Kurier Szafarski
 
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Forum miłośników muzyki Fryderyka Chopina
 
Strony: 1 ... 23 24 [25] 26 27 ... 39   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Relacje z koncertów, (info o koncertach)...  (Przeczytany 175802 razy)
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #360 : Listopad 10, 2011, 15:58:23 »

Ingolf Wunder
 19.11. - recital w Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku

Jacek Kortus
 11.11. - recital w Cerekwicy z okazji Święta Niepodległości
 24.11. - koncert w Filharmonii Narodowej z Kwartetem Smyczkowym FN
Zapisane
ewa578
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1471


Ewa


Zobacz profil
« Odpowiedz #361 : Listopad 12, 2011, 16:11:33 »

Po wczorajszym recitalu Rinko Kobayashi, jestem straszliwie zdegustowana. Nie podobał mi się w jej wykonaniu Paderewski, a Chopin został wg mnie sprofanowany straszliwie! Miałam wrażenie, że pianistka bardzo długo nie zasiadała do instrumentu! Szukanie wzrokiem klawiszy, pozjadane nuty, jakieś kosmiczne rubata albo ich zupełny brak (chwilami niemal słuszałam stojący na fortepianie i tykający metronom!) i lewa ręka waląca niemiłośiernie jednostajnie w instrument... naprawdę nie mogłam się doczekać końca koncertu. Nie wiem, czy to jakaś chwilowa niedyspozycja czy nazwisko totalnie przereklamowane?
Czy ktoś z was był kiedykolwiek na koncercie pani Rinko? Chciałabym posłuchać Wszych opinii, bo sama nie wiem, może nie znam się dostatecznie na pianistyce i nie umiem docenić tego co słyszę? Niezdecydowany
Zapisane
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #362 : Listopad 12, 2011, 16:54:28 »

Tak Ewo, byłem ze cwierć wieku temu Spoko i już wtedy jej recital nie był dla mnie czymś zjawiskowym. Przez te cwierwiecze Pani Rinko prawdopodobnie niewiele się artystycznie rozwijała, w każdym bądż razie niewiele o niej można było usłyszeć. W tym fachu na ogół to oznaka słusznego niepokoju o artystę. Twój osąd jest dla mnie tej oznaki wiarygodnym potwierdzeniem  Smutny
« Ostatnia zmiana: Listopad 12, 2011, 16:56:40 wysłane przez Janusz1228 » Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
ewa578
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1471


Ewa


Zobacz profil
« Odpowiedz #363 : Listopad 12, 2011, 17:21:16 »

Uff... Po przeczytaniu dzisiejszej, entuzjastycznej recenzji(?! Co? Szok) w prasie, zaniepokoiły mnie własne odczucia. Dzięki, że przywróciłeś mi wiarę w siebie! Buziak Chichot
Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #364 : Listopad 14, 2011, 03:49:04 »

Festiwal „Muzyka u źródeł”, jest organizowany w Bydgoszczy od kilku lat - z początku w zabytkowych wnętrzach stacji pomp starych wodociągów miejskich (stąd nazwa:) - źródlana woda bijąca z głębi ziemi i muzyka – z najgłębszych zakamarków ludzkich serc:)) Z hasłem „blisko temu, co głębokie”. Teraz z powodu remontu przeniesiona w również zabytkowe wnętrza Collegium Copernicanum – do Auli Wydziału Matematyki i Fizyki naszego Uniwersytetu. Stacja pomp, perełka architektury przemysłowej, stwarzała niezwykłą atmosferę i była miejscem o niezwykłej akustyce. Organizatorom udało się jednak stworzyć i na tej sali klimat sprzyjający odbiorowi kameralnej muzyki. Już przed wejściem z mroku i zimna listopadowego wieczoru do potężnego  gmachu można było ulec nastrojowi niezwykłości – fronton siedziby królowej nauk wyglądał romantycznie i tajemniczo, podświetlony ustawionymi na zewnątrz reflektorami. Wejście zdawało się jaśnieć i promieniować ciepłem, zachęcało do przekroczenia progu, obiecując dalsze ogrzanie nas ciepłem muzyki.
W stylowym wnętrzu z galerią i dwoma potężnymi żyrandolami, oświetlonym głównie smugami różnobarwnych świateł rzucanymi na ściany i płomieniami ognia tańczącymi w szklanych kloszach, zebraliśmy się, aby posłuchać Kevina Kennera i zespołu Barock Quartet, którego muzycy są organizatorami festiwalu.
Kenner, przypomnijmy, jest laureatem Konkursu Chopinowskiego o losach podobnych do Ingolfa Wundera – w 1980 roku nie dostał się do finału, ale został wyróżniony jako niezwykle dobrze zapowiadający się artysta, po czym wrócił dziesięć lat później, by zająć drugie miejsce (z tym, że nikt nie zajął pierwszego:)) i zdobyć nagrodę publiczności. Od dawna zakochany w polskiej muzyce, potem na dobre zakochał się także w Polsce i dość często można go u nas usłyszeć.
Wczoraj nie grał Chopina. Usłyszeliśmy sonatę G-dur Brahmsa i jedno z największych osiągnięć kameralistyki XIX wieku – kwintet Juliusza Zarębskiego.
Koncert prowadził Konrad Mielnik, dziennikarz muzyczny znany mi już z koncertów w Gdańsku, sympatyczny pan o miłym głosie. Po krótkiej prezentacji ubrani na czarno artyści weszli – przez środek sali:) - na niedużą, jasno oświetloną scenę i rozpoczął się koncert. Na pierwszy ogień poszedł Brahms.
Sonata G-dur jest przepiękna – choćby ten temat części pierwszej, tak dobrze znany:) Słuchając tej nieziemskiej kantyleny serce otwiera się jak kwiat na przyjęcie kropel porannej rosy... Druga część bardziej dramatyczna, w trzeciej smutek znów przepełniony delikatnością i słodyczą.  Muzyka szlachetna, subtelna, pełna doskonałej harmonii. Kenner w duecie z Wojciechem Kołaczykiem stanęli na wysokości zadania – oddali jej piękno, harmonię i liryzm, zapewnili serdeczne wzruszenia.
Jednak niewątpliwie kwintet stanowił największe wydarzenie wieczoru.
Tego kwintetu miałam okazję wysłuchać w Dusznikach, zatem zetknęłam się już z wykonaniem na żywo. Jednak muszę powiedzieć, że było tak, jakbym po raz pierwszy naprawdę usłyszała ten utwór i przeżyła go do głębi. Mówi się, że ta muzyka antycypuje impresjonizm. Słuchając jej, miałam wrażenie, że to wręcz niesamowita podróż w czasie aż po wiek XX. Były tam i te romantyczne wędrówki po górach i dolinach melodyki, niczym przy słuchaniu symfonii h-moll Liszta, którego przecież był ulubionym uczniem, i takie subtelne świetliste melodie, które przypominają impresjonistyczne malowanie dźwiękiem, a i muzykę wręcz już współczesną, tworząc razem  hipnotyzującą całość.  Allegro od początku przykuło uwagę niezwykłą siłą ekspresji i śpiewnością. Adagio urzekało liryzmem, namiętnością. Rytmiczne, gęste, żywiołowe dźwięki scherza elektryzowały tak, że w powietrzu niemal czuć było trzaskającą energię, a finał niemal wybuchnął dynamiką, wirtuozowskim blaskiem.
Muzykom udało się nas oczarować i przenieść na te dwie godziny w krainę dźwięków, po której błądziliśmy, zasłuchani, zauroczeni. Kwartet brzmi wspaniale (twierdzę tak naprawdę nie tylko z pobudek patriotycznych:)), choć z pewnością blasku dodał mu udział Kennera, wspaniale prowadzącemu partię fortepianu, który zdawał się być tu niczym narrator, wprowadzający na scenę poszczególne osoby muzycznego dramatu i cały czas snujący główny wątek opowieści. Razem stworzyli wielkie muzyczne wydarzenie.
Jedynym czynnikiem nieco zakłócającym odbiór utworów jako całości była część słuchaczy uparcie klaszcząca w przerwach, mimo iż prowadzący, po tym, jak klaskano podczas sonaty, po przerwie specjalnie zasugerował, żeby tego nie robić. Widocznie nie uznali go pod tym względem za wystarczający autorytet:) Jednak hipnotyczna siła kwintetu sprawiała, że te oklaski po każdej z części były o wiele słabsze, aż umilkły zupełnie..
Zastanawiałam się nad dzisiejszym koncertem (tj. niedzielnym - chyba już jest poniedziałek:)). Miało grać tym razem dobre trio – z Bartłomiejem Weznerem, uczniem Ewy Pobłockiej. Niestety, Wasza bydgoska reporterka nie jest w najlepszej formie. Przeziębiłam się chyba już w piątek i wczoraj do koncertu jeszcze trzymałam się nieźle, ale potem już zamiast dalszych kulturalnych rozrywek czekała mnie herbata z malinami, termometr, aspiryna i temu podobne rozkosze:)
Jednak cieszę się, że uczestniczyłam w jednej z największych, jak sądzę, atrakcji tego festiwalu.
I czuję się już na tyle dobrze, że mogłam napisać w miarę przytomną recenzję:) I zajrzeć tu do Was, wierząc w uzdrawiającą moc muzyki i dobrych fluidów płynących z tego forum:)


Zapisane
kati
Zaawansowany użytkownik
****
Offline Offline

Wiadomości: 386



Zobacz profil
« Odpowiedz #365 : Listopad 15, 2011, 13:26:13 »


 W piątek, 18.11.2011, koncert Nikolaya Khozyainova w Białymstoku- m.in. III koncert Rachmaninowa

http://opera.bialystok.pl/Kalendarz,208,laureaci_miedzynarodowych_konkursow_.html
Zapisane
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #366 : Listopad 15, 2011, 13:33:48 »

Wspaniała recenzja, Joanno... Dziękuję!
Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #367 : Listopad 15, 2011, 20:27:55 »

Cieszę się, Januszu, że Ci się podobało:) Pamiętam, jak słuchaliśmy tego kwintetu w Dusznikach:)) Wtedy nie wywarł na mnie aż tak potężnego wrażenia. Sami muzycy twierdzili, że dali z siebie 200% i że się  udało:)
Zarębski miał 31 lat, kiedy umarł - zupełnie jak Schubert. Ogromnie dużo tych genialnych talentów odeszło zbyt wcześnie... Zastanawiam się, dlaczego jego kwintet nie zdobył światowej sławy. Przecież był uczniem i przyjacielem Liszta. Koncertował w całej Europie, przez 5 ostatnich lat był profesorem fortepianu w konserwatorium w Brukseli. Czemu nie znalazł się nikt, kto propagowałby jego dzieła? Kwintet został wykonany po raz pierwszy 30 kwietnia 1885 roku w Brukseli z udziałem kompozytora i jego przyjaciół – profesorów tamtejszego Konserwatorium, wśród których był skrzypek Jenő Hubay i wiolonczelista Joseph Servais. Czemu nikt go nie opublikował? Choćby sam adresat dedykacji?
Zapisane
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #368 : Listopad 22, 2011, 11:42:04 »

"Alexander Gavrylyuk zagra 9 grudnia 2011 roku I Koncert fortepianowy P. Czajkowskiego z Orkiestrą Symfoniczną Filharmonii Wrocławskiej we Wrocławiu. Alexander Gavrylyuk jest zwycięzca Konkursu w Hamamatsu International Piano Competition w Japonii (2000) i Konkursu im. Rubinsteina w Tel Awiwie (2005). Artysta koncertuje na całym świecie w prestiżowych salach koncertowych z wybitnymi dyrygentami i orkiestrami. W 2009 roku nagrał komplet koncertów Prokofiewa z Vladimirem Askenazym i Sydney Symphony Orchestra."

"Kevin Kenner wystąpi z programem kameralnym (kwintety Brahmsa, Franka) 14 grudnia 2011 roku w Lublinie."
Zapisane
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #369 : Listopad 25, 2011, 14:54:57 »

Warszawa, 27.11.2011, 19.00
Studio Koncertowe Polskiego Radia
200-lecie urodzin Ferenca Liszta

Rapsodia węgierska nr 2 w oprac. na orkiestrę
Koncert fortepianowy Es-dur op. posth. zwany Koncertem nr 3
Rapsodia węgierska nr 1 w oprac. na orkiestrę
Fantazja na tematy węgierskie na fortepian i orkiestrę

Leslie Howard  - fortepian
Łukasz Borowicz - dyrygent
Polska Orkiestra Radiowa
Zapisane
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #370 : Listopad 25, 2011, 14:59:13 »

Warszawa, 27.11.2011, 17.00, wstęp wolny
Centrum Łowicka (ul. Łowicka 21)
Recital fortepianowy Macieja Woty, zdobywcy 5 nagrody w niedawno zakończonym bydgoskim konkursie "Arthur Rubinstein In Memoriam".

Wg zapowiedzi sprzed miesiąca w programie Bach, Chopin (sonata h-moll), Prokofiew i Szymanowski.

A Maciej Wota wygląda i gra tak:
http://www.youtube.com/watch?v=hs6QKB8zWEU
« Ostatnia zmiana: Listopad 25, 2011, 15:01:42 wysłane przez xbw » Zapisane
kati
Zaawansowany użytkownik
****
Offline Offline

Wiadomości: 386



Zobacz profil
« Odpowiedz #371 : Listopad 25, 2011, 20:33:01 »

"Alexander Gavrylyuk zagra 9 grudnia 2011 roku I Koncert fortepianowy P. Czajkowskiego z Orkiestrą Symfoniczną Filharmonii Wrocławskiej we Wrocławiu. Alexander Gavrylyuk jest zwycięzca Konkursu w Hamamatsu International Piano Competition w Japonii (2000) i Konkursu im. Rubinsteina w Tel Awiwie (2005). Artysta koncertuje na całym świecie w prestiżowych salach koncertowych z wybitnymi dyrygentami i orkiestrami. W 2009 roku nagrał komplet koncertów Prokofiewa z Vladimirem Askenazym i Sydney Symphony Orchestra."

"Kevin Kenner wystąpi z programem kameralnym (kwintety Brahmsa, Franka) 14 grudnia 2011 roku w Lublinie."

Właśnie mamy zamiar razem z Gogusiem wybrać się na ten koncert...Piotrek, dobry organizator, już zarezerwował bilety i.... Mam wielką nadzieję na cudowny b-moll Czajkowskiego...

Gawryluka odkryłam całkiem niedawno, kiedy zupełnie przypadkowo kupiłam jego płytę z koncertami Chopina...Jego Larghetto z f-molla jakoś szczególnie mnie ujęło....Z ogromnym cziuwstwom grał... Mrugnięcie

Wierzę, że to będzie wspaniały koncert... Uśmiech
Zapisane
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #372 : Listopad 27, 2011, 19:16:13 »

Koncert na żywo w radiowej Dwójce Uśmiech

Warszawa, 27.11.2011, 19.00
Studio Koncertowe Polskiego Radia
200-lecie urodzin Ferenca Liszta

Rapsodia węgierska nr 2 w oprac. na orkiestrę
Koncert fortepianowy Es-dur op. posth. zwany Koncertem nr 3
Rapsodia węgierska nr 1 w oprac. na orkiestrę
Fantazja na tematy węgierskie na fortepian i orkiestrę

Leslie Howard  - fortepian
Łukasz Borowicz - dyrygent
Polska Orkiestra Radiowa

Zapisane
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #373 : Grudzień 04, 2011, 00:27:53 »

Wróciłem własnie z koncertu Jagodzińskiego, który wraz ze swym Trio wykonywał w podziemiach teatru Ateneum przeróbki jazzowe utworów kompozytorów nadwiślańskich (Chopin, Komeda, Kurylewicz, Jagodziński...)

Trio Jagodzińskiego to zespól trojga indywidualistów, znakomicie rozumiejących się na estradzie. W ich interpretacji każda muzyka brzmi autentycznie i niepowtarzalnie. Byłem wiec szczególnie ciekawy, jak i czy jego Chopin to jeszcze nasz  narodowy Wajdelota czy już banalnie spopularyzowany, wprowadzony pod strzechy stylista przeformowany do funkcji bibelotu i merkantylnej okładki dla jazzującego pianisty.

I wyszedłem z koncertu podbudowany: Chopin pozostał na piedestale. Jego kompozycje malowane stylistyką tria (fortepian, bas, perkusja) - broniły się świetnie. Przyznam nawet, że nokturny: f-moll i fis-dur grane na bis - były, poza absolutnym szacunkiem dla partytury Chopina (w warstwie rytmicznej i ogólnomelodycznej), bardzo interesującym przykładem wzbogacania nastrojowości muzyki Chopina współczesnymi środkami przekazu. I powtórzę raz jeszcze: nie gubiącym w niczym istoty szopenowskiej nuty.
Pewnym nie do końca przekonujacym mnie performancem było za to wykonanie sonaty b-moll. Prawdopodobnie nikt nigdy nie odważył sie zagrać ją na jazzowo - zachowując jednocześnie całą strukturę sonaty i wszystkie jej przebiegi tematyczne. Po pierwszych dwóch częściach sonaty stwierdziłem nawet, że jest tak bardzo klasycznie szopenowska, że az nieciekawa (zważywszy na możliwości warsztatowe jazzowego tria). Dopiero w marszu pogrzebowym ( w znacznej mierze znakomicie odgrywanym jako solo kontrabasu)  kompozycja nabrała indywidualnych walorów i momentami zacząłem sie nawet gubić, czy to jeszcze marsz, czy już końcowy finał sonaty. Ale finał nadszedł niesiony przez fortepian. Maestro Jagodziński perfekcyjnie dostosował swoje jazzowe ornamenty do metrycznego i melodycznego oryginału Chopina, czyniąc z dzieła utwór jak najbardziej współcześnie jazzowy, ale i bardzo klasycznie szopenowski. Niby - to wykluczające się wartości, ale w interpretacji największych artystów, jeszcze raz okazuje się - wszystko jest możliwe.

W sumie koncert wart polecenia każdemu, kto oprócz krystalicznego Chopina lubi odnajdywać jego nuty w jazzowych klimatach. Tu - były i klimaty, ale przede wszystkim był wciąż prawdziwy Chopin. A nie zawsze tak bywa, gdy jazz flirtuje z klasyką. No chyba, że w towarzystwie dwóch świetnych instrumentalistów za fortepianem zasiada bardzo wrażliwy, muzykalny kompozytor, aranżer i pianista, taki - jakim jest Andrzej Jagodziński.
Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #374 : Grudzień 11, 2011, 12:00:23 »

Kochani, no tak się nie robi, spotkania w podgrupach były a relacje gdzie?

Kati, jak było na koncercie Gavryluka?

Asiu, czekam na relację ze spotkania z Mozartem i Sir H.  Duży uśmiech
Zapisane
Strony: 1 ... 23 24 [25] 26 27 ... 39   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

nocneigraszki watahacemnejstrony evelon loups playyourstories