będę trzymał dłużej w niepewności. Feliks Dzierżyński – czerwony kat, mający na rękach krew i nieszczęście wielu tysięcy ludzi, grup społecznych, całych narodów…
Gdyby znalazł się w innych okolicznościach historii, jak przypuszcza Sylwia Frołow - autorka książki   „Dzierżynski – miłość i rewolucja” – mógłby zostać świętym. Polecam tę świeżutką i pasjonująca pozycję literatury faktu i historii. Świetnie udokumentowana, doskonale się  czyta.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 26, 2014, 18:48:46 wysłane przez Janusz1228 » Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #209 : Kwiecień 17, 2014, 22:48:40 »

Zmarł Gabriel Garcia Marquez, autor wielu doskonałych książek ale dla mnie przede wszystkim "Stu lat samotności"
Jeszcze dziś pamietam, choc to juz to tyle lat chwile spędzone nad tym arcydziełem.Prawdziwa magia!
Zapisane

Strony: 1 ... 12 13 [14] 15 16   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

killers cloudwind warriorsidiot naszehistorieonline apelkaoubkonrad692