Kurier Szafarski
 
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Forum miÂłoÂśnikĂłw muzyki Fryderyka Chopina
 
Strony: 1 ... 7 8 [9] 10 11 ... 116   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiajÂąca PiĂŞkno  (Przeczytany 747668 razy)
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #120 : Luty 26, 2011, 22:32:04 »

Nic nie szkodzi: w kaÂżdej chwili moÂżna posÂłuchaĂŚ jeszcze raz tych wspaniaÂłych uwertur z takÂą samÂą przyjemnoÂściÂą. Levine jest cudny Chichot A ekranizacja Don Giovanniego wspaniaÂła, nie oglÂądaÂłam jej:)
Zapisane
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #121 : Luty 27, 2011, 00:02:47 »

Asia lubi Levina... Chichot
Proszê zatem: http://www.youtube.com/watch?v=N7jgqAeFlcc - uwertura do ostatniej opery Mozarta "£askawoœÌ Tytusa". Piêkne, prawda? S³ychaÌ tu Mozarta z lat ostatnich - majestatycznego, uczonego...
Zapisane

Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #122 : Luty 27, 2011, 01:56:33 »

MoÂżna powiedzieĂŚ, Pat, Âże takÂą chorobĂŞ wrĂŞcz grzechem byÂłoby leczyĂŚ:D Zachwyt nad doskonaÂłym piĂŞknem, pasja delektowania siĂŞ dzieÂłami geniusza, to chyba jedna ze wspanialszych przygĂłd, jakie mogÂą nam siĂŞ przydarzyĂŚ. 
Pewnie podobaÂłaby Ci siĂŞ ksi¹¿ka "Moje Âżycie z Mozartem" Erica Emmanuela Schmitta, ktĂłry twierdzi, Âże Mozart przeprowadziÂł go "ze stanu chorobliwej rozpaczy w zachÂłannoœÌ radowania siĂŞ" i miÂłoœÌ do niego towarzyszyÂła mu przez caÂłe Âżycie (o ile juÂż jej nie czytaÂłeÂś).  MyÂślĂŞ, Âże mielibyÂście sobie sporo do powiedzenia:) Mnie teÂż i Wolfgang i Fryderyk towarzyszÂą w radosnych i smutnych chwilach mojej drogi,w obu przypadkach rĂłwnie skuteczni:)  Co stworzyÂłby Mozart, gdyby doÂżyÂł wieku Beethovena? Jakie by to byÂły dzieÂła, sÂądzÂąc po tych ostatnich, gdy jego gÂłos zostaÂł tak nagle przerwany? Ile piĂŞkna straciliÂśmy?

WÂłaÂśnie..., chyba kaÂżda pasja jest swego rodzaju chorobÂą, niosÂącÂą jednak radoœÌ i szczĂŞÂście. Ksi¹¿ki Schmitta nie czytaÂłem, ale warto do niej zajrzeĂŚ po takiej rekomendacji. CiekawÂą psychoanalizÂą osobowoÂści Mozarta prowadzonÂą zrĂŞcznie przez socjologa (!) jest dzieÂło Petera Eliasa "Portret geniusza", ksi¹¿ka naprawdĂŞ niezwykÂła, pokazuje jednoœÌ Mozarta jako czÂłowieka-geniusza (artysty) - czÂłowieka osadzonego w realiach swej epoki, czÂłowieka w koĂącu osamotnionego (zwÂłaszcza artystycznie - Mozart staÂł siĂŞ przecieÂż w ostatnich latach Âżycia niezrozumiaÂły u publicznoÂści, ¿¹dajÂącej jedynie bÂłyskotek...). 

Ile piêkna straciliœmy? To pytanie i ja zadajê sobie czêsto. Podobnie u Chopina, Schuberta i innych... Ile¿ doskona³ej muzyki kry³a ich dusza... Miejmy nadziejê, ¿e Kiedyœ jeszcze siê o tym przekonamy. Szczerze mówi¹c, spotkawszy siê z Mozartem - nie wiem, co bym Mu powiedzia³, od czego bym zacz¹³. Za wiele spraw - za wiele nut!, chyba zanalizowa³bym z nim ka¿dy numer z Koechla!

PrzejdÂźmy w koĂącu do La clemenza di Tito, opery wywoÂłanej przez AsiuniĂŞ (dziÂś chciaÂłem wspomnieĂŚ kameralistykĂŞ Mozarta, niech to jednak poczeka).

Mozart nie stworzy³ w gatunku opery seria dzie³a na miarê "Fletu" czy "Wesela". "Idomeneo" oraz "£askawoœÌ" s¹ jednak bezsprzecznie arcydzie³ami. Ostatnia opera Mozarta - KV 621 - jest bardzo ciekawa. W pierwszych latach XIX wieku by³a najbardziej znan¹ jego kompozycj¹ sceniczn¹, potem na d³ugie lata o niej zapomniano. Dziœ s¹ tacy muzykolodzy, którzy uwa¿aj¹ j¹ za najlepsz¹ operê Mozarta w ogóle. Pisa³ j¹ w 1791 r. na koronacjê Leopolda II na króla Czech, 10 lat po wystawieniu "Idomenea". Pracowa³ nad ni¹ w niebywa³ym pospiechu, mia³ kilka tygodni (a pracowa³ przecie¿ jeszcze nad "Fletem"!), recytatywy secco zleci³ Sussmayrowi (tak, temu od Requiem!).
Libretto do tekstu opartego na "La clemenza" Metastasia dawaÂło Mozartowi pole do popisu we wspaniaÂłych scenach zbiorowych (np. obraz poÂżaru Rzymu pod koniec I aktu!).
Najwiêkszy atut tej opery to jej prostota i niezwyk³a zwiêz³oœÌ - mamy tu tylko 2 d³u¿sze arie (wiêkszoœÌ jest bez ritornelli, d³ugich powtórzeù g³ównego tematu), duettino Sesta i Annia to piosenka, w scenach ensamblowych s³yszymy piêkne kontrastowanie, oddaj¹ce ró¿ne cechy charakteru bohaterów. Wszystko jest bardzo kolorowe, pe³ne majestatu i "uczonoœci" ostatniego okresu komponowania.

http://www.youtube.com/watch?v=CpRIWH_01Is
http://www.youtube.com/watch?v=rO5mKuoUG1o&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=DALdK5I5-DY

Parto ma tu ben mio
http://www.youtube.com/watch?v=1oQQD7EwWRI

PotĂŞÂżny marsz na wejÂście cezara i chĂłr:
http://www.youtube.com/watch?v=sphqORAaz6k&feature=related

FinaÂł opery, uwielbiam tĂŞ finalnÂą, majestatycznÂą, orkiestrowÂą kodĂŞ - oto ostatnie takty operowej twĂłrczoÂści Mozarta:
http://www.youtube.com/watch?v=O3ei4WcP_uc&feature=related (Tytus jako Âłaskawy, wspaniaÂłomyÂślny, wybaczajÂący wÂładca).

OczywiÂście sÂłychaĂŚ tu czĂŞsto basethorny i klarnety - Mozart byÂł do nich pod koniec bardzo przywiÂązany.

Polecam: cudna inscenizacja J. P. Ponnele'a w termach Karakali. To on przywrĂłciÂł to dzieÂło do Âżycia. PowiedziaÂł, Âże w partiach chĂłru z "Tito" sÂłyszy najlepsze partytury Webera, sÂłyszy wyraÂźnie... Verdiego. To chyba odpowiednia rekomendacja.



Zapisane

kozioÂł
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1293



Zobacz profil
« Odpowiedz #123 : Luty 27, 2011, 03:23:53 »

OczywiÂście sÂłychaĂŚ tu czĂŞsto basethorny i klarnety - Mozart byÂł do nich pod koniec bardzo przywiÂązany.

Takie pytanie Patryku ?? Czy Mozart w ogĂłle graÂł kiedykolwiek na powyÂższych instrumentach, czy jedynie (i aÂż) na nie komponowaÂł. Podobnie teÂż rzecz siĂŞ ma z innymi instrumentami, czy mĂłgÂłbyÂś tak pokrĂłtce wymieniĂŚ na jakich wÂłaÂściwie instrumentach graÂł ?? Bo przyznam siĂŞ szczerze, Âże nic wÂłaÂściwie na ten temat nie wiem. Z tego co powszechnie znane, to byÂł to na pewno klawesyn - co do innych, to wÂłaÂśnie Ciebie chciaÂłem siĂŞ o to zapytaĂŚ.. I w ogĂłle czy koncertowaÂł w ostatnich 5-7 latach Âżycia, czy jedynie pochÂłoniĂŞty byÂł pracÂą czysto kompozytorskÂą. CiekawÂą jest teÂż rzeczÂą jak mogÂł wyglÂądaĂŚ sposĂłb jego komponowania, czy zwykÂł zapisywaĂŚ wszystkie dÂźwiĂŞki od razu "na sucho" tj bez korzystania z instrumentu pomocniczego (w tym przyp. np klawesyn) czy z jakiegoÂś instrumentu zdarzaÂło mu siĂŞ w trakcie pracy korzystaĂŚ..      
Zapisane
kozioÂł
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1293



Zobacz profil
« Odpowiedz #124 : Luty 27, 2011, 13:12:47 »

Niezmiernie mnie to ciekawi Patryku, bo tak po prawdzie jest rzecz¹ diametralnie ró¿n¹ graÌ na danym, czy innym instrumencie skupiaj¹c siê tylko i wy³¹cznie na grze, a jedynie na niego pisaÌ maj¹c z nim rzadko (b¹dŸ wrêcz wcale) do czynienia w praktyce..
To pierwsze wymaga bowiem nieustannego doskonalenia warsztatu ( codziennych wielogodzinnych Ìwiczeù itd..) Przy tym drugim zaœ, nie jest to koniecznie - niezbêdna jest wy³¹cznie odpowiednia wiedza teoretyczna, umiejêtnoœÌ zapisu w nutach, terminologia..i co chyba najistotniejsze ogromna wyobraŸnia muzyczna..
Jak wiadomo, Mozart napisa³ przeogromn¹ iloœÌ dzie³ w trakcie swojego krótkiego ¿ycia - pisz¹c niejednokrotnie kilka jednoczeœnie, zastanawiaj¹ce jest zatem jak on na to wszystko znajdowa³ czas - graj¹c i jednoczeœnie wszystko zapisuj¹c, mozolnie znaczek po znaczku..czy aby nie wygl¹da³o to tak, ¿e w póŸniejszym okresie coraz mniej czasu poœwiêca³ ju¿ samej grze (czy wrêcz nie gra³ wcale - bo i chyba nie koncertowa³) a jedynie skupia³ siê tylko i wy³¹cznie na komponowaniu.. Tworz¹c b¹dŸ to na "sucho" (czyli przelewajac myœli na papier bez korzystania z jakiegokolwiek instrumentu), b¹dŸ przy u¿yciu instrumentu pomocniczego (klawesyn), przy pomocy którego - przyporz¹dkowywa³ i zapisywa³ dŸwiêki poszczególnym instrumentom, g³osom itd..
JeÂżeli czynione to byÂło jedynie na "sucho" - to niewÂątpliwie byÂła to WIELKA SZTUKA..ale jakby spojrzeĂŚ na to z nieco innej strony, to pozbawiona teÂż tego co moÂżna by nazwaĂŚ dÂźwiĂŞkiem namacalnym, rzeczywistym..a bardziej stanowiÂąca dÂźwiĂŞk "teoretyczny" (tj nie bezpoÂśrednio sÂłyszany i zagrany, ale jaki ma byĂŚ przez kogoÂś zagrany)..
To trochê tak jak z ksi¹¿kami Karola Maya - pisarz œwietnie opisywa³ Dziki Zachód, Indian, stada bizonów.. Chichot choÌ nigdy nie widzia³ ani Indianina , ani tym bardziej nie trzyma³ w rêkach i strzela³ ze sztucera Henry'ego (mo¿e nie najlepszy przyk³ad) - nie zmienia to jednak faktu, ¿e by³y i s¹ to ksi¹zki - wyj¹tkowe i piêkne..
 
Zapisane
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #125 : Luty 28, 2011, 22:14:32 »

Wiem, Âże Mozart graÂł znakomicie na fortepianie (de facto: pianoforte, rĂłwnieÂż: klawesynie), organach (byÂł wirtuozem klawiatury, rĂłwnieÂż w koÂściele - braÂł udziaÂł w wielu pojedynkach organowych) i skrzypcach.

KozioÂłku, to pasjonujÂący i tajemniczy temat - akt kreacji dzieÂła przez Mozarta.   Otó¿ zostawiaÂł on wiele dzieÂł w postaci fragmentĂłw, incipitĂłw, do ktĂłrych póŸniej czĂŞsto wracaÂł, rĂłwnie czĂŞsto jednak je porzucaÂł (znamy ponad 100 nieukoĂączonych fragmentĂłw - byĂŚ moÂże - nigdy niesÂłyszanych arcydzieÂł!). ByÂło tak zwÂłaszcza w przypadku duÂżych dzieÂł, Mozart tworzyÂł zatem najpierw ogĂłlnÂą koncepcjĂŞ, zostawiaÂł jÂą w formĂŞ np. particelli - partii gĂłrnych oraz dolnych, ew. tych, ktĂłre potrzebowaÂł do odÂświeÂżenia pamiĂŞci). Kompozycje mogÂły w tej formie "leÂżakowaĂŚ" doœÌ dÂługo. Nigdy jednak nie tworzyÂł dzieÂł fragmentarycznie - najczĂŞÂściej incipity (ktĂłrych istnienie wynika zapewne gÂł. ze wzglĂŞdĂłw czasowych - Mozart pisaÂł wiele rzeczy naraz, "nie wyrabiaÂł siĂŞ") zapisywaÂł od poczÂątku do koĂąca, muzyka pÂłynĂŞÂła w jego wyobraÂźni jakby juÂż "gotowa" (ale to tylko zÂłudzenie...)

Owe incipity pojawiaj¹ siê szczególnie czêsto w okresie wiedeùskim. Wtedy przecie¿ Mozart bardzo odsun¹³ siê od znanych wzorców, tworzy³ dzie³a bardziej skomplikowane fakturalnie, kontrapunktycznie. W m³odzieùczym okresie twórczoœci bazowa³ na swej genialnej inteligencji muzycznej, opiera³ siê na znanych konceptach wypracowanych ogólnie przez innych. PóŸniej robi siê ciekawie - pod koniec ¿ycia (Mozart-uczony) pisze utwór przez 100 taktów - i nagle przestaje mu siê podobaÌ. Zapewne wiecie, ¿e wiele poprawek zawieraj¹ s³ynne kwartety "Haydnowskie" - owoc rzeczywiœcie ¿mudnej pracy. Ale - najczêœciej jest tak, ¿e jego pierwotny pomys³ jest najbardziej w³aœciwy, a nawet jeœli zaczyna utwór na stosunkowo niskim poziomie, to nie bawi siê w przekszta³cenia napisanego tematu (jak np. Beethoven, który czêsto w efekcie licznych poprawek dochodzi do idea³u) - pisze po prostu nowy! Jego inwencja by³a niezwyk³a i bardzo szlachetna!

NajwaÂżniejsze dla Mozarta jest odpowiednio zacz¹Ì. W tym momencie ma WIZJÊ, ma w gÂłowie caÂłe dzieÂło - od poczÂątku do koĂąca, od ekspozycji  po kodĂŞ (istotna uwaga: czasem do przetworzenia, komplikacji harmonicznych Mozart musiaÂł siĂŞ wczeÂśniej odpowiednio przygotowaĂŚ, czasem robiÂł nawet osobne, ĂŚwiczeniowe szkice; gdy analizuje siĂŞ jego partytury, to moÂżna zauwaÂżyĂŚ, Âże nieraz urywa siĂŞ przed przetworzeniem - zwÂłaszcza, gdy Wolfgang stawia przed sobÂą fakturalne wyzwania, przeszkody - przecieÂż nieraz w tym miejscu dzieÂła eksperymentuje - choĂŚby przetworzenie I cz. Symfonii "Praskiej").  Poza tym uderza jednoœÌ materii dzieÂła, pojedynczej czĂŞÂści symfonii - i jej, jako 4-ogniwowego cyklu. W kaÂżdym takcie sÂłychaĂŚ nastĂŞpstwo taktu poprzedniego - jak chyba u Âżadnego innego kompozytora. Jeden kwiat genialnej inwencji ³¹czy siĂŞ cudownie z drugim - w sposĂłb jakÂże naturalny, doskonaÂły (czĂŞsto wydaje siĂŞ, Âże w utworze Mozarta nie moÂżna odj¹Ì ani dodaĂŚ ani jednej nuty - podobnie np. w mazurkach Chopina)...
Oto niepoznana wci¹¿ tajemnica geniuszu.

WeÂźmy koncerty fortepianowe. To fascynujÂące, Âże Mozart piszÂąc np. finaÂł potrafi kumulowaĂŚ niezliczone pomysÂły melodyczne, operowaĂŚ znakomicie chromatykÂą - a wszystko jednoczeÂśnie gna naprzĂłd, muzyka pÂłynie szybkim nurtem - w idealnej harmonii - dochodzÂąc wreszcie do momentu przed kodÂą, kiedy to Wolfgang wykÂłada swoje "najlepsze atuty" - materia siĂŞ zagĂŞszcza, dochodzi do kulminacji - utwĂłr siĂŞ koĂączy, a my nie moÂżemy wyjœÌ z podziwu. Chichot   A pamiĂŞtajmy: Mozart caÂły taki koncert pisze w ciÂągu kilkunastu dni, czĂŞsto pracujÂąc do tego jeszcze nad innymi dzieÂłami!
Doprawdy, doprawdy, wyobraÂźnia muzyczna Mozarta jest nie do przeÂścigniĂŞcia. Chichot 

Zapisane

Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #126 : Luty 28, 2011, 22:17:50 »

A propos porzuconych incipitĂłw: Mozart porzucaÂł dzieÂło najczĂŞÂściej wtedy, gdy okazywaÂło siĂŞ, Âże utwĂłr nie bĂŞdzie mĂłgÂł zostaĂŚ wykonany, Âże - po prostu - nie przyda siĂŞ.
Zapisane

Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #127 : Marzec 01, 2011, 00:13:00 »

Kozio³ku, odnosz¹c siê jeszcze do Twojego pytania - tak, Mozart praktycznie do koùca ¿ycia koncertowa³. Ostatni koncert publiczny da³ we Wiedniu 4 marca 1791 r. Gra³ wszystkie swoje koncerty, od fortepianu dyrygowa³ ich pierwszymi wykonaniami (na organizowanych wówczas tzw. akademiach), wyj¹tkiem mo¿e byÌ Barbara Ployer, której zadedykowa³ œwietny KV 456 i to ona zagra³a ten koncert po raz pierwszy. Mo¿na powiedzieÌ - Mozart komponowa³, by póŸniej swój utwór wykonaÌ. ChoÌ s¹ dzie³a-znaki zapytania, owiane wykreowan¹ w romantyzmie tajemnic¹ - np. 3 ostatnie symfonie, ostatnie wielkie kwintety smyczkowe - nigdy za ¿ycia Mozarta nie wykonane... Nie jestem jednak pewien, czy Wolfgang nie myœla³ o zaprezentowaniu ich publicznoœci na przyk³ad w póŸniejszym czasie (którego jednak nie do¿y³).
Zapisane

kozioÂł
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1293



Zobacz profil
« Odpowiedz #128 : Marzec 01, 2011, 00:55:38 »

Wielkie dziĂŞki za te informacje Patryku..DziĂŞki Tobie moÂżna siĂŞ bardzo wiele dowiedzieĂŚ (ale i wiele nauczyĂŚ) nie tylko na temat samej twĂłrczoÂści, muzyki Mozarta - ale i samego Mozarta. NaprawdĂŞ jesteÂś Âświetnym znawcÂą tematu - nasz Patryku-Amade..
Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #129 : Marzec 01, 2011, 04:25:50 »

Patrizio...)) Ogromnie mi miÂło, Âże specjalnie dla mnie opracowaÂłeÂś tĂŞ operĂŞ poza kolejnoÂściÂą:)  Buziak  Podoba mi siĂŞ, jeszcze jak! (z drugiej strony, jeszcze siĂŞ nie zdarzyÂło, Âżeby coÂś, co napisaÂł Wolfgang mi siĂŞ nie podobaÂło:)) Tak, uwertura jest piĂŞkna i ze spokojem mogĂŞ jÂą wstawiĂŚ do staÂłego repertuaru obok pozostaÂłych. ZresztÂą caÂłoœÌ robi imponujÂące wraÂżenie. Wspaniale prowadzone gÂłosy,  niesamowity chĂłr w marszu i w finale. Ta opera jest faktycznie powaÂżniejsza, bardziej wÂłaÂśnie, jak powiedziaÂłeÂś, majestatyczna. MoÂże to fakt, Âże komponowaÂł jÂą w przerwie pomiĂŞdzy kolejnymi czĂŞÂściami "Zauberflote", ale czujĂŞ tu rĂłwnieÂż tchnienie podobnej, jakby masoĂąskiej, atmosfery. MoÂże to wÂłaÂśnie dziaÂła ta przewaga wywaÂżonej "uczonoÂści" nad figlarnÂą spontanicznoÂściÂą. DojrzaÂłoœÌ, harmonia, rĂłwnowaga. I znowu pozytywne przesÂłanie, podobnie jak we "Flecie".
JeÂśli chodzi o ewentualne spotkanie z duchem Mozarta w Elizjum; co do mnie, chyba pierwsze pytanie brzmiaÂłoby "Wolfi, jak chciaÂłeÂś skoĂączyĂŚ to Requiem?") Ach, tylko czy siĂŞ do niego dopchamy w tÂłumie miÂłoÂśnikĂłw nagromadzonych przez tych ponad 200 lat?Chichot
A propos, Pat, miaÂłeÂś juÂż moÂże okazjĂŞ byĂŚ na tej trydenckiej mszy za Mozarta odprawianej w nocy 4 grudnia w Poznaniu, podczas ktĂłrej grane jest Requiem? Nie wiem, w jakiej wersjii, ale czytaÂłam, Âże na zakoĂączenie mszy grajÂą te osiem taktĂłw Lacrimosy...Efekt podobno nieziemski.
Przy okazji do³¹czam raz jeszcze swój skromny zachwyt do s³ów uznania Konrada:) Acha, zdaje mi siê, maestro, ¿e on tak¿e prosi³ o konsultacjê na w¹tku bachowskim:))

Co do skrzypiec - czytaÂłam, Âże w jednym z listĂłw Wolfi chwali siĂŞ ojcu, Âże gra, jakby byÂł najlepszym skrzypkiem Europy:). Nic dziwnego, Âże pisaÂł dla siebie takie cudeĂąka. PostaraÂłam siĂŞ wybraĂŚ najpiĂŞkniejsze, w zamian za Tytusa:)) KV 216 - koncert nr 3 G dur:
SÂłodkie, niebiaĂąskie Adagio
http://www.youtube.com/watch?v=vMBCcJ0OTWk&feature=related
i Rondo, leciutkie jak skrzydÂła motyla
http://www.youtube.com/watch?v=TYhpePoHY3g&feature=related
Zapisane
aro 59
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1263


--- Marek ---


Zobacz profil
« Odpowiedz #130 : Marzec 01, 2011, 08:23:37 »

Patryku!
Ty jesteÂś doktorem albo nawet profesorem z Mozarta.
A jeÂśli nie, to ÂśmiaÂło moÂżesz tĂŞ profesurĂŞ zdobyĂŚ.
Jestem pod wraÂżeniem.
Nawet komentatorzy radiowi nie majÂą takiej wiedzy!
Zapisane

pozdrawiam          
               Marek
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #131 : Marzec 01, 2011, 22:07:10 »

Marku, Mozart to jego konik:) Ale on Ci w zasadzie tak samo opowie o Beethovenie, Liszcie (patrz forum tvp:)), o Chopinie... Masz racjê, Pat z miejsca móg³by dostaÌ pracê w dwójce, gdyby startowa³ w konkursie, i nie ¿a³owaliby wyboru:) Panowie, czapki z g³ów - oto koneser:) Mo¿emy byÌ dumni, ¿e mamy takiego przyjaciela:)
Zapisane
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #132 : Marzec 01, 2011, 22:18:35 »

Marku, Mozart to jego konik:) Ale on Ci w zasadzie tak samo opowie o Beethovenie, Liszcie (patrz forum tvp:)), o Chopinie... Masz racjê, Pat z miejsca móg³by dostaÌ pracê w dwójce, gdyby startowa³ w konkursie, i nie ¿a³owaliby wyboru:) Panowie, czapki z g³ów - oto koneser:) Mo¿emy byÌ dumni, ¿e mamy takiego przyjaciela:)
Chichot
Zapisane

Pytasz mnie, jak graÂł Ăłw pianista? W jego grze byÂło coÂś ludzkiego: pomyliÂł siĂŞ...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
Bodek1
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 576



Zobacz profil
« Odpowiedz #133 : Marzec 02, 2011, 00:38:16 »

Dodam do Waszej dyskusji, Âże Mozart napisaÂł takÂże wspaniaÂłe koncerty na instrumenty na ktĂłrych chyba nie grywaÂł - tj. klarnet, flet, waltornia czy obĂłj - za to znaÂł doskonale ich moÂżliwoÂści brzmieniowe, barwowe, techniczne i potrafiÂł je doskonale wykorzystaĂŚ. W caÂłej literaturze muzycznej nie ma piĂŞkniejszego koncertu klarnetowego...Klarnet pojawiÂł siĂŞ za Âżycia Wolfiego i zafascynowany jego moÂżliwoÂściami napisaÂł ostatni swĂłj koncert:
http://www.youtube.com/watch?v=DVXFONkLPok&feature=related
Zapisane
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #134 : Marzec 02, 2011, 01:04:34 »

Kochani, dziĂŞkujĂŞ za tak ciepÂłe sÂłowa. NaprawdĂŞ, nie zasÂługuje na nie. Asiu, czytajÂąc TwĂłj ostatni post po prostu siĂŞ zarumieniÂłem... Chichot Marku, nie chcĂŞ Âżadnej profesury, najwiĂŞkszÂą radoÂściÂą jest dzieliĂŚ siĂŞ z Wami - z wielkÂą wraÂżliwoÂściÂą i ÂżyczliwoÂściÂą odbierajÂącymi Mozarta i innych wielkich twĂłrcĂłw, muzykÂą, ktĂłra mnie g³êboko zapadÂła w duszĂŞ - a wierzĂŞ, Âże zainspiruje, "dotknie" i Was, drodzy Przyjaciele.     
Co zaÂś dotyczy Âżycia Mozarta... jest ono naprawdĂŞ fascynujÂące i tajemnicze zarazem. CzytajÂąc o tym Mistrzu prawdziwe staje siĂŞ stwierdzenie, Âże moÂżna zostaĂŚ "oczarowanym tajemnicÂą"... 

KoĂączy siĂŞ dzieĂą poÂświĂŞcony Wielkiemu Fryderykowi. Na nowy dzieĂą - uÂśmiech Wolfiego Chichot
Polecam koĂącoweczkĂŞ!
http://www.youtube.com/watch?v=S44TxEaAsDA




Zapisane

Strony: 1 ... 7 8 [9] 10 11 ... 116   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

neder-live thepunisher countrylife paktprzyjazni animilkowo