Kurier Szafarski

Działy forum => Artyści i ich muzyka => Wątek zaczęty przez: TeresaGrob Marzec 07, 2011, 19:09:03



Tytuł: Franciszek Liszt
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Marzec 07, 2011, 19:09:03
W Dwójce w każdą sobotę o 15,00- Liszt polecony audycja Kacpra Miklaszewskiego
i Andrzeja Sułka.


Tytuł: Odp: 2011- rok Lisztowski
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Marzec 07, 2011, 23:35:47
Cieszę się, że w tym roku będziemy przerabiać Liszta:) Muszę przyznać, że nie znam zbyt dobrze jego twórczości, jedynie zapewne najbardziej znane, najbardziej popularne utwory. Zatem, rzecz jasna, liczę na Was:) Na prezentacje, wrażenia, opowieści:)


Tytuł: Odp: 2011- rok Lisztowski
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Marzec 08, 2011, 23:59:05
Tegoroczna edycja festiwalu ChijE ma się nazywać : Chopin, Liszt i kobiety
szczegóły wkrótce. Już tak nie żal mi Dusznik i w W-wie może być w sierpniu ciekawie.


Tytuł: Odp: 2011- rok Lisztowski
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 12, 2011, 01:10:42
Wspaniały zatem to będzie festiwal. :)

Bardzo wiele o Liszcie - na forum tvp kultura. Ma on tam swoich zwolenników. :)


Tytuł: Odp: 2011- rok Lisztowski
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Marzec 12, 2011, 01:16:12
O tak - Kanibal Chopinożerca:)) Szczęście, że znalazł się rycerz, który dzielnie stawał s obronie naszego Fryderyka ;))
Dobrze znów Cię widzieć, Amade  :D


Tytuł: Odp: 2011- rok Lisztowski
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 12, 2011, 01:34:53
Dzielę się tym, co najpiękniejsze.   

Piano cello syntesis

http://www.youtube.com/watch?v=0X9d7UDlX1M

Niebiańskie belcanto, posłuchaj ze mną, Asiu  :-*.


Tytuł: Odp: 2011- rok Lisztowski
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Marzec 12, 2011, 02:30:19

Niebiańskie, to właściwe słowo, Pat... Jedyne dla takich utworów, dla takiej muzyki... skrawki nieba spływające na ziemię, zamienione w nuty, zakwitające błękitem w sercu...
dzięki :-*


Tytuł: Odp: 2011- rok Lisztowski
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 12, 2011, 23:36:17
Są Liszta szlagiery:

http://www.youtube.com/watch?v=hEnfZjqMSy0

ale i dzieła prawie w ogóle nie znane, które lepiej znam w "wersji teoretycznej":

http://query.nytimes.com/gst/fullpage.html?res=950DEEDD1039F93BA25752C0A96F948260&sec=&spon=&pagewanted=1



Tytuł: Odp: 2011- rok Lisztowski
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Marzec 13, 2011, 19:56:58
Campanella z pewnością zasłużenie cieszy się mianem szlagieru:)). Ta melodia jest z początku taka perlista, koronkowa, kojarzy mi się z pozytywką, taką z obracającą się porcelanową figurką tańczącej baletnicy:) Ale później figurka ożywa, zeskakuje z podestu i wiruje w porywającym, pełnym uniesienia tańcu:) A Daniił gra to tak zwiewnie, że słychać wręcz bałałajkę:))

Muzyczna archeologia... Podoba mi się to, jak zresztą wszelkie szperanie w bibliotekach w poszukiwaniu skarbów:)) Cóż za pasjonująca historia z odkryciem całkiem nowego dzieła wybitnego kompozytora! Wyobrażam sobie te emocje badacza :)
Koncert miał mieć premierę "next season", czyli w 1990, dwadzieścia lat temu. W takim razie już nie jest taki nowy:) Czy został jakoś szerzej rozpowszechniony, czy też pozostał tylko ciekawostką?


Tytuł: Odp: 2011- rok Lisztowski
Wiadomość wysłana przez: xbw Kwiecień 08, 2011, 14:09:22
Walc Mefisto

http://www.youtube.com/watch?v=tJbolB6jVr8&feature=related


Tytuł: Odp: 2011- rok Lisztowski
Wiadomość wysłana przez: xbw Kwiecień 08, 2011, 16:49:32
György Cziffra i Etiuda transcendentalna Mazeppa:

http://www.youtube.com/watch?v=9xHBY-duRj4&feature=related


Tytuł: Odp: 2011- rok Lisztowski
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 12, 2011, 20:38:04
Verweile doch! Du bist so schön!


Sonata h-moll Liszta to dzieło wyjątkowe i jak sądzę największe osiągnięcie tego twórcy w muzyce fortepianowej. Dzieło jednoczęściowe. Nowatorskie potraktowanie formy allegra sonatowego. Mamy tu ekspozycję, przetworzenie, część powolną, fugato, które może być dziwnym scherzem, repryzę i finał-kodę. Są elementy wariacji, powracają motywy, które – jak wydaje się – mają jakąś wspólna genezę, wytryskają z jednego źródła. Niesamowita wirtuozeria i cuda harmoniczne, to wszak Liszt.  Ktoś nazwał ten utwór „metasonatą” i chyba jest to trafne określenie. Może tak samo jak: sonata-fantazja.

Całość rozpoczyna się bardzo powolnym, 7-taktowym wstępem w niskim rejestrze. Nagle, już w dynamice forte pojawia się pierwszy z motywów głównego tematu (Allegro energetico), grany najpierw w oktawach (motyw „oktawowy”). Jest bardzo ruchliwy; wydaje się, że to diabelski chichot, że kryje w sobie jakąś mroczną, piekielną tajemnicę,. Bezpośrednio po nim, w 13. takcie pojawia się nowy motyw („młotkowy”) owego głównego tematu, znów bardzo ciemny (bo w basie); marcato – Liszt każe podkreślać te jednostajne dźwięki. Muzyka przenosi nas do piekielnej kuźni, gdzie przy pomocy stalowych młotów wyrabiane są szatańskie narzędzia. Po następujących teraz różnorakich przemianach tych motywów,  czasem niezwykle wirtuozowskich i po swoistym „przygotowaniu” (potężne, szybkie akordy w basie, na ich tle grany jest przez chwilę pełen napięcia, epizodyczny motyw), z wszelkich piekielnych mroków i tajemnic ludzkiego ducha wyłania się w końcu monumentalne, chorałowe Grandioso (fortissimo), pierwszy Motyw drugiego „kręgu tematycznego”; Grandioso wzniosłe, szlachetne, dźwiękowa autoafirmacja. Po tym wielkim przeżyciu muzyka się uspokaja, staje się wręcz leniwa. Powracają motywy „pierwszego tematu”. I nagle – pojawia się wręcz chopinowska, namiętna kantylena (cantabile), nie od razu – by ujawnić całą swe piękno musi pokonać pewne „przeszkody”. W końcu jednak Anioł Muzyki przemawia pełnym głosem, przepojonym słodyczą, delikatnością – zwłaszcza na wysoko „zawieszonym”, girlandowym tle. Moment – czy nie tego motywu skądś nie znamy? Tak… To nowe, inne wcielenie motywu, tego który pojawił się wcześniej… Tamto było raczej drapieżne, wywoływało strach, trwogę. Teraz zaś czujemy, jakbyśmy stali po zupełnie innej, „niebiańskiej” stronie.  Po chwili jednak ta liryczna scena zacznie się burzyć, deformować…  Znów popis dla pianisty-wirtuoza, gąszcze akordów granych w forte i fortissimo, mieszają się motywy, które Liszt przetwarza. Oto mamy „część I”, z ekspozycją i rodzajem przetworzenia.

W końcu pojawia się właściwy temat powolny (takt 331; tu – part 2: 5:40), andante sostenuto („wstrzymując”), określenie to uwielbiane przez Chopina, także w sonatach.  Słyszymy romantyzm czystej wody, rozbudowaną frazę skonstruowaną niejako „na długim oddechu”. Towarzyszy mu motyw-kantylena z „I części”; wszystko poddane kadencyjnym, quasi-improwizowanym przekształceniom. Z aury spokoju i rozmarzenia wyprowadza nas pojawienie się Grandiosa; to punkt kulminacyjny części środkowej. Po nim muzyka znów łagodnieje, rozpływa się w piano i pianissimo, słyszymy reminiscencje wcześniejszych motywów.
Od oryginalnego fugata rozpoczyna się ostatnio rozdział tego dzieła („część III”, jest to może scherzo i repryza, której brakowało w pierwszej części). Opiera się na wcześniejszym materiale tematycznym (np. motyw oktawowy). Dalej – wiele niesamowitej wirtuozerii, materia znów ciemnieje i gęstnieje. Z ciemności wyłania się ponownie motyw Grandiosa, który jednak nie brzmi tak okazale jak wcześniej. Po raz kolejny rozbrzmiewają też elementy  tematu kantylenowego, który jest tu potraktowany brutalnie, rozbrzmiewa z dziką siłą. No tak – prowadzi on do zabójczych dla niejednego pianisty akordów w Presto/Prestissimo. Ostatni raz, w kilku taktach, pojawia się apoteoza – wielkie Grandioso. Muzyka cichnie, powracają wcześniejsze motywy, mieniące barwami się niczym odblaski światła. Tak nietypowo dzieło się kończy – ostatnie akordy brzmią trochę jak znaki zapytania, albo…

No właśnie, jeszcze jedno. Kluczem do interpretacji sonaty jest „Faust” Goethego. Często mówi się o niej „sonata faustowska”. Liszt wprowadza temat Mefista, piękną autoafirmację człowieka (temat Fausta?), rozmarzony temat Małgorzaty… Myślę, że każdy domyśli się, które fragmenty dzieła im odpowiadają. A niezwykły, refleksyjny finał to przecież nic innego, jak błagalna modlitwa Małgorzaty, której dźwięki wznoszą się ku niebu, do Boga. Zupełnie… jak w operowej perle Ch. Gounoda. 

Liszt - mistyk, twórca muzyki transcendentalnej.


http://www.youtube.com/watch?v=vCF8C5U7Pco&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=CD0m9vfXadQ&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=atRAhucAoLU&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=E0sgkllWzbQ&feature=related


Tytuł: Odp: 2011- rok Lisztowski
Wiadomość wysłana przez: anelik Kwiecień 12, 2011, 22:05:23
Myślę, że Liszt lubił obserwować chmury. Takie białe, pierzaste, włóczące się leniwie po błękicie, omotane słoneczną przędzą, flirtujące z ciepłym letnim wiatrem. I namalował je dźwiękami.
http://www.youtube.com/watch?v=zS5LRRsNYZk&feature=related


Tytuł: Odp: 2011- rok Lisztowski
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Kwiecień 13, 2011, 02:19:33
Ach, więc już stawiłeś czoła wyzwaniu... i oto sonata h-moll wyrażona słowami...  :) :)
Pat... co mam napisać... to naprawdę zrobiło na mnie wrażenie... :)  Teraz rozumiem, co miałeś na myśli przez "szczegółową analizę" :D
I to jest fantastyczna, wyczerpująca analiza... I to teraz, kiedy tyle masz pracy... to oprócz niewątpliwej wartości samego opisu znowu wspaniały, najcenniejszy prezent, jaki robisz ze swego czasu :-*

Zadziałała podobnie, jak audycja o Mahlerze, zresztą moim zdaniem była nawet lepsza ;), zwłaszcza, że tu wykładowca nie mówi, lecz pisze, zatem można najpierw wyekwipować się godziwie przed żeglugą po tej fantastycznej rzece dźwięków, a potem już bez przeszkód poddać się jej rwącemu biegowi:), a kiedy ma się w ręku czarodziejski klucz do utworu, pokazuje on wtajemniczonemu wszystkie swoje cenne tajemnice, niczym imponujący królewski skarbiec:)) Patrizio, mio caro amico, sei davvero magnifico :D

Faust... tak, inspiracja równie potężna jak sam utwór. Walka człowieka z własnymi ograniczeniami, poszukiwanie sensu, dążenie do wiedzy, do szczęścia, do poznania, do doskonałości, wieczne, nigdy niezaspokojone dążenie... Tak, w tej muzyce można faktycznie usłyszeć te zmagania... wzloty i upadki, niszczący egoizm, zbawiającą miłość i....znaki zapytania, albo...?  :) "Niespokojne jest serce moje, póki nie spocznie w Tobie"? :)

Przyszedł mi na myśli jeszcze i ten wiersz:

"Coraz to ze mnie jako z drzazgi smolnej
Wokoło lecą szczapy zapalone
Gorejąc nie wiesz czy stawasz się wolny
 Czy to co Twoje będzie zatracone
Czy popiół tylko zostanie i zamęt
Co idzie w przepaść z burzą
Czy zostanie
Na dnie popiołu gwiaździsty dyjament
Wiekuistego zwycięstwa zaranie?" :)

A sonata wciąż działa hipnotycznie...:)


Tytuł: Odp: 2011- rok Lisztowski
Wiadomość wysłana przez: bartus Kwiecień 13, 2011, 07:53:50
Fajne skojarzenie


Tytuł: Odp: 2011- rok Lisztowski
Wiadomość wysłana przez: kozioł Kwiecień 13, 2011, 19:22:43
Myślę, że Liszt był po części czymś w rodzaju romantycznego "rewolucjonisty"  :), a po części wielkim węgierskim patriotą - rozmyślającym o burzliwych dziejach swojej zniewolonej ojczyzny ( w dziejach Węgier, naliczyłem się blisko 8 powstań - nie wliczając w to tego ostatniego - powstania z 1956 r..Za życia Liszta miały miejsce przynajmniej 2-a z nich..) I w dużej mierze, jeżeli rzeczywiście takowe rozmyślenia istniały, to mogły sie one objawiać również i w jego dziełach - czego potwierdzeniem może być zarówno mnogość jak i same ich nazewnictwo..Poematy symfoniczne "Hungaria" i "Bitwa Hunów", fortepianowa fantazja-węgierska, 19 rapsodii węgierskich, czy węgierska msza koronacyjna, czy nawet poemat i osobna etiuda o nazwie "Mazeppa" - w których to, być może kryje się idea, pragnienie zjednoczenia wszystkich sił, warstw na Węgrzech - celem odzyskania tego co utracone i stworzenie zupełnie nowego, nowoczesnego państwa - tak jak chciał to uczynić hetman Iwan Mazepa na Ukrainie..
Mógł więc genialny Liszt kierować się tęsknotą i marzeniami za dawną, utraconą ojczyzną - podobnie jak Chopin za wolną Polską...Być może więc i taki aspekt należałoby wziąć pod uwagę, wsłuchując się w jego muzykę - w przeciwnym razie nie napisałby tyluż dzieł, własnie do tematu wegierskiego się odnoszących..

Etiuda transcendentalna nr 4 "Mazeppa"..wielkie, genialne dzieło - wykonane z niezwykłą ekspresją przez Mirosława Kultyszewa (Mirosław ma tutaj iście lisztowską fryzurę.. :))
http://www.youtube.com/watch?v=LQPX_r7ifZA&feature=related

Poemat symf. "Mazeppa" cz1 z wielokrotnie powtarzanym, charakterystycznym, pięknym tematem od 1:17..
http://www.youtube.com/watch?v=zPDrN-3U2ks&feature=related

żywiołowa "Rapsodia Węgierska" nr 2..i grający ją showman Lang Lang..
http://www.youtube.com/watch?v=EGtOobmIfxY&feature=related

..i poemat "Bitwa Hunów".. :)
http://www.youtube.com/watch?v=1llrOzXVh88&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=CWv1fZaNYH8&feature=related


Tytuł: Odp: 2011- rok Lisztowski
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Kwiecień 13, 2011, 20:02:35
Co do patriotyzmu Liszta, byc moze, koziołku, masz rację, a już szczególnie umacnia tę tezę wyliczanka patriotycznych pierwiastków w nazwach jego utworów. Dodałbym, ze pod koniec życia zafundował swojej ojczyźnie konserwatorium muzyczne, które z dumą otwierał w Budapeszcie. Ale w tym lisztowym patriotyzmie Zabrakło mu  tylko jednego. W mowie inaugaracyjnej nie potrafił wypowiedzieć choćby jednego zadania po wegiersku. Bo tego języka po prostu nie znał.


Tytuł: Odp: 2011- rok Lisztowski
Wiadomość wysłana przez: kozioł Kwiecień 13, 2011, 20:07:50
A tak na marginesie odbiegając nieco od tematu i trochę żartem.. Kto wie, może zatem Liszt mając na myśli nieistniejący na mapach Europy kraj w którym się urodził i pisząc swe żywiołowe dzieła, poematy 'Hungaria", a przede wszystkim "Bitwa Hunów" - miał w wyobraźni takie oto właśnie obrazki.. :D :D ;)
http://www.youtube.com/watch?v=IUT10dZY5OI

albo "Attila the Hun"..(niestety tu jednak fatalna muza)
http://www.youtube.com/watch?v=nHoO_3q3GRs&feature=related

..a to z kolei bardziej dla tych którzy znają i lubują się w języku węgierskim (chyba węgierskim..) :) ;)
http://www.youtube.com/watch?v=Kqf9XX7ZMPE&feature=related


Tytuł: Odp: 2011- rok Lisztowski
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 14, 2011, 18:00:50
Asiu, Asiu, jaki ze mnie wykładowca. Z wielką radością wgłębiłem się w sonatę, dzieło arcymistrzowskie i tak silnie oddziaływujące. W sonatę, której fundamentem jest ta wielka, romnatyczna opowieść.  :)

grazie - mia anima gemella...



Tytuł: Odp: 2011- rok Lisztowski
Wiadomość wysłana przez: xbw Kwiecień 15, 2011, 12:41:22
Asiu, ten Norwid ponadczasowy i uniwersalny, dzięki że właśnie tu go przypomniałaś :) Właśnie ten fragment chodzi za mną krok w krok od lat.


Tytuł: Odp: 2011- rok Lisztowski
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Kwiecień 15, 2011, 22:50:13
Są Liszta szlagiery:

http://www.youtube.com/watch?v=hEnfZjqMSy0


Pewnie prezentuję kolejny szlagier :)
Pierwszy koncert fortepianowy Es-dur. Dzieło stworzone w wieku 19 lat, podobnie jak w przypadku Chopina, ale następnie cyzelowane przez kolejne 26:)
Ta muzyka jest niczym wiosenna pogoda:) Potężne, gniewne pasaże nagle rozpływające się w łagodnych, perlistych brzmieniach, i znów powracające, jak wzburzone fale bijące o brzeg. W tle przepięknie śpiewający klarnet, tęskne cantabile smyczków, radosne dzwoneczki.:) I wciąż ten motyw, powracający echem, jak głos przeznaczenia:))
http://www.youtube.com/watch?v=OxzwEPB4Gd0
http://www.youtube.com/watch?v=pb6lpTYcnP0&NR=1


Tytuł: Odp: 2011- rok Lisztowski
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Kwiecień 15, 2011, 23:16:52
No to i ja. To pierwszy utwór Liszta który poznałam. Było to gdzieś w okolicach
szkoły podstawowej. Nadal bardzo go lubię, jest taki podniosły aż się chce rozkręcić głośniki na maxa,
ale to już jutro..
Poemat symfoniczny "Preludia"

http://www.youtube.com/watch?v=6BZgte0ObLw


Tytuł: Odp: 2011- rok Lisztowski
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Kwiecień 16, 2011, 01:53:55
Asiu, ten Norwid ponadczasowy i uniwersalny, dzięki że właśnie tu go przypomniałaś :) Właśnie ten fragment chodzi za mną krok w krok od lat.
Też uważam, że to jest absolutnie genialne :) Zdaje się, że w oryginale jest "Coraz to z Ciebie...", ale widocznie też go jakoś osobiście odczuwam, bo zawsze mam ochotę mówić go właśnie tak, w pierwszej osobie :)

Asiu, Asiu, jaki ze mnie wykładowca.
Świetny :D
W związku z powyższym, jak również z faktem, że
Z wielką radością wgłębiłem się w sonatę, dzieło arcymistrzowskie i tak silnie oddziaływujące. W sonatę, której fundamentem jest ta wielka, romnatyczna opowieść.  :)

zawołam, jak Brunhilda do Zygfryda: "Ku nowym czynom, bohaterze!"  :D Pociej w artykule o Liszcie pisze, że są "dwa arcydzieła Liszta, wyznaczające apogeum jego pracy twórczej, skupiające w sobie jego najdonioślejsze osiągnięcia: Sonata h-moll i Symfonia "Faust" (w trzech częściach, z wokalno-instrumentalnym finałem)". Logiczną konsekwencją będzie wgłębienie się w drugie arcydzieło oparte na tej powieści...:) O którym również nic nie wiem:); a że uwielbiam czytać Twoje muzyczne opowieści, Pat, zatem nie odmówię sobie tej delikatnej sugestii... Oczywiście nie teraz, zdecydowanie nie, to z pewnością może poczekać, kiedyś sobie spokojnie napiszesz, a ja spokojnie przeczytam. Ale miej to już na uwadze...  ;) :)


Tytuł: Odp: 2011- rok Lisztowski
Wiadomość wysłana przez: xbw Kwiecień 16, 2011, 12:23:45
Zdaje się, że w oryginale jest "Coraz to z Ciebie...", ale widocznie też go jakoś osobiście odczuwam, bo zawsze mam ochotę mówić go właśnie tak, w pierwszej osobie :)
Asiu, to nie test gimnazjalny  ;D Ja ten wiersz też za każdym razem trochę przekręcam, tak jak mi akurat pasuje.

http://www.youtube.com/watch?v=fdDo-gDkCFo


Tytuł: Odp: 2011- rok Lisztowski
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 17, 2011, 12:15:57
W związku z powyższym, jak również z faktem, że
zawołam, jak Brunhilda do Zygfryda: "Ku nowym czynom, bohaterze!"  :D Pociej w artykule o Liszcie pisze, że są "dwa arcydzieła Liszta, wyznaczające apogeum jego pracy twórczej, skupiające w sobie jego najdonioślejsze osiągnięcia: Sonata h-moll i Symfonia "Faust" (w trzech częściach, z wokalno-instrumentalnym finałem)". Logiczną konsekwencją będzie wgłębienie się w drugie arcydzieło oparte na tej powieści...:) O którym również nic nie wiem:); a że uwielbiam czytać Twoje muzyczne opowieści, Pat, zatem nie odmówię sobie tej delikatnej sugestii... Oczywiście nie teraz, zdecydowanie nie, to z pewnością może poczekać, kiedyś sobie spokojnie napiszesz, a ja spokojnie przeczytam. Ale miej to już na uwadze...  ;) :)

Ach, ten Pociej, właśnie przymusza mnie do kolejnej katorgi... , hah. :D Ależ Asiu-Brunhildo jesteś wymagająca. :D :D

Oczywiście, w wolnej chwili (dłuższa to musi być chwila - Eine Faust-Symphonie in drei Charakterbildern trwa 70 minut) ponownie odsłucham tego monumentalnego dzieła. Ta symfonia to cud instrumentacji, dzieło, które buduje wielkie napięcie (finałowy chór z "Fausta"...). Ma ogromne rozmiary, zwłaszcza część I, swobodne allegro sonatowe - ponadpółgodzinne. Trudne trochę do interpretacji.


Na dziś proponuję... muzykę trochę mistyczną, religijną, oryginalną. Piękna pierwsza legenda o św. Franciszku - "Kazanie do ptaków". To na pewno coś więcej, niż muzyka, niż dźwięki.
http://www.youtube.com/watch?v=G0850D1Rpy8


Tytuł: Odp: 2011- rok Lisztowski
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Kwiecień 18, 2011, 12:43:17
Im większe wyzwanie, tym większa chwała, mein Heroe  :D
Ale poważnie: Pat, czytanie Twoich analiz sprawia mi ogromną przyjemność, ale przyjemność zdecydowanie powinna być obustronna :) Troszkę się zaniepokoiłam. Jeśli to dzieło tak wielgachne i monumentalne, nie jestem pewna, czy to aby na pewno będzie dla Ciebie równie przyjemne, jak sonata. To w końcu nie jest Mozart, którego, wiadomo, im więcej tym lepiej :D  Nie chcę być egoistką i namawiać Cię na tworzenie opowieści tylko dlatego, że coś mnie zaciekawiło, lepiej jeśli sam uznasz, że coś naprawdę jest warte Twojego wysiłku i czasu. Pisz z potrzeby serca, przyjacielu. Tak jest najlepiej.
A ptaszki Świętego Franciszka śpiewają w sercu:)))


Tytuł: Odp: 2011- rok Lisztowski
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 18, 2011, 21:43:36
Asiu, Asiu, stop. ;D  Ich nehme diese Herausforderung...  :D Może nie w najbliższych dniach, ale z chęcią, w jakiś wiosenny wieczór, w skupieniu posłucham Symfonii Faustowskiej. Może skonfrontujemy nasze post-symfoniczne impresje?

BTW, słyszałem, że symfonia Faustowska (albo Dantejska) wykonana została już w tym roku w Filharmonii w Warszawie (orkiestra Radia Południowoniemieckiego???). Rok Lisztowski w pełni!  ;)


Tytuł: Odp: 2011- rok Lisztowski
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Kwiecień 20, 2011, 03:37:31
Asiu, Asiu, stop. ;D  Ich nehme diese Herausforderung...  :D Może nie w najbliższych dniach, ale z chęcią, w jakiś wiosenny wieczór, w skupieniu posłucham Symfonii Faustowskiej. Może skonfrontujemy nasze post-symfoniczne impresje?
Wunderbar:)) Dobrze więc, w jakiś wiosenny wieczór ja również jej posłucham. Impresje... tak, takie dzieło z pewnością działa na wyobraźnię, będzie czym się dzielić.   


Tytuł: Odp: 2011- rok Lisztowski
Wiadomość wysłana przez: xbw Czerwiec 12, 2011, 19:17:35
Rok Lisztowski prawie w połowie a watek odłogiem lezy, odkopujemy? :)

Cos dla miłosnikow Koli, Khozyainov plays Liszt - Rapsodia hiszpanska
http://www.youtube.com/watch?v=7UkeNEsBb2c

i Kola z dosłownym rozmachem w Tancu szkieletow
http://www.youtube.com/watch?v=BkOLcH4cReM



Tytuł: Odp: 2011- rok Lisztowski
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Czerwiec 12, 2011, 20:26:50
słusznie, Beatko. Zaniedbujemy się w naszej misji... Pora rozkopać!
Tak więc - ode mnie - na teraz (szczególnie dla strapionych) - lisztowe "Pocieszenie" nr 3.
W interpretacji Horowitza to już nie jest zwykłe tylko pocieszenie. To magiczna zapowiedź błogostanu ;)

http://www.youtube.com/watch?v=zS5LRRsNYZk&feature=related


Tytuł: Odp: 2011- rok Lisztowski
Wiadomość wysłana przez: kozioł Czerwiec 13, 2011, 23:37:53
Franz liszt - "Liebestraum"..

http://www.youtube.com/watch?v=KpOtuoHL45Y

i ten sam utwór na wiolonczelę i fortepian..

http://www.youtube.com/watch?v=eW_MAQj0aIA&feature=related


Tytuł: Odp: 2011- rok Lisztowski
Wiadomość wysłana przez: xbw Czerwiec 22, 2011, 21:22:27
Co trzy lata odbywa sie miedzynarodowy konkurs im Liszta, w tym roku JUZ sie odbył i mozna było obserwowac jego przebieg on-line.
Coz, mam nadzieje sobie o tym fakcie przypomniec na czas w 2014 roku.

A poki co mozna zajrzec do archiwow, nadzwyczaj fragmentarycznych i szczatkowych, ale zawsze.

http://www.youtube.com/watch?v=sRQtaa7_iJg
http://www.youtube.com/lisztcompetition#p/u/0/opbyThyuJyU
http://www.liszt.nl/read/53/6413&dostart=1

Laureat przedostatniego konkursu w 2008 roku Vitaly Pisarenko:
http://www.youtube.com/watch?v=j2_89fd6C6I

Laureat tegorocznego konkursu Masataka Goto zagra w tym roku na Festiwalu Chopinowskim w Dusznikach.


Tytuł: Odp: Franciszek Liszt
Wiadomość wysłana przez: xbw Październik 21, 2011, 20:35:43
I kolejna rocznica nadciąga  ;D

"Franciszek Liszt (wymowa: List); ur. 22 października 1811"  :o


Tytuł: Odp: Franciszek Liszt
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Październik 21, 2011, 20:38:56
To ode mnie będzie Berezovski (czyt.Bieriezovskij) :)


Tytuł: Odp: Franciszek Liszt
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Październik 21, 2011, 20:40:40
a ode mnie bedzie Newton (czytaj Niuton). A co ma on wspolnego z muzyką? A bo ja wiem ???
(a własciwie wiem! większość zycia przemieszkałem przy ulicy Newtona i przy niej najwiecej nasluchałem się muzyki  :D )


Tytuł: Odp: Franciszek Liszt
Wiadomość wysłana przez: xbw Październik 21, 2011, 20:44:14
To ode mnie będzie Berezovski (czyt.Bieriezovskij) :)
Nawet wiem co, Walc Mefisto, i juźż się cieszę i czekam!!! Będę odreagowywać próby wysłuchania finalistów z Poznania  ;D


Tytuł: Odp: Franciszek Liszt
Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 21, 2011, 23:58:37
Trzeba dziś zatem złożyć  hołd jednemu z największych twórców muzyki wszech czasów, mistrzowi brzmienia fortepianu i wielkiej orkiestry, kongenialnemu nowatorowi sztuki dźwięku.


Tytuł: Odp: Franciszek Liszt
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Październik 22, 2011, 00:07:18
Trzeba dziś zatem złożyć  hołd jednemu z największych twórców muzyki wszech czasów, mistrzowi brzmienia fortepianu i wielkiej orkiestry, kongenialnemu nowatorowi sztuki dźwięku.

Słusznie Pat, Twój kolega oto przed chwilą uczcił ten wielki rocznicowy dzień, wielkiego ariela, twórcy, muzycznego poety i mistyka... skromnym foto zamieszczonym na FB

http://www.facebook.com/photo.php?fbid=2237518095746&set=o.193977657331605&type=1&theater


Tytuł: Odp: Franciszek Liszt
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Październik 22, 2011, 15:11:31
Dziwi mnie trochę, że Janusz pisząc o Liszcie użył określenia "ariel" to określenie kojarzę
z Chopinem, ale pewno się mylę.
W każdym razie na pewno Borys Berezowski nie jest arielem, wręcz przeciwnie.
Wyznam szczerze, że nie tylko warto go posłuchać, ale i na niego popatrzeć. ;) ;) ;)

http://www.youtube.com/watch?v=prnW7UA-K8E


Tytuł: Odp: Franciszek Liszt
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Październik 22, 2011, 15:37:38
I jeszcze interpretacja legendarna, kultowa, tego utworu. Trochę trzeszczy ale w tym wypadku, nie jest
to ważne.
WILLIAM KAPELL!!!

http://www.youtube.com/watch?v=ofdRsvBHa14


Tytuł: Odp: Franciszek Liszt
Wiadomość wysłana przez: ewa578 Październik 22, 2011, 17:03:56
Pięknie rocznicę urodzin czci radiowa dwójka. Dziś i jutro większość stalych sobotnich audycji poświęcona jest twórczości przyjaciela naszego geniusza. W tej chwili Liszt polecony! :)


Tytuł: Odp: Franciszek Liszt
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Październik 22, 2011, 18:13:23
Moje ulubione wykonanie "La Campanelli". Liszt by lepiej nie zagrał.

http://www.youtube.com/watch?v=R0wmi0y1Geg&feature=results_video&playnext=1&list=PL7904F40106D74600


Tytuł: Odp: Franciszek Liszt
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Październik 22, 2011, 18:16:21
Ja tak składam hołd: Andrea Bonatta.
Który wzniósł moją duszę ku niebu w swej grze-medytacji tego lata, w Dusznikach.
I eteryczne, mistyczne Benediction
http://www.youtube.com/watch?v=fuwneWq3-Fc&feature=results_video&playnext=1&list=PL6F28511B069C2660


Tytuł: Odp: Franciszek Liszt
Wiadomość wysłana przez: xbw Październik 22, 2011, 18:18:26
Mephisto Waltz
bez solisty
http://www.youtube.com/watch?v=LCnmFBVEFWo

aż szkoda, ze popatrzeć nie można


Tytuł: Odp: Franciszek Liszt
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Październik 22, 2011, 19:01:17
Dziwi mnie trochę, że Janusz pisząc o Liszcie użył określenia "ariel" to określenie kojarzę
z Chopinem, ale pewno się mylę.
Nie wiem, Tereniu, czy się mylisz...
Ostatnio zadałem sobie krztynkę trudu by dowiedzieć się, jaka jest etymologia tego słowa. Otóz Ariel - to imię anioła w apokryficznej Czwartej Księdze Ezdrasza. W takim wiec skojarzeniu ariel, jako anioł, znakomicie pasuje do Chopina, którego gra na fortepianie była iście nieziemsko-anielska. Być może stąd właśnie to częste nazywanie Chopina arielem fortepianu.

Ale Ariel w "Testamencie Salomona" - jest kimś innym, kimś znacznie groźniejszym: zwierzchnikiem demonów (lub jak kto woli: największym demonem). W takiej więc asocjacji - określenie "ariel' znakomicie moim zdaniem odzwierciedla styl lisztowskiej pianistyki: demonicznej, mistycznej, arcy-wirtuozowskiej. Dlatego odważyłem się tak nazwać Liszta, majac oczywiście swiadomość, że ci, którzy to określenie kojarzą tylko z Chopinem (aniołem Arielem) - mogą sie poczuc trochę zdezorientowani  ;)


Tytuł: Odp: Franciszek Liszt
Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 22, 2011, 19:35:16
Lisztowi w hołdzie, cz. I.

Franciszek Liszt - symfonik, mistrz orkiestracji, twórca poematu symfonicznego.

Czyż życie nie jest szeregiem preludiów do owej nieznanej pieśni, której pierwszą wzniosłą nutę intonuje śmierć? Miłość jest świetlistą jest świetlaną jutrzenką każdego serca. Lecz komuż dane było uniknąć zniszczenia pierwszych rozkoszy szczęścia przez huczącą burzę, która zimnym oddechem rozpędza jego piękne iluzje i śmiertelnym gromem niszczy jego ołtarz nadziei a któraż najgłębiej zraniona dusza nie chciałaby po takich wstrząsach pieścić swych wspomnień w miłym zaciszu wiejskiego życia? Ale mąż nie zniesie długo przyjemnego spokoju wśród kojących nastrojów przyrody i gdy zabrzmi bojowy sygnał surm, pospieszy na niebezpieczny posterunek, by w zgiełku zyskać pełną świadomość siebie samego i swojej siły.

Trzeci poemat symfoniczny 'Preludia' z l. 50 XIX w.
http://www.youtube.com/watch?v=C7AyS5I6ZNU


Tytuł: Odp: Franciszek Liszt
Wiadomość wysłana przez: xbw Październik 23, 2011, 11:45:42
Dziś w radiowej Dwójce sonata h-moll, o 15.00  ;D


Tytuł: Odp: Franciszek Liszt
Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 23, 2011, 12:41:38
Lisztowi w hołdzie, cz. II.

Franciszek Liszt - mistyk muzyki, oddany wierze i filozofii; swym Opus pragnący przenieść cywilizację na wyższy poziom duchowości.

Muzyka, Objawienie, gnostikos.

Alles Vergängliche
ist nur ein Gleichnis;
das Unzulängliche,
hier wird's Ereignis;
das Unbeschreibliche,
hier ist es getan;
das Ewigweibliche
zieht uns hinan.


Wszystko, co mija,
jest li przyrównaniem;
To, czego brak nam jest.
Tu nam się stanie;
Co niewysłowne jest,
Byt ziści ten;
Wieczna kobiecość
nas pociąga hen.



Emfatyczny Chorus mysticus - finał Symfonii Faustowskiej na tenor, chór, organy i wielką orkiestrę symfoniczną.
To jeden z najsilniej oddziałujących utworów XIX wieku.

http://www.youtube.com/watch?v=1Pm2mjI5E-Y


Tytuł: Odp: Franciszek Liszt
Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 23, 2011, 13:00:42
Mistycyzm ostatnich lat życia Franciszka - niezwykle chromatyczna, multitonalna kompozycja bliska Schonbergowi - de facto demonstracja atonalności.

Bagatelle sans tonalité/Bagatelle ohne Tonart - ok. 1885 r.

http://www.youtube.com/watch?v=n3Y00sRJ4bI


Tytuł: Odp: Franciszek Liszt
Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 23, 2011, 14:41:42
Lisztowi w hołdzie, cz. III.

Franciszek Liszt - autor genialnych fortepianowych parafraz, transkrypcji motywów z oper Mozarta czy Verdiego, pieśni Schuberta, symfonii Beethovena...

Là ci darem la mano,
 Là mi dirai di sì.
 Vedi, non è lontano;
 Partiam, ben mio, da qui.


http://www.youtube.com/watch?v=cs-CflSHuzY&feature=related

Liszt: Finał VII Symfonii Beethovena
http://www.youtube.com/watch?v=_HBYgX39NTA

Liszt: Erlkonig Schuberta (!!)
http://www.youtube.com/watch?v=hHE0Ibz19YI


Dla naszego bohatera niezwykle inspirującym twórcą był Nicolo Paganini. Efektem tej fascynacji są wirtuozowskie Études d'exécution transcendante d'après Paganini (1838/51), czyli Lisztowska Paganiniana

6. Etiuda z S. 141 na podst. 24. Kaprysu Paganiniego; Quasi presto, a capriccio:
http://www.youtube.com/watch?v=BA3CMc6_f3U&feature=results_video&playnext=1&list=PL86E01F4617020833


Tytuł: Odp: Franciszek Liszt
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Październik 23, 2011, 15:18:04
Dzięki Patryku za Bagatelę, słyszałam o tych późnych utworach Liszta,
zdaje się że przez jakiś czas uważano je za dziwactwo starzejącego się mistrza ale
teraz to rzeczywiście przepowiednia muzyki atonalnej.Bardzo to ciekawe.


Tytuł: Odp: Franciszek Liszt
Wiadomość wysłana przez: xbw Październik 23, 2011, 19:57:32
Czy ktoś słuchał dzisiejszej radiowej zabawy z sonatą h-moll? Polegała ona na wysłuchaniu sześciu różnych wykonań, nie wiadomo czyich, oczywiście we fragmentach i po każdym odsłuchaniu eliminacji najsłabszych odtworzeń. Trójka dziennikarzy muzycznych pod wodzą redaktora Hawryluka jako pierwsze odrzuciła wykonanie Marthy Argerich z 1970 roku  ;D Potem odrzucili Horowitza  :o Wygrał Krystian Zimerman! (też jego wykonanie "obstawiałam" od drugiego wysłuchania). Zabawa była przednia!


Tytuł: Odp: Franciszek Liszt
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Październik 23, 2011, 20:13:01
Też się świetnie bawiłam, zaskoczyło mnie nagranie Horowitza, chyba nie najlepsze.


Tytuł: Odp: Franciszek Liszt
Wiadomość wysłana przez: Oktawia Październik 23, 2011, 21:04:07
Horowitza wyeliminowano nie dlatego, że się nie podobał tylko w celu zaspokojenia ciekawości (jak również po to żeby porównać nowsze nagrania, bo te starsze to klasa sama dla siebie, jednej osobie się drugi fragment mniej podobał).
Mniej albo wręcz mało znane nagranie którym się posłużono (z 21 marca 1949 na żywo z Carnegie – jakość techniczna nagrania niedobra) zawiera pewne cięcie, którego bodajże nie ma w dwóch studyjnych nagraniach (1932, 1977). [Tak na marginesie to pierwsze jest ważne, ponieważ przyczyniło się do renesansu muzyki Liszta i przede wszystkim tej Sonaty]. W ogóle Horowitz grał Liszta wtedy, gdy ten kompozytor był poniewierany.
O ile po pierwszym wysłuchaniu zgodnie okrzyknięto, że to Horowitz (co zresztą nikomu nie mogło nastręczać trudności), o tyle przy kolejnym fragmencie ku mojemu zdziwieniu zaczęto prawić, że to nagranie przedwojenne jakiegoś innego wielkiego mistrza (jak mówiłam mało znane to nagranie).
Ta rejestracja z 1949 jest niezła, ale moim zdaniem lepsze jest nagranie z 1977 roku. Uważam, że to w ogóle najlepsze nagranie tego utworu i nie dziwię się, że nie brało udziału w konkurencji. Zimerman świetnie rozplanowuje, wyciosuje, jego gra nie jest, nieładnie mówiąc, zupełnie "bez jaj", ale demona w sobie nie ma (a ta Sonata powinna być demoniczna). Co do Horowitza zaś: nie radzę tego słuchać bez porządnego zbiornika z wodą święconą w pobliżu sprzętu odtwarzającego (i nigdy nie przynudza w lirycznych fragmentach). Właściwie to znajomość tego nagrania psuje mi przyjemność z zapoznawania się z innymi wykonaniami, bo mi jakoś blado wypadają.


Tytuł: Odp: Franciszek Liszt
Wiadomość wysłana przez: gandarwa Październik 23, 2011, 21:20:05
Słuchał, słuchał... to są świetne audycje!

Przeczytałam cały wątek i przesłuchałam (prawie) wszystko... Zachwyt wielki  dla Wszystkich - dzięki za świetliste
skojarzenia, wykłady, pre-lekcje, pocieszenia, wzloty aż po nieba kres...
Liszta wielbię od dziecięcia, gdyz był-ci u nas patefon na korbkę ze psem i tubą, co - jak Szanowni zgadują,
wyobrażał firme His Master Voice, a wyglądał mniej więcej tak http://www.sathyasai.org.pl/publikacje.php?tekst=t4.3
Na onym patefonie słuchało się zarówno Czerwonych maków na Monte Cassino, 
piosenek z przedwojennych kabaretów, uwertur operowych i ... Liszta "Drugiej rapsodii węgierskiej" - na orkiestrę!
 5 minut po jednej stronie - 5 minut po drugiej. Jakież było moije zdumienie po paru latach,
jak okazało sie ponad wszelką wątpliwość, że dana rapsodia oryginalnie jest "dlja fortepiano", a tych rapsodii jest więcej...
Tu - wersja orkiestrowa jak z mojego dzieciństwa http://www.youtube.com/watch?v=goeOUTRy2es
Potem porwały mnie "Preludia" - bo to i balet tańczył!, a potem całe "odkrywane" dla niewprawnego ucha wspaniałe
morze różnymi barwami się mieniące Jego twórczości...  Etiudy transcendentalne... koncerty fortepianowe... poematy symfoniczne...wielkie oratoria, jakże rzadko wykonywane - w tym polonicum "Legenda o św. Stanisławie"
http://www.youtube.com/watch?v=_LsENnc1vFE
... L'annes pelerinage...Lata pielgrzymstwa... - odkrywam znowu i te dzieła, trzy cykle suit fortepianowych
odbijających niejako przebywania tu i ówdzie Wielkiego Ferenca, Franza, Franciszka...
Inni potrafią lepiej mówić ode mnie, więc proszę posłuchać
http://www.youtube.com/watch?v=Zt5n7H2AgnY

Mozarcie - jakże4 bliskie mi jest Twoje określenie:
"Franciszek Liszt - mistyk muzyki, oddany wierze i filozofii; swym Opus pragnący przenieść cywilizację na wyższy poziom duchowości."

Asiu, Teresko, XBW, Koziołku - piękne utwory i posty, dzięki.

Januszu - forumowy arielu, dzięki za wizytę u Mistrza w Łazienkach; szepnąłeś mu cos od nas zapewne...





 
 
 


Tytuł: Odp: Franciszek Liszt
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Październik 23, 2011, 21:44:13
Januszu - forumowy arielu, dzięki za wizytę u Mistrza w Łazienkach; szepnąłeś mu cos od nas zapewne...
 
ano, szepnąłem :) Powiedziałem, ze kochamy go nie tylko za jego mądre i piękne kompozycje, ale i za to, ze do dziś pozostał wiernym kompanem Fryderyka i że tu w Łazienkach - wciąż z szacunkiem wsłuchuje się w jego mazurki, polonezy i walce, ale i wspólnie z nim obgaduje i słucha śpiew ptaków, gwar spacerowiczów, melodie warszawskich uliczek  :)


Tytuł: Odp: Franciszek Liszt
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Październik 23, 2011, 23:18:10
Przez cały rok Lisztowski poznawałam Liszta bardzo intensywnie i coraz bardziej fascynowała mnie jego muzyka, w miarę jak dostrzegałam, ile kryje w sobie mądrości i magii. W Dusznikach nastąpiła wręcz eksplozja oczarowania nim, właśnie od strony mistycznej, filozoficznej wymowy jego muzyki. Odkryłam tam wiele perełek, którymi mam ochotę się dzielić:) Wszystkie zamieszczone tu utwory są genialne. Jednak te, w których w moim odczuciu wznosi się nie tylko na wyżyny muzycznego geniuszu ale i najpiękniejszych, najwyższych poziomów poszukiwań ludzkiej duszy, są mi najbliższe.
Pat, kolejne muzyczne opowieści jak zawsze zachwycające. Z radością witam zwłaszcza finał Wielkiej Symfonii Faustowskiej, apogeum jego twórczości, cudu instrumentacji, ale i wymowy, potęgi oddziaływania. Ach, mieliśmy jej słuchać jakiegoś wiosennego wieczoru:) I porównać impresje. Zatem pozostaje wykonać mi to zadanie w wieczór jesienny:) I powrócić jeszcze tutaj do tego arcydzieła.
Nie mogłam niestety słuchać dziś audycji o sonacie h-moll. Ale udało mi się przed południem złapać w Dwójce nieco Lisztowskiej muzyki - i między innymi właśnie Reminiscences de Don Juan:)


Tytuł: Odp: Franciszek Liszt
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Październik 24, 2011, 01:20:05
Zatem jeszcze dwie perły z tego tak bogatego skarbca:
Dwie niesamowicie piękne etiudy transcendentalne:

11 - Harmonies de soir, cudna muzyczna medytacja
http://www.youtube.com/watch?v=dR4qwCay5J8

i 12 - Chasse-Neige, która tak zachwyciła mnie w Dusznikach, w wykonaniu Lugańskiego:)
http://www.youtube.com/watch?v=0q_DD8XzBZE&feature=related


Tytuł: Odp: Franciszek Liszt
Wiadomość wysłana przez: fille007 Marzec 23, 2012, 12:04:29
Powiedziałem, ze kochamy go nie tylko za jego mądre i piękne kompozycje, ale i za to, ze do dziś pozostał wiernym kompanem Fryderyka


[...]
Magyar ott a lengyelt szívesen látja
Új ismerőse, régi jó barátja
[...]


Arany János* Az egri leány


[...]
Węgier Polaka rad gości i słucha
W nowym znajomym znajdzie zawsze druha
[...]

János Arany Dziewczyna z Egeru


23 marca świętujemy Dzień Przyjaźni Polsko-Węgierskiej (A Magyar-Lengyel Barátság Napja)  :) Co prawda miałam zamiar napisać ten post w innym wątku, ale wypowiedź Janusza zainspirowała mnie do zamieszczenia go tutaj  :)
 

* Po węgiersku przedstawiamy się najpierw nazwiskiem, a później imieniem  ;)


Tytuł: Odp: Franciszek Liszt
Wiadomość wysłana przez: xbw Kwiecień 26, 2012, 11:03:53
http://www.medici.tv/#!/denis-kozhukhin-franz-liszt-transcendantal-etudes

Denis Kozhukhin gra Etiudy transcendentalne.


Tytuł: Odp: Franciszek Liszt
Wiadomość wysłana przez: Dorota Styczeń 12, 2013, 19:09:59
Ja Liszta dopiero poznaję, znam zaledwie kilka utworów. Chciałabym też poznać lepiej jego biografię. Czy możecie polecić mi jakąś dobrą książkę na jego temat?

Wiedzy o utworach i o życiu tego kompozytora nie posiadam, ale może zabłysnę ciekawostką pt. co łączy Franciszka Liszta z Elvisem Presleyem. Posłuchajcie. :)

https://www.youtube.com/watch?v=VhaDbn7sO8w


Tytuł: Odp: Franciszek Liszt
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Styczeń 12, 2013, 19:33:40
Dawno wprawdzie to czytałam ale chyba mogę polecic biografię Stanisława Szenica.
Pamietam z niej bardzo ciekawie opisaną wizytę Stanisława Moniuszki w Weimarze.
Muszę się przyznać,że gdy to przeczytałam jakoś trochę przestałam Moniuszkę lubić.Jako człowieka oczywiście
bo muzykę oczywiście bardzo kocham :)
Książka Szenica to oczywiście biografia popularna.Z taką bardziej naukową po polsku jakoś się nie spotkałam.


Tytuł: Odp: Franciszek Liszt
Wiadomość wysłana przez: Dorota Styczeń 12, 2013, 19:52:50
Tereso, dziękuję. Mi właśnie o literaturę popularną chodzi (przynajmniej na początek). :) Rozejrzę się zatem za tą książką.


Tytuł: Odp: Franciszek Liszt
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Styczeń 12, 2013, 22:51:16

... może zabłysnę ciekawostką pt. co łączy Franciszka Liszta z Elvisem Presleyem. Posłuchajcie. :)

https://www.youtube.com/watch?v=VhaDbn7sO8w

 :D

Zawsze mnie wzrusza, gdy wielcy artyści podają sobie dlonie przez kontynenty i stulecia  :)
Do tej pory nigdy nie spotkałem sie z popowo-wokalną wersją Marzeń miłosnych. Dzięki, Dorotko! Pierwszy raz za mną.  ;) :D



Tytuł: Odp: Franciszek Liszt
Wiadomość wysłana przez: xbw Grudzień 18, 2014, 20:59:09
http://www.bbc.co.uk/programmes/b04v20r1

Liszt: Bénédiction de Dieu dans la solitude (i Mussorgsky: Pictures at an Exhibition)

Przepięknie wykonuje Denis Kozhukhin.


Tytuł: Odp: Franciszek Liszt
Wiadomość wysłana przez: kati Grudzień 27, 2014, 19:20:39
A propos: wczoraj Denis Kozhukhin ( czyli Kożuchin) zagrał w moskiewskiej Filharmonii pierwszy koncert Liszta. Była bezpośrednia transmisja z tego wydarzenia, której nie oglądałam, ale....Och, bardzo lubię za to tamtejszą filharmonię - wszystkie transmitowane on-line koncerty przez długi czas można oglądać z archiwum.. I właśnie to teraz robię i namawiam Was również do tego samego - Denis bardzo zajmująco gra, jakość nagrania jest wyśmienita, ujęcia z kilku kamer - po prostu super! :)

Tutaj: http://meloman.ru/concert/gosorkestr-rossii-imeni-svetlanovavasilij-petrenko/#webcast

Można całość, można tylko Kożuchina od 13 minuty..


Tytuł: Odp: Franciszek Liszt
Wiadomość wysłana przez: clavia Grudzień 27, 2014, 23:20:06
Dziękuję kati. Jutro obejżę :)


Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

hohol regteam turback fullsets zagroda-slonca