Kurier Szafarski
 
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Forum miłośników muzyki Fryderyka Chopina
 
Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 16   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Ex libris  (Przeczytany 63294 razy)
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #30 : Marzec 16, 2011, 16:54:12 »

Nie wierzę, żeby ktoś nie czytał, ale może..
Krystyna, córka Lavransa Sigrid Undset, za którą pisarka otrzymała nagrodę Nobla.
Rzecz dzieje się w Norwegii za czasów króla Haakona V i jego następcy Magnusa.
Dzieje Krystyny, która przez całe swoje życie musiała pokutować za swój młodzieńczy
grzech,takie to były czasy w których raz popełniony grzech zostawał grzechem do końca życia.
I piękna postać Lavransa- jedna z najpiękniejszych męskich postaci w literaturze.
Dużo można się z tej książki nauczyć.W każdym razie czyta się to wspaniale a  ostatnie rozdziały ze ściśniętym sercem.
« Ostatnia zmiana: Marzec 16, 2011, 16:57:15 wysłane przez TeresaGrob » Zapisane

xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #31 : Marzec 16, 2011, 17:07:28 »

Tereso Grob, oczywiście, że czytałam Krystynę, ale mogę przeczytać raz jeszcze. A Olaf, syn Auduna czytałaś? Bo ta przyjemność dopiero przede mną.
Zapisane
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #32 : Marzec 16, 2011, 17:19:59 »

Podobno książek, których nie chce się czytać jeszcze raz nie warto w ogóle czytać.
Olafa czytałam xbw Uśmiech
Zapisane

Melisa
Aktywny użytkownik
***
Offline Offline

Wiadomości: 129



Zobacz profil
« Odpowiedz #33 : Marzec 16, 2011, 18:06:28 »

Zgadzam się  . Ostatno mam ochotę powtórnie przeczytać Kwartet Aleksandryjski. Jest co czytać - 4 tomy - Justyna, Balthazar, Mountolive, Clea ( autor Lawrence Durrel). Gorąco polecam, jeżeli ktoś nie czytał, doskonała, wciągająca  lektura. Brat autora - Gerald Durrel - przyrodnik pisał m.in doskonałe opowieści o zwierzętach ( m.in. Moje ptaki, zwierzaki i krewni ,Moja rodzina i inne zwierzęta) zaśmiewałam się  do łez czytając je wielokrotnie.
« Ostatnia zmiana: Marzec 16, 2011, 18:08:32 wysłane przez Melisa » Zapisane
bartus
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2896


Zobacz profil
« Odpowiedz #34 : Marzec 16, 2011, 19:16:59 »

Podobno , jak ktos nie lubi ksiazek, to nie powinien ich czytac
Zapisane
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #35 : Marzec 16, 2011, 20:16:38 »

Jakiś czas temu długo dojeżdżałam do pracy i żeby nie tracić czasu, wpadłam na pomysł, że
będę sobie słuchać audiobooków.To poręczniej, nie trzeba mieć siedzącego miejsca itp.
Zaczełam od pierwszego tomu Millenium no i właśnie do dziś nie wiem,czy w moim odtwarzaczu
poplątały mi się pliki, czy ta książka rzeczywiście zaczyna się w połowie???
Chyba pozostanę przy formie tradycyjnej Uśmiech
Zapisane

Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #36 : Marzec 16, 2011, 20:59:22 »

wiesz, Terenia, takie tormenty można doświadczać i z realnymi bookami.
Otóż przypomniało mi się moje pierwsze czytanie Kariery Nikodema Dyzmy (daleko wcześniej, nim zekranizowano serialem), gdy mało kto (z mojego pokolenia) znał fabułę i zakończenie. Pech chciał, że książka nie miała okładki. Podejrzewałem też, że i kilku ostatnich stron takoż. Gdy zatem dotarłem do ostatniego zachowanego akapitu, byłem wściekły, że fabuła urywa mi się w najciekawszym momencie. Kląłem na czym świat stoi i udałem się na eskapadę do księgarni i bibliotek, by odnaleźć kompletny egzemplarz i doczytać zakończenie. Gdy znalazłem kompletny egzemplarz - zakląłem jeszcze bardziej. Pamiętam nawet jak: bodajbyś sczezł! Nie pamiętam tylko, czy skierowałem je do autora, czy do jego naiwnego czytelnika Uśmiech Mój niekompletny egzemplarz - był jak najbradziej kompletnym...
Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #37 : Marzec 16, 2011, 21:30:24 »

Dobre Janusz Duży uśmiech Duży uśmiech Duży uśmiech bo klasyczna powieść powinna mieć po prostu ZAKOŃCZENIE..może dlatego ja tak
lubię kryminały, detektyw odkrywa prawdę a morderca jak ostatni idiota przyznaje się do wszystkiego.
Zapisane

Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #38 : Marzec 16, 2011, 23:00:27 »

Krystyna córka Lawransa przypomniała mi Karin córkę Monsa:) opowieść o miłości szalonego króla Eryka XIV Wazy i prostej dziewczyny, córki strażnika, którą w końcu poślubił. Tragiczna historia miłosna, walki o władzę w XVI-wiecznej Szwecji, dla nas ciekawe o tyle, że brat Eryka, Jan, który usunie go z tronu i wygna z kraju jego ukochaną, jest ojcem Zygmunta III.

Jednak to chyba trochę słabsza książka Miki Waltariego.
Gdybym miała wybrać ulubioną, wahałabym się między Egipcjaninem Sinuhe a Mikaelem Karvajalką. Ale jest jeszcze Czarny Anioł, Trylogia Rzymska, Turms nieśmiertelny... Waltari ma dość podobny schemat konstruowania historii: wybiera przełomowy, krytyczny moment w dziejach: zdobycie Konstantynopola, burzliwy czas Reformacji, rewolucja Echnatona. I w te szalejące wichry historii rzuca swego bohatera, który miotany niczym liść musi zmierzyć się z nimi, usiłując walczyć o swoje miejsce w niespokojnym świecie, o sens swego życia, o szczęście, i z reguły przegrywa. Jednak jest coś w jego bohaterach, co rodzi poczucie, że pomimo przegranej zachowali w tych trudnych czasach coś ważnego.

Zawsze zachwyca mnie w jego opowieściach niezwykle precyzyjnie dopracowane tło historyczne. Wykonywał za każdym razem naprawdę gigantyczną pracę dokumentacyjną. Czytając naprawdę przenoszę się w czasy, o których pisze. Niemal widzę obrazy, czuję zapachy, słyszę dźwięki. Jego postacie sprawiają wrażenie autentycznie osadzonych w danej epoce, zachowują się i mówią w przekonujący sposób, nie są po prostu współczesnymi bohaterami rzuconymi w historyczne tło. To wiarygodna podróż w czasie:) A jednocześnie te opowieści mówią tak wiele o nas, ludziach, w każdym momencie historii...

Sinuhe jest chyba najlepszą z jego książek. Wracam od czasu do czasu do tej historii egipskiego lekarza, jego przygód, miłości, spisków, podróży. To książka która nie daje o sobie zapomnieć:) Smutna, pokazująca, jak często dopiero po stracie czujemy, jak cenne było to, co straciliśmy... A jednak piękna w ukazywaniu walki człowieka z losem.
« Ostatnia zmiana: Marzec 29, 2017, 00:46:53 wysłane przez Aleksias » Zapisane
kozioł
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1293



Zobacz profil
« Odpowiedz #39 : Marzec 16, 2011, 23:12:37 »

(...) Pech chciał, że książka nie miała okładki. Podejrzewałem też, że i kilku ostatnich stron takoż. Gdy zatem dotarłem do ostatniego zachowanego akapitu, byłem wściekły, że fabuła urywa mi się w najciekawszym momencie. Kląłem na czym świat stoi i udałem się na eskapadę do księgarni i bibliotek, by odnaleźć kompletny egzemplarz i doczytać zakończenie. Gdy znalazłem kompletny egzemplarz - zakląłem jeszcze bardziej(...) Mój niekompletny egzemplarz - był jak najbradziej kompletnym...
Chichot Chichot..to dobre Januszu
Zapisane
kozioł
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1293



Zobacz profil
« Odpowiedz #40 : Marzec 17, 2011, 01:26:02 »

Przyznam się, że podstawówce miałem poważny problem z czytaniem..zupełnie, ale to zupełnie mnie to nie interesowało. Jeżeli już za coś chwytałem, to były to z reguły komiksy np odcinkowy Thorgal z popularnej wówczas serii "Relax", Janosik (świetnie ilustrowany i dobrze napisany komiks) i oczywiście Tytus, Romek i A'Tomek - niezapomniany tomik z maszynką do przemieszczania się w czasie (obrazek na którym po przemieszczeniu znaleźli się w pracowni Kopernika w tej samej chwili, którą uwiecznia słynny obraz J.Matejki - do dzisiaj mam przed oczami.. Uśmiech)
Tak więc z j.polskiego kompletny osioł, lektury czytane z wielką niechęcią (bądź wcale nie czytane), ortografia - byk na byku, wypracowania najczęściej przepisywane byle szybciej (na kolanie) od swojej klasowej sympatii Uśmiech Zresztą w tamtym okresie na czytanie nie bardzo znajdowało się czas - liczyły się bowiem tylko zabawy i gry wojenne, piłka, później zaś pomału zaczynała się muzyczka..Nie wiele lepiej było i w szkole średniej, dopiero gdzieś pod jej koniec - nieco bardziej zainteresowałem się czytaniem i gromadzeniem książeczek (głównie o tematyce historycznej..)

Właściwie pierwszymi poważniejszymi książkami (okresu młodzieńczego), które zrobiły na mnie ogromne wrażenie były 3 pozycje: Winnetou Karola Maya; Mały Bizon A.Fiedlera - piękna opowieść o losach indiańskiego chłopca ze szczepu Czarnych Stóp (Sihasapa) z grupy Teton Dakotów (tj Siuksów)..oraz wspaniała Trylogia indiańska Szklarskich - Złoto Gór Czarnych ("Orle Pióra", "Przekleństwa złota" i "Ostatnia walka Dakotów") Opowiada ona o losach młodego Indianina o imieniu Tehawanka - Przebiegły Wąż i w ogóle o dziejach Santee Dakotów na przestrzeni 2-3 pokoleń..Wspaniałe opisy przyrody, polowań na bizony, zwyczajów, wierzeń, walk międzyplemiennych oraz późniejszych konfliktów z amerykańskim najeźdzcą..
Najlepszy chyba t.3 Ostatnia walka Dakotów - obejmuje okres od lat 30-tych do 90-tych XIX stulecia. Zatem okres wypierania Indian, nieustannych walk, zbrodni dokonywanych na tym narodzie, wreszcie zbrojnych powstań (1862, 1876, 1890) przeciw niechcianej okupacji.. Treść wzbogacona jest ponadto licznymi i pomocnymi przypisami, które pozwalają bardziej zgłębić wiedzę w temacie..min krótkie biografie takich wielkich wodzów i wojowników jak: Dwa Księżyce, Czerwona Chmura, Deszcz w Twarzy, czy Szalony Koń..czy równie słynny Tatanka Yotanka (Siedzący Bizon-Byk)
Po tych trzech pozycjach..noo może jeszcze Czerwonoskórym generale i Śladami Tecumseha..długo u mnie nie było nic, a dopiero potem były inne książeczki.. Uśmiech

Unikatowe zdjęcie Szalonego Konia - osławionego wodza plemienia Oglalów, należących do konfederacji Teton Dakotów (zach szczepów Siuksów)..oraz jego gigantyczny pomnik - to bodaj największy, jeszcze nie ukończony pomnik na świecie (195m dł i 171m szer) - jego twórcą jest rzeźbiarz polskiego pochodzenia Korczak-Ziółkowski..
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/5/5a/CrazyHorse.jpeg
http://www.worldcam.pl/images/satellite_photos/max/241.jpg

krótka scenka (i nie tylko) słynnej bitwy pod Little Big Horn (1876)
http://www.youtube.com/watch?v=QCxcMF9yNGs&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=SU4ofrPQ1gQ&feature=related

..i może jeszcze filmik ukazujący miejsce ostatniej walki Dakotów (1890) - śmierć wodza Wielkiej Stopy, mężczyzn, kobiet i dzieci i ich grzebanie w zbiorowej mogile..(wrażliwi niech nie oglądają - obrazy ofiar amerykańskiego ludobójstwa..)
http://www.youtube.com/watch?v=Ku8ga-krBe4
 
Zapisane
Monika_Aleksandra
Monika
Administrator
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1049



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #41 : Marzec 17, 2011, 09:20:31 »

moim zdaniem, powinno się czytać książki, których się nie lubi, żeby wiedzieć, dlaczego się ich nie lubi.
Powiem szczerze,jakoś jakoś nie mogę się przekonać do przeczytania pozycji Grossa.
Zapisane
aro 59
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1263


--- Marek ---


Zobacz profil
« Odpowiedz #42 : Marzec 17, 2011, 09:39:50 »

Według mnie nie jest to takie proste, bo jak sama piszesz
(...) No i oczywiście "Anhelli" - Juliusz Słowacki, pomimo że wiesz, traktowany w liceum po macoszemu, dopiero teraz zgłębiam się w jego twórczość. Proponuję w miarę krótki, ale trudny do przebrnięcia poemat. Jeśli ktoś woli luźniejsze pozycje, to musi sie nastawić, że z tym nie będzie tak łatwo. Tak, czy inaczej warto i polecam, bo w zalewie różnych książek, czasami nawet tandetnych i nie wartych druku, a w mojej opinii jest takich wiele, klasyka powinna istnieć jako wzorcowe filary. (...)
A niektórych książek nie powinno się czytać!
Gdyż są groźne dla człowieczeństwa!
Zresztą przykład jaki dałaś jest dobitny:
Ostatniej książki Grossa i tak nikt nie kupuje,
a poprzednie jego książki zazwyczaj były dodawane do gazet.

Zapisane

pozdrawiam Uśmiech         
               Marek
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #43 : Marzec 17, 2011, 13:50:50 »

bo klasyczna powieść powinna mieć po prostu ZAKOŃCZENIE..może dlatego ja tak
lubię kryminały, detektyw odkrywa prawdę a morderca jak ostatni idiota przyznaje się do wszystkiego.

Czytałam niedawno powieść z wątkiem kryminalnym autorki norweskiej, gdzie mordercy uchodzi na sucho, bardzo przygnębiające, nietypowe dla tego gatunku zakończenie.
Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #44 : Marzec 17, 2011, 21:09:25 »

Według mnie nie jest to takie proste, bo jak sama piszeszA niektórych książek nie powinno się czytać!
Gdyż są groźne dla człowieczeństwa!
Zresztą przykład jaki dałaś jest dobitny:
Ostatniej książki Grossa i tak nikt nie kupuje,
a poprzednie jego książki zazwyczaj były dodawane do gazet.
Wydaje mi się, Marku, że Monika akurat dała przykład na potwierdzenie przeciwnej tezy: przeczytała książkę, żeby dowiedzieć się, czy jej się podoba, nie założyła z góry, że "nie powinna" jej czytać. Dorosły może uznać, że dziecko nie powinno czytać czegoś, czego może nie udźwignąć jego psychika. Dorosły człowiek może zdecydować, czy chce czytać, czy nie chce. Jeśli nie zechce, skazuje się na wydawanie sądu na podstawie opinii innych, nie na własnym, świadomym odczuciu. 

Czy jakaś książka może być groźna dla społeczeństwa. Pewnie tak, bo słowa i niesione przez nie idee mają dużą, czasem niszczącą  moc. Zapewne są książki w jakiś sposób groźne dla chociażby istniejącego porządku, rewolucyjne, albo zatruwające umysły zbrodniczymi ideologiami.
Są też książki trudne. Pokazujące sprawy, które ciężko nam przyjąć do wiadomości, albo których wcale nie chcemy przyjmować. Bo przyjemniej jest pozostawać w nieświadomości,  jeśli świadomość jest niemiła.
Ja często nie mam ochoty czytać o przykrych rzeczach, o tym co mnie boli, co mi nie odpowiada, bo nikt nie lubi bólu, bo boję się, że przez kontakt z brzydką stroną świata coś tracę, że to mi burzy moją idealną wizję świata, mój wymarzony wizerunek istoty ludzkiej.
A przecież czuję, że jednak muszę wiedzieć, znać też tę drugą, ciemną stronę rzeczywistości, muszę mieć świadomość, że wizja idealnego świata jest właśnie jedynie ideałem, do którego trzeba dążyć, ale który nie istnieje. Inaczej pozostanę dzieckiem w krainie bajek.
Kocham piękno każdym nerwem ciała, każdym drgnieniem duszy. Ale nie mogę odciąć się całkiem od brzydoty, aby nie pozostawać w błogim poczuciu, że wszystko dokoła jest idealistyczną sielanką. Bo nie jest. Przyroda jest fantastycznym cudem, pełnym niewyobrażalnego piękna. A jednocześnie jest przepełniona okrucieństwem, zbudowana na konkurencji, wzajemnym pożeraniu się i brutalnej walce o przetrwanie. Ludzie są wspaniałym gatunkiem, zdolnym do najwyższych poświęceń i wielkich uniesień ducha. A jednocześnie są też zdolni do prześladowań i okrutnych zbrodni. Co gorsze, są to często tacy sami, na co dzień zwykli, przeciętni ludzie.
Kiedy zaczniemy to zgłębiać z kolei w jednostronny sposób, możemy zacząć żywić całkowicie odmienne przekonanie: zaczniemy myśleć, że świat jest straszny a ludzie paskudni i źli, co też byłoby błędne. Taki sfałszowany, wykrzywiony obraz lubią podawać media - pełen katastrof, wypadków i nieszczęść.

Dopiero po integracji tych dwóch obrazów jesteśmy w stanie widzieć całość.
Tylko wtedy obraz świata i ludzi będzie pełny. I wtedy, jeśli ten obraz przyjmiemy, naprawdę możemy być pogodzeni z ludzkością i ze światem. I literatura ma nie tyle szukać wyłącznie piękna, ale, jak to chyba napisał Lem, "wymierzać sprawiedliwość istniejącemu światu".

Jak się to wszystko ma do książek Grossa. Jak sądzę, my, Polacy, często mamy właśnie utrwalony własny idealny wizerunek i nie chcemy przyznać, że, podobnie jak w każdej innej nacji, dużą część z nas stanowią bynajmniej nie anioły. Że podobnie jak inni, mamy wśród nas bandytów, złodziei, morderców, a i dużą masę ludzi takich, powiedzmy, nijakich - ani dobrych, ani złych, ale łatwo ulegających  czy to dobrym, czy złym wpływom. Cóż, wiele się mówi i pisze o dużym procencie ludzi nieuczciwych w naszym kraju, o częstych kradzieżach, także za granicą. Nie czytałam książki Grossa, o ile się orientuję, dotyczy rozkradania mienia żydowskiego podczas wojny. Myślę, że przeczytam, żeby mieć na ten temat własne zdanie. Nie wiem, czy on jest tam tendencyjny, czy generalizuje. Rozumiem, że osoby, które nigdy nie miały nic wspólnego z podobnymi praktykami, mogą czuć się oburzone, jeśli część społeczeństwa postrzega się tam i kreuje jako całość. Na to trzeba by zaprotestować. Jednak chyba wiedza także o przykrych faktach jest ogólnie potrzebna. Może wypowiedzenie jej jest potrzebne także jemu, jeśli ma może jakieś bolesne rodzinne doświadczenia. To chyba jest podobne uczucie, jakie mamy, czytając np. o mafiach samochodowych w Niemczech. Jest to przykre, ale cóż by nam dało, gdybyśmy o tym nie wiedzieli, nie przyjmowali do wiadomości.
« Ostatnia zmiana: Marzec 29, 2017, 00:54:43 wysłane przez Aleksias » Zapisane
Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 16   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

chopin realliferpg anyezja wyscigi-smierci kolospawalniczeswc