Kurier Szafarski
 
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Forum miłośników muzyki Fryderyka Chopina
 
Strony: [1] 2 3 ... 5   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Franciszek Liszt  (Przeczytany 47884 razy)
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2621



Zobacz profil
« : Marzec 07, 2011, 19:09:03 »

W Dwójce w każdą sobotę o 15,00- Liszt polecony audycja Kacpra Miklaszewskiego
i Andrzeja Sułka.
Zapisane

Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #1 : Marzec 07, 2011, 23:35:47 »

Cieszę się, że w tym roku będziemy przerabiać Liszta:) Muszę przyznać, że nie znam zbyt dobrze jego twórczości, jedynie zapewne najbardziej znane, najbardziej popularne utwory. Zatem, rzecz jasna, liczę na Was:) Na prezentacje, wrażenia, opowieści:)
Zapisane
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #2 : Marzec 08, 2011, 23:59:05 »

Tegoroczna edycja festiwalu ChijE ma się nazywać : Chopin, Liszt i kobiety
szczegóły wkrótce. Już tak nie żal mi Dusznik i w W-wie może być w sierpniu ciekawie.
Zapisane

Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #3 : Marzec 12, 2011, 01:10:42 »

Wspaniały zatem to będzie festiwal. Uśmiech

Bardzo wiele o Liszcie - na forum tvp kultura. Ma on tam swoich zwolenników. Uśmiech
Zapisane

Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #4 : Marzec 12, 2011, 01:16:12 »

O tak - Kanibal Chopinożerca:)) Szczęście, że znalazł się rycerz, który dzielnie stawał s obronie naszego Fryderyka Mrugnięcie)
Dobrze znów Cię widzieć, Amade  Chichot
Zapisane
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #5 : Marzec 12, 2011, 01:34:53 »

Dzielę się tym, co najpiękniejsze.   

Piano cello syntesis

http://www.youtube.com/watch?v=0X9d7UDlX1M

Niebiańskie belcanto, posłuchaj ze mną, Asiu  Buziak.
Zapisane

Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #6 : Marzec 12, 2011, 02:30:19 »


Niebiańskie, to właściwe słowo, Pat... Jedyne dla takich utworów, dla takiej muzyki... skrawki nieba spływające na ziemię, zamienione w nuty, zakwitające błękitem w sercu...
dzięki Buziak
Zapisane
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #7 : Marzec 12, 2011, 23:36:17 »

Są Liszta szlagiery:

http://www.youtube.com/watch?v=hEnfZjqMSy0

ale i dzieła prawie w ogóle nie znane, które lepiej znam w "wersji teoretycznej":

http://query.nytimes.com/gst/fullpage.html?res=950DEEDD1039F93BA25752C0A96F948260&sec=&spon=&pagewanted=1

Zapisane

Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #8 : Marzec 13, 2011, 19:56:58 »

Campanella z pewnością zasłużenie cieszy się mianem szlagieru:)). Ta melodia jest z początku taka perlista, koronkowa, kojarzy mi się z pozytywką, taką z obracającą się porcelanową figurką tańczącej baletnicy:) Ale później figurka ożywa, zeskakuje z podestu i wiruje w porywającym, pełnym uniesienia tańcu:) A Daniił gra to tak zwiewnie, że słychać wręcz bałałajkę:))

Muzyczna archeologia... Podoba mi się to, jak zresztą wszelkie szperanie w bibliotekach w poszukiwaniu skarbów:)) Cóż za pasjonująca historia z odkryciem całkiem nowego dzieła wybitnego kompozytora! Wyobrażam sobie te emocje badacza Uśmiech
Koncert miał mieć premierę "next season", czyli w 1990, dwadzieścia lat temu. W takim razie już nie jest taki nowy:) Czy został jakoś szerzej rozpowszechniony, czy też pozostał tylko ciekawostką?
Zapisane
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #9 : Kwiecień 08, 2011, 14:09:22 »

Walc Mefisto

http://www.youtube.com/watch?v=tJbolB6jVr8&feature=related
Zapisane
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #10 : Kwiecień 08, 2011, 16:49:32 »

György Cziffra i Etiuda transcendentalna Mazeppa:

http://www.youtube.com/watch?v=9xHBY-duRj4&feature=related
Zapisane
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #11 : Kwiecień 12, 2011, 20:38:04 »

Verweile doch! Du bist so schön!


Sonata h-moll Liszta to dzieło wyjątkowe i jak sądzę największe osiągnięcie tego twórcy w muzyce fortepianowej. Dzieło jednoczęściowe. Nowatorskie potraktowanie formy allegra sonatowego. Mamy tu ekspozycję, przetworzenie, część powolną, fugato, które może być dziwnym scherzem, repryzę i finał-kodę. Są elementy wariacji, powracają motywy, które – jak wydaje się – mają jakąś wspólna genezę, wytryskają z jednego źródła. Niesamowita wirtuozeria i cuda harmoniczne, to wszak Liszt.  Ktoś nazwał ten utwór „metasonatą” i chyba jest to trafne określenie. Może tak samo jak: sonata-fantazja.

Całość rozpoczyna się bardzo powolnym, 7-taktowym wstępem w niskim rejestrze. Nagle, już w dynamice forte pojawia się pierwszy z motywów głównego tematu (Allegro energetico), grany najpierw w oktawach (motyw „oktawowy”). Jest bardzo ruchliwy; wydaje się, że to diabelski chichot, że kryje w sobie jakąś mroczną, piekielną tajemnicę,. Bezpośrednio po nim, w 13. takcie pojawia się nowy motyw („młotkowy”) owego głównego tematu, znów bardzo ciemny (bo w basie); marcato – Liszt każe podkreślać te jednostajne dźwięki. Muzyka przenosi nas do piekielnej kuźni, gdzie przy pomocy stalowych młotów wyrabiane są szatańskie narzędzia. Po następujących teraz różnorakich przemianach tych motywów,  czasem niezwykle wirtuozowskich i po swoistym „przygotowaniu” (potężne, szybkie akordy w basie, na ich tle grany jest przez chwilę pełen napięcia, epizodyczny motyw), z wszelkich piekielnych mroków i tajemnic ludzkiego ducha wyłania się w końcu monumentalne, chorałowe Grandioso (fortissimo), pierwszy Motyw drugiego „kręgu tematycznego”; Grandioso wzniosłe, szlachetne, dźwiękowa autoafirmacja. Po tym wielkim przeżyciu muzyka się uspokaja, staje się wręcz leniwa. Powracają motywy „pierwszego tematu”. I nagle – pojawia się wręcz chopinowska, namiętna kantylena (cantabile), nie od razu – by ujawnić całą swe piękno musi pokonać pewne „przeszkody”. W końcu jednak Anioł Muzyki przemawia pełnym głosem, przepojonym słodyczą, delikatnością – zwłaszcza na wysoko „zawieszonym”, girlandowym tle. Moment – czy nie tego motywu skądś nie znamy? Tak… To nowe, inne wcielenie motywu, tego który pojawił się wcześniej… Tamto było raczej drapieżne, wywoływało strach, trwogę. Teraz zaś czujemy, jakbyśmy stali po zupełnie innej, „niebiańskiej” stronie.  Po chwili jednak ta liryczna scena zacznie się burzyć, deformować…  Znów popis dla pianisty-wirtuoza, gąszcze akordów granych w forte i fortissimo, mieszają się motywy, które Liszt przetwarza. Oto mamy „część I”, z ekspozycją i rodzajem przetworzenia.

W końcu pojawia się właściwy temat powolny (takt 331; tu – part 2: 5:40), andante sostenuto („wstrzymując”), określenie to uwielbiane przez Chopina, także w sonatach.  Słyszymy romantyzm czystej wody, rozbudowaną frazę skonstruowaną niejako „na długim oddechu”. Towarzyszy mu motyw-kantylena z „I części”; wszystko poddane kadencyjnym, quasi-improwizowanym przekształceniom. Z aury spokoju i rozmarzenia wyprowadza nas pojawienie się Grandiosa; to punkt kulminacyjny części środkowej. Po nim muzyka znów łagodnieje, rozpływa się w piano i pianissimo, słyszymy reminiscencje wcześniejszych motywów.
Od oryginalnego fugata rozpoczyna się ostatnio rozdział tego dzieła („część III”, jest to może scherzo i repryza, której brakowało w pierwszej części). Opiera się na wcześniejszym materiale tematycznym (np. motyw oktawowy). Dalej – wiele niesamowitej wirtuozerii, materia znów ciemnieje i gęstnieje. Z ciemności wyłania się ponownie motyw Grandiosa, który jednak nie brzmi tak okazale jak wcześniej. Po raz kolejny rozbrzmiewają też elementy  tematu kantylenowego, który jest tu potraktowany brutalnie, rozbrzmiewa z dziką siłą. No tak – prowadzi on do zabójczych dla niejednego pianisty akordów w Presto/Prestissimo. Ostatni raz, w kilku taktach, pojawia się apoteoza – wielkie Grandioso. Muzyka cichnie, powracają wcześniejsze motywy, mieniące barwami się niczym odblaski światła. Tak nietypowo dzieło się kończy – ostatnie akordy brzmią trochę jak znaki zapytania, albo…

No właśnie, jeszcze jedno. Kluczem do interpretacji sonaty jest „Faust” Goethego. Często mówi się o niej „sonata faustowska”. Liszt wprowadza temat Mefista, piękną autoafirmację człowieka (temat Fausta?), rozmarzony temat Małgorzaty… Myślę, że każdy domyśli się, które fragmenty dzieła im odpowiadają. A niezwykły, refleksyjny finał to przecież nic innego, jak błagalna modlitwa Małgorzaty, której dźwięki wznoszą się ku niebu, do Boga. Zupełnie… jak w operowej perle Ch. Gounoda. 

Liszt - mistyk, twórca muzyki transcendentalnej.


http://www.youtube.com/watch?v=vCF8C5U7Pco&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=CD0m9vfXadQ&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=atRAhucAoLU&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=E0sgkllWzbQ&feature=related
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 12, 2011, 20:39:35 wysłane przez Mozart » Zapisane

anelik
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 544



Zobacz profil
« Odpowiedz #12 : Kwiecień 12, 2011, 22:05:23 »

Myślę, że Liszt lubił obserwować chmury. Takie białe, pierzaste, włóczące się leniwie po błękicie, omotane słoneczną przędzą, flirtujące z ciepłym letnim wiatrem. I namalował je dźwiękami.
http://www.youtube.com/watch?v=zS5LRRsNYZk&feature=related
Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #13 : Kwiecień 13, 2011, 02:19:33 »

Ach, więc już stawiłeś czoła wyzwaniu... i oto sonata h-moll wyrażona słowami...  Uśmiech Uśmiech
Pat... co mam napisać... to naprawdę zrobiło na mnie wrażenie... Uśmiech  Teraz rozumiem, co miałeś na myśli przez "szczegółową analizę" Chichot
I to jest fantastyczna, wyczerpująca analiza... I to teraz, kiedy tyle masz pracy... to oprócz niewątpliwej wartości samego opisu znowu wspaniały, najcenniejszy prezent, jaki robisz ze swego czasu Buziak

Zadziałała podobnie, jak audycja o Mahlerze, zresztą moim zdaniem była nawet lepsza Mrugnięcie, zwłaszcza, że tu wykładowca nie mówi, lecz pisze, zatem można najpierw wyekwipować się godziwie przed żeglugą po tej fantastycznej rzece dźwięków, a potem już bez przeszkód poddać się jej rwącemu biegowi:), a kiedy ma się w ręku czarodziejski klucz do utworu, pokazuje on wtajemniczonemu wszystkie swoje cenne tajemnice, niczym imponujący królewski skarbiec:)) Patrizio, mio caro amico, sei davvero magnifico Chichot

Faust... tak, inspiracja równie potężna jak sam utwór. Walka człowieka z własnymi ograniczeniami, poszukiwanie sensu, dążenie do wiedzy, do szczęścia, do poznania, do doskonałości, wieczne, nigdy niezaspokojone dążenie... Tak, w tej muzyce można faktycznie usłyszeć te zmagania... wzloty i upadki, niszczący egoizm, zbawiającą miłość i....znaki zapytania, albo...?  Uśmiech "Niespokojne jest serce moje, póki nie spocznie w Tobie"? Uśmiech

Przyszedł mi na myśli jeszcze i ten wiersz:

"Coraz to ze mnie jako z drzazgi smolnej
Wokoło lecą szczapy zapalone
Gorejąc nie wiesz czy stawasz się wolny
 Czy to co Twoje będzie zatracone
Czy popiół tylko zostanie i zamęt
Co idzie w przepaść z burzą
Czy zostanie
Na dnie popiołu gwiaździsty dyjament
Wiekuistego zwycięstwa zaranie?" Uśmiech

A sonata wciąż działa hipnotycznie...Uśmiech
Zapisane
bartus
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2896


Zobacz profil
« Odpowiedz #14 : Kwiecień 13, 2011, 07:53:50 »

Fajne skojarzenie
Zapisane
Strony: [1] 2 3 ... 5   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

playyourstories skarpetkacrraft wolfsparadise cloudwind watahacemnejstrony