Kurier Szafarski
 
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Forum miłośników muzyki Fryderyka Chopina
 
Strony: 1 [2]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Festiwal "Chopin i jego Europa" 2013  (Przeczytany 11020 razy)
kati
Zaawansowany użytkownik
****
Offline Offline

Wiadomości: 386



Zobacz profil
« Odpowiedz #15 : Sierpień 31, 2013, 21:42:27 »

Tutaj fragment e-molla w wyk. Demidenki- tym razem na współczesnym fortepianie. To było 3 lata temu, w roku obchodów 200 rocznicy urodzin Chopina.

https://www.youtube.com/watch?v=efPppaAP2Ck

Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #16 : Sierpień 31, 2013, 22:46:29 »

Ja z kolei bardzo lubię Erarda:) Zresztą każdy fortepian ma swój urok i klimat. Instrumenty z mieszanych epok? Czemu nie:) W końcu każdy instrument też jest efektem nakładania się wielowiekowej pracy i inwencji.

A Symfonia Fantastyczna pod Norringtonem naprawdę fantastyczna, niesamowita Uśmiech Zasłużone owacje. Naprawdę szkoda, że tego nie widzimy, ale dobrze też słyszeć, mieć okazję być świadkiem takiego w podwójnym znaczeniu historycznego wykonania. Ten rożek Mrugnięcie
Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #17 : Sierpień 31, 2013, 23:25:22 »

Zapewne wybiorę się na Katsarisa, jak w zeszłym roku, zapewne nie będzie tłumów, jak w zeszłym roku i wejściówki po 10 zł. Pianista ciekawy, oryginalny, w nieustającym kontakcie z publicznością, lekko dopełniający osobowością całości przedstawienia.
A propos Katsarisa: bardzo mi się podobało to, co powiedział w wywiadzie na temat tego, czym jest szczęście. Krótko i mądrze:

http://www.youtube.com/watch?v=0isENGsc2c8
Cały wywiad sensowny i ciekawy. Bardzo pozytywna postać:) Rzeczywiście musi nawiązywać świetny kontakt z publicznością, czuje się jego ciepło i ujmującą osobowość. I bardzo ładnie gra tego Chopina, który jest "ponad wszystkim"Uśmiech
https://www.youtube.com/watch?v=pK2gHiwydDo
Zapisane
kati
Zaawansowany użytkownik
****
Offline Offline

Wiadomości: 386



Zobacz profil
« Odpowiedz #18 : Wrzesień 01, 2013, 00:37:03 »

Dzisiejszy e-moll Demidenki:

http://www.youtube.com/watch?v=IaRPI5mOuHI&feature=youtu.be
Zapisane
kati
Zaawansowany użytkownik
****
Offline Offline

Wiadomości: 386



Zobacz profil
« Odpowiedz #19 : Wrzesień 01, 2013, 13:29:00 »

Festiwal oczami Michaela Morana:

http://www.michael-moran.com/2013/07/9th-chopin-and-his-europe-festival.html
Zapisane
fabura
Użytkownik
**
Offline Offline

Wiadomości: 94


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #20 : Wrzesień 02, 2013, 16:25:27 »

Słucham właśnie chopinowskiego e-molla granego przez Nikołaja Demidenkę i bardzo mi się podoba. Brzmi subtelnie, uczuciowo, delikatnie. Pianista gra na Erardzie i tu się spieramy na FB z Januszem czy ten Erard w zestawieniu ze współczesną orkiestrą to właściwe połączenie?
No i czy w ogóle Erard?
Ale orkiestra też była z epoki!!! Tam nie było żadnego mieszania! Być może tylko skład orkiestry był większy niż za czasów Chopina, ale pewnie też nie. Chopin zresztą uważał, że orkiestra odwraca uwagę od partii fortepianu więc nic dziwnego, że napisał wersje koncertu f-moll z kwartetem oraz na fortepian solo, a także nie napisał zbyt wielu utworów na orkiestrę.
Cytuj
No i czy w ogóle Erard?
Jak komuś nie podoba się brzmienie Chopina to niech go po prostu nie słucha. Owszem Erard był drugi po Pleyelu dla Ch. ale jednak!. Co prawda ma on taką wadę jak krótki dźwięk jednak Chopin robił wszystko aby brzmienie było płynne. Nie uderzał w klawisze lecz grał delikatne, a żeby zagrać legato stosował niestandardowe techniki jak oba palce wskazujące obok siebie przy trylach.  Za to są dziś pianiści którzy na współczesnych fortepianach stukają z "powietrzem między palcami" i jakoś nie robicie z tego problemu  Mrugnięcie Mało tego: to powietrze jest jeszcze uznawane jako atut Niezdecydowany A przecież wśród uczniów Chopina umiejętność łączenia dźwięków była podstawą.
Owszem Ch. byłby w siódmym niebie mając do dyspozycji możliwości techniczne współczesnych instrumentów na których o wiele łatwiej byłoby mu osiągnąć to o czym pisałem powyżej, ale nie wiemy czy zadowalałoby go samo brzmienie np. Steinwaya. Ponadto zdaje się, że (przynajmniej w przypadku Pleyela) jest nawet jedna możliwość techniczna jaką przewyższałby dzisiejsze instrumenty, a mianowicie "czułość" za którą tak cenił Pleyela ponieważ umożliwiała bardzo różnorodne sposoby wydobywania dźwięku z czego Ch. był znany.
Zapisane

kati
Zaawansowany użytkownik
****
Offline Offline

Wiadomości: 386



Zobacz profil
« Odpowiedz #21 : Wrzesień 03, 2013, 18:55:51 »

Tak, wiem że Orkiestra Wieku Oświecenia grała na instrumentach z epoki i właśnie uświadomiłam to Januszowi, któremu taki "autentyczny" Chopin nie bardzo przypadł do gustu. Zresztą - niech się sam wypowie na ten temat.
Jak już wspominałam, mnie ten e-moll o archaicznym brzmieniu nawet się podobał, chociaż raczej nie jestem miłośniczką starych fortepianów.
Ale to fakt, że to instrumenty "wymagające" i wymagające nieco innej techniki grania. Nie każdy pianista to potrafi.

A za chwilę w Dwójce (o 19.30)- retransmisja piątkowego koncertu. W programie koncert Brittena w wyk. Benjamina Grosvenora i I koncert Czajkowskiego w interpretacji Nelsona Goernera.
Zapisane
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #22 : Wrzesień 03, 2013, 22:05:16 »

Tak, wiem że Orkiestra Wieku Oświecenia grała na instrumentach z epoki i właśnie uświadomiłam to Januszowi, któremu taki "autentyczny" Chopin nie bardzo przypadł do gustu.
...nie przypadł, bo nie było mnie na sali. Gdybym był, moje wrażenia prawdopodobnie byłyby trochę inne, a z pewnością bogatsze o wizualne emocje związane ze "spektaklem instrumentów". Ale nie tylko... Po prostu uważam, że w naszych czasach granie na instrumentach z epoki mija się z celem - jeśli odbiorcą kreowanej muzyki jest słuchacz radiowy. To nie ten target, dla którego ta sztuka powstawała, nie te warunki percepcji. Jej odbiór, aby był wiarygodny i miarodajny (a może nawet warto użyć tu słowa: etyczny), powinien się zamykać w obrębie sali (najlepiej takiej, jak sala z epoki), bez angażowania elektroniki, mikrofonów itp. Słowem: kompozytor nie miał przecież żadnych szans, aby sobie wyobrazić, w jaki sposób jego muzyka wybrzmiewa dziś w moich słuchawkach? Jaka jest w nich akustyka? jakie możliwości wychwytania rejestrów, barw itp., itd. A zatem, czego i kogo ja słucham? Jaki sens słuchać instrumentów oryginalnych w arcy-nieoryginalnych (dla nich) warunkach odsłuchu? Powtórzę zatem ripostę z FB: to tak, jakby wcinać grochówkę łyżką z epoki ludwikańskiej. Grochówka może być w porzo, ale czy nie szkoda na nią łyżki? Bo jak myślicie, na czym smakosz się skupi? - na grochówce, czy łyżce?
Podsumowując: tak! grajmy muzykę na instrumentach z epoki, ale słuchajmy jej w warunkach adekwatnych. Jeśli decydujemy się na przekaz medialny i elektronikę - miejmy świadomość, że muzyka jest filtrowana atrybutami współczesności. Jest więc to nieautentyczna (inna!) muzyka. Aby nie brukać świętości - zabytkową łyżkę odłóżmy  do rodowych sreber a do grochówki zaserwujmy sztućce z kredensowego serwisu.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 03, 2013, 22:11:25 wysłane przez Janusz1228 » Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
Strony: 1 [2]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

cloudwind playyourstories wataha-wilkow-nocy loups nocneigraszki