Kurier Szafarski
 
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Forum miłośników muzyki Fryderyka Chopina
 
Strony: 1 ... 7 8 [9] 10   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Wunder Chopin :) Ingolf Wunder - Chopin Recital  (Przeczytany 52284 razy)
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #120 : Lipiec 05, 2011, 19:47:53 »

Acha... wiem, że wiesz Uśmiech ale to jednak nie to samo, co przesłuchanie całości. Będę czekać niecierpliwie na Twój werdykt Uśmiech
Mam nadzieję, że nie będzie zbyt surowy, nawet jeśli zauważysz pewne braki Chichot
Zapisane
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #121 : Lipiec 05, 2011, 23:12:59 »

Werdykt...  Duży uśmiech  Asiu, słucham, słucham, słucham...
Zapisane

Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #122 : Lipiec 06, 2011, 00:09:46 »

Zresztą "werdykt" to brzmi tak groźnie...niech będzie recenzja, mon ami:))
Zapisane
Niebieskooki
Administrator
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 752


Zobacz profil
« Odpowiedz #123 : Lipiec 06, 2011, 10:10:38 »

Zresztą "werdykt" to brzmi tak groźnie...
Werdykt brzmi "półgroźnie". Groźnie to brzmi "wyrok" Chichot
Zapisane

O mój Bożanowie, ten Chopin to był naprawdę Wunder Geniuszas!
Goguś
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 835



Zobacz profil
« Odpowiedz #124 : Lipiec 06, 2011, 14:57:40 »

Przepraszam Was, nie jest to milczenie dyplomatyczne, tylko brak czasu. Dzisiaj bedę miał wolny dzień i postaram się opisać album.
Zapisane
bartus
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2896


Zobacz profil
« Odpowiedz #125 : Lipiec 06, 2011, 15:03:54 »

I can't wait.
Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #126 : Lipiec 06, 2011, 15:36:37 »

Werdykt brzmi "półgroźnie". Groźnie to brzmi "wyrok" Chichot
Chichot  Chichot
Jednak może to być też wyrok uniewinniający Mrugnięcie
Zapisane
bartus
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2896


Zobacz profil
« Odpowiedz #127 : Lipiec 06, 2011, 15:46:01 »

A zatem "wyrok" nie musi brzmiec tak groznie.
Do takiej konkluzji doszlismy.
Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #128 : Lipiec 06, 2011, 16:08:31 »

Bartku, groźna jest zawsze sama sytuacja zaistnienia wyroku Mrugnięcie  Natomiast po ogłoszeniu może nastąpić westchnienie ulgi Chichot
Zapisane
bartus
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2896


Zobacz profil
« Odpowiedz #129 : Lipiec 06, 2011, 16:12:58 »

Czyli wyrazenie "wyrok" mozemy podzielic na "wyrok" i "powyrok".
Pierwsze grozne a drugie nie musi byc grozne.
Zapisane
Goguś
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 835



Zobacz profil
« Odpowiedz #130 : Lipiec 06, 2011, 16:16:25 »

Proszę Państwa - pozwólcie mi być obiektywnym, i poczekajcie - nie jestem w stanie zrecenzować płyty, której słuchałem kręcąc się po domu, zmywając naczynia, sprzątając - nie byłem w stanie dostrzec tego, co najbardziej Was interesuje.

Zauważyłem jedno - "ślimacze" Presto non tanto bardzo mi się podoba - przynajmniej w wykonaniu Ingolfa.
Zapisane
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #131 : Lipiec 07, 2011, 17:03:22 »

Przesłuchałem CHOPIN SOLO RECITAL Ingolfa kilka razy. Ale zrobiłem coś jeszcze  - coś, czego nie podjęli się zapewne ani pan Miklaszewski, ani pan Sułek. Mianowicie -  porównałem najnowsze interpretacje utworów z płyty DG z wykonaniami konkursowymi z października 2010. Nie jestem całkowitym entuzjastą nowej płyty, ale  w żadnym wypadku nie mogę zgodzić się z twierdzeniami Sułka (czy też Szwarcmanowej), którzy uznają debiut Ingolfa w DG za totalną porażkę, niszczenie muzyki itd.  Co?

Przede wszystkim  -  uderzyło mnie to, gdy Sułek ze zdziwieniem odniósł się do stwierdzenia Miklaszewskiego, który wychwalał piękny dźwięk, barwę brzmienia fortepianu Wundera. Mimo, że ta -  wydaje się, moim zdaniem , ciekawsza w nagraniach październikowych, to przecież i laik także w wykonaniach płytowych usłyszy wspaniały światłocień w A. spianato, dbanie o szlachetność każdego tonu. Właśnie  -  paradoksalnie być może z tego rodzi się pewien mankament, który stał się pretekstem do zaognionej krytyki.  Otóż wydaje się, że Wunder zbytnio skupia się na tym, co "tu i teraz", na drobiazgach (by pięknie brzmiały), pewnych utworów nie pojmując perspektywicznie. Skupia się na danej frazie, potem na kolejnej, kolejnej - nie łącząc ich w dramatyczną całość - szczególnie w Allegro maestoso z Sonaty. Niektóre frazy są też chyba zbyt ujednolicone, brakuje w nich nieco głębszego rubata (a to była, jak wiemy, świadoma decyzja Wundera), przez co niektórzy (nieelegancko i summa summarum bardzo niesprawiedliwie) określają jego grę jako nudną. Brakuje mi  czasem kontrastów dynamicznych, dramatycznych, emocjonalnych WEWNĄTRZ frazy i MIĘDZY frazami. Tak przecież buduje się Chopinowską romantyczną dramaturgię, zwłaszcza w Sonacie. Wunderowi udaje się jednak (tak jak w październiku) nie zgubić, nie zatracić romantycznej frazy - udaje się to nielicznym . Na konkursie zazwyczaj pięknie ją budował - nasycał ją (wg mnie) głębszymi uczuciami niż teraz. Brakuje nieco tej spontaniczności, tego romantycznego "nerwu", namiętnego poniesienia muzyki (myślę głównie o Sonacie czy fragmentach P.-F.)  - z drugiej strony pamiętajmy, że w czasie Konkursu Sala Filharmonii była natchniona Chopinem, jak żadne inne miejsce na świecie.  Chichot

Pomijając zarzuty o miejscowych wygładzeniach utworów (co objawia się wolniejszą dynamiką czy niedostatkiem rubata i w konsekwensji brakiem odpowiedniej emocjonalności) i zbytnim skupianiem się na szczegółach (co jest minusem, bo traci na tym utwór jako całość, opowieść, ale i plusem dla jakości brzmienia)  - interpretacje z płyty są bardzo zbliżone do konkursowych. Scherzo -  tak jak i w październiku - pełne polotu, bardzo brillant, Largo – jeszcze bardziej liryczne, medytacyjne. Co do Finału  - w Dwójce zaprezentowano początek, który jest - wg mnie - najsłabszy  - trochę płytki i za powolny - potem jest coraz piękniej, faktura się komplikuje, napięcie rośnie (pasaże jedynie może trochę zbyt jednolite) - wreszcie koda, która jest świetna...

Polonez-Fantazja  - nieco "ugładzony" w niektórych frazach (szkoda), sam początek (niezwykłe "pytania") jakby mniej ekspresyjny niż na Konkursie - ale napięcie jest budowane i kulminację w ff uważam za znakomitą, jest taka właśnie, jaką pamiętam z nagrodzonej, październikowej interpretacji!!  Wunder (myślę) najlepiej brzmi w PIANO  (Andante spianato - czarujące!)  i FORTE/FF (jest wyważone i bardzo szlachetne!) -  najsłabsze jest chyba mezzoforte, wtedy gdy niedostatecznie nasyca je emocjami.  Rewelacyjna jest Ballada, utwór epicki, dramatyczny, pełen kontrastów  - Wunder to pokazuje. Jednocześnie prezentowanie głównego tematu -  każdorazowo inaczej i z wielką kulturą  - świadczy o kunszcie Ingolfa.  Tak samo Wielki Polonez  - zagrany z wirtuozerią, blaskiem i liryzmem. Dreszcze przechodzą, gdy słuchamy Wunderowego romantycznego forte, w Balladzie, Polonezie, Polonezie-Fantazji…  Chichot

Uważam, że Wunder nie powinien iść drogą klasycyzowania muzyki romantycznej. Ona jest z założenia daleka od ogłady czy uporządkowania. Jestem niemal pewien, że następne płyty z muzyką romantyczną będą równie świetne jak interpertacje Ballady czy Poloneza…   Mrugnięcie Uważam, że niektóre negatywne opinie -  są zdecydowanie przesadzone!
Zapisane

ewa578
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1471


Ewa


Zobacz profil
« Odpowiedz #132 : Lipiec 07, 2011, 17:43:49 »

Uff... Całkowita rehabilitacja! Chichot
Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #133 : Lipiec 07, 2011, 19:06:48 »

Zatem werdykt zasadniczo uniewinniający;) Tak się cieszę:) Słyszysz to zatem tak, jak ja czuję i co więcej, jako że potrafisz to precyzyjnie zanalizować i przedstawić, mogę się nie obawiać, że na moje ucho zbyt wielki wpływ wywiera subiektywna sympatia dla naszego Ingolfa:))
Te elementy, które pozostawiają pewien niedosyt nie powinny przecież przesłaniać całości i skutkowac tak ekstremalnymi ocenami, jakie się zdarzały np. Sułkowi ("tego się nie da słuchać", itp.)
Masz rację, Ingolf mógł troszkę przesadzić w cyzelowaniu formy, zabawie szczegółem, i kosztem przepięknego (któż mógł tego nie słyszeć?) brzmienia zatracić nieco tego żaru i energii, która jednak jest nieodzowna romantyzmowi. Ale tylko trochę! Recenzenci z Płytomanii jakby specjalnie skupili się właśnie na tych elementach, które były w płycie najsłabsze, chociażby eksponując do bólu ów początek Finału. Dobrze, że wspomnieli chociaż Balladę (pewnie nie wypadało już o niej nie wspomnieć - jest szczególnie piękna). O Andante spianato, Polonezie, Polonezie Fantazji nie padło ani słowo. A przecież nawet w Sonacie, jak piszesz, są partie świetne w całości, lub częściowo (jak Finał, który przecież "rośnie w siłę"Uśmiech)
 Ogromnie lubię barwę dźwięku Ingolfa, jego melodyjność, budowanie muzycznych nastrojów. Piękna barwa, subtelność i szlachetność dźwięku mogą mi wynagrodzić mniejszy ładunek emocji i jako laikowi generalnie słucha mi się tego "medytacyjnego Chopina" równie przyjemnie, jak tego październikowego, bardziej "Sturm und Drang" Uśmiech
Zapisane
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #134 : Lipiec 07, 2011, 20:13:44 »

Po przeczytaniu recenzji Patryka,tak sobie pomyślałam,że być może to
taki trend wśród młodych pianistów, tzn klasyczne wykonanie romantycznej muzyki.
Słucham teraz płyty Daniela Freya(to taki młody pianista teraz na fali)
z schubertowskimi Improptus i Moment Musicaux zagranymi bardzo
spokojnie, prawie nie romantycznie.Ale ta płyta w odróżnieniu od Ingolfa bardzo mi się nie
podoba.
Zapisane

Strony: 1 ... 7 8 [9] 10   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

skarpetkacrraft nocneigraszki loups cloudwind wataha-wilkow-nocy