Kurier Szafarski
 
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Forum miłośników muzyki Fryderyka Chopina
 
Strony: 1 2 [3] 4 5 6   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Kompozytorzy drugiej poł. XIXw. i początku XXw.  (Przeczytany 40590 razy)
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #30 : Maj 02, 2011, 08:10:36 »

Choroby psychiczne to nierzadki towarzysz życia artystów. Wystarczy wspomnieć tak sztandarowe nazwiska jak: Schumann, Van Gogh, Niżyński, Richter itd...

W tym smutnym korowodzie podążał i Aleksiej Stanczyński (urodzony w drugiej połowie XiX wieku). Przez większośc życia cierpiał na schizofrenię paranoidalną, choc jego prawdziqwe problemy psychiczne zaczęły się nawarstwiać wraz z rozpoczęciem dorosłego życia. Do tego czasu (w latach młodzieńczych) komponował interesujące pod względem rytmicznycmn ale dość typowe, neoromantyczne utwory oparte na konwencjonalnych zasadach, charakterystyczne dla epoki tych czasów.

http://www.youtube.com/watch?v=Q1JxHz_9LBI&feature=player_embedded#at=17

Po pobytach w szpitalach  psychiatrycznych (1907r.) jego styl całkowicie się odmienił. Prawdopodobnie pod wpływem fascynacji ponownie odkrytą dla siebie muzyką Bacha zaczął komponować  wzorujac się rygorystycznie na jego fugach i kanonach.

http://www.youtube.com/watch?v=GRvlMz6pBXI&feature=player_embedded#at=15

zakończył życie fatalnie, popełniając samobójstwo (choć są i inne teorie) w 1914.
« Ostatnia zmiana: Maj 02, 2011, 13:42:54 wysłane przez Janusz1228 » Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #31 : Maj 04, 2011, 07:33:13 »

Co to są klastry? Najprościej tłumacząc – akordy, ale bardzo „nieakordowe” i dla nieprzyzwyczajonej osoby diabelsko nieprzyjemne do słuchania, gdyż złożone są z dźwięków położonych bardzo blisko siebie. Niekiedy klaster rozbrzmiewa spod kilkudziesięciu klawiszy odgrywanych przez pianistę całym przedramieniem.

Teraz, gdy już wszystko jasne z kolei wyjaśniam, czemu tu o tym piszę. Był sobie oto kompozytor, który je wielbił. Nazywał się Leo Ornstein i jak mało który z przedstawicieli homo sapiens żył aż w trzech stuleciach! Urodził się w XIX w zmarł w XXI. (własciwie trzeba by dla niego stworzyć odrębny wątek  Chichot )
Był Amerykaninem, ale pochodził z rodziny rosyjskich Żydów, tj: zupełnie podobnie, jak pan Jurek Gershwin. I podobnie, jak Jurek był uważany za jednego z najważniejszych przedstawicieli w uprawianiu swojej sztuki, tu - w przypadku Leo – futuryzmu.
Być może epokowe wydarzenia w Rosji (dojście do władzy komunistów) wywarło wpływ na maestro Ornsteina, bo nagle z obrazoburczego futurysty przemutował na „grzecznego” klasyka. Fakt ten fatalnie się odbił na liczebności wielbicieli Leo. Stopniała, jak majowy śnieg. Klasyków było i bywało na pęczki – a futurystów na aptekarską receptę. Myślicie, że się tym zmartwił? Guzik z pętelką. Robił to, co lubił i nie dbał o popularność. Poza tym pasjami udzielał się w dydaktyce. Był profesorem wielu uczelni. Ucząc młodzież podstaw klasyki - odzyskiwał i gruntował swoją pozycję wytrawnego mistrza dystansującego się od kuglarskich sztuczek i kaprysów epoki. Zmarł w spokoju przeżywszy 108 lat.

Posłuchajmy Pana Leo w jego „Tańcu dzikusa”. Utwór pochodzi chyba z I okresu Twórczości, bo łatwo w nim dosłuchać się wielu klastrów.

http://www.youtube.com/watch?v=UNsn7NjDPkM&feature=player_embedded
« Ostatnia zmiana: Maj 04, 2011, 07:34:59 wysłane przez Janusz1228 » Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #32 : Maj 05, 2011, 08:14:18 »

Młot w historii Rosji odegrał szczególną rolę. To za jego pomocą wykuwano cepy a radziecki lud kruszył murszejącą historię caratu. Dlatego młot - z dumą wywyższono w tym kraju do majestatu godła, by radziecki robotnik wyzwolony od carskiej niedoli zawsze mógł liczyć na jego oręż i bezwzględną siłę.
Nie dziwmy się, zatem, że rola młota sięgając bruku wdarła się i na salony. Pisano o nim wiersze i piosenki. Ale nie tylko. Niektórzy radzieccy kompozytorzy zafascynowani historyczną misją i konstrukcją młota kreowali godne jego surowości i prostoty fortepianowe dzieła.

Prym w tej nowej sztuce dla ludu wiodła Galina Ustwolska – radziecka komunistka. Niezwykła prostota, surowość i brutalność środków muzycznych wykorzystywanych w jej utworach spowodowała, że bez ogródek nazywano ją "panną z młotem". Mam nadzieje, że nie tylko takie walory dostrzegał w jej osobie Dymitr Szostakowicz, bo faktem jest, że z czasem połączył go z tą panną płomienny i głośny romans.
Wracając do Ustwolskiej… Być może dla niektórych jej utwory są ciężkie do słuchania, ale dla mnie jest w nich intrygująca poezja prawdy o wielkiej radzieckiej epoce młota i stali. Gdy stal mierzy się z siłą młota powstają iskry. Wykuwane spod fortepianu – bywało, wznosiły pożogę wyzwalając z ucisku całe narody…

Zapraszam do wysłuchania fragmentu sonaty nr 5 Pani Galiny Ustwolskiej (1919 – 2006). Mam nadzieje, ze podobnie jak i mi - i Wam się spodoba…

http://www.youtube.com/watch?v=dI1XaKV3O8o&feature=player_embedded
« Ostatnia zmiana: Maj 06, 2011, 18:33:03 wysłane przez Janusz1228 » Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
kozioł
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1293



Zobacz profil
« Odpowiedz #33 : Maj 06, 2011, 00:35:29 »

Mój boże, Januszu co to ma być..?? Można odnieść wrażenie jakby Galina grała na tzw "pałę"  Chichot Mrugnięcie albo przy pomocy łokci (w końcówce brzmi zupełnie jak Metallica - nie żartuję) Natomiast Twój opis z tymi iskrami, pożogą itd..zdecydowanie bardziej mi się podoba - mocne, dobre.. Uśmiech Mrugnięcie

P.S. Ajj Januszu, Januszu..bardzo nieładnie postąpiłeś z naszą Tereską w "rozrywkowej", kobieta się żali, popłakuje - z pewnością poczuła się tym dotknięta. Tak nie można, powinieneś ją zatem natychmiast przeprosić.. Uśmiech (przecież doskonale wiesz jak wrażliwymi istotami bywają zwykle kobiety)..A ja jestem i chcę być Jej przyjacielem jak najdłużej, być może na razie jedynie wirtualnym - ale staram sie być i jestem nim.. 
Zapisane
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #34 : Maj 06, 2011, 06:55:48 »

Ajj Januszu, Januszu..bardzo nieładnie postąpiłeś z naszą Tereską w "rozrywkowej", kobieta się żali, popłakuje - z pewnością poczuła się tym dotknięta. Tak nie można, powinieneś ją zatem natychmiast przeprosić.. Uśmiech (przecież doskonale wiesz jak wrażliwymi istotami bywają zwykle kobiety)..A ja jestem i chcę być Jej przyjacielem jak najdłużej, być może na razie jedynie wirtualnym - ale staram sie być i jestem nim.. 
Koziołku, zaręczam Ci, że to tereniowe utyskiwanie i żalenie się na mnie, nieboraka, to taki zwykły babski spisek  Z politowaniem. Kobitki chcą mnie obsztorcować, bo jestem facetem Złość . A cóz ja, chudzina, winny, że w odruchu serca facebookowej koleżance Tereni zaproponowałem psychoanalityka? Jam tak z przyjaźni  Buziak... a one mnie z łokcia Smutny
« Ostatnia zmiana: Maj 06, 2011, 08:34:05 wysłane przez Janusz1228 » Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #35 : Maj 06, 2011, 07:49:58 »

Tak, koziołku, dobrze że napomknołeś o łokciach. Rozpychanie się łokciami to brutalna, współczesna moda. W tłumie bez ich pomocy za nic nie przesuniesz się do przodu. Aby łokieć był silny i skutecznie torował drogę - musi wspierać się na solidnych barach i plecach. Stąd proste wyjaśnienie, dlaczego mieć właściwe plecy, to coś znacznie więcej niż najlepiej wyekwipowany plecak. (Ci, którym wpinają do klap ordery - wiedzą dobrze, o czym tu mowa: od zawsze tejże wiedzy skarbili).
Przenosząc moje przemyślenia na grunt kunsztu pianisty z łatwością zrozumiemy genezę sukcesu pana Henry Cowell’a (1897-1965).
Był zacnym amerykańskim publicystą i nauczycielem. Zapewne mienił się także mianem pianisty-kompozytora. Miał również swój impresariat i pasjonowała go teoria. Dlatego z pewnością wyantycypował i prawidłowo docenił siłę sformułowanego wyżej przeze mnie dogmatu, bo łokciom przyznał najwyższą rangę w środkach artykulacyjnych pianisty. To własnie on pierwszy łokciom powierzył wyciskanie ogromnych akordów, dzięki którym emanowała potęga i wielkość jego pianistycznej sztuki.

http://www.youtube.com/watch?v=FJ1KxMrhIEY&feature=player_embedded#at=40
« Ostatnia zmiana: Maj 07, 2011, 08:34:35 wysłane przez Janusz1228 » Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #36 : Maj 07, 2011, 00:28:20 »

Myślę, Januszu, że jemu z pewnością spodobałby się ten wynalazek Chichot

http://www.youtube.com/watch?v=ifKKlhYF53w
Zapisane
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #37 : Maj 07, 2011, 08:28:58 »

Pewno, Asiu, masz rację. Może więc szkoda, że nie miał szans zostać abonentem naszego Forum Duży uśmiech
Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #38 : Maj 07, 2011, 13:36:42 »

Dzięki koziołku za wstwiennictwo, ja  tego męskiego , bidnego chudzinę
po prostu usunęłam od siebie z fejsa.I tyle. Chichot
Zapisane

Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #39 : Maj 07, 2011, 16:19:56 »

Dzięki koziołku za wstwiennictwo, ja  tego męskiego , bidnego chudzinę
po prostu usunęłam od siebie z fejsa.I tyle. Chichot
hm... nie wiem o co chodzi, ale to prawda, zostałem przez Terenię z jej FB usunięty.
Cóz... Pozostaje zaufać nadziei: Donna e mobile, bo zrozumieć cokolwiek się nie da.

polecam także i post:
http://www.chopin.darmowefora.pl/index.php?topic=41.540
« Ostatnia zmiana: Maj 07, 2011, 17:22:38 wysłane przez Janusz1228 » Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #40 : Maj 09, 2011, 07:51:03 »

Wracam do kompozytorow...

Jedną z moich ulubionych epok był socrealizm. Pisząc to od razu zaznaczam: odcinam się od jego wydźwięków politycznych – bo tu o polityce nie rozmawiamy. Dlatego elementy propagandowe będące głównym wektorem tej epoki wystawiam poza nawias. Pozostanę przy walorach estetycznych.
Lubię tę epokę, bo z jednej strony poprzez swe realistyczne dzieła (perfekcyjnie zgodne z potocznym wyobrażeniem świata przez masowego widza) nawiązywała do klasycyzmu, (dla wielu będącego najczystszym prawzorem wszelkich sztuk), z drugiej: jej twórczość zawsze emanowała witalnością, radością i siłą.
Także w odniesieniu do muzyki. Na przyklad Muzyka zawdzięcza socrealizmowi m.in. powstanie i utrwalanie nowego gatunku: pieśni masowych - prostych, radosnych (choć czasami podniosłych i butnych), utworów nawiązujących w warstwie muzycznej do pieśni ludowych a w słowach wychwalających przywódców i osiągnięcia socjalistycznego państwa. Do kompozytorów dzieł socrealistycznych należeli np.: Prokofiew (polecam: Kantatę na 20-lecie Października http://www.youtube.com/watch?v=7xMD8Epbhpk ), Isaak Dunajewski (np przeuroczy Marsz entuzjastów do filmu Świat się śmieje, tu wg linka film do obejrzenia w całosci  http://www.youtube.com/watch?v=CVDSvLLl2lc&feature=fvsr ), Wissarion Szebalin (Symfonia Lenin) i wielu, wielu innych.

Do tego grona z pewnością nie zaliczał się Samuil Feinberg (1890-1962).
Bardzo niedoceniany kompozytor rosyjski pochodzenia żydowskiego. Pozostawił po sobie niewiele utworów, być może dlatego, że przez całe artystyczne życie „pisał prywatnie” z dala od zgiełku sal koncertowych i katedr w konserwatoriach. Nie publikował swoich kompozycji ani nie grał publicznie, nie publikował, bo nie pasowały do narzuconego przez Stalina socrealizmu. Komponował zatem dla samego siebie - „do szuflady”.

Na szczęście zachowało się m.in. kilkanaście jego sonat. Do wysłuchania jednej z nich – gorąco zapraszam. Jest w jej klimacie coś z estetyki młodego Szymanowskiego, neoromantyczna nostalgia i echa „szopenowskiego żalu”

http://www.youtube.com/watch?v=zheDyAzSVM0&feature=player_embedded
« Ostatnia zmiana: Maj 09, 2011, 13:02:16 wysłane przez Janusz1228 » Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #41 : Maj 10, 2011, 07:49:46 »

Giacinto Scelsi (1905-1988)

Very specific composer I jak to bywa z takimi – z natury buntownik. W czasie rozkitu talentu popadł w chorobę psychiczną. Ale wcześniej, buntując się wobec poczynań reżimu Mussoliniego uciekłd o Szwajacarii. Tu, kojony ciszą alpejskich jezior wyzdrowiał, jak twierdził, głownie dzięki obsesyjnemu graniu na fortepianie bez przerwy tego samego dźwięku. Od tamtego czasu stał się bardzo ekscentryczną postacią, m. in. podpisywał się jedynie kołem i za żadne skarby nie pozwalał się fotografować.
Swoja muzyką wyprzedził swoją epokę do tego stopnia, że nawet w XXI w. jego utwory brzmią bardziej współcześnie, niż dzisiejsze współczesne

http://www.youtube.com/watch?v=tScH89jmcVM&feature=related
« Ostatnia zmiana: Maj 10, 2011, 08:49:16 wysłane przez Janusz1228 » Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #42 : Maj 10, 2011, 14:15:28 »

Właśnie wyczytałam u Strindberga o kompozytorze zwanym "francuskim Straussem" i jego utworze "Złoty deszcz".

Oto Złoty deszcz op. 160, autor Emile Waldteufel (1837-1915):

http://www.youtube.com/watch?v=eZOLazd_2b4

A to Walc łyżwiarzy:

http://www.youtube.com/watch?v=K2k4B2VsIGU
Zapisane
ewa578
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1471


Ewa


Zobacz profil
« Odpowiedz #43 : Maj 15, 2011, 10:46:57 »

Wczoraj, dane mi było usłyszeć przepiękną Serenadę Es-dur czeskiego kompozytora Josefa Suka, tworzącego na przełomie wieków. Przecudna muzyka, momentami kojarząca się z Karłowiczem. Posłuchajcie proszę, bo warto:
http://www.youtube.com/watch?v=cKNW6a0oIiA&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=t2Y6cuKsKIQ&feature=related - cóż za wiosenna lekkość, dusza wzlatuje, niesiona ciepłym zefirkiem!
http://www.youtube.com/watch?v=m2vegA7p_g8&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=f6cmG_fg8c4&feature=related
Miłych wrażeń! Uśmiech
Zapisane
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #44 : Maj 17, 2011, 07:51:14 »

Śliczne te Wasze propozycje, dziewczyny, tylko nie wiedzieć czemu w świecie snobów i koneserów wszystko co słodko brzmi spod pięciolini to takie zniewieściałe i niegodne parnasu wielkiej sztuki cukiereczki. A fe! Wy zblazowani oprawcy! Ale jesli ktoś dzień w dzień zażera się w udźcach baranich jakże może docenić subtelny smaczek wanilii?...
Te utworki sa urocze i dzięki Wam mój mikrocykl mikroesejów o kompozytorach wzbogacił się o miły dla ucha i serducha przerywnik. Dzięki zań!
Wracam jednak do kompozytorów-grubasów.

Otóz cenię Amerykanów za równe traktowanie obywateli wobec prawa. Jestem pewien, ze afera Dominique Strauss-Kahn’a w dowolnym europejskim kraju nie miałaby szans rozegrać się w światłach jupiterów. A tam, proszę bardzo! - Wyciągnięto faceta z samolotu, skuto w kajdany, i za nic sędziom była jego pozycja politycznego top-chairman’a. Jeśli taką myśl wrzucam do topicu o kompozytorach to być może dlatego, ze  wg mojego mniemania Amerykanie bywają do bólu niewzruszeni na pozycje zawodowe, aspiracje i papierki, ponad wszystko cenią jakość i system własnych wartości.
Dlatego, gdy z początkiem XX w Erich Wolfgang Korngold przyjechał do Ameryki jako poważny europejski kompozytor - ich bynajmnie nie interesowało, iż jego muzyczne talenta namaszczali tak znakomite tuzy, jak: Gustaw Mahler, Richard Strauss czy Camille'a Saint-Saens, ale to, czy potrafi pisać muzykę do filmów. Sztuka filmowa rozpoczynała własnie swoją wielką prosperitę i dobrym kompozytorem w oczach Amerykanów mógł być tylko ten, kto potrafił komponować dla filmu. Szacunek za klasyczne performance niech sobie ma w swojej Europie – tutaj musi prostać amerykańskim wymogom i standardom.

No i cóż było czynić maestro Korngoldowi? Warsztat kompozytorski, owszem, miał najczystszej wody, doświadczenie w podejmowaniu wyzwań też – więc do roboty! Ani się obejrzał i kilka konkursów kompozytorskich na muzykę filmową wygrał z kretesem, z dumą inkasując kolejne honoraria. Tak oto z niedoszłego, świetnie zapowiadającego się kompozytora klasycznego – narodził się geniusz filmowy, no, w każdym bądź razie – zdolniacha, który świetnie sobie poczyna w świecie muzycznego biznesu rodzącego się amerykańskiego kina.
Swoją drogą, ciekawe, jak daleko mógłby zajść, gdyby nie wyjechał do tej prozaicznej Ameryki, pozostał w Europie i komponował muzykę klasyczną…
Oto jego próbka możliwości:

http://www.youtube.com/watch?v=gdiLxRCKgiE&feature=player_embedded


« Ostatnia zmiana: Maj 17, 2011, 08:44:22 wysłane przez Janusz1228 » Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
Strony: 1 2 [3] 4 5 6   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

ogrodowe nii-chan polski-serwer-rpg legowiskadlakota wilczezycie