Kurier Szafarski

Działy forum => Artyści i ich muzyka => Wątek zaczęty przez: Mozart Styczeń 16, 2011, 16:35:02



Tytuł: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 16, 2011, 16:35:02
A zatem - MOZART. Uważam, podobnie jak niektórzy forumowicze, że powinien On mieć swój stały wątek w Kurierze Szafarskim. :D

Mozart był moim pierwszym kompozytorem, którego pokochałem. Potem oczywiście nadszedł okres fascynacji Beethovenem, Chopinem, Berliozem, Wagnerem... Ale Mozart był i będzie zawsze bliski.

Mozart - tak jak Bach - to punkt wyjścia. Mozarta - cudowną Harmonię, Filozofię, Tajemnicę muzyki kwartetów, kwintetów, koncertów, sonat, oper, symfonii, mszy - trzeba też zrozumieć. To nie jest łatwe, wielu słyszy tu muzykę pustą, lekką, przyjemną. Nie wszystkie z grubo ponad 600 dzieł Salzburczyka to arcydzieła. Ale ogromna większość dzieł Mozarta kryje w sobie najczystsze, najbardziej naturalne Piękno.

Na poczatek muzyka sakralna Mozarta. Nie wszystkim chyba znane Requiem czy Wielka Msza c-moll. Łacińska mszalna sekwencja: "Panie zmiłuj się nad nami" w muzycznym opracowaniu Wolfiego. :)

http://www.youtube.com/watch?v=dxRnLwugN_s - KYRIE D-MOLL KV 341

I cudeńko - mało znana sakralna miniatura Mozarta. KYRIE ES-DUR KV 322. Muzyka uduchowiona. Niestety, chyba niedostępne na youtube. Zerknijcie więc tu: www.mozart-archiv.de Zachęcam, to strona z dużym zasobem dzieł Mozarta, łatwych do odsłuchania w formacie mp3.



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: ewa578 Styczeń 16, 2011, 18:22:57
Hmm... 1969 rok, Teatr Telewizji, wspaniały, niezapomniany Kobiela w inscenizacji Molierowego Mieszczanina szlachcicem i Marsz Turecki jako podkład muzyczny. To był początek mojej świadomej miłości do muzyki klasycznej. Potem nastąpiły poszukiwania i słuchanie innych utworów Mistrza i dalej poszło jak z płatka! A wszystko dzięki radiowej dwójce, wtedy jedynemu źródłu gdzie można było słuchać, słuchać, słuchać..


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 16, 2011, 18:43:47
Niektórzy forumowicze wdzięcznie dziękują ;D :-*  Tak, Wolfi, którego kochał Fryderyk, którego my kochamy, powinien tu być:)
Moja miłość do Wolfiego nie pomnę, czy pierwsza była (wszak były w dzieciństwie jeszcze te "bachy", które tak miło się grało), lecz bardzo wielka i nieprzemijająca, nie znika jak łzy w deszczu -  choć jego muzyka jest jak ożywczy deszcz, obmywający duszę i wyciskający łzy:) Jak słońce, z którego czerpie się światło, ciepło, radość życia.
Przy tym znajomość tak potężnego dzieła jest u mnie fragmentaryczna, nieuporządkowana. Liczę na to, że będziesz nam przewodnikiem po tym wspaniałym dźwiękowym ogrodzie, pokażesz co piękniej rozkwitnięte kwiaty. Ze swej strony mogę wrzucać to, co najbardziej kocham - zapewne będą to rzeczy aż nazbyt oczywiste:))


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 16, 2011, 19:02:34
Asiu, wrzucaj tu wszystko, co Ci dusza podpowiada, słuchanie także tych najlepiej znanych nam dzieł Wolfiego to wciąż odkrywanie - szczegółów instrumentacji, ciekawostek harmonicznych... Dzięki za pomysł. :* 

Msza "Koronacyjna" KV 337. Dzieło 23-letniego geniusza. Zgodnie z tradycją skomponowana z okazji koronacji cudownego obrazu Matki Boskiej w kościele Maria-Plain koło Salzburga, zgodnie z nowszą wersją - po prostu, na uroczystą mszę św. w katedrze salzburskiej.

Oto najbardziej niezwykłe ogniwo dzieła. Finałowe Agnus Dei - http://www.youtube.com/watch?v=0gjTHRHoqfg
Po raz kolejny, lecz nie ostatni, w twórczości Mozarta pojawia się czterodźwiękowy motyw (początek partii sopranu - w tonacji C-dur: C D F E). Jest to swoista dźwiękowa dywiza Wolfiego. Po raz pierwszy występuje w Andante jego pierwszej symfonii Es-dur KV 16 (!!), potem jeszcze w cudnym Dove sono - arii Hrabiny z "Wesela Figara", po raz ostatni zaś - w ostatniej jego symfonii C-dur, wielkiej "Jowiszowej" KV 551  (część finałowa, mistrzostwo kontrapunktu).



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Styczeń 16, 2011, 21:16:34
Mozarcie - ładny tytuł wątku... Choć wiem, że nie dla wszystkich Twój idol - Wielki Salzburgczyk uosabiał piękno. Są i tacy, dla których jego muzyka - to monstrualna zbiornica gam, pasaży i niewiele więcej. W Mozarcie, przede wszystkim gamy i pasaże widział na przykład Maksymiuk, ale oddając sprawiedliwość trzeba dodać, ze tenże Maksymiuk nadmieniał: "...ale nie można ich grać tak jak ćwiczenia. Nie powinny być sztywne, lecz płynnie falować. Wszystkie muszą być niezwykle precyzyjne...".
Nie wdając się dalej w polemikę i spory przyznam uczciwie, że nie jest to mój najukochańszy kompozytor. Nawet ten z grona po prostu ukochanych - też nie. Dlaczego? ano własnie dlatego, że za  dużo jest dla mnie w jego twórczości "gam i pasaży", które kompletnie nie potrafią mnie zauroczyć. Ale uczciwie od razu dodam, że są i takie jego dzieła i dziełka, których za żadne skarby się nie wyrzeknę. Bo są absolutnie genialne. I już.
Nie bedę teraz wymieniał, które. Jest ich całkiem sporo. Ale te całkiem sporo to przecież kropla w w mozartowej biblii z sześciuset rozdziałami.

Moje pierwsze mozartowe fascynacje, podobnie, jak u Ewy - przyszły wraz z marszem tureckim, w dość wczesnym dzieciństwie. Ale dopiero po kilku latach poznałem całą sonatę A-dur i pokochałem pozostałe jej częsci, równie gorąco, jak "rondo a la turca". Z wielka frajdą poświęciłem sporo czasu, aby sie jej całej nauczyć na pamięć i przy każdej okazji - popisywać przed znajomymi.

Ale pierwszym "moim' utworeczkiem Mozarta były sławetne "kurki trzy" (Variationen für Klavier in C KV 265 nursery tune Ah vous dirai-je Maman Twinkle, twinkle little KV 300e), które, w wersji uproszczonej - jako 3-4 latek grywałem z upodobaniem na pianinie.
Później nauczyłem się grać i bardzo polubiłem sonatę 'Facile" (K 545). I to juz wszystko, co grywałem Mozarta. Miłość do tej ostatniej sonaty widocznie drzemie gdzieś stale w zakamarkach serca, bo wciąż miarkuję, aby ponownie sięgnąć do jej nut...
Póki co, chętnie odsłuchują ją na YT. Posłuchajcie więc ze mną, proszę  :)

http://www.youtube.com/watch?v=R54SMFnLC9M&feature=fvst


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 16, 2011, 21:19:37
41. Symfonia C-dur, "Jupiter-Sinfonie" KV 551 - Finale: Allegro molto
http://www.youtube.com/watch?v=rETZaTRFHe8

"Wesele Figara", aria Dove sono - po Recitativo od 2:00
http://www.youtube.com/watch?v=LLM5CFACTtA

1. Symfonia Es-dur KV 16 - część II: Andante (motyw słyszalny od ok. 0:35 w partii instrumentów dętych)
http://www.youtube.com/watch?v=zPCPc6fDlaI

A zatem Mozartowska dewiza czterech tonów rozpoczyna i wieńczy jego twórczość symfoniczną, pierwszą i ostatnią symfonię dzielą aż... 24 lata.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 16, 2011, 21:30:31
Wiem, Januszu, że Mozart nie dla wszystkich melomanów jest primus inter pares. Mnie jednak urzekł niegdyś i tak już pozostanie. :) Ja również gram Sonatę C-dur KV 545 (zwaną Facile, "dla początkujących"). De facto jest to przykład dziełka pełnego "gam i pasaży", zwłaszcza w I części. Tej sonaty najwyżej nie cenię, choć jest urocza. Jednak i tu - w drobnej 3-częściowej formie, sonacie w łatwej tonacji, stosowanej przez kompozytora w nauczaniu "początkowym" - Mozart potrafi czarować. W rozmarzonej części wolnej, no i w finale - króciuchnym Rondzie, zaczynającym się od zabawnej imitacji, "kanonu w dolnej kwincie".

Mozart/Grieg, III część Sonaty: http://www.youtube.com/watch?v=2_EwOoY0QpA&playnext=1&list=PLA1B8456EBB5D5B44&index=23


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Bodek1 Styczeń 16, 2011, 22:23:22
Moja siostra zamówiła sobie na ślubie chór, który zaśpiewał m.in. Ave Verum Corpus
http://www.youtube.com/watch?v=t486sKLNgtQ&feature=related
Wszystkich urzekła ta niebiańska muzyka i do dziś - po 15 latach głównie to pamiętam z tej uroczystości :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Styczeń 16, 2011, 22:41:18
Cieszę się tęgo wątku.
Ale myślę ze nie potrafię ubrać w słowa , czegos tak pięknego jak muzyka
Mozarta.W pewnym momencie słowa nie wystarciaja.
Co można powiedzieć o symfonii g-moll a koncesrcie d-moll
Co w ogóle mozna powiedziec o pieknie
Ja nie potrafię.Mozarcie proszę mów


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 16, 2011, 23:21:31
Ja również gram Sonatę C-dur KV 545 (zwaną Facile, "dla początkujących"). De facto jest to przykład dziełka pełnego "gam i pasaży", zwłaszcza w I części. Tej sonaty najwyżej nie cenię, choć jest urocza. Jednak i tu - w drobnej 3-częściowej formie, sonacie w łatwej tonacji, stosowanej przez kompozytora w nauczaniu "początkowym" - Mozart potrafi czarować. 
A Arrau jak to ładnie gra. Tak... marzycielsko, romantycznie:)
http://www.youtube.com/watch?v=JiCld3wZGPA&feature=related

No to może zacznę od wklejenia tutaj tego mojego ukochanego Divertimenti K138, które dałam przedtem na tvp, a które zostało określone przez Mozarta (naszego Mozarta;)) jako "młody Mozartowski romantyzm". Niech będzie na honorowym miejscu:) I w całości. Orkiestra The English Concert, dyryguje Andrew Manze.
http://www.youtube.com/watch?v=G3EbbkLOsRQ&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=mkgyT1RWt8w&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Bodek1 Styczeń 17, 2011, 00:24:24
A co sądzicie o takim wyborze z dzieł Mozarta?
http://www.youtube.com/watch?v=kRvZwjptBIw
Na pewno z jego bogatej twórczości trudno jest dokonać wyboru 10 najpiękniejszych... :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 17, 2011, 01:13:17
Rzeczywiście, Bodku, to właściwie niemożliwe. Trudne jest nawet nagranie 70-minutowej płyty CD "The best of Mozart". :D  Mam nadzieję, że ten wątek będzie okazją, abyśmy poznali nieznane dotąd Mozartowskie arcydzieła, perełki (a jest z czego wybierać!), interpretacje, a może - byśmy odkryli Mozarta na nowo.

Trudne jest i dla mnie opisywanie Piękna Mozartowskich dzieł (znów - czy to jest w ogóle możliwe? przecież muzyka ma brzmieć i przemawiać swym własnym językiem, muzyka to jedyne, niepowtarzalne, "niepodrabialne" medium!).

Asiu, moje, nasze ukochane Divertimento KV 138... Pisząc trzy kwartety na smyczki, a właściwie sinfonie KV 136, 137, 138 (nazywane zaś divertimentami - nimi jednak nie są!) - Mozart ma 16 lat (!). Są to dzieła niezwykłe. To swoiste poszukiwanie drogi artystycznej, niektóre części mają charakter buffo, jedne są concertante, inne kameralne, jeszcze inne symfoniczne, z jednej strony czułe, wdzięczne - inne prawie agresywne. Może myśli Mozarta krążą też wokół muzycznego Sturm und Drang, który eksploduje z wielka mocą w Symfonii g-moll KV 183 (do niej i innych symfonii wierzę, że jeszcze powrócimy ;) )

Wróćmy do KV 138, linki podała Asia. ;) Część pierwsza - rozmarzenie 16-latka, dla mnie - powiew nuty romantycznej ;). Prosty temat - ale wzruszający. Części druga i trzecia za to są pełne finezji, a finał - jest jakby arogancki, buntowniczy - wszystko jednak trochę "ukryte" w bardzo klasycznej formie.

By dopełnić - fragmenty Divertimenta D-dur KV 136.
Część I: http://www.youtube.com/watch?v=dPBL-kPQzkc&feature=related (całkiem wirtuozowska)
Część III: http://www.youtube.com/watch?v=y447ddkRNM4&feature=related
Muzyka może o nie najwyższym ciężarze gatunkowym, mimo to - świeża i ożywcza. Po prostu młodzieńcza.




Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 17, 2011, 01:38:01
I jeszcze, aby uzupełnić wątek muzyki sakralnej - zestawienie znów odległe w czasie.

Bardzo wczesna msza Mozarta - dzieło 12-latka! WAISENHAUS-MESSE c-moll KV 139/47a, pierwsza wielka msza uroczysta, trwająca w sumie ponad 3 kwadranse. Interesujące Credo, zwłaszcza w sekwencji Crucifixus z puzonami i kotłami. Oto w jak zdumiewający sposób teksty o głębokim wymiarze teologicznym rozumie w 1768 r. Wunderkind z Salzburga:
http://www.youtube.com/watch?v=HY-4Ms0HSY0&feature=related
W finale Credo: zwróćcie proszę uwagę na fugę przy słowach Et vitam venturi saeculi.

No i największa z mszy Mozarta, obok jego Requiem, Missy sollemnis Beethovena, Wielkiej Mszy h-moll Bacha i Requiem Verdiego najdoskonalsze dzieło religijne w dziejach sztuki dźwięku.
Wielka Msza c-moll - ogromny aparat wykonawczy (chóry, instrumenty dęte), monumentalne rozmiary, rozmach poszczególnych ogniw.

KYRIE - ktoś stwierdził, że to sama Matka Boża przemawia w pięknie metafizycznego sopranu...
http://www.youtube.com/watch?v=zuFA3DmglwI

GLORIA: potężne Qui tollis
http://www.youtube.com/watch?v=rckaOnjE-KI

GLORIA: Jesu Christe i finałowa fuga: Cum Sancto Spiritu, szczytowe osiągnięcie Mozarta w formie fugi w dziele sakralnym. Porównajmy z fugą z Creda Mszy KV 139.
http://www.youtube.com/watch?v=xBrjE1FMczw

CREDO: Et incarnatus est. Piękna kantylena sopranu stopiona z partią instrumentów dętych. W efekcie - dialog doskonały.
http://www.youtube.com/watch?v=E2LGb9HWSUU

SANCTUS
http://www.youtube.com/watch?v=Hl-mVFKaYQ0


Wielka Msza c-moll - dzieło niedokończone...



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Monika_Aleksandra Styczeń 17, 2011, 09:41:54
Cudowne....
Jakąż to tęgą głowę należy mieć, żeby wy myśleć taką muzykę, a jakie serce...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Ola83 Styczeń 17, 2011, 12:40:35
Fajny wątek i uwielbiam Mszę c-moll, ale niestety nie mam za bardzo czasu żeby sprawdzać wszystkie linki, a co gorsze Internet mi ostatnio muli.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Styczeń 17, 2011, 16:58:04
Jak najbardziej Mozart zasługuje tu na swój kącik.
Requiem miałem przyjemność słyszeć na żywo w rocznicę śmierci Chopina. Wielkie przeżycie.

Genialna muzyka. I doskonała w tym sensie, że wszystko w niej zdaje się być na swoim miejscu. Harmonia w każdym calu, ale jakże inna od tej, którą proponowali inni miłujący harmonię klasycy.

Ulubiony utwór? Nie wiem. Natomiast mój 6-letni syn bardzo często prosi mnie o puszczenie 25. Symfonii, którą sam też bardzo lubię.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Styczeń 17, 2011, 20:28:38
Muzykę Mozarta też bardzo lubię bo,
jestem jej osłuchany,
gdyż mój syn słucha tej muzyki
całymi dniami.
Mimo woli tę muzykę mam cały czas w uszach
i nawet po wyłączeniu sprzętu słyszę ją w głowie. :-)



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 17, 2011, 22:03:59
Wow, Niebieskooki, to na pewno było wielkie przeżycie. :) Requiem zawsze wywołuje dreszcz emocji, a wykonanie mszy w rocznicę śmierci Chopina - szczególnie...

Myślę, że nie wszyscy znają Mozartowską muzykę masońską. Wolfi wstąpił do loży wolnomularskiej w grudniu 1784 r. (loża "Zur Wohltätigkeit"). Owocem tego są zupełnie niezwykłe dzieła wolnomularskie, świat magiczny, tajemniczy, symboliczny - gdzie muzyka zatapia w swej fakturze masoński trójkąt i cyrkiel.

Muzyczna masoneria to przede wszystkim genialny "Czarodziejski flet". Ale nie tylko. To również kantaty masońskie, pieśni, muzyka okolicznościowa.

Adagio KV 411 na 2 klarnety i 3 rożki basetowe (instrumenty u Mozarta stricte wolnomularskie), słyszalne rytmiczne stukanie symbolizuje wkraczanie braci do sali :
http://www.youtube.com/watch?v=5LVpBB1rm6w

Piękna Masońska muzyka żałobna (Maurerische Trauermusik) KV 477, napisana, by uczcić zmarłych braci-masonów.
http://www.youtube.com/watch?v=--sDBQuz6DY    Znów słyszymy klarnety, basethorny, kontrafagot... Mówi się, że dzieło to jest ogniwem stojącym pomiędzy Mszą c-moll a Requiem. Tak, bo - mimo że to muzyka masońska - jest ona de facto sakralna...

Fragm. kantaty "Laut verkunde unsere Freude". KV 623 - ostatnie dzieło wolnomularskie. Głosy męskie, ostro zarysowane instrumenty dęte - ot, cały Mozart i masoneria.
http://www.youtube.com/watch?v=VpMnJyHxh-8

Pod koniec życia, Mozart czyni z tonacji Es-dur "tonację masońską". Jest to bowiem u niego tonacja heroiczna, ludzka, wyrażająca oświeceniowy humanizm. To tonacja "Fletu" i... tajemniczej 39. Symfonii Es-dur KV 543.






Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: kozioł Styczeń 17, 2011, 23:44:22
Mozarcie..w "Czarodziejskim.." niezwykle interesującym wydaje się nawet już sam tylko motyw magicznej cyfry "TRZY" - odnoszącej się prawdopodobnie do Trójcy..oczywiście tej masońskiej trójcy :D (Ozyrysa, Izis i Horusa). Ten Mozart naprawdę potrafił zaskakiwać..W ogóle całe to dzieło, to istne - "arcydzieło".. :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 18, 2011, 01:10:11
Oczywiście. :) Masońska - kolorystyka orkiestry - wyeksponowanie basethornów np. podczas arii Sarastra (O Isis...!), przyrównanego do "duchowego przewodnika" - wolnomularskiego mędrca, próby ognia i wody przypominające rytuał "wtajemniczenia", wspomniana liczba 3 - np. trzykrotne akordy w uwerturze (powtarzające się później)... Librecista E. Schikaneder, odtwórca pierwszego Papagena - wolnomularz...

Nie potrafiłbym dokonać przeglądu najpiękniejszych numerów tej opery. Ona cała - od pierwszych taktów uwertury po wielkie finały jest genialna. Niezwykła heterogeniczność partytury. Są fragmenty komiczne, romantyczno-liryczne, pełne majestatu i solenne (chóry!!). Nie ma ani jednej zbędnej nuty - choć całość trwa 3 godziny. Czasem zarzucane Wolfiemu koloratury, pasaże (choćby w scenach Królowej Nocy)  - pełnią ważną funkcję dramatyczną, charakteryzują postać. Chyba najlepsza opera niemiecka do czasów Wagnera. :D

http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Mozart_magic_flute.jpg - słynna, zdaniem niektórych bluźniercza scenografia do inscenizacji "Fletu", Schinkel 1816 r.
http://www.youtube.com/watch?v=P3JHcZsiM1g&feature=related





Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: kozioł Styczeń 18, 2011, 01:53:17
Scenografia rzeczywiście wygląda bluźnierczo (jak na tamten czas..) Przez chwilę pomyślałem nawet, że ukazana jest tam postać kogoś zupełnie innego.. :D, a to przecież jedynie protoplastka tego kogoś innego..sama "matka" i opiekunka we własnej osobie - bogini Isis.. ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 18, 2011, 12:57:09
Czy w rzeczywistości to nie "Czarodziejski flet" jest ostatnim dziełem Mozarta? Chyba wcale nie Requiem - dzieło przecież z wielu stron niedokończone, choć kreujące bardzo romantyczną wizję ostatnich chwil geniusza. Być może właśnie to monumentalne operowe dzieło jest jego duchowym testamentem - wspaniałą apoteozą człowieka, w której wyraża się radość i poczucie triumfu...! Och, jakże stąd blisko do muzycznego humanizmu Beethovena - tak różnego, a tak podobnego. :)

http://www.youtube.com/watch?v=0rx0KFUwvNE
Es siegte die Stärke und krönet zum Lohn – die Schönheit und Weisheit mit ewiger Kron! Oto wielki finał Mozartowskiej twórczości.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: kozioł Styczeń 18, 2011, 19:22:38
Sorry Mozarcie...zdaje się, że to nie bogini Isis, a jeno "Królowa Nocy" - nie znam dobrze tej baśni, a i też.."ni w ząb" języka "plemion" ;) zza naszej zachodniej granicy - w sumie jednak jakby się uprzeć..to tak na pierwszy rzut oka, występuje między nimi pewne podobieństwo.. :D ;)

Mozarcie nie wiesz może, czy "Mozart" rzeczywiście miał okazję na własne oczy i uszy ujrzeć i wysłuchać tę operę - bo podobno zakończył nad nią pracę w tym samym roku w którym dokonał żywota..

Wiele jest wspaniałych dzieł tego kompozytora, lecz jednym z pierwszych które zrobiło na mnie ogromne wrażenie był "Menuet et trio" (Allegretto) z symfonii 40..nie pomijając przy tym "Molto allegro".. ;)

http://www.youtube.com/watch?v=NjR2_BQAHTs&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Bodek1 Styczeń 18, 2011, 20:19:49
Aria "Królowej Nocy" wydaje mi się najtrudniejszą a zarazem najefektowniejszą z całej muzyki operowej. Cała trudność polega na połączeniu koloratury i dramaturgii śpiewu - siły przekazu. Idealnie to moim zdaniem jest w wykonaniu Diany Damrau
http://www.youtube.com/watch?v=DvuKxL4LOqc&feature=related
Zwróciłem też uwagę na liczbę wejść (ponad 2,5mln) - internauci wiedzą co dobre... :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 18, 2011, 21:06:41
Sorry Mozarcie...zdaje się, że to nie bogini Isis, a jeno "Królowa Nocy" - nie znam dobrze tej baśni, a i też.."ni w ząb" języka "plemion" ;) zza naszej zachodniej granicy - w sumie jednak jakby się uprzeć..to tak na pierwszy rzut oka, występuje między nimi pewne podobieństwo.. :D ;)

Mozarcie nie wiesz może, czy "Mozart" rzeczywiście miał okazję na własne oczy i uszy ujrzeć i wysłuchać tę operę - bo podobno zakończył nad nią pracę w tym samym roku w którym dokonał żywota..

Wiele jest wspaniałych dzieł tego kompozytora, lecz jednym z pierwszych które zrobiło na mnie ogromne wrażenie był "Menuet et trio" (Allegretto) z symfonii 40..nie pomijając przy tym "Molto allegro".. ;)

http://www.youtube.com/watch?v=NjR2_BQAHTs&feature=related


Tak, :) "Flet" został napisany w roku śmierci, a premiera odbyła się na przedmieściach Wiednia 30.09.1791 - a więc na dwa miesiące przed śmiercią. Dyrygował tym i zdaje się kolejnymi, choć nie wszystkimi przedstawieniami. Pokazuje to m.in. "Amadeus" Formana, choć oczywiście prawda miesza się tam z fikcją. :) Opera odniosła wielki sukces, wywołała sensację. Mozart był więc aktywny do samego końca...

A propos scenografii z 1816 r.: ta "bluźnierczość" posuwa się ponoć jeszcze dalej. Niektórzy w tej żeńskiej postaci na sierpie księżyca widzieli... bardzo ważną osobę dla chrześcijaństwa. Domyślicie się. :D

Symfonia czterdziesta... Co o niej można napisać? Na YT niektóre wykonania osiągają ponad 6 mln wyświetleń... :D
To moim zdaniem dzieła praromantyczne.
Tragiczny duch targający się, zamknięty w klasycznym niby-ładzie...
Symfonia losu? przeznaczenia? obawy - przed przyszłością (śmiercią, życiu po niej?) ?
A może zwykły Sturm und Drang z lat 80.?
Schumann: symfonia ta to grecka tragedia. Czy jest aż tak klasyczna, konwencjonalna?

Z większą mocą nie można było wyrazić dramatu, emocji w całym XVIII wieku - finał to przypieczętowuje. To Allegro assai przeraża bezpośredniością, kontrastującą dynamiką.
http://www.youtube.com/watch?v=uJHYnBl-DJQ


 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: kozioł Styczeń 18, 2011, 21:28:28
ja akurat domyśliłem się w chwili jak tylko na tą scenografię spojrzałem.. :D dlatego zrazu pomyliłem z boginią Isis - przecież prawdopodobnie protoplastką tej bardzo ważnej dla "ch" osoby.. ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Styczeń 18, 2011, 21:30:13
A to moje piękno Mozarta


http://www.youtube.com/watch?v=x66UhqsLa7U


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Styczeń 18, 2011, 21:56:16
Pod pięknem nieszkowo-tereskowym sie podpisuję i do piękna dodaję drugie piękno... i to jakie! - duettino  La ci darem la mano z II aktu Don Juana.

Mam nadzieję, ze wszyscy pamiętają, owe armaty "ukryte w krzakach"   :D  Tenże sam maestro Robert Shumann dostrzegł i nakazał zdejmować czapki z głów własnie po zapoznaniu sie z wariacjami Chopina, właśnie na temat tego duettina (Op. 2).

Posłuchajmy najpierw w wersji oryginalnej:
http://www.youtube.com/watch?v=NqPcb1nKZYg (Koziołku, to  bardzo sliczne i wdzięczne wykonanie specjalnie wyszukałem dla Cibie  :)  - naszego forumijnego znawcy i miłośnika pięknych kobiet :-)  )

a teraz namiętny temacik w wariacjach Chopina (główny temat i motyw: od 5:06) 
http://www.youtube.com/watch?v=yT49wZXRo-c






Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Bodek1 Styczeń 19, 2011, 00:26:08
Trafnie 40 Symfonię określają też słowa "szloch spoza koronkowej chusteczki" - ja odczuwam w tym dziele zmaganie wesołej natury Wolfiego z trudnościami życia codziennego, niechęcią arcybiskupów, książąt...W filmie postać Amadeusza została przerysowana, ale na pewno Wolfi był wesołkiem lubiącym się bawić, płatać figle bo to słychać w jego muzyce np. słynnej arii "Pa pa"
http://www.youtube.com/watch?v=OL7YF0Djruk
albo w jego koncertach
http://www.youtube.com/watch?v=RA7wxj5cw2o&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=L_TrR2uH3T4
http://www.youtube.com/watch?v=INEns0xEDOc
i wielu jego innych dziełach :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 19, 2011, 00:58:56
Nie wiem, czy to nie jest dla Symfonii nr 40 trochę krzywdzące, bo wskazuje (podobnie jak opinia Schumanna) na mimo wszystko lekkość i wdzięk tego dzieła. W niebiańskim, kojącym Andante (które po tragedii Allegra - w mojej ocenie - pełni funkcję oczyszczającą) i triu z Menueta - ok. Ale przecież sam Menuet jest pozbawiony wiary, nadziei na lepsze...! Podobnie nieubłagana część I, a nawet finał! Powiedziano niegdyś: dzieło "kameralne i fatalistyczne". 

Mozart utrzymuje tonację molową przez 3 ogniwa, rzecz - np. u Haydna nie do wyobrażenia (zwłaszcza menuet). A i zwroty do dur, np. w Molto allegro, są jakieś "niepełne", mają w sobie coś ze zwątpienia. Przetworzenia są dobitne - tu nie ma miejsca na szczęśliwe rozwiązania. Tu Mozart jest bardzo osobisty, tragiczny, niezależny (od Haydna zwłaszcza!) - i tak różny od dziełek, które, Bodku, zaprezentowałeś. Jest jednak rok 1788, Wiedeń, problemy finansowe, spadek popularności, artystyczna alienacja, a 3 letnie miesiące, podczas których powstała triada ostatnich symfonii Mozarta (39., 40., 41.) - to okres - no, powiedzmy - tajemniczy... ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Styczeń 19, 2011, 11:03:58
Mozart jest wesloly a zarazem przepelniony tesknota (za czyms,kims? -byc moze bardzo tesknil za swoja matka).
Moimi ulubionymi kawalkami sa 2 czesci koncertow fortepianowych. Sa metafizyczne niedookreslone.

np. http://www.youtube.com/watch?v=mf711o8jAQA


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Styczeń 19, 2011, 15:43:06
Dzieki Moniko(twoja uroda jest jak twoje serducho), Gandarfo (super pomysł pierwszy raz od paru godzin się roześmiałam), Bartek, Wolfi jesteście .....
A to też mój ulubiony Mozart

http://www.youtube.com/watch?v=hWMhfKBJf2g&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Styczeń 19, 2011, 15:46:43
To żart, ale czy to pamiętacie???

http://www.youtube.com/watch?v=Du-rD2QL1Pc


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: kozioł Styczeń 19, 2011, 21:06:52
Tego nie sposób zapomnieć..Dla mnie najlepsza jest ta scena od 0:00 - 0:20 i od 3:14 - 3:55 (nieźle tu przypajacował )..a i dalej w relacji ze strasznie "trudną" teściową.. :D

http://www.youtube.com/watch?v=xluBfMNWKUY&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Styczeń 19, 2011, 22:11:33
Nigdy nie uczestniczyłem w artystycznej bohemie.

A najbardziej (w tym filmie na YouTube) wywierającą silne wrażenie na mnie
sceną jest ta z 0:20
a muzyką ta od 3:55 - 4:37 (i sceny z filmu pod tę muzykę podłożone)
i początek najtrudniejszej arii operowej świata - arii Królowej Nocy (od 5:40 bardzo ciekawie przedstawiony).


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 19, 2011, 23:17:27
"Amadeus", jeden z najpiękniejszych filmów świata. Mógł dostać Oscara za... muzykę (honorowego, rzecz jasna ;) ).


W filmie Formana pięknie zaprezentowano inny Mozartowski singspiel - "Uprowadzenie z Seraju". Wielki sukces we Wiedniu wynikający ze znakomitej obsady i muzyki orientalnej - turecko stylizowanej - modnej w ówczesnej Europie (choć orientalizm ten dziś widzimy/słyszymy ciut inaczej). Opera optymistyczna, a zarazem pełna pięknych, naprawdę lirycznych momentów. Wyraża życiowy witalizm Wolfiego, witającego się z Wiedniem, europejską stolicą muzyki - w 1782 r.
Polecam zwłaszcza w inscenizacji monachijskiej (DVD) z K. Bohmem i E. Gruberovą (spektakl może jedynie trącić myszką w warstwie scenografii).

Uwertura, alla turca: http://www.youtube.com/watch?v=e9GyeFBZozg&feature=related

Aria "con bravura", Konstancja o "torturach wszelakiego rodzaju" (te koloratury to muszą być tortury dla niejednej śpiewaczki, napisane przez W.A. dla swej miłości - C. Cavalieri, jego kochanki co najmniej... duchowej :D): http://www.youtube.com/watch?v=7KMMF9rXMl4
(tu w wyk. Callas: http://www.youtube.com/watch?v=eMXX2A5pIac&feature=related)

Finał aktu I: http://www.youtube.com/watch?v=GFupKVxk_2I&feature=related

Słynne "Welche Wonne...", temat użyty już w finale koncertu obojowego/fletowego KV313: http://www.youtube.com/watch?v=k3GLXbl8NWo

Wielki kwartet z aktu II, radosne połączenie się kochanków: http://www.youtube.com/watch?v=p0BGoUMUiB4
Jest to jeden z najdoskonalszych Mozartowskich ensambli, o wielkiej sile wyrazu i dramaturgii.

Ten zabawny Osmin... http://www.youtube.com/watch?v=3f0jv5A_V5A

I znów: Niech żyje Selim!, alla turca: http://www.youtube.com/watch?v=D9cqDTFFbvg - z filmu "A."

Oto nasz turecki, buńczuczny, hałaśliwy Wolfi. Jednocześnie - samo piękno...




Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 19, 2011, 23:23:24
Znacie to? 
Finałowy tercecik: http://www.youtube.com/watch?v=J0WQCcnJteU

Ostatni, a de facto pierwszy singspiel Wolfiego - dwunastoletniego Wolfiego ;D



W tym samym singspielu, innym fragmencie - czy słyszycie EROIKĘ??
http://www.youtube.com/watch?v=LlqxKK_Mdck&feature=related




Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: kozioł Styczeń 20, 2011, 02:23:49
Mozarcie..jesteś doprawdy nie tylko świetnym znawcą, ale i...no muszę, muszę to powiedzieć - autentycznym "maniakiem" Wolfiego :D ;) (taki żart)..ale to dobrze, bo i cudownie się tych wszystkich wspaniałych dzieł słucha.. :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Styczeń 20, 2011, 08:58:09
Myślę, koziołku, że wspaniałą wartością naszego Forum jest nagromadzenie się tu bardzo wielu autntycznych fanów i wielkich miłosników nie tylko muzyki Fryderyka Chopina. To wspaniałe, ze sa tu tacy, jak Mozart, Agnieszka (vivat Szubert!), jak Ty Koziołku (pokłony dla pogromcy historycznych mroków!) i wszyscy pozostali (boję się wymieniać, aby nie pominąć kogokolwiek), łacznie z naszymi wspaniałymi blogerkami . I mam nadzieję, ze podobnie uważacie, ta wspólna nasza wartośc w postaci naszych przemysleń, emocji i wiedzy - to wielki skarb, który jest cenniejszy niż najbardziej wykwintny, zamknięty w hermetycznej kopule muzealny eksponat. Vivat Kurierze Szafarski!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Monika_Aleksandra Styczeń 20, 2011, 09:11:43
Viviat!!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Styczeń 20, 2011, 16:35:57
Wiwat Moniko i Ewo za to forum, Januszu nikt tak by nie napisał  jak ty
Mam taką prośbę. w moim ukochanym Don Giowannim jest taka aria Zerliny, która szuka spspinki???
Chodzę po YT i nie mogę znalezc, p0omozecie piiiiiis


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Styczeń 20, 2011, 17:10:52
Warto zwrócić uwagę na wspomniany tutaj temat niejednoznaczności uczuciowej dzieł Mozarta. To bardzo typowe dla niego. W tym właśnie przejawia się wewnętrznie sprzeczna osobowość Wolfiego - człowieka, który od dziecka musiał obracać się w świecie, w którym to dzieciństwo musiał ukrywać. Musiał udawać kogoś, kim nie był, stąd jego późniejsze wybryki. Po prostu zadziałała tu zasada kompensacji. Jeśli z dziecka zrobi się przedwcześnie dorosłego, dzieciństwo upomni się o swe prawa w mniej stosownym okresie. Ponoć to, co pokazano w filmie, to i tak wersja light Mozartowskiej ekstrawagancji... Podobne pomieszanie mamy w jego listach, stanowiących mieszankę języków, stylów, wiersza, prozy, nastrojów i czego tam jeszcze. I to samo objawia się w jego muzyce. I chyba błędem jest przymierzanie do tego fenomenu narzędzi interpretacyjnych czy filozoficznych. To po prostu przejawiają się osobnicze cechy kompozytora.

A może...
Bardzo też możliwe, iż Mozart nieco inaczej odczuwał malowane muzyką nastroje niż my to czynimy. Więc być może dla niego samego te sprzeczności wcale nie były aż takie duże, jeśli istniały. Z punktu widzenia dzisiejszej psychologii moglibyśmy przypisać Mozartowi zespół Aspergera (jeśli nie autyzm wysoko funkcjonujący) - zaburzenie w rozwoju psychicznym dotyczące tylko ludzi genialnych i o ponadprzeciętnej inteligencji. Jeśli istotnie miał tę przypadłość, a wiele na to wskazuje, hipoteza ta jest jak najbardziej prawdopodobna.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 20, 2011, 18:01:48
Teresko, czy chodzi o Batti, batti, o bel Masetto?
http://www.youtube.com/watch?v=ioyTpq7eAfw

W wolnej chwili odniosę się do pozostałych postów, @Niebieskooki - ciekawa sprawa, jestem podobnego zdania (? autyzm). :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 20, 2011, 18:45:37
Aria ze spinką? To chyba chodzi o arię Barbariny z IV aktu "Wesela Figara" (aria w f-moll):
http://www.youtube.com/watch?v=pYHwyGDyXxg


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Styczeń 20, 2011, 19:57:20
Ale dałam plamę, oczywiście Barbarina przepraszam, ale nie jestem sobą


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 20, 2011, 22:01:06
No, a ja być może jestem maniakiem Mozartowym, przyznaję się. ;D Są jednak i więksi - patrz: forum mozartowskie (anglojęzyczne) - tam internauci szukają nawet zaginionych partytur...

Fantastyczne, że choć jedni bardziej, a inni mniej cenią w Kurierze Szafarskim Mozarta czy Czajkowskiego, to wszystkich nas łączy niewątpliwie miłość do Chopina. :D Fryderyku - vivat!

Nie wiem, czy znacie wspaniałe dwie nieukończone opery buffa z wiedeńskich lat. "L'oca del Cairo" - GĘŚ z KAIRU i "Lo sposo deluso" - MĄŻ ZAWIEDZIONY. Pochodzą z pierwszych lata Mozarta we Wiedniu.

LO SPOSO:
Mam do tej uwertury sentyment: http://www.youtube.com/watch?v=zZ-w2RoIwUw
Jedna z nieukończonych arii: http://www.youtube.com/watch?v=S3f5yF0-CKA

L'OCA:
Finałowy ansamble ukończonego aktu I ("dziwne" wykonanie..., innego nie znalazłem):
http://www.youtube.com/watch?v=nzcwbCQG1M4
http://www.youtube.com/watch?v=qqg51x0-oKM
http://www.youtube.com/watch?v=9c-Xtnr5GtU
Zmysł dramaturgiczny zapowiadający "Figara"!


 





Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: kozioł Styczeń 20, 2011, 23:01:35
Dzięki Januszu..jest mi z tego powodu naprawdę miło.. :) ( jak to się mówi - i mroki mają swoje uroki ;))
Dzięki też Moniko za to, że stworzyłaś to forum.. :)

Zatem..Wiwat muzyka !! Wiwat Kurier !! Wiwat Wszyscy Forumowicze !!!

Viviat!!

Moniko, całe szczęście że nie.."Wywiad" :D 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: kozioł Styczeń 21, 2011, 00:57:45

 Z punktu widzenia dzisiejszej psychologii moglibyśmy przypisać Mozartowi zespół Aspergera (jeśli nie autyzm wysoko funkcjonujący) - zaburzenie w rozwoju psychicznym dotyczące tylko ludzi genialnych i o ponadprzeciętnej inteligencji. Jeśli istotnie miał tę przypadłość, a wiele na to wskazuje, hipoteza ta jest jak najbardziej prawdopodobna.

Zgoda..W odniesieniu do Wolfganga - ponadprzeciętna inteligencja i genialność muzyczna z pewnością tak..ale czy to samo można stwierdzić w stosunku do innych dziedzin życia (tj poza muzycznych)..Podobno miał problemy z ortografią (choć nie wiem ile w tym prawdy), ponadto nagminnie używał wulgaryzmów - wcześniej ktoś w którymś z wątków wspominał, że to też było prawdopodobnie wynikiem pewnej choroby..Mnie natomiast ciekawi jeszcze inna rzecz - czy czasem nie występował tam jeszcze dodatkowo problem nieco innej natury tj pewien problem uzależnienia, wrecz nawet "alkoholizmu" - co w różnych sytuacjach mogło być przecież przyczynkiem, takich a nie innych nietypowych zachowań.. ;) (a w filmie "A" nader często widzimy sceny, które by na podobny problem wskazywały..) :) ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Monika_Aleksandra Styczeń 21, 2011, 09:49:15
Dzięki Januszu..jest mi z tego powodu naprawdę miło.. :) ( jak to się mówi - i mroki mają swoje uroki ;))
Dzięki też Moniko za to, że stworzyłaś to forum.. :)

Zatem..Wiwat muzyka !! Wiwat Kurier !! Wiwat Wszyscy Forumowicze !!!

Moniko, całe szczęście że nie.."Wywiad" :D 


Koziołku, to jakieś niebezpieczne "Sny o potędze " mi się śnią ;D :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: xbw Styczeń 21, 2011, 13:55:00
Don Giovanni w kilku odsłonach:

http://www.youtube.com/watch?v=cN3DzkcCaiw&feature=player_embedded

http://www.youtube.com/watch?v=vxcjxN0rPzs&feature=youtube_gdata

http://www.youtube.com/watch?v=dK1_vm0FMAU&feature=youtube_gdata

http://www.youtube.com/watch?v=jGI5gyrAFhs&feature=youtube_gdata

http://www.youtube.com/watch?v=nemAKvtXL8w&feature=youtube_gdata

http://www.youtube.com/watch?v=y7TaNIgtRYs&feature=youtube_gdata

http://www.youtube.com/watch?v=Ue72gvJvpi8&feature=youtube_gdata


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 21, 2011, 16:03:20
Scena finałowa - austriacki modernizm (?) - inscenizacja w Roku Mozarta 2006, Salzburg:
http://www.youtube.com/watch?v=oF7ocNl6nXo&feature=related

Kontrowersyjna sprawa. 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 21, 2011, 16:28:42
Znacie "Thamos, Konig der Agypten" KV 345 Mozarta?

Monumentalne dzieło sceniczne w operowym stylu ze wstawkami tanecznymi (Mozart pisał muzyki baletowe - pantomimy, oto przykład połączenia baletu i opery/oratiorium).


Introdukcja (Maestoso) - chór: http://www.youtube.com/watch?v=8xJKsLCxG8k&feature=related

Najciekawszy fragment (finał). W solo barytonu słychać bardzo wyraźną antycypację tzw. ARII KOMANDORA z "Don Giovanniego". Posłuchajcie proszę: http://www.youtube.com/watch?v=MpR8Lmy4p-E&feature=related


Autyzm u Mozarta - bardzo prawdopodobne. To zamknięcie się na rzeczywistość jest szczególnie widoczne pod koniec życia (niezrozumiany, samotny Mozart - "wolny artysta-arystokrata"). Pięknie opisuje to pół-biografia Mozarta autorstwa Norberta Eliasa (notabene socjologa, nie - muzykologa). Oprócz psychoanalizy, Elias dokonuje również charakterystyki Mozarta jako genialnego CZŁOWIEKA i nie rozdziela sfery jego człowieczeństwa od sfery sztuki (czyli synteza artysta-człowiek).
Mozarta - jak zauważyliście - cechował często brak kontroli nad własnym zachowaniem, "behawioralne nieprzyzwoitości" (weźmy jednak poprawkę na "inne" czasy!) - co wyraża się w jego listach, innych dokumentach, a co trochę wyolbrzymił M. Forman. Całkowite poświęcenie się muzyce - miało skutki uboczne, powodowało dziwne reakcje. Umysł Mozarta może nie wytrzymywał tego "muzycznego naporu".


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Styczeń 21, 2011, 20:48:18
A teraz
coś na ukojenie wszystkich po całym tygodniu pracy
przyjemne uduchowienie i zrelaksowanie  ;D
http://www.youtube.com/watch?v=T2sdOwMkdf8



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Styczeń 21, 2011, 21:08:24
(...)Najciekawszy fragment (finał). W solo barytonu słychać bardzo wyraźną antycypację tzw. ARII KOMANDORA z "Don Giovanniego". Posłuchajcie proszę: http://www.youtube.com/watch?v=MpR8Lmy4p-E&feature=related (...)
Bardo podoba mi się ten baryton.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Styczeń 21, 2011, 21:18:00
Ja też chciałam wrzucić tu jakieś najlepsze wykonanie mojej ulubionej arii z Don Giovanniego,
przesłuchałam chyba z 10 wykonań i ta wersja wydaje mi się
najpiękniejsza. Dlaczego ja o tym tenorze niewiele wiem?

http://www.youtube.com/watch?v=8Vip5V7ePLQ&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 22, 2011, 00:19:43
Cudowna Kiri te Kanawa, jako Donna Elvira w "Don Giovannim". Arie Elviry i Anny są wyjątkowe (ha, cały "Giovanni" to wielkie arcydzieło...). :D

http://www.youtube.com/watch?v=NYJzQh7vLoY


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 22, 2011, 20:48:38
Mozart i oświeceniowa erotyka. :D

Cosi fan tutte - najczystsza Mozartowska opera buffa właśnie Dwójce.

Uwertura ze słynnym motywem "Tak czynia wszystkie" (!? ;D )
J. E. Gardiner,  http://www.youtube.com/watch?v=NW81117laoI&feature=related

Fragment finału I aktu. W "Cosi" finały aktów są bardzo rozbudowane, dramaturgicznie genialne.
Londyn, 2006: http://www.youtube.com/watch?v=dCWxbfFIflE&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: kozioł Styczeń 22, 2011, 22:43:51
Mozart i oświeceniowa erotyka. :D

Cosi fan tutte - najczystsza Mozartowska opera buffa właśnie Dwójce.

Uwertura ze słynnym motywem "Tak czynia wszystkie" (!? ;D )
J. E. Gardiner,  http://www.youtube.com/watch?v=NW81117laoI&feature=related


Mocna i mocno melodyjna uwertura Mozarcie - świetne.. :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 23, 2011, 00:51:31
Transmisja z Wiener Staatsoper to była wspaniała okazja, żeby "Cosi" usłyszeć raz jeszcze. Mozart to tu kreator cudownych arii, duetów, głębokich muzycznych analiz postaci etc etc, ale przede wszystkim mistrz wielkich finałów-ansambli. Finał aktu I i II to długi szereg muzycznych pereł (bez recytatywów - coś przed Mozartem niespotykanego). W finale II aktu słychać genialne operowanie kontrapunktem, napięciem dramatycznym. Po prostu - oczarowanie.

Finał aktu II (a właściwie końcówka tego finału):
http://www.youtube.com/watch?v=jvcBcl62ayQ

Beethoven i Wagner uważali operę za złą..., może raczej libretto. Hm, romantyczna etyka, waga miłości rozumianej w Tristanowskim kontekście i tak dalej.

A bartusa - Wolfi by na pewno pochwalił za to sympatyczne dziełko inspirated by Mozart. Choć - ja słyszę tam raczej wczesnego, "klawikordowego" Amadeusza, a nawet Mistrza Jana Sebastiana... ;D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Styczeń 23, 2011, 11:57:12
Masz racje Mozarcie.
W  moim pojeciu, inspiracja nie musi dzialac bezposrednio technicznie na material.
Wolfi i jego styl, pelen niuansow i lekkosci podzialal na mnie wlasnie w taki sposob.
Ale masz racje, utworek, technicznie traca o barok.




Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: xbw Styczeń 23, 2011, 17:36:28
http://medici.tv/ - właśnie teraz Requiem, dzięki Agnieszko, wcześniej jakoś nie mogłam trafić.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 23, 2011, 20:57:45
Z dedykacją dla wszystkich "Bozhanovowców":
Evgeni gra jedną z lepszych sonat Mozarta, D-dur KV 330. Rok 2009.

http://www.youtube.com/watch?v=2JANTFb68O8&feature=related

Szukałem czegoś Mozarta od Ingolfa dla Asi, Allegry i innych "Wunderowców". ;D Niestety, na YT są tylko kiepskie nagrania Marcia alla Turca Mozarta/Volodosa z warszawskiego koncertu...


Właśnie zaczyna się Tydzień Mozartowski (Mozartwoche). 27 stycznia - kolejne urodziny Wolfiego. Salzburg przez ten tydzień znów staje się stolicą europejskiej muzyki!

http://www.mozarteum.at/en/program-tickets/concert-search.html?id=60&sub=2&cmbDatumVon=09%2F06%2F2010&cmbDatumBis=09%2F06%2F2011&Mozartweek=1&KAT=0
Piękny repertuar koncertów... W Salzburgu wystąpią m.in. Wiedeńscy Filharmonicy czy Piotr Anderszewski. :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Styczeń 23, 2011, 21:52:34
Byłem kilka mcy temu w Salzburgu (a propos: w centrum miasta, na starym ryneczku stoi pomnik, a na nim tylko jedno wyryte na cokole słowo: Mozart. Dlaczego Austriacy wstydzą się imion swojego najznakomitszego obywatela świata?)-  byłem i nie omieszkałem odwiedzić kamienicę, w której przyszedł na świat twórca Requiem. Jest tam zresztą teraz muzeum wielkiego Wolwiego....Cena za bilet chyba 8 euro. Skusiłem się, ale szybko pożałowałem. W kilku komnatach muzeum  nic innego, co na ogół zdobi prowincjonalne muzea: parę tuzinkowych instrumentów, rózne obrazki na ścianach, kilka gablot z kopiami partytur i oczywiście 2 stoiska z pamiątkami. Żadnej wewnątrz muzyki, żadnych elektronicznych plansz, niczego, co byłoby godne majestatu i wielkości kompozytora wszechczasów...

Pomyślałem: dobrze by było, gdyby mer Salzburga odwiedził Warszawę i nasze muzeum Chopina... Jestem pewien, ze pokłosie takich odwiedzin dobrze przysłużyłoby się całemu muzycznemu światu


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Styczeń 23, 2011, 22:46:20
Jeśli chodzi o imiona Januszu, to wydaje mi się, że to nie wstyd.

Na grobie Beethovena w Wiedniu, też jest napis tylko "Beethoven".
To znaczy, że oni byli jedyni, po prostu nie potrzeba niczego więcej.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Styczeń 23, 2011, 22:54:47
Wiesz, Nieszko, ojciec Amadeusza też był kompozytorem. To prawda - nie aż tak wielkim, ale był... Jakby sie uprzeć, to można by wmówić turystom, ze ten pomnik to pomnik nie Amadeusza, a Leopolda. ;) ( a moze oszczędni Austriacy wykoncypowali, by ten pomnik był wspolnym dla obu panów kompozytorów  :D )


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 23, 2011, 23:11:34
Stanowczo muszę uregulować wizyty na forum - zostawianie sobie tej przyjemności na weekend powoduje, że od wczoraj nie robię prawie nic innego, tylko słucham, słucham, słucham... i czytam, czytam....  :D
Tak jak myślałam, już się pojawiło kilka moich ukochanych utworów. Zaraz sobie zerknęłam, czy nasz Wolfi już coś, i co, napisał o symfonii g-moll Wolfiego M.:) (Tak przy okazji: zważywszy, iż sporadycznie pojawia nam się jeszcze Ingolf "Wolfi" Wunder, nieśmiało sugeruję, żeby może nasz Wolfi zdradził nam, jak ma na imię;)) )  
Pozwolę sobie dodać coś bardzo pięknego, a przy okazji wideo-reportaż właśnie z Salzburga, z rodzinnego domu Mozarta.
Koncert fortepianowy C-dur nr 21, czyli "Elvira Madigan" :) Andante. Wysoko na liście przebojów :D

http://www.youtube.com/watch?v=nfnVJqOIJb8&feature=fvsr

Bardzo jestem ciekawa, jak Ingolf gra Mozarta, tym bardziej, że wywołał swoim Mozartem taki szum swego czasu w Moskwie:) Czyżby takie niekonwencjonalne to było? Ale musiało być dobre, skoro dostał mozartowskie stypendium. Rzeczywiście, chyba nie da się niczego na razie złowić w sieci. Może będzie jakaś płyta.

Januszu - co do pomnika - ja myślę, że oni to widzą tak, że niczego więcej nie trzeba:))) Mozart - to więcej niż nazwisko  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Styczeń 23, 2011, 23:19:49

Januszu - co do pomnika - ja myślę, że oni to widzą tak, że niczego więcej nie trzeba:))) Mozart - to więcej niż nazwisko  :)

Można i tak. W końcu nawet Amerykanie wymawiając nazwisko swojego prezydenta jedno z imion skracają do pierwszej litery - George "dablju" Bush. Uznali, że i tak wiadomo o kogo chodzi... Widocznie jestem staroświecki, skoro przez szacunek do ludzi staram się nie pomijać ich imion.  :-[ Muszę nad sobą popracować.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Styczeń 23, 2011, 23:59:59
Dla tych którzy nie mają albumu Goulda z sonatami Mozarta, wesoła rozmowa GG. z Mozartem ;D
Robaczki są tylko na początku, dalej już po angielsku

http://www.dtown.co.il/articles/411.html


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 24, 2011, 01:34:09
Można i tak. W końcu nawet Amerykanie wymawiając nazwisko swojego prezydenta jedno z imion skracają do pierwszej litery - George "dablju" Bush. Uznali, że i tak wiadomo o kogo chodzi... Widocznie jestem staroświecki, skoro przez szacunek do ludzi staram się nie pomijać ich imion.  :-[ Muszę nad sobą popracować.
Nie sądzę, żebyś musiał - po co, skoro dobrze się z tym czujesz, i z pewnością też sprawia to przyjemność nam, zwykłym śmiertelnikom, o niewiele mówiących nazwiskach:) Natomiast zawsze dobrze jest przyjąć, że inni mogą mieć odmienne spojrzenie; i niekoniecznie musi im przyświecać skąpstwo, czy brak szacunku:) Osobiście uważam, że pełne imię i nazwisko w przypadku zwykłego człowieka było niezbędne głównie ze względu na prawidłową identyfikację. To był w końcu główny cel pojawienia się nazwisk - odróżnienie jednego Markusa, Tomasza czy Swena od drugiego wymagało wymyślenia dla każdego jakiegoś przydomka, albo odnotowania, czyim jest synem:) Jednak w przypadku takiego zjawiska jak Mozart - kiedy nie tylko w Austrii, ale w całym cywilizowanym świecie jest to hasło, które natychmiast budzi skojarzenie z konkretną osobą - to, tak jak mówiłam, nazwiskiem właściwie już nie jest - funkcjonuje, jak logo:) I ci, którzy w Austrii używają go w ten sposób, w moim odczuciu, prezentują raczej dumę z posiadania takiego jedynego w swoim rodzaju osobnika, którego nie sposób pomylić z kimś innym. A jeszcze na pominku - cóż, myślę, że turyście, któremu naprawdę można by wmówić, że tam pod hasłem Mozart kryje się Leopold, to hasło chyba w ogóle nic by nie mówiło (ale czy jest na świecie wielu takich ludzi? Oczywiście mówię tu o takich, których stać na wycieczkę do Salzburga:)) I ta nazwa rodowa brzmi równie dumnie, jak imiona nadane przez ojca, z których zresztą Johannes Chrysostomus Wolfgangus Theofilus dwóch nie używał wcale, a jedno sobie przetłumaczył:))   
Podobnie rzecz się dzieje - a rebours - w przypadku władców, kiedy to Brytyjczycy rezygnują z nazwiska, dodając numer, i Elżbieta I staje się tym samym bezbłędnie rozpoznawalna wśród miliona innych Elżbiet:)
:) Przy okazji rozmyślania o imionach i nazwiskach, i słowa "logo" kórego użyłam,  przyszło mi na myśl wykorzystanie nazwisk sławnych ludzi w celach komercyjnych:) Był o tym taki ciekawy artykuł. Przeważnie nawet nie zastanawiamy się, ilu nazwisk używamy codziennie jako produktów:) O, tutaj ja z kolei mam momentami niejakie wątpliwości co do szacunku dla wielkich postaci:) (czekoladki - rzecz elegancka, ale ta wódka!!)
http://new-arch.rp.pl/artykul/48611_Kopernik_sponsoruje_Chopina.html


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Styczeń 24, 2011, 08:22:53
Pięknie to Asiu tłumaczysz i niemal „świecisz oczyma” za Austriaków.
Ja jednak uważam, ze w przypadku tego pomnika – brukają pamięć wielkiego Wolfganga. Sama zauważasz, ze jest np. Elżbieta I. Właśnie ta mała jedynka przy imieniu znakomicie ją różni od Elżbiety II. Tutaj, w Salzburgu, żył i komponował Leopold i Amadeusz. W jakimś sensie bardziej nawet Leopold, bo Amadeusz większą cześć życia spędził w niezliczonych podróżach i pobytach w bardzo wielu europejskich metropoliach.
Dlatego uważam, że aż się prosiło, aby do nazwiska dodać przynajmniej inicjały.

Ponadto nieśmiało mniemam, ze ta sama niefrasobliwość i brak wystarczającego szacunku Austriaków dla swojego narodowego geniusza sprawiła, ze do końca świata nie będziemy znali dokładnego miejsca pochówku Mozarta. „Naród, który zapomina o swoich wielkich ludziach – ginie”. Być może Austriacy nie zginą całkiem, bo i całkiem nie zapomnieli. Ale, do jasnej ciasnej! Co to za pamięć!! Co to za niefrasobliwe zwyczaje…


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: xbw Styczeń 24, 2011, 16:57:31
Odnośnie wywodu Aleksias, to przypomniał mi się fragment właśnie czytanej książki, mówiący o tym, że im bardziej liczny naród (kraj), tym krótsze imiona, że w raz z malejącą gęstością zaludnienia imiona się wydłużają. Autor miał na myśli USA oraz Islandię. Trudno nie przyznać mu racji  :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 24, 2011, 20:15:29
Pięknie to Asiu tłumaczysz i niemal „świecisz oczyma” za Austriaków.
Ja jednak uważam, ze w przypadku tego pomnika – brukają pamięć wielkiego Wolfganga. Sama zauważasz, ze jest np. Elżbieta I. Właśnie ta mała jedynka przy imieniu znakomicie ją różni od Elżbiety II. Tutaj, w Salzburgu, żył i komponował Leopold i Amadeusz. W jakimś sensie bardziej nawet Leopold, bo Amadeusz większą cześć życia spędził w niezliczonych podróżach i pobytach w bardzo wielu europejskich metropoliach.
Dlatego uważam, że aż się prosiło, aby do nazwiska dodać przynajmniej inicjały.

Ponadto nieśmiało mniemam, ze ta sama niefrasobliwość i brak wystarczającego szacunku Austriaków dla swojego narodowego geniusza sprawiła, ze do końca świata nie będziemy znali dokładnego miejsca pochówku Mozarta. „Naród, który zapomina o swoich wielkich ludziach – ginie”. Być może Austriacy nie zginą całkiem, bo i całkiem nie zapomnieli. Ale, do jasnej ciasnej! Co to za pamięć!! Co to za niefrasobliwe zwyczaje…

:) Cała przyjemność zawsze w miłej dyskusji - bo przeważnie i tak każdy pozostaje przy swoim zdaniu :D Januszu, fakt, żywię pewien sentyment do Austriaków:) i będę ich trochę bronić, bo wydaje mi się, że jednak doceniają swego wielkiego rodaka. Tak czy owak, żeby mieć pewność, czy takim akurat napisem okazali brak szacunku, czy wręcz przeciwnie - nadmiar (w dumnym przekonaniu, że Mozart kto jest, każdy wie), trzeba by zapytać samych podejrzanych:), którzy wznosili ów pomnik, czym się kierowali, co mieli na myśli, bo my możemy jedynie osądzać z naszego punktu widzenia, co z konieczności wykrzywia perspektywę. Przy okazji, dzięki Twoim uwagom ja z kolei pomyślałam, że zlekceważyli właśnie Leopolda - nie założyli, że ktoś mógłby na hasło "Mozart" wspomnieć także i o nim.  W każdym razie, zauważyłam, że niefrasobliwość przy pochówku (jednak zważmy na okoliczności - groźba zarazy, a potem, czy to nie jednak nie zaniedbanie Konstancji) starali się jakoś  zrekompensować Amadeuszowi, stawiając mu aż dwa nagrobki:) Z czego ten na  St. Marxer Friedhof może nie jest wielki, ale naprawdę moim zdaniem piękny - i już zaopatrzony w stosowne inicjały ;)

http://www.youtube.com/watch?v=sH9M_l4Huso

Ech, oczy mi zamokły...:) Jego ostatniej cielesnej powłoki może nie ma w tym dokładnie miejscu, ale z pewnością jest gdzieś tu niedaleko. Myślę, że to nam może wystarczyć. A wszystkie te atomy, które tworzyły jego ciało w ciągu jego życia - kto wie, może kilka z nich kryje się teraz w palcach Ingolfa...:)) Ale przecież tak naprawdę on nie potrzebuje pomników z marmuru, podobnie jak Chopin. Prawdziwe pomniki wznieśli sobie w naszych sercach. Każdy z nich mógł sobie powiedzieć: 

Dźwignąłem pomnik swój, nie trudem rąk ciosany,
wydepcą ścieżkę doń miliony ludzkich stóp,
łeb buntowniczy wzniósł i wyżej w chwale stanął,
niż Aleksandra pyszny słup.

Nie wszystek umrę. Nie! Duch w lutnię wklęty, przecie
znikomy przetrwa proch, nie będzie w ziemi gnił,
i w sławę będę rósł, póki w podgwiezdnym świecie
choć jeden pieśniarz będzie żył. :)

A tu mamy grobowiec rodziny Mozarta. Tu wreszcie jest biedny Leopold, który zyska nieśmiertelnośc raczej jako ojciec Mozarta, niż samodzielny Mozart:(.

http://www.youtube.com/watch?v=dIuWyIXpXZk&NR=1


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Styczeń 24, 2011, 20:50:51
Masz rację, Asiu, miła dyskusja to przyjemność :)
Mnie też bardzo cieszy, ze przy jej okazji przypomnieliśmy sobie o postaci Leopolda. A ze warto było, i że jego muzyka naprawdę godna jest pamięci, niechaj udowodni to śliczne allegro z "Dzięcięcej Symfonii". Jestem pewien, ze wielu melomanów słuchając jej i wiedząc, ze skomponował ją Mozart, niestety - nie kojarzy tej pięknej muzyki z Leopoldem. Ale cóz... taki los ojców, którzy spłodzili i wychowywali genialnych synów narodu...

Dlatego stojąc pod pomnikiem Mozarta w Salzburgu - moje wspomnienia ciepło skierowane były w równej mierze do syna, jak i do ojca.
Może więc idea pomnika sławiącego nie postać - a nazwisko, była dużo bardziej przemyślana i konsekwentna w realizacji, niż przypuszczamy?

http://www.youtube.com/watch?v=hCuTOLoyPVY


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Bodek1 Styczeń 24, 2011, 22:41:33
Z dedykacją dla wszystkich "Bozhanovowców":
Evgeni gra jedną z lepszych sonat Mozarta, D-dur KV 330. Rok 2009.

http://www.youtube.com/watch?v=2JANTFb68O8&feature=related



Dzięki Mozarcie za tego linka. Wspaniałe wykonanie sonaty Mozarta - z finezją, polotem, lekkością - zdecydowanie tak należy grać Mozarta. Nawet mimika Bożanowa mi tu nie przeszkadzała (szczególnie w cz.3 świetnie korespondowała z muzyką) - dużo gorzej bym przyjął artystę grającego Mozarta z mimiką poważną - na "zimno"... :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 25, 2011, 00:29:38
Myślę, że po jakimś czasie można się przyzwyczaić, że on jest taki.... plastyczny  :D Poza tym, wreszcie się trochę uśmiecha, i od razu wygląda to lepiej, i faktycznie w tej muzyce jest tyle radości, że chyba kamienna twarz byłaby gorsza:) A gra rzeczywiście świetnie, zwiewnie, leciutko.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 25, 2011, 00:33:26
Zwiewnie, leciutko... :) Tak, tak, ale  nie zawsze Mozarta grać tak można!! To muzyka męska - jak pisał Einstein, to po pierwsze. ;D Po drugie - są sonaty c-moll czy a-moll - głębia dramatu i emocji tych dzieł nie może być wyrażona lekką, przyjemną grą. Więcej wkrótce. :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Styczeń 25, 2011, 10:31:17
Ważną rolę w rozwoju artystycznym Mozarta odegrały bardzo liczne podróże. Z jedną z nich, a konkretnie z wojażem do Włoch (1769 rok) związanae jest niecodzienne wydarzenie często przytaczane, niesłusznie, jako anegdota. Otóz w czasie tej podróży po wysłuchaniu w Kaplicy Sykstyńskiej Miserere Gregorio Allegriego Młody Wolfgang zapisał całą "mszę" z pamięci. Trzeba tu dodac, ze "Miserere" można było wykonywać tylko w Kaplicy Sykstyńskiej. Jego partytura btyła ścisle chroniona i nikomu nie okazywana nawet do wglądu. Jako wyraz uznania i podziwu dla wyczynu młodego geniusza Papież nadał mu tytuł kawalera orderu "Złotej Ostrogi".

Jesli ktoś chciałby sprobowac powrtórzyć performance Mozarta - zapraszam do zmagań. Pod linkiem jak niżej jest sposobność odsłuchania w wersji niewiele gorszej od tej, którą na miejscu dwa i pól stulecia temu słuchał młody Mozart

http://www.chopin.darmowefora.pl/index.php?action=post;topic=135.75;num_replies=75

Mam takze smakowity kąsek dla miłosników malarstwa i fresków zgromadzonych w kaplicy Sykstyńskiej. Możemy bardzo dokładnie przyjrzec się wszystkim z nich, dookoła, wzdłuz, wszerz, mozemy powiększyć, zmniejszyć widoki. Dzięki tej prezentacji po raz pierwszy zwrociłem uwagę, że pod lewym ramieniem Pana Boga, który tchnie życie w ciało Adama - znajduje się piękna, piersiasta blondyna (jak rozumiem - piękny anioł)

http://www.vatican.va/various/cappelle/sistina_vr/index.html

Jesli jednak ktoś próbowałby dopatrywac się prawdy o pięknie uosobionym w muzyce Mozarta wiążac to piękno z pięknym aniołem jw. to dokonałby nieuprawnionego z mego poręczenia sklasyfikowania fenomenu piękna. (  :) )


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: kozioł Styczeń 25, 2011, 20:20:48

Mam takze smakowity kąsek dla miłosników malarstwa i fresków zgromadzonych w kaplicy Sykstyńskiej. Możemy bardzo dokładnie przyjrzec się wszystkim z nich, dookoła, wzdłuz, wszerz, mozemy powiększyć, zmniejszyć widoki. Dzięki tej prezentacji po raz pierwszy zwrociłem uwagę, że pod lewym ramieniem Pana Boga, który tchnie życie w ciało Adama - znajduje się piękna, piersiasta blondyna (jak rozumiem - piękny anioł)

http://www.vatican.va/various/cappelle/sistina_vr/index.html


 ;D Ajj Januszu, Januszu..Ty zawsze jesteś "niepoprawny" :D ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 27, 2011, 00:40:15
27 stycznia 1756... Nardziny Wunderkinda, a imię mu Johannes Chrysostomus Wolfgangus Theophilus.

Mija lat 255.

http://www.youtube.com/watch?v=Hij7C-IQhLc - znacie z 'Amadeusa'?

http://www.youtube.com/watch?v=lZ79NS8rKd4 - dzieła 5-/6-letniego Amade.

Happy birthday, Wolfi. :D :D




Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 27, 2011, 15:42:57
A propos inspiracji Mozartem:
http://www.youtube.com/watch?v=5RkhUVvVwXw

trochę niszowe, ale na dziś się nadaje ;D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Styczeń 27, 2011, 16:09:36
Wszystkiego najlepszego w dniu urodzin Wolfgangu Amadeuszu!! :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 27, 2011, 19:51:34
Hoch soll er Leben :)

http://www.youtube.com/watch?v=65h-qu8P-wA&feature=related


"Lśniła ta gwiazda krótko, ale jasno..." Bardzo jasno:)
Oby każdy mógł przeżyć równie intensywnie swój, nawet o wiele dłuższy, czas:)
http://www.youtube.com/watch?v=3dANMpd_9Z4&NR=1
(muzyka nieco młodzieżowa, ale dobre streszczenie, IMO)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 27, 2011, 20:14:22
A to moja następna propozycja do listy przebojów Wolfiego: :)

koncert C-dur na flet i harfę. Poezja:)

http://www.youtube.com/watch?v=NM-rNTa8SBk&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=SP_3U57YWJg&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=z2Wz64MWYRc&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: kozioł Styczeń 27, 2011, 22:55:20
Dołączam się do życzeń. Z okazji 225 rocznicy narodzin..Wszystkiego naj naj najlepszego maestro Mozart !! :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 30, 2011, 00:58:29
(Tak przy okazji: zważywszy, iż sporadycznie pojawia nam się jeszcze Ingolf "Wolfi" Wunder, nieśmiało sugeruję, żeby może nasz Wolfi zdradził nam, jak ma na imię;)) )  

Jasne, a zatem: Patryk, jeszcze raz witajcie .;)  Choć przyjemnie było "być" przez chwilę Wolfim tudzież Amade... :D :D

A propos dyskusji nad pomnikiem Wolfiego Mozarta w Wiedniu: podobnie jak Asia myślę, że to "więcej" niż tylko nazwisko. To symbol muzyki, symbol epoki, symbol piękna - "ponadczasowego". I nikt nie ma wątpliwości, o kogo chodzi, kiedy patrzy na monument. Przypominają mi się w tym momencie nagrobki wielkich kompozytorów na cmentarzach Wiednia - tam też często widnieje jedynie nazwisko twórcy, ewentualnie inicjały imion ("płaczący anioł" nad symbolicznym grobem Mozarta, którego przecież nie ma - jakiż głęboki sens!) Leopold - w gronie bardziej wnikłych w muzykę - też funkcjonuje i zapewne będzie funkcjonował jako człowiek wielki - autor "Symfonii dziecięcej", już tu wspomnianej, podręcznika "Szkoła gry na skrzypcach" i... przede wszystkim jako nauczyciel Wolfganga. To Leopold rzeźbił ten kosztowny marmur - już od 3. roku życia. W pewnym sensie - jest współtwórcą jego geniuszu. Aby zostać wielkim artystą potrzebny jest niewątpliwie talent, "dar" - ale (zgodnie z badaniami) konieczne są również setki, ba - tysiące godzin ćwiczeń - o te ojciec Wolfiego na pewno zadbał. :)



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 30, 2011, 01:48:25
Wspomniałem już mroczną Sonatę a-moll KV 310. Powszechnie wiadomo, że Mozart napisał ją bezpośrednio po śmierci matki w Paryżu (lub pod koniec jej śmiertelnej choroby). Jest to pełnia dramatyzmu, nie ma tu - nawet w modulacjach do dur, np. C-dur w I części - żadnych przebłysków słońca. To Mozartowska "La Tempesta"...
Wydaje się, że trochę "jaśniejsza" jest jakby matczyna (!) część II druga - con espressione... Ale i tu przecież (a potęguje się to w finale) wyczuwa się napięcie.

Ludzkość XVIII wieku nie znała muzyki tak głębokiej, osobistej, pełnej wyrazu - aż do chwili napisania tej sonaty przez Mozarta.

Dinu Lipatti: http://www.youtube.com/watch?v=OPPbI9xjYuY
(Dinu grał sonatę a-moll także podczas swego - pamiętnego - ostatniego recitalu.)


Oto inna perła na fortepian: fantazja d-moll KV 397.
http://www.youtube.com/watch?v=H8P7-1IzhwU
Edit: https://www.youtube.com/watch?v=Kvk-X5TrCDw

Każdy utwór molowy Mozarta - od pierwszych mszy (brevis - d-moll), przez koncert fortepianowy c-moll, d-moll, sonaty fortepianowe a-moll, c-moll, skrzypcową e-moll, fantazje, symfonie etc etc etc ... po studium kontrapunktyczne b-moll i Requiem d-moll - to dzieło wielkie lub arcydzieło.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 30, 2011, 01:51:02
A to moja następna propozycja do listy przebojów Wolfiego: :)

koncert C-dur na flet i harfę. Poezja:)
http://www.youtube.com/watch?v=SP_3U57YWJg&feature=related

To Andantino to muzyka nieba... Już jestem wysoko ponad chmurami. :) Wspaniały wybór!!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 30, 2011, 14:15:07
By zakończyć myśl o molowych sonatach fortep. Mozarta:
Sonata c-moll KV 457

Sonata w najdramatyczniejszej u Wolfganga tonacji. Posępna, pełna patosu, patetyczna... Właśnie, przymiotnik "patetyczna" ma tu chyba szerszy kontekst. Sonata c-moll to utwór wizjonerski i na wskroś beethovenowski. Jestem prawie pewien, że Beethoven pisząc kilkanaście lat później (1799 r.) swoja wielką sonatę - c-moll, zwaną "Patetyczną" - inspirował się Mozartowskim c-mollem... Poszczególne części sonat są do siebie u Mozarta i Beethovena niezwykle podobne.

Utwór ten pokazuje, że "forma sonaty jest zbyt ciasna dla ekspansji uczucia", jakiego Wolfi dokonywał w muzyce w wiedeńskim okresie swej twórczości.

A emocje, które nie mógł wyrazić w solowej sonacie - eksplodowały w jeszcze większym wymiarze w  bliźniaczym koncercie c-moll, KV 491.

Allegro:    http://www.youtube.com/watch?v=vCOJwGRHRGk
Adagio - cudownie koncertujące:    http://www.youtube.com/watch?v=XODSlU_3ifw&feature=related

Allegro assai. Nie ma tu przejścia w C-dur nawet w finalnej kodzie. Mozart-NIEUGIĘTY:   http://www.youtube.com/watch?v=QRK0-FDegB4&feature=related

Ale - sonaty tej nie można w pełni przeżyć bez wysłuchania wielkiej fantazji - również w c-moll, wydanej przez Wolfganga z sonatą.
Można uważać, że stanowi ona introdukcję do sonaty, stąd powinienem wspomnieć o niej na początku. Wg mnie jednak - to utwór równorzędny z sonatą, o równie głębokiej treści emocjonalnej. Jaka różnorodność nastroju, pomysłowość! To już prawie romantyczne fantazjowanie, prawie romantyczna improwizacja...!

Fantazja c-moll KV 475  Zwróćcie uwagę - kompozycja klamrowa.
http://www.youtube.com/watch?v=2w3511cVUec
http://www.youtube.com/watch?v=c0GV-CCuOFQ&feature=related   W finale słyszę już wyraźnie XIX wiek...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 30, 2011, 21:31:41
A propos Requiem, dzieła poruszanego już w innym wątku.

INTROITUS

    Requiem aeternam (Adagio) -
[/b]
KYRIE (Allegro - Adagio; 100 taktów) - autograf bez tempa
SEQUENS

    Dies irae (Allegro assai; 68 taktów) - fragment
    Tuba mirum (Andante; 62 takty) - fragment
    Rex tremendae maiestatis (Grave; 22 takty) - fragment
    Recordare (Andante; 130 taktów) - fragment
    Confutatis maledictis (Andante; 40 taktów)
    Lacrimosa (Larghetto; 30 taktów) - fragment; tylko 8 taktów ręką Mozarta - co znamienne, rękopis Mozarta urywa się w momencie potężnego forte chóru na początku...
    Amen (16 taktów) - fragment, szkic - nie wykorzystane przez Sűsmayera

OFFERTORIUM

    Domine Jesu Christe (Andante con moto; 78 taktów) - fragment
    Hostias et preces tibi (Andante con moto; 89 taktów) - fragment

SANCTUS

    Sanctus Dominus Deus (Adagio - Allegro; 38 taktów) - W CAŁOŚCI F. X. Sűssmayer

BENEDICTUS (Andante - Allegro; 76 taktów) - W CAŁOŚCI F. X. Sűssmayer
AGNUS DEI (Larghetto; 133 takty) - W CAŁOŚCI F.X. Sűssmayer (Agnus Dei jest mimo to znakomite!)


Fragmentem w całości kompletnym jest jedynie Requiem aeternam, to znaczy Mozart ukończył tu i warstwę wokalną, i instrumentalną. Jeśli chodzi o Kyrie i dalsze fragmenty - do Lacrimosy - to wyłącznie autorstwa Mozarta jest jedynie partia wokalna i towarzyszące basso continuo (przy okazji - jest to ciekawe studium dotyczące samego aktu "kreowania" dzieła przez kompozytora), przy czym pamiętać należy o wskazówkach (zwłaszcza dotyczących instrumentacji) jakie zawarte są w rękopisie i jakie Mozart dawał tym, którzy Requiem mieli dokończyć. W Lacrimosie słuchać wyraźnie urwanie się partytury.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Styczeń 30, 2011, 22:04:35
Z tym co piszesz pierwszy raz się spotkałem.
Jest to bardzo ciekawe i
wzbogaciło moją wiedzę
o Mozarcie.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 30, 2011, 22:13:43
...Jest to pełnia dramatyzmu, nie ma tu - nawet w modulacjach do dur, np. C-dur w I części - żadnych przebłysków słońca. To Mozartowska "La Tempesta"...
Ludzkość XVIII wieku nie znała muzyki tak głębokiej, osobistej, pełnej wyrazu - aż do chwili napisania tej sonaty przez Mozarta.
...Sonata w najdramatyczniejszej u Wolfganga tonacji. Posępna, pełna patosu, patetyczna...
Utwór ten pokazuje, że "forma sonaty jest zbyt ciasna dla ekspansji uczucia", jakiego Wolfi dokonywał w muzyce w wiedeńskim okresie swej twórczości.
...A emocje, które nie mógł wyrazić w solowej sonacie - eksplodowały w jeszcze większym wymiarze w  bliźniaczym koncercie c-moll, KV 491. ...równorzędny z sonatą, o równie głębokiej treści emocjonalnej. Jaka różnorodność nastroju, pomysłowość! To już prawie romantyczne fantazjowanie, prawie romantyczna improwizacja...!
W finale słyszę już wyraźnie XIX wiek...

No właśnie. Wspaniałe przykłady - jasno pokazujesz, jak jednostronne jest często postrzeganie twórczości Mozarta. Tak samo zresztą, jak Chopina. Dla wielu Mozart to jedynie "radość", a Chopin to tylko "cierpienie". Podczas gdy oni obaj byli potężnymi, kompletnymi osobowościami, potrafiącymi i w pełni przeżywać i przekazać tę pełnię ludzkich emocji. Wolfgang znał smak cierpienia, Fryderyk znał smak radości. Żyli pełnią życia.
Wspaniałe są te "romantyczne" sonaty. Będę się powoli nimi rozkoszować. A-moll Lipattiego niesamowita.. Tak, tam jest burza uczuć zapewne podwójna - twórcy i wykonawcy.
BTW: Patryk Amade też brzmi nieźle ;) A dla nas i tak zawsze będziesz po trosze Mozartem :D Naszym Mozartem z XVI KCH:)  


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Styczeń 30, 2011, 22:26:44
Dla wielu Mozart to jedynie "radość", a Chopin to tylko "cierpienie". Podczas gdy oni obaj byli potężnymi, kompletnymi osobowościami, potrafiącymi i w pełni przeżywać i przekazać tę pełnię ludzkich emocji. Wolfgang znał smak cierpienia, Fryderyk znał smak radości. Żyli pełnią życia.

Ad vocem, Asiu... Z tym cierpieniem w muzyce Chopina - rzeczywiście uważajmy. Po prawdzie nie wiem jak u Mozarta, ale u Chopina zdecydowanie przeważa liczba kompozycji napisanych w dur a nie w moll. Na przykład najwięcej kompozycji napisał w As-dur (27), a wiec tonacji bardzo pogodnej, wesołej. Cała statystykę Chopina wypaczają najwieksze dzieła: koncerty i sonaty - niestety wszystkie w moll... Ale zgadzam się z Tobą całkowicie - obaj Panowie żyli pełnia życia i tę radość i pełnię spotkać można w ich dziełach prawie, co krok :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 31, 2011, 01:26:39
Ad vocem, Asiu... Z tym cierpieniem w muzyce Chopina - rzeczywiście uważajmy. Po prawdzie nie wiem jak u Mozarta, ale u Chopina zdecydowanie przeważa liczba kompozycji napisanych w dur a nie w moll. Na przykład najwięcej kompozycji napisał w As-dur (27), a wiec tonacji bardzo pogodnej, wesołej. Cała statystykę Chopina wypaczają najwieksze dzieła: koncerty i sonaty - niestety wszystkie w moll... Ale zgadzam się z Tobą całkowicie - obaj Panowie żyli pełnia życia i tę radość i pełnię spotkać można w ich dziełach prawie, co krok :)

U Chopina - liczba dzieł w tonacjach molowych jest bardzo duża. Nie dość, że wszystkie koncerty, sonaty - fortepianowe i wiolonczelowa, prawie wszystkie scherza, połowa preludiów, 13 na 24 etiudy, wiele mazurków, polonezów. Wydaje mi się też, że u Chopina tonacja As-dur to tonacja heroiczna, nie zawsze tylko "bardzo pogodna, wesoła" - o czym przekonują mnie Polonez op. 53 (Heroique) czy Polonez-Fantazja op. 61. Z drugiej strony - moll nie zawsze oznaczać musi cierpienie, a i wiele dzieł w tonacji zasadniczej dur u Chopina zawiera piękne zwroty do mol, które mogą wyrażać większy ból niż np. Bolero w a-moll. Chopina jednak na pewno nie należy traktować jako twórcy "muzycznego cierpienia", a niektóre personalites z ostatniego konkursu chopinowskiego tak twierdziły i (?) grały... :) Wybaczcie tą niepoprawność. :D

Mozart natomiast napisał niewiele dzieł molowych, choć oczywiście nierzadko w sonacie, koncercie czy symfonii w tonacji durowej cała część - np. druga - jest molowa, nie wspominając już o przetworzeniu i modulacjach (ach, Mozartowskie modulacje sięgające otchłani duszy! - to temat na inną dyskusję!)  w pierwszym ogniwie czy w finale. Jednak lista dzieł molowych u Mozarta jest stosunkowo niewielka, by wspomnieć jedynie 2 koncerty fortepianowe (na 27), 2 symfonie (na 41, a w rzeczywistości jest ich więcej), 2 sonaty fortepianowe, 2 fantazje, 1 sonatę skrzypcową, do tego trochę muzyki kameralnej, stosunkowo sporo muzyki religijnej, organowej.

Na początek tygodnia, dla Niebieskookiego i miłośników muzyki organowej:
Mozart - organowy

Genialna fantazja - w f-moll (!) KV 608 - kolejny dowód na bratanie się Mozarta z Beethovenem (Eroica, Marcia funebre)
http://www.youtube.com/watch?v=C5M9KsJ3qRM

@Asiu - dzięki. :D Wasz Mozart.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Styczeń 31, 2011, 09:24:12
...U Chopina - liczba dzieł w tonacjach molowych jest bardzo duża. Nie dość, że wszystkie koncerty, sonaty - fortepianowe i wiolonczelowa, prawie wszystkie scherza, połowa preludiów, 13 na 24 etiudy, wiele mazurków, polonezów.
U Mozarta intuicyjnie postrzegam, ze zdecydowana większość utworów skomponowana jest w słonecznych, durowych tonacjach. Ale, jakby co, "Mozarcie", nieprawdą jest , ze u Chopina jest inaczej, bo i On więcej utworów skomponował w Dur, niż w moll. Zresztą, zachęcam do zestawienia, które podaję w wątku: Odkrywamy Chopina.  :)

http://www.chopin.darmowefora.pl/index.php?topic=119.30


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: xbw Styczeń 31, 2011, 13:21:46
Patryku, dziękuję za szczegółowe "rozdzielenie" Requiem, bardzo bardzo ciekawy temat. Od "zawsze" zastanawiałam się do którego momentu utwór jest Jego, a od którego ucznia. Niezależnie od proporcji udziałów będę słuchała R. z nie słabnącym dreszczem emocji.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 31, 2011, 14:44:45
U Mozarta intuicyjnie postrzegam, ze zdecydowana większość utworów skomponowana jest w słonecznych, durowych tonacjach. Ale, jakby co, "Mozarcie", nieprawdą jest , ze u Chopina jest inaczej, bo i On więcej utworów skomponował w Dur, niż w moll. Zresztą, zachęcam do zestawienia, które podaję w wątku: Odkrywamy Chopina.  :)

http://www.chopin.darmowefora.pl/index.php?topic=119.30

Bardzo ciekawe zestawienie, Januszu.  :)
Wynika z niego jednak również to, że u Fryderyka liczba dzieł w tonacjach mollowych jest nieznacznie tylko mniejsza, mamy prawie pół na pół. Nie bez znaczenia jest również fakt, że większość "dużych dzieł" utrzymana jest w tonacji zasadniczej moll. To jednak nie nakazuje nam postrzegać Chopina jako kompozytora cierpiącego, moll i Dur ma wiele oblicz...
Ale jeśli porównamy to z Mozartem... U Chopina - choć napisał 3 razy mniej dzieł - krąg tonacji mollowych i ich wykorzystanie jest wielokrotnie większe. Trudniej zrobić taką statystkę dla Mozarta; hm, jeśli przyjmiemy, że stworzył 600 dzieł (a de facto znacznie więcej, bazuje teraz na Koechel-Verzeichnis), to liczba dzieł w moll (tytularnie) stanowi chyba kilka procent. A zatem różnica między Chopinem a Mozartem w tej kwestii jest ogromna.
Ale nie ma to aż tak dużego znaczenia, jak mogłoby się wydawać. Mozarta możemy uznać za twórcę "słonecznego". Pod warunkiem, że pamiętamy, jak wielkie i wzruszające dramaty potrafi kreować. Dziś na przykład słuchałem słynnego, dość wczesnego koncertu Jeunehomme (Es-dur) Mozarta. Bardzo radosne i pełne polotu początkowe Allegro i Rondo-Finale nie zwiastują w żaden sposób niezwykłego, rozpaczliwego Andantina, gdzie Mozart w dramatycznym c-moll wylewa ogromny żal. Podobnie znany koncert A-dur KV 488 - finezyjny, jasny w częściach skrajnych - i bolejący, cierpiący w Adagio (fis-moll!). Przykłady można mnożyć.

Mozart był oszczędny w stosowaniu moll - co wynikało z pewnością z przyjętych w dobie klasycyzmu konwencji i zasad, które Wolfi nieczęsto łamał. Romantyzm nie krepował (np. tonalnie) twórcy.  Ale z drugiej strony: Haydn - twórca większej niż Mozart liczby mollowych symfonii - rzadko utrzymuje moll przez całą jedną część, co dopiero menuet! A u Mozarta - tonację mollową mamy w 40. Symfonii nie tylko w katarycznej części I, nie tylko w finale, ale nawet - w Meneuetto!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 03, 2011, 16:16:52
Asia zaproponowała koncert na flet i harfę - cudo, zwłaszcza w II części. Wolfi jednak podobno nie cierpiał tego zestawu instrumentów. Nie lubił zwłaszcza fletu - mimo to napisał na ten instrument właśnie świetnie 2 koncerty z orkiestrą oraz 4 kwartety na flet i smyczki (KV 285, 285a, 285b, 298).

Najsłynniejszy jest pierwszy z tych kwartetów, D-dur.
Część II - Adagio w h-moll! - to antycypowanie romantycznej pieśni. Na myśl przywołuje też Adagio fis-moll z koncertu fortepianowego A-dur KV 488 (naprawdę wyraźnie słychać podobieństwo!).

http://www.youtube.com/watch?v=oVam9l7UCBk



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 03, 2011, 16:48:02
Chciałbym teraz poświęcić trochę miejsca w wątku koncertom fortepianowym Mozarta. Wszystkie od koncertu nr 5 - to koncertu oryginalne (poprzednie są przeróbkami sonat klawesynowych, m.in. J.C. Bacha)

"Spośród ponad 50 symfonii Mozarta - 4 należą do skarbca dzieł wiecznotrwałych, spośród 30 kwartetów smyczkowych - 10, ale spośród 23 koncertów fortepianowych jest tylko jeden który nie stoi na najwyższym poziomie" (chodzi o koncert na 3 fortepiany).

Mozart najpiękniejsze koncerty fortep. stworzył oczywiście we Wiedniu. Były lata, kiedy powstawało ich bardzo wiele (kilka w jednym roku!), później - komponował je raczej pojedynczo (ostatnie 3 koncerty). Być może właśnie w tym gatunku potrafił się najpełniej wyrażać.

Wolfi nasyca orkiestrowo-fortepianową syntezę nieznaną głębią uczuć. Dokonał ogromnego postępu w tej dziedzinie (podobnie wielkiego - jedynie w operze). Już pierwszy oryginalny koncert fortep. - KV 175 - dzieło siedemnastolatka - przewyższa znacznie dawnych mistrzów koncertu, Jana Chrystiana czy Filipa Emanuela Bacha (autora pięknego koncertu d-moll).

Różnorodność koncertów fortep. Mozarta jest niebywała. Są pełne ozdobników buffa, dowcipne - i inteligentne zarazem - ale również dramatyczne, głęboko ekspresyjne.

Zacznę od dwóch - podobnych zresztą do siebie. Koncert B-dur KV 450 i Es-dur KV 482. Oba mają głębokie, piękne przetworzenia.

KONCERT B-DUR KV 450
Allegro (fragm.) http://www.youtube.com/watch?v=ofB8A8KWil8
Adagio - wariacje z kodą, wspaniały temat - muzyka nokturnowa    http://www.youtube.com/watch?v=8lNGRfQUiZE
Rondo - finał. Pamiętacie z filmu Formana?   http://www.youtube.com/watch?v=IICNR-1010A

KONCERT ES-DUR KV 482
część II - wariacje w c-moll
http://www.youtube.com/watch?v=WY345vXeClQ&feature=related
Rondo - finale (temat główny trochę podobny do finału koncertu KV 450)
http://www.youtube.com/watch?v=eErM3Hl5Sds&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=T7UPvZSV5L0&feature=related  - w Rondzie pojawia się nagle eteryczne Andantino... to jeden z najpiękniejszych tematów Mozarta


Zwłaszcza w finałach słychać muzykę galant, dworską - ale głęboko "odczutą", jakby liryczną, subtelną. 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 04, 2011, 14:41:55
Podążajmy dalej - szlakiem "pogodnych" koncertów fortepianowych Mozarta...  Na jesienną pluchę za oknem - koncert w wydaniu buffo.

KONCERT G-DUR KV 453
I. Allegro  http://www.youtube.com/watch?v=sv3N7beBFN8
III. Wariacje - bardzo znane (Allegretto-Presto)  / Staier, Concerto Koln
http://www.youtube.com/watch?v=mserE_6mack&feature=related
A pomiędzy jest jeszcze Andante - urokliwa Aria...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 05, 2011, 22:16:26
Dziś - koncert dramatyczny. Jedyny (obok koncertu "Koronacyjnego" KV 537) - znany koncert fort. Mozarta w XIX wieku. Znamienne, że do skrajnych ogniw tego koncertu Beethoven napisał kadencje (znakomite zresztą -  zwłaszcza w I części, gdzie kadencja tchnie "Appasionatą").

KONCERT D-MOLL KV 466

Allegro. Przypomina mi pomrukiwania wiatru, który dziś za oknem pokazuje swą moc. Albo - błyskawice w czasie letniej burzy (smyczki w ekspozycji orkiestry). Choć w modulacjach do Dur Mozart jest znów pogodny, to jednak w repryzie z nową mocą pojawia się moll - i w magicznym pianissimo furie jedynie zasypiają...
http://www.youtube.com/watch?v=VtTqpqGIIYU&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=iF17mzCPq5A&feature=related

Romanca. Andante. Boskie ukojenie. Srodkowy epizod - furie budzą się! Dramatyczne g-moll. I znów - andante, boski spokój...
http://www.youtube.com/watch?v=p_33zTtiWPA&feature=related

Finał. Napięcie powraca. Po ostatnim powtórzeniu tematu w moll Mozart decyduje się jednak na chwilę pogody - całość wieńczy brawurowa, optymistyczna (to jeszcze nie koncert c-moll!) koda.
http://www.youtube.com/watch?v=ModFniDtMZY&feature=related
                   


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Luty 05, 2011, 23:16:59
KV 466 mój ulubiony, zamieściłam go kiedys na wątku "Koncerty" i też w wykonaniu Gouldy.
Tu już wielkimi, genialnymi krokami wkracza "Romantyzm".A Mozart tu antycypuje epokę.
Jak prawdziwy geniusz.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 06, 2011, 01:38:54
Wybacz, że "dubluję". :) Koncert - na miarę geniusza, pełna zgoda. :)

A tego chyba jeszcze nie było: KONCERT A-DUR KV 488

Dzieło ożywcze, pełne pogody ducha - A-dur u Mozarta jest bardzo przejrzyste, krystaliczne.

Allegro - http://www.youtube.com/watch?v=fRWXZ_mZygA
Adagio - minorowe "serce" tego koncertu - już wcześniej zaprezentowano.
Allegro assai - http://www.youtube.com/watch?v=aYnP2-zJQaI - piękne "opalizowanie" uczuć - Mozart błyszczy wieloma odcieniami A-dur, zagłębiając się czasem w odległe zakamarki.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Luty 06, 2011, 02:44:35
A ja pozwolę sobie na małe intermezzo między koncertami:))
Wprawdzie Die Zauberflöte zostało już przerobione, ale sobie jeszcze pozwolę się nim pozachwycać:) Ponieważ to jedna z moich ulubionych, jeśli nie ulubiona, opera. Ponieważ uważam, że warto do niej wracać. I ponieważ znalazłam piękne wykonanie:) Jednak co Met to Met:) Przy okazji zauważyłam, że pan Levine też lubi sobie pośpiewać, tak jak Ingolf;))
http://www.youtube.com/watch?v=h018rMnA0pM&feature=related
Mo..ekhm:)..Patryk ma rację: to jest testament Wolfiego. Requiem to już bardziej studium przechodzenia do innego wymiaru... nieziemskie, szarpiące za serce pożegnanie."Flet" pozostaje z nami tu, na ziemi, i jest kwintesencją tego, czym tutaj możemy się cieszyć i o co walczyć.:)
Hymn finałowy rzeczywiście mógłby być porównywany z Odą do radości, równie promienny i optymistyczny. "Promienie słońca pokonują noc. Upada podstępna obłudników moc." I tak dalej...:)
http://www.youtube.com/watch?v=Y38pv4tqISw&feature=related
Jeśli mniej się nadaje np. na oficjalny hymn Europy, to może tylko ze względu na zamieszczone inwokacje religijne:), a poza tym Oda jest dłuższa i w całości łatwiejsza do śpiewania:))
Aczkolwiek końcówka ma równy rytm i jak najbardziej nadaje się do chóralnego nucenia. Tylko jak to u licha w miarę wiernie przetransponować?? Odę się dało, to też powinno się dać.... zobaczmy, co się da zrobić...
Niechaj moc zwycięska
uwieńczy w nagrodę
Wieczną koroną
Mądrość i urodę:)
Nie, ta "uroda" nie bardzo pasuje, prawda? Tu nie chodzi o Miss World:D Może lepiej tak:
Niech moc zwycięska
koroną w wieczności
uwieńczy skronie
piękna i mądrości
No tak, ale to z kolei nie pasuje do melodii:)) A melodia Wolfiego rzecz święta:))) Akcenty do rytmu muszą być:) Pod melodię, to może być np. tak:
 Niech moc trwa zwycięska, niech króluje w nas     
 Jej mądrość i piękno, na wieczny czas
Nawet się śpiewa:)) Tylko czy to jest do końca to samo:))
Tiaaa.. Wolfim, to oczywiście W OGÓLE nie można być, ale jak się okazuje, ciężko jest też być Schikanderem :D
A poważnie, rzecz jest potężna, słoneczna, tchnąca wiarą w potęgę dobra, w człowieka. To mi się podoba o wiele bardziej, niż królujący obecnie postmodernistyczny pesymizm:)
A genialny mix elementów dramatycznych z komicznymi przywołuje na myśl dzieła Szekspira:)
Podoba mi się nowojorska słoneczna dekoracja.
http://www.youtube.com/watch?v=GL4nCGlKT4M&feature=related
No i wreszcie mogę na bieżąco rozumieć, co oni śpiewają :D
http://www.youtube.com/watch?v=uhIdTirLolM
Właśnie – prócz triumfu wielkich idei, dobra, piękna, mądrości, to apoteoza miłości i zwykłego, ludzkiego szczęścia. Takiego szczęścia, do którego obieżyświat, bawidamek i hulaka z czasem się przekonał i które pokochał.
W swoim ostatnim liście, dwa miesiące przed śmiercią pisze co prawda, o swoich sukcesach, ale więcej miejsca zajmują w nim inne sprawy.
"Najbardziej lubię być w domu, przyzwyczaiłem się do własnego porządku i tylko to jedno odstępstwo wprawiło mnie w zły humor.
Wczoraj cały dzień podróżowałem do P. i nie mogłem do Ciebie napisać, ale że ty nic przez te dwa dni nie napisałaś, to niewybaczalne. Spodziewam się, że dzisiaj dostanę od ciebie list, a jutro już będę z tobą rozmawiał bezpośrednio i serdecznie cię ucałuję. Adieu.
Twój na zawsze
Mozart"
Wybaczcie, znowu się rozpisałam straszliwie, ale tak mi się jakoś spontanicznie wyrwało:) Ach, i o ileż milej zajmować się Amade niż tym, co się ma do roboty:) Dobranoc Wam, Adieu;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 08, 2011, 01:40:46
Podjęłaś się rzeczy niełatwej. :) Schikaneder był jak się okazuje librecistą naprawdę znakomitym, przecież "Flet" dramaturgicznie skonstruowany jest wspaniale. Wersja po polsku, którą proponujesz, jest bardzo przekonująca i wierz mi, kiedy usłyszę finał opery - będę miał ją w głowie. Pięknie poetyzujesz, Asiu.

"Zauberflote" to monumentalny apel Mozarta "do ideałów humanizmu". Symbolicznie zatem - poprzez muzykę, ale i poprzez wymiar pozamuzyczny - filozoficzny, ideowy właśnie - staje się ta operone opus magnum w twórczości Mozarta. Słuchacz przeciętny bądź beznamiętny usłyszy w tym dziele proste, niemieckie pieśni (Papageno), słowicze arie z wybujałymi koloraturami (Królowa Nocy) i chóry w stylu opery seria. Niby pozornie - zgoda... -  jaką jednak ekspresją natchnął Mozart operę! Wszystko tu - jakby juz wypróbowane, jakby nienowatorskie - pieśni, arie, chorał, chóry - ale jak cudownie wysubtelnione, olśniewające... MOZARTOWSKIE! W ostatnim swym de facto dziele - "Flecie" - Mozart stworzył własna epokę, zawieszoną gdzieś między klasycyzmem a romantyzmem, stając się mistrzem sam dla siebie, mistrzem syntezy melodyki i głębi wyrazu, najnaturalniejszej (ba... pierwotnej) prostoty, kosmicznego ładu i mistrzostwa faktury. A wszystko funkcjonuje w solennej, sakralnej (choć jakże świeckiej!) przestrzeni.

Niczym profeta-wieszcz - Mozart "Fletem" zapowiada wschód lepszej ludzkości, nowego humanizmu... I to nic, że możemy nie słyszeć masońskiego wymiaru tego dzieła. To jest bowiem dzieło uniwersalne, tak jak uniwersalne jest Prawda, Dobro, Piękno.
Tak jak odwieczne są walka i triumf ludzkości.


Z Zauberflote:

O wieczna nocy! Kiedy miniesz?
Kiedy me oczy ujrzą światło?


Ave, Mozarcie, żywy ideale muzyki.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 08, 2011, 01:47:15
Do niezwykłej muzycznej poetyki ostatnich tygodni ziemskiego życia Mozarta nawiązuje ostatni koncert fortepianowy, B-dur KV 595.
Allegro (fragm.) http://www.youtube.com/watch?v=RCYidpqARGc
Larghetto: http://www.youtube.com/watch?v=4R8mBUnT4_I
Finał: http://www.youtube.com/watch?v=BD2ZdVSe2vQ

Pełen żalu, franciszkańskiej łagodności (jak napisał biograf). Skromny, pełen nabożeństwa.
Mozart stoi już u wrót Eliseum...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 11, 2011, 00:40:42
Oto inna mozartowska Nachtmusik. Serenada c-moll KV 388, obok Grand Partity (Asiu, dzięki za inspirację) najpiękniejsza serenada XVIII wieku. Jak daleko Mozart odszedł od pierwowzorów w tym gatunku...

Dzieło o wielkiej ekspresji, ale również pełne żalu, smutku. Ja zwracam zawsze szczególną uwagę na menuet-kanon.
Allegro. http://www.youtube.com/watch?v=vBkaiEkdFOE
Andante. http://www.youtube.com/watch?v=pcuUjS-zp10&feature=related (chyba nie dorównuje metafizyce Adagia z Grand Partity...)
Menuet. http://www.youtube.com/watch?v=uJted0-Iq8I&feature=related
Finale. Allegro. http://www.youtube.com/watch?v=IGzi2W_3H3U&feature=related

Nie da się nie zauważyć, że serenada ta była artystyczną, emocjonalna odpowiedzią, formą reakcji na pisane wówczas przez Mozarta "Uprowadzenie z Seraju".


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 11, 2011, 21:37:46
Najdłuższy, najbardziej monumentalny koncert fortepianowy Mozarta, C-dur KV 503. Autoafirmacja.

Słyszycie Marsyliankę? od 1:34 oraz w przetworzeniu, od 7:00
Allegro: http://www.youtube.com/watch?v=FgUzzlG49jE

Andante (a de facto Adagio, niezwykle odprężające, magiczny dialog z instrumentami dętymi, jak zresztą w częściach skrajnych): http://www.youtube.com/watch?v=Oa9LAVRHoOs&feature=related

Bardzo lubię epizod w finale, od 3:42
Rondo: http://www.youtube.com/watch?v=f3ximlweDpU&feature=fvwrel


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 14, 2011, 01:44:38
A propos pieśni...

Już czekam, by rozkoszować się urodą tych drobnych, wiosenno-letnich kwiatków... Mozart musiał o nich napisać pieśń, najpiękniejszą, osiągając najwyższe uduchowienie. Słowa: Goethe (jedyny raz u Mozarta!), ale - co ciekawe - 1 zdanie Mozart dopisał sam: Das arme Veilchen - es war ein herzigs Veilchen!   :)
http://www.youtube.com/watch?v=U7AUclm14UA

I jeszcze inna pieśń antycypująca wiosenną rozkosz natury. Jeszcze nie Schubertowska, ale już zapowiadająca liryzm XIX wieku.
Abendempfidung.
http://www.youtube.com/watch?v=Ma9KPdskqd4&feature=related

Znów się trochę rozmarzyłem. :D







Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 14, 2011, 22:30:18
Oto najgenialnieszy moim zdaniem koncert Mozarta. Tragiczny 24. koncert c-moll KV 491. Beethoven wykrzyknął, że nikt nie będzie w stanie napisać czegoś równie wspaniałego. Jednocześnie koncert ten najbardziej ze wszystkich koncertów antycypuje Beethovena - wyraźne rysy KV 491 słychać przecież w III Koncercie c-moll Beethovena. Jeśli już, to właśnie ten koncert otwiera drogę wielkim koncertom romantycznym.

Mozart jest dramatyczny aż do samego końca - nawet koda nie rozpromienia ciemności. A część wolna - tchnie niebiańskim spokojem...

Allegro: http://www.youtube.com/watch?v=LuyI_UwxCoE
Larghetto: http://www.youtube.com/watch?v=mEmiFD2Zk9M&feature=related
Temat z wariacjami: http://www.youtube.com/watch?v=Ago99B0v3vo&feature=related


II i III część wykonuje tu przy fortepianie Mitsuko Uchida. Właśnie otrzymała statuetkę GRAMMY za:
Best Instrumental Soloist(s) Performance (with Orchestra)
- Mozart: "Piano Concertos Nos. 23 & 24" - Mitsuko Uchida and The Cleveland Orchestra


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Luty 14, 2011, 23:30:18
To jedyny koncert Mozarta, który nagrał Glenn Gould.
Podobno rękopis tego koncertu jest, co rzadkie u Mozarta, pokreślony , z wieloma poprawkami jakby
dzieło to rodziło się w wielkich bólach.
Wspaniały zwłaszcza trzecia część.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Luty 15, 2011, 02:40:29
Mam tak dużo pracy, że nie nadążam należycie kontemplować tych wszystkich wspaniałości:(
Staram się tylko skosztować w przelocie tego czy owego, jak mocno już spracowana pszczoła co piękniejszych kwiatów :)
Pat, od razu dziękuję Ci bardzo za pieśni Mozarta:) Nie znałam ich, i nawet się z tego cieszę, bo cudownie jest usłyszeć coś takiego po raz pierwszy:)))
Fiołeczek (uwielbiam fiołki:)) smutny i piękny zarazem. Przypomina mi jakoś "Słowka i różę" Oskara Wilde'a - chociaż tam gorycz przeważa nad pięknem.
http://www.zosia.piasta.pl/slowik.htm
To i o miłości, ale i o artyście, wrażliwej, czującej duszy, która hojnie, z radością, obdarza ludzi swoim pięknem, a w zamian jest przez nich często niedoceniana i bezmyślnie niszczona... Doświadczyli tego obaj - Mozart i Wilde. Ale z pieśni Wolfiego chyba wynika, że jednak warto:)
A "Wieczorne uczucie" tchnie spokojnym pogodzeniem się z nieuchronnym przemijaniem... "Dni nasze jak cień na ziemi"...
Muzyka - niebiańska. Tak - marzy się łąka pełna kwiatów, oświetlona zachodzącym słońcem, i powoli zapadający zmierzch, cisza, spokój i ściskający serce niewypowiedziany smutek, tak często towarzyszący kontemplacji piękna...

Nie lubił zwłaszcza fletu - mimo to napisał na ten instrument właśnie świetnie 2 koncerty z orkiestrą oraz 4 kwartety na flet i smyczki (KV 285, 285a, 285b, 298).
Ponieważ po wysłuchaniu pieśni zrobiło mi się jakoś kwiatowo, ciepło i złociście, na przekór powracającej zimie chciałabym powrócić jeszcze do tych kwartetów. Niech przywołują wiosnę - przynajmniej w naszych sercach:)

http://www.youtube.com/watch?v=t6Fyx-Bs_fY&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=0Liz0IuERPA&feature=related
Trzeba być jednak naprawdę genialnym, żeby TAK pisać na instument, którego się nie lubi :D :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 16, 2011, 02:14:12
Pat się cieszy, kiedy dzieli się takim Pięknem z innymi...
A dziękować - można tylko Jemu, Wolfgangowi... :) :)

http://www.youtube.com/watch?v=cAl299OD-I4&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=3bW9cIMC0do
Sei Du mein Trost. Pieśń o pocieszeniu.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 18, 2011, 19:23:21
"Fiołek" ma też piękna wersję orkiestrową. To małe arcydzieło rozsadza formę pieśni...

A to jedna z moich ulubionych pieśni Mozarta. Wzburzony akompaniament na początku i pełne wyrzutu zakończenia obrazują scenę palenia listów niewiernego kochanka. Zaglądamy w przepełnione żalem serce kobiety.
Als Luise die Briefe ihres ungetrauen Liebhabers verbrannte
http://www.youtube.com/watch?v=ERcHsmjN9eI
http://www.youtube.com/watch?v=MXYdcHqdmEM

Ciekawostka: urocza Prząśniczka... Mozarta. W wykonaniu cudnej Elisabeth Schwarzkopf.
http://www.youtube.com/watch?v=BgJ7mqnaCYE


Tak - marzy się łąka pełna kwiatów, oświetlona zachodzącym słońcem, i powoli zapadający zmierzch, cisza, spokój i ściskający serce niewypowiedziany smutek, tak często towarzyszący kontemplacji piękna...


Przywołujmy zatem wiosnę! Wiosno, maju! Komm lieber Mai, komm zu uns! :D :D
http://www.youtube.com/watch?v=32S53cOuvYA

a zatem: przyjdź! Śpiewajmy:
http://www.youtube.com/watch?v=9URYugPt1RU


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Luty 19, 2011, 00:03:46
Pat się cieszy, kiedy dzieli się takim Pięknem z innymi...
A dziękować - można tylko Jemu, Wolfgangowi... :) :)
Wolfiemu dziękuję nieustannie, słuchając w zachwyceniu:)) Ale prócz twórcy potrzebny jest też ktoś, kto jego dzieło docenia, rozumie,
a jeszcze gdy je potrafi zaprezentować, i pięknie o nim opowiedzieć, na pewno należą się mu podziękowania :)
Pat, nasza szafarska gwiazdo:) jesteś nieocenionym popularyzatorem Mozarta i nie tylko; przepięknie mówisz o muzyce i bardzo dużo od Ciebie zyskujemy. W każdym razie ja na pewno:) (a przy okazji, nie masz nic przeciw takiemu zdrobnieniu? Kojarzy mi się przyjemnie z Patem Metheny tudzież Garrettem :D)
Podoba mi się afirmacja smuteczku:) A także pozostałe melodie, a zwłaszcza - w kontekście widoku za oknem:(( - inwokacja do maja:)Przy okazji coraz bardziej podoba mi się niemiecki:)

A ja podzielę się czymś co groźnie się dość nazywa, bo kojarzy się to z kasacją:), ale jest lekkie i pogodne tak... chyba właśnie wiosennie:) A propos beethovenowskich ptaszków: ten początek - czyż to nie kukułka?:)
http://www.youtube.com/watch?v=zHCtXi9mgVU


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 19, 2011, 01:20:18
Ha, Asiu, dzięki. Wolfi Mozart mnie kiedyś okropnie zachwycił pięknem swej muzycznej wypowiedzi i cóż poradzić na tę chorobę, zdaje się - nieuleczalną. :D  Pat, Patrizio - podoba mi się, bardzo. To drugie chętnie bym umieścił w dowodzie. :D

A młodzieńcze kasacje - muzyka zwana wówczas rozrywkową - zachwyca niebanalnością, urokiem, inwencją - wszak pisał je (chyba) 14-letni chłopiec! Wysublimowana arystokracja - ale i uczuciowość, wrażliwość Wunderkinda, zachwyt nad pięknem przyrody (kukułki, a gdzie indziej szum wiatru nad strumykiem w lesie...), a czasem i jakieś miłosne porywy w Andante - wszystko to można usłyszeć w tych kasacjach, ale i innych wczesnych divertimentach... 


Po emocjach związanych ze srebrną boginią Belliniego - nasunęła mi się ta oto aria Vitelli z "La clemenza di Tito" - ostatniej opery (wspaniałej, zdaniem niektórych najlepszej opery Mozarta, ale nie o tym teraz).

To również pełen uniesienia, kantylenowy, temat...
http://www.youtube.com/watch?v=SmeL-iLi-as&feature=related

Może wybrzmi raz jeszcze w naszych snach?
:D


Od Was wszystkich - ja ogromnie wiele zyskuję.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 21, 2011, 20:46:55
Dziś skrzypce. I piękne kobiety. :) V Koncert A-dur KV 219.

Rzewne, skupione Adagio
http://www.youtube.com/watch?v=5QlyMNMLlfI&feature=fvwrel

I Finał - temat główny - con grazia - ale już najsłynniejszy, pasażowy epizod: szarpany, turecki albo - jak głoszą inni - all'ungharese... 
http://video.yahoo.com/watch/2529592/7658169


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Luty 25, 2011, 22:18:53
Ha, Asiu, dzięki. Wolfi Mozart mnie kiedyś okropnie zachwycił pięknem swej muzycznej wypowiedzi i cóż poradzić na tę chorobę, zdaje się - nieuleczalną. :D
Można powiedzieć, Pat, że taką chorobę wręcz grzechem byłoby leczyć:D Zachwyt nad doskonałym pięknem, pasja delektowania się dziełami geniusza, to chyba jedna ze wspanialszych przygód, jakie mogą nam się przydarzyć. 
Pewnie podobałaby Ci się książka "Moje życie z Mozartem" Erica Emmanuela Schmitta, który twierdzi, że Mozart przeprowadził go "ze stanu chorobliwej rozpaczy w zachłanność radowania się" i miłość do niego towarzyszyła mu przez całe życie (o ile już jej nie czytałeś).  Myślę, że mielibyście sobie sporo do powiedzenia:) Mnie też i Wolfgang i Fryderyk towarzyszą w radosnych i smutnych chwilach mojej drogi,w obu przypadkach równie skuteczni:)
Słuchałam dziś KV 491. Potężna rzecz, dobry utwór na koniec zimy, gdy się wydaje, że "wieczna noc" nigdy już nie minie, i oczy nasze nie ujrzą światła budzącej się wiosny:) Jaki kontrast tej leciusieńkiej młodzieńczej kasacji z potężną ekspresją dojrzewającego ducha w tym koncercie. Przy okazji porównania z Beethovenem myślę o tych latach dojrzałego życia, które on przeżył, a których nie dane było przeżyć Wolfgangowi - latach, kiedy skomponował większą część symfonii, Missę Solemnis, Appassionatę. Co stworzyłby Mozart, gdyby dożył wieku Beethovena? Jakie by to były dzieła, sądząc po tych ostatnich, gdy jego głos został tak nagle przerwany? Ile piękna straciliśmy?
Dzięki za wskazanie płyty - wykonanie Uchidy mnie oczarowało - ona jest chyba jedną z lepszych wykonawców jego muzyki?
Niestety płyta jest w Empiku niedostępna. Może to się jeszcze zmieni po przyznaniu nagrody.
Czekam na rozwinięcie tematu opery Mozarta, o której przyznaję, że nic nie wiem:) 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: ewa578 Luty 26, 2011, 18:26:13
Asiu zacznij od "Wesela Figara"
http://www.youtube.com/watch?v=BOsmat5ksXY&feature=related
lub "Czarodziejskiego Fletu", bo to chyba najlżejsze i zabawne...
http://www.youtube.com/watch?v=h018rMnA0pM&feature=related
Ja jednak kocham najbardziej Don Giovanniego!
http://www.youtube.com/watch?v=w4HQiKR3yqM


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Luty 26, 2011, 21:02:49
Ewuniu, chodziło mi o tę operę, o której pisze Patryk:)) Te, o których piszesz znam i kocham, tak samo jak Uprowadzenie z seraju i Cosi fan tutte; ale nasz ekspert od Wofiego zaskoczył mnie czymś całkiem dla mnie nowym :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: ewa578 Luty 26, 2011, 21:48:28
Ach, więc źle Cię zrozumiałam...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Luty 26, 2011, 22:32:04
Nic nie szkodzi: w każdej chwili można posłuchać jeszcze raz tych wspaniałych uwertur z taką samą przyjemnością. Levine jest cudny :D A ekranizacja Don Giovanniego wspaniała, nie oglądałam jej:)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 27, 2011, 00:02:47
Asia lubi Levina... :D
Proszę zatem: http://www.youtube.com/watch?v=N7jgqAeFlcc - uwertura do ostatniej opery Mozarta "Łaskawość Tytusa". Piękne, prawda? Słychać tu Mozarta z lat ostatnich - majestatycznego, uczonego...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 27, 2011, 01:56:33
Można powiedzieć, Pat, że taką chorobę wręcz grzechem byłoby leczyć:D Zachwyt nad doskonałym pięknem, pasja delektowania się dziełami geniusza, to chyba jedna ze wspanialszych przygód, jakie mogą nam się przydarzyć. 
Pewnie podobałaby Ci się książka "Moje życie z Mozartem" Erica Emmanuela Schmitta, który twierdzi, że Mozart przeprowadził go "ze stanu chorobliwej rozpaczy w zachłanność radowania się" i miłość do niego towarzyszyła mu przez całe życie (o ile już jej nie czytałeś).  Myślę, że mielibyście sobie sporo do powiedzenia:) Mnie też i Wolfgang i Fryderyk towarzyszą w radosnych i smutnych chwilach mojej drogi,w obu przypadkach równie skuteczni:)  Co stworzyłby Mozart, gdyby dożył wieku Beethovena? Jakie by to były dzieła, sądząc po tych ostatnich, gdy jego głos został tak nagle przerwany? Ile piękna straciliśmy?

Właśnie..., chyba każda pasja jest swego rodzaju chorobą, niosącą jednak radość i szczęście. :) Książki Schmitta nie czytałem, ale warto do niej zajrzeć po takiej rekomendacji. Ciekawą psychoanalizą osobowości Mozarta prowadzoną zręcznie przez socjologa (!) jest dzieło Petera Eliasa "Portret geniusza", książka naprawdę niezwykła, pokazuje jedność Mozarta jako człowieka-geniusza (artysty) - człowieka osadzonego w realiach swej epoki, człowieka w końcu osamotnionego (zwłaszcza artystycznie - Mozart stał się przecież w ostatnich latach życia niezrozumiały u publiczności, żądającej jedynie błyskotek...). 

Ile piękna straciliśmy? To pytanie i ja zadaję sobie często. Podobnie u Chopina, Schuberta i innych... Ileż doskonałej muzyki kryła ich dusza... Miejmy nadzieję, że Kiedyś jeszcze się o tym przekonamy. :) Szczerze mówiąc, spotkawszy się z Mozartem - nie wiem, co bym Mu powiedział, od czego bym zaczął. Za wiele spraw - za wiele nut!, chyba zanalizowałbym z nim każdy numer z Koechla!

Przejdźmy w końcu do La clemenza di Tito, opery wywołanej przez Asiunię (dziś chciałem wspomnieć kameralistykę Mozarta, niech to jednak poczeka). :)

Mozart nie stworzył w gatunku opery seria dzieła na miarę "Fletu" czy "Wesela". "Idomeneo" oraz "Łaskawość" są jednak bezsprzecznie arcydziełami. Ostatnia opera Mozarta - KV 621 - jest bardzo ciekawa. W pierwszych latach XIX wieku była najbardziej znaną jego kompozycją sceniczną, potem na długie lata o niej zapomniano. Dziś są tacy muzykolodzy, którzy uważają ją za najlepszą operę Mozarta w ogóle. Pisał ją w 1791 r. na koronację Leopolda II na króla Czech, 10 lat po wystawieniu "Idomenea". Pracował nad nią w niebywałym pospiechu, miał kilka tygodni (a pracował przecież jeszcze nad "Fletem"!), recytatywy secco zlecił Sussmayrowi (tak, temu od Requiem!).
Libretto do tekstu opartego na "La clemenza" Metastasia dawało Mozartowi pole do popisu we wspaniałych scenach zbiorowych (np. obraz pożaru Rzymu pod koniec I aktu!).
Największy atut tej opery to jej prostota i niezwykła zwięzłość - mamy tu tylko 2 dłuższe arie (większość jest bez ritornelli, długich powtórzeń głównego tematu), duettino Sesta i Annia to piosenka, w scenach ensamblowych słyszymy piękne kontrastowanie, oddające różne cechy charakteru bohaterów. Wszystko jest bardzo kolorowe, pełne majestatu i "uczoności" ostatniego okresu komponowania.

http://www.youtube.com/watch?v=CpRIWH_01Is
http://www.youtube.com/watch?v=rO5mKuoUG1o&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=DALdK5I5-DY

Parto ma tu ben mio
http://www.youtube.com/watch?v=1oQQD7EwWRI

Potężny marsz na wejście cezara i chór:
http://www.youtube.com/watch?v=sphqORAaz6k&feature=related

Finał opery, uwielbiam tę finalną, majestatyczną, orkiestrową kodę - oto ostatnie takty operowej twórczości Mozarta:
http://www.youtube.com/watch?v=O3ei4WcP_uc&feature=related (Tytus jako łaskawy, wspaniałomyślny, wybaczający władca).

Oczywiście słychać tu często basethorny i klarnety - Mozart był do nich pod koniec bardzo przywiązany.

Polecam: cudna inscenizacja J. P. Ponnele'a w termach Karakali. To on przywrócił to dzieło do życia. Powiedział, że w partiach chóru z "Tito" słyszy najlepsze partytury Webera, słyszy wyraźnie... Verdiego. To chyba odpowiednia rekomendacja. :)





Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: kozioł Luty 27, 2011, 03:23:53
Oczywiście słychać tu często basethorny i klarnety - Mozart był do nich pod koniec bardzo przywiązany.

Takie pytanie Patryku ?? Czy Mozart w ogóle grał kiedykolwiek na powyższych instrumentach, czy jedynie (i aż) na nie komponował. Podobnie też rzecz się ma z innymi instrumentami, czy mógłbyś tak pokrótce wymienić na jakich właściwie instrumentach grał ?? Bo przyznam się szczerze, że nic właściwie na ten temat nie wiem. Z tego co powszechnie znane, to był to na pewno klawesyn - co do innych, to właśnie Ciebie chciałem się o to zapytać.. I w ogóle czy koncertował w ostatnich 5-7 latach życia, czy jedynie pochłonięty był pracą czysto kompozytorską. Ciekawą jest też rzeczą jak mogł wyglądać sposób jego komponowania, czy zwykł zapisywać wszystkie dźwięki od razu "na sucho" tj bez korzystania z instrumentu pomocniczego (w tym przyp. np klawesyn) czy z jakiegoś instrumentu zdarzało mu się w trakcie pracy korzystać.. :) ;)     


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: kozioł Luty 27, 2011, 13:12:47
Niezmiernie mnie to ciekawi Patryku, bo tak po prawdzie jest rzeczą diametralnie różną grać na danym, czy innym instrumencie skupiając się tylko i wyłącznie na grze, a jedynie na niego pisać mając z nim rzadko (bądź wręcz wcale) do czynienia w praktyce..
To pierwsze wymaga bowiem nieustannego doskonalenia warsztatu ( codziennych wielogodzinnych ćwiczeń itd..) Przy tym drugim zaś, nie jest to koniecznie - niezbędna jest wyłącznie odpowiednia wiedza teoretyczna, umiejętność zapisu w nutach, terminologia..i co chyba najistotniejsze ogromna wyobraźnia muzyczna..
Jak wiadomo, Mozart napisał przeogromną ilość dzieł w trakcie swojego krótkiego życia - pisząc niejednokrotnie kilka jednocześnie, zastanawiające jest zatem jak on na to wszystko znajdował czas - grając i jednocześnie wszystko zapisując, mozolnie znaczek po znaczku..czy aby nie wyglądało to tak, że w późniejszym okresie coraz mniej czasu poświęcał już samej grze (czy wręcz nie grał wcale - bo i chyba nie koncertował) a jedynie skupiał się tylko i wyłącznie na komponowaniu.. Tworząc bądź to na "sucho" (czyli przelewajac myśli na papier bez korzystania z jakiegokolwiek instrumentu), bądź przy użyciu instrumentu pomocniczego (klawesyn), przy pomocy którego - przyporządkowywał i zapisywał dźwięki poszczególnym instrumentom, głosom itd.. :)
Jeżeli czynione to było jedynie na "sucho" - to niewątpliwie była to WIELKA SZTUKA..ale jakby spojrzeć na to z nieco innej strony, to pozbawiona też tego co można by nazwać dźwiękiem namacalnym, rzeczywistym..a bardziej stanowiąca dźwięk "teoretyczny" (tj nie bezpośrednio słyszany i zagrany, ale jaki ma być przez kogoś zagrany)..
To trochę tak jak z książkami Karola Maya - pisarz świetnie opisywał Dziki Zachód, Indian, stada bizonów.. :D choć nigdy nie widział ani Indianina , ani tym bardziej nie trzymał w rękach i strzelał ze sztucera Henry'ego (może nie najlepszy przykład) - nie zmienia to jednak faktu, że były i są to ksiązki - wyjątkowe i piękne..:) ;)
 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 28, 2011, 22:14:32
Wiem, że Mozart grał znakomicie na fortepianie (de facto: pianoforte, również: klawesynie), organach (był wirtuozem klawiatury, również w kościele - brał udział w wielu pojedynkach organowych) i skrzypcach.

Koziołku, to pasjonujący i tajemniczy temat - akt kreacji dzieła przez Mozarta. :)  Otóż zostawiał on wiele dzieł w postaci fragmentów, incipitów, do których później często wracał, równie często jednak je porzucał (znamy ponad 100 nieukończonych fragmentów - być może - nigdy niesłyszanych arcydzieł!). Było tak zwłaszcza w przypadku dużych dzieł, Mozart tworzył zatem najpierw ogólną koncepcję, zostawiał ją w formę np. particelli - partii górnych oraz dolnych, ew. tych, które potrzebował do odświeżenia pamięci). Kompozycje mogły w tej formie "leżakować" dość długo. Nigdy jednak nie tworzył dzieł fragmentarycznie - najczęściej incipity (których istnienie wynika zapewne gł. ze względów czasowych - Mozart pisał wiele rzeczy naraz, "nie wyrabiał się") zapisywał od początku do końca, muzyka płynęła w jego wyobraźni jakby już "gotowa" (ale to tylko złudzenie...) :)

Owe incipity pojawiają się szczególnie często w okresie wiedeńskim. Wtedy przecież Mozart bardzo odsunął się od znanych wzorców, tworzył dzieła bardziej skomplikowane fakturalnie, kontrapunktycznie. W młodzieńczym okresie twórczości bazował na swej genialnej inteligencji muzycznej, opierał się na znanych konceptach wypracowanych ogólnie przez innych. Później robi się ciekawie :) - pod koniec życia (Mozart-uczony) pisze utwór przez 100 taktów - i nagle przestaje mu się podobać. Zapewne wiecie, że wiele poprawek zawierają słynne kwartety "Haydnowskie" - owoc rzeczywiście żmudnej pracy. Ale - najczęściej jest tak, że jego pierwotny pomysł jest najbardziej właściwy, a nawet jeśli zaczyna utwór na stosunkowo niskim poziomie, to nie bawi się w przekształcenia napisanego tematu (jak np. Beethoven, który często w efekcie licznych poprawek dochodzi do ideału) - pisze po prostu nowy! Jego inwencja była niezwykła i bardzo szlachetna!

Najważniejsze dla Mozarta jest odpowiednio zacząć. W tym momencie ma WIZJĘ, ma w głowie całe dzieło - od początku do końca, od ekspozycji  po kodę (istotna uwaga: czasem do przetworzenia, komplikacji harmonicznych Mozart musiał się wcześniej odpowiednio przygotować, czasem robił nawet osobne, ćwiczeniowe szkice; gdy analizuje się jego partytury, to można zauważyć, że nieraz urywa się przed przetworzeniem - zwłaszcza, gdy Wolfgang stawia przed sobą fakturalne wyzwania, przeszkody - przecież nieraz w tym miejscu dzieła eksperymentuje - choćby przetworzenie I cz. Symfonii "Praskiej").  Poza tym uderza jedność materii dzieła, pojedynczej części symfonii - i jej, jako 4-ogniwowego cyklu. W każdym takcie słychać następstwo taktu poprzedniego - jak chyba u żadnego innego kompozytora. Jeden kwiat genialnej inwencji łączy się cudownie z drugim - w sposób jakże naturalny, doskonały (często wydaje się, że w utworze Mozarta nie można odjąć ani dodać ani jednej nuty - podobnie np. w mazurkach Chopina)...
Oto niepoznana wciąż tajemnica geniuszu.

Weźmy koncerty fortepianowe. To fascynujące, że Mozart pisząc np. finał potrafi kumulować niezliczone pomysły melodyczne, operować znakomicie chromatyką - a wszystko jednocześnie gna naprzód, muzyka płynie szybkim nurtem - w idealnej harmonii - dochodząc wreszcie do momentu przed kodą, kiedy to Wolfgang wykłada swoje "najlepsze atuty" - materia się zagęszcza, dochodzi do kulminacji - utwór się kończy, a my nie możemy wyjść z podziwu. :D   A pamiętajmy: Mozart cały taki koncert pisze w ciągu kilkunastu dni, często pracując do tego jeszcze nad innymi dziełami!
Doprawdy, doprawdy, wyobraźnia muzyczna Mozarta jest nie do prześcignięcia. :D 



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 28, 2011, 22:17:50
A propos porzuconych incipitów: Mozart porzucał dzieło najczęściej wtedy, gdy okazywało się, że utwór nie będzie mógł zostać wykonany, że - po prostu - nie przyda się.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 01, 2011, 00:13:00
Koziołku, odnosząc się jeszcze do Twojego pytania - tak, Mozart praktycznie do końca życia koncertował. Ostatni koncert publiczny dał we Wiedniu 4 marca 1791 r. Grał wszystkie swoje koncerty, od fortepianu dyrygował ich pierwszymi wykonaniami (na organizowanych wówczas tzw. akademiach), wyjątkiem może być Barbara Ployer, której zadedykował świetny KV 456 i to ona zagrała ten koncert po raz pierwszy. Można powiedzieć - Mozart komponował, by później swój utwór wykonać. Choć są dzieła-znaki zapytania, owiane wykreowaną w romantyzmie tajemnicą - np. 3 ostatnie symfonie, ostatnie wielkie kwintety smyczkowe - nigdy za życia Mozarta nie wykonane... Nie jestem jednak pewien, czy Wolfgang nie myślał o zaprezentowaniu ich publiczności na przykład w późniejszym czasie (którego jednak nie dożył).


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: kozioł Marzec 01, 2011, 00:55:38
Wielkie dzięki za te informacje Patryku..Dzięki Tobie można się bardzo wiele dowiedzieć (ale i wiele nauczyć) nie tylko na temat samej twórczości, muzyki Mozarta - ale i samego Mozarta. Naprawdę jesteś świetnym znawcą tematu - nasz Patryku-Amade.. :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Marzec 01, 2011, 04:25:50
Patrizio...:))) Ogromnie mi miło, że specjalnie dla mnie opracowałeś tę operę poza kolejnością:)  :-*  Podoba mi się, jeszcze jak! (z drugiej strony, jeszcze się nie zdarzyło, żeby coś, co napisał Wolfgang mi się nie podobało:)) Tak, uwertura jest piękna i ze spokojem mogę ją wstawić do stałego repertuaru obok pozostałych. Zresztą całość robi imponujące wrażenie. Wspaniale prowadzone głosy,  niesamowity chór w marszu i w finale. Ta opera jest faktycznie poważniejsza, bardziej właśnie, jak powiedziałeś, majestatyczna. Może to fakt, że komponował ją w przerwie pomiędzy kolejnymi częściami "Zauberflote", ale czuję tu również tchnienie podobnej, jakby masońskiej, atmosfery. Może to właśnie działa ta przewaga wyważonej "uczoności" nad figlarną spontanicznością. Dojrzałość, harmonia, równowaga. I znowu pozytywne przesłanie, podobnie jak we "Flecie".
Jeśli chodzi o ewentualne spotkanie z duchem Mozarta w Elizjum; co do mnie, chyba pierwsze pytanie brzmiałoby "Wolfi, jak chciałeś skończyć to Requiem?":)) Ach, tylko czy się do niego dopchamy w tłumie miłośników nagromadzonych przez tych ponad 200 lat?:D
A propos, Pat, miałeś już może okazję być na tej trydenckiej mszy za Mozarta odprawianej w nocy 4 grudnia w Poznaniu, podczas której grane jest Requiem? Nie wiem, w jakiej wersjii, ale czytałam, że na zakończenie mszy grają te osiem taktów Lacrimosy...Efekt podobno nieziemski.
Przy okazji dołączam raz jeszcze swój skromny zachwyt do słów uznania Konrada:) Acha, zdaje mi się, maestro, że on także prosił o konsultację na wątku bachowskim:))

Co do skrzypiec - czytałam, że w jednym z listów Wolfi chwali się ojcu, że gra, jakby był najlepszym skrzypkiem Europy:). Nic dziwnego, że pisał dla siebie takie cudeńka. Postarałam się wybrać najpiękniejsze, w zamian za Tytusa:)) KV 216 - koncert nr 3 G dur:
Słodkie, niebiańskie Adagio
http://www.youtube.com/watch?v=vMBCcJ0OTWk&feature=related
i Rondo, leciutkie jak skrzydła motyla
http://www.youtube.com/watch?v=TYhpePoHY3g&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Marzec 01, 2011, 08:23:37
Patryku!
Ty jesteś doktorem albo nawet profesorem z Mozarta.
A jeśli nie, to śmiało możesz tę profesurę zdobyć.
Jestem pod wrażeniem.
Nawet komentatorzy radiowi nie mają takiej wiedzy!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Marzec 01, 2011, 22:07:10
Marku, Mozart to jego konik:) Ale on Ci w zasadzie tak samo opowie o Beethovenie, Liszcie (patrz forum tvp:)), o Chopinie... Masz rację, Pat z miejsca mógłby dostać pracę w dwójce, gdyby startował w konkursie, i nie żałowaliby wyboru:) Panowie, czapki z głów - oto koneser:) Możemy być dumni, że mamy takiego przyjaciela:)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Marzec 01, 2011, 22:18:35
Marku, Mozart to jego konik:) Ale on Ci w zasadzie tak samo opowie o Beethovenie, Liszcie (patrz forum tvp:)), o Chopinie... Masz rację, Pat z miejsca mógłby dostać pracę w dwójce, gdyby startował w konkursie, i nie żałowaliby wyboru:) Panowie, czapki z głów - oto koneser:) Możemy być dumni, że mamy takiego przyjaciela:)
:D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Bodek1 Marzec 02, 2011, 00:38:16
Dodam do Waszej dyskusji, że Mozart napisał także wspaniałe koncerty na instrumenty na których chyba nie grywał - tj. klarnet, flet, waltornia czy obój - za to znał doskonale ich możliwości brzmieniowe, barwowe, techniczne i potrafił je doskonale wykorzystać. W całej literaturze muzycznej nie ma piękniejszego koncertu klarnetowego...Klarnet pojawił się za życia Wolfiego i zafascynowany jego możliwościami napisał ostatni swój koncert:
http://www.youtube.com/watch?v=DVXFONkLPok&feature=related :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 02, 2011, 01:04:34
Kochani, dziękuję za tak ciepłe słowa. Naprawdę, nie zasługuje na nie. Asiu, czytając Twój ostatni post po prostu się zarumieniłem... :D Marku, nie chcę żadnej profesury, największą radością jest dzielić się z Wami - z wielką wrażliwością i życzliwością odbierającymi Mozarta i innych wielkich twórców, muzyką, która mnie głęboko zapadła w duszę - a wierzę, że zainspiruje, "dotknie" i Was, drodzy Przyjaciele.  :) ;)   
Co zaś dotyczy życia Mozarta... jest ono naprawdę fascynujące i tajemnicze zarazem. Czytając o tym Mistrzu prawdziwe staje się stwierdzenie, że można zostać "oczarowanym tajemnicą"... 

Kończy się dzień poświęcony Wielkiemu Fryderykowi. Na nowy dzień - uśmiech Wolfiego :D
Polecam końcoweczkę!
http://www.youtube.com/watch?v=S44TxEaAsDA






Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 02, 2011, 01:33:18
Niestety nie byłem nigdy na wzgórzu św. Wojciecha w Poznaniu na mszy za Mozarta. To jest z pewnością niezwykłe, ba... mistyczne wydarzenie, ciarki przechodzą na samą myśl. :)  Hm.., moi drodzy- czy nie moglibyśmy się spotkać na następnej mszy trydenckiej-Requiem w Poznaniu? Wrócilibyśmy do naszych domów chyba odmienieni... :)

Bodku, ja również kocham dźwięk klarnetu. Weber pisał też urokliwe koncerty na ten instrument, ale wydaje mi się, że tylko Mozart potrafił wydobyć taką ekspresję, tyle emocji z klarnetu. KV 622 to tego przykład najdoskonalszy.

KV 216 - mój ulubiony (no, może obok KV 219 - ten epizod w finale i  skupione Adagio...) jego koncert skrzypcowy, nie wiem, jak trafiłaś, Asiu!! :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Marzec 02, 2011, 02:25:16
Niestety nie byłem nigdy na wzgórzu św. Wojciecha w Poznaniu na mszy za Mozarta. To jest z pewnością niezwykłe, ba... mistyczne wydarzenie, ciarki przechodzą na samą myśl. :)  Hm.., moi drodzy- czy nie moglibyśmy się spotkać na następnej mszy trydenckiej-Requiem w Poznaniu? Wrócilibyśmy do naszych domów chyba odmienieni... :)

Tak, to musi być misterium jedyne w swoim rodzaju, o zupełnie niezwykłej sile oddziaływania; i to wspaniały pomysł, żeby przeżyć je razem. Myślę, że jesteśmy umówieni:))

KV 216 - mój ulubiony (no, może obok KV 219 - ten epizod w finale i  skupione Adagio...) jego koncert skrzypcowy, nie wiem, jak trafiłaś, Asiu!! :D

Jakbym mogła nie trafić, mein seelenverwandt Freund;)) Od początku wciąż stwierdzam, że podoba nam się to samo:))


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Marzec 02, 2011, 10:28:53
Patryku.
Dzieki za Twoje ciekawe posty.
Napisz ksiazke o Mozarcie, wydaj, a ja ja na pewno kupie.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: xbw Marzec 02, 2011, 11:53:20
Bartus mnie uprzedził, oczywiście Patryku, że powinieneś napisać książkę.

Co do spotkania w Poznaniu na Requiem, to oczywiście bardzo tak, rzucę wszystko i przyjadę, z duszą na ramieniu, bo nieustająco boję się swojej reakcji, dlatego jeszcze nigdy nie odważyłam się, choć parę razy miałam okazję w Warszawie.

http://www.youtube.com/watch?v=Bfud_WgXz1U&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=Bfud_WgXz1U&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 02, 2011, 17:01:05
Ha, wolę książki czytać niż pisać. :)  Moi drodzy, od czasu do czasu wrzucam na forum jakiś tekst i link - i to sprawia mi największą radość. Aaa, Bartusie - ja na pewno kupiłbym płytę z Twoimi miniaturami. :)

Liczę na Was w Poznaniu.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 02, 2011, 22:46:03
Trochę się zakręciliśmy koło klarnetu dzięki Bodkowi - i dobrze.  ;)
Bardzo wysoko ceniony jest (obok koncertu) także kwintet klarnetowy Mozarta, w A-dur (znów, to zatem jakby tonacja Mozartowskiego klarnetu) KV 581, tzw. kwintet Stadlera. Późne dzieło (rok 1789). Ktoś powiedział, że w tym kwintecie klarnet brzmi tak magicznie i wielobarwnie, jakby Mozart pierwszy odkrył jego czar, jego słodycz, ruchliwość i klarowność. Posłuchajcie proszę, jak ciepły to utwór - zaczynając od Allegra, w którym klarnet cudownie dialoguje ze smyczkami. Mnie się czasem wydaje, że w klarnecie Mozart uosabiał jakby kogoś bardzo bliskiego, instrument ten stał się jego bratem - ten kwintet przenika aura braterstwa, odbijają się dalekim echem dźwięki masońskich basethornów. To dzieło wyjątkowe, tajemnicze - wszystko co u Mozarta "ostatnie" i "wolnomularskie" jest zamglone, niewyjaśnione. Posłuchajcie ślicznego cantabile Larghetta/Adagia, czystego, niczym nieprzesłoniętego Piękna, menueta - z triem w a-moll i triem w formie ludowego tańca, może lendlera aus Bayern (słyszycie te oryginalne "ludowe" imitacje, które wykonuje tu klarnet?), posłuchajcie wariacyjnego, zwartego Allegretta w finale, które jest kolejnym znakomitym przykładem "ostatniego stylu" - pogodnego i zarazem ujmującego uczonymi przemyśleniami.

Polecam też inne dzieło kameralne z klarnetem primus inter pares - Kegelstatt-Trio KV 498, kolejne z dedykacją: A. Stadlerowi.

A kwintet klarnetowy jest (ponoć) wraz z koncertem klarnetowym lubionym dziełem Benedykta XVI. :)


http://www.youtube.com/watch?v=-K1g4y6xigU
http://www.youtube.com/watch?v=lFBT3o_IHz0&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=OHZ8wxgbfTE&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=HcAU51tdJV0&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Bodek1 Marzec 03, 2011, 18:37:59
Dzięki Patryku za ten kwintet  :). Mozart magiczny, niebiański.. do tego bardzo trudna i wymagająca partia klarnetu - dlatego pewnie jest rzadziej wykonywany i mniej znany. Zwróciłem uwagę na staccato klarnetu w cz.4 (4-5min.) - uzyskuje się go przez przytykanie języka do podniebienia (jak zgłoska "t") z jednoczesnym wybraniem dźwięku co w szybkim tempie jest ciężko osiągnąć w sposób selektywny i czysty (wiem coś o tym ;)). Nie jest łatwo wykonywać dzieła Mozarta - jest w nich dużo lekkości, zwiewności, finezji w częściach szybkich, a jednocześnie przepięknej kantyleny, liryki, wyczucia frazy w częściach wolniejszych... :)
A co powiesz Patryku o bardziej popularnym (jeśli chodzi o muzykę kameralną) hicie Wolfiego - serenadzie "Eine kleine..."
http://www.youtube.com/watch?v=xmLBxR1aJ-M&feature=related :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 03, 2011, 19:26:41
Bodku, przyznam się, że  nigdy nie myślałem o tym, jak wykonuje się partię klarnetu... Bardzo to ciekawe i jednocześnie pokazuje, że Mozart świetnie znał możliwości techniczne instrumentu. :)

Do 'Eine kleine' powróce na pewno - dziś jednak jest dzień szczególny, stąd niech wybrzmi też i taka oto muzyka:
http://www.youtube.com/watch?v=YqKGzWBKEnE&feature=related

'God is our refuge', jedyne dzieło Mozarta z anglojęzycznym tekstem, owoc wyprawy do Londynu. Pisząc motet, Wunderkind miał 9 lat. Antycypuje Wielką mszę c-moll (Qui tollis).


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Marzec 04, 2011, 00:59:06
Pat, cóż można dodać do Twoich i Bodka epitetów:)
Kiedy wsłuchuję się w magię jaką Wolfgang wyczarowuje za pomocą klarnetu, mam wrażenie, że istotnie jest on szlachetniejszym instrumentem niż flet, dotykającym najgłębszych zakamarków duszy. To równie głębokie przeżycie, jak słuchanie Adagia z koncertu:)
A Larghetto... na to nie mam słów  :'(

Motet jest cudny i poruszający. 9 lat... David W. Barber powiedział: "Mozart to po prostu wymyślony przez Boga sposób na to, żebyśmy wszyscy czuli się niewiele warci. Ilekroć skomponujesz utwór, o którym myślisz, że jest szczególnie dobry, podcina ci skrzydła myśl, że Mozart prawdopodobnie skomponował lepszy mając dziewięć lat.":))
Myślę jednak, że w ogóle chyba niepotrzebnie wymawiamy Mistrzowi, ile miał lat, kiedy skomponował to a to ;) Geniusz pozostaje geniuszem. Duch - artyzm, intelekt - wystrzela w nas (o ile to czyni:)) w różnym wieku, czasem bardzo wczesnym. Gdy się rozwinie, jest gotów. Potem jest tylko doskonalenie warsztatu, zbieranie doświadczeń. I pewne przekształcenia konstrukcji podtrzymującej życie :D Niektórzy dojrzewają później, a wielu, co należy ze smutkiem zauważyć, nie dojrzewa wcale.:) Duch Wolfiego zdaje się błyszczeć jak gwiazda niemal od początku drogi.

Czytałam o podróży Wolfganga do Anglii i o tym, jak znalazł tam przyjaciela (co prawda tylko na kilka dni), również niezmiernie utalentowanego chłopca, który zginął w młodym wieku. To ciekawa opowieść, ale jakoś nie mogę jej teraz odnaleźć.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Marzec 04, 2011, 14:50:20
Podobno
Mozart mimo, że napisał "Czarodziejski flet"
nie lubił fletu...
wolał klarnet.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 04, 2011, 15:33:48
A propos londyńskiej wyprawy Mozarta - ponoć ojciec bardzo eksploatował Wolfiego, Londyn kojarzyć się mu będzie z chorobami i wielkimi wyrzeczeniami. Zresztą Londyn był jednym z przystanków podczas wielkiejgo tournee Mozartów po Europie. Wolfi pisał wówczas pamiętnik. Zapisał w nim, że w Londynie "widziałem park, młodego słonia, osła w paski białe i kawowe ( ;D :D) i to tak równe, że i wymalować lepiej by nie można". Słodkie, prawda?
Niestety, o tej przygodzie z chłopcem niewiele wiem i też poszperam. Trzeba jednak przyznać, że trochę wbrew swojemu charakterowi Mozart był izolowany od "normalnego", chłopięcego życia. Z drugiej strony - zapewne gdyby nie surowy ojciec i tysiące godzin ćwiczeń, lekcji itd. nie powstałaby tak genialna muzyka.

A... Londyn był dla Mozarta i jego całej tworczości niezmiernie ważny z jednego powodu: spotkał się tam ze swym guru - Johannem Christianem Bachem, Bachem "Londyńskim". Za kilka lat przewyższy swego mistrza, ale bachowskie sonaty, koncerty instrumentalne i symfonie, takie jak ta: http://www.youtube.com/watch?v=TfJwzdKECHg, wpłynęły na niego dość silnie.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Marzec 05, 2011, 23:09:44
Znalazłam opowieść, która okazała się nie całkiem taka, jak ją zapamiętałam :) Pomyliły mi się daty i miasta  :D Najpewniej dlatego, że chłopak był faktycznie Anglikiem, nazywał się Thomas Linley. Spotkali się we Florencji, dobre kilka lat później, nie byli już dziećmi. Ale historia tak czy tak ciekawa:) A trafiłam na nią akurat podczas studiowania twórczości nie Wolfganga, lecz Williama:))

http://www.rfi.fr/actupl/articles/120/article_9410.asp

Na dole jest próbka twórczości chłopaka, może na wyrost nazwanego brytyjskim Mozartem, ale na pewno utalentowanego.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 06, 2011, 02:03:06
Serenada Eine kleine Nachtmusik…  Każdy chyba zaczyna swoją znajomość właśnie od tej najsłynniejszej serenady, napisanej na kwartet (albo sekstet)  smyczków. Niezwykły jest fakt, że prawdopodobnie nie została napisana na zamówienie – a zatem byłaby rzadkim przykładem mozartowskiego pisania bez konkretnego celu, realizacją idei wolnego twórcy; Mozart marzył o pełnej swobodzie komponowania  od czasów salzburskich. Być może nigdy nie została wykonana! A zatem: prawdopodobnie nikt w XVIII wieku nie usłyszał najjaśniejszej perły  gatunku, który wraz z wraz nastaniem XIX wieku śmiercią Mozarta kończy okres swego rozkwitu.
Pisał ją Mozart w czasie tworzenia „Don Giovanniego”. Ukończył 5 części. Powszechnie znamy jedynie 4. II menuet zaginął,  kto jest ciekaw, jak brzmiał niech posłucha menueta z sonaty fortepianowej KV 498a – zdaniem badaczy to jego wersja fortepianowa (rekonstrukcja smyczkowa: Jonathan Del Mar).

O serenadzie tej powiedziano tak wiele, że cokolwiek napiszę, zabrzmi to chyba banalnie. To arcydzieło kosmicznego ładu i wzorzec klasycznej harmonii, każda nuta została tu wyliczona, żadnego taktu nie brakuje, niczego też nigdzie nie należy dodać. To odpowiednik wcześniejszych serenad na instrumenty dęte, stworzonych podczas pracy nad „Uprowadzeniem” i „Weselem” – ta powstawała równolegle z „Giovannim”. Nieco wcześniej Mozart napisał (wspomniałem o nim w dniu urodzin Chopina) muzyczny żart (Musikaliches Spass) KV 522, pełen sprzeczności, waltorniowego hałasu i bałaganu – w serenadzie KV 525 wrażliwość Mozarta-artysty musiała ponownie ulec uporządkowaniu. Utwór ten to geniusz zwięzłości, kondensacji muzycznej wypowiedzi. Niewielka kompozycja jest arcymistrzowska, najbardziej doskonała. Andante nie jest wylewem uczuć (baa, to serenada, nie sonata czy symfonia!), jest bardzo niewinne, a jego pogoda zmącona jest tylko w małym stopniu przez jego część środkową. Jest to Romanza, a zatem jest bardzo romantyczne – w sensie klasycznym, może bardziej nawet sielankowym, sentymentalnym – bo jest trochę jak Laura i Filon, albo lepiej – jak Herman i Dorota z idylli Goethego.

http://www.youtube.com/watch?v=WGK3zsbPj5Q



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 06, 2011, 02:16:28
Andante z serenady KV 525 jest bardzo... kobiece. W związku z tym dziś jeszcze jedna perełka - może Was zaskoczę - Adagio i Rondo na szklaną harmonikę z towarzyszeniem fletu, oboju, altówki i wiolonczeli. Napisana na niezwykły instrument dla niewidomej damy - Marianny Kirchgassner, ma zatem również (w moich uszach ;)) kobiecą, natchnioną aurę.

http://www.youtube.com/watch?v=2A2fqT4cdOM&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=1lKF3Cf9zBM&feature=related

Cudo, prawda... To nieczęsto wykonywane arcydzieło, cudne jak głębokie Adagio z Koncertu KV 488 czy Ave verum corpus.


A propos Linley'a, Asiu - nie wiedziałem o tym zupełnie. Bardzo ciekawa historia, poczytam więcej o tym przedwcześnie zmarłym, angielskim Wunderkindzie a'la Mozart. :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Marzec 06, 2011, 15:59:10
Prawdziwa perełka.
Przecudne, delikatne, jak kropelki rosy otrząsane z pajęczyny..:)
Tak zaskoczyłeś mnie, nie znałam tego. Miło jest wracać do znajomego piękna, ale też odkrywać nowe:)

A propos Linley'a, Asiu - nie wiedziałem o tym zupełnie. Bardzo ciekawa historia, poczytam więcej o tym przedwcześnie zmarłym, angielskim Wunderkindzie a'la Mozart. :)
Cieszę się, że mogłam pokazać Ci coś nowego:)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 12, 2011, 18:49:35
Muzyka na Wielki Post.

Jeden z biografów Mozarta stwierdził, że wielkim kompozytorom udaje się stworzyć swoją Eroicę - dzieło (dzieła) wyróżniające się, przewyższające mistrzostwem formy, pomysłami resztę twórczości, wnoszące do muzyki nową myśl, przestrzeń. W kontekście Mozarta utworów takich jest kilka - Msza c-moll, koncert Es-dur KV 271 (Andantino) i in., dla mnie jest to także Adagio i Fuga c-moll KV 546. Niezwykła synteza Bachowskiego ciemnego baroku, kunsztu polifonii, kontrapunktu... i pierwiastka czysto Mozartowskiego objawiającego się w przebogatej inwencji. To połączenie dwóch genialnych umysłów o ogromnej muzycznej inteligencji. Dzieło w Wielkim Stylu.

Tu w wersji (samego Mozarta) na smyczki - pierwotna wersja fugi jest fortepianowa.
http://www.youtube.com/watch?v=NDKdrQgp_q0


Dzieła religijne Mozarta to jedna z najważniejszych kart jego twórczości. Należą do nich na pewno wielkie nieszpory - Vesperae solemnes de Dominica i Vesperae solemnes de confessore. Te ostatnie to szczyt (lub jeden ze szczytów ;)) jego salzburskiej aktywności muzycznej.

Znajdziemy tu:
Fugę Laudate pueri (w której słychać Requiem)   http://www.youtube.com/watch?v=cncfufAEbpE
Niebo za Ziemi - Laudate dominum na sopran i chór z orkiestrą (porównuje się je jedynie z Serenadą na alt i chór żeński Schuberta, Teresko, czy słusznie?)   http://www.youtube.com/watch?v=onjUS3PqqQ8&feature=fvst
Monumentalny Magnificat   http://www.youtube.com/watch?v=5Td-8BvgR_U




Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 12, 2011, 18:53:30
PSALM 116

    Laudate Dominum omnes gentes
    Laudate eum, omnes populi
    Quoniam confirmata est
    Super nos misericordia eius,
    Et veritas Domini manet in aeternum.


    Gloria Patri et Filio et Spiritui Sancto.
    Sicut erat in principio, et nunc, et semper.
    Et in saecula saeculorum.
   

    Amen.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Melisa Marzec 12, 2011, 19:52:45
Dzięki, dzięki, Vesperae sollennes de confessore i a szczególnie Laudate Dominum to mój ukochany fragmencik z twórczości  Mozarta :)
,,Nie zna Mozarta, kto nie zna takich jego dzieł" (twierdzi wspomniany tu już  A.Einstein w swej książce o Mozarcie). Ja na pewno znawcą nie jestem, ale to solo  uważam  za  mistrzostwo świata.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Melisa Marzec 12, 2011, 20:23:00
Jeszcze Laudate... i Bartoli
http://www.youtube.com/watch?v=EsEnM8mGj_Y


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Marzec 12, 2011, 20:39:48
Patryku
w czasie i po słuchaniu tych utworów Mozarta
czuję się bardzo uduchowiony.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: xbw Marzec 12, 2011, 20:59:13
A ja się czuję uduchowiona już w momencie wejścia na ten wątek  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Marzec 12, 2011, 21:16:30
Bardzo to piękne, ale to porównanie do serenady Schuberta (chyba nie Einsteina?) moim zdaniem
chybione, to dwa różne światy.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Melisa Marzec 12, 2011, 21:41:53
Owszem, o  takiej analogii wspomina  Einstein,  przy czym pisze o    -  uroku  brzmienia i niepomnej  na wszelką ,,kościelność" poetycznej  ekspresji.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 12, 2011, 23:12:42
Myślę, że Einstein ma na myśli piękną, nokturnową ekspresję, metafizykę, tak odczuwalną w obu utworach - przeznaczonych na głos solowy i towarzyszący chór; zarówno u Wolfganga, jak i u Franza oba wokalne komponenty wspaniale się dopełniają. :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 12, 2011, 23:20:41
Zresztą, ponieważ Schubert to muzyka uosabiająca Piękno...

http://www.youtube.com/watch?v=3onuMPoDzx8

zestawmy ją z Mozartowym Laudate.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Melisa Marzec 13, 2011, 10:27:43
Może to są dwa różne światy, ale odczucia przy słuchaniu obu mistrzowsko napisanych partii  bardzo podobne.
 
Przy okazji - założycielu tego wątku, chylę czoła i podziwiam Twoją znajomość tematu.
Uczę się tu i  odkrywam  coraz to nowe nieznane mi dotąd  obszary twórczości wielkiego Wolfganga.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Marzec 13, 2011, 15:46:43
Zresztą, ponieważ Schubert to muzyka uosabiająca Piękno...

http://www.youtube.com/watch?v=3onuMPoDzx8

zestawmy ją z Mozartowym Laudate.

Jakby Schubert to usłyszał, pewnie by się zaczerwienił i był bardzo zakłopotany :)
Obiecałeś kiedyś Mozarcie, że zaprezentujesz kameralistykę.
Czy ewentualnie kojarzysz taki kwartet smyczkowy o którym Einstein pisał, że słychać w nim
czyjeś kroki??Wiem, że to opis b.enigmatyczny ale może..
Książki w domu nie mam.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Marzec 13, 2011, 16:00:20
Cytuj
Jakby Schubert to usłyszał, pewnie by się zaczerwienił i był bardzo zakłopotany


Dlaczego? Utworek jest uroczy.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Marzec 13, 2011, 16:32:44

Dlaczego? Utworek jest uroczy.

Schubert był bardzo skromnym człowiekiem. Zawsze marzył, żeby jego utwory były wystawiane.
Kiedyś wreszcie jeden z wiedeńskich teatrów zdecydował się zamieścić w swoim repertuarze jedną z jego operetek.
Ale okazało się, że jej premiera pokrywa się z datą premiery sztuki jego przyjaciela Bauernfelda.
Zgadnijcie co Schubert obejrzał tego dnia?? Oczywiście sztukę przyjaciela.
Dlatego myślę, że porównanie do Mozarta (którego uwielbiał) mocno by go zakłopotało.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Marzec 13, 2011, 16:37:27
Teraz rozumiem


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 13, 2011, 21:46:48
Teresko, nie mam teraz dostępu do książki, ale poszperam.

Tak, miała być także kamerlistyka. Oto jeden z najlepszych XVIII-wiecznych kwartetów smyczkowych - drugi z serii sześciu "Haydnowskich". Ponoć zawarte w nim zostały krzyki Konstacji, która podczas tworzenia tego dzieła rodziła...

Kwartet d-moll KV 421 (z pierwszej, "trudniejszej" trójki kwartetów dedyk. Haydnowi)
A. moderato   http://www.youtube.com/watch?v=fLmuVEty_SA
Allegretto ma non troppo (wariacje)    http://www.youtube.com/watch?v=Y7B4J7li_rE&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Marzec 17, 2011, 02:30:05
Trio na klarnet, altówkę i fortepian (Kegelstatt), KV 498:

Andante
http://www.youtube.com/watch?v=6YCOZxvay44&feature=related
Rondeaux
http://www.youtube.com/watch?v=x5JPkolxAtc

Wszystkiego najlepszego z okazji imienin, Pat :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 18, 2011, 00:02:53
Dziękuję, Asiu...  :-*  Piękny, świąteczny dzień trzeba zakończyć wizytą w gronie muzycznych przyjaciół. :)


"Najlepsza rzecz, jaką dotychczas w swym życiu napisałem" (1784).

Kwintet na fortepian i instrumenty dęte (obój, klarnet, róg i fagot) Es-due KV 452.

Jedno z największych dzieł kameralistyki w historii, niespotykana nigdzie indziej synteza 5 instrumentów - każdy z nich traktowany jest indywidualnie, z wielkim wyczuciem ich możliwości technicznych. Mogłoby się wydawać, że Mozart potrafił grać nie tylko na fortepianie, lecz również na fagocie czy rogu. :)
Bogactwo tematów, wspaniałe, dalekie modulacje, paleta dźwiękowych barw. Subtelne wyważenie partii poszczególnych instrumentów w stylu będącym na granicy "koncertowania". Wielu badaczy uważa, że Beethoven - mierząc się z tym gatunkiem w Kwintecie op.16 - mierzył się z dziełem nieskończenie doskonałym.

Largo (niebiański, pełen majestatu wstęp) - A. moderato   http://www.youtube.com/watch?v=lY_j49KbsR8
Larghetto  http://www.youtube.com/watch?v=6SOHiuqNvU4
Rondo - pogodne i pełne uczucia  http://www.youtube.com/watch?v=H408nUf4Dh0


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 19, 2011, 01:22:00
Zachwycamy się dziś Bachem, zachwycał się nim także Mozart, który ok. 1782 r. zapoznał się dokładnie z jego twórczością, fakturą dzieł, kontrapunktem. Dzieła Bacha i Haendla pokazał mu Gottfried van Swieten, przyjaciel rodziny i zagorzały kolekcjoner dzieł mistrzów baroku.

Oto przykład (a jest ich wiele) niezwykłej fascynacji Janem Sebastianem: Fantazja i Fuga KV 394 (1782).

http://www.youtube.com/watch?v=F2GWmW1SM6g
http://www.youtube.com/watch?v=upOfod9Pdao&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Marzec 19, 2011, 01:43:51
Tym bardziej wypada się nam zachwycać, że przecież już pojutrze urodziny Mistrza Jana:)
Rzeczywiście, ta fuga bardzo brzmi bachowsko. Dobrze się słucha:)
A co do kwintetu powyżej, Pat - tego wręcz nie chce się przestać słuchać  :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 20, 2011, 01:18:06
Na dzisiejszą niezwykłą noc oświetloną jasnym księżycowym światłem:

http://www.youtube.com/watch?v=gMsVD_EzdaA&feature=related

II część z Symfonii D-dur "Praskiej" - wielkie muzyczne wzruszenie. Wyraża głębokie, intensywne, czyste emocje. Apoteoza harmonii ducha. Momentami jednak ten kosmiczny porządek jakby się burzy, faktura (jak to określono: niezwykłe połączenie śpiewności z polifonicznością) się intensyfikuje... byśmy po chwili znów poczuli promień pogody. To muzyka o bardzo humanistycznej treści.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 21, 2011, 01:12:31
Dziś o poranku je usłyszałem.

http://www.youtube.com/watch?v=Jqe-Ab_WPvo

Adagio z Kwartetu "Polowanie" B-dur (Jagdquartett) KV 458. Wielka ekspresja, wypowiedź - wręcz intymna, w tym sensie - romantyczna. Ten Mozart był okropnie wrażliwy.  :)

Kilka kwartetów Mozarta (w tym ten - "Haydnowski") ukazało się niedawno na płycie Jerusalem Quartet; piękne, szlachetne nagrania...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Marzec 21, 2011, 10:36:28
Coś bardzo wiosennego
http://www.youtube.com/watch?v=qMap4PkhTDo&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=rlXIbOjAkY0&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 21, 2011, 23:19:09
Ach, jaki ten Mozart wiosenny.
Nie mogę się do końca przekonać do tej organowej wersji Romancy z Koncertu d-moll... :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 22, 2011, 22:21:32
Finał Kwartetu, czasem nazywanego "Wiosennym", G-dur KV 387. Znakomicie skomponowana muzyka kameralna, o wielkiej sile wyrazu i bogatej fakturze, Wolfgang świetnie realizuje się w tym trudnym gatunku.

Molto vivace. http://www.youtube.com/watch?v=YxcnH8W-92U

Wiosna, wiosna!!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Marzec 23, 2011, 00:25:42
Wiosna, wiosna!!
Wiosna, ach to ty! :)
Słodycz, świeżość, radosne pulsowanie rytmu przyrody budzącej się do wzrastania. Ta muzyka jest jak łyk źródlanej wody:)

Cały kwartet jest piękny. Choćby Andante. Ach, ta cudna melodia, ten strumień przeplatających się tonów:) Zatapiam się w nim z rozkoszą :)
http://www.youtube.com/watch?v=vA4THXyzoqU



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 23, 2011, 23:30:45
Genialny kwartet, ja nigdy się w niego szczególnie nie wsłuchiwałem (nie wiem, dlaczego) - jego  piękno odkrywam w całości teraz. To Andante-Adagio tchnie metafizyką, to oddech natury.

Jeden z moich ulubionych zespołów kameralnych - Jerusalem Quartet (http://www.jerusalemstringquartet.com/index.php) - wydał ostatnio płytę z kwartetami smyczkowymi Mozarta - II "Pruskim" (KV 589), "Myśliwskim" KV 458 i... mało znanym młodzieńczym kwartetem C-dur KV 158. Niestety, nie mogę znaleźć na YT ich wykonania tego ostatniego dzieła. A warto je posłuchać!

Andante un poco allegretto   http://www.youtube.com/watch?v=9DV97Voi3Rc
Menuetto   http://www.youtube.com/watch?v=k_kAYZbxMaY&feature=watch_response

Chciałbym usłyszeć, jak świetnie czujący formę i estetykę kwartetów Haydna i Beethovena muzycy, interpretują to wczesne dzieło. :)





Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 25, 2011, 22:50:56
Obok kwartetu "Myśliwskiego" - najsłynniejszy kwartet smyczkowy Mozarta, przez J. Dohma nazwany jednym ze szczytów europejskiej kameralistyki.

Ostatnio na forum pojawiło się wiele utworów, które można nazwać nowatorskimi. Ten kwartet jest bardzo śmiały - szczególnie harmonicznie. Nazwa mówi zresztą wiele: Kwartet "Dysonansowy"; C-dur KV 465. Zwieńczenie Haydnowskiego cyklu.

Zadziwiająca Introdukcja (Adagio) I części. Podobno konserwatywny ojciec Leopold jej nie skrytykował, to dla mnie zdumiewające. Z pozornego chaosu wyłania się jednak prędko ożywczy temat allegra sonatowego (w C), klasycznie (harmonio, wróciłaś! :)) ukształtowany.
http://www.youtube.com/watch?v=1pDyKI-AXPw
http://www.youtube.com/watch?v=FTwFqG0FKNQ

Genialny menuet. Ma w sobie jakąś zamaszystość, jest przekorny, jednocześnie szarmancki. Piękne trio - bardzo osobista wypowiedź w mrocznym c-moll.
http://www.youtube.com/watch?v=ZrW158_LzXk

Część III - śpiewne Andante cantabile w pastoralnym F-dur.
http://www.youtube.com/watch?v=ZNAFFeJH-Rs

Finał - Allegro. Optymistyczne, raczej niezmącone smutkiem czy zadumą. Cudowne bogactwo muzycznych pomysłów, motywów, splecionych ze sobą w jedną całość, tak jak to tylko Mozart potrafi, zachwycając słuchacza aż do kody. Tak, Mozart to mistrz finałów, często najbardziej wzrusza, prezentuje swoje głęboko ekspresyjne "atuty" (Einstein) przed samym końcem. Inaczej niż Haydn, finałowo - raczej lekki i żartobliwy.
http://www.youtube.com/watch?v=6UHJjEL2jok

Kwartety Haydnowskie (6) nie powstałyby może, gdyby nie wielkie osiągnięcia Haydna - kwartety "Słoneczne" i "Rosyjskie". Mozart jednak nie kopiuje go, jako wielki artysta czerpie tylko niektóre elementy (np. kształtowanie faktury obligatoryjnej). Myślę, że od Haydna wzięła się u Wolfganga idea wielkiego kwartetu smyczkowego - wcześniejsze osiągnięcia w tej dziedzinie z czasów salzburskich znacznie odstępują mistrzostwem od osiągnięć wiedeńskich. Wiele cech tych kwartetów różni je jednocześnie od Haydna - wpadanie w poważny, nieraz nawet dramatyczny nastrój w ogniwach skrajnych, ukryty kunszt chromatyczny. Mozart nigdy nie idzie "na łatwiznę", nigdy nie prezentuje tematów banalnych, czasem jest nawet niebezpośredni.
Niejako kontynuację cyklu stanowi kwartet dedyk. Hoffmeistrowi, KV 499. Potem są jeszcze ostatnie 2 wielkie kwartety "Pruskie", pisane na zamówienie króla Fryderyka Wilhelma, one i ostatnie monumentalne kwintety to jednak inna historia... :)



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 27, 2011, 18:04:44
Kwintety smyczkowe Mozarta są stosunkowo mało znane. Od początku istnienia tego wątku chciałem je zaprezentować.

Mozart napisał 6 kwintetów smyczkowych. 5 z nich to arcydzieła późnego stylu.

III Kwintet smyczkowy C-dur KV 515 to dzieło o pokaźnych rozmiarach, dostojne, "królewskie". W I części zachwycają oba tematy, okazale prezentowane przy bogactwie motywów bocznych  (to allegro sonatowe jest jednym z najdłuższych w twórczości Mozarta, uważa się je za największe do czasów Beethovena). Do tego wielkie i bogate przetworzenie i rozbudowana koda.
Menuet nie jest właściwie menuetem, temat główny zachowuje jedynie jego charakter i tempo. Jest bardzo liryczny, trio zaś jest szybkie i pełne słodyczy. Andante to ukojenie, czysta magia, ucieczka w "czystszy i szczęśliwszy świat człowieczeństwa". A finał - posłuchajcie, uśmiechniecie się. :)

Allegro http://www.youtube.com/watch?v=qCGj0niM7-U&feature=related
Menuetto  http://www.youtube.com/watch?v=Tetns8h3LGQ&feature=related
Andante  http://www.youtube.com/watch?v=Z3GA-ENqRRs&feature=related
Finał (Allegro)  http://www.youtube.com/watch?v=L8-7ABiV4WE&feature=related

IV Kwintet g-moll KV 516 jest dramatyczny. "To co się tu rozgrywa można porównać jedynie chyba ze sceną w ogrodzie Getsemani". W I części Mozart jest ponury (oba główne tematy ekspozycji pojawiają się w g-moll) także w repryzie, jest tak samo nieubłagany jak w koncercie fortepianowym c-moll. Mistrz nie cofa się nawet przed tonacją molową w menuecie, rozpaczliwym i o bardzo romantycznej ekspresji. Nieco więcej kojącego światła przynosi trio i modlitewne Adagio non troppo w Es-dur; przykład, kiedy Mozart dotyka niebieskiej doskonałości...
Po metafizycznych uniesieniach Adagia - niespodzianka w finale: najpierw kantylenowe Adagio (cavatina) - wstęp w g-moll, a potem radosne Allegro, o dość błahym zdaniem wielu krytyków temacie głównym, szybko wpadającym w ucho. Duży kontrast w stosunku do głębokich emocji wyrażanych w poprzednich częściach.

Allegro  http://www.youtube.com/watch?v=Qv76CBlq97Y&playnext=1&list=PL8B112886CF7BA538
Menuetto http://www.youtube.com/watch?v=wWM5X5m_LzI&feature=autoplay&list=PL8B112886CF7BA538&index=36&playnext=2
Adagio non troppo  http://www.youtube.com/watch?v=qRPJWfGSLCs&feature=autoplay&list=PL8B112886CF7BA538&index=37&playnext=3
Finał  http://www.youtube.com/watch?v=gKNBmueLke0&feature=autoplay&list=PL8B112886CF7BA538&index=38&playnext=4

Kwintet g-moll to chyba najlepsze dzieło tego gatunku w twórczości Mozarta.
Kwintet C-dur był zaś inspiracją dla Schuberta (kwintet D 956), Terska nam coś o tym cudnym dziele zapewne napisze. :)
Stosunek między tymi kwintetami Mozarta (pisanymi podczas pracy nad "Giovannim") jest taki sam, jak między jego symfonią g-moll KV 550 a monumentalną "Jowiszową" KV 551.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 27, 2011, 23:45:59
Dziś dzień poezji... Naszej naczelnej poetce Joannie:
http://www.youtube.com/watch?v=4Zi3ZH9aRuE

Mozartowska poetycka perełka - Adagio KV 261, pokarm dla ducha, być może inspiracja dla umysłu artysty pióra.

:):)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Marzec 27, 2011, 23:55:06
Och, Pat.... :-[ Poczułam się jak gwiazda  :) :) :) :)

Jakie to piękne.... tak, to wspaniały, niebiański pokarm dla duszy, niczym nektar bogów. Dziękuję :-*


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 28, 2011, 23:18:06
Ha! A propos gwiazd:

http://www.youtube.com/watch?v=KQVv1_AXxcw

z musicalu "Mozart" (nie widziałem go jeszcze...). 8)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Marzec 29, 2011, 00:22:29
Aha - Wolfi Amade Superstar:) Świetnie:)) Ciekawy pomysł z przedstawieniem Wolfiego jako nowoczesnego outsidera-buntownika, jeszcze bardziej przez to podkreślającym jego odmienność od otaczających go przeciętnych ludzi. Gdzie to grają? :) Bardzo chętnie bym poszła, ale podejrzewam, że dość daleko ;)

Andante to ukojenie, czysta magia, ucieczka w "czystszy i szczęśliwszy świat człowieczeństwa". A finał - posłuchajcie, uśmiechniecie się. :)
Uśmiechnęłam się:) Uśmiechałam się przez cały czas:)) To mi przypomina moje ulubione Divertimenti - choćby Presto z KV136 - to wirowanie w słońcu radośnie roztańczonych motyli, ale jest chyba jeszcze bardziej radosne - no właśnie - vivacissimo:)) Cudowne:)))
A w tym Andante z pewnością nieraz poszukam schronienia:)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Marzec 29, 2011, 07:18:24
Asiu
Twój uśmiech
rozjaśnia to forum.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Marzec 29, 2011, 07:35:20
Kochani.

Chcialbym bardzo polubic ten musical "Mozart", ale naprawde nie potrafie.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 01, 2011, 23:08:25
Fakt, Bartusie, musical można by nazwać w pewnych elementach kontrowersyjnym. :)

Wiosenna, pełna refleksji i szlachtna muzyka:
http://www.youtube.com/watch?v=Kc0J-mGoKxI

Andante na flet i orkiestrę C-dur KV 315

Mozart for Meditation, part 1 ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Kwiecień 02, 2011, 08:58:19
Cytuj
Fakt, Bartusie, musical można by nazwać w pewnych elementach kontrowersyjnym

Patryku.
Nie nazwalbym tego kontrowersyjnym.
Jakosc muzyki (fraza, napiecia harmoniczne a wlasciwie niezamierzony brak balansu harmonicznego)
 i jej dosyc tania przewidywalnosc porownalbym do produkcjizespolu "Moja Faja" :D
lub musicali Webera, ktorego nie trawie. 
Dalekie to od szlachetnych dziel Mozarta.
Przyznam jednak, ze melodia wpada w ucho.
W 1:27 pojawiajaca perkusja daje posmak chaltury i w dodatku solistka zaczyna falszowac (2:18).


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Kwiecień 02, 2011, 16:24:58
Bartusie, jeśli pozwolisz; to jest jednak musical, nie premiera Zauberflöte, nie koncert Mozarta w filharmonii.  :) Mam poczucie, że tu jednak stosujemy nieco inne kryteria oceny i oczekujemy czegoś innego. Skonstruowanej z sensem opowieści, właśnie wpadających w ucho melodii, lekkiej rozrywki. No a sama postać bohatera z góry nastraja przyjaźnie miłośników Wolfiego :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Kwiecień 02, 2011, 16:28:16
Mozart for Meditation, part 1 ;)
Can't wait to hear part 2  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: xbw Kwiecień 02, 2011, 16:35:35
Asiu, jestem wyjątek. Mnie nie nastroiła przyjaźnie. Ja po prostu nie lubię musicali. Na Kotach w Romie wynudziłam się śmiertelnie, nie rozumiałam zachwytów sali. No nie i już, nawet nie zamierzam się przymierzać :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Kwiecień 02, 2011, 17:21:32
Kryteria oceny powinny byc jednakowe dla kazdego zdarzenia artystycznego.
Dlaczego niektore produkcje mozemy oceniac z przymruzeniem oka?
Czy to jest sprawiedliwe.
West Side Story tez jest musicalem.
Napisany jest jednak po mistrzowsku.
"Rozrywka" rowniez moze nosic znamiona sztuki, ale w tym temacie latwiej jest przemycic tanioche.


No coz, Tobie i Patrykowi sie podoba, a mnie nie i tego na razie nie zmienimy.








Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Kwiecień 02, 2011, 17:31:12
Beatko.
Tez nie cierpie wyjeczalych webberowskich kotow.
Szkoda, ze taka przesentymentalizowana (uff!! trudne slowo), banalna muzyka stala sie ikona muzycznego swiata XX wieku. Tandete maskuja zrecznie wspaniale, profesjonalne produkcje.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Kwiecień 02, 2011, 22:03:56
Mozart napisał 6 kwintetów smyczkowych. 5 z nich to arcydzieła późnego stylu.
IV Kwintet g-moll KV 516 jest dramatyczny. "To co się tu rozgrywa można porównać jedynie chyba ze sceną w ogrodzie Getsemani". W I części Mozart jest ponury (oba główne tematy ekspozycji pojawiają się w g-moll) także w repryzie, jest tak samo nieubłagany jak w koncercie fortepianowym c-moll. Mistrz nie cofa się nawet przed tonacją molową w menuecie, rozpaczliwym i o bardzo romantycznej ekspresji. Nieco więcej kojącego światła przynosi trio i modlitewne Adagio non troppo w Es-dur; przykład, kiedy Mozart dotyka niebieskiej doskonałości...
Po metafizycznych uniesieniach Adagia - niespodzianka w finale: najpierw kantylenowe Adagio (cavatina) - wstęp w g-moll, a potem radosne Allegro, o dość błahym zdaniem wielu krytyków temacie głównym, szybko wpadającym w ucho. Duży kontrast w stosunku do głębokich emocji wyrażanych w poprzednich częściach.

Allegro  http://www.youtube.com/watch?v=Qv76CBlq97Y&playnext=1&list=PL8B112886CF7BA538
Menuetto http://www.youtube.com/watch?v=wWM5X5m_LzI&feature=autoplay&list=PL8B112886CF7BA538&index=36&playnext=2
Adagio non troppo  http://www.youtube.com/watch?v=qRPJWfGSLCs&feature=autoplay&list=PL8B112886CF7BA538&index=37&playnext=3
Finał  http://www.youtube.com/watch?v=gKNBmueLke0&feature=autoplay&list=PL8B112886CF7BA538&index=38&playnext=4

Kwintet g-moll to chyba najlepsze dzieło tego gatunku w twórczości Mozarta. 

Takie dzieło musi być przesłuchane ze stosownym szacunkiem. Mając do dyspozycji wolne popołudnie, w dodatku o sprzyjającym nastroju - chmurne i deszczowe, zasiadłam do spokojnej kontemplacji kwintetu g-moll i dodatkowo porównałam go sobie z symfonią, co wprawiło moją duszę w nastrój rzewnej melancholii... ale też wzniosło na wyżyny  :)
Kwintet jest tak do niej podobny w wymowie - ten przejmujący smutek w I części, podobnie jak w KV550 przywodzi mi na myśl "Deszcz Jesienny" Staffa (całej symfonii g-moll słuchałam już kiedyś czytając kolejne zwrotki podczas następujących po sobie części, dzięki czemu chyba doprowadziłam się do łez jeszcze przed Finałem  :D) a oba menuety są podobnie dramatyczne w tonie, jak łzy zaklęte w nuty, z pewnością nie przeznaczone i nie nastrajające do tańca. Adagio - to dla mnie też medytacja, tęsknota i oddech wieczności... A potem jeszcze chwila przejmującej, pięknej, ale wciąż smutnej pieśni - i faktycznie, nagle wybucha ta ostatnia część - jak gdyby Wolfi opowiadający nam o ciemności kryjącej duszę nagle zorientował się, że zbyt mocno się odsłonił i chciał to obrócić w żart? Ale ja myślę, że może raczej miał to być ukazany nam osiągnięty ostatecznie triumf nad zwątpieniem, rozpaczą, smutkiem - zwycięstwo wolnego, silnego, nieugiętego ducha nad słabością i przeciwnościami losu?
W końcu przecież takie właśnie przesłanie głosił w Czarodziejskim flecie.
Myślę, Pat, że w tym Allegro nie powinniśmy doszukiwać się beztroskiej, niefrasobliwej wesołości. Wydaje mi się, że jest to radość dojrzała, świadoma, taka, która nie oznacza braku wiedzy o istnieniu całego morza smutku po ciemnej stronie świata, jak po drugiej stronie monety, a wręcz przeciwnie -  i jest tym pełniejsza, bo jest radością poznania i zwycięstwa. :)
 
Myślę, że ta historia opowiadana przez Bernsteina przy okazji prezentacji Symfonii g-moll na Harvardzie dobrze to ilustruje.
http://www.youtube.com/watch?v=Il5tKqSJQgA&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 03, 2011, 00:05:32
Jeszcze tylko w kwestii musicali: ten o Mozarcie moim zdaniem nie jest najlepszy, choć są "chwytliwe", wpadające w ucho fragmenty. I całość całkiem zgrabna; to nie jest wielkie dzieło. Oczywiście, muzyka Mozarta to szczyt Parnasu, szlachetność szlachetności, stąd może ten  niekorzystny kontrast.
Musical to dzieło pisane z myślą raczej o większym, masowym audytorium. I chyba większość z nich jest tania, ładna, przyjemna - czyli ich przekaz i oddziaływanie nie może równać się z tym, co stworzyli nasi "klasyczni" mistrzowie. Choć są tu dzieła, które bardzo lubię - np. "Upiór w operze", owego Webbera właśnie. ;) Byłem w Romie, byłem zachwycony - scenografią i wieloma fragmentami muzycznymi także.
Na nieszczęście, w musicalach, także u Webbera, ciśnie się jedno: tendencyjność. Niech to jednak będzie element przejściowy między zwyczajną popkulturą a szlachetną klasyką...


Mozart... Meditation, meditation.

Adagio, Divertimento KV 287
http://www.youtube.com/watch?v=hdZsSQWjNuI

Adagio, młodziutkie Divetiissimet KV 131
http://www.youtube.com/watch?v=EdFsSW-nEzU


Na pewno przed wtorkiem będzie coś o koncertach. :) :)



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 03, 2011, 22:32:18
Divertissiment (powyżej), rzecz jasna...  :-\

Asiu, koncert F-dur KV 459 jest piękny. Można by go nazwać "Finalmusik". Zresztą powtarzać mogę bez końca: Mozart to mistrz finałów; Bogdan Pociej stwierdził, że to największy geniusz muzycznej dramaturgii, a słychać to wyraźnie w namiętnych, rozżarzonych emocjami, skomplikowanych fakturalnie i przepełnionych inwencją finałach (do największych cudów dochodzi zazwyczaj przed kodą). A zatem: mistrzowskie budowanie napięcia.

Marszowe Allegro, rozmarzone Allegretto (forma sonatowa ABAB z kodą) i w końcu, "najmocniejsza" za wszystkich części - Finał, z typowo Mozartowskim humorem, wzmocnionym kontrapunktami. W tym energicznym Allegro słychać motywy z pantomimy "Pantalon i Colombina" KV 446, bardzo ciekawego i ekspresyjnego dzieła, o którym koniecznie muszę coś napisać. :)

Asiu, w czasie koncertu możesz zwrócić uwagę na to, czy w skrajnych częściach orkiestra jest z trąbkami i kotłami. Są one nieodzowne, dodają blasku; niestety - te partie, dopisane przez Mozarta w 1790 r., gdy wykonywał koncert ten i KV 537 w czasie koronacji we Frankfurcie, zaginęły. W obecnych interpretacjach często się je jednak uzupełnia.

Koncert Es-dur KV 365 jest jedynym koncertem na 2 fortepiany. Wykonany po raz pierwszy przez Wolfganga i siostrę Nannerl. Jest trochę konwencjonalny, ale cóż z tego - podziwiamy tu piękno tematów, modulacyjne cieniowanie... Andante jest sentymentalme i - wydaje się - czasem rozżalone, smutek wkrada się również w ożywczy, błyskotliwy finał - Rondo (epizod c-moll), z uroczym dialogowaniem (rywalizacją?) solistów (melodii refrenu nie można zapomnieć...). Ogólny charakter koncertu jest bardzo optymistyczny, Mozart tryska inwencją. Także w przypadku tego koncertu wymagana jest "poszerzona" orkiestra w trąbkami i kotłami (oraz klarnetami - II wersja - zagubiona, ach  :-\), mam nadzieję, że tak go wykonają w Bydgoszczy. :) :)


A propos "radości" w finale Kwintetu g-moll: mimo wszystko, ten G-durowy temat wydaje mi się troszkę zbyt banalny. Jak tu jednak poprawiać mistrza, którego dziełom nie brakuje ani jednej nuty? Być może Mozart chciał wyrazić ten optymizm, o której piszesz, Asiu. :D Z drugiej jednak strony - "radość zwycięstwa i poznania" - ów humanistyczny optymizm odpowiadający "An die Freude" z finału IX Symfonii Beethovena - wyrażony w Mozartowym "Flecie" - brzmi w operze majestatycznie, z wielką godnością, jakby w apoteozie. Wyjątkiem są humorystyczne partie Papagena czy Monostatosa - piosenki o prostocie (i uroku) tego Kwintetowego Ronda...! A więc jednak?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 03, 2011, 22:41:25
Pisząc o koncercie na 2 fortepiany, przypomniał mi się również inny podwójny koncert Mozarta - na skrzypce i fortepian. Niestety, NIEDOKOŃCZONY, porzucony. Brzmi czasem bardzo romantycznie. Czy utracone arcydzieło?  :-\

Allegro. Najlepiej zachowany fragment. Imponujące! Potężna, rozbudowana ekspozycja orkiestry (wielka orkiestra). Allegro to nazwałbym "crescendowym", "mannheimskim" (vide: sławna Symfonia koncertująca Es-dur KV 365, szczeg. I część).
http://www.youtube.com/watch?v=Aaw3o5tNnJ4

Andantino cantabile - hm, ile w tym Mozarta, a ile tych, którzy próbowali dokonczyć niedokończone.
http://www.youtube.com/watch?v=Kjv0MpaCHpw


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Kwiecień 04, 2011, 00:53:41
Tak szybko!:)) Pat, dzięki, dzięki, naprawdę jesteś nieocenionym skarbem  :-* :)  Ja to sobie wydrukuję i wezmę jeszcze ze sobą do filharmonii :D Z pewnością będzie lepsze od wszystkiego, co mogą napisać w programie:) A w ogóle Twoje teksty są jak szkatułkowe powieści, niczym rękopisy znalezione w Saragossie :D Z jednej historii wysnuwają się kolejne wątki - już mamy i kolejny, niedokończony koncert, i pantomimę...:) Będę to wszystko po kolei analizować. We wtorek, rzecz jasna, bo jutro rano wyruszam w podróż do Gdańska i wrócę późno w nocy.

Co do kwintetu g-moll - cóż, może być, że poniosła mnie trochę fantazja - w końcu lepiej się znam na układaniu słów, niż na analizowaniu muzyki. Z pewnością finał Zauberflote jest potężny i majestatyczny, pewnie bardziej pasuje do takiego nieco wzniosłego opisu :). Ale może to być również kwestia proporcji. Kwintet to w końcu miniatura, nie tak monumentalne dzieło, jak masońska opera. Może tu nie było intencji pozostawiania wielkiego, pozytywnego humanistycznego przesłania. Może po wyrzuceniu z siebie skargi na nieprzychylny los wystarczyło na koniec takie zagranie losowi palcem na nosie, jak portretowi ojca w Amadeuszu :) Mozart wydaje się taki wewnątrz  z gruntu jasny i radosny. Może być z takim wnętrzem trudniej znosić uciążliwości życia, ale może i trudniej tę jasność do końca ugasić:) I jeśli ktoś tak bardzo ceni sobie wolność, łatwo się nie podda :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Kwiecień 06, 2011, 03:39:56
Asiu, koncert F-dur KV 459 jest piękny. Można by go nazwać "Finalmusik". Zresztą powtarzać mogę bez końca: Mozart to mistrz finałów; Bogdan Pociej stwierdził, że to największy geniusz muzycznej dramaturgii, a słychać to wyraźnie w namiętnych, rozżarzonych emocjami, skomplikowanych fakturalnie i przepełnionych inwencją finałach (do największych cudów dochodzi zazwyczaj przed kodą). A zatem: mistrzowskie budowanie napięcia.

Marszowe Allegro, rozmarzone Allegretto (forma sonatowa ABAB z kodą) i w końcu, "najmocniejsza" za wszystkich części - Finał, z typowo Mozartowskim humorem, wzmocnionym kontrapunktami. W tym energicznym Allegro słychać motywy z pantomimy "Pantalon i Colombina" KV 446, bardzo ciekawego i ekspresyjnego dzieła, o którym koniecznie muszę coś napisać. :)

Asiu, w czasie koncertu możesz zwrócić uwagę na to, czy w skrajnych częściach orkiestra jest z trąbkami i kotłami. Są one nieodzowne, dodają blasku; niestety - te partie, dopisane przez Mozarta w 1790 r., gdy wykonywał koncert ten i KV 537 w czasie koronacji we Frankfurcie, zaginęły. W obecnych interpretacjach często się je jednak uzupełnia.

Koncert Es-dur KV 365 jest jedynym koncertem na 2 fortepiany. Wykonany po raz pierwszy przez Wolfganga i siostrę Nannerl. Jest trochę konwencjonalny, ale cóż z tego - podziwiamy tu piękno tematów, modulacyjne cieniowanie... Andante jest sentymentalme i - wydaje się - czasem rozżalone, smutek wkrada się również w ożywczy, błyskotliwy finał - Rondo (epizod c-moll), z uroczym dialogowaniem (rywalizacją?) solistów (melodii refrenu nie można zapomnieć...). Ogólny charakter koncertu jest bardzo optymistyczny, Mozart tryska inwencją. Także w przypadku tego koncertu wymagana jest "poszerzona" orkiestra w trąbkami i kotłami (oraz klarnetami - II wersja - zagubiona, ach  :-\), mam nadzieję, że tak go wykonają w Bydgoszczy. :) :)

Słuchałam dzisiejszego koncertu ze ściągą trzymaną pieczołowicie na kolanach ;) Całkiem inaczej słucha się muzyki, kiedy ktoś nas po niej oprowadza :) To tak, jakby ktoś szedł obok mnie wśród nieznanego mi krajobrazu i wskazywał widoki, na które warto zwrócić uwagę, mówiąc: spójrz na to, popatrz, jakie to piękne! I wtedy łatwiej jest nam to piękno zauważyć.
Miałeś rację, Pat - koncert F-dur jest piękny:) Radość, lekkość i blask:) Allegro wprawdzie marszowe, ale powiedzmy sobie, że jest to marsz oddziału motyli po kwiatach jaśminu:) Oczywiście zauroczyło mnie koronkowo delikatne Allegretto. Wspaniały jest Finał - i jakie świetne zakończenie:). Partia fortepianu cudowna, perlista, dobre pole do popisu dla wirtuoza. Niestety, nie było trąbek i kotłów :(  Cały koncert był w wydaniu kameralnym, z orkiestrą w niewielkim składzie. Jednak sam fortepian już brzmiał zachwycająco :)

Skoro Pan od Mozarta opowiedział o utworze, to ja pozwolę sobie go zaprezentować, w pięknym wykonaniu :)
W Bydgoszczy grał ten koncert uczeń pani Pobłockiej - Bartłomiej Wezner, też już całkiem mocno utytułowany:); z dużą gracją, wdziękiem i lekkością. A dla nas wybrałam Uchidę, która gra go jeszcze wspanialej. Posłuchajcie, jak dobrze się bawiłam:))
Dziarskie Allegro
http://www.youtube.com/watch?v=dWsLhI7plTo&feature=related
Marzycielskie Allegretto
http://www.youtube.com/watch?v=TPhBSR9yvtw&feature=related
i Finał, iskrzący się radością i energią
http://www.youtube.com/watch?v=nhvak3AXQOE&feature=related

Koncert na dwa fortepiany grała już ze swoim uczniem Ewa Pobłocka. Rzeczywiście - nie sposób zapomnieć tego refrenu:) Nuciłam go sobie idąc przez park. Może zanucimy go sobie razem:))
http://www.youtube.com/watch?v=QG-oyi5KfWk&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 06, 2011, 21:57:11
Nie wiem co mam napisać, przecież nie zrobiłem żadnej szczegółowej analizy tych koncertów; to tylko kilka luźnych i nieskładnych myśli... Asiu, Ty zawsze mi tak słodzisz.  8) :D

Cieszę się, że jesteś zadowolona z koncertu. Szkoda, że orkiestra była tak kameralna, Mozartowi naprawdę nie zaszkodzi większy zespół, tym bardziej - zgodny z ostateczną wersją partytury. Koncert F-dur olsniony blaskiem trabek i kotłów brzmi trochę "marsowo", finał zaś zdaje sie jeszcze wyraźniejszy. Mam nadzieję, że instrumenty dęte pięknie dialogowały w finale, a smyczki fugowały z uniesieniem, kreując świat dźwiękowych barw właściwy tylko Mozartowi... :)

Przy okazji: malutkie, kameralne orkiestry w koncertach fortepianowych czy ostatnich symfoniach Mozarta to stereotyp, który musi zostać obalony. Oczywiście, nie chodzi o to, by 41. Symfonię grać orkiestrą beethovenowską czy mahlerowską. :D Mozart, jeden z największych magów instrumentacji i orkiestrowych barw w historii, zawsze swoje orkiestrowe dzieła pisał na te instrumenty, które MUSZĄ w danym dziele zabrzmieć, by było ono idealne. Okrajanie partii smyczkowych do minimum jest nieuzasadnione. Na szczęście, ta praktyka powoli zanika.


Asiu, co się dzieje z Wunderem, którego recital w Gdańsku został chyba odwołany? Czy kontuzja reki (podłoże neurologiczne?) jest poważna?  :-\


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Kwiecień 06, 2011, 23:40:18
Nie wiem co mam napisać, przecież nie zrobiłem żadnej szczegółowej analizy tych koncertów; to tylko kilka luźnych i nieskładnych myśli... Asiu, Ty zawsze mi tak słodzisz.  8) :D
A ty zawsze jesteś zbyt skromny i nie wiesz, co takiego właściwie napisałeś :D    Słodzę tyle, ile trzeba, mein Freund ;)     A właściwie w ogóle nie słodzę, tylko stwierdzam fakt :P    Szczegółowa analiza byłaby może dobra, gdybym miała dużo czasu na jej przestudiowanie, ale pewnie nie pozwalałaby na szybkie przygotowywanie się na kolejny utwór czy jego część w trakcie koncertu - i właśnie te Twoje "luźne myśli" odczułam jako bezpośrednie prowadzenie przez muzykę. Naprawdę dobrze mi się słuchało z tą "ściągą"  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Kwiecień 06, 2011, 23:51:13
Cieszę się, że jesteś zadowolona z koncertu. Szkoda, że orkiestra była tak kameralna, Mozartowi naprawdę nie zaszkodzi większy zespół, tym bardziej - zgodny z ostateczną wersją partytury. Koncert F-dur olsniony blaskiem trabek i kotłów brzmi trochę "marsowo", finał zaś zdaje sie jeszcze wyraźniejszy. Mam nadzieję, że instrumenty dęte pięknie dialogowały w finale, a smyczki fugowały z uniesieniem, kreując świat dźwiękowych barw właściwy tylko Mozartowi... :)

Przy okazji: malutkie, kameralne orkiestry w koncertach fortepianowych czy ostatnich symfoniach Mozarta to stereotyp, który musi zostać obalony. Oczywiście, nie chodzi o to, by 41. Symfonię grać orkiestrą beethovenowską czy mahlerowską. :D Mozart, jeden z największych magów instrumentacji i orkiestrowych barw w historii, zawsze swoje orkiestrowe dzieła pisał na te instrumenty, które MUSZĄ w danym dziele zabrzmieć, by było ono idealne. Okrajanie partii smyczkowych do minimum jest nieuzasadnione. Na szczęście, ta praktyka powoli zanika.


Asiu, co się dzieje z Wunderem, którego recital w Gdańsku został chyba odwołany? Czy kontuzja reki (podłoże neurologiczne?) jest poważna?  :-\
Pianiści byli naprawdę wspaniali:) Już samo to wystarczyło, żeby słuchać z radością. I orkiestra kameralna - Capella Bydgostiensis - gra naprawdę dobrze. Jako dyrygent i pierwszy skrzypek przyjechał Jan Stanienda z Wrocławia i wspaniale nimi pokierował.  Smyczki brzmiały przepięknie i dęte dobrze się spisały. :) Rzecz jasna z chęcią posłucham nieokrojonej wersji, gdy tylko będzie okazja.
Oczywiście zgadzam się z Tobą, że nie po to muzyk (i to genialny) pisze utwór na konkretne instrumenty, żeby mu je potem dowolnie wyrzucać, i z pewnoscią w pełnym składzie zabrzmi to jeszcze o wiele lepiej. Ale bawiłam się cudownie :)

A Ingolf podobno już niedługo będzie w dobrej formie. Jego management twierdzi, że musiał tylko przez jakiś czas oszczędzać rękę, i z tego powodu odwołał koncert. Mamy się dowiadywać w FB o termin recitalu, ale najprawdopodobniej będzie to w maju.
 



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Kwiecień 07, 2011, 00:03:54
A tak jeszcze "w temacie" oprowadzania ;), to nie w tym wątku, ale chciałabym, żebyś mnie kiedyś oprowadził po tej sonacie h-moll, która wywarła na mnie takie piorunujące wrażenie:) Czuję, że jest genialna, ale nic o niej nie wiem:))


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 07, 2011, 00:08:34
Ach, Asiu, Asiu... Skoro już było trochę o słodyczach, to posłuchajmy razem promiennego, A-durowego kanonu:
http://www.youtube.com/watch?v=RmEvvxinuZw

Szkoda, że nie było mnie na koncercie. Chciałbym wreszcie usłyszeć na żywo koncert podwójny. Z drugiej jednak strony - gadałbym o tych utworach podczas koncertu ;D -  być może ograniczając percepcję samego Mozarta. Czeka na dalsze Mozartiany. :)

Gute Besserung, Ingolf. Właśnie przeczytałem wpis na FB. :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 07, 2011, 00:15:08
A tak jeszcze "w temacie" oprowadzania ;), to nie w tym wątku, ale chciałabym, żebyś mnie kiedyś oprowadził po tej sonacie h-moll, która wywarła na mnie takie piorunujące wrażenie:) Czuję, że jest genialna, ale nic o niej nie wiem:))

 :) :) :) Lisztowski wątek czas reaktywować.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Kwiecień 07, 2011, 22:32:35
Ach, Asiu, Asiu... Skoro już było trochę o słodyczach, to posłuchajmy razem promiennego, A-durowego kanonu:
http://www.youtube.com/watch?v=RmEvvxinuZw
Jakby to ująć - on jest... słodki  :D :D
Szkoda, że nie było mnie na koncercie. Chciałbym wreszcie usłyszeć na żywo koncert podwójny. Z drugiej jednak strony - gadałbym o tych utworach podczas koncertu ;D -  być może ograniczając percepcję samego Mozarta. Czeka na dalsze Mozartiany. :)

Gute Besserung, Ingolf. Właśnie przeczytałem wpis na FB. :)

Też żałowałam, że nie możesz tego posłuchać:) No, ale - ty byś opowiadał, ja bym się zachwycała, i wyrzuciliby nas stamtąd :D
Ach, FB, tam jest wszystko:) Ja chyba powinnam dostać jakąś odznakę honorowego fana IW za regularne produkcje :)

Dziś sobie słuchałam bardzo wiosennego, radosnego Mozarta z KV216:) Na cześć forsycji, które właśnie wybuchły złotymi brawami:))
http://www.youtube.com/watch?v=Hzw9w6DrCqU


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 08, 2011, 00:34:27
Jakby to ująć - on jest... słodki  :D :D

:D

Promieniejące za dnia forsycje pogrążyły się w nocnej medytacji.

Mozart for Meditation, part 3.
http://www.youtube.com/watch?v=P_nJ-gCvWho

Koncerty skrzypcowe - niby skromne, niewielkie dzieła, nieodkrywcze, niedorówujące koncertom fortepianowym - a jaka muzyczna doskonałość, ileż magii w tych kantylenowch Adagiach i wiosennych, radosnych Allegrach... :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 08, 2011, 00:41:14
Asiu, Liszt i sonata h-moll wyrażona słowem - to jest wyzwanie.  :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Kwiecień 08, 2011, 01:07:39
Medytacja godna wiosennej nocy... Płatki kwiatów składają się do snu na dźwięk tak kojącej kantyleny, a ptakom śnią się najpiękniejsze pieśni :)

Asiu, Liszt i sonata h-moll wyrażona słowem - to jest wyzwanie.  :D
Odpowiednie wyzwanie dla pięknego umysłu;) Uda Ci się:))


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 09, 2011, 20:08:47
W przerwie między Lisztem: Adagio h-moll KV 541.

Utwór bardzo romantyczny, o wielkiej uczuciowości. Jeden z Mozartowskich cudów na fortepian; o niezwykłości tego dzieła niech świadczy również rzadko stosowana przez Mozarta tonacja. To Adagio (prawdziwe adagio, moim zdaniem - prelude romantycznego adagia, które ukoronowane zostanie u Mahlera) jest arcydziełem sztuki przetworzeniowej i pracy tematycznej. Jest rozbudowane, lecz wydaje się czasem lapidarne, skromne - wszystkie środki muzycznego przekazu zostały podporządkowane wyrażeniu stanu ducha...

Wstrząsa głębią emocji, nieraz - wręcz tragizmem. Nie wiadomo, dla kogo zostało skomponowane. PRAWDOPODOBNIE - bez "ziemskiego" celu - po prostu jest odbiciem Mozartowskiej romantyczności, wyrazem jego uczuć, dziełem wolnego, genialnego artysty...

Wymaga od nas wręcz modlitwnego skupienia.

http://www.youtube.com/watch?v=wjx7E1Lg4QI


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Kwiecień 09, 2011, 22:39:41
Wysłuchałam w skupieniu...

Niezwykłe. Pat - to mi przypomina Chopina.. Może to ten właśnie chopinowski, romantyczny, emocjonalny nastrój


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Kwiecień 09, 2011, 23:00:41
Pat, czarodzieju:) dziękuję Ci za te muzyczne medytacje. Dużo mam teraz pracy - a zapowiada się, że dorzucą mi jeszcze więcej. Te melodie obmywają duszę, spłukują kurz znużenia i trosk... Jak dobrze wziąć taką kąpiel... 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 09, 2011, 23:14:31
Ja też ostatnio szaleję, tyle pracy, ani chwili wytchnienia. :) Ale taka muzyka - pozwala na chwilę się zatrzymać, porozmyślać o nas, naszym życiu, świecie... Mozart to czarodziej, który nas oczyszcza, dzięki któremu możemy przeżyć katharsis, który odkrywa w nas nowe pokłady dobra, prawdy, piękna. Mimo przeciwności tego nieraz dziwnego świata.

Rondo a-moll K. 511
http://www.youtube.com/watch?v=OSvHvxcyiy4



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 11, 2011, 23:04:44
Źródło energii!

http://www.youtube.com/watch?v=WQ9r0siAI8I&feature=related

Finał Symfonii "Haffnerowskiej" KV 385.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Kwiecień 11, 2011, 23:16:06
A 7 maja w FN "Jowiszowa" pod Skrowaczewskim, kto idzie??


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Kwiecień 12, 2011, 01:11:06
Źródło energii!

http://www.youtube.com/watch?v=WQ9r0siAI8I&feature=related

Finał Symfonii "Haffnerowskiej" KV 385.

Energia przyjęta :) :) Akumulatory naładowane. Teraz z nowymi siłami zanurzę się ponownie w morzu słów.:)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 14, 2011, 18:44:35
Jowiszowa... poszedłbym, a jakże!
Gdybym tylko mieszkał w Warszawie.  8)

Dziś proponuję Grand Partitę. Największe osiągnięcie w dziedzinie serenady, obok dzieła w c-moll KV 388. Wszystko jest tu doskonałe - pełne żaru i głeboko skupione tematy Adagia (Asia przypomniała nam słowa zachwyconego Salieriego, wypowiedziane w "Amadeusie"), wspaniałe dialogowanie instrumentów dętych w wariacjach (jak dalece Mozart rozwija początkowy prosty temat!)... Finał zaś jest niebywale energetyzujący, z codą - doprawdy con bravura (przypominającą finałowe karkołomne pasaże z arii Konstancji Matern aller Arten z "Uprowadzenia...").  Do tego - co chwilę jakieś niespodzianki, dźwiękowe "prezenciki"...

Fragm.:
Largo-Allegro  http://www.youtube.com/watch?v=mZF9vokNR3Q
Menuetto I http://www.youtube.com/watch?v=4vnzYOiKzwo&feature=related
Adagio i Menuetto II http://www.youtube.com/watch?v=nabsGeOmIVk
Romanza  http://www.youtube.com/watch?v=SHUL7qrg2NY
Tema con variazioni (piękne, liryczne chwile...)  http://www.youtube.com/watch?v=FYlNexoVx3Q
Finale: Rondo, Allegro molto  http://www.youtube.com/watch?v=4n_KFIyQIbU


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: xbw Kwiecień 15, 2011, 10:56:08
A 7 maja w FN "Jowiszowa" pod Skrowaczewskim, kto idzie??
Ja - pas, ale na Sokołowa się piszę, kiedy idziemy po bilety :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Kwiecień 17, 2011, 01:20:00
A on podobno nie lubił Mozarta ;)

http://www.youtube.com/watch?v=jSTAfvth4sY&feature=feedrec_grec_index


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 17, 2011, 12:00:53
Uroczo sobie podśpiewuje podczas gry...  ;D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Kwiecień 18, 2011, 00:01:38
Dziś proponuję Grand Partitę. Największe osiągnięcie w dziedzinie serenady, obok dzieła w c-moll KV 388. Wszystko jest tu doskonałe - pełne żaru i głeboko skupione tematy Adagia (Asia przypomniała nam słowa zachwyconego Salieriego, wypowiedziane w "Amadeusie"), wspaniałe dialogowanie instrumentów dętych w wariacjach (jak dalece Mozart rozwija początkowy prosty temat!)... Finał zaś jest niebywale energetyzujący, z codą - doprawdy con bravura (przypominającą finałowe karkołomne pasaże z arii Konstancji Matern aller Arten z "Uprowadzenia...").  Do tego - co chwilę jakieś niespodzianki, dźwiękowe "prezenciki"...
O tak; Salieri zachwyca się Adagiem, ale ten utwór jest w całości perfekcyjny i genialny :) Adagio to bez wątpienia arcydzieło. "Głos Boga" - cóż innego mógł Salieri powiedzieć, poczuć, słysząc muzykę tak magiczną, o tak niewysłowionym uroku. Ale przecież jaka cudna jest Romanza, jakie piękne jest Largo, w którym też słychać tę niebiańską nutę, wzlatującą ku gwiazdom... Prześliczne menuety, wspaniałe, roztańczone, mieniące się tęczą kolorów wariacje (W pierwszej, zdaje się, słyszę motyw podobny do refrenu podwójnego koncertu:)) A finał - jak wybuch triumfalnej radości po głębokim przeżyciu duchowym :)


A czy to możliwe, że jeszcze nie graliśmy tu sobie tego utworu? Przecież chyba każdy z nas kiedyś przynajmniej usiłował go zagrać :D
Z okazji pojawienia się przepięknych, śnieżnobiałych kwiatów na dzikich śliwach - czas na coś radosnego:
Rondo alla Turca: w wersji na fortepian
http://www.youtube.com/watch?v=Yomi0-WL5Pg&feature=related

i na orkiestrę
http://www.youtube.com/watch?v=se_Swf7-68M&feature=related




Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 18, 2011, 21:50:43
Formalności stało się zadość... :) Sonata A-dur KV 331 jest ciekawa, choć nie jest moja ulubioną. Ma dość dziwną (jak na Mozarta) budowę - Andante z formie tematu z wariacjami (świetnymi zresztą - spójrzcie proszę, tudzież usłyszcie: jakaż to prostota!), Menuet i rondo w finale. Rondo będące jednym z najsłynniejszych utworów świata. :)

A-dur to u Wolfiego tonacja najpiękniejszych i najbielszych kwiatów wiosny... (zob. też: koncert A-dur KV 488 - cz. III  :D !)





Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Kwiecień 18, 2011, 23:39:47
Pat opowiedział, no to może ja jeszcze zilustruję dźwiękowo:))

Sonata A-dur KV 331
Andante cz 1 i 2
http://www.youtube.com/watch?v=qbn692EKQLw
http://www.youtube.com/watch?v=uWcT0zW4L-k&feature=related
Menuet
http://www.youtube.com/watch?v=NoFebNkdpd4&feature=related
Rondo (już było, ale co tam, niech będzie jeszcze raz :))
http://www.youtube.com/watch?v=gYDmu8Hk13M&feature=related

No i koncert A-dur KV 488 część III - część rozkwitających kwiatów :)
http://www.youtube.com/watch?v=FzLUWaSz76I


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 19, 2011, 23:04:08
Mozart for Relaxation part 1

Do tej sonaty, na 2 fortepiany KV 448 - jednej z najgenialniejszych w historii gatunku, chyba wrócimy - godna jest niejednego "eseju".

Schodząc z artystycznego Parnasu: to ponoć właśnie ta sonata zwiększa "krowią" wydajność (w sensie mlecznym)... ;D
Chyba nie tylko JE zachwyca.

Andante http://www.youtube.com/watch?v=myJOl7ia0gg&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Kwiecień 20, 2011, 03:50:16
 :D Wolfi, jak sądzę, zwiększa również moją wydajność (w sensie umysłowym) :)
Choć działa to tylko do pewnego stopnia - później nie chce mi się już pracować,a jedynie słuchać Wolfiego :)
Chyba właśnie nadszedł ten moment:)) Pozwolę temu Andante ukołysać się do snu.
Ono jak najbardziej zasługuje na esej:))



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 20, 2011, 16:22:35
Lacrimoso... KV 555. Lacrimosę z Requiem znają wszyscy - a tę wokalną miniaturę?

http://www.youtube.com/watch?v=JoQIKOW6C4U

Kyrie KV 89
http://www.youtube.com/watch?v=AdUmAX1Zzhg&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: kozioł Kwiecień 20, 2011, 17:40:12
Pierwsze słyszę Patricio - piękna rzecz.. :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Kwiecień 21, 2011, 00:29:39
Tak, przepiękne.:)

A to już było, ale dawno, i dobrze sobie przypomnieć...
http://www.youtube.com/watch?v=qXahJYGkYX4&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 21, 2011, 00:42:03
Asiu, przypomniałaś piękną rzecz. Msza "Koronacyjna" w wykonaniu Wiedeńczyków pod batutą Karajana w świętym miejscu, watykańskiej bazylice, podczas mszy odprawianej przez Jana Pawła II, 1985 r...  Niezwykłe przeżycie. We wnętrzu lśniącym od złota i marmurów, arcydzieł Berniniego i Michała Anioła - zabrzmiała muzyka, którą młody kompozytor sławi Stwórcę najpiękniej, jak potrafi.  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 23, 2011, 17:00:00
Juz za chwilę rozbrzmiewać będzie radosna pieśń...

http://www.youtube.com/watch?v=YruVzW6zjdk


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Kwiecień 24, 2011, 21:29:47
Mozat, Alleluja, Bartoli - oto sama esencja Wielkanocnej Radości:)))

A oto jeszcze jedna stosowna pieśń na tę radosną okazję:)

http://www.youtube.com/watch?v=iy_uQAc-oQk


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 28, 2011, 20:31:01
Mało znany, pierwszy koncert skrzypcowy, B-dur KV 207. To właściwie koncertowa próba młodego Mozarta, pozostającego pod silnym wpływem dawnych mistrzów. Dzieło niewiekie, bardzo kameralne. Istnieją do niego 2 finały: Presto i Rondo KV 269 (w tej samej tonacji).

Adagio, część II. http://www.youtube.com/watch?v=4k7r7cWRtyI

Rondo KV 269. http://www.youtube.com/watch?v=rlvQ7_BwxIU   
Frühlingsmusik. :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 28, 2011, 20:37:42
Proszę, nie karajcie mnie za to komisją etyki...  8)

KANON (!) Leck mir den A...  KV 382d
http://www.youtube.com/watch?v=xx1Ju8mIgAk

Tekst pochodzi od samego Mozarta. Niezły był z niego gagatek. ;D


Leck mich im A**** KV 382c ma jeszcze "orygnialniejszy" tekst. Odsyłam do wikipedii, boję się zbanowania.  ::)



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Kwiecień 29, 2011, 19:08:55
Pat, spokojnie ;) Myślę, że chyba nikt tu nie ma złudzeń co do tego, że Wolfi nie był złotoustym niewiniątkiem :D Ale łatwo można mu to wybaczyć, bo choć sam bywał wulgarny, to jego muzyka z pewnoscią taka nie była :D
Osobiście za jedno takie Rondo, jak to powyżej, czy jak to poniżej, darowałabym mu cały tomik sprośnych wierszyków :D
http://www.youtube.com/watch?v=Hsq7n6RacaE&feature=related

Trzeba też pamiętać, że taka była wówczas konwencja, taki styl żartów, nie tylko w rodzinie Wolfiego. Spójrzmy, jakie się w tym okresie pojawiały bestsellery:)
http://merlin.pl/Sztuka-pierdzenia_Pierre-Thomas-Nicolas-Hurtaut/browse/product/1,801727.html#fullinfo
Mozart chyba wcale się aż tak bardzo nie wyróżniał na tle epoki :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 18, 2011, 23:09:09
Come back... ;))

Witajcie po wiekach przerwy...!

Zapomnieliście juz chyba, Mozart żyje! :D
http://www.youtube.com/watch?v=df-eLzao63I



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Maj 18, 2011, 23:25:24
No, jesteś, Amade :D Tęskniłam za Tobą :) Na pewno wszyscy tęsknili :)
Zresztą ja też mam trochę zaległości i właśnie zabieram się do odrabiania :)



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 18, 2011, 23:40:06
I Ty, anima gemella, wracasz... Po stresach ostatnich dni, dobrze być znów tu, razem... :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Maj 18, 2011, 23:46:47
Dobrze... :) A ile do czytania :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 18, 2011, 23:52:05
Kobiety Mozarta - co powiecie na taki wątek w tym wątku? ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Maj 19, 2011, 00:09:15
To może być bardzo ekscytujący wątek :) Bylebyśmy przy tym nie zapomnieli o jego muzyce - chociaż akurat to nam raczej nie grozi, a można do tematu podejść też w aspekcie inspiracji:)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Maj 19, 2011, 21:22:37
A na razie mam dla Ciebie niespodziankę - niezwiązaną z kobietami Mozarta:)
Jeden z moich ulubionych zespołów kameralnych - Jerusalem Quartet (http://www.jerusalemstringquartet.com/index.php) - wydał ostatnio płytę z kwartetami smyczkowymi Mozarta - II "Pruskim" (KV 589), "Myśliwskim" KV 458 i... mało znanym młodzieńczym kwartetem C-dur KV 157. Niestety, nie mogę znaleźć na YT ich wykonania tego ostatniego dzieła. A warto je posłuchać!
Chciałbym usłyszeć, jak świetnie czujący formę i estetykę kwartetów Haydna i Beethovena muzycy, interpretują to wczesne dzieło.
Usłyszysz:)
http://www.youtube.com/watch?v=FZxbBrHLcHQ
Moja pierwsza produkcja na YT - fur dich, Seelenverwandt :) Ad majorem Mozarti gloriam :D
Na razie Andante. Resztę zrobię jutro, jak będzie trochę więcej czasu.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Maj 19, 2011, 21:33:37
A oprócz Patryka inni także mogą tego posłuchać i obejrzeć??
Mam nadzieję, że tak. Mnie się bardzo podoba :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Maj 19, 2011, 23:31:21
Ależ dlaczego nie mieliby słuchać??? Chyba nigdy nie mieliśmy tu w zwyczaju limitować słuchania czegokolwiek :D (zresztą, w jaki sposób:)) Nawet, jeśli akurat jest z dedykacją ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 19, 2011, 23:54:50
Asiu! Jestem zachwycony. So wunderbar gemacht...  :D
Niezwykle klimatyczne, subtelne grafiki...  Swymi emocjami udekorowałaś ten 3. mediolański kwartet - jakże urokliwe dzieło 16-letniego Mistrza.

Piękny początek twórczości na YT. Mam wielką ochotę na kolejne jej odsłony!

:-* Mea Amica!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Maj 20, 2011, 07:47:37
Ależ dlaczego nie mieliby słuchać??? Chyba nigdy nie mieliśmy tu w zwyczaju limitować słuchania czegokolwiek :D (zresztą, w jaki sposób:)) Nawet, jeśli akurat jest z dedykacją ;)

Tak sobie myslę, Asiu, że Tereni nie tyle tu o pozwolenie chodziło, a o podzielenie się refleksją, iż nazbyt częste "dedykowanie" wypowiedzi do jednej osoby tworzy klimat nie grupowej dyskusji a prywatnej pogaduchy. W tej ostatniej, oczywiscie, nic złego. Ale wg mnie najlepiej byłoby gdyby odbywała się na privach (w poczcie). Przyznam, ze i mi jest czasami niezręcznie wpraszać sie do dialogu deuetów, choc na szczęście na naszym Forum nie jest to zjawisko nagminne. I oby nie było. A tak poza tym miło mi czytać wszystkie i Twoje posty, i Patryka, i każde inne fajne wypowiedzi też  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: xbw Maj 20, 2011, 13:46:00
Januszu, bardzo się cieszę, że wymiana zdań i linków i opinii między Asią i Patrykiem nie odbywa się na privie i mamy okazję "na żywo" w niej uczestniczyć za ich obopólną wiedzą i zgodą. Fakt, ta wymiana czasami jest tak bardzo całością, jednolitością, że aż nie wypada się wtrącać. Ale ja to odbieram jako wartość dodaną tego forum. Toż to gotowy materiał na literaturę, kategoria epistologia. Asiu, Patryku, kontynuujcie, proszę.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Maj 20, 2011, 15:56:10
Januszu, bardzo się cieszę, że wymiana zdań i linków i opinii między Asią i Patrykiem nie odbywa się na privie i mamy okazję "na żywo" w niej uczestniczyć za ich obopólną wiedzą i zgodą. Fakt, ta wymiana czasami jest tak bardzo całością, jednolitością, że aż nie wypada się wtrącać. Ale ja to odbieram jako wartość dodaną tego forum. Toż to gotowy materiał na literaturę, kategoria epistologia. Asiu, Patryku, kontynuujcie, proszę.

Cóż, Beatko, w przeciwieństwie do Ciebie nie przepadam za mimowolnym podsłuchiwactwem/podpatrywactwem, czuję się wówczas ździebko zakłopotany, bo w sumie nie wiem, (tu, nawiążę do Twej konsternacji) - czy "wypada się wtrącać" czy raczej "nie wypada"...? Czy nie będzie się natrętem?...A taka sytuacja może krępować.
Wolę otwarte dyskusje. Szeptanie do ucha na sposób aby usłyszeli wszyscy, jest, przyznasz, fortelem jakby rodem z komedii. Albo więc wchodzimy do naszego Forum w strojach komediantów by uprawiać komedię, albo, jak w dobrej Rodzinie dzielimy się wszystkim ze wszystkimi bez preferowania kogokolwiek. Inaczej nawet najlepsza rodzina się rozpadnie. Nasza też.
Asiu, Patryku, kontynuujcie, proszę, na pivach... albo mówcie do nas :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Maj 20, 2011, 16:49:04
Tym razem nie zgadzam sie z Toba Januszu.
Dialogi Asi i Patryka wrosly w krajobraz naszego forum.
Rowniez nie bede popieral kumoterskich nawykow na priva-ch.

Asiu Patryku dialogujcie prosze!!!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Maj 20, 2011, 16:52:37
A ja takimi prywatnymi rozmowami jestem zawsze trochę zażenowana. Może dlatego, że sama
nie umiem się publicznie wywnętrzać.
Ale jakie by zdania nie były, to forum jest Asi i Patryka tak samo jak moje i mam nadzieję,
że będą robili to co chcą.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Maj 20, 2011, 16:54:18
Widze mala sprzecznosc w Twojej wypowiedzi Agnieszko


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Maj 20, 2011, 17:03:48
Sorry, nie panimaju, rozwiń file s'il vous plait :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Maj 20, 2011, 17:11:36
Cytuj
rozwiń file s'il vous plait

Ja tez ni pani ma ju


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Maj 20, 2011, 17:14:28
Z jednej strony czujesz sie zazenowana a z drugiej masz nadzeje, ze konwersacje A i P beda kontynuawane.
Tak mala sprzecznosc


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Maj 20, 2011, 17:26:19
To nie sprzecznosc a demokracja. Jakby wszystko było po mojemu to byłoby
nudno i niesprawiedliwie.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 21, 2011, 00:12:40
Moi drodzy! Pax! Niezbyt bowiem rozumiem... Otóż przedwczoraj Asia zadedykowała mi pełen uroku Mozartowski klip na YT, co sprawiło mi wielką radość (dzięki Asiu raz jeszcze!  :D). To zaś wywołało nie najpochlebniejsze komentarze i zrodziło nie najprzyjemniejszą dyskusję. Piękna (w moim odczuciu) praktyka dedykacji (a przecież to właśnie słowo wywołało tu prawie burzę) to na naszym forum nic nowego (prawda jazzujący Januszu?), a dedykowanego nam utworu słucha się ze szczególnymi emocjami i wzruszeniem...

Nie wiem również, dlaczego Janusz i Agnieszka nazywają moją i Asi wymianę postów prywatną rozmową... Skąd zażenowanie? Malheureusement - Ty Januszu, uważasz, że kreujemy coś w rodzaju pogaduchy... Równocześnie Twoja logika nakazuje Ci nazwać to szeptaniem do ucha, z tego zaś wyprowadzasz twierdzenie, iż jest to de facto komedia, ktora może skutkować (sic!) rozpadem naszej szafarskiej rodzinki. Januszu, to chyba nie tylko w mojej opinii zbyt zaawansowany ciąg "przyczynowo-skutkowy" i za daleko posunięte hiperbolizowanie, a wręcz nietrafny i nieszczęśliwy wytwór potężnej fantazji... Privy i poczta niech pozostaną dla naszych prywatnych potrzeb - ufam, że summa summarum nie zostaniemy doń nie odesłani.

Nigdy nie przyszło mi na myśl, że moja wymiana muzycznych wrażeń z Asią to coś, co jest hermetyczne, zamknięte, niedostępne dla kogoś spoza "duetu". Tak się składa, że w Mozartowskim zwłaszcza wątku wiele postów napisałem ja i właśnie Asia. 18 maja zaproponowałem motyw na kilka postów, odpowiedziała właśnie Asia, utwierdzając mnie w tym pomyśle. Niemniej - zapraszam wszystkich do dyskusji (i nigdy nie będzie to wtrącenie - lecz wartościowe uzupełnienie!). Mam nadzieję, że nie zniechęcicie naszej drogiej Poetki do dalszego opisywania swych wrażeń i emocji po wysłuchaniu zaproponowanych przeze mnie dzieł Mozarta i nie tylko - wszysycy z nas wiele skorzystali z tych pięknych impresji. Coż, Asia to moja artystyczna Seelenverwandfreudnin. Ale przecież, mamy tu więcej muzycznych przyjaciół...!  :D 

Beatko, Bartusie - dzięki, że rozumiecie. Niech muzyka zawsze jednoczy i utwierdza we wspólnocie, a przecież za taką uważałem zawsze "Szafarczyków".  :)

A propos komedii - i one potrafią być nasycone wrażliwością i empatią.
http://www.youtube.com/watch?v=hWxclaU-Db0



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Maj 21, 2011, 04:48:51
Moi drodzy.
Czuję się  w jakiś sposób zobligowana do zajęcia stanowiska w dyskusji, której stałam się bądź co bądź, dość nieoczekiwanie, jednym z przedmiotów :)
Z uwagą prześledziłam debatę na temat, czy Pat i Asia mają ze sobą na forum rozmawiać, czy też nie, i w jaki sposób :D Doceniam głosy poparcia (dzięki, przyjaciele:)), rozumiem głosy przeciwne (to oczywiste, że nie każdemu wszystko się podoba). Pozwolicie jednak, iż pozostanę na stanowisku, że ostatecznie w tej kwestii Pat i Asia mają decydujące zdanie:))
Pat, jak widzę, już się wypowiedział. A oto moje zdanie (jako kobieta będę gadać nieco dłużej  :)): Jeśli coś może skutecznie rozbić "rodzinę" forumowych przyjaciół, to z pewnością nie dzielenie się przez nich nawzajem radosnymi myślami, wrażeniami, nie wyrażanie przyjaznych uczuć i muzyczne dedykacje. Prędzej może to zrobić właśnie ich ograniczanie, dyktowanie tego, kto komu może co powiedzieć, czy zadedykować. Bo to zabije radość, spontaniczność, szczerość tego forum, którego i my przecież od pół roku jesteśmy częścią, które budowaliśmy razem.

W kwestii dialogów kontra otwartych dyskusji. Ha, dialog jest podstawową formą rozmowy. Nie sposób  rozmawiać ze wszystkimi naraz, przynajmniej nie na dłuższą metę. I wcale tego tutaj nie robimy. Nasze forum to w dużej mierze suma przeplatających się dialogów, które razem tworzą coś więcej - rodzaj wspólnoty.  Poza tym, wszyscy dyskutujemy tu przeważnie na tematy piękne, najczęściej związane z tematyką forum, albo innymi pasjonującymi sprawami, które zawsze przynajmniej mają szansę zainteresować też innych. Zatem dialog tutaj to nie to samo, co rozmowa na privie.  Przecież właśnie dlatego nikt z nas nie wycofuje się na privy, choć przecież mógłby, mając udostępnioną funkcję wysyłania prywatnych wiadomości do każdego z uczestników. Bo najwyraźniej chcemy się ze sobą kontaktować w tej właśnie formie, nawet nie rozmawiając ze wszystkimi. Bo czytając każdą z indywidualnych rozmów tu na KS, reszta osób również może coś z tego dla siebie wziąć i skorzystać, zatem dyskutujący przy okazji właśnie dzielą się ze wszystkimi wszystkim, co się w danym dialogu znalazło dobrego. Jestem przekonana, że większość moich dialogów z Patem może również dać coś dobrego innym (przynajmniej z jego strony; choćby jego wiedza o Mozarcie i o muzyce w ogóle to czyste złoto. A ja, cóż, jeśli nie przydaję się w dialogu z nim, to i w rozmowie z kim innym niewiele ze mnie pożytku :)) Oczywiście zdarzają się też - nam wszystkim - sprawy mniej ważne, nawet błahostki, takie właśnie nieobowiązujące pogawędki - no ale to w końcu nie konferencja, a miejsce przyjemnych spotkań. Niechże każdy rozmawia o tym, co mu akurat w danej chwili w duszy gra. W odpowiedniej chwili spłaci też i trybut wspólnocie.

A co do "problemu dedykacji" oraz stopnia prywatności:) Jesteśmy grupą bardzo różnych osób połączonych losowo jedynie ideą Chopina i klasyki. Jasne było i jest, że każdemu z nas bliżej będzie do jednych osób, do innych nieco dalej. To naturalna kolej rzeczy i tak jest przecież w każdej grupie. "Dzielenie się wszystkim ze wszystkimi bez preferowania kogokolwiek" jest fikcją. Pat był i jest mi najbliższy i osobiście nie widzę w tym w ogóle żadnego problemu podlegającego dyskusjom. Istnienie najlepszego przyjaciela w żadnym wypadku nie wyklucza posiadania innych przyjaciół, ani nie ogranicza miłych kontaktów również z dalszymi kolegami, zatem w żaden sposób nie zagraża istnieniu forum. Natomiast czy mielibyśmy wprowadzać tu jakąś komunistyczną w duchu "równość" na zasadzie - "każdy rozmawia z każdym tak samo i tyle samo"? :) Ależ, na miły Bóg, jakbyśmy mieli naturalnie i swobodnie funkcjonować w takim systemie reglamentacji? Czy Asia zamiast spontanicznie wyrazić swoje odczucia ma się zastanawiać, czy czasami nie rozmawia z Patem zbyt prywatnie? :) Czy ma liczyć ilość słów wypowiedzianych do niego w przeliczeniu na dialogi z innymi uczestnikami? Nie, to przecież nie może działać w taki sposób. Trzeba rozmawiać i czuć się swobodnie, aby rozmowa miała sens, aby sprawiała radość. Poza tym naprawdę nie sądzę, aby jakikolwiek z naszych "szeptów" miałby być na tyle prywatny, by nie mógł zostać wypowiedziany głośno w obecności przyjaciół :) Uważam za oczywiste, że jeśli którykolwiek z forumowiczów w pewnym wypadku uzna, iż ma chęć szepnąć komuś coś, co nie ma być słyszane, bądź nie zechce, by inni wtrącali się w rozmowę, czy też uzna ich towarzystwo za natrętne - w naturalny sposób przejdzie na priv. W innym wypadku należy uważać, że wtrącać się owszem, wypada, a rozmowa nie jest ściśle tajna:)))

Myślę zatem, że Asia i Pat będą rozmawiać ze sobą tak, jak lubią i potrafią, dopóki nie zostaną stąd wyrzuceni :) (ale w zasadzie chyba nie byłoby za co ich wyrzucić -  dedykowanie sobie utworów muzycznych nie może stanowić dobrego argumentu :)) i trzeba ich przyjąć takimi jakimi są, albo jeżeli już chwilami całkiem się ich nie trawi, po prostu traktować ich jak "Nad Niemnem", tzn. nie czytać nudnych kawałków ;)) Pozwolę sobie wyrazić nieśmiałą nadzieję, że te kawałki, jakie się ostaną, przynajmniej w pewnej mierze mogą stanowić wynagrodzenie ;) A cenzurze na dedykacje mówię swoje zdecydowane nie :)



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: xbw Maj 21, 2011, 09:28:36
Asiu! Muszę się ustosunkować. Otóż, moim zdaniem, w Nad Niemnem nie ma nudnych kawałków  ;D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Maj 21, 2011, 09:58:45
Asiu, Patryku… Kochani,

Cieszę się, że podjęliśmy tę dyskusję. Udowodniliśmy nią , ze rozmawiamy także na tematy trudne, dotyczące postaw i relacji, które, jak widać czasem wzbudzają mniejsze lub większe kontrowersje. Jako ten, który wsadził kij w mrowisko pozwolę sobie na krótkie podsumowanie. Kochani! To prawda: każdy dialog może dać (i daje) coś dobrego. Jeśli ponadto jest dialogiem ciekawym i autentycznie zaangażowanym (takim, jakim są wypowiedzi Asi i Patryka) – wartość także dla postronnych bywa bezdyskusyjną (lub używając terminologii ekonomicznej: dodaną). Dlatego, w takim ujęciu przyznaję Wam po części rację: byłoby ze szkodą dla wszystkich kazać  Asi i Patrykowi  chowanie się z ich „dedykowaną” dyskusją na privy.

Jednak, jako wieloletni animator działalności społecznej i praktyk (certyfikowany trener) wiem, że jest i druga strona medalu. Rozwojowi każdej grupy sprzyja poczucie, że wszyscy należą do tej samej rodziny, w której nikt nikogo nie faworyzuje. Publiczne (na otwartym forum) uwypuklanie relacji między wybranymi osobami  tę zasadę rozsadza. Ci, którzy stawiani są poza nawiasem dysputy – czują się niedowartościowani, pomijani, w zasadzie niepotrzebni - nawet jako bierni czytelnicy, a nawet i zakłopotani…

Następuje erozja więzi, z czasem wiodąca do emigracji bez powrotu. Jeśli wiec nawoływałem (i nawołuję) do wstrzemięźliwości dedykacji dla całych dialogów, to chodziło mi (i chodzi) o to, abyśmy przede wszystkim pisali do wszystkich, a tylko w sporadycznych przypadkach prowadzili dyskusje imienne. Ja, poza wyjątkami potwierdzającymi regułę, starałem się tak czynić od samego początku. I jak widać dobrze to posłużyło i mi (ponad tysiąc postów) ale i chyba całemu Forum (krytyki, poza merytoryczna, póki co się nie doczekałem).

Reasumując: zainicjowałem dyskusję  i cieszy mnie, ze mój głos nie pozostał bez echa. Nic tak bowiem nie ubogaca rodziny, jak wymiana w rodzinie poglądów i myśli. Fajnie więc, ze tak otwarcie sobie porozmawialiśmy. Teraz ważne, aby za dyskusją zrodziła się konstruktywna refleksja. U każdego. Nie wiem, czy w myśl obiegowego hasła cukier naprawdę krzepi. Wiem – że krzepi pozytywna rozwaga. Zachęcam do niej każdego.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Maj 21, 2011, 10:03:19
Asiu! Muszę się ustosunkować. Otóż, moim zdaniem, w Nad Niemnem nie ma nudnych kawałków  ;D
Niniejszym ogłaszam, ze moje zdanie jest inne. Dlatego Wasz przyjaciel Janusz nie podołał epickim urokom tej pięknej pozytywistycznej powieści i jej wielkie akweny słów omijał szerokim łukiem  ;D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Maj 21, 2011, 12:33:12
Asiu! Muszę się ustosunkować. Otóż, moim zdaniem, w Nad Niemnem nie ma nudnych kawałków  ;D
Zgadzam się Beatko!
Asiu, czasem przypominasz mi George Sand. Ktoś (chyba Musset) powiedział to kobieta tak ubrana w słowa.
W twoim tekście nie podoba mi się jedno. Podzieliłaś nas na przyjaciół i innych. Niesłusznie.
Jakbyś nie wiedziała że to przyjaciele zwykle zwracają uwagę na pewne rzeczy a nie ci co milczą albo ci
kadzą.To tyle.
Miałabym jeszcze taką prośbę do Was.
Używajmy polskiego języka.Są wśród nas osoby które nie znają języków obcych.To żadna hańba.
A tym co znają wierzymy na słowo, niczego nie muszą udowadniać.
Bo wiecie o co chodzi:

chodzi o to by język giętki powiedział wszystko co pomyśli głowa..


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Maj 21, 2011, 12:49:12
Cytuj
chodzi o to by język giętki powiedział wszystko co pomyśli głowa..

A jak glowa nie mysli?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Maj 21, 2011, 12:52:35
Cytuj
W twoim tekście nie podoba mi się jedno. Podzieliłaś nas na przyjaciół i innych
.

Nie bylo takiego podzialu. Zle odczytalas intencje Asi.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: xbw Maj 21, 2011, 13:24:06
Cóż, Beatko, w przeciwieństwie do Ciebie nie przepadam za mimowolnym podsłuchiwactwem/podpatrywactwem, czuję się wówczas ździebko zakłopotany, bo w sumie nie wiem, (tu, nawiążę do Twej konsternacji) - czy "wypada się wtrącać" czy raczej "nie wypada"...? Czy nie będzie się natrętem?...A taka sytuacja może krępować.
Januszu, przypisałeś mi przepadanie za mimowolnym podsłuchiwactwem/podpatrywactwem, zdaje się tylko na podstawie mojej krótko tu zacytowanej wypowiedzi, li i jedynie (czytałam wczoraj przypadkowo Musierowicz :) ) . Nie postrzegałabym naszego czytania/śledzenia (śledzenia nie w znaczeniu policyjno-dochodzeniowym, ale w sensie podążaniem wzrokiem i myślą za czyimiś wypowiedziami) dialogów A-P w kategoriach podsłuchiwactwa/podpatrywactwa. Słowa te być może są właściwe na przykład w ścisku tramwajowym, gdzie podróżni odbywają prywatne rozmowy, często intymne, a reszta pasażerów MIMOWOLNIE słyszy. Ludzie nie zawsze zdają sobie sprawę z zasięgu słyszalności. Chciałam zaprotestować, posłuchiwactwo/podpatrywactwo, mimowolne czy nie, nie jest czynnością za którą przepadam. To tak gwoli wyjaśnienia.

Przy okazji pomyślało mi się, że takim paskudnym wtrącaniem się w czyjś intymny świat, bez wiedzy i woli autora, jest publikowanie pośmiertne prywatnej korespondencji, chociażby naszego Fryderyka. Czy jego wielkość i sława usprawiedliwia nasze wściubianie nosa w najintymniejsze zakamarki jego zapisków do przyjaciół? To dopiero jest podglądactwo na całego, i to wcale nie mimowolne, z pełną premedytacją. Kiedy pomyślę, jak Chopin czułby się gdyby wiedział...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Maj 21, 2011, 16:15:39
Asiu, czasem przypominasz mi George Sand. Ktoś (chyba Musset) powiedział to kobieta tak ubrana w słowa.
W twoim tekście nie podoba mi się jedno. Podzieliłaś nas na przyjaciół i innych. Niesłusznie.
Jakbyś nie wiedziała że to przyjaciele zwykle zwracają uwagę na pewne rzeczy a nie ci co milczą albo ci
kadzą.To tyle.
Cóż, wszyscy przychodzimy tu ubrani w słowa. To wszystko, czym dysponujemy na forum. Ja pracuję ze słowami, więc może tak być, że produkuję ich czasem więcej, niż trzeba. Lecz wydaje mi się, że przekazują sens w miarę klarownie. Rozumiem, Tereso, że bywa Ci z moimi słowami nie po drodze, i jest to jak najbardziej w porządku.Tak jak pisałam, nie każdemu do każdego będzie tu zawsze równie blisko. Także w związku z tym pisałam - faktycznie, nie o jakimś ścisłym podziale na przyjaciół i resztę, lecz o pewnej gradacji, różnych stopniach bliskości i akceptacji, i to nie w kwestii uwag, a generalnie "nadawania na podobnych falach", duchowego pokrewieństwa. Lecz nie mam, nie mogę mieć, rady na to, że Tobie czy innemu z nas niektóre moje słowa się nie podobają. Każdy z nas jest wolny w wypowiedziach na tym forum, dopóki nie obraża innych - obraża faktycznie, a nie z subiektywnego punktu widzenia, samą formą swoich wypowiedzi. Mnie również nie podobają  się czasem niektóre wypowiedzi niektórych osób. Jednak przyjmuję to jako coś naturalnego i nie mam zamiaru rościć sobie prawa do strofowania innych z tego powodu. Bo jakie mam prawo przykrawać innych do swojej miary. To forum należy również do nich. Oczy są wolne. Jeśli chcę kogoś czytać, czytam. Jeśli nie, omijam. Jeśli komentuję, to raczej merytorycznie, a nie w kategoriach osobowościowych, bo przecież nie mam złudzeń, że kogokolwiek mogłabym zmienić - zresztą po co. I myślę też, że ta wolność powinna działać tu w obie strony. Tak odczuwam, pojmuję istotę dobrowolnego zgrupowania osób, przychodzących w pewne miejsce, żeby porozmawiać na ulubione tematy z bliskimi ludźmi. Walczę o maksymalną swobodę wypowiedzi, żeby dobrze było tu przychodzić.
A przyjaciel - pewne rzeczy - rzecz jasna, mówi, lecz właśnie na privie. Nie te miłe, sympatyczne, które akurat nikomu nie szkodzą i nikomu nie powinny przeszkadzać. Właśnie te, które mu się nie podobają, a zwłaszcza takie, które powiedziane publicznie mogłyby sprawić mu przykrość. Czyni to, jeśli nadal chce mieć przyjaciela:) Tak to przynajmniej czuję.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Maj 21, 2011, 16:57:15
Ok Asiu, tym razem Cię zrozumiałam.
Pozwolisz zatem na dwie uwagi "merytoryczne'.
Kiedyś Janusz mi to poradził, otóż dobrze jest używać zakładki "efekty video'wtedy
obrazy nie są takie "suche" , nie sprawiają wrażenia podłożonych obrazków ale coś w rodzaju filmiku.
I po drugie dlaczego nie ma logo naszego forum?
A poza tym motylki są prześliczne, super pomysł i pasuje do muzyki.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Maj 21, 2011, 17:12:11
Aha - widziałaś to jeszcze nie wklejone Presto:) Chciałam skończyć jeszcze pierwszą część, a nie mam kiedy przysiąść:(  Ups... dedykacja tam jest - ale nie na forum, nie na forum :D :D
Kiedyś Janusz mi to poradził, otóż dobrze jest używać zakładki "efekty video'wtedy
obrazy nie są takie "suche" , nie sprawiają wrażenia podłożonych obrazków ale coś w rodzaju filmiku.
I po drugie dlaczego nie ma logo naszego forum?
A poza tym motylki są prześliczne, super pomysł i pasuje do muzyki.
Dzięki, jeszcze nie zerknęłam do efektów, na razie odkryłam przejścia, a większość czasu pochłonęła mi walka z dopasowaniem obrazków do rytmu:))
A jak się wkleja logo naszego forum???


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Maj 21, 2011, 17:24:52
Oj, Januszu :) Z pewnością nie uważasz, że gdybym sobie poszła, uchroniłoby to forum przed erozją, albo vice versa, że jedynie moja obecność będzie działać aż tak destrukcyjnie;)) Jakoś sobie poradzicie z jedną niesubordynowaną poetką ;)  Rozumiem Twoje chęci, jako animatora (nomen omen, przypomniał mi się niezrównany Janusz Gajos:))) aby organizować stosunki międzyludzkie;)) Jednak nie wydaje mi się, żeby to było potrzebne na forum, bo to jest twór naturalny i żyje własnym życiem. Co do sposobu prowadzenia rozmowy to, co myślę, napisałam w poprzednim poście. Jakoś nie bardzo umiem mówić w powietrze. Lubię rozmawiać z poszczególnymi osobami - oczywiście, jeśli ktoś następny wchodzi do rozmowy, naturalnie staje się jej częścią, ale również konkretną, jako pojedyncza osoba:) I naprawdę tak czynią wszyscy:) zwróć uwagę, jaki jest procent postów tytułowanych imiennie:)

A jeszcze co do relacji: choć mam głowę w chmurach, nogi muszę trzymać mocno na ziemi:) Często cały dzień mam zajęty po brzegi i gdy łapię kilka wolnych chwil, z radością wchodzę tu, by spędzić je tak, jak lubię. Tego czasu miewam mało, a jeśli ubywa go drastycznie, z konieczności ograniczam kontakt do najbliższych osób - to przecież normalne. Gdy tylko warunki są bardziej sprzyjające, mogę sobie pozwolić na więcej i porozmawiać z większą ilością przyjaciół. A wydaje mi się, że zagląda nas tutaj tylu, iż małe są szanse, by ktoś czuł się trwale niedowartościowany, czy pominięty tylko dlatego, że akurat ja się do niego nie odezwę.:) Jest duża szansa, że znajdą się inni chętni do dyskusji, a przecież jedna osoba i tak nie zdołałaby podyskutować ze wszystkimi. Poza tym, doprawdy - wbrew temu, co można by wywnioskować z niniejszej dyskusji - Pat nie jest jedyną osobą, jaką zauważam na tym forum ;) :) Mam nadzieję, że są tu takie osoby, które to odczuły:) Przyjmuję do wiadomości, że chciałbyś, żebym bardziej "publicznie" udzielała się na forum;   z pewnością robiłam to i będę robić, na ile tylko sił mi starczy - ale z własnej woli. Bowiem o ile cenię sobie bardzo ducha wspólnoty, to podobnie jak Wolfi, jeszcze bardziej cenię sobie wolność:) Nie zamykajcie słowika w klatce, a z pewnością będzie Wam śpiewał:)

Może więc lepiej nie ciągnijmy już tego tematu, bo profanujemy stronę wielkiego kompozytora tak przyziemnymi kwestiami:) A w dodatu niechcący zainicjowałam nową, drażliwą kwestię - czy w "Nad Niemnem" są nudne kawałki :D Kończmy więc, zanim chlapnę jeszcze co gorszego - np. o Sienkiewiczu... :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 21, 2011, 18:22:52
W odróżnieniu od Janusza ja zbytnio nie cieszę się z tej dyskusji. Nie wiem, o jakie, konkretnie, konstruktywne refleksje chodzi. Przecież chyba nie żąda się ode mnie i Asi jakiś konkretnych zmian w sposobie "bycia" na forum...   ;) Jak sądzę, nie nadszarpnęliśmy któregoś z punktów regulaminu. Zamiast pisać o Mozarcie, piszemy o erozji więzi, możliwym upadku forum... A Mozart jest zazdrosny.  ;D

Nie zauważyłem, by ktokolwiek był wkładany poza nawias. Nigdy nie pragnąłem w swoich postach nikogo pominąć, sprawić, by ktoś czuł się niedowartościowany - cokolwiek piszę, piszę dla Was, Wszystkich, nikogo nie faworyzując. Jak już wspomniałem, wkład każdego, w każdą dyskusję na forum - jest bardzo wartościowy i ważny. Zazwyczaj najbardziej ochoczo na moje posty reagowałaś Ty, Asiu - i bardzo się z tego powodu cieszę!! Cieszę się zresztą z dzielenia się impresjami i krytykami każdego z Was po wysłuchania dzieła Mozarta i nie tylko - i naprawdę NA TO liczę. :)

Mam nadzieję, że w dalszym ciągu forum to bedzie miejsce spotkania. A WOLNOŚĆ w ekspresji to wszak piękna wartość sztuki. Drodzy forumowicze, myślę, że zwracanie się do kogoś po imieniu, także moje - do Asi - nie będzie już uważane za kontrowersję...  :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Maj 21, 2011, 23:37:06
"I tym optymistycznym akcentem..." :) Jak sądzę, możemy już kontynuować wątek Mozartowski :)
W takim razie wysyłam KV 157 już w całości, tzn. we wszystkich trzech częściach:
Allegro
http://www.youtube.com/watch?v=FKzc4LMe8oU
Andante
http://www.youtube.com/watch?v=FZxbBrHLcHQ&feature=related
i Presto:)
http://www.youtube.com/watch?v=3VWUqBYC6co&feature=related
Miłego słuchania:)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 21, 2011, 23:57:39
Przeurocze motyle - zostało mi teraz, przy dźwiękach ożywczego Presta - oznaczyć wszystkie gatunki. Ha, ten Mozart naprawdę inspirował się Naturą - wspaniale, że Asia to tak pięknie dostrzegła...

I część grafcznie jeszcze bardziej zaawansowana. ;) Te zdjęcia bardzo przemawiają, pobudzają do refleksji. Aż by sie chciało wybrać na zieloną łąkę, z falująca trawą - ale koniecznie tą z ekspozycji Allegra.  :)

Dein Ritter...  :-*


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Bodek1 Maj 22, 2011, 00:26:18
Ostatnio zająłem się mocno pracą i mam mniej czasu na uczestnictwo na Forum. Zdziwiło mnie nieco, że ostatnio więcej tu jest dyskusji niż muzyki - a ona broni się sama...a to, że w tym wątku najwięcej jest wypowiedzi Pata i Asi jest normalne - bo oboje fascynują się Mozartem i mają największą wiedzę o Wolfim z której sam chętnie korzystam. Piękne to zestawienie ulotnych motyli z 3cz. kwartetu nadesłane przez Asię w rewanżu przesyłam wirtuozowskie i zwiewne wykonanie ronda z "Eine kleine..." 
http://www.youtube.com/watch?v=as9K3iXY_dg&feature=related
Uwielbiam takie wykonania ;D Pozdrawiam wszystkich


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 22, 2011, 00:31:00
Niedawno słuchałem koncertu D-dur Brahmsa w wykonaniu Isabelle Faust. Bardzo ciekawa skrzypaczka, wydobywa piękny, krystaliczny, soczysty dźwięk. Gra lekkim smyczkiem - i to nie tylko IV Koncert Mozarta. Jej Brahms był niezwykły - nie przesadzała z dramaturgią i emocjami (znamienne, grała go z orkiestrą kameralną), a II część grana była tak subtelnie i prawdziwie - że naprawdę wzruszała.  Interpetacja brzmiała  odkrywczo - komu znudził się koncert skrzypcowy Brahmsa słuchany setki razy, ten z pewnością zachwyci się Isabellą.  Razem z sekstetem   został wydany na płycie chyba przez H. MUNDI. Niestety, nie znalazłem na YT.

http://www.youtube.com/watch?v=fcQsPXHx6NI


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Maj 22, 2011, 00:34:35
I część grafcznie jeszcze bardziej zaawansowana. ;) Te zdjęcia bardzo przemawiają, pobudzają do refleksji. Aż by sie chciało wybrać na zieloną łąkę, z falująca trawą - ale koniecznie tą z ekspozycji Allegra.  :)
:D Tak, taką piękną, grubą na 20mm:))

Mam nadzieję, że  nie tylko oprawa graficzna, ale i kwartet w wykonaniu panów z JQ przypadł Ci do gustu. ;) Mogę dorzucić na YT pozostałe dwa, jednak to zajmie trochę czasu.

Przy okazji - widzę, że 14 czerwca Ingolf znowu gra emola w Poznaniu. Ale to już wiesz :) Szkoda, że nie Mozartowski recital, prawda?:) Za to mnie sprawi piękny imieninowy prezent - będzie Mozart/Liszt/Chopin w Gdańsku za tydzień:)
Ogromnie się cieszę:))


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Maj 22, 2011, 00:40:14
Bogdanie, piękne dzięki za zwiewny rewanż:) Niby to tak znane, tak osłuchane, a nigdy się znudzi się, wciąż na nowo zachwyca - na tym polega geniusz:)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 22, 2011, 22:54:24
Oczywiście, wykonanie piękne... "Jerozolimczycy" są świetni. I... egoistycznie powiem... czekam na więcej !  ;D

W wykonaniu TRIA JEROZOLIMSKIEGO znalazłem Mozartowskie Trio B-dur KV 502. 

http://www.youtube.com/watch?v=ZseHUw8krdo

O poznańskim Wunderze - oczywiście wiem. Muszę tam być! Tylko - nie wiem, dlaczego informacji nie ma na stronie Filharmonii!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Maj 22, 2011, 23:20:15
Oczywiście, wykonanie piękne... "Jerozolimczycy" są świetni. I... egoistycznie powiem... czekam na więcej !  ;D
Mówisz - masz :D Tylko proces twórczy trochę potrwa (co oznacza głównie szukanie ładnych zdjęć, bo taka muzyka zasługuje na to, co najlepsze:))
W wykonaniu TRIA JEROZOLIMSKIEGO znalazłem Mozartowskie Trio B-dur KV 502. 

http://www.youtube.com/watch?v=ZseHUw8krdo

O poznańskim Wunderze - oczywiście wiem. Muszę tam być! Tylko - nie wiem, dlaczego informacji nie ma na stronie Filharmonii!
Faktycznie, nic jeszcze nie podali (BTW, jaki Mozartowsko-operowy czerwiec w FP:)) Może koncert jest dopiero w trakcie ustalania - Ingolfowy management zapewne podaje informacje o występach natychmiast po ich zaplanowaniu, a biurokracji takiej instytucji jak filharmonia musi to zająć nieco więcej czasu:)

Prześliczne to trio:)) A Isabelle Faust ma fantastyczny dźwięk:)) Ciesze się, że ją pokazałeś. Niewiele jej nagrań na YT, szkoda.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 23, 2011, 23:56:01
Czekam zniecierpliwiony i z wyrzutami sumienia - wiem przecież, że to dużo pracy, a i obowiązków nie brakuje...  ???

Patrząc na repertuary naszych sal koncertowych, można stwierdzić - mamy Mozartowską wiosnę.  ;)

Bogdanie, chętnie sięgam do tego pełnego wirtuozerii wykonania. Ważne, by brawurowe tempo nie przesłaniało, nie zlewało dźwięków.  :)



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Maj 24, 2011, 23:52:56
Wspaniały repertuar w Poznaniu, u nas aż tyle się nie dzieje:) Dziesiątego czerwca wybieram się na ładną rzecz - Czajkowski, Prokofiew i mój kochany Szekspir - czyli 3 razy "Romeo i Julia":)

Czekam zniecierpliwiony i z wyrzutami sumienia - wiem przecież, że to dużo pracy, a i obowiązków nie brakuje...  ???
Pat, obawiam się, że musisz uzbroić się w cierpliwość:) Pogłoski o moim bardziej swobodnym czasie okazały się mocno przesadzone:( Właśnie dostałam pracę, z którą muszę się uporać koniecznie do poniedziałku - a przecież w sobotę jadę do Gdańska na Ingolfa. Uff, będzie gorąco w niedzielę:)) 
Jednak dzisiaj wybrałam z tych dwóch kwartetów jeden fragment, który najbardziej przypadł mi do serca i postarałam się na ile potrafiłam stworzyć mu jak najpiękniejszą oprawę. Posłuchaj i niech Ci wystarczy na kilka dni:))

http://www.youtube.com/watch?v=Ztv8YoLDaTQ
A może coś mi o tym kwartecie napiszesz?:)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 26, 2011, 00:13:48
Znów piękny, nastrojowy klip i piękne wykonanie, "Jerozolimczycy"... Asiu!  :)  Prosze, podziel się z nami wrażeniami po Ingolfie. Wierzę, że to będzie na pewno wspaniały wieczór - Wunderowy RECITAL...  :D

Kwartet KV 589, obok KV 575 i KV 590, należy do grupy "Kwartetów pruskich". Napisane zostały na przełomie 1789/1790 r. - są fragmentem chyba nieukończonej, 6-częściowej serii, dedykowanej pruskiemu królowi - Fryderykowi Wilhelmowi II.

Król był wiolonczelistą-amatorem, stąd szczególną rolę odgrywa tu wiolonczela. Te kameralne perełki ustępują dziś popularnością kwartetom "Haydnowskim". Są tak klasycznie piękne, emanują radością, optymizmem (choć powstały w nieszczęśliwym dla ich twórcy okresie - to jakby ucieczka od "przyziemnych", szczególnie finansowych trosk Mozarta...). Zachwycające są dla mnie części powolne - pełne religijnego, medytacyjnego skupienia i śpiewności. Cudnym tego przykładem jest Larghetto z kwartetu KV 589 czy Andante z KV 590 (jakaż to może być inspiracja dla Asi...!). Niezwykła kondensacja emocji, efekt muzycznego odczuwania - godny romantyka...  :)

http://www.youtube.com/watch?v=HtRAs77uyts

Zachęcam wszystkim do poznania tych ostatnich Mozartowskich kwartetów. Haydn stwierdził wszak, że juz same kwartety smyczkowe i Requiem zapewniłyby Mozartowi nieśmiertelność...





Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Maj 26, 2011, 00:25:33
Naturalnie, opiszę wszystko:) Już sam fakt, że czeka mnie recital Ingolfa jest dostatecznie emocjonujący, a w dodatku będę miała okazję posłuchać tego oczekiwanego przez nas w jego wykonaniu Mozarta:))
Serce się rozpływa pod dotykiem tych melodii:) Mozart jest klasykiem, romantykiem, jest samą muzyką:))


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 28, 2011, 15:04:38
Pewien ojciec, który postanowił wysłać dzieci w wielki świat, powierzył je opiece i radzie sławnego człowieka, który szczęśliwym zrządzeniem losu był jego najlepszym przyjacielem. Podobnie Ty jesteś sławnym człowiekiem i najdroższym mym przyjacielem. Oto sześciu moich synów. Dzieła te są owocem długiego, pracowitego trudu, jednak ośmielała mnie i zachęcała nadzieja, którą natchnęła mnie kilku przyjaciół, że trud ten będzie nagrodzony choć w części. Pochlebiam sobie, że te moje dzieła mogą mi  być pewnego dnia pociechą. Ty sam, najdroższy Przyjacielu, byłeś tym, który podczas swego ostatniego pobytu w naszej stolicy wyraziłeś zadowolenie z nich. Głównie Twoje uznanie zainspirowało mnie, dlatego powierzam je Tobie, żywiąc nadzieję, że nie uznasz ich za całkiem niegodne Twej życzliwości. Zechciej więc przyjąć je dobrotliwie, bądź ich ojcem, doradcą, przyjacielem! Od tej chwili odstępuję Ci moje do nich prawa i proszę, abyś miał pobłażanie dla ich braków, może niedostrzegalnych dla mego stronniczego ojcowskiego oka, a także, abyś zachował dla mnie wspaniałomyślną przyjaźń, która tak wysoce umiem ocenić.


To słowa Mozarta i jego charakterystyczny, rokokowy styl pisania. Zatem: o jakie, "wiedeńskie" dzieci chodzi?  ;D 



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Maj 28, 2011, 15:32:16
Bartus skrytykował Kaufmanna ale ciekawa jestem Mozarcie Twojej opinii, naprawdę taki zły?

Kaufmann

http://www.youtube.com/watch?v=DIRnu3c6ubU

Wunderlich

http://www.youtube.com/watch?v=5hOYs0pz578&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Maj 29, 2011, 01:43:55
:D Wiedeńskie Kwartety, dedykowane Haydnowi, wydane w Wiedniu we wrześniu 1785. Naprawdę były efektem długiej i mozolnej pracy:) Podobno żaden z jego rękopisów nie nosi śladów tylu poprawek:) Jednak stworzone dzieło nie jest naśladownictwem mistrza, lecz samodzielnym wyrazem artystycznym dojrzałego geniuszu. Najpierw powstały pierwsze trzy: 387, 421 i 428. Kwartet B-dur 458 ("Polowanie") zapoczątkował drugą serię po rocznej przerwie.
Myślę, że wkleję go zaraz, bez specjalnej obróbki - Mozart sam wystarczy:)) Inaczej zbyt długo by to trwało. A dopieszczę tylko tę poprzednią perełkę, żeby zachować całość. 

Już jestem z powrotem, przynajmniej ciałem, lecz duchem nadal jeszcze przebywam w niebie:) O Apollo srebrnołuki, władco muzyki, jakże mam się skupić na bakteriach mlekowych, gdy dusza mi ulatuje w Twą rajską dziedzinę:)) Pisać będę o tym, póki świeże wspomnienia. A wkleję jutro. Na razie powiem tylko - KV 333:) I bolero:) I więcej jeszcze...:)))


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 29, 2011, 18:28:10
Kaufmann ostatnio robi wielką karierę. Agnieszko, mam DVD z "Łaskowością Tytusa" z Zurichu, Jonas śpiewa tam tytułową partię - jego głos ma przyjemną, aksamitną barwę i moim zdaniem przedstawienie z nim - zyskuje.
W tym fragmencie (z "Czarodziejskiego") podoba mi się nieco mniej - słyszę jakieś nieczystości, drżenia w głosie. Ale chciałbym go posłuchać w pieśniach Schuberta, może tam realizuje się najlepiej. :)

Asiu, brawo, brawo, wyczerpująca odpowiedź. ;D  To chyba dość znany fragment Mozartowskiej literatury, myślę, że inni też wiedzieli...


Nie wspomnieliśmy tu jeszcze Kwartetu A-dur KV 464, tego z "drugiej grupy" Haydnowskich. Kontrapunkt, piękna i niełatwa harmonia (I część!), w ogóle zresztą kwartety z tej drugiej grupy są jakby trudniejsze w odbiorze.
Menuet zbudowany jest z lapidarnych motywów, bogato rozwijanych. Czy nie przypomina nam to Beethovena i - dla przykładu - jego symfonicznych scherz?
Finał zachwycił Beethovena. Nie jest to muzyka ani jasna, ani ciemna. Mozart oscyluje między różnymi emocjami. To Allegro non troppo jest jakby zagadką, do samego końca nierozwiązaną...

Allegro http://www.youtube.com/watch?v=Ihi36XW3J_k
Meunet http://www.youtube.com/watch?v=mwjUXE2hgRE
Rozbudowane Andante, w II części - naprawdę głębokie, dramatyczne...
http://www.youtube.com/watch?v=peTpVUNle2Y&playnext=1&list=PL579356D8C86AC54C
http://www.youtube.com/watch?v=-3VZKYzeITc&feature=related
Finał: Allegro non troppo http://www.youtube.com/watch?v=evZ9QgmemUk



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Maj 29, 2011, 22:30:00
Pat, domyślam się, że niektórzy już się tak nie cieszą, jak ja, że to wiedzą :D :D Ja nadal jestem na etapie edukacji muzycznej i radości poznawania:)) Nie mogłabym życzyć sobie lepszego "pana od muzyki";)
Dziękuję Ci za Kwartet A-dur, będę go słuchać podczas uzasadnionych przerw w pracy:)
A teraz, jak zapowiadałam, KV 458. Nie wytrzymałam:) Jakoś udało się pogodzić gonienie terminu i pracę twórczą. A dziś nadal jeszcze moja dusza bardziej pragnie piękna i wyrywa się do poezji, nie prozy:)
Chciałam zresztą najpierw dla oszczędności czasu wkleić jakikolwiek obrazek do każdej części tego kwartetu, ale on był zbyt piękny:) Zupełnie nie kojarzy mi się z polowaniem, ani niczym tak agresywnym;) Raczej z kontemplacją piękna przyrody. Taneczne Allegro, prześliczny, subtelny Menuet. Jestem szczególnie wrażliwa na Adagia, ale to jest naprawdę wyjątkowe:) Porusza do głębi duszy. A ostatnia część delikatna, jak kropelki rosy na trawie.

Allegro vivace assai
http://www.youtube.com/watch?v=WDysjmnhTyY
Menuetto moderato
http://www.youtube.com/watch?v=QhIN_kbgoHc
Adagio
http://www.youtube.com/watch?v=kgndh86DNjY
Allegro assai
http://www.youtube.com/watch?v=oY42FWNQqVo


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 29, 2011, 22:42:25
Dziękuję Ci za to. Z wielką radością zaraz oddam się Twojej dźwiękowo-graficznej projekcji kwartetu B-dur... Tytuł "polowanie" nosi wiele XVIII i XIX-wiecznych utworów ("La chasse"), w tym klimacie np. Beethoven stworzył finał I Konceru fortepianowego. Chodzi tu tylko o (zazwyczaj bardzo swobodne) oddanie atmosfery, która towarzyszyła tej zabawie, ulubionej rozrywce arystokratycznych kręgów Europy (szczególnie często imituje się wówczas odgłos rogów myśliwskich).  :)

Pan od muzyki...  bardziej: wciąż jej wierny student-poszukiwacz, hah.  ;D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 30, 2011, 00:10:02
Wszystko bardzo piękne - i wykonanie JerusalemQ, i obrazy... Jakże kwitnące Adagio.  :)  W finale zaś "szkiełko i oko" pozwalają nam ujrzeć przyrodę z bliska. Ciekawe, nowe dla mnie skojarzenie - kropelki rosy na trawie. Słuchając i oglądając to Allegro assai przypomniał mi się znakomity "Microcosmos"...

Na YT, spośród wszystkich klipów z kwartetem KV 458 nie ma bardziej przekonującej syntezy dźwięku i obrazu, Asiu.
Jestem pewien, że nie tylko mnie się podoba, prawda?  ;)


Niech słodkim zakończeniem dnia, epilogiem po wielkim kwartecie, będzie fragment wczesnowiedeńskiej twórczości koncertowej Mozarta; zainspirował mnie numer mojego obecnego postu. :D  Finezyjny i pompatyczny koncert fortepianowy C-dur KV 415, jeden z trzech (KV 413-415), jak to Mozart określił, "przyjemnych dla ucha" i laika, i zaawansowanego słuchacza. Pełno w nim niespodzianek, jak zauważa biograf - nawet minorowe epizody brzmią nieco zabawnie. We Wiedniu koncerty z 1783 r. przyjęto z wielkim aplauzem (zachwycony miał być nawet cesarz).

I cz. http://www.youtube.com/watch?v=cI3klpWKffM
III cz. http://www.youtube.com/watch?v=pJ5t7ls3yLA&feature=related

Sentyment miałem zawsze do rozmarzonego finału - nietypowego Tempo di Menuetto - z koncertu F-dur KV 413.
http://www.youtube.com/watch?v=tIjqvVO_Gd0&playnext=1&list=PLEF0E9030878CCAAA


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Maj 31, 2011, 00:44:56
Mon ami tres cher - merci:)) Finiszowałam z dopingiem w postaci zaczarowanej muzyki... Ranek zastał mnie przy pracy - skończyłam, wysłałam i padłam "nieżywa" :D Ten Mozart mnie trzymał - z pewnością wszystko, co pisze się o jego cudownym wpływie na sprawność umysłową, jest prawdą. Jest ożywczy, jak łyk chłodnej wody na pustyni.
Koncert C-dur w istocie finezyjny i niosący radość słuchania. A ten finał - nie dziwię się, że masz do niego sentyment:) Jest piękny. Pozwolisz zatem, że sentyment będzie wspólny:) Widzisz, niech będzie, że oboje studiujemy muzykę, zresztą to jest zapewne rodzaj edukacji i poznawania, który może trwać całe życie:) Jednak ty jesteś tu już na nieco wyższym kursie:) a ja z wielką przyjemnością korzystam z Twoich notatek :D 
A przy okazji, jak zabawne bywa życie: tyle było szumu o żelazny termin wysłania tych programów badawczych, nad którymi się męczyłam - deadline nie do przekroczenia, absolutnie, kategorycznie i nieodwołalnie. Wunder czy nie Wunder, musiałam do poniedziałkowego ranka dostarczyć tłumaczenia. I oczywiście dałam radę, choć był to rzut na taśmę:) Po czym okazało się, że na uczelni padł serwer i nieprzekraczalny termin musiał zostać przełożony na jutro ... force majeure:) Mogłam zatem pracować w spokojniejszym rytmie, tyle że przecież nie można było tego przewidzieć... Z drugiej strony - prócz tej muzyki, która dodawała mi sił nocą, niosło mnie jeszcze jak na skrzydłach wspomnienie tamtej, która wypełniała mnie poprzedniego wieczoru.

O poznańskim Wunderze - oczywiście wiem. Muszę tam być! Tylko - nie wiem, dlaczego informacji nie ma na stronie Filharmonii!
Stwierdziłam, że nie mam dość słuchania Ingolfa :) Pat, może byśmy wybrali się tam razem. Miałbyś komu opowiadać o  muzyce w czasie gry ;) (just kidding:)) Tyle, że to jest koncert widmo - nie wiadomo, jak się na niego dostać:))

Tak się cieszę, że podobają Ci się ilustracje do kwartetu. Jakoś odruchowo nawspanialsza muzyka kojarzy mi się z tym, co oprócz niej wydaje mi się najpiękniejsze:) I miło mi czytać, ame soeur, że lubisz Microcosmos - to jeden z moich ukochanych filmów:) I muzyka jest też wspaniała. Chciałam już ją tu nawet wspomnieć na forum, ale ten wieczny brak czasu:(


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 31, 2011, 16:33:42
Właśnie - koncert widmo. Na stronie Filharmonii ani mru mru. Czyżby koncert zamknięty - jak w przypadku Geniuszasa w Warszawie? 
Chciałem do Poznania pojechać, choć nie jestem pewien, czy obowiązki mnie nie zatrzymają... Ale idea naszego wspólnego słuchania Ingolfa - po prostu wunderbar!  :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Czerwiec 01, 2011, 18:59:39
Ja też uważam, że miło byłoby słuchać razem - tak dobrze dzielić się na gorąco wrażeniami:). No i w ogóle fajnie byłoby się spotkać, bo jak rozumiem, w tym roku nie będziesz mógł dojechać na zjazd w Dusznikach.

A to sonata B-dur w wykonaniu Guldy - też bardzo dobrze ją gra ;) Ucięta w trochę niefortunnym miejscu:(

http://www.youtube.com/watch?v=X4FBfz7cPzw
http://www.youtube.com/watch?v=aI82MgmULwo&feature=related

Podobno Gulda życzył sobie umrzeć w dzień urodzin Mozarta - swoją drogą oryginalny sposób uczczenia uwielbianego kompozytora:) - i tak się naprawdę stało! Niesamowite...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Czerwiec 01, 2011, 23:41:35
Z tymi Dusznikami, to (jak pisałem) zobaczymy.  ;)

Gulda to wielki interpretator Mozarta. Dziś w przerwach słuchałem Guldy w koncercie d-moll. A na wieczór Ingolfowa sonata. Dziękuję Ci, Asiu. Jesteś wielka.  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Czerwiec 02, 2011, 10:15:51
Znalazłem Teresko, a propos Jonasa Kaufmanna, w jego wykonaniu piękną cavatinę Ferranda "Tradito Schernito" z "Cosi fan tutte". Oczywiście z Zurichu.

http://www.youtube.com/watch?v=VNLSvmaq72k


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Czerwiec 02, 2011, 10:21:58
Podobno Gulda życzył sobie umrzeć w dzień urodzin Mozarta - swoją drogą oryginalny sposób uczczenia uwielbianego kompozytora:) - i tak się naprawdę stało! Niesamowite...

Gulda - pianistyczny enfant terrible. Czy ten zawał serca, przyczyna zgonu, rzeczywiście był "niewspomagany" - skoro Gulda tak pragnął 27 stycznia umrzeć... Nie wiem. Niezwykły człowiek i pianista, zresztą także geniusz Beethovenowskiej partytury.

http://www.youtube.com/watch?v=ojWQwdFwI3c 
Myślę, że jedno z wykonań-wzorców.  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Czerwiec 03, 2011, 00:44:00
Fantastyczne! Taka potęga, siła wyrazu, wspaniałe brzmienie - nie można się oderwać - zaczynając słuchać nie zwróciłam uwagi, że jest nagrany w całości i uziemiło mnie na niemal godzinę :D Zreszstą i orkiestra przecież świetna.
A jak jest dziwnie elegancko ubrany:))
no to może jeszcze coś w jego wykonaniu: Allegro z 466
http://www.youtube.com/watch?v=VtTqpqGIIYU&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=iF17mzCPq5A&NR=1
Jego Mozart jest taki... męski:) Pełen siły i energii raczej, niż koronek. Ale... podoba mi się:)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Czerwiec 03, 2011, 00:49:36

Jego Mozart jest taki... męski:) Pełen siły i energii raczej, niż koronek. Ale... podoba mi się:)


WŁASNIE! O TO CHODZI!  ;D
Choćby sam Einstein wielokrotnie powtarza, że Mozart pisał muzykę obdarzoną męską siłą, fantazją. Mozart nie równa się koronka!   Wymaga często delikatności, wymaga wrażliwości na dźwięk, odpowiedniego uderzenia w klawisze, ale to nie muzyka szminek!  :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: ewa578 Czerwiec 03, 2011, 21:54:23
Właśnie wróciłam z koncertu Radomskiej Orkiestry Kameralnej, kończącego obecny sezon. Na pożegnanie zagrali przepięknie 40 Symfonię g-moll! A wcześniej z Avri Levitanem, Koncert klarnetowy a-dur, w transkrypcji na altówkę. Ależ mi w duszy jeszcze gra! Jaka szkoda, że orkiestry mają wakacje, do 17 września jeszcze tak daleko :'(.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Czerwiec 03, 2011, 23:08:51
Nie słyszałem jeszcze koncertu KV 622 w transkrypcji na altówkę... Altówka zamiast klarnetu - to ma sens.  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: ewa578 Czerwiec 04, 2011, 08:22:38
Bardzo ciekawe brzmienie, ale wydaje mi się, że przedsięwzięcie nie jest łatwe dla wykonawcy partii solowej. Tym większe brawa dla Avri Levitana, ogromnie sympatycznego wirtuoza, za fantastyczną grę!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Czerwiec 08, 2011, 00:00:50
Oto Jaroussky w "Mitridate, re di Ponto". Prawie 4-godzinna opera napisana przez 14-letniego Wolfganga we Włoszech. Jaroussky wykonuje arię Farnace (alt kastrat).

Ciekawe, zaskakujące, prawda?
http://www.youtube.com/watch?v=HZzpLlWTPL8


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Czerwiec 08, 2011, 16:14:24
Witam wszystkich Forumowiczów  :)

Od pewnego czasu podczytuję to wspaniałe forum, niestety brak czasu sprawia, że nie jestem aktywna. Muzyka Mozarta jest niezwykle bliska mojemu sercu i w pełni zgadzam się z tytułem wątku  :) Z czystej ciekawości chciałabym zapytać, czy ktokolwiek z Forumowiczów miał nieszczęście zetknąć się z herezjami niejakiego quasimuzykologa Roberta Newmana, który na wielu anglojęzycznych forach o muzyce klasycznej wypisuje niestworzone rzeczy o Wolfgangu Amadeuszu. Twierdzi on m.in., że naprawdę spora część dzieł w katalogu Koechla jest niesłusznie przypisana Mozartowi i że są one "ukradzione" innym twórcom współczesnym Wolfiemu, jak np. Andrea Luchesi, Joseph Myslivecek czy Maria Theresa von Paradies. Newman nie jest odosobniony w swoich niedorzecznych teoriach, wtóruje mu niejaki prof. Giorgio Taboga. Natrafiłam na te absurdalne teorie juz jakiś czas temu i nadal nie mogę się nadziwić jak można sobie coś takiego uroić w głowie i jeszcze z uporem godnym lepszej sprawy bronić takich nieprawdopodobnych wymysłów. Jeśli ktoś chciałby się pośmiać z tych bzdur, niech wpisze w wyszukiwarkę "Robert Newman The Manufacture of Mozart" (ale generalnie szkoda czasu).


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: xbw Czerwiec 08, 2011, 16:37:57
Witaj Fille007 :) O Mozarcie przeczytałam raptem jedną książkę, ale na żadne herezje się nie natknęłam i mogę bez cienia wątpliwości Mozarta wraz z jego muzyką wielbić bezgranicznie.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Czerwiec 08, 2011, 18:38:01
Witaj siódemko na forum szafarskiej rodzinki :) Miło, że do nas dołączyłaś :)

W rozwikłaniu sprawy na pewno nie pomogę, ale chętnie będę podglądał dyskusję, w której nie wątpię, wypowie się gospodarz topica - nasz szafarski guru od Mozarta - Patryk (nomen omen skądinąd "Mozart" )


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Monika_Aleksandra Czerwiec 08, 2011, 21:22:37
Witamy oczywiście bardzo gorąco.

 :-*


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: kozioł Czerwiec 08, 2011, 23:34:35
Witaj numerze 007-my  :) co prawda wstrząśniętej - nie zmieszanej..ci u nas brak, ale za to spora dawka dobrej muzyki i o muzyce.. :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Czerwiec 09, 2011, 00:46:30
Dobry wieczór, Fille:)
Cóż, myślę, że to niestety dość naturalne zjawisko związane z odbiorem dzieł genialnych jednostek - zawsze pojawią się ludzie, którym ten geniusz będzie jakoś zawadzał, którzy będą dopatrywać się w tym zjawisku najprzeróżniejszych innych, mniej czy bardziej fantastycznych wyjaśnień. Tak właśnie jest, na przykład, w przypadku Szekspira, którego twórczość przypisano przeróżnym innym osobom, a nawet próbowano zaprzeczać istnieniu samego Barda z Avonu :D. Ileż tam powstało teorii spiskowych:)) W naszych czasach choćby Lema podejrzewano, że w istocie jest grupą literatów podpisującą książki tym samym nazwiskiem:) Niektórym ludziom najwyraźniej trudno przychodzi uwierzyć, że ktoś może być aż tak dobry :D Te mechanizmy zapewne równie dobrze funkcjonują w świecie muzycznym.
Myślę, że Pat, nasz "Pan od Mozarta" zapewne zna owe herezje, a z pewnością może dać im słuszny i stanowczy odpór:) Chyba że uzna, iż szkoda tracić cenny czas na podobne fantasmagorie :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Czerwiec 10, 2011, 00:14:53
Witaj Kasiu!  ;) Bardzo się cieszę, bratnia artystyczna duszo, że dołaczyłas do naszego forum. Nikt nas nie przekonana, że jest inaczej - Mozart to samo piękno w najszlachetniejszej formie! :D

Często czytałem, że różni badacze nie uznają za Mozartowskie niektórych utworów skatalogowanych przez Koechla. O Newmanie już słyszałem, choć nie wiem dokładnie, jakie dzieła on uznaje za nie-Mozarta. Zawsze znajdą się przecież antagoniści, którzy chcą wprowadzać zamęt - zwłaszcza, gdy w tle nazwisko wielkiego i znanego artysty. Niemniej, znam wiele dzieł, których autorstwo jest niepewne. Symfonie Alter i Neuer Lambacher KV 45a/deest, "Odense" KV 16a i wiele innych symfonii z okresu młodzieńczego czy nawet koncert podwójny na skrzypce i fortepian (choć w to akurat - nie mógłbym uwierzyć). Znalazłem gdzieś nawet całą ich listę, to dziś głównie KV Anh. oraz KV deest. Kiedyś, gdy miałem więcej wolnego czasu, szukałem tych najczęściej niewielkich, nieraz niedokończonych dzieł w sieci (są czasem dostępne np. w formacie midi).  ;)

A propos - w katalogu tzw. zaginionych lub nieznanych dzieł Mozarta są też prawdziwe cudeńka, romantyczne perełki.  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Czerwiec 10, 2011, 00:18:29
A propos forów Mozartowskich - to jest bardzo ciekawe: http://www.mozartforum.com/VB_forum/forumdisplay.php?s=&f=3&page=3&pp=35&sort=lastpost&order=desc&daysprune=365
Chyba razem z Kasią możemy polecić.  :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Czerwiec 10, 2011, 09:23:26
A propos: jest taka śliczna prościutka melodyjka - znana każdemu uczniakowi podstawówki pt. "Były sobie kurki trzy..." Jedni przypisują ja Mozartowi, inni... anonimom. A jak Pat, wg Ciebie jest naprawdę?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Czerwiec 10, 2011, 10:27:12
Cześc Patryk  :) Jesteś prawdziwym mozartologiem, Hut ab! Ten Newman i spółka to naprawdę cięzkie przypadki; zaśmiecał swoimi długaśnymi i absurdalnymi postami chyba wszystkie anglojęzyczne fora o muzyce klasycznej - na wszystkich dostał bana (apropos - ban to po rumuńsku pieniądz  ;) ), a większość wątków wykasowano. Coś tam jeszcze zostało w sieci, najwięcej chyba na talk classical. Fakt, że Mozart stwierdził o kwintecie Es-Dur KV 425, że jest chyba jego najlepiej napisanym dziełem świadczy wg Newmana o tym, że inne "lepsze" dzieła są niechybnie "ukradzione". O miernych zdolnościach twórczych Wolfganga Amadeusza ma też świadczyć wstęp do 37 symfonii KV 444. Zaginione dzieła von Paradies w gruncie rzeczy nie zaginęły - są w katalogu Koechla  :D Newman dopatrzył się też uderzających podobieństw między Requiem Mozarta a Requiem Luchesiego. Fakt, ze J. M. Kraus (1756-1792) nie jest dzisiaj zbyt znany też ma jedno proste wyjaśnienie - to co w jego twórczości bylo najlepsze wylądowało w katalogu Koechla  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Czerwiec 10, 2011, 11:00:09
W poprzednim poście pomyliłam numer - chodzi o Kwintet Es-Dur KV 452, bardzo przepraszam!

Januszu, "Kurki trzy" to polska "wariacja" na temat francuskiej ludowej piosenki "Ah, vous dirai-je Maman" (ce qui cause mon tourment) czyli "Ach, powiedział(a)bym Ci Mamo" (co jest przyczyną mojego bólu/zmartwienia). Anglicy znają tę melodię jako "Twinkle, twinkle little star" albo piosenkę o alfabecie.  Ta osiemnastowieczna piosenka posłużyła Wolfgangowi Amadeuszowi jako temat do 12 wariacji (w katalogu pod numerem KV 265).

Życzę wszystkim Forumowiczom miłego dnia  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Czerwiec 10, 2011, 14:21:46
Januszu, "Kurki trzy" to polska "wariacja" na temat francuskiej ludowej piosenki "Ah, vous dirai-je Maman" (ce qui cause mon tourment) czyli "Ach, powiedział(a)bym Ci Mamo" (co jest przyczyną mojego bólu/zmartwienia). Anglicy znają tę melodię jako "Twinkle, twinkle little star" albo piosenkę o alfabecie.  Ta osiemnastowieczna piosenka posłużyła Wolfgangowi Amadeuszowi jako temat do 12 wariacji (w katalogu pod numerem KV 265).
Dzięki Kasiu za wyczerpujące info. Rzeczywiście, teraz i ja sobie przypomniałem nazwę tych wariacji. Czyli - kto tak naprawdę skomponował te nutki jako pierwszy - niewiadomo. Wiemy tylko, ze Mozart je swoim nazwiskiem dodatkowo rozpowszechnił. :) I to dobre :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Czerwiec 10, 2011, 16:15:48
Zgadzam się z Tobą Januszu, ta melodia jest przeurocza  :) Nie wiem, czy jej autor jest znany, nawet co do tekstu nie ma 100% zgodności; niektórzy piszą dirai-je, a inni dirais-je . W wymowie nie ma żadnej różnicy, natomiast jest w znaczeniu i tu znowu muszę powiedzieć mea culpa odnośnie ostatniego postu: dirai-je to czas przyszły, a dirais-je tryb warunkowy czasu teraźniejszego.  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Czerwiec 11, 2011, 00:07:34
Droga Kasiu - rzeczywiście szkoda czasu na omawianie Newmanowych mędrkowań. Jego argumentacja jest zabawna, jak się do niej rozsądnie ustosunkować...?  ;D  Wierzę, że prawdziwi mozartofile po prostu to ignorują, a do uszu reszty - quasi-teorie Newmana nie docierają.  ;)

Madamme Paradies była na pewno utalentowaną pianistką. Wykonywała koncerty fortepianowe Salieriego, Haydna - oraz Mozarta, być może dla niej napisał on świetny koncert B-dur KV 456. Niestety, nie znam jej (ocalałej - niewielkiej) twórczości (chyba, że przychylić się do hipotez autora "The Manufacture of Mozart"! ;D).

Oczywiście, Mozart nie jest autorem melodii wspomnianej przez Janusza.  :D  Pełne uroku i brawury wariacje KV 265 powstały - co zadziwiające - w Paryżu, owego dramatycznego lata 1778 - obok m.in. wielkiej, tragicznej sonaty a-moll...



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Czerwiec 11, 2011, 10:11:59
Drogi Patryku, wiedz że niesamowicie miło się czyta Twoje posty  :) Masz imponującą wiedzę, którą dzielisz się wspaniałomyślnie i z dużą dozą charmé   :)

Z twórczości von Paradies słyszałam tylko Sicilienne na YouTube. Utwór przepiękny, ale przecież idiomu muzyki Mozarta nie da się pomylić z żadnym innym. Hehe, być wybitną pianistką tak jak von Paradies albo Ployer w Wiedniu w XVIII w., brać lekcje u Mozarta i jeszcze otrzymać dedykację w postaci koncertu to było coś. Tylko pozazdrościć  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Monika_Aleksandra Czerwiec 11, 2011, 21:22:19
Jak rozumiem, ten Newman ( którego nota bene nie znam) jest takim człowiekiem, jak Erich Von Daniken w innej?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: kozioł Czerwiec 12, 2011, 00:59:43
Ale tak Ci powiem Moniczko, że ten Erich von Daniken wcale mi nie zawadza (a nawet posiadam w swoich skromnych zbiorach, kilkanaście jego pozycji - w formie lektur uzupełniających  :D). Może nie jest to naukowiec z prawdziwego zdarzenia, ale jego oko zwróciło uwagę na takie rzeczy (i słusznie), na które do tej pory całe rzesze wybitnych naukowców, jakoś uwagi nie zwracały...i naprawdę ma facet kilka ciekawych koncepcji.. :) ;)   


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Czerwiec 20, 2011, 00:13:00
Kasiu, dzięki... Mam nadzieję, że Twoje posty będą współtworzyły wątek o wielkim Geniuszu!  :D

Ja zaś jestem w Warszawie i w środowy wieczór pozwoliłem sobie na chwilę wytchnienia. 3 razy Mozart, 3 razy C  -  czyli koncert w Sali Wielkiej Zamku Królewskiego w ramach Festiwalu Mozartowskiego. Vivianna Sofornitzki na fortepianie z epoki i Orkiestra Warszawskiej Opery Kameralnej  na dawnych instrumentach.  Konieczne jest, by  - choć w paru zdaniach  -  podzielić się z Wami moimi wrażeniami.  ;)

Z pewnością Sala Balowa Zamku, architektoniczne cudo czasów stanisławowskich,  zaprojektowane w duchu klasycznym z niezwykłym wyczuciem smaku, to przestrzeń na pewno wizualnie (akustycznie…  :-\)  godna Mozartowskiej muzyki. Odbijające się w lustrach żyrandole, mieniące się złocone ornamenty, marmury kolumn... i gwiazdy na czerwono-niebieskim niebie za oknem robią wrażenie.  Wieczór zaczął się od Koncertu fortepianowego  C-dur KV 415, wczesnowiedeńskiego - i zawsze zachwycającego. Jest bardzo brillant, pompatyczny i dostojny  - a zarazem pełen przedziwnego skupienia w części II. Solistka pokonała wszelkie techniczne trudności, wykonała go zgodnie z konwencją. Prawdziwe wyzwanie było jednak dopiero przed nią -  Koncert c-moll KV 491. Pierwsze dwie części  - przekonujące, choć nie budziły dreszczy emocji. Sofornitzki grała sprawnie, poprawnie, z przeżyciem. W II części  - oazie spokoju między tragedią ogniw skrajnych  - fortepian był delikatny i pełen zdobień (nie lubię zbytnio tej ornamentowanej wersji Larghetta). Niestety, kulminacja  - genialny finał z wariacjami  - w interpetacji muzyków, zwłaszcza kanadyjsko-rosyjskiej pianistki zawiódł. W wielkim forte fortepianu (trzecia, bohaterska wariacja) pianistka się zagubiła, poza tym wydawało się (i to nie tylko w finale KV 491), że fortepian próbuje dynamiką konkurować  (bez skutku) z potęgą brzmienia orkiestry. 

Po przerwie - wielka 41. Symfonia, C-dur „Jowiszowa”. Choć orkiestra miała czasem problemy rytmiczne, to wreszcie, w finale przeszły mnie ciarki. Wykonanie było tradycyjne, nie mniej  - wyraźnie słychać, że orkiestra świetnie zna i czuje Mozarta. Koda ostatniego Allegro molto w dziejach Mozartowskiej symfoniki zagrana była z wielkim rozmachem, z pełnym blasku eksponowaniem blachy i kotłów (wreszcie in plus, bo waltornie i trąbki nieraz niechlubnie zwracały na siebie uwagę, choćby w Menuecie).  ;)

Znajomi, którzy byli ze mną na koncercie, nie byli zachwyceni. Większość słuchaczy nie jest zapewne przyzwyczajona do brzmienia historycznego fortepianu. Niestety, nie dopisała publiczność, która może w trzech czwartych wypełniła Salę, która pomieścić mogła około 200 osób.

http://www.youtube.com/watch?v=Fcly8-RGhgw


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Czerwiec 20, 2011, 00:37:19
No tak - w dobry czas trafiłeś do stolicy, przyjacielu - przecież trwa właśnie Festiwal Mozartowski! :) Może będziesz miał okazję posłuchać - ewentualnie obejrzeć - coś jeszcze? Ach, jak mnie korci, by wyskoczyć na którąś z oper Wolfiego! Choć to w końcu nic pilnego - powtarzają je wszystkie co roku:)) Jak wyczuwam, pianistka wzbudziła w Tobie umiarkowany entuzjazm? Sprawnie, poprawnie - to za mało:) Jednak Symfonia Jowiszowa na żywo, to chyba zawsze jednak duże przeżycie, nawet jeśli występują pewne niedociągnięcia w wykonaniu. A powiedzmy sobie, że zapewne trzeba naprawdę perfekcyjnego wykonawstwa, żeby w pełni zadowolić Twoje wyrafinowane ucho:))


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: xbw Czerwiec 20, 2011, 12:04:55
Salzburger Marionettentheater :)

http://www.youtube.com/watch?v=fCT3LwEWak0&feature=player_embedded#at=36



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Czerwiec 20, 2011, 12:46:03
 :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Czerwiec 20, 2011, 17:55:48
Tak, 24 koncert c-moll KV 491 ma potężną orkiestrację. Jest najbardziej mroczny i dramatyczny, nie ma w nim takiego optymistycznego zakończenia jak w 20 koncercie d-moll KV 466; który kończy sie w D-dur. Natomiast 13 koncert C-dur KV 415 był (jest)  ;) przeznaczony także do "użytku domowego" (mógł się obejść bez partii instrumentów detych) i miał (ma) z założenia bawić i laika i konesera. A oba te koncerty dzielą tylko niecałe 4 lata.
 
Kocham je wszystkie  :)

Ale teraz "poluję" na "Gęś z Kairu"  ;) Nieśmiało zapytam Cię Patryku: które  nagranie polecasz?  :)



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Czerwiec 21, 2011, 00:22:44
KV 491 ma się do "Wesela Figara" (bo w trakcie pracy nad tą operę Mozart go napisał) jak Serenada c-moll na instrumenty dęte do "Uprowadzenia". Mroczne, potężne zakończenie, które wywarło wrażenie nawet na tym megalomanie Beethovenie  :D, musi zwieńczyć całość - to jest tak jak w partyturze ostatnich kwartetów twórcy Eroici: "muss sein".

Co do 13. koncertu C-dur - piękne jest środkowe ogniwo, jest bardzo intymne i w żadnym wypadku nie stanowi zwykłego intermezza między skrajnymi częściami (jakże urocze to klasycznie greckie minore w finale!). Kasiu, choć rzeczywiście - koncert ten gra/grało się też bardzo kameralnie - to nie wyobrażam sobie ekspozycji pierwszego Allegra bez blasku trąbek i uderzeń w kotły. Dodają wdzięku i autentyczności... A w Mozartowskiej koncertowej triadzie z 1782/3, która ma olśnić słuchaczy od prawa do lewa, nie może brakować choć jednego koncertu na "wielką orkiestrę", który obudzi laików-spiochów. ;D

"L'oca"? Rzadko się wykonuje tą niedokończoną operę (jaka szkoda, genialnie antycypuje ensamble i zmysł dramaturgiczny "Wesela"!). Jest Salzburg 2006, dla mnie - jakiś kiepski. Niezłe nagranie jest umieszczone na stronie: www.mozart-archiv.de.  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Czerwiec 21, 2011, 00:30:16
Asiu, pianistka była sprawna, ale czasem zbyt mechaniczna. Cóż, Mozart nie pisał technicznie i emocjonalnie łatwych utworów.
http://en.wikipedia.org/wiki/Viviana_Sofronitsky

Masz rację, Jowiszowa wywiera zawsze wielkie wrażenie. Zwłaszcza na dawnych instrumentach...   


Salzburg słynie z tych marionetek!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Czerwiec 21, 2011, 09:45:03
Patryku, dziękuję Ci za polecenie tej stronki. Niektóre dzieła ciężko jest dostać na CD/DVD. Jaka szkoda, że Mozart nie skończył Gęsi, byłaby następna fantastyczna opera buffa. Chyba zraził się jednak nieco badziewnym librettem   ;)

Wydaje mi się, że koncertowym 'odpowiednikiem' Wesela Figara jest 23 koncert A-dur KV 488, ten poetycki, rozmarzony i tak jakby "konwersacyjny" koncert, który jednak zaskakuje rozdzierającym serce Adagio. U Mozarta wszystko się pięknie przeplata, słońce i cień, radość i smutek.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: ewa578 Czerwiec 21, 2011, 09:54:01
Tak ciekawie opisujecie koncerty Wolfganga, że muszę je wszystkie jeszcze raz przesłuchać, pod kątem Waszych opowieści! Ale to dopiero po konkursie! :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Czerwiec 21, 2011, 22:06:35
Tak, rzeczywiście, to bardzo ciekawe spostrzeżenie, Kasiu. W 23. koncercie słychać niezwykłe opalizowanie emocjami, uczuciami... Jest  pogoda, wrażliwe, wysublimowane piękno, ale i żal, rozgoryczenie. Muzyka pełna głębi, pełna niedopowiedzeń - różnorodność, bogactwo emocjonalne tak jak w "Weselu". A Adagio - to najpiękniejsze Mozartowe fis-moll...  Ale przyznasz też, że istnieje korelacja (zauważona prez biografa); kontrast: KV 388 vs. "Entfuhrung" - KV 491 vs. "Le nozze".  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Czerwiec 22, 2011, 15:56:10
"Die Entführung..." ma feministyczne libretto  ;D Uwielbiam tę operę. W Turcji mam dobrych znajomych, a moja przyjaciółka to z charakteru wypisz, wymaluj przebojowa, zadziorna, pewna siebie Blonde  ;) Do tego oczywiście jest blondynką. Fantastyczną "reklamę" temu singspielowi zrobił "Amadeus" Formana. W scenie, w której Wolfi , Konstancja i Leopold idą na bal maskowy "Singt dem großen Bassa Lieder" płynnie przechodzi w arię koncertową KV 539 "Ich möchte wohl der Kaiser sein" co mnie zmyliło - myślałam na początku, że "Ich möchte..." to fragment "Uprowadzenia"  ;) Jakoś tak stylem nieco pasują do siebie  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Czerwiec 24, 2011, 17:48:59
Hah, Kasiu, to jest piękna scena!  A taneczna transkrypcja arii na orkiestrę z bębnem wielkim - jest naprawdę zabawna, jakaś taka... buńczuczna, alla turca.  :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Czerwiec 24, 2011, 18:05:35
Exactement! Kiedy pierwszy raz słuchałam Uprowadzenia z płyty Gruberova/Battle & Wiener Philharmoniker pod batutą Soltiego (polecam!) myślałam qrczę blade gdzie jest ten hicior?!  ;D (Chociaż ta opera to hit za hitem, zresztą jak wszystkie opery Mozarta) Tak mnie zmylono. Skandal!  ;)



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Czerwiec 25, 2011, 14:09:15
Znacie to? 
Finałowy tercecik: http://www.youtube.com/watch?v=J0WQCcnJteU

Ostatni, a de facto pierwszy singspiel Wolfiego - dwunastoletniego Wolfiego ;D




Mi po pierwszym wysłuchaniu Bastien und Bastienne najbardziej utkwiła w pamięci (obok wyżej wspomnianego tercetu) aria Diggi, daggi wróżbity Colasa:

http://www.youtube.com/watch?v=xKexA65_Gnk

Robi wrażenie! Dwunastoletni Wolfgang pewnie miał niezłą frajdę przy pisaniu tej arii  ;)



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Czerwiec 25, 2011, 14:54:18
Przepraszam, pomyliłam się w linku.

Jeszcze raz:

http://www.youtube.com/watch?v=xKexA65_GNk


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Czerwiec 25, 2011, 16:03:27
Aria czarodzieja to przednia aria buffa (w trybie molowym!), bezładne Plaudern, ileż w tym uroku!

Singspiel "Bastien..." został po raz pierwszy wystawiony, zgodnie z tradycyjnym przekazem, w wiedeńskiej posiadłości lekarza Mesmera, twórcy mesmeryzmu, który wierzył w uzdrawiające, magiczne właściwości magnesu. Colas miałby zatem być muzycznym odpowiednikiem dziwaka Mesmera. Do teorii magnesu i postaci Mesmera, niejako już zarchetypizowanej, powróci Mozart w genialnej scenie, wieńczącej I akt "Cosi..".

Chyba możemy polecić pierwszy singspiel Mozarta wszystkim, którzy go jeszcze nie widzieli. Prostota fakturalna (przewaga pogodnej tonacji G-dur), naiwne imitacje tańców, instrumentów (dud), wdzięczna melodyka pieśni - to niewątpilwie zalety dzieła Wunderkinda.  :)



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Czerwiec 25, 2011, 17:53:50
Po wysłuchaniu występów na konkursie Czajkowskiego myślę, że Itamar Zorman może bez zastrzeżeń zagościć na naszym mozartowskim wątku.
Oto jego wykonanie Ronda z koncertu D-dur KV 218 - chyba go tutaj jeszcze nie graliśmy:))

http://www.youtube.com/watch?v=vCnospfAowA&feature=related

Co powiesz, Pat? Mnie się wydaje, że gra bardzo pięknie :) Naturalnie trudniej mi ocenić, czy wszystko jest jak trzeba w kontekście mozartowskiego idiomu:)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Czerwiec 25, 2011, 23:51:26
Ha, idiom wydaje się być zachowany.  ;)  Gra bardzo naturalnie, bez zbytnich dodatków. I wyraźnie widać oraz słychać wielką radość z gry. Dzięki, Asiu.

Przy okazji - małe porównanie z A. Sophie Mutter. Jaka intensywność brzmienia, a równocześnie lekkość i precyzyjność (jej trochę mi brakuje u Zormana). Dojrzałość, świetne wyczucie klasycznego smaku, pełna wdzięku wirtuozeria! Uwielbiam piękną Anne!

http://www.youtube.com/watch?v=zjCPec1ruGI



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Czerwiec 26, 2011, 00:03:31
W 4 koncercie D-dur KV 218 w Allegro jest słynna  "koloratura" na strunie E:

http://www.youtube.com/watch?v=TKLb_I1bYLg


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Czerwiec 26, 2011, 00:04:35
Wspaniała:) No tak, to już przecież wielka mistrzyni. Zorman jeszcze może zdobyć tę precyzyjność - zresztą wiemy, że jej się sposobał:) Zobaczymy, kogo ostatecznie wybiorą, jednak myślę, że będzie jednym z laureatów.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Czerwiec 26, 2011, 00:28:06
Jak zawsze, z radosnym oczekiwaniem sięgam po cantabile...  :)
Faktycznie, piękno brzmienia jest intensywne:)

http://www.youtube.com/watch?v=EwCW32oGqH4&feature=related
To wyborne połączenie - Mozart i Anne Sophie 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Czerwiec 26, 2011, 00:40:23
Od KV 216 koncerty skrzypcowe Mozarta stają się arcydziełami. Ten w D-dur jest zainspirowany najprawdopodobniej koncertem Boccheriniego, także w D-dur (w tej tonacji, nie przez przypadek, stworzono największe arcydzieła wiolinistyki - Brahms, Beethoven, Czajkowski). To słynne cantabile to jest mistrzostwo klasycznej ekspresji. Co tu dużo pisać - nikt w nie tworzył takiej muzyki... (Mozart tworząc koncerty  skrzypcowe miał ukończone 19 lat.) Kraków (Moniko!) ma powody do dumy. W Bibliotece Uniwersytetu Jagiellońskiego znajduje się manuskrypt TEGO dzieła!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Czerwiec 26, 2011, 00:51:03
Och, Pat, to fantastyczne! Nie miałam pojęcia, że mamy u siebie taki skarb. Ciekawe, jak do tego doszło. Trzeba będzie odbyć podróż do Krakowa, żeby zobaczyć go na własne oczy. Dotknąć, rzecz jasna, nie pozwolą :D Ba, nie wiadomo, czy pozwalają nawet oglądać byle komu :)

Tak, oczywiście, 216, 218, 219, wszystkie trzy to arcydzieła porywającego piękna.:) G-dur jakoś najbardziej przypadł mi do serca, ale może to znaczy tylko, że jeszcze nie do końca rozsmakowałam się w pozostałych:) 



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Czerwiec 27, 2011, 00:30:01
Z dedykacją dla Asi i Kasi, pięknych członkiń Mozartowego Towarzystwa Kuriera.  :D

Fragment mniej znanego II Koncertu D-dur KV 211. Tym razem w (także świetnym) wykonaniu Maxima Vengerova.

Finał - Rondo, właściwie Rondeau we francuskim stylu. Czy naprawdę brzmi mniej mozartowsko niż późniejsze koncerty? Jest tu wiele salonowej pogody, uroku (epizod minore). Z całego II Koncertu ta część jest - wg mnie - najciekawsza. 
http://www.youtube.com/watch?v=awLEUf4tj2E&feature=related



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Czerwiec 27, 2011, 00:32:40
Spójrzcie na tą ciekawą, niekonwencjonalną 'notkę' o Maximie w wikipedii: http://pl.wikipedia.org/wiki/Maxim_Vengerov.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Czerwiec 27, 2011, 00:41:41
Asia od razu dziękuje, z całego serca  :-* Już słucham (jakie śliczne:)), zaraz będę czytać:))

Leciutkie, wdzięczne, niezmiernie urokliwe. Mało mozartowskie? Jak dla mnie, jest na tyle mozartowskie, ile trzeba ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Czerwiec 27, 2011, 14:55:26
Patryku, pozwól że podziękuję Ci za dedykację słowami arii Konstanze, która świetnie wpisuje się w moją obecną sytuację uczuciową   :D

Nie werd' ich im Genuss der Liebe
vergessen, was der Dank gebeut;
mein Herz, der Liebe nun geweiht,
hegt auch dem Dank geweihte Triebe.  ;)



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Czerwiec 27, 2011, 18:45:42
Dziś o 19:00 w Dwójce ciekawa rzecz: Wzór dla Mozartowskiego Requiem - czyli Requiem c-moll Jana Michała Haydna.

http://www.polskieradio.pl/8/383/Artykul/391206,Wzor-dla-Mozartowskiego-Requiem

Wielki kompozytor, potężne, wzniosłe dzieło. Mozart był na trzech jego wykonaniach. Na ile było dla niego (i potem, dla Sussmayra) inspiracją?
Na pewno również zapewnia głębokie duchowe przeżycie.

1. Requiem Aeternam et Kyrie;  2. Dies Irae
http://www.youtube.com/watch?v=ADYNeuS8P0k&playnext=1&list=PL491FE245B317EA79

3. Offertorium (Domine Jesu Christe);  4. Hostias;  5. Sanctus;  6. Benedictus
http://www.youtube.com/watch?v=cvwwIvpzVe0&feature=related

7. Agnus Dei et Communio
http://www.youtube.com/watch?v=sOPk5ZHZnhs&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Czerwiec 29, 2011, 21:12:11
Weźmy choćby "Benedictus" z Requiem c-moll - wyraźnie słychać, że "Benedictus" Sussmayera zamieszczone w Requiem Mozarta było inspirowane Michałem Haydnem. Bardzo podobny koncept.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Czerwiec 30, 2011, 01:32:11
Tak, słyszę... :) Cóż, Benedictus to sam Sussmayer. Uczeń, choć zdolny, jednak nie dorównywał mistrzowi, w jego wypadku bardziej zapewne słychać tę inspirację. Jednak tam, gdzie tworzył sam Mozart, inspiracja dziełem innego twórcy - tak jak w przypadku Kwartetów wiedeńskich - mogła stanowić jedynie impuls, pożywkę dla eksplozji geniuszu :)

Co do Michała Haydna, wyczytałam, że Mozart dżentelmeńsko napisał za niego dwa duety na skrzypce i altówkę, których brakowało mu do zamówionego cyklu dla arcybiskupa, a których przyjaciel nie był w stanie dokończyć z powodu choroby. Potem jednak najwyraźniej poprosił o ich zwrot.:) Nasz znajomy arcybiskup znów pokazuje się tu od ciemnej strony - wstrzymuje honorarium człowiekowi złożonemu chorobą, nie mającemu środków na opłacenie lekarza.  >:(
Dobrze, że Wolfi pośpieszył na ratunek :)

Przypomnijmy sobie KV. 423: delikatne, radosne, przepiękne  :D
http://www.youtube.com/watch?v=tjOdiZ6M6mg&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=afTT6H_JAEQ&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=dVGsygUGsnI&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Czerwiec 30, 2011, 09:09:05
Michal Haydn instrumentowal duza czesc symfoni Jozka. I sie nie dziwie (okolo106 dziel), inaczej by nie starczylo czasu.
Gralem kiedys jedna z mszy Michala. Wspaniala muzyka musze powiedziec.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Czerwiec 30, 2011, 20:52:50
Bartus, zdradź którą mszę M. Haydna grałeś  :) Mszy skomponował naprawdę sporo. 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Czerwiec 30, 2011, 20:56:03
Juz nie pamietam, ale moge poszperac w programach.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Lipiec 02, 2011, 08:13:48
Szukalem,szukalem, az wreszcie znalazlem.
Oto prawie idealnie wykonany MOZART

http://www.youtube.com/watch?v=pcKNimsqP_8&NR=1

Najlepiej posluchac sobie na sluchawkach (jest bardzo duza smaczkow artykulacyjnych).
"Uczuciowosc na wodzy", piekny dzwiek, i tak trudne do wykonanie proporcje artykulacyjne, dynamiczne itd...

II czesc to niebo.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Lipiec 02, 2011, 20:26:48
Bartusie, cudowne  :) Ja pamiętam dokładnie moment, kiedy pierwszy raz usłyszałam II część KV 414: ciarki na całym ciele i łzy.

Chciałabym Was zapytać, jakich wykonawców szczególnie cenicie w koncertach i sonatach fortepianowych Wolfganga Amadeusza i jakich polecilibyście. Ja niezmiennie zachwycam się interpretacjami Clary Haskil (stare wykonania, ale kongenialne), Mitsuko Uchidy, Piotra Anderszewskiego i Marii Joao Pires (sonaty).


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 02, 2011, 20:53:26
Kasiu, wszystko co wymieniasz, to absolutna klasyka, zwłaszcza Pires i Uchida  :)
Pires nagrała przepiękne sonaty, a Uchida dostała niedawno nagrodę Grammy za kolejną wspaniałą płytę z koncertami Mozarta. Trudno zaproponować coś lepszego:D Pewnie Pat i Bartus będą w stanie polecić jeszcze inne, dorównujące tamtym, wspaniałości:))
Moim skromnym zdaniem, do tych absolutnie godnych polecenia na pewno trzeba by jeszcze zaliczyć Guldę.
   To oczywiście są mozartowscy wykonawcy bardzo dobrze znani i posiadający wiele nagrań; ale osobiście będę Cię także namawiać, jeśli tylko będziesz miała okazję, do posłuchania sonat Mozarta w wykonaniu Ingolfa Wundera  :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Lipiec 02, 2011, 20:57:09
Asiu, ja mam taką cichutką nadzieję, że Ingolf uwieczni na płycie coś 'mojego' ukochanego Wolfiego. Hehe, dużo osób dopatrzyło sie nawet fizycznego podobieństwa Ingolfa do Toma Hulce'a, filmowego Mozarta  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Lipiec 02, 2011, 20:57:46
A ja Kasiu bardzo lubię płytę z sonatami Mozarta granymi przez Glenna Goulda.
To bardzo nieortodoksyjne interpretacje, swojego czasu krytycy odsądzali GG od
czci i wiary, ale ja gdy słucham tej płyty zawsze wpadam w dobry nastrój.
Tu artykuł jednej z ulubionych naszych autorek o tej płycie.Polecam.

http://www.tygodnik.com.pl/kontrapunkt/03/danie-miesiaca.html


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 02, 2011, 22:34:15
Dobrze powiedziane, Tereniu. Interpretacje Goulda, w Bachowskim stylu, są bardzo niestandardowe, nieortodoksyjne. Uważam, że powinno się je traktować jako rzecz zupełnie odrebną - Gould był artystą niezwykłym i w przypadku Mozarta zwracamy uwagę na jego wizyjne i bardzo osobiste, wręcz intymne wykonania tej muzyki, która wyłamuje się konwencjom. Cóż dodać więcej: „Herr Mozart! Słucham [muzyki], widzę ją i rozumiem ją z pewnością inaczej, niż większość ludzi i prawdopodobnie inaczej niż pan sam.".  ;D  Gould wykonuje Fantazję d-moll KV 397 znacznie dłużej niż inni pianiści. Zresztą, w każdym aspekcie interpretacyjnym brzmi inaczej. http://www.youtube.com/watch?v=3d07r_E_8Pc.

Kasia wymieniła pianistów, którzy i mnie od razu przyszli do głowy. Myślę, że także Bartus potwierdzi, że wybitnych interpretatorów Mozarta jest nie za wielu, mimo (pozornej) łatwości tej muzyki pod względem wykonawczym. Oprócz tych wymienionych, cenione są także koncerty fortepianowe i sonaty Clifforda Curzona (on i B. Britten - !! - http://www.youtube.com/watch?v=fEiH-EWbD2Q), Andrása Schiff'a (znane nagranie 20. koncertu - http://www.youtube.com/watch?v=ModFniDtMZY), Emila Gilels'a (np. 27. koncert - z dedykacją dla wszystkich, którzy przekonali się to tego Mozartowskiego "Amen" na fortepian i orkiestrę - fragm. I części mniej więcej od przetworzenia: http://www.youtube.com/watch?v=ZBHfFJwDVok). Są też bardzo znane nagrania wielu koncertów i sonat von Alfred Brendel (np. 21. Koncert - http://www.youtube.com/watch?v=ZBHfFJwDVok) czy Murray Perahia (np. http://www.youtube.com/watch?v=FnMKeShFOd0). Jest jeszcze Christian Zacharias i Michaił Pletniew. I oczywiście wielki Casadesus, który napisał często wykonywane kadencje. I klasyczny Gezy Andy, niezbyt znany - niestety. 

Oceńcie, które są Wam najbliższe, które Waszym zdaniem - najlepiej wpisują się w Mozartowski idiom. ;)
 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Lipiec 02, 2011, 22:51:26
Curzon, no tak. Bardzo go lubię.Za to ,że się nie śpieszył, że potrafił podkreslić każdy piękny
szczegół, że nie przepychał się na pierwszy plan, za te niedopowiedzenia w jego
interpretacjach. Piękny Mozart.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 02, 2011, 22:58:53
Nie wolno nam zapomnieć o Dinu Lipattim. Sonatę a-moll - którą włączył w repertuar słynnego, ostatniego recitalu w Besançon - gra "po męsku", z dramatyczną energią - ale i liryzmem, poetyckim rozmarzeniem - posłuchajcie w Andante cantabile con espressione...  Zdecydowanie odciął się od koronkowego, rokokowo-delikatnego wykonawstwa. I słusznie.
http://www.youtube.com/watch?v=ZF7JT8XzAzo

Jeszcze - (znów) 21. koncert, fragment I części - http://www.youtube.com/watch?v=M5HecOfJxb4.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 02, 2011, 23:14:27
Tak, pamiętam, że prezentowałeś tu tę sonatę i polecałeś szczególnej uwadze, i jest tego warta:) Ogromny ładunek emocjonalny.
Brendel tutaj jest:)
http://www.youtube.com/watch?v=wN8NA08iBBA
Zdaje się, że niektórzy zarzucają mu właśnie niedostateczną emocjonalność.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 03, 2011, 00:28:18
Oto ciekawostka - Czarodziejski Flet Mozarta sfilmowany w angielskiej wersji językowej.
Ekranizacja z 2006 roku, w reżyserii Kennetha Branagha. Fantastyczna muzyka Mozarta została wzbogacona o efekty wizualne niemożliwe do osiągnięcia w sali opery. Niektórym może się też spodobać zmiana języka;))
Sceneria przypominająca I wojnę światową, choć rzecz jasna przedstawia świat bardziej fantastyczny.
Oto początek
http://www.youtube.com/watch?v=MLGqZozDYIA
http://www.youtube.com/watch?v=cF9T5uJP9U0&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=CaKky0j6Y3s&feature=related

Aria Królowej... Uważam, że niesamowite jest połączenie muzyki Mozarta z sugestywnymi obrazami.
http://www.youtube.com/watch?v=viuVBN6uhoA&feature=related

Dramatyczny finał
http://www.youtube.com/watch?v=BOAsMp_tV0w&feature=related
http://www.chopin.darmowefora.pl/index.php?action=post;topic=135.345;num_replies=356

Cóż, jak Wam się podoba?:)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 03, 2011, 00:30:18
Brendel podjął się ogromnego dzieła - nagrania kompletu koncertów fortepianowych. Jego interpretacje znalazły się na płytach 180-częściowego albumu Philipsa "Alles, was Mozart komponierte  ;D". Na stronie mozart-archiv.de można ich posłuchać.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 03, 2011, 00:43:42
Wiem, mam te nagrania (Mozart, dzieła wszystkie :)) Podobają mi się, choć nie czuję się mocna w kwestii idiomu :) Wydają się grane lekko, pięknie, harmonijnie, wspaniałą techniką.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 03, 2011, 01:16:31
Wiem, mam te nagrania (Mozart, dzieła wszystkie :)) Podobają mi się, choć nie czuję się mocna w kwestii idiomu :) Wydają się grane lekko, pięknie, harmonijnie, wspaniałą techniką.

Asiu, genialny nabytek. Ja musiałem zbierać kompletu utwór po utworze, czasem nagrywając coś (np. wspomniane Dua KV 423) z Dwójki. Teraz jednak jest i większy płytowy wybór, i YTube - jeszcze niedawno znacznie gorzej muzycznie zaopatrzony.  ;) 
Proszę jednak, nie słuchaj z tego albumu wczesnych symfonii. Niektóre brzmią naprawdę nieciekawie. Polecam - chyba dobrze znane - nagrania Christophera Hogwooda.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 03, 2011, 02:30:36
Asiu, genialny nabytek. Ja musiałem zbierać kompletu utwór po utworze, czasem nagrywając coś (np. wspomniane Dua KV 423) z Dwójki. Teraz jednak jest i większy płytowy wybór, i YTube - jeszcze niedawno znacznie gorzej muzycznie zaopatrzony.  ;) 
Proszę jednak, nie słuchaj z tego albumu wczesnych symfonii. Niektóre brzmią naprawdę nieciekawie. Polecam - chyba dobrze znane - nagrania Christophera Hogwooda.
Pat, wydaje mi się jednak, że o wiele cenniejsza, a przede wszystkim dużo bardziej kształcąca dla melomana, jest właśnie kolekcja zbierana samemu, latami, krok po kroku, według własnego gustu, dobierając konkretne wykonania ulubionych, czy po prostu ciekawych wykonawców, niż takie pójście na łatwiznę i ściągnięcie sobie naraz całości:) Żadnego zbioru, który można dumnie nazwać swoją kolekcją, nie nabywa się jednorazowo :) Nie mówiąc już o wiedzy o nim  :D
Na razie słuchałam z tego właśnie głównie koncertów, i różnych moich ulubionych drobiazgów - Divertimenti itp.:)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Lipiec 03, 2011, 11:14:31
Cos dla Asi
http://www.youtube.com/watch?v=sa3D1OrZZpo


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Lipiec 03, 2011, 11:36:29
Cos dla Agnieszki

http://www.youtube.com/watch?v=36dtjxUMWdM


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Lipiec 03, 2011, 11:40:37
Cos dla Beatki

http://www.youtube.com/watch?v=RDxfjUEBT9I


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 03, 2011, 12:00:49
Tak, pamiętam, że prezentowałeś tu tę sonatę i polecałeś szczególnej uwadze, i jest tego warta:) Ogromny ładunek emocjonalny.
Brendel tutaj jest:)
http://www.youtube.com/watch?v=wN8NA08iBBA
Zdaje się, że niektórzy zarzucają mu właśnie niedostateczną emocjonalność.
.                                                                                                                                     

Oj, u mnie w poscie - blad, link przy Brendlu odsylal do Gielsa. Dzieki, Asiu. ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Lipiec 03, 2011, 12:09:20
Dziękuję Wam za wszystkie sugestie. Z Glennem Gouldem się "znamy" i lubimy, jednak w przeważajacej części tylko od strony muzyki Jana Sebastiana. Gould to pianista o wyjątkowo rozwiniętej wyobraźni i tysiącem pomysłów na jeden utwór, ale jego Mozart to nie to, co Kasie lubią najbardziej    :P Przeszkadza mi jego "ubachowienie" nie tylko Mozarta, ale także Chopina i prowokacyjne opinie, jak np. "Mozart was a bad composer who died too late rather than too early"  ???


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Lipiec 03, 2011, 12:32:52
Dziękuję Bartku, nie znałam tej piosenki :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: xbw Lipiec 03, 2011, 14:21:11
Czarodziejski flet wg Kennetha Branagha w całości do obejrzenia tutaj:

http://www.iplex.pl/filmy/czarodziejski-flet,1925


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 03, 2011, 15:16:16
Na niedzielne popołudnie "Der Vogelfaenger bin ich ja" z I aktu, prosta muzyka o charakterze ludowej pieśni.  :D  Piotrze - posłuchaj proszę. Jak by tu jeszcze "złagodzić tekst"?   ;)

http://www.youtube.com/watch?v=i4y3mfqMBPU

Beatko, dzięki za link.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: xbw Lipiec 03, 2011, 17:17:04
Czarodziejski flet to moja ulubiona opera, a to moje dwie ulubione arie :) Niemiecki jest ok!

Der Vogelfänger bin ich ja,
Stets lustig, heißa hopsassa!
Ich Vogelfänger bin bekannt
Bei Alt und Jung im ganzen Land.

Nr. 2 Arie (Papageno) 
Der Hölle Rache kocht in meinem Herzen,
Tot und Verzweiflung flammet um mich her!
Fühlt nicht durch dich Sarastro
Todesschmerzen,
So bist du meine Tochter nimmermehr.
Verstossen sei auf ewig,
Verlassen sei auf ewig,
Zertrümmert sei'n auf ewig
Alle Bande der Natur
Wenn nicht durch dich
Sarastro wird erblassen!
Hört, Rachegötter,
Hoert der Mutter Schwur!

Nr. 14 Arie (Königin der Nacht)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: ewa578 Lipiec 03, 2011, 17:24:48
Na niedzielne popołudnie "Der Vogelfaenger bin ich ja" z I aktu, prosta muzyka o charakterze ludowej pieśni.  :D  Piotrze - posłuchaj proszę. Jak by tu jeszcze "złagodzić tekst"?   ;)

http://www.youtube.com/watch?v=i4y3mfqMBPU

Beatko, dzięki za link.


 :D :D :D Ptaszysko zupełnie jak Paputek! :D :D :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Lipiec 03, 2011, 17:31:20
Aria Paminy "Ach, Ich Fuhl's". Skończone piękno, nie ma słów, żeby go opisać.

http://www.youtube.com/watch?v=sA1bf9y088s&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 03, 2011, 21:08:22
Bartusie, wielkie dzięki za beatlesowską angielską herbatkę i nastrojowe angielskie klimaty:)))

Beatko - na YT Magic flute co prawda podzielony na części, ale za to bez reklam;)

Był dla Piotra Papageno, była Pamina, może do kompletu dodam jeszcze Sarastra. Bardzo nastrojowa sceneria (Bergman) i piękny bas:)

http://www.youtube.com/watch?v=xG7DLcSc7PI

i druga jego aria - czy nie przyjemnie się słucha?:)
http://www.youtube.com/watch?v=dcWWCfl19Vg



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: xbw Lipiec 03, 2011, 22:21:24
Cos dla Beatki
http://www.youtube.com/watch?v=RDxfjUEBT9I
Dzięki, nie słucham McCartneya, ale zrobię wyjątek.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 04, 2011, 00:33:14
Polecam - chyba dobrze znane - nagrania Christophera Hogwooda.
Coś się znalazło Hogwooda :)
http://www.youtube.com/watch?v=yQx5iWU_CPk


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Lipiec 04, 2011, 09:36:41
Swietna spolka: Patryk wybiera, Asia wyszukuje.  ;)

Bardzo mi sie to wykonanie podoba, choc nie jestem jeszcze do konca przekonany, by grac muz. klasyczna na dawnych instrumentach.
Tak czy inaczej wielkie dzieki za link.



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Lipiec 04, 2011, 15:28:53
Podobnie jak Patryk Amadé też kolekcjonuję nasgrania płyta po płycie.  Przez taki box "dzieła wszystkie" pewnie bym przez pewien czas nic nie robiła, tylko słuchała po 18 h na dobę  :D Hogwooda sobie bardzo cenię; ostatnio słucham płyty z koncertem na flet i harfę  C-dur KV 299, andante na flet i orkiestrę  C-dur KV315, koncert na fagot B-dur KV191 i koncert na flet G-dur  nr1. KV 313.

A wracajac do Goulda, jego wszechobecnej polifonii i wielowarstwowych faktur, ciekawe co by na jego wykonania powiedział sam Wolfgang Amadeusz  :D Może byłby pod wrażeniem, a może skwitował by wykonanie Goulda słowami, którymi zwrócił się do jednego ze swoich uczniów, Josepha Franka: "Gut, ich werde Ihnen dies Stück vorspielen; Sie werden mehr Nutzen haben, wenn Sie mich hören, als wenn Sie selbst spielen."  (Dla preferujących angielski:
"Good, I will play the piece for you; you will derive more benefit from hearing me than from playing it yourself").  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Lipiec 04, 2011, 16:29:08
Ja "preferuję" polski, twój wpis Kasiu jest dla mnie zupełnie nieczytelny ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Lipiec 04, 2011, 16:49:55
Już spieszę z tłumaczeniem  :) :

"Dobrze, zagram panu ten utwór; większą korzyść wyniesie Pan ze słuchania mojej gry, niż z grania tego utworu samemu" (słowa Mozarta do Josepha Franka wg relacji tego ostatniego)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 04, 2011, 21:49:23
Dajmy tu też inną próbkę symfoniki Mozarta w wykonaniu Academy Of Ancient Music pod batutą Hogwooda.
Z Jupiter-Sinfonie:  http://www.youtube.com/watch?v=rUW4XDaAx-U

Mało na naszym wątku wczesnej, mozartowskiej twórczości symfonicznej. Zaległości do nadrobienia.  :D

Ja, Bartusie, przekonałem się do wykonawstwa historycznego (tzw. historically informed performance), kiedy zapoznałem się z nagraniami Orkiestry XVIII Wieku pod Fransem Brüggenem. Niewątpliwie ten typ wykonawstwa jest trudny, choć efektowny - kontrasty dynamiczne,  blask instrumentów dętych, kotłów... 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 04, 2011, 21:55:21
A wracajac do Goulda, jego wszechobecnej polifonii i wielowarstwowych faktur, ciekawe co by na jego wykonania powiedział sam Wolfgang Amadeusz  :D Może byłby pod wrażeniem, a może skwitował by wykonanie Goulda słowami, którymi zwrócił się do jednego ze swoich uczniów, Josepha Franka: "Gut, ich werde Ihnen dies Stück vorspielen; Sie werden mehr Nutzen haben, wenn Sie mich hören, als wenn Sie selbst spielen."  (Dla preferujących angielski:
"Good, I will play the piece for you; you will derive more benefit from hearing me than from playing it yourself").  ;)

Zapewniam Cię, Amade Mozart powiedziałby to drugie - na co Glenn - kategoryczne "Nein", wszak, parafrazując: "La musique c'est moi".   ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Lipiec 04, 2011, 22:15:59
Zapewniam Cię, Amade Mozart powiedziałby to drugie - na co Glenn - kategoryczne "Nein", wszak, parafrazując: "La musique c'est moi".   ;)

Też mi sie tak wydaje  :D Ale Glenn w Mozarcie ma u mnie przechlapane - po prostu go nie słucham, bo muzyki Wolfganga Amadeusza nie kochał i nie rozumiał. Chociaż sam też byl muzycznym geniuszem. I to słychać w jego Bachu. Patryku Amadé, wyobrażasz sobie koncerty fortepianowe Mozarta w wykonaniu Goulda?! Nawet moja bogata wyobraźnia mówi w tym wypadku: c'est impossible!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 04, 2011, 22:36:45
Nie wyobrażam sobie tej hybrydy. Ona jest po prostu letalna - ot, tyle.  ;)

Natomiast takiej interpretacji wielkiego koncertu słucha się nieczęsto. Cliffordzie! 
http://www.youtube.com/watch?v=bJ3W363-56E&feature=related



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Lipiec 04, 2011, 22:40:52
To posłuchaj Kasiu wykonania koncertu c-moll.Fantastyczne. Nie kochał Mozarta?
To po co nagrał komplet sonat?
Wypowiedzi GG były czasem, jak by tu..przekorne :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Melisa Lipiec 04, 2011, 22:47:29
Co do wypowiedzi Goulda , Agnieszka, myślę trafiła w sedno . Przyznam, że często słucham Mozarta w jego( Goulda) wykonaniu i dobrze mi z tym :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 04, 2011, 22:59:19
To posłuchaj Kasiu wykonania koncertu c-moll.Fantastyczne.

Fantastyczne? No to mnie zaciekawiłaś, odsłucham...  Jednak nieletalne?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Lipiec 04, 2011, 23:22:27
Oczywiście, że GG słyszał polifonię nawet tam gdzie jej nie ma.
Ale w tym koncercie (c-moll) w Allegretto sprawia to niesamowite wrażenie.
Gdy słucham innych pianistów jakoś brak mi tej mocnej lewej ręki.
A gdy występował w Salzburgu, jak pisze S.Rieger wytłumił w sobie krytycyzm
i zagrał Mozarta jak nikt.

http://www.youtube.com/watch?v=jGcg7cqrd-s


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 05, 2011, 02:20:39
Natomiast takiej interpretacji wielkiego koncertu słucha się nieczęsto. Cliffordzie! 
http://www.youtube.com/watch?v=bJ3W363-56E&feature=related

O tak:))

I to też brzmi prześlicznie :) Niebiańsko:))
http://www.youtube.com/watch?v=fEiH-EWbD2Q&playnext=1&list=PLAE3D49668EF77A5D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Lipiec 05, 2011, 09:52:06
Nastepne wykonanie Vladimira

http://www.youtube.com/watch?v=ge7sMJvJcU8
prostota
finezja
poezja
nostalgia
barwa "flazoletowa" (jednym wloskiem smyczka)
Moj ulubiony Mozart jak na razie (Ashkenazy)



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Lipiec 05, 2011, 10:22:49
Jakosc dzwieku zla ale posluchajcie. Czyz ten temacik nie jest fajny (cudny)?

Muzyczny klejnot.

http://www.youtube.com/watch?v=3UdXBF_6CBs&feature=related




Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: ewa578 Lipiec 05, 2011, 17:21:21
Zdaje się, że nie cytowaliśmy jeszcze przepięknych divertimenti Amadeusza. Ja je lubię szczególnie w wykonaniu Academy of St Martin in the Fields pod batutą Nevila Marinera. Może dlatego, że w mojej młodości byli szczególnie popularni i radio nadawało ich nagrania bardzo chętnie?
http://www.youtube.com/watch?v=G8eQj_lQ6lQ
http://www.youtube.com/watch?v=vUAcqxgj-1M
http://www.youtube.com/watch?v=ftIOMFhVDPw


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Lipiec 05, 2011, 19:06:43
Cytuj
Ja je lubię szczególnie w wykonaniu Academy of St Martin in the Fields pod batutą Nevila Marinera

Ja tez.
Wszystko idealne: dzwiek
                               artykulacja
                               "timing"
                                 
Po prosty genialne wykonanie.
Uwielbiam St Martin in the Fields.
Wprawdzie jako konkurencja nie powinienem (Za pobytu w Anglii sporo podgrywalem w English Chamber)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 05, 2011, 19:39:06
Zdaje się, że nie cytowaliśmy jeszcze przepięknych divertimenti Amadeusza. Ja je lubię szczególnie w wykonaniu Academy of St Martin in the Fields pod batutą Nevila Marinera. Może dlatego, że w mojej młodości byli szczególnie popularni i radio nadawało ich nagrania bardzo chętnie?
http://www.youtube.com/watch?v=G8eQj_lQ6lQ
http://www.youtube.com/watch?v=vUAcqxgj-1M
http://www.youtube.com/watch?v=ftIOMFhVDPw
Ha, Ewuś, w rzeczy samej od nich zaczęliśmy (patrz str.1) :D Jednak są one godne częstego cytowania:))
Ja aplikuję je sobie często nad ranem (hm, powiedzmy, przed południem ;)) jako - może nie pobudkę, lecz cudowny lek ożywiający, radosne wprowadzenie w dzień. Czyż można nie nabrać chęci do życia, słuchając ożywczych dźwięków Allegra z KV 138? A jeśli ono (co mało prawdopodobne) nie pomoże, to KV 136 (szczególnie Presto), to jasna strona mocy w pigułce, broń ostateczna przeciwko smutkowi czy rozespaniu:) To radosny taniec motyli nad łąką skąpaną w promieniach słońca i dusza staje się takim motylem...
Ach ależ oni są precyzyjni jak zegareczki:))
Hoho , Bartusie, ujawniasz się nam z bardzo atrakcyjnej strony :D Chyba zaczniemy się domagać nie tylko kompozycji, ale i nagrań:)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Lipiec 05, 2011, 20:13:20
http://www.youtube.com/watch?v=LDZPvS9z-To&feature=related

Tak w Anglii graja orkiestry z rejonowych, zwyklych szkol.
Solista prawdopodobnie jest nauczyciel muzyki w tej szkole.
A nasza Polska edukacja muzyczna..... Smutne.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Lipiec 05, 2011, 21:15:32
Być może wyjątkiem od Twego spostrzeżenia są warszawskie szkoły muzyczne, często grające na największych salach koncertowych Warszawy: Filharmonia Narodowa, Teatr Wielki, studio PR itp. Ich repertuary i możliwości koncertowe wcale nie ustępują wielu profesjonalnym orkiestrom. Bywałem na ich koncertach po wielokroć i zawsze wychodziłem z koncertu podbudowany poziomem tej naszej młodzieży.
No ale prawda: o poziomie szkolnictwa nie świadczą wyjątki...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 05, 2011, 21:26:38
Tak, poziom wyznacza ogólna kultura muzyczna, pielęgnowana przez kilkaset lat, podobnie jak trawniki :)

Czy jest na YT ECO z udziałem Bartusa?:)
Władimir jest wspaniały - a muszę przyznać, że nie kojarzył mi się z nagraniami Mozarta.
Ale Clifford - genialny; i dramatyczny, i pukający do wrót Elizjum :)

A jeśli mowa o ECO: co powiecie o Mozarcie w wykonaniu tej pani? Mnie wydaje się piękne, ale trudno mi osobiście oceniać, bo sam utwór zapiera dech w piersi:))
http://www.youtube.com/watch?v=De5hnkZSUD0



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Lipiec 05, 2011, 21:34:53
Cytuj
Być może wyjątkiem od Twego spostrzeżenia są warszawskie szkoły muzyczne, często grające na największych salach koncertowych Warszawy:

Januszu.

Chodzi mi o zwykle szkoly rejonowe, nie muzyczne.
Szkoly muzyczne w Polsce sa na bardzo wysokim poziomie. Masz racje.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Lipiec 05, 2011, 21:39:40
Alicia jest wielka.
Cieszę się, że słuchacie Curzona, ja go odkurzyłam parę dni temu i słuchałam
jako odtrutki na Czernova.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Lipiec 05, 2011, 21:43:40
Asiu.

Grajac w ECO (4lata) bralem udzial w  nagraniach (Abby Road Studios). Czasami 2 nagrania w 1 tygodniu. To duzo.
Trudno mi sobie przypomniec dokladnie program. Nagrywalem z Colinem Davisem, Barenboimem (inni mniej znani)
Najbardziej znaczace, to tournee z Nigel Kenedy (Vivaldi pory roku), ale w tym slynnym nagraniu nie uczestniczylem (odbylo sie ono zanim wstapilem do orkiestry). Ot tyle


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Lipiec 05, 2011, 21:47:19
Cytuj
Alicia jest wielka.
Cieszę się, że słuchacie Curzona, ja go odkurzyłam parę dni temu i słuchałam
jako odtrutki na Czernova.

Hm.. To mocno powiedziane Agnieszko, ale DGNDE


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Lipiec 05, 2011, 21:58:27
Nie wiem czy mocno, ale zdaje sobie sprawę, że niesprawiedliwie,
Curzon to był wielki mistrz a Czernow to młody nieznany pianista, może coś jeszcze
z niego będzie.
Poznałeś Barenboima osobiście?
Jaki jest?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Lipiec 05, 2011, 22:09:16
Cytuj
A jeśli mowa o ECO: co powiecie o Mozarcie w wykonaniu tej pani? Mnie wydaje się piękne, ale trudno mi osobiście oceniać, bo sam utwór zapiera dech w piersi:))
http://www.youtube.com/watch?v=De5hnkZSUD0


Alicia de Larrocha swietna (chociaz nie moje klocki)
Ladna barwa fletu (William Bennett), aczkolwiek zawsze wkurzala mnie jego zanizona intonacja. On sam twierdzil, ze jest to specyficzna metoda strojenia pozwalajaca na lepsze brzmienie.
 
Ostatnie akordy - fis (flet nie do przyjecia).

Zaden z dyrygentow nie podskoczyl Bennettowi podczas nagran pomimo jego ewidentnie za niskiej gry. Jego pozycja w zespole byla bardzo wysoka (swieta krowa).
Orkiestra to taka subkultura, o ktorej sie nie mowi.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Lipiec 05, 2011, 22:12:10
Cytuj
Poznałeś Barenboima osobiście?
Jaki jest?

Charyzmatyczny, wszystko wiedzacy najlepiej, ale jego nie lubie (choc swietny dyrygent - pianista)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: kozioł Lipiec 05, 2011, 22:50:45
No to ładnych rzeczy sie właśnie dowiadujemy..Barto zawsze taki skromny, od czasu do czasu tylko podrzucał nam swoje kompozycje, od czasu do czasu jakieś drobne uwagi odnośnie takiego, czy innego dzieła - a tu proszę, pełen profesjonalizm..i to ten w najwyższym tego słowa znaczeniu. Zresztą co tu dużo mówić..no jestem pod wrażeniem Barto  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Lipiec 05, 2011, 22:52:56
Bartusie, nawet nie wiesz, że wymieniasz jednym tchem tych wykonawców, których bardzo cenię!  :)

Academy of St. Martin in the Fields nagrała przecież m.in. ścieżkę dźwiękowa do Amadeusza, z ECO (Grałeś z nimi?! Respect!) i Mitsuko Uchidą mam niekompletny komplet  :D koncertów Mozarta (brakuje 1-4 - szkoda, nie rozumiem dlaczego  :( oraz KV 242 i KV 365 - co łatwiej mi zrozumieć) i praktycznie jedynego przedstawiciela cross-overu, który ma u mnie wysokie noty - Nigela Kennedy'ego  ;D (Jaki jest pozamuzycznie?) :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 05, 2011, 23:03:22
Ja też, Bartulusie, jestem pełen podziwu dla Twoich angielskich podbojów.  ;D  Świetnie poznać ECO trochę od kuchni. Pisz nam, pisz.  ;D  Nie znam rzecz jasna osobiście Barenboima, ale mówiąc szczerze - nie lubię go (nie jako dyrygenta; jako pianista zaś - jest, powiedzmy, różny), zwłaszcza po tym, jak potraktował swoją żonę, wielką władczynię wiolonczelowego smyczka.

Świetnie, że pojawiła się na naszym wątku Alicja de Larrocha. To była niezwykła artystka, tytan pracy - jej kariera trwała 76 lat...





Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 05, 2011, 23:09:21
Tak, tak, Academy of St. Martin in the Fields i Sir Marriner! Wspaniałe są ich interpretacje, chociażby, jak przypominasz nam Kasiu, do "Amadeusa". Nieodmiennie ci muzycy kojarzą mi się z Mozartem i płytą CD z mozartowskimi uwerturami - to była pierwsza "ich" płyta, którą kupiłem.  :D

A zatem: http://www.youtube.com/watch?v=rYTd3jWGYik


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 06, 2011, 00:04:26
Myślę, że warto "zatrzymać" się także nad wczesną twórczością Wolfganga-Wolfiego, symfoniczną czy koncertową. Wyjdźmy zatem od I Symfonii :D, albo raczej: symfonii nr 1 (sinfonii-uwertury, forma 3-częściowej, bezmenuetowej włoskiej symfonii) Es-dur KV 16 (czy jest ona na pewno pierwszą symfonią Mozarta - das ist unklar...).

Prosta, łatwa w analizie muzyka inspirowana - jak większość wczesnych dzieł, zwłaszcza symfonicznych - twórczością Jana Chrystiana Bacha, artystyczno-duchowego ojca młodego twórcy. Skromna obsada orkiestry - smyczki, oboje i rogi razy dwa. Finał jest bardzo podobny do jednej z części pewnej symfonii J. Ch. Bacha, raczej znanej Mozartowi. Za to część II, 50-taktowe Andante, rozpoczynające się w c-moll - urzekające i piękne. W natchnieniu, ze smyczkowego tła, wyłania się w partii waltornii, 4-dźwiękowy motyw, przewijający się wielokrotnie u Mozarta, a który swoje godne ukoronowanie znajdzie w wielkim fugowanym finale ostatniej Symfonii "Jowiszowej". To chyba nie przypadek, Mozart klamrą otwiera i zamyka swą symfoniczną twóczość... !

http://www.youtube.com/watch?v=lC6eQdeNOjU&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=__uhYfAQUZ0
http://pann.nate.com/video/215636177
Wybaczcie tą 'mozaikę' wykonań.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Lipiec 06, 2011, 15:51:32
Nie znam rzecz jasna osobiście Barenboima, ale mówiąc szczerze - nie lubię go (nie jako dyrygenta; jako pianista zaś - jest, powiedzmy, różny), zwłaszcza po tym, jak potraktował swoją żonę, wielką władczynię wiolonczelowego smyczka.

Oglądałam kiedyś film "Hilary i Jackie" gdzie pokazano go jako troskliwego męża.
Dla mnie i jako dyrygent jest różny, ale podoba mi się ta jego izraelsko-palestyńska orkiestra.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 06, 2011, 16:05:33
Urocze jest to Andante :) Ba, całość urocza. Od początku słyszał Muzykę... uczył się tylko, jak wyrażać ją coraz pełniej, w coraz wspanialszych formach.
8 lat... znaczna część śmiertelników w tym wieku kreśli w pocie czoła proste, nieudolne zdania:)
Chapeau bas, Wolfi Amade...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Lipiec 06, 2011, 19:16:40
Znacie 8 wariacji 10-letniego Wolfiego KV 24 na temat holenderskiej pieśni  Laat ons juichen, Batavieren, napisanych w Hadze w styczniu 1766?(Na tyle co rozumiem niderlandzki to będzie mniej więcej :"Radujmy się, Batawowie";Batawowie to lud zachodniogermański zamieszkujący kiedyś tereny dzisiejszej Holandii):

http://www.youtube.com/watch?v=mX_1XG6hnjc


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 07, 2011, 17:09:56
Tak... Zarówno KV 24, jak i Wariacje KV 25 (nt. holenderskiego hymnu) to zapis nutowy improwizacji małego Wolfganga na zadane mu tematy...
http://www.youtube.com/watch?v=4zxWfYHJFRs

Wiecie, że manuskrypt Symfonii Es-dur KV 16 mamy w Polsce? W KRAKOWIE!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 07, 2011, 20:49:58
Holendrzy mieli szczęście :) Ale też hymn mają melodyjny, przyjazny wariacjom. Aczkolwiek słowa, w kontekście przeznaczenia melodii, mogą na pierwszy rzut oka zdawać się nieco zabawne: mianowicie pierwsza zwrotka mająca być symbolem państwowości holenderskiej brzmi jak następuje: "Jam Wilhelm z Nassau z niemieckiej krwi; wierny Ojczyźnie pozostanę do śmierci; jam Książę Orański, wolny i nieulękniony, Królowi Hiszpanii zawsze oddawałem cześć":) Cóż, skomplikowane były narodowościowe i państwowe zawirowania w dziejach Europy :)

Jak się dowiaduję, właśnie wojennemu zawirowaniu zawdzięczamy obecność u nas cennych rękopisów Wolfiego:)
Berlinka, zbiory Biblioteki Pruskiej, których oddania domagają się Niemcy. Ha, szczerze mówiąc, Polska ma chyba do nich o wiele większe prawo, niż choćby Anglia do marmurów Elgina ;) W końcu myśmy ich nie zabrali. I generalnie wzajemne oddawanie sobie teraz przez Europejczyków dzieł sztuki i skarbów o problematycznej własności ma mniejszy sens w dobie ogólnodostępnych muzeów i szybkich kolei (tu akurat nie mówię o naszych kolejach:)). Zresztą mogę zrozumieć, że Niemcy pragną mieć u siebie np. rękopisy Goethego i można by je na coś wymienić. Ale jeśli już oddawać Mozarta, to najsprawiedliwiej byłoby sprezentować dzieła jego rąk Wiedniowi. Tam byłyby w najwłaściwszym miejscu, a i nam i Niemcom byłoby do nich równie blisko :) Z drugiej strony, w Wiedniu mają tyle innych pamiątek... :) 
 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Lipiec 07, 2011, 21:39:43
Nic nie oddamy  ;D Wolfgang Amadeusz jest także nasz  :)

Na potwierdzenie powyższej tezy niech zabrzmi Rondeau en Polonaise -II część 6 sonaty fortepianowej D-dur KV 284, utrzymanej w stylu galant i skomponowanej w 1775 roku w Monachium dla barona von Dürnitza, pianisty i fagocisty-amatora (który niestety nie zapłacił Mozartowi za ten utwór - c'est vilain, ça!):

http://www.youtube.com/watch?v=mv05-6hA5OI




Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 07, 2011, 21:40:55
Nic nie oddamy  ;D Wolfgang Amadeusz jest także nasz  :)

Na potwierdzenie powyższej tezy niech zabrzmi Rondeau en Polonaise -II część 6 sonaty fortepianowej D-dur KV 284, utrzymanej w stylu galant i skomponowanej w 1775 roku w Monachium dla barona von Dürnitza, pianisty i fagocisty-amatora (który niestety nie zapłacił Mozartowi za ten utwór - c'est vilain, ça!):

http://www.youtube.com/watch?v=mv05-6hA5OI
O, i zasadniczo uważam, że to jest właściwe podejście do sprawy:) "Wolfi jest nasz, Wolfi do Polski należy" :))))


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Lipiec 07, 2011, 21:43:25
Nic nie oddamy  ;D Wolfgang Amadeusz jest także nasz  :)

Nie inaczej!  :) W końcu syn Mozarta ćwierć wieku przemieszkał w Polsce  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 07, 2011, 21:53:39
O, to właśnie chciałam dodać, że przecież myśmy mu dziecko chowali na własnej, słowiańskiej piersi:)) I chyba dobrze mu było w Polsce. Chociaż grób Franciszek Ksawery ma pewnie w Karlovych Varach?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: kozioł Lipiec 08, 2011, 00:17:09
Jak się dowiaduję, właśnie wojennemu zawirowaniu zawdzięczamy obecność u nas cennych rękopisów Wolfiego:)
Berlinka, zbiory Biblioteki Pruskiej, których oddania domagają się Niemcy. Ha, szczerze mówiąc, Polska ma chyba do nich o wiele większe prawo, niż choćby Anglia do marmurów Elgina ;)   

Joanno, niemcy to niech najpierw zwrócą nam setki ton złota zagrabionego z sejfów bankowych i na zwykłych obywatelach..i które to później stanowiło depozyt USa, Wielkiej Brytanii i Francji, nigdy do nas nie powracając..(było tego w przeliczeniu na obecne, na jakieś 14-15 mld zł) Ta sama zresztą rzecz dotyczy złota zrabowanego na obywatelach polskich (innego pochodzenia), które zdeponowano w bankach szwajcarskich (o naszych niezwróconych dziełach sztuki nawet nie wspomnę) - a dopiero później niech domagają się zwrotu tego co ich (powiedzmy że ich).. ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 08, 2011, 00:57:12
Konradzie, przecież nikt nie jest w stanie oszacować ani zrekompensować ogromu strat, jakie ponieśliśmy w ciągu tej straszliwej wojny. Zresztą nie tylko my przecież. To było ogólnoludzkie nieszczęście. A w ogóle nasza europejska historia to, niestety, nieustanny ciąg wypraw wojennych, z zasady głównie nakierowanych na branie łupów:( Nasi przodkowie nie byli aniołami. Nie ma takiej możliwości, aby wszyscy pooddawali sobie nawzajem wszystko, co sobie na przestrzeni dziejów pozabierali i poniszczyli. Położyliśmy temu kres, tworząc wspólnotę i pomagając wzajemnie. Nie ma już chyba sensu wymawiać sobie minionych krzywd, choć oczywiście trzeba pamiętać o przeszłości, żeby zachować właściwe proporcje. Nie widzę nic złego w tym, że Niemcy chcieliby mieć u siebie rękopisy swoich największych twórców - Goethego, Bacha, Beethovena. Natomiast pamiętając o okolicznościach, powinni w razie ewentualnej wymiany postarać się, by zaoferować odpowiednio cenną rekompensatę, w postaci pamiątek naszej kultury. A co do Wolfiego - to, jak widać, ogólne odczucie jest takie, że on nie jest niemieckim twórcą;)) 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 08, 2011, 15:36:29
Faktycznie, Conrado, naziści dokonywali okrutnych rabunków, wykradli część narodowego majątku... Podobnie Sowieci. Ale spójrzmy na to, co dzieje się dziś: Polska otrzymała ponoć od 2004 r. z budżetu Unii Europejskiej kilkadziesiąt mld euro, a wiecie, że głównym "płatnikiem" unijnym są NIEMCY. To zupełnie inne realia, czasy pokoju (i tak zwanej polsko-niemieckiej przyjaźni) - nie powinno się porównywać, takie są tylko fakty.  ;)

Wróćmy do także i NASZEGO Mozarta (w tej kwestii zresztą sprawdza się świetnie sentencja Norwida - także i o Wolfgangu rzecz możemy: "TALENTEM ŚWIATA OBYWATEL").
Kasiu, dzięki za inspirację - Sonatę in D KV 284 "Dürnitz". Właśnie zdałem sobie sprawę, że mało pisaliśmy tu o Mozartowskich sonatach. A ta - jest zdecydowanie najlepszą z jego pierwszego opusu sonat z l. 1774/5 (pisząc je Mozart miał 18/19 lat). Koniecznie musimy posłuchać (również w wykonaniu Uchidy - jest olśniewające!) 3. części - tematu w wariacjami. Wariacje są genialne, Mozart tryska inwencją. Posłuchajcie proszę szczególnie uważnie niezwykłej wariacji mollowej, która zapowiada najznakomitsze mollowe dzieła Mozarta na fortepian... Przedostatnia wariacja - długie i emocjonalnie nasycone Adagio - tchnie duchem dawnych czasów. A Koda - brzmi brawurowo!
Biografowie określają tą sonatę mianem "cudu" 19-letniego Mozarta.

http://www.youtube.com/watch?v=xG6KQcjB09s&playnext=1&list=PL38A34B0B2BC395DC
http://www.youtube.com/watch?v=y38YaxP6qOQ&feature=autoplay&list=PL38A34B0B2BC395DC&index=49&playnext=2


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 08, 2011, 17:35:12
Magnifique!! A ta molowa wariacja - to piękny romantyzm, czysta poezja, całość skrzy się odcieniami barw i nastrojów niczym diament. Tak, istny cud - zresztą muzyka Wolfiego jest jednym wielkim cudem:)

Bardzo mi się podoba również Sonata B dur KV 281.
Andante też jest subtelne i delikatne, a radosne Rondeau w pewien sposób przypomina mi finał koncertu 365 :)
Wykonania Uchidy są zachwycające, równie poetyckie, jak muzyka, którą gra.
 
http://www.youtube.com/watch?v=MdDySpnKXpk&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=gBSUhHQRN4c&feature=related



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 08, 2011, 19:35:39
KV 281 - bardzo klasyczna, zdradza też dość duży wpływ Haydna. Jest bardzo wirtuozowska, chyba bardziej niż wszystkie inne.  ;)  Świetny finał! Zwróciliście uwagę na oznaczenie II części - amoroso...?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 08, 2011, 21:51:24
A tak... z miłością, z uczuciem. Może był zakochany, kiedy je pisał i przelał w nuty swoją czułość do obiektu uczuć.  :)

Allegro też takie radosne i leciutkie:)
http://www.youtube.com/watch?v=OnJvgUY0Vts&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Lipiec 08, 2011, 22:13:58
http://www.youtube.com/watch?v=6KxgRb8P88I&feature=related

Mozart jak i Schubert jest dobry na wszystko!!



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Lipiec 08, 2011, 22:20:28
http://www.youtube.com/watch?v=6KxgRb8P88I&feature=related

Mozart jak i Schubert jest dobry na wszystko!!


czyli zupełnie, jak dobre piwko  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Lipiec 08, 2011, 22:35:59
Jasne i odegranie się na pewnych ludziach, spotkałam okrutna królową nocy!!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 08, 2011, 22:46:24
czyli zupełnie, jak dobre piwko  ;)

Nie tylko zresztą.  ;D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 08, 2011, 23:06:07
(...) z jego pierwszego opusu sonat z l. 1774/5 (pisząc je Mozart miał 18/19 lat).

Właściwie minąłem się z prawdą. Jego pierwszy opus fortepianowych (klawesynowych) sonat pochodzi z r. 1766 (Wolfi miał 10 lat). To KV 33 (d,e,f itd.; lub np. KA 199-202). Są to dzieła zagubione...  :-\

Wracając zaś do sonat KV 279-283 - posłuchajmy jeszcze pierwszej z nich, C-dur. Lata lata temu chciałem ją poznać, nie znając jej jeszcze z nagrań, na podstawie odczytania z nut, podrgrywając sobie początkowe Allegro.  ;D  Dziś jednak proponuję profesjonalną, klasyczną interpretację.  ;) Z tego opusu ta sonata również zasługuje na uwagę - jest pełna pomysłów, jest naprawdę mozartowska (choć to bardzo młodzieńczy Mozart).  ;)
Allegro http://www.youtube.com/watch?v=NYUTR7YnzIg
Finale Allegro http://www.youtube.com/watch?v=FUuNjIE7Yqk


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 08, 2011, 23:18:15
Inspiracją dla Mozarta - jego sonat i koncertów fortepianowych - była m.in. twórczość starszego Haydna, Bachów-synów i... Johanna Samuela Schrötera, kompozytora urodzonego w Gubinie/Guben (!) w połowie XVIII w. Mozart bardzo cenił w jego sonatach i koncertach (np. z op. III - wywarły na nim wielkie wrażenie!) wrażliwość i uczuciowość zawartą w klasycznej formie sonatowej. Mozart oczywiście adoptuje tylko niektóre elementy stylu Haydna czy Schrötera, dokonuje syntezy, czego efektem są - arcydzieła, indywidualne, jedyne w swym rodzaju.

Niestety, z jego klawiszowej twórczości znalazłem tylko ten menuet.
http://www.youtube.com/watch?v=YAb9XqFfaZ0


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 09, 2011, 20:27:05
Kolejna seria sonat klawiszowych Mozarta powstała w latach 1777/8 - odbywał on wówczas długą podróż do Mannheimu i Paryżu (a była to podróż tragiczna - śmierć matki, totalne fiasko finansowe, poważny zatarg z ojciem...) oraz nieco później, w początku l. 80 (w Paryżu i/lub we Wiedniu, Linzu). Można podzielić te sonaty na swa opusy: sonaty KV 309 i 311 (powstały w Mannheimie) i sonaty KV 310, 330, 331, 332, 333.

Dwie pierwsze są bardzo galant, błyskotliwe, wirtuozowskie i zarazem - nasycone emocjami w częściach środkowych.
Sonata C-dur KV 309 jest dziełem dość znanym. Otwiera ją energiczny motyw, na którym opiera się przetworzenie - to Allegro zostało przez Mozarta nazwane "hałaśliwym". Zupełnie inne jest pełne zdobień Andante un poco adagio - sentymentalny, bardzo klasyczny, muzyczny portret, który przedstawiać ma pannę Cannabichównę (córka kapelmistrza mannheimskiego)...  ;) To jakby muzyczny odpowiednik któregoś z płócień Gainsborough'a... Finał to urocze Rondo, muzyka przyjemna dla ucha - taka, jakiej oczekiwano od Mozarta.
http://www.dailymotion.com/video/x3nrlw_mozart-sonate-pour-piano-en-ut-maje_music
http://www.dailymotion.com/video/x3nsh7_mozart-sonate-pour-piano-en-ut-majeur-k-309_music
http://www.dailymotion.com/video/x3nua6_mozart-sonate-pour-piano-en-ut-maje_music

Sonata D-dur KV 311 to dzieło podobne, równie klasyczne, miłe, urokliwe...
http://www.youtube.com/watch?v=knizxpa84WQ - zauważyliście, Mozart lubi zaskakiwać słuchacza zakończeniem w piano...  :D
http://www.youtube.com/watch?v=7eGtt5Cq43w&feature=related  - piękna, klasyczna uczuciowość... Bardzo lubię to A. con esspresione...
http://www.youtube.com/watch?v=qUfozsdPY1Q&feature=related

To ostatnia, tak beztroska sonata Mozarta. Kolejne - reprezentują już raczej Mozarta dojrzałego, bardzo indywidualnego, łączącego to co piękne, przyjemne - z bogactwem i skomplikowaniem faktury.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 10, 2011, 23:44:02
Piotrze, "Idomeneo" do zaakceptowania?  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 11, 2011, 12:44:57
http://www.youtube.com/watch?v=7eGtt5Cq43w&feature=related  - piękna, klasyczna uczuciowość... Bardzo lubię to A. con esspresione...
Piękne:) Podoba mi się w jego wykonaniu bardziej niż Uchidy! U niej jest trochę jakby bardziej skoczne, radosne. U Eschenbacha ta miękkość, wolne tempo, zatrzymywanie akordów, daje efekt większego zamyślenia, poezji.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 11, 2011, 23:44:31
Tak, Asiu... Bardzo lubię wykonania Eschenbacha - "miękkość" (jakże trafione sformuowanie!), piękne frazowanie - to go wyróżnia.  ;)

Idźmy dalej. 10. Sonata Mozarta, C-dur KV 330, z 1783 r.  Część I - ożywcze moderato - to Allegro doskonałe, gdzie ani jednej nuty za dużo bądź za mało - jest delikatne, miękkie, kobiece...  Jeszcze bardziej niezwykłą aurę kreuje Andante, cantabile, nadzwyczaj śpiewne - rozpoczynające się prostym, wrażliwym (znów kobiecym jakby...  ;)) tematem, który w środkowej części zmienia się w burzliwy, namiętnie brzmiący molowy epizod... Ten jednak po chwili ustępuje miejsca przyjemnemu zefirowi, pieszczącemu, przyjemnemu...
Całość wieńczy energetyczny finał.

Wszystkim forumowym PANIOM -  od Signore Mozarta, najwiekszego muzycznego piewcy kobiet.  :D

http://www.youtube.com/watch?v=uB9CVdN-v0Y
http://www.youtube.com/watch?v=rVUGtSl3Z0U&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=39h3F8fy29g&playnext=1&list=PL4786205FF426183D (bardzo klasyczny, wyważony Eschenbach, dla Asi  :D).


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: kozioł Lipiec 12, 2011, 00:19:51
http://www.youtube.com/watch?v=7eGtt5Cq43w&feature=related  - piękna, klasyczna uczuciowość...

Pat, zwróciłeś może uwagę że "stylowo" przynajmniej do 0:58 (dalej miejscami też) przypomina nieco hymn hiszpański  :D ;) (oczyw.sam hymn w znacznie szybszym tempie - tylko proszę nie śmiej się ze mnie, tak mi się jakoś 'dziwnie" skojarzyło  :))

http://www.youtube.com/watch?v=rmJgoZedC18&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 12, 2011, 02:40:58
Allegro olśniewające, Andante kojące i magiczne, Allegretto jak promyk słońca:))
Całość - prześliczna.
Zdecydowanie też będę bardzo lubić Eschenbacha:)

Serdeczne podziękowania obu Mozartom   :-* :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Lipiec 13, 2011, 19:40:47
Ein süßes Küsschen  :-* und ein herzliches Dankeschön  :) an die beiden Herren Mozart!  :D

Skoro była mowa o Idomeneo - tej cudownej, zinstrumentalizowanej z blaskiem i przepychem opery o wzniosłym, ale nieco "drętwym" librettcie (muzyka jednak naprawia wszystko) i o "kobietach Mozarta" nie możemy nie wspomnieć o arii koncertowej Ch'io mi scordi di te? (Mam o Tobie zapomnieć?) KV 505 na sopran & fortepian z towarzyszeniem orkiestry, którą Wolfgang Amadeusz zadedykował Nancy Storace i sobie samemu  :D Utwór ten został wykonany na pożegnalnym koncercie Nancy 23 lutego 1787 (opuszczała Wiedeń). Pierwsza wersja arii u Koechla figuruje pod numerem KV 490. Została ona napisana dla amatorskiej inscenizacji Idomeneo. (Tutaj Bartoli, a przy fortepianie Uchida):

http://www.youtube.com/watch?v=8Ivp9mkywvo



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 13, 2011, 22:29:51
Ch'io mi scordi di te?

Non temer, amato bene,
 per te sempre il cor sarà!


Cudne wykonanie, Kasiu. Po prostu uwielbiam tą salzburska galę - Bartoli, Uchida, Mutti, team znakomity. A ta scena z recytatywem jest olśniewająca, chyba teraz nikt nie ma wątpliwości, że Mozartem targało głębokie uczucie do wielkiej Nancy. Jeśli Konstancja powinna być zazdrosna o którąś z wiedeńskich dam, posądzać ją o romans z Wolfim - to mogła to być właśnie Storace.


Pat, zwróciłeś może uwagę że "stylowo" przynajmniej do 0:58 (dalej miejscami też) przypomina nieco hymn hiszpański  :D ;) (oczyw.sam hymn w znacznie szybszym tempie - tylko proszę nie śmiej się ze mnie, tak mi się jakoś 'dziwnie" skojarzyło  :))

Hah, masz rację, ten temat rzeczywiście "przebąkuje" w hiszpańskim hymnie.  ;)  Masz wielką muzyczną wyobraźnię, Conrado, nie wpadłbym na to skojarzenie. A hymn Espanii pamiętam jeszcze z Mistrzostw Świata w RPA (2010), to zresztą hymn zwycięzców.  ;)  Czy przypadkiem dziś nie jest to hymn bez słów?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 14, 2011, 00:29:45
Sonatę A-dur KV 331, a już na pewno tzw. Marsz Turecki, jej finał, znają wszyscy. Posłuchajmy kilku interpretacji jej I części - Andante grazioso - tematu z 7 wariacjami i finałowego Rondo Allegretto.

Eschenbach
http://www.youtube.com/watch?v=XOuv-e2X7vo
http://www.youtube.com/watch?v=-LS4b3Bnvgg&feature=related

Gould
http://www.youtube.com/watch?v=IT0ghoOGn78
http://www.youtube.com/watch?v=MJfUrFbNSvk

Uchida
http://www.youtube.com/watch?v=qbn692EKQLw
http://www.youtube.com/watch?v=gYDmu8Hk13M&feature=related

Rachmaninov, fragm.
http://www.youtube.com/watch?v=96fWJQa3-hY
http://www.youtube.com/watch?v=JbiLcV7RBgA&feature=related

Pogorelich
http://www.youtube.com/watch?v=GNDz3_7LS_w&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=Rgq3OTSRVBc&playnext=1&list=PL1DB97159B188C125


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: kozioł Lipiec 14, 2011, 00:47:49
Pat, wielkie dzięki za "komplemencior" ale to niezasłużenie, jaką tam wyobraźnię..to był po prostu zwykły fuks  :D A co do hymnu Espanii to masz chyba rację, bo o ile sobie przypominam (np na meczach) nie śpiewa się słów, lecz nuci linię melodii na jednej samogłosce, zdaje się że najczęściej na "o"  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Lipiec 14, 2011, 12:26:17
Moje typy to Ch. Eschenbach i M. Uchida, ale - parafrazując Monsieur Vogelsang'a z Der Schauspieldirektor ) - Jede Interpretation hat ihren besondern Wert  :) - Każda interpretacja ma swoją szczególną wartość  ;)(Tutaj ten tercet -  Madame Herz: E. Gruberova, Mademoiselle Silberklang: K. Te Kanawa i Monsieur Vogelsang: U. Heilmann & Wiener Philharmoniker):

http://www.youtube.com/watch?v=UvxA7_1P9NU

Nawet interpretacja G. Goulda ma swoją wartość z jednym zastrzeżeniem, że jest to Mozart alla Gould, a nie Gould alla Mozart  :D, co na przestrzeni lat potrafiło się u niego znacznie zmieniać.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 14, 2011, 13:04:57
Non temer, amato bene,
 per te sempre il cor sarà!

:) Można było tego posłuchać we wtorkowej transmisji Letniego Festiwalu, też w bardzo ładnym wykonaniu Simone Kermes. Prócz tego zaśpiewała jeszcze Ma che vi fece o stelle...
A tak śpiewa tę arię Natalie Dessay
http://www.youtube.com/watch?v=7oLcCCXDU_Q

A tutaj śpiewają razem z Cecilią - Mitridate Rei di Ponto. Czyż nie piękny duet słowików:)
http://www.youtube.com/watch?v=XoGZrrKlsK8&feature=related

Przeróżne wersje KV 331 - duże pole do szlachetnej kontemplacji, mein Freund :) Znasz moje preferencje:) Od razu powiem, że Glenn jest...niekonwencjonalny:))) Czy też masz odczucie, że cokolwiek gra Gould, brzmi tak jakoś, że ma się z początku uczucie, jakby to był Bach? :)
Dołączyłabym może do tego szlachetnego grona jeszcze panią Pires:) Niestety, chyba nieosiągalna na YT.



 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Lipiec 14, 2011, 14:38:09
Talent Goulda był polifonicznej natury, co (w repertuarze innym niż bachowski) skrajnie polaryzuje opinie  ;)

Non temer, amato bene,
 per te sempre il cor sara!


Wytworzyła się nam tutaj prawdziwa aura amorosa  ;) Taką romantyczną aurę znajdziemy także w pieśniach Mozarta. Poetycki czar pieśni An Chloë (Do Chloë) KV 524 (1787) do słów Johanna Georga Jacobiego przywodzi już na myśł Romantyzm i rozkwit pieśni made by Schubert  :) (Tenor Werner Güra):

http://www.youtube.com/watch?v=WhRh6pCxshQ


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 16, 2011, 14:16:53
Talent Goulda był polifonicznej natury, co (w repertuarze innym niż bachowski) skrajnie polaryzuje opinie  ;)

Gut gesagt... Z drugiej strony większość odbiera chyba tego kontrapunktycznego, Bachowskiego Mozarta Goulda jako ciekawostkę, jako... manierę wielkiego (przede wszystkim Bachowskiego) artysty.

Aura amorosa, przestrzeń dla kontemplacji... Kontynuujmy "zanurzenie w tym pięknie".  :D  Proponuję 2 kolejne sonaty, które czerpią jakby ze spuścizny J. Ch. Bacha - z drugiej zaś strony - chyba tylko z samego universum. Niezwykłe jest to, w jak wiele piękna kreuje Mozart w każdej części.
Sonata B-dur KV 332, arcydzieło Mozartowej melodyjności, twórczej inwencji. Każda fraza wydaje się być tak naturalna, idealna, ona po prostu MUSI znajdować się w tym miejscu, wynika to z jakichś wewnętrznych, niezapisanych reguł tej muzyki. Dzieła tak wykończone - a jednocześnie spontaniczne (wypływające jakby z samej natury) pisane są tylko przez geniuszy.
Zwróćcie uwagę na wspaniałe modulacje w częściach skrajnych, na te mroczne d-molle w I Allegro, błyskawiczne pasaże finału, niezwykłe kadencje... Ravissant!

http://www.youtube.com/watch?v=Cmv9u9aULGo&playnext=1&list=PL0414660084A14AB1
http://www.youtube.com/watch?v=bIdLKwsPleM&playnext=1&list=PL0414660084A14AB1 - Adagio, a propos kontemplacji...  :D
http://www.youtube.com/watch?v=NGEfcAN1tLY&playnext=1&list=PL0414660084A14AB1




Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 16, 2011, 15:10:30
Teraz w Dwójce:  Audycja o Mozarcie i Symfonii koncertującej Es KV 364.  ;)



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 16, 2011, 17:30:17
Sonata B-dur KV 332, arcydzieło Mozartowej melodyjności...

Chodzi oczywiście o sonatę F-dur KV 332.

W B-dur skomponowana jest sonata KV 333. Pierwsza część jest pełna życia, jednocześnie - rozpoetyzowana, wypełniona uczuciami - klasycznie wyrażonymi. Andante cantabile ujmuje prostotą - a w środkowej części słychać głębokie modulacje... Słynny finał - Allegretto - przypomina nieco nastrojem Allegro (słyszycie to ujmujące minore...?!).

http://www.youtube.com/watch?v=p5th9jo8sEQ
http://www.youtube.com/watch?v=DMD4BBxmAmA&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=4XsoNh0_zc0&feature=related

Casadesus: http://www.youtube.com/watch?v=7f0eiYTbCdI

Interpretacje Casadesus i Eschenbacha różnia się od siebie. Casadesus gra z energią, wirtuozerią, błyskotliwie, dynamicznie... Zwróciliście uwagę, jak genialnie - w swych klasycznych, wrażliwych interpretacjach sonat Mozarta - Eschenbach cyzeluje szczegóły, "obudowuje" akompaniament lewej ręki, a czasem - podkreśla lewą rękę nieco bardziej, gdy w tej partii pojawia się jakiś ciekawy niuans... Robi to w mało zauważalny sposób, efekt końcowy jest znakomity...

W wykonaniu M. J. Pires znalazłem m.in. sonatę KV 332. Mam komplet sonat w jej wykonaniu, bardzo sobie je cenię.  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 16, 2011, 23:36:37
Piękna muzyka, i pięknie opowiedziana, monsieur le poete:), un grand merci a toi:) Bardzo, bardzo lubię obie sonaty, chyba trudno rozsądzić, która unosi nas w bardziej czarowny, magiczny świat doskonałego piękna. Odbicie doskonałości - 332, momentami jest niczym misterium; tak - Adagio... :) :)  A B-dur - mój Boże, B-dur:)) Jako całość może ją nawet uwielbiam bardziej. Tak pełna poezji, subtelnie wyrażonych uczuć, jest mi ogromnie bliska. Pat, faktycznie, ta Muzyka, jak niejedno Mozartowskie dzieło, to śpiew kosmosu, echo pitagorejskiej harmonii sfer. Grecy zresztą wierzyli, że muzyka jest darem bogów... tchnieniem nadprzyrodzonej, idealnej doskonałości w naszą niedoskonałą rzeczywistość:)

A wykonanie... Eschenbach tak mięciutko, czule dotyka klawiszy - taka gra jest bardzo bliska mojemu sercu, bo każe fortepianowi śpiewać... a w rezultacie, fortepian każe śpiewać sercu :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Lipiec 17, 2011, 10:04:06
A co wy na to Asiu, Patryku. Ja to wykonanie bardzo lubię.Bardzo muzykalny Andreas Staier.

http://www.youtube.com/watch?v=zEcZLbY8f2k



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Lipiec 17, 2011, 10:20:55

W wykonaniu M. J. Pires znalazłem m.in. sonatę KV 332. Mam komplet sonat w jej wykonaniu, bardzo sobie je cenię.  ;)

Ja też je uwielbiam  :)

Dla wszystkich którzy chcieliby w wakacje odpocząć od zgiełku miasta i zanurzyć się w sielskich, pastoralnych klimatach mamy 12 wariacji na fortepian i skrzypce na temat ludowej francuskiej piosenki La bergere Celimene KV 359 (1781) - piszę bez francuskich znaków, bo nie wszystkie się wyświetlają. (Znalazłam na tubie tylko to wykonanie):

http://www.youtube.com/watch?v=HoGdiwtvt10


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 17, 2011, 11:57:49
Teraz w Dwojce - 4. Koncert skrzypcowy D, bardzo lubie to wykonanie - polecam!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 17, 2011, 15:51:49
Pat, niestety, nie zdążyłam na ten koncert - jakie to było wykonanie? Anne Sophie?
Ale w charakterze rekompensaty posłuchałam sobie tego - może być niemal równie dobre:)
BBC Proms 2006 i Maxim Vengerov:
http://www.youtube.com/watch?v=GmU8NF0yjz0&feature=fvst

http://www.youtube.com/watch?v=w4c6wPg8vCM&feature=related
 
http://www.youtube.com/watch?v=jULh4_PyPv0&feature=related
cudne to Rondeau:)) A cantabile - znów Mozart for meditation :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 17, 2011, 16:23:32
A co wy na to Asiu, Patryku. Ja to wykonanie bardzo lubię.Bardzo muzykalny Andreas Staier.

http://www.youtube.com/watch?v=zEcZLbY8f2k

Tereniu, bardzo oryginalne, choć nie aż tak, jak w wersji Volodosa;)) Nie słyszałam jeszcze ozdobników w takiej wersji :)) Nie znam zupełnie Staiera. A występował w zeszłym roku na ChiJE. Leciutkie, eleganckie brzmienie. 
No tak, klawesynista:) Pewnie jakoś mu blisko do Mozarta, który przecież zaczynał grać na klawesynie. Czytam, że nagrał niedawno Mozartowską płytę, mocno uhonorowaną:) I również kilka sonat. Trzeba będzie poznać, posłuchać:)



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 17, 2011, 20:55:12
W wykonaniu M. J. Pires znalazłem m.in. sonatę KV 332.
A tak, znalazła się!  – była dość dobrze ukryta :)
Słucham ich sobie na zmianę.

http://www.youtube.com/watch?v=TXrND8GivNU
http://www.youtube.com/watch?v=bIdLKwsPleM&playnext=1&list=PLA57F6A31D42D6480

Teraz, gdy Herr Eschenbach przebojem wtargnął do mego serca, trzeba będzie ustalić hierarchię ;) Chociaż nie, nie trzeba - zmieszczą się tam razem:) Czyż można by wartościować taką magię? :) Dobra czarodziejka Maria ma w swej grze coś takiego, że gdy słucham, błąka mi się w myślach cytat z dawnej piosenki: "mów dalej czarowną swą bajkę, ja bajki tak lubię ogromnie..." Podobnie jak Ingolf, gra tak, jakby z kimś swoją muzyką rozmawiała, opowiadała historie cudnej piękności. A czarodziej Christoph - cóż więcej można o nim napisać, niż pisze Pat...
Zwróciliście uwagę, jak genialnie - w swych klasycznych, wrażliwych interpretacjach sonat Mozarta - Eschenbach cyzeluje szczegóły, "obudowuje" akompaniament lewej ręki, a czasem - podkreśla lewą rękę nieco bardziej, gdy w tej partii pojawia się jakiś ciekawy niuans... Robi to w mało zauważalny sposób, efekt końcowy jest znakomity...
...miękkość, piękne frazowanie - to go wyróżnia...

W każdym razie, to, jak mniemam, będzie pierwszy zakup po wakacjach:))
http://www.empik.com/mozart-the-piano-sonatas-eschenbach-christoph,209892,muzyka-p



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 17, 2011, 21:01:56
A propos Staiera - bardzo go polecam, zwłaszcza znakomitą płytę MOZART AM STEIN VIS-A-VIS, cudny instrument.
Spójrzcie tu zresztą: http://muzyka.onet.pl/recenzje/klasyka/mozart-am-stein-vis-a-vis-andreas-staier-christine,1,4772508,recenzja.html

Asiu, dzięki za przypomnienie interpretacji Maxima. Dziś słuchałem Orkiestry MOZART pod C. Abbado i Giuliano Carmignoli. Piękne, szlachetne i niezwykle wyważone brzmienie.
http://www.youtube.com/watch?v=2clgUfVe1fM

Mozart for mediation...  :)


Na dziś proponuję też Mozartową miniaturę - w ramach kontynuacji klawiszowego Mozarta. Fragment niedokończonej prawdopod. sonaty - Allegro B-dur, KV 400. Powstało w bardzo szczęśliwym dla Mozarta czasie, który wypełniały m.in. zabawy z kobietami.  ;) W tym z przyszłą żoną, Konstacją Webberówną. Zdaniem biografa - słychać to w ekspozycji i przetworzeniu. Co dokładnie odmalował dźwiękami Mozart??  ;D
http://www.youtube.com/watch?v=7mX3MaUkaGU


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 18, 2011, 00:55:50
A propos Staiera - bardzo go polecam, zwłaszcza znakomitą płytę MOZART AM STEIN VIS-A-VIS, cudny instrument.
Tak myślałam, że Ty będziesz wiedział, co to takiego :D Bardzo zachęcająca recenzja, tak jak i dyskografia. Będzie przestudiowany:)

Dziś słuchałem Orkiestry MOZART pod C. Abbado i Giuliano Carmignoli. Piękne, szlachetne i niezwykle wyważone brzmienie.
http://www.youtube.com/watch?v=2clgUfVe1fM

Mozart for mediation...  :)
I kolejny fascynujący artysta... to wspaniale, że wciąż otwierają się nowe szlaki w cudnej krainie tonów, zapewniające wędrówkę bez końca... Tak, jak mówiłeś, zanurzamy się w oceanie dźwięków, i nie sposób dostrzec dna, nie widać drugiego brzegu:) I wielkie szczęście - bo przecież navigare necesse est :)

Na dziś proponuję też Mozartową miniaturę - w ramach kontynuacji klawiszowego Mozarta. Fragment niedokończonej prawdopod. sonaty - Allegro B-dur, KV 400. Powstało w bardzo szczęśliwym dla Mozarta czasie, który wypełniały m.in. zabawy z kobietami.  ;) W tym z przyszłą żoną, Konstacją Webberówną. Zdaniem biografa - słychać to w ekspozycji i przetworzeniu. Co dokładnie odmalował dźwiękami Mozart??  ;D
http://www.youtube.com/watch?v=7mX3MaUkaGU
Cokolwiek to było, z pewnością przyniosło mu wiele radości :D Frywolna nutka tej melodii nasuwa na myśl ową niezapomnianą chwilę pierwszego spotkania Wolfiego z Salierim ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 18, 2011, 15:07:29
Tak myślałam, że Ty będziesz wiedział, co to takiego :D Bardzo zachęcająca recenzja, tak jak i dyskografia. Będzie przestudiowany:)
I kolejny fascynujący artysta... to wspaniale, że wciąż otwierają się nowe szlaki w cudnej krainie tonów, zapewniające wędrówkę bez końca... Tak, jak mówiłeś, zanurzamy się w oceanie dźwięków, i nie sposób dostrzec dna, nie widać drugiego brzegu:) I wielkie szczęście - bo przecież navigare necesse est :)

Asiu, bardzo gorąco polecam płytę. Staier i Schornsheim to duet znakomity. Nagrali zresztą kilka zupełnie nieznanych utworów Mozarta, między innymi preludia z KV deest, antycypujące romantyzm. Ale również bardziej znane dzieła, jak np. tą sonatinę fuer 4 Haende KV 381:
http://www.youtube.com/watch?v=O9hJnaGIvqE.

Olśniewające muzykowanie...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 18, 2011, 23:45:16
Sonatę a-moll, eksplozję najintymniejszych uczuć, która w dziejach muzyki XVIII wieku nigdy się nie powtórzyła, juz tu wielokrotnie słuchaliśmy.

Czas na drugą mollową sonatę Mozarta, c-moll KV 457. Arcydzieło odpowiadające swym dramatyzmem jedynie koncertowi fortepianowemu w tej samej tonacji.  Wszyscy badacze podkreślają wyraźny pierwiastek beehovenowski tego dzieła, kto wie czy gdyby nie Mozartowski koncert i sonata c-moll Beethoven byłby tym twórcą, którego dziś podziwiamy...

"Beethovenowskość" (Choć z drugiej strony - dlaczego antycypować Beethovena? Takie romantyczno-rewolucyjne podejście do muzyki Mozarta  i spoglądanie na nią przez pryzmat XIX wieku jest często krzywdzące, mowiąc kolokwialnie: Mozart jest Mozartem - i tą swoistość cenię najbardziej!  ;)) sonaty rzuca się chyba szczególnie w Allegro molto. Pulsują w nim emocje, pojawia się mnóstwo pomysłów, nasz kompozytor zagłębia się w g-moll czy f-moll... Zwracam zawsze szczególną uwagę na przetworzenie, bardzo ekspresyjne, które jest jakby obrazem eksploracji ludzkiej duszy - i repryzę z codą (z elementami jakiejś beznadziejności), które pozostawiają słuchacza w stanie oczekiwania...
Adagio każe nam myśleć znów o Beethovenie (A. cantabile z Patetycznej?), którego wrażliwość i emocjonalność tej sonaty musiała ująć. Mieszają się w nim barwy jasne i szare. Jest rodzajem czyśćca, jest jakby pogodne, na pewno kontrastuje z dramatem skrajnych ogniw. W Allegro assai rozgrywa się bowiem znów najprawdziwszy dramat, są i przebłyski słońca, jednak ogólnie - wydaje się nieubłagane. Pod koniec Mozart nie moduluje wcale do dur - i całość wieńczą 2 groźne akordy.

Dla Wolfganga forma sonaty klasycznej (XVIII-wiecznej) jest już zbyt ciasna, by wyrażać nią emocje. Do spotęgowania tragizmu "używa" więc koncertu fortepianowego. Z pewnością artyzm sonaty polega też na zwartości jej części, zwłaszcza w obu Allegrach dochodzi do wielkiej, klasycznej eksplozji namiętności.

Chcę podkreślić: Sonata jest Mozartowska, a niewątpliwie - jest też owocem niezwykłego stanu duszy; natchnienia, które zdarza się nieczęsto...

Wykonanie Eschenbacha - nieporywające, ale odczute, klasyczne, pełne szacunku do dzieła.

http://www.youtube.com/watch?v=vCOJwGRHRGk
http://www.youtube.com/watch?v=XODSlU_3ifw&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=QRK0-FDegB4&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 18, 2011, 23:53:32
Nieodłącznym elementem Sonaty c-moll jest Fantazja KV 475, oba dzieła - wydane zostały razem, w 1785 r. (rok po napisaniu). Jest rozbudowana, ma charakter improwizacyjny, to na pewno wzorzec Mozartowskiej fantazji. Drzemie w niej wielki ładunek emocjonalny, tak jak w Sonacie. Jest inspirowana dziełami Bachów, Clementiego i in., jednocześnie to kompozycja bardzo indywidualna, summa dokonań pianistycznych epoki...

http://www.youtube.com/watch?v=2w3511cVUec
http://www.youtube.com/watch?v=c0GV-CCuOFQ&feature=related - zakończenie-zagadka...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 19, 2011, 01:23:15
Asiu, bardzo gorąco polecam płytę. Staier i Schornsheim to duet znakomity. Nagrali zresztą kilka zupełnie nieznanych utworów Mozarta, między innymi preludia z KV deest, antycypujące romantyzm. Ale również bardziej znane dzieła, jak np. tą sonatinę fuer 4 Haende KV 381:
http://www.youtube.com/watch?v=O9hJnaGIvqE.

Olśniewające muzykowanie...
Znalazłam płytę:)
http://merlin.pl/Mozart-Am-Stein-Vis-A-Vis_Andreas-Staier/browse/product/4,502247.html
Są też zdjęcia instrumentu:) Vis-a-vis  - wszystko jasne :D
Tu można posłuchać fragmentów:
http://store.harmoniamundi.com/on-the-stein-vis-a-vis.html
Trudno dostępne są płyty z Harmonia Mundi, ale najważniejsze, że w ogóle możliwe do sprowadzenia. Ach, ogólnie zapowiada się piękna jesień:)))


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 19, 2011, 03:33:39
Czas na drugą mollową sonatę Mozarta, c-moll KV 457. Arcydzieło odpowiadające swym dramatyzmem jedynie koncertowi fortepianowemu w tej samej tonacji.  Wszyscy badacze podkreślają wyraźny pierwiastek beehovenowski tego dzieła, kto wie czy gdyby nie Mozartowski koncert i sonata c-moll Beethoven byłby tym twórcą, którego dziś podziwiamy...

"Beethovenowskość" (Choć z drugiej strony - dlaczego antycypować Beethovena? Takie romantyczno-rewolucyjne podejście do muzyki Mozarta  i spoglądanie na nią przez pryzmat XIX wieku jest często krzywdzące, mowiąc kolokwialnie: Mozart jest Mozartem - i tą swoistość cenię najbardziej!  ;)) sonaty rzuca się chyba szczególnie w Allegro molto. Pulsują w nim emocje, pojawia się mnóstwo pomysłów, nasz kompozytor zagłębia się w g-moll czy f-moll... Zwracam zawsze szczególną uwagę na przetworzenie, bardzo ekspresyjne, które jest jakby obrazem eksploracji ludzkiej duszy - i repryzę z codą (z elementami jakiejś beznadziejności), które pozostawiają słuchacza w stanie oczekiwania...
Adagio każe nam myśleć znów o Beethovenie (A. cantabile z Patetycznej?), którego wrażliwość i emocjonalność tej sonaty musiała ująć. Mieszają się w nim barwy jasne i szare. Jest rodzajem czyśćca, jest jakby pogodne, na pewno kontrastuje z dramatem skrajnych ogniw. W Allegro assai rozgrywa się bowiem znów najprawdziwszy dramat, są i przebłyski słońca, jednak ogólnie - wydaje się nieubłagane. Pod koniec Mozart nie moduluje wcale do dur - i całość wieńczą 2 groźne akordy.

Dla Wolfganga forma sonaty klasycznej (XVIII-wiecznej) jest już zbyt ciasna, by wyrażać nią emocje. Do spotęgowania tragizmu "używa" więc koncertu fortepianowego. Z pewnością artyzm sonaty polega też na zwartości jej części, zwłaszcza w obu Allegrach dochodzi do wielkiej, klasycznej eksplozji namiętności.

Chcę podkreślić: Sonata jest Mozartowska, a niewątpliwie - jest też owocem niezwykłego stanu duszy; natchnienia, które zdarza się nieczęsto...
"Do tej krainy idź ścieżkami tonów..." Dobrze mieć tak doskonałego przewodnika. Dzięki, przyjacielu, za wskazywanie drogi:)

Pat, również niespecjalnie podoba mi się określenie "beethovenowski". Uważam je za odwrócenie naturalnego porządku rzeczy:) Kto tu się kim inspirował?:) To Beethoven pisząc Patetyczną inspirował się Mozartem, zatem raczej należałoby podkreślać pierwiastek mozartowski tamtego c-molla. Jeśli Mozart jest pre-romantyczny, to przecież nie on naśladuje Romantyków, to oni idą za nim (a przecież jego śpiew urywa się w pełni rozkwitu). To, że w finale Fantazji słychać XIX wiek znaczy tyle, że ów XIX wiek poszedł za duchem, intuicją Mozarta, poszedł dalej, tam, gdzie może Wolfi już nie zdążył dojść..
Dla mnie to np. temat Ronda IV koncertu Beethovena jest mozartowski:)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 19, 2011, 18:55:56
Dla mnie to np. temat Ronda IV koncertu Beethovena jest mozartowski:)

Hah...  :-*
http://www.youtube.com/watch?v=DTv-9fv2qH4


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 20, 2011, 00:33:15
Polecam w tym tygodniu w Dwójce po 11 - Mozart Brendla i Academy of St Martin in the Fields.
Koncerty fortepianowe...  :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 20, 2011, 02:16:08
Hah...  :-*
http://www.youtube.com/watch?v=DTv-9fv2qH4

A więc zgadzasz się :) A mówią, że tylko pierwsze trzy:)

Ach, Pat, to istne cudo!!!  :-* Panowie Z. i B. niezmiernie z siebie nawzajem zadowoleni, i słusznie:))


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 21, 2011, 00:37:00
Wracając do Sonat - zostawiam na chwilę tzw. 15. Sonatę-mozaikę - i proszę, posłuchajcie Sonaty B-dur KV 570.

To niewątpliwie wstęp do ostatniej Sonaty KV 576. Jest kontrapunktyczna, słychać to choćby w finale. Jak większość dzieło ostatniego okresu - jest pełna pogodny, ale i melancholii. Za grosz banału; tu nie ma pudru czy zmieniających się peruk, to Sonata wielce dojrzała. Połączenie wrażliwości, bogactwa inwencji, pięknych tematów - z "uczonością", wyważeniem, czerpiącym z dorobku dawnych epok. Z pięknym, natchnionym Adagio, które jest dostojne, godne, choć i rozdarte...

http://www.youtube.com/watch?v=wzidkBK9I6I
http://www.youtube.com/watch?v=K67DaYHZ3Do&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=PQWqJylowGk&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 22, 2011, 01:20:53
Ukoronowanie sonatowej twórczości Mozarta. Jedno z najbardziej kontrapunktycznych jego dzieł. Sonata KV 576 napisana 2 lata przed śmiercią. Dosłownie wysycona kontrapunktem, w każdej części słyszymy to wyraźnie. Czasem naprawdę wydaje się, że piórem Wolfganga przemawia stary mistrz Jan Sebastian… Znakomity przykład idiomu mozartowskiego – syntezy melodycznego piękna i formalnego mistrzostwa.

Muzyka jest pogodna, choć nie jest to Mozart, jak za najlepszych czasów.  ;) Muzyka pełna jest przecież melancholii, skrywanego żalu. Choć jednocześnie, gdy pojawia się modulacja do tonacji molowej, smutek szybko jest przezwyciężany. Wolfgang walczy jakby z przeciwnościami losu, odgania złe myśli. Jest trochę jak mędrzec afirmujący humanizm, wartość życia.

Mozart skłonny jest do fugowania, choć nie tworzy żadnej fugi. Zauważamy to już od pierwszych taktów Allegra, faktura komplikuje się później w przetworzeniu, głębokim, przemyślanym, które niezwykłym, śpiewnym łącznikiem przechodzi w repryzę. Adagio-medytacja, ze swym pełnym żalu epizodem molowym, zdaniem Einsteina odpowiada metafizycznemu Adagio h-moll KV 540 (w mojej opinii -  temu h-moll nic w twórczości fortepianowej Mozarta nie może dorównać…). Finał zaś to pełne pomysłów przekształcanie głównego, prostego motywu, który albo opalizuje w modulacjach, albo (szczególnie dwukrotnie) brzmi z godnością i majestatem. Znów - nic nie jest tu banalne, wszystko genialne wykończone. Koda wydaje się dziwna; ja by ją określić… - jest może profetyczna, ostatnie takty i akordy to pewien kontrast w stosunku do reszty, zapowiada rychły koniec, obwieszcza definitywne zamknięcie tego gatunku w twórczości Mozarta. Gatunku, którego kompozytor nie zrewolucjonizował, ale napełnił pięknem i doskonałością po brzegi.

Ostatnia sonata…

Jeśli kogoś nie przekonuje - proponuję posłuchać obok dowolnej sonaty Haydna czy J. Ch. Bacha. Wtedy szczególnie doceniamy geniusz Mozarta. Sonata jest bardzo zwięzła (co możliwe tylko u wielkich!). Powstała jako jedyna z cyklu 6 zamówionych przez pruską księżniczkę Friederike. Jest bardzo trudna pianistycznie (zapewne jej wykonanie przerosłoby naszą pianistkę-amatorkę!).

http://www.youtube.com/watch?v=xF3HNk1_fGo&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=JcRurzAFkME
http://www.youtube.com/watch?v=K9IRIkFsw0Q&feature=related



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 22, 2011, 12:35:35
Januszu, Ty zdaje sie nie byles przekonany do klawiszowej tworczosci Mozarta. Chyba prawda jest, ze Sonata facile nie jest najlepszym przykladem dla scharakteryzowania Mozartowskiego idiomu?  ;) ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Lipiec 22, 2011, 13:50:59
Patryku, niezupełnie tak... w odniesieniu do Mozarta nie obdarzam jednych jego obszarów kompozycji większą (mniejszą) sympatią niźli innych. Bo uważam, że jako kompozytor był doskonałym w każdym rewirze swoich zainteresowań. Cenie Mozarta jako zjawisko kulturowe i podzielam opinie, o jego niekwestionowanym wkładzie w dziedzictwo światowej muzyki. Jego utwory lubię i zawsze toleruję - ale w większości nie ubóstwiam. Bardzo często kojarzą mi się jego dzieła z doskonałym rzemiosłem lecz nie zawsze z prawdą żaru jego namiętnego serca i duszy.
Jak u rożnych innych kompozytorów i u Mozarta mam swoje "kultowe" kompozycje. Z pewnością do takich zalicza się m.in. ta słodka "salonowa" sonata facile (tak, nawiasem mówiąc to dla pianisty wcale ona taką, facile bynajmniej nie jest  :D), zresztą jeden z kilku ledwie utworów Salzburgczyka na fortepian, które ongiś grywałem.  :) Sentyment więc został do dziś.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Lipiec 22, 2011, 14:43:43
Cytuj
Jego utwory lubię i zawsze toleruję - ale w większości nie ubóstwiam. Bardzo często kojarzą mi się jego dzieła z doskonałym rzemiosłem lecz nie zawsze z prawdą żaru jego namiętnego serca i duszy.

I tu jest pies pogrzebany.
Juz teraz rozumiem, dlaczego nigdy nie zgodzimy sie do konca w rozmowach na temat estetyki w muzyce..
Po prostu Twoje wewnetrzne emocje nie odgaduja zlozonosci  stylu  MOZARTA i  BOMBY EMOCJONALNEJ jego muzyki.
Oczywiscie masz do tego prawo.
Jak juz wspomnialem nie jestem zwolennikiem swietych krow i Twoje zdanie uszanuje.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Lipiec 22, 2011, 15:32:01

Po prostu Twoje wewnetrzne emocje nie odgaduja zlozonosci  stylu  MOZARTA i  BOMBY EMOCJONALNEJ jego muzyki.
Oczywiscie masz do tego prawo.
Jak juz wspomnialem nie jestem zwolennikiem swietych krow i Twoje zdanie uszanuje.

Bardzo mnie cieszy, bartusie, że skłonny jesteś do tolerancji... Oby częściej!
A przy okazji pocieszę Cię (hm... raczej zmartwię  :(  ): w świecie muzycznym jest całkiem niemało opinii, w myśl których muzyka Mozarta, to przede wszystkim pasaże, pasaże, pasaże...
Ja - aż taki bezduszny w osądzie nie jestem, ale przyznam, że rozumiem podobne opinie i przynajmniej w odniesieniu do niejednego utworu wielkiego Austriaka, skłonny byłbym się pod nimi podpisać.

A odnośnie mniemań o mych "wewnętrznych emocjach" i bombach... chłopaku, wolałbym, abyś nie bawił się w domorosłego szamana. Wolałbym i raz kolejny proszę, abyś na tym Forum oceniał zjawiska muzyczne, niźli czyjeś prywatne skłonności, najświętsze wartości i upodobania.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 22, 2011, 18:54:41
A przy okazji pocieszę Cię (hm... raczej zmartwię  :(  ): w świecie muzycznym jest całkiem niemało opinii, w myśl których muzyka Mozarta, to przede wszystkim pasaże, pasaże, pasaże...

Właśnie…  :o  Starałem się swoimi postami pokazać niektórym inny odbiór muzyki Mozarta...

Nie twierdzę, że wszystko co Mozart napisał, te setki setki dzieł, to nieśmiertlene cuda... Ale! Uwidoczniła sie właśnie trudność w odbiorze Mozarta. W wielu jego kompozycjach (około 3/4 utworów pochodzących z późnych lat wiedeńskich uznaje się za arcydzieła) pasaże, błyskotliwe fioritury, a w wokalistyce - w koloratury -  pełnią jakąś rolę. Nigdy nie są puste, napisane ot tak, bez celu. Nawet utwory pisane ku uciesze publiczności, zgodnie z wymogami epoki, są jakieś niezwykłe, nacechowane oryginalnością, wrażliwością i emocjami, lepsze od wszystkiego innego pochodzącego z tego czasu.
Tak, Bartusie - jego muzyka jest pełna uczuć, wyrażanych albo w nieco zawoalowany sposób - Mozart nie jest tak bezpośredni jak romantycy, dla których muzyka była wiernym lustrem; albo (z drugiej strony) bardzo dosadnie, prawie romantycznie (te wszystkie Adagia, Larghetta, majorowe, i minorowe…!). Są faktycznie jacyś muzykolodzy, którzy Mozarta krytykują, wybrzydzają, doszukują się Beethovena w Mozarcie, oskarżający go o muzyczną cukrzycę. DOCINAJĄ, ŻE NIE BYŁ REWOLUCJONISTĄ, JAK BACH CZY BEETHOVEN. To myślenie rodem z dynamicznego XIX wieku, kiedy o Wolfgangu wielu starało się zapomnieć uważając, że ta muzyka to przeżytek pozbawiony emocji, jedynie zbiór pasaży. Jedynie niektórzy, wielcy (Rossini, Brahms, Czajkowski, R. Strauss), nieśmiało, czasem trochę po cichu, ją podziwiali (zwłaszcza niespotykane bogactwo inwencji i… jej uczuciowość właśnie!). Cóż, prawo epoki – ta romantyczna bardziej ceniła dramatyczne wstrząsy wielkiej orkiestry niż intymne, nieraz kameralne wypowiedzi Mozarta. Spójrzcie jeszcze na Mozartowską różnorodność gatunkową – co tknał, zamieniało się w doskonałość i to prawie na każdy instrument. Nikt w XIX wieku, także Beethoven, nie był twórcą tak wszechstronnym (nie mógł zresztą, prawo epoki). I do tego doskonałość formalna, harmoniczne poszukiwania, genialna zwięzłość, zmysł dramatyczny (Pociej przyznaje - bodaj największy w historii), psychoanaliza postaci w operach...

Można wymieniać, pisać wielkie eseje. Albo/i - słuchać...

Zapewne nie wszystkich przekonałem - odsyłam więc choćby do Einsteina. Biografia powstała w pierwszych dekadach XX wieku, który ponownie oszalał na punkcie Salzburczyka. Bardzo wyraźnie pokazuje, na czym polega wielkość, geniusz Mozarta. Zauważamy, że nawet dzieła młodzieńcze (8- czy 9-latka) mają w sobie coś, czego nie mają utwory zapomnianych, ówczesnych kompozytorów. Mozart przewyższał wtedy wszystkich (wiedział to zresztą, jednocześnie będąc pełnym podziwu dla Bachów czy Haydna)… To chyba nie jest przesada.  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Lipiec 22, 2011, 20:28:06
Nie zapominajmy o 'oczekiwaniach' epoki w której żył Wolfgang Amadeusz w stosunku do sztuki (muzyki) - epoka ta nie lubiła oglądać (słuchać) wynurzeń twórców w postaci niezawoalowanej... W dodatku jako freelancer Mozart musiał dbać o to, by nie pisać dzieł "do szuflady", chciał je po prostu skomercjalizować  ;) Gdzieś spotkałam się z opinią, że np.  8 koncert fortepianowy C-dur KV 246 "Lützow" był pisany dla dość przeciętnej pianistki, więc i partia fortepianu jest w tym koncercie taka sobie... Geniusz Mozarta nie był oczywisty dla wielu jemu współczesnych, np. przepyszna Sinfonia concertante Es-dur KV 364 została bardzo szybko wycofana z programu Concerts Spirituels w Paryżu. Ponieważ Mozart cudownie równoważył w swych dziełach formę i treść, jego muzyka wydawała się wielu (jemu współczesnym) za mało rozrywkowa i zbyt poważna. Z kolei niektórzy romantycy uważali, że muzyka Wolfganga Amadeusza jest... zbyt prosta i naiwna. Mozarta "broniła" nawet sama George Sand: "On jest wielki, piękny i prosty jak natura. Wy, Niemcy znajdujecie go nie dość tajemniczym; lubicie to, co nie od razu rozumiecie. Lecz spójrzcie na słońce - czy jest ono kiedykolwiek piekniejsze jak na czystym niebie? Jeśli się domagacie chmur między nim i wami, to dlatego, ze macie słabe oczy".


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 22, 2011, 23:05:58
Mozarta "broniła" nawet sama George Sand: "On jest wielki, piękny i prosty jak natura. Wy, Niemcy znajdujecie go nie dość tajemniczym; lubicie to, co nie od razu rozumiecie. Lecz spójrzcie na słońce - czy jest ono kiedykolwiek piekniejsze jak na czystym niebie? Jeśli się domagacie chmur między nim i wami, to dlatego, ze macie słabe oczy".

Miał do niej Chopin nosa.  ;D  Tak, tak, owi Niemcy znakomicie pokazują, jak odbierano sztukę dźwięku w XIX wieku...


Kasiu, do Concerts Spirituels i paryskiej publiczności można mieć powody, by żywić rozczarowanie. Wydziwiali z Symfonią ("Paryską", 2 razy pisał Andante), nie poznali się na genialnej Symfonii koncertującej, na sonacie fortepianowej a-moll, która przeszła bez echa. A mały Wolfi grał z pasją na organach pobliskiego Wersalu... :D
Słuszna uwaga! - Mozart pisał w celach zarobkowych. Dla klientów - publiczności - w końcu przestał być aż tak atrakcyjny. Nie rozumiano go... 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Lipiec 22, 2011, 23:21:09
Cytuj
A odnośnie mniemań o mych "wewnętrznych emocjach" i bombach... chłopaku, wolałbym, abyś nie bawił się w domorosłego szamana.


Januszu

Mowiac o wszelakich zjawiskach np. artystycznych uzewnetrzniamy wlasna dusze.
Podajemy ja jak na talerzu do ogolnej oceny.
Skoro to robimy,  musimy sie liczyc z tym, ze wlasnie ona (dusza) zostanie poddana krytyce.

Moja " niesprawna wybraznia"  tez jest rodzajem Twoje krytyki na temat mojej osoby.
Reasumujac.  Tobie wolno,  mnie nie. Ja jestem impertynentem (aro),szamanem, Ty swietoszkiem.

K woli wyjasnienia,  z reka na sercu, odczytuje Cie Januszu jako osobe o niezwykle bogatym wnetrzu, co niekoniecznie musi isc w parze z umiejetnoscia
zrozumienia zlozonosci (pasaze,pasaze Twoim zdaniem) sztuki MOZARTA.
Mam nadzieje, ze tym razem sie zrozumiemy.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 23, 2011, 00:46:35
Słuchanie ostatnich mozartowskich sonat to czysta przyjemność. To są formy doskonałe pod każdym względem. Pogoda pełna zamyślenia, taka, której uczy nas czas... powściągliwa, szlachetna melancholia, spokój pełen słodyczy. Bogactwo, wyrafinowanie faktury.
Mozart, zwłaszcza z ostatnich lat, nie tylko w sonatach, to właśnie owa "synteza melodycznego piękna i mistrzostwa formy".
I przecież musimy pamiętać, że nie cały wiek XIX był mu niechętny:) Nie rozumiały go tłumy, lecz był geniusz, który poznał się na innym geniuszu.
Chopin czerpał inspirację i naukę zarówno z Bacha jak i z Mozarta. I od Wolfganga właśnie brał choćby owo melodyczne piękno, klarowność faktury, podstawy swego brillant. I więcej jeszcze...
Wspomnijmy, że to wariacje na temat z Don Giovanniego, wykonane w Wiedniu, rozsławiły go w Europie i to po ich wysłuchaniu Schumann okrzyknął go geniuszem. Że wielekroć nie tylko słuchał, ale i  wykonywał jego utwory.
Oczywiście, pamiętamy, co było jego ostatnim życzeniem. Requiem inspirowało go jednak także przy pisaniu Nokturnów i Sonaty op.65
Jean Eigeldinger tworzył szeregi muzyków, od klasycyzmu do poczatków XX wieku, według ich muzycznego pokrewieństwa. Jeden z tych szeregów ustawił w następującej kolejności: Mozart - Chopin - Debussy.

Uważa się, że ich pokrewieństwo tkwi w "sposobie rozumienia muzycznego romantyzmu, którego w opinii wielu Mozart ze swych dzieł ostatnich był prekursorem (zwłaszcza w Don Giovannim, koncercie fortepianowym c-moll KV 491, ostatnich symfoniach g-moll i C-dur)".
Bardzo mi się podoba ten fragment eseju Magdaleny Chylińskiej na temat ich duchowego powinowactwa:
"Muzyczna więź łącząca twórczość Mozarta i Chopina może stanowić argument przemawiający za słusznością periodyzacji historii muzyki zaproponowanej przez F. Bloome'go - by XVIII i XIX wiek połączyć w jedną klasyczno-romantyczną epokę silnie z sobą powiązaną przede wszystkim poprzez wspólnotę uprawianych gatunków i form muzycznych. W przypadku Chopina i Mozarta owa wspólnota gatunkowa dopełniona została także wspólnotą emocji i wyrazu. Geniuszy swoich epok - Mozarta i Chopina - połączyły: niezrównany dar inwencji melodycznej, umiłowanie "pięknego śpiewu", bogactwo ornamentyki, a przy tym prostota i naturalność frazy melodycznej. Obaj kompozytorzy byli urodzonymi melodystami, którym: "melodie podpływały tak samo łatwo", pisze Chylińska.
Ja chętnie podpiszę się pod jej słowami. Mozart zapoczątkowuje romantyzm, Chopin opiera się na klasycyzmie. Obaj są geniuszami wykraczającymi poza ramy swoich epok, łącząc je w pełną, bajecznie piękną, harmonijną całość, tworząc syntezę tego, co w nich najważniejsze, najbardziej wartościowe. Jest w ich dziełach pełnia, jakiej pragnie ludzka dusza. Gorący poryw uczucia, i tchnienie niebiańskiego spokoju. Bunt, i pogodzenie z losem. Gorycz i słodycz życia. Romantyczne burze i klasyczna harmonia.
Ja w odbiorze muzyki, i nie tylko, kochając po równo Wolfiego i Fryderyka, także czuję się  klasyko-romantyczką :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 23, 2011, 00:52:20
Coz dodac, Asiu... :-*


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 23, 2011, 01:24:41
Och, na pewno coś byś potrafił ;)
Ale wrócisz jeszcze do 15 Sonaty?
zostawiam na chwilę tzw. 15. Sonatę-mozaikę


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 23, 2011, 01:29:28
Ty potrafisz lepiej. Ma piekne, pelne zycia Allegro... A rondo i jego minore, i te wszystkie smaczki! Powrocimy do niego... Buona notte...  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 23, 2011, 01:32:29
OK. Powrócimy:) Buona notte:))


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Lipiec 23, 2011, 09:35:18
K woli wyjasnienia,  z reka na sercu, odczytuje Cie Januszu jako osobe o niezwykle bogatym wnetrzu, co niekoniecznie musi isc w parze z umiejetnoscia
zrozumienia zlozonosci (pasaze,pasaze Twoim zdaniem) sztuki MOZARTA.
Mam nadzieje, ze tym razem sie zrozumiemy.

I z mojej strony "k woli" (gwoli) wyjaśnienia... bartusie, Czytaj dokładniej moje posty, albo nie konfabuluj. "Pasaże, pasaże..." to było odwołanie się do niektórych (i wcale nie tak odosobnionych) funkcjonujących w świecie muzycznym opinii. Dalej, wyraźnie napisałem: "Ja - aż taki bezduszny w osądzie nie jestem" To, że i ja pod niektórymi utworami Mozarta mógłbym się podpisać identycznie - to chyba nic zdumiewającego? Nawet Pat twierdzi, że nie wszystko co Mozart napisał to nieśmiertlene cuda... Z drugiej strony pisałem wyraźnie: " i u Mozarta mam swoje "kultowe" kompozycje"
Dlatego nie uogólniaj, kolego,  nie manipuluj słowami, bo to nieeleganckie :(


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Lipiec 23, 2011, 11:09:35
Cytuj
I z mojej strony "k woli" (gwoli) wyjaśnienia... bartusie

"...........Przyimek ten powstał z wyrażenia k woli, tzn. z przyimka k (zachowanego w tej postaci jeszcze w gwarach, np. k nam, k sobie, występującego obocznie do ku, np. ku nam, ku sobie), który w pozycji przed spółgłoską dźwięczną

uległ udźwięcznieniu, tzn. k woli → gwoli. Obecnie jest rzadko używany, przestarzały. Świadczy o tym m.in. zniekształcona, niepoprawna, historycznie nieuzasadniona forma w woli.
— Krystyna Długosz-Kurczabowa, Uniwersytet Warszawski"

Myslalem, ze tak sie pisze.


Zawsze brzydzilem sie manipulacja. Prosze, nie zarzucaj mi tej metody prowadzenia dyskusji.

Cytuj
"Pasaże, pasaże..." to było odwołanie się do niektórych (i wcale nie tak odosobnionych) funkcjonujących w świecie muzycznym opinii".

Skad wiesz? Policzyles te opinie - to nie jest argument.

Nie znam utworu Mozarta, ktory nie jest "niesmiertelnym" cudem.
Wszystko,co napisal jest absolutnie genialne.
Rownowaga emocjonalna dziel Mozarta idealnie wpasowuje sie do mojego sposobu myslenia o sztuce (muzyce).
Nie dziw sie,  ze z impetem rzuce sie na kazdego, kto podniesie reke na pana Mozarta.

Nadal uwazam, ze masz prawo do krytyki niektorych dziel mistrza Mozarta, tak jak i ja do nie zgodzenia sie z Twoja opinia.

Gdybys podal jakies konkretne przyklady z opisem, analiza, moze nasza dyskusja potoczylaby sie inaczej.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Lipiec 23, 2011, 11:16:55
Ja o tych gamach i pasażach słyszałam tylko od Jerzego Maksymiuka. I się nie  zgadzam! ;D Wogóle ten cały wywiad jakiś taki zblazowany i nonszalancki  :P Oto ten fragment (wywiad z 2006 roku):

[...] Mozart to gamy i pasaże, ale nie można ich grać tak jak ćwiczenia. Nie powinny być sztywne, lecz płynnie falować. Ale to falowanie nie może być też za duże, bo doprowadzi się do deformacji tej muzyki. Gdy go jednak nie ma, jest ona strasznie nudna [...]

Maksymiuk mówi też, że jedynym (sic!) pianistą, który ma "Mozarta we krwi" jest Murray Perahia. Hehe, jedynym to chyba nie... ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Lipiec 23, 2011, 11:51:33
Zawsze brzydzilem sie manipulacja. Prosze, nie zarzucaj mi tej metody prowadzenia dyskusji.
Przykro mi bartusie, że tak to momentami odczuwam i przelewam na "papier". Ale zapewniam Cię, nie będę tego czynił, jeśli nie będziesz mi dawał ku temu powodów. Jesli więc prowadzisz ze mną (ale i z kimkolwiek!) polemikę staraj się dokładnie czytać opinie i je rzetelnie kontrargumentować.

Piszę to w kontekście coraz częściej nachodzących mnie odczuć i refleksji, czy aby Twoja polemika z (rożnymi) moimi wypowiedziami ma li tylko charakter merytoryczny?... I wiesz co? nie potrafię sobie na to pytanie zdecydowanie odpowiedzieć. Brakuje mi przekonywujących argumentów.  :(

Na Twoją obronę mam tylko jeden, ale bardzo solidny: na jakiego groma miałbyś tak czynić ???


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 23, 2011, 12:23:48
Nie znam utworu Mozarta, ktory nie jest "niesmiertelnym" cudem.
Wszystko,co napisal jest absolutnie genialne.
Rownowaga emocjonalna dziel Mozarta idealnie wpasowuje sie do mojego sposobu myslenia o sztuce (muzyce).

Gdybys podal jakies konkretne przyklady z opisem, analiza, moze nasza dyskusja potoczylaby sie inaczej.


Bartku, cieszę się, że wspólnie kochamy Mozarta... Wierzę, Januszu, że jeszcze bardziej się do niego przekonasz. A propos tych nie-nieśmiertelnych cudów - miałem na myśli zwłaszcza młodzieńcze dzieła, niektóre male symfonie, nieznane prawie koncerty klawesynowe, kwartety i inne drobne utwory. Pisząc je Mozart miał kilka/kilkanaście lat (choć i w tym wieku, dobrze wiemy, potrafił napisać dzieła genialne!). Są to czasem przeróbki dzieł innych mistrzów. W końcu jednak - Mozart w ciągu swego krótkiego życia stworzył ogromną liczbę kompozycji, przez to i wielka liczba arcydzieł muzycznych I-rzędu - to właśnie utwory Mozarta.

Jeśli chodzi o Maksymiuka - tak, to prawda; zarzucił on, że Mozartowi wychodziło coś tylko "raz na jakiś czas", poza tym oprócz Requiem (które określa czasem jako pół-Mozartowskie) nie widzi on w jego twórczości rzeczy nieśmiertelnych.

Niestety, znam jeszcze jednego takiego outsidera. To Danuta Gwizdalanka, (quasi- ?)muzykolog, której nie mogę cenić, chocby za opinię: Mozart jest mistrzem ładnych melodii, twórcą uroczych serenad i oper buffa, w którego muzyce nie ma powodu doszukiwać się głębi.  To opinia, która przystoi naukowcowi?  :-\

Mahler umarł wymawiając słowo MOZART.

Wagner (notabene wielki KRYTYK MOZARTA, jego traktaty o muzycznej estetyce bywają czasem niesprawiedliwe dla naszego bohatera) stwierdził: "WIERZĘ W BOGA, MOZARTA I BEETHOVENA".

Czajkowski nazwał Mozarta MESJASZEM, CHRYSTUSEM MUZYKI.

Rossini napisał na partyturze "Don Giovanniego": PISMO ŚWIĘTE.

Krytyk muzyczny James Svejda zapytany o religię, odpowiedział: "Mozart".

...

Drodzy Panowie, proszę, dyskutujmy w tym wątku tylko na temat Mozarta i jego muzyki.  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 23, 2011, 12:27:25
Maksymiuk mówi też, że jedynym (sic!) pianistą, który ma "Mozarta we krwi" jest Murray Perahia. Hehe, jedynym to chyba nie... ;)

Kasiu, to właśnie pokazuje jasno, że percepcja Mozarta jest dla niektórych po prostu za trudna. Tam gdzie jedni widzą puste pasaże, inni widzą wyrażone w klasyczny, doskonały sposób emocje.
Miałem nadzieję, że razem z Tobą i Asią, poprzez ostatnie prezentowanie Mozartowych utworow-perełek, pokazujemy rzeczywistą głębię tej muzyki...  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Lipiec 23, 2011, 12:38:11
Słuchanie ostatnich mozartowskich sonat to czysta przyjemność. To są formy doskonałe pod każdym względem. Pogoda pełna zamyślenia, taka, której uczy nas czas... powściągliwa, szlachetna melancholia, spokój pełen słodyczy. Bogactwo, wyrafinowanie faktury.
Mozart, zwłaszcza z ostatnich lat, nie tylko w sonatach, to właśnie owa "synteza melodycznego piękna i mistrzostwa formy".
I przecież musimy pamiętać, że nie cały wiek XIX był mu niechętny:) Nie rozumiały go tłumy, lecz był geniusz, który poznał się na innym geniuszu.
Chopin czerpał inspirację i naukę zarówno z Bacha jak i z Mozarta. I od Wolfganga właśnie brał choćby owo melodyczne piękno, klarowność faktury, podstawy swego brillant. I więcej jeszcze...
Wspomnijmy, że to wariacje na temat z Don Giovanniego, wykonane w Wiedniu, rozsławiły go w Europie i to po ich wysłuchaniu Schumann okrzyknął go geniuszem. Że wielekroć nie tylko słuchał, ale i  wykonywał jego utwory.
Oczywiście, pamiętamy, co było jego ostatnim życzeniem. Requiem inspirowało go jednak także przy pisaniu Nokturnów i Sonaty op.65
Jean Eigeldinger tworzył szeregi muzyków, od klasycyzmu do poczatków XX wieku, według ich muzycznego pokrewieństwa. Jeden z tych szeregów ustawił w następującej kolejności: Mozart - Chopin - Debussy.

Uważa się, że ich pokrewieństwo tkwi w "sposobie rozumienia muzycznego romantyzmu, którego w opinii wielu Mozart ze swych dzieł ostatnich był prekursorem (zwłaszcza w Don Giovannim, koncercie fortepianowym c-moll KV 491, ostatnich symfoniach g-moll i C-dur)".
Bardzo mi się podoba ten fragment eseju Magdaleny Chylińskiej na temat ich duchowego powinowactwa:
"Muzyczna więź łącząca twórczość Mozarta i Chopina może stanowić argument przemawiający za słusznością periodyzacji historii muzyki zaproponowanej przez F. Bloome'go - by XVIII i XIX wiek połączyć w jedną klasyczno-romantyczną epokę silnie z sobą powiązaną przede wszystkim poprzez wspólnotę uprawianych gatunków i form muzycznych. W przypadku Chopina i Mozarta owa wspólnota gatunkowa dopełniona została także wspólnotą emocji i wyrazu. Geniuszy swoich epok - Mozarta i Chopina - połączyły: niezrównany dar inwencji melodycznej, umiłowanie "pięknego śpiewu", bogactwo ornamentyki, a przy tym prostota i naturalność frazy melodycznej. Obaj kompozytorzy byli urodzonymi melodystami, którym: "melodie podpływały tak samo łatwo", pisze Chylińska.
Ja chętnie podpiszę się pod jej słowami. Mozart zapoczątkowuje romantyzm, Chopin opiera się na klasycyzmie. Obaj są geniuszami wykraczającymi poza ramy swoich epok, łącząc je w pełną, bajecznie piękną, harmonijną całość, tworząc syntezę tego, co w nich najważniejsze, najbardziej wartościowe. Jest w ich dziełach pełnia, jakiej pragnie ludzka dusza. Gorący poryw uczucia, i tchnienie niebiańskiego spokoju. Bunt, i pogodzenie z losem. Gorycz i słodycz życia. Romantyczne burze i klasyczna harmonia.
Ja w odbiorze muzyki, i nie tylko, kochając po równo Wolfiego i Fryderyka, także czuję się  klasyko-romantyczką :)

Czy ktoś napisze piękniej aby mnie przekonać o czymś wręcz przeciwnym.

Asiu,
opowiadasz piękniej niż Bogusław Kaczyński.
Asiu,
jesteś jego kobiecym odpowiednikiem.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Lipiec 23, 2011, 12:46:18
Cytuj
Asiu,
opowiadasz piękniej niż Bogusław Kaczyński.
Asiu,
jesteś jego kobiecym odpowiednikiem.
:D



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Lipiec 23, 2011, 12:51:08
Kasiu, to właśnie pokazuje jasno, że percepcja Mozarta jest dla niektórych po prostu za trudna.
Za trudna? To troche arbitralne podejście. Ja sformułowałbym inaczej: percepcja Mozarta nie trafia (bo nie musi) każdemu w jego gust. A o gustach się nie dyskutuje. Każdy ma prawo mieć swój własny (i rzecz jasna - nie powinno się gustów oceniać, względem własnych.)


Rozumiem, ze jeśli ktoś jest w czymś mądry, to dla niego zrozumienie rzeczy nie jest trudne. I na odwrót, jeśli dla kogoś coś jest za trudne, to oznacza, że odstaje mądrością od tego pierwszego.
Jeśli takim kluczem klasyfikować będziemy miłośników muzyki – to ja, sorry, spakuję manatki.
Ale spoko, przyjaciele, to był z mojej strony żart   ;) (ale mam nadzieję - nie tylko z mojej)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Lipiec 23, 2011, 12:56:46
Ja o tych gamach i pasażach słyszałam tylko od Jerzego Maksymiuka. I się nie  zgadzam! ;D Wogóle ten cały wywiad jakiś taki zblazowany i nonszalancki  :P Oto ten fragment (wywiad z 2006 roku):

[...] Mozart to gamy i pasaże, ale nie można ich grać tak jak ćwiczenia. Nie powinny być sztywne, lecz płynnie falować. Ale to falowanie nie może być też za duże, bo doprowadzi się do deformacji tej muzyki. Gdy go jednak nie ma, jest ona strasznie nudna [...]

Maksymiuk mówi też, że jedynym (sic!) pianistą, który ma "Mozarta we krwi" jest Murray Perahia. Hehe, jedynym to chyba nie... ;)

W wywiadach i artykułach pisanych,
pan Jerzy Maksymiuk wypowiada się wzniośle o Mozarcie.
W streszczeniu jego zdania o muzyce Mozarta napiszę tak:

 jest muzyka która przewyższa naturę
i jest to muzyka Mozarta.



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Lipiec 23, 2011, 13:07:52
Patryku  :) dlatego też podchodzimy do gam i pasaży z  politowaniem  :D Tak samo jak do deklaracji F. Deliusa: "If a man tells me that he likes Mozart, I know in advance, that he is a bad musician".  ??? x 1000000

W muzyce Mozarta nie brak żadnej emocji. Jeśli ktoś słyszy w utworach Mozarta same gamy i pasaże, to niech sobie siedzi 8 days a week   ;) w muzyce atonalnej, a jeżeli dostrzega w jego dziele tylko pralinki, to chyba pomylił muzykę Wolfiego z Mozartkugeln  :D (jest chyba z 7 rodzajów, a każdy producent twierdzi, że jego wyrób jest oryginalny).

Zakończę mojego posta takim oto retorycznym pytaniem (w języku George Sand żeby było nie wprost tak jak nakazywała epoka, w której tworzył Wolfgang Amadeusz)  ;) :

Comment ne pas etre amoureuse d' Amadé?  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Lipiec 23, 2011, 13:14:00
Chacun à sa manière, ma cheri!

Ale zgadzam się, Kasiu, z Twoją wypowiedzią complètement!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Lipiec 23, 2011, 13:21:35
Chyba o wielkości Mozarta nie musimy dyskutować. Jego muzyka przeszła próbę
czasu i pewnie będzie z nami jak długo będzie istnieć ludzkość.
I na pewno nie jest za trudna. Jest jak przejrzysta  woda w strumieniu.
A że nie do każdego trafia?? Cóż powinniśmy im tylko współczuć. :'(


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Lipiec 23, 2011, 13:22:05
Czy ktoś napisze piękniej aby mnie przekonać o czymś wręcz przeciwnym.

Asiu,
opowiadasz piękniej niż Bogusław Kaczyński.
Asiu,
jesteś jego kobiecym odpowiednikiem.


Ciesze się Marku, że po przerwie wróciłeś na nasze podwórko. Dzięki Twym wypowiedziom nasze Forum nabiera szlachetnych i pięknych barw  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Lipiec 23, 2011, 13:29:03
Chyba o wielkości Mozarta nie musimy dyskutować. Jego muzyka przeszła próbę
czasu i pewnie będzie z nami jak długo będzie istnieć ludzkość.
I na pewno nie jest za trudna. Jest jak przejrzysta  woda w strumieniu.
A że nie do każdego trafia?? Cóż powinniśmy im tylko współczuć. :'(

Z drugiej strony, Tereniu, ja nie znam nikogo, kto byłby miłośnikiem muzyki klasycznej i do którego serca nie trafiałby praktycznie żaden utwór Mozarta. Może więc to nasze współczucie nie będzie aż tak nadużywane... :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Lipiec 23, 2011, 13:48:06
Ciesze się Marku, że po przerwie wróciłeś na nasze podwórko. Dzięki Twym wypowiedziom nasze Forum nabiera szlachetnych i pięknych barw  :)

Dzięki
Januszu.  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 23, 2011, 13:51:46
I na pewno nie jest za trudna. Jest jak przejrzysta  woda w strumieniu.
A że nie do każdego trafia?? Cóż powinniśmy im tylko współczuć. :'(

Trudnością próbowałem tłumaczyć to, że nie do każdego trafia. Bo łatwo ujrzeć pasaże i gamy, może trudniej (ujrzeć i docenić) - wyważenie emocji (których w niej mnóstwo!) czy genialną fakturę. Przy czym - dzieła Mozarta są tak zróżnicowane, że generalizacje też nie sa właściwe.


Chyba o wielkości Mozarta nie musimy dyskutować. Jego muzyka przeszła próbę
czasu i pewnie będzie z nami jak długo będzie istnieć ludzkość.

Pięknie powiedziane...  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 24, 2011, 00:16:17
Czy ktoś napisze piękniej aby mnie przekonać o czymś wręcz przeciwnym.

Asiu,
opowiadasz piękniej niż Bogusław Kaczyński.
Asiu,
jesteś jego kobiecym odpowiednikiem.

Marku! :D Zawsze byłeś niezmiernie uprzejmy i szarmancki, jednak muszę stwierdzić, że to porównanie to zaszczyt tyle wielki, co niezasłużony :o Gdzież mnie do takiej gwiazdy? Całym sercem kocham muzykę, lecz potrafię się najwyżej nią zachwycić, spróbować przelać swój zachwyt na papier, ewentualnie napisać wiersz... Pan Kaczyński prócz miłości do muzyki i daru ładnego opowiadania posiada wielkie doświadczenie i olbrzymią wiedzę. Bliżej do niego naszym forumowym przyjaciołom, których tu czytamy, przy których moja skromna wiedza blednie niczym świeczka przy pochodniach:) Zresztą rozumiem, że chodzi o sam dar opowiadania, ale i to przecież za wiele:) Jednak cieszę się, że Ci się podoba moje pisanie i ogromnie, choć z zawstydzeniem, dziękuję:)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: xbw Lipiec 24, 2011, 13:44:56
Asiu, masz dar trafnego osądu, na dodatek potrafisz wypowiedzi ubrać w interesującą a niemęczącą formę. To nie komplement, to stwierdzenie faktu :) A Marek fajnie wyłapuje i podsumowuje cechy forumowiczów.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 24, 2011, 19:13:40
Et tu, Brute... ;) :D Rozpieszczacie mnie ponad miarę; dobrze, że posiadam pewną dozę samokrytycyzmu, inaczej nadęłabym się Wam niczym dorodny balon i uniosła w górę porwana zachwytem :D :D

Ha, skoro dobrze się mnie czyta, to ośmielę się napomknąć słów parę o wspomnianej wcześniej Symfonii koncertującej KV 364. Mam do niej sentyment, bowiem znalazła się ona na jednej z moich pierwszych mozartowskich płyt; zaraz po - oczywiście :) - Małej Nocnej Muzyce i Divertimenti 136-8 w wykonaniu Concerto Avenna; do której zresztą też ogromnie jestem przywiązana:), oraz kilku największych Mozartowych "przebojach", jak Symfonia g-moll czy Elwira Madigan. Jedna z pierwszych, zatem w istotnym stopniu przyczyniła się do mojego oczarowania Mozartem:)
Moja płyta z Symfonią (prócz niej jest tam jeszcze Symfonia 112 i Serenata Nocturna) została nagrana przez Strings of Zurich pod Howardem Griffithsem. Tutaj możecie jej nawet posłuchać (to ta sama, tylko w trochę późniejszym wydaniu):
http://www.we7.com/#/artist/Frank-Gassman-Semra-Griffiths-Strings-of-Zurich-and

(trzeba klikać na strzałki przy poszczególnych częściach, inaczej player zaczyna grać losowo coś innego:))  Jeśli zechcecie posłuchać, możecie też przy okazji ocenić i powiedzieć mi, czy poznałam to genialne dzieło w dobrym wykonaniu :) Dla mnie, rzecz jasna, zawsze będzie ono bliskie sercu, bo tak usłyszałam je po raz pierwszy.:)

Przez długi czas wystarczała mi wiedza, że jest ona bardzo piękna:) Że przepięknie, zachwycająco dialogują w niej skrzypce z altówką, a rozmowę obu instrumentów równie pięknie dopełnia orkiestra, tworząc razem magiczną całość, brzmiącą to z pogodną lekkością, to z niezwykłą głębią i rozmarzeniem. Że można by ją podać jako jeden z przykład, dyskutując o doskonałości dzieł Mozarta i sile, z jaką porusza nasze serca...

Teraz dowiedziałam się też, że ta symfonia została niemal odkryta na nowo w roku... 1924! - kiedy zaczął ją grać Lionel Tertis, najpierw z Tritzem Kreisterem, potem z Williamem Primrose i stopniowo zainteresowali nią innych muzyków, i słuchaczy. Oraz, że altówka specjalnie nastrojona została o pół tonu wyżej, a jej partia napisana jest w D-dur, po to, by brzmiała zgodnie zresztą instrumentów:) Nazywa się to scordatura i w tajemniczy (dla mnie :)) sposób zwiększa piękno i dźwięczność tonu.

Niedoceniona?? Nie mogę pojąć, dlaczego. W moich uszach i sercu Andante jest arcydziełem uczucia. Głębokim, przejmującym. Czy było zbyt głębokie na wiek XVIII? Czy zbyt spokojne dla wieku XIX?

Klasycy cenili rozum, umiar i ład, więc stawiali tamę uczuciom, ujmowali je w niezwykle sztywne, konwencjonalne ramy. Romantycy w odpowiedzi buntowali się przeciw ramom w ogóle, dając się prowadzić jedynie uczuciu. To już wspominał Pat – chcieli podanych wprost dramatycznych uderzeń, nie delikatnego szeptu,  niedopowiedzenia... a jednocześnie zachwycała ich kryjąca się w skomplikowaniu form tajemniczość, nie szlachetność prostoty. Jednostronne rozwijanie pewnych aspektów może rodzić ograniczenia.
Czyżbyśmy dopiero my, w naszej epoce niemal całkowitej duchowej i artystycznej wolności, mieli okazję docenić i prawidłowo wyważyć jedno i drugie?:)
Tutaj wykonanie, o którym wiem, że naprawdę jest mistrzowskie:
Allegro:
http://www.youtube.com/watch?v=xWxtMYLfuA4
http://www.youtube.com/watch?v=Q2QmmYVSu1I&feature=related
Andante: (!!)
http://www.youtube.com/watch?v=_wJTQSo-NDk&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=EYm9ek1Ap5k&feature=related
Presto:
http://www.youtube.com/watch?v=DO3a_nPtOr0&NR=1

Co więcej zaś da się powiedzieć o tym wielkim dziele, to pewnie Pat, gdy "wróci, to resztę dopowie" :)





Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Lipiec 24, 2011, 19:34:16
Pokochałam tę symfonię, gdy po zauroczeniu filmem "Amadeusz" nabyłam sobie
kasetę magnetofonową(1985 rok) z soundtrackiem z tego filmu.
No i wtedy też pokochałam altówkę.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 25, 2011, 00:05:21
Cóż za napomknienie, Joanno…  :D  Muszę się przyznać, że jeszcze przed 'dyskusją' o wielkości Mozarta, chciałem ten utwór zaprezentować. Ubiegłaś mnie i dzięki za to.   ;)

Wiele zostało już powiedziane, co mam dodać? Z pewnością największe osiągniecie Wolfganga w gatunku koncertu skrzypcowego. To, co jedynie zarysowuje się w koncertach roku 1775 staje się wyraźne w tej Sinfonii concertante. Jest jednym z tych arcydzieł, które spod pióra Mistrza wyjść mogły tylko raz, jedyny raz. A Mozart artystycznie wciąż DOJRZEWAŁ. Czaruje od samego początku, od pierwszego ogniwa, Allegro MAESTOSO, majestatycznego, zachwycającego potęgą i pełnią brzmienia. Temat drugi - kontrastujący, urzekający śpiewnością i barwnością (mrok - jasność). Wspaniałe są te osławione, wielkie, mannheimskie crescenda, partie instrumentów dętych na tle smyczkowego pizzicato.

Co do Andante - tak pięknie zostało już opisane. C-moll modulujące szczególnie do Es-dur wyraża uczucia intymne, wręcz 'żarliwe'. Finał zachwyca pogodą ducha, inwencją, zaskakuje.

Wielkim osiągnięciem Mozarta jest potraktowanie instrumentów solowych, skrzypiec i altówek. Pisze on świetne kadencje do I i II części; wydają się trudne (Kuba Jakowicz), tak naprawdę jednak ich partytura nie jest skomplikowana. Po raz kolejny dochodzimy do NATURALNOŚCI muzyki Mozarta, czasem, jak się wydaje, niełatwej dla wykonawców, jednocześnie jednak - jak najbardziej logicznej, sięgającej , jak określa Łukasz Borowicz, do rdzenia muzyki. Tak, Mozart sięga do rdzenia muzyki. Zwróćcie też proszę uwagę -  skrzypce i altówka rzadko mówią jednocześnie, mamy wspaniałe, partnerskie dialogowanie (altówka nie jest traktowana drugoplanowo, Asia wspomniała o jej D-durze i scordaturze). Dialogi wtopione są w partię orkiestrową (pełną rozmachu, a to przecież JEDYNIE 2 oboje, 2 rogi i smyczki, z podwojoną sekcją altówek!), osiągamy niezwykłą, MOZARTOWSKĄ, jedność.

Co skłoniło Mozarta do napisania Sinfonii? Ukończona w okolicach wizyty w Paryżu (1778, ale w jakimś zamieszaniu nie posłano ją tam kopiście!), nieco wcześniej Mozart przebywał w Mannheimie. To miasto może być dla jej powstania kluczowe - genialna orkiestra (stąd te crescenda), która fascynowała Mistrza, z drugiej strony - namiętna miłość, Aloysia Weber…

Bartusie, jeśli zerknąłeś do partytury Sinfonii, to może napiszesz coś o tej scordaturze, jej orkiestrowym blasku od środka itd...  ;)

Polecam nagranie z Ojstrachem ojcem i synem!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Lipiec 25, 2011, 00:40:40
Patryku.

Dlaczego scordatura?
Otoz powszechnie sie uwaza, ze strojac altowke o pol tonu wyzej, tonacja Es -dur staje sie jak tonacja D-dur (pod palcami).
Pozwala to na czeste uzywanie strun pustych a zatem poprawia rezonans (brzmienie instrumentu).
Ja jednak jestem troche innego zdania. Tonacja Es -dur (pod palcami) jest dosyc trudna dla zaawansowanej partii duzego instrumentu pod broda jakim jest altowka.
W szybkich przebiegach (a jest ich duzo w Sinfonii) notoryczne uzywanie 4 palca (wszelkie asy, esy) moze byc dla naciagnietej reki altowiolisty po prostu niewygodne.
Altowka sama w sobie rezonuje bardzo dobrze (lepiej od skrzypiec), a wiec poprawianie rezonansu jest nie konieczne.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 25, 2011, 01:19:53
Cóż za napomknienie, Joanno…  :D  Muszę się przyznać, że jeszcze przed 'dyskusją' o wielkości Mozarta, chciałem ten utwór zaprezentować. Ubiegłaś mnie i dzięki za to.   ;)
Ach, Pat, gdybym wiedziała, że szykowałeś się do prezentacji, pewnie siedziałabym cicho:) Osobiście wolę czytać Twoje opisy, z których, prócz tego, że są piękne, mogę się jeszcze tak wiele dowiedzieć. Ale właśnie miałam nadzieję na cenne uzupełnienie  :)
Wiele zostało już powiedziane, co mam dodać?
Ha, można by rzec, że powiedziany został efektowny wstęp, a Ty dodałeś konkrety :D  Teraz dopiero ta prezentacja jest pełna, kiedy połączyły się Twoja rzetelna wiedza o utworze i okolicznościach jego powstania i moje dyletanckie acz szczere zachwyty:) Mannheimskie crescenda... jak to dumnie brzmi...

Żeby długo nie szukać, oto Sinfonia concertante i Ojstrachowie. O rany...  :) :)
http://www.youtube.com/watch?v=HAPa08UKivQ&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=tjhU85zt0AI&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=-hq5Nezv7dw&feature=related

 



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Lipiec 25, 2011, 13:14:26
Geniusz Mozarta nie był oczywisty dla wielu jemu współczesnych, np. przepyszna Sinfonia concertante Es-dur KV 364 została bardzo szybko wycofana z programu Concerts Spirituels w Paryżu.


No to pięknie! Popełniłam hiperpomyłkę i wszystkich wprowadziłam w błąd, za co bardzo przepraszam... mam nadzieję, że wybaczycie... Francuzi nie poznali się nie na Symfonii koncertującej Es-dur KV 364, która powstała w Salzburgu w 1779, ale na Sinfonii concertante też Es-dur KV 297b z marca/kwietnia 1778, kiedy Wolfgang Amadeusz przebywał w Paryżu. W Symfonii koncertującej KV 297b dialog ze sobą prowadzą nie skrzypce i altówka, ale instrumenty dęte: flet, obój, róg i fagot. (Academy of St. Martin in the Fields & Neville Marriner):

I Allegro

http://www.youtube.com/watch?v=k4a-IukyK9I

II Adagio

http://www.youtube.com/watch?v=yJmCZG_K8SQ

III Andantino con variazioni cz. 1

http://www.youtube.com/watch?v=DEntm9Jag-8

III Andantino con variazioni cz. 2

http://www.youtube.com/watch?v=6PKMaGtQDDQ


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 25, 2011, 14:38:18
Ja podobnie, Kasiu, ale dzięki za sprostowanie (i mnie).  ;) Zupełnie zapomniałem o tej Symfonii koncertującej na zestaw instrumentów dętych i orkiestrę KV 297b, rzeczywiście - to utwór paryski, to z nim wystąpiły kłopoty, to na nim paryżanie się nie poznali. Zresztą, po dziś dzień niezbyt znany utwór. Przeglądałem dziś A. Kolb i rzuciło mi się w oczy: W Salzburgu Mozart "pisze 32. i 34. Symfonię, Symphonie concertante na skrzypce i altówkę, Koncert Es-dur na dwa fortepiany...". Tuż po powrocie (17.01.1779) z monachijsko-mannheimsko-paryskiego tournee, bardzo nieudanego, dodajmy. Stanowczo zbyt wcześnie umiejscowiliśmy czas powstania tego dzieła. Niemniej - inspiracje mannheimskie (z Mannheimem Mozart miał, ogólnie, wyjątkowo dobre wspomnienia - Weberowie (!), państwo Cannabich z piękną Różą, śpiewak Raff...) są wyraźne. 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Lipiec 25, 2011, 15:10:42
Tuż po powrocie (17.01.1779) z monachijsko-mannheimsko-paryskiego tournee, bardzo nieudanego, dodajmy.  

Tak, to był dla Mozarta bardzo cięzki czas. 3 lipca 1778 roku w Paryżu zmarła jego mama, a publiczność paryska, która kiedyś zachwycała się małym Wolfim, w 1778 zgotowała mu chłodne przyjęcie. Głowy Francuzów zajmowała już niedaleka Rewolucja, ale my nie napiszemy im z tego powodu usprawiedliwienia  ;) Protektor Wolfiego Friedrich Melchior Grimm chciał się go jak najszybciej pozbyć i opłacił Mozartowi dyliżans aż do samego Salzburga... Jakby tego było mało w Monachium Alojza złamała mu serce  :'(


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Lipiec 25, 2011, 21:07:40
Bartusie, jesteś nieoceniony  :)

Altówka była ulubionym instrumentem smyczkowym Wolfganga Amadeusza. Dla zaprzyjaźnionej rodziny Jacquinów, która mieszkała w domu położonym w Ogrodzie Botanicznym na przedmieściach Wiednia (ojciec rodziny był słynnym botanikiem i ogólnie światłym umysłem) napisał na początku sierpnia 1786 Kegelstatt Trio - Trio kręgli Es-dur KV 498 na fortepian, klarnet i altówkę. Ta perełka muzyki kameralnej wzięła swą nazwę stąd, że muzykalna rodzina Jacquinów równie chętnie muzykowała, co grała w kręgle z Mozartem  :) Partię altówki grał oczywiście sam Wolfgang Amadeusz. (Michel Portal - klarnet & Les Musiciens):

I Andante

http://www.youtube.com/watch?v=CYxhQvm2DK8

II Menuetto

http://www.youtube.com/watch?v=4cUJqZgZmCU

III Rondeaux: Allegretto

http://www.youtube.com/watch?v=Rw7x-dIhgaE


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 25, 2011, 23:25:39
Tak, podczas podróży 1777-1779 Mozartem owładneły po raz pierwszy tak wielkie namiętności – kuzyneczka Bäsle, Aloysia Weber, Cannabichówna… Wolfgang prawdziwie dojrzewał i to z dala od ojca.

Niesamowicie ciekawą lekturą (a i dobrym przykładem XVIII-wiecznej epistolografii) jest prowadzona wtedy mniej-bardziej intensywnie korespondencja między Wolfgangiem (czasem też matką) a Leopoldem, który pozostał w Salzburgu. Na ich podstawie można dokonać trafnej psychoanalizy Wolfganga. Zdarzały się między nimi spięcia, Leopold widział wszystkie te słabości syna, które nieraz uniemożliwiały mu odnalezienie się w świecie, zdobycie stałej posady i szacunku u szerokiej publiczności. Jednocześnie, nie możemy zaprzeczyć, że ojciec  był dla Amade niezwykle istotny, syn go kochał i szanował. 

Tak... stało się najgorsze. :(  W obliczu finansowego fiaska całej podróży, w tak znienawidzonym przez Wolfganga Paryżu (Grimm! Legros – z concerts spirituels - porażka chórów do Miserere, S. koncertującej, wysztychowane sonaty otrzymuje dawno po upuszczeniu Paryża...), umiera najukochańsza matka. Była dla niego wielkim oparciem, jakby powierniczką, choć zapewne jej autorytet – w odróżnieniu od ojcowskiego – był zerowy. Dla 22-letniego Mozarta był to szok, moment przełomu. W nocy pisze listy – do ojca (pełen kontrastów, zmian nastrojów!) i Bullingera, przyjaciela rodziny w Salzburgu. Nie wyjawia straszliwego faktu Leopoldowi. Prosi Bullingera, by ten duchowo przygotował ojca.

Wypełniony smutkiem, wstrząsający list do Bullingera świadczy zarazem o wielkiej wewnętrznej sile Mozarta. Mówi się czasem, że paryska żałoba nie trwała długo, że Mozart szybko pogodził się z utratą matki. Być może pomogła mu w tym głęboka wiara. W Bogu – zupełnie niezaradny, niedoświadczony, łatwowierny i odtąd w podróży zupełnie SAM – szuka oparcia.

"Kiedy zrobiło się tak niebezpiecznie,
prosiłem Boga tylko o 2 rzeczy,
    a mianowice o szczęsną godzinę śmierci dla mojej matki
    i dla mnie, o siłę i rozwagę
 
– dobry Bóg wysłuchał mnie i udzielił tych łask w wielkiej obfitości…"


Richter. http://www.youtube.com/watch?v=Lrz_8mMMOpc


...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 25, 2011, 23:50:18
Bartusie, jesteś nieoceniony  :)

Oui. :D Opowiedz nam, proszę, przy okazji, jakie symfonie (lub inne utwory WAMoz) grałeś, która jest ta, Twoim zdaniem, najdoskonalsza itd...  :D


Partię altówki grał oczywiście sam Wolfgang Amadeusz.

Na skrzypcach grać nie lubił (zastrzegł się po powrocie do S. w 1779: Colloredo, grać na organach, JA, EBEN, ale na skrzypcach - co to, to nie!  ;D), dźwięk altówki - rzeczywiście cenił. Kochał - z i. dętych - klarnet, fortepian - jak wiadomo, zatem zestaw instrumentów - perfekcyjny. Urocza Francisza J. gra na fortepianie, a wielki klarnecista A. Stadler dzierży w ręce klarnet. I tak oto mamy arcydzieło.

Ein Terzett für Klavier, Clarinett und Viola (zamiast klarnetu - mogą być skrzypce, czego ja sobie nie wyobrażam!), od kontemplacyjnego Andante (!) do Allegretto z pięknym minore. Powtórzę się - ile pomysłów! Jakie piękne barwy, ciemne c-moll i znów śpiewne Es-dur, muzyka uczuć... Kontrapunkty, ale nierzucające się, jakby - niezauważalne, forma SŁUŻY treści -- uczony, dojrzały Mozart!   ;)

Najczystsza kamerlistyka.


Nawet w Symfonii koncertującej K. 297b, napisanej DLA..., NA zamowienie - zwłaszcza w II części słychać (wciąż przecież młodego i do tego w owym czasie - rozczarowanego) geniusza.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: kozioł Lipiec 25, 2011, 23:59:41
[...]w 1778 zgotowała mu chłodne przyjęcie. Głowy Francuzów zajmowała już niedaleka Rewolucja, ale my nie napiszemy im z tego powodu usprawiedliwienia  ;)

Kasiu na samą Rewolucje, to chyba jeszcze trochę za wcześnie (11 lat to jednak sporo), wtedy to mogli co najwyżej zaczytywać się w Jakubie Rousseau - "Nowa Heloiza" (1761); "Umowa społeczna" (1762)..i oczywiscie poruszający kwestie wiary "Emil", ktory w okresie Rewolucji Francuskiej stał sie swoistą, naturalną ewangelią wychowania i inspiracją dla idei szkolnictwa rewolucyjnego.. :) Ale zapewne już powoli rodziła sie w nich świadomość, choć grunt do działania byl jeszcze wtedy bardzo słabiutki...a na dzieło jednego z pierwszych inspiratorów rewolucji Pierre Beaumarchais'a, przyjdzie im czekać jeszcze dobrych kilka lat tj do 1784 ("Wesele Figara" - które młody podporucznik Buonaparte nazwał "rewolucją w czynie", zaś sama tuba rewolucji Grzegorz Danton wołał z trybuny: "Figaro, ten który zabił szlachtę" - czy jakoś tak.. :) ;))  


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 26, 2011, 04:34:27
Tak... stało się najgorsze. :(  W obliczu finansowego fiaska całej podróży, w tak znienawidzonym przez Wolfganga Paryżu (Grimm! Legros – z concerts spirituels - porażka chórów do Miserere, S. koncertującej, wysztychowane sonaty otrzymuje dawno po upuszczeniu Paryża...), umiera najukochańsza matka. Była dla niego wielkim oparciem, jakby powierniczką, choć zapewne jej autorytet – w odróżnieniu od ojcowskiego – był zerowy. Dla 22-letniego Mozarta był to szok, moment przełomu. W nocy pisze listy – do ojca (pełen kontrastów, zmian nastrojów!) i Bullingera, przyjaciela rodziny w Salzburgu. Nie wyjawia straszliwego faktu Leopoldowi. Prosi Bullingera, by ten duchowo przygotował ojca.

Wypełniony smutkiem, wstrząsający list do Bullingera świadczy zarazem o wielkiej wewnętrznej sile Mozarta. Mówi się czasem, że paryska żałoba nie trwała długo, że Mozart szybko pogodził się z utratą matki. Być może pomogła mu w tym głęboka wiara. W Bogu – zupełnie niezaradny, niedoświadczony, łatwowierny i odtąd w podróży zupełnie SAM – szuka oparcia.

"Kiedy zrobiło się tak niebezpiecznie,
prosiłem Boga tylko o 2 rzeczy,
    a mianowice o szczęsną godzinę śmierci dla mojej matki
    i dla mnie, o siłę i rozwagę
 
– dobry Bóg wysłuchał mnie i udzielił tych łask w wielkiej obfitości…"


Richter. http://www.youtube.com/watch?v=Lrz_8mMMOpc

...
Tak, przychodzi taki moment... kiedy już nie modlimy się, żeby to się nie stało. Kiedy błagamy wszystkie moce nieba i ziemi, już nie o to, aby najdroższa osoba została z nami, a żeby odchodząc nie cierpiała... i o to, żeby mieć dość siły... bo przecież nie umiemy sobie tego nawet wyobrazić...
i do końca wydaje się, że tak naprawdę to jest niemożliwe, a jednak zostajemy sami, zupełnie sami pod nieprzyjaznym niebem, bezradni jak liść miotany mroźnym wiatrem...
błądzimy we mgle… wokół ciemność i nie widać drogi...
Tak, wtedy to napisał... cała głębia dramatu, cała prawda miotających nim uczuć. Tak wcześnie...
Im bardziej poznaję Wolfiego, tym jest mi bliższy...
Może też pomogła mu miłość... a może właśnie wrodzona wewnętrzna siła, to słońce, które zamknięte w jego muzyce grzeje nas do dziś, które często przebija się przez nawet gęste chmury.
W każdym razie w tamtym roku w Paryżu, jeszcze chyba przed tragedią, tworzy genialne arcydzieło - koncert na flet, harfę i orkiestrę, którym już się tu zachwycaliśmy.
No i Symfonia Paryska - oni mogli się na niej nie poznać - my nie popełnimy tego błędu:)
http://www.youtube.com/watch?v=iBKmvCANasY&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Lipiec 26, 2011, 11:47:07
Konradzie, masz oczywiście rację. Jednak przedrewolucyjny nastrój napewno juz wisiał w powietrzu. Mniej było zainteresowania twórczością jakiegoś "muzyka z Salzburga". Do tego trwał w Paryżu muzyczny spór międzu "gluckistami" i "piccinnistami". Mozart pozostawał raczej bezstronny w tej kłótni.

Ach ta Aloysia! Nie wiadomo, czy potem trochę nie żałowała, że wzgardziła uczuciami Wolfganga. Jak wiecie La donna e mobile   :D Z drugiej strony jej mąż Joseph Lange też był artystyczną duszą - był aktorem i malarzem amatorem. Joseph wystąpił w (mówionej) roli jako Monsieur Herz w Der Schauspieldirektor i namalował (niedokończony) portret  Wolfganga Amadeusza, który Konstancja uznała za najbardziej trafiony.


Oui. :D Opowiedz nam, proszę, przy okazji, jakie symfonie (lub inne utwory WAMoz) grałeś, która jest ta, Twoim zdaniem, najdoskonalsza itd...  :D

Przyłączam się do prośby Patryka  :) Jeśli znajdziesz Bartusie chwilkę czasu, podziel się proszę Twoją wiedzą i wrażeniami  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Lipiec 26, 2011, 12:09:44
Kasiu,Patryku.

Bardzo chetnie, ale dopiero po wakacjach. Zaraz wyjezdzam.
(.. jak ja nie lubie wakacji).


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Lipiec 26, 2011, 12:17:02
Bartusie, szczęśliwej podróży i wspaniałych wakacji!    :)  8)

Ja też siedzę już na walizkach  ;D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 26, 2011, 22:06:50
I ja Wam życzę szczęśliwej drogi i dobrego wypoczynku:)

Ciekawe, czy Bartusowa antypatia do wakacji wynika z niechęci do przemieszczania się, czy z pracoholizmu;) Jeśli to drugie, to możesz Bartku wykorzystać czas wolny np.. na komponowanie :) Wtedy i my na tym skorzystamy:D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Lipiec 26, 2011, 22:23:43
Asiu, un GRAND merci  :)

Dopiero dzisiaj zauważyłam Twój post z dedykacją dla podróżników Soave sia il vento . Dzięki Tobie i Patrykowi  :) zachwyciłam się sonatami w interpretacji Ch. Eschenbacha. Wczoraj odebrałam zamówienie w Empiku i w rezultacie wyjeżdżam jutro w doborowym towarzystwie panów Mozarta i Eschenbacha  :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 26, 2011, 22:39:38
A tak, zamieściłam stosowną piosenkę na wakacyjne peregrynacje - obyście żeglowali łagodnie i powracali szczęśliwie:)
Faktycznie, Eschenbach zrobił furorę:)) Ale czyż na to nie zasługuje? Oczywiście Pat go wygrzebał:) ja się tylko entuzjastycznie zachwyciłam, wie immer :D 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 27, 2011, 00:59:27
Mniej było zainteresowania twórczością jakiegoś "muzyka z Salzburga". Do tego trwał w Paryżu muzyczny spór międzu "gluckistami" i "piccinnistami". Mozart pozostawał raczej bezstronny w tej kłótni.


... choć jego sympatia już wówczas kierowała się w stronę Glucka (notabene, zły GRIMM był piccinistą!  :D). Jego Alceste, Orfeusz, obie Ifigenie wystawiane w Paryżu i Wiedniu wpłynęły silnie na Mozarta i styl operowy tegoż. We Wiedniu Mozart nawiązałby z nim prawie przyjaźń, był u niego kilkukrotnie na obiedzie (m.in. po wiedeńskim Idomeneo), posłuchał jednak ojca Leopolda i kontakt się prawie urwał. A przydałby mu się tak wpływowy (także na dworze cesarza Józefa) przyjaciel!

Co do Symfonii Paryskiej, wykonanej podczas concert spirituel - paryżanom nawet przypadła do gustu (zadowolony Mozart zjadł 'ze szczęścia' lody i odmówił w dziękczynieniu jakiś obiecany pacierz  ;)). Spodobał się im zwłaszcza pasaż, którego - dla wzmocnienia efektu - Mozart powtarza, także w zakończeniu owej I części. Co do Andante były jednak obiekcje (istnieją 2 jego wersje, pierwsza - lepsza - okazała się 'za długa'... ::)).


Barrrdzo się cieszę, że i Wam pan Eschenbach przypadł do serca.  ;) 

Ja również czuję się zobligowany do wysłuchania arii z Cosi. Dzięki! Wakacyjny czas podróży... Udanych wypoczynków!  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 27, 2011, 01:34:15
  do wysłuchania arii z Cosi.


Quatsch, jakiej arii, przejezyczenie, cudnego tercetu...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 27, 2011, 02:53:36
Och, i tak wszak wiadomo, o co chodzi, mein Perfektionist :D
Tercet ze stosowną dedykacją do odebrania na wątku operowym ;) 
A może, nim wiatr zadmie w żagle, posłuchajmy jeszcze I części Paryskiej symfonii i tego pasażu...
http://www.youtube.com/watch?v=JrhJ6pY35dA&feature=related

Andante zbyt długie... o tempora o gustibus... :) takiego piękna nigdy przecież zbyt dużo! 
 
 
 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Lipiec 30, 2011, 10:47:19
Dziś w Dwójce o 19.30 "Wesele Figara" z Salzburga. Słuchamy??


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: ewa578 Lipiec 30, 2011, 16:50:24
Ależ oczywiście! ;D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Bodek1 Lipiec 30, 2011, 18:13:23
Ja znalazłem moją ulubioną symfonię koncertującą nagraną we Francji. Wspaniała interpretacja i realizacja nagrania
http://www.youtube.com/watch?v=RzPOjLcqfrI
 :-*


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Lipiec 30, 2011, 19:43:54
Wykonanie "uświadomione historycznie" co za potworek językowy ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 04, 2011, 00:28:46
Bodku, zgadzam się z Tobą, rzecz jasna.

A zatem - nawiązujmy do Mozartowej muzyki skrzypcowej. Nie omawialiśmy tu jeszcze sonat skrzypcowych Wolfiego Amade.

Stosunkowo wczesna, Sonata C-dur KV 296, 3-częściowa, z błyskotliwym finałem. Mozart bardzo galant, choć i tak wyprzedzający swego mistrza Jana Chrystiana.

http://www.youtube.com/watch?v=j-x16GjIwok




Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Sierpień 05, 2011, 10:07:48
Mozart jest dobry na wszystko, także na drogę:) Posłuchałam na wyciszenie stresu przed podróżą.
Śliczna, choć są sonaty skrzypcowe Amade, które podobają mi się jeszcze bardziej ;)
No, to wiatr w żagle:)))


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 05, 2011, 16:28:25
Tak, Asiu, są piękniejsze. To dopiero początek jego drogi...  ;)

Uwieńczeniem tej twórczości są trzy wielkie sonaty wiedeńskie. Pierwszy opus sonat skrzypcowych, KV 302-306 + KV 296 i 301 (pomijając kilkanaście utworów bardzo młodzieńczych) przypada na rok 1778 i jego pobyt w Mannheimie. Większość dedykowana jest Marii Elżbiecie, żonie elektora palatyńskiego. Mozart czerpie z Jana Chrystiana Bacha; tradycyjnie – większość z tych sonat jest dwuczęściowa (!). Te kompozycje przypadają na okres burzliwego dojrzewania Wolfganga. Wykształca swój własny styl, przeważnie są jeszcze bardzo galant. Nie wypracował jeszcze Mozart prawdziwego dialogowania skrzypiec i fortepianu, przede wszystkim stosuje tu, jak określa Einstein, ALTERNOWANIE.  Skrzypce są w niektórych fragmentach jedynie akompaniamentem, wzmacniają partię fortepianu ; wydaje się nieraz – akompaniamentem niezbędnym.

Są w tym OPUS I takie sonaty, którym Mozart nadał szczególny blask. Zachwycają oryginalnością, świeżością i (nie pierwszy raz to wspominamy  ;)) bogactwem inwencji.
Jak choćby…

Sonata KV 305 A-dur (tonacja ostatniego Mozartowskiego arcydzieła w tym gatunku) z wariacjami w finale. Klasyczne muzykowanie w duecie.
http://www.youtube.com/watch?v=1_cI15oHq_4
http://www.youtube.com/watch?v=1W4JeRybRz0&feature=related

Sonata KV 306, trzyczęściowa. Silnie koncertująca – czy finałowa kadencja (III cz.) nie przypomina Wam (motywów z) koncertów skrzypcowych? Do tego – ożywione Allegro, con spirito z głębokim, rozbudowanym przetworzeniem i śpiewnym Andante inspirowanym J. Ch. Bachem.
http://www.youtube.com/watch?v=EMw4Pv--eLI


A e-moll?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 07, 2011, 00:26:42
...e-moll to jeden z Mozartowskich cudów, co zgodnie twierdzą biografowie i miłośnicy sztuki.  ;)

E-moll nieprzebłagane, dramatyczne, jedyne (tak rzadka tonacja u Mozarta!). W e Mozart rozpoczyna i kończy. Prawdopodobnie sonata skomponowana w Paryżu, w czasie choroby (tuż po śmierci?) matki, jak sonata fortepianowa a-moll.

http://www.youtube.com/watch?v=fd-FCsatmTM
http://www.youtube.com/watch?v=hCfKIyi9XvQ&feature=related - MINOROWY Menuet, jakże daleki od konwencjonalnego, dworskiego tańca? To raczej jakieś skupione, intymne Moderato z epizodem środkowym...

Zbędne tu opisy.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Sierpień 07, 2011, 01:36:07
...e-moll to jeden z Mozartowskich cudów, co zgodnie twierdzą biografowie i miłośnicy sztuki.  ;)
I z pewnością mają rację:)

Zbędne tu opisy.
Tak, też tak myślę, Amade. Wszystko jest w muzyce. Wszystko.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 07, 2011, 23:19:36
I z pewnością mają rację:)
Tak, też tak myślę, Amade. Wszystko jest w muzyce. Wszystko.

Zgodni, like ever.

To ciekawe:
http://www.astrouw.edu.pl/~wyrzykow/mozart2003/mozart.html
http://www.polskieradio.pl/8/404/Artykul/414634,Projekt-Mozart


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 07, 2011, 23:34:10
Nowej forumowej towarzyszce, Julce, dedykujemy dziś Sonatę F-dur KV 377, być może najlepszą z OPUSU II sonat na fortepian i skrzypce (dedykowanego 'w oryginale' i przez oryginalnego Mozarta pani Aurnhammer, pianistce).  :D

Rozpędzone i uduchowione Allegro, w którym w tak misterny i doskonały sposób, od samego początku, splecione są partie skrzypiec i fortepianu... No i do tego - pełne żalu dramatyczne wariacje w cześci II, w d-moll, znów: jedyne i niepowtarzalne. Całość zaś wieńczy... Menuet! Żałuję, że to stosunkowo mało znana sonata... Moim zdaniem, jest być może w OPUSIE II odpowiednikiem sonaty e-moll KV 304 z OPUSU I (chociaż... czy coś może się z nią równać? zostać nazwane jej odpowiednikiem w sensie ekspresji, intymnego wyrażenia uczuć?)

http://www.youtube.com/watch?v=vzf5-WZyL1c


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: ewa578 Sierpień 10, 2011, 19:57:44
Patryku słuchasz? Na dwójce dwudziesty czwarty! :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 11, 2011, 13:18:42
Ewuś, nie mogłem całego - musiałem wyjść po ekspozycji pierwszego Allegra... Trudno ocenić wykonanie - tak w ogóle, kto grał?  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: ewa578 Sierpień 11, 2011, 17:40:35
Stephen Kovacevich, niestety nic nie umiem powiedzieć na jego temat. To nazwisko nie było mi dotąd znane.
Aha, poza tym, że jest zaprzyjaźniony z Martą Argerich, co podkreślał komentator.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 11, 2011, 20:45:21
No to posłuchajmy, przerywając na moment wątek sonat skrzypcowych, S. Kovacevicha.

W duecie z Marthą Argerich!

Piękne Andante i porywające wariacje G-dur KV 501 z 1786 r.
http://www.youtube.com/watch?v=6pGo2edggt0


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 12, 2011, 21:43:58
Ostatnie sonaty Mozarta na skrzypce i fortepian z opusu II. Są bardzo błyskotliwe, nieraz także uduchowione i nasączone głębokimi emocjami...

Północnoniemiecki recenzent tych sonat (wydanych w 1781 r.), rzadki w Mozartowym życiorysie prawdziwy znawca doceniający jego dzieło: "Sonaty te są jedyne w swoim rodzaju. Obfitują w nowe pomysły i dowody wielkiego muzycznego geniuszu autora. [...] Akompaniament skrzypiec łączy się przy tym tak kunsztownie z partią fortepianową, że oba instrumenty utrzymywane są w stałym napięciu uwagi; tak, że te sonaty wymagają równie dobrego skrzypka, co pianisty."

Sonata G-dur KV 379 (Adagio - Allegro - Temat z wariacjami !)
http://www.youtube.com/watch?v=Nb0NJ9yGjW0

Sonata Es-dur KV 380
http://www.youtube.com/watch?v=_RRJmvwrb7U


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Sierpień 12, 2011, 22:24:02
Patrick, c'est Toi?   :D

Przypomniała mi się scena z Amadeusa, w której "everything goes backwards"  ;D

Czy omawialiśmy już "Ein musikalischer Spaß" KV 522?  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Sierpień 13, 2011, 01:48:29
 :D
Edama ,ćanzop ęic ołyb ondurt ;) Co wpłynęło na tak diametralną zmianę wizerunku, mon ami?? Antymateria? ;D
Wszyscy przywiązaliśmy się do Twojego nicka i trzeba będzie nieco czasu, żeby oko przywykło do nowego:))
Chociaż ten nowy też ładnie się kojarzy muzycznie:
http://www.amazon.com/Haydn-Piano-Trios-Ensemble-Trazom/dp/B00006G8BM/ref=sr_1_6?s=music&ie=UTF8&qid=1313191722&sr=1-6

Kasiu, już po wakacjach? Tak, pamiętam, że już była mowa o tym Mozartowym żarcie. Ale przecież nie zaszkodzi przypomnieć raz na jakiś czas jakiegokolwiek utworu Wolfiego. :) (Już chciałam powiedzieć "dobrego nigdy zbyt wiele", jednak zawahałam się, z racji doświadczenia z dzisiejszego koncertu w Dusznikach... :D Beata szykuje się do opisu tego traumatycznego doznania :D) Nigdy nam się nie znudzi, n'est-ce pas? :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Sierpień 13, 2011, 08:20:26

Kasiu, już po wakacjach?

Asiu, po pierwszym "akcie" wakacji, teraz jest antrakt  ;) W tym roku sobie nie żałuję atrakcji bo napracowałam się przez ostatni rok jak nigdy dotąd. Tak pięknie opisujesz Twoje wrażenia z Dusznik, że mojemu laptopowi grozi co i rusz potop...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Sierpień 13, 2011, 11:14:39
Dzięki serdeczne, Kasiu :) Pochwały zawsze mile głaszczą próżność autora, poza tym, że ja czerpię z pisania iście grafomańską przyjemność :D Oby drugi akt był równie udany! Ja już niestety spadnę z tych wyżyn mocno na ziemię... :(


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Sierpień 13, 2011, 12:35:45
Dziękuję Asiu i Tobie również życzę niezapomnianego finału pobytu w Dusznikach   :)
Nie spadniesz, połączone siły piękna muzyki i przyrody, których moc bije z Waszych relacji, będą Was unosiły nad ziemią jeszcze bardzo długo  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: kozioł Sierpień 13, 2011, 12:53:34
Edama ,ćanzop ęic ołyb ondurt ;)

Asiu, wcale nie było tak trudno...Patryk podobnie jak maestro Leonardo, stosuje wariant "lustrzany"...bo jest po prostu leworęcznym  :D ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 13, 2011, 23:21:42
Myk - i, my dears, już przywołuję się do porządku. ;)  Co ja narobiłem, Piotr sie obawia, że na forum wystąpiły błędy, Conrado uważa, że jestem lewy, tzn. leworęczny.  ;D Ha, moja lewa ręka, choćby w graniu na fortepianie, nie nadąża za prawą. Przypomniał mi się po prostu ulubiony lustrzany "nick" Wolfganga z jego listów, a'la da Vinci, można rzec. Już jest jak dawniej, żarty na bok. Choć, czy nie popełniam świętokradztwa "tytułując się" TRAZOM od końca...

Zupełnie "z innej beczki" - jutro salzburski (Salzburger Festspiele) koncert Mozart Matinee w Dwójce; Trevor Pinnock! W programie - nur Trazom. 

Myk.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Sierpień 13, 2011, 23:30:01
Ale myk  :D Ja również w pierwszej sekundzie nie wiedziałam what's going up  ;) Też się wczoraj przednio zabawiłam wpisując mój nick (oprócz cyfer  :D) alfabetem greckim. Janusz wyraził nawet obawę, czy Patryku nie przyśpieszylismy czasem karnawału.

 :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Sierpień 14, 2011, 11:43:53
Ale myk  :D Ja również w pierwszej sekundzie nie wiedziałam what's going up  ;) Też się wczoraj przednio zabawiłam wpisując mój nick (oprócz cyfer  :D) alfabetem greckim. Janusz wyraził nawet obawę, czy Patryku nie przyśpieszylismy czasem karnawału.

 :)

OMG, wczoraj się podłamałam psychicznie po Dwójkowej retransmisji i efekty tego są az nadto widoczne  ;)

Co do Familienname naszego Maestro - w książce telefonicznej w Augsburgu można znaleźć abonentów noszących nazwisko Mozart  :) A w samym nazwisku skryła się sztuka - ART  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 14, 2011, 16:31:34
A w samym nazwisku skryła się sztuka - ART  :)

Nie przypadek!  ;)  On przecież był sztuką, jej uosobieniem.

A wracając do sonat na skrzypce i fortepian (Kasiu, najbardziej KV 526 czy inna?  :D)...
Pierwsza z trzech ostatnich sonat skrzypcowych. Sonata B-dur KV 454 z 1784 r. Mozart napisał ją dla skrzypaczki Reginy Strinasacchi z Mantui, która przebywała wówczas we Wiedniu. Premiera odbyła się 29 kwietnia 1784 r. w Kärntnerthor Theater, Wolfgang ukończył jedynie partię skrzypiec - improwizował zatem od fortepianu  ;) (nic dziwnego, Mozart od XVIII wieku uważany jest za jednego z najgenialniejszych improwizatorów historii muzyki, jeszcze w poł. XIX wieku wspominany był jako niezrównany mistrz!). 

Całość rozpoczyna monumentalne Largo, które szybko przechodzi w Allegro, pełne pogody i pięknych myśli tematycznych. Warto zwrócić uwagę na wspaniałe splecione, dialogowe partie instrumentów.  Mozart zagłębia się bardziej w krótkim przetworzeniu z urzekającymi modulacjami. Z wielką ekspresją zabrzmią one w części drugiej, określonej najpierw jako Adagio, potem  zaś - Andante. Jest pełne uczucia, koncertujące i kameralne zarazem. W środkowym fragmencie w głębokie minore pojawia się chromatyka…
To kolejny dowód na to, że Mozart w sposób tylko sobie właściwy potrafił łączyć coś, co było piękne, wysmakowane i galant z pierwiastkiem „uczonym”.
Idealne wyważenie, styl doskonały.


http://www.youtube.com/watch?v=Q5qANFDQvzg
http://www.youtube.com/watch?v=MKcukUchi60&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=d2kiXXQBIoE&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Sierpień 14, 2011, 18:37:43

A wracając do sonat na skrzypce i fortepian (Kasiu, najbardziej KV 526 czy inna?  :D)...


Patryku Amadé kocham je wszystkie  :) Mam sonaty skrzypcowe Mozarta w interpretacji Anny-Sophie Mutter i Lamberta Orkisa  :) Sonata A-dur KV 526, pochodząca z "romantycznego" okresu w twórczości Mozarta (lata~ 1787/1788) jest wspaniałym zwieńczeniem tego gatunku i genialnie łączy to, co na pozór wydaje się sprzeczne - ogromną ekspresję i doskonałość formy.

O die Strinasacchi-Sonate B-dur KV 454 zamierzałam właśnie napisać i nie uwierzysz, ale miałam przygotowane te same linki do tego utworu na tubie, które podałes Ty  :) Jednak Seelenverwandtschaft jest znakiem firmowym tego Forum  :)

Jeszcze nie nacieszyłam się do końca interpretacjami Eschenbacha, bo całkowite odpłynięcie w krainę piękna na dworcach i lotniskach mogłoby skończyć się np. utratą bagażu :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Sierpień 14, 2011, 19:02:32
Liczę tu na Twoje poczucie humoru Patryku, bo w trakcie dyskusji o operze taki mi
przyszedł do głowy watek:
W Dallas siepacze
chlali a bili w bęben:
— Kwękania, płacze?
Witamin w gębę!
Klesze klej w kieszeń?
W mordę mi da!
W mordę, w mordę
mi da.
Chęć nas rozpira:
nos zbirom ciąć piłą!

Lecz mija chęć miła,
cel, plan — stępiło…
Ech, to pojenie
herbatą lwa!
Ech, to pojenie
herbatą lwa!
Ech, to pojenie
herbatą lwa!
W Dallas siepacze
chlali a bili w bęben:
— Kwękania, płacze?
Witamin w gębę!
Klesze klej w kieszeń?
W mordę mi da!
W mordę, w mordę
mi da.
W Dallas siepacze
walili w bęben:
— Kwękania, płacze?
Witamin w gębę!
Klesze klej w kieszeń?
W mordę mi da!
W mordę, w mordę
mi da.
W mordę mi da:
Klesze klej w kieszeń?
W mordę mi da!
W DALLAS
ŁAPACZE
W Dallas łapacze
lamy doili pędem:
— Mleko w herbacie –
witalnym trendem!
Lecz kelner w stresie
w mordę mi da!
W mordę, w mordę
mi da.
Żelazną zbira dewizą:
„Chlaj piwo!”
Rzepicha z kielicha
też chlała żywo…
Ceń to dojenie,
ceń, lamo ma!
Ceń to dojenie,
ceń, lamo ma!
Ceń to dojenie,
ceń, lamo ma!
W Dallas łapacze
lamy doili pędem:
— Mleko w herbacie
witalnym trendem!
Lecz kelner w stresie
w mordę mi da!
W mordę, w mordę
mi da.
W Dallas łapacze doili
pędem:
— Mleko w herbacie
witalnym trendem!
Ten kelner w stresie
w mordę mi da!
W mordę, w mordę
mi da.
W mordę mi da:
Lecz kelner w stresie
w mordę mi da!
Kocham tę arię :

http://www.youtube.com/watch?v=X1qysxLA9OQ&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Sierpień 14, 2011, 20:11:30
Cytuj
W Dallas siepacze
chlali a bili w bęben:
— Kwękania, płacze?
Witamin w gębę!
Klesze klej w kieszeń?


O cholera  ;D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: ewa578 Sierpień 14, 2011, 20:56:13
 :D :D :D Agnieszko, jesteś cudowna!!!!!!!!!!! Dawno się tak nie uśmiałam!!!!!!!!!!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 14, 2011, 21:35:49
Agnieszko, ekstra. "Ten kelner w stresie w mordę mi da", ha ha !  ;D   Ottavio i prawie-jego Donna Anna to - z punktu widzenia tekstu i dramaturgii - najnudniejsze postaci opery.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 14, 2011, 22:12:32
Patryku Amadé kocham je wszystkie  :) Mam sonaty skrzypcowe Mozarta w interpretacji Anny-Sophie Mutter i Lamberta Orkisa  :) Sonata A-dur KV 526, pochodząca z "romantycznego" okresu w twórczości Mozarta (lata~ 1787/1788) jest wspaniałym zwieńczeniem tego gatunku i genialnie łączy to, co na pozór wydaje się sprzeczne - ogromną ekspresję i doskonałość formy.


Romantyczny epizod... Tak, to prawda. Nie wiem tylko, czy wszyscy wiedzą, że nie mamy tu na myśli muzyki romantycznej jako bezpośredniej zapowiedzi muzyki XIX wieku. Choć są dzieła (mniej/bardziej) dyskretnie ją antycypujące. Myślę, że podobnie jak w utworach z roku 1786. Wybucha Mozartowska uczuciowość, namiętność; geniusz nasącza swe dzieła wielką ekspresją.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Sierpień 15, 2011, 20:09:46
Nawiązując do dyskusji o "biznesie operowym" - Wolfgang Amadeusz nie został w niego na siłę wciągnięty; tworzenie oper było zawsze jego marzeniem. W liście z 4 lutego 1778 napisał do ojca:

Vergessen Sie meinen Wunsch nicht, Opern zu schreiben! Ich bin einem jeden neidig, der eine schreibt; ich möchte ordentlich vor Verdruß weinen, wenn ich eine Arie höre [...]

(Nie zapominaj o tym, że moim pragnieniem jest pisanie oper! Zazdroszczę tym wszystkim, którzy je piszą; zbiera mi się na solidny płacz, kiedy słyszę arię [...]

Niektóre libretta oper Mozarta rzeczywiście są nierzeczywiste  ;) Czasem nawet aż "szkoda" takiej muzyki do takich "badziewnych" librett  ;) A jakie dopracowane recytatywy znajdziemy np. w Idomeneo!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Sierpień 15, 2011, 22:14:58
Cytuj
Nawiązując do dyskusji o "biznesie operowym" - Wolfgang Amadeusz nie został w niego na siłę wciągnięty; tworzenie oper było zawsze jego marzeniem. W liście z 4 lutego 1778 napisał do ojca:

Vergessen Sie meinen Wunsch nicht, Opern zu schreiben! Ich bin einem jeden neidig, der eine schreibt; ich möchte ordentlich vor Verdruß weinen, wenn ich eine Arie höre [...]

(Nie zapominaj o tym, że moim pragnieniem jest pisanie oper! Zazdroszczę tym wszystkim, którzy je piszą; zbiera mi się na solidny płacz, kiedy słyszę arię [...]

Niektóre libretta oper Mozarta rzeczywiście są nierzeczywiste   Czasem nawet aż "szkoda" takiej muzyki do takich "badziewnych" librett   A jakie dopracowane recytatywy znajdziemy np. w Idomeneo!


Kasiu.
Poddaje sie.  Przedstawilas argument przeciwko moim przypuszczeniom.
Ale i tak nie zmienie zdania.
Po prostu nie lubie formy Opery.












Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Sierpień 16, 2011, 09:30:05

Kasiu.
Poddaje sie.  Przedstawilas argument przeciwko moim przypuszczeniom.
Ale i tak nie zmienie zdania.
Po prostu nie lubie formy Opery.


Bartusie  :) dzielę się po prostu tym, co kiedyś przeczytałam. O swojej miłości i pasji do Opery Wolfgang pisze w listach wielokrotnie. (Gdybym miała teraz książkowe wydanie tych listów przy sobie, znalazłabym jeszcze więcej; w netowym "Gutenbergu" gorzej mi się szuka). Myślę, że Mozart był doskonale świadomy swoich możliwości i pragnień. Dlaczego napisanie opery musiało pozostawać dla Mozarta czasami tylko w sferze marzeń? Dlatego, że to kosztowne przedsięwzięcie - trzeba zamówienia, wykonawców no i libretta. Tego ostatniego raczej sam sobie nie mógł/nie chciał stworzyć:

Ich kann nicht poetisch schreiben: ich bin kein Dichter. Ich kann die Redensarten nicht so künstlich einteilen, daß sie Schatten und Licht geben: ich bin kein Maler. Ich kann sogar durchs Deuten und durch Pantomime meine Gesinnungen und Gedanken nicht ausdrücken: ich bin kein Tänzer. Ich kann es aber durch Töne: ich bin ein Musikus.

Nie mogę pisać wierszem: nie jestem poetą. Nie mogę układać słów w taki sposób, by imitowały one światło i cień: nie jestem malarzem. Nie mogę też wyrażać moich uczuć i myśli gestami i mimiką: nie jestem tancerzem. Ale mogę je wyrazić dźwiękami: jestem muzykiem. (List do ojca z 8 listopada 1777).



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Sierpień 16, 2011, 09:35:52
Zresztą cała muzyka Wolfganga Amadeusza jest cantabile  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Sierpień 16, 2011, 09:49:54
Całkiem niezły kawałek prozy!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 16, 2011, 19:28:25
Kasiu, to jeden z moich ulubionych listów Wolfiego. Wysłany został bodaj z okazji imien ojca do Salzburga (z Mannheimu). Celebracja imienin w rodzinie Mozartów była niezwykle istotna.

Artysta wszechstronny, wieloznaczny.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 16, 2011, 21:34:17
Drogim miłośniczkom Mistrza Mozarta (i przyjaciółkom jego 'sobowtóra', ha!  ;D) dedykuję tę piękną Sonatę na skrzypce i fortepian - w Es-dur KV 481. Cudne są owe harmonie w intymnym Adagio, głębokie, ciemne - to Mozart-filozof, znawca ludzkiej duszy. W finale zachwycają pełne pomysłów wariacje.

I wcale nie znamy dokładnego przeznaczenia tego utworu! Muzyka duszy...

http://www.youtube.com/watch?v=8QIHu65_DJM
http://www.youtube.com/watch?v=8q2c-12zYw0
http://www.youtube.com/watch?v=m-alswVX2xs





Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Sierpień 16, 2011, 21:38:01
Patryku.

Ten Mozart troche jeczacy (wykonanie)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 16, 2011, 21:44:12
Ha, znajdź inne - ale nie na starych instrumentach (inne niż to: http://www.youtube.com/watch?v=UMSrLfKvewo).  ;) 
Nie miałem dużo czasu, a moich ulubionych interpretacji na YT nie znalazłem...



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Sierpień 16, 2011, 21:47:28
Ale 2 cz ladna (tez jeczaca, ale troche mniej).


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Sierpień 16, 2011, 21:50:33
Ładna??To adagio jest przepiękne.!!!Patryku czyją interpretację polecasz??


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Sierpień 16, 2011, 21:56:21
Patryku.

Nie zapomnialem o Mozarcie.
Mam pewne przemyslenia, tym bardziej, ze gralem prawie wszystkie symfonie Mozarta, Dyrygowalem rowniez trzema, takze od pulpitu (jedna).
Cenzura, ktora pojawila sie na naszym forum jednak  zniecheca mnie od jakichkolwiek wpisow.
 
Janusza lubie i cenie, ale przegial pale.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 16, 2011, 22:08:36
Agnieszko, bardzo lubię duet Grumiaux i Haskill, Gil i Orli Shaham... oraz soanty z Hilary Hahn.

Bartusie, jaka znowu cenzura? Twoje opisy, które tak zaanonsowałeś (a wniknąłeś przecież wgłąb partytur, "widziałeś" te niesamowite ligatury KV 543 itd...) byłyby dla nas - wszystkich - ciekawe.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Sierpień 16, 2011, 22:16:38
Drogim miłośniczkom Mistrza Mozarta (i przyjaciółkom jego 'sobowtóra', ha!  ;D) dedykuję tę piękną Sonatę na skrzypce i fortepian - w Es-dur KV 481. Cudne są owe harmonie w intymnym Adagio, głębokie, ciemne - to Mozart-filozof, znawca ludzkiej duszy. W finale zachwycają pełne pomysłów wariacje.

I wcale nie znamy dokładnego przeznaczenia tego utworu! Muzyka duszy...

http://www.youtube.com/watch?v=8QIHu65_DJM
http://www.youtube.com/watch?v=8q2c-12zYw0
http://www.youtube.com/watch?v=m-alswVX2xs

Tak,
muzyka duszy,
Patryku
przepiękne interpretacje



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 16, 2011, 22:28:27
Marku, dzięki za Twoją wrażliwość.  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Sierpień 17, 2011, 17:48:59
Grazie mille, caro Patrizio Amadeo!  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Sierpień 17, 2011, 17:53:44
Niech zapanuje na Forum przebaczenie i zgoda  :)

(Finał Le nozze di Figaro pod batutą J. E. Gardinera):

http://www.youtube.com/watch?v=t2yrDWEoCpc



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 30, 2011, 21:02:19
Bartusie, jak Twoje impresje?

Stad Was pozdrawiam (i tym ritornellem):
http://www.youtube.com/watch?v=Sq0kOPlLPys
 ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Sierpień 30, 2011, 21:53:06
Patryku, witaj.

Wykonanie, ktore przeslales w linku jest doskonale, aczkolwiek nie pasuje mojemu wyobrazeniu i troche mnie drazni.
Tonacja jak wiesz jest w D-dur, ale grajacy na dawnych instrumentach posiadaja inne strojenie -  prawie o pol tonu nizej.
I wlasnie, "TO prawie" przyodziewa mnie w gesia skorke.
Jako smyczkowiec, czuje te nutki pod palcami i mam wrazenie, ze wszystko jest nieczysto.
Gdyby to jeszcze bylo dokladnie pol tonu nizej, to bym sobie jakos transponowal i slyszalbym w poczciwej tonacji Des-dur.

Nie podoba mi sie rowniez "martwe" wibrato (tak bardzo charakterystyczne dla wykonawstwa na starych instrumentach).
Wlasnie wibrato, oprocz artykulacji jest jednym z najtrudniejszych elementow technicznych dla muzyki Mozarta.
Wibrato pelne slodyczy, ale nie przeslodzone, jedrne, ale nie ADHD.
Oczywiscie "martwe" wibrato w innej muzyce (np. barok) jest piekne, ale mowimy o Mozarcie.

Natomiast bardzo podoba mi sie barwa dawnych instrumentow detych. Delikatniejsza, mieksza, cichsza ,latwo wtapia sie w
brzmienie calej orkiestry i pozwala na wejscia i wyjscia z partytury niezauwazalnie.

Przypomnij sobie "akcje" glosnych, nieopanowanych waltorni lub obojow (pianissimo) w jakichs wolnych czesciach.
 Mozna po prostu umrzec.
Wydaje mi sie, ze nie jest to wina wykonawcow, lecz ich wspolczesnych intrumentow detych
nastawionych na niezly przypiernicz w agresywnych symfoniach romantycznych np. Czajkowskiego.



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Sierpień 31, 2011, 00:22:21
Drogim miłośniczkom Mistrza Mozarta (i przyjaciółkom jego 'sobowtóra', ha!  ;D) dedykuję tę piękną Sonatę na skrzypce i fortepian - w Es-dur KV 481. Cudne są owe harmonie w intymnym Adagio, głębokie, ciemne - to Mozart-filozof, znawca ludzkiej duszy. W finale zachwycają pełne pomysłów wariacje.

I wcale nie znamy dokładnego przeznaczenia tego utworu! Muzyka duszy...

http://www.youtube.com/watch?v=8QIHu65_DJM
http://www.youtube.com/watch?v=8q2c-12zYw0
http://www.youtube.com/watch?v=m-alswVX2xs

Och, Amade... jak można podziękować dostatecznie za takie piękno, za muzykę duszy?
Może właśnie pięknem równie wspaniałym:
 
http://www.youtube.com/watch?v=A943YXT-nko&feature=related

KV 526 - per te, amico... i - dusza za duszę - to, co zrodziło się w duszy pod wpływem słuchania - ich obu:

Czego trzeba by w pełni poczuć piękno świata?
Sierpniowej nocy, ciężkiej obfitością lata
Gwiazd oczu zapatrzonych w niebosiężne światy,
I serca, płaczącego do wtóru sonaty...

Nuty dobytej z rozedrganych skrzypiec,
Rozkwitłej i w powietrzu zamarłym w zachwycie
Niesionej lekko niczym na pajęczej nitce...

Tylko to. Pełnia.
Noc. Mozart. I skrzypce.

I nagle Nieskończoność zdaje się tak blisko...
W jednej drżącej melodii słyszysz, czujesz - wszystko...
Co tylko możesz poczuć, przeczuć, sercem wiedzieć,
Bo nawet nie wyrazić i nie wypowiedzieć...

I wtedy czujesz całym sobą jedność świata
I swoją, z pulsem ziemi i  z oddechem lata,
I z trzepocącą ćmą i z galaktyką...

I wiesz, że wszystko to tym właśnie jest -
 - Muzyką

I cały Wszechświat słucha, w Twojej skupiony osobie
I gwiazdy są nad Tobą
I gwiazdy są w Tobie...

Inspired - także jakby by Mickiewicz :D (o czymże dumać na paryskim bruku ;))))
Pokłoń się ode mnie cieniom Chopina i wracaj szczęśliwie:)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Sierpień 31, 2011, 07:55:10
Wyglada na to, ze Patryk jest muzem Asi na tym forum.


Asiu romantyczko
 No coz duzo pieknych zdan, ale czy naprawde jestes o tym wszystkim przekonana, tak na 100%.
Troche bujasz (pozytywnie) w oblokach, a gdzie rzeczywistosc?




Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Sierpień 31, 2011, 08:43:48
Ej Bartek, czy rzeczywistość jest zawsze taka ważna?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Sierpień 31, 2011, 09:01:36
Agnieszko.

Sztuka musi zawierac prawde.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Sierpień 31, 2011, 09:24:48
A przynajmniej jakies odniesienie do prawdy.
W przeciwnym razie kazde widzimisie zaliczalibysmy do sztuki.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: xbw Sierpień 31, 2011, 09:35:02
A rzeczywistość skrzeczy, jak to często miewa w zwyczaju  ;)

Trudno, by Asia miała Muzę, my, kobiety zazwyczaj mamy jakichś muz-ów...  ;D

Nie mogę wyjść z podziwu dla Asi, jest jedynym w swoim rodzaju połączeniem humanistki z umysłem ścisłym, dwa w jednym, rzadki przypadek, znaczy się i do tańca i do różańca, i jeszcze wiersze pisze. Asia, jeszcze, więcej prosimy takich "odlecianych w kosmos" wytworów nocy, a Patrykowi dziękujemy za pozdrowienia i zazdrościmy wyprawy oraz upraszamy o dalsze "muzowanie". My osobą swoją, ale myślę, że nie wyrażam tylko swojego zdania?

A co do Mozarta, to jakoś nadal nie mogę w te koleiny wjechać, ciągle mi nie po drodze, jedynie "Eine Kleine" od czasu do czasu sobie nucę...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: ewa578 Sierpień 31, 2011, 09:36:09
Bartusie, jak znam Asię to jest jej najprawdziwsza prawda! :D

I mów sobie co chcesz, ale dla mnie ten wiersz jest piękny, więc jest sztuką niewątpliwą!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Sierpień 31, 2011, 09:37:59
Wyjełaś mi to z ust Ewo, piękny wiersz Asi to cała prawda, i prawda nie tylko jej :) :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Sierpień 31, 2011, 09:53:18
Cytuj
Nie mogę wyjść z podziwu dla Asi, jest jedynym w swoim rodzaju połączeniem humanistki z umysłem ścisłym, dwa w jednym, rzadki przypadek


Prawdziwy humanista musi miec umysl scisly (nie znaczy, ze musi kochac matematyke)
"Humanista" wypluwajacy slowa z siebie bez sensu to raczej Bajarz, Opowiadacz, Plotkarz, Przekazywacz.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Sierpień 31, 2011, 09:57:40
A przynajmniej jakies odniesienie do prawdy.
W przeciwnym razie kazde widzimisie zaliczalibysmy do sztuki.
Gdybym stosował się do dialektyki bartusowej - powinienem go teraz przepytac na okoliczność: przyjacielu! a co to jest prawda?
- i aż świerzbi mnie, by przytoczyć tu jedną z moich pocztówek pt. "Modlitwa". Powstrzymam sie, bo kazdy może ją sobie sczytać z mojej prywatnej witryny.
Asiu, wiersz jest bardzo piękny. Nie wiem, co ma wspólnego z Mickiewiczem. Wiem za to, że opowiada prawdę spisaną z serca wrażliwej,  kochajacej muzykę Kobiety, o szlachetnej duszy.
Gratuluję!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Sierpień 31, 2011, 09:59:33
 Asia niewatpliwie ma wrazliwa dusze, ale zapomina, ze jest XXI wiek!
Asi poezja jest bardzo emocjonalna i to sie udziela, nawet wzrusza.
Brakuje mi jednak w niej racjonalizmu, dystansu, zdrowia.
Czego nie lubie (technicznie)?, to Asine rymy (w sumie nigdy nie przepadalem za rymami).

Bron Boze nie chce by Asia przestala spiewac na tym forum.
 Asiu - spiewaj, tlumacz, spiewaj, tlumacz.

PS
Prosze, podajcie pare przykladow na te prawde w wierszu Asi


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Sierpień 31, 2011, 10:02:06
Cytuj
przyjacielu! a co to jest prawda?

Prawda, to rzeczywistosc a rzeczywistosc to prawda


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: ewa578 Sierpień 31, 2011, 10:19:07
Bartusie, jeśli kiedyś poznasz Asię - pięknego, wrażliwego człowieka - osobiście, nie będziesz potrzebował żadnych przykładów i tłumaczeń z polskiego na na nasze! :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Sierpień 31, 2011, 10:48:49
Uczucia, wrażenie, marzenia, emocje, wzruszenia to też rzeczywistość, i co ma do tego XXI w. ???


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Sierpień 31, 2011, 10:53:15
Cytuj
Uczucia, wrażenie, marzenia, emocje, wzruszenia to też rzeczywistość, i co ma do tego XXI w.


Forma(troche archaiczna).
A forma, to rowniez tresc.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Sierpień 31, 2011, 10:55:30
Cytuj
Bartusie, jeśli kiedyś poznasz Asię - pięknego, wrażliwego człowieka - osobiście, nie będziesz potrzebował żadnych przykładów i tłumaczeń z polskiego na na nasze!


Co ma piernik do wiatrka.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: xbw Sierpień 31, 2011, 12:16:53
Asia niewatpliwie ma wrazliwa dusze, ale zapomina, ze jest XXI wiek!
Asi poezja jest bardzo emocjonalna i to sie udziela, nawet wzrusza.
Brakuje mi jednak w niej racjonalizmu, dystansu, zdrowia.
Czego nie lubie (technicznie)?, to Asine rymy (w sumie nigdy nie przepadalem za rymami).

Widzę to tak: w tle muzyka Mozarta, łąka pełna kwiatów polnych, Asia je nazrywała i rozdaje nam, forumowiczom, każdy z nas z uśmiechem, trochę zdziwiony i zaskoczony bierze, wącha, podziwia, a jeden Bartus mówi, że nie lubi polnych kwiatów, że woli, np. róże i prosi Asię, by, kiedy znów postanowi nas obdarować kwiatami, jemu dała różę  ;D
Stanowimy uroczą malowniczą gromadkę, czyż nie?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Sierpień 31, 2011, 12:27:04
Podobałaby mi się twoja alegoria, Beato, acz musiałabyś w niej zmienić różę, na maszynkę do golenia, albo np. 2 kg ziemniakow. Tak namacalne konkrety, wydaje mi się, z dużo lepszym zrozumieniem spotkałyby się ze strony bartusa  :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Sierpień 31, 2011, 12:31:11
U nas na wsi jemy bardzo duzo ziemniakow, oj duzo.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Sierpień 31, 2011, 12:47:41
Cytuj
Widzę to tak: w tle muzyka Mozarta, łąka pełna kwiatów polnych, Asia je nazrywała i rozdaje nam, forumowiczom, każdy z nas z uśmiechem, trochę zdziwiony i zaskoczony bierze, wącha, podziwia, a jeden Bartus mówi, że nie lubi polnych kwiatów, że woli, np. róże i prosi Asię, by, kiedy znów postanowi nas obdarować kwiatami, jemu dała różę   
Stanowimy uroczą malowniczą gromadkę, czyż nie?


To nie tak Beatko.
Chodzi mi o sposob zrywania.
Oraz kwiatow, nie lodygopodobnych abstraktow.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Sierpień 31, 2011, 19:20:53
No i znów się niechcący przyczyniłam do niemerytorycznej dyskusji na wątku - wybacz, boski Amade! (nim Bartus zacznie drwić - to było do oryginału :D :D)
Co inspirowane Mickiewiczem? Rytm frazy :) Pewnie - właśnie lekka staroświeckość formy...
Barto, tak, moje rymy SĄ staroświeckie. Wiem o tym, dlatego też wiem, że moje rymowane dzieła raczej nie doczekają się publikowania:) Wolność jest tu dla mnie ważniejsza niż moda, nakaz czasów. Uwielbiam swój czas - nie ukrywam, że nawet chętnie urodziłabym się nieco później;) choćby ze względu na poziom życia, ogrom wiedzy, fantastyczne technologie. Jednak czuję, że w wyrażaniu emocji i celebrowaniu piękna każda epoka osiągnęła w swoim czasie swoją własną pełnię i doskonałość. Te wszystkie rodzaje doskonałości uważam za swoje dziedzictwo; są moje. I nie uważam, że nie mogę wypowiedzieć się w duchu minionej epoki, jeśli akurat ten duch znajdzie we mnie rezonans.
Prawda - cóż, jest to prawda mojego uczucia :) A przynajmniej próba uchwycenia jakiejś własnej prawdy. Bo choć bardzo kocham muzykę,  nie umiem wyrazić swoich najgłębszych uczuć i myśli odpowiednim układem dźwięków - nie jestem muzykiem :D Natomiast mogę próbować zamknąć jakoś swoje uczucia w melodii i rytmie słów - bo jestem - cóż, kimś w rodzaju poetki, choć niezbyt wybitnej. Cóż począć, bogowie dali mi przemożną chęć składania fraz i rytmów, a czasem i rymów, nie obdarzyli przy tym potężnym talentem ("Grazie, Signore" ;D ;D) Co nie oznacza, że mam pozbawić się tej przyjemności;) Skoro i ja to lubię i przyjaciołom także się podoba - dlaczego nie:)
Lepiej jak sądzę nie traktować moich duchowych wzlotów jako poważnego materiału do analizy (zapewne się nie obronią:)), tylko jak wyraz emocji, moją własną "muzykę duszy". A mój muz (Laurencjusz?? :D :D) lubi te moje produkcje, jakie by one nie były, co też mnie ośmiela do tworzenia:))

Zresztą, jeśli już chodzi koniecznie o jakieś związki z teorią - może nie naukową, lecz filozoficzną - voila ;)
http://www.polskadroga.pl/cbc/BadPodst/Pitagoras.htm

Patrz pod: Kosmologia - II. Harmonia świata  i III. Muzyka sfer:)))


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Sierpień 31, 2011, 20:35:41

Czego trzeba by w pełni poczuć piękno świata?
Sierpniowej nocy, ciężkiej obfitością lata
Gwiazd oczu zapatrzonych w niebosiężne światy,
I serca, płaczącego do wtóru sonaty...

Nuty dobytej z rozedrganych skrzypiec,
Rozkwitłej i w powietrzu zamarłym w zachwycie
Niesionej lekko niczym na pajęczej nitce...

Tylko to. Pełnia.
Noc. Mozart. I skrzypce.

I nagle Nieskończoność zdaje się tak blisko...
W jednej drżącej melodii słyszysz, czujesz - wszystko...
Co tylko możesz poczuć, przeczuć, sercem wiedzieć,
Bo nawet nie wyrazić i nie wypowiedzieć...

I wtedy czujesz całym sobą jedność świata
I swoją, z pulsem ziemi i  z oddechem lata,
I z trzepocącą ćmą i z galaktyką...

I wiesz, że wszystko to tym właśnie jest -
 - Muzyką

I cały Wszechświat słucha, w Twojej skupiony osobie
I gwiazdy są nad Tobą
I gwiazdy są w Tobie...


Melodia i słowa tego wiersza
unoszą mnie w miłe mi sfery wyobraźni.

Ten wiersz jest jak piękna relaksująca muzyka.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Sierpień 31, 2011, 21:49:57
Dzieje się tak tylko podczas
słuchania, (patrzenia, czytania)
z sercem


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Wrzesień 03, 2011, 17:31:31
Ach, gdzie moje maniery - dziękuję Wam bardzo za uwagi. Słowa pochwały ogromnie mnie cieszą, bo to znaczy, że mam po co pisać:) A słowa krytyki są bardzo cenne, bo nie pozwalają mi spocząć w samozadowoleniu i każą się zastanowić, czy wszystko było tak dobre, jak mogło być, i czy może być lepsze:) Dzięki, Bartusie, za Twój perfekcjonizm.
Stanowimy uroczą malowniczą gromadkę, czyż nie?
O tak, niezwykle malowniczą:)) Jedyny w swoim rodzaju zbiór indywidualności - cud, że to się jeszcze trzyma :D

Zatem żeby powrócić do meritum, może jeszcze jeden skrawek owego piękna, które inspiruje duszę:) KV 526 część trzecia, i nadal polecany przez Pata duet:
http://www.youtube.com/watch?v=W0fgCKsYW_4&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 04, 2011, 22:18:35
Witajcie ponownie.  ;)

Asi bardzo bardzo dziękuję za kolejny znak jej literackiego talentu. Wielka to dla mnie radość dowiedzieć się, że mogłem wskazać Tobie, Asiu, inspirację muzyczną. Ten utwór jest dowodem na niezwykłą wszechstronność Twojej twórczości. Dowodzisz po raz kolejny głębokiej wrażliwości swojej artystycznej duszy. Wydaje się - im dalej, tym głębiej, tym bardziej materia gęstnieje. Nasza Poetka potrafi bardzo błyskotliwie operować słowem.
Rozumiem, dlaczego pod tekstem wskazałaś na Mickiewicza, równocześnie nie mogę się jednak zgodzić, że słyszę tu post-Mickiewicza. Tekst został niejako umuzykalniony poprzez stosowanie rytmu, rymów, dźwięcznych powtórzeń-sentencji.  Wiersz nawiązuje zatem do bardziej tradycyjnej formy literackiej (to rozumiem TU pod pojęciem Mickiewicza ;)), w formie - jest zatem  bardziej klarowny, łatwiejszy dla odbiorców.



Prawda, to rzeczywistosc a rzeczywistosc to prawda. Sztuka musi zawierac prawde.

Bartek, rozumiem Cię; trzymając się jednak ściśle Twojego pojmowania prawdy, powinno się usunąć poza ramy sztuki pewną część świetnych utworów! Jest przecież i taki rodzaj poezji, nazwijmy ją - metafizyczną, który odnosi się do głębokich przeżyć, opisuje STAN duch. autora. Asia napisała swój wiersz słuchając najlepszej kameralistyki Mozarta, wyraziła słowami towarzyszące jej wówczas emocje. Poezja często zawiera opisy uczuć, a ludzkie UCZUCIA to przecież PRAWDA.
Rzeczywistość, ale nie pojmowana 'kartezjańsko-racjonalnie'.
Utwór Asi ukazuje też jakby intesywność emocji w danej chwili, marzenia, które są efektem wsłuchania się w Mozartowską partyturę. To nie są jakieś powymyślane piękne słowa 'niewiadomoskąd'. Nawet te marzenia są uzasadnione - muzyką, sposobem jej odczuwania.

Faktem jednak, Bartusie, że wyrażenie Metafizyki w poezji jest trudne, bo łatwo można 'przechylić się' w drugą stronę, tzn. 'przefantazjować'.  :D


Ta Asi literatura to również dowód na niesamowitą głębię muzyki tego geniusza Mozarta.  Zarazem: prostota muzyki i najbardziej skomplikowane emocje, stany duchowe, które wywołuje.



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 04, 2011, 22:26:59
O man! Bycie muzem jest trudne i okropnie zobowiązuje!  :D

No więc Laurencjusz chciałby jedynie napomknąć, bo po powyższych postach nie wypada tworzyć esejów analizujących, że ostatnia z sonat fort-skrzyp Mozarta, A-dur KV 526 nazywana jest wielką poprzedniczką Kreutzerowskiej (też A-dur) Beethovena. A biograf napisał, że de facto in plus jest to, że Mozart w odróżnieniu od Beethovena trzyma się ram klasycznych, wysycając je podobną dawką emocji. Ale faktycznie - tworzy jakby Beethovenowskie przetworzenie w Allegro, niezwykłe epizody w finalnym Rondzie. Skrzypce natomiast dialogują w sposób idealny dla klasycznej duo-sonaty. A zatem: dzieło-wzorzec.

Jutro (pon, 5.09) w Dwójce po południu w transmisji z Londynu.  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 04, 2011, 22:42:41
Patryku, witaj.

Wykonanie, ktore przeslales w linku jest doskonale, aczkolwiek nie pasuje mojemu wyobrazeniu i troche mnie drazni.
Tonacja jak wiesz jest w D-dur, ale grajacy na dawnych instrumentach posiadaja inne strojenie -  prawie o pol tonu nizej.
I wlasnie, "TO prawie" przyodziewa mnie w gesia skorke.

Natomiast bardzo podoba mi sie barwa dawnych instrumentow detych. Delikatniejsza, mieksza, cichsza ,latwo wtapia sie w
brzmienie calej orkiestry i pozwala na wejscia i wyjscia z partytury niezauwazalnie.

Przypomnij sobie "akcje" glosnych, nieopanowanych waltorni lub obojow (pianissimo) w jakichs wolnych czesciach.
 Mozna po prostu umrzec.
Wydaje mi sie, ze nie jest to wina wykonawcow, lecz ich wspolczesnych intrumentow detych
nastawionych na niezly przypiernicz w agresywnych symfoniach romantycznych np. Czajkowskiego.




No, ładna analiza, Bartku. Ja również zauważyłem nieco niższy niższy dzwięk strojenia smyczków, bo to dość wyczuwalne - ja jednak jestem już do tego trochę przyzwyczajony i nie biorę tego za mankament interpretacji. Brzmienie dętych - a w Symfonii Paryskiej, tej 'na wielką orkiestrę' ta sekcja jest niezwykle ważna (są tu w duecie reprezentowane wszystkie instrumenty) - jest zachwycające, idealnie wtopione w  brzmienie całej orkiestry, smaczkiem są wg mnie również te ciemne, niskie akordy tutti.
Często, przyznasz mi może rację, słyszy się dość hałaśliwe, efektowne interpretacje na dawnych instrumetnach. Kiedyś były dla mnie nawet fascynujące, dziś nieco trącą myszką.
Concerto Koln bardzo cenię. Brzmią przekonująco, oryginalnie, wywierają wrażenie - jednoczesnie zachowują smak i nie przesadzają z dynamiką itd.

Grałeś KV 504, 543, 551? Najlepsze wykonania na instr. historycz.? Harnoncourt, Immerseel, Pinnock, Hogwood?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Wrzesień 04, 2011, 22:46:46
Witaj w domu, Amadé :) :)
To wspaniale, że odbyłeś tak niezwykłą, magiczną peregrynację po paryskim bruku, ale dobrze, że już jesteś z powrotem :D I ogromnie się cieszę, że Ci się podoba muzyka mojej duszy :) Taka przepiękna recenzja - kiedy czytam, naprawdę czuję, że ten hymn na cześć Mozarta musi być udany, skoro wrażliwa dusza można odebrać i odczytać w nim to, co autorka wedle swoich sił usiłowała wyrazić ;)
Głębia muzycznego geniuszu jest niezmierzona - można ją sondować w nieskończoność - i wyławiać skarby:))


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Wrzesień 04, 2011, 23:23:01
O man! Bycie muzem jest trudne i okropnie zobowiązuje!  :D

No więc Laurencjusz chciałby jedynie napomknąć, bo po powyższych postach nie wypada tworzyć esejów analizujących, że ostatnia z sonat fort-skrzyp Mozarta, A-dur KV 526 nazywana jest wielką poprzedniczką Kreutzerowskiej (też A-dur) Beethovena. A biograf napisał, że de facto in plus jest to, że Mozart w odróżnieniu od Beethovena trzyma się ram klasycznych, wysycając je podobną dawką emocji. Ale faktycznie - tworzy jakby Beethovenowskie przetworzenie w Allegro, niezwykłe epizody w finalnym Rondzie. Skrzypce natomiast dialogują w sposób idealny dla klasycznej duo-sonaty. A zatem: dzieło-wzorzec.

Jutro (pon, 5.09) w Dwójce po południu w transmisji z Londynu.  ;)
:D  Ach, chyba nie jest tak źle;) Skoro dotychczas udawało Ci się być stałym źródłem mojej inspiracji i napełniać mi duszę muzyką, jej duchem, zrozumieniem, przekazem, to najwyraźniej nie musisz w tym celu dokładać specjalnych starań:) Wystarczy, muzio mio, byś dalej był jasną gwiazdą na firmamencie naszego forum :)  Eseje analizujące są także jak najmilej widziane - czyta się je jak pasjonującą opowieść.:))
Cieszę się z jutrzejszego koncertu - muss hoeren:)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: ewa578 Wrzesień 05, 2011, 12:45:46

Jutro (pon, 5.09) w Dwójce po południu w transmisji z Londynu.  ;)

Razem z IV-tym Beethovena właśnie!!!! :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 05, 2011, 19:11:48
Wystarczy, muzio mio, byś dalej był jasną gwiazdą na firmamencie naszego forum :) 

Jej, Asiu, zawstydzony zmienię się za chwilę w czerwonego olbrzyma, by skończyć jako biały karzeł!
Dzięki za powitanie, pozdrawiam też Beatkę lubiącą muzowanie.  ;)

Mam nadzieję, że słuchaliście londyńskiej transmisji od 14.00. Ewuś, Beethoven dziś w towarzystwie Czajkowskiego, po 20.30.  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: ewa578 Wrzesień 05, 2011, 19:34:31
Tak, wiem, tyle dobra na raz ze
zawrot glowy!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Wrzesień 05, 2011, 21:48:19
byś dalej był jasną gwiazdą na firmamencie naszego forum :)
"And so say all of us" :D
Jej, Asiu, zawstydzony zmienię się za chwilę w czerwonego olbrzyma, by skończyć jako biały karzeł!
A co powiesz na błękitnego nadolbrzyma? Całkiem imponujący, np. taki Rigel :D Jednak w żadnym razie nie chciałabym dostarczeniem zbyt wielkiej energii przyspieszać Twej ewolucji... To ja już Cię lepiej więcej nie będę chwalić, a ty pozostań jak najdłużej przyjazną protogwiazdą :D Nic a nic.... tylko tak od niechcenia napomknę, że szybciutko poszukałam sobie Twojej analizy IV koncertu, dla przypomnienia... chcę umieć odpowiednio nazwać, wyrazić, CO mi się podoba:)) Tak, w tym pięknym temacie pierwszej części też słyszę ducha Wolfiego:)) Iskrę, która padła na nadzwyczaj podatny grunt:) I te dzwoneczki...:)
Dialog w Andante przejmuje potężnym dreszczem. Ten zjawiskowy fortepian wobec złowrogich, nieubłaganych tutti, bezbronny, ale nieustępliwy...Kojarzy mi się to nawet jakoś z sonatą b-moll Chopina... te zderzone subtelne i groźne brzmienia... Niesamowita intensywność dramatu. Ale w moim odczuciu finał jest uczciwie, po Mozartowsku optymistyczny:)
Bardzo żywiołowe wykonanie, inne, niż Zimermana, ale też bardzo mi się podobało.
Miałam jeszcze dodatkowe efekty specjalne – akurat u mnie burza, i dramatyzm wykonania wydatnie wzmacniały uderzenia piorunów :D
Znowu na Mozarcie o Beethovenie...:) Ale to usprawiedliwione, bo o Mozartowskiej inspiracji:)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Wrzesień 05, 2011, 21:54:04
Tak, wiem, tyle dobra na raz ze
zawrot glowy!
Co byśmy zrobili bez Dwójki:) Chociaż akurat Promsów możemy też zawsze posłuchać jeszcze przez tydzień w oryginalnym archiwum.
A jutro preludium do Lohengrina i Piąta Symfonia Mahlera :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Wrzesień 05, 2011, 22:44:07
wykonanie piątki Czajkowskiego mi się nie spodobało.
a teraz fragment Carmen!! (interludium)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 05, 2011, 22:48:32
Januszu, dlaczego? Nie słuchałem uważnie całości, na pewno jednak wykonanie nastawione na efekt i blask, do tego silne kontrasty. Porywający finał.

Ach, ci Amerykanie (now).  :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Wrzesień 05, 2011, 22:50:46
no własnie: efekciarstwo techniczne wyzute ze słowiańskiej wylewności, subtelności, śpiewności...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Wrzesień 05, 2011, 22:54:59
No, ale wprost kipiało energią; niesamowita ekspresja, dynamika. Były też przecież bardziej liryczne momenty. Słowiańskość... Mnie się akurat zdaje, że Rosjanie i Amerykanie pod pewnymi względami mają ze sobą dużo wspólnego:)
A jakie fajne bisy :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 05, 2011, 22:58:46
Eech, moim zdaniem w Andante cantabile drugiej części czy we wstępie finału Andante maestoso było śpiewnie i z romantycznym polotem. Ale - gra miała faktycznie być przede wszystkim efektowna i silnie skontrastowana. Jutro Mahlera również Piątka, tzn. Auferstehung.

A tu kameraliści z Pittsburgh Symphony Orchestra, grają Mozarta wielki kwartet g-moll.
http://www.youtube.com/watch?v=ikxUwsWHi5E


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 05, 2011, 23:00:04
Mnie się akurat zdaje, że Rosjanie i Amerykanie pod pewnymi względami mają ze sobą dużo wspólnego:)

Przekornie powiedziane, jest w tym jakaś prawda... ale przekornie polemizowałbym.  :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Wrzesień 05, 2011, 23:00:27
Asiu, to wszystko prawda, ale nie zapominajmy, że kompozycja sama w sobie jest na tyle genialna, tyle zawiera "obiektywnie" elemntów lirycznych, dynamicznych, ekspresyjnych, śpiewnych, natchnionych subtelnym czarem poezji, że żadna dobra orkiestra nie ma szans ich totalnie zgubić. (Pisząc krótko: oddzielajmy w naszej ocenie walory samego dzieła od walorów jego odtwórstwa).
tu była kwestia nieproporcjonalnego wyważeniu jednych elemntów (jw) z drugimi. Tu była woltyżerka - a ja wolałbym balet, a jeśli już niekoniecznie, to taniec na lodzie :).


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Wrzesień 05, 2011, 23:18:31
Przekornie powiedziane, jest w tym jakaś prawda... ale przekornie polemizowałbym.  :D
To by było dla nas coś nowego, n'est-ce pas :D
Tu oczywiście zupełnie nie mam na myśli układów politycznych, społecznych itp., to wiadomo, że jest skrajnie odmienne. Dwa potężne imperia, obejmujące ogromne, niezmierzone obszary ziemi - ta przestrzeń, bytowanie na niej, musi wywierać pewien wpływ na sposób odczuwania... W rosyjskiej odmianie „słowiańskiej duszy” wyczuwa się pewną dzikość – to nie jest słowiańskość stonowana, europejska, wiele w niej jest takich motywów, w których brzmią echa pieśni dawnych koczowniczych ludów, przemierzających stepy i tańczących przy ogniskach. To słychać nie tylko w tańcach połowieckich, czy u Chaczaturiana, ale także w takich  właśnie ekspresyjnych momentach u Czajkowskiego:)
I ta dzikość może znajdować dobry rezonans w głosie niepokornego ducha Ameryki, tego ducha prosto z frontiers, kowboi i Indian, pionierów przemierzających prerie – to jest kraj bardzo młody, im chyba jest łatwiej poczuć zew jeźdźców galopujących po stepie:) Dlatego oni często potrafią pokazać "starym" Europejczykom, co znaczy ekspresja ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Wrzesień 05, 2011, 23:27:45
Asiu, to wszystko prawda, ale nie zapominajmy, że kompozycja sama w sobie jest na tyle genialna, tyle zawiera "obiektywnie" elemntów lirycznych, dynamicznych, ekspresyjnych, śpiewnych, natchnionych subtelnym czarem poezji, że żadna dobra orkiestra nie ma szans ich totalnie zgubić. (Pisząc krótko: oddzielajmy w naszej ocenie walory samego dzieła od walorów jego odtwórstwa).
tu była kwestia nieproporcjonalnego wyważeniu jednych elemntów (jw) z drugimi. Tu była woltyżerka - a ja wolałbym balet, a jeśli już niekoniecznie, to taniec na lodzie :).
Januszu, nie jestem na tyle dobrym ekspertem, żeby tu stanąć do dyskusji w sprawie, na ile takie wykonanie - bardziej nastawione na kontrasty, więcej "dające popalić" w częściach dynamicznych - było nie dość wyważone. Z pewnościa odczułam ten wulkan energii :) (w dodatku u mnie jeszcze wciąż trwała burza :)) - jednak odniosłam wrażenie, że to była pozytywna energia :D Jak słyszałam, publice też się podobało, pewnie poczuli jeszcze mocniej to "mocne uderzenie" w finale:). Fakt, że przez nich Czajkowski może być inaczej nieco odbierany. Cóż, ja najpierw musiałabym mieć swoje ulubione wykonanie tego utworu, w charakterze wzorca, żeby potem odnosić do niego inne wykonania. Na ogół staram się od tego zaczynać jakieś bardziej świadome analizy:))


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: kozioł Wrzesień 06, 2011, 18:45:32
W rosyjskiej odmianie „słowiańskiej duszy” wyczuwa się pewną dzikość – to nie jest słowiańskość stonowana, europejska, wiele w niej jest takich motywów, w których brzmią echa pieśni dawnych koczowniczych ludów, przemierzających stepy i tańczących przy ogniskach. To słychać nie tylko w tańcach połowieckich, czy u Chaczaturiana, ale także w takich  właśnie ekspresyjnych momentach u Czajkowskiego:)

Asiu co do pewnej rzeczy w żadnej mierze nie mogę się z Tobą zgodzić..Co to znaczy "słowiańskość stonowana", europejska"..i ta insza w rosyjskiej odmianie, w której odczuwa się jak sama twierdzisz - pewną "dzikość'..
Otóż to o czym tu piszesz zupełnie, ale to zupełnie mija się z prawdą, po prostu coś takiego nie istnieje...Słowianie, czy to wschodni, zachodni, czy południowi - wszyscy oni są Słowianami europejskimi..nie występują tu i nigdy zresztą nie występowały odmiany azjatyckie, czy afrykańskie.. Ale prawdą jest, że wszystkie grupy Słowian (a zatem więc i nasza), wywodziły się ze wspólnej "azjatyckiej kolebki", której charakter bynajmniej nie był rolniczy, a co za tym idzie cechujący się stałym przytwierdzeniem do ziemi i uprawą swoich "poletek" - ale właśnie koczowniczy..Gdyby było inaczej, plemiona słowiańskie nie przywędrowałyby z dalekich stepów Azji na obecne tereny Rusi, Ukrainy, naszych ziem, czy Bałkanów..(oczywiście sporo tu upraszczam..bo proces był o wiele bardziej skomplikowany)..
Problem polega na czymś zupełnie innym, a mianowicie na stopniowym spychaniu jednych przez drugich...przez co plemiona najbardziej wysunięte nierzadko mieszały się z ludami już wcześniej zajmującymi dane terytoria, przez co mogły ulegać w jakimś tam stopniu ich kulturowym wpływom..
Nadmieniasz o tzw "dzikości"..ja przykładowo nie dopatruję się zbytnich różnic między Słowianami Południowymi - Bałkańskimi jak: Serbowie, Słoweńcy, Bośniacy, Bułgarzy, Chorwaci itd..(ktorych to b.wielu wybitnych znawców tematu, określa mianem "najczystszych" spośród Słowian - inni twierdzą, że tymi najczystszymi są ci wywodzący się z obecnych terenów Ukrainy..) a różnic miedzy Slowianami Wschodnimi - z obszarów Rusi, Ukrainy, Białorusi..to bardzo zbliżony typ - i to nie tylko pod względem pewnych cech zewnętrznych, ale i zwyczajów, obyczajów..ba, nawet strojów ludowych, tańca i muzy...Natomiast widzę wyraźne rożnice pomiędzy nimi, a Słowianami Zachodnimi, którzy jak mogłoby się zdawać (i co wcale nie jest wykluczone) ulegali wpływom zupełnie innej kultury..
Ale problem jest jeszcze inszej natury, bo należy wziąć pod uwagę i to: że Słowianie Wschodni w pewnym okresie swoich dziejów byli pod długotrwałym jarzmem Złotej Ordy, potem Srebrnej i poszcaegolnych Chanatów...i okres ten trwal nieporównywalnie dłużej, niż nasza niewola doby zaborów - co również mogło mieć wpływ (i zapewne miało) na kształtowanie się z biegiem lat nieco innej mentalności, charakteru..(to co Ty Asiu nazywasz "dzikością", ja nazwę nieco inaczej - właśnie "charakterem") Nam wtedy, mimo sromotnej porażki..co tam porażki - wręcz klęski, udało się jakoś fuksem wyjść z tego bez szwanku..ale o mały włos i doświadczylibyśmy podobnego losu co wschodnie "odłamy"..
Tak więc Słowianie Zach. (powiedzmy środkowi - czyli my..) znaleźliśmy się pomiędzy przysłowiowym młotem, a kowadłem..Z jednej strony mając za sąsiadów, charakteryzujących się swym "charakterem" Słowian Wschodnich, a z drugiej wręcz nacechowanych brutalnością Germanów (co w ich przypadku od samego począt.ma potwierdzenie w niemal nieustannych najazdach...z naszej strony podobnej akcji nie dokonaliśmy bodaj nigdy w historii) Stąd może bierze się przekonanie o słowiańskości "stonowanej, europejskiej" - chociaż nie wiem Asiu, czy aby nie jest to jedynie Twój wynalazek, bo tak jak mówię - ja bynajmniej o czymś takim jeszcze nie słyszałem..
Aha, jeszcze co do "Tańców połowieckich" - nie można mówić, że słychać tam ową "dzikszą" odmianę słowiańskości - bo wcale nie oto w tym dziele chodzi..Zostało napisane z myślą o danym okresie, wydarzeniu, fakcie..dlatego charakteryzuje się taką a nie inną ekspresją - przecież dzieło dotyczy Kniazia Igora, po przegranej bitwie wziętego do niewoli przez chana Połowców Konczaka (zresztą przyszłego sojusznika w walce z "piekielnymi" Tartari)..dlatego klimat dzieła w założeniu autora, celowo jest w taki sposób zachowany, aby odpowiadał, czy kojarzył się z tym konkretnym wydarzeniem i miejscem w którym to wydarzenie nastąpiło - a nie był odzwierciedleniem jakiejś tam domniemanej "dzikszej" odmiany słowiańskości.. ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 06, 2011, 22:34:05
Jutro Mahlera również Piątka, tzn. Auferstehung.

Piątka jest genialna, ale przecież - poprawcie mnie! - to nie Symfonia-Zmartwychwstanie (którą przesłuchiwałem sobie wczoraj, może to stąd ten błąd  ::)); to Symfonia ze słynnym Adagiettem (--> now).


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Wrzesień 06, 2011, 23:08:15
Faktycznie, chyba Dwójka jest jeszcze bardziej - jakby to ująć - potężna, metafizyczna, wywołująca w duszy większy rezonans (ach, pamiętam, jak tego słuchałam kwietniową nocą  :D) Ale Adagietto - cóż, to dokładnie to, co powiedział Pociej, a cytowała pani Róża :)

 Ślicznie pofrunęła Ważka:)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Wrzesień 07, 2011, 00:02:25
A wracając do Mozarta - słuchałeś sonaty A-dur w wykonaniu duetu Tetzlaff & Vogt? (brzmi jak dobra kancelaria prawnicza:)) Ja niestety nie zdążyłam na transmisję o 14:00, ale odsłuchałam później na playerze Promsów. Jak Ci się podobało?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Wrzesień 07, 2011, 07:42:37
W odpowiedzi na Twoje pytanie:
podobalo mi sie.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Wrzesień 07, 2011, 08:37:15
Musze sie z Wami podzielic z rana:

http://www.youtube.com/watch?v=XerdYwp8Vqc&NR=1

Pieciokrotne przesluchanie daje enargie na caly dzien.
Sprobujcie.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Wrzesień 07, 2011, 16:35:37
W odpowiedzi na Twoje pytanie:
podobalo mi sie.
:D Bartusie, wybacz tę liczbę pojedynczą, wiem, że mamy tu więcej znających się na rzeczy miłośników Mozarta (BTW, to "jak" było subtelną zachętą do nieco szerszej wypowiedzi ;))

PS. Dzięki za dobry ładunek energetyczny, jak najbardziej działa równie dobrze, jak moje sprawdzone 138, albo 136:))
http://www.youtube.com/watch?v=456pZBiV0bU&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 07, 2011, 18:08:21
Asiu, jedynie pobieżnie wysłuchałem sonaty KV 526 (w aucie) i na podstawie tego mogę powiedzieć, ze wykonanie było dobre. Jeśli na playerze Promsów wciąż jest ten 'prawniczy &-duet', to chętnie przesłucham.  :D

Dzięki Bartusowi (którego kiedyś zapytałem o jego zdaniem dobre interpretacje ost. symfonii  ;)) na nasze forum znów wraca A.S. Mutter! Genialny muzyk, nawet wczorajsza (BBC Proms) niemiecka nowoczesność zabrzmiała pod jej palcami świetnie. Nie lubię I Koncertu skrzypcowego Mozarta - w obliczu późniejszych dzieł znakomitych (w tym gatunku) - ale to wykonanie - jest po prostu piękne... i to pod KAŻDYM kątem.  :D   
Zatem: zachwycajcy ten Mutter-Mozart... Dzięki, Bart.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Wrzesień 07, 2011, 19:31:19
Jest jeszcze:)
http://www.bbc.co.uk/programmes/b007v097/episodes/player

Mnie się ich wykonanie bardzo podobało, wydało mi się lekkie i pełne wdzięku, ale nie byłam pewna, czy ucho eksperta nie odnajdzie w nim jakichś niedociągnięć. W końcu mnie cieszy już sam fakt słuchania Mozarta, zwłaszcza tak doskonałego:))
Bardzo sympatyczna prezenterka i zabawne wprowadzenie publiczności do zmierzenia się z sonatą Bartoka. No cóż - dla mnie jak najbardziej adekwatne wydaje się tutaj to Monty Pythonowskie zagajenie "and now to something compeletely different":))

Mutter-Mozart chyba zawsze zachwyca:) A jak już jesteśmy przy koncertach, to może ja z kolei przypomnę muzyka, którego kiedyś tu zaprezentowałeś na forum, i również było to doskonale piękne.:) Tutaj ostatni koncert (w trochę dziwnie przyciętych kawałkach:( )

http://www.youtube.com/watch?v=y1SR1WZOu0c&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=JvKjxVyMScI&feature=related
Ach, jak ja uwielbiam te niesamowite wariacje w finale:))


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 08, 2011, 23:36:06
Bardzo sympatyczna prezenterka i zabawne wprowadzenie publiczności do zmierzenia się z sonatą Bartoka. No cóż - dla mnie jak najbardziej adekwatne wydaje się tutaj to Monty Pythonowskie zagajenie "and now to something compeletely different":))

O tak... 2 różne światy, choć znajdą się ci, którzy odnajdą elementy łączące. Asiu, dzięki za link, już słucham.   :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Wrzesień 09, 2011, 12:25:14
O tak... 2 różne światy, choć znajdą się ci, którzy odnajdą elementy łączące.

Na pewno elementem łączącym twórczość Mozarta i Bartóka jest jej różnorodność- obaj tworzyli we wszystkich możliwych gatunkach. Kolejnym, smutnym podobieństwem jest to, że obu ich za życia nie doceniano tak, jak na to zasługiwali.

Wracając do przyczyn śmierci Wolfganga Amadeusza: dla mnie najbardziej przekonująca jest wersja o niewydolności nerek będącej powikłaniem anginy, na którą Mozart zapadł w listopadzie 1791. Pewnie były i inne choroby współistniejące. Wiele wskazuje na to, że pod koniec życia cierpiał również na depresję. (Poniżej fragment listu wysłanego do Konstancji z Frankfurtu nad Menem 30 września 1790, który świadczy nie tylko o tęsknocie, ale i o ogólnie kiepskim nastroju):

[...] wenn die Leute in mein Herz sehen könnten, so mußte ich mich fast schämen; es ist alles kalt für mich, eiskalt. Ja, wenn Du bei mir wärest, da würde ich vielleicht an dem artigen Betragen der Leute gegen mich mehr Vergnügen finden; so ist es aber so leer.

[...] gdyby ludzie mogli zagladnąć w głąb mojego serca, musiałbym się niemal wstydzić; wszystko wydaje mi się zimne, zimne jak lód. Gdybyś była przy mnie, może znalazłbym jakąś przyjemność w uprzejmościach, jakie mi świadczą ludzie, a tak wszystko wydaje mi się takie puste. 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Wrzesień 09, 2011, 14:02:14
Asiu  :) , Patryku  :)

oczywiście, że widziałam Die Schuldigkeit... To niesamowita gratka obejrzeć wszystkie dzieła sceniczne Mozarta, szczególnie te moins connus i dodajmy o -jak to mówią Niemcy -  wreszcie nie o "niechrześcijańskiej porze" (tzn. bardzo późno lub wcześnie). Jakie to szczęście, że: a) uwertura (tutaj Sinfonia) przypadła Wolfiemu, b) partia Mozarta ocalała. Mniej szczęścia miała m.in. także skomponowana na spółkę - tym razem w składzie Mozart/Salieri/Cornetti kantata Per la ricuperata salute di Ophelia dla Nancy Storace, która szczęśliwie powróciła do zdrowia  :)

A propos powrotów - Kochani, jak słusznie zauważyliście "wybyłam z forum". Uwielbiam to Forum (i jego Uczestników  :) ), ale na chwilę obecną jestem tak zaabsorbowana zawodowo i osobiście :D , że praktyczne nie mam czasu na Kuriering  ;), nad czym bardzo ubolewam. Ale ściskam Was mocno i dziękuję z serca za przecudowny czas z Wami!  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Wrzesień 09, 2011, 21:45:18
Jakie to szczęście, że: a) uwertura (tutaj Sinfonia) przypadła Wolfiemu, b) partia Mozarta ocalała. Mniej szczęścia miała m.in. także skomponowana na spółkę - tym razem w składzie Mozart/Salieri/Cornetti kantata Per la ricuperata salute di Ophelia dla Nancy Storace, która szczęśliwie powróciła do zdrowia  :)
Kasiu :)
Tak - szczęście w nieszczęściu... Może cieszyć się z tego nie do końca ładnie, ale jeśli już któreś części musiały zaginąć, jak dobrze, że nie Wolfiego :) I tak przecież nie wszystko z tych bezcennych skarbów udało się ocalić. Każdy zachowany utwór to wielki dar dla ludzkości, jak jeszcze jeden promień słońca rozświetlający nam dusze:).

A propos powrotów - Kochani, jak słusznie zauważyliście "wybyłam z forum". Uwielbiam to Forum (i jego Uczestników  :) ), ale na chwilę obecną jestem tak zaabsorbowana zawodowo i osobiście :D , że praktyczne nie mam czasu na Kuriering  ;), nad czym bardzo ubolewam. Ale ściskam Was mocno i dziękuję z serca za przecudowny czas z Wami!  :)
Cóż, to fakt, że aktywność na forum wymaga sporego zaangażowania czasu i energii:). Kasiu, wielkie dzięki za pozdrowienia i za cenny wkład w życie Kuriera, w nasz wspólny hołd składany Muzyce. Masz bardzo dużą wiedzę na temat Mozarta, i muzyki w ogóle, i wiele można było się dowiedzieć z Twoich postów, które na pewno wszystkich nas wzbogaciły. Niech Muzyka będzie z Tobą. Zawsze :)



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Wrzesień 11, 2011, 21:40:42
Wspomnijmy przez moment tych kilka tysięcy istnień, zgasłych niespodziewanie w jednej chwili, 10 lat temu.
Jak kruche jest życie...
http://www.youtube.com/watch?v=k1-TrAvp_xs


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Wrzesień 11, 2011, 21:57:25
Asiu... to piękna idea. Ale czy akurat wybrałaś na to najlepszy wątek?. I czy w ogóle - to Forum jest właściwym miejscem? Mam dość polityki i odniesień do polityki. Pewno nie tylko ja...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Wrzesień 11, 2011, 22:05:25
Polityki?? Broń Boże polityki - to moja chwila westchnienia nad kruchością życia, z okazji rocznicy śmierci niewinnych ludzi - absolutnie w nic nie zamieszanych, w niczym nie uczestniczących, niczemu niewinnych, prócz tego, że gdzieś się tam urodzili. Jak i my wszyscy. Cóż piękniej może uczcić niewinną śmierć, niż Lacrimosa. To tylko 3,5 minuty. Na wątku także zajmuje niewiele miejsca. Więcej tu zajęliśmy rozprawianiem o moich rymach. Zamieszczaliśmy tu zresztą również Mozartowskie dzieła z okazji Gwiazdki, czy Wielkiej Nocy, a nawet pór roku. Mozart jest dobry na wszystko - i na radość, i na smutek, i na refleksję i zamyślenie.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 11, 2011, 22:54:13
O God! Jaki związek z polityką ma wspomnienie śmierci tysięcy ludzi? Dlaczego, Januszu, upolityczniasz ten memorial?
Nie da się piękniej wspomnieć ofiar, jak właśnie muzyką - dziś w NY Yo Yo Ma grał Bacha, na forum - gramy Mozartowskie Requiem.
Czasem przydaje się taki STOP w życiu, taka właśnie chwila refleksji nad życiem, śmiercią. Taka Lacrimosa.

Zauważam nieprzeciętny antyamerykanizm na forum.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Wrzesień 11, 2011, 22:58:39
Polityki? Powtórzę za Asią. Tam zgineli ludzie ktorzy jak wszyscy , poszli po prostu rano
do pracy.Tu polityka nie ma nic do rzeczy.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Wrzesień 11, 2011, 23:03:52
Proszę! Wyciszmy się... Przynajmniej na tym Forum. A co do ofiar niewinnych ludzi - pozwólmy, niech kazdy wyliczanki układa w swojej duszy. Bo jest ich dużo, duzo więcej, niż dyktuje dzisiejsza (9/11) wyobraźnia.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 11, 2011, 23:08:20
A co do ofiar niewinnych ludzi - pozwólmy, niech kazdy wyliczanki układa w swojej duszy.

Drogi Januszu, nie rozumiem (chyba).  ;)
Jakie wyliczanki?  Brzmi pejoratywnie. Słuchaj 11.09 Lacrimosy tylko w swojej duszy; poprawność (jak nie lubimy tego słowa!) polityczna zakazuje dziś publicznej emocjonalności, okazania empatii?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 11, 2011, 23:56:06
9-letni Mozart - po angielsku, w g-moll, do słów z Psalmu 46. 

http://www.youtube.com/watch?v=YqKGzWBKEnE





Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Wrzesień 12, 2011, 08:57:41
Cytuj
Tam zgineli ludzie ktorzy jak wszyscy , poszli po prostu rano
do pracy.


Oprocz Ciebie.


 ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Wrzesień 12, 2011, 19:58:13
Każdych zmarłych ludzi trzeba żałować
czy to
Amerykanów
Arabów
Polaków
Żydów
Niemców
Hiszpanów
Włochów
Indian
Hindusów
Chińczyków
Japończyków
Rosjan
Ukraińców
Czechów
Słowaków
Słowian
Afrykańczyków
i jeszcze wielu ludzi
z ogromnej liczby narodowości i grup etnicznych
zamieszkujących Ziemię

i
dobrze
że jeszcze zachowały się w kulturze Ludzkości
 dni żałoby
we
współczesnym
świecie.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Wrzesień 12, 2011, 20:04:21
Marku.
Ale po co to mowisz, to przeciez oczywiste.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Wrzesień 12, 2011, 20:23:51
Święte słowa, Marku :)
"Ten, co o własnym kraju zapomina
Na wieść, jak krwią opływa naród czeski,
Bratem się czuje Jugosłowianina,
Norwegiem, kiedy cierpi lud norweski,
Z matką żydowską nad pobite syny
Schyla się, ręce załamując żalem,
Gdy Moskal pada - czuje się Moskalem,
Z Ukraińcami płacze Ukrainy,
Ten, który wszystkim serce swe otwiera,
Francuzem jest, gdy Francja cierpi, Grekiem -
Gdy naród grecki z głodu obumiera,
ten jest z ojczyzny mojej. Jest człowiekiem."

Są rzeczy nieważne w obliczu cierpienia.
Tak jak wobec piękna. Mozart zawsze będzie należał do nas wszystkich. Do ludzi z sercem otwartym na piękno.  

http://www.youtube.com/watch?v=_Ki1EQHuE6I&feature=related

 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 13, 2011, 01:16:25
My, ludzie otwarci na Piękno...  ;)

Asia zaproponowała na dziś Fantazję KV 397.

Fantazja d-moll to utwór który zawsze stanowił dla mnie wielką tajemnicę. Jego rdzeń stanowi rozmarzona, bardzo niespokojna część molowa, odzywa się tu jakby romantyczna, albo inaczej – quasi-beethovenowska strona Mozarta, świeżo upieczonego małżonka. Tempa się zmieniają, pojawiają się krótkie, kadencyjne, nierozwijane później  motywy. Na koniec zaś zaserwowane zostaje nam Allegretto - pogodne, przynoszące nadzieję; ten optymistyczny finał jest jednak bardzo krótki, zbyt krótki… Badania wykazały, że nie został wykończony przez Mozarta.
Poza tym nie znamy przeznaczenia utworu; przypuszcza się, że mógłby być częścią sonaty fortepianowej.

Kiedyś już chyba wspomniałem, że - wg mnie - to wielki wstęp do Fantazji c-moll.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Wrzesień 13, 2011, 15:47:29
Wspomniałeś tylko, że jest to perła na fortepian :) I że właściwie każdy utwór molowy Mozarta, to arcydzieło.
Natomiast opowiadałeś nam o fantazji c-moll:

Ale - sonaty tej nie można w pełni przeżyć bez wysłuchania wielkiej fantazji - również w c-moll, wydanej przez Wolfganga z sonatą.
Można uważać, że stanowi ona introdukcję do sonaty, stąd powinienem wspomnieć o niej na początku. Wg mnie jednak - to utwór równorzędny z sonatą, o równie głębokiej treści emocjonalnej. Jaka różnorodność nastroju, pomysłowość! To już prawie romantyczne fantazjowanie, prawie romantyczna improwizacja...!

Fantazja c-moll KV 475  Zwróćcie uwagę - kompozycja klamrowa.
http://www.youtube.com/watch?v=2w3511cVUec
http://www.youtube.com/watch?v=c0GV-CCuOFQ&feature=related   W finale słyszę już wyraźnie XIX wiek...


Nieodłącznym elementem Sonaty c-moll jest Fantazja KV 475, oba dzieła - wydane zostały razem, w 1785 r. (rok po napisaniu). Jest rozbudowana, ma charakter improwizacyjny, to na pewno wzorzec Mozartowskiej fantazji. Drzemie w niej wielki ładunek emocjonalny, tak jak w Sonacie. Jest inspirowana dziełami Bachów, Clementiego i in., jednocześnie to kompozycja bardzo indywidualna, summa dokonań pianistycznych epoki...

http://www.youtube.com/watch?v=2w3511cVUec
http://www.youtube.com/watch?v=c0GV-CCuOFQ&feature=related - zakończenie-zagadka...
Zatem teraz mamy je już opisane obie razem:)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Wrzesień 13, 2011, 22:24:18
A do tej sonaty - "jednej z najgenialniejszych w historii gatunku" - mieliśmy jeszcze powrócić :)

http://www.youtube.com/watch?v=Mt5Li1enesw


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 14, 2011, 23:39:53
Ależ powrócimy, już za chwilę...  :D

Wspomnijmy może na początek 2 małe sonaty na 4 ręce napisane z myślą o siostrze Nannerl, które w obliczu późniejszych osiągnięć Mozarta możemy nazwać ledwie sonatinami. Delektujemy się zwiewnością i finezją, relaksujemy się przy muzyce pozbawionej smutków i trosk. Kompozytor znakomicie splata obie fortepianowe partie - to przedsmak mistrzostwa ostatnich dzieł w tym gatunku.

Sonata KV 381
http://www.youtube.com/watch?v=AlkLfuJscZc
http://www.youtube.com/watch?v=v8a-a2A2Zr8&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=-s-r9vV1pho&feature=related 
   albo http://www.youtube.com/watch?v=KVCQOzR5L64&feature=related

Sonata KV 358
http://www.youtube.com/watch?v=uQ79dUvhrXs

Piękne są interpretacje tych sonat na wspomnianej już płycie Staiera/Schornsheim Mozart am Stein vis-a-vis (próbkę mamy w sonacie KV 358).

Znacie to preludium?  http://www.youtube.com/watch?v=MD10yzgVz84


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 14, 2011, 23:53:00
Tak naprawdę powinniśmy "wyjść" od tej sonatiny na 4 ręce - C-dur KV 19d.  :D

Dziełko 9-letniego kompozytora, wykonane po raz pierwszy przez Wolfiego i Nannerl w Londynie, w 1765 r. Nieprzeciętne, koncertowe - choć jeszcze bardzo proste, wręcz naiwne. Właściwie już wówczas pełen pomysłów Mozart idzie dalej niż inni współcześni mu twórcy.

Rodzeństwo grające tą sonatę (finał) jest przedstawione na słynnym obrazie rodziny Mozartów (pędzla della Croce, 1780/81).  ;)

http://www.youtube.com/watch?v=u42j6RJa60E
http://www.youtube.com/watch?v=Wl2S4DMTl64&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=Vm-6lxhgtD4&feature=related  - ogniwo antycypujące jakby finał Gran Partity...!



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Wrzesień 15, 2011, 23:11:33
Tak naprawdę powinniśmy "wyjść" od tej sonatiny na 4 ręce - C-dur KV 19d.  :D

Dziełko 9-letniego kompozytora, wykonane po raz pierwszy przez Wolfiego i Nannerl w Londynie, w 1765 r. Nieprzeciętne, koncertowe - choć jeszcze bardzo proste, wręcz naiwne. Właściwie już wówczas pełen pomysłów Mozart idzie dalej niż inni współcześni mu twórcy.

Niesamowite jest śledzenie rozwoju genialnego ducha. On się tu jeszcze uczy i bawi, próbuje możliwości swoich i instrumentu. Ale przecież już można poczuć, jaka siła kryje się w tym rozwijającym się pąku i z jak wspaniale, jakim barwami rozkwitnie.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 15, 2011, 23:50:01
Tak, Asiu, pięknie powiedziane. Ojciec Leopold chciał, aby mały Wolfi pisał (właściwie postuluje to do swojej śmierci) utwory łatwe, dostosowane do gustów słuchaczy, niezmuszające ich do wysiłku. Mozart jednak od poczatku swej kompozytorskiej kariery chciał wzbić się ponad tą przeciętność, szukał odpowiedniej dla siebie drogi - nieraz nie podporządkowując się ścisłym konwencjom. Tak też było w przypadku tej sonaty C-dur - Leopold chciał, by przypadło do gustu londyńskiej publiczności. Wolfi zaś poznał już dzieła swego drugiego, artystycznego ojca - J. Ch. Bacha - i chciał pójść krok dalej.
Oczywiście nie piszę o tym po to, by skrytykować ojca Mozarta. Bez niego nie byłoby geniusza, którego wielbi dzisiejszy świat. Jego rola w kształtowaniu muzycznej (i nietylko!) świadomości syna jest nieoceniona.

Posłuchajmy jeszcze tego:

Bardzo proste (także w sposobie prowadzenia obu fortepianowych partii) Allegro i Andante na 4 ręce G-dur KV 357. To jedno z tych uroczych, wręcz słodkich dzieł średniego okresu twórczości. Jest NIEDOKOŃCZONE, być może Mozart uznał, że nie jest to utwór najwyższych lotów. Warto posłuchać!
http://www.youtube.com/watch?v=EhnsXc5TY_U

I potężny kontrast - wspominana już kiedyś wielka czterogłosowa FUGA NA 2 FORTEPIANY c-moll KV 426 z 1783 r. Cud mozartowskiego kontrapunktu; co za siła wyrazu, głębia emocji! W burzliwych partiach fortepianu rozgrywa się dramat.
Mozat świadom wartości swej fugi dokonał transkrypcji na smyczki; dopisał wspaniałe, monumentalne Adagio - co figuruje w KV pod nr 546.

http://www.youtube.com/watch?v=Vl4uptFhXYs
- niesamowita grafika...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 21, 2011, 21:22:15
Teraz na TVP Kultura - mozartowski 'Apollo i Hiacynt'. Dzielo sceniczne, o ktorym mowi sie - pierwsza opera Mozarta. Lacinskie Interludium skomponowane przez jedenastolatka. Premiera odbyla sie w wielkiej sali Uniwersytetu Salzburskiego.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Wrzesień 22, 2011, 01:00:12
Teraz na TVP Kultura - mozartowski 'Apollo i Hiacynt'. Dzielo sceniczne, o ktorym mowi sie - pierwsza opera Mozarta. Lacinskie Interludium skomponowane przez jedenastolatka. Premiera odbyla sie w wielkiej sali Uniwersytetu Salzburskiego.
I oto w jakiś czas później, w 2006 (magicznym:)) roku w Salzburgu rusza projekt "Mozart22". Wszystkie 22 opery Wolfganga, 22 powody do nieśmiertelności (22 z sześcuset dwudziestu sześciu :)) I to jest w zasadzie drugi (rozumiem, że "Powinność" nie liczy się, bo jest to właściwie tylko jedna trzecia opery?:))

http://www.youtube.com/watch?v=eKsRqTt7xj8&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=8NUAlP8CRqU&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=cLIkbaD47EI&feature=related
Libretto jest oparte na "Metamorfozach" Owidiusza. W Hiacyncie, księciu Sparty, kocha się Zefir, Zachodni Wiatr. Dzieli to uczucie z Apollinem, do którego z kolei wzdycha Melia, siostra Hiacynta. Hiacynt ginie uderzony w głowę dyskiem rzuconym przez Apolla, a kierowanym ręką zazdrosnego Zefira. Z jego krwi wyrastają kwiaty, Apollo zaś przyjmuje uczucia Melii. 
A muzyka... :)

Tak, to dzieło jedenastolatka, trudno by było uwierzyć, ale geniusze wymykają się standardowym ocenom - ich mierzy się ich własną miarą :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Październik 03, 2011, 00:14:59
Mozart for relaxation:)
Kwartet na klarnet KV 581, Allegro i Larghetto - dobre na spokój umysłu, oczyszczenie z emocji, nabranie sił do zmierzenia się ze wszystkim, co życie szykuje nam w nowym tygodniu:)
http://www.youtube.com/watch?v=21gMo0ST7-g&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=SNqPrF1-ULU&feature=related


Rankiem - lepszy będzie Mozart for awakening:)
KV 285, część III - to radość jeszcze nie tak żywiołowa, jakiej będzie trzeba w listopadzie:) ale wystarcza, by wprowadzić w optymistyczny nastrój na początku października:))
http://www.youtube.com/watch?v=9uiLGFm5HRs



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 03, 2011, 22:09:58
O tak, Asiu... Oto pokarm dla ducha. Chociaż ostatnio się nie mam zbytnio czasu na 'Kuriering' (oczko do Kasi  ;)), to z Mozarta i Całej Reszty nie zrezygnowałem - cóż, w końcu to już od dawna jest uzależnienie...  :D

Pamiętajcie! Pojutrze III część operowej serii na TVP Kultura! ;)  Młodzieńczy 'Bastien und Bastienne' - singspiel w 1 akcie oraz (o dziwo) wiedeński 'Schauspieldirektor'. To drugie dzieło sceniczne - owiane legendami - zaopatrzone jest w jedną z najbardziej mistrzowskich uwertur Mozarta.

Naprawdę warto oddać się w środę czarowi muzyki Wolfganga!  ;)



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: ewa578 Październik 04, 2011, 09:43:52
Pat, naprawdę nie musisz nas przekonywać! To niesamowita gratka, zobaczyć tyle oper Mozarta w jednym cyklu! ;D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Październik 04, 2011, 16:47:17
 :)

Siła przyciągania tego wątku jest przeogromna  :)
 
Dwa tygodnie temu inscenizacja Apolla i Hiacynta przeniosła nas do roku 1767, a jutro w roli głównej wystąpi Salzburger Marionettentheater. O ile połączenie Bastien und Bastienne z Der Schauspieldirektor specjalnie mi nie przeszkadza, to jednak ten wstęp-potpourri (czego tam nie ma: jest m. in. Papageno z arią Der Vogelfänger... czy "W murowanej piwnicy" (sic!)) uważam za zbędny. Trochę widać, że takie zabiegi są robione ku uciesze szerokiej publiczności -Mozart maniacs mogą się poczuć trochę poirytowani. Ale co tam inscenizacja... najważniejsza jest i tak muzyka Wolfiego!   ;D (Ponieważ prezentowaliśmy już m. in. arię Diggi, daggi i finałowy tercett Kinder, Kinder niech tym razem zabrzmi aria Colasa Befraget mich ein zartes Kind. W tej roli rumuński bas Radu Cojocariu:)

http://www.youtube.com/watch?v=hOZxTO1cen8



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Październik 04, 2011, 21:22:27
Dodajmy jeszcze, że porządek chronologiczny zakłóci nam nie tylko "doczepienie" Der Schauspieldirektor (KV 486) do Bastien und Bastienne (KV 50/46b). Trzecim w kolejności dziełem scenicznym młodziutkiego Wolfganga nie było bowiem KV 50 (powstałe w przeciągu sierpnia i września 1768), lecz opera buffa w 3 aktach La finta semplice (Udana naiwność), którą Mozart stworzył między kwietniem a lipcem 1768 r. W wyniku intryg i zawiści premiera La finta semplice miała miejsce dopiero rok później 1 maja 1769. W katalogu dzieł kompozytora figuruje więc pod numerem KV 51/46a.

Przykrość, którą sprawił 12-letniemu Mozartowi incydent z La finta semplice złagodził dr Franz Anton Mesmer (ten od magnetyzmu  ;)), zamawiając u Wolfganga singspiel dla swojego teatru amatorskiego. Libretto Bastien und Bastienne KV 50 jest parodią opery-intermezza Le devin du village (Wiejski wróżbita) Jean'a-Jacques'a Rousseau. Oto próbka talentu kompozytorskiego J.-J. Rousseau - uwertura do Le devin du village (1752):

http://www.youtube.com/watch?v=JAstYbAyUOM


Oczywiście Wolfgang Amadeusz nie wzorował się muzycznie na dziele Rousseau  ;)
Pewną inspiracją dla młodziutkiego geniusza były za to popularne wówczas w Wiedniu singspiele Johanna Adama Hillera.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Październik 04, 2011, 21:42:38
Kasiu, odnalazłaś się :) 
Mniejsza o chronologię - cieszmy się muzyką; a Papagena osobiście zawsze powitam z zadowoleniem:)

W Bastien und Bastienne piękna jest już Intrada: całość wspaniała do słuchania sama w sobie:) Jakie przepiękne harmonie:))
http://www.youtube.com/watch?v=reEdfrWZxVY&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Październik 05, 2011, 21:15:40
Kasiu

Dziekuje za DIGGY DAGGY MOZARTA.
Sluchajac mam dosyc sensacyjne odczucie.
Niezwykle, radosna energia polaczona z autentycznym przelykaniem lez wzruszenia w krtani.
Taki jest wlasnie Mozart. Laczy radosc ze smutkiem (2 w jednym).

W podziece wysylam Ci swoja transkrypcje, bys mogla sama sobie sprobowac zaspiewac.
Na YT umiescilem fragment. Na Twoja skrzynke wysylam cala arie w mp3

Milej zabawy.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 05, 2011, 21:27:06

Sluchajac mam dosyc sensacyjne odczucie.
Niezwykle, radosna energia polaczona z autentycznym przelykaniem lez wzruszenia w krtani.
Taki jest wlasnie Mozart. Laczy radosc ze smutkiem (2 w jednym).

No tak, to jest - najprościej ujmując - jedna z najważniejszych cech utworów Mozarta, świadcząca o jego geniuszu. Kto słyszy jedynie wesołą, słodką, upudrowaną muzykę - pasaże, radosne tryle - ten nie rozumie sztuki Amadeusza. Ona sięga znacznie głębiej...  Najlepszym na to dowodem jest późna kameralistyka Mozarta. Ale dziś zachwycamy się wczesnym singspielem Bastien i Schauspieldirektor.  ;)





Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Październik 05, 2011, 21:43:37
Zapomnialem o linku:

http://www.youtube.com/watch?v=UNf-PerCU5s&feature=mfu_in_order&list=UL


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Październik 06, 2011, 02:04:14
Wyjaśniło mi się, dlaczego akurat takie połączenie - Bastien i Bastienne, jako teatr w teatrze:) I dzisiejszy Schauspieldirector przy pracy :), spojrzenie od kuchni na tworzenie sztuki. To według mnie jest ciekawy pomysł. A wdzierający się na scenę Papageno skojarzył mi się nieodparcie i wesoło z niezapomnianym wesołym Romkiem z naszego kultowego Misia :D Fantastyczne są te marionetki:)))
Nie wspominając, rzecz jasna, o boskiej muzyce.

Spektakl został utrwalony na YT i możemy do niego wracać
Tu początek - czyli, jak pisze Pat, "jedna z najbardziej mistrzowskich uwertur Mozarta" - faktycznie niesamowita, i "casting":)
http://www.youtube.com/watch?v=yvn-pJdxk5o&NR=1
A tu już zacznie się Bastien i Bastienne, i kolejna przepiękna uwertura:)
http://www.youtube.com/watch?v=X20AXp-xI0U&NR=1
Dalsze części już potem otwierają się w okienku.





Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Październik 06, 2011, 14:59:41
Bartku, zajrzyj proszę na skrzynkę  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Październik 06, 2011, 18:00:31
Aria czarodzieja to przednia aria buffa (w trybie molowym!), bezładne Plaudern, ileż w tym uroku!

Diggi, daggi, shurry, murry... :D

Przypomniał mi się list Mozarta do jego przyjaciela Gottfrieda von Jacquina (o muzykalnej rodzinie Jacquinów wspominaliśmy przy okazji Tria kręgli - Kegelstatt-Trio Es-dur KV 498) wysłany z Pragi 15 stycznia 1787 r:

Nun leben sie wohl liebster Freund, liebster 'Hikkiti Horky'! - das ist jetzt ihr Name. daß sie es wissen, wir haben uns allen auf unserer Reise Namen erfunden, hier folgen sie. Ich 'Punkitititi'. Meine Frau 'Schabla Pumfa'. Hofer 'Rozka Pumpa'. Stadler 'Notschibikitschibi', Joseph mein Bedienter 'Sagadarata'. Der Gauckerl mein Hund 'Schomantzky'. Die Madame Quallenberg 'Runzifunzi'. Mademoiselle Crux 'Ps'. Der Ramlo 'Schurimuri'. Der Freistädtler 'Gaulimauli'. Haben sie die Güte letztern seinen Namen zu communiciren.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Październik 06, 2011, 18:31:27
Bądź zdrów najdroższy przyjacielu, najdroższy 'Hikkiti Horky'! - teraz tak się nazywasz, wiedz, że wymyśliliśmy sobie wszyscy w podróży imiona, oto one. Ja 'Punkitititi' (Mozart punkiem?  :D  ;) Przyszła mi teraz na myśl piosenka Rock me, Amadeus Falco zaczynająca się od słów: Er war ein Punker. Und er lebte in der großen Stadt. Był punkiem. I mieszkał w wielkim mieście. [chodzi o Wiedeń]). Moja żona'Schabla Pumfa'. Hofer (Franz Hofer, skrzypek; mąż Josephy Weber, siostry Konstancji) 'Rozka Pumpa". Stadler (Anton Stadler, klarnecista) 'Notschibikitschibi', Joseph mój służący 'Sagadarata'. Gauckerl mój pies 'Schomantzky'. Madame Quallenberg 'Runzifunzi'. Mademoiselle Crux 'Ps'. Ramlo (Kaspar Ramlo, skrzypek) 'Shurimuri'. Freistädtler 'Gaulimauli'. Bądź tak dobry i powiadom tego ostatniego o jego nowym imieniu.

(Na "cześć" Freistädtlera stworzył Mozart kanon Lieber Freistädtler, lieber Gaulimauli KV 232/509a).

Ach ten Wolfgang żartowniś!  :D Jak go nie kochać? Cum să nu îl iubeşti?  :D  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 07, 2011, 22:07:12
Dzięki za ten fragment, Kasiu. Uwielbiam ten list, prawda, że niezły kawał lingwistyki?  :D A Wolfi miał tendencje do takich żartów od czasów młodzieńczych.

Gwoli uzupełnienia - zamówienie na singspiel Der Schauspieldirektor Mozart otrzymał od samego cesarza Józefa II. Dzieło zostało wystawione w Oranżerii Schonnbrunu razem z komedią Salieriego 'Prima la musica, poi le parole' (Najpierw muzyka, potem słowa). Był to niby-pojedynek opery niemieckiej z włoską. Od cesarskiego 'mecenasa' Mozart otrzymał wynagrodzenie o połowę niższe niż jego konkurent (50 dukatów); sam władca wydał ponoć na zabawę w ogrodach rezydencji ponad 1000 dukatów.

Zdecydowana większość (miernego) tekstu (libretto von J. Gottlieb Stephanie)  jest mówiona – dziś tą część najczęściej się pomija. Impresario pragnie zorganizować grupę śpiewaków do sztuki teatralnej, o jego względy zaczynają rywalizować 2 sopranistki (Ich bin die erste Sangerin!) Pozostaje ok. 20 – 30 minut muzyki – uwertura, 2 arie, zabawny tercet i wodewilowy finał. Obie arie to swoisty pojedynek sopranów, każda utrzymana jest w innym klimacie – Madamme Herz śpiewa 'głęboką' ariettę Da schlägt die Abschiedsstunde, pełną patosu i zadumy (taki Mozartowski żart, oczywiście!), zaś dla Mademoiselle Silberklang Wolfi napisał brawurowe rondo Bester Jüngling. Finałowy wodewil może nawet zawieść banalnością tematu zasadniczego, pompatyczno-majestatycznego - ale właśnie tym sposobem Mozart osiąga efekt buffo – efekt parodii i komedii.

http://www.youtube.com/watch?v=H10SkonEmHE
http://www.youtube.com/watch?v=W7wAd593f4c


Zdecydowanie najjaśniejszą perłą jest uwertura, wspaniała, pełna rozmachu  w szerokich tematach cudownej ekspozycji (a jakie 'groźne' niespodzianki mamy w przetworzeniu!), pełna młodzieńczej świeżości - czuć w niej oddech komponowanego równocześnie Wesela Figara.  To muzyka niezwykle radosna, słoneczna – zarazem jednak powoduje drgnięcie jakiejś wewnętrznej struny…


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 07, 2011, 22:13:34
Jeśli natomiast chodzi o salzburskie wystawienie 'Schauspieldirektor' i 'Bastien...', z projektu M22 - cóż, koncepcja artystyczna była nawet dobra, zaciekawiła odbiorcę. Raziło jednak wątłe muzykowanie orkiestry... Wolę  salzburską inscenizację choćby 'Romea i Julii' Gounoda (m.in. ze świetnymi śpiewakami, ulubieńcami forumowego Piotra) niż wiele wystawień oper patrona tego miasta... 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: kozioł Październik 07, 2011, 22:41:37
zamówienie na singspiel Der Schauspieldirektor Mozart otrzymał od samego cesarza Józefa II.[...]Od cesarskiego 'mecenasa' Mozart otrzymał wynagrodzenie o połowę niższe niż jego konkurent (50 dukatów); sam władca wydał ponoć na zabawę w ogrodach rezydencji ponad 1000 dukatów.

sam władca wydał aż tyle ?? rany boskie, to aż 19-tokrotnie więcej niż wynagrodzenie jakie otrzymał Wolfii - strasznie to niesprawiedliwie..:) ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 08, 2011, 23:02:33
Mieliśmy powrócić do Sonaty D-dur na 2 fortepiany KV 448 - i powracamy. Jedna z 2 najwspanialszych sonat na 2 fortepiany/4 ręce, trudno zdecydować, czy piękniejsza jest ta czy F-dur KV 497 (o niej też tu będzie!).

Sonata D-dur robi furorę w świecie nauki. Każdy z nas słyszał bowiem o efekcie Mozarta.
http://en.wikipedia.org/wiki/Mozart_effect

Boski porządek - to pierwsze moje skojarzenie z tym utworem. Jest najdoskonalszym połączeniem klasycznej elegancji, wytworności, ducha galant z mistrzostwem faktury, kompozytorską 'uczonością'. Mozart od początku do końca przemawia szlachetnymi tematami - melodyką, która odciska niewidzialne (a słyszalne!) piętno. Zachwyca finezją połączenia obu fortepianowych partii, które w sposób najbardziej naturalny przenikają się - wzmacniają i uzupełniają. Mozart jest niezwykle śpiewny - galanteria skrywa nieposkromioną czułość, wrażliwość. Są tu dźwiękowe niedopowiedzenia, wzruszenia - ale to również najczystszy humor buffo, choćby w finale, który poprzez wielość myśli tematycznych potwierdza to, że inwencja Wolfganga Amadeusza nie znała granic!  To muzyka nieraz romantycznych emocji, choć nie ma utworu bardziej klasycznego (w pojęciu sztuki XVIII-wiecznej i harmonii). Czy to nie jest definicja słowa... doskonałość?

Brawurowe Allegro finału (niesamowite tempo):
http://www.youtube.com/watch?v=HeHJbt9LP9A&feature=related

Mozart czaruje od I do III ogniwa.  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Październik 09, 2011, 00:07:45
Pat, przyjacielu, to właśnie jest to, czego mi trzeba po błądzeniu wśród wiatru i mgły, memu sercu, które poczuło chłodne dotknięcie Winterreise... Boskiego porządku, boskiego piękna, harmonii, czułości i czaru - przypomnienia, że póki nie przeminie - świat jest wstrząsająco piękny:))

Chociaż niektórzy zaprzeczają obecnie naukowości efektu Mozarta, nie sposób nie zauważyć na własnym przykładzie dobroczynnego wpływu jego muzyki. Zwłaszcza jesienią:))

Oto Allegro uderza niczym niewidzialny milionem słonecznych kropel w moje serce, wypędzając z niego mgłę i wymiatając umarłe liście:)
A że wykonawcy godni autora, jest to prysznic doskonały w efektywności. I z wdzięcznością dołączam wirtualnie do gorących oklasków:)

 A pierwsza część - czyż nie darmo zwie się Allegro con spirito? :) Czyż ten omywający nas strumień dźwięków nie ożywia duszy?
http://www.youtube.com/watch?v=eqwHW42PvPA&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Październik 09, 2011, 09:09:26
Cytuj
A pierwsza część - czyż nie darmo zwie się Allegro con spirito?  Czyż ten omywający nas strumień dźwięków nie ożywia duszy?
http://www.youtube.com/watch?v=eqwHW42PvPA&feature=related

Dwa fortepiany na scenie, to o jeden za duzo.
Chyba, zeby umiejscowic je w dwoch skrajnych punktach sali koncertowej
dla efektu przestrzennego.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: kozioł Październik 09, 2011, 12:35:07
Boski porządek - to pierwsze moje skojarzenie z tym utworem.[...]Mozart od początku do końca przemawia szlachetnymi tematami - melodyką, która odciska niewidzialne (a słyszalne!) piętno.

Pat, co rozumiesz pod określeniem "boski porządek" w kontekście dzieła muzycznego, mógłbyś to jakoś bardziej sprecyzować..bo przyznam że jakiem żyw, jeszcze nie spotkałem sie z podobnym określeniem..To samo z "przemawia szlachetnymi tematami- melodyką" - co w ogóle rozumiesz pod słowem szlachetny temat, czy szlachetna melodia..bo ja niestety nie bardzo - dla mnie melodyka, pozostaje melodyką którą zazwyczaj traktuje w sposób jednakowy - bez nadawania jej jakichś szczególnych cech "tytularnych" - albo istnieje, albo po prostu jej nie ma..


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Październik 14, 2011, 23:45:39
Skoro jesteśmy jeszcze przy sonatach, to może niech zabrzmi jeszcze raz to leciutkie Allegro z KV 330, niczym z morskiej pianki, pod delikatnymi palcami Horowitza:))
http://www.youtube.com/watch?v=dd7Q7vhNB-I&feature=related

i jeszcze to romantyczne cantabile...
http://www.youtube.com/watch?v=oQzp_-N6IUs&NR=1
Magia i czar:))

Dobranoc:)))


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 20, 2011, 21:54:11
Kasiu, Asiu, Mozartfreunde/-innen - dlaczego w środę za tydzień nie będzie La finty ?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Październik 20, 2011, 22:30:23
Nie wiem, jak to sobie wyliczyli, Pat, ale Rzekoma Naiwność będzie prezentowana drugiego listopada. Pewnie coś im się poprzesuwało w związku z transmisją Konkursu. Ale co się odwlecze...:)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Październik 20, 2011, 22:45:28
Prezentacja La finta semplice w TVP Kultura odwleczona tak samo jak premiera tej opery za czasów Wolfiego  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 24, 2011, 16:28:45
Pat, co rozumiesz pod określeniem "boski porządek" w kontekście dzieła muzycznego, mógłbyś to jakoś bardziej sprecyzować..bo przyznam że jakiem żyw, jeszcze nie spotkałem sie z podobnym określeniem..To samo z "przemawia szlachetnymi tematami- melodyką" - co w ogóle rozumiesz pod słowem szlachetny temat, czy szlachetna melodia..bo ja niestety nie bardzo - dla mnie melodyka, pozostaje melodyką którą zazwyczaj traktuje w sposób jednakowy - bez nadawania jej jakichś szczególnych cech "tytularnych" - albo istnieje, albo po prostu jej nie ma..

Boski porządek... Cóż, myślę, że to określenie całkiem adekwatne wobec dzieła Mozarta. Przywodzi mi bowiem na myśl antyczną harmonię, greckie czy rzymskie kreacje architektoniczne uważane za wzorcowe, doskonałe... Zatem: boski, starożytny porzadek Sztuki - jakże wielką inspirację dla XVIII-wiecznego klasycyzmu stanowił właśnie antyk! Odczytaj te słowa słuchając i dostrzegając cudną harmonię kompozycji Mozarta, ich przejrzystą, klarowną fakturę - gdzie wszystko z czegoś wynika - niczym z muzycznego logosu...

Co do szlachetnych tematów (melodii) - określenie to zostało użyte przez samego Ryszarda Wagnera (choćby w kontekście Zauberflote Mozarta), niech mi będzie wolno użyć raz tego wyrażenia za Mistrzem romantycznego Dźwięku i Słowa.
BTW - zauważ, że nie każdy temat muzyczny w jednakowy sposob przemawia, oddziaływuje, jest tej samej wartości. Przypomnijmy sobie słynna melodię 'Wlazł kotka' - nie można chyba jej artystycznej wagi porównać z melodycznymi wytworami Mozarta czy Beethovena... ;) Zresztą wielkie to zagadnienie - sposób kształtowania tematów w muzyce.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 25, 2011, 16:04:05
Jest jeszcze jedno arcydzieła Mozarta na 4 ręcę. To Sonata F-dur KV 497. To co powiedziano w odniesieniu do Sonaty KV 448 na 2 fortepiany podniósłszy do potęgi - to najkrótszy opis tego rozbudowanego dzieła...

Sonata rozpoczyna się niezwykłym Adagiem - zagadkowym, wprowadzającym słuchacza w świat niesamowitej, mrocznej harmoniki, chormatyki. Po tym powolnym wstępie następuje jednak - wnosząc ożywienie (con spirito!) - barwne Allegro, kolejny przykład wspomnianej syntezy galant i uczoności. Adagio zapowiada jednak, że słońce nie przebije się całkowicie zza chmur przez cale I ogniwo. Nic tu nie jest dokładnie określone - to Mozart niby pogodny, pełen życia (może nawet dowcipny), z drugiej strony - z jakiegoś powodu zmartwiony, zamyślony... Słyszymy to nie tylko w ekspozycji, ale, może przede wszytskim, w znakomitym przetworzeniu, swoistej kulminacji tego ogniwa.

Od części II, pełnej rozmaitych emocji (salonowej, pełnej gracji, majestatycznej, dramatycznej...) przechodzimy do wieńczacego całość Finału. Partie obu rąk splatają się w cudowny sposób; wydaje się wręcz, że Mozart-czarodziej stosuje tu jakieś dźwiękowe sztuczki - brzmienie jest niesłychanie pełne. W tej bogatej fakturze natykamy się co chwilę na nowe pomysły melodyczne - inwencja Wolfganga jest nieograniczona, co chwilę niespodzianka - w dur, w mol; wybrzmiewają dwa kontrastujące (pierwszy taneczno-skoczny, drugi dramatyczny - pojawia się w naszych umysłach wspomnienie introdukcji z I części!), choć w jakiś sposób splatające się epizody. Mozart z rozmachem i brawurą tworzy potężną i zadziwiająco spójną dźwiękową budowlę. Która nosi piętno ekspresyjnego wstępu...

http://www.youtube.com/watch?v=enm4G2Fbc4k
http://www.youtube.com/watch?v=7uIkKf_Ippo&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=BWrEYjKI0kE&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Październik 25, 2011, 19:58:16
Jeszcze potęga z takiego cudu? O niebiański Mozarcie!:))

To Adagio na wstępie wnosi wręcz powiew - niemal impresjonizmu... niesamowita jest ta synteza słodyczy i melancholii, uśmiechu i zamyślenia... pełna, jak nasze życie, jak życie człowieka wrażliwie, w pełni odbierającego i reagującego na złożoność świata, który potrafi być w jednej chwili i straszliwy i cudowny, niosąc nam co chwilę to radość, to cierpienie... będę słuchać i napełniać się tą muzyką...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 25, 2011, 23:25:55
A zatem: którą z sonat wybieracie? Którą z sonat na 2 fortepiany/4 ręce uznajemy za primus inter pares?

KV 448, KV 497, KV 521? 



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Październik 26, 2011, 16:50:11
A zatem: którą z sonat wybieracie? Którą z sonat na 2 fortepiany/4 ręce uznajemy za primus inter pares?

KV 448, KV 497, KV 521? 

Patryku Amadé,  ja się poddaję  ;) Elles sont toutes si magnifiques! Choisir serait au-dessus de mes forces...

Sonata D-dur KV 448 urzeka stylem galant w najbardziej wyrafinowanym wydaniu. Ta muzyka bawi, ale nie jest tylko pustą salonowa rozrywką. Mozart zadedykował ją swojej uczennicy - wybitnej pianistce i kompozytorce Josephie Auernhammer. Josepha zakochała się w 1781 roku w Wolfim, on jednak kochał już wtedy swoją Konstancję i nie odwzajemnił uczucia. Ich znajomość jednak przetrwała; gdy Josepha po śmierci ojca nie miała gdzie się podziać Mozart załatwił jej kwaterę u hrabiny Waldstätten. Umiał się przyjaźnić  :)

Sonata F-dur KV 497 jest niemalże symfoniczna. Szczególnie I część Adagio - Allegro di molto brzmi jak I część symfonii. Tak jak wspomniałeś Patryku, to Adagio zapowiada nieco pochmurny charakter tej części. Dodajmy, że to Adagio zainspirowało także Józefa Haydna. Usłyszymy je w jego 103 - a jedenastej z dwunastu "Symfonii londyńskich" - symfonii Es-dur Hob. I/103 (w pierwszej części Adagio - Allegro con spirito):

http://www.youtube.com/watch?v=dmo1FLPvUIk


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 26, 2011, 17:10:07
Sonata F-dur KV 497 jest niemalże symfoniczna. Szczególnie I część Adagio - Allegro di molto brzmi jak I część symfonii.

Świetne określenie. Bogactwo tej faktury jest nieomal symfoniczne, a brzmienie - to jakby summa dźwiękowych możliwości różnych instrumentów.  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Październik 26, 2011, 17:51:28
Bogactwo tej faktury jest nieomal symfoniczne, a brzmienie - to jakby summa dźwiękowych możliwości różnych instrumentów.  ;)
Dokładnie  :) Fortepian w tej sonacie brzmi jak orkiestra. Jak Mozart tego dokonał jest tajemnicą jego geniuszu...

Sonata C-dur KV 521 na 4 ręce - ostatnia z tego gatunku -  jest raczej lekka i pogodna; nie zdradza niepokojów serca Mozarta, które znajdą swoje odbicie np. w pochodzącym także z 1787 roku Don Giovannim (KV 527). Jest to utrzymany w optymistycznym tonie dialog (w pełnym tego słowa znaczeniu) 2 wykonawców. Pobrzmiewają w niej także echa sonat Johanna Christiana Bacha (1735-1782), który był idolem Wolfiego w czasach jego wczesnej młodości.

Nie potrafię wybrać, która jest naj  :) Każda lśni swoim własnym unikalnym blaskiem.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 28, 2011, 23:14:40
Wspomniałem już o jednej kompozycji Mozarta napisanej z myślą o siostrze. Kontynuując ten wątek - posłuchajmy słynnego Preludia i Fugi KV 394, kolejnych dzieł dedykowanych Nannerl. Siostra naszego bohatera to ciekawa postać, również cudowne dziecko, klawesynistka. Wiele podróżowała, razem z małym Wolfim i Leopoldem, wzbudzając zachwyt publiczności. Ojciec nie cenił jej jednak tak jak swego genialnego syna - podobno gdy dzieci chorowały, Leopold kazał odprawiać za Amade kilka mszy św., podczas gdy w intencji Nannerl - tylko jedną. Jednak to właśnie ona okazując wielkie serce opiekowała się starym Leopoldem (który był oddanym dziadkiem dla dzieci córy!), towarzyszyła mu w ostatnich chwilach jego życia (podczas gdy Wolfgang bawił w Pradze i Wiedniu, cóż za ironia...). Po zamążpójściu zamieszkała w StGilgen, gdy mąż zmarł (1801 r.) - powróciła do rodzinnego Salzburga.

http://www.youtube.com/watch?v=SNOBzZZTg8Q
http://www.youtube.com/watch?v=KAr46pGng-s&feature=related


Pobrzmiewają w niej także echa sonat Johanna Christiana Bacha (1735-1782), który był idolem Wolfiego w czasach jego wczesnej młodości.

W kontekście choćby wczesnej twórczości symfonicznej Mozarta - to nazwisko pojawi się nieraz...  ;)

Wróćmy do wczesnej symfoniki, zagadnienia arcyciekawego - pokazującego drogę rozwoju mozartowskiego talentu i warsztatu.

Symfonia B-dur KV 22 skomponowana została w Hadze (w czasie wielkiego tournee) pod koniec 1765 r. przez 9-letniego Wolfganga. 3-częściowa sinfonia-uwertura to dzieło hołdujące tradycji, jakby konwencjonalne - nawiązuje zwłaszcza do koncertów klawiszowych Jana Chrystiana Bacha. Geniusz Wunderkinda zostaje jednak ukazany choćby w oryginalnej, g-mollowej części powolnej, cechującej się głęboką chromatyką. Czy pierwsze takty krótkiego, błyskotliwego finału nie przypominają nam początku wielkiego finału II aktu Wesela Figara (Signore, di fuori…)?

http://www.youtube.com/watch?v=DBtMVywr9B0


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Październik 29, 2011, 02:41:30
Wspomniałem już o jednej kompozycji Mozarta napisanej z myślą o siostrze. Kontynuując ten wątek - posłuchajmy słynnego Preludia i Fugi KV 394, kolejnych dzieł dedykowanych Nannerl. Siostra naszego bohatera to ciekawa postać, również cudowne dziecko, klawesynistka. Wiele podróżowała, razem z małym Wolfim i Leopoldem, wzbudzając zachwyt publiczności. Ojciec nie cenił jej jednak tak jak swego genialnego syna - podobno gdy dzieci chorowały, Leopold kazał odprawiać za Amade kilka mszy św., podczas gdy w intencji Nannerl - tylko jedną. Jednak to właśnie ona okazując wielkie serce opiekowała się starym Leopoldem (który był oddanym dziadkiem dla dzieci córy!), towarzyszyła mu w ostatnich chwilach jego życia (podczas gdy Wolfgang bawił w Pradze i Wiedniu, cóż za ironia...). Po zamążpójściu zamieszkała w StGilgen, gdy mąż zmarł (1801 r.) - powróciła do rodzinnego Salzburga.

http://www.youtube.com/watch?v=SNOBzZZTg8Q
http://www.youtube.com/watch?v=KAr46pGng-s&feature=related
Leopold wyraźnie skoncentrował swoje wysiłki i nadzieje na Wolfim - zdolniejszym i, co nie bez znaczenia w owych czasach, męskim potomku:) Może Nannerl było czasem przykro, że jest mniej kochanym dzieckiem, i że jej talenty nie mogły być odpowiednio dalej rozwijane. W końcu Maria Anna Walburgia ( :D) Ignatia też była obdarzona niepospolitymi zdolnościami.
To faktycznie paradoksalne, że Nannerl w końcu nawiązała tak ciepłe relacje z ojcem, który jej nie doceniał, natomiast jej kontakty z Wolfim, tak ogromnie do niej w dzieciństwie przywiązanym, chyba w końcu urwały się zupełnie. Być może pozostawała przez cały czas pod olbrzymim wpływem ojca - w końcu zgodziła się oddać mu na wychowanie swojego synka.

A przy okazji: czwartego listopada na ekrany kin wchodzi francuska produkcja „Nannerl, siostra Mozarta” :)
Film jest, jak mówią, „luźno oparty na faktach” :D, zatem historyczne zapiski będą tu bardziej punktem wyjścia dla twórczej inwencji scenarzysty i reżysera, w tym, zdaje się, głównie do snucia romantycznej miłosnej opowieści:)) Zapewne daleko mu także do wielkości Amadeusza.
Jednak na pewno warto obejrzeć – przyjemnie będzie przenieść się w czasie, zanurzyć w epoce, i pozachwycać wspaniałymi kostiumami, wnętrzami, i – podobno piękną – muzyką.
A także zobaczyć i posłuchać małego, słodkiego Amade:)) I całą rodzinę Mozartów wojażującą po dworach Europy...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Październik 29, 2011, 02:49:06
Tutaj kilka zdjęć i trailer.
http://www.imdb.com/title/tt1653911/


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Październik 29, 2011, 09:45:13
Dziękuje Joanno za info. Bardzo lubię filmy osnute na życiorysach autentycznych postaci. na pewno obejrzę. :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Listopad 01, 2011, 10:40:49
22-u letni Zimerman interpretujący Mozarta - czyż jest lepszy alians piękna, młodości, słowiańskiej wylewności i muzyki genialnego Salzburgczyka ? Może jest... ale ja nie znam :)

http://www.youtube.com/watch?v=VsXH5RVv7Gs


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 01, 2011, 13:20:17
Dzięki Januszu za Krystianową interpretację tej młodzieńczej Sonaty Mozarta. Można wyczuć u artysty 'romantyczne rozedrganie', przez co wykonanie staje się indywidualne, osobiste.

Wracają do wczesnej symfoniki Mozarta - proponuję 2 kolejne symfonie: D-dur KV 45 (1768 r.), którą Mozart w zmodyfikowanej wersji użył później jako uwertury do La finta semplice:
http://www.youtube.com/watch?v=8BkSDQmR0Nk

oraz pastoralną F-dur KV 75 z niezwykłym przetworzeniem Allegra. Choć dzieła utrzymane są w salonowej konwencji, to jednak tchną jakimś unikatowym, indywidualnym czarem...
http://www.youtube.com/watch?v=4ltGIpOSElg


A propos filmu o Nannerl - dzięki, Asiu, za info.  ;) Mam nadzieję, że będę miał okazję obejrzeć. Choć już widać, że to raczej wytwór wyobraźni - z drugiej strony niewiele mamy pewnej wiedzy o ambicjach utalentowanej Siostry...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Listopad 02, 2011, 03:28:05
A propos filmu o Nannerl - dzięki, Asiu, za info.  ;) Mam nadzieję, że będę miał okazję obejrzeć. Choć już widać, że to raczej wytwór wyobraźni - z drugiej strony niewiele mamy pewnej wiedzy o ambicjach utalentowanej Siostry...
Właśnie, właściwie nie wiadomo, czy marzyła, by zostać artystką. Choć z drugiej strony, można się zastanowić, czy nie czuła przykrości, kiedy po kilku latach wspólnych podróży i koncertowania, przyzwyczajenia do takiego życia i z pewnością też do wyrazów uznania i komplementów ze strony publiczności, nie mogła już towarzyszyć Wolfiemu w dalszych jego wojażach i karierze. Podobno Mozart gdzieś w swoich listach wyrażał się z uznaniem o kompozycjach siostry? Jeśli tak, pomyślałam sobie, że wybredny Wolfi nie chwaliłby bez powodu:) Jednak w filmie z pewnością jest więcej fantazji niż faktów, opowieść snuta na zasadzie - "i tak mogło być..." Zastanawiam się, jaką film ma ścieżkę dźwiękową. Na pewno będą jakieś wczesne utwory Wolfiego:) Poza tym chyba także muzyka z epoki. 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Listopad 02, 2011, 04:36:29
Wracają do wczesnej symfoniki Mozarta - proponuję 2 kolejne symfonie: D-dur KV 45 (1768 r.), którą Mozart w zmodyfikowanej wersji użył później jako uwertury do La finta semplice:
http://www.youtube.com/watch?v=8BkSDQmR0Nk

oraz pastoralną F-dur KV 75 z niezwykłym przetworzeniem Allegra. Choć dzieła utrzymane są w salonowej konwencji, to jednak tchną jakimś unikatowym, indywidualnym czarem...
http://www.youtube.com/watch?v=4ltGIpOSElg
Te wczesne symfonie Wolfiego, mimo że może jeszcze nie w pełni samodzielne, przecież muszą już nieść w sobie iskrę geniuszu:) Dlatego rzucają na nas urok, niezależnie od konwencji.:)
A propos La finta semplice - oto ona właśnie przed nami, jako kolejna z oper Mozarta. Zatem nim opowiesz nam coś o muzyce, może okaże się to pomocne, jeśli na wszeki wypadek podrzucę tu niewielką ściągę - streszczenie dość zawiłego libretta;))
Stworzył je Marco Coltellini na podstawie komedii Carla Goldoniego, co od razu sugeruje nam klimat comedii dell'arte. Treść owego libretta jest mało poważna, ale mocno skomplikowana:)

W domu braci Don Cassandra i Don Polidora stacjonuje kapitan Fracasso ze swoim ordynansem Simone. Fracasso kocha siostrę Cassandra i Polidora, Giacintę, a Simone jej pokojówkę Ninettę. Bracia są przeciwni tym związkom, więc kobiety obmyślają plan. W gości ma przybyć Rosina, siostra Fracassa. Ma ona rozkochać w sobie obu braci i przy tej okazji zdobyć ich zgodę na ślub Giacinty. Pierwszy zakochuje się nieporadny Polidoro. Cassandro zakazuje bratu spotkań z Rosiną, ale wkrótce sam także wpada w jej sidła. Jednak jego skąpstwo okazuje się większe niż porywy serca – nie chce podarować Rosinie pierścienia, a gdy to robi, woli nie spuszczać jej z oka.
Tak więc połowa planu jest już zrealizowana – zakochany Polidoro chce się żenić z Rosiną, musi więc dać pozwolenie na ślub Giacinty. Jednak Cassandro wraca do domu pijany i nie chce oddać bratu części majątku, aby ten mógł poślubić Rosinę. Rosina czuje się dotknięta jego obraźliwym zachowaniem, lecz gdy Cassandro chce załagodzić sytuację, zaprasza go do rozmowy bez słów. Znudzony Cassandro zasypia. Rosina wkłada mu na palec pierścień. Gdy po obudzeniu Cassandro nie widzi u niej pierścienia, oskarża ją o kradzież. W obronie siostry staje Fracasso i wyzywa Cassandra na pojedynek. Przerywa go wejście Rosiny oraz Simone, który oznajmia, że Giacinta i Ninetta uciekły, zabierając cześć pieniędzy. Kapitan i ordynans ofiarują się odnaleźć kobiety w zamian za zgodę na poślubienie ich. Giacinta i Ninetta obawiają się wrócić do domu, ale ukochani uspokajają je. Rosina mówi Polidorowi, że nie może za niego wyjść, gdy on nie ma zgody brata i odpowiedniego majątku. W końcu oddaje rękę Cassandrowi, łączą się też dwie pozostałe, zakochane pary. Tylko Polidoro zastaje sam. W finale wszyscy wychwalają spryt kobiet.
Jednym słowem, dzieje się dość dużo, a ogólny klimat wydarzeń łudząco przypomina brazylisjkie seriale ;) Jednak tu główną treścią jest przecież muzyka.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 02, 2011, 22:06:28
Teraz na TVP Kultura - 'La finta semplice'.  ;)

Prawdziwa, pełnych rozmiarów opera z uwerturą-sinfonią w 3 aktach z 1769 r. skomponowana dla Włoch - niestety, tam nie wystawiona (spisek włoskich artystów, którzy nie chcieli się podporządkować 12-letniemu chłopcu!). Premiera odbyła się więc w Salzburgu, w maju 1769 r. w pałacu arcybiskupa.

Faktycznie - partia Rozyny jest świetnia, może jeszcze nie na miarę Cosi fan tutte (tym bardziej Zauberflote, bo to opera niemiecka), ale zapowiedź mistrzostwa operowego w gatunku buffo.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 02, 2011, 22:49:26
nie dla Włoch - lecz na polecenie cesarza, sorki za błąd (tyle tu włoskiego...).  :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 03, 2011, 00:02:14
Prawda, że piękne?  ;)

Przejrzystość faktury (niewielka obsada orkiestry), niezwykłe bogactwo pomysłów melodycznych (choćby scena walki), próby stworzenia wielkich scen zespołowych (akt I), śpiewność, liryzm arii, dojrzałość emocjonalne (to wcale nie 'naiwne' dziełko...). Mozart jest krępowany konwencją (i swym ojcem, który chce, by syn pisał tak, by trafić w gusta publiczności) - jednocześnie jednak próbuje zdobyć się na jak największy indywidualizm, próbuje (narazie - próbuje) zabarwić postaci nutą osobistą, charakterystyczną.

Bez wątpienia Mozart jest mistrzem opery buffa, a 'Rzekoma naiwność' napisana przez 12-letniego chłopca - i nie doceniona zupełnie za jego życia - jest pierwszym tego dowodem; początkiem drogi, którą uwieńczy 'Wesele Figara', najczystszy komizm buffo XVIII wieku.

BTW, właśnie 1000 postów za mną...  :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Listopad 03, 2011, 00:42:36
Gratulacje, Amade:) Tysięczny post uczczony godnie, wspaniałą muzyką :D
Tak, bardzo piękne :)
Nie widać w tym żadnej nieporadności, niedostatków warsztatu. Odbieramy to jako początki, próby, będąc świadomi wielkości geniuszu, jakim zabłysnął na końcu jego drogi. Ale przecież tego dzieła nie powstydziłby się chyba żaden dojrzały twórca tamtych czasów. Gdybyśmy nie byli rozpieszczeni ilością jego oper, które sięgnęły szczytów doskonałości, z pewnością częściej sięgano by po te wczesne dzieła, perełki tak pełne świeżości i wdzięku. 
Muzyka płynie z lekkością, polotem, arie są przepiękne, melodyjne. Wolfiemu nie przeszkadza nawet konwencja - on ją potrafi ożywić, tchnąć w nią ducha :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Listopad 03, 2011, 02:04:25
Może choć kilka przykładów piękna tej muzyki:
Z aktu I:
Marito io vorrei
http://www.youtube.com/watch?NR=1&v=7ym2e21S6rA

Senti l'eco ove t'aggiri
http://www.youtube.com/watch?v=mRb6brnikVU

Akt II:

Amoretti, che ascosi qui siete - coś absolutnie pięknego:))
http://www.youtube.com/watch?v=-DWxYcYCtA8
Sposa cara
http://www.youtube.com/watch?v=4bI3TU7Yc9I&feature=related

Akt III:
Nelle guerre d'amore
http://www.youtube.com/watch?v=CwVRgAkjIQ0&feature=related

I przepiękne harmonie w finale (wiadomo:))
http://www.youtube.com/watch?v=bPWfBKa6qJo&NR=1


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 03, 2011, 23:21:39
Dzięki Asiu za ten wybór. Mamy jeszcze niezwykły, profetyczny Finał Aktu I - w którym słyszymy poniekąd wielkie ensamble dzieł wiedeńskich, których kulminacją jest akt II 'Wesela Figara'. No ale - geniusz się rozwija, by w końcu rozkwitnąć w pełni...

Mnie naprawdę zastanawia dojrzałość emocjonalna tego dzieła. 12-letni chłopiec piszące tak liryczne, wrażliwe i wcale nienaiwne arie. Duży wpływ nieocenionego (ale i konwencjonalnego, tłumiącego zapewne zapędy indywidualistyczne) Leopolda?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 07, 2011, 21:07:33
A propos La finta semplice - zauważyliście, jak błahe, banalne i przekombinowane jest libretto tej opery. W kontekście tak słabego tekstu niektóre muzyczne numery - zwłaszcza arie - zdają się być zbyt dramatyczne, ekspresyjne. Co jednak miał czynić młody Wolfgang?  To libretto nie zachęca nawet do dźwiękowych charakterystyk postaci... 
Wielkim krokiem naprzód będzie 'La finta giaradinera', nie możemy się już doczekać na jej prezentację w TVP Kultura.  :D

An die Freude KV 53 - pieśń masońska skomponowana przez 11-letniego Mozarta.
http://www.youtube.com/watch?v=GD5zBkLzFYA


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 07, 2011, 22:19:21
Częściowo antycypuję wątek La finta giardinera - 'Rzekomej ogrodniczki'...

Przyznam, że nie znam dobrze tego kompozytora.

Pasquale Anfossi, przeżył Mozarta o 6 lat.
http://www.youtube.com/watch?v=rC2O12ZIdu8


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Listopad 09, 2011, 20:47:12
Wielkim krokiem naprzód będzie 'La finta giardiniera', nie możemy się już doczekać na jej prezentację w TVP Kultura.  :D

Tak, La finta giardiniera KV 196 jest wspaniałą operą buffa, w której w pełni objawia się  indywidualny język operowy Mozarta. Postaci są z "krwi i kości", a finały kończące poszczególne akty podkreślają odmienny content każdego z nich. Rzekoma ogrodniczka odniosła oszałamiający sukces, który niestety był krótkotrwały (premiera miała miejsce 13 I 1775, a zdjęto ją z afisza pod koniec stycznia). Ale na premierze się działo, oj działo  :) (oddajmy głos samemu Wolfiemu):

Nach einer jeden Aria war allzeit ein erschröckliches Getös mit glatschen und Viva Maestro Schreyen.

Po każdej jednej arii rozlegała się straszliwa wrzawa z oklaskami i okrzykami 'Viva Maestro'.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 09, 2011, 22:42:35
Kasiu, zgadzam się w pełni... La finta giardiniera to jedna z moich ulubionych oper Mozarta; prawdziwy błysk geniuszu. Wolfgang Amade cenił ją dość wysoko - po latach powrócił do tej muzyki i zmodyfikował ją tak, że powstał niemiecki Singspiel Die Gärtnerin aus Liebe. Nie ma się co dziwić, skoro partytura tej wielkiej opery zawiera takie oto arie o niezwykle pięknej, szlachetnej lini melodycznej...

http://www.youtube.com/watch?v=HZvZpMdtuJM&feature=related

Myślę, że z radością powrócimy do tego dzieła w dniu jej prezentacji na TVP Kultura.  :D

BTW... Schreyen -  ;D!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 09, 2011, 23:15:06
Wracając do pierwszych symfonii...

Symfonia nr 8 D-dur KV 48 jest chyba jedną z częściej wykonywanych wczesnych symfonii cudownego dziecka. Napisana została pod koniec roku 1768 (przez prawie 13-letniego Amade).  To uroczysty, majestatyczny utwór skomponowany na smyczki, oboje, rogi, trąbki i kotły. Zwraca uwagę coraz doskonalsze alternowanie, dialogowanie między instrumentami dętymi a smyczkami - prawdziwie znakomite dialogi podziwiać będziemy w symfoniach z 1772 roku.

Allegro i Andante
http://www.youtube.com/watch?v=SoS0kAU03TM

http://www.youtube.com/watch?v=UkaXYRWt5Dw&feature=related
Salonowy, zabarwiony subtelnymi emocjami Menuet i pędzący Finał-Gigue zwieńczony jakby znakiem zapytania.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Listopad 10, 2011, 18:13:27
BTW... Schreyen -  ;D!

glatschen (klatschen) też niezłe  ;D

Wracając do dzieł wokalnych Mozarta - nie prezentowaliśmy chyba jeszcze arii koncertowej Alma grande e nobil core KV 578. Arię tę skomponował Mozart w 1789 dla Louise Villeneuve - Dorabelli w premierowym wykonaniu Cosi fan tutte KV 588 (1789/1790). Villeneuve śpiewała partię Donny Laury w intermezzo I due baroni di Rocca Azzurra autorstwa Domenico Cimarosy (1749-1801), wystawianym w 1789 r. w wiedeńskim Burgtheater. Najwidoczniej nie podobała jej się aria (pod tym samym tytułem) skomponowana przez Cimarosę i poprosiła Mozarta, aby napisał lepszą wersję Alma grande e nobil core. (E. Garanča (mezzosopran) & amsterdamska Royal Concertgebouw Orchestra):

http://www.youtube.com/watch?v=nN6S0Y5j-II

Przyznam, że nie znam Dwóch baronów Cimarosy, ale wygląda na to, że dzieje się tam sporo   :D:

Donna Laura:

Alma grande e nobil core,
le tue pari ognor disprezzan.
Sono dama al fasto avvezza
e so farmi rispettar.
Va, favella a quell'ingrato,
gli dirai che fida io sono.
Ma non merita perdono,
si, mi voglio vendicar.


Szlachetna dusza i wielkie serce
gardzą takimi jak wy.
Jestem damą z wyższych sfer
i należy mi się szacunek.
Idź, porozmawiaj z tym niewdzięcznikiem,
zapewnij go o mej stałości.
Lecz on nie wart jest litości,
tak, pragnę dokonać zemsty.




Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Listopad 11, 2011, 01:12:16
Wracając do pierwszych symfonii...

Symfonia nr 8 D-dur KV 48 jest chyba jedną z częściej wykonywanych wczesnych symfonii cudownego dziecka. Napisana została pod koniec roku 1768 (przez prawie 13-letniego Amade).  To uroczysty, majestatyczny utwór skomponowany na smyczki, oboje, rogi, trąbki i kotły. Zwraca uwagę coraz doskonalsze alternowanie, dialogowanie między instrumentami dętymi a smyczkami - prawdziwie znakomite dialogi podziwiać będziemy w symfoniach z 1772 roku.

Allegro i Andante
http://www.youtube.com/watch?v=SoS0kAU03TM

http://www.youtube.com/watch?v=UkaXYRWt5Dw&feature=related
Salonowy, zabarwiony subtelnymi emocjami Menuet i pędzący Finał-Gigue zwieńczony jakby znakiem zapytania.
Bardzo to miłe dla ucha :) The Academy of Ancient Music po raz pierwszy nagrała wszystkie symfonie Mozarta na dawnych instrumentach. Sir Hogwood zna się na rzeczy:))


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 11, 2011, 01:40:48
Kasiu, dzięki za Arię i prosimy o jeszcze.  ;) Pan Cimarosa był świetnie znany w czasach Mozarta, choć żadna z jego muzycznych fars, intermezzi, komedii, oper buffa nie może konkurować z arcydziełami Wolfganga. Domenico Cimarosa jest ciekawą postacią - tworzył na dworze Katarzyny w Petersburgu, później przybył do Wiednia, gdzie spodobał się cesarzowi. Finał jego życia jest doprawdy zagadkowy...

Zdecydowanie najsłynniejszym dziełem Cimarosy jest Il matrimonio segreto - 'Potajemne małżeństwo' z 1793 r. (premiera w La Scali, ogromny sukces w XVIII w.). Wyczuwalna jest pewna ręka kompozytorska, tworząca duże sceny zespołowe (których prawdziwym pionierem był Mozart). W operach Cimarosy ciekawe są sceny naśladujące np. hałas (proste powtarzania danego dźwięku), co antycypuje stylistykę Rossiniego.
http://www.youtube.com/watch?v=ibAem4-_oKE


Wracając z kolei do Sir Hogwooda...  ;)

Również dość dobrze znana Symfonia C-dur nr 9 KV 73 na wielką orkiestrę. Manuskrypt - w Bibliotece Jagiellońskiej (znów!) - Moniko!!  :D

http://www.youtube.com/watch?v=8nNJPxkFrO0


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Listopad 11, 2011, 11:50:39
Asiu  :)  Patryku  :) też jestem fanką Sir Hogwooda i The Academy of Ancient Music (powstałej w 1973)  :) Christopher Hogwood jako klawesynista wykonywał m. in. dzieła Williama Byrda (1543-1623) i Couperina, a ze swoja Akademią nagrał m.in. La clemenza di Tito KV 621 (nie posiadam - jeszcze  ;) , może Wy ją macie? ) i koncerty: KV 191 (na fagot), KV 299 (na flet i harfę), KV 313 (na flet nr 1) i Andante na flet i orkiestrę KV 315. Ta płyta jest przecudowna; harfa jest z około 1800 r. i ma iście niebiański dźwięk  :) 

A propos Mozarta i Cimarosy - przypomniało mi się co napisał Stendhal (chociaż to może dla nas mało istotne i nie musimy się ze Stendhalem w 100% zgadzać) w Vies de Haydn, de Mozart et de Métastase (1815):

On sent que les figures qu'il a peintes dans l'infortune sont ordinairement heureuses. Voyez Carolina dans 'Le Mariage secret'. Celles de Mozart, au contraire, ressemblent aux vierges d'Ossian, de beaux cheveux blonds, des yeux bleus, souvent remplis de larmes. Elles ne sont peut-etre pas aussi belles que ces brillantes Italiennes, mais elles sont plus touchantes.
Les jours de bonheur, vous préférerez Cimarosa; dans les moments de tristesse, Mozart aura l'avantage.


Czuje się, że postacie, które [Cimarosa] pokazuje w niedoli, są zazwyczaj szczęśliwe. Popatrzmy na przykład na Karolinę z Il matrimonio segreto. Bohaterki dzieł Mozarta - wprost przeciwnie. Podobne są one do dziewic Osjana o pięknych blond włosach i niebieskich oczach, często pełnych łez. Nie są one może tak piękne jak tamte wspaniałe Włoszki [Cimarosy], ale są od nich bardziej wzruszające.
W dniach szczęścia woli się Cimarosę; w chwilach smutku - Mozarta.







Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 11, 2011, 13:08:17
Cenię Stendhala za to, co napisał o muzyce Mozarta.  ;) Faktycznie, jest coś w przytoczonych przez Ciebie, Kasiu, słowach – Mozart nigdy nie staje zdecydowanie po stronę jasności czy ciemności – ta muzyka, nawet w dziełach buffo, mieni się wieloma barwami, odcieniami.  Czy w przypadku bohaterek Wesela Figara czy Cosi fan tutte możemy mówić o śmiechu przez łzy? Chyba nie pokusiłbym się o tak jednoznaczne stwierdzenie – nie mniej stendhalowskie spostrzeżenie słusznie zadaje kłam nierzadkim niby-teoriom, jakoby 'upudrowana' muzyka operowa Mozarta pozbawiona była głębi, a służyła samej tylko rozrywce. Dzieła Cimarosy natomiast są raczej powierzchowne, nie odwołują się do głębokich przeżyć – po prostu wywołują uśmiech na twarzach odbiorców muzycznych komedii. Warto wspomnieć, że Stendhal ubóstwiał Mozarta i Cimarosę - na swoim nagrobku francuski pisarz kazał wyryć napis:

Żył, pisał i kochał takim sercem, jakim ubóstwiał Cimarosę, Mozarta i Szekspira

Niestety – nie mam Łaskawości Tytusa w nagraniu Hogwooda (polecam za to znaną, antyczno-rokokową inscenizację J. P. Ponnella – coś wspaniałego!, nie zraża nawet to, że nieco trąci myszką - oraz nagranie z Zurichu, rok 2005 – w roli tytułowej ubóstwiany na tym forum Jonas Kaufman  :D). Cenię bardzo wysoko jego mozartowskie interpretacje, zwłaszcza symfonie.

Na dziś proponuję Symfonię F-dur KV 75, nazywaną 42. Symfonią – bo jej autorstwo wydaje się niepewne. Tak jak wielki biograf uważam jednak, że jest to dzieło Wolfganga (prawdop. z 1771 r.) – wątpliwości ustępują, kiedy słucha się tego emanującego spokojem Allegra z pięknym i niekonwencjonalnym przetworzeniem…
http://www.youtube.com/watch?v=--t0As77q6I&feature=related

[a w moim ost. poście miało być oczywiście: proste powtarzanie danego dźwięku  :-\]


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Listopad 11, 2011, 15:42:41
Mozart nigdy nie staje zdecydowanie po stronę jasności czy ciemności – ta muzyka, nawet w dziełach buffo, mieni się wieloma barwami, odcieniami.  Czy w przypadku bohaterek Wesela Figara czy Cosi fan tutte możemy mówić o śmiechu przez łzy? Chyba nie pokusiłbym się o tak jednoznaczne stwierdzenie – nie mniej stendhalowskie spostrzeżenie słusznie zadaje kłam nierzadkim niby-teoriom, jakoby 'upudrowana' muzyka operowa Mozarta pozbawiona była głębi, a służyła samej tylko rozrywce.

Exactement  :) U Mozarta nie brak żadnej "struny"... ale kiedy ma być wesoło, to jest wesoło  :D Zresztą nie same "blondynki o niebieskich oczach" spotykamy w operach Wolfiego <joking>. Np. Konstanze z Die Entführung aus dem Serail jest brunetką - Pedrillo śpiewając o północy pod jej oknem In Mohrenland gefangen war z akompaniamentem mandoliny

http://www.youtube.com/watch?v=9jy8Nz1Er6k

robi aluzję do urody narzeczonej Belmonta (jest tam schwarz von Haar = czarnowłosa). Z kolei Konstanze w Uprowadzeniu nie przypadkiem nosi imię żony Mozarta (jest rok 1782!), która też nie była blondynką   ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Listopad 11, 2011, 18:20:29
Asiu  :)  Patryku  :) też jestem fanką Sir Hogwooda i The Academy of Ancient Music (powstałej w 1973)  :) Christopher Hogwood jako klawesynista wykonywał m. in. dzieła Williama Byrda (1543-1623) i Couperina, a ze swoja Akademią nagrał m.in. La clemenza di Tito KV 621 (nie posiadam - jeszcze  ;) , może Wy ją macie? ) i koncerty: KV 191 (na fagot), KV 299 (na flet i harfę), KV 313 (na flet nr 1) i Andante na flet i orkiestrę KV 315. Ta płyta jest przecudowna; harfa jest z około 1800 r. i ma iście niebiański dźwięk  :) 

Kasiu, żywię do Hogwooda wielki szacunek. Mam pod jego dyrekcją Dydonę i Eneasza. Płyty z Łaskawością Tytusa nie posiadam, ale to nic straconego:)) Długo nie znałam tego wspaniałego dzieła, zaprezentował mi ją dopiero nasz wielki Fadendirektor :D I teraz jest jedną z moich ulubionych. Można się domyślać, że warto ją mieć - w końcu Sir Christopher jest specjalistą od oper Wolfiego - zaczął od Don Giovanniego, ma na koncie i Idomeneo, i Figara... No i w końcu śpiewa nasza ukochana Cecilia:)) Zatem pewnie wkrótce będziemy mieć :D  Mozart: Flute & Harp to, istotnie, strzał w samo serce:) Choćby ze względu na utwór tytułowy:))  Ale na pewno godne polecenia jest wszystko, co Mistrz wypuścił na płytach z AAM: i Water Music Haendla, i Kantaty weselne Bacha z Emmą Kirkby... Ach, chciałoby się mieć wszystko:)
Dołączam się do aplauzu Amade - Mozartmaniacs zawsze są gotowi wysłuchać nowej arii:))


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Listopad 11, 2011, 18:52:10
Fadendirektor :D

Asiu, stworzyłaś ad hoc bardzo fajny i trafny compound noun   :D  Jeśli ktoś tworzy własne Komposita to znak, że niemiecki zna co najmniej dobrze!  :) Chociaż Niemcy przeważnie mówią na wątek Thread, ale Faden  też jest używany w tym kontekście  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Listopad 11, 2011, 21:45:24
:) Od roku pogłębiam moją znajomość niemieckiego w dość niekonwencjonalny sposób.:) Najpierw przekopałam się przez masę recenzji i artykułów dotyczących Ingolfa Wundera, zwłaszcza kiedy nie było jeszcze zbyt wielu dotyczących go materiałów w naszej prasie. Potem, zachęcona pewnymi postępami, wzięłam się do czytania poezji i słów pieśni Schumanna, a skończyłam na tłumaczeniach do SchubertSite, co wymaga stawiania czoła dużym wyzwaniom:) Zatem podczas gdy moja gramatyka pozostawia z pewnością bardzo wiele do życzenia, pod względem "ducha języka" mogę prezentować poziom wyższy, niż by na to wskazywała praktyczna umiejętność posługiwania się nim :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 11, 2011, 23:39:58
Cóż, Euer Fadendirektor może jedynie stwierdzić, że mamy na forum wybitne multilingwotalenty.  ;)  Asia niedługo nauczy się chińskiego i będzie tłumaczyć na polski teksty Konfucjusza.  Można odnieść wrażenie, że żaden język nie jest Wam (Asiu, Kasiu) obcy.   

Kasia (brunetka, jak mniemam  :D) zainspirowała mnie do małego przeglądu (panowie!). Czy słynne kobiety Mozarta były przeważnie brunetkami czy blondynkami? 

Wolfgang był wielkim miłośnikiem płci pięknej. Chwalił się nawet w jednym z listów swemu ojcu, że gdyby każda jego miłość miałaby zostać jego żoną, to...

Wiemy, że Konstancja, żona Wolfganga Amade była brunetką. Ukochana Kuzyneczka, Aloysia Weber - chyba również. Mozart kochał się w starszej córce salzburskiej hrabiny Lodron - niestety - tu brak danych.  Podobnie jak w przypadku Rosy Cannabich, pod której urokiem powstały sonaty fortepianowe (których powolne ogniwa, zwłaszcza w KV 309, miały być portretami Mademoiselle). Mało informacji jest również na temat pani Aurnhammer, której poświęcił m.in. wspaniałą Sonatę KV 448 na 2 fortepiany (to ta od efektu Mozarta).

Józefa Duszek, wieloletnia przyjaciółka (i zapewne nie tylko) z Pragi była brunetką. Zaś piękna śpiewaczka Nancy Storace, która była obiektem romantycznego wręcz uczucia (KV 505!!) miała ponoć niesamowite czekoladowo-brązowe włosy...

(http://img717.imageshack.us/img717/2725/nancystoraceportraitbyp.th.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/717/nancystoraceportraitbyp.jpg/)

Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)

Niekończącymi źródłami inspiracji i źródłem dla najwyższych wzlotów ducha jesteście, drogie panie...  ;)

Niniejszym rozpocząć możemy wątek o Kobietach w życiu naszego geniusza.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Listopad 12, 2011, 00:03:57
I vice versa drodzy panowie!  :D

Es leben die Jungs/Männer,
die Blonden, die Braunen,
sie leben hoch!  :)

P.S. Tak, brunetka ze mnie  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: xbw Listopad 12, 2011, 12:24:23
ay ay ay ay
ay mi amor
ay mi morena
de mi corazon
 ;D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: ewa578 Listopad 12, 2011, 14:24:51
Dzisiejsza dwójka zaprasza nas dzisiaj na ucztę!

19:00 Wieczór operowy

Wolfgang Amadeus Mozart Czarodziejski flet (Festiwal w Lucernie, 3.09.2011)
wyk. Andrew Staples, Albina Shagimuratova, Miah Persson, Neil Davies,
Arnold Schoenberg Chorus, Mahler Chamber Orchestra, dyr. Daniel Harding

Fantastycznego wieczoru ;D!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Listopad 12, 2011, 14:48:06
Cieszę się Asiu, że doskonalisz swój niemiecki.Jeśli chodzi o pieśni Schumanna
to może słuchałaś też "Dichterliebe". Bo to byłoby dobre przygotowanie
do "Schwanengesang". A ja już nie mogę się doczekać Heine'go z Twoim tłumaczeniem :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 12, 2011, 23:21:02
Krótką Symfonię-uwerturę nr 10, w G-dur KV 74 chcę zaprezentować przede wszystkim ze względu na piękny finał. W centrum tego małego Allegra, które rozpoczyna się tak pogodnie i orzeźwiająco - niezwykle urokliwy, wzruszający wręcz epizod minore. Klimatowi (choćby długie nuty w obojach) tak pokrewny słynnej symfonii g-moll KV 550.

Mozart od początku był geniuszem.

Część I i II następują bezpośrednio po sobie. Ku zadowoleniu Asi (brunetki, czyż nie?  :D) i, jak sądzę, nie tylko - Sir Ch. Hogwood:
http://www.youtube.com/watch?v=q92IJAeffYE&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Bodek1 Listopad 13, 2011, 10:54:49
Piękna ta 10 Symfonia : pogodna, ożywcza, wesoła...szkoda tylko, że taka krótka (8min.) a chciałoby się o wiele dłużej - dobrze, że można włączyć REPLAY ;D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Listopad 13, 2011, 19:21:11
Jeśli jesteśmy już przy blondynkach i brunetkach - Don Giovanni miał w zwyczaju komplementować u tych pierwszych uprzejmość, a u drugich wierność  ;)

[...]
Nella bionda
egli ha l'usanza,
di lodar la gentilezza.
Nella bruna - la costanza
[...]

(Aria katalogowa i fantastyczny Ferruccio Furlanetto jako Leporello):

http://www.youtube.com/watch?v=OqeyElCHRM8


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Listopad 13, 2011, 21:15:25
Ciekawe jak Mozart wyobrażał sobie swoje bohaterki, bo Pamina i donna Anna to dla mnie
blondynki, a moja ulubiona Zuzanna to rudzielec.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Listopad 13, 2011, 21:57:14
Mozart od początku był geniuszem.

Nasz wspaniały "directorul firului" (dyrektor wątku)  :) zaprezentował nam wczesną symfonię Wolfiego, a ja zapodam linki do 1. koncertu fortepianowego Mozarta F-dur KV 37. Koncerty fortepianowe Mozarta pokazują jak rozwijał się jego geniusz, są świadkami chwil radości i smutku w jego życiu oraz przenoszą tę formę muzyczną z baroku (który często sprowadzał orkiestrę w koncercie do roli tła muzycznego, a koncert jako taki do salonowej rozrywki) do epoki, w której koncert jest wyrazem najgłębszych myśli i uczuć twórcy.

Koncert F-dur KV 37 jest (tak jak i 2, 3 i 4) aranżacją dzieł innych twórców. Adaptując sonaty innych kompozytorów do formy koncertu młodziutki Wolfi nabierał (pod okiem Leopolda) wprawy w tworzeniu tej formy muzycznej, w której później osiągnął wszystko, co dało się osiągnąć i za którą (między innymi) go tak nardzo kochamy  :) (Heidrun Holtmann & Orchestra della Svizzera Italiana):

I Allegro  - adaptacja jednej z sonat Hermanna Friedricha Raupacha (1728-1778):



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Listopad 13, 2011, 22:25:08
* bardzo

http://www.youtube.com/watch?v=gaCLzfV3mPg

II Andante (w C-dur) - najprawdopodobniej samego Wolfiego:

http://www.youtube.com/watch?v=IyVZYzlJuRs

III Allegro - aranżacja jednej z sonat Leontzi Honauera (~1735-1790):

http://www.youtube.com/watch?v=wWfqNSuY6nk

Nie zdążyłam napisać w powyższym poście (zapukali do mnie goście i musiałam odejść od komputera, a czas minął ;) ), że koncert powstał w kwietniu 1767r.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Listopad 14, 2011, 04:39:56
Ewuniu, niestety, nie mogłam posłuchać w sobotę Czarodziejskiego fletu, o osiemnastej był w Bydgoszczy koncert, na którym od dawna chciałam być, i recenzję z niego zamieściłam w "Wydarzeniach", a z którego niemal prosto udałam się do łóżka z objawami wskazującymi na ciężkie przeziębienie:(

Tak więc Tereniu, znowu weekend stracony był dla poezji - ale ja pamiętam o Schwanengesang. W końcu przetłumaczyłam już Serenadę:) Heine - kolejne stresujące wyzwanie, choć po zmierzeniu się z Goethem czyż powinnam jeszcze się czegoś bać? :) Mam nadzieję, że nasz nieoceniony Amade jednak znajdzie chwilę i znów napisze coś, co sprawi, że iskierka mojej weny, nieco przygasła pod chłodnym podumchem listopada, znów strzeli wysokim płomieniem:))

Pat, 10 symfonia to zdecydowanie trafny wybór do cyklu "Mozart for joy":) Dokładnie, jak pisze Bodek. Tak, słucham z radością, i chętnie wysłucham i przeczytam o dalszych, mon ami. Mozart radosny jest wskazany zwłaszcza w rekonwalescencji:))

Kasiu, aria też jest zabawna, choć zapewne nie dla nieszczęsnej słuchającej tego wywodu odnośnie ukochanego.:) La Ponte ma wielki talent dramatyczny, a Leporello jest pełen łobuzerskiego uroku :))




 



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Listopad 14, 2011, 12:53:45
Asiu, absolutnie nie masz się czym stresować, a nieocenionemu Amade, polecamy sie
oprócz Ciebie, ja i Sławek.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Listopad 14, 2011, 23:53:10
On też potrzebuje weny:) I odrobiny czasu. Natomiast jak już coś napisze, miłość do muzyki bije z każdego słowa, jak z czystego źródła, które nigdy nie wyschnie:))
A co do Tytusa w realizacji Ponnelle'a - ogromnie jestem i pozostanę do niej przywiązana choćby z tej racji, że takiego go właśnie poznałam:) Jest to zresztą, jak sądzę, wersja wspaniała. No i występuje tam kolejny mój ukochany dyrygent - Levine:)

Jeśli chodzi o tę operę, to ciekawe są jej losy i związane właśnie z kobietami Mozarta:)
Rzecz jasna szczegółowe omówienia możemy zachować na czas, gdy przyjdzie jej kolej w prezentacji na TVP Kultura (co jeszcze trochę potrwa:) Natomiast wspomnę tylko, że opera ta nie wywołała entuzjazmu po jej premierze, natomiast przeżyła renesans po śmierci Wolfganga, dzięki Konstancji - która wykazała wielką energię w propagowaniu późnych dzieł męża.
29 grudnia 1794 Konstancja zorganizowała wystawienie Łaskawości Tytusa w Kärtnertor Theatre w Wiedniu. Partię Sekstusa śpiewała - Alojza Lange, pierwsza miłość Mozarta, wtedy i w marcu 1795, w Burgtheater. Na tym przedstawieniu, BTW, w przerwie można było posłuchać koncertu Mozarta w wykonaniu wschodzącej gwiazdy na muzycznym firmamencie Wiednia - Ludwika van Beethovena.:) Konstancja organizowała jeszcze niejeden spektakl Łaskawości Tytusa , a nawet razem z siostrą wyruszyły na tournee po Niemczech, podczas którego prezentowały wyjątki z tej opery w Lipsku, Berlinie, zapewne w Dreźnie, i tam Kostancja sama śpiewała, w roli Witelii. Najwyraźniej ta opera przypadła jej do serca.
http://www.youtube.com/watch?v=M3mMS4139Cg&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Listopad 16, 2011, 19:33:17
Przypominam, że dziś o 19.00 "Mitrydates".Wstyd się przyznać ale zupełnie tej opery
nie znam.Może Patryk zdąży coś skrobnąć.?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: chingate Listopad 16, 2011, 20:01:57
Ja posiadam w swych zbiorach "Mitrydatesa" w znakomitej obsadzie, z Natalią Dessay i Cecylią Bartoli, pojawia się też w malutkiej rólce młody jeszcze całkiem Juan Diego Florez, ale już z pięknym głosem. Opera to wyborna, choć ma za dużo recytatywów.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: ewa578 Listopad 16, 2011, 21:29:00
A ja tu sobie Jaroussky`ego słucham!!! :o >:(


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Listopad 16, 2011, 21:38:38
z Telemana:

dzisiaj (16 listopada) 21:00 - TVP Kultura 16:9 stereo

22 opery Mozarta: Mitrydates, król Pontu
opera (Mitridate, re di Ponto), Niemcy, 2011 od 12 lat

Zaślepiony żądzą władzy król Mitrydates uważa, że jego kochanka i synowie go zdradzają. Wpada na pomysł wystawienia ich na próbę, udając własną śmierć. Synowie, choć darzą ojca miłością, muszą się mu sprzeciwić... Pierwsza wielka opera Mozarta wyreżyserowana przez Güntera Krämera. Autorem scenografii jest Jürgen Bäckmann, a gwiazdą spektaklu - dyrygent Marc Minkowski.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Listopad 17, 2011, 12:55:21
I jak Wam się podobało
wczorajsze przedstawienie opery Mozarta?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: ewa578 Listopad 17, 2011, 15:20:37
Dla mnie (niestety) wersja tylko do słuchania. Nie znoszę tego typu inscenizacji. Ciągłe zastanawianie się co ma oznaczać scenografia, stanowczo przeszkadza mi w odbiorze wspaniałej muzyki! :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Listopad 18, 2011, 05:55:10
Podzielam Twoje zdanie, Ewo. Nie ma to jak uczciwa scenografia nadająca operze odpowiedni klimat, podkreślająca piękno muzyki:)
Zatem niech się pokaże niezawodny Ponnelle :)
Tam gdzie się nie da go poszukać, dosztukujemy do niego jakieś równie efektowne wykonania:D
Zatem posłuchajmy, bo arie są piękne.
Może na razie pierwszy akt:

Prolog: Wieści o śmierci Mitrydatesa w bitwie dochodzą do jego narzeczonej Aspazji i synów o imionach Farnace i Sifare z ust Arbate, gubernatora miasta.

Akt I:
Aspazja prosi Sifare o pomoc w obronie przed zalotami Farnace. Ten zgadza się, mając bratu za złe kontakty z Rzymianami, ale i sam wyznaje jej miłość. Aspazja z pomocą Sifare odpiera awanse Farnace'a. Wtem nadchodzą wieści, że Mitrydates żyje. Bracia postanawiają ukryć swoje uczucia do Aspazji, jednak Farnace knuje spisek przeciwko ojcu. Mitrydates wkracza do miasta z księżniczką partyjską Ismeną, córką sojusznika, którą ma poślubić Farnace. Ismena kocha go, ale przeczuwa problemy. Arbate mówi Mitrydatesowi o zalotach Farnace'a do Aspazji. Mitrydates przysięga mu zemstę.

Nel sen mi palpita (Aspazja)
http://www.youtube.com/watch?v=VueeQWHKQRQ
Parto:nel gran cimento (Sifare)
http://www.youtube.com/watch?v=_wfUhyi__fo
Se di lauri (Mitrydates)
http://www.youtube.com/watch?v=LldEoMPrS4s
In faccia all'oggetto (Ismena)
http://www.youtube.com/watch?v=V2nFCRUwgEM
L'odio nel cor (Arbate)
http://www.youtube.com/watch?v=CsUOsdb9mvs
Al destin che la minaccia (Aspazja)
http://www.youtube.com/watch?v=s_gHjv3jZJ4
Soffre il mio cor (Sifare)
http://www.youtube.com/watch?v=ZM7_pdKtizI
Venga pur, minacci (Farnace)
http://www.youtube.com/watch?v=fvl_purrDMM


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Listopad 18, 2011, 22:36:20
Tak,
dekoracje i kostiumy sugerowały, że akcja opery toczy się
w piwnicach,
w środowisku zakonspirowanych terrorystów.
Czyżby miało być to uwspółcześnienie dla dzisiejszego odbiorcy?

A zapowiadano, że scena umiejscowiona jest w plenerze na dziedzińcu zamkowym.
A potem takie rozczarowanie i
do pewnego momentu oczekiwałem, że w dalszej części opery zobaczę ten zamek jako naturalną scenografię.

Jakże wspaniałe scenografie i adekwatniejsze do piękna muzyki dodała Asia w linkach. 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Listopad 19, 2011, 00:44:25
Myślę, że przede wszystkim reżyserzy, scenarzyści pragną wymyślać wciąż coś nowego, oryginalnego, czymś zaszokować, zadziwić; poza tym, tak jak wspomniałeś, Marku, chcą przystosować dzieło wizualnie do współczesnych realiów; może ułatwić w ten sposób odbiór, wywołać odniesienia do bieżących wydarzeń, może podkreślić jego uniwersalny charakter. Takie eksperymenty czasem są ciekawe. Jednak muszę przyznać, że mam pod tym względem trochę staroświecki gust :) - lubię tradycyjnie przygotowane opery, z artystycznie opracowaną scenografią, ze wspaniałymi kostiumami -  niekoniecznie historycznymi. Po prostu odczuwam pełną satysfakcję, jeśli spektakl jest także ucztą dla oczu:))
Oczywiście w przypadku oper Mozarta muzyka sama w sobie jest niebywale atrakcyjna i można cieszyć się nią w każdej scenografii.
Jednak moim zdaniem - jeśli ta muzyka i tak się nie starzeje i pozostaje genialna - po cóż koniecznie stosować zabiegi odmładzające i udziwnienia, jak gdyby potrzeba tu było dodatkowych atrakcji budzących zdziwienie widza :)

Oto Akt II Mitrydatesa - libretto napisał Vittorio Amadeo Cigna-Santi na podstawie tragedii wielkiego francuskiego dramatopisarza Jeana Racine'a. 
Farnace wrogo odnosi się do Ismeny. W tej sytuacji Mitrydates sugeruje, by poślubiła jego drugiego syna, Sifare. Jednocześnie pragnie szybkiego ślubu z Aspazją, ale ta waha się, co każe mu podejrzewać, że nie jest mu wierna. Aspazja wyznaje swą miłość Sifare, jednak oboje decydują się rozstać dla zachowania honoru. Sifare chce wyjechać, Aspazja jest rozdarta między miłością i poczuciem obowiązku.
Mitrydates dowiaduje się o spisku, jaki układa Farnace z Rzymianami i pragnie zemsty. Aresztuje syna i planuje egzekucję. Ismena ratuje księcia, który przyznaje się do błędu, ale twierdzi, że brat także brał udział w zdradzie.  Mitrydates podstępem nakłania Aspazję do przyznania się, że kocha Sifare. Teraz jemu przysięga zemstę. Aspazja i Sifare pragną razem umrzeć.
Gia di pieta mi spoglio (Mitrydates - wygląda to, jak gangsterskie porachnuki, jednak trzeba przyznać, że śpiewa wspaniale:)) 
http://www.youtube.com/watch?v=UqD2ALY-7BA
Lungi da te, mio bene (Sifare)
http://www.youtube.com/watch?v=namDGTYZQd0&feature=related
a może ta jeszcze lepsza :))
http://www.youtube.com/watch?v=kCUqvTnnDyU&feature=related
Nel grave tormento (Aspazja)
http://www.youtube.com/watch?v=CislZewNHuw&feature=related
So quando a te dispiace (Ismena)
http://www.youtube.com/watch?v=nZiZbIuiGuo
Son reo, l'error confesso (Farnace)
http://www.youtube.com/watch?v=T8ovIb2NHxo
Tu che fedel mi sei (Mitrydates) - ciekawe kostiumy:)
http://www.youtube.com/watch?v=zr4IVoHfB-o
Va, l'error mio palesa (Farnace)
http://www.youtube.com/watch?v=W5Gi-1zq2Jw


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: ewa578 Listopad 19, 2011, 11:23:10
Po prostu odczuwam pełną satysfakcję, jeśli spektakl jest także ucztą dla oczu:))
Oczywiście w przypadku oper Mozarta muzyka sama w sobie jest niebywale atrakcyjna i można cieszyć się nią w każdej scenografii.
Jednak moim zdaniem - jeśli ta muzyka i tak się nie starzeje i pozostaje genialna - po cóż koniecznie stosować zabiegi odmładzające i udziwnienia, jak gdyby potrzeba tu było dodatkowych atrakcji budzących zdziwienie widza :)

Podpisuję się obiema łapkami!  ;D
Dotyczy to nie tylko Mozarta. Ostatnio widziałam kilka spektakli Opery Paryskiej, w również bardzo nowoczesnej (nadzwyczaj skromnej) scenografii i pomyślałam, że może to jednak skromność środków wymusza tego typu "nowoczesność"?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Listopad 19, 2011, 11:53:49
Ja kiedyś miałem okazję cieszyć się muzyką Mozarta tj. Operą Don Giovani - zupełnie bez scenografii. Jedynym jej  'eksponatem" był mały żywy(!) osiołek. Opera wystawiana była w warszawskim Teatrze Wielkim jako (niewiarygodne!) prapremiera. Było to w drugiej połowie lat 70. Pamiętam zabawne wydarzenie, jak podczas duettina w II akcie osiołek, stojący za solistami, narobił na scenę. Śpiewaczka nie widząc to poruszała sie tyłem w kierunku świezo zainscenizowanej "miny". Sytuacja była i śmieszna i straszna! Na szczęście jej partner wykazał sie daleko posuniętą trzeźwośią sceniczną , chwycił ją mocno za rękę i przeciągnął na bok, ratujac od niechybnej, niezaplanowanej dramato-komedii na scenie. Nie muszę dodawać, ze został za to nagrodzony rzęsistymi brawami a on osobiście - głebokim ukłonem od swej partnerki


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 20, 2011, 02:16:00
Wasze recenzje spektaklu z Salzburga 2006 są bliskie mojej…  ;) Po prostu – wolę J. P. Ponella; do tej inscenizacji (a niestety trudno ją było zdobyć na DVD) wracam często – do tej z Salzburga – prawie wcale.  Do opery, jak i koncertów klawesynowych (Kasiu, piękna prezentacja – chciałoby się prosić o kontynuację) jeszcze się odniosę, bo wiele ciekawych wątków zostało poruszonych.

Chciałbym dziś powrócić do wczesnych symfonii Mozarta. Cieszę się, że 10. Symfonia została tak pozytywnie odebrana – podobnym, radosnym charakterem odznacza się 11. Symfonia D-dur KV 84/73q. Jej ponowna analiza nasunęła przypuszczenie, że to być może wcale nie utwór genialnego Wunderkinda, ale –  ojca Leopolda lub innego współczesnego kompozytora. Zwłaszcza jednak część I, najlepiej skomponowana, przekonuje wielu badaczy – oraz mnie – że autorem dzieła jest Wolfgang Amadeus. Styl kompozytorski, sposób kształtowania pierwszego Allegra jest podobny do wcześniejszych Mozartowskich zdobyczy w tym gatunku.  Urokliwy finał – oparty na prostym motywie D-dur – jedynie z lekka i w niewielkim molowym epizodzie zabarwiony jest odcieniem smutku. Można rzec - rokokowego smutku...

Na przykładzie tej kompozycji (lub wcześniejszych) obserwujemy, w jaki sposób Mozart formuje pierwsze ogniwo w symfoniach, które w tak dużej ilości (również jako sinfonie-uwertury) powstawały na początku lat 70. XVIII w. Zwraca uwagę to, jak konstruowane są pierwsze tematy Allegra – Wolfgang przejmuje od Jana Chrystiana Bacha, swego Mistrza, zasadę dynamicznego kontrastowania wewnątrztematycznego (temat I) – początek wybrzmiewa  w forte, po czym następuje kilkutaktowe piano, by w końcu najczęściej w forte doprowadzić temat do dalszego rozwoju. Najczęściej ów krótki epizod w piano z pierwszego tematu jest szybki, ruchliwy, zaś początkowy takt/kilka taktów Allegra ma nieraz charakter quasi-intrady, wprowadzenia. Zasada kontrastu w obrębie tematu jest zresztą stosowana przez Mozarta aż do ostatniej 41. Symfonii Jowiszowej (Allegro vivace) i jest wyróżnikiem jego symfonicznego stylu (oczywiście zasada ta ulega pewnym modyfikacjom, są też dzieła, gdzie de facto nie występuje). Warto dodać, że w początkowych symfoniach na drugim miejscu Mozart zawsze odnotowuje andante (i to rzeczywiście, z pewnymi wyjątkami w kierunku Adagia, jest Andante), potem może nastąpić menuet z triem, całość zamyka krótkie rondo (czasem w stylu buffo). Jest konserwatystą, nie eksperymentuje - zarazem: czerpie od innych twórców, którzy stają się dla niego wzorami, tylko to, co uważa za stosowne - w konsekwencji przewyższa ich samych.

http://www.youtube.com/watch?v=-m-nL1fcx3s&feature=related

Wielką inspiracją dla symfoniki mozartowskiej były również dzieła Haydna, co słychać choćby w symfonii kolejnej, 12., G-dur KV 110.  W obliczu symfonii poprzednich – ta jest utworem na wielką skalę, napisanym z rozmachem - tak w formie, jak i muzycznej treści. Oto mamy 4-części, z czego pierwsza to rozbudowane Allegro o pięknej, szlachetnej linii melodycznej (2 odmienne tematy) i ciekawych jej modyfikacjach w dalszej części ekspozycji. Bardzo śpiewne przetworzenie, również zróżnicowane w nastroju (co za bogactwo muzycznych pomysłów!) organicznie łączy się z powracającymi tematami zasadniczymi.
Andante, zwracające uwagę instrumentacyjnymi imitacjami, zapowiada wspaniałe dialogowanie między instrumentami (zwłaszcza dętymi a smyczkami) w powolnych ogniwach późniejszych symfonii – choćby tych z 1772 r., które są małymi arcydziełami. 
Haydnowski, jakże inaczej, jest menuet (vide: 23. Symfonia Hob. I/23 Haydna), lekki finał zaopatrzony został, znów, w minorowy, piękny epizod (cóż to za wytwory inwencji kompozytora!) w stylu francuskim, podobnie jak w niektórych wcześniejszych symfoniach (choćby w dziesiątej). Te molowe wycinki to jak wspomniany tu już niegdyś 'szloch zza koronkowej chusteczki'; świadczą o głębokiej wrażliwości i emocjonalności kilkunastoletniego twórcy… Cechuje je pewna niejednoznaczność, a jednocześnie – prostota. Jak mawia jeden z dziennikarzy muzycznych: ileż kunsztu tkwi w prostocie!

http://www.youtube.com/watch?v=WMn8DJnLObU&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=ANjD4mOYQEc&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 21, 2011, 22:12:49
13. Symfonia F-dur KV 112, skomponowana w 1771 r. (Wolf ma 15 lat) podczas podróży włoskiej, jest dziełem zachowującym jeszcze w dużym stopniu konwencję. Jest może mniej ciekawa niż poprzednia – także i styl kolejnych symfonii jest już dojrzalszy, pełniejszy. Można zatem uznać tą symfonię jako koniec pewnego etapu w kształtowaniu się symfoniki mozartowskiej.

http://www.youtube.com/watch?v=C2jv8XRXczA&feature=related

Mimo, że prawie wszystko wydaje się nam "jakby znane" z poprzednich dzieł (choćby zasada kontrastowania w I temacie) – Mozart nieraz zaskakuje nas urokliwymi, dźwiękowymi niuansami - nigdy nie kopiuje samego siebie. Po raz kolejny finałowe rondo zaopatrzone zostało w rokokowy, słodko-gorzki, francuski epizod molowy. Zwraca uwagę niewielka orkiestra (w Andante – tylko smyczki).

Kolejna 14. Symfonia A-dur KV 114 to małe arcydzieło. Ciekawe jest kształtowanie tematów I części – w ekspozycji wyraźnie narasta napięcie, Mozart tworzy rozbudowane crescendo tutti.  Pięknie zinstrumentowane jest krótkie przetworzenie (flety, rogi, oboje). Dochodzi do pogłębienia wyrazu emocjonalnego, urzeka nas śpiewność choćby drugiej części, tria menueta, epizodu finału...

http://www.youtube.com/watch?v=Fgy9m_HjUSg&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=C2jv8XRXczA&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Listopad 22, 2011, 23:21:14
Cóż, zanim zacznę słuchać, powinnam chyba dokończyć opowieść o losach Mitrydatesa. Niech u nas będzie to opowieść ilustrowana pięknymi obrazami:))

Zatem akt III.
Ismena, nadal kochająca Farnace'a, próbuje przekonać króla, by wybaczył Aspazji. Rzymianie atakują i Mitrydates staje do walki. Aspazja planuje samobójstwo, zaś Sifare, również szukając śmierci, dołącza do ojca w bitwie.
Marzio, Rzymianin, uwalnia Farnace'a i obiecuje mu władzę. Jednak ten zmienia zdanie i decyduje się stanąć po stronie ojca.
Tymczasem Mitrydates zabija się, aby uniknąć klęski. Przed śmiercią ostatecznie przekazuje swoje błogosławieństwo Aspazji i Sifare oraz wybaczenie dla Farnace'a, który zgadza się teraz poślubić Ismenę. Cała czwórka przysięga walczyć o uwolnienie od Rzymian.

Posłuchajmy kilku arii z tego aktu:
Gia dagli occhi (Farnace)
http://www.youtube.com/watch?v=bUlmsRswqEQ&feature=related

Se il rigor d'ingrata sorte (Sifare)
http://www.youtube.com/watch?v=1LSLf6ZqZjM

Tu sai per che m'accese (Ismena)
http://www.youtube.com/watch?v=cTFnBxDA44o

Vado in contro (Mitrydates)
http://www.youtube.com/watch?v=mBN6MyyyTRA

A przy okazji – spójrzmy, jak ciekawa może okazać się całkiem nowoczesna scenografia i pomysł na kostiumy:)
http://www.youtube.com/watch?v=wx4HUnVW14E&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=3hjuDJDGpQk&feature=related
Tu pojawia się myśl, cóż by się działo, gdyby śpiewaczka dotknęła przypadkiem ognia brzegiem tej niewiarygodnej krynoliny:))


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 23, 2011, 19:29:40
Asiu, wielkie dzięki!  ;) Libretto do testu Racine’a - które zaprezentowałaś ze szczegółami - jest jednym z najlepszych w dziejach opery seria. Każda przedstawiona interpretacja jest bardzo ciekawa - również te 'współczesne' (np. z L. Orgonasovą), swoiste dwa w jednym, groteskowy miszmasz różnych rzeczywistości. Dzięki Asi możemy podziwiać chyba najlepsze przedstawienia 'Mitridate' w historii (na czele - dla mnie - z J. P. Ponnellem  ;)).

Opowieść o królu Pontu... Dzieło 14-letniego Mozarta - jego pierwsza wielka opera seria. Premiera: w mediolańskim Teatro Regio Ducale (La Scala wówczas jeszcze nie istniała) w drugi dzień świat Bożego Narodzenia A.D. 1770. Wielki sukces. Ponoć zewsząd wołano:  Viva il Maestro, viva il Maestrino! Genialny nastolatek był na ustach wszystkich. Niestety - gloria szybko przeminęła, a opera odeszła wkrótce w zapomnienie.

Jest to dzieło bardzo konwencjonalne, o prostej i klarownej budowie i przeważnie niewielkim akompaniamencie orkiestry. Musiało się spodobać włoskiej publiczności, która hołdowała operze w stylu neapolitańskim, ubóstwiała Scarlattiego, Picciniego, a zwłaszcza Hassego. Mozart skomponował najpierw wszystkie secco recytatywy, potem zabrał się za poszczególne arie. Komponował dla 3 kastratów (dwa soprany, alt) i dobrych śpiewaczek - musiał się podporządkować wymogom wykonawców i publiczności (zwłaszcza, że nad wszystkim czuwał tradycjonalistyczny Leopold Ojciec). Dzięki linkom Asi przekonujemy się, że inwencja melodyczna Mozarta jest wielka – nieraz Wolfgang rozpoczyna arię pięknym, śpiewnym, wręcz kantylenowym tematem. Wkrótce jednak z całą mocą wybuchnąć musi wirtuozeria. Pozbawiona najczęściej dramaturgicznego sensu – ale cóż ma zrobić chłopiec, który ma "jedynie" zadowolić publiczność, odnieść kasowy sukces, rozsławić (dla ojca) swe niemieckie nazwisko...  Mozart pisze więc dla śpiewaków, ku radości Włochów, miłośników karkołomnych koloratur, głosowych pasaży…

W takich jednak ariach, jak I aria Aspazji Nel sen mi palpita dolente il core (tu w wykonaniu świetnej A. Auger)  Mozart wybucha wielką dramatyczną namiętnością. Uważam, że można uznać ją za zapowiedź słynnej finałowej arii Elektry z 'Idomenea', opus magnum  w dziejach opery seria.

Zauważyliście? - bardzo dziwna jest notka o Mitrydatesie na polskiej wikipedii...  :-\

BTW, oto już ponad 10000 odsłon wątku o Wolfim i jego muzycznym pięknie za nami, ha!  :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: chingate Listopad 23, 2011, 21:32:18
Panie Mozart (przepraszam, nie wiem, jak Pan ma na imię), notkę w wikipedii może Pan poprawić i uzupełnić, a mam wrażenie, że jest Pan odpowiednią osobą aby to uczynić, zna się Pan na rzeczy, jest Pan, by tak rzec, biegły w temacie. Do tego dobrze Pan posługuje się językiem polskim, a nie każdemu moderatorowi wikipedii to dane, oj, nie każdemu! Pani Asia, zwana żartobliwie Aleksiasem, bardzo pięknie wyłożyła treść tej opery, jednej z mych ulubionych. Czekam na wykład o 3 Koncercie skrzypcowym, fantastycznym dziele, niewiele mającym sobie równych w literaturze skrzypcowej. Zasadniczo, Mozart nie jest moim najulubieńszym kompozytorem, owszem, lubię go, ale nie kocham tak bardzo jak Chopina, Bacha, Erika Satie i Rossiniego. Niemniej, niektóre z jego utworów planuję zabrać na bezludną wyspę, bo bez nich żyć nie mogę. Wśród nich jest 3 Koncert, którego słucham ostatnio niemal codziennie, dorwałem się bowiem do płyty Szerynga, który mnie zmiażdżył i namagnesował, zahipnotyzował swą grą, by tak rzec.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 26, 2011, 01:21:16
Dzięki, drogi Musammanie...  ;)  Pozostaje mi jedynie przekonać Cię do Mozarta tak, by stał się tym z bardziej (może naj) ulubieńszych. Jak najbardziej mógłby przecież zająć miejsce obok Bacha czy Chopina.    ;)

Myślę też, że - jeśli nie masz nic przeciwko (ja nie mam) - moglibyśmy przestać pan-panować i bez chyba zbędnych vorwortów zwracać się do siebie swobodnie. Pozdrawiam, Patryk (Herr Mozart jest de facto jeden i jedyny).  :D

Na dziś proponuję 15. Symfonię KV 124. Napisana w uroczystym stylu, być może z okazji intronizacji nowego arcybiskupa Salzburga. W I części zwraca uwagę przetworzenie - zauważcie proszę, że całość dąży do pogłębienia wyrazu - dialogi instrumentów stają się coraz doskonalsze, Mozart przykłada też coraz większą wagę do finałów.

http://www.youtube.com/watch?v=y3iW88wi7EM&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=0aBybUCT_8o&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Listopad 26, 2011, 21:21:07

(Herr Mozart jest de facto jeden i jedyny).  :D

Caro Patrizio Amadeo, Twoja wypowiedź przypomniała mi, co na temat Wolfganga powiedział G Rossini:
Beethoven e stato il piu grande musicista, Mozart l'unico*.

(Beethoven jest największym muzykiem, lecz Mozart jest jedynym).

Sir Hogwood i symfonie Mozarta, połączenie doskonałe! :) Ten finał aż kipi humorem  ;D

Intronizacja arcybiskupa Hieronima Colloredo została uczczona także 1-aktową azione teatrale ("akcją teatralną") Il sogno di Scipione ("Sen Scypiona") KV 126.

*Niestety nie wyświetlają się włoskie znaki ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Listopad 27, 2011, 00:57:06
Asiu, wielkie dzięki!  ;) Libretto do testu Racine’a - które zaprezentowałaś ze szczegółami - jest jednym z najlepszych w dziejach opery seria. Każda przedstawiona interpretacja jest bardzo ciekawa - również te 'współczesne' (np. z L. Orgonasovą), swoiste dwa w jednym, groteskowy miszmasz różnych rzeczywistości. Dzięki Asi możemy podziwiać chyba najlepsze przedstawienia 'Mitridate' w historii (na czele - dla mnie - z J. P. Ponnellem  ;)).

Opowieść o królu Pontu... Dzieło 14-letniego Mozarta - jego pierwsza wielka opera seria. Premiera: w mediolańskim Teatro Regio Ducale (La Scala wówczas jeszcze nie istniała) w drugi dzień świat Bożego Narodzenia A.D. 1770. Wielki sukces. Ponoć zewsząd wołano:  Viva il Maestro, viva il Maestrino! Genialny nastolatek był na ustach wszystkich. Niestety - gloria szybko przeminęła, a opera odeszła wkrótce w zapomnienie.

Jest to dzieło bardzo konwencjonalne, o prostej i klarownej budowie i przeważnie niewielkim akompaniamencie orkiestry. Musiało się spodobać włoskiej publiczności, która hołdowała operze w stylu neapolitańskim, ubóstwiała Scarlattiego, Picciniego, a zwłaszcza Hassego. Mozart skomponował najpierw wszystkie secco recytatywy, potem zabrał się za poszczególne arie. Komponował dla 3 kastratów (dwa soprany, alt) i dobrych śpiewaczek - musiał się podporządkować wymogom wykonawców i publiczności (zwłaszcza, że nad wszystkim czuwał tradycjonalistyczny Leopold Ojciec). Dzięki linkom Asi przekonujemy się, że inwencja melodyczna Mozarta jest wielka – nieraz Wolfgang rozpoczyna arię pięknym, śpiewnym, wręcz kantylenowym tematem. Wkrótce jednak z całą mocą wybuchnąć musi wirtuozeria. Pozbawiona najczęściej dramaturgicznego sensu – ale cóż ma zrobić chłopiec, który ma "jedynie" zadowolić publiczność, odnieść kasowy sukces, rozsławić (dla ojca) swe niemieckie nazwisko...  Mozart pisze więc dla śpiewaków, ku radości Włochów, miłośników karkołomnych koloratur, głosowych pasaży…

W takich jednak ariach, jak I aria Aspazji Nel sen mi palpita dolente il core (tu w wykonaniu świetnej A. Auger)  Mozart wybucha wielką dramatyczną namiętnością. Uważam, że można uznać ją za zapowiedź słynnej finałowej arii Elektry z 'Idomenea', opus magnum  w dziejach opery seria.

Zauważyliście? - bardzo dziwna jest notka o Mitrydatesie na polskiej wikipedii...  :-\

BTW, oto już ponad 10000 odsłon wątku o Wolfim i jego muzycznym pięknie za nami, ha!  :D

Pozostaje nam życzyć sobie kolejnych równie pięknych 10000 :)

Pat, dzięki za uznanie:) Zawsze możesz na mnie liczyć w kwestii opracowywania warstwy literackiej oper - fachowy komentarz muzyczny już bardziej pozostawiam Tobie :) Mnie również nie podoba się ten wpis w Wikipedii. Przeciętne dzieło? Daj Boże każdemu piszącemu opery więcej takich przeciętności!  Brak obeznania z dramaturgią? To nie pierwsza jego opera, a przecież ma wzór w postaci Myslivecka. Jeśli tej dramaturgii są jakieś niedostatki, to pewnie właśnie wynikłe z kluczowych założeń, którym musiał się podporządkować – jednak przecież i w tych konwencjonalnych ramach obrazy, które maluje dźwiękiem błyszczą słonecznym blaskiem. Zgadzam się, powinieneś tam napisać rzetelny tekst:)
Przepiękna jest Nel sen mi palpita – może dla porównania posłuchajmy dramatycznej arii Elektry:
http://www.youtube.com/watch?v=0zZd3YOn1n8

A ileż zawiera w sobie namiętności chociażby Gia di pieta mi spoglio!
Ogromnie lubię tę piękną kantylenę w Lungi de te mio bene (a także podkład muzyczny:)) i w innych jeszcze.
Choć zapomniana, jak wiele pięknych dzieł z przeszłości, dobrze, że powróciła:) Ponnelle jest najlepszy :D

Przy okazji – Mitrydates jest postacią historyczną, i to dość barwną. Naprawdę był królem Pontu, wojował z Rzymianami i popełnił samobójstwo. Nie był natomiast tak skłonny do wybaczania, jak to opisuje libretto :) Poza tym przeszedł do historii uodparniając się na trucizny poprzez stopniowe zwiększania ich dawek, kładąc w ten sposób podwaliny pod współczesną immunoterapię :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Listopad 27, 2011, 02:34:35
Sir Hogwood i symfonie Mozarta, połączenie doskonałe! :) Ten finał aż kipi humorem  ;D
O tak, bardzo dobrze do siebie pasują :) I starczy ich i na wszystkie dni listopadowej szarości, i na wszystkie dni grudniowego mroku.
Są jak latarenki, niosące płomyki radości, wstrzymujące postępującą ciemność, dopóki znów nie zwycięży Światło, dopóki znów nie ujrzymy jak Die Strahlen der Sonne vertreiben die Nacht  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: chingate Listopad 27, 2011, 14:17:49
Dziękuję Pani Aleksias za to nagranie Anny Netrebko, której głos uwielbiam, choć dykcja czasem mnie drażni i przypomina Joan Sutherland, za którą nie przepadam, ze względu na jej bełkotliwą wymowę. Ale Netrebko ma w sobie nieodparty, dziewczęcy urok, któremu nie potrafię się oprzeć, poza ty,co tu dużo mówic, potrafi pięknie śpiewać. W poniższym filmiku widać ja przez kilka chwil w próbach do "Purytanów", zawsze kiedy to oglądam, to mocno się  wzruszam, bo Anna jest tutaj taka, by tak rzec, naturalna, luźna i wygłupia się chyba troszkę. Przy okazji, mamy tu znakomity wykład boskiego Juana Diego Floreza na temat tego, czym jest BEL CANTO

http://www.youtube.com/watch?v=yXm5hBPLCdo


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Listopad 27, 2011, 16:51:38
I starczy ich i na wszystkie dni listopadowej szarości, i na wszystkie dni grudniowego mroku.

Muzyka Wolfiego jest świetna także na wszystkie dni grudniowego i ogólnie zimowego szaleństwa  :D ( Die Schlittenfahrt "Jazda na saniach/sankach" - 3 taniec z cyklu Drei Deutsche Tänze KV 605):

http://www.youtube.com/watch?v=zaEpGDBb8O0

Papa Leopold także stworzył urocze dzieło w tym gatunku:

http://www.youtube.com/watch?v=EWHzu1FJaOk


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 27, 2011, 19:17:11
Kasiu, wyprzedziłaś mnie (dzięki!)  :D - chciałem Schlittenfahrt zaprezentować w dzień mikołajkowy; ha, wynajdę coś innego, równie świątecznego.

Leopoldowy Grudzień z tym całym zabawnym instrumentarium jest faktycznie bardzo uroczy i - co by nie powiedzieć - pobrzmiewa po trosze w późnym tańcu Syna.  ;)

Musammanie, Sir - co do III Koncertu skrzypcowego Mozarta - pozostaje mi się jedynie zgodzić...  ;) Już kiedyś na MozartThreat pisaliśmy o koncertach skrzypcowych Wolfganga. Ja nie mogę się zdecydować, który spośród tych trzech - KV 216, 218 czy 219 jest tym najgenialniejszym. (2 pierwsze są utworami jeszcze niedojrzałymi, choć pierwiastek mozartowski jest i w nich wyczuwalny...). Koncerty powstały w 1775 r. (pierwszy prawdop. wcześniej). Jaka jednak ogromna jest różnica między drugim a trzecim dziełem tego gatunku!

Wielki biograf rzekł: Wenn es ein Wunder in Mozarts Schaffen gibt, so ist es die Entstehung dieses Konzertes.
Jeśli zdarzył się w twórczości Mozarta cud, to jest nim powstanie tego koncertu.

W Koncercie KV 216 oboje mogą zostać zastąpione fletami. Jakże czarująco, niebiańsko brzmią w środkowym Adagio w D-dur! To jedna z najpiękniejszych kart literatury skrzypcowej, za B. Pociejem (który nie odniósł tego określenia do twórczości Mozarta) powiedziałbym: dokonuje się tu prawdziwa metafizacja Muzyki, która dotyka najczulszych zakamarków duszy człowieka... A ile niespodzianek w finale!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 27, 2011, 23:53:23
Finał Koncertu KV 216 jest ogniwem arcyoryginalnym... Rondo rozpoczyna się tutti orkiestry, które wprowadza temat, określany czasem jako Straßburg. Co ciekawe, partia skrzypiec nie powtarza go - wprowadza nową myśl melodyczną, osiągając uwielbiane w wiolinistyce D-dur. W końcu jednak i w partii instrumentu solowego rozbrzmiewa temat zasadniczy ronda - szybko jednak następuje prezentacja nowego, tym razem molowego, zakończonego małą kadencją. Słyszymy znów Straßburg, po którym Mozart wprowadza niezwykły epizod minorowy (Andante) utrzymany w stylu francuskim, połączony z radosnym, żywym motywem a'la Musette... Przykład na bezgraniczną wręcz inwencję 19-letniego twórcy. Nawet kolejny powrót do tematu zasadniczego poprzedzony jest jego opracowaniem wariacyjnym (w moll!). Na koniec - krótka kadencja i raz jeszcze Straßburg; całość wieńczą zaś instrumenty dęte, jeszcze jedna niespodzianka...

Ten młodzieńczy utwór Mozarta - podobnie jak pozostałe dwa koncerty skrzypcowe i wiele innych dzieł - łączą pierwiastki galant i muzyczną salonowość - z głębią klasycznych uczuć, ba... namiętności, jak choćby w niezwykle lirycznych, metafizycznych Adagiach.
Ta muzyka musi być bliska platońskiemu Ideałowi...

Myślę, że Kasia czy Asia (którą ten koncert zainspirował) stworzy piękniejszą słów wiązankę...   ;)

Asiu - bardzo mnie zaciekawiła Mitrydatesowa immunoterapia... Muszę o tym poszperać.    ;) 
Cieszę się też, że pozytywnie odbieracie mało znaną, wczesną twórczość symfoniczną Wolfganga.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 29, 2011, 17:42:19
Sławku-Musammanie, przyznasz, że Mozart był mistrzem w kreowaniu najszlachetniejszego liryzmu na skrzypce i orkiestrę... Powolne ogniwa koncertów skrzypcowych mają charakter medytacji, modlitwy. Zapowiedź romantycznej Preghiery?
Mozart for relaxation (cont.)  ;)

Adagio, 3. Koncert KV 216 (Perlman/Levine - Asiu  ;))
http://www.youtube.com/watch?v=vMBCcJ0OTWk

Andante cantabile, 4. Koncert KV 218 (Mutter)
http://www.youtube.com/watch?v=EwCW32oGqH4

Adagio, 5. Koncert KV 219 (Szeryng)
http://www.youtube.com/watch?v=kzw932RBEH8

Adagio E-dur KV 261 (Capucon) - napisane jako jeszcze jedno środkowe ogniwo 5. Koncertu A-dur. Niewątpliwie czarujące - ale chyba nie zastępuje niezwykłego, skupionego Adagia powyżej...
http://www.youtube.com/watch?v=BptW9UWJSsg

Andante, 2. Koncert KV 211 (Szeryng)
http://www.youtube.com/watch?v=u1krsRgVv6A


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Listopad 29, 2011, 20:32:46
(2 pierwsze są utworami jeszcze niedojrzałymi, choć pierwiastek mozartowski jest i w nich wyczuwalny...). Koncerty powstały w 1775 r. (pierwszy prawdop. wcześniej). Jaka jednak ogromna jest różnica między drugim a trzecim dziełem tego gatunku!

1 B-dur KV 207 napisany we włoskim wirtuozowskim stylu (orkiestra pozostaje nieco w tle) powstał w kwietniu 1773  :) 2 D-dur KV 211 jest wg mnie bardziej "elegancki" i zdradzający francuskie wpływy  :) 3 G-dur 216 to czysta magia w Adagio i wulkan inwencji w dwóch pozostałych częściach  :) Tutti w 4 D-dur KV 218 mają coś z dramatu symfonicznego, a 5 A-dur KV 219 to jedna wielka wspaniała niespodzianka - nastrój zmienia się co chwilę a te tureckie rytmy w Rondeau...  :) J'adhere completement!  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 30, 2011, 19:28:09
1 B-dur KV 207 napisany we włoskim wirtuozowskim stylu (orkiestra pozostaje nieco w tle) powstał w kwietniu 1773  [...]

Chyba go nie doceniam...  ;) Faktycznie, to utwór bardzo błyskotliwy, wręcz brawurowy. Część druga wyraża mozartowskie dążenie do uproszczenia - Wolfgang jak żaden chyba twórca udowodnił przecież, że ogrom dźwiękowego piękna tkwi w prostocie faktury. Koncert ten jest jeszcze bardzo finezyjny, miejscami może zbyt wyszukany, co odróżnia go od trzech koncertów ostatnich. Ale są momenty klarowne, piękne, "szczere" - jak przetworzenie, opracowania tematu w środku pierwszej części czy finał.
Zachwyca kameralność wszystkich koncertów skrzypcowych - dzięki temu stają się one bardzo osobiste w wyrazie.

Ciekawa kadencja (by...?): http://www.youtube.com/watch?v=sYxRAhgdFYg


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Listopad 30, 2011, 21:17:12
Faktycznie, to utwór bardzo błyskotliwy, wręcz brawurowy.

Dodajmy jeszcze, że Mozart zastąpił później Presto (III część B-dur KV 207) rondem (Rondeau: Allegro) B-dur KV 269/261a. Rondo to stworzył z myślą o wirtuozie Antonio Brunettim:

http://www.youtube.com/watch?v=NJbHRsxDtxw


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 04, 2011, 16:03:58
Kasiu, osobiście bardzo polubiłem pierwszy Finał w Koncertu B-dur. Jest w nim coś 'dawnego stylu'. Wolfgang jest jeszcze nie w pełni sobą - ale nawet to pierwsze dzieło z serii Violinkonzerte hipnotyzuje.  ;)

---

Sic transit gloria mundi.

MOZART
+ 5 XII 1791
godzina pierwsza w nocy

Jestem w takim stanie, że czuję, iż wybija moja godzina; niebawem wyzionę ducha; moje życie zakończy się, zanim mogłem się nacieszyć swoim talentem.
A jednak to życie było tak piękne, moja kariera zaczynała się tak obiecująco*, ale swego losu odmienić przecież nie można.
Nikt nie wymierza długości swego żywota, trzeba się poddać, stanie się to, co podoba się Opatrzności.
Kończę, tam leży moja pieśń grobowa**, nie mogę pozostawić jej niedokończonej.
[fragm. listu z IX 1791 do L. da Ponte]

* http://www.youtube.com/watch?v=lZ79NS8rKd4 (Mozart - w wieku 4-5 lat)
** http://www.youtube.com/watch?v=_Lav_lDJ2LM (Confutatis, Requiem)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Grudzień 04, 2011, 20:42:45
Nikt nie wymierza długości swego żywota, trzeba się poddać, stanie się to, co podoba się Opatrzności.

[...] Da der Tod (genau zu nehmen) der wahre Endzweck unseres Lebens ist, so habe ich mich seit ein paar Jahren mit diesem wahren, besten Freund des Menschen so bekannt gemacht, dass sein Bild nicht alleine nichts Schreckendes mehr für mich hat, sondern recht viel Beruhigendes und Tröstendes [...] Ich lege mich nie zu Bette, ohne zu bedenken, dass ich vielleicht, so jung als ich bin, den andern Tag nicht mehr sein werde, und es wird doch kein Mensch von allen, die mich kennen, sagen können, dass ich im Umgange mürrisch oder traurig wäre [...][/]


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Grudzień 04, 2011, 21:18:07
[...] Ponieważ śmierć jest ściśle biorąc ostatecznym celem naszego życia, od kilku lat tak dalece oswoiłem się z tą prawdziwą, najlepszą przyjaciółką człowieka, że obraz jej nie tylko nie ma w sobie dla mnie nic przerażającego, ale przeciwnie, jest bardzo uspakajający i pocieszający [...] Nigdy nie kładę się do snu bez myśli, że już jutro, być może mnie (młodego przecież człowieka) nie będzie, a jednak nikt z tych, którzy mnie znają, nie mógłby powiedzieć, że jestem w kontaktach z ludźmi ponury albo smutny [...]
(Fragment listu do ojca z 4 kwietnia 1787 r., na krótko przed śmiercią Leopolda)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: chingate Grudzień 04, 2011, 21:38:26
Przykro mi o tym mówić, ale bzdury straszliwe wypisywał ś.p. Wolfgang. Śmierć celem życia? Szkoda nawet czasu, by to komentować. Z całą pewnością, głupota Mozarta w dziedzinie eschatologii miała swe źródło w jego herezji. Przypomnę- Mozart był masonem.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Grudzień 04, 2011, 21:55:11
Jestem w takim stanie, że czuję, iż wybija moja godzina; niebawem wyzionę ducha; moje życie zakończy się, zanim mogłem się nacieszyć swoim talentem.

Może gdyby ars medicina <winking at Patrick  ;)> była wówczas na wyższym poziomie Wolfi cieszyłby się życiem trochę dłużej... Mógłby podbić Londyn (zwłaszcza, że dostał zaproszenie na roczny pobyt od dyrektora tamtejszej Opery włoskiej), zasilić pokaźnie konto  :D, wykształcić muzycznie synków, a przede wszystkim stworzyć jeszcze niejedno capo d'opera   :) :) :)  Ale niezbadane są wyroki losu.

Żeby nie było całkiem smutno:

When the angels play for God, they play Bach. But, if they play for themselves, they play Mozart Filozof Isaiah Berlin (1909-1997)

Kiedy aniołowie grają w niebie dla Boga, grają Bacha. Kiedy jednak muzykują w swoim gronie, grają Mozarta  :)  


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Grudzień 04, 2011, 22:00:29
Kiedy aniołowie grają w niebie dla Boga, grają Bacha. Kiedy jednak muzykują w swoim gronie, grają Mozarta  :)  
Ale za to wśród żywych są tacy, którzy by zaskarbić serce ukochanej - grają nokturny Chopina  :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Grudzień 04, 2011, 22:00:53
Przykro mi o tym mówić, ale bzdury straszliwe wypisywał ś.p. Wolfgang. Śmierć celem życia?
Celem w sensie "celem ziemskiej podróży", ostatnim jej przystankiem przed przejściem w inny wymiar. Tak mi się wydaje.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Grudzień 04, 2011, 22:04:01
Ale za to wśród żywych są tacy, którzy by zaskarbić serce ukochanej - grają nokturny Chopina  :D

Januszu, jak dla mnie, to oni "tam" wszyscy (Mozart, Chopin, Bach...) dają regularnie koncerty i recitale  :D Może nawet dają lekcje?  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Grudzień 04, 2011, 22:06:36
 :D :D :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: kozioł Grudzień 04, 2011, 23:05:16
Przykro mi o tym mówić, ale bzdury straszliwe wypisywał ś.p. Wolfgang. Śmierć celem życia? Szkoda nawet czasu, by to komentować. Z całą pewnością, głupota Mozarta w dziedzinie eschatologii miała swe źródło w jego herezji. Przypomnę- Mozart był masonem.

Sławomirze, co do całokształtu pełna zgoda..jedynie do jednego mozna by mieć pewne obiekcje ;) Wydaje mi się, że nie jest w pełni właściwym określanie wolnomularstwa mianem herezji - równie dobrze to samo można by powiedzieć o chrześcijaństwie, które było niczym więcej jak tylko herezją na łonie judaizmu..To raczej sekta i jako taka była postrzegana, zresztą podobnie jak chrześcijaństwo w pierwszych wiekach swego istnienia..jako że ówczesne religie państwowe traktowały to wyznanie jako sektę - póki również i ono nie stało się religią państwową...co jak wiadomo miało miejsce stosunkowo późno.
No ale z drugiej strony, czy sekta a herezja jest tym samym ?..mozna by się nad tym nieco zastanawiać ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: kozioł Grudzień 04, 2011, 23:07:32
zresztą sam już nie wiem..:D ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Grudzień 04, 2011, 23:44:52
Przypomnę- Mozart był masonem.

Nie zapominajmy, że Wolfgang Amadeusz był freelancerem, wyzwolonym artystą, a masoneria chętnie przyjmowała jednostki deklasujące się (a przecież taki był Mozart). Zresztą Mozart szukał w kręgach masońskich przede wszystkim protekcji, sponsorów - przecież jego sytuacja materialna (może z wyjątkiem lat 1784-85) była przeważnie niepewna.
 
W głębi duszy był wierzący.  


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 05, 2011, 23:54:24
[...] Przyznał, że jest ufającym w Opatrzność [...]

O wow, co za nieszczęsne sformułowanie - ufającym Opatrzności, naturalnie (szkoda, że nie mam możliwości edycji postów po dłuższym okresie). No cóż, godziny, godziny spędzone na uczelni robią swoje.  :D


Nie wiem, czy na forum słuchaliśmy Offetorium de tempore "Misericordias Domini" d-moll KV 222. Jest to bardzo interesujące dzieło 19-/20-letniego Mozarta, przesłane Padre Martiniemu, który był wielkim autorytetem dla młodego Mozarta w zakresie polifonii, kontrapunktu i muzyki religijnej - Mistrz miał wyrazić swoją opinię na temat tego krótkiego Offetorium. W odpowiedzi wysłanej z Bolonii (z XII 1776 r.) Padre stwierdza, że "odnajduje tu wszystko, co wymagane we współczesnej muzyce - odpowiednią harmonię, dojrzałe modulacje, umiarkowane pochody smyczków, naturalne zespojenia części oraz dobry smak...". 

Utwór jest fugowanym arcydziełem, Mozart określa go jako "kontrapunktyczny". Mozartowski kontrapunkt jest misterny, pełen inwencji. Szczególną uwagę zwraca zawsze śpiewny temat, pojawiający się kilkukrotnie w partii orkiestry - dziesiątki lat później stanie się on początkiem słynnego tematu (An die Freude) finału IX Symfonii Beethovena. Pojawia się pytanie czy to możliwe, by Beethoven kiedykolwiek słyszał to młodzieńcze mozartowskie offetorium o Miłosierdziu Bożym.

Oto wersja oryginalna (na orkiestrę smyczkową + 4-głosowy chór; czasem - niepotrzebnie - dodaje się partię obojów/rogów - moc oddziaływania tego liturgicznego utworu tkwi przecież w niezwykłej syntezie kameralności aparatu wykonawczego i potegi ekspresji):

http://www.youtube.com/watch?v=lEBYufTXJQk


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Monika_Aleksandra Grudzień 08, 2011, 21:18:17
Stało się podług woli :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Grudzień 08, 2011, 23:46:00
Dziś na TVP Kultura La Betulia liberata - czyli Betulia wyzwolona oratorium z librettem według Pietro Metastasia, stworzonym na podstawie biblijnej historii Judyty i Holofernesa z apokryficznej Księgi Judyty.
 
Opisuje ona historię konfliktu Izraelitów z Asyryjczykami, których wojskami dowodził świetny wódz Holofernes. Armia Izraela zajęła wówczas miasto Betulię. Holofernes rozpoczął oblężenie i kiedy miasto nie mogło się już dłużej bronić, jedna z  kobiet, piękna wdowa Judyta, postanawia sama ocalić Betulię. Pomodlitwie wieczornej, pięknie odziana, udaje się do obozu Asyryjczyków, każe się zaprowadzić do Holofernesa i uwodzi go w ciągu trzech dni. Czwartego dnia podczas wieczerzy, gdy wódz  upija się i zasypia, Judyta odcina mu głowę, wkłada do kosza i wraca do Betulii. O świcie głowę Holofernesa wywieszono na murach miasta. Na ten widok wojsko asyryjskie pierzchło w popłochu, a Izraelici udali się za nimi w pogoń i pokonali. Cóż, może było to dość drastyczne posunięcie,  jednak niewątpliwie okazało się skuteczne:)
 
Podobna jest i treść libretta do oratorium, zwanego "Azione sacra", świętą sztuką. Występują tu Ozjasz, gubernator Betulii, Judyta wdowa po Manassehu, Achior książę Ammonitów, Amital księżniczka Izraelska, wodzowie Coro i Cabri oraz chór Betulian.
Asyryjski generał przystępuje do oblężenia Betulii. Otacza miasto i odcina mu dopływ wody. Los obrońców wydaje się przesądzony. Kiedy książę Betulii, Ozjasz, jako przywódca religijny, długo rozważa, co należy czynić, Judyta decyduje się na stanowcze działanie. Śmiało wkracza do obozu nieprzyjaciela, gdzie zdobywa zaufanie Holofernesa, oczarowuje go, po czym ucina mu głowę.

Oratorium składa się z dwóch części, w których mieści się szesnaście arii, z partiami solowymi i chóralnymi. Podobno nie zostało w ogóle wykonane za życia Mozarta.

Oto uwertura do tego dzieła:
http://www.youtube.com/watch?v=tKhcfx-N6Fc


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 08, 2011, 23:57:54
220. rocznica śmierci Mozarta - cd.

Mozart uważany jest przez wielu badaczy za jednego z najgłębiej wierzących kompozytorów. To, że należał do loży masońskiej nie przeszkadzało mu w uczęszczaniu na katolickie nabożeństwa we Wiedniu czy w Baden. W okresie salzburskim, jak wiadomo, stworzył ogromną liczbę dzieł kościelnych - później faktycznie znacznie mniej - ale w świetle znanych nam dziś faktów [rozwinę temat później] - nie można nazwać go heretykiem, agnostykiem itp. Mozart zawsze podkreślał swe przywiązanie do wiary katolickiej, wpojonej mu przez bardzo konserwatywnego w sprawach religii Leopolda - który zresztą sam zapisał się do loży podczas wiedeńskich odwiedzin syna!
Cóż, trzeba na to spojrzeć w kontekście realiów oświeceniowych, w których dopatrujemy się (skądinąd słusznie) wielu sprzeczności.

To ówczesny, XVIII-wieczny Kościół ogłosił Mozarta masonem-heretykiem - wiedeńska Katedra odmówiła przecież pełnej ceremonii pogrzebowej. Dziś jest inaczej - w noc śmierci 4/5 XII w wielu światyniach Europy odprawiane są łacińskie Msze żałobne za jego duszę, których mistycyzm wzmaga odgrywane wówczas niedokończone Requiem...

Mozartowska eschatologia jest - moim zdaniem - niezmiernie ciekawa, także w aspekcie filozoficznym...  Takie listy jak ten do Lorenzo da Ponte czy Leopolda Mozarta z 1787 r. (przełożony przez Kasię - ze słynnym stwierdzeniem mit diesem wahren, besten Freund des Menschen - Śmierć jako najlepsza przyjaciółka człowieka), ale również ten napisany do ojca i Abbate Bullingera po śmierci matki w Paryżu (pisałem o tym ileś ileś postów temu  ) - pokazują niezwykłą dojrzałość tego człowieka, istniejacego niestety w umysłach wielu ludzi jako bawidamek, roztrwaniacz pieniędzy, wieczny imprezowicz (). Mimo całej swej nieporadności życiowej byl człowiekiem niezwykle wrażliwym - ukazuje to nie tylko poprzez swą muzykę.

Śmierć jako cel życia... Myślę, że Mozart porównuje tu życie do drogi, która nieuchronnie prowadzi do bramy na jej końcu. W tym sensie Śmierć-Przyjaciółka, jedyne co pewne - jest celem wędrówki po tej drodze.
 
Niezmiernie to przykre, że Mozart pod koniec życia nie poczuł twórczego samospełnienia. Umarł z innym uczuciem w sercu niż wielki humanista Beethoven, Rossini, Verdi... Umierał usilnie wierząc w to, że nie nadszedł jego czas. Że Jego Opus nie zostało zamknięte, ze nie pozostawił ludzkości całego owocu swego niesłychanego talentu...


Pozwalam sobie wkleić treść postu Asi z 5 grudnia:

Mozart miał niezwykle piękną i bogatą, szlachetną duszę, niezależnie od tego, w co i jak wierzył. I widać, że ostatecznie jego podejście do spraw życia i śmierci istotnie doznało zadziwiającego rozwoju od tego czasu, kiedy pamiętamy go jako szukającego zabaw, beztroskiego lekkoducha. Tylko czy lekkoduch potrafiłby dźwignąć tak potężne, monumentalne konstrukcje, jak symfonia g-moll, jak Jowiszowa, jak Wielka Msza, jak Requiem?

Zresztą te wszystkie opowieści o jego lekkoduchostwie, to są sprawy powierzchowne, które często nijak się mają do głębi, która skrywa się pod migocącą powierzchnią. Może i bywał beztroski, hulaszczy, wesołkowaty. Przede wszystkim był, jak wielu ludzi wrażliwych, a i przy okazji chowanych w pewnej izolacji od od życia, nieprzystosowany do walki z nim, nie przygotowany do znoszenia jego trudów. I rekompensował sobie te trudy, jak i niezwykły, bezustanny twórczy wysiłek na najwyższym poziomie, ucieczkami w beztroską, dziecięcą swawolę. Jednak pod tymi świecidełkami błyszczał wielki duch światłem czystym jak gwiazda.

To poczucie, że życie nieuchronnie kończy się, całe jest biegiem ku śmierci, i powinno być postrzegane właśnie z takiej perspektywy, że śmierć, przypomnienie i symbol tej skończoności, może być pozytywną wartością, nadającą szczególną cenność dniom naszego życia, uczącą nas szacunku i uważności wobec skończonego czasu, wobec ostatecznego rozliczenia, jest świadectwem podejścia filozoficznego, wcale nie powszechnego w owych czasach - i także nie w naszych. Brzmią w nim echa stoików, choć raczej niemożliwym jest, by Mozart czytał Marka Aureliusza. Wielkość muzyki jednak szła w parze ze szlachetnością duszy, która ją tworzyła i wysyłała ku gwiazdom.
 
Tak, smutno i mnie, że nie czuł spokoju spełnienia, choć miał pełną świadomość i poczucie swego talentu. Choć właśnie jego tak mocny determinizm pociesza mnie - on znajdował w nim uspokojenie. To było jego "es muss sein". Pocieszam się też, że być może jednak choć w jakimś stopniu był zadowolony z tego, co nam pozostawia. I może podejrzewał, że już tą cząstką swoich możliwości, sam podległy władzy śmierci, zapracował na nieśmiertelność. Szkoda mi też, że nie czuł się w pełni szczęśliwy jako człowiek, i że tutaj całkiem już chyba nie był pewien swojej wartości, jakby nie mógł przerzucić  światła swego geniuszu na resztę swojej osobowości.

Wiem, gdzie chciałabym dzisiaj być... Nie zawsze można zrealizować wszystko, co by się pragnęło, jednak będzie jeszcze, jak wierzę, wiele okazji... Może w przyszłym roku...

http://www.youtube.com/watch?v=6EGWmElj6PM&feature=related


---

Piszesz, Asiu, uderzając w najczulsze struny... Zupełnie w duchu Annette Kolb, autorki niezwykłej, rozfilozofowanej biografii Mozarta (choć jej muzyczne fascynacje objęły także innych twórców, choćby Wagnera). Nikt z taką wrażliwością nie podjął się psychoanalizy geniuszu Wolfiego. Jesteście pokrewnymi duszami...
Również Kolb uważa Mozarta za człowieka głęboko wierzącego; na ten temat rozpisuje się bardzo pięknie, porównując jego religijność (która, jak zauważa, może być elementem krytyki ze strony religijnych purystów) z religijnością Bacha itd. (niestety, nie mam w Poznaniu tej książki).

Ponoć w rozmowie z pewnym Niemcem-protestantem w czasie podróży do Frankfurtu (rok przed śmiercią) Mozart wyłożył swój pogląd na sprawy wiary... Przyznał, że jest ufającym w Opatrzność katolikiem, wspomniał swe lata młodzieńcze i swoją niezwykłą (uwarunkowaną ojcowskim wychowaniem  ) pobożność. Później we Wiedniu - jak przyznał - uległo to zmianie, ale ilekroć wchodzi do świątyni, wsłuchuje się w Kyrie, Gloria, wyznanie wiary Symbolum Nicaenum itd - łza kręci mu się w oku, z trwogą próbuje sobie wyobrazić rzeczy ostateczne. Miał też zarzucić swemu luterańskiemu rozmówcy brak odniesień do religii, laicyzację protestanckiego, oświeceniowego społeczeństwa, kultury.
Oczywiście, obcujący w kręgach arystokracji oświeceniowej Mozart odrzucał pewne zasady Kościoła, w inne - te podstawowe, dogmatyczne - wierzył całym swym sercem. Jego duchowość wyraża się w filozofii Requiem, ale i Czarodziejskiego fletu. Jest pełna sprzeczności - ale w jej centrum stoi chrześcijańskie Credo.

Tylko osoba o głębokim przywiązaniu do tradycji Kościoła - mimo ogromnych trudności stwarzanych  przez jednego jego przedstawiciela, księcia arcybiskupa Colloredo - stworzyć może takie arcydzieła. 

http://www.youtube.com/watch?v=6KUDs8KJc_c - Ave Verum Corpus (L. Bernstein !)
http://www.youtube.com/watch?v=M4pCxdWu1lo - Laudate pueri z Vesperae solennes de Confessore  (S. Stuligrosz, M. Cichocka)
http://www.youtube.com/watch?v=1eZ5SqqXXCk - Kyrie d-moll KV 341 (Philippe Herreweghe)

Na mozart-archiv.de znaleźć można najpiękniejsze (obok KV 341) Kyrie C-dur KV 323 i Es-dur KV 322.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Grudzień 09, 2011, 00:37:29
Oto arie z I aktu Betulii wyzwolonej (Parte prima :)) - chyba warto zamieścić je tu wszystkie, bo pewnie nie są zbyt dobrze znane.

D’ogni colpa la colpa maggiore (Ozjasz)
http://www.youtube.com/watch?v=-3RPa9681zg

Ma qual virt&ugrave; non cede (Cabri)
http://www.youtube.com/watch?v=yjFlnhvzJkw&feature=related

Non hai cor (Amital)
http://www.youtube.com/watch?v=GxnwvEI9Jec

Piet&agrave;, se irato sei (Ozjasz i chór)
http://www.youtube.com/watch?v=gpQbY2UT5ko

Del pari infeconda (Judyta)
http://www.youtube.com/watch?v=qPKuzCKbhlg  

Terribile d’aspetto (Achior)
http://www.youtube.com/watch?v=jGT_O8lRVhU&feature=related
 
Parto inerme, e non pavento (Giuditta)
http://www.youtube.com/watch?v=wof9uXu6_m0

Chór: Oh prodigio! Oh stupor!
http://www.youtube.com/watch?v=rcGjVcyL83E


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: kozioł Grudzień 09, 2011, 01:11:00
Ale te wplecione w tekst przedostatniego i wczesniejszego postu elementy biblijno-wyznaniowe też chyba trochę nie na miejscu..Albo więc rozprawia się tu jeno o muzyce Mozarta "rzeczywistego" (przytaczając jego dzieła), albo o tym w co wierzył, jak często wierzył..i czy dobrze wierzył - bez wplatania zbędnej ornamentyki religijnej, bez względu na to jaką by ona nie była..


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 12, 2011, 23:09:37
Moim zdaniem, tematyka niniejszego wątku dopuszcza zarówno analizę twórczości, jak i życia Mozarta - i wszelkich jego aspektów. Może uda nam się nawet stworzyć portert psychologiczny geniusza.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Grudzień 13, 2011, 00:09:29
Oczywiście - wszelkie aspekty życia i osobowości naszego wielkiego mistrza są cenne i pomagają także w pełni zrozumieć i odczuć jego dzieło. Co nie oznacza, że powinniśmy wysnuwać z nich zbyt daleko idące teoretyczne dywagacje na temat tych aspektów jego zainteresowań, które przy okazji trzeba było poruszyć.
Co innego wszak rozmawiać choćby o kobietach Mozarta, a czym innym byłoby, gdybysmy przy okazji wdali się tutaj w szersze filozoficzne rozważania o kobietach w ogóle :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 13, 2011, 00:25:42
Wracając do Betulii - chyba najsłynniejszym fragmentem tego oratorium jest uwertura (w burzliwym d-moll), hołdująca jakby stylistyce Sturm und Drang.
Wg mnie - to utwór przepełniony szczera pobożnością 16-letniego młodzieńca. Mozart stworzył wiele pięknych arii - odsyłam do linków od Asi.  ;)  Są dość zwięzłe, urzekają prostotą i piękną, liryczną linią melodyczną. Na szczególną uwagę zasługują religijne chóry, ciekawy jest choćby numer finałowy (z Parte seconda) w formie dialogu Judyty z chórem (Aria con il Coro: Lodi al gran Dio). Chóry stają się w mozatowskiej partyturze szczerymi, urzekającymi modlitwami. Niezwykła jest też opowieść Judyty - ujęta w rozbudowane, dramatyczne recitativo accompagnato. Mozart - jak wiecie - jest wielkim dramaturgiem. Libretto oratorium Metastazja nie daje możliwości do ukazania akcji dramatycznej. No, prawie... Wszak jeśli weźmie je do ręki geniusz...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Grudzień 13, 2011, 00:41:43
Wracamy więc do Betulii:) Tak, ta muzyka sama w sobie ma potężny ładunek dramatyczny. Może przypomnijmy burzliwą uwerturę raz jeszcze, żeby przywołać klimat tego utworu:
http://www.youtube.com/watch?v=awxhXdeimz8
Jak najbardziej czuć już w tym dziele rękę geniusza.

(BTW, niedługo będę jak mi się zdaje miała okazję wspomnieć kobiety Mozarta, przy okazji słów kilku o jego utworach...:)) Tymczasem w biegu, bo krucho dziś u mnie z czasem, zakończę prezentację arii z II aktu "Betulii wyzwolonej" (Parte seconda - i wspomniana przez Pata aria Lodi al gran Dio)

Aria 1: Se Dio veder tu vuoi (Ozjasz)
http://www.youtube.com/watch?v=7ND5GJz18zM

Aria 2: Quel nocchier che in gran procella (Amital)
http://www.youtube.com/watch?v=su8XFfQQzNQ

Aria 3: Prigionier che fa ritorno (Judyta)
http://www.youtube.com/watch?v=aQBQMXL4IgM

Aria 4: Te solo adoro (Achior)
http://www.youtube.com/watch?v=Y2Mpj0mDtgA

Aria 5: Con troppa rea vilt&agrave; (Amital)
http://www.youtube.com/watch?v=yM9Hom2krX8
 
Aria 6: Quei moti che senti (Carmi)
http://www.youtube.com/watch?v=o1Moi0HdQg0

Aria con il Coro : Lodi al gran Dio (Judyta, chór)
http://www.youtube.com/watch?v=cdnCWX64DIU

Naprawdę jest czego posłuchać. Wspaniały finał, ale i pozostałe arie godne zachwytu.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Grudzień 15, 2011, 13:07:00
Jutro o 19.00 na TVP Kultura David Frey będzie grał koncerty Mozarta. Bardzo jestem ciekawa jego interpretacji
jak i waszych wrazeń


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Grudzień 15, 2011, 20:42:04
Udało się znaleźć kilka chwil - zatem piszę wreszcie obiecaną relację z niezwykłego piątkowego wydarzenia... A było ono doprawdy niezwykłe, niezapomniane...
W zeszły piątek bowiem w auli Uniwersyteckiej Sir Christopher Hogwood poprowadził poznańską orkiestrę podczas koncertu noszącego znamienną nazwę "Mozart forever" :) A zatem można się już, rzecz jasna, domyślać repertuaru, jak i jakości jego zaprezentowania:)
Trudno byłoby mozartowskim maniakom przegapić taką okazję. Tak więc w piątkowy wieczór znalazłam się – po raz pierwszy – w tym wspaniałym wnętrzu, gdzie, nawiasem mówiąc, tego dnia oczekiwało mnie jakże oczekiwane spotkanie z obojgiem Mozartów ;)

Aula, mieszcząca się we wspaniałym neorenesansowym gmachu Collegium Minus, jest naprawdę prześliczna, i trudno powstrzymać się od podziwiania fantastycznych polichromii zdobiących sklepienie, a akustyka okazała się godna wspaniałych dekoracji. Muzyka zdawała się spływać do nas z góry, ze wspaniałych malowideł, spływać z galerii, nadbiegać zewsząd...
Jednak nie od razu zabrzmiała nam muzyka - jako że był to koncert charytatywny organizowany przez Kawalerów Maltańskich, trzeba było rzecz jasna wysłuchać przeróżnych podziękowań, gratulacji i mów na cześć:) Lecz w końcu przyszedł upragniony czas, gdy na scenę weszła orkiestra  a wkrótce potem - pierwszy raz widziany na żywo - sam legendarny maestro Hogwood.
Maestro także rozpoczął występ krótką mową, życząc nam, abyśmy zapomnieli o codziennych naszych zmartwieniach i troskach nękających dziś Europę przy dźwiękach tej wielkiej muzyki. Potem przedstawił nam innowacje, jakie wprowadził do orkiestry, chcąc nadać jej brzmienie bardziej przypominające zespoły z czasów Mozarta. Zaprezentowano nam specjalnie w tym celu przystosowane rogi i trąbki, a także oryginalne kotły z XVIII wieku :)
Dowiedzieliśmy się także, że program koncertu będzie przypominał ten z 1783r. w Vienna Burgtheater, o którym pisał Mozart w swoim liście do siostry, a w którym poszczególne części symfonii (prezentowanej wówczas po raz pierwszy) były przeplatane przeróżnymi występami śpiewaków, a w międzyczasie grano również koncert i fugę na cześć cesarza. Oczywiście tamten koncert z listu, który został przy okazji odczytany, mógł trwać nawet i trzy godziny - nasz miał jedynie wzorować się na nim w kwestii układu wykonania. Tak więc czekał nas niezwykły wieczór - mieliśmy po trosze przenieść się wyobraźnią w czasie i przestrzeni i znaleźć wśród słuchaczy koncertu organizowanego przez Wolfganga...
Zatem na początku usłyszeliśmy dwie części symfonii Haffnerowskiej D-dur. Allegro con spirito i Andante. Symfonia ta, jak twierdzi Pat, dobrze nadaje się do tego, aby nią zaczynać koncert, nie zaś kończyć :) Nie należy bowiem do największych arcydzieł tego gatunku pisanych przez Wolfiego. Jednym słowem te dwie części stanowiły, jak najbardziej  przyzwoitą, rozgrzewkę do tego, co czekało nas później. Bowiem po owych dwóch częściach na scenie pojawiła się Natalia Pasiecznik i usłyszeliśmy pierwszą z arii tego wieczoru – koncertowe  Ah! Lo previdi (Przewidziałam to) (KV 272).
Ta wspaniała pieśń przypomina nieco arię Elektry z Idomeneo - jest namiętna, energetyczna. Bardzo rozbudowana - to właściwie nie aria a cała scena z opery, mieszcząca w sobie dwa recytatywy (Accompagnato), Arię i Cavatinę). I przepięknie, z ekspresją, wykonana przez artystkę. Mozart napisał ją dla swojej przyjaciółki, śpiewaczki Josephy Duschek, która wtedy odwiedziła Salzburg, a którą on z kolei odwiedzał podczas swoich pobytów w Pradze. Słowa opery pisał Cigna-Santi, librecista "Mitrydatesa". To dramatyczny monolog  córki króla Cepheusa, Andromedy, która ma być poświęcona morskiemu potworowi, i otrzymuje wiadomość, że jej ukochany bohater, Perseusz, nie żyje (Ah, t'invola agl'occhi miei...). W finałowej lirycznej arii błaga ukochanego, żeby nie przekraczał bez niej Lety, rzeki zapomnienia (Deh, non varcar). Wizja wspólnego wkroczenia na pola Elizjum napełnia ją spokojem.
Deh, non varcar quell'onda,
Anima del cor mio,
Deh, non varcar, no, quell'onda,
Di Lete all'altra sponda,
Ombra, compagna anch'io
Voglio venir, venir con te.

Słuchając muzyki można się domyślać, że pani Duschek równie wspaniale wypadała w partiach żarliwych i emocjonalnych, jak i subtelnej liryce. Olga Pasiecznik radzi sobie również wspaniale:)
http://www.youtube.com/watch?v=yI7VYeBeSeg&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=4XCXOMKm9yA

A następnie Olgę zastąpiła jej siostra Natalia - czekał nas koncert Es-dur nr 14 (KV 449) - jeden ze wspanialszych koncertów fortepianowych Wolfiego. Także napisany dla kobiety - uczennicy Mozarta, Barbary Ployer. Wyjątkowy - jeden z nielicznych z Allegrem w rytmie &frac34;. Po pięknym Adagio zaś zupełnie niesamowity finał - z wręcz hipnotyzującym motywem, który dominuje nad całością, zdając się brzmieć niemal bez końca...
Natalia Pasiecznik jest świetną pianistką. W moim odczuciu wykonała ten koncert wspaniale, lekko, błyskotliwie, wspaniale współbrzmiąc z orkiestrą. A temat z finału towarzyszył nam jeszcze długo...:)
http://www.youtube.com/watch?v=gkEoQLfd8dc

(Nie opowiadaliśmy sobie jeszcze o tym koncercie - niedopatrzenie, które należy niezwłocznie nadrobić :) Z pewnością Pat będzie miał jeszcze o nim wiele do powiedzenia!).

Tyle w pierwszej części. Mieliśmy nawet nadzieję, że nie będzie przerwy, tak bardzo nie chciało się końca tego wspaniałego przeżycia... Jednak była przerwa, choć niezbyt długa, a część druga rozpoczęła się kolejną częścią Symfonii - przepięknie zagranym Menuetem. Orkiestra wyraźnie wznosiła się na coraz większe wyżyny. Emocje rosły i za chwilę miały sięgnąć szczytów. Oto ubrana w czerwień śpiewaczka wychodzi na scenę i rozlegają się dźwięki KV 505 - Ch'io mi scordi di te...
http://www.youtube.com/watch?v=YZYsw0_fjuk
http://www.youtube.com/watch?v=ClfSkD81k2U&feature=related

Ch'io mi scordi di te? --> Mam zapomnieć o tobie?
Che a lui mi doni puoi consigliarmi? -->Radzisz mi, bym się oddała innemu,
E puoi voler che in vita...Ah no.--> I chcesz bym nadal żyła... Ach nie.
Sarebbe il viver mio di morte assai peggior.--> Byłoby życie moje od śmierci gorsze.
Venga la morte, intrepida l'attendo.--> Niech śmierć przybędzie, z odwagą jej czekam.
Ma, ch'io possa struggermi ad altra face,--> Ale bym miała wzdychać do innego,
ad altr'oggetto donar gl'affetti miei,--> innemu moje darować uczucia,
come tentarlo? Ah! di dolor morrei.--> jakże miałabym próbować? Ach, z bólu bym umarła.
Non temer, amato bene,--> Nie obawiaj się, kochany mój,
per te sempre il cor sar&agrave;. --> dla ciebie, na zawsze serce moje bije.
Pi&ugrave; non reggo a tante pene,--> Nie zdzierżę więcej takiego cierpienia,
l'alma mia mancando va.--> dusza moja z żalu odchodzi.
Tu sospiri? o duol funesto!--> Ty wzdychasz? O żalu fatalny!
Pensa almen che istante &egrave; questo!--> Pomyśl chociaż, jakaż to chwila!
Non mi posso, oh Dio! spiegar.--> Nie zdołam, o Boże! wyrazić.
Stelle barbare, stelle spietate!--> Gwiazdy okrutne, gwiazdy bezlitosne!
Perch&egrave; mai tanto rigor? --> Dlaczego  takim dręczycie mnie smutkiem?
Alme belle, che vedete le mie pene in tal momento,--> Piękne dusze, świadkowie mojego cierpienia w tej chwili,
dite voi, s'egual tormento pu&ograve; soffrir on fido cor?--> powiedzcie mi, czy wierne serce może znieść taka udrękę?


Aria pisana "fur Mselle Storace und mich..." Dla niego i Anny... "Non temer amato bene"... Jak bardzo słychać to wszystko w tej muzyce... Jak perliste, pieszczotliwe dźwięki fortepianu zdają się oplatać, tulić, pnący się w górę niczym wspaniały kwiat strumień czystego sopranu... Po tej zachwycającej pieśni, tak pełnej uczucia, piękna, i w tak wzruszającym wykonaniu, czas był już tylko na finał. Jednak wysłuchaliśmy jeszcze jednej arii - Nehmt meinem Dank (KV 383) - jak to określa Pat, Bastien i Bastienne dojrzalszego Mozarta :) Znów pisana dla kobiety, jego pierwszej miłości, Alojzy Weber.
 
A potem był już finał - finał Symfonii, Rondo, najlepsza jej część, i wykonana z blaskiem, duchem i energią, z odgłosami kotłów (które są tam bardzo ważne), tak jak się go powinno wykonywać. Jak wtedy, 23 marca 1783:) Brzmiało to niemal dokładnie tak:
http://www.youtube.com/watch?v=3HV-B5tHM4o
Mozart był z nami, żywy i namacalny, forever...:)

To był naprawdę wspaniały koncert. Miał on zresztą dla mnie szczególny urok;) Jak możecie się domyślać, większość mądrości, które tu zapisuję, miałam okazję słyszeć bezpośrednio od towarzyszącego mi eksperta ;) (który z pewnością uzupełni to, czego nie zapamiętałam :)) Radość słuchania z możliwością dzielenia się nią z przyjacielem, a w dodatku odbiór muzyki z możliwością wysłuchania na bieżąco komentarzy do niej, snucia na żywo muzycznych opowieści, jest zaprawdę radością co najmniej podwojoną, a także zwielokrotnioną jakością odbioru:))
Sir Christopher pozostanie przez jakiś czas w Poznaniu jako główny gościnny dyrygent Filharmonii Poznańskiej. Pewnie więc jeszcze nie raz będziemy mieli okazję słuchać jego dokonań.
Co uczyni z poznańską orkiestrą? Jest pewne, że już w tej chwili, na samym początku jego pracy, ta orkiestra ponoć brzmi jak nigdy dotąd:)
Udaliśmy się po autograf do Mistrza, który okazał się wyjątkowo urokliwym i bezpośrednim człowiekiem. I najwyraźniej potrafił szybko rozpoznać i docenić zapalonego, ale i znającego się na rzeczy Mozartmaniaka - wydaje się, że Pat zyskał nowego znajomego ;)
Wstawiam to sprawozdanie tutaj, bo przecież wszystko to dotyczy Mozarta:)





 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: xbw Grudzień 15, 2011, 22:56:43
Och  :o  :)  ;D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 15, 2011, 23:25:38
To był przepiekny, faktycznie niezapomniany wieczór... I długo oczekiwany. ;)
Dziękuję Ci, Asiu, że byłaś tam ze mną. Przyznasz, że niezwykły klimat ostatniego piątku spotegował naszą recepcję Mozartowej sztuki.

Do tego ta masa prezentów, jaka na mnie spłynęła.  ;D Wielkie dzięki wszystkim, którzy w czasie ostatniego Festiwalu w Dusznikach uczestniczyli w zbieraniu autografów z dedykacją dla Pata... un grand merci!  Asia może teraz potwierdzić, że ów tajemniczy X, zwany Patem względnie Amade - beneficjent dusznickiej wyprawy, choć na Festiwalu nieobecny - istnieje nie tylko w wirtualu, ale i w realu.  :D

Hope - Asia nie będzie mi wypominać tych szeptów do ucha w połowie Chio mi scordi czy w trakcie ogniw Koncertu KV 449.  ;D  Ogólnie - interpetacje były na wysokim poziomie, poznańscy filharmonicy wzbogaceni o kotły, rogi i trąbki z XVIII wieku have never played better (przynajmniej ja nie słyszałem), o czym dowiedział się od nas i Sir Chris Hogwood.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 16, 2011, 00:06:46
Rzeczywiście nie pisaliśmy tu o Koncercie Es-dur KV 449 z 1784 r., który rozpoczyna drugą serię koncertów wiedeńskich Mozarta (pierwsza - to triada koncertów KV 413-415, "przyjemnych dla ucha", zadowalających i konsera, i laika - jak pisał ich twórca). Na otwarcie tej serii dał nam Mozart prawdziwe arcydzieło - utwór niezwykły, nietypowy, bardzo oryginalny. I bardzo kameralny (smyczki, oboje, rogi ad libitum).

Rozpoczyna go - jak wspomniała Asia - Allegro vivace w 3/4, co jest w koncertach Mozarta rzadkością (w tym samym metrum napisał on jedynie I część Koncertu KV 413 i wielkiego c-moll KV 491). Od poczatku Mozart zaskakuje - nagle w ekspozycji orkiestry pojawia się mroczny epizod-temat w c-moll! Część środkowa jest pełna chromatyki, bardzo ekspresyjna - i jakby profetyczna, zapatrzona w przyszłość. Każde jej wykonanie odsłania coś nowego - w wykonaniu O. Pasiecznik to Andantino przemieniło się w prawdziwie romantyczne, emocjonalne Adagio... Genialny jest finał - wyprowadzony z jednego tylko tematu; kontrapunktyczne mistrzostwo!

Dzieło bardzo komplementowane przez wszystkich mozartologów - od Einsteina do Girdlestone'a...

http://www.youtube.com/watch?v=CFeDqzQxZ6A


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Grudzień 16, 2011, 00:39:37
To był przepiekny, faktycznie niezapomniany wieczór... I długo oczekiwany. ;)
Dziękuję Ci, Asiu, że byłaś tam ze mną. Przyznasz, że niezwykły klimat ostatniego piątku spotegował naszą recepcję Mozartowej sztuki.

Do tego ta masa prezentów, jaka na mnie spłynęła.  ;D Wielkie dzięki wszystkim, którzy w czasie ostatniego Festiwalu w Dusznikach uczestniczyli w zbieraniu autografów z dedykacją dla Pata... un grand merci!  Asia może teraz potwierdzić, że ów tajemniczy X, zwany Patem względnie Amade - beneficjent dusznickiej wyprawy, choć na Festiwalu nieobecny - istnieje nie tylko w wirtualu, ale i w realu.  :D

Hope - Asia nie będzie mi wypominać tych szeptów do ucha w połowie Chio mi scordi czy w trakcie ogniw Koncertu KV 449.  ;D  Ogólnie - interpetacje były na wysokim poziomie, poznańscy filharmonicy wzbogaceni o kotły, rogi i trąbki z XVIII wieku have never played better (przynajmniej ja nie słyszałem), o czym dowiedział się od nas i Sir Chris Hogwood.
Myślę, że nikt nie miał nigdy wątpliwości do do Twojego realnego istnienia, Patryku Amade:)) Mam też cichą nadzieję, że przynajmniej część autografów na przyszłorocznym festiwalu zbierzesz sam ;)
Asia z niewysłowioną przyjemnością słuchała sączonej do ucha mądrości (która najwyraźniej była przekazywana w sposób bezbolesny dla otoczenia, bowiem nikt z sąsiadów nie piorunował nas wzrokiem, ani nie wydawał znaczących pochrząkiwań :D ). Był to wręcz jeden z kluczowych elementów stanowiących o uroku i niezwykłości tego koncertu:) To be continued... :D 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: jaccol55 Grudzień 16, 2011, 10:35:11
Po tak entuzjastycznych wypowiedziach, wybiorę się kiedy to będzie tylko możliwe na koncert prowadzony przez Sir Hogwooda. :) W sumie szkoda, że przegapiłem zeszłotygodniowy koncert, bo w magicznej Auli, znowu było magicznie...  :-[


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: xbw Grudzień 16, 2011, 13:49:05
A więc, mamy niezbity dowód, Mozart istnieje  ;)
Im więcej takich "realnych" koncertów, festiwali, tym mocniejsze i bardziej zżyte nasze grono.

Umknęła nam w tym roku msza w intencji Wolfganga (w nocy z 4 na 5 grudnia) odprawiona w kościele ojców franciszkanów w Poznaniu, ale może któregoś pięknego grudnia się uda  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Grudzień 16, 2011, 23:55:36
Umknęła nam w tym roku msza w intencji Wolfganga (w nocy z 4 na 5 grudnia) odprawiona w kościele ojców franciszkanów w Poznaniu, ale może któregoś pięknego grudnia się uda  :)
Bardzo chciałam być - ale nie byłabym w stanie odbyć dwóch takich podróży w ciągu tygodnia... Jednak będzie jeszcze przed nami, jak wierzę, trochę tych grudni...:)

Rzeczywiście nie pisaliśmy tu o Koncercie Es-dur KV 449 z 1784 r., który rozpoczyna drugą serię koncertów wiedeńskich Mozarta (pierwsza - to triada koncertów KV 413-415, "przyjemnych dla ucha", zadowalających i konsera, i laika - jak pisał ich twórca). Na otwarcie tej serii dał nam Mozart prawdziwe arcydzieło - utwór niezwykły, nietypowy, bardzo oryginalny. I bardzo kameralny (smyczki, oboje, rogi ad libitum).

Rozpoczyna go - jak wspomniała Asia - Allegro vivace w 3/4, co jest w koncertach Mozarta rzadkością (w tym samym metrum napisał on jedynie I część Koncertu KV 413 i wielkiego c-moll KV 491). Od poczatku Mozart zaskakuje - nagle w ekspozycji orkiestry pojawia się mroczny epizod-temat w c-moll! Część środkowa jest pełna chromatyki, bardzo ekspresyjna - i jakby profetyczna, zapatrzona w przyszłość. Każde jej wykonanie odsłania coś nowego - w wykonaniu O. Pasiecznik to Andantino przemieniło się w prawdziwie romantyczne, emocjonalne Adagio... Genialny jest finał - wyprowadzony z jednego tylko tematu; kontrapunktyczne mistrzostwo!

Dzieło bardzo komplementowane przez wszystkich mozartologów - od Einsteina do Girdlestone'a...

http://www.youtube.com/watch?v=CFeDqzQxZ6A
Jest naprawdę niezwykły. Jakie przepiękne jest to Andantino! Oczywiście, tak się nazywa, to ja mam tendencję do nazywania Adagiami wszystkich tych nostalgicznych mozartowskich perełek osadzonych w błyskotliwej koncertowej oprawie :) Ale tak jak piszesz, czuję, że ma w sobie ogromny potencjał, by stać się romantycznym Adagiem :)
A jeśli jeszcze dodamy do tego odpowiednio nastrojowe tło, wspaniałe widoki natury, tym bardziej można poczuć, że to absolutne cudo. Równie, a może nawet bardziej natchnione, niż słynne Andante z Elwiry Madigan:)
http://www.youtube.com/watch?v=udjeLrAnT00


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 18, 2011, 23:57:55
Tak, Asiu... Drugie ogniwo niemal każdego koncertu fortepianowego Mozarta jest arcydziełem, poruszającym do głębi. To swoista metafizacja muzyki - tego pojęcia użyłem juz przy okazji koncertów skrzypcowych. Bartus - jakże słusznie - stwierdził niegdyś, że owe Adagia/Andante są metafizycznie niedookreślone. Kontemplujmy je... 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 21, 2011, 22:46:26
Teraz, na TVP Kultura - Ascanio in Alba, sceniczne intermezzo, określane jako serenata teatrale bzw. festa teatrale in due acti, KV 111. Dzieło z roku 1771 (skomponował je piętnastoletni Mozart), uświetniające ślub habsburskiego arcyksięcia Ferdynanda z księżniczką z Modeny. Powstało dzięki działaniom hrabiego Firmiana w czasie podróży Leopolda i Wolfganga do Italii. Premiera odbyła się w mediolańskim Teatro Regio Ducale i była wielkim sukcesem. Główną operą skomponowaną z okazji uroczystości ślubnych było Ruggiero ovvero l'eroica gratitudine starego mistrza włoskiej opery seria J. A. Hassego do libretta Metastasia. Leopold był niezwykle dumny z okoliczności, w jakich serenata została wystawiona, jak i z partytury dzieła - donosił w listach, że Ascanio wręcz nie może się równać z konwencjonalną operą Hassego. 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: chingate Grudzień 22, 2011, 00:08:42
Wręcz naprzeciwpołożnie, Drogi Patryku-  starszy Wolfganga donosił, że to opera Hassego nie może równać się z wytworem syna jego.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Grudzień 22, 2011, 00:45:45
Sławku, nie zrzędź ;) To się samo przez się rozumie z kontekstu:)



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Grudzień 22, 2011, 00:54:24
Askaniusz w Albie także jest niezmiernie miły dla ucha.:) Fabuła została zaczerpnięta z mitologii i przedstawia zaślubiny Askania, wnuka Wenus, z nimfą Sylwią, z rodu Herkulesa.

Oto dla przykładu przepiękna aria Si il labbro piu non dice, w wykonaniu Diany Damrau:)
http://www.youtube.com/watch?v=K6Y10CajnE4&feature=related

W najbliższym czasie pojawi się bardziej szczegółowy opis akcji:)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 22, 2011, 01:10:14
Ja znam taki przekład listu Leopolda Mozarta z 19 października 1771 r., fragm.: "Arystokraci i mieszkańcy nieustannie zatrzymują nas na ulicy, by pogratulować Wolfgangowi. W skrócie! Przykro mi, ale serenada Wolfganga dosłownie zmiażdżyła operę Hassego...". Poszukam jeszcze oryginału i zobaczymy, ktora wersja jest bliższa prawdy (skrupulatność ponad wszystko).  ;D

Inscenizacja z Salzburga 2006 (której zbytnio nie cenię - no, choć śpiewa tu D. Damrau  ;); niestety - jak na lekarstwo nagrań DVD tego Intermezza) ukazuje libretto dzieła na sposób groteskowy; scenografia, kostiumy i zachowania bohaterów są wręcz absurdalne, ironia służy ukazaniu nierealności wyimaginowanego świata mitycznej Alba Longi. Sytuacja sceniczna to - z dzisiejszej perspektywy - czysty komizm z wątkiem obyczajowym; aż prosi się zatem, by staraniem reżysera ów absurd z cnotliwą dziewczynką w roli głównej wyeksponować, jak tylko się da... Z drugiej strony - salzbursko-mannheimska wersja festa teatrale jest wyjatkowo nieprzystępna dla tego, kto widzi dzieło po raz pierwszy. Trudno się skoncentrować na muzyce, która przecież dostarcza nam tyle radości. Zachwycamy się rozkwitającym talentem młodego twórcy. Jest co podziwiać: piękne arie - bardzo popisowe, okraszone koloraturami, o urzekającym nieraz akompaniamencie orkiestry i słynne chóry - o prostej budowie i linii melodycznej, niektóre z nich powtarzane są w nieskończoność. W konsekwencji mamy do czynienia ze sztuką pastoralno-chóralną. To de facto w twórczości Mozarta błahostka - gdyby jednak dane było nam częściej zachwycać się takimi "muzycznymi drobiazgami"...  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Grudzień 22, 2011, 01:14:05
Zwróć uwagę na dość dobitny komentarz pod tą arią, stwierdzający też, że Damrau jest za dobra na to przedstawienie :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 22, 2011, 01:15:36
Hah, mam nosa! -  i, jak się okazuje, wpisuje się w melomanowy mainstream...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Grudzień 22, 2011, 01:24:59
Zgadzam się z Tobą, i mam takie samo odczucie, że przerysowanie, groteska zakłóca czystość odbioru tej sztuki, która z założenia ma być właśnie sielska i pastoralna. Ja byłabym skłonna raczej akcentować bajkowość, delikatność muzyki i mitycznej opowieści. Takie snujące się bezsensownie po scenie postacie kłócą mi się z krystalicznym pięknem wykonywanych melodii.
http://www.youtube.com/watch?feature=endscreen&v=TOjbA4gz5Vo&NR=1

A już z pewnością nie jest to rzecz warta rekomendacji przy zapoznawaniu się z operą po raz pierwszy. Odnoszę wrażenie, że salzburskie spektakle są przeznaczone dla publiczności nieco już zblazowanej, znudzonej, która łaknie odmiany, nowinek, czegoś oryginalnego, nawet szokującego.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 22, 2011, 01:29:43
Odnoszę wrażenie, że salzburskie spektakle są przeznaczone dla publiczności nieco już zblazowanej, znudzonej, która łaknie odmiany, nowinek, czegoś oryginalnego, nawet szokującego.

Otóż to! Z drugiej jednak strony - niezmiernie jestem ciekawy, czy ta publiczność miała już wcześniej okazję zobaczyć Mozartowego Ascania - utwór ten jest wykonywany bardzo rzadko. Częściej słyszy się koncertowe wykonania niektórych arii.  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Grudzień 22, 2011, 11:47:54
Główną operą skomponowaną z okazji uroczystości ślubnych było Ruggiero ovvero l'eroica gratitudine starego mistrza włoskiej opery seria J. A. Hassego do libretta Metastasia.

Festa teatrale Ascanio in Alba KV 111 całkowicie przyćmiła operę Hassego, który tak wyraził się o Mozarcie: Dieser Knabe wird uns alle vergessen machen. (Ten chłopiec wtrąci nas wszystkich w zapomnienie).

W naszym "Mozart Lounge"   :) znów pełna zgoda co do inscenizacji... Uprzedzając bieg wydarzeń powiem, że jeszcze większą krzywdę zrobiono w cyklu M22 Don Giovanniemu.
Diana Damrau jak zwykle fantastyczna (ta scena z huśtawką przywiodła mi na myśl obraz J.-H. Fragonarda Les hasards heureux de l'escarpolette  z 1767r. znany także jako "Huśtawka").


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 22, 2011, 22:36:59
Wracając do sławetnego mediolańskiego listu Leopolda do żony z 19. ottbr: 1771.

[...] den 16ten war die opera und den 17 die Serenata, die so erstaunlich gefahlen, daß man sie heute wieder repetieren muß. Der Erzherzog hat neuerdings 2 Copien angeordnet. 1 Alle Cavalier und andere Leute reden uns beständig auf den Strassen an, dem Wolfg: zu gratulieren. Kurz! mir ist Leid, die Serenata des Wolfg: hat die opera von Hasse so niedergeschlagen, daß ich es nicht beschreiben kann. [...]

[16-go wystawiono operę*, a 17-go Serenadę, która podobała się nadzwyczajnie - tak, że dziś znów muszą ją powtórzyć. Arcyksiążę zażądał ostatnio dwie kopie. Arystokraci i inni ludzie zatrzymują nas na ulicy, żeby pogratulować Wolfg. Po prostu! - przykro mi, ale serenada Wolfg. "znokautowała" operę Hassego tak, że nie potrafię tego opisać.]
*chodzi o dzieło Hassego

BTW, list kończy się dziesięcioma tysiącami pocałunków (wir küssen euch viel 10000 Mahl ) i podpisem Mztmpa. Ot, cała rodzina Mozartów.  :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Grudzień 23, 2011, 00:39:24
Akurat mu przykro ;) Pęka z dumy:))
"Arystokraci i inni ludzie" :D :D No cóż, tamci z pewnością byli ważniejsi choćby ze względów strategicznych:)

Może przy okazji przedstawmy zatem fabułę owego nokautującego dzieła :D
A zatem:
Występują: Wenus, jej syn Ascanio, Sylwia, nimfa z rodu Heraklesa, Aceste, kapłan Wenus, pasterz Fauno oraz chór w postaci pasterzy i pasterek.
Miejsce akcji – miejsce przyszłego miasta Alba Longa, w czasach mitycznych:)

Akt I
Pierwsze sceny przedstawiają Wenus i Ascania, syna jej i Eneasza (choć w klasycznych źródłach Afrodyta jest matką Eneasza). Bogini szczyci się urokiem Alby i zaprasza syna, aby objął w nim rządy. Nakazuje też, aby nie ujawniał swej tożsamości Sylwii, nimfie, z którą jest zaręczony, lecz by przedstawił się jej pod inną postacią, aby wypróbować jej cnotę. Posłuszny bogini, Ascanio udaje, że jest cudzoziemcem którego zwabiło piękno tego miejsca.
Aceste mówi pasterzom, że w ich dolinie wyrośnie wspaniałe miasto i że nim dzień się skończy zyskają władcę imieniem Ascanio. Informuje też Sylwię, że poślubi ona owego Ascania, ona jednak twierdzi, że kocha pewnego młodzieńca, którego ujrzała we śnie. Kapłan uspokaja ją, mówiąc, że tym młodym mężczyzną może być jedynie Ascanio. Następnie Ascaniowi objawia się Wenus i nakazuje mu wypróbować dziewczynę zanim odkryje przed nią, kim jest naprawdę.

Akt II
Ascanio spotyka się z Sylwią, która natychmiast rozpoznaje w nim młodzieńca ze swoich snów. Wtrąca się Fauno, twierdząc, że cudzoziemiec powinien odejść i głosić budowę Alby w obcych krajach. Tak więc Sylwia jest przekonana że nie jest on Ascaniem, co głęboko ją zasmuca. Ostatecznie decyduje się pogodzić ze swym przeznaczeniem, oświadcza jednak,że nigdy nie pokocha nikogo innego. Aceste pociesza ją, mówiąc, że jej udręka niedługo się skończy. Potężny chór wzywa Wenus. Sylwia i Ascanio dodają swe głosy do tego chóru i bogini zstępuje z nieba w rydwanie spowitym w chmury. Wenus łączy kochanków i wyjaśnia, że chciała aby jej syn odkrył cnotę swej narzeczonej. Aceste przysięga bogini wierność, a ta składa władzę w ręce syna. Ascanio ma teraz rządzić Albą i kontynuować ród Eneasza.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Grudzień 23, 2011, 00:54:31
A oto kilka arii z Ascania - niekoniecznie w wydaniu z Salzburga:)
Jaroussky - i Cara, lontano ancora
http://www.youtube.com/watch?v=QGH8SYOXbsk

Spiega il desio
http://www.youtube.com/watch?v=tT717fdd3PE

Aria Wenus - Al chiaror di queb'ei rai
http://www.youtube.com/watch?v=j1ALAzus7f0&feature=related

I dla odmiany - bajkowa sceneria w polskim wydaniu - i Zofia Witkowska :)
http://www.youtube.com/watch?v=L36u9NZPB-8&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Grudzień 23, 2011, 01:01:00
A na dobranoc podzielę się jeszcze częścią swojego pięknego prezentu;) W świątecznym opracowaniu graficznym.

Allegro Veronese 72a, o brzmieniu delikatnym jak srebrne dzwoneczki, zabrzmiały mi o tym czasie niczym radosna kolęda:)
Zatem prezentuję je wraz z serdecznymi życzeniami Wesołych Świąt dla nas wszystkich:))

http://www.youtube.com/watch?v=T63Ra9IAoAY


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 23, 2011, 17:12:03
A zatem zrobiło się świątecznie i dostojnie.  ;)  By dopełnić, posłuchajmy jeszcze dwóch sonat kościelnych Mozarta.

Sonaty kościelne (Sonata da chiesa), nazywane również Sonatami all'epistola (epistula - list), wykonywane były w czasie uroczystej mszy pomiedzy Gloria a Credo, prawdopodobnie przed lub podczas Liturgii Słowa. Mozart napisał 17 takich utworów (okres salzburski) - to najczęściej krótkie allegra przeznaczone na orkiestrę (czasem z trąbkami i kotłami) i organy, które traktowane są nieraz koncertująco.

Sonata C-dur KV 329, napisana w marcu 1779 r., wykonana być może razem z Mszą Koronacyjną KV 317.  To utwór szczególnie uroczysty, przeznaczony na smyczki, rogi, oboje, trąbki, kotły i organy.
http://www.youtube.com/watch?v=kh3W8uKC_t8

Sonata C-dur KV 336, dzieło Amadeo Mozarta z 1780 r. Zaprezentowana po raz pierwszy pomiędzy Gloria a Credo z Missa solemnis C-dur KV 337.
http://www.youtube.com/watch?v=NZVKOCDKYhg&feature=related


Dzięki Asiu za świetny, wręcz nokautujący opis libretta i prezentację arii z Askaniusza.  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Grudzień 23, 2011, 18:03:09
  :) Ile tu piękna: filmik Asi, sonaty kościelne Wolfganga, Wiener Sängerknaben...

Ja dodam jeszcze XVIII-wieczną niemiecką kolędę Ihr Kinderlein kommet w wykonaniu Tölzer Knabenchor - chóru chłopięcego z bawarskiego Bad Tölz, założonego przez Gerharda Schmidt-Gadena w 1956r.
Obecność Tölzer Knabenchor w tym wspaniałym wątku  :) jest nieprzypadkowa - chłopcy z tego chóru często śpiewają partie drei Knaben z Czarodziejskiego fletu w różnych niemieckich teatrach operowych, a w ich repertuarze jest też Apollo et Hyacinthus.   

Enjoy  :) :

http://www.youtube.com/watch?v=oFkL5_Smnek


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 28, 2011, 23:59:28
Tereska pisała kiedyś o D. Frayu, porównywanym z pewnych względów do Glena Goulda. TVP zaprezentowała 2 filmy dokumentalne - Fray gra koncerty Mozarta.

Te interpretacje wzruszyły moich bliskich (zwłaszcza empatyczne panie  :D), a ja niewiedząc kiedy skrobnąłem parę zdań na temat chyba najciekawszych w ostatnich latach nagrań koncertów Mozarta.  ;)

Poprzeczka zawieszona została wysoko...

W ubiegłym roku firma Virgin Classics zaproponowała nam płytę z dwoma najbardziej monumentalnymi koncertami fortepianowymi Mozarta w wykonaniu orkiestry Philharmonia pod batutą Jaapa van Zwedena i Davida Fraya , którego określa się nieraz jako wschodząca gwiazda francuskiej pianistyki . Moim zdaniem, swą mozartowską płytą uwodnił, że już teraz należy do największych artystów młodego pokolenia.

Muzycy nagrali Koncert Es-dur KV 482 i przedostatni Koncert C-dur KV 503. Pierwszy z nich jest być może najciekawiej zinstrumentowanym koncertem fortepianowym Mozarta – ogromną rolę odgrywają w nim sekcje dęte, zatem dla orkiestry jest szczególnie wymagający. Jesteśmy tu świadkami znakomitej współpracy Fraya i Zwedena, mamy zresztą okazję śledzić ich arcyciekawe rozmowy na temat detali wykonawczych (film  dokumentalny telewizji Arte, ostatnio na TVP Kultura). Umiejętności pianistyczne Fraya nie podlegają dyskusji – to wirtuoz o wielkiej muzycznej inteligencji i kulturze gry, którą zaprezentował szczególnie wyraźnie w powolnych ogniwach. Wszelkie zabiegi dźwiękowe podejmuje w sposób rozważny i świadomy.

Wsłuchajmy się w koncert Es-dur. Już w otwierającym go Allegro dostrzegamy tą perfekcyjną komunikację solisty i dyrygenta – Fray dokonuje nieraz zmian tempa, stosuje swobodnie rubato – niektórzy krytycy poczytują to za pustą manierę, ja jednak, tak jak i recenzent BBC uzasadniam to  chęcią spotęgowania ekspresji, przemyślanym wyeksponowaniem najczęściej lirycznego fragmentu. Całość zaś, dzięki intuicji Zwedena, brzmi płynnie. Wspomniana swoboda w zakresie tempa, jak i błyskotliwe pauzy, w których Fray dostrzega wymowną, pełną treści ciszę  świadczą o tym, że pianista umiejętnie steruje wewnętrznym czasem utworu.

W Andante francuskiemu artyście udaje się wykreować pełen emocji dźwiękowy świat. Podobnie we wzruszającym i pełnym charme epizodzie a’la Menuetto , które jest jak wznosząca się kantylena - błaganie hrabiego Almavivy; brzmienie z innego świata...  Uwagę zwraca intensywność brzmienia oraz wyjątkowa dbałość o emisję dźwięku. Wycyzelowany zostaje każdy szczegół, w sposób szczególny uwypuklona jest faktura polifoniczna - fragmenty fugowane, wejścia poszczególnych głosów. Zmienne nastroje środkowej części odmalowane zostają dzięki różnorodności fortepianowych barw i zastosowaniu światłocienia. Ujmuje artykulacja, jak też pełne zaangażowania i wiedzy prowadzenie fraz. 

Ta samą wrażliwość usłyszymy w Andante z Koncertu C-dur. Tam również wyeksponowane zostają brzmieniowe detale, które zwykło się pomijać w przeciętnej interpretacji. Fray odczytuje muzykę z otwartością i wielowymiarowo. Czyż i nam nie jest tu dane usłyszeć trylu pobudki, a potem słodkiego, rozkołysanego zawieszenia między snem a jawą?

Koncert C-dur na płycie Fraya może niektórych zachwycać nawet bardziej niż koncert Es-dur – w pierwszym ogniwie nadany mu został olśniewający, prawdziwie triumfalno-marszowy charakter. Przetworzenie Allegra brzmi potężnie, niemal beethovenowsko (por. motyw losu z V Symfonii c-moll) – Fray uderza w strunę dramatyczną.

Jakiś zarzut? Może to, że finały obu koncertów trącą nieco konwencją, są interpretacyjnie zbyt mało wyszukane.

Warto odnotować, że artysta wykonuje kadencje autorstwa Edwina Fischera i Friedricha Guldy.

I warto czekać na kolejne nagrania. Niecierpliwie wypatruję Koncertu c-moll, d-moll i efektów ich równie gruntownych analiz… Proszę  nas nie zawieźć, Monsieur Fray.  ;)


Kurz und gut - polecam z czystym sumieniem; tu są linki do KV 503: 
http://www.youtube.com/watch?v=irWDhGusZcQ
http://www.youtube.com/watch?v=uZczitZwTy8 itd.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Grudzień 29, 2011, 15:12:36
Interpretacje Fray'a są bardzo przemyślane i cantabile (szczególnie środkowe części koncertów). Szkoda tylko, że nie pokusił się o własne kadencje (wydaje mi się, że z respektu przed Mozartem; w repertuarze Bachowskim czuje się chyba troszkę pewniej) i właśnie o dopracowanie finałów, które pozostawiają w słuchaczu pewien niedosyt.
Ja Davida Fray'a odkryłam przez przypadek na YT w koncercie A-dur BWV 1055 z towarzyszeniem Kammerphilharmonie Bremen. Zauroczył mnie swoim śpiewnym i roztańczonym, a przy tym bardzo analitycznym Bachem. Przez długi czas bezskutecznie szukałam tej płyty... Ale marzenia się spełniają (także te muzyczne) i w końcu stałam się szczęśliwą posiadaczką nie jednej, a dwóch płyt Fray'a z dziełami Jana Sebastiana - 'Bachowskiego kuferka' (Coffret Bach). Coś wspaniałego  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 29, 2011, 22:34:58
W przypadku Fraya od Bacha praktycznie wszystko się zaczęło. Płyta z koncertami Bacha (BWV 1052, 1055, 1056, 1058) odniosła wielki sukces. Na youtubowych klipach zaś niesamowicie manieryczne pozy okropnie rozpraszają...

http://www.youtube.com/watch?v=AHiX3W644K4

Co do kadencji w koncertach Mozarta... Mnie się wydaje, że dziś zbyt wielu wykonawców Mozarta komponuje własne kadencje, nierzadko ze szkodą dla utworu. Kadencje Fischera są bardzo ciekawe; dla porównania - oto dobrze nam znany Fou Ts'ong i piękne wykonanie III cz. Koncertu Es KV 482 (z tą samą kadencją).

http://www.youtube.com/watch?v=2QsMM-SQfzs


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Grudzień 30, 2011, 01:19:37
W przypadku Fraya od Bacha praktycznie wszystko się zaczęło. Płyta z koncertami Bacha (BWV 1052, 1055, 1056, 1058) odniosła wielki sukces. Na youtubowych klipach zaś niesamowicie manieryczne pozy okropnie rozpraszają...

http://www.youtube.com/watch?v=AHiX3W644K4
:D Czyżby faktycznie chciał się trochę kreować na nowego Goulda?;)
http://www.youtube.com/watch?v=R0zPokdN2wg

Jednak gra ślicznie:) Ach, a jaka to przepiękna, nieziemska muzyka... Faktycznie, i rozśpiewana, i tańcząca, i cudownie harmonijna...
Zatem mamy kolejną gwiazdę na naszym muzycznym niebie.
Dzięki, Kasiu, za info. Błyskawicznie rzuciłam się na to, co recenzent z Audio Lifestyle określa jako "ekonomiczny dwupak"  :D (na jednej płycie koncerty, na drugiej utwory solowe).
Pat, z rozkoszą wsłucham się w Kv 503 w wykonaniu Fraya pod dyktando Twojego opisu:) Wie immer:)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Grudzień 30, 2011, 12:58:14
Błyskawicznie rzuciłam się na to, co recenzent z Audio Lifestyle określa jako "ekonomiczny dwupak"  :D 

Rzeczywiście okropna nazwa  :D , nie przystająca ani do muzyki Bacha (na drugiej płycie znajdziemy też Notations pour piano i Incises Bouleza), ani do wspaniałych interpretacji Davida, który barokową muzykę kameralną Bacha potraktował od strony emocjonalnej jako niemal koncert romantyczny (albo powiedzmy "późniejsze" Klavierkonzerte Mozarta - od którego wzwyż ciężko mi powiedzieć  ;), dla mnie one wszystkie pełne są uczuć, różnych i o różnej mocy w zależności od etapu życia, w którym się znajdował). Nie żeby muzyka Bacha była ich pozbawiona, ale wiecie - niektórzy widzą w niej samą matematykę i to słychać ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Grudzień 31, 2011, 00:18:50
Cóż, autor zapewne potraktował to lekko żartobliwie, zachęcając zresztą gorąco do nabycia wspaniałej płyty bez wielkiego uszczerbku dla kieszeni:)  Jednak jest to pomimo wszystko pewna profanacja, sprowadzająca mimowolnie dzieło wielkiego geniusza do sfery sąsiadującej z butelką piwa :)

Matematyka - ha, chyba jeśli potraktowana jako czysty absolut, miara, jaką mierzymy strukturę wszechświata. Abstrakcyjne, idealne pojęcia, nie istniejące fizycznie, które jednak wyrażają najgłębsze własności świata. Które pozwalają nam sięgnąć pod powierzchnię zjawisk, bliżej rzeczywistości, której nie jesteśmy w stanie dostrzec zmysłami. Taką matematykę mogę słyszeć, słuchając Bacha :) Był pierwszym chyba moim świadomym muzycznym upodobaniem. I właśnie niezależnie od odczucia piękna, uczącym miary, taktu, ładu muzycznej konstrukcji.
Mam zupełnie inne odczucia w zetknięciu z jego muzyką i muzyką Mozarta. Słuchając Bacha mam poczucie obcowania z jakimś niezmiernie podstawowym ładem. Mniej tu tego słonecznego zachwytu, zapierającego dech uniesienia, wszystkich tych emocji, jakimi obdarza mnie Wolfi. Jest to raczej doświadczenie jakiegoś elementarnego spokoju i ukojenia. To jakby poczucie uczestnictwa w tworzeniu czegoś, co ma być "właśnie takie".
Trudno słowami wyrazić głębsze podświadome uczucia, jednak jest to w pewien sposób tak, że Mozart jest słońcem, światłem, które przepełnia kosmos. Bach tworzy ramy i tkankę tego kosmosu. Kosmos ten, rzecz jasna, lśni też własnym blaskiem.:) Którym można się zachwycać i który wielki artysta potrafi ukazać w całej okazałości. Jednak coś takiego właśnie jest w nim - jakieś poczucie wyższej, spokojnej, doskonałości, które faktycznie może się kojarzyć z matematyką, którą nazywa się też przecież językiem Boga;) Czy też Natury:)  Bach buduje z harmonii i dźwięków muzyczny kosmos i mówi: niech się stanie Mozart ;) :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: ewa578 Grudzień 31, 2011, 10:11:32
Cóż, autor zapewne potraktował to lekko żartobliwie, zachęcając zresztą gorąco do nabycia wspaniałej płyty bez wielkiego uszczerbku dla kieszeni:)  Jednak jest to pomimo wszystko pewna profanacja, sprowadzająca mimowolnie dzieło wielkiego geniusza do sfery sąsiadującej z butelką piwa :)

Ach, jakże piękny byłby świat, gdyby tak się stało!!! Wyobrażasz sobie piwożłopów spod sklepu, stojących wokół jakiegoś odtwarzacza i słuchających arcydzieł muzycznych? Co za wizja!!! Muzopochłaniacze! O ile świat byłby lepszy! Niechże więc muzyka schodzi do tych sfer najniższych, ale najwyższej potrzeby!!! :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Grudzień 31, 2011, 12:19:02
Bach buduje z harmonii i dźwięków muzyczny kosmos i mówi: niech się stanie Mozart ;) :)

Nie zapominajmy jeszcze o co najmniej jednym istotnym "elemencie" tej układanki jakim jest Georg Friedrich Händel; kto wie czy nawet nie jeden z najulubieńszych kompozytorów Wolfganga :) 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 31, 2011, 13:44:38
Jednak coś takiego właśnie jest w nim - jakieś poczucie wyższej, spokojnej, doskonałości, które faktycznie może się kojarzyć z matematyką, którą nazywa się też przecież językiem Boga;) Czy też Natury:)  Bach buduje z harmonii i dźwięków muzyczny kosmos i mówi: niech się stanie Mozart ;) :)

Faktycznie, Bach jest trochę jak Stwórca Dźwięku, muzyczna nieskończoność, wieczna inspiracja. Wszystko się w nim i przez niego - każdy kompozytor sięgał w pewnym okresie swej twórczości do bachowskiego fundamentu sztuki dźwięku. Muzyka zatem jest naznaczona trwałym piętnem tego geniusza.

Spójrz, Asiu, przy okazji, ile cytowań ma juz Twój tekst (w ciągu paru godzin po jego opublikowaniu  ;)) - niczym dobry artykuł z Science czy Nature.  :D


Nie zapominajmy jeszcze o co najmniej jednym istotnym "elemencie" tej układanki jakim jest Georg Friedrich Händel; kto wie czy nawet nie jeden z najulubieńszych kompozytorów Wolfganga :) 

Właśnie, Kasiu! Znamy przecież tyle wspaniałych mozartowskich opracowań oratoriów Handla, choćby sławnego Mesjasza, który w "wydaniu" mozartowskim brzmi jeszcze bardziej monumetalnie i wywiera jeszcze większe wrażenie. Także Mozart - jak każdy wybitny muzyczny konstruktor - sięgnął do tego jądra muzyki, jakim jest Bach czy Haendel (a ten ostatni - to równiez kompozytor operowy, co w przypadku Mozarta ma istotne znaczenie).  Efekt - świetne fugi i bachowskie opracowania (1782-4; aaa, panie van Swieten! - dziękujemy  ;)). 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Grudzień 31, 2011, 23:43:09
Ach, jakże piękny byłby świat, gdyby tak się stało!!! Wyobrażasz sobie piwożłopów spod sklepu, stojących wokół jakiegoś odtwarzacza i słuchających arcydzieł muzycznych? Co za wizja!!! Muzopochłaniacze! O ile świat byłby lepszy! Niechże więc muzyka schodzi do tych sfer najniższych, ale najwyższej potrzeby!!! :D
Ha, skoro tak, to się przyznam do praktykowanego podczas studiów "toastu muzycznego", który brzmiał, jak następuje: "Jan...Sebastian...BACH!"  :D  Wybacz nieszczęsnym profanom, wielki Janie Sebastianie!:) Mając to na uwadze, że jak mówi stara sentencja Musica spiritus movens , co widnieje na frontonie naszej muzycznej Alma Mater ;)
O tak, Ewuś, świat, w którym Bach zszedłby pod strzechy to cudna utopia :D Musiałaby nastąpić jakaś nieoczekiwana globalizacja piękna i wysokiej kultury:) Póki co zstępuje on tam, podobnie jak Wolfi, głównie w postaci dzwonków na komórkę;) Na pewno znasz ten żarcik...;) 
 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Grudzień 31, 2011, 23:59:13
Spójrz, Asiu, przy okazji, ile cytowań ma juz Twój tekst (w ciągu paru godzin po jego opublikowaniu  ;)) - niczym dobry artykuł z Science czy Nature.  :D
:D Patrizio, czuję się zaszczycona - a nasz Kurier z pewnością ma niezły Impact Factor :D

Co do Haendla - to chyba świętowanie nowego Roku to dobry czas, żeby zaprezentować Mozartowskie opracowanie Mesjasza
Rejoice greatly!!
http://www.youtube.com/watch?v=tT07lFvdznE&feature=related
Halleluja!!:))
http://www.youtube.com/watch?v=4Td7nYKJp6Y&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 04, 2012, 21:05:45
Dziś po dwudziestej na TVP Kultura - Il sogno di Scipione (Sen Scypiona), mozartowska jednoaktówka do libretta Metastazja, skomponowana przez 16-letniego kompozytora z okazji obchodów 50. rocznicy święceń kapłańskich arcybiskupa Schrattenbacha. Niestety, książę zmarł na krótko przed swym jubileuszem - a Salzburg otrzymał nowego władcę, arcybiskupa Colloredo, który zapisał się w historii niemal wyłącznie permamentnym uprzykrzaniem życia młodemu geniuszowi.

Po śmierci Schrattenbacha, Mozart prędko zmodyfikował dzieło (vide: moralizatorska Aria la Licenza: Ah, perchè cercar degg'io ze zwrotem do czcigodnego arcybiskupa), które zadedykował Colloredo.

Młody Wolf Amade nie miał szczególnej zdolności dokonania trafnej selekcji libretta - z drugiej zresztą strony było ono najczęściej narzucone i okolicznościowe. Z głębokim zrozumieniem patrzymy zatem dziś na geniusza skrępowanego konwencjami, nakazami dworu nieco tylko więcej niż prowincjonalnego, przeciętnością salzburskich muzyków i gustów. Antydramaturgiczny, antysceniczny, nadmiernie pompatyczny i silący się na dramatyczność moralizatorski tekst niejako zniewolił Mozarta. Oto ma on bowiem umuzycznić wątpliwości Scypiona, dokonującego wyboru wielkiej wagi (między boginiami stałości i szczęścia); całe zresztą szczęście, że ta sytuacja - której dostojeństwo potegują jeszcze chóry zbawionych duszyczek - jest jedynie wytworem scypionowego snu... 

CDN; zaczynamy od uwertury na wielką orkiestrę. Jest dwuczęściowa (A. moderato w D-dur i Andante), rozpoczyna się powtarzanym, sygnałowym, majestatycznym motywem, dramatycznym tremolem; nastrój szczególnej powagi osiągnięty został również poprzez nagłe zwroty do tonacji molowej. Andante jest śpiewno-pastoralne; Mozart dokomponował do niego Finał (KV 161) - i w ten sposób stworzył orkiestrowy składak w trzech częściach (tzw. 50. Symfonia KV 141a).

http://www.youtube.com/watch?v=RdgAmNZyqwc


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Styczeń 04, 2012, 22:42:41
Opera Wolfganga Amadeusza Mozarta "Il sogno di Scipione" (Sen Scypiona (KV 126),
    dzisiaj, 4 stycznia 20:23 w TVP Kultura

z Niemiec z 2006 roku
podoba mi się ta inscenizacja


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 04, 2012, 23:30:11
[...] z Niemiec z 2006 roku

Właściwie ta inscenizacja powstała w wyniku współpracy Salzburga z teatrem (Stadttheater) w Klagenfurcie. Jest bardzo elegancka; rzecz dzieje się neoklasycystycznym, nieco cukierkowym salonie. Podobnie jak w przypadku modernistycznej wersji "Ascania", reżyser tego przedstawienia - Michael Sturminger - posługuje się tu groteską. To swoisty kolaż, pełen sprzeczności, aburdu (przypomnijmy sobie scenę, gdy dorośli bawią się klockami, a szarmacki hrabia-ojciec Scypiona burzy budowle z klocków... wszak Omnia vanitas) -  według mnie miejscami naprawdę ciekawy i błyskotliwy.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 04, 2012, 23:51:40
Salon ten jest de facto sypialnia, dla scislosci. Takie dwa w jednym.  ;D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Styczeń 05, 2012, 08:45:58
Inscenizacja przesycona erotyką


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 05, 2012, 11:58:12
Przyznaję, że mnie też spodobała się ta inscenizacja:) Wnosi powiew życia do nieco pompatycznej fabuły i sprowadza alegoryczny traktat z moralizatorskim przesłaniem na płaszczyznę pełnokrwistej rzeczywistości, prezentując całkiem ziemskie sytuacje i dylematy :)
http://www.youtube.com/watch?v=Yd7FicTWQtA

Jednak przy okazji można zauważyć też bliski nam element idealistyczny w tejże fabule. Kiedy Scypion budzi się nie wiedząc gdzie się znajduje, Fortuna i Constanza odpowiadają, że jest w niebiańskiej świątyni. Widzi światła gwiazd na tle kosmosu,  i słyszy muzykę harmonii sfer:) Dźwięk ten, jak mu tłumaczą, jest niesłyszalny dla uszu zwykłych śmiertelników z racji niedoskonałości ich zmysłów. Kolejny przykład na to, jak idea muzyki sfer, dźwięczącego Kosmosu,  pociągała też kompozytorów i twórców opowieści. Dla nich także brzmienie ziemskich instrumentów było tylko bladym echem muzyki, jaką tworzy Wszechświat :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 06, 2012, 23:00:02
Inscenizacja przesycona erotyką

Momentami - zgoda.  ;) W przypadku wielu innych reżyserów (i innych oper) połączenie Mozart i erotyka przynosi znacznie pikantniejsze efekty (Figaro, Giovanni  czy Cosi - choćby inscenizacja poznańska sprzed kilku lat).

Dla nich także brzmienie ziemskich instrumentów było tylko bladym echem muzyki, jaką tworzy Wszechświat :)

Także i Sen Scypiona wydaje się pewnym mozartowskim echem - Wolfgang nie ujawnia w tym dziele nawet jednej czwartej swego talentu. Oczywiście - jest wiele ładnych, lirycznych arii, kunsztownych momentów orkiestrowych. Mozart komponuje ciekawe Recitativo accompagnato Fortuny i Scypiona, kiedy bogini stałości wybucha gniewem i przywołuje furie (biedny Scypion się wówczas budzi  :D) - jest ono oparte na prostym motywie powtarzanym w różnych konfiguracjach przez boginię i głównego bohatera. Jednak ogólnie rzecz biorąc, utwór jest konwencjonalny (wzorcowe seria, bardzo długie i wirtuozowskie arie!), prawie pozbawiony scenicznej dramaturgii (z wyjątkami; co jednak począć z takim librettem). Wg mnie - dzieło małej wagi w dorobku Mozarta. 

Aria Stałości - po niej następuje aria Scypiona, w której ogłasza swą decyzję - wybiera bardziej moralną panią w białym.
http://www.youtube.com/watch?v=OnJgZY_sh7s


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Styczeń 07, 2012, 17:34:41
Kolejny przykład na to, jak idea muzyki sfer, dźwięczącego Kosmosu,  pociągała też kompozytorów i twórców opowieści. 

Przypominała mi się suita orkiestrowa The Planets (1914-1916) Gustava Holsta. Spośród planet Układu Słonecznego brakuje w niej Ziemii i Plutona (został odkryty dopiero w 1930 roku, do lat 70 przeceniano jego wielkość, a w 2006 roku jego status został zdegradowany do planety karłowatej). Może posłuchamy Wenus? (Charles Mackerras & BBC Philharmonic Orchestra):

http://www.youtube.com/watch?v=PyBkzZoMYN4


Co do Il sogno di Scipione: inscenizacja wg mnie udana i pomysłowa; wreszcie protagonistki miały też jakąś dress to impress  :D, (nie jak biedna Sylvia z Ascanio in Alba). Co do muzyki - w stosunku do Mozarta jak wiadomo zawsze jestem całkowicie bezkrytyczna  ;D, choć w KV 126 rzeczywiście słychać te więzy konwencji krępujące geniusza.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: chingate Styczeń 07, 2012, 17:43:01
Dodam, że z "Planet" Holsta (nie pomnę, z którnej części) zerżnął ordynarnie "kompozytor" muzyki do "Gwiezdnych wojen".


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Styczeń 08, 2012, 15:37:44
Dodam, że z "Planet" Holsta (nie pomnę, z której części) zerżnął ordynarnie "kompozytor" muzyki do "Gwiezdnych wojen".

Z Marsa, jako że jest on u Holsta the Bringer of War.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Styczeń 08, 2012, 16:44:59
Mamy już Wenus, Marsa, teraz czas na Jowisza  ;)... albo arię na bas i orkiestrę Un bacio di mano (Pocałunek w rękę) KV 541, skomponowaną w Wiedniu w maju 1788 (w tym samym roku co tryptyk symfonii: 39. Es-dur KV 543, 40. g-moll KV 550 i 41. C-dur KV 551). Trzeci temat I części (Allegro vivace) ostatniej z nich,  tzw. Jupiter-Sinfonie - Symfonii Jowiszowej C-dur KV 551 zapożyczył Mozart właśnie z arii Un bacio di mano:

http://www.youtube.com/watch?v=pn4Ww17oXko


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 08, 2012, 20:27:56
Holst to muzyka przełomu wieków - i pragnienie realistycznego malarstwa muzycznego.
Kosmos - nieskończoność, uniwersalizm etc. - odnajdziemy kontemplując mozartowską filozofię dźwiękową.

Choćby:

http://www.youtube.com/watch?v=lKfz7NiIRUE

http://www.youtube.com/watch?v=JeiWCiM36fE

czy owe Pieśni Ostatnie, jego Pieśni o Ziemi:

http://www.youtube.com/watch?v=SIuJh2V3SrQ

http://www.youtube.com/watch?v=JcIyTiKwDvU


A oto apoteoza i puenta zarazem - "Niech stanie się światłość" - gloria Słońca.

http://www.youtube.com/watch?v=0rx0KFUwvNE


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Styczeń 08, 2012, 22:23:03
Holst to muzyka przełomu wieków - i pragnienie realistycznego malarstwa muzycznego.
Kosmos - nieskończoność, uniwersalizm etc. - odnajdziemy kontemplując mozartowską filozofię dźwiękową.

Choćby:

http://www.youtube.com/watch?v=lKfz7NiIRUE


Echa Mozartowej sYMFONII  in g wybrzmiewaja takze (wg moich skojarzeń) we fragmencie koncertu skrzypcowego Czajkowskiego

http://www.youtube.com/watch?v=Ui-MsfWfTEo&feature=player_embedded#!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: chingate Styczeń 08, 2012, 23:23:55
Oj, Kompaniero Patryku, pojechałeś po bandzie :) Zarzuciłeś tu TRZY MOJE NAJUKOCHAŃSZE UTWORY WOLFIEGO: inkryminowany koncert na klarynecik, Czarodziejski Flet i co....???? W domyśle- słynny koncert na FAGOT, za co bardzo Ci poważam....:)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: chingate Styczeń 08, 2012, 23:26:29
Januszu, chyba nie mylisz się, ale muszę to jeszcze przesłuchać na trzeźwo.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Styczeń 09, 2012, 08:09:17
Przypominała mi się suita orkiestrowa The Planets (1914-1916) Gustava Holsta. Spośród planet Układu Słonecznego brakuje w niej Ziemii i Plutona (został odkryty dopiero w 1930 roku, do lat 70 przeceniano jego wielkość, a w 2006 roku jego status został zdegradowany do planety karłowatej). Może posłuchamy Wenus? (Charles Mackerras & BBC Philharmonic Orchestra):

http://www.youtube.com/watch?v=PyBkzZoMYN4

Co do bogini miłości wśród planet Holsta - wydaje mi się, że pan kompozytor był miłosnikiem Mendelssohna a szczególnie jego barkaroli. Klimat a nawet melodia jakby niepostrzeżenie, ale jednak wg mnie wyraźnie wslizgnęły się w partyturę Wenus.

http://www.youtube.com/watch?v=ZCEjjsVGVLw&feature=player_embedded#!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Styczeń 09, 2012, 08:15:00
Mamy już Wenus, Marsa, teraz czas na Jowisza  ;)... albo arię na bas i orkiestrę Un bacio di mano (Pocałunek w rękę) KV 541, skomponowaną w Wiedniu w maju 1788 (w tym samym roku co tryptyk symfonii: 39. Es-dur KV 543, 40. g-moll KV 550 i 41. C-dur KV 551). Trzeci temat I części (Allegro vivace) ostatniej z nich,  tzw. Jupiter-Sinfonie - Symfonii Jowiszowej C-dur KV 551 zapożyczył Mozart właśnie z arii Un bacio di mano:

http://www.youtube.com/watch?v=pn4Ww17oXko


Ten z kolei fragment, który Kasia prezentuje, kojarzy mi się z telemanowską suitą a-moll

http://www.youtube.com/watch?v=a2gRzl6Xhd8&feature=youtube_gdata_player


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 09, 2012, 17:30:36
Holst to muzyka przełomu wieków - i pragnienie realistycznego malarstwa muzycznego.
Kosmos - nieskończoność, uniwersalizm etc. - odnajdziemy kontemplując mozartowską filozofię dźwiękową.

Choćby:

http://www.youtube.com/watch?v=lKfz7NiIRUE

http://www.youtube.com/watch?v=JeiWCiM36fE

czy owe Pieśni Ostatnie, jego Pieśni o Ziemi:

http://www.youtube.com/watch?v=SIuJh2V3SrQ

http://www.youtube.com/watch?v=JcIyTiKwDvU


A oto apoteoza i puenta zarazem - "Niech stanie się światłość" - gloria Słońca.

http://www.youtube.com/watch?v=0rx0KFUwvNE

O tak, Pat, to niewątpliwie jest muzyka godna pitagorejskiej harmonii sfer... Wszystko to najwyższe loty genialnego ducha.
Dodałabym jeszcze od siebie kilka do tych największych, tych, które wyciskają łzy z oczu, zapierają dech, porywają duszę ku gwiazdom... Czy to zjawiskowym pięknem, czy mocą oddziaływania, czy szerokim oddechem, poczuciem nieskończonych przestrzeni, po których szybuje geniusz...
Kosmiczne piękno...
http://www.youtube.com/watch?v=X7jEpsgpPLQ&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=TEJdNZLzvUM&feature=related

kosmiczna moc...
http://www.youtube.com/watch?v=VtTqpqGIIYU
http://www.youtube.com/watch?v=iF17mzCPq5A&feature=related

i kropka nad i - do naszych drzwi puka Przeznaczenie :)
http://www.youtube.com/watch?v=QTILEcrfJUk&feature=related

Mała Muzyka Nocy i Wielka Muzyka Światła.:) Pieśń kosmosu, pieśń człowieka, pieśń życia. Mozart to Życie samo, i wszystko co się w nim zawiera. Klucz do jego piękna, bogactwa, pełni. Niewyczerpane źródło radości, nieustająca inspiracja.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Styczeń 10, 2012, 16:36:31
Echa Mozartowej sYMFONII  in g wybrzmiewaja takze (wg moich skojarzeń) we fragmencie koncertu skrzypcowego Czajkowskiego

Echa II części (Andante) symfonii g-moll KV 550 można usłyszeć także w arii Erblicke hier, betörter Mensch z Zimy - IV części oratorium Die Jahreszeiten (Pory roku) Hob XXI:3 (1799-1801) Josepha Haydna (2 minuta):

http://www.youtube.com/watch?v=crazuoc_mPU


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 17, 2012, 22:40:58
Już jutro na TVP Kultura Lucio Silla KV 135 (libretto: Giovanni de Gamerra), ostatnia opera napisana dla teatru włoskiego (Mediolan, 26 grudnia 1772 r.), ktora w Teatro Regio Ducale niestety nie odniosła sukcesu.

To jedno z największych osiągnięć w dziedzinie opery seria, która w kolejnych dekadach II poł. XVIII wieku poszukiwała swego ostatecznego artystycznego wyrazu. Lucio pokazuje, że w pewnym stopniu Mozart stał się gluckistą – wsłuchajmy się w ekspresyjne recytatywy accompagnato, monumentalne chóry, dźwiękową potęgę  sceny katakumbowej… Z drugiej jednak strony – komponuje wielkie, koloraturowe arie w podniosłym stylu (słynna wielka 140-taktowa aria Giuni z 70 taktami koloratury!), hołdując włoskiej tradycji, która – pod piórem geniusza – ożywa i fascynuje. Mozart pisał dla znanych śpiewaków – kastrat Rauzzini (Cecilio), sopranistki Anny de Amicis (Giunia). 17-latek czerpie z dokonań innych, przetwarzając zdobyte doświadczenia w jemu tylko właściwy sposób.

Uwagę zwraca symfoniczna wręcz partia orkiestrowa (zarzuca się nawet czasem, że zbyt przeładowana – w konsekwencji opera staje się zbyt instrumentalna) oraz wielki ładunek emocjonalny i szlachetny liryzm wielu arii.

Nawet nie wiadomo, kiedy mijaja te 3 godziny...

Wrzucam tu kilka co ciekawszych linków.

Uwertura
http://www.youtube.com/watch?v=Abukr3BUrwM&feature=related

Il tenero momento - aria "na wejscie" (Cecilio); Bartoli i Harnoncourt (!).
http://www.youtube.com/watch?v=baRjXaxZ_0M&feature=related

Aria godna chocby Cosi fan tutte... Z III aktu, Pupille amate.
http://www.youtube.com/watch?v=-s1sKGWHMOY

Wielka aria Giuni Ah se il crudel periglio  (A. Massis). Słychać zapowiedź wielkiej arii Konstancji z Uprowadzenia.
http://www.youtube.com/watch?v=mFumCdW_zco

Dramatyczna scena 7 i 8, antycypujaca dokonania bodaj największego muzycznego dramaturga. Wyobrażam sobie zdziwienie włoskich słuchaczy.  ;)  Slysze niemalze chory Idomenea...
http://www.youtube.com/watch?v=n8HexY83AZY

Chór i ensamble finałowy
http://www.youtube.com/watch?v=g2izrk_Kz7A

Have a nice evening tomorrow  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Styczeń 17, 2012, 23:01:56
Już jutro na TVP Kultura Lucio Silla KV 135 (libretto: Giovanni de Gamerra), ostatnia opera napisana dla teatru włoskiego (Mediolan, 26 grudnia 1772 r.), ktora w Teatro Regio Ducale niestety nie odniosła sukcesu.

Włosi niestety uznali, że Mozart położył za duży akcent na partie orkiestrowe.... Libretto znów jest nieco grafomańskie, ale muzyka - jak to u Wolfganga, porywa :)

Silne emocje i namiętne porywy w Lucio Silla zwiastują bliski już okres burzy i naporu (Sturm- und Drangperiode).


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 18, 2012, 04:19:03
Cała opera jutro, ale już dziś zyskałam wprowadzenie i przedsmak jutrzejszych wrażeń :) Zatem przed nami dzieło wspaniałe, choć niedocenione. Z pewnością nieporównanie bardziej błyszczące walorami muzycznymi niż warstwą słowną. Jednak postaram się aby choć trochę Was nią zainteresować :)

Ponoć było to naprawdę bardzo kiepskie libretto (autorstwa Giovanniego de Gamerra), które zagrażało klapą przedstawienia, lecz zostało w ostatniej chwili uratowane dzięki przerobieniu go przez Metastasia. Może nie całkiem bez powodzenia (choć umiarkowanego:)), skoro zdecydowano się je jednak wystawić. Choć z pewnością główną rolę w tym, że dziś możemy znów słuchać i oglądać tę operę na scenie, należy przypisać czarowi muzyki, tworzonej w jednym z okresów, kiedy Mozart był w wielkiej formie i sięgał szczytów.
 
 Historia ta musiała jednak czymś kusić kompozytorów, skoro opery pod tym samym tytułem stworzyło ich kilku, między innymi Jan Chrystian Bach :)

Bohater, Lucio Silla, podobnie jak Mitrydates król Pontu, ma swój rzeczywisty odpowiednik, w osobie Lucjusza Korneliusza Sulli, rzymskiego dowódcę i dyktatora. I podobnie jak tamten, nie jest postacią świetlaną. Można odczytać ślad jego działań w tekście libretta. Oto senator Cecylio skazany przez Sillę, dyktatora Rzymu, na śmierć, ucieka z miasta. Po pewnym czasie jednak wraca i ukrywa się przy pomocy narzeczonej Giuni, Silla  także płonie namiętnością do Giuni, choć jest córką jego wroga, Mariusza. Namawia ją do wyjawienia kryjówki ukochanego, ona jednak opiera mu się i odmawia.  (widzę tu pewne podobieństwo do Toski:)). Sulla ogłasza zatem, że zamierza ją poślubić... Całość kończy się jednak dobrze, bowiem Cecilio uzyskuje przebaczenie i rękę Giuni.

Cóż, nie jest to zapewne fabuła zbyt porywająca (choć może nie musi, przecież ważniejsze jest piękno, emocjonalność i dramatyczny przekaz muzyki). A jednak w życiu i czasach Sulli nie brakowało dramatyzmu, materiału do stworzenia barwnej fabuły. Szkoda, że Szekspir nie zainteresował się jego życiorysem - może stworzyłby postać na miarę Ryszarda III. :)

Życie Sulli wypełniały walki i polityczne zmagania. Walczył między innymi przeciwko znanemu nam już dobrze Mitrydatesowi:) I podobnie jak on, miał wiele na sumieniu.
Senator Cecylio mógł być jego przeciwnikiem politycznym. I gdyby rzecz taka naprawdę miała miejsce, zapewne nie uzyskałby przebaczenia (oczywiście ukazanie władcy jako miłosiernego, sprawiedliwego i wspaniałomyślnego suwerena, który na koniec wybacza wszystkim swym wrogom, było naturalnym elementem osiemnastowiecznej konwencji). Jego nazwisko zostałoby wyryte na specjalnej kamiennej tablicy i umieszczone w publicznym miejscu. Teoretycznie oznaczało to jedynie utratę majątku i praw. Jednak za zabójstwo osoby umieszczonej na takiej liście wyznaczano nagrodę pieniężną. Tak wyglądały tak zwane proskrypcje. Cóż, w tamtych czasach z opozycją rozprawiano się dość radykalnie, zatem walcząc o władzę, oponenci mieli nadzwyczaj silną motywację - często walczyli o życie.
Sulla jako pierwszy wprowadził proskrypcje na wielką skalę - w 83 roku p.n.e. padło ich ofiarą ponad 3 tysiące ludzi. W kilkadziesiąt lat później w jego ślady podążył Marek Antoniusz. Jednym z zamordowanych na jego rozkaz, choć za zgodą Oktawiana, umieszczonym na liście z zemsty za pisane przeciwko niemu Filipiki, był Cyceron, miłośnik greckiej filozofii, obrońca wolności. Autor wspaniałych Listów, Mów, a także  - nota bene - dzieła De finibus bonorum et majorum: O granicach dobra i zła.

Wracając do Mozartowego Sulli, czyli Silli: wcale nie przeszkadza mi obfitość partii orkiestrowych (biedny Wolfi, znów im za dużo nut  :D) To co słyszę jest przepiękne:) Z dużą ciekawością czekam na jutrzejsze (och, już dzisiejsze:)) przedstawienie. Oh yes, I am going to have a wonderful evening today :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 18, 2012, 22:24:49
Teraz: slynny duet wienczacy I akt opery, majstersztyk inwencji, takze w misternej warstwie instrumentalnej. Wokalne arcydzielo 16/17-letniego Wolfa!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 18, 2012, 22:35:48
And now - moja ulubiona, druga - brawurowa i pelna furii - aria Cecilia, ekspresja i maksymalna zwiezlosc. Pokazuje, jak wielka skale glosu mial Rauzzini.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 18, 2012, 22:40:46
Zwrociliscie uwage na ilosc recytatywow z towarzyszeniem orkiestry, ich wewnetrzna dramaturgie i pomyslowe zwroty harmoniczne? ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 18, 2012, 22:42:46
Fantastycznie się słucha:) Nie, zdecydowanie tych nut nie jest za dużo :) Duet był przecudny, subtelny. Zdecydowanie niedoceniane dzieło!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 18, 2012, 22:49:06
And now - moja ulubiona, druga - brawurowa i pelna furii - aria Cecilia, ekspresja i maksymalna zwiezlosc. Pokazuje, jak wielka skale glosu mial Rauzzini.
Bacelli też ma niezłe warunki:) Zresztą wszyscy mają wspaniałe głosy - choćby Julia Kleiter - Celia, cudny słowiczek:))


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 18, 2012, 22:58:44
Kolejna znakomita aria - aria o zemscie (vendetta) w XVIII-wiecznym stylu, znow genialna orkiestracja. Popisowy numer dla przyjaciela Cecilia.
Zaczyna sie wlasnie aria Silli-tyrana, bardzo ciekawa muzyczna charakterystyka dyktatora...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 18, 2012, 23:08:36
I jakże spektakularnie przedstawiona :) Sacca świetnie się wczuwa w rolę tyrana - pewnie byłby tez dobrym Don Giovannim:)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 18, 2012, 23:23:15
Przepiękna następna aria Cecilia, pełna smutku, uczucia. I znowu słoneczna Celia - ogromnie podoba mi się jej głos:))


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 19, 2012, 00:00:06
Fragmentem być może najbardziej proroczym i zapatrzonym w daleką przyszłość - obok sceny katakumbowej - jest ta właśnie aria Giuni:
Fra i pensier più funesti di morte.

Mozart stopniuje napięcie, racząc nas intelekt najpierw muzyką śpiewną, niejako romantyczną - by zakończyć całość w tonie ekspresyjnego tragizmu. Przywodzi mi na myśl płomienne i namiętne cabaletty XIX wieku (Donizetti? Verdi?). Słyszę również echa Idomenea, choćby ostatniej arii Elektry. 

http://www.youtube.com/watch?v=FMWBw4Gz4nA

Bardzo romantyczne wykonanie P. Petibon:
http://www.youtube.com/watch?v=tszR-Mcfns0


!! - http://www.youtube.com/watch?v=leKPiDPnKSM


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 19, 2012, 00:10:07
Wspaniała! Aż ciarki przechodzą... potężna, dramatyczna scena.

A poprzednia aria, Pupille amate, którą już poprzednio wspominałeś - perełka:))

Trochę pomajstrowali przy zakończeniu:) Zamiast konwencjonalnego hołdu dla wybaczającego władcy, happy end bardziej jak z Mackbeta:))  Za to pewnie bardziej realistyczny...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 19, 2012, 00:24:15
Wielki Albert określa Lucio Sillę jako dzieło "nierówne" (muzykę zaś jako "zbyt piękną" - oczywiście w stosunku do pseudometastazjańskiego libretta  :D)... Przeważają fragmenty artystycznego wzlotu, za wyjątkiem paru tradycyjnych arii (większość bowiem - mimo zachowania stylistyki seria urzeka próbą charakteryzowania postaci, śpiewnością-! i wokalną wirtuozerią) całość od pierwszego usłyszenia robi na mnie znakomite wrażenie. Mozart wyraźnie rozsadza skostniałe libretto, stara się "aż nazbyt". Dopracowuje szczegóły - zaciekawia nas miejscami nową harmonią, polifonizującymi chórami. Ile tu recytatywów akompaniowanych, bez klawesynu!

Grafomaństwo  ;) naśladowcy Metastazja powoduje, że w efekcie mamy dzieło w istocie nierówne, statyczno-dynamiczne. Nie tylko bowiem muzyka składa się w przypadku Mozarta na dzieło sceniczne; w jego dojrzałych operach jest coś jeszcze -- coś, co istnieje między słowem a dżwiękiem, gdzieś w fakturze utworu, w kontrapunktach i koloraturach, zachwyca widza-słuchacza, wywołując wzruszenie, uczucie katharsis bądź wzbudzając uśmiech na twarzy. Porównałbym to do wewnętrznego ognia, który płonie z całą mocą w czasie wskrzeszania partytury podczas spektaklu. Mowa o  mozartowskiej dramaturgii...  Zdaniem wielu muzykologów, choćby Pocieja, Mozart był najwiekszym muzycznym dramaturgiem w dziejach - jego ars odpowiada literackiemu kunsztowi Szekspira.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 19, 2012, 00:44:12
Masz rację, sama muzyka buduje już własne napięcie i kreuje dramat, i pewnie dlatego czuje się, że atmosfera jest tu właśnie jakby szekspirowska. Może i stąd ten pomysł z zakończeniem, nieco ponura sceneria i ten Cinna snujący się niczym Hamlet...:) Są momenty, w których faktycznie odczuwa się, że fabuła dziwnie się komplikuje i nie do końca widać w tym sens :) (Pietro M. zapewne też nie wszystko miał siłę poprawić;)) Jednak muzyka w dużej mierze nam to wynagradza. Może i Mozart faktycznie aż za bardzo się stara, żeby swoją wirtuozerią wynagrodzić braki libretta, ale w moim odczuciu magia jego dramaturgii działa już całkiem wyraźnie. Trzy godziny?? Rzeczywiście, nie wiadomo kiedy upłynęły...:)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Styczeń 19, 2012, 10:05:03
Natomiast inscenizacja
(scena zasypana śmieciami, budowlane rusztowania, wymiana desek scenicznych)
powodowała we mnie nieprzyjemne napięcia psychiczne. 
Piękno muzyki i śpiewu, było rozpraszane przez ten bałagan sceniczny, który podrażniał odbiór.
Moja percepcja musiała walczyć z tym dysonansem piękna i brzydoty.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Styczeń 19, 2012, 12:23:42
Przepraszam miłe gremium Mozart Lounge, że nie jestem z Wami live, ale zawsze podczas słuchania odlatuję w kosmos i odpalenie laptopa jest ponad moje siły  :D

Mozart wyraźnie rozsadza skostniałe libretto, stara się "aż nazbyt". Dopracowuje szczegóły - zaciekawia nas miejscami nową harmonią, polifonizującymi chórami. Ile tu recytatywów akompaniowanych, bez klawesynu!

Analogiczna sytuacja wystąpi w Idomeneo, re di Creta - absurdalne libretto i przepych nutowy  :) Recytatywy są tak dopracowane, że aż kręci się w głowie. Taki właśnie jest Mozart  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Styczeń 19, 2012, 21:10:32
Pasquale Anfossi, przeżył Mozarta o 6 lat.
http://www.youtube.com/watch?v=rC2O12ZIdu8

Gdy mowa o Anfossim i Mozarcie nie może zabraknąć arii Vorrei spiegarvi, oh Dio KV 418. Premierowe wykonanie miało miejsce 30 czerwca 1783 roku w wiedeńskim Burgtheater (śpiewała ją szwagierka Mozarta - Aloysia Weber). KV 418 wybrzmiała pod koniec I aktu drammy giocoso Il curioso indiscreto Anfossiego.
Markiz Calandro wystawia na próbę wierność swojej narzeczonej Clorindy. (Skąd my to znamy? - Z Cosi fan tutte :)) Diana Damrau  :) :

http://www.youtube.com/watch?v=gDAgy-lMHzg

Włoski tekst (niestety z błędami) jest w opisie, a oto tłumaczenie:

Chciałabym wyjawić, o Boże
co jest powodem mojego bólu,
ale los skazuje mnie
na łzy i milczenie.

Moje serce nie może płonąć miłością
do tego, którego chciałoby kochać
czyniąc mnie nieczułą
- okrutna to powinność.

Ach hrabio,  odjeżdżaj, umykaj, uciekaj
daleko ode mnie,
Twoja ukochana Emilia czeka na Ciebie
nie pozwól, by usychała z tęsknoty
ona zasługuje na Twą miłość.

Ach, bezlitosne gwiazdy,
jesteście dla mnie nieprzyjazne.
Gdy on zostanie, będę zgubiona.

Odjeżdżaj, umykaj
nie mów o milości
jej [Emilii] serce należy do Ciebie.





Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 24, 2012, 00:26:01
Kasiu...  ;) To jedna z piękniejszych arii (i tłumaczeń!  :D), z  urokliwym koncertującym i dialogującym obojem. Wykonawczo - jest trudna, kilkakrotnie wymagane jest osiągnięcie bardzo wysokich i niskich dźwięków, do tego - zmieniająca się ekspresja (połączenie nuty liryczno-dramatycznej z finałową brawurą na słowach Odjezdzaj, umykaj etc. :D).

Wspomniany Sturm und Drang nie stanowi u Mozarta odrębnego okresu twórczości. Wybucha nagle w płomiennej sinfonii do Betulii, jego mistrzowską kulminacją jest natomiast 25. Symfonia g-moll KV 183, o której - z racji chronologii i jej wagi w mozartowskim opus - nieco później.

Menuetto: http://www.youtube.com/watch?v=V1wGiOR0f6c

Opera Lucio Silla jest dziełem z niezwykłego, wręcz magicznego epizodu  życia Wolfganga, targanego prawdopodobnie romantycznymi porywami. Rok 1772 (Mozart ma 16 lat) to - jakby może powiedział Einstein - jeden z pierwszych cudownych okresów w jego karierze kompozytorskiej. Przynosi bowiem takie utwory jak wspomniany Silla, słuchane już niegdyś Divertimenta (kameralne symfonie na smyczki) KV 136-138 czy Symfonie KV 132, 133 134 napisane latem. Są poważnym krokiem naprzód w rozwoju Amade jako twórcy symfonicznego.

Pamiętacie?  ;)
http://www.youtube.com/watch?v=OZygUUFT_pI&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=G3EbbkLOsRQ


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Styczeń 24, 2012, 22:36:15
Pamiętacie?  ;)
http://www.youtube.com/watch?v=OZygUUFT_pI&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=G3EbbkLOsRQ

Cóż za wspaniałości  :)

Czas na kolejną arię na sopran - Chi sa, chi sa, qual sia KV 582 do drammy giocoso Il burbero di buon cuore  (Gbur o dobrym sercu  :D) Martina y Solera (1754-1806). Dzieło to zostało po raz pierwszy wystawione w Burgtheater 4 stycznia 1786 (w roku premiery Le nozze di Figaro KV 492 - zresztą autorem libretta do obu sztuk jest da Ponte), a trzy lata później zostało przypomniane publiczności w wersji wzbogaconej właśnie o KV 582. Madama Lucilla zachodzi w głowę co może być powodem zdenerwowania jej lubego. Nie ma bladego pojęcia o tym (ukochany zabronił jej mieszać się w jego sprawy), że tonie on w długach. (Cecilia Bartoli  :)):

http://www.youtube.com/watch?v=PCk8Ovfb2Uc

Madama Lucilla:

Chi sa, chi sa, qual sia
l'affanno del mio bene,
se sdegno, gelosia, timor,
sospetto, amor.
Voi che sapete, oh Dei,
i puri affetti miei,
voi questo dubbio amaro
toglietemi dal cor.


Któż, ach któż wie
co trapi mego ukochanego,
czy to zazdrość, gniew, strach,
podejrzenie, a może miłość.
O bogowie, którzy znacie
szczerość moich uczuć,
zdejmijcie z mojego serca
tę straszną niepewność.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 25, 2012, 21:33:55
Chi sa, chi sa, qual sia KV 582 zapowiada następną epokę. W 3-minutowym, zwięzłym dziele pulsują emocje - wyczuwalny jest niepokój, dzieło jest tak cudownie niejednoznaczne - geniusz Mozarta!

Zwróciliście uwagę na zachwycającą orkiestrową codę - z pastoralną, niemal romantyczną frazą (polifonia smyczków) na długim oddechu?

Kasiu, szkoda, że Mozart nie mógł pisać do Twoich (czy Asi) tekstów. Muzyka, jaką skomponował choćby do tej Arii absolutnie nie zdradza "polotu" fragmentu literackiego.  :D

Na YT dostępne wspaniałe nagranie Kiri Te Kanawy, być może największej mozartowskiej primadonny XX wieku. 
http://www.youtube.com/watch?v=LqLQ2gF2KUY

Znalazione przy okazji Chi sa... - Dame Te Kanawa w jednej z najpiękniejszych arii sopranowych - z niedokończonej opery "Zaide" (o której w swoim czasie też chyba nieco napiszemy  :D),

http://www.youtube.com/watch?v=0LOmndus_F4

Ruhe sanft, mein holdes Leben,
schlafe, bis dein Glück erwacht!
da, mein Bild will ich dir geben,
schau, wie freundlich es dir lacht:
Ihr süßen Träume, wiegt ihn ein,
und lasset seinem Wunsch am Ende
die wollustreichen Gegenstände
zu reifer Wirklichkeit gedeihn


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 25, 2012, 21:55:51
27 stycznia - a więc lada dzień - rozpoczyna się w Salzburgu kolejny Mozartwoche - Tydzień Mozartowski. W tym roku - tak jak i w latach poprzednich - na festiwalu wystąpią najwybitniejsi artyści, m.in. filharmonicy wiedeńscy (pod Pierrem Boulezem -!! - i Ivanem Fischerem), Marc Minkowski ze swoim zespołem Les Musiciens Du Louvre, słynny Kwartet Hagenów, Mitsuko Uchida, Andreas Schiff, Emmanuel Ax, Carolin Widmann, Rene Jacobs, Daniel Barenboim czy wreszcie sam sir John Eliot Gardiner, który dyrygować będzie Symphonieorchester des Bayerischen Rundfunks...

Ogromna dawka muzyki Mozarta (choć nie tylko - grany będzie także CHOPIN; program jak zwykle jest superinteresujący  ;)), wykonane będą m.in. arie z wspomnianej wyżej Zaide. ;)  Dodam, że na 2013 rok (Mozartwoche 2013) przygotowywana jest premiera Lucio Silli (Minkowski).


Polecam:

MOZARTWOCHE 2013:  http://mozarteum.at/assets/files/HP13_net_neu.pdf

Strona Fundacji Mozarteum: http://www.mozarteum.at/

http://www.facebook.com/events/188344321190552/
http://www.facebook.com/pages/Internationale-Stiftung-Mozarteum/113418828671679?ref=ts&sk=info
http://www.facebook.com/salzburg.festival?ref=ts  (Salzburger Festspiele - to dopiero przed nami latem  :D).
lajkujcie  ;D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Styczeń 25, 2012, 22:13:15
Ale nazwiska, w głowie się kręci. Ciekawe co będzie grał Leszek Możdżer?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 25, 2012, 22:15:16
Ale nazwiska, w głowie się kręci. Ciekawe co będzie grał Leszek Możdżer?

Nie zauważyłem go!!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 25, 2012, 22:30:20
Faktycznie, będzie improwizował na tematy mozartowskie i nie tylko. Wielkie wyróżnienie i zaszczyt!  ;)  Mozartwoche 2013 zapowiada się równie imponująco - Emerson String Quartet, Melnikov, Academy of StMartin in the Fields, flecista E. Pahud, Thomas Zehetmair + Pierre Laurent Aimard... Ciekawe, czy na wszystkie koncerty są jeszcze bilety.  :D

Wracając do roku 2012; MOZARTWOCHE 2012: http://www.mozarteum.at/assets/files/Mozartwoche2012.pdf.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Styczeń 25, 2012, 23:26:33
Na YT dostępne wspaniałe nagranie Kiri Te Kanawy, być może największej mozartowskiej primadonny XX wieku. 
http://www.youtube.com/watch?v=LqLQ2gF2KUY

Kiri Te Kanawa o Mozarcie  :) (bardzo krótko, ale treściwie - sam początek filmiku):

http://www.youtube.com/watch?v=SZ2rSyPckTU

Kasiu, szkoda, że Mozart nie mógł pisać do Twoich tekstów. Muzyka, jaką skomponował choćby do tej Arii absolutnie nie zdradza "polotu" fragmentu literackiego.  :D

Caro Patrizio Amadeo  :), jaki tekst, taki przekład  ;) Tuningu raczej nie robię  ;) Łatwo zauważyć, że niektóre elementy powracają w kilku ariach, np. "bezlitosne gwiazdy" (stelle spietate) znajdziemy w Vorrei spiegarvi, oh Dio KV 418 i Ch'io mi scordi di Te KV 505.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Styczeń 27, 2012, 07:54:48
27 stycznia 1756  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Styczeń 27, 2012, 12:12:47
Tema con 2 variazioni  ;) z okazji 256. rocznicy urodzin Wolfganga Amadeusza  :) :

Tema:

Seinen Geburtstag feiert
heut' jeder Forumist.
Und alle singen:"Vivat Wolfgang
der Wunderkomponist!"

Variazione alla francese:

"Bon Anniversaire Wolfgang!"
nous lui chantons de tout coeur.
Ici tout le monde est fan
de ce grand compositeur.

Variazione all'italiana:

Il giorno del suo compleanno
cantiamo tutti a prima vista:
"Viva Wolfgang Amadeo,
il piu grande musicista!"


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Styczeń 27, 2012, 12:44:01
W świetnej książce Antoniego Libery "Madame" nauczycielka muzyki głównego bohatera mówi, że
gdyby to od niej zależało to cała ludzkość obchodziłaby wigilię 27 stycznia :) :)
(http://img.liczniki.org/20120127/mozart-1327660695.jpg)

Mój ulubiony "kawałek":

http://www.youtube.com/watch?v=iPfU5Yj-b7Y&list=PL319FE32D0CDB674D&index=40&feature=plpp_video

Znakomity okolicznościowy wierszyk Kasiu!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Styczeń 27, 2012, 12:59:51
Na urodzinowym przyjęciu nie powinno zabraknąć dobrej muzyki tanecznej  :) - tym razem do tańca klasycznego, bo mowa o muzyce do baletu-pantomimy Les Petits Riens (Drobiazgi). Dzieło powstało w Paryżu w czerwcu 1778 r., a zleceniodawcą był wybitny tancerz i choreograf Jean-Georges-Noverre. Wystawiono je po raz pierwszy 11 czerwca 1778 r. razem z operą Niccolo Picciniego (1728-1800) Le finte gemelle (Rzekome bliźniaczki). Opera Picciniego nie trafiła w gusta publiczności, przy okazji "dostało się" niestety (i oczywiście niesłusznie) także dziełu Mozarta, którego nazwisko zresztą nawet nie pojawiło się na afiszu (było to więc dość niewdzięczne zadanie)  :( Po Paryżu krążył wówczas złośliwy epigram krytykujący wybór repertuaru dyrektora Opery de Vismes'a: Avec son Opéra Bouffon / L'ami de Vismes nous morfond / Si c'est ainsi qu'il se propose / D'amuser les Parisiens / Mieux vaudroit rester porte close / Que de donne si peu de chose / Accompagné de "Petits Riens". (Spektaklami swej Opery / Przyjaciel de Vismes wpędza nas w smutek szczery / Jeśli tak paryżan bawić ma zamiary / Lepiej już nie otwierać Teatru bram / Niż wystawiać taki chłam / Z Les Petits Riens do pary).

Balet wystawiono kilka razy, po czym zszedł z afisza i utonął w archiwach Opery. Przez długi czas utwór uznawano za zaginiony; odnaleziono go dopiero w 1872 r. Nie jest to może dzieło najwyższej wagi, ale jest pełne uroku ( i utrzymane w pastoralnych klimatach).

Fragment:

http://www.youtube.com/watch?v=L0Ilcc9XwZQ


Znakomity okolicznościowy wierszyk Kasiu!

Dziękuję Agnieszko  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Styczeń 27, 2012, 14:53:16
Kasiu
Oj, zatańczyłbym... ale czy bym jeszcze potrafił?  :(

Do agnieszkowego pomnika w dniu urodzin naszego Amade dołączam ten najważniejszy - s Salzburga.

http://www.facebook.com/photo.php?fbid=2770790427221&l=f20271dbac


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 27, 2012, 21:19:23
Fragment listu Leopolda Mozarta do Johanna Jakuba Lottera (właściciela drukarni w Augsburgu, przyjaciela Mozartów) z 9. lutego 1756 r. - ogłasza on narodziny Wolfganga Amadeusza:

übrigens benachrichte, daß den 27 Januarii abends um 8 uhr die meinige mit einem Buben zwar glücklich entbunden worden. die Nachgeburt aber hat man ihr wegnehmen müssen. Sie war folglich erstaunlich schwach. Itzt aber |: Gott sey dank :| befinden sich kind und Mutter gut. Sie empfehlt sich beyderseyts. der Bub heißt Joannes Chrisostomus, Wolfgang, Gottlieb.

Gott sei dank!  ;)  Happy birthday, Wolfi!  O 20 mija dokładnie 256 lat!

Kasiu, brawissimo!  :D  Oto coś ode mnie:  http://www.youtube.com/watch?v=GI_4W_pi6dA   [jedna z wariacji w zamyśle skonstruowana w "stylu mozartowskim"]


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 27, 2012, 22:21:15
Mozart fascynuje jako cudowne dziecko, jeden z największych i najszybciej objawionych talentów w dziejach - i jako muzyczny kreator, który objawił nam sztukę najwyższą, najszlachetniejszą. Do tego - jako niesłychanie interesujący w psychoanalizie człowiek, targany wewnętrznymi sprzecznościami; z zewnątrz - wydawałoby się - niepozorny, zwyczajny, niewyróżniający się... 

Wielcy o Mozarcie. Albert Einstein określił Mozarta jako największego kompozytora wszechczasów, jego muzykę zaś - jako czystą i przepełnioną pięknem, które od zawsze istniało - jako "wewnętrzne" piękno wszechświata - i czekało na ujawnienie: Mozart is the greatest composer of all. Beethoven created his music, but the music of Mozart is of such purity and beauty that one feels he merely found it-that it has always existed as part of the inner beauty of the universe waiting to be revealed.

Goethe twierdził, że fenomen Mozarta jest niewytłumaczalny, a Georg Solti uznał go za dowód na istnienie Boga. Czajkowski - jeden z największych admiratorów Wolfganga - nazwał Mozarta muzycznym Chrystusem, Mesjaszem, kulminacją Piękna.
Richard Wagner, wielokrotnie (zwłaszcza na początku swych badań nad Mozartem) krytyczny względem niego stwierdzić miał ostatecznie, że największy geniusz ludzki został wzniesiony przez Mozarta ponad innych mistrzów, stulecia i wszystkie rodzaje sztuki.
Dla amerykańskiego dramaturga Artura Millera Mozart to radość zanim została ona zdefiniowana. ("Mozart is happiness before it has gotten defined"). Grieg zauważył - jakże słusznie, jak się wydaje! - "Boży" instynkt Mozarta w kreowaniu muzyki.

Zakończmy pięknymi słowami Schuberta, który o Mozarcie mówił nieraz - z romantyczną wrażliwością.  ;)

Eine Welt, die einen Mozert hervorgebracht hat, ist es wert, gerettet zu werden. Was für ein Bild von einer besseren Welt hast Du uns gegeben, Mozart!

[Świat, który wydał Mozarta, wart jest uratowania. Co za obraz lepszego świata dałeś nam, Mozarcie!]


Z Bastien, wczesnego arcydzieła 12-letniego Mozarta: http://www.youtube.com/watch?v=reEdfrWZxVY&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 28, 2012, 21:44:14
Dziś w Salzburgu A. Schiff razem z muzykami Cappella Andrea Barca wykonał Koncert fortepianowy Es-dur KV 271, znany jako Jeunehomme-Konzert.

Na pewno wspomnieliśmy już o tym utworze, uważanym za jedno z największych arcydzieł Mozarta. Koncert skomponowany został przez 21-latka w Salzburgu, ponoć dla panny Victoire Jenamy (co wynika z listu z 11 września 1778 r.), określanej często jako Mademoiselle Jeunehomme. To przełom w twórczości Wolfganga - Brendel nazywa go jednym z największych cudów świata; Alfred Einstein: "to Eroica Mozarta". Eroica staje się tu symbolem dzieła doskonałego, jedynego w swym rodzaju, wnoszącego elementy nowatorskie, "strzałem w dziesiątkę". 

Mozart traktuje orkiestrę w sposób symfoniczny (partia orkiestry jest dopracowana w najmniejszych szczegółach), nasyca partyturę wielką ekspresją i emocjami. Fortepian pojawia się w I części od razu po krótkim motywie wygrywanym przez orkiestrę - całość otwiera zatem de facto solista (por. IV i V Koncert Beethovena), oto pierwsza mozartowska niespodzianka. Kolejne kryją się w  emocjonalnym Andantino w c-moll (zapowiada ono II część Symfonii koncertującej na skrzypce i altówkę KV 364). Mamy tu piękną barwę smyczków con sordino (z tłumikiem - podobny zabieg Mozart zastosuje w słynnym eterycznymAndante z Koncertu C-dur KV 467), kanon obu sekcji skrzypiec - całość brzmi śpiewnie, dostojnie i dojrzale, niczym muzyka uczonego mistrza... Błyskotliwy i dynamiczny Finał (Presto) rwie się do przodu... aż tu nagle, w środku Mozart zachwyca nas szlachetnym tematem menueta w As-dur! Niespodzianka ostatnia. Słusznie zauważają badacze - ekspresja Andantina pojawia się raz jeszcze!

Jeune homme = młody mężczyzna...  Czy owa panna Jeunehomme faktycznie była adresatką tej mistrzowskiej kompozycji? A może to całe zamieszanie z Jeunehomme, badane od lat, to "sprawka" 2 słynnych mozartologów: Wyzewy i St Foixa? Odsyłam choćby do polskiej wikipedii.  ;)

Przenieśmy się do Salzburga.  ;)

http://www.youtube.com/watch?v=1Bgw9kRdpwk&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=zEw44saqWN0
http://www.youtube.com/watch?v=K-XnoFpAGbs


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Styczeń 28, 2012, 22:49:53
Kasiu
Oj, zatańczyłbym... ale czy bym jeszcze potrafił?  :(

Januszu, vouloir c'est pouvoir  :)

Koncert skomponowany został przez 21-latka w Salzburgu, ponoć dla panny Victoire Jenamy (co wynika z listu z 11 września 1778 r.), określanej często jako Mademoiselle Jeunehomme.

Victoire Jenamy była podobno córką Noverre'a, o którym wspominaliśmy przy okazji Les Petits Riens.

Mozart traktuje orkiestrę w sposób symfoniczny (partia orkiestry jest dopracowana w najmniejszych szczegółach), nasyca partyturę wielką ekspresją i emocjami. Fortepian pojawia się w I części od razu po krótkim motywie wygrywanym przez orkiestrę - całość otwiera zatem de facto solista (por. IV i V Koncert Beethovena), oto pierwsza mozartowska niespodzianka.

Partia fortepianu (tak na mój słuch) to pojawia się chyba już w drugim takcie Allegro.
Wspaniałe są też partie instrumentów dętych w tym koncercie  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Reginka Styczeń 29, 2012, 14:18:23
Co za słodycz słuchać tej pięknej muzyki w takim otoczeniu. Pełnia szczęścia


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 29, 2012, 19:47:10
Partia fortepianu (tak na mój słuch) to pojawia się chyba już w drugim takcie Allegro.

Dokładnie, Kasiu.  ;)  Po 1,5 taktowym orkiestrowym tutti. Rzecz wielce w owym czasie nowatorska.  ;)

A propos Les petit riens. Lubię ten młodzieńczy taneczny utworek skomponowany dla Paryża. ;)  Zapewne o kilka klas przerasta "chłam" rekomendowany przez dyrektora tamtejszej Opery.  ;)  Jest bardzo francuski ("klimatyczne", dworskie lub rokokowo-sielskie gawoty), a jednocześnie Mozart jest tu naprawdę sobą. Ot choćby w uwerturze. Napisanej - jak i cała reszta - jednym pociągnięciem pióra:

http://www.youtube.com/watch?v=sWdukW_JTTg

W czasie wiedeńskiego karnawału w 1783 r. Mozart skomponował pantomimę Pantalon und Colombine KV 466. Odgrywał ją razem z przyjaciółmi, szwagrem i szwagierką. Niestety, utwór zachował się we fragmentach. Jest wyrazem ironii dla heroiczno-bohaterskich pantomim modnych wówczas we Wiedniu. Mimo tryskającego humoru tej muzyki odnaleźć tu można również niezwykle ciekawe fragmenty dramatyczne o dużej sile oddziaływania. Dzieło było rekonstruowane po śmierci Mozarta (ostatnio chyba w roku 2006) przez Vladimira Mendelsshona, Franza Beyera czy Johannesa Holika. Posiadam wersję orkiestrową, której - niestety - nie mogę znaleźć na YT. Miejscami wydaje się, że Mozart zapowiada beethovenowskiego Prometeusza (Die Geschöpfe des Prometheus op. 43).

Oto wersja kameralna - niewiele słychać wskutek chichotu tłumu  ::):
http://www.youtube.com/watch?v=522cxdfre74


Agnieszko, Concentus Musicus i Harnoncourt - jak zwykle świetni.  ;) Praskiej słucham ostatnio dość często w wykonaniu Freiburger Barockorchester i Rene Jacobsa:
http://www.youtube.com/watch?v=MnwbzC2iStY
http://www.youtube.com/watch?v=u2PIW13pM7I


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Styczeń 29, 2012, 21:38:07
Z Bastien, wczesnego arcydzieła 12-letniego Mozarta: http://www.youtube.com/watch?v=reEdfrWZxVY&feature=related

W Intradzie do Bastien und Bastienne słychać temat z I części Eroiki op. 55. Ciekawe, czy to przypadek, świadome zapożyczenie (z KV 50 oczywiście ;)), czy też Wolfgang i Ludwig czerpali wspólnie z jeszcze innego źródła?
 
Dokładnie, Kasiu.  ;)  Po 1,5 taktowym orkiestrowym tutti. Rzecz wielce w owym czasie nowatorska.  ;)

Patryku-Amadé, zainspirowałeś mnie!  :) Od jutra będę mieć nowe hobby, czyli słuchanie wielkich dzieł z partyturą przed oczami. Welche Freude wird das sein  :D Że też wczesniej na to nie wpadłam  ::) Na pierwszy ogień pójdzie das Jeunehomme-Konzert  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Styczeń 29, 2012, 22:35:15
W Intradzie do Bastien und Bastienne słychać temat z I części Eroiki op. 55. Ciekawe, czy to przypadek, świadome zapożyczenie (z KV 50 oczywiście ;)), czy też Wolfgang i Ludwig czerpali wspólnie z jeszcze innego źródła?

Może źródła trzeba by szukac w twórczości Leopolda Mozarta? Gdybyż jego "Toy symphony" zataktować nieco wolniej i trochę inaczej rytmicznie - podobieństwo byłoby zapodane jak na tacy

http://www.youtube.com/watch?v=qDnrL46wY44

Podobne mam podejrzenia wobec czwartego Koncertu organowego Haendla (polecam np. kawałek frazy 9-21 sek. )
http://www.youtube.com/watch?v=hnatlPz6gZg


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: chingate Styczeń 31, 2012, 12:34:36
Myślę, że trafiłeś w sedno, Szanowny Janku! Takie poszukiwania wędrówki motywów są nadzwyczaj ciekawe, a u mnie wywołują specyalną nostalgyę. Otóż będąc młodem, a w zasadzie gówniarzem, przeczytałem byłem zbiorek staroindyjskich opowieści, zwany "25 Opowieści wampira". Większą cześć tekstu zajmowała przedmowa i objaśnienia tudzież przypisy, z których dowiedziałem się, jakimi drogami bajka o księżniczce na ziarnku grochu zawędrowała z Indii do Andersena :) Że o Sindbadzie Żeglarzu (ar. "sindibadi al- bahri") nie wspomnę :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Luty 01, 2012, 21:41:34
Jeśli ktoś z Was będzie oglądać dziś na TVP Kultura (lub w przyszłości) Rzekomą ogrodniczkę, być może libretto okaże się pomocne w zrozumieniu całości fabuły.

Rzecz dzieje się współcześnie (to jest w XVIII wieku), w majątku burmistrza miasta Lagonero.

Historia zaczyna się mocnym, wręcz kryminalnym akcentem. Hrabia Belfiore w ataku wściekłości napada i przebija sztyletem swą dawną kochankę, markizę Violante Onesti.
Przywrócona cudem do życia, markiza i jej sługa Roberto w przebraniu, pod imionami Sandrina i Nardo znajdują schronienie i pracę w posiadłości miejscowego burmistrza (zwanego po włosku Podesta), imieniem Don Anchise.

Akt I.
Ogród w majątku Don Anchise.

Podest&agrave; (Don Anchise), kawaler Ramiro i Serpetta schodzą za schodów, zaś Sandrina i Nardo pracują w ogrodzie. Razem chwalą wspaniały dzień, choć ich szczęście jest nieco udawane ("Che lieto giorno"). Sandrina jest nieszczęśliwa, ponieważ Don Anchise się w niej kocha. Nardo natomiast  jest nieszczęśliwy z powodu Serpetty, która drażni się z nim, lecz nie chce odwzajemnić jego uczuć. Ramiro z kolei przeżywa rozczarowanie po odrzuceniu go przez Armindę, a Serpetta złości się na Sandrinę, ponieważ zastawia sidła na Don Anchise. Podest&agrave; usiłuje pocieszyć Ramira, jednak on nie potrafi myśleć o nikim innym prócz Armindy ("Se l'augellin sen fugge"). Kiedy Don Anchise zostaje sam na sam z Sandriną, wyznaje jej miłość ("Dentro il mio petto"). Sandrina odtrąca jego awanse tak uprzejmie, jak potrafi i kiedy wtrąca się Serpetta, korzysta z okazji, by uciec.
Zaręczony z Armindą hrabia Belfiore przybywa i jest oczarowany jej urodą ("Che belt&agrave;"). Arminda prędko daje mu do zrozumienia, że he is someone to be reckoned with ("Si promette facilmente"), jednak to nie zniechęca hrabiego. On sam chwali się przed Podestą swoimi czynami i genealogią, wywodząc swoją rodzinę od Scypiona, Katona i Marka Aureliusza ("Da Scirocco"). Don Anchise odpowiada z mieszanką podziwu i sceptycyzmu, nie awe and skepticism, not caring who this buffoon of a Count is as long as he marries his niece.
W ogrodzie Arminda widzi Sandrinę i od niechcenia wspomina o swoich zaręczynach z Belfiore.  Sandrina mdleje z wrażenia. Kiedy przybywa hrabia, Arminda zostawia go aby czuwał nad Sandriną i biegnie po sole trzeźwiące. Belfiore jest wstrząśnięty odkryciem, że rzekoma ogrodniczka to nikt inny ale jego zaginiona Violante (Finał: "Numi! Che incanto e questo?"). Arminda wraca i spotyka się z Ramirem. Sandrina budzi się twarzą w twarz ze swoim niedoszłym zabójcą. Wkracza Podest&agrave; i domaga się wyjaśnień, jednak nikt nie wie dokładnie, co powiedzieć. Sandrina decyduje się nie ujawniać się jako Violante, Arminda zaś podejrzewa, że jest oszukiwana. Podest&agrave; obwinia Serpettę, która z kolei oskarża Sandrinę, a Ramiro jest pewny tylko tego, że Arminda nadal go nie kocha.

Akt II
Hall w majątku Podesty

Ramiro gani Armindę za jej niestałość. Ona nie chce go słuchać, zatem odchodzi ale przedtem przysięga zemstę na rywalu. Zjawia się poruszony Belfiore, narzekając, że nie ma spokoju odkąd odnalazł Sandrinę. Arminda słyszy jego słowa  ("Vorrei punirti indegno"). Sandrina spotyka  Belfiore, i omal się nie zdradza,  pytając go, dlaczego chciał zabić i opuścić swoją kochankę. Belfiore jest znów pewien, że ją odnalazł, ale Sandrina nie przyznaje się do swojej prawdziwej tożsamości. Wyjaśnie, że nie jest Violante, lecz twierdzi, że takie były ostatnie słowa markizy. Belfiore jest jednak urzeczony, ponieważ "Sandrina" ma twarz Violante, i zaczyna śpiewać jej serenadę ("Care pupille"). Przerywa mu Podest&agrave; , i Belfiore, przez pomyłkę wziąwszy go za rękę zamiast Sandriny, oddala się zmieszany.
Zostawszy sam z Sandriną, Podest&agrave; znów rozpoczyna zaloty. Wtrąca się Ramiro, przybyły z Mediolanu z wieściami, że hrabia Belfiore jest poszukiwany za zamordowanie markizy Violante Onesti. Don Anchise wzywa Belfiore na przesłuchanie i hrabia, całkowicie zmieszany, plącze się w zeznaniach.  Sandrina przynaje się, że jest Violante i dochodzenie zostaje przerwane. Hrabia zbliża się do Sandriny, ale ona twierdzi, że udawała markize, aby go uratować, i odchodzi. Przybywa Serpetta, i zawiadamia Don Anchise, Narda i Ramira że Sandrina uciekła, podczas gdy faktycznie została porwana przez nią i Armindę Podest&agrave; organizuje poszukiwania.

Opuszczone miejsce w górach

Porzucona na odludziu, Sandrina odchodzi od zmysłów z przerażenia (Crudeli, fermate!"). Jednak wkrótce nadchodzi pomoc w postaci hrabiego, Nardo, Armindy, Serpetty i Don Anchise (Finale: "Fra quest'ombra"). W ciemności Podest&agrave; myli Armindę z Serpettą a ona jego z hrabią, podczas gdy hrabia myśli, że Serpetta to Sandrina, natomiast ona bierze go za Don Anchise. Nardo znajduje Sandrinę idąc za jej głosem. Kiedy pogubione pary wreszcie się rozpoznają, Belfiore i Sandrina  znajduą się i tracą zmysły. Widzą siebie jako greckich bogów, Meduzę i Alcydesa, a resztę towarzystwa biorą za nimfy leśne, i zaczynają tańczyć.

Akt III

Dziedziniec
Nadal wierząc, że są  bogami, Sandrina i Belfiore podążają za Nardo, dopóki nie odwraca ich uwagi wskazując na niebo ("Mirate che contrasto") i ucieka.  Sandrina i Belfiore odchodza, pojawiają się Arminda  i Ramiro wraz z Don Anchise. Arminda błaga wuja o pozwolenia na ślub z hrabią, natomiast Ramiro domaga się, by Podest&agrave; nakazał Armindzie, by wyszła za niego. Don Anchise nie wie, jak z tego wybrnąć i obiecuje obojgu, że zrobi jak zechca, jeśli zostawią go w spokoju ("Mio Padrone, io dir volevo"). Arminda jeszcze raz wyśmiewa afekt Ramira i odchodzi. Ramiro w gniewie przysięga, że nigdy już nie pokocha i że umrze w rozpaczy, z dala od Armindy ("Va pure ad altri in braccio").
Ogród
Hrabia i Sandrina budzą się już w pełni władz umysłowych ("Dove mai son?"). Belfiore jeszcze raz przemawia do Sandriny, która przyznaje wreszcie, że jest Violante, lecz oświadcza, że już go nie kocha. Hrabia jest zasmucony, lecz zgadza się odejść. Zaczynają się rozstawać, lecz wahają się przez jakiś czas, i w końcu ... padają sobie w objęcia. ("Tu mi lasci?"). Arminda ostatecznie wraca do Ramira, a Serpetta gives way to Nardo's suit. Podest&agrave; zostaje sam i przyjmuje filozoficznie swój los. Być może, twierdzi, w końcu kiedyś znajdzie jakąś inną Sandrinę (Finał: "Viva pur la giardiniera").


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Luty 01, 2012, 23:19:54
Na razie dobrze się bawię


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Luty 02, 2012, 04:00:11
Ja też bawiłam się świetnie :D
Ta inscenizacja, choć niezupełnie klasyczna;) muszę przyznać, bardzo przypadła mi do gustu. Jest tu barwna opowieść, niby realizm, ale cokolwiek magiczny, baśniowy klimat, oryginalny pomysł - podróż w czasie?? - i żywiołowe wykonanie:)
Może niech na pamiątkę pozostanie tu kilka arii z tego dzieła.

Uwertura:
http://www.youtube.com/watch?v=eW__mySMcd0
Akt I
Che lieto giorno:
http://www.youtube.com/watch?v=LCFF6EBTg1E&feature=related
Se l'augellin sen fugge
http://www.youtube.com/watch?v=nM7bIWUcAGw&feature=related
Dentro il mio petto
http://www.youtube.com/watch?v=p42jFxSauc8&feature=related
Noi donne poverine
http://www.youtube.com/watch?v=0PCX4iNdsKg&feature=related
Che belta
http://www.youtube.com/watch?v=A-98em3nU9Y&feature=related
Si promette facilmente
http://www.youtube.com/watch?v=1p7I48Bc6DM&feature=related
Appena mi vedon chi cade
http://www.youtube.com/watch?v=BmEkg4xdK9Q&feature=related
Geme la tortorella
http://www.youtube.com/watch?v=5mne_md_6Qc&feature=related
Numi che incanto e questo
http://www.youtube.com/watch?v=q_ahZ7J4Zdg&feature=related
Fra quest'ombra
http://www.youtube.com/watch?v=AlxKTxpITGQ&feature=related
Finał
http://www.youtube.com/watch?NR=1&feature=endscreen&v=kTuPWTPDoac

Akt II
Vorrei punirti indegno
http://www.youtube.com/watch?v=MFyaO3WNte0&feature=related
Care pupille
http://www.youtube.com/watch?v=81Sz9cCkg2Q
Crudeli fermate
http://www.youtube.com/watch?v=VuJt5a2l5Og&feature=related
Finał
http://www.youtube.com/watch?v=ocrzzZOAux4&feature=related

Akt III
Mio padrone io dir volevo
http://www.youtube.com/watch?v=2z8qm3YvQ2I
Va pure ad altri
http://www.youtube.com/watch?v=Y7nOrCyzfUc
Finał: Viva pur la giardiniera
http://www.youtube.com/watch?v=DekiTHuR-QU
Wybaczcie niedoróbki w tekście. Spieszyłam się z tłumaczeniem, a i tak było spóźnione. Ale może przyda się na przyszłość.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Luty 02, 2012, 04:13:32
Dużo przybyło pięknych rzeczy - kiedy zdążę wysłuchać i przeczytać...

Mozart lubił przeprowadzki:) Ponoć w ciągu 9 lat swego pobytu w Wiedniu zmieniał mieszkania 11 razy. Zapewne zastępowało mu to w jakimś stopniu wieloletnią wędrówkę po świecie, do której był od dzieciństwa przyzwyczajony. Jeśli ktoś nie jest, nie jest to miła odmiana w monotonii codziennej rutyny, lecz przeraźliwy kataklizm:))

http://www.youtube.com/watch?v=Ao3jG-cOEPg
To wygląda w rzeczywistości nieco podobnie (albo i gorzej, dużo gorzej), zwłaszcza, jeśli zamiast Zuzanny do pomocy jest kudłate psisko :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Luty 02, 2012, 10:05:04
Inscenizacja  opery „Rzekoma ogrodniczka” jest rozrywkowa,
oparta na komizmie sytuacyjnym więc
wzbudza śmiech w sposób niewyszukany.
Zasadniczym tematem utworu są wątki miłosne
zrealizowane w konwencji komicznej.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 05, 2012, 21:41:47
La finta giardiniera ... Obok heroicznej Lucio Sillii to właśnie ten utwór, zwany operą buffa, wystawiany jest dziś najczęściej spośród młodzieńczych oper Wolfganga. Po wiekach zapomnienia dzieło zostało odkryte niejako na nowo w l. 70 XX w.

Kolejna La finta... Tym razem jednak ową RZEKOMĄ jest... OGRODNICZKA. Libretto Giuseppe Petroselliniego (jak się przypuszcza) jest chyba najbardziej zawiłym w całej operowej twórczości Mozarta (hołdy dla Asi!  ;)).  Nic nie jest tu możliwe i realne; to trochę jak dramat fantastyczny pseudobuffa. Czasem - trochę nas to razi. Ot, takie rokokowe, XVIII-wieczne poczucie humoru.

Mozart-dramaturg. To dramaturgiczny krok naprzód w twórczości Mozarta, choć niewielki. Zachwycają sceny zbiorowe finału aktu I i II. My jednak wiemy, że Mozart wzniesie się jeszcze o kilka klas ponad swe dzieła salzburskie. Figaro, Giovanni, Cosi. Stworzy arcydzieła nie do nieprześcignięcia; to będzie nowy sceniczny świat, w którym akcja, psychoanalizy bohaterów i muzyka staną się jednym. Fakturalnie i w sensie rzemiosła ensamble Ogrodniczki przynależą jeszcze do serii oper wcześniejszych, choćby do pierwszej Rzekomej. Libretto nie pozwala na więcej.

Mozart tryskający inwencją. W La finta giardniera mamy dość nieszczęśliwe przemieszanie partii buffa i seria. Mozart jednak potrafi teksty przydzielone poszczególnym bohaterom zaopatrzyć w niesamowitą ekspresję, tak, że mimo banalności i literackiego arealizmu - postać śpiewająca daną arię staje się naprawdę przekonująca. Ujmuje nas czar szlachetnych melodii, które zabrzmieć mogłyby może i w operach wiedeńskich. Mozart tworzy z pasją - opera była jego namiętnością.

Nietrudno chyba dostrzec piękno i emocjonalną pełnię w numerach minorowych:

wielka scena Crudele fermati - http://www.youtube.com/watch?v=bDDEw7TYQLQ;

w ariach nasyconych romantycznym uczuciem:
http://www.youtube.com/watch?v=MkVEk2CltMU
http://www.youtube.com/watch?v=2HXIBfQz-UQ

Moja ulubiona. Rozpoczyna się pięknym, lirycznym tematem. To wypowiedź zakochanego hrabiego. Napięcie rośnie. Genialna instrumentacja; orkiestra i głos wokalny są niemal równorzędne, Podesta słyszy tu odgłosy trąb, obojów, bębnów itd. - co świetnie oddaje mozartowska orkiestra, gwarna, buńczuczna, brzmiąca chyba lekko ironicznie. Mozart, jak się wydaje, naśmiewa się w ten sposób z XVIII-wiecznych, oświeceniowych, literackich gustów "szerokiej publiczności"...  ;)

http://www.youtube.com/watch?v=HZvZpMdtuJM (kiepskie wykonanie, ciekawa inscenizacja)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Luty 05, 2012, 22:16:41
La finta giardiniera KV 196 odniosła sukces, który niestety był krótkotrwały - premiera miała miejsce 13 stycznia 1775 r. w Monachium, a zniknęła z afisza już pod koniec stycznia. Niektórzy współcześni Mozartowi potrafili na szczęście dostrzec wartość tego wspaniałego dzieła oraz olbrzymi potencjał drzemiący w jego twórcy. Poeta i muzyk Daniel Schubart napisał w Deutsche Chronik:

Wenn Mozart nicht eine im Gewächshaus getriebene Pflanze ist, so muss er einer der größten Komponisten werden, die jemals gelebt haben.

(Jeśli Mozart nie jest cieplarnianą rośliną, stanie się jednym z największych kompozytorów, jacy kiedykolwiek istnieli).  :)

 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 11, 2012, 00:01:19
Kolejne arie, czyż  nie znakomite? Tryskający humor buffa... Una damina zapowiada wprost Wesele Figara, kojarzycie?  ;)

http://www.youtube.com/watch?v=Q1n4bqayidg
http://www.youtube.com/watch?v=1h5itxcA0Hg

Wspomniana już wielka scena Crudele fermati jest swoistą sceną obłędu, której romantyczną kontynuacją w stylu belcanto będą podobne sceny oper Donizettiego czy Belliniego, na czele z Łucją z Lamermooru i Purytanami. Mozart jawi się nam tu jako nowator - nie tworzy konwencjonalnej patetycznej arii. Mamy tu raczej ciąg kilku ekspresyjnych tematów, do tego znakomity antycypujący akompaniament orkiestry. I niezwykłe bogactwo inwencji.

Poeta i muzyk Daniel Schubart napisał w Deutsche Chronik:
Wenn Mozart nicht eine im Gewächshaus getriebene Pflanze ist, so muss er einer der größten Komponisten werden, die jemals gelebt haben.

Szkoda, że takich Schubartów w karierze Mozarta tak niewielu...  ;) Przypomniał mi się inny krytyk, komplementujący mozartowskie sonaty skrzypcowe z 1778 r. (kiedyś go już cytowałem).

W najbliższą środę - Król Pasterz (Il re pastore). Opera zostanie wystawiona także podczas najbliższego Festiwalu w Salzburgu z podziwianym na tym forum R. VILLAZONEM.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 11, 2012, 00:37:40
Voilà, Rolando Villazón w Il re pastore, trailer w jęz. niemieckim (Opernhaus Zurich 2011)

http://www.youtube.com/watch?v=z4GKZ1F6REI
http://www.youtube.com/watch?v=bs9W-XCQfbE&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 11, 2012, 00:54:54
Byłbym zapomniał. A propos La finta giardiniera Mozarta: w 1774 r. operę do tego samego tekstu napisał Pasquale Anfossi. Struktura muzyczna jest dość prosta, nie brakuje jej za to humoru i polotu, choćby w poniższych muzycznych przykładach (ensamble z II aktu). Wszystko oczywiście w ramach XVIII-wiecznej konwencji włoskiej opery buffa. Dzieło 19-letniego Wolfiego to jakby operetta Anfossiego podniesiona do potęgi.

http://www.youtube.com/watch?v=Xszi4xJULdM
http://www.youtube.com/watch?v=kJs1UNUZfwI&feature=related   :D

Uwertura, bardzo dobra kompozycja: http://www.youtube.com/watch?v=rC2O12ZIdu8&feature=watch_response


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Luty 11, 2012, 03:32:41
La finta giardiniera ... Obok heroicznej Lucio Sillii to właśnie ten utwór, zwany operą buffa, wystawiany jest dziś najczęściej spośród młodzieńczych oper Wolfganga. Po wiekach zapomnienia dzieło zostało odkryte niejako na nowo w l. 70 XX w.
Wyczytałam, że Wolfi przerabiał potem Ogrodniczkę na niemiecki Singspiel pod nazwą Die Gärtnerin aus Liebe (albo Die verstellte Gärtnerin) - pewnie nie był zadowolony z jej tak krótkiej kariery sceniczniej - i gdyby nie to niedawne odkrycie włoskiego oryginału, mielibyśmy do dziś tylko tę niemiecką wersję. Ciekawe, na ile różniły się w warstwie muzycznej. 
Mozart-dramaturg. To dramaturgiczny krok naprzód w twórczości Mozarta, choć niewielki. Zachwycają sceny zbiorowe finału aktu I i II. My jednak wiemy, że Mozart wzniesie się jeszcze o kilka klas ponad swe dzieła salzburskie. Figaro, Giovanni, Cosi. Stworzy arcydzieła nie do nieprześcignięcia; to będzie nowy sceniczny świat, w którym akcja, psychoanalizy bohaterów i muzyka staną się jednym. Fakturalnie i w sensie rzemiosła ensamble Ogrodniczki przynależą jeszcze do serii oper wcześniejszych, choćby do pierwszej Rzekomej. Libretto nie pozwala na więcej.

Mozart tryskający inwencją. W La finta giardniera mamy dość nieszczęśliwe przemieszanie partii buffa i seria. Mozart jednak potrafi teksty przydzielone poszczególnym bohaterom zaopatrzyć w niesamowitą ekspresję, tak, że mimo banalności i literackiego arealizmu - postać śpiewająca daną arię staje się naprawdę przekonująca. Ujmuje nas czar szlachetnych melodii, które zabrzmieć mogłyby może i w operach wiedeńskich. Mozart tworzy z pasją - opera była jego namiętnością.
Mozart jako dramaturg i pełen błyskotliwej wyobraźni twórca w moim odczuciu jest muzycznym odpowiednikiem Szekspira. Oboje potrafili budując z zastanych elementów, opierając się na tym, co niby powszechne i znane stworzyć rzeczy genialne  i nadawać im nową wspaniałą jakość.
Szekspir z prostych opowieści i znanych wątków tworzył błyskotliwe komedie, na których świetnie bawił się prosty lud, i który jednocześnie zachwycał najbardziej wyrafinowane gusta koneserów. Konwencja opery ma w sobie coś z tamtych sztuk. Podobnie też łączą one nieraz w brawurowy sposób komiczne i tragiczne epizody. I podobnie jak geniusz Williama nadaje nieśmiertelny blask na pozór błahym fabułom i niewiarygodnym zdarzeniom, nasycając je czarem, psychologiczną prawdą, subtelnością poezji i pięknem języka, 
tak myślę, że geniusz Wolfiego opromienia te skomplikowane perypetie bohaterów, które bez owej boskiej iskry, żywej duszy tkwiącej w muzyce zdałyby nam się może sztuczne, jak taniec nakręcanych lalek.
Skądinąd zawiłe losy bohaterów, błądzących w ciemnościach na pustkowiu, kochających nieszczęśliwie, by na koniec połączyć się w pary, przypomniał mi żywo nieszczęsnych kochanków błądzących jak we śnie po zaczarowanym lesie w Midsummer Night :) (podobnie jak tragiczne losy Lucia Silli nasunęły mi na myśl przedstawienie Makbeta). Konwencja nie przeszkadza geniuszowi - jeśli jej nie łamie, napełnia ją żywą treścią.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Luty 11, 2012, 03:59:48
Moja ulubiona. Rozpoczyna się pięknym, lirycznym tematem. To wypowiedź zakochanego hrabiego. Napięcie rośnie. Genialna instrumentacja; orkiestra i głos wokalny są niemal równorzędne, Podesta słyszy tu odgłosy trąb, obojów, bębnów itd. - co świetnie oddaje mozartowska orkiestra, gwarna, buńczuczna, brzmiąca chyba lekko ironicznie. Mozart, jak się wydaje, naśmiewa się w ten sposób z XVIII-wiecznych, oświeceniowych, literackich gustów "szerokiej publiczności"...  ;)

http://www.youtube.com/watch?v=HZvZpMdtuJM (kiepskie wykonanie, ciekawa inscenizacja)
Może jest Twoją ulubioną po trosze i dlatego, że opisuje uczucia utożsamione z dźwiękami instrumentów?:) Nawet jeśli potraktowane nieco żartobliwie, jednak jest to pochwała muzyki, złączonej w jedno z najbardziej romantycznymi wzlotami ludzkiej duszy:)

"Czuję w piersi
Słodką muzykę:
Flety i oboje -
Jaka radość, jakie zadowolenie,
Omdlewam z euforii.
Nie ma piękniejszej rozkoszy.

Ale, o Boże,
Oto nagle
Zmiana harmonii,
która przyprawia me serce o palpitację!

Oto wiole,
Które przez swoją posępną melodię
Sprawiają, że ogarnia mnie smutek

Potem podnosi się wielki hałas:
Kotły, trąbki,
fagoty i kontrabas
Doprowadzają mnie do rozpaczy." :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Luty 11, 2012, 15:49:36
A jednak Mozart do romantyków nie należał,
należał do klasyków i
pisał muzykę epoki oświecenia.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Luty 11, 2012, 18:26:29
A jednak Mozart do romantyków nie należał,
należał do klasyków i
pisał muzykę epoki oświecenia.

Mozart był dzieckiem swej epoki, ale jednocześnie jak każdy wielki twórca myślą wybiegał w przyszłość. Wystarczy wspomnieć jak rozwinął formę koncertu fortepianowego - gatunku muzycznego towarzyszącego mu niemal przez całe życie, w którym wyrażał swe najgłębsze myśli i uczucia, a np. Rondo a-moll na fortepian KV 511 - mimo iż klasyczne w formie - brzmi prawie chopinowsko. Wielka sztuka jest uniwersalna i nie potrzebuje etykietek. Może niech głos zabierze J. W. von Goethe, także "klasyk" i "romantyk" zarazem  ;):

Alles Vollkommene in seiner Art muss über seine Art hinausgehen, es muss etwas Anderes, Unvergleichbares werden. In manchen Tönen ist die Nachtigall noch Vogel; dann steigt sie über ihre Klasse hinüber und scheint jedem Gefiederten andeuten zu wollen, was eigentlich singen heiße.

(Wszystko, co doskonałe musi wyjść poza ramy swojego rodzaju, musi stać się czymś innym, nieporównywalnym. W niektórych dźwiękach słowik jest jeszcze ptakiem; potem przerasta swój gatunek i zdaje się pokazywać każdemu upierzonemu stworzeniu, co właściwie znaczy "śpiewać".)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 12, 2012, 22:54:15
Co do klasyfikacji estetycznej muzyki Mozarta - sprawa jest dla mnie jasna. Krótko ująłbym to tak. Mozart jest wiedeńskim klasykiem, najbardziej chyba klasycznym z całej wielkiej Trójki. Nie był rewolucjonistą (jak Beethoven czy Liszt, a bardziej śmiały choćby w stosowaniu tonacji był od niego nawet Haydn) w żadnym gatunku, choć wprowadza czasem elementy nowatorskie i antycypujące następne dekady muzyki, w operach czy koncertach fortepianowych. Każdy gatunek został  przez niego udoskonalony, zarówno w formie, jak i treści. Mozart pozostaje wierny tradycji. Jednak dzięki niesłychanemu osobistemu, emocjonalnemu (stąd nieraz pojawia się w jego kontekście określenie "romantyczny") nasyceniu muzyki tworzy de facto nowy muzyczny świat. Z jednej strony pełen ciepła i humoru - z drugiej często niejednoznaczny (ten humor bywa słodko-gorzki!), pełen niedomówień, nieraz tragiczny. A dokonuje tego wszystkiego przy zasadniczym zachowaniu tradycyjnych środków.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Luty 13, 2012, 09:20:36
Ciekawe,
jaką muzykę Mozart pisałby w romantyzmie,
ale cóż umarł w wieku niespełna 36 lat
tuż przed tą epoką  :(


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Luty 13, 2012, 14:24:52
Jednak dzięki niesłychanemu osobistemu, emocjonalnemu (stąd nieraz pojawia się w jego kontekście określenie "romantyczny") nasyceniu muzyki tworzy de facto nowy muzyczny świat. 

Exactement  :) Muzyka Mozarta rozbudzała w XVIII-wiecznych słuchaczach (tych wrażliwych na jej piękno oczywiście) nowe emocjonalne potrzeby. Niestety, nawet dzisiaj można usłyszeć "opinie", że muzyka Wolfganga jest doskonała w formie, ale pusta w treści   ::)

Mozart jest wiedeńskim klasykiem, najbardziej chyba klasycznym z całej wielkiej Trójki. Nie był rewolucjonistą (jak Beethoven czy Liszt, a bardziej śmiały choćby w stosowaniu tonacji był od niego nawet Haydn) w żadnym gatunku, choć wprowadza czasem elementy nowatorskie i antycypujące następne dekady muzyki, w operach czy koncertach fortepianowych.

Te następne dekady w historii muzyki to nie tylko romantyzm; co bowiem znajdziemy pod koniec IV części (Presto) Ein musikalischer Spaß KV 522? Najprawdziwszą politonalność  :D :

http://www.youtube.com/watch?v=S44TxEaAsDA

Ciekawe,
jaką muzykę Mozart pisałby w romantyzmie,
ale cóż umarł w wieku niespełna 36 lat
tuż przed tą epoką  :(

Myślę, że byłby romantykiem przez duże R  :) Posłuchajcie tylko Ronda a-moll KV 511 w interpretacji Claudio Arraua:

http://www.youtube.com/watch?v=OSvHvxcyiy4


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Luty 14, 2012, 04:42:44
Każdy gatunek został  przez niego udoskonalony, zarówno w formie, jak i treści. Mozart pozostaje wierny tradycji. Jednak dzięki niesłychanemu osobistemu, emocjonalnemu (stąd nieraz pojawia się w jego kontekście określenie "romantyczny") nasyceniu muzyki tworzy de facto nowy muzyczny świat. Z jednej strony pełen ciepła i humoru - z drugiej często niejednoznaczny (ten humor bywa słodko-gorzki!), pełen niedomówień, nieraz tragiczny. A dokonuje tego wszystkiego przy zasadniczym zachowaniu tradycyjnych środków.

Geniusze nie mieszczą się w ramach i schematach, nawet jeśli je tworzą :) Tak, już mówiliśmy tu o tym, że takie wielkie duchy, jak Chopin czy Mozart wykraczają poza swój czas, jednocześnie będąc jego najgłębszymi wyrazicielami. Mozart z jednej strony był tym sztandarowym klasykiem, doprowadzającym wszelkie klasyczne formy do perfekcji, wyciskającym z nich maksimum możliwości, z drugiej - często tak bardzo właśnie romantycznym, tak często to określenie cisnęło się nam na usta przy opisywaniu jego muzyki, bo jego pełen ekspresji duch wylewał się z klasycznej formy, którą misternie cyzelował jego muzyczny intelekt. Nastroje, burzliwe emocje, dramatyzm uczuć - czyż to nie właśnie to, co określamy, jako romantyzm?

Tak, byłoby ciekawe śledzić, dokąd doprowadziłaby Wolfiego ścieżka, wiodąca od dramatycznego koncertu d-moll,   
http://www.youtube.com/watch?v=VtTqpqGIIYU

od przepięknej, nastrojowej fantazji c-moll,
http://www.youtube.com/watch?v=2w3511cVUec

no i wreszcie - od adagia h-moll, tak bardzo, przejmująco romantycznego, tak przepełnionego emocjami.
http://www.youtube.com/watch?v=wjx7E1Lg4QI

Wolfi - romantyk. Słuchaliśmy już. Przypomnijmy sobie jeszcze raz. W tym romantycznym dniu:)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Luty 14, 2012, 16:34:33
Z okazji Walentynek  :) - aria Zerliny z II aktu Don Giovanniego :

http://www.youtube.com/watch?v=oCnMyDIGW1w

Vedrai, carino, se sei buonino,
che bel rimedio ti voglio dar.
E naturale, non da disgusto,
e lo speziale non lo sa far.
E un certo balsamo che porto addosso:
dare te 'l posso, se 'l vuoi provar. 
Saper vorresti dove mi sta?
Sentilo battere...
...toccami qua.



Gdy będziesz miły, zobaczysz skarbie
jaki eliksir pragnę Ci dać.
Jest naturalny, nieźle smakuje,
żaden aptekarz go nie zmiksuje.
Pewne remedium noszę przy sobie:
chcesz go spróbować, więc dam je Tobie.
Czy chciałbyś wiedzieć, gdzie ja je mam?
Słuchaj jak bije...
(Zerlina kładzie rękę Masetta na swoim sercu)
...poczuj je tam.


I jeszcze jedno wyznanie  :D :

Szeretem W. A. Mozart zenéjét!
 :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 14, 2012, 23:59:06
MOZART IN LOVE.

Zakochana Hrabina. Dove sono (z Figara): http://www.youtube.com/watch?v=BTWBieDvZb8

Zakochany Tamino. Dies Bildnis ist bezaubernd schön (z Zauberflöte): http://www.youtube.com/watch?v=uVb12RXmM0M

Zakochany Papageno ze swoją Papageną (z Zauberflöte). http://www.youtube.com/watch?v=OL7YF0Djruk

---

A już jutro w TVP - 2-aktówka Il re pastore. Jeśli La finta giardiniera jest operą semiseria lub dramatem giocoso, to Króla Pasterza należy precyzyjnie określić nawet nie jako operę seria, lecz jako serenatę, a nawet dramatyczną kantatę sceniczną. Utwór jest stricte okolicznościowy - wystawiono go w Salzburgu z okazji przejazdy syna cesarzowej Marii Teresy - Maksymiliana Franciszka.

Dzieło powstało w 1775 r., premiera odbyła się ledwie 4 miesiące po premierze Rzekomej ogrodniczki w Salzburgu. Mozart stworzył muzykę do libretta G. Varesco (który oparł się na dramacie metastazjańskim) - uwaga, z tym nazwiskiem niebawem się zetkniemy!

BTW, Kasia - is it really your "translation"? Brillamment! Ich bin beeindruckt davon.  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Luty 15, 2012, 03:24:56
 :) Myślę, że dobrze podsumuje nam dzisiejszy nastrój zakochany Ferrando
w arii Un aura amorosa:))
http://www.youtube.com/watch?v=QXEjZqYhgQQ&feature=related

Miłosna aura
Naszego skarbu
Słodki pokarm
Daje sercu.

Sercu, które karmione
Nadzieją, miłością,
Nie potrzebuje
lepszej przynęty.



O tak, pięknie, Kasiu! Ha, nie ma lekko, będę się musiała bardzo starać, żeby Ci dorównać :)


Dobrej nocy, niech Wam do snu śpiewają w sercach najpożywniejsze arie:)))





 




Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Luty 15, 2012, 15:19:47
Ale Wy jesteście kochani  :) It is doggerel, written in 5 minutes. Wczoraj tworzyłam na kolanie jeszcze inne Knittelverse i z rozpędu wzięłam na warsztat także arię Zerliny. Mozart zażądałby natychmiast gruntownych poprawek  ;)

Asiu  :), jedna moja entuzjastyczna recenzja na temat Twoich kongenialnych przekładów to stanowczo za mało... a Ty Patryku powinieneś napisać książkę o Wolfim; byłaby bestsellerem  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 15, 2012, 22:28:43
Mozart zażądałby natychmiast gruntownych poprawek  ;)

Prawdą jest, że Mozart, już jako dojrzały i w pełni świadomy twórca, z niebywałą uwagą analizował każdy tekst, będący potencjalnym librettem opery. W Idomeneo badał ponoć układ samogłosek w poszczególnych ariach i ensamblach! Abbate Varesco (z którym spotykamy się i dziś przy okazji Il re pastore) nie miał z Mozartem łatwo, oj nie miał!


Oglądajcy Króla Pasterza zwrócili zapewne uwagę na świetną i śmiałą uwerturę (to była prawdziwa uwertura, nie sinfonia!), arię Aer tranquillo, której temat słyszymy w I części Koncertu skrzypcowego G-dur KV 216 czy pierwszą monumentalną arię Aleksandra, którą wykonuje się nieraz (choćby w wykonaniu salzburskim z 2006) z kadencją na kotłach. Mozart komponuje na dużą orkiestrę - mamy poszerzoną sekcję dętych (4 waltornie, 2 trąbki), co słychać we wspomnianej arii władcy Macedonii (a swego czasu i pół świata  :D).

Tego nie można przegapić: aria Aminty L' amerò, sarò costante z aktu II, z cudownie koncertującymi skrzypcami.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 15, 2012, 22:31:27
:) Myślę, że dobrze podsumuje nam dzisiejszy nastrój zakochany Ferrando
w arii Un aura amorosa:))

Mozart był wiecznie zakochany. Tłumaczcie dalej, proszę.  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Luty 16, 2012, 02:18:17
Niestety nie mogłam oglądać Króla Pasterza:( Dziś odbierałam klucze do nowego mieszkania, i musiałam też przy okazji wykonać  szczegółowe "cinque, dieci, venti, trenti..." :)) Muszę sobie to jakoś wynagrodzić, eksplorując zasoby YT - póki co choćby pobieżnie, kierując się wskazówkami naszego nieocenionego arbitra w wyborze najpiękniejszych melodii.
No i może, tradycyjnie, przedstawię libretto:)

Rzecz teoretycznie dzieje się za czasów Aleksandra, jednak nie należy tutaj dopatrywać się jakichkolwiek powiązań z faktami historycznymi, bowiem jest to raczej historia miłosna i Aleksandros Megas pełni tu rolę dość mało heroiczną :)
Występują: pasterz Aminta i jego ukochana, Eliza, Agenor i jego wybranka Tamiri - córka tyrana Sydonu, oraz, rzecz jasna, Aleksander:)

Zatem najpierw uwertura :) (i Sir Neville M.:))
http://www.youtube.com/watch?v=W8BDMN-_EBI

Akt 1
Łąka. W oddali widać miasto Sydon.
Eliza jest ze swoim ukochanym, pasterzem Amintą. Zapewnia go, że wojna między Królem Aleksandrem Wielkim i Stratonem, tyranem Sydonu, nie wpłynie na ich miłość. Po detronizacji Stratona Aleksander szuka prawowitego dziedica Sydonu i stwierdza, że to Aminta jest tym dziedzicem. Przybywa do niego w przebraniu i proponuje mu, że zaprowadzi go do Alesandra. Aminta chce jednak pozostać pasterzem. Tymczasem Agenor spotyka swoją ukochaną Tamiri, córkę Stratona. Tamiri cieszy się, że Agenor nadal ją kocha.
Eliza otrzymuje od ojca pozwolenie na małżeństwo z Amintą. Agenor mówi Amincie że jest on prawowitym następcą tronu i że jego ojciec został go w dzieciństwie pozbawiony przez Stratona. Aminta zgadza się zgłosić swe prawa do tronu, lecz obiecuje wrócić potem do ukochanej Elizy. Jednak Aleksander twierdzi, że kiedy Aminta zostanie obwołany królem, jego królewskie obowiązki będą miały pierwszeństwo wobec miłości. Uważa, że Aminta powinien pośłubić Tamiri, aby mogła ona wstąpić na tron po swoim ojcu. Aminta nie wyraża na to zgody.

Oto kilka arii z tego aktu:
Alla selva al prato- Eliza (zabawne kostiumy i dekoracje)
http://www.youtube.com/watch?v=JA9vLW_vh58

Aer tranquillo - Aminta (uwaga na melodię:))
http://www.youtube.com/watch?v=31endWVIG3U&feature=related

Si spande - Aleksander
http://www.youtube.com/watch?v=GJE1EqkiLxQ

Vanne a regnar, ben mio - Eliza
http://www.youtube.com/watch?v=hQW8LqNV1Ok&feature=related

Akt 2
Obóz macedoński.
Agenor nie pozwala Alizie widzieć się z Amintą. Odwodzi także pasterza od zamiaru szukania ukochanej. Aleksander każe mu ubrać się w królewskie szaty, aby mogł zaprezentować się poddanym. Decyduje także, że to Tamiri ma poślubić Amintę. Aminta jest zrozpaczony. Agenor, także niezmiernie przybity tą nieoczekiwaną wieścią, przynosi ją Elizie. Tamiri nie chce poślubić Aminty, mimo że ma on zostać królem. Agenor także cierpi z powodu tego planowanego mariażu. Tamiri wyznaje Aleksandrowi, że ją i Agenora łączy miłość. Obie kobiety proszą Aleksandra o łaskę. Eliza błaga go, aby zwrócił jej ukochanego, który także deklaruje swą miłość do niej (i tu właśnie możemy usłyszeć tę wspaniałą arię "L'amer&ograve;, sar&ograve; costante", którą rekomenduje nam nasz ekspert:)).
Aleksander, uświadamiając sobie nieszczęście jakie miałby wyrządzić,  ostatecznie nakazuje, aby Aminta ożenił się z Elizą, a Tamiri poślubiła Agenora. Następnie Aminta zostaje koronowany na króla Sydonu.

A oto cudowna aria Aminty w wykonaniu Leontyny Price i Perlmana:
http://www.youtube.com/watch?v=ZsXUtXlQdn0

i Elisabeth Schwarzkopff:
http://www.youtube.com/watch?v=CC-0Fv04yWU&feature=related
Ach...:)))


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 16, 2012, 16:37:04
A zatem mamy i to metastazjańskie libretto w komplecie (grazie!).  ;)

Aria-rondo (II akt Il re...), pełna, jak się nieraz mawia, szlachetnej inwencji, jest - moim zdaniem - godna każdego z wiedeńskich genialnych romansideł Mozarta.

W tej scenicznej serenadzie zwraca uwagę wyszlifowanie partii orkiestrowej. No, jest to w końcu czas, kiedy powstają owe salzburskie cuda - ostatnie 3 koncerty skrzypcowe (KV 216, 218, 219). Całość brzmi bardzo symfonicznie.

BTW, Asia zaprezentowała nagranie L. Price! Ta śpiewaczka była niezwykłym zjawiskiem, fenomenem. Gwiazda MET, the best AIDA ever (wg Piotra Kamińskiego). Chyba warto posłuchać jej na innym wątku w repertuarze np. Verdiego.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 17, 2012, 23:52:05
Słynne Wariacje Fischerowskie, utwór salonowo-wirtozowski. Wydane dość późno, w Paryżu - tam też Mozart je grywał i wzbudzał podziw artystokracji. 12 wariacji C-dur KV 179 na temat Menueta Johanna Christiana Fischera (muzyk ten związany był z Warszawą, gdzie występował).
W dopełnieniu wątku z innego wątku.

http://www.youtube.com/watch?v=M-nq-xXKF2w


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 19, 2012, 21:29:30
A teraz Salieri jako muzyczna inspiracja dla Mozarta.

6 wariacji G-dur KV 180 bazuje na ariosie z opery "La fiera di Venzia" Antonia Salieriego. Mozart nie wykorzystuje jednak tematu partii sopranu, bierze na warsztat melodię I skrzypiec. Najprawdopodobniej grywał je w Paryżu (jak wiecie Wolfgang gustów paryżan, jak też i miasta, wprost nienawidził). Można zresztą, moim zdaniem, mówić o swoistej paryskiej TRIADZIE wariacji, która obejmowałaby wspomniane wariacje Fischerowskie KV 179, wariacje nt. Salieriego KV 180 oraz wariacje KV 354. Zostały one opublikowane w 1779 r. przez niejaką Mad. Heina w Paryżu w opracowaniu na skrzypce i fortepian (później jeszcze choćby w Amsterdamie) i cieszyły się uznaniem, jako arystokratyczna, popisowa muzyka salonów.

Analiza wariacji wskazuje na to, że wariacje nt. Salieriego są najwcześniejsze z trzech wspomnianych cykli.

http://www.youtube.com/watch?v=CDpiFtyfUM0


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 21, 2012, 01:45:16
I kolejny, popisowy utwór Wolfiego. Wariacje Es-dur KV 354 na temat romansu Je suis Lindor z "Cyrulika sewilskiego" Antonie-Laurent Baudron’a. Wśród tych 12 przekształceń sławnej francuskiej melodii perełką jest wariacja molowa (IX).

http://www.youtube.com/watch?v=EiwodzHuoBk&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=HAizmre77gg


---
Red. Pęcińska przytoczyła w Dwójce wyniki plebiscytu na ulubiony utwór słuchaczy radia zachodnioniemieckiego (Finale der WDR 3 Lieblingsstücke). Na I miejscu – jedna z najwiekszych symfonii, IX Symfonia e-moll Dvoraka. Na trzecim zaś – Koncert klarnetowy A-dur KV 622 Mozarta.

To utwór jedyny w swym rodzaju, nie mający swego odpowiednika, arcydzieło literatury koncertowej. Zamysł twórcy wyprzedza XVIII wiek, dzieło jest ponadczasowe. Wolfgang zamierzał napisać koncert na klarnet już w 1789 r. Ostatecznie jednak powstał on jesienią 1791 r., a dedykowano go "Stadlerowi Starszemu" (dem Clarinettisten Stadler dem älteren), który był przyjacielem kompozytora (i któremu biedny Wolfgang o dobrym, szlachetnym sercu niejednokrotnie pożyczał spore ilości pieniędzy; część z nich klarnecista nigdy nie oddał). Po raz pierwszy zabrzmiał w Pradze.

Przeczytać można mnóstwo analiz tego koncertu, stąd szczegółowy opis wydaje się tu zbędny. Dzieło skomponowane zostało w ostatnich miesiącach życia w cudownym zawieszeniu między rzeczywistością a śmiercią. Jest metafizyczne – i to niemalże w mahlerowskim znaczeniu dźwiękowej metafizyki. Emocjonalne, namiętne – choć pozbawione ekstatycznego żaru – tematy, frazy i kantyleny to owoc finalnego artystycznego spełnienia Mozarta jako twórcy wyzwolonego i samodzielnego. Nie zostałoby przyjęte przez wiedeńczyków owacyjnie, nie wzbudziłoby zachwytu dzieł okresu galant czy pierwszych wiedeńskich koncertów fortepianowych.  To łabędzi śpiew, dźwiękowa rozkosz; muzyka – takt po takcie – wypływająca, jak zwykło się mawiać, prosto z serca, pisana w twórczym uniesieniu. 

Dzieło jest dramatyczne, choć kameralne. Można je nazwać ekspresyjnym spotęgowaniem wcześniejszego Kwintetu klarnetowego (również w A-dur, KV 581) – prawdziwym mozartowskim żywiołem , gatunkiem, w którym wyrażał się on najpełniej, był w końcu koncert instrumentalny. Tonacja zasadnicza pozwala Wolfgangowi na wiele niezwykłych tonalnych wędrówek. Wsłuchajmy się w 50-taktowe przetworzenie pierwszego Allegra. Czyż to nie dźwiękowe katharsis? Zwłaszcza w drugiej fazie, gdy wydaje się, że nie ma już wyjścia, alea iacta est – a powrót durowego tematu repryzy jest jakby wymuszony? Na temat niebiańskiego Adagia w D-dur pisaliśmy już wielokrotnie – ludzki umysł nie jest w stanie bronić się przed jego pięknem; ponoć te frazy "regenerują" nasze synapsy.  :D Wsłuchajmy się wreszcie w finałowe Rondo o pogodnym temacie, w którym jednak nie brakuje dramatycznych ucieczek do moll (w tym do fis-moll, co przywodzi na myśl Koncert fortepianowy A-dur KV 488 – tam jednak część III rozwiewała ponure myśli Adagia). Żadnej popisowości solisty – nie ma przecież nawet kadencji!  Banalnie brzmiąca prawda - najczystsze piękno wypływa z prostoty - nabiera szczególnego znaczenia; ten koncert jest arcydziełem największej prostoty! Jakże wielu romantykom nie udawało się stworzyć emocjonalnej, szczerej, a jednocześnie prostej wypowiedzi.

PROSTOTA jest być może największym atutem geniuszu Mozarta.

25 minut medytacji.

http://www.youtube.com/watch?v=2TtTgvNMoPw
http://www.youtube.com/watch?v=BxgmorK61YQ&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=_skCmkwnMgs&feature=related

A jakie miejsce w Waszym rankingu zajmuje ten koncert?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Luty 21, 2012, 02:57:15
Sorry, ale rankingi to domena sportowa trochę.
Dla mnie odkrycie klarnetu jako instrumentu solowego, podobnie jak altówki w Symfonii Koncertujacej.
Mozart jakby w tych dwóch wypadkach "dociera" do samej istoty tych instrumentów, ich brzmienia, trudno to
wytłumaczyć..ich "duszy".


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Luty 21, 2012, 15:36:26
Ostatecznie jednak powstał on jesienią 1791 r., a dedykowano go "Stadlerowi Starszemu" (dem Clarinettisten Stadler dem älteren), który był przyjacielem kompozytora (i któremu biedny Wolfgang o dobrym, szlachetnym sercu niejednokrotnie pożyczał spore ilości pieniędzy; część z nich klarnecista nigdy nie oddał). Po raz pierwszy zabrzmiał w Pradze.

To właśnie Antonowi Stadlerowi Mozart nadał żartobliwą ksywkę "Notschibikitschibi". Pseudonim ten mówi nam wiele o tym wybitnym klarneciście - a dokładniej to, że miał on również talent do wpadania w finansowe tarapaty (Not - bieda; co prawda chyba częściej spotkamy się ze zwrotem Not leiden - cierpieć biedę, ale per analogiam do Kohldampf/Hunger schieben - cierpieć głód można łatwo zrozumieć sens gry językowej Wolfganga).

Generalnie rankingi obce są mojej naturze - powiem tylko że sama myśl o Adagiu z KV 622 przenosi mnie w rejony, których nie umiem nazwać w żadnym języku... a pelle d'oca jest nieodłączną towarzyszką takich "podróży".



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 22, 2012, 01:20:37
Wspomnienie rankingu miało tylko zainspirować minidyskusję. Cieszy mnie opinia Agi i Kasi. :D  Myślę, że i reszcie, choć się nie wypowiada, to utwór bliski i chwilami w życiu... "przydatny".  ;)

Fakt, Mozart potrafił zaczarować brzmienie instrumentu... Altówka, klarnet, róg, flet. No i obój - którego dźwięk nie jest moim ulubionym, no chyba, że ma się do czynienia z tym oto utworem.

Kwartet obojowy F-dur KV 370. Skomponowany w okresie monachijskim (Mozart przebywał na dworze elektora  Karla Theodora w Monachium na przełomie 1780/81 r., w styczniu 1781 odbyła się tam w ramach karnawału premiera Idomenea) dla miejscowego oboisty-wirtuoza Friedricha Ramma. Ramm wykonywał również m.in. partię oboju w Sinfonie concertante KV 297b.

W trakcie komponowania Idomenea Mozart był w swoistym twórczym transie, nie dziwi więc, że Kwartet z tego okresu to dzieło mistrzowskie. Jest pełen pogody w częściach skrajnych; finał to Rondo w stylu francuskim. Kulminację osiąga jednak w części II (w d-moll) o typowej budowie ABA, które tak naprawdę staje się liryczną improwizacją z obojową kadencją pod koniec. Pierwsze eksponowanie swobodnie potraktowanego tematu daje możliwość przełamania i modulacji do dur; jego ponowne nadejście jest jednak nieubłagane - tak też kończy się to krótkie Adagio.

Kwartet jest wdzięcznym polem do popisu dla oboisty, który musi zagrać liryczne frazy w legato (w Adagio) czy brawurowe staccato (Finał).

http://www.youtube.com/watch?v=t8IULfAbOSA
http://www.youtube.com/watch?v=DqMzqxCSVQ8&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=MW46WGQaUi0&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Bodek1 Luty 23, 2012, 18:27:12
Pisałem wcześnej, że dla mnie jako byłego klarnecisty nie ma piękniejszego koncertu...Szkoda, że nie grałem go na swojej maturze - ale kto wie może jeszcze odkurzę swój instrument... ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Luty 23, 2012, 21:42:22
Bodku, to dzięki Tobie wiemy, jak zagrać staccato na klarnecie  :)

Nie słuchaliśmy chyba jeszcze koncertu na fagot i orkiestrę B-dur KV 191 skomponowanego w Salzburgu w czerwcu 1774 r.

Części koncertu:
 
I Allegro
II Andante ma adagio
III Rondo: Tempo di menuetto

http://www.youtube.com/watch?v=PL4L91zX3mI

Czy słyszycie na początku II części (7 minuta, 7 sekunda) muzyczną zapowiedź arii hrabiny Almavivy Porgi, amor z II aktu Wesela Figara?

Porgi, amor, qualche ristoro
Al mio duolo, a' miei sospir.
O mi rendi il mio tesoro,
O mi lascia almen morir.


Miłości, okaż mi zlitowanie,
Ulecz mój smutek, ukój cierpienie.
I albo oddaj mi me kochanie,
Lub pozwól wydać ostatnie tchnienie.

Kiri Te Kanawa  :) :

http://www.youtube.com/watch?v=qP6qcr4e8Ho



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 25, 2012, 23:50:35
Pisałem wcześnej, że dla mnie jako byłego klarnecisty nie ma piękniejszego koncertu...

Ten koncert, jak cały Mozart... Jeden jedyny. ("Beethoven największy, Mozart jedyny" rzekł ten, co Giovanniego uznał za Pismo Święte).

Koncert B-dur KV 191 jest bardzo galant. I bardzo fagotowy. Młody Wolfgang potrafi wydobyć z tego "leniwego" instrumentu (wydawałoby się - stricte orkiestrowego) mnóstwo ciekawych brzmień. Świetnie zna możliwości techniczne każdego instrumentu. Klarnet (Mozart komponował właściwie na klarnet basetowy) był przez niego uwielbiany. W orkiestrze stosuje go stosunkowo nieczęsto (przede wszystkim zamiennie z obojami) - jaki blask uzyskuje mozartowski utwór z partią klarnetów (wsłuchajmy się np. w intymny Koncert A-dur KV 488). Fletu zaś ponoć nie znosił...

W tym dziele jest to niezauważalne (przynajmniej wg mnie). Kwartet fletowy D-dur KV 285 (jeden z 4, które zgodnie z tradycją skomponowane zostały dla arystokraty, flecisty-amatora Ferdinanda De Jeana - piszę, że zgodnie z tradycją, ponieważ w świetle nowszych badań niektóre mogły powstać znacznie później, nawet w 2. poł. lat 80. XVIII w.) jest małym arcydziełem. Zwłaszcza w części II w h-moll (kantylena w formie jakby pieśni trubadurów wyśpiewywana przez flet na tle pizzicata smyczków), przywodzącej na myśl Adagio wspomnianego już wyżej Koncertu KV 488.

http://www.youtube.com/watch?v=VvpEsqT6s_Y
http://www.youtube.com/watch?v=jG5E345Xf6s&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Luty 26, 2012, 20:13:51
Ten koncert, jak cały Mozart... Jeden jedyny. ("Beethoven największy, Mozart jedyny" rzekł ten, co Giovanniego uznał za Pismo Święte).


Fletu zaś ponoć nie znosił...


Esattamente! Il buon Rossini disse: Beethoven e stato il piu grande musicista, Mozart l'unico.

O tak, trudno uwierzyć w awersję Wolfganga do fletu słuchając też 1. koncertu na flet G-dur KV 313 z tym niebiańsko rozmarzonym Adagio albo 2. D-dur KV 314, który jest bardziej "in the French style" :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 07, 2012, 16:43:42
Kasiu, wolisz brzmienie fletu czy oboju? Wiesz o co mi chodzi...  ;D Welche-Wonne-Welche-Lust-Konzert (KV 314).

http://www.youtube.com/watch?v=0wJCgdAWAvc&feature=related


Mozart do swoich kwartetów fletowych podchodził ironicznie. Oto oznaczenie tempa finału pastoralnego, bardzo francuskiego Kwartetu A-dur KV 298 (BTW, być może powstał on we Wiedniu, chyba w kręgu van Swietena, jako żart muzyczny).

Rondieaoux: Allegretto grazioso, ma non troppo presto, pero non troppo adagio. Così-così—non molto garbo ed espressione!

http://www.youtube.com/watch?v=eOFABc_sRaA



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Marzec 07, 2012, 18:15:42
Kasiu, wolisz brzmienie fletu czy oboju? Wiesz o co mi chodzi...  ;D Welche-Wonne-Welche-Lust-Konzert (KV 314).

Ohne Aufschub will ich springen
und Dir gleich die Nachricht bringen 
:D :

tak ogólnie to wolę klarnet, ale w koncertach i kameralistyce Mozarta lubię wszystkie dęciaki (i nie tylko  ;)) bez wyjątku - zwłaszcza gdy łączą one swe brzmienia tak jak np. w kwintecie Es-dur na fortepian, obój, klarnet, róg i fagot KV 452 z marca 1784r. Wolfgang napisał w liście do ojca, że ten kwintet to das beste, was ich noch in meinem Leben geschrieben habe  (najlepsze, co napisałem w swoim życiu). Trudno się zgodzić z tym stwierdzeniem, ale nie jest łatwo się z nim również nie zgodzić  ;)
Przenieśmy się do wczesnobarokowego pałacu Hellbrunn na południe od Salzburga  :):

I Largo - Allegro moderato

http://www.youtube.com/watch?v=WFakxh72z1I

II Larghetto

http://www.youtube.com/watch?v=Ma9JqEk0DTE

III Rondo (Allegro)

http://www.youtube.com/watch?v=n6PIqVMOyIQ



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 07, 2012, 19:13:34
Właśnie... Interpretacja kwintetu - znakomita. O tym KV 452 napisano już bardzo wiele - wszak musi być coś na rzeczy, Mozart uznał ten utwór za das beste. Zachwycają genialna zwięzłość, modulacje, chromatyka, niezwykłe wyważenie wszystkich instrumentów - każdy z instrumentów dętych jest równie istotny (nawet partia leniwego rogu wcale nie jest drugorzędna). Jest to przykład mistrzowskiej syntezy galanterie, a więc tego co w muzyce Mozarta piękne, zmysłowe, jego inwencji i smaku, wyczucia formy (co zachwalał Haydn) oraz emocjonalnej głębi, misternej pracy warsztatowej, kontrapunktu. Wreszcie - jest to prawdziwy cud brzmieniowy; ma się wrażenie, że połączenie tych 4 instrumentów jest po prostu idealne.

Według mnie - w tym Kwintecie Mozart dotyka pewnej tajemnicy. Wsłuchajmy się z uwagą z mistyczne Largo (introdukcję), a potem w pełne spokoju Allegro moderato, muzykę ukojenia. Podobnie w drugim ogniwie (Larghetto), z niesamowitą częścią środkową, na pół medytacyjną, na pół dramatyczną, miejscami wręcz pełną grozy... Ile tu kontrastowych barw, odcieni, wydobywanych dzięki dętemu kwartetowi i fortepianowi! Nieuniknione są odwołania do Czarodziejskiego fletu, w którym Mozart dokonuje apoteozy instrumentów dętych (zwłaszcza klarnetu). A zatem - wolno nam chyba sądzić, że kwintet ten jest swoistym mozartowskim traktatem filozoficznym, tak jak Zauberflote. Jest afirmacją humanistycznych idei oświeceniowych, afrimacją braterstwa i samego Człowieka, z potęgą jego możliwości i zdolności.

Porównywalny stopień filozoficznego zanurzenia? Części drugie trzech wiedeńskich sonat na fortepian i skrzypce (KV 454, 481, 526; lata 1784-88 były w twórczości Mozarta niezwykłe...).

Prezentacja prostego tematu przez fortepian i i "koloryzujący" akompaniament fortepianu. Potem: płaczliwa kantylena skrzypiec. Powrót tematu pierwszego i... Mistycyzm. Śpiew skrzypiec na tle delikatnych fortepianowych figuracji, które każą mi myśleć o Schubercie. Wszak Schubert i Mozart - choć nie romantyk - to dusze pokrewne. Kulminacja, po której temat I przedstawiony zostaje w postaci alternowania-dialogu skrzypiec i fortepianu. I jeszcze ów śpiew schubertowski na koniec, jeszcze małe minore. Świat zastyga.

Tak Ojstrach i Badura-Skoda grają Adagio z Sonaty Es-dur KV 481.
http://www.youtube.com/watch?v=vb6DX5OpaQs&feature=related

To jest wiek XVIII, w modzie są kastraci śpiewający o łaskawych bogach, a księżniczki grają na klawesynie menuety zajadając się Cappezoli di Venere...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Marzec 11, 2012, 18:18:45
Wszak Schubert i Mozart - choć nie romantyk - to dusze pokrewne.

Dziś czas na gatunek, w którym obaj stworzyli arcydzieła - pieśń Sehnsucht nach dem Frühlinge (Tęsknota za wiosną) KV 596 ze stycznia 1791 r. Słowa napisał Christian Adolf Overbeck, który oprócz tego, że parał się poezją, piastował urząd burmistrza miasta, które nieodłącznie kojarzy się z Dietrichem Buxtehude, czyli Lubeki. Ten wiersz może nie jest literackim capo d'opera; z perspektywy małego chłopca opowiada o tym, że mimo iż zimowe dni także mają swój niezaprzeczalny urok, świat najpiękniej wygląda, gdy wiosna jest w pełni. Komponując KV 596 Mozart musiał być myślami jeszcze przy swoim 27. koncercie fortepianowym B-dur KV 595 - tym cudownym głębokim, skupionym, pozbawionym blichtru i pustej wirtuozerii pianistycznym testamencie, bo główny temat z III części (Allegro) odnajdziemy także w Tęsknocie za wiosną.

Początek I zwrotki:

Komm, lieber Mai und mache
die Bäume wieder grün.
Und lass mir an dem Bache
die kleinen Veilchen blüh'n.


(Przybądź i obsyp maju
zielenią gałązeczki.
A nad brzegiem ruczaju
niech kwitną znów fiołeczki). 

Śpiewa jeden z naszych ulubieńców - Werner Güra:

http://www.youtube.com/watch?v=TO9kClYsDAQ



 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 14, 2012, 17:05:24
Prezentacja prostego tematu przez fortepian i i "koloryzujący" akompaniament fortepianu.

Chodzi, rzecz jasna, o skrzypce...


"A nad brzegiem ruczaju/ niech kwitną wciąż fiołeczki."  Fragment niepublikowanego jeszcze wiersza Kasi inspirowanego Overbeckiem ;D przypomniał mi inną słynną pieśń - wspomniany już kiedyś goethowski "Fiołek" (Das Veilchen). Moim zdaniem najpiękniejszą obok Fiołka pieśnią Mozarta (w sumie niemieckich Lieder oraz pieśni francuskich skomponował kilkadziesiąt - uważał je za marginalną część swojej twórczości) jest Abendempfindung [an Laura] KV 523. To dość rozbudowana, liryczna scena o romantyczno-schubertowskiej ekspresji. Ukazuje się nam Mozart jako twórca wolny, nieskrępowany, o wielkiej wrażliwości.

Uważa się, że szczytem romantycznej liryki wokalnej I poł. XIX w. są dzieła Schuberta, a prekursorem pieśni romantycznej - Beethoven (cykl An die ferne Geliebte). Początki pieśniarskiej romantyczności można jednak odnaleźć już w najlepszych pieśniach Mozarta.

http://www.youtube.com/watch?v=m_90VsYkec8

Nie chcąc odbiegać od tematu WIOSNY, ktory rozpoczęła Kasia - oto inny, mniej znany wyraz "wiosennej", wokalnej twórczości Mozarta. Der Frühling (Erwacht zum neuen Leben) KV 597 (tekst: Christoph Christian Sturm). Skrzyżowanie prostej pieśni o charakterze ludowym z quasi-arią.

B. Bonney; http://www.youtube.com/watch?v=fV1SI2Mg2qE


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: xbw Marzec 15, 2012, 09:58:47
W czerwcu i lipcu kolejna okazja zanurzenia się w Piękno na XXII Festiwalu Mozartowskim w Warszawie (15 czerwca - 26 lipca 2012).
Tutaj repertuar: http://www.operakameralna.pl/?mozart_pl_2012
A tutaj informacja o biletach: http://www.bilety.operakameralna.pl/rezerwacja/wydarzenie.html?id=5
Przewidziano rabaty :)
20% rabatu do dnia 31.03.2012
15% rabatu w dniach 1-30.04.2012
10% rabatu w dniach 1-31.05.2012

Czy może lepiej było założyć osobny wątek w Wydarzeniach?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Marzec 15, 2012, 10:37:59
Beatko, un GRAND merci za info!
 

A oto Ruhe sanft w przekładzie doggerelowej mademoiselle  ;)

Ruhe sanft, mein holdes Leben,
schlafe, bis dein Glück erwacht!
Da, mein Bild will ich dir geben,
schau, wie freundlich es dir lacht:
Ihr süßen Träume wiegt ihn ein
und lasset seinem Wunsch am Ende
die wollustreichen Gegenstände
zu reifer Wirklichkeit gedeihn.


Śpij, słodko śnij, moje kochanie
aż los szczęśliwy obudzi Cię!
Ten portret mój z Tobą zostanie,
na nim do Ciebie uśmiecham się.
Ukołysz go, słodkie marzenie,
niech jego serce nie drży od łkań,
a gdy się zbudzi, niech czeka nań
najmilszych jego snów spełnienie.
 

Fragment wczorajszej kontrowersyjnej inscenizacji (Mojca Erdmann jako Zaide, Topi Lehtipuu jako Gomatz):

http://www.youtube.com/watch?v=zptXYtud_GY&feature=fvst



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Marzec 15, 2012, 17:59:43
Fragment wczorajszej kontrowersyjnej inscenizacji (Mojca Erdmann jako Zaide, Topi Lehtipuu jako Gomatz):
http://www.youtube.com/watch?v=zptXYtud_GY&feature=fvst

Kasiu.

Pani Mojca spiewa pieknym (niesamowitym glosem).
Jednak jej technika wokalna nie pozwala na prawidlowe oddechy.
Oddechy sa za bardzo zauwazalne.
Taki rodzaj spiewania troche szatkuje fraze.
Mimo wszystko muzyka robi swoje.
Czlowiek zapomina o Bozym Swiecie.
Wielka szkoda, gdyz brzmienie jej glosu jest cudowne.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Marzec 15, 2012, 18:03:22
Ciekaw jestem, czy pocalunek Mojcy w 3' 26'' jest prawdziwie namietny.
Wg. mnie nie.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Marzec 15, 2012, 18:10:03
Czy w 4'9'' to jest ta kompozycja pani Czernowin? (wysokie, swidrujace tony??)
Nie za bardzo kumam o co chodzi.
Nie ogladalem niestety tej opery w TV.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Marzec 15, 2012, 18:42:49
Bartku  :), to zdecydowanie nie jest moja ulubiona interpretacja tej arii, ale chciałam, by ktoś, kto nie oglądał wczoraj Zaide KV 344, bardzo niefortunnie zestawionej z Adamą, zobaczył choć fragment tej inscenizacji.

Ciekaw jestem, czy pocalunek Mojcy w 3' 26'' jest prawdziwie namietny.
Wg. mnie nie.

Gomatz w tym momencie smacznie śpi (a przynajmniej powinien spać - jak widać libretto sobie, a akcja sceniczna sobie), więc może nie chce go obudzić  :D

Ta patchworkowa produkcja to kompletna porażka  :(




Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Marzec 15, 2012, 18:47:04
Czlowiek, ktory zasluguje na najwieksze brawa, to akompaniujacy pianista.

http://www.youtube.com/watch?v=jujGSXoa2QQ

Chyba juz o tym wspominalem, ale bez odzewu.

PS
Gra tego goscia jest po prostu dla mnie genialna. Idealny dzwiek, artykulacja , rytm.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Marzec 15, 2012, 18:59:49
Czlowiek, ktory zasluguje na najwieksze brawa, to akompaniujacy pianista.

http://www.youtube.com/watch?v=jujGSXoa2QQ

Chyba juz o tym wspominalem, ale bez odzewu.

A nieprawda   :D Ja się wtedy odezwałam  ;) Wspominałeś Bartku o tym, ale sama też już nie pamiętam, w którym to było wątku.

Znalazłam! Wątek: XIV Konkurs im. Czajkowskiego, posty #833 (Twój) i 834 (mój) ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Marzec 15, 2012, 19:07:40
Kasiu.

Zwracam honor.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: xbw Marzec 16, 2012, 10:44:57
W czerwcu i lipcu kolejna okazja zanurzenia się w Piękno na XXII Festiwalu Mozartowskim w Warszawie (15 czerwca - 26 lipca 2012).

W złą godzinę... Czytam dziś, że prawie na pewno ten festiwal się nie odbędzie :( Bida z nędzą.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Marzec 16, 2012, 11:50:59
Jak miło czytać Was znowu:))

Beatko, un GRAND merci za info!
 

A oto Ruhe sanft w przekładzie doggerelowej mademoiselle  ;)

Ruhe sanft, mein holdes Leben,
schlafe, bis dein Glück erwacht!
Da, mein Bild will ich dir geben,
schau, wie freundlich es dir lacht:
Ihr süßen Träume wiegt ihn ein
und lasset seinem Wunsch am Ende
die wollustreichen Gegenstände
zu reifer Wirklichkeit gedeihn.


Śpij, słodko śnij, moje kochanie
aż los szczęśliwy obudzi Cię!
Ten portret mój z Tobą zostanie,
na nim do Ciebie uśmiecham się.
Ukołysz go, słodkie marzenie,
niech jego serce nie drży od łkań,
a gdy się zbudzi, niech czeka nań
najmilszych jego snów spełnienie.
 

Fragment wczorajszej kontrowersyjnej inscenizacji (Mojca Erdmann jako Zaide, Topi Lehtipuu jako Gomatz):

http://www.youtube.com/watch?v=zptXYtud_GY&feature=fvst



Ha, fluidy w Mozart lounge przechodzą najwyraźniej nie tylko bezpośrednio przy kontakcie z forum:))
Miałam zamiar przywitać się z Wami tą pieśnią:))
Kasiu, śliczne jest Twoje tłumaczenie i pełne pięknie oddanego uczucia, i zaiste nie sposób wyrazić go lepiej. Jednak skoro już spędziłam moc czasu na ciężkiej pracy:), usiłując uporać się z opornym niemieckim i meandrami swobodnie płynącego sopranu nieśmiało dodam tu i swój skromny dorobek, żeby się całkiem nie zmarnował, wraz z pieśnią, która przede wszystkim zasługuje na uhonorowanie :)
W końcu Zaide odbiega od konwencji, w jakiej przedstawiane były w owym czasie najczęściej perypetie bohaterów. Tutaj to nie bohater wybawia damę z opresji, lecz to kobieta ratuje ukochanego:) Zatem nasz Mozart staje się także prekursorem wątku w pewnym sensie feministycznego ;)

Słodko śpij, miłości moja,
Śnij aż szczęście zbudzi się.
Portret mój daruję tobie
Spójrz, jak czule uśmiecha się.

Wy sny, sny słodkie, kołyszcie go,
I niech spełnienie jego marzeń.
Jak owoc pełen słodkich wrażeń,
Na jawie wreszcie wyda plon.
 
http://www.youtube.com/watch?v=jSQqbJPoSbw&feature=related
Nie jest to może najlepszy wiersz, ale daje się śpiewać:)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Marzec 16, 2012, 12:06:47
Asiu
i znów Piękne tłumaczenie


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Marzec 16, 2012, 13:52:22
Słodko śpij, miłości moja,
Śnij aż szczęście zbudzi się.
Portret mój daruję tobie
Spójrz, jak czule uśmiecha się.

Wy sny, sny słodkie, kołyszcie go,
I niech spełnienie jego marzeń.
Jak owoc pełen słodkich wrażeń,
Na jawie wreszcie wyda plon.

Wspaniały przekład!  :) Ja namotałam w drugiej strofie, bo te Gegenstände am Ende są dość karkołomne   ;) Ale głównym źródłem naszej inspiracji NA PEWNO nie jest libretto   :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Marzec 16, 2012, 14:13:06
Jak miło Tutaj to nie bohater wybawia damę z opresji, lecz to kobieta ratuje ukochanego:) Zatem nasz Mozart staje się także prekursorem wątku w pewnym sensie feministycznego ;)

My thoughts exactly :)

Osiemnastowieczny Frauenpower, a Wolfgang jego zwolennikiem - das finde ich so nett von Ihnen, Maestro Mozart!  :)

A co się będzie działo w librettcie Die Entführung aus dem Serail KV 384! Moja przyjaciółka i ja "zadedykowałyśmy" sobie tę operę, bo naprawdę sporo się zgadza - począwszy od koloru włosów bohaterek, ich (niektórych) cech charakteru, licznych wojaży oraz mnóstwa perypetii aller Arten , a skończywszy na szczęśliwym zakończeniu tychże zawirowań  :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Marzec 16, 2012, 23:49:41
Wspaniały przekład!  :) Ja namotałam w drugiej strofie, bo te Gegenstände am Ende są dość karkołomne   ;) Ale głównym źródłem naszej inspiracji NA PEWNO nie jest libretto   :D
Dzięki serdeczne, Kasiu, choć mnie się Twój wydaje jakoś lepszy:)) Zdaje mi się, że czasem zbyt obsesyjnie czepiam się tekstu, usiłując możliwie jak najwierniej oddać jego sens, a przecież niektórzy twierdzą, że bardziej wiernie może znaczyć mniej pięknie:)) A ta zwrotka naprawdę jest - no właśnie, karkołomnie wręcz ornamentowana:)) Jednak oczywiście, ratunkiem staje się muzyka, czyste piękno, które kiedy się mu poddać wiedzie nas prosto do serca, do tego, o co w tym wszystkim chodzi  :)
Chyba jedna z najpiękniejszych arii Wolfiego.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 21, 2012, 22:11:24
Kasiu, Asiu, mam nadzieję, że któryś z dyrektorów teatru przeczytał Wasze przekłady. Udowodniłyście, jak wielką moc ma muzyka Zaide - potrafi uczynić z tekstu pozbawionego kunsztu poetyckie perełki; wierzę zatem, że zainspirowałyście którąś z naszych Oper do wystawienia tego dzieła!  ;)


Zaide KV 344 pisał Mozart prawdopodobnie w wieku 23 lub 24 lat (prostuje wypowiedź red. Marczyńskiego z TVP Kultura), na nieszczęście jej nie ukończył, ale pewnie nie z powodu błahego libretta (opera była prawie ukończona). Mozart nie widział perspektyw na wystawienie tego salzburskiego dzieła, zwłaszcza, że w 1780 r. zmarła cesarzowa Maria Teresa, a w Imperium ogłoszono żałobę, w czasie której wykonanie Zaide jako utworu semibuffa było nie do zaakceptowania (informacji dostarcza nam list do ojca z tego okresu).

Zaide reprezentuje ciekawy gatunek opery - jest to połączenie niemieckiego singspielu z melodramatem; jak łatwo zauważyć, Mozart umieścił tu wiele melorecytacji, po które później w operze już nigdy nie odważył się sięgnąć. Kreuje on dość naiwny "turecki" klimat, w końcu akcja rozgrywa się w Turcji. Nie bez powodu w kontekście Zaide pada tytuł Die Entführung aus dem Serail, którego KV 344 jest poprzednikiem, a pisząc o "tureckości" Zaide mam na myśli to właśnie, co kojarzy się z "tureckością" Uprowadzenia (która jednak z całą pewnością jest w tej późniejszej partyturze muzycznie lepiej zarysowana). Związek między muzyką a kulturą turecką czy bliskowschodnią jest prawie żaden (odpowiadam zatem Sławkowi Musammanowi, który poruszył tę kwestię na innym wątku). XVIII-wieczna publika była po prostu zafascynowana orientalizmem, tym co wschodnie.

Co ciekawe, tytuł "Zaide" jest roboczy i nie pochodzi od Mozarta. Nadano go już po jego śmierci, gdy zebrano w całość fragmenty singspielu.

Zaide jest przykładem dzieła ze średniego okresu twórczości (przed Idomeneo). Mozart tworzy piękne arie, zapowiadające Uprowadzenie. Aria 10. (Osmina) nasuwa na myśl genialnie skomponowane "paplaniny" Osmina-bis. Wiele numerów jest typowo lirycznych (semiseriowość), choćby Ruhe sanft.

Aria Osmina Wer hungrig bei der Tafel sitzt:
http://www.youtube.com/watch?v=raoNtkkZ9hU

D. Damrau i bardzo znana, dramatyczna aria Tiger! Wetze nur die Klauen:
http://www.youtube.com/watch?v=StMfjeEcUYk

Geniusz najpełniej objawia się jednak w finałowych dwóch ensamblach (tercecie i kwartecie), znakomicie budujących dramaturgiczne napięcie. Są to fragmenty, jak sami przyznacie, godne najlepszych dzieł wiedeńskich. Warto zwrócić uwagę na warsztat kompozytorski i pracę tematyczną (budowanie dużej sceny z modyfikacji prostych motywów).

Tercet z aktu I, O selige Wonne:
http://www.youtube.com/watch?v=xZpi3LFQoCw

Finałowy kwartet Freundin stille deine Tränen :
http://www.youtube.com/watch?v=H5_UnfgZWtg

Całość zaś rozpoczyna się prostą, jakby ludową pieśnią, która na myśl przywodzi Wolnego strzelca...
Introdukcja: http://www.youtube.com/watch?v=Sfme0NWnv0c


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Marzec 22, 2012, 17:25:56
Całość zaś rozpoczyna się prostą, jakby ludową pieśnią, która na myśl przywodzi Wolnego strzelca...
Introdukcja: http://www.youtube.com/watch?v=Sfme0NWnv0c

Warto dodać w tym miejscu, że twórca Wolnego strzelca (niem. Der Freischütz), Carl Maria von Weber (1786-1826) był kuzynem czterech sióstr Weber, z których jedna, Konstancja wyszła za mąż za Mozarta. Weber przyczynił się w dużym stopniu do stworzenia niemieckiej opery romantycznej (jego Freischütz jest bardzo "niemiecki"). Opera ta to niesamowita mieszanka elementów swojskich i nadprzyrodzonych (scena odlewania kul w Wilczym Wąwozie wśród gór i lasów podczas szalejącej burzy może naprawdę napędzić porządnego strachu).

Dla londyńskiej Covent Garden Weber napisał operę Oberon, której uwerturę zachwalał sam Claude Debussy, który twierdził, że "Weber był mistrzem wszelkich środków wyrażania fantastyki w muzyce za pomocą orkiestralnej chemii".

W życiorysie Carla Marii von Webera znajdziemy także polski akcent - w 1804 roku został on kapelmistrzem Opery Wrocławskiej, w której przeprowadził gruntowne reformy (część z nich spotkała się z wielką dezaprobatą muzyków i melomanów).

A oto Weber alla polacca - Polacca brillante op. 72:

http://www.youtube.com/watch?v=tSWzKRudtOE


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Marzec 22, 2012, 18:29:32
Weber robił kiedyś nadzieję Schubertowi na wystawienie jego opery "Alfons i Estrella" w Dreźnie.
Niestety Schubert był szczerym człowiekiem i przeważnie mówił to co myślał.
Gdy po premierze "Euryante" właśnie szczerze powiedział co o niej sądzi, Weber miał odpowiedzieć:
"niech się małpa wpierw czegoś nauczy, nim mnie będzie krytykować".
Niewychowany cham, nie lubię go!!.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Marzec 23, 2012, 04:35:38
Z kronikarskiego obowiązku ;) wspomnę, że rzecz cała kręci się wokół zabiegów pięknej Zaide w celu uwolnienia kochanego przez nią Gomatza, który jest niewolnikiem sułtana (czyli mamy tu wariant alternatywny fabuły Uprowadzenia:)). Pomaga mu w ucieczce, lecz zostają złapani, i na tym fabuła się urywa. Być może w III akcie doszłoby do ich uwolnienia i happy endu:)

Co do upodobania widzów w XVIII wieku do motywów orientalnych, doczytałam się, że treść Zaide zawiera pewne podobieństwa do Zaire Woltera, tragedii, która z kolei stanowiła inspirację do powstania trzynastu oper:) Cóż, po Morzu Śródziemnym grasowali muzułmańscy piraci, polując na niewolników. Ta tematyka zapewne była w owym czasie bardzo aktualna. Zaire, to również historia chrześcijańskiej niewolnicy, która jednak tym razem zakochuje się w sułtanie (nota bene imieniem Osman:)), a  niewolnikowi towarzyszy tylko w drodze do domu - jednak tam rzecz kończy się tragicznie, bowiem sułtan z zazdrości zabija ją, a potem siebie. Nie wiadomo, jak miała się zakończyć Zaide, patrząc na Die Enftfuhrung, mogło to się raczej zakończyć podobnym do tamtego, optymistycznym finałem.

Ach, fantastyczne są te Osminowe śmieszki:) Potężny Tiger, tercet i kwartet - wielkie, wspaniałe. A ta ludowa piosnka trochę przywodzi na myśl także rubasznego Papagena:)
Wielka, wielka szkoda, że Zaide nie została zakończona:(
Zapowiadała się kolejna perełka, wielkie dzieło.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Marzec 23, 2012, 16:48:52
Jak wielką moc ma muzyka Zaide - potrafi uczynić z tekstu pozbawionego kunsztu poetyckie perełki; wierzę zatem, że zainspirowałyście którąś z naszych Oper do wystawienia tego dzieła!  ;)

Wszyscy wierzymy, że wszystkie opery Wolfganga Amadeusza będzie można oglądać do końca świata na scenie Warszawskiej Opery Kameralnej i nie tylko!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: chingate Marzec 23, 2012, 21:10:28
Ja bardzo lubię "Zaidę", w moim ulubionym nagraniu z 1973 roku ze Schreierem. Ciekawy bardzo jest wątek wędrówki motywów, bo w każdej z "orientalnych" oper Mozarta można odnaleźć fragmenty żywcem wyjęte z "Baśni 1001 nocy". Z pewnością można to wiązać z wielką popularnością pierwszego pełnego przekładu baśni, dokonanego przez Gallanda w 1717 roku. Jak słusznie zauważył ktoś z moich znakomitych Przedmówców, słychać tu też echa opowieści o piratach tureckich i algierskich, grasujących na Morzu Śródziemnem, ale pozwolę sobie zauważyć, że ten motyw spopularyzował już Cervantes w swoim "Don Quijocie", gdzie zamieścił autobiograficzną opowiastkę o Europejczyku porwanym przez saraceńskich piratów. Zainteresowanie arabskim orientem przetrwało aż do czasów późnego Romantyzmu- wspomnijmy wszak na Mickiewicza, który pisał parafrazy poezji staroarabskiej i pobierał nauki języka arabskiego. Tragicznym akordem w tym kontekście jest nieszczęśliwy los młodego poligloty Ludwika Szpicnagla, genialnego tłumacza staroarabskich gazali i eposów, przyjaciela Słowackiego, któren nieszczęśliwie zakochawszy się w bardzo młodej dziewczynie, popełnił samobójstwo ("mogiła jego w polu"- wspominał Słowacki).


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 25, 2012, 14:06:53
23 marca w Salzburgu odbyło się pierwsze wykonanie nieznanego dotąd utworu Wolfiego.

To 84-taktowy fragment nieukończonej sonaty (Allegro molto w C-dur) z 1767 r. Dzieło 11 latka. Poziom artystyczny tej klawiszowej miniatury jest naprawdę wysoki (Allegro skomponowane jest aż do repryzy).

http://salzburg.orf.at/news/stories/2526167/  (możliwość odsłuchania)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Marzec 25, 2012, 18:50:22
Świetna :) To zawsze święto dla melomanów, kiedy odkrywa się nowy utwór Wofiego, choćby we fragmencie tylko:) Zresztą Mozart w ogóle pisał ogromnie dużo fragmentów:) Czasem znikał powód, dla którego zaczynał tworzyć dany utwór, a czasem może po prostu przestawały mu się podobać..? :)




Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 28, 2012, 18:34:21
Idomeneo, re di Creta

Jak na wielką operę przystało (Idomeneo jest XVIII-wieczną operą seria i prekursorem wielkiej francuskiej opery historycznej Grand opéra) - jej partytura zawiera muzykę baletową.

Gardiner: http://www.youtube.com/watch?v=DgiRTCaPwG8

Boskovsky:
http://www.youtube.com/watch?v=VOnKvR3rFkg
http://www.youtube.com/watch?v=7k7fF8KfkTQ


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 28, 2012, 23:33:54
O Idomeneo (libretto: Giambattista Varesco na podstawie tekstu Antoine Danchet’a) napisano wiele opracowań, pisaliśmy o niej także na forum.  Komponując tą operę na karnawał w Monachium (styczeń 1781), Mozart był w niezwykłym twórczym transie. Interesował go tylko Idomeneo. Przykładał ogromną wagę do libretta (liczył nawet dźwięczne głoski), mocno ingerował w pracę Varesco, zawsze stawiał na swoim (salzburski librecista geniuszem nie był).

Co zwraca uwagę? Bardzo duża rola orkiestry z 4 rogami i 3 puzonami  (Mozart dysponował na dworze elektora najlepszą orkiestrą Europy), partia orkiestrowa jest niezwykle dopracowana (za każdym razem odkrywamy jakiś niesłyszany wcześniej instrumentacyjny szczegół) i potraktowana bardzo symfonicznie - mamy wielką ilość recytatywów z orkiestrą. Arcyciekawe są eksperymenty harmoniczne – choćby w słynnym kwartecie z III aktu (mistrzowska polifonia głosów) czy w introdukcji do arii Arbace (nieistotnej z punktu widzenia akcji – muzycznie jednak bezcennej).

W centrum tej opery stoją jednak potężne chóry. To prawdziwie CHÓRALNA OPERA, a wielkie wokalne sceny są zapowiedzią najbardziej  płomiennych chórów XIX wieku w operze. Chór jest tu traktowany jako zbiorowy BOHATER – a Mozart zapewnił mu także w partyturze rolę w pełni autonomiczną.

Muzycznie zatem - świetnie zarysowany dramat. Niewątpliwie opera jest ukłonem w stronę Glucka. Ale przewyższa dzieła tego dźwiękowego dramaturga – jest jeszcze bardziej "wyzwolona" (wyzwolona także spod nowych reguł narzuconych przez Glucka), w dodatku w rozbudowanych ariach Wolfgang hołduje stylowi włoskiemu (antytezie stylu Glucka). Mozart dokonuje więc SYNTEZY, tworzy najlepszą operę seria, stanowiącą ukoronowanie gatunku.

Sam Gluck, największy rewolucjonista opery w XVIII wieku, był pod wrażeniem (II wersja – wiedeńska).


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 28, 2012, 23:40:10
Mogę Wam zdradzić mój ulubiony fragment Idomeneo.

Jesteśmy w akcie III.
Monumentalny chór Oh voto tremando! i przeszywający okrzyk, który Idomeneo wznosi ku niebu. Po wielkiej scenie chóralnej następuje modlitwa króla (w formie cavatiny). Nieco później słyszymy dobiegający zza sceny głos Neptuna (nowatorski "recytatyw", tak dyskutowany przez Mozarta w listach do ojca), przy akompaniamencie puzonów obwieszczający, że miłość zwyciężyła. Koniec dramatu króla i jego syna nie oznacza jednak pomyślnego rozwiązania dla Elektry. Wyrok Neptuna jest dla niej nieubłagany, nie poślubi ona Idamantesa i śpiewając przerażającą ARIĘ OBŁĘDU z wielką introdukcją (i niebywałymi kontrastami dynamicznymi) rzuca się w przepaść/przebija się sztyletem. W jej koloraturach jest coś z Królowej Nocy - tragizm Elektry zarysowany jest jednak jeszcze dobitniej. Przedziwna mieszanina śmiechu, rozpaczy, nienawiści...

Wszystko w tej operze podniesione jest do którejś potęgi. Wykres ekspresji od czasu Eks(t) ma postać wykładniczą.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Bodek1 Marzec 29, 2012, 08:48:05
Obejrzałem wczoraj inscenizację "Idomeneo" z Salzburga. W zasadzie nie byłem miłośnikiem opery, ale ta mnie urzekła - szczególnie partie chóralne, piękna polifonia w 4głosie solistów - nasycenie harmoniczne, bogactwo współbrzmień (w celu oddania dramatyzmu sytuacji), wspaniała orkiestra...i jeszcze ten morał z tego dzieła: by zapanował pokój, miłość nawet pomiędzy największymi wrogami...Co prawda scenografia była b. skromna (mogła być bardziej bajkowa) - ale za to można się było w całości dać pochłonąć czarowi muzyki...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Marzec 29, 2012, 15:21:34
Nieco później słyszymy dobiegający zza sceny głos Neptuna (nowatorski "recytatyw", tak dyskutowany przez Mozarta w listach do ojca), przy akompaniamencie puzonów obwieszczający, że miłość zwyciężyła.

Leopold Mozart nie szczędził "dobrych rad" Wolfiemu pochłoniętemu pracą nad KV 366. Oto co napisał do syna w liście z 11 XII 1780:

Ich empfehle dir Bey deiner Arbeit nicht einzig und allein für das musikalische, sondern auch für das ohnmusikalische Publikum zu denken, - du weist, es sind 100 ohnwissende gegen 10 wahre Kenner; - vergiss also das sogenannte 'populare' nicht, das auch die langen Ohren kitzelt.
(Radzę Ci, abyś podczas pracy myślał nie tylko o muzykalnej, ale również o niemuzykalnej publiczności. Wiesz przecież, że na 10 prawdziwych znawców przypada 100 ignorantów; - nie zapominaj w swej twórczości o tym, co "popularne" i co łaskocze "długie uszy" *).

*Chodzi o publiczność, która nie szuka w muzyce głębszych doznań, tylko odbiera ją bardzo powierzchownie.

Odpowiedź Wolfganga z 16 XII 1780 to mistrzostwo świata:

[...] Wegen dem sogenannten 'populare' sorgen Sie nichts, denn in meiner Oper ist Musik für aller Gattung Leute, ausgenommen für lange Ohren nicht.
(Nie troszcz się Ojcze o to, co "popularne", ponieważ w mojej operze znajdzie się muzyka dla ludzi wszystkich kategorii, z wyjątkiem "długouchych").  :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 29, 2012, 23:00:41
Wegen dem sogenannten 'populare' sorgen Sie nichts...  Idomeneo to w jakiejś mierze wyraz buntu Mozarta - przeciw temu, co populare właśnie...

http://www.youtube.com/watch?v=Es5jUznEdiQ
http://www.youtube.com/watch?v=drq053WsTCs&feature=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=oBof9b6hxAU&feature=relmfu (Verdi nie skomponowałby piękniejszej i bardziej przekonującej preghierry)
http://www.youtube.com/watch?v=mlwZ6e1etsw&feature=relmfu
[nie znalazłem neptunowego recytatywu Ha Vinto Amore w powyższym wykonaniu (Gardiner) więc uzupełniam innym:
http://www.youtube.com/watch?v=ZRdYNR9Nc88]
http://www.youtube.com/watch?v=1gzc9LBXodE&feature=relmfu


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 29, 2012, 23:07:57
Co prawda scenografia była b. skromna (mogła być bardziej bajkowa) - ale za to można się było w całości dać pochłonąć czarowi muzyki...

Polecam więc słynną, pełną rozmachu inscenizację Idomenea z nowojorskiej MET (utrwalona na DVD). Rok 1982. W roli głównej: Luciano Pavarotti.
http://www.youtube.com/watch?v=qOcB4FNz-gA

Salzburska wersja z 2006 skupia się na symbolice. W skrócie: odbieram ją jako dośc klarowne rozważania na temat ludzkości i świata jako theatrum mundi, w którym ludzie są jedynie marionetkami w rękach siły wyższej.



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Marzec 30, 2012, 09:05:38
"Idomeneo"
w inscenizacji  salzburskiej 2006, jest silny nacisk na symbolizm,
który nie był jeszcze znany za czasów Mozarta.
Scenografia skrótowa, przez to jest bardziej obrazowa dla wrażenia,
scena i stroje miały przenieść nas w świat wyobraźni (u mnie to zadziałało)
dopełniając przeżyć emocjonalnych z opery.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Marzec 31, 2012, 00:48:27
Muszę przyznać, że pokochałam Idomeneo od pierwszego usłyszenia :) A po poszerzeniu percepcji o bodźce wzrokowe mój świeży sentyment jeszcze bardziej się utrwalił :)
Nie mogłam niestety oglądać spektaklu z Salzburga:( Jednak powetowałam to sobie wyszukując ile tylko się dało na YT. Dołączam się zatem do głosu Pata polecającego inscenizację z MET. Urzekł mnie wspaniały Pavarotti, i inni śpiewacy, oczarowała, baśniowa właśnie, sceneria.

Oto w wykonaniu Wielkiego Luciano (z chórem w tle) tak wzruszające Accogli, oh re del mar!
http://www.youtube.com/watch?v=9kdBWd8DAXA&feature=endscreen&NR=1

I  fantastyczna Frederica Stade jako oddający się w ofierze Idamante. Dramatyczna kulminacja - moment grozy..
http://www.youtube.com/watch?v=bTSM3BL3xJA&feature=relmfu

... i głos z niebios, zsyłający ułaskawienie: Ha Vinto Amore
http://www.youtube.com/watch?v=UQiYxuoQTf0

Na koniec chór we wspaniałym, jak to u Mozarta, finale:) Tak, chóry są tu faktycznie imponująco potężne i piękne.
http://www.youtube.com/watch?v=O6OF2rmv-Aw


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Marzec 31, 2012, 01:00:36
Zapomniałam wspomnieć o niesamowitej Hildegard Behrens w partii Elektry.
Przeszywające wręcz wykonanie - ona dosłownie popada w szaleństwo i umiera na scenie.
Niezwykła ekspresja; wręcz pisze ktoś, że jest tu bardziej wagnerowska niż mozartowska w wykonaniu, ;) lecz to nie wpływa na potęgę przekazu.
Publiczność także oszalała :D
http://www.youtube.com/watch?v=CfnYQTl56tQ

Niewątpliwie przy pierwszej okazji zapoznam się z salzburską wersją. Myślę, że też zrobi na mnie wrażenie symbolizm, który z pewnością ta potężna muzyka może pięknie obrazować.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 01, 2012, 19:28:59
Haydna i Mozarta łączyła w pewnym okresie przynależność do loży masońskiej (no, Haydn był na posiedzeniu loży chyba tylko jeden raz). Nasz bohater skomponował wiele okolicznościowych utworów, które wykonywano podczas obrzędów i posiedzeń wolnomularzy. W większości twórczość ta stanowi margines muzycznej aktywności Mozarta - kilka utworów jest jednak szczególnie cennych.

Jak wiadomo, Mozart przeobrażał w dźwięki symbole masonerii. Do najważniejszych cech tej muzyki należą: łukowania (najczęściej 2 nuty pod łukiem - co symbolizuje ideę solidarności, braterstwa, przyjaźni), stosowanie tercji, sekst, specyficzna rytmika (rytm punktowy - symbol drogi, która prowadziła do pełnego wtajemniczenia i trzykrotnego pukania do drzwi). Typowo "wolnomularskimi instrumentami" były dęte drewniane, szczególnie basethorny, klarnety (ukochane przez Wolfganga).

Ideę wolnomularskie (Mozart, jako bądź co bądź przyznający się do swej wiary katolik, uważał je za uniwersalne, ogólnoludzkie - był bowiem wielkim humanistą) osiągają swe apogeum w Zauberflote. Genialna jest również napisana w 1785 r. Maurerische Trauermusik c-moll KV 477 (uczczono nią śmierć braci-masonów, arystokratów Georga Augusta von Mecklenburg-Strelitz i Franza Esterházy von Galántha).

Jest to dzieło z niezwykłymi, śmiałymi zmianami harmonicznymi, pełne dźwiękowych, masońskich symboli. Wykreowany został niezwykły, mroczny klimat, który pozwala nam przenieść się do wiedeńskiej loży końca XVIII wieku. W swej nowatorskiej myśli muzycznej Mozart antycypuje jednak wiek XIX, słychać tu fragmenty niczym z Beethovena, a nawet Mahlera (?). Dysponuje smyczkami i poszerzoną sekcją dętą - z basethornami i kontrafagotem. (BTW, w pierwszym wykonaniu być może wystąpił chór męski). Zwróćcie uwagę na finałowy akord. Idea nieśmiertelności, życia wiecznego (por wyżej  ;))?

[Filharmonicy Londyńscy] http://www.youtube.com/watch?v=--sDBQuz6DY


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Kwiecień 01, 2012, 20:16:07
Mozarta i Haydna łączyła też przyjaźń, która opierała się na wzajemnym szacunku i uznaniu geniuszu. W późnych symfoniach Josepha Haydna słychać (symfoniczny) wpływ Wolfganga (a w I części Adagio - Allegro con spirito jedenastej z dwunastu "Symfonii Londyńskich" Es-dur Hob I/103 Haydn cytuje także I część Adagio "symfonicznej" sonaty fortepianowej na cztery ręce F-dur KV 497). Jaka szkoda, że razem nie mogli wyruszyć na podbój Londynu...

Wolfgang Amadeusz dedykował Haydnowi - "Mistrzowi, który pokazał mu sztukę pisania kwartetów" 6 kwartetów smyczkowych: G-dur KV 387, d-moll KV 421, Es-dur KV 428, B-dur KV 458, A-dur KV 464 I C-dur KV 465.
Kwartety te były (jak napisał Mozart w dedykacji) il frutto d'una longa e laboriosa fatica (owocem długiego i mozolnego wysiłku - trochę ciężko w to uwierzyć, ale wierzymy Maestro Mozartowi na słowo  ;))


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 01, 2012, 23:27:14
Kwartety te były (jak napisał Mozart w dedykacji) il frutto d'una longa e laboriosa fatica (owocem długiego i mozolnego wysiłku - trochę ciężko w to uwierzyć, ale wierzymy Maestro Mozartowi na słowo  ;))

Nie widziałem rękopisów, ale ponoć faktycznie - aż roi się od skreśleń i poprawek. Wolfgang starał się jak tylko potrafił. W końcu Haydn jest twórcą tej formy (klasycznego kwartetu smyczkowego) i doprowadził ją do mistrzostwa.

Masz rację Kasiu... Kto wie, ile arcydzieł dostarczyłaby nam londyńska podróż Mozarta. Propozycja została odrzucona, niestety. Haydn to jednak miał nosa do interesów.  :D

A propos Muzyki żałobnej KV 477 - http://www.youtube.com/watch?v=w1JusRDgRDA
Rekonstrukcja; Herreweghe.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Kwiecień 02, 2012, 04:04:22
Faktycznie muzyka tajemnicza, tchnąca atmosferą misteriów - niemal widać korowód ciemnych postaci w długich szatach, sunących powoli mrocznym korytarzem, w blasku pochodni... Głosy chóru przydają utworowi jeszcze więcej nastrojowości.
A ten ostatni akord - tak, zamiast zstępować w dół, stawiając ostateczną, finałową kropkę, wzbija się w górę, rozprasza niczym nagły promień światła...

Haydn masonem był chyba raczej tylko nominalnie? Panowie chętnie razem muzykowali, czerpali od siebie natchnienie i inspirację, jednak Haydn nie stworzył żadnych masońskich utworów. Wolfi, wolny, niepokorny duch, musiał bardzo pozytywnie odbierać wolnomularskie idee: równość stanów wobec braterstwa dusz, doskonalenie się, praca dla dobra ludzkości...

Nastrojowe jest także Adagio KV 411, oczywiście na 2 klarnety i 3 basethorny, przeznaczone na uroczystą introdukcję rytuału Loży
http://www.youtube.com/watch?v=NPX6UxUUWkQ





Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 04, 2012, 20:02:30
Haydn związany był z lożą Zur wahren Eintracht, ale faktycznie epizodycznie, był na zebraniu 11 lutego 1785 r. W tym czasie w Wiedniu przebywał ojciec Mozarta, Leopold - który, notabene, również raz odwiedził tą lożę.

Basethornowe Adagia są genialne. Można w nich odnaleźć masoński świat ze wszystkimi jego symbolami.
Oto kolejne, KV 410: http://www.youtube.com/watch?v=09L6FjuCM7A

A oto 2-częściowa kantata DIE MAURERFREUDE (Radość wolnomularzy) KV 471 na tenor, chór męski i orkiestrę. Kompozycja typowo okolicznościowa.
http://www.youtube.com/watch?v=scSHRaIYv5A

Tym utworem (w postaci pieśni na tenor, chór i organy) otwarto posiedzenie loży (Zerfliesset heut', geliebte Brueder KV 483):
http://www.youtube.com/watch?v=3ORIjtwGWKE

a ten  - wykonano na koniec (Ihr unsere neuen Leiter KV484).
http://www.youtube.com/watch?v=GouEDhpWpmQ

BTW - dziś jest rocznica premiery muzyki do Thamosa, Króla Egiptu KV 345 (4 kwietnia 1774 r., początkowe chóry wykonano w Wiedniu). Ta kompozycja kojarzy mi się zawsze z mozartowskimi (późniejszymi) związkami z masonerią. Wydaje mi się, że kiedyś już ją tu wspomniano. Słychać w niej i Zauberflote, i scenę Komandora z Giovanniego (znaleźliście ten fragment?  ;)).

http://www.youtube.com/watch?v=8xJKsLCxG8k
itd.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Kwiecień 04, 2012, 21:18:13
Słychać w niej i Zauberflote, i scenę Komandora z Giovanniego (znaleźliście ten fragment?  ;)).

http://www.youtube.com/watch?v=8xJKsLCxG8k
itd.

Zgadzam się z Tobą cher Patrick, masońskie klimaty słychać już od 1 taktu.

1:34 Es lebe Sarastro! Sarastro lebe - Die Zauberflöte

Ihr Kinder des Staubes erzittert  - Komandor z Don Giovanniego (pod koniec Thamosa)  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 04, 2012, 23:30:11
Otóż to!  :D  Sethosa (bas baryton) nazwałbym pra-Sarastrem. Chóry śpiewają zresztą o potędze Słońca, światłości, bóstwach itd - kojarzy się nam to z egipskimi wierzeniami (Thamos jest "egipską" sztuką barona von Geblera) - ale i z wolnomularstwem.
http://www.youtube.com/watch?v=MpR8Lmy4p-E&feature=relmfu
(mamy tu wspomianego "Komandora", czyli introdukcję Sethosa i finałowy chór Ihr Kinder des Staubes erzittert - całość poprzedzona jakby gluckowskim, dramatycznym i bardzo finezyjnym fragmentem antraktowym - muzyka do Thamosa to 3 wielkie sceny wokalne z 5 "antraktami" czy "interludiami"; ten ostatni chór został dokomponowany później)

A to mój ulubiony fragment - chór Gottheit, uber alle machtig, monumentalne Moderato na wielką orkiestrę (z trąbkami, rogami, 3 puzonami i kotłami) i chór (miejscami rozpisany kontrapunktycznie). To pełen dostojeństwa hymn o misternej konstrukcji i wzrastającym napięciu. Wg mnie, jeden z najciekawszych, najsilniej oddziałujących, jakie wyszły spod pióra Mozarta. Sam Wolfgang był z tej muzyki bardzo zadowolony.
http://www.youtube.com/watch?v=-pGyeKe7zh8


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Kwiecień 05, 2012, 09:03:21
Nowy niedawno odkryty utwór Mozarta (Patryk już pisał o nim wyżej)
wyszedł właśnie na singlu!:))

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=LoTfvakQZXA#!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 05, 2012, 15:53:30
No no, ponad 65 tysięcy wyświetleń w ciągu 2 tygodni... A filmik jest "niepubliczny" i linkowany. Dziękuję, Agnieszko.  ;)  Na stronie Mozarteum jest możliwość odsłuchania (audio).

O tym "tyrolskim" utworze Mozarta wzmianka jest również na którejś z pierwszych stron najnowszego "Newsweeka".


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 05, 2012, 16:49:25
Wielki Tydzień i Wielkanoc, a zatem dobra okazja, by wsłuchać się w twórczość sakralną Mozarta - wspomniana wyżej muzyka masońska to również muzyka wyrażająca duchowość Mozarta (teza Einsteina), a więc kontynuacja nurtu religijnego z lat salzburskich (choć, jak wiemy, do muzyki kościelnej Mozart w Wiedniu także powracał, choć sporadycznie).

20-letni Mozart pod koniec 1776 r. skomponował dla Colloredo trzy msze in C (Mozarta dosłownie pochłonęła wówczas muzyka religijna, co być może świadczy o jakimś wewnętrznym, duchowym kryzysie młodego geniusza). W tym czasie twórca muzyki kościelnej w Salzburgu, zgodnie z zaleceniami księcia hrabiego arcybiskupa, miał komponować tak, by wszystkie ogniwa (Kyrie, Gloria, Credo, Sanctus, Benedictus i Agnus Dei) z sonatą all'Epistola trwały maksymalnie 3 kwadranse "nawet gdy mszę przy najdonioślejszej okazji odprawia sam książę", jak donosi zażenowany Wolfgang.

Takie ograniczenie czasowe wprowadziło do twórczości sakralnej Mozarta istotne zmiany. Weźmy Glorię czy Credo (najdłuższe sekwencje) - Mozart niejednokrotnie nakłada na siebie łacińskie wersy, śpiewane przez chór - otrzymuje wówczas maksymalną zwięzłość. Jednocześnie - komponuje nieraz pyszne orkiestrowe introdukcje bądź powolnie kroczące, monumentalne Benedictus. Wolfgang, szczerze nienawidzący Colloreda, po raz kolejny go przechytrzył - trzeba sobie w tym momencie wyobrazić minę zniecierpliwionego księcia!

We wspomnianych mszach pojawia się nowy styl muzyki kościelnej. Mozart poznał wcześniej, w czasie swych podróży, "uczony", ścisły, skostniały styl włoski (Bolonia, Neapol, Rzym). Muzyka kościelna równocześnie się jednak sekularyzuje - pojawiają się partie "operowe" (ariowe). Wkrótce, w Wiedniu, Mozart pozna muzykę religijną oraz kontrapunkt Bacha i Haendla; summą tych doświadczeń będzie genialna (i nieukończona) Grosse Messe, czyli Wielka Msza c-moll. W kompozycjach z 1776 r. Wolfgang łączy fragmenty homofoniczne i kontrapunktyczne, wzbogaca ekspresję, uszlachetnia  linię melodyczną (prostota, naturalność!). Swoiste molowe zatrzymanie następuje zawsze przy słowach Crucifíxus étiam pro nobis sub Póntio Piláto, a finałowe fragmenty Glorii, Credo bądź Osanna to próby fugi/fugata (fuga była zakazana, bo trwała zbyt długo). Przede wszystkim jednak - słyszymy tu wielkiego symfonika.

Oto pierwsza z tych mszy, Credo-Messe KV 257. Prawdopodobnie Mozart nanosił na partyturę poprawki (by jeszcze skrócić czas trwania dzieła eliminował dziesiątki taktów!). Zauważmy, że stosuje on metodę powracających, krótkich motywów (w Glorii, Credo). Zagadka: dlaczego Credo-Messe?  ;)

http://www.youtube.com/watch?v=WePtKahRdxE

Spaur-Messe
KV 258; msza napisana z okazji konsekracji hrabiego von Spaura (uroczystość odbyła się w salzburskiej katedrze).

http://www.youtube.com/watch?v=qPsm5tmCpd4
http://www.youtube.com/watch?v=fXSuuGRlOP4&feature=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=bWg8GjS6c7c&feature=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=3avJ8TWYFkY&feature=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=ddG3oaWyCOk&feature=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=1wrkj7MFlYg&feature=relmfu


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Kwiecień 05, 2012, 20:02:06
Zauważmy, że stosuje on metodę powracających, krótkich motywów (w Glorii, Credo). Zagadka: dlaczego Credo-Messe?  ;)

http://www.youtube.com/watch?v=WePtKahRdxE

Chyba dlatego, że czterotaktowe "Credo" powraca w Credo kilkakrotnie :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 05, 2012, 23:21:59
Właśnie, Kasiu, sprawa wydaje się nie do końca jasna. Czterdźwiękowy, ćwierćnutowy motyw (pojawiający się najpierw w forte, potem piano) G - E - A - G z Credo faktycznie wybrzmiewa wielokrotnie, jest rozpoznawalny, działa jak Leitmotiv. Prawdziwa muzyczna dewiza Mozarta (o której kiedyś pisałem) pojawia się jednak w Santus: C - D - F - E (zapis w półnutach - zauważcie, że również 4 dźwięki i również tonacja C-dur). Gdyby to ode mnie zależało, nazwałbym więc tą mszę Santus-Messe.  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 05, 2012, 23:33:22
A oto fragment najbardziej zwięzłej ze wspomnianych missae breves - Orgelsolo-Messe KV 259.

Chyba jasne, skąd pochodzi jej nazwa.  ;)

http://www.youtube.com/watch?v=tTzzTgBWJzc


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Kwiecień 06, 2012, 08:42:03
Patryku.

Dzieki za linki.
Piekne wykanania transcendentalnej muzyki.

Az sie wierzyc ne chce, ze napisal 20 letni "mleko pod nosem"


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Kwiecień 06, 2012, 08:53:37
Ostatnio coraz czesciej polykam literki i slowka.
Nie lubie takiego niedbalstwa u siebie.

Sorki


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Kwiecień 06, 2012, 11:39:08
20-letni Mozart pod koniec 1776 r. skomponował dla Colloredo trzy msze in C (Mozarta dosłownie pochłonęła wówczas muzyka religijna, co być może świadczy o jakimś wewnętrznym, duchowym kryzysie młodego geniusza).

Może Wolfgang zwracając się ku muzyce sakralnej chciał też "odpocząć" od stylu galant?

Co do nazwy Sanctus-Messe nie mam nic przeciwko  ;), zwłaszcza że KV 257 była też nazywana Missa brevis (potem uznano, że na missę brevis jest raczej za długa), Große Credo-Messe -jednym słowem bałagan w nazewnictwie. Ponieważ te nazwy nie pochodzą od samego Mozarta (tak samo jak Elvira Madigan dla KV 467, czy Krönungsmesse dla KV 317) nie ma sensu uznawać ich za jedynie słuszne. (A propos Mszy koronacyjnej C-dur KV 317 - całe szczęście, że ktoś nie nazwał jej np. 'Dove sono-Messe' - to oczywiście żart, ale na upartego można się dosłyszeć jakiegoś małego podobieństwa między arią hrabiny z III aktu Wesela Figara a Agnus Dei z KV 317).

Agnus Dei z Mszy koronacyjnej C-dur KV 317, Wiener Sängerknaben:

http://www.youtube.com/watch?v=3kUTmd16xeM


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 06, 2012, 15:17:03
Moim zdaniem więc, nazwa Credo-Messe w przypadku KV 257 jest nietrafiona. To innej, wcześniejszej przysługiwać powinno to miano.

Przenieśmy się do roku 1774.
18-letni Wolfgang pisze wówczas 2 bardzo kameralne (smyczki - bez altówek!), a w swej prostocie niemalże naiwne krótkie msze – KV 192 i 194. W drugiej z nich, w D-dur, naszą uwagę zwraca właśnie Credo. Pojawia się tu, można powiedzieć - po raz kolejny, tajemniczy mozartowski szyfr złożony z 4 dźwięków. Ten który pojawi się w Sanctus wspomnianej wyżej Mszy KV 257, a w zmodyfikowanej postaci jest nim przecież motyw z Dove Sono czy Agnus Dei Mszy KV 317 (również czterodźwięk). Otwiera mozartowską symfonikę (Andante z Symfonii KV 16) i ją... zamyka (finał Symfonii Jowiszowej KV 550; to temat na którym opierają się fugata). W tej skromnej i osobistej Missa brevis wydaje się, że Mozart wykrzykuje z całą mocą: CREDO! Wierzę! - motyw ten kształtuje przecież fakturalnie całe ogniwo (wyrażając też finalne AMEN).

Czy komponując w 1788 r. swój kontrapunktyczny, monumentalny finał ostatniej symfonii Wolfgangowi przypomniało się to zawołanie?
Te 4 dźwieki, które w Mszy KV 192 przybrały postać wyznania wiary, przesiąkły przecież całą jego twórczość.

Credo, Missa brevis KV 192: http://www.youtube.com/watch?v=fRK-0tflUTU
Finał 41. Symfonii Jowiszowej KV 551: http://www.youtube.com/watch?v=wfoHwbS1QhQ


Az sie wierzyc ne chce, ze napisal 20 letni "mleko pod nosem"

Mnie najbardziej intryguje, że to CREDO poniżej napisał napisał chłopak 12-letni!

Z wielkiej solennej mszy (4 trabki, 3 puzony) Waisenhaus-Messe c-moll (napisanej prawdopodobnie na poświęcenie Waisenhauskirche - kościoła przy sierocińcu) KV 47a/139 -
nowatorskie, ekspresyjne Crucifíxus :
http://www.youtube.com/watch?v=u2C3JsZoisc&feature=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=ZR4jmwZGfOY&feature=relmfu


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 06, 2012, 15:51:07
W drugiej z nich, w D-dur, naszą uwagę zwraca właśnie Credo.

Chodzi o pierwszą, F-dur KV 192. Druga jest owszem w D-dur (KV 194), ale nie o niej myślałem.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 07, 2012, 14:24:45
Nadchodzi czas wielkanocny. Trudno mi sobie wyobrazić pewne dni w roku bez oddania się magii tej muzyki.

Qui tollis pecata mundi. Monumentalny 8-głosowy chór w g-moll, chromatyka, posępna i przytłaczająca partia orkiestry. Inspiracją była Msza h-moll Bacha (niesamowite Kyrie z tej Mszy).
http://www.youtube.com/watch?v=whVPzXDDu2Y

A oto: TE DEUM C-dur KV 141 z 1768 r.
http://www.youtube.com/watch?v=fTk21jy9Sn8&feature=related

Pięknych Świąt.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Kwiecień 07, 2012, 18:21:55
Nieziemskie melodie, tak jak Bartus pisze - transcendentalne, pozwalające otrzepać umysł z kurzu codzienności, zwrócić duszę ku wyższym, duchowym wymiarom.
Podobnie, jak te wspaniałe msze, które nam przedstawiłeś, które tak zachwycają i przemawiają do serca. (Tak wiele mszy Mozart komponował w tonacji C - ciekawe, czy była to uznana "mszalna" tonacja, czy też właśnie ona najbardziej przemawiała do niego przy tworzeniu muzyki kościelnej.) Potężne dzieło, wymagające czasu, by je w skupieniu wysłuchać, w pełni przeżyć i smakować. Czas świąteczny jest dobrą porą na taką muzyczną medytację.

Co do przewijającego się przez różne elementy kolejnych mszy motywu czterodźwiękowej "dewizy" Mozarta, jeśli jak piszesz, najpierw pojawiła się ona właśnie w Credo jego mszy F-dur (jednak co czas pewien pojawiają się inne tonacje:)), i to tak potężnie, być może tak została zapamiętana i zrobiła takie wrażenie, że kojarzono ją z tym właśnie Credo - i na tej zasadzie nazwano kolejną mszę, w której ten rozpoznawalny motyw wystąpił ponownie - jako "mszę z motywem CREDO", niezależnie już od części, w której się pojawił :)

Chyba w tym samym roku, co tę mszę, Mozart pisze jeszcze przepiękną Litanię Loretańską (KV 195).
http://www.youtube.com/watch?v=q50-FIHKm44

Również ta muzyka ma w sobie magię otwierającą nasze serca, promieniuję ciepłem i światłem, nawet w deszczowy i pochmurny dzień, jak dziś :) Słuchając takich harmonii, zawsze będziemy mieć Piękne, Jasne Święta. Zatem tak, Pięknych Świąt, kochani :)




Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 10, 2012, 00:00:29
Co do Wielkiej Mszy c-moll KV 427, o której wspomniałem - warto przypomnieć, że jest utworem NIEDOKOŃCZONYM, a rozpoczętym w 1782 r. Istotne, że Mozart pisał ją jako spełnienie osobistego przyrzeczenia - miał ją wykonać w Salzburgu, po przybyciu do swego  Geburtstadt ze swoją żoną, Konstancją. Ta zresztą, jak głosi przekaz, wykonywała partię I sopranu (Christe eleison, Laudamus te). Wolfgang skomponował całe KYRIE, GLORIA, SANCTUS, BENEDICTUS oraz CREDO do Et incarnatus est. Finałowe Agnus Dei nie zostało nawet rozpoczęte. To tak zwane "torso" trwa około godziny, dokończona msza trwałaby zapewne tyle, co Wielka Msza h-moll Bacha lub Missa solemnis D-dur Beethovena, obok których to arcydzieło należy postawić.

Uzupełnione fragmentami wcześniejszych mszy (nie jesteśmy jednak pewni co do tego, które to były msze) Wielka Msza została wykonana jesienią 1783 r. w pięknym, barokowo-rokokowym kościele św. Piotra (Stiftskirche Sankt Peter) przy salzburskim opactwie benedyktyńskim (najstarszym na obszarze krajów niemieckojęzycznych, istniejącym zresztą do dziś).

Wielka Msza jest szczytowym osiągnięciem Mozarta w zakresie muzyki kościelnej. To wypowiedź osobista, miejscami wręcz intymna (jak w również nieukończonym Requiem - szczególnie w takich ogniwach, jak Requiem aeternam, Dies irae czy Confutatis). Jak wspomniałem wcześniej, jest podsumowaniem muzyki religijnej XVII i XVIII w. - słychać szczególnie wpływ Haendla, Bacha (i jego Grosse Messe; pamiętajmy, że komponując to dzieło Mozart był zapoznał się wcześniej, dzięki van Swietenowi, z twórczością Bacha - był to chyba najpoważniejszy kryzys artystyczny w jego życiu) i twórców włoskich. Mozart nasyca zdobyte wcześniej doświadczenia swą genialną inwencją.

Całość brzmi niezwykle monumentalnie (dzielony, podwójny chór jak w Mszy Bacha). Wielka orkiestra (bez klarnetów - to dzieło skomponowane dla orkiestry w Salzburgu) rozpoczyna potężne chóralne Kyrie eleison w c-moll, po którym Mozart roztacza przed nami (wiem że zabrzmi to nieco banalnie lub patetycznie) niezmierzony ocean piękna... O tym sopranowym Andante moderato - Christe eleison - napisano wiele. Niektórzy w tych anielskich kantylenach dosłyszeli się głosu Maryi. Mistycyzm tego ogniwa po prostu onieśmiela - wsłuchajmy się w cudne przejście od masywnego i pełnego orkiestrowego przepychu Kyrie do lirycznego Christe, niesamowite modulacje (c-moll - Es-dur), nagły wybuch dynamiki i zawołanie Christe!. Na końcu zaś pojawia się ta przesławna fraza sopranu, którą podchwyca dialogujący chór - to zatrzymanie czasu, przeniesienie do innego, lepszego wymiaru... gdzieś za bramy raju. Przypomina się piękna scena z filmu Amadeus, gdy (między innymi) tym właśnie fragmentem zachwyca się Salieri w swym domu, w obecności Konstancji (która przecież miała być pierwszą wykonawczynią tego Christe...!). Nie mamy wątpliwości co do charakteru Mszy - jest to prywatna rozmowa Mozarta ze Stwórcą, który obdarzył go niesłychanym talentem...

Półgodzinne Gloria, drugie ogniwo, jest kompletne i stanowi zasadniczą część dzieła. Jego budowa jest charakterystyczna dla rozbudowanych Kantatenmessen, w których mieszają się chóry, partie solowe, duety, tercety, kwartety... Rozpoczyna się triumfalnym zawołaniem Gloria in exelsis Deo! o haendlowskim rozmachu. Operowe Laudamus te jest kolejnym fragmentem zarezerwowanym dla Konstancji. Potężne Gratias agimus tibi jest jednak ledwie wstępem do wspomnianego Qui tollis, punktu kulminacyjnego Glorii na równi z finałową, 4-głosową fugą Cum Sancto Spiritu, poprzedzoną niezwykłą introdukcją Jesu Christe. Fuga to wielkie arcydzieło; jest bardzo mozartowska, ma indywidualne cechy - jest mało włoska, bardziej za to inspirowana Bachem.

Tak komponuje Mozart wolny, nieskrępowany czasowym ograniczeniem arcybiskupa...

Sanctus jest solenne, zgodnie z tradycją, jednocześnie jednak - jakże śmiałe w swej chromatyce i fakturalnym, kontrapunktycznym zagęszczeniu! Osanna to fuga (na 2 głosy), która w swej zwięzłości i oryginalności być może przewyższa Cum Sanctu Spiritu.

Intymną liryczność dostrzegamy za to w Et incarnatus est z Credo, które niegdyś krytykowane było jako zbyt świeckie. Ale my, mądrzejsi o doświadczenie kolejnych stuleci, odbieramy tą sopranową arię z instrumentami dętymi i organami obligato jako najszlachetniejszą modlitwę, dziecięcą w swej naiwności (Einstein). Podobnie odbieramy Domine Deus czy Quoniam tu solus z Glorii. Wszędzie melodyczne i kontrapunktyczne cuda.
 

http://www.youtube.com/watch?v=hieCzEZwRw4 // http://www.youtube.com/watch?v=S_-qWfgu_Rw [Bernstein]

http://www.youtube.com/watch?v=OVL2V8GQpgw
http://www.youtube.com/watch?v=SXtq9rzTl90&feature=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=9fGP6W6A0f8
http://www.youtube.com/watch?v=9p7fOFhJztA

http://www.youtube.com/watch?v=eEjQ8TTrrE0
http://www.youtube.com/watch?v=YJJT108WZ7o&feature=results_video&playnext=1&list=PL3C70C5EE4C1A7334
http://www.youtube.com/watch?v=yZaNzrr_dJQ

Polecam: CD - MOZART Great Mass C Minor, m.in. Te Kanawa i New Philharmonia Orchestra/ Raymond Leppard; EMI Classic.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Kwiecień 10, 2012, 18:23:44
Pojawiła się kiedyś przy okazji KCH taka opinia, że prawdziwie doskonałe wykonanie powinno sprawiać, że słuchacz nie ma nic do powiedzenia :) Brak mu po prostu stosownych słów w obliczu jego skończonej, bezbłędnej doskonałości:) Myślę, że w odniesieniu do prawdziwie doskonałych utworów ta Msza byłaby dobrym przykładem, skończonej doskonałości nieskończonego dzieła:) Pozostawia właśnie takie uczucie bezradności słowa wobec przepełniających nas doznań. 
Analiza zaś jest klasą dla siebie :)

Pat, co do Twoich wątpliwości, czy wspomnienie o niezmierzonym pięknie może być odebrane jako banał - co tam 8) Prawdy czasem brzmią banalnie - rzeczy oczywiste niejako z definicji nie mają owej (czasem złudnej) atrakcyjności, jaką daje oryginalność ;). Jednak mają w zamian blask szczerości i autentyzmu. Nie wstydźmy się zatem mówić o pięknie, że jest piękne:) Bo przecież jest :D
Może przy okazji jeszcze dodam jeden z niewielkich jeszcze strumyków wiodących nas do tego oceanu:)
http://www.youtube.com/watch?v=AqYzo3EP_zc&feature=related



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Kwiecień 11, 2012, 04:36:21
Jak podają źródła, 'w 1782 roku niejaki Krzysztof Fryderyk Bretzner, z zawodu księgowy, przejawiający jednak niejakie ambicje dramaturgiczne, zamieścił w Leipziger Zeitung następujące ogłoszenie:
"Pewien człowiek w Wiedniu, nazwiskiem Mozart, ośmielił się nadużyć mego dramatu "Belmont i Konstancja", robiąc z niego tekst opery. Niniejszym najuroczyściej protestuję przeciw temu naruszeniu moich praw i zastrzegam sobie dalsze kroki"'.
Biedny ów pisarzyna nie był świadomy prostego faktu, że swoją obecność w historii będzie zawdzięczał jedynie temu, iż ów człowiek nazwiskiem Mozart (a właściwie piszący mu libretto Stephani), zechciał użyć do czegoś owo spłodzone przez niego dzieło. :)

Oto już przed nami kolejna wspaniała opera:)
Jedno z najsłynniejszych arcydzieł Mozarta. Uprowadzenie z Seraju Być może znacie libretto na pamięć:) Jednak nawet jeśli tak jest, nie zaszkodzi opowiedzieć sobie jeszcze raz owej historii, która wydarzyła się gdzieś na wybrzeżu Morza Śródziemnego...

Wysłuchaliśmy wspaniałej uwertury, podnosi się kurtyna, i oto zjawia się przed nami hiszpański szlachcic Belmonte...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Kwiecień 11, 2012, 05:22:17
AKT 1
Belmonte szuka swojej narzeczonej Konstancji, która razem ze swą angielską pokojówką Blondą wpadły w ręce piratów i zostały sprzedane Baszy Selimowi. Znalazł się właśnie w ogrodzie przed pałacem Baszy.
(Aria: Hier soll ich dich denn sehen - czyli Tutaj cię winienem znaleźć)
http://www.youtube.com/watch?v=m3WEhdjohTQ
Osmin, sługa Baszy, przychodzi do ogrodu i rwie figi, ignorując pytania Belmonta, pogrążony w romantycznych rozmyślaniach  ;).
(Aria: Wer ein Liebchen hat gefunden - Ten kto znalazł  ukochaną)
http://www.youtube.com/watch?v=69CD8O2CdQU&feature=related
Belmonte stara się zdobyć wiadomości o swoim słudze, Pedrillo, który został schwytany razem z nimi i teraz służy w pałacu Baszy. Osmin w odpowiedzi obrzuca go obelgami :)
(Duet Verwunscht seist du samt deinem Liede - Do diabła z tobą i twą pieśnią)
 i Belmonte odchodzi. Pojawia się natomiast Pedrillo, i Osmin wyładowuje na nim złość, obiecując, że pośle go na przeróżne wymyślne tortury
(Aria Solche hergelaufne Laffen - Ci obcy, którzy szpiegują)
http://www.youtube.com/watch?v=bgj5iBEUuuY
Po odejściu Osmina pojawia się znów Belmonte i z radością odnajduje wreszcie swego sługę. Razem postanawiają uwolnić Konstancję i Blondę, która z kolei jest narzeczoną Pedrilla.
(Aria: Konstanze, Konstanze, dich wiederzusehen... Konstancjo, Konstancjo, zobaczyć Cię znowu...)
Wchodzi Basza Selim, z towarzyszeniem chóru janczarów
(Singt dem grossen Bassa Lieder - Śpiewajcie wielkiemu Baszy)
http://www.youtube.com/watch?v=SqTuy9trijw
 i Konstancji, w której się kocha, bez wzajemności.
(Aria Konstancji Ach ich liebte -  Ach, kochałam...).
http://www.youtube.com/watch?v=2hgcAtz3w_c&feature=related
 Pedrillo namawia Baszę, aby zatrudnił Belmonta jako architekta. Wchodzą do pałacu, choć Osmin próbuje zagrodzić im drogę.
(Trio: Marsch Trollt euch fort)
http://www.youtube.com/watch?v=QpRKtHdnIGk
cdn :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Kwiecień 11, 2012, 13:04:30
AKT 2

Blonda odpiera grubiańskie zaloty Osmina, tłumacząc mu, że miłości nie zdobywa się siłą.
(Aria Durch Zartlichkeit und Schmeicheln - Czułością i pochlebstwem) i grożąc, że wydrapie mu oczy.
http://www.youtube.com/watch?v=vq1UifX_2Ro
Osmin w końcu odchodzi, ostrzegając ją, by trzymała się z dala od Pedrilla (Duet: Ich gehe, doch rate ich dir - Już idę, lecz posłuchaj mnie... )
http://www.youtube.com/watch?v=G3htaWCf6Ok&feature=plcp&context=C4e0859bVDvjVQa1PpcFOe9opIDhQ9EOd_ban66gesOtxuqi3NQCM%3D
Pojawia się Konstancja, która jest w rozpaczy. (Aria: Welcher Wechsel herrscht in meiner Seele - Jaki smutek gnębi moją duszę)
Selim żąda jej miłości i grozi użyciem siły. Jest jednak gotowa znieść wszelkie tortury w imię swej miłości.
(Aria: Martern aller Arten - Męki z twojej ręki? :D).
http://www.youtube.com/watch?v=mM3jn1axna4
Kiedy Konstancja odchodzi, Pedrillo informuje Blondę, że przybył Belmonte i planuje ich oswobodzenie. Dziewczyna szaleje z radości.
(Aria Welche Wonne, welche Lust - Jaka rozkosz, jaka chęć).
http://www.youtube.com/watch?v=PZPkosU-EFs
Pedrillo bardzo przekonująco namawia Osmina na skosztowanie wina, w nadziei, że go upije (Aria: Frisch zum Kampfe - Gotów do walki? oraz duet Vivat Bacchus! Bacchus lebe!)
http://www.youtube.com/watch?v=iMZdPZSo5ok&feature=relmfu
Kiedy Osmin jest już solidnie pijany, obie pary spotykają się i wykonują powitalny kwartet, pełen radosnych uczuć
(Ach Belmonte! Ach mein Leben! - Ach Belmonte, moje życie!)
http://www.youtube.com/watch?v=g2e_48pkSyM
Panowie niestety zakłócają sielankową atmosferę powitania, kwestionując wierność swoich ukochanych w trakcie przymusowego oddalenia. Czy Konstancja nie kocha Baszy? Czy Osmin nie wyegzekwował praw właściciela? Obie kobiety reagują oburzeniem na te podejrzenia, jednak w końcu dochodzi do pojednania. Kurtyna opada


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Kwiecień 11, 2012, 14:44:56
AKT 3

Belmonte i Pedrillo zakradają się do ogrodu, przynosząc drabinę.
(Aria Belmonte: Ich baue ganz auf deine Starke – Zawierzam wszystko twojej sile, miłości... :))
http://www.youtube.com/watch?v=VfSoBWlOeaM&feature=plcp&context=C41242e0VDvjVQa1PpcFOe9opIDhQ9ENGSkz5aXfpPmCwtRaALoCo%3D
Cała czwórka szykuje się do ucieczki:
(Pedrillo: In Mohrenland gefangen war – W krainie Maurów uwięziona).
http://www.youtube.com/watch?v=9jy8Nz1Er6k&feature=relmfu
Przyłapuje ich jednak Osmin, który wszczyna alarm, ciesząc się na bliską egzekucję i delektując jej szczegółami :).
(Aria: Ha, wie will ich triumphieren - Ha, jak będę triumfować!).
http://www.youtube.com/watch?v=27izP2cUTUI&feature=relmfu
Belmonte prosi o łaskę dla towarzyszy i mówi Selimowi, że jego ojciec jest hiszpańskim grandem imieniem Lostados, który zapłaci hojny okup. Na nieszczęście Selim i Lostados są wrogami. Ojciec Belmonta wyrządził Selimowi wiele zła, tak więc Basza cieszy się ze sposobności wywarcia zemsty. Zostawia Belmonte i Konstancję, aby pożegnali się po raz ostatni.
Kochankowie znajdują w końcu pocieszenie we wspólnocie losu. Szczęściem jest umierać przy boku ukochanej osoby. 
(Duet: Welch ein Geschick! O Qual der Seele - Cóż za zły los! Udręka duszy).
Jednak gdy Basza powraca, decyduje, że prawdziwie zatriumfuje nad Lostadosem okazując się lepszym od niego, uwalniając Belmonte i jego przyjaciół. Każe mu powiedzieć ojcu, że lepiej jest odpłacać za niesprawiedliwość wspaniałomyślnością, niż złem odpłacać za zło.
http://www.youtube.com/watch?v=wEjG5-fNuMs&feature=relmfu
 Wszyscy zostają puszczeni wolno, ku rozpaczy Osmina, który wolałby widzieć ich wyszukaną egzekucję
Wszyscy po kolei śpiewają teraz pean na cześć Selima:
(Finał: Nie werd' ich deine Hold verkennen - Nigdy Twej łaski nie zapomnę)
http://www.youtube.com/watch?v=RoUOxn8pd5k&feature=endscreen&NR=1
Belmonte:
Twej łaski nigdy nie zapomnę,
I będę zawsze wdzięczny Ci
Zawsze i wszędzie głosić będę
Jakiś szlachetny, jaki wielki był.
Kto szczodry ten zapomni gest,
godny pogardy tylko jest!

i Konstancja:
Nawet w objęciach kochanego,
Wdzięcznością będę ciebie czcić
Choć miłość treścią serca mego,
Wciąż będzie ono dzięki składać ci.
Kto szczodry ten zapomni gest,
godny pogardy tylko jest!

I wszyscy:
Gorszego nie ma nic od zemsty.
Gorszego nie ma nic od zemsty.
Łaskawym być i litościwym,
Wybaczającym i życzliwym,
Oznaką wielkiej, wielkiej duszy jest.
Kto szczodry ten zapomni gest,
godny pogardy tylko jest :)

Potem zaś - jest jeszcze chóralna pieśń na cześć wspaniałomyślnego Baszy Selima. Niech żyje i trwa pełen honoru. Niech jego skronie oplecie wieniec radości i sławy. Kochankowie odpływają. Basza pozostaje sam - smutny, lecz pełen godności.
I tu Wolfi kończy już radośnie swoją opowieść: :)
http://www.youtube.com/watch?v=1uaLaFNzwgc&feature=related

A inni niech opiszą, jak pięknie i genialnie ją opowiedział:))


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Kwiecień 12, 2012, 07:35:16
Zapowiadali, że
przedstawienie Salzburskie 2006 opery Mozarta "Uprowadzenie z Seraju"
jest kontrowersyjne
i według mnie było.

Poza tym wykorzystano wszystkie możliwości estrady.
Scenografia była bardzo dynamiczna
scena wprost tańczyła.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 12, 2012, 22:51:20
Asiu, jak zawsze wspaniale przedstawiaś "zawiłe" dzieje "Uprowadzenia".  :D  Aż by się chciało całego libretta w Twoim przekładzie... Un grand merci!  ;)

Cóż jeszcze można napisać o "Uprowadzeniu", jednej z najsłynniejszych oper Wolfiego... Die Entführung aus dem Serail rozpoczyna wielką piątkę (a moim zdaniem - szóstkę; wszak jestem fanem Tytusa) dzieł scenicznych Mozarta - szczytowych osiągnięć gatunku.

Nad "Uprowadzeniem" Mozart pracował prawie rok - tempo zatem rekordowe (nad żadną nie pracował dłużej  ;)). A całość trwa "zaledwie" 2 godziny, łącznie z partiami mówionymi. To pokazuje, że 25-letni Mozart (w chwili premiery miał już 26) chciał zaprezentować wiedeńskiej publice najpiękniejszą muzykę, wykładając wszystkie swoje atuty. Jest zafascynowany Wiedniem i faktem, że (z dala od znienawidzonego Salzburga) może stworzyć niemiecki singspiel, który będzie pretendować do rangi niemieckiej opery narodowej (tak nazwał go ponoć sam cesarz Józef, autor słynnych słów: "za piękne dla naszych uszu i strasznie dużo nut"). Marzeniem cesarza było zresztą stworzenie narodowej sceny, a niemiecka opera miała pełnić rolę patriotyczną - jednoczyć społeczeństwo.

O tym, z jakim zapałem Mozart wziął się do pracy, świadczą liczne listy do ojca Leopolda, które opisują proces twórczy "Uprowadzenia". To dowód na to, jak drobiazgowo podszedł on do nowego libretta, otrzymanego od Stephaniego (librecista cesarski). Na pewno niektórzy z Was  znają ten fragment, kiedy Wolfgang tłumaczy, dlaczego w arii wściekłości Osmina po tonacji F-dur stosuje on a-moll, a nie bliższą d-moll. Od razu po otrzymaniu tekstu miał w głowie muzyczny plan - natychmiast po zapoznaniu się z nim pisze do Lepolda, że w uwerturze, na końcu i w kilku innych fragmentach zamieści muzykę turecką.

Orkiestracja jest, moim zdaniem, jeszcze doskonalsza niż w Idomeneo. Barwniejsza i bardziej subtelna (istotna uwaga: Mozart stosuje klarnety. Poza tym dodaje bęben wielki, kołty, talerze, trójkąt - by imitować janczarską kapelę). "Turecka" muzyka jest czysto mozartowska - oczywiście Mozart nie cytuje motywów oryginalnych, wszystko jest wytworem jego inwencji. A jaka to inwencja! Każdy muzyczny numer jest melodyczną perłą! Któż z nas nie zna "Welche Wonne" Blondy albo pijackiego duetu "Vivat Bachus!"? W latach 80. XVIII w. te melodie nucił cały Wiedeń, a wielką popularnością cieszyły się ich opracowania na Harmoniemusik (zespół instrumentów dętych).

Wielkim sukcesem Mozarta jest świetna muzyczna analiza bohaterów sztuki Stephaniego/Bretznera. Na naszych oczach dokonuje się (także w partyturze!) proces dojrzewania i uszlachetniania, swoistej nobilitacji Belmonte - partnera stałej i wiernej Konstancji -- wsłuchajmy się w duet Konstancji i Belmonta pod koniec III aktu, przed domniemaną egzekucją. Co najważniejsze, muzyka wypływa wprost z tekstu. Wszystko jest zdeterminowane akcją sceniczną. Mozart-dramaturg! Raz tylko pani Cavalierii (pierwsza Konstancja) wyśpiewuje statyczną, 10-minutową arię Matern aller Arten , która daje pole do popisu dla wirtuozerii jej głosu. To prawdziwe koncertowe allegro na sopran, instumenty dęte, wiolonczelę i orkiestrę.

Moim ulubionym fragmentem jest kwartet z II aktu, w którym dzięki użyciu kontrapunktu Mozart w genialny sposób buduje napięcie. Mamy tu całą paletę uczuć. Muzyka, wraz z tekstem, zmienia się jak w kalejdoskopie - jest wzruszenie, radość ze spotkania, konflikt z powodu braku wiary w wierność, a pod koniec - hymn ku czci miłości. Es lebe die Liebe! Nur sie sei uns teuer! Es lebe...  :D 

Najciekawsza (również muzycznie) jest chyba kreacja Osmina. Własciwie to bohater pierwszoplanowy. U kochanków budzi grozę, u odbiorcy - śmiech. Zdaniem Einsteina jest swoistym poprzednikiem Falstaffa (Verdi). 16 VII 1782 partię tą wykonywał ulubieniec wiedenczyków - bas Ludwig Fischer.

Można by podsumować, że Mozartowi w "Uprowadzeniu", jak pisze wspomniany biograf, chodziło o PRAWDĘ. To chyba pierwsza w dziejach opera, w której muzyka niemal zrosła się z tekstem.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 12, 2012, 23:07:14
A dlaczego BASZA SELIM nie śpiewa, tylko mówi?  ;)  Czyżby Mozartowi brakowało inwencji?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Kwiecień 12, 2012, 23:22:51
A dlaczego BASZA SELIM nie śpiewa, tylko mówi?  ;)  Czyżby Mozartowi brakowało inwencji?

Moze wyschlo mu w gardle.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Kwiecień 13, 2012, 02:28:59
Dzięki Pat:) Całe libretto - kusząca perspektywa, ale jednak zabrałoby to trochę czasu:) Może jakieś "wybrane zagadnienia";)

Oto jest pytanie! Dlaczego Basza nie śpiewa? (i to o żadnej porze? Bo widać z woli Nieba prawdopodobnie nie może :D) Raczej mało prawdopodobne, żeby Wolfiemu zabrakło weny:))) Może raczej zabrakło mu śpiewaków?? W końcu pisało się wtedy pod konkretnych wykonawców. Mozart dlatego wyprodukował tak akrobatyczną arię koloraturową, bo miał Cavalieri, i wiedział, że mu ją zaśpiewa. Może wykonawca przeznaczony do roli Baszy miał tak kiepskie warunki głosowe, że uznano, iż lepiej będzie dla całości efektu, jeśli w ogóle nie zaśpiewa :D

A może chodziło właśnie o efekt sceniczny. Basza jest jakby trochę poza, czy ponad tym wszystkim. Właściwie działa trochę na takiej zasadzie, jak bogowie w Idomeneo - wiadomo, że ma tu absolutną władzę, wszyscy odczuwają jego obecność, ale włącza się do akcji tylko epizodycznie - najpierw okazuje swój gniew, potem nagle zsyła przebaczenie i pozostaje, na pozór niewzruszony jak posąg, pośród chórów na swoją cześć. Może to, że w tych chwilach tylko uroczyście przemawia, miało podkreślić tę jego wyjątkowość. Może gdyby śpiewał jak wszyscy, byłby porównywany z Osminem, i wypadł by na jego tle trochę blado:))
Bo Osmin faktycznie jest błyskotliwą, bardzo plastyczną postacią. Jego arie, mimo że mało budujące w treści, muzycznie są bardzo urokliwe. Począwszy od uroczego podśpiewywania w pierwszym akcie. Czyż nie chciałoby się wesoło nucić tego "Ha, wie Ich will triumfieren", niezależnie od wymowy tekstu:))

Liryczne partie są cudowne. Ten kwartet to rzeczywiście wspaniała dramaturgiczna całość (Pamiętam: Mozart - to mistrz finałów:)), duet w III akcie poruszający siłą uczuć. Piękna jest ta równowaga między wesołością, wpadającymi w ucho "hitami", a powagą i wzruszeniem.
I uwertura, o której Wolfi pisał, że nikt przy niej nie zaśnie, choćby miał za sobą bezsenną noc :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Kwiecień 13, 2012, 10:02:16
Asiu.

Dotykasz istotnej sprawy.
W owych czasach kompozytorzy czesto naginali swoje instrumentarium do mozliwosci,
jakimi dysponowali.
Bach, ponoc zawsze dopraszal sie wiekszej ilosci muzykow.
Finanse czesto zmuszaly go do grania rozbudowanej partytury w kilka osob.

Mimo wszystko idea pojedynczego glosu u Bacha jest jak najbardziej wlasciwa (moim zdaniem).
Kto wie, jak by wygladaly partytury Bacha, gdyby finanse pozwolily zatrudnic wieksza ilosc wykonawcow.
Jestem przekonany, ze papa Bach zmienilby to i owo w swojej instrumentacji.

Reasumujac: Nie bojmy sie wykonywac barkowej muzyki nowoczesnie.
Czesc krytykow z zalozenia neguje barok na instrumentach wspolczesnych.
I to jest blad. Nie wiemy, jak naprawde zareagowalby sam mistrz.

Mam takie mocne przeczucie, ze Bach wolalby wspolczesne klarowne i szlachetne brzmienie Steinwaya od
niedoskonalej stukajacej konstrukcji pianoforte swoich czasow.



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 13, 2012, 21:08:23
Dlaczego basza nie śpiewa? Powód jest prosty... Tak jak wspomniała Asia - nie było odpowiedniego śpiewaka. Opery przecież komponowano właśnie z myślą o odtwórcach. Fischer, genialny bas ("głos głębi wiolonczeli") wykonywał brawurową partię Osmina, a trudno wyobrazić sobie baszę jako tenora... Poza tym - w tekście oryginalnym ("Belmont i Konstancja" Bretznera) Selim to partia mówiona. I tak pozostało. A w niemieckim singspielu pretendującym do miana dzieła narodowego ranga słowa MÓWIONEGO jest szczególnie duża...

Mówiąc inaczej
Moze wyschlo mu w gardle.
po prostu gardeł brakło...

Partią Osmina jest nie tylko urokliwa, jak Asiu wspomniałaś, ale po prostu nowatorska!  :D To muzycznie bardzo autonomiczna postać. Wsłuchajmy się w chromatykę, jaką używa Mozart by przenieść w dźwięki jego wybuchy gniewu. Karkołomna rola (nieraz bardzo niskie rejestry, duże wymagania w zakresie dynamiki i agogiki)! A teksty Osmina są naprawdę świetne, w stylu: "Dlaczego chcesz mnie udusić?" -- "Bo mnie denerwujesz".  ;)

Bartusie, piszesz o wykorzystywaniu różnego instrumentarium przez kompozytorów.
Wspomniałeś o Bachu. Przypomniał mi się najciekawszy awangardzista XX wieku, John Cage. Wiesz zapewne, że wprowadził on pojęcie "muzyki niezdeterminowanej", która nieprzypisana jest konkretnym instrumentom. Był to jego ideał nowej sztuki dźwięku. W pewnym sensie, jak pisze w jednym ze swoich esejów, wymóg ten spełnia właśnie Bach. I jego uniwersalne muzyczne przesłanie - Kunst der Fuge - czyż nieskomponowane na wszystkie instrumenty świata?  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 13, 2012, 22:25:32
Wczoraj, 12 kwietnia, co niektórzy pamiętali może o rocznicy związanej z P. Metastazjo (1698 - 1782).

Bez wątpienia był on jednym z najpopularniejszych artystów swej epoki.

Wiele zawdzięcza mu Haendel czy Hasse, ale i Mozart nie oparł się jego "literackiemu" wpływowi.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Kwiecień 13, 2012, 23:09:32
Dlaczego basza nie śpiewa? Powód jest prosty... Tak jak wspomniała Asia - nie było odpowiedniego śpiewaka. Opery przecież komponowano właśnie z myślą o odtwórcach. Fischer, genialny bas ("głos głębi wiolonczeli") wykonywał brawurową partię Osmina, a trudno wyobrazić sobie baszę jako tenora... Poza tym - w tekście oryginalnym ("Belmont i Konstancja" Bretznera) Selim to partia mówiona. I tak pozostało. A w niemieckim singspielu pretendującym do miana dzieła narodowego ranga słowa MÓWIONEGO jest szczególnie duża...

Mówiąc inaczej po prostu gardeł brakło...

Partią Osmina jest nie tylko urokliwa, jak Asiu wspomniałaś, ale po prostu nowatorska!  :D To muzycznie bardzo autonomiczna postać. Wsłuchajmy się w chromatykę, jaką używa Mozart by przenieść w dźwięki jego wybuchy gniewu. Karkołomna rola (nieraz bardzo niskie rejestry, duże wymagania w zakresie dynamiki i agogiki)! A teksty Osmina są naprawdę świetne, w stylu: "Dlaczego chcesz mnie udusić?" -- "Bo mnie denerwujesz".  ;)
Czyli zgadłam? Bardzo mi miło:) Zresztą tak jak jest, jest dobrze. Basza w mówionej roli wypada bardzo dostojnie. A Osmin jest błyskotliwy za nich obu :) "Dlaczego chcesz mnie udusić? Bo mnie denerwujesz" - cóż, to przecież jest dobry powód  ;) :D I rzeczywiście fantastyczne jest, jak muzyka tutaj zawsze bezbłędnie podąża za tekstem, za emocją, za charakterem.
Pat, podaj jakiś dobry link do tekstu Uprowadzenia. Niezbyt dobrze rozumiem śpiewany niemiecki. Może przy okazji istotnie skuszę się na jakieś tłumaczenia :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 13, 2012, 23:26:43
Oto libretto "Uprowadzenia": http://opera.stanford.edu/Mozart/Entfuhrung/libretto.html.

Czeka na przekład.  ;D ;D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Kwiecień 14, 2012, 00:07:41
Bien... jeszcze mam zlecony kolejny kawałek na Schubertiadę... Nie pozostawałoby nic innego, jak na czas jakiś wziąć wolne i poświęcić radosnej twórczości ... :D Niestety, rzeczywistość skrzeczy, akurat wali się na mnie potężna masa Bardzo Ważnych Tekstów :( Jednak będę działać w miarę możności:)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Kwiecień 14, 2012, 10:21:29
Bien... jeszcze mam zlecony kolejny kawałek na Schubertiadę... Nie pozostawałoby nic innego, jak na czas jakiś wziąć wolne i poświęcić radosnej twórczości ... :D Niestety, rzeczywistość skrzeczy, akurat wali się na mnie potężna masa Bardzo Ważnych Tekstów :( Jednak będę działać w miarę możności:)
Dzięki Asiu, tak to jest jak sie jest kims NIESASTAPIONYM, hmm.. jakos nie umiem napisać "współczuję". :-*.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: xbw Kwiecień 15, 2012, 21:48:01
"Amadeusz" Milosa Formana, pełna wersja, gdyby ktoś chciał mieć pod ręką.

http://www.youtube.com/watch?v=XLQ_gJT2fBE&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: xbw Kwiecień 15, 2012, 21:51:12
I calutki Die Zauberflote.
http://www.youtube.com/watch?v=tlhbFk2GbcY&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 20, 2012, 22:38:31
http://videoclip-online.com/video/UONSAM8UN7XW/Mozart-Lo-Sposo-Deluso-Overture-K-430


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Kwiecień 21, 2012, 09:07:33
http://videoclip-online.com/video/UONSAM8UN7XW/Mozart-Lo-Sposo-Deluso-Overture-K-430

Ten wolny temat w drugiej polowie jest wyjatkowo piekny.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 21, 2012, 21:34:07
http://www.youtube.com/watch?v=-ms9g5ZNzrI

Nie od razu Figaro powstał.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 27, 2012, 18:34:24
Liryczny szczyt mistrzostwa w dziejach gatunku. Zwróćcie uwagę na ten subtelny, orkiestrowy wiatr...

Soave sia il vento czyli rzecz o wietrze. Z Cosi fan tutte.

http://www.youtube.com/watch?v=6Wi7UsXW1As.

Mamy świetne internetowe radyjko schubertowskie, chopinowskie itd... Przy okazji polecam zatem: http://radiomozart.net/default.aspx. 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Kwiecień 27, 2012, 20:39:10
Patryku,
piękne
i muzyka
i śpiew.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Goguś Kwiecień 27, 2012, 22:24:22
Ostatnio mój partner przesłał mi składankę z młodzieżowym brzmieniem:
http://www.youtube.com/watch?v=tK42HOZ6BAg
Ta szczególnie wpada mi w ucho. Co myślicie ?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: sułek Kwiecień 28, 2012, 00:05:25
Patryku, dodałem Radio Mozart do naszych radyjek. Tylko, że u mnie ono słabo gra. Może poucz mnie (nas) jak je dobrze włączyć.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Kwiecień 28, 2012, 08:46:45
Ostatnio mój partner przesłał mi składankę z młodzieżowym brzmieniem:
http://www.youtube.com/watch?v=tK42HOZ6BAg
Ta szczególnie wpada mi w ucho. Co myślicie ?

Piekna, szlachetna PIESN.
Bardzo zmyslowa, o lekkim zabarwieniu erotycznym.
Brawo, brawo Gogusiu. To bylo zajebiste.

P.S.
Czyzby ta piesn byla skierowana do Twojego partnera?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Kwiecień 28, 2012, 09:27:26
 ;D ;D ;D ;D
Piotruś, jakos tu Mozarta nie słyszę.
Byłoby to zabawne, ale trochę przekracza moją wyrozumiałość jeśli chodzi o słownictwo.
Czy mogę Cię dodać do grupy "Ratujmy polską kulturę"??


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 28, 2012, 10:48:25
Patryku, dodałem Radio Mozart do naszych radyjek. Tylko, że u mnie ono słabo gra. Może poucz mnie (nas) jak je dobrze włączyć.

Sławku, ja po prostu kilkam pod "Ecouter la radio" i słucham...  :D  Spróbuj może z tej stronki: http://www.radionomy.com/en/radio/radio-mozart.

Co do pana Rycha i niekwestionowanego muzycznego erotyzmu jego rapu, to wolałbym byśmy jednak trzymali się tematu wątku... (Mozart uznałby to za muzykę?) A kwestiach private life, proszę przenieście się panowie na privy.

Patryku,
piękne
i muzyka
i śpiew.

Eh, a gdyby jeszcze zastąpić głosy wiolonczelą, altówkami itd... Czyż nie powstałaby wówczas muzyka instrumentalna, która w swym emocjonalnym niedopowiedzeniu i pewnej swobodzie była niemal muzyką doskonałą?  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Kwiecień 28, 2012, 11:00:24
U mnie to radio rowniez milczy.
Dlaczego?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Kwiecień 28, 2012, 11:14:17
Patryku.

Nie ustosunkowales sie co do petycji WOK.
Jak sadzisz, czy takie petycje cos daja?

Co moglibysmy zrobic, by ochronic nasza garstke (tak garstke) przed utrata narodowego,kulturowego ID.
Jest nas malo, dlatego musimy byc solidarni (bardziej solidarni sa milosnicy zwierzat, patrzac na petycje)
Wszystko jest fajnie, ale tutaj wchodza nasze (publiczne) pieniadze.
Jezeli chcelibysmy wesprzec ten festiwal prywatnie, to byloby to mozliwe.
Ale dlaczego mamy dawac nasz haracz podwojnie?
Ogolnie system jest zly.


Caly czas mysle, co zrobic, zeby skutecznie sie obronic przed panstwowym oszustwem.
Glodowka?
Juz sam nie wiem.













Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: sułek Kwiecień 28, 2012, 11:14:42
Patryku. Jednak sobie nie radzę z radyjkiem. Spróbowałem odpalić je na maszynie 32b jak i 64b, z systemem Vista i Win 7 Prof. Ale nic to nie daje. Tak myślę, że to może jakaś zapora sieciowa? ale wtedy pewnie strona by nie odpaliła. Prośba do innych przyjaciół: sprawdźcie to, bo szkoda by było nie skorzystać z tego radyjka. Bartkowi (jak czytam) też nie odpala.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Kwiecień 28, 2012, 11:20:08
Na pewno MILCZENIE niczego nie rozwiaze.
Powinnismy zatem duzo na ten temat rozmawiac, dyskutowac.



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 28, 2012, 11:25:04
Sławku, nie potrafię tego wyjasnić... Na moim laptopie wszystko działa idealnie. Na iPodzie z kolei do odbioru wymagany jest program QuickTime Player (mam go też zainstalowanego na laptopie).

Z tej strony również nie można odpalić: http://www.radionomy.com/en/radio/radio-mozart. ?

Bartku, ja się podpisałem. Choć szczerze wątpię, że ta kolejna akcja coś zmieni. Mainstreamowe media milczą, nie robią szumu, afery - więc widzę przyszłość WOKu i Festiwalu w ciemnych barwach.
Jeśli chcemy wesprzeć placówkę finansowo, to trzeba by chyba ten cały WOK sprywatyzować. W końcu i tak jest teraz bez szefa. (Patryk - dyrektor artystyczny, Bartus - + dyrygent  ;)). Nie nie, żarty na bok...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Kwiecień 28, 2012, 11:25:33
A na naszym forum K.Sz. milczymy i milczymy.
Moze jestesmy niesmiali, moze nie ma u nas solidarnosci, jak w grupie "Bad boys".

Tez ciekawe. Dlaczego zli chlpocy w klasie sa bardziej zjednoczeni, solidarni?
Dlaczego zlo jednoczy ludzi skuteczniej?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 28, 2012, 17:58:22
Lo sposo deluso KV 430 (Mąż zawiedziony) i L'oca del Cairo KV 422 to wczesnowiedeńskie i nieukończone dzieła Mozarta. Utrzymane są w konwencji włoskiej opery (buffo).

Tradycyjnie uważa się, że librecistą Lo sposo był Lorenzo da Ponte (a prawdopodobnie autor tekstu jest nieznany), literacki mistrz w dziedzinie opery - owocem współpracy między nim a Mozartem są przecież i Wesele, i Giovanni, i Cosi fan tutte... Z KV 430 mamy jedynie 20 minut muzyki, wspomniany wcześniej kwartet, uwerturę z pięknym, powolnym teamtem oraz 2 arie i tercet. Ponieważ jednak libretto jest banalne i nie odpowiadało zamysłowi Mozarta, który wyrastał już na dramaturgicznego arcygeniusza (Wesele Figara KV 492), nie należy wcale żałować, że nie powstało więcej muzyki. Choć z drugiej strony - straciliśmy być może parę kolejnych wspaniałych tematów, owoców nieposkromionej inwencji...

Nacqui all'aria trionfale
http://www.youtube.com/watch?v=S3f5yF0-CKA


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 29, 2012, 12:35:37
L'oca del Cairo moża nazwać dziełem 2 salzburczyków - librecistą był znany nam już abate Varesco. Mozart pragnął skomponowania opery buffo jak niczego innego, stąd pełen zapału wziął się do pisania. Kończąc I akt spostrzegł jednak mierność tekstu Varesco (mimo, że sam dawał w liście do Leopolda wskazówki odnośnie dramatu); ukończył 45 minut muzyki.

Gęś z Karu jest wielkim studium przygotowawczym przed Figarem. Śpiewność i dramaturgiczne nasycenie ensambli są zachwycające. Fascynuje analiza tej niedokończonej partytury, pełnej wspaniałych melodycznych i instrumentacyjnych pomysłów oraz rozwiązań scenicznych - wsłuchajcie się w wielki zbiorowy finał (antycypujący najlepszy finał w historii mozartowskiej opery, z II aktu Wesela), w którym obok solistów występuje jeszcze chór (finał jest kształtowany na zasadzie przeciwieństw dwóch obozów i autonomii duetów). Jedna z arii z kolei przywodzi na myśl Cyrulika Rossiniego. Niestety, nagrań na YT jak na lekarstwo.

Duet Ho un pensiero nel cervello
http://www.youtube.com/watch?v=JU9VbAzsLQM

Finał
http://www.youtube.com/watch?v=nzcwbCQG1M4
http://www.youtube.com/watch?v=qqg51x0-oKM
http://www.youtube.com/watch?v=9c-Xtnr5GtU&feature=relmfu


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: chingate Kwiecień 29, 2012, 23:16:43
Azaliż mowa o Gęsi z Kairu? Toż to piękne, choć nie wiem, czy znam w całości. Mam nagranie z 1991 roku z Nielsen i Scharingen. Przeraźliwie piękny jest ten duet na początku, potem też aria i tercet "Siano pronte alle gran nozze", który brzmi dokładnie jak z Rossiniego, choćby z Cyrulika. Tak jakby Mozart przeczuł Rossiniego, ale oczywiście wiem, że to nie tak, że raczej Rossini uczył się na Mozarcie.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 30, 2012, 19:21:59
Rossiniowska jest także aria basu Ogni momento dicon le donne. Żałuję, że z powodu braku nagrań w sieci niewtajemniczonym nie można przedstawić tej genialnej muzyki.

Sławku, ja również posiadam nagranie z Nielsenem, Scherigerem (występuje tam też Fischer-Diskau i Cotrubas, na krążku dodatkowo Lo sposo deluso). Oprócz tego nagrania i DVD z Salzburga 2006 niestety nie znam innych...

http://itunes.apple.com/us/album/mozart-loca-del-cairo-lo-sposo/id121405065


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: chingate Kwiecień 30, 2012, 20:24:38
Zajrzałem do opisu płyty: istotnie jest tam i Fischer- Dieskau i Cotrubas :) Drobna uwaga- Inga Nielsen to dama, więc źle Ci się odmieniło nazwisko :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 30, 2012, 20:55:40
Ozesz, toz to przeciez slynna Inga Nielsen! Slawku, dobrze zes mnie zganil, zasluzenie.  ;)

Nagranie to jest, uwazam, znacznie lepsze od salzburskiego, wiec polecam(y).


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: chingate Maj 01, 2012, 00:31:20
To nagranie jest tak wyborne, że nawet trudno mi sobie wyobrazić lepsze :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 01, 2012, 23:05:56
Takowe nie jest mi znane. Salzburg 2006 się nie umywa nawet w połowie.  ;)

Zacząłem kiedyś pisać nt. cykli wariacyjnych Wolfganga. Dziś włączając radyjko Mozart usłyszałem koncert G-dur KV 453, który należy do moich ulubionych, z racji cudnego, chromatycznego opalizowania fortepianu w Allegro, rozedrganej i niespokojnej Arii (?), która jest doskonałym mozartowskim Andante. Z tych powodów powinno się sprawić, by koncert ten został wysłuchany choć raz przez każdego mieszkańca Ziemi; gwarantuję działanie terapeutyczne. Ale do rzeczy. FINAŁ to pełne inwencji wariacje, trochę buffo, choć z ekspresyjnymi, minorowymi epizodami.

Bernstein x2 - http://www.youtube.com/watch?v=IvhxfXeGees&feature=related

Najgenialniejsze koncertowe wariacje pochodzą z dzieła nieco późniejszego, Koncertu c-moll KV 491. Bogactwo pomysłów, preromantyczna wirtuozeria, pełnia brzmienia dwóch walczących potęg - wielkiej orkiestry i fortepianu, ucieczki do różnych, niestandardowych w twórczości Mozarta tonacji (łącznie z As-dur)...

http://www.youtube.com/watch?v=vDePoCx6wJU


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: xbw Maj 02, 2012, 13:42:41
Omawiana tu była szczegółowo jakiś czas temu Bastien und Bastienne. Ale chyba nie było linku do całości?

Trochę nietypowa wersja :)

http://www.youtube.com/watch?v=n4tWCVH1KhA&feature=relmfu


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: chingate Maj 02, 2012, 20:04:07
Tak pięknie tu piszecie o nucie Mozarta, że zachęciło mnie to do przesłuchania całej zawartości zarzuconych przez Was linków, a ponieważ terapia jest mi obecnie potrzebna, więc odkurzyłem jeszcze moje płytki i słucham teraz koncertu na flet i harfę K.299, potem zaś przejdę do Sinfonii Concertante K.297b, mojej ulubionej :) Jeśli chodzi o kwestię po linii Bastiena i Bastieny, to mam wrażenie, że dzieło to znane jest wyłącznie z wykonań "nietypowych", jak łaskawie raczyła określić to Xbw, ja we własnej osobie znałem je dotąd z wersji, w której wykonawcami są soliści chóru chłopięcego ha ha :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Maj 03, 2012, 20:48:28
Dziś włączając radyjko Mozart usłyszałem koncert G-dur KV 453, który należy do moich ulubionych, z racji cudnego, chromatycznego opalizowania fortepianu w Allegro, rozedrganej i niespokojnej Arii (?), która jest doskonałym mozartowskim Andante. Z tych powodów powinno się sprawić, by koncert ten został wysłuchany choć raz przez każdego mieszkańca Ziemi; gwarantuję działanie terapeutyczne. Ale do rzeczy. FINAŁ to pełne inwencji wariacje, trochę buffo, choć z ekspresyjnymi, minorowymi epizodami.

Te niesamowite modulacje w Andante KV 453 nie mogą nie przyprawić o dreszcz... Jest w tej części coś z bolesnego westchnienia, które najpierw wydobywa się z "piersi" smyczków, potem orkiestry, a na końcu fortepianu. A główny temat z finałowego Allegretta umiał podobno zagwizdać domowy zwierzak Wolfganga, jego szczygieł  :)
Amplituda emocji i uczuć w tym koncercie jest ogromna.


Sławku słuchaj ku pokrzepieniu ciała i ducha  :)




Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: sułek Maj 03, 2012, 21:26:42
U mnie radyjko Mozart też działa (nareszcie). Dałem ten drugi link, który sugerował Patryk i jest "koko spoko"  :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 05, 2012, 00:17:42
Słuchajcie zatem mozartowskiego radyjka, niektóre interpretacje są naprawdę świetne. A po Sinfonii concertante na dęciaki, proponuję, Sławku, najpiękniejszą sinfonię concertante - KV 364, idealny koncert podwójny na skrzypce i altówkę; enjoy.  ;)

Z cyklu improwizowanych kompozycji Mozarta...
12 Wariacji KV 353 nt. "La belle Françoise"
http://www.youtube.com/watch?v=mOJlUQe0eOs
http://www.youtube.com/watch?v=dR1h7tSNxdU
http://www.youtube.com/watch?v=i2eqBsSPM5A

6 dość znanych wariacji KV 398 nt. "Salve, tu Domine" z opery "I filosofi immaginarii" Paisiella (Gilels)
http://www.youtube.com/watch?v=VZHfj019xaw

Te należą do moich ulubionych. 10 wariacji KV 455 nt. "Unser dummer Poebel meint" z opery Glucka (idealny temat dla wariacyjnego przetwarzania). Genialna improwizacja, ogromne bogactwo inwencji. Zwróćcie uwagę na piękne minore, niespodziewane zakończenie całości w piano...
http://www.youtube.com/watch?v=PVs8QkCNkAU
http://www.youtube.com/watch?v=6O1Hgpx8wJo



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Maj 05, 2012, 12:55:11
Te należą do moich ulubionych. 10 wariacji KV 455 nt. "Unser dummer Poebel meint" z opery Glucka (idealny temat dla wariacyjnego przetwarzania). Genialna improwizacja, ogromne bogactwo inwencji. Zwróćcie uwagę na piękne minore, niespodziewane zakończenie całości w piano...
http://www.youtube.com/watch?v=PVs8QkCNkAU
http://www.youtube.com/watch?v=6O1Hgpx8wJo

Ja też je uwielbiam!  :) Zresztą nie jesteśmy z naszym uwielbieniem sami, bo wielki fan Wolfganga Amadeusza -  P.I. Czajkowski włączył KV 455 do swojej suity Mozartiana op. 61, skomponowanej w 1887. (KV 455 rozpoczyna się w 12 minucie i 12 sekundzie):

http://www.youtube.com/watch?v=h2qN2XjcmfE


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 05, 2012, 19:02:50
Ja też je uwielbiam!  :) Zresztą nie jesteśmy z naszym uwielbieniem sami, bo wielki fan Wolfganga Amadeusza -  P.I. Czajkowski włączył KV 455 do swojej suity Mozartiana op. 61, skomponowanej w 1887. (KV 455 rozpoczyna się w 12 minucie i 12 sekundzie):

http://www.youtube.com/watch?v=h2qN2XjcmfE

Co łączy Kleine Gigue KV 574 (w G-dur, z 1789 r. - polifoniczne małe arcydzieło powstałe spontanicznie w ciągu paru chwil!), Menuet KV 355 i znane wszystkim Ave verum corpus KV 618?  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 05, 2012, 19:11:34
Gigue KV 574
http://www.youtube.com/watch?v=HIoygwDDb38

Janie Sebastianie, Wolfgangu Amade - jesteście wielcy.

Menuet KV 355
http://www.youtube.com/watch?v=W20E_-S6U0c


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Maj 05, 2012, 23:09:22
Co łączy Kleine Gigue KV 574 (w G-dur, z 1789 r. - polifoniczne małe arcydzieło powstałe spontanicznie w ciągu paru chwil!), Menuet KV 355 i znane wszystkim Ave verum corpus KV 618?  ;)

That is the question!  :D Dodajmy jeszcze "cover" (podobno - nie słyszałam tego coveru "solo", więc nie twierdzę ze 100% pewnością) stworzony przez Liszta.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 05, 2012, 23:53:44
A la Chapelle Sixtine, czyli Miserere Allegriego i Ave verum w objęciach (w palcach) Liszta.

http://www.youtube.com/watch?v=RlaOoIxqVUU
http://www.youtube.com/watch?v=30B0hH8ul3s




Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 05, 2012, 23:58:38
Jedne z ciekawszych wariacji Mozarta. Jak zawsze pełne pomysłów, w lirycznych i wirtuozowskich momentach. 12 Wariacji B-dur KV 500. Niestety, brakuje nagrań na YT.

http://www.youtube.com/watch?v=r9HV9IzbR2c
http://www.youtube.com/watch?v=gPZW1FETTNU


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Maj 06, 2012, 09:26:46
Patryku

Bardzo ciekawe wykonanie (drugi link)
Zreszta w pierwszym linku facet tez wymiata.



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: chingate Maj 06, 2012, 14:55:02
Wariacyje pyszne, ale nie potrafię oprzeć się impresji, że pisane pod publiczkę. Takie utwory Mozarta sprawiają, że nie potrafię pokochać go, jak to mówią Rosjanie "połnost'iu".


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: chingate Maj 06, 2012, 15:32:10
Może się ze mnie pośmiejecie, ale ja słyszę wzmiankowaną mozartowską Gigue KV 574 w tych wariacjach Weberna....

http://www.youtube.com/watch?v=uYzame35q-4&feature=relmfu


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: chingate Maj 06, 2012, 15:39:47
To może teraz na odwrót- wariacyje na temat mozartowski- ś.p. Andres Segovia i jego boska guitarra:

http://www.youtube.com/watch?v=2eBnfzngq9Y&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Maj 06, 2012, 19:46:07
Wariacyje pyszne, ale nie potrafię oprzeć się impresji, że pisane pod publiczkę.

Sławku, jeśli nawet to co w tym złego?  :) Przecież nie każdy utwór musi być od razu "testamentem", "credo", itd. Takie wirtuozowskie "popisy" (zwłaszcza w wykonaniu tak niezrównanego pianisty, jakim był W.A.) sprawiały, że tłumy szalały, damy mdlały i o to chodziło!  :D Nie zapominajmy, że Mozart był freelancerem, sam musiał dbać o swoje interesy - i tak przeciez tych, którzy zdolni byli właściwie docenić jego geniusz było (za jego życia) niewielu... Zresztą u Mozarta czysto pustej wirtuozerii w najczystszym wydaniu osobiście trudno mi się dosłuchać; zawsze jest jeszcze jakaś wartość dodana.

A kogo kochasz полностъю?  ;)



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: chingate Maj 06, 2012, 22:18:32
Chopina, Bacha, Erika Satie, Alcana, Gabriela Faure, Rossiniego, Donozettiego, Verdiego, Glinkę, Vivaldiego, Rachmaninowa, Prokofiewa, Skriabina, Ravela, Tarregę, WAGNERA!!!!, Richarda Straussa, Debussego, Karłowicza, Lutosławskiego, Góreckiego, Schuberta, Monteverdiego, Handla, Palestrinę, GLUCKA!!!!, Rimskiego- Korsakowa i chyba jeszcze kilku.....


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Maj 06, 2012, 22:40:44
Cieszy mnie, ze powiedziales GLUCKA!!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 08, 2012, 22:21:23
Sławku, mozartowskie cykle wariacji są jedynie zapisami improwizacji (a jak już kiedyś pisałem był on - wg przekazów - jednym z najwiekszych mistrzów tego rzemiosła w dziejach muzyki). W zestawieniu z jego koncertami fortepianowymi, sonatami czy kameralistyką z udziałem fortepianu ich artystyczna wartość nie jest szczególnie wysoka, choć są perełki, jak wspomniane wariacje na temat z "Pielgrzymów z Mekki" (skądinąd autorstwa Glucka!) KV 455, z wielkim bogactwem pomysłów, bogatą i ciekawą chromatyką, harmoniką etc. (co dostrzegł Czajkowski). Oczywiście każdemu cyklowi zarzucić można pewną tendencyjność (charakterystyczny i powtarzalny układ wariacji z ostatecznym powtórzeniem tematu zasadniczego w prostej postaci) - wskazuje to jednakże na ich użytkowy, "komercyjny" charakter; Mozart, jak wspomniała Kasia, był swoistym freelancerem i koncerty, które dawał, były bardzo istotnym źródłem jego dochodu. A to, jaką formę przybierały jego improwizacje determinowane było w znacznej mierze przez publiczność - XVIII-wieczną arystokrację. Stąd też wariacje Mozarta są tak różne od choćby beethovenowskich - arcydzieło, jakim są Wariacje nt. walca Diabellego op. 120 (moim zdaniem najgenialniejsze w ogóle wariacje obok Goldbergowskich) przeznaczone były dla zupełnie innego typu odbiorcy (pierwsze dekady XIX w. i wielkie przemiany społeczno-obyczajowe w Europie) i powstały z innej inspiracji.

Krotko mówiąc: Mozart grywał wariacje, by wirtuozerią oczarować arystokratyczną publiczność. Ich hojność była chyba proporcjonalna do tego oczarowania...

---
Ciekawa (zwłaszcza I część) sonata na fortepian i skrzypce C-dur KV 403 z okresu wczesnowiedeńskiego.
http://www.youtube.com/watch?v=sdkV22D4YW4


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Maj 09, 2012, 16:54:33
Stąd też wariacje Mozarta są tak różne od choćby beethovenowskich - arcydzieło, jakim są Wariacje nt. walca Diabellego op. 120 (moim zdaniem najgenialniejsze w ogóle wariacje obok Goldbergowskich)

Przyznam szczerze, że mam słabość do wariacji (wielu kompozytorów; wśród nich jest także Bartus  :)). Hehe, niektórzy wiedzą, ile zawdzięczam BWV 988  ;) A skoro mowa o Wolfgangu i Ludwigu, nie może zabraknąć dwudziestej drugiej wariacji Molto allegro  (alla Notte e giorno faticar - oczywiście z Don Giovanniego) z op. 120 Beethovena (6 minuta & 28 sekunda).
Gra Piotr Anderszewski  :) :

http://www.youtube.com/watch?v=l_RL-ewvFYo


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 10, 2012, 19:31:40
I tak oto Canone all'Unisuono, wariacja trzecia z cyklu Goldbergowskich, już na zawsze pozostanie wariacją monad i ontologii Leibniza.   ;)

Wariacja 22. Notte e giorno jest fascynująca. Beethoven nie zawsze miał najlepsze zdanie o sztuce Mozarta, ale za tą miniaturę wplecioną w gigantyczny cykl op. 120 - czapki z głów! Wprost niebywałe, jaka muzyka powstała na bazie prostego tematu walca Diabellego! Od ironicznego quasi-marsza Maestoso w dumnym, odświętnym C-dur, poprzez wspomnianą reminescencję z Giovanniego, pasażową wirtuozerię a'la J. B. Cramer, barokowe, archaiczne lamentacje (30. wariacja; Andante), cudowną, natchnioną, romantyczną kantylenę-ariettę (31. wariacja; Largo, molto espressivo) aż po pełną rozmachu, typowo beethovenowską w dramaturgii fugę z pięknym akordowym zakończeniem w adagio i... "tradycyjny" menuet, uśmiech Beethovena do przeszłości, finał finałów. Cudo nowej, XIX-wiecznej, postrewolucyjnej epoki w dziejach europejskiej sztuki. To są wariacje uwolnione z wszelkich barier. One nie mają  improwizacyjno-koncertowego charakteru. Sens tego gatunku został jakby odkryty na nowo (por. finał III Symfonii Eroiki).


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 10, 2012, 20:16:25
Kiedyś wspominałem o 2 kwintetach smyczkowych Mozarta - C-dur KV 515 i g-moll KV 516. W sumie skomponował ich 6 - pierwszy (dzieło 17-latka; B-dur KV 174) jest ambitny, ale nie jest mozartowskim arcydziełem tego gatunku; drugi (c-moll KV 406/516b) to smyczkowa transkrypcja znakomitej serenady c-moll KV 388 Harmoniemusik na instrumenty dęte (ze słynnym menuetem w formie kanonu).

2 ostatnie dzieła (KV 593, KV 614) są arcydziełami. Tak jak i w pozostałych - wzmocniona jest tu sekcja środkowa kwartetu smyczkowego (czyli 2 skrzypiec, 2 altówki, wiolonczela; stąd ich charakter jest tak różny od np. ponad stu "wiolonczelowych" kwintetów Boccheriniego).

Kwintet D-dur KV 593 jest bardzo nowoczesny, słychać to już od początku pierwszego ogniwa, krótkiej introdukcji Larghetto, prowadzącej do Allegro, otwierającego się monumentalnym, kilkutaktowym motywem, w którym wiolonczela przeciwstawia się reszcie smyczków albo - jak stwierdza Einstein - stawia pytanie, na które później odpowiada smyczkowa opozycja skrzypiec i altówek (podobnie jak w innych późnych dziełach Mozarta). Jest w tym Allegro coś burzliwego, może nawet bojowniczego - ta swoista heroiczność przywodzi na myśl Beethovena. Modulacje (jakże nieraz głębokie i fascynujące!) są bardzo dojrzałe; wsłuchajmy się też w polifonię ekspozycji czy gwałtownego przetworzenia! Tak to już jest, że wielcy mistrzowie pod koniec swej twórczości szczególnie chętnie sięgają do tego "bachowskiego oręża" muzyki...
Wreszcie - Mozart zaskakuje nas pod koniec powrotem lirycznej Introduzione. Po nim wkracza brawurowy motyw otwierający Allegro - to już jest właściwe zakończenie. Przypomina się analogiczna budowa I części Sonaty A-dur Kreutzerowskiej Beethovena - którą również podziwiać można w znanej wersji na kwintet!

Adagio jest bardzo ekspresyjne i skupione, jak w innych późnych arcydziełach Mozarta. Po menuecie z pomysłowym trio (granym częściowo spiccato, czyli ze staccatowym szarpaniem strun) pojawia się pełne życia Rondo (moje ulubione ogniwo), którego temat zasadniczy opiera się na skali chromatycznej. Jego kombinacje, przekształcenia są naprawdę mistrzowskie. Mnie się wydaje, że pod niektórymi względami to już wiek XIX w kameralistyce. Z wielką dozą mozartowskiego, klasycystycznego Charme. Co Wy na to?  ;)

http://www.youtube.com/watch?v=v_qXHMzCXzs


Kwintet smyczkowy Es-dur KV 614 jest ostatnim kameralnym utworem Mozarta, w którym wyczuwa się oddech Czarodziejskiego fletu. Wsłuchajmy się choćby w toniczą warstwę dzieła (Es-dur uważana jest za zasadniczą tonację singspielu). Części skrajne są radosne - ale to radość Mozarta lat 90. XVIII w. W przejściach do tonacji molowych (np. c-moll) i nie tylko słyszymy ból ostatnich miesięcy życia - to nie ekspresyjny krzyk rozpaczy (bardzo lubię E. Muncha  ;)), lecz pewna melancholia bądź filozoficzne uniesienie (por. Koncert klarnetowy A-dur czy przetworzenie I części tego kwintetu)... Nuta niepokoju natrętnie pojawia się co chwilę juz od początku żwawego finałowego ronda. W niektórych bardziej beztroskich fragmentach, zwłaszcza w pierwszym Allegro, usłyszeć chyba można Papagenę i Papagena...

Dążeniem Mozarta była prostota. Flet ("piosenki" Papagena o wydawałoby się ludowej proweniencji - na czele z Der Vogelfänger bin ich ja) jest tego świetnym przykładem. Dobitnie wyraża się ona również w pieśniowym temacie Andante.

http://www.youtube.com/watch?v=9L9IQL4unl8

---
Polecam!  Szeryng i Haebler -- Sonaty skrzypcowe Mozarta (wszystkie z wyjątkiem dworskich sonat klawesynowo-skrzypcowych małego Wolfa i opus wczesnowiedeńskiego KV 401, KV 402, KV 403). Znakomite nagranie.  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 10, 2012, 22:12:01
Oto link do nagrań sonat (Szeryng, Haebler): http://www.youtube.com/watch?v=hpdXJm4n1i4

Już je kiedyś troszkę wzięliśmy na warsztat.  :D  Sonaty KV 296, KV 301 - 305 [OPUS I];  KV 376 - 380 [OPUS II];  3 wielkie sonaty wiedeńskie - KV 454, KV 481, KV 526 i tzw. Sonata facile (odpowiednik Sonaty C-dur na fortepian KV 545; obie stosowane do nauczania początkowego, także przez Mozarta) KV 547. Brakuje, jak wspomniałem, sonat KV 402 - 404 (pozostały nieukończone, opracowane przez M. Stadlera, zachęcam do wysłuchania).  5 godzin ewolucji muzyki kameralnej Mozarta.

Kiedyś wspomniałem również o tzw. Kwartetach Pruskich Mozarta z 1789 r., trzech z cyklu 6 zamówionych dzieł przez króla Prus Fryderyka Wilhelma (w czasie podróży Mozarta do Poczdamu w kwietniu 1789 r.). Są, zdaniem niektórych, bardziej haydnowskie niż 6 właściwych "Haydnowskich" (1782 - 1785).  :D

To też arcydzieła, o nieraz bardzo pysznej partii wiolonczeli (król był kompozytorem, wiolonczelistą-amatorem). Kwartet D-dur KV 575 ma na pierwszym miejscu Allegretto, pogodne, nieco melancholijne i refleksyjne (syndrom późnego stylu); w romantyzmie nazwaliby to: Allegro non troppo. Finał też jest w Allegretto, a o głębokich, powolnych ogniwach tych kwartetów już kiedyś pisaliśmy.

Świetni Emersoni
http://www.youtube.com/watch?v=06Kydjih8ao
http://www.youtube.com/watch?v=3SRN-P1CDLA&feature=relmfu

Kwartet B-dur KV 589, o uduchowionym Larghetto, Menuecie (godny szczególnej uwagi!). Wszystkie ogniwa mają coś z mozartowskiej refleksyjności. Rok 1790...
http://www.youtube.com/watch?v=6r0CjE7U_xg
http://www.youtube.com/watch?v=ViouqTUi_hE&feature=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=BVS7bYlP9g8

---
Fragment albumu z kompletem sonat na fortepian; jedna z najbardziej zasłużonych interpretatorek muzyki fortepianowej Mozarta: M. Uchida. (Sonaty: 332, 333, 457 i sonatowa fuzja: Allegro i Andante KV 533 + "Finał" Rondo KV 494)
http://www.youtube.com/watch?v=3FwOywtRj6s


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 11, 2012, 23:32:22
Pomiędzy kwartetami Hadynowskimi a nieco koncertującymi Pruskimi mamy swoistego outsidera - to Kwartet smyczkowy D-dur KV 499 z 1786 r. Mozart zadedykował go swojemu przyjacielowi i wiedeńskiemu wydawcy (pamiętamy jego niezadowolenie Dysonansowym!) F. A. Hoffmeistrowi. Wolfgang naprawdę musiał cenić Hoffmeistra - KV 499 to dzieło mistrzowskie.

Jest syntezą mozartowskich osiągnięć w dziedzinie kwartetu smyczkowego (o których wspominałem przy okazji kwartetów dedykowanych Haydnowi). Jako część I - umiarkowane Allegretto. Witalistyczna siła emanuje natomiast z menueta, który budzi skojarzenia z wiejskim laendlerem... Pośrodku - śpiewne trio w d-moll. Podobnie, quasi-ludowa motywika wpleciona zostaje w ożywczy, pełen pomysłów Finał. Mamy prostotę, uderza nas jednak i dojrzała polifonia. Mozart - w odróżnieniu od innych wielkich mistrzów (Bach, Beethoven) - nie komponuje zbyt wielu ścisłych fug (finał 41. Symfonii Jowiszowej to nie fuga, choc zwykło się tak mawiać). W kwartetach Haydna finałowa fuga jest bodaj ulubionym zabiegiem kompozytora. Polifonia i uczoność wyrażają się u Mozarta inaczej. Nie w ogniwach o nazwie Canone czy Fuga a tre voci. Posłuchajcie zresztą sami...

http://www.youtube.com/watch?v=Rqz9N5WybZ4&feature=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=jMiEQY4-0PY
http://www.youtube.com/watch?v=v1M4qBUU0eI&feature=relmfu
---

Właśnie słucham nowej płyty Jana Lisieckiego - 17-letniego pianisty, który razem z SOBR pod dyr. Ch. Zachariasa nagrał 2 koncerty fortepianowe Mozarta.

Jestem pod wielkim wrażeniem...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Maj 12, 2012, 14:15:10
Znalazlem cos.
Byc moze jest to ciekawe (jeszcze nie ogladalem).

http://www.youtube.com/watch?v=dc4XdUu-G5Q


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 12, 2012, 16:58:28
Dzieki, Bartusie.

Koniecznie posłuchajcie fascynującej rozmowy z 17-letnim Lisieckim, który w Dwójce mówi o nowej płycie - debiucie dla Deutsche Grammophone. Nagrał dwa z najgenialniejszych koncertów Mozarta - d-moll KV 466 i C-dur KV 467.

Zgadzam się z niektórymi opiniami Miklaszewskiego - w koncertach brakuje prowadzenia tematu "operową", klasyczną kantyleną. Niektóre fragmenty pozbawione są również dramaturgicznego napięcia (gradacji emocji) - wydaje się, że ekspresja zostaje przeniesiona na frazę; kadencje do koncertu d-moll są moim zdaniem nieco zbyt "rozciągnięte" w czasie. Fortepian brzmi jednak pięknie, szlachetnie (wsłuchajcie się w powolne ogniwa - próba stworzenia idealnej arietty - bardzo dobre tempo - zwłaszcza w koncercie KV 467), a Lisiecki dostrzega tu i ówdzie szczegóły, które mienią się jakby słonecznym blaskiem (szczególnie w koncercie KV 466). Zachwyca kontrastowanie prawej i lewej ręki, subtelne zarysowywanie kontrapunktu. To bardzo osobista wypowiedź pianisty, trochę romantyczna (fraza!); faktycznie przypominają się wielcy pianiści minionej epoki. Świetny początek, brawa!

http://www.polskieradio.pl/8/651/Artykul/586607,Mozartowski-debiut-Jana-Lisieckiego


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Maj 12, 2012, 17:49:02
Chyba posłucham wkrótce tej płyty bo zachęciłeś mnie.W "Płytomanii" recenzje były "letkie" tak jak i innych recenzjach
np. DSZ skrytykowała płytę bardzo.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 12, 2012, 22:16:05
Wspomniana recenzja Miklaszewskiego i Sułka w załączonym wyżej linku. Mam nieraz podobne spostrzeżenia, a pojawia się tu sporo pozytywnych opinii.

Właśnie po raz drugi przesłuchałem Koncert C-dur KV 467 w wykonaniu Janka. Gra przede wszystkim subtelnym, powiedziałbym nawet: perlistym mezoforte. Jest to interpretacja ujmująco szczera, wyrażająca osobowość młodego pianisty. Introwertyka (jak słusznie powiedziano), człowieka wrażliwego i jednocześnie dojrzałego. Jak zauważyłem, gra długą, romantyczną frazą (zarzut dla niektorych) - interpretacja staje się bardzo osobista. Do tego pięknie cieniuje, opalizuje modulacje, pasaże w Allegro maestoso (ekspozycja, przetworzenie), intensywniejsze kontrasty pojawiają się w repryzie. Arietta Andante, także liryczno-romantyczna, prezentuje się okazale (zachwycający dialog z fletem). Finał nie zadowala mnie z dramaturgicznego punktu widzenia - jest nieco zapobiegawczy. Brakuje dynamicznego skontrastowania fragmentów, uwypukleń pewnych szczegółów - chodzi o dialogowanie, które w tym finale jest bardzo buffo, wypływa z dramaturgii operowej. Grałbym go bardziej vivace, z większą werwą, podobnie jak ogniwo pierwsze, będące afirmacją idei koncertu mozartowskiego, nieco bardziej monumetalnie; jest przecież triumfalne, jowiszowe.

Zwraca uwagę przede wszystkim niebywała jedność 3 ogniw oraz uzyskanie KLAROWNOŚCI faktury (powtorzę się: świetna autonomia -- synteza partii prawej i lewej ręki). To jest u Mozarta najważniejsze...  Moje krytyczne uwagi dotyczą paru elementów estetyki, wielu największych pianistów tych szczegółów nie dostrzega. Wykonanie Lisieckiego (który jak wynika z wywiadu świetnie rozumie stylistykę i konteksty muzyki Mozarta - operowy charakter, jej napięcia, dramaturgiczność itd.) cenię bardzo wysoko i jestem pewien, że już wkrótce usłyszymy interpretację bliską ideału.

Gorąco polecam płytę. To godzina z innego świata.   

Uwaga, I część koncertu zawiera KADENCJĘ PIANISTY!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Maj 13, 2012, 08:53:21
Czy jest w nwcie jakas probka tego nagrania?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Maj 13, 2012, 08:54:06
necie


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Maj 13, 2012, 09:16:12
Ja już sobie ściągnęłam, z chomika oczywiście.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Maj 13, 2012, 12:44:40
Ja już sobie ściągnęłam, z chomika oczywiście.

Jak to sie robi?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Maj 13, 2012, 14:05:33
Klinkasz w ten mój zielony bannerek. Tam foldery:
-wsłuchaj sie ze mną
-inne
-Lisiecki.
Ale przypominam, że chomik jest płatny a ja zużyłam już wszystkie
punkty i nie mogę udostępnić tej płyty za "free".Chyba,że trochę poczekasz aż je uzbieram.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Maj 14, 2012, 20:32:52
Videoklipek do Mozarta Lisieckiego:

http://www.youtube.com/watch?v=5uD83Y42e-Y


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Maj 15, 2012, 07:41:27
Dziekuje za link.
Klipek jest na granicy kiczu.
Granicy, ktorej nie przekracza.
Kapitalna promocja. Piekne zdjecia. Bardzo ciekawa koncepcja (tylko ten platek moglby byc troche lzejszy :))
Wprawdze odczytuje pewne schematy publicznego tworu (np. poprawnosc polityczna - dotarcie do roznych grup spolecznych -itd).
To mi jednak nie przeszkadza.

Gra Lisieckiego jest bardzo klasyczna (nie romantyczna), bez dodatkow, udziwnien.
Fraza piekna, prosta.
Gra tego wspanialego pianisty jest bardzo autentyczna.

Nie do konca jestem przekonany co do gry orkiestry.
Graja troche za glosno  zbyt twardym dzwiekiem ( czasami)
Chociaz,  wiecej dzwieku "akompaniamentu" w niektorych momentach jest w proporcjach dobre i dodaje brzmienia i blasku.
Grupa deta - wysmienita.

Sluchalem jeszcze inne fragmenty (YT) Lisieckiego z Mozartem.
Nie zgodze sie z tym, ze jego gra zbyt romantyczna.
Lisiecki gra bardzo klasycznie!!!

Wykonanie - pierwsza klasa


PS
Zwrociliscie uwage, jak Mozart swietnie pasuje jako "soundtrack" do filmu.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: xbw Maj 15, 2012, 09:38:47
Ale fajny ten graficiarz, i jaki sprytny, z kilkumetrową drabinką machnął takie ogromne graffiti  ;D
Co do muzyki to odnoszę wrażenie ZBYT wielkiej LEKKOŚCI. Albo jakiejś nie "mojej" lekkości.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Maj 15, 2012, 10:19:32
Ale fajny ten graficiarz, i jaki sprytny, z kilkumetrową drabinką machnął takie ogromne graffiti  ;D
Co do muzyki to odnoszę wrażenie ZBYT wielkiej LEKKOŚCI. Albo jakiejś nie "mojej" lekkości.

Beato.

Masz na mysli, to ze sie rozmywa i jest w opozycji do tego  przyciezkawego platka na filmiku?
Tez sie nad tym zastanawialem, czy wykonania L. sa pozbawione troche jaj i wyrazistosci.

Ale (nigdy nie zaczynaj zdania od ale)to wykonanie mi sie bardzo podoba.
Jest w sam raz (moim zdaniem)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: xbw Maj 15, 2012, 10:36:21
Przepraszam. Mnie się kojarzy z reklamą mięciutkich soft czegoś, od papieru toaletowego, przez chusteczki do wycierania pupek niemowlakom po wytwory higieniczne dla pań. Bardzo przepraszam, naprawdę nie mam zamiaru nikogo urazić. Takie wrażenia po wizji + fonii, łącznie z płatkiem i samym Artystą Małolatem. Równoważą tę "reklamowość" >>klipu<< dwie sceny, z graficiarzem (ALE SUPER, co nie? - odzywa się u mnie ewidentnie s13dz, nie zaprzeczam, nie ukrywam, nie wstydzę się) i oczywiście koleś w metrze, najlepsze ujęcie, najmocniejsze, idealnie dla mnie i do mnie trafiające.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 15, 2012, 11:13:11
Bartusie, otóż według mnie Lisiecki gra klasycznie, ale w rozumieniu klasyki wykonawczej, tzn. - tak wielu Mozarta gra i grało od wielu lat. Inaczej: nie ma tu żadnej rewolucji. Andante na tym klipie jest bardzo lekkie, słusznie zauważyłaś, Beato.  ;)  Może nawet zbyt subtelne. Złośliwi powiedzą może: zbyt "płaskie". ( ;D ) Ale klarowne, czytelne. Odprężające, liryczne.

Nie twierdzę, że wykonania są zbyt romantyczne. Odbieram je, jak już pisalem, bardzo pozytywnie. Jednak frazy (nie tylko w mojej opinii) staja się tu dość długie, długoodechowe. Taka jest romantyczna fraza. Choć, powiem szczerze, to wcale nie działa in minus na moją percepcję.  ;)  U Mozarta trzeba (w wykonaniu uwzględniającym już wszelkie konteksty jego muzyki), powiedziałbym, frazy quasi-operowej (wsłuchajmy się w arie z Don Giovanniego albo Wesela). Bo Mozart to dramaturg. I wtedy fraza ma właściwy oddech.

Co do  "wyrazistości", to, jak wspomniałem, odczuwam jej brak szczególnie w finałach, w których można przeciez wspaniale wykreować dramaturgiczne napięcie.

Kupujcie płytę, na YT prawie nic nie ma!    ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Maj 15, 2012, 12:39:30
Słuchałam sobie wczoraj tej płyty i raczej jej nie kupię.Mogłam jej słuchać czytając jednocześnie lekki
kryminał.Interpretacja oczywiście bardzo dobra, ale specjalnie nie przykuwająca uwagi.Miałam wrażenie takiej
niekonieczności, nic do interpretacji Mozarta nowego nie wnosi, więc po co?

W czwartek w austriackim radiu, transmisja z Opery Wiedeńskiej "La clemenza di Tito". Elina Garanca jako Sesto.

http://oe1.orf.at/programm/302805


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: p.Joanna Maj 17, 2012, 19:46:31
Mam wrażenie, że jest jakiś „algorytm”, według którego Deutsche Grammophon dobiera artystów. To swego rodzaju niemieckość, w najlepszym tego słowa znaczeniu. Solidna doskonałość, której prawie nic nie można zarzucić, może jedynie czasami jakąś emocjonalną ułomność (bo przecież nie w przypadku Zimermana). Ale (nie zaczynamy zdań od ale) myślę, że jest to muzyce bardzo potrzebne. To takie przechowanie ideału, takie akademickie zebranie i zabezpieczenie dorobku wielu pokoleń, taki muzyczny „wzorzec z Sevres”.
Konieczny, żeby pianiści z emocjonalną nadwrażliwością mogli eksperymentować i balansować na granicy, a jednocześnie, żeby ta pokusa balansowania nie stała się zgubna dla pianistyki i nie zaprowadziła jej na manowce.
Dlatego Agnieszko możesz pożyczyć płytę Lisieckiego ode mnie.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Maj 17, 2012, 22:38:00
Bardzo dziekuje Joanno, płytę już przesłuchałam i troszkę o co innego mi chodziło.Takich wzorców o których piszesz
jest po prostu w fonografii bardzo dużo.Krórys z recenzentów w "Płytomanii" zastanawiał się nawet
dlaczego DG zdecydowało się wydać takiego klasycznego Mozarta.Ja myślę że w tym wypadku takim marketingowym
targetem jest młodzież. Muzyka grana przez ich rówieśnika, doskonale i tak bardzo klasycznie, świetnie pewnie
spełni swe zadanie.Ja jednak zostanę przy Curzonie.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Maj 18, 2012, 22:03:05
Znalazlem cos.
Byc moze jest to ciekawe (jeszcze nie ogladalem).

http://www.youtube.com/watch?v=dc4XdUu-G5Q

Oglądałam ten dokument kilka lat temu i dzięki niemu zakochałam się w sonacie na 4 ręce C-dur KV 19d, której początek filmowy Wolfgang gra z Nannerl  :) (wcześniej nie znałam tego utworu). Sonata ta powstała w 1765 r. w Londynie, o czym wiemy z listu Leopolda:

In London hat der Wolfgangerl sein erstes Stück für 4 Hände gemacht. Es war bis dahin noch nirgends eine vierhändige Sonate gemacht worden [...]

W Londynie Wolfuś [-erl to zdrobnienie  ;)] skomponował swój pierwszy utwór na 4 ręce. Do tej pory jeszcze nigdzie nie napisano sonaty przeznaczonej do grania w duecie.

Tu niestety papa Leopold się pomylił, bo sonaty na 4 ręce tworzył już m.in. Johann Christian Bach. Ale nie umniejsza to wcale uroku tego wczesnego dzieła, które zaskakuje pomysłami (np. Adagio-niespodzianka w III części Rondo. Allegretto). A radosny temat ronda odnajdziemy także w finale serenady B-dur KV 361 Gran Partita  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Maj 18, 2012, 23:41:06
Acha, ja jeszcze nie oglądałam, więc choćbym już zachwycała się tą sonatą, pewnie zauroczy mnie na nowo :D
W ogóle mnóstwo, jak widzę, mam do oglądania, poczytania i posłuchania :o Tak to jest - człowiek zaszywa się w , żeby zaoszczędzić nieco drogocennego czasu, a potem ten czas oddaje z nawiązką :)
Kaśku, zdrobnienie Wolfgangerl udowadnia, że nie tylko my potrafimy wyprodukować językowe łamańce ciężkie do pokonania dla cudzoziemców:)) Spróbujcie tylko wymówić to szybko:)




Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Maj 19, 2012, 00:51:58
Przy okazji - z kronikarskiego (strasznie ostatnio zaniedbanego :( ) obowiązku odnotowuję kolejną pozycję w repertuarze Mozartowskiego Festiwalu. I to pozycję nie byle jaką - ha, nic dziwnego, transmisje powoli dobiegają końca, w kolejce czekają już wyłącznie arcydzieła. Z czego trzy stworzone w kooperacji z Lorenzo la Ponte.
Czy ktoś z Was oglądał w środę wieczorem Wesele Figara? Ja nie wytrzymałam i mimo bardzo napiętego harmonogramu wykroiłam te cenne godziny na spotkanie z geniuszem :)
Salzburska inscenizacja we współczesnych kostiumach, bardzo oszczędna w środkach, ale estetycznie wysmakowana i bez zbytnich udziwnień.
Jeśli zresztą byłyby jakiekolwiek uwagi do inscenizacji, to pewnie szybko znikłyby one bez śladu. Bo tak naprawdę nie jest już tak ważne, jak reżyser przedstawił sceny, ustawił śpiewaków, jakie wybrał kostiumy. Muzyka, potężna dramaturgia drzemiąca w pięknym, harmonijnym połączeniu akcji, postaci i melodii, porywa i prowadzi, nie pozwala się oderwać i nabrać obojętnego dystansu pozwalającego na wybrzydzanie. A trzeba przyznać, że zarówno wykonawcy muzyki (Wiedeńscy Filharmonicy i Harnoncourt) jak i śpiewacy byli byli naprawdę - w moim odczuciu - wspaniali.

Ta inscenizacja miała specyficzną atmosferę. Nie do końca kojarzyła się z operą buffa, którą przecież jest Le Nozze. Mało jest tu wesołości i beztroski, pomimo przygotowań do wesela. Dominują ciemne barwy i uczucia - gwałtowne namiętności, zazdrość, gniew, pożądanie, chęć zemsty, mocno tu wyesponowane. I sam główny motyw.. Sztuka na której wzoruje się dzieło wywołała skandal w wyższych sferach. Dużo tam krytyki systemu feudalnego, społecznych nierówności. Ale libretto zostało na życzenie cesarza z tych akcentów oczyszczone - choć jednak nie do końca. Mozarta interesowała tu głównie intryga, i żywe, pięknie przedstawione charaktery. Jednak przecież nie da się nie zauważyć, jak niesprawiedliwy jest ten obyczaj, stanowiący jądro fabuły - droit de seigneur,  który mimo iż oficjalnie zniesiony, nadal w praktyce pokutuje, z racji ogromnej przewagi feudała nad bezbronną w zasadzie dziewczyną z ludu.
Mimo słów dziękczynnej pieśni, płatki róż, czerwonych jak krew, rwane bez uśmiechu przez wiejskie dziewczyny i rzucane niemal w twarz arystokratom - to już jakby przedsmak nadciągającej rewolucji. I Figaro, z gniewną twarzą śpiewający Se vuol ballare - to nie jest uległy sługa godzący się z losem. Hrabina jest postacią tragiczną, wspaniale, wiarygodnie ukazującą cierpienie wzgardzonej miłości. Zuzanna miota się między Figarem a hrabią, świadomym swojej władzy. Ten, mimo namiętności jaką okazjue Zuzannie, jednocześnie jest szaleńczo zazdrosny o  żonę. Cherubin właściwie cierpi z powodu przepełniającej go potężnej gotowości do kochania, która rozpaczliwie domaga się ujścia:)
A wszyscy oni kierowani są przez tajemniczą figurkę skrzydlatego chłopca, nieodparcie przywodzącą na myśl Szekspirowskiego Puka - czy to duch, psotny chochlik, a może Amor, pod wpływem którego bohaterowie tańczą jak bezwolne, sterowane sznurkami kukiełki, podobnie jak to sie zdarza nam wszystkim, czy też, podobnie jak to się sugeruje w Śnie Nocy Letniej - ucieleśnienie ducha samego Autora, geniusza, którego muzyka sprawia, że postacie wyłaniają się z dźwięków i ukazują na ekranie naszej wyobraźni?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Maj 19, 2012, 03:12:54
A to kilka przykładów tej muzyki, która buduje tę niesamowitą dramaturgię i maluje wszelkie emocje bohaterów.
I daje też słuchaczom radość, której akurat nie widać było na scenie:)

Najpierw - probably the best ouverture in the world??  ;) W każdym razie - jedna z najlepszych :)
http://www.youtube.com/watch?v=rvwQK6q9idc
I kilka największych hitów:
Cinque... deci...
http://www.youtube.com/watch?v=6A0Uj3fnkps&feature=relmfu
Se Vuol Ballare
http://www.youtube.com/watch?v=tH7cgWamfVU&feature=relmfu
Voi Che Sapete
http://www.youtube.com/watch?v=LFTUz8kW7u4&feature=related
Non piu Andrai - czyli piosenka o narcyzach z mojego dzieciństwa:))
http://www.youtube.com/watch?v=vWTtNUZUH8U
Dove sono - fantastyczne:) W moim odczuciu Roschman była chyba najlepsza z wykonawców.
http://www.youtube.com/watch?v=jtW2Jx3O9yA
i wzruszające Porgi, amor, qualche ristoro
http://www.youtube.com/watch?v=1gkvn_9o4ag&feature=related
oraz finał:
http://www.youtube.com/watch?v=olSA3c5Wnf0&feature=related

A jeśli macie dość czasu - oto i Salzburska opera w całości:)
http://www.youtube.com/watch?v=w36_QVFsYTU&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Maj 19, 2012, 14:37:22
Wspominają Dietricha Fischer-Dieskau nie mozna zapomnieć , że wielki był nie tylko w pieśniach
romantycznych i bachowskich kantatach, ale także:

Jako hrabia Almaviva:

http://www.youtube.com/watch?v=LcJg0lRIzvM&feature=fvst

i Don Giovanni:

http://www.youtube.com/watch?v=KvmI-J87ZBM&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: chingate Maj 19, 2012, 22:09:15
Sz.P Alexias, straszliwie lubię "Figara", wszelako za najlepszą uwerturę operową uważam tę z "Balwierza sewilskiego", z całą resztą Pani tez i postulatów zgadzam się.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Maj 21, 2012, 12:21:06
Kaśku, zdrobnienie Wolfgangerl udowadnia, że nie tylko my potrafimy wyprodukować językowe łamańce ciężkie do pokonania dla cudzoziemców:)) Spróbujcie tylko wymówić to szybko:)

Jak super Asiu, że wróciłaś!  :)

O tak, dyftong -ng (wymówiony alla tedesca, nie alla polacca  ;)) w połączeniu z sufiksem deminutywnym -erl dają lekki tongue twisterowy efekt. Inne narody nie gęsi, i swoje zungenbrechery też mają  :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 21, 2012, 17:48:54
Le nozze di Figaro, ossia la folle giornata  (zwane dalej: Figarem) jest wedle moich ostatnich informacji piątą najczęściej wystawianą operą świata (Czarodziejski flet jest na pierwszym miejscu). To chyba dowód na to, że dla szeroko pojętej rzeszy melomanów Mozart jest przede wszystkim kompozytorem operowym. Ostatnio miałem szansę oglądać Figara (w właściwie - sądząc po czasie trwania - remake Figara) w Poznaniu.

Asia bardzo trafnie odczytała konteksty tego dzieła. Polityka, czasy przedrewolucyjne, stosunki feudalne. Figara nie byłoby gdyby nie Mozart, da Ponte i jeden z najwiekszych dramaturgów francuskich - Pierre Beaumarchais. Te wielkie nazwiska doprowadziły do powstania dzieła, który jest jednym ze szczytów mistrzostwa w dziejach opery.

Być może my dziś nowoatorstwa Figara nie dostrzegamy. Ale dla wiedeńczyków te 3 godziny muzyki o ogromnym zagęszczeniu melodycznym okazały się nie do przejścia. Klapy 1 maja 1786 r. może nie było, ale fety jak w Pradze (grudzień 1786 r.) - również. Za to (między innymi) kocham Pragę. Znakomite zaiste uszy jej mieszkańców.  ;)

Wielokrotnie pisałem, że mimo ogromnej porcji muzyki, nie ma się poczucia, że akcja posuwa się zbyt wolno, nie odczuwa się znużenia. (Einstein chciałby jedynie usunięcia dwóch pysznych arii z początku IV aktu). Mozart realizuje się jako geniusz dramaturgii. Jest nieskrępowany - powstaje dzieło bez ograniczeń. Nowy typ arii, nowe, pełne życia ensamble - od tych najmniejszych (duet z II aktu, poniżej) po wielkie sceny zespołowe, w których śpiewa siódemka bohaterów. Świat nie słyszał nigdy wcześniej czegoś podobnego - weźmy akt II, pół godziny muzyki, wartkiego przepływu akcji - bez recytatywu! A jeśli pojawią sie gdzie indziej - cóż to za recytatywy! Jak wspaniale są one skonstruowane pod względem dramaturgii...

Prestissimo Zuzanny i Cherubina, Aprite, presto, aprite (Zungenbrecher, nicht wahr?  ;))
http://www.youtube.com/watch?v=Wtidp8Q2Tbw

Asia wspomniała o muzycznej charakterystyce poszczególnych bohaterów. Dzięki ich różnorodności mamy także niezwykłe urozmaicenie partytury. Obok arii gniewu i zemsty (don Bartolo, który antycypuje Cyrulika, będącego w dziejach opery genialnym Figarowym continuum) Mozart komponuje cavatinę sprytnego Figara (z owym wspaniałym towarzyszeniem smyczków), arie wybuchowego, bezwzględnego hrabiego Almavivy... Zuzanna to jakby ideał kobiety w oczach Mozarta - jej partia jest nieśmiertelna (Nancy Storace!!). A wzbudzająca nasze współczucie Hrabina - cóż, to ona otrzymała dwie najsłynniejsze (obok Non piu andrai) i Voi che sapete arie opery - apoteoza operowej liryki (jej Dove sono to przecież Agnus Dei jednej z wcześniejszych missae, Koronacyjnej, czy to nie znamienne?). Nie zapominajmy o weselnych chórach i fandango z III aktu.

Pomysłowa Zuzanna, Venite, inginocchiatevi
http://www.youtube.com/watch?v=XItxtFeMpBM

Zuzanna, Hrabina, Sull'aria - duet dwu dam
http://www.youtube.com/watch?v=gaVIwwNhocg

La Vendetta Bartola
http://www.youtube.com/watch?v=qMfVF2x2JEk

Jest kilka zagadek Figara. Jedną z nich jest dla mnie wciąż... CHERUBIN. CHERUBINO. CHERUBIM. CHERUBINA.
http://www.youtube.com/watch?v=hQdT7DZNAcY

Barbarina (która, powiem szczerze, nie wiadomo skąd, po co itd.) i jej szpilka są f-mollowe. Uwielbiam to dwuminutowe f-moll.
http://www.youtube.com/watch?v=kdn5XzVJrNo&feature=fvsr

[W całej operze zwraca cudowny orkiestrowy akompaniament - właściwie partia orkiestry jest i autonomiczna, i zespolona z partiami wokalnymi. Szept orkiestry jest, choćby w powyższym L'ho perduta, me meschina!, nie do przecenienia.]


A kiedy się ściemnia, intryga wychodzi na jaw i ukazuje się dumne oblicze skrzywdzonej Hrabiny, świat zatrzymuje się na parę minut w miejscu. Roztacza się przed nami jedna z najbardziej wzruszających, najprostszych melodii, jakie skomponowano. Hrabia klęczy -Contessa, perdono. Jeszcze wielki finał przypominający nam wspaniałą uwerturę. Tak kończy się dzień, który odmienił dzieje muzyki. Bezcenny dar Mozarta dla ludzkości...

(...a w XVIII-wiecznym Wiedniu - o równowartości 450 florenów + ok. 200 dla librecisty).


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 21, 2012, 18:01:16
http://www.youtube.com/watch?v=7dOefjhOFmI&feature=relmfu

od 4:14


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 21, 2012, 19:05:47
A wzbudzająca nasze współczucie Hrabina - cóż, to ona otrzymała dwie najsłynniejsze (obok Non piu andrai) i Voi che sapete arie opery - apoteoza operowej liryki (jej Dove sono to przecież Agnus Dei jednej z wcześniejszych missae, Koronacyjnej, czy to nie znamienne?).

A wzbudzająca nasze współczucie Hrabina - cóż, to ona otrzymała dwie najsłynniejsze (obok Non piu andrai i Voi che sapete) arie opery (...)

sory za literówki...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Maj 21, 2012, 22:28:02
(...a w XVIII-wiecznym Wiedniu - o równowartości 450 florenów + ok. 200 dla librecisty).

... a niejaki hrabia C. Zinzendorf napisał:

"O siódmej wieczór w Operze Wesele Figara. Libretto jest da Ponte, muzyka Mozarta. Opera mnie znudziła"   ??? x 1 000 000

Pozostaje tylko żałować, że nie było nas na premierze w Burgtheater 1 maja 1786  ;) Nawet entuzjazm prażan wypadłby blado przy naszym aplauzie i "Viva Maestro"-Schreyen  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 24, 2012, 21:14:27
"O siódmej wieczór w Operze Wesele Figara. Libretto jest da Ponte, muzyka Mozarta. Opera mnie znudziła"   ??? x 1 000 000

Stąd w co niektórych polskich teatrach postanowiono wyciąć parę "zbędnych" fragmentów. Nożyce nie oszczędzają nawet wielkich scen zespołowych (o recytatywach nie wspominając). Figarowy cover, jaki dany mi było usłyszeć/zobaczyć, zawierał niepełną wersję finału II aktu! Według mnie, tego typu delecja i następujący po niej "spicing" jest zbrodnią.

A tu MET: http://www.youtube.com/watch?v=Rh64ZgdHLTs

---

Clifford Curzon gra wspomniany tu Koncert fortepianowy C-dur KV 467
 
http://www.youtube.com/watch?v=wzEdun42NgA&feature=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=9LgBzJfL43Q&feature=relmfu

Jedno z moich ulubionych nagrań tego koncertu. Dinu Lipatti - wybitny interpretator Sonaty a-moll KV 310/300d - i autor jednej z najlepszej kadencji do koncertów Mozarta ever.

http://www.youtube.com/watch?v=M5HecOfJxb4
http://www.youtube.com/watch?v=M_WUBsTyM4E&feature=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=koN9m0ltRFY&feature=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=6b9DLJAx-rQ&feature=relmfu



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 24, 2012, 21:37:00
Poznań to jednak nie jedynie okrutne delecje i splicingi mozartowskiej partytury.

Jestem bardzo dumny z "mojego" uniwersyteckiego chóru. Jakiś czas temu odbyło się tournee po krajach zachodniej Europy (wykonywano Requiem Mozarta).

http://www.youtube.com/watch?v=AkPXAxLHBJM
http://www.chor.amp.edu.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=62&Itemid=72


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 26, 2012, 23:27:23
Czy ktoś słuchał w Dwójce retransmisji La clemenza di Tito z wiedeńskiej Wiener Staatsoper?

Ja tylko pewne fragmenty. W tym - najsłynniejsze rondo tej nowatorskiej, znakomitej opery, Non piu di fiori Frau Vitelli (jest tu prima donną). Scena z basethornem. Śpiwała bodaj Madam Juliane Banse (?). Wysoki, dramatyczny oraz niski rejestr nie budziły szczególnie poważnych zastrzeżeń. Ale "środek"?

Nie słyszałem nigdy gorszego wykonania.

Tytus też nie najlepszy. Sytuację ratowała orkiestra (i chór) Staatsoper.

Ale przecież nic nie jest w stanie zepsuć tej muzyki. Muzyki, która miejscami jest romantyczna, XIX-wieczna.

http://www.youtube.com/watch?v=EWAZx9JHqAs
Vesselina Kasarova śpiewa partię Sesta w popularnej inscenizacji z Zurichu, J. Kaufmann jest tam Tytusem (DVD godne polecenia! ;)).


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Maj 28, 2012, 18:17:52
La ci darem la mano i niecodzienny duet: Aleksandra Kurzak/Zerlina & Sebastian Karpiel-Bułecka/Don Giovanni  ;) :

http://www.youtube.com/watch?v=VDnIF_sfSK4


Don Giovanni KV 527 w cyklu M22 już w najbliższą środę; inscenizacja pewnie nie wszystkim przypadnie do gustu (konwencja trochę porno-bieliźniana), ale na szczęście...

nic nie jest w stanie zepsuć tej muzyki.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Maj 28, 2012, 18:29:16
Ale belkot.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Maj 28, 2012, 18:33:08
Ale belkot.

Mój post czy wykon? ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Maj 28, 2012, 18:34:22
Kasiu.
Twoje posty sa najlepsze.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Maj 28, 2012, 18:54:47
Kasiu.
Twoje posty sa najlepsze.

Bartku

zgadzam się całkowicie, że do Don Giovanniego spod Tatr można mieć sporo zastrzeżeń ;) To jednak nie była ani La Scala, ani Mozartwoche, tylko coś w rodzaju crossoverowego Opernspaß  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: xbw Maj 28, 2012, 23:34:41
Ale po co takie rzeczy robić, efekt dla nikogo, br. Lubię tego Bułeckę, ale ręka boska broni, nigdy więcej klasyki, TYM BARDZIEJ w DUECIE.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Maj 30, 2012, 20:17:51
Za chwilę
"Il dissoluto punito ossia il Don Giovanni"
opera w dwóch aktach Wolfganga Amadeusza Mozarta
z librettem Lorenzo da Ponte
na podstawie sztuki Moliera
Don Juan.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Czerwiec 07, 2012, 01:06:02
W Niemczech istniało kilkadziesiąt tytułów tej opery.

So machen’s alle oder die Mädchen von Flandern.
Weibertreue, Mädchentreue, Frauentreue, Mädchenrache.
Die zwey Tanten aus Mailand oder die Verkleidungen.

Die Weibertreue – keine Treue. (ten jest chyba najciekawszy)

Rozjaśnia się nam dopiero wtedy, gdy słyszymy:
Cosi fan tutte ossia La scuola degli amanti.

Opera buffa w 2 aktach ze znakomitym, oryginalnym librettem Lorenza da Ponte. Świetnie skonstruowana intryga i gradacja napięcia. Choć da Ponte czerpał z bogatej inspiracji (sięgnął aż po Owidiusza), pomysł zamiany kochanek pochodzi prawdopodobnie od niego samego – dopiero wówczas zresztą powstają pary odpowiadających sobie wokalnych partnerów; przede wszystkim: primma donna (sopran, Fiordiligi) i primo uomo (tenor, Ferrando).

Cosi fan tutte było być może najczęściej komentowaną operą Wolfganga w XIX w. Pojawiło się wówczas mnóstwo krytyków - zwłaszcza "słabego", niemoralnego libretta. Należał do nich Beethoven czy (rzecz jasna) Wagner, który wychwalał wielką mądrość Mozarta, która jakoby nie pozwoliła mu napisać do "marnego" literackiego podkładu Cosi tak świetnej muzyki jak np. do Don Giovanniego. Byli i tacy, którzy chcieli napisać do muzyki Mozarta zupełnie nowy tekst.

Wesele Figara uznać należy nie za opera buffa, lecz commedia per musica (jak tego zresztą chcieli twórcy), Don Giovanniego za dramma giocoso, w którym potężny ładunek dramatyzmu (tragiczny finał) miesza się z groteską i humorem, natomiast Cosi fan tutte jest właściwą operą buffa. Choć niekiedy dodaje się: dramma giocoso. Bierze się to stąd, że – choć Mozart potraktował treść z wielką dawką ironii – w genialny sposób dokonuje psychoanaliz postaci. I wtedy robi się mniej giocoso, mniej buffa. Wnika w ludzkie dusze, niczym Szekspir. Ponoć sztuka Almodovara udowadnia, jak wielkim jest on znawcą kobiecej natury. Co zatem powiedzieć o Mozarcie i jego dźwiękowej charakterystyce obu głównych bohaterek? Wsłuchajmy się w duety Fiordiligi i Ferranda oraz Dorabelli i Guglielma w II akcie, gdy kochankowie przebrani są w Albańczyków, a panie oczekujące na powrót swych partnerów im ulegają. Są bardzo odmienne. Fiordiligi, z której Lorenzo uczynił heroinę (Constanza!) w prawdziwych mękach oddaje się w końcu "Albanczykowi", muzyka emanuje gwałtownymi namiętnościami. Dorabella zaś chce korzystać z życia, szuka przygód. Nie musimy znać włoskiego - przecież to wszystko oddaje muzyka!

Mnóstwo znakomitych arii. Fiordiligi śpiewa w I akcie karkołomne i parodystyczne Come soglio immoto resta (pierwszą odtwórczynią tej partii była Adriana G. del Bene, zwana La Ferrarese, zapewne kochanka da Pontego), Giuglielmo - słynne Rivolgete a lui lo sguardo, zastąpione potem Non siate ritrosi. Są momenty dramatyczne (Tradito, schernito) i bardzo liryczne (miłosna cavatina Ferranda Un’aura amorosa godna największych tenorów). Kilka razy pojawia się tonacja nie Es- lecz E-dur! Choćby w słynnej arii Per pieta, ben mio, perdona Fiordiligi z rogami.

Dla mnie najciekawsze są jednak ensamble. O takich wokalno-instrumentalnych cudach, jak IMPRESJONISTYCZNE Soave sia il vento już chyba pisaliśmy. Fascynują przede wszystkim oba finały (w I i II akcie). Każdy trwa niemal pół godziny. Nie ma jednak ani jednej zbędnej nuty. Zmienność temp (swoiste OKIEŁZNANIE CZASU to wielkie osiągnięcie Mozarta, zarówno w Figarze, Giovannim, jak i Cosi) i ogromne bogactwo inwencji. To, co nie zostaje wyśpiewane, jest wyrażane przez orkiestrę. Mozart wznosi się na dramaturgiczne wyżyny. Finał opery jest, jak to się mówi, sui generis.

Choć Mozart śmieje się ze swoich postaci, niewiernych kobiet, naiwnych kochanków i multifunkcyjnej pokojówki Despiny (magnetyzera (przypomina mi się Bastien... ), udzielacza ślubów, a nade wszystko "znawczyni" spraw kobiet), to obu parom trochę współczuje.
Od uwertury po finał. W dzieło wsiąkła nuta melancholii. Rok 1790...

Co-si fan tut-te…


Jak powiada Mr Einstein, Cosi nie jest ani trochę gorsze od Wesela Figara czy Don Giovanniego

#11 na liście najczęściej wystawianych oper.

Oto całość (Salzburg 2006); bardzo dobrzy wykonawcy.
http://operasonyoutube.blogspot.com/2012/01/mozart-cosi-fan-tutte-2006-salzburg.html

Wspomniane rondo Fiordiligi...
http://www.youtube.com/watch?v=p2vHfUMxOSM

i słynna aria Leonory z Fidelia Beethovena:
http://www.youtube.com/watch?v=BOj0MDyky-8


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Czerwiec 09, 2012, 14:11:00
Mozartowskie divertimenti KV 213, 252, 253, 279 są tak urocze, powiedziałbym wręcz słodkie... (:D) Aż włos się jeży pod peruką.

Ta muzyka jest bardzo naiv, bardzo innocente, jak powiedziałby Mr Biographer. To rokokowe, salzburskie galanterie na Harmoniemusik Wolfgang wręcz sparodiuje w II akcie Don Giovanniego.

Bo in fact - Mozart jest twórcą arystokratycznym, bynajmniej jednak - dworsko-pałacowym.

Divertimento na instrumenty dęte KV 252, z Andante, które jest bardzo grazioso i Polonezem (a właściwie Polonaise, takoż w Andante).

http://www.youtube.com/watch?v=Rmx8jAJ9Nu4


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Czerwiec 20, 2012, 20:21:10
Z Historisch-biographisches Lexikon der Tonküstler  E. L. Gerbera, niemieckiego kompozytora i pisarza (leksykon pochodzi z l. 90 XVIII w.; reedycja ok. 1812 r.):   

"Ten wielki mistrz [MOZART], zaznajomiwszy się wcześnie z harmonią, zżył się z nią tak głęboko i poufnie, że niewprawne ucho z trudem tylko może podążać za nim w jego dziełach. Nawet bardziej wprawne uszy muszą usłyszeć je wiele razy.
Dzięki […] wrodzonym darom i nieustannym studiom przy klawiaturze i przy biurku wyobraźnia jego z biegiem czasu stała się wielka i niewyczerpana, a on sam osiągnął biegłość, dla której już nie istniały trudności. Tak zrodziła się śmiałość, z jaką wyszukane melodie nakładał na siebie i splatał w kunsztowne sploty, tworzył nowe harmonie oraz tchnął w swą muzykę czar tak potężny, że wydaje się, jakby w ciągu niewielu lat przyspieszył o przeszło pół wieku postęp muzycznego smaku. Ta potęga wyobraźni i wielka wirtuozeria wyniosły go wysoko ponad powszedniość ku najrzadszym melodiom i harmoniom, które użyte z głęboką świadomością, nigdy nie chybiały swego wielkiego i głębokiego efektu.

Jeszcze artyści pilnie i pracowicie kroczyli spokojnie po pewnej i prostej drodze sztuki i przybliżali się do swej doskonałości, zgodnie z prawami natury, wprawdzie pomału, ale tym pewniej i skuteczniej, kiedy nagle zjawił się Mozart i rozmachem swego geniuszu wprowadził ogólny przewrót w smaku artystycznym. Z potęgą wyobraźni, która - by całokształt sytuacji bogatej we wrażenia w jeden zebrać obraz - śledziła każde indywidualne uczucie aż po jego najbardziej niedostrzegalne niuanse, wspierany geniuszem, który te obrazy porządkował i przy pomocy wszechogarniającej praktycznej znajomości sztuki i biegłości cały obszar systemu dźwiękowego bystrym wzrokiem przenikał, aby obrazy owe przedstawić w tak doskonałej postaci, w jakiej mu je ukazywało uczucie i fantazja - za pomocą tych środków, powiadam, stworzył dzieła sztuki, które zdawały się daleko odbiegać od wszystkiego, co się dotąd słyszało i widziało, jeśli idzie o praktyczne zastosowanie prawideł sztuki. Panowało tu bogactwo inwencji, pełnia i siła kreacji, których piękno tylko nieliczni mogli fachowo rozwikłać i analizować - większość mogła je tylko odczuwać."


Ten bardzo ciekawy fragment ukazuje z jednej strony, jak muzyka Mozarta odbierana była na przełomie XVIII i XIX w. Z drugiej zaś – jest jakby dowodem ewolucji estetycznej w sztuce dźwięku, postępu , by tak rzec, intelektualnego w pojmowaniu muzyki. Zadziwiające, że zawodowy muzyk – ekspert w tej dziedzinie – uważa Mozarta za rewolucjonistę w pierwszych dekadach XIX wieku, w epoce Beethovena, po tym, jak świat usłyszał jego Eroikę, V, VI czy VII Symfonię.

Otóż Mozart pozostał wierny tradycji. Dla niego liczyła się tylko muzyka, nie chciał burzyć schematów, dawnych, ustalonych form. Ówczesna publiczność nie była jednak w większości w stanie pojąć wszystkich aspektów tej muzyki, zagęszczeń tonalnych czy harmonicznych mozartowskiej partytury. Możemy sobie jedynie wyobrazić  zmieszanie i zdziwienie słuchaczy, którzy byli świadkami pierwszego wykonania 27.  Koncertu fortepianowego B-dur KV 597. Wiele napisano o niezwykłym przetworzeniu pierwszego Allegra, w którym – na przestrzeni stosunkowo niewielu taktów – tonacje zmieniają się jak w kalejdoskopie: F-dur, h-moll, C-dur, c-moll, Es-dur, es-moll, Ces-dur, As-dur, f-moll, g-moll, by wreszcie osiągnąć zasadnicze B-dur. W jakimś sensie dla Mozarta nie ma już tonalnych granic.

http://www.youtube.com/watch?v=5Qiigv7cICE

Innym przykładem dzieła, które nie zostało zrozumiane przez większość publiczności (i muzyków! – pierwsze wykonanie było, zdaniem Wolfganga, jedynie „znośne”) jest Trio smyczkowe na skrzypce, altówkę i wiolonczelę Es-dur KV 563, znane jako Divertimento. Nie ma tu jednak nic z divertimenta poza układem części (6 ogniw). To dzieło nie mające odpowiednika, jedno z największych osiągnięć kameralistyki w XVIII w. i nie tylko. Mozart stworzył tym samym nowoczesne trio smyczkowe (mimo, że eksperymentowano w tej dziedzinie wcześniej – tria Haydna nie dorównują jednak jego kwartetom; kontynuatorem jest Beethoven – jego op. 9). Mamy tu erupcję inwencji, w każdej części (drugi Menuet jest z dwoma triami, Wariacje w Andante są nieco ludowe, a w finale słyszymy słynną pieśń Komm lieber Mai). Zachwyca harmonika, miejscami dość nowatorska (choćby dramatyczne i zagadkowe przetworzenie I części), dźwiękowe zespolenie 3 instrumentów, które jednocześnie są przecież autonomiczne…  Dzieło zakrojone na wielką skalę – to 3 kwadranse muzyki, gdzie każdy takt jest bezcenny.

Trio zadedykowane zostało M. Puchbergowi, masonowi (stąd Es-dur), który udzielał Mozartowi sławetnych pożyczek w ostatnich latach. Cóż za odpłata!
Dziś (20.06) na TVP Kultura - CZARODZIEJSKI FLET, również mieniący się wszystkimi odcieniami tonacji Es-dur... Mozartowskie arcydzieło primus inter pares.

http://www.youtube.com/watch?v=kNaVMvOSMUc


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Czerwiec 21, 2012, 13:29:19
Oto jeszcze jeden fragment wspomnianego ostatniego koncertu fortepianowego B-dur KV 595 w nieprezentowanym tu chyba jeszcze wykonaniu Paula Badury-Skody - jednego z największych pianistów mozartowskich (jest autorem genialnych kadencji!). Sacrum tego Larghetta w Es-dur jest dla mnie zagadkowy... Mistycyzm wolnomularski, "świecki" - a może, jak chcą tego badacze, "franciszkański", pobożno-ascetyczny? Może ich połączenie, stopienie w jedno - czy dla Mozarta istniała tu ideologiczna bariera?

http://www.youtube.com/watch?v=hidElyXAD70

Warto polecić znakomitą, uniwersalną inscenizację Czarodziejskiego fletu z Salzburga 2006. Dzieła (już tu wspominanego), w którym każdy muzyczny numer jest ponadczasowy, jest bezcennym darem dla ludzkości...

http://www.youtube.com/watch?v=lZEn44UyInc


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Czerwiec 23, 2012, 04:53:29
Die Zauberflote - probably the best opera in the world"?? :))) Z pewnością - arcydzieło.
Pięknie wypowiedział się na jej temat Zygmunt Latoszewski, stwierdzając, że "wspaniałe przymioty duszy wielkiego kompozytora odczytujemy niby w zwierciadle z partytury. Kompozycja ta przeistacza całe dzieło, wznosząc je w rejony prawdziwej poezji i najwyższego lotu natchnienia".
I jaka jednocześnie piękna gloryfikacja potęgi muzyki - oto ona, zaklęta w czarodziejskim flecie, ma moc wzbudzania najpiękniejszych uczuć, moc, która pomaga przetrwać ciężkie próby, dzięki której na świecie może zapanować miłość i mądrość. Dzięki której "rodzi się szczęście i radość". Co możemy z miejsca sprawdzić na sobie, doznając tych radosnych uczuć podczas słuchania:)
Jak często jeden człowiek dawał tak wiele tak wielu, przez tak niewielki czas? :) 35 lat... miliony przekraczają ten wiek nie wnosząc niemal nic do skarbca ludzkości. Mozart pozostał z nami na zawsze, wciąż uszczęśliwiając, wznosząc do gwiazd kolejne miliony...
Ach, jak by wyglądał świat, gdybyśmy wszyscy byli "Mozartami"...:)

 



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Czerwiec 23, 2012, 21:33:29
Co do tria Es-dur - , jak można się po mnie spodziewać, oczywiście najbardziej kocham Adagio :) Za tę niebiańską słodycz...
http://www.youtube.com/watch?v=Z4fIsOUw41c&feature=relmfu

Ale fakt, każda część to osobna perła inwencji i harmonii.
Choćby to Andante, gdzie Wolfi bierze taką zwykłą, prostą melodyjkę - i cóż z nią robi za cuda!! I na samym końcu delikatnie nam przypomina, skąd wyszliśmy:)
http://www.youtube.com/watch?v=vA2v8xRgwfw&feature=relmfu

Jak najbardziej jesteśmy winni osobistą, dozgonną wdzięczność wszystkim dobrym duszom, które pożyczały Wolfiemu pieniądze :D (rzecz jasna, szczególnie w przypadku, kiedy rewanżował się w podobny sposób)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Czerwiec 23, 2012, 23:55:11
Die Zauberflote - probably the best opera in the world"?? :)))

Cóż, kiedy słucha się Rene Pape jako Sarastra albo Diany Damrau jako Królowej Nocy... Całkiem możliwe, że to najlepsza opera, jaką skomponowano. Najczęściej wystawiana. Jej sukces był gwarantowany od samego początku. Wzruszające wręcz są słowa, które możemy znaleźć w ostatnich listach Mozarta. Pisze, że najbardziej cieszy go rosnące, "ciche uznanie" Fletu (jakże rzadkie w jego życiu!). Niedługo opera osiągnęła pierwsze sto wystawień. Schikander zbił na niej fortunę. Mozart zaś zmarł 2 miesiące po premierze w podmiejskim Theater an der Wien.

Flet był bardzo wysoko ceniony w romantyzmie, jest kochany przez dzisiejszą publiczność. Dociera do każdego typu odbiorcy. Jedni traktują go jako zwykłą muzyczną baśń, inni - jako dzieło masońskie, jeszcze inni zaś widzą tu mozartowski testament, apel do ludzkości, kwintesencję jego oświeceniowo-humanistycznej filozofii. Jest poprzednikiem IX Symfonii Beethovena - Mozart tak jak symfonik Beethoven wyraża wiarę w braterstwo, solidarność i potęgę człowieka-istoty. 

Z całą pewnością to dzieło uniwersalne, wiecznie aktualne - zachwycamy się nim od początku. Nie patrzymy na Flet z perspektywy, jak na Idomenea czy nawet Cosi lub Figara. To muzyka wciąż świeża, wciąż nas przekonująca. To jedno z dzieł wiecznotrwałych. Monumentalne i liryczne, pełne prostoty w Lieder Papagena - ale i zawierające być może najtrudniejsze arie jakie kiedykolwiek skomponowano (partia Królowej Nocy)... Zachwyca tu każdy szczegół, każdy aspekt - od boskiej intrumentacji (dzwoneczki Papagena, motyw fletu/fletni Pana, masońskie klarnety, wielka sekcja dęta z 3 puzonami itd.) - po najszlachetniejszą melodykę. Jeden z kilku cudów muzyki.

O Flecie można by pisać bardzo wiele, jak o żadnym innym mozartowskim arcydziele. Literatura jest bardzo obszerne (przeważa analiza symboliki masońskiej). Goethe (wielki miłośnik dzieła Mozarta, wystawiał go w swoim teatrze) chciał napisać ciąg dalszy, ale stwierdził, że po śmierci Mozarta nie zna kompozytora, który mógłby podjąć się skomponowania muzyki. 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Czerwiec 24, 2012, 00:33:52
No właśnie, pewnie na tym, prócz zjawiskowej muzyki, polega jego wieczna młodość i aktualność, że Czarodziejski flet odsłania przed nami tyle znaczeń, tyle prawd. Rzeczywiście, znowu jak u Szekspira (zresztą jak u każdego genialnego artysty) każdy może znaleźć tu coś dla siebie, a to co znajduje jest pełne znaczenia i uniwersalne. Czy to będzie urokliwa, piękna baśń o księciu szukającym uprowadzonej księżniczki i pojmującym ją za żonę, przekaz o potędze miłości. Czy "opowieść drogi" o dwóch kompanach szukających szczęścia - co można chyba też rozumieć jako przedstawienie dwóch różnych poglądów na istotę owego szczęścia. Czy też wizja idealnego świata opartego na pięknie, mądrości, szlachetnych przymiotach ducha.
Aha, a jeszcze jest przecież odwieczny konflikt płci:) Przedstawiony alegorycznie jako ścieranie się dwóch potężnych sil rządzących światem. Temat jakże dziś aktualny:)
No i uniwersalne przesłanie humanizmu - apoteoza człowieka i jego cnót. 
Faktycznie, masz rację, brzmią tu te same potężne echa, co w Dziewiątej. Czyli romantyzm poniósł dalej tę zapaloną w oświeceniu pochodnię wiary w Człowieka:)
I wszystko to tak wspaniale przedstawione, zilustrowane w muzyce. Każda postać, każda sytuacja, każdy moment tak doskonale oddany, muzyka prowadzi nas, zaczarowanych, dokładnie tak samo, jak flet prowadzi bohaterów poprzez ich próby:)
Choćby tą piękną i różną parę stanowią Tamino i Papageno, Są różni niczym cielesny i duchowy aspekt naszego ja, przypominając nam o tym, że do pełni szczęśliwego życia człowiek potrzebuje zarówno przymiotów ducha, mozolnego dążenia do doskonałości,
http://www.youtube.com/watch?v=f3ciR6JSYjg&feature=related
 jak i prostych radości, umiejętności beztroskiego cieszenia się życiem.
http://www.youtube.com/watch?v=ElZcW4olcyA


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Czerwiec 24, 2012, 01:02:35
Faktycznie, masz rację, brzmią tu te same potężne echa, co w Dziewiątej. Czyli romantyzm poniósł dalej tę zapaloną w oświeceniu pochodnię wiary w Człowieka:)

Czarodziejski flet to wielkie muzyczne podsumowanie przeszłości (efekty buffa, elementy singspielu i seria) - ze szczególnym zwróceniem się ku dziedzictwu Bacha. Jak już pisaliśmy, poznanie jego polifonii było dla Mozarta wstrząsem. Czytając partytury Bacha (fugi organowe, chorały, Kunst der Fuge, Das Wohltemperierte Klavier itd.) dane mu było usłyszeć muzykę, która przewyższała wszystko, co dotychczas poznał. Tak oto Mozart przeżył największy kryzys swej twórczości. Okazał się on niesłychanie owocny. Dopiero Papa Bach-nauczyciel pokazał Mozartowi, że istnieje prawdziwy, żywy kontrapunkt, inny od nieco skostniałego stylu włoskiego.

Dzięki temu mamy w Flecie chorał 2 zbrojnych mężów, który wykorzystuje temat luterańskiego chorału Ach Gott vom Himmel sieh' darein (studium kontrapunktyczne KV 620b, nie znalazłem wersji na organy); swoją drogą znów dowód na stopienie stylu kościelnego ze świeckim - choć religijnie-uroczystym.

http://www.youtube.com/watch?v=Q5AlSPd375k

A to Bach: http://www.youtube.com/watch?v=zzRH_Gp13g4.

BTW, słynne  jest również fugato z uwertury - którego temat jest zapożyczony od M. Clementiego (a tak go Mozart nie znosił  ;)).

Mozart zafascynowany jest zatem przeszłością, ale jednocześnie patrzy daleko przed siebie;  tworzy dzieło wizjonerskie, stanowiące nieskończoną inspiracje dla przyszłych pokoleń...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 03, 2012, 23:57:47
5. Koncert fortepianowy D-dur KV 175, wspomniany już w innym miejscu, jest niewątpliwie jednym z najbardziej obiecujących salzburskich dzieł Mozarta. 17-letni twórca wzniósł się ponad twórczość galant synów Bacha i niejako zredefiniował gatunek koncertu fortepianowgo. Styl galant ze swą homofonią był w czasach młodego Wolfganga wszechobecny. Choć część pierwsza czy druga - głębokie i wrażliwe Andante (ale co znamienne) un poco adagio - mają w sobie co nieco salonowego wdzięku, to jednak już sama wielkość instrumentarium (oboje, rogi, trąbki i kołty) nadają nowy, nieznany rys temu gatunkowi, koncert zyskuje militarny blask.

Najbardziej, podobnie jak Ty, Kasiu, zachwyciłem się jednak finałem, który jest przecież absolutnym novum w epoce galant. Jest naprawdę kontrapunktyczny - już na początku pojawiają się kanoniczne komplikacje w partii orkiestry i fortepianu. Nasuwa się wręcz skojarzenie z polifonią koncertów baroku (mam w uszach moje najukochańsze koncerty klawiszowe Jana Sebastiana!  ;)). Słychać coraz większą śmiałość modulacyjną i nieodpartą chęć do dalszych tonalnych wędrówek (nawet w Allegro I).

Richter - Barshai
http://www.youtube.com/watch?v=vIraNV3hYIc


Jeśli kontrapunkt w koncercie KV 175 wydaje się komuś nieco zbyt sztywny czy poważny, to przypomnijmy sobie koncert Es-dur KV 449, otwierający cykl największych wiedeńskich arcydzieł Mozarta. Genialny finał wysnuty jakby z jednego tematu to zabawa kontrapunktem.

http://www.youtube.com/watch?v=Om_-RuhJJyw


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Lipiec 04, 2012, 18:37:38
Jeśli kontrapunkt w koncercie KV 175 wydaje się komuś nieco zbyt sztywny czy poważny, to przypomnijmy sobie koncert Es-dur KV 449, otwierający cykl największych wiedeńskich arcydzieł Mozarta. Genialny finał wysnuty jakby z jednego tematu to zabawa kontrapunktem.
http://www.youtube.com/watch?v=Om_-RuhJJyw

1784 to był naprawdę wyjątkowy rok w historii muzyki; rok w którym Wolfgang Amadeusz stworzył aż sześć (!) koncertów fortepianowych  :)
Przecudowny Es-dur KV 449, ukończony 9 lutego 1784, napisany tak jak 17. G-dur KV 453 dla zdolnej uczennicy Barbary Ployer, był też pierwszym dziełem, który Mozart zapisał w swoim Verzeichnüß aller meiner Werke (ten XVIII-wieczny niemiecki   ;)) - "katalogu wszystkich jego dzieł", który prowadził do końca życia. Cóż to za wspaniały koncert!  <zachwyt do milionowej potęgi>  :) Genialny kontrapunktyczny finał, a w pierwszej części (Allegro vivace) po głównym Es-durowym temacie nagle c-moll...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Lipiec 05, 2012, 16:29:07
Goethe (wielki miłośnik dzieła Mozarta, wystawiał go w swoim teatrze) chciał napisać ciąg dalszy, ale stwierdził, że po śmierci Mozarta nie zna kompozytora, który mógłby podjąć się skomponowania muzyki. 

Przy całej mojej sympatii do J. W. von Goethego muszę stwierdzić, że jego libretto do II części (części, nie aktu  ;)) Czarodziejskiego fletu arcydziełem nie jest... Mam dla niemieckiego wieszcza tylko jedno wytłumaczenie: poczucie ogromnej straty dla niemieckiej kultury - i ogólnie ludzkości - związane z przedwczesną śmiercią Wolfganga Amadeusza osłabiło na pewien czas siły twórcze Goethego. Zemsta Królowej Nocy na jej wnuku (chłopiec przechodzi przez doświadczenia rodem z horroru), życiowe dramaty Papageny i Papagena to raczej - moim skromnym zdaniem - kiepskie pomysły. Nie jestem pewna, czy Mozart byłby zachwycony takim sequelem.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Lipiec 05, 2012, 19:16:19
Natomiast przy całej mojej antypatii do R. Wagnera nie mogę się nie podpisać pod tym, co napisał on na temat KV 620:


Welcher göttliche Zauber weht vom populärsten Liede bis zum erhabensten Hymnus in diesem Werke! Welche Vielseitigkeit, welche Mannigfaltigkeit! Die Quintessenz aller edelsten Blüten der Kunst scheint hier zu einer einzigen Blume vereint und verschmolzen zu sein [...] In der Tat, das Genie tat hier fast einen zu großen Riesenschritt, denn indem es die deutsche Oper erschuf, stellte es zugleich das vollendetste Meisterstück derselben hin, das unmöglich übertroffen, ja dessen Genre nicht einmal mehr erweitert und fortgesetzt werden konnte.

Jaki cudowny czar karmił natchnienie twórcy tego dzieła, od najpopularniejszej pieśni do najwznioślejszego hymnu! Co za rozmaitość, co za bogactwo! To sama kwintesencja sztuki, zapach wszystkich najpiękniejszych kwiatów w jednym kwiecie. [...] Geniusz uczynił tu krok - wydawałoby się nawet - zbyt duży, bo tworząc niemiecką operę jednocześnie stworzył arcydzieło tejże opery, którego doskonałości nie sposób przewyższyć, mało tego - nie sposób nawet dalej rozwinąć tego gatunku.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 05, 2012, 23:32:26
Kasiu, rozumiem, że antypatia wynika przede wszystkim z jego często nieprzechylnych muzyce Mozarta opinii. ;) Stosunek Wagnera do twórczości naszego bohatera była niejednoznaczny. Słynny fragment analizy Zauberflote (pięknie przełożony przez Kasię) wskazuje na to, że w pełni docenił to arcydzieło (w innym miejscu wychwala też i szlachetność melodyki opery). Z drugiej jednak strony jego odbiór Figara czy Giovanniego jest, hmm, ambiwalentny. Wiadome zaś, że niskie noty miało u niego mozartowskie allegro sonatowe, które przeciwstawiał beethovenowskiemu - heroiczno-dramatycznemu (odsyłam do rozważań nad estetyką muzycznej w dziele Über das Dirigieren, 1869). Znane są w końcu słowa Wagnera: Ich glabe an Gott, Mozart und Beethoven.


Genialny kontrapunktyczny finał, a w pierwszej części (Allegro vivace) po głównym Es-durowym temacie nagle c-moll...

Kiedyś już pisaliśmy co nieco o KV 449 (pamiętasz, Asiu?  ;)). Niestety, nie mogę rozwikłać zagadki tego dramatycznego tematu pobocznego w Allegro (metrum - 3/4 - jak w koncercie jedenastym, moim ulubionym z triady KV 413-415 i - co najciekawsze - w koncercie c-moll).

Wracając zaś do mozartowskiego kontrapunktu - ein paar Worte należy się również Preludium i Fudze KV 394. To bardzo ciekawa kompozycja z 1782 r. Mozart posłał ją siostrze Nannerl (wiemy o tym z listu z kwietnia tego roku) - wysłał najpierw fugę, a dopiero później preludium (taka była ponoć kolejność powstania tych dzieł w umyśle geniusza  ;)). Mozart stwierdza, że przyczyną powstania fugi była Konstancja, która dosłownie zakochała się w kontrapunkcie dzieł Bacha i Haendla (o czym świadczą również sonaty na skrzypce i fortepian z cyklu KV 402, 403..., dedykowane kochanej żoneczce - i ich niedokonczone fugowane finały).

Ta fuga jest, powiedzmy, bachowska...

http://www.youtube.com/watch?v=SNOBzZZTg8Q
http://www.youtube.com/watch?v=KAr46pGng-s (nie bez przyczyny na klipie mamy portret Stanzi)

...w odróżnieniu od haendlowskiej fugi a-moll z Suity KV 399 (cała suita jest zresztą bardzo haendlowska). Archaizująca suita zawiera uwerturę w C-dur - po niej następuje fuga - a następnie: Allemande w c-moll, Courante w Es-dur; część piąta - mimo znakomitego, g-mollowego poczatku - pozostała nieukończona (jest to jedna z NIESTETY NIEUKOŃCZONYCH* kompozycji Mozarta).

http://www.youtube.com/watch?v=aWpRb5ReFJ8

*wierzcie lub nie, ale naprawdę nie zaliczam do nich Requiem.  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 05, 2012, 23:42:10
Podsumowując, Mozart o komponowaniu ścisłej fugi, powie później tak:

(...) es eine mir sehr verhaßte Arbeit ist (...)

"(...)to praca przeze mnie znienawidzona (...)"


Poniżej mało znana, nieukończona fuga g-moll KV 401, owoc "bachowskiego", kontrapunktycznego okresu twórczości.

Polecam organowe dzieła Mozarta w tym wykonaniu.
Martin Haselböck
http://www.youtube.com/watch?v=tXpV-gpgkQw




Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Lipiec 06, 2012, 12:11:56
Z drugiej jednak strony jego odbiór Figara czy Giovanniego jest, hmm, ambiwalentny.

Wydaje mi się caro Patrizio  :), że niemały wpływ miał tu także fakt, że libretta tych arcydzieł są w języku włoskim... A Wagner z pewnością nie był italofilem  ;) (bycie nim to nie przymus, ale wygląda na to, że niewątpliwa niemieckość Fletu, na którą składa się też libretto Schikanedera była czynnikiem niemałej wagi przy ustalaniu przez Wagnera takiej, a nie innej "hierarchii" dzieł Mozarta). Jak wiadomo, Richard wyrażał się także z dużą pogardą o operze włoskiej (i francuskiej).

Wagneromanką na pewno mnie nie można nazwać... chociaż podejmowałam próby, aby go polubić. Chyba wolę "oddzielne numery" od "nieustającej melodii"  :D Widocznie jego świat nie jest moim światem, ale doceniam ideę Gesamtkunstwerk'u - totalnego dzieła sztuki (język librett Wagnera jest bardzo kwiecisty, niejednoznaczny - to mi sie w miarę podoba). A muzyka? Die Leitmotive lassen mich kalt . Mając Mozarta, Verdiego (którego Wagner notabene bardzo cenił), Händla, Rossiniego wiele (lub zgoła nic) do operowego szczęścia już nie potrzebuję  ;)
 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 07, 2012, 15:10:01
Wydaje mi się caro Patrizio  :), że niemały wpływ miał tu także fakt, że libretta tych arcydzieł są w języku włoskim...

Słuszna uwaga  ;) Wagner był patriotą w każdym calu.  :D  Stąd też na jego estetyczne sądy patrzeć należy z przymrużeniem oka. A że Mozart był "po trosze" i włoski, i francuski... Cóż, to Wagnerowi z pewnością nie imponowało. 

Nie wspomnieliśmy chyba jedynie 2 wczesnych koncertów Mozarta - napisanych w konwencji galant. Oba pochodzą z 1776 r. i są mniej nowatorskie niż ich poprzednik (koncert D-dur KV 175). Są nieraz uznawane za dzieła Für Anfänger, dla początkujących, choć z całą pewnością nie są to mechaniczne ćwiczeniowe etiudy. Mają wiele wdzięku, zwłaszcza w przepięknych, śpiewnych częściach środkowych. To dzieła kameralne, intymne (w odróżnieniu od symfonicznego charakteru KV 175), a koncert KV 238 wiele zyskuje dzięki dodaniu partii fletów.

Koncert B-dur KV 238 (Zacharias)
http://www.youtube.com/watch?v=7R8rqXiE2A8

Koncert C-dur KV 242 jest dedykowany hrabinie Antonii Lützow (Litsau). Skoro to muzyka arystokracji, w finale mamy rondo Tempo di Menuetto (jak w koncercie KV 413).
http://www.youtube.com/watch?v=fXcIv-qcDwI


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Lipiec 07, 2012, 21:23:00
A że Mozart był "po trosze" i włoski, i francuski...

Nieprzypadkowo szalone Mozartfanki  ;) tworzą urodzinowe doggerelowe temy con variazioni z użyciem tych języków (i oczywiście niemieckiego)  :D W liście do Leopolda z 1778 Mozart napisał nawet:
Das Opernschreiben steckt mir halt stark im Kopf, französisch lieber als teutsch, italienisch aber lieber als teutsch und französisch.

Nie opuszcza mnie myśl o pisaniu oper; oper francuskich chętniej niż niemieckich, ale włoskich jeszcze chętniej niż niemieckich i francuskich.

Rok temu udało się nam nawet udowodnić  ;), że Wolfgang jest także "polski" za sprawą Rondeau en Polonaise z sonaty fortepianowej D-dur KV 284 nicknamed Dürnitz  :) Mozart był patriotą, ale umiał czerpać pełnymi garściami z tego, co najlepsze w innych kulturach. Jego rodacy jednak często nie umieli poznać się na jego sztuce. Rozgoryczony generalnie chłodnym przyjęciem (tu chlubny wyjątek stanowi uznanie Ch. W. Glucka) Uprowadzenia z Seraju KV 384 napisał w liście do ojca z 18 sierpnia 1782:Will mich Deutschland, mein geliebtes Vaterland, worauf ich, wie Sie wissen, stolz bin, nicht aufnehmen, so muss Frankreich oder England wieder um einen geschickten Deutschen mehr reich werden.

Jeśli Niemcy, moja ukochana ojczyzna, z której, jak wiesz ojcze, jestem dumny, nie chcą mnie przyjąć, niech się Francja lub Anglia znowu wzbogacą o jednego utalentowanego Niemca więcej.

Koncert C-dur KV 242 jest dedykowany hrabinie Antonii Lützow (Litsau). Skoro to muzyka arystokracji, w finale mamy rondo Tempo di Menuetto (jak w koncercie KV 413).
http://www.youtube.com/watch?v=fXcIv-qcDwI

Finał koncertu C-dur KV 246 jest niesamowity - to bogactwo tematów, porywy uczuć, obojowe solo (dla mnie brzmi ono z lekka "orientalnie"), a na koniec urocza coda  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 08, 2012, 16:02:33
Will mich Deutschland, mein geliebtes Vaterland, worauf ich, wie Sie wissen, stolz bin, nicht aufnehmen, so muss Frankreich oder England wieder um einen geschickten Deutschen mehr reich werden.

Trudno się nie zgodzić z Mozartem, zwłaszcza, że przecież pamiętamy ignorancję współczesnych wobec jego Muzyki. To właśnie, że Mozart - wraz z zaprzestaniem pisania muzyki "popularnej" - został wręcz przez wiedeńczyków porzucony, przyczyniło się w dużej mierze do pogłębienia depresji w ostatnich latach życia (recepcja sztuki Mozarta w wieku XVIII i jej skutki to temat na osobną dyskusję).

Mozart kochał swoją ojczyznę, a świetnym tego dowodem jest stworzona przez niego opera niemiecka - już w Uprowadzeniu wyniósł język niemiecki do rangi "języka opery", Flet zaś stał się sztuką narodową (Wagner). Jego patriotyzm byl uniwersalny i - jak to kiedyś świetnie powiedziano - humanistyczny; Mozart w życiu nie napisałby muzyki do tekstu opiewającego XVII-wiecznego cesarza Rudolfa II Habsburga (otrzymał taką propozycję, lecz odmówił), nigdy nie wpadłby na pomysł skomponowania niemieckich "Krakowiaków i Górali".  ;)

W jego muzyce ścierały się (a właściwie: w cudowny sposób się stopiły) wpływy francuskie, włoskie, północno- i południowoniemieckie... Trzeba jednak pamiętać, że Francuzów i ich muzyki Wolfgang nie lubił. Wyprawa do Paryża, jak już kiedyś pisaliśmy, skończyła się finansowym fiaskiem; jakby tego było mało, stracił tam matkę. W maju 1778 r. napisał do ojca:

Wer nicht hier ist, der glaubt nicht, wie fatal daß es ist. Überhaupt hat sich Paris viel geändert: die Franzosen haben lang nicht mehr so viel Politesse als vor fünfzehn Jahren, sie grenzen itzt stark an die Grobheit, und hoffärtig sind sie abscheulich.

[Ten, którego tu nie ma, nie uwierzy, jak fatalna jest sytuacja. W Paryżu się wiele zmieniło: Francuzi nie mają już tyle politesse co przed piętnastu laty, są gburami i ohydnymi zarozumialcami.  ;)]

Nie przeszkodziło to jednak Mozartowi komponować do francuskich tekstów.  ;)

Oiseaux, si tous le ans KV 307 i C. Bartoli
http://www.youtube.com/watch?v=VAvLlZmuFss

Dans un bois solitaire  KV 308
http://www.youtube.com/watch?v=vZPMXksAMDY


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 09, 2012, 23:53:19
Wracając do tematu polifonii i kontrapunktu w twórczości Mozarta - warto przypomnieć jego salzburską twórczość sakralną i jej kontrapunkt (Mozart tworzył gros swoich dzieł kościelnych jeszcze przed swoistą "iluminacją", jaką było poznanie partytur J. S. Bacha).

Wczoraj (8.07) Dwójka retransmitowała koncert Concentus Musicus Wien N. Harnoncourta i Chóru Arnolda Schönberga (wykonanie powinno zostać zarejestrowane na CD, było znakomite). W programie dwa swietne, kontrapunktyczne dzieła Mozarta.

Litaniae de venerabili altaris Sacramento czyli Litania do Najświętszego Sakramentu KV 243 to jedno z najlepszych dzieł sakralnych Mozarta z okresu przedwiedeńskiego (Mozart komponując je miał 20 lat). To utwór, którego klimat daleki jest od oficjalnego splendoru uroczystości religijnej. Owszem, jest monumentalny, ale jednocześnie brzmieniowo ciepły i bardzo osobisty. Nie ma tu trąbek (obowiązkowych w solennych mszach), zamiast nich są puzony, fagoty, flet, oboje i ukochane przez Wolfganga altówki, które w pewnym momencie zostają potraktowane koncertowo. Nie mamy wątpliwości - to szczera modlitwa młodzieńca, który zapomniał o znienawidzonym salzburskim pracodawcy.

Zachwyt od pierwszych taktów... Czarujące, majestatyczne Kyrie, które wyłania się z piano/pianissimo (i w tej najniższej dynamice znikające!), w którym trudno nie usłyszeć zapowiedzi Ave verum, które powstanie 15 lat później. Słyszymy ten Es-durowy blask, charakterystyczny dla późnych dzieł masońskich (!). Kolejny, brawurowy numer - Panis vivus mógłby być tenorową arią wyjętą z którejś z mozartowskich oper seria (sfera profanum!).  Podobnie sopranowe Ducissimum convivium, po którym nastepują dramatyczne fragmenty chóralne o wielkiej sile rażenia. Imponujące jest Viaticum in Domino morientum - mroczny chorał w g-moll na chór żeński z pizzicatem smyczków i długimi nutami instrumentów dętych w tle.  Mozart tworzy natchnioną, silnie skontrastowaną dynamicznie 2-głosową fugę Pignus in Domino morientum; oto Mozart - wielki kontrapunkcista. Następujące po Agnus Dei Miserere jest kompozycją siostrzaną do Kyrie - dzieło, niewątpliwie napisane w duchowym uniesieniu, spięte jest jakby klamrą.

http://www.youtube.com/watch?v=sYLXJCwUPc8
http://www.youtube.com/watch?v=oBu3pNRZs5Q
http://www.youtube.com/watch?v=I5pN3ARQvNw
http://www.youtube.com/watch?v=HF6k4vV1Yaw
http://www.youtube.com/watch?v=nrc1Zua0WXE
http://www.youtube.com/watch?v=kBF5eHvA6fA
http://www.youtube.com/watch?v=N6cVDceuyPE
http://www.youtube.com/watch?v=GKZPTJ4lhNs
http://www.youtube.com/watch?v=h06mbmHT98s
http://www.youtube.com/watch?v=dpsjbaBI6iY

Warto posłuchać również mszy zwanej Missa longa C-dur KV 262, ogniwa pośredniego w ewolucji mozartowskiej missy (jest ona poprzedniczką wspaniałych, ostatnich UKOŃCZONYCH mszy - Koronacyjnej i Missa solemnis KV 337). Nie jest to missa solemnis (jest zbyt krótka), choć w poszczególnych ogniwach można wyróżnić bardziej rozbudowane fragmenty solowe/ensamblowe i chóralne. Nie ma tu jednak arii typowych dla mszy uroczystej.

Monumentalne dzieło jest zintrumentowane zgodnie z mozartowską konwencją (z trąbkami). Jest bardziej "oficjalne" niż Litania KV 243; zawiera popisowe fugi w finale Gloria i Credo.

http://www.youtube.com/watch?v=Yul6quzTHKI


Gwoli jasności. Mozart skomponował dwie litanie loretańskie (KV 109, wspomnianą kiedyś przez Asię i KV 195) oraz dwie Litaniae de venerabili altaris sacramento (KV 125 i KV 243).  ;)



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 10, 2012, 23:39:19
Wspomniane maryjne litanie loretańskie (Litaniae Lauretanae Beatae Mariae Virginis) to prawdziwe cuda, choć są to kompozycje mało znane. Pierwsza z nich, B-dur KV 109, pochodzi z 1771 r. (dzieło 15-latka) i jest wyrazem szczerej pobożności młodego twórcy. Jest kolejnym dowodem tego, jak wcześnie pojął trudną sztukę polifonii (mamy tu, jak w innych litaniach, również fragmenty bardziej homofoniczne; obok chórów - operowe arie w stylu włoskim). Wsłuchajcie się w Sancta Maria albo Agnus Dei, do ktorego Mozart pisze niemal zawsze najpiękniejszą muzykę. Finał, rozpływający się w ciszy, kończy się w bardzo rzadkim b-moll!

Cenna jest również Litania loretańska D-dur KV 195. Jej intymny charakter, podobnie jak we wcześniejszym dziele, zauważamy już w otwierającym ją Kyrie. Duszę stanowi jednak Agnus Dei (por. Adagio z Kwartetu smyczkowego KV 458). Ta sopranowa aria łączy w sobie kościelny mistycyzm z operowością. Wielkie wrażenie robi włączające się w finale tutti chóru, które za chwilę niknie w piano/pianissimo. Einstein zwraca uwagę na kastratowy charakter partii sopranu - swoją drogą ciekawe, że swego czasu działalność kastratów była w Kościele zakazana.  ;)

http://www.youtube.com/watch?v=kyPDFGt9wqU
http://www.youtube.com/watch?v=q50-FIHKm44


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 11, 2012, 11:34:08
Kiedyś już pisaliśmy co nieco o KV 449 (pamiętasz, Asiu?  ;)).
Czy można by było zapomnieć? ;)
Ten magiczny koncert pozostanie w pamięci. A na razie jeszcze pozwolę sobie zanucić raz jeszcze radosny finał koncertu KV 365, z którego kiedyś pisałeś mi ściągę ;), w charakterze trumfalnego hymnu na cześć szczęśliwego zakończenia długiej i ciężkiej pracy :D
http://www.youtube.com/watch?v=wTjGrwqlwjQ

I za moment będę pisać dalej, bo mam zdecydowane dużo zaległości:))
 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 13, 2012, 00:15:13
Korzystając z chwili oddechu, chciałabym najpierw wspomnieć jeszcze o Łaskawości Tytusa. Była mowa o transmisji w Dwójce, której niestety nie słuchałam, choć z tego co pisze Pat wynika, że nie muszę aż tak bardzo tego żałować ;) Natomiast ponieważ przegapiłam również spektakl w TVP Kultura, z zadowoleniem wyśledziłam go na YT. Zatem słów parę o salzburskim Tytusie, który mnie zaskoczył:)
To było zupełnie coś innego, niż Clemenza di Tito, jaką znałam,  i jaka mnie zachwyciła, w wersji Ponelle’a. Ta, w której tak dobrze było uwidocznione to, co o niej mówiliśmy, że jest optymistyczna w przesłaniu :) Co prawda Mozart mówił, że tworzy "vera opera", operę prawdziwą, ale w tej wersji jest to wręcz opera werystyczna :D Kasarowa tutaj śpiewa partię Sesta, Dorothea Roschmann (hrabina z Wesela Figara) jest Vitellią, a w roli Annia występuje Elina Garanca. I wykonują swoje partie pięknie, z wielkim uczuciem.
Co do reżyserii, rzecz jasna, zgadzam się, że ta muzyka obroni się sama, zwłaszcza w odpowiednio dobrym wykonaniu, a tu ono jest bez wątpienia dobre (Harnoncourt i Wiedeńczycy), no i fantastyczna obsada śpiewaków. Jednak klimat spektaklu w dużej mierze zależy od scenerii, od pomysłu reżysera. W moim odczuciu klimat salzburskiego spektaklu momentami przywodzi na myśl Toskę :)
Odniosłam wrażenie, że tutaj zamysł reżysera poszedł w tę stronę, aby tytułową łaskawość władcy zamknąć w bardzo dużym cudzysłowie :)  I odtwórca, Michael Schade,  dobrze wywiązuje się z tej roli - jego sugestywna mimika i ekspresja, wraz z całością scenerii pozwala nam się domyślić, że za opinią dobrotliwego władcy kryje się despota dbający jedynie o pozory. Kapitalna jest scena, kiedy lud jak rażony gromem pada na ziemię – co wygląda raczej na terror strachu, niż akt uwielbienia. No i kiedy wprowadzają coraz bardziej sponiewieranego więźnia, końcowy hymn do łaskawości wydaje się gorzką ironią. A sama łaskawość zimnym wyrachowaniem, od którego przechodzą ciarki. Cóż, Tytus całkiem na nowo odczytany... Czy podobałby się Wolfiemu? Wiemy, że on nie przepadał za władcami i miał o nich (tak jak i Leopold) niezbyt pochlebne zdanie ;) Nie wiadomo, czy odpowiadały mu standardowe w owym czasie zakończenia, zgodnie z którym w finale tyrani zmieniają się w pełne dobroci i miłosierdzia owieczki :D Nie do końca odczytuję znaczenie wprowadzonych na scenę chłopięcych postaci - czy są to może symbole powielanej legendy o czystym jak dziecko i doskonałym władcy, którymi karmi się masy? Tak czy inaczej, spektakl fascynujący choćby ze względu na muzykę - jak już mówiliśmy, majestatyczną, uczoną, szlachetną  :)
http://www.youtube.com/watch?v=Pw3RGVeuL7w
http://www.youtube.com/watch?v=RBhRWIqSsQQ&feature=relmfu


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 15, 2012, 17:01:15
Tak, Asiu, to bardzo ciekawa inscenizacja. Chyba nie było jej na TVP Kultura...  :-\ Ja preferuję wspomniane wcześniej (Zurich lub Termy Karakali  ;)), ale ta salzburska faktycznie odczytuje skostniały nieco tekst Metastazja na nowo. Podobnie przecież i Mozart tchnął w to libretto nowe życie, stworzył pod wieloma względami nowatorskie, znakomite dzieło, zapowiadające wielką operę francuską oraz dokonania mistrzów opery włoskiej. Ciarki przechodzą, gdy wsłuchuję się w kapitalne sceny chóralne pod koniec aktu I i II...

Wspominaliśmy tu niedawno muzykę sakralną. Muzyka pisana dla zamówienie Kościoła była bardzo ważną częścią salzburskiej twórczości Mozarta. Wiemy jednak, że tworzył w tym czasie również wiele serenad i divertimenti. Mozart stał się mistrzem muzyki towarzyskiej, plenerowej, uświetniającej lokalne uroczystości, polowania itd.  To muzyka idealna na lato  ;)  Co Wy na to?

Pierwsze okolicznościowe utwory na orkiestrę to wieloczęściowe kasacje (KV 63, 99, 100), w których znaleźć można wiele brzmieniowych ciekawostek. Prawdopodobnie skomponowane zostały ok. 1769 r. przez 13-latka.

Dzieła napisane już parę lat później wykazują niewiarygodną (mając na uwadze wiek twórcy) dojrzałość. Typowe divertimento (pochodzące zapewne od barokowej suity) zaopatrzone jest w jedną/dwie części marszowe oraz części concertante (instrumentem koncertującym są najczęściej skrzypce). Serenady, wykonywane często wieczorem, o zmroku, są bardziej zmysłowe, czułe, romantyczne... Najciekawsze są liczne, błyskotliwe aluzje, muzyczne alegorie, kryjące się w tych dziełach. Z pewnością bardzo wielu nie udało nam się do dziś rozszyfrować.

Divertimento Es-dur  KV 113 to dzieło na dużą orkiestrę, której dwie sekcje – smyczkowa (z przyjemnym brzmieniem altówek) i dęta (z 4 rogami, w tym parą rożków angielskich, obojami, klarnetami, fagotami) są silnie skontrastowane – przeciwstawiają się sobie wzajemnie. Ta muzyka ma w sobie wiele uroku (zwłaszcza w ożywczej, pierwszej części).

http://www.youtube.com/watch?v=TfLZTyJU-Xw

Godna uwagi jest Antretter-Musik KV 185, napisana na wesele syna salzburskiego urzędnika dworskiego Judasa Thaddausa von Antretter (latem 1773 r.). Podobno Mozart był nieobecny podczas premiery swego utworu. Jest to tzw. Finalmusik. Mamy tu dwie części typowo koncertujące (Andante i Allegro wyjęte jakby z koncertu skrzypcowego), wyróżnia się Menuet II (z dwoma triami – pierwszym, śpiewnym w d-moll  z koncertującymi skrzypcami i drugim, trochę pompatycznym) i piękne Andante grazioso, idealna liryczna scena, tak znakomicie zinstrumentowana. Całość wieńczy (pamiętajmy – to Finalmusik!) Allegro z introdukcją (Adagio), które przypomina trochę finał późniejszej Symfonii paryskiej (a właściwie – nawet go przewyższa). Co do wspomnianych aluzji - znaleźć je można w częściach powolnych o charakterze miłosnym, może nawet erotycznym (pisząc to, Mozart jest jeszcze nastolatkiem  ;)).

http://www.youtube.com/watch?v=eiC-wPLv6lY&feature=results_video&playnext=1&list=PLF00B7CDD1A9719C7
http://www.youtube.com/watch?v=fvBGu3rABrE&feature=results_video&playnext=1&list=PLF00B7CDD1A9719C7
http://www.youtube.com/watch?v=khpclg-pYtI&feature=results_video&playnext=1&list=PLF00B7CDD1A9719C7
http://www.youtube.com/watch?v=s9Uit9pOVHg&feature=results_video&playnext=1&list=PL224AF26D672E0911
http://www.youtube.com/watch?v=o3XNLkkRSwM&feature=results_video&playnext=1&list=PLF00B7CDD1A9719C7
itd.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 15, 2012, 19:23:51

To muzyka idealna na lato  ;)  Co Wy na to?
A my na to jak na lato :D
Kasacje są śliczne (już gdzieś się tu jedną z nich zachwycałam - taką z kukułką :))
Nie mówiąc już o tych późniejszych cudnych drobiazgach, błyszczących jak gwiezdny pył:)
Może dla podtrzymania letniego nastroju koncertu w plenerze, prócz zachwycania się tym, co zaprezentowałeś, dorzucę Divertimento nr 1 B-dur KV 439b na dwa klarnety i fagot - bardzo sympatyczny zestaw instrumentów :)
http://www.youtube.com/watch?v=sQWPkSFYj5o

I żeby pozostać jeszcze w kilmatach operowych, dołożę Divertimento nr 6 pod tym samym numerem, stanowiące swego rodzaju recykling :D. Tu to dopiero są aluzje ;)
http://www.youtube.com/watch?v=MRTj3Phl8p8
http://www.youtube.com/watch?v=kxX6fcxUky4&feature=channel&list=UL
http://www.youtube.com/watch?v=C39f7qDeqnY&feature=BFa&list=ULkxX6fcxUky4
http://www.youtube.com/watch?v=SGN5eUvqqWU&feature=BFa&list=ULC39f7qDeqnY
http://www.youtube.com/watch?v=i7iESxOldpg&feature=BFa&list=ULSGN5eUvqqWU


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 15, 2012, 23:29:16
Nie mówiąc już o tych późniejszych cudnych drobiazgach, błyszczących jak gwiezdny pył:)

Zauważ, że panuje tu bogactwo, a właściwie: przepych inwencji. A czasem te drobiazgi przyjmują doprawdy monumentalną formę.  ;) Na koniec dzisiejszego dnia proponuję kolejną chronologicznie serenadę Mozarta - KV 203. Jej przydomek mówi wiele: Colloredo-Serenade! Prawdopodobnie skomponowana została na uroczystość imienin księcia arcybiskupa (rok 1774). Ten utwór to mozartowski popis w zakresie tonacji, które zmieniają się niemal co ogniwo. Mamy tu aż 3 części koncertujące (w B-dur i F-dur) i obowiązkową w czasie podniosłych uroczystości (serenadę wykonano w Auli Uniwersyteckiej w Salzburgu) introdukcję Maestoso na orkiestrowe tutti z trąbkami i kotłami. Zwraca uwagę również sążniste, pełne powagi przetworzenie I części.

Znakomity Hogwood i jego zespół 
http://www.youtube.com/watch?v=NSaWi7qi1ZY

Tematycznie z serenadą łączy się uroczysty Marsz D-dur KV 237.
http://www.youtube.com/watch?v=zLz3GF9mNqo


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 16, 2012, 23:44:37
Siostrzaną kompozycją jest salzburska Serenada (również in D) KV 204. Również tu znajdziemy dwa ogniwa z koncertującymi skrzypcami, utrzymane w tej samej tonacji. To ideał muzyki towarzyskiej XVIII w. Mozart tworzy czarujące dialogi dętych drewnianych - choćby w wyjątkowo śpiewnym Andante (cz. V).

http://www.youtube.com/watch?v=hUAJnGM-ZQU
itd.

Z 1776 r. pochodzi natomiast  Serenada notturna KV 239 ("nocna muzyka"), która jest kolejnym przykładem mozartowskiego humoru i ironii. Wydawałoby się, że tą hałaśliwą i pompatyczną muzyką woła on STEH AUF! - i jakiegoś ciepłego letniego wieczoru wybudza zblazowane salzburskie towarzystwo. Mozart był w swoim rodzinnym mieście outsiderem i tą serenadą - która z założenia ma jedynie umilać spotkanie - to udowadnia. Wolfgang dysponuje tu dwoma zespołami smyczków (w jednym - mamy dodane prawie solistyczne potraktowane kotły - mają nawet swoją kadencję). Wyjątkowo lubię to dziełko (chyba już o nim gdzieś pisaliśmy)!  ;)

Marsz Maestoso - Menuet&Trio - Rondo Allegretto

http://www.youtube.com/watch?v=HqyrPzfW0IA
http://www.youtube.com/watch?v=bU4ibFvJ_9k
http://www.youtube.com/watch?v=817GVUSUwh4


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Lipiec 17, 2012, 21:23:27
To muzyka idealna na lato  ;)  Co Wy na to?

Ich stimme Ihnen vollkommen zu, Herr Fadendirektor :) Idealna zwłaszcza na wakacyjne wieczory z amato bene w romantycznej scenerii rodem z arii Susanny Deh vieni, non tardar. (Fragment): Qui mormora il ruscel, qui scherza l'aura, che col dolce sussurro il cor ristaura (Tu szemrze strumyk, a wietrzyk gra scherza, ta muzyka cieszy zakochane serca)  ;)


A dzisiaj gra mi w sercu Andantino z Divertimenta D-dur KV 251, kolejnego arcydzieła gatunku:

http://www.youtube.com/watch?v=qD1EPQNE7nY

To 6-częściowe dzieło znane także jako Nannerl-Septett , skomponowane latem 1776 r. było prezentem Mozarta na 25. urodziny jego siostry Nannerl. Jest septetem, bo do kwartetu smyczkowego i dwóch rogów dołącza w tym divertimento obój, który stojąc w opozycji do smyczków niezwykle wzbogaca brzmienie. Ale niespodzianek jest więcej; po drugim menuecie (IV część) zamiast zwyczajowego tria następują 3 wspaniałe wariacje. Całość zamyka zaś Marcia alla francese. Quanto amo Mozart!  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 17, 2012, 23:01:58
Z 1776 r. pochodzi natomiast  Serenada notturna KV 239 ("nocna muzyka"), która jest kolejnym przykładem mozartowskiego humoru i ironii. Wydawałoby się, że tą hałaśliwą i pompatyczną muzyką woła on STEH AUF! - i jakiegoś ciepłego letniego wieczoru wybudza zblazowane salzburskie towarzystwo. Mozart był w swoim rodzinnym mieście outsiderem i tą serenadą - która z założenia ma jedynie umilać spotkanie - to udowadnia. Wolfgang dysponuje tu dwoma zespołami smyczków (w jednym - mamy dodane prawie solistyczne potraktowane kotły - mają nawet swoją kadencję). Wyjątkowo lubię to dziełko (chyba już o nim gdzieś pisaliśmy)!  ;)
Oczywiście, wspominałeś o niej w wątku nokturnowym:) Choć może faktycznie nieco odbiegała nastrojem od tego, co zwykliśmy tam proponować do słuchania nocą romantycznie osrebrzoną światłem księżyca ;) Jednak nazwa zobowiązuje;) No i jest bezdyskusyjnie wspaniała. A sennym słuchaczom wieczorową porą może przydawało się czasem coś bardziej pobudzającego :D

Do 203 i 204 dołączam KV 205 - napisane w Wiedniu na zabawę ogrodową :) Tutaj skrzypce mają pole do popisu, w prześlicznym, zamyślonym Adagio i przedtem w kanonie z altówką.  Ale i rogi mają coś do powiedzenia:), nadając ton w Menuecie, przekomarzając się ze smyczkami w leciutkim Presto. Jak wspaniale musiało to brzmieć w oświetlonej światłem świec altanie, pośród kwiatów i drzew, wśród szmeru rozmów, radosnych śmiechów, szelestu sukien. To także jest muzyka pisana, by towarzyszyć beztroskiej zabawie, ale jednocześnie muzyczny klejnocik:))

http://www.youtube.com/watch?v=V9U0wQ6s08Y
http://www.youtube.com/watch?v=DhTvjaiNhko
 



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 18, 2012, 23:05:02
A dzisiaj gra mi w sercu Andantino z Divertimenta D-dur KV 251, kolejnego arcydzieła gatunku:

http://www.youtube.com/watch?v=qD1EPQNE7nY

To 6-częściowe dzieło znane także jako Nannerl-Septett , skomponowane latem 1776 r. było prezentem Mozarta na 25. urodziny jego siostry Nannerl. Jest septetem, bo do kwartetu smyczkowego i dwóch rogów dołącza w tym divertimento obój, który stojąc w opozycji do smyczków niezwykle wzbogaca brzmienie. Ale niespodzianek jest więcej; po drugim menuecie (IV część) zamiast zwyczajowego tria następują 3 wspaniałe wariacje. Całość zamyka zaś Marcia alla francese.

Kasiu, 100% racji, to jest bardzo francuski, urokliwy utwór...  ;) Francuski w słodyczy brzmienia, francuski dzięki zastosowaniu oboju, francuski dzięki finałowemu marszowi. Ot taki dowcip Wolfiego (pisaliśmy już, że generalnie nie znosił francuskiej muzyki  ;)), prezent dla kochanej, muzykalnej siostrzyczki.

Do 203 i 204 dołączam KV 205 - napisane w Wiedniu na zabawę ogrodową :) Tutaj skrzypce mają pole do popisu, w prześlicznym, zamyślonym Adagio i przedtem w kanonie z altówką.  Ale i rogi mają coś do powiedzenia:), nadając ton w Menuecie, przekomarzając się ze smyczkami w leciutkim Presto. Jak wspaniale musiało to brzmieć w oświetlonej światłem świec altanie, pośród kwiatów i drzew, wśród szmeru rozmów, radosnych śmiechów, szelestu sukien. To także jest muzyka pisana, by towarzyszyć beztroskiej zabawie, ale jednocześnie muzyczny klejnocik:))

http://www.youtube.com/watch?v=V9U0wQ6s08Y
http://www.youtube.com/watch?v=DhTvjaiNhko

Piękny opis, Asiu  ;) Warty odnotowania jest fakt, że Mozart napisał swoje KV 205 dla Wiednia, nie dla Salzburga - i może czuł się tam mniej skrępowany niż w swoim Familienstadt; skomponował zatem kolejną perłę XVIII-wiecznej muzyki towarzyskiej. Czy pełen powagi kanon w triu menueta (przecież to rozrywkowe divertimento!) nie jest kolejnym przykładem muzycznej błyskotliwości i dowcipu naszego bohatera?  ;)

W roku powstania Divertimenta KV 251 powstaje jeszcze tzw. Lodronische Nachtmusik ("Nocna muzyka u Lodronów  :D) na smyczki i rogi, napisana - jak by na to nie spojrzeć  ;) - właśnie dla zamożnych pań Lodron (Antonia Lodron miała córki: Aloysię i Giuseppę). Tak pisał Mozart lekko zakochany (lata 1774, 1775, 1776 - to burzliwy okres wkraczania Wolfganga w dorosłość); ponoć z córkami-arystokratkami flirtował, stroił się dla nich co nie miara, a dla domu Mme Antonii skomponował jeszcze parę innych utworów (w tym utrzymany w stylu galant Koncert na 3 fortepiany KV 242). Wsłuchajcie się w to piękne dzieło - w jego serenadowe części powolne czy wysmakowane menuety z niespodziankami...

http://www.youtube.com/watch?v=YqKfnsxJvAE
http://www.youtube.com/watch?v=lul7hAmO-QM itd.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 18, 2012, 23:07:32
Powyższe divertimento Lodronische Nachtmusik KV 247 należy uzupełnić marszem KV 248  ;)

http://www.youtube.com/watch?v=o_i3XGMSomo


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 19, 2012, 16:03:26
Ominęliśmy jeszcze jedno ciekawe dziełko młodziutkiego Wolfganga... Serenada (zwana czasem divertimentem) KV 131 w D-dur to dość obszerna kompozycja na dużą orkiestrę - smyczki, obój, flet, fagot i 4 rogi (instrumentacja zatem jest zupełnie inna od tej we wczesnych symfoniach). Dość popularny jest Menuet z dwoma triami - pierwsze trio to popis waltornistów, w drugim zaś słyszymy resztę uroczej gromadki dęciaków.  ;)

Całość: http://www.youtube.com/watch?v=AYYqXOVFgn0


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 21, 2012, 20:41:06
W cyklu Mozart Matinee na festiwalu w Salzburgu w ten weekend usłyszeć można mozartowską wersję "Mesjasza" Haendla z 1789 r. Zapowiada się znakomite wykonanie - Chris Hogwood i świetni soliści z Vesseliną Kasarovą.

Więcej o tym opracowaniu "Mesjasza":
http://www.youtube.com/watch?v=iUU3P8PlP1o&feature=related

---
http://www.salzburgerfestspiele.at/


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 21, 2012, 21:59:06
Te dwa nazwiska gwarantują wspaniałe muzyczne emocje. Jeden koncert był dziś o jedenastej, powtórka jutro o tej samej porze.
Niestety, chyba nie będzie transmitowany przez ORF:(


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 22, 2012, 12:27:10
Kolejne Matinee są nawet jeszcze ciekawsze.  :D Może one będą transmitowane.

Notturno na 4 orkiestry KV 286 jest jednym z najpiękniejszych przykładów muzyki plenerowej. Pełno tu brzmieniowych osobliwości – fraza podana przez jeden zespół instrumentalny, składający się ze smyczków i 2 rogów, odbija się jakby echem, wygrywany jest przez pozostałe 3 "orkiestry". Chodzi przecież o oczarowanie publiczności. Ta efektowa, pełna blasku, w pewnym sensie postbarokowa muzyka zabrzmiała po raz pierwszy prawdopodobnie na Nowy Rok 1777. Początkowe Andante jest, przyznacie, czarujące, emanuje uzdrawiającym spokojem…

Jordi Saval (!)
http://www.youtube.com/watch?v=RZPQjXiu8xQ


Kolejne arcydzieło – znów dedykowane pani Lodron – to Divertimento-sekstet na smyczki i 2 rogi KV 287. To już prawie ukoronowanie tego gatunku (osobiście nie zaliczam do tej kategorii Tria KV 563, mimo nadania mu takiego "tytułu" przez samego kompozytora). Słusznie zauważono, że jest to najczystszej wody kameralistyka (odejście od divertimenti/serenad pół-symfonicznych), przez co utwór staje się bardziej osobisty (być może ma to związek z adresatem tego utworu, a właściwie jego adresatkami). Mimo, że kwartet smyczków jest bezsprzecznie pierwszoplanowy, to trudno sobie wyobrazić część I bez myśliwskich odzywek waltorni i ich dialogowania. Ambitny Mozart nie cofa się przed bardzo wysokimi rejestrami skrzypiec w Allegro (przy wyciszeniu względnie eterycznym p/pp reszty instrumentów - świetny efekt!) czy poważnym niby-recytatywem (Andante) przed barwnym finałem, wytworem genialnej inwencji. Jest on być może kulminacją dzieła. Rekomendować nie trzeba chyba zmysłowych części powolnych (barwne wariacje oraz Adagio concertante, chyba najbardziej znane ogniwa).

Szkoda, że nie znalazłem na YT wersji na kwartet, a jedynie na orkiestrę smyczkową.

Allegro: http://www.youtube.com/watch?v=HCD9u_rehJs
Finał: http://www.youtube.com/watch?v=syAZR_7YeCI&feature=results_video&playnext=1&list=PL95E62239ACF8EBB7


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 24, 2012, 20:50:48
Jedna z najciekawszych serenad salzburskich Mozarta - Posthorn-Serenade czyli "Serenada z trąbką pocztyliona" KV 320. 

Powstała w 1779 r. i uświetniła akademię na Uniwersytecie w Salzburgu (co za szczęście studiować na uczelni, dla której komponował Mozart!). W czasie premiery dzieła zapewne obecny był arcybiskup Colloredo (por. dalej  ;)). Jest to dzieło wyjątkowo uroczyste i monumentalne, przeznaczone na wielką orkiestrę. Ma symfoniczny wydźwięk.

Całość otwiera majestatyczne Adagio, którym Mozart chce wykreować specjalny nastrój - z jednej strony salzburski uniwersytet, z drugiej - dostojny słuchacz, JE Książę Arcybiskup. Pierwszy temat Allegra jest wręcz pompatyczny, utrzymany w najwyższej dynamice (oscentacyjna odświętność - mam nadzieję, że dostrzegacie już tu szczyptę ironii). Rozwinięcie ekspozycji to mistrzostwo. Drugi temat jest, jak zauważyło wielu badaczy, skonstruowany na zasadzie dynamiczno-motywicznego kontrastu Mozart (sługa) - Colloredo (władca i pracodawca). Prośby uniżonego Wolfganga - gniewny okrzyk NIE! Colloreda. Ów drugi temat zwieńczony jest do tego głośnym mannheimskim crescendem (stosunkowo rzadkim u Mozarta - występującym zwłaszcza w utworach skomponowanych "wraz" z tą Serenadą, m.in. w Symfonii koncertującej KV 364). Może to dźwiękowy obraz furii Colloreda? Daję głowę, że salzburski władca nie zrozumiał ani trochę z aluzji Mozarta (ha, gdy słuchał tego nieświadomy arcybiskup, Mozart musiał mieć niezly ubaw!). Ciekawe jest również powtórzenie zmodyfikowanej, krótszej wersji Adagia-introdukcji na początku repryzy.

Kolejne ogniwa są bardziej galant, Andante grazioso i Rondo są natomiast concertante (obój i flet) i znów bardzo francuskie (o czym świadczy nawet wybór instrumentów koncertujących). Outisiderem jest Andantino w d-moll (!), piękne, przepełnione żalem, goryczą... Czy jest to osobista wypowiedź Wolfganga w odniesieniu do salzburskiego otoczenia, jego okrzyk rozpaczy, próba uwolnienia się?

Słynny jest drugi menuet z użyciem flautina/piccolo i rogu pocztowego (II trio, stąd rzecz jasna pochodzi przydomek dzieła). Genialny jest natomiast finał - galopujące Presto, pełne ciekawych myśli tematycznych w epizodach, z małym fugatem - niespodzianką. Panie władco - zadowolony?  ;)

http://www.youtube.com/watch?v=MS5YCVdPxCk


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 25, 2012, 23:59:11
W Serenadzie Haffnerowskiej (Haffner-Serenade) KV 250 możemy natomiast znaleźć dwa ogniwa najprawdziwszego koncertu skrzypcowego (Andante i Rondo). Utwór skomponował 20-letni Mozart dla przyjaciół Haffnerów (okazją był zbliżający się ślub Marii Elżbiety Haffner z Franciszkiem Ksawerym Spaeth). Szczególnie ciekawa jest część I: Allegro (nie: adagio) maestoso - Allegro molto. Niespodzianką jest menuet z fanfarową partią trąbki, jakby na uczczenie nowożeńców.

Serenadę uzupełnia Marsz KV 249.

http://www.youtube.com/watch?v=d92wWvOztLE



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 31, 2012, 00:06:05
Allegro jest wspaniałe. Przepięknie brzmią skrzypce w Andante:) Menuet faktycznie pasuje do triumfalnego przemarszu młodej pary wzdłuż szpaleru siedzących w letnim ogrodzie weselnych gości. Rondo jak taniec motyli w słońcu (znowu urokliwe smyczki). Wolfi stworzył tyle tych radujących serce tańczących motyli, uwielbiam je:)) Piękna nastrojowa melodia, z echem :), w drugim Andante, Finał, jak można się spodziewać, majestatyczny - trochę nastrojowy, trochę triumfalny. Przyjaciele Mozarta mieli prawdziwe szczęście :) Nie dość że otrzymali świetną muzykę, to dodatkowo zostali uwiecznieni w historii, jako adresaci twórczości geniusza:) Haffner w dodatku dostał jeszcze symfonię!! Podwójny szczęściarz:) A Wolfi szczęśliwie dla nas wszystkich stworzył wystarczającą ilość pięknych melodii, które możemy dedykować sobie nawzajem :)

Odejdę chwilowo od wątku serenadowego, pozostając jednak w nastroju wakacyjnym. Drodzy przyjaciele, wyruszajcie szczęśliwie na wakacyjne szlaki. I wracajcie do domu, i na przyjazne strony Kuriera, bezbłędnie jak wędrowne ptaki:))
Z dedykacją dla Was - piękne Andante z Sonaty 448 - chyba w jednym z najpiękniejszych z możliwych wykonań. I chyba też z równie pięknymi krajobrazami...
http://www.youtube.com/watch?v=Y3Jt1zkHiM8&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 31, 2012, 23:34:16
Wolfi stworzył tyle tych radujących serce tańczących motyli, uwielbiam je:))

Tańczące motyle...  ;)  Wpadł mi właśnie do głowy chyba najsłynniejszy menuet skomponowany przez Mozarta, grany (wedle moich danych sprzed paru lat) w metrze jednej z europejskich stolic. Oto i on:

http://www.youtube.com/watch?v=rBQDLcv5oIA

Mozart popełnił go latem 1779 r. wraz z kilkoma innymi cudeńkami tworząc Diverimento D-dur KV 334, które jest ukoronowaniem gatunku. Znamy je też jako Musique vom Robinig (napisane zostało dla niejakiej Mme Robinig, o której wiemy mało - znała ją ponoć dobrze Nannerl - a w kontekście arcydzieła, którego jest adresatką, staje się dla nas postacią co najmniej intrygującą). To jedna z tych "terapeutycznych" kompozycji Wolfganga, której każda część jest doskonała, a każdy takt - równocenny. Można stwierdzić: ideał divertimenta. Instrumentacja jest kameralna: kwartet smyczkowy i para rogów obligato (rogi nie występują we wszystkich ogniwach, ich "sygnałowe" pojawianie się jest nieco ironiczne, lecz jednocześnie trudno wyobrazić sobie niektóre strony partytury bez tego duetu).   

Pierwsze Allegro tryska optymizmem, w czasie przetworzenia nieco poważnieje, a Mozart wykorzystuje kontrast skrzypce - reszta smyczków. Temat z wariacjami - zgodnie z konwencją często pojawiający się w utworach tego typu - utrzymany jest w d-moll. Czy nie słyszymy tu zapowiedzi słynnego Kwartetu d-moll KV 421, drugiego z cyklu haydnowskiego (zamykają go również wariacje)? Divertimento - muzyka o lżejszym ciężarze gatunkowym? To wariacyjne Andante jest małą zagadką...

Duży kontrast wnosi pierwszy Menuet (wspomniany powyżej) - elegancki, szarmancki, mimowolnie przywodzący na myśl L. Boccheriniego. Czarujące, kantylenowe Adagio - gdyby poszerzyć skład orkiestry - byłoby znakomitą częścią środkową jakiegoś koncertu skrzypcowego. Kolejny menuet jest nieco zadziorny i posiada 2 tria (z wręcz egzotyczną ucieczką w głębokie minore, jak i zadumę drugiego tria - powtórka pytania: czy to jest nasze wyobrażenie XVIII-wiecznego divertimenta?). Finał jest znakomitą kulminacja całości, niełatwo objąć wszystkie muzyczne pomysły szalonego Mozarta...

http://www.youtube.com/watch?v=830LICRzWUk


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 05, 2012, 21:18:20
Na koniec, z serii "Mozart i rozrywka".

10-letni genialny brzdąc w czasie słynnej podróży po Europie, będąc w Niderlandach, skomponował Quodlibet "Galimathias musicum" (KV 32). Qudlibet - mało znana forma muzyczna - zawiera opracowania znanych melodii, które zazwyczaj bez trudu rozpoznają słuchacze. W przypadku dzieła Mozarta niektóre z nich z całą pewnością były obce holenderskim uszom, bo Mozart wykorzystuje nieraz tematy o pochodzeniu niemieckim (trudno je dziś dokładnie zidentyfikować). Bardzo urocza jest intrumentalna wstawka Allegro (w cz. I), intonowana przez rogi, do których dołącza się później reszta muzyków - w tym skrzypce, wykonujące tu małą kadencję (pamiętacie ten "sygnał" z radiowej Dwójki?). Finał to fuga (podobno powstała nie bez pomocy Leopolda) opracowująca pewien znany temat. Już na tym wątku chyba obecny  ;)  Z jakiej pieśni pochodzi?  ;)

Pojawia się tu również chór i solowy klawesyn.

cz. I: http://www.youtube.com/watch?v=eDMr_gZKJi8
cz. II: http://www.youtube.com/watch?v=RmczdI4rYt8


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Sierpień 05, 2012, 23:05:35
Z jakiej pieśni pochodzi?  ;)

Wie niet waagt, die niet wint  ;):mowa o holenderskim hymnie Wilhelmus van Nassouwe (tekst tego hymnu jest akrostychem tworzącym słowo Willem van Nazzov). Hymn Niderlandów (het Nederlandse volkslied - hehe, ten termin może być mylący dla znających niemiecki, bo Volkslied to po niem. pieśń ludowa, a hymn to Nationalhymne) a dokładniej wariacje na jego temat odnajdziemy także w KV 25 (to dzieło jak słusznie zauważyłeś Pat :) pojawiło się już w naszym wątku, ale może posłuchamy go jeszcze raz? :)):

http://www.youtube.com/watch?v=4zxWfYHJFRs


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 05, 2012, 23:51:33
Catherina, jij bent als altijd onfeilbaar!  ;)  Swoją drogą melodia tego niderlandzkiego volksliedu-akrostychu jest bardzo wdzięczna i nie dziwię się Mozartowi, że wziął ją na warsztat. Podwójnie zresztą - posłużyła i jako temat wariacji, i jako temat fugi.

Dodam tylko, że quodlibet usłyszał prawdopodobnie nowy władca niderlandzki Wilhelm V Orański, który w wieku 18 lat - w roku 1766 r. - został regentem.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Sierpień 06, 2012, 23:05:35
Już koniec Wolfiego w wersji light? Ale jeszcze nie minęło lato ;) Może jeszcze przewinie się nam czasem jakiś leciutki, letni drobiazg, przyfrunie znienacka jak barwny motyl i przysiądzie z wdziękiem na stronie Kuriera  :D
A tymczasem: Niespodzianka!
Dwójka wzięła mnie z zaskoczenia:) W ramówce widniał opis koncertu mającego w repertuarze Gershwina i Barbera, czyli nie tych najbardziej ukochanych, toteż nie spieszyłam się aż tak z otwieraniem radia, choć miałam zamiar sobie tego przy pracy posłuchać.

A tu - mocne uderzenie! Jedna po drugiej, dwie symfonie, dwie z tych trzech ostatnich, które Mozart napisał w owym niezwykłym porywie natchnienia latem roku 1788.
Symfonia 39 w Es-dur, tonacji Czarodziejskiego fletu. I C-dur - Jowiszowa.
Symfonie pisane nie na zamówienie, a z potrzeby serca, z wołania duszy, przeczuwającej już może nadchodzącą wędrówkę w wieczność, wchodzącej na ścieżkę nocy.
Symfonie w fantastycznym wykonaniu Chicagowskiej Orkiestry pod dyrekcją Fritza Reinera
Z roku 1954. Cała symfonia 41 (i pozostałe dwie) w tym wykonaniu jest póki co na YT.
Pat, czarodzieju, tak pięknie opowiadałeś o czterdziestej – opowiedz coś jeszcze o Jowiszowej tak, jak to Ty potrafisz...
Przejdźmy zatem z beztroskiego, słonecznego lata w lato niespokojne i burzliwe.
http://www.youtube.com/watch?v=USomHL_sax4
Ale niech będzie i akcent spokojniejszy, choć tajemniczy. W innej interpretacji – trio z symfonii 39. Wiedeńczycy i Harnoncourt. Ach, te klarnety...!!!
http://www.youtube.com/watch?v=d501hC77sAw


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 07, 2012, 00:37:26
Pat, czarodzieju, tak pięknie opowiadałeś o czterdziestej – opowiedz coś jeszcze o Jowiszowej tak, jak to Ty potrafisz...

Asiu, a może... prześledźmy ewolucję i rozkwit mozartowskiej symfoniki!  ;) Kiedyś zacząłem już pisać o symfoniach Mozarta i doszliśmy do Symfonii KV 124 (str. 50 wątku). Na zakończenie tego "cyklu" - 38. Symfonia D-dur "Praska" i wielka triada - Symfonie 39., 40. i 41, "Jowiszowa". Może wówczas, po dokładniejszym nieco zapoznaniu się z wcześniejszą twórczością, w pełni dostrzeżemy genialność ostatnich dzieł, stanowiących koronę XVIII-wiecznej symfoniki.  ;)

Zatem proponuję się przenieść do roku 1772 (Mozart ma 16 lat); wiosną pisze 3 nowe symfonie - KV 128, KV 129 i KV 130. Przebywa w Salzburgu, niedawno odbył jednak pielgrzymkę do muzycznej Italii, gdzie gruntownie zapoznał się z tzw. stylem włoskim.

16. Symfonia C-dur KV 128 rozpoczyna się tematem o typowej dla wielu mozartowskich symfonii (łącznie z I cz. Jowiszowej), skontastowanej dynamicznie (f - p) strukturze. Wykorzystuje ciekawy efekt echa, zarówno w Allegro maestoso, jak i Andante grazioso. Jest pierwszą z tzw. Finalsinfonien (symfonii finałowych; Einstein), w których do największych napięć dochodzi w części ostatniej, kulminacji 3- lub 4-ogniwowego cyklu.

http://www.youtube.com/watch?v=lbo-5MHuTTw

17. Symfonia G-dur KV 129 jest wyjątkowo odświętna (choć skomponowana jest na typowy, wręcz kameralny zestaw instrumentów) - wsłuchajmy się w I i II temat Allegra (w którym, na zakończenie krótkiej ekspozycji, pojawia się crescendo o charakterze mannheimskim). Śpiewny temat Andante wydaje się wręcz dziecinnie naiwny i prosty - wiemy, że tej muzycznej prostoty Mozart nigdy się nie wyrzekł, co jest dowodem jego geniuszu. To Andante jest zresztą nieco koncertujące (I skrzypce silą się na autonomię  ;)), a po paru powtórzeniach chce się wręcz gwizdać wpadającą w ucho melodię.

http://www.youtube.com/watch?v=GqtRardsH-U itd.

Świetny dowodem symfonicznej "finałowości" jest 18. Symfonia KV 130 z menuetem. Oryginalnym zabiegiem jest zastąpienie obojów parą fletów, do których Mozart dodaje 4 rogi (!) i smyczki. Choć finał - zapisany w szybkim tempie (molto allegro) i pełen ekspresyjnych tremol - uchodzi za kulminację, to jednak każda z części posiada większy niż we wcześniejszych dziełach ładunek dramatyczny. Allegro rozpoczyna się pastoralnie (w końcu to F-dur), lecz wyraźnie poważnieje w krótkim, nieco polifonicznym przetworzeniu.
http://www.youtube.com/watch?v=BNhjQb45k2k

Andante, dzięki 4 rogom zmiksowanym z fletami, zyskuje ciekawą brzmieniową aurę; trochę salonową, trochę plenerową, trochę orientalno-egzotyczną...
http://www.youtube.com/watch?v=FOU_JjWvZLE

A oto finał poprzedzony menuetem z triem, który przypomina tańce dworskie średniowiecza lub renesansu (grany jest najpierw przez smyczki, potem przez tutti). Po tak oryginalnym, krótkim menuecie następuje wyjątkowo rozbudowany finał, wulkan inwencji.
http://www.youtube.com/watch?v=L9MqSLhBxck&feature=relmfu


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Sierpień 09, 2012, 00:13:28
Dzięki wielkie, affidabile Patrizio :-*, to zdecydowanie więcej, niż mogłam oczekiwać - zamiast opowieści o jednej symfonii dostaję trzy, z perspektywą kolejnych dwudziestu trzech :) Cieszę się, bo nie jestem dobrze zaznajomiona ze "środkowymi" symfoniami - między wczesnymi wykonaniami sir Hogwooda (tej pierwszej piętnastki), a późnymi arcydziełami. Bardzo chętnie posłucham ich sobie uważnie, wiedząc, na co zwrócić uwagę. Tu nadal Chris Hogwood i AAM, i tym bardziej przyjemnie posłuchać:)




Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 10, 2012, 14:57:37
Symfoniczny Chris i jego AAM są the best  ;) Więc słuchamy. Wielka triada tuż tuż...

Kolejna trójka symfonii, które zdają się wyznaczać koniec pewnego etapu symfonicznej twórczości Mozarta, to dzieła skomponowane latem 1772 r. (KV 132, 133, 134).

19. Symfonia Es-dur KV 132 jest dziełem wyjątkowym ze względu choćby na swoją tonację. Allegro rozpoczyna się fanfarowym, trylowym motywem, który powróci później w jednym z wiedeńskich dzieł Mozarta również w Es-dur (jakim?  :D). Uwagę zwraca fakt, że ani krótka ekspozycja, ani przetworzenie z repryzą nie zostają powtórzone.
Najsłynniejszą częścią symfonii jest barwne Andante (B-dur), określone przez Einsteina jako Expressionistisches. Inni badacze zwracają uwagę na kościelno-pobożny charakter tej muzyki – Mozart kontynuuje swoją symfoniczną "modlitwę"  w mollowym triu Menueta (przeznaczonym tylko na smyczki), który staje się jedynym w swoim rodzaju postbarokowym lamentem. Warto dodać, że istnieje jeszcze druga, znacznie skromniejsza wersja Andante.   
http://www.youtube.com/watch?v=DP1jwyjvTmY
http://www.youtube.com/watch?v=kF2if6rKzUY&feature=relmfu

20. Symfonia D-dur KV 133 z 2 trąbkami, 2 obojami i 2 rogami należy do symfonii szczególnie uroczystych, co słyszymy choćby w pierwszej, rozbudowanej części (Allegro). Andante jest charakterystyczne – Mozart włącza do orkiestry flet, który wyróżnia się na tle reszty. Ciekawe, że Mozart nie oznaczył tempa tanecznego finału.
http://www.youtube.com/watch?v=dTAEOn7v1yM
http://www.youtube.com/watch?v=Yzco3633lJA

21. Symfonia A-dur KV 134 jest – obok Symfonii KV 132 – dowodem rzeczywistego postępu w rozwoju Mozarta-symfonika. Uwaga – zamiast obojów – flety (jak w Koncercie skrzypcowym KV 216)! Specyficzny nastrój Allegra uzyskany zostaje dzięki melodycznej śpiewności. Bardzo cantabile jest zarówno pierwszy, jak i drugi temat, który powtórzony w forte zyskuje blask. Andante przestaje być jedynie przejściem (intermezzem) między allegrem i menuetem. Szeroko zakrojony temat na tle szesnastkowych figuracji II skrzypiec jest pełen napięć, emocjonalnych uniesień.  Pastoralności dodają motywy wtrącających się tu i ówdzie fletów. Ciekawe jest trio menueta, rozpoczynające się w dur i przechodzące w skontrastowaną, akordową sekwencję pytanie – odpowiedź (waltornie, smyczki). Symfonię wieńczy szybkie Allegro z bogato modulowaną częścią przetworzeniową (cis, Fis, D, E -> A).
http://www.youtube.com/watch?v=gEihka6Pd6s
http://www.youtube.com/watch?v=elvHoVzhTQM

Powyższą Symfonię A-dur należy uznać za poprzedniczkę arcydzieła, jakim jest Symfonia KV 201 w tej samej tonacji.

Wzorami symfonii 16-letniego Mozarta  były dzieła Józefa i Michała Haydna oraz J. Ch. Bacha.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Sierpień 10, 2012, 17:06:00
Allegro rozpoczyna się fanfarowym, trylowym motywem, który powróci później w jednym z wiedeńskich dzieł Mozarta również w Es-dur (jakim?  :D).

C'était le concerto pour piano en mi bémol majeur KV 482 de 1785  :)



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 10, 2012, 18:43:42
Posłuchajcie zresztą sami, czy słusznie Kasia serwuje nam Anfang von KV 482  ;)
http://www.youtube.com/watch?v=2gikfODqVHs

Wspomnę jeszcze (50.) Symfonię KV 141a (KV 161 + 163), której słuchaliśmy kiedyś w kontekście "Snu Scypiona" (Il sogno di Scipione). Stanowi uwerturę do tej jednoaktowej serenaty.

22. Symfonia C-dur KV 162 jest 3-częściowa i z powodu użycia 2 trąbek zalicza się do symfonii uroczystych.
http://www.youtube.com/watch?v=WmWQ1Vj55rY

23. Symfonia D-dur KV 181 (uwertura) z 1773 r. zawiera znów 3 części. Jej podniosłość wyraża się w instrumentacji i smyczkowych, popisowych tremolach (przypomina się styl mannheimski). Wsłuchajcie się w I część, w której pyszna orkiestra popisuje się potężnym forte lub efektownym crescendem.
http://www.youtube.com/watch?v=IZzJihF2TOE

24. Symfonia B-dur KV 182 wyróżnia się dzięki 2 fletom w Andante. Ma kameralny i nieco "rokokowy" charakter, można ją sobie wyobrazić jako muzykę plenerową; reprezentuje typ symfonii-uwertury. Początek I tematu Allegra (znów zasada kontrastu wewnątrztematycznego!) można usłyszeć codziennie w "Filharmonii Dwójki" na antenie PR2. ;) Być może pisząc serię takich "uwertur" Mozart myślał o nich jako o wstępach do jakiś dzieł scenicznych.
http://www.youtube.com/watch?v=xTURB36Wbog

Przed nami teraz MAŁA TRIADA symfonii g-moll KV 183, C-dur KV 200, A-dur KV 201 z 1773/4 r., która jest szczytem salzburskiej symfoniki Mozarta. Ha, 2 z nich odpowiadają nawet tonalnie symfoniom WIELKIEJ TRIADY z 1788 r.  ;)
A gdzieś pomiędzy symfoniami z tej salzburskiej triady znajduje się godna uwagi uwertura-symfonia (nr 26) KV 184 z marca 1773 r. z sygnałowym początkiem (powtórzenie dźwieku Es i akord skrzypiec). Jej mroczne Andante w c-moll ma zadatki na arcydzieło (sposób dialogowania, zastosowanie instrumentów dętych). Szkoda, że kończy się tak szybko.
http://www.youtube.com/watch?v=TM_t2UWo7EQ





Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Sierpień 10, 2012, 19:22:40
Przed nami teraz MAŁA TRIADA symfonii g-moll KV 183, C-dur KV 200, A-dur KV 201 z 1773/4 r., która jest szczytem salzburskiej symfoniki Mozarta. Ha, 2 z nich odpowiadają nawet tonalnie symfoniom WIELKIEJ TRIADY z 1788 r.  ;)
A gdzieś pomiędzy symfoniami z tej salzburskiej triady znajduje się godna uwagi uwertura-symfonia (nr 26) KV 184 z marca 1773 r. z sygnałowym początkiem (powtórzenie dźwieku Es i akord skrzypiec). Jej mroczne Andante w c-moll ma zadatki na arcydzieło (sposób dialogowania, zastosowanie instrumentów dętych). Szkoda, że kończy się tak szybko.
http://www.youtube.com/watch?v=TM_t2UWo7EQ
Faktycznie - finałowa wielka trójka ma swój początek w mniej spektakularnej, ale chyba równie genialnie błyskotliwej - może tylko nieco mniej spopularyzowanej? Mocne odbicie do potężnego skoku :) Będzie się czym zachwycać. Co nie znaczy, że poprzednich, lżejszych czy bardziej konwencjonalnych symfonii nie słuchało się bez wielkiej przyjemności:)

Andante jest zjawiskowe. Ma równie ekspresyjny, emocjonalny wyraz, jak te poruszające Adagia z koncertów fortepianowych. Skończona całość sama w sobie. 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Sierpień 12, 2012, 11:32:13
Posłuchajcie zresztą sami, czy słusznie Kasia serwuje nam Anfang von KV 482  ;)
http://www.youtube.com/watch?v=2gikfODqVHs

Ponieważ ostatnio jestem ucosifantutteowiona  ;), myślę sobie, że Don Alfonso powiedziałby do nas coś w stylu Conservate per voi tutti questi linguaggi! :D

Mitsuko Uchida to mozarcistka (i m.in. schönbergistka) prin excelenţă!  :)
W tym wywiadzie (co prawda z 2008 roku, ale może ktoś zainteresowany jeszcze nie widział) opowiada o Wolfgangu  :) i nie tylko:
http://www.youtube.com/watch?v=j92wm5Zj2Ps


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Sierpień 13, 2012, 04:29:32
Ha, don Alfonso miałby trochę racji, marudząc:) Choć jednak sam Wolfi pasjami lubił melodie owych linguaggi i używał ich do woli bez skrępowania w codziennej korespondencji:))

Wiadomo, że jeśli znajduje się przyjemność w eksplorowaniu języków, w porównywaniu, na jak różne, a jak podobne sposoby nasi przodkowie organizowali swoje myśli, jak budowali sobie systemy nazywania świata, to odczuwa się często pokusę, by żonglować nimi, bawić się ich barwami i tonami, podobnie jak muzykujący bawią się melodią i dźwiękiem.
Pokusa zwiększa się, jeśli mamy na bieżąco z tym językiem do czynienia, uczymy się go, zgłębiamy jego tajniki. Chce nam się go wtedy używać, korzystać z jego zasobów, kiedy tylko nadarzy się okazja.

Z drugiej strony, trzeba zawsze pamiętać, że inni mogą, nie podzielając radości z takich zabaw, chcieć przede wszystkim wyłowić treść z naszego przekazu, i że najważniejsze jest, przy całej dbałości o piękno języka, czy też radości z różnorodnych jego form, byśmy z tym wszystkim zostali w ogóle zrozumiani, że całe te skomplikowane systemy kodów i znaczeń służą do tego, aby jak najlepiej dotrzeć do drugiego człowieka. Czego zawsze staram się być świadoma, bowiem w końcu na pytanie o profesję odpowiadam często, że pracuję w komunikacji ;D

Z drugiej strony (właściwie to już trzecia ;)), żyjemy jednak w wielokulturowym i wielojęzycznym świecie, coraz bardziej w nim zanurzeni, i często stwierdzamy, że języki, z którymi się często stykamy stają się w dużej mierze dla nas na pół przezroczyste, nawet jeśli nie do końca dostrzegamy przez nie dokładną treść. Włoski na przykład w ogóle jest przez Polaków łatwo przyswajalny i rozumiany, a dla melomanów ma on szczególny urok, czar i znaczenie - jest językiem muzycznej notacji, a także wspaniałych operowych arcydzieł.  Wiele zwrotów francuskich przefiltrowało się niepostrzeżenie do naszej kultury, a w niektórych regionach nadal słychać silny wpływ niemieckiego na polszczyznę. O angielskim nie wspomnę :D Toteż pewne wtrącenia mogą nie zakłócać porozumienia, być swego rodzaju ciekawostką, a nawet zabawnym urozmaiceniem. Ja na przykład w ogóle z dużą przyjemnością witam wszelkie niemieckie inkrustacje, i staram się zachowywać je w pamięci, bo jest to dla mnie bodziec i okazja do ćwiczeń. W końcu niemiecki stał się dla mnie, dość nieoczekiwanie, polem działalności, będącej dla tłumacza bodaj największym wyzwaniem :) No a zresztą, noblesse oblige - Mozart  zasadniczo może, a  nawet powinien, umieć czasem odezwać się po niemiecku :D

Natomiast faktycznie, dobrze jeśli już większe porcje tekstu są tłumaczone, aby nikt, kto akurat nie jest mocny w danym języku, i nie ma też czasu wertować słowników, nie poczuł się niekomfortowo czytając nasz Kurier.

W końcu przecież, rzecz jasna, wiemy, że "choćbym mówił wszystkimi językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał…" ;)
 I z pewnością oczywistym jest, iż leciutkie i niewinne flirty z innymi językami nie znaczą, że nie kochamy wiernie naszego własnego ;)

Nie pamiętałam tego wywiadu z Uchidą - albo zdążyłam o nim zapomnieć przez cztery lata, albo wcale go nie słuchałam.
Tak czy inaczej, bardzo się cieszę, Kasiu, że go tu zamieściłaś i miałam okazję go posłuchać. Uchida jest mocno świecącą gwiazdą na mozartowskim niebie, i coraz bardziej uhonorowaną :) (złoty medal Royal Philharmonic Society!). Zdaje się, że całkiem dobrze daje sobie radę również z Debussym i - Schubertem :)








Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Sierpień 13, 2012, 15:07:09
Choć jednak sam Wolfi pasjami lubił melodie owych linguaggi i używał ich do woli bez skrępowania w codziennej korespondencji:))

Tak, listy Wolfganga pełne są włoskich, francuskich i łacińskich "inkrustacji" i całych zdań pisanych nie po niemiecku. Nie sposób wątpić w jego talent językowy, chociaż jak sam przyznał raz w jednym z listów do kuzyneczki Bäsle (Bäsle, Häsle jak sam ją nazwał; Häsle to forma deminutywna od Hase ergo zajączek  ;)), "nie pisał już po francusku od dawna". Zresztą językowe żarty uskuteczniał także w swoim ojczystym języku:

Miehnnam ned net5 rebotko 7771
Mannheim den 5ten Oktober 1777

Wolfgang Amadé Mozart, Ritter des goldenen Sporns und, sobald ich heurat, des doppelten Horns
Wolfgang Amadé Mozart, kawaler złotej ostrogi i, kiedy się ożenię, podwójnego rogu  :D

Dużo jest też szalonych rymowanek, zabawnych złożonych rzeczowników itp. My cytowaliśmy głównie te "rzeczowe "fragmenty listów, dotyczące przede wszystkim twórczości Wolfganga Amadeusza, dyskretnie pomijając różnej maści bagatelki  :D, ale może to i dobrze - w końcu odrobina subtelności nie zawadzi - subtelności z naszej strony w tym sensie, że nie wszystkie sprawy muszą być koniecznie podane jak kawa na ławę  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 13, 2012, 22:44:03
Dzis natrafilem w lokalnym radio SWR2 na ta audycje (aktualny temat!  ;)); do wysluchania rowniez przez internet, wystarczy jako tako znac Deutscha  ;)

Mozart-Sinfonien - Jeder Satz ein Schatz. Was wahr ist, muss wahr bleiben! Grüße!

http://www.swr.de/swr2/programm/sendungen/musikstunde/-/id=659552/sdpgid=693800/nid=659552/did=10012256/wl4e7a/index.html


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Sierpień 14, 2012, 17:17:30
Mozart-Sinfonien - Jeder Satz ein Schatz. Was wahr ist, muss wahr bleiben!

... und wers nit glaubt, der ist - der ist - ein Fex 

Viele liebe Grüße zurück!  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Sierpień 14, 2012, 23:05:38
Opera sacra? Moralitet? Mini opera?…
Pat, Kasiu, jak Waszym zdaniem należy klasyfikować „Powinność pierwszego przykazania”? Spotykam się z różnymi terminami, ale to dzieło jest chyba przypisane do jednoznacznego gatunku?
Ta mozartowa perełka (więcej z mej strony o niej w wątku „relacje z koncertów”) ma na dodatek i inną ciekawostkę. Ponoć nie jest dziełem integralnie przypisanym Mozartowi. Ponoć oryginalna partytura Mozarta ogranicza się tylko do pierwszej części? Czy to prawda?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 15, 2012, 00:04:51
W cytowanym watku nazwalem Die Schuldigkeit opera-oratorium (z powodu relatywnie niklej akcji scenicznej); Niemcy mowia w tym kontekscie czesto o sakralnym SINGSPIELU (geistliches Singspiel).

Wolf Amade jest autorem I czesci dziela, pozostale dwie autorstwa M. Haydna i A. C. Adlgassera sa zdaje sie zaginione.

Dzieki Januszu za interesujaca recenzje.  ;)  To mile, ze aby uslyszec to dzieciece arcydzielko Mozarta nie trzeba wcale jechac do Salzburga (Schuldigkeit jest w repertuarze tegorocznego Salzburger Festspiele).



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Sierpień 15, 2012, 10:12:58
Cher Janusz, merci beaucoup d'avoir partagé avec nous tes impressions!  :)

Ja przychylam się do nazwy geistliches Singspiel (czyli dosłownie sakralna śpiewogra), ale spotkałam się też z innymi określeniami (oratorium, dramat sakralny) w zależności od tego, czy dany język mniej lub bardziej lubił germanizm singspiel  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Sierpień 15, 2012, 10:53:50
Cher Janusz, merci beaucoup d'avoir partagé avec nous tes impressions!  :)

Ma chérie, tout le plaisir est ma coté  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 16, 2012, 23:28:57
Ta Sturm-und-Drang-Sinfonie J. Haydna (nr 39, w G-MOLL!) musiala byc znana Mozartowi:

http://www.youtube.com/watch?v=FDbxJO_WEYE


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: muzycznezacisze Sierpień 18, 2012, 14:27:10
                                                                                                                   Wisława Szymborska

                                                                                  Raz Wolfganga Amadeusza Mozarta,
                                                                                            Bawiącego w Pradze,
                                                                                         Obsypały z komina sadze,
                                                                                          A że w przeciągu godziny
                                                                                       Wymorusał aż cztery Hrabiny;
                                                                                    To jakoś uszło biografów uwadze.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: chingate Sierpień 19, 2012, 23:48:26
Słabiutkie te rymy towarzyszki Wisławy, lepiej wychodziło jej, kiedy sławiła zwanego "Stalina".


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: muzycznezacisze Sierpień 20, 2012, 11:10:24
Tylko Pan Bóg jest nieomylny.  Eroicę Ludwig van Beethoven zamierzał zadedykować Napoleonowi Bonapartemu. Gdy jednak, kończąc swoje dzieło w roku 1804, dowiedział się, że 2 grudnia 1804 r. Napoleon koronował się na Cesarza Francuzów, wpadł w furię. Istnieją różne wersje tego, co wydarzyło się chwilę potem: jedna mówi, że kompozytor tak energicznie wytarł gumką tytuł, że zrobił dziurę w tytułowej stronie rękopisu; druga z kolei, że zamazywał tytuł z takim impetem, że złamał pióro, trzecia wreszcie, że skoczył do biurka, chwycił stronę tytułową i, przedarłszy na dwoje, rzucił ją na podłogę. Miał także, wg Ferdinanda Riesa, wypowiedzieć słowa: "Czyż i on zatem nie jest niczym więcej niż zwykłym człowiekiem? Teraz i on pogwałci prawa ludzi, by zaspokoić swoją ambicję, wyniesie się ponad wszystkich, stanie się tyranem!" Natomiast wielu nie opętanych nadmierną pamiętliwością wrażliwców nazywa Szymborską Mozartem Poezji, a jak ktoś tego nie dostrzega, to już jego problem.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Sierpień 20, 2012, 11:33:46
Mussammanie, naprawdę ten Stalin jest taki akrakcyjny ??? ??? ??? ???Piszesz o nim w któryms juz poście!!!
No nie wiem??????Co myślicie  o tym kobitki??????


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Sierpień 20, 2012, 13:05:35
Mussammanie, naprawdę ten Stalin jest taki akrakcyjny ??? ??? ??? ???Piszesz o nim w któryms juz poście!!!
No nie wiem??????Co myślicie  o tym kobitki??????

Stalin byl bandyta, ktorego wychwalala Szymborska.

Albo Szymborska wowczas nie wiedziala, ze S. byl bandyta, albo sie bala go niewychwalac.

Tego faktu nie powinno sie zapominac.

Mimo wszystko bardzo cenie Wislawe jako poetke artystke.
Uwielbiam jej smakowita poezje.
Faktycznie przyrownalbym ja do kunst der Mozart.




Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Sierpień 20, 2012, 14:08:41
Zawsze żałuje, że niezwykle rzadko spotyka się autorytety, które na swój parnasowy status zapracowały całym życiem: każdym uczynkiem i każdym pozostawionym po sobie śladem na Ziemi. Ale cóż, człowiek jest z definicji istotą błądząca. Grzechy i grzeszki nie ominęły więc także Pani Wisławy. Ich moralne rozliczenie pozostawmy biografom, historykom i ...Najwyższemu.
Myślę sobie: jak dobrze! Przynajmniej nasz wielki Fryderyk nigdy nie był w życiu chorągiewką.
...Wyjątek potwierdza regułę.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Sierpień 20, 2012, 22:50:10
[...]

Piosenkę, którą układasz, wrzuć w księżyc jak w skrzynkę pocztową,
Mozart otrzyma list.
Resztę już w niebie załatwią. A reszta w tę noc sierpniową*
nie znaczy nic.


* w oryginale Ej, po szerokiej drodze jest w noc majową, ale mam nadzieję, że mój ulubiony, w dodatku niezwykle muzykalny poeta Konstanty Ildefons Gałczyński wspaniałomyślnie mi wybaczy, jako że poczucia humoru mu nie brakowało (podobnie zresztą jak Mozartowi)  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 25, 2012, 21:41:32
Nie do końca rozumiem tego połączenia Mozart - Szymborska. Lubię jej poezję drobnostek, błyskotliwość słów - ale nie uważam tekstów Szymborskiej za arcydzieła. Uwielbiam za to Ildefonsa!  :D



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 25, 2012, 21:52:16
Być może to dziś najbardziej rozpoznawana z mozartowskich symfonii – rzecz jasna obok swej wielkiej "siostry" z 1788 r. (duża w tym zasługa Amadeusa M. Formana). Obie w g-moll – obie bardzo enigmatyczne, pełne dramatycznych namiętności i pasji.

25. Symfonia g-moll KV 183 napisana została przez 17-letniego Mozarta. To wiek znamienny dla rozwoju wrażliwych, artystycznych osobowości. 17-letni Chopin rozpoczął komponować swoje przełomowe wariacje op. 2 na temat Giovanniego (wizjonerskich słów Schumanna przypominać nie trzeba), a Schubert stworzył wówczas manifest romantycznej pieśni - Gretchen am Spinnrade

Powszechnie uważa się, że Symfonia g-moll należy do popularnego w II poł. XVIII w. nurtu Sturm und Drang. Jej poprzedniczką jest zapewne cytowana wcześniej 39. Symfonia Haydna - Mozart wnosi jednak nową jakość, staje niejako ponad "Burzą i Naporem", KV 183 jest niezwykłą, intymną wypowiedzią młodego twórcy. Nie wiadomo, co się wydarzyło wówczas w życiu dorastającego Wolfganga; osobiście uważam, że w przypadku Mozarta nigdy nie dość ostrożności przed mówieniem o muzyce odmalowującej stan emocjonalny, łączeniem faktów biograficznych z twórczością (w końcu na rok przed śmiercą stworzył Cosi fan tutte, a w szczęśliwym okresie wiedeńskim przed premierą Figara powstały 2 dramatyczne koncerty fortepianowe - c-moll i d-moll). Trudno jednak powstrzymać myśl (jesteśmy poniekąd sukcesorami mentalności romantycznej, XIX-wiecznej), że muzyka o takiej ekspresji musiała mieć jakąś konkretną, silną inspirację.

Otwierające Allegro pełne jest orkiestrowego wzburzenia (unisona, tremola, synkopy).  Wsłuchajmy się w ukształtowanie I tematu: na tle długich nut w partii oboju i akordów rogów dramat rozgrywa się w smyczkach - po 4 taktach skrzypce powtarzają hipnotyzującą sekwencję ósemki (akord) - szesnastki. Wkrótce furie nieco się uspokajają, a do głosu dochodzi wspomniany obój, powtarzający swój pełen żalu motyw przewodni, na którym opiera się początek ekspozycji (G - D - Es - Fis1 itd.). Do drugiego tematu prowadzi część pośrednia, w której zwraca uwagę 4-taktowy motyw (skok o oktawę + ugrupowanie trzydziestodwójek i ósemek) - Mozart dochodzi w końcu do B-dur, w tej tonacji utrzymany jest II temat. Przetworzenie jest dość krótkie, najpierw marszowe i buntownicze, później jednak pojawia się ów nieziemski dźwięk oboju, słyszany już w ekspozycji, na koniec natomiast słyszymy w piano konwersację smyczków, po której powraca nastrój grozy. Po repryzy następuje efektowna koda, ostatni dźwięk jest jakby skokiem w otchłań.

Andante w Es-dur jest dość zwięzłe i pełni raczej rolę oddechu między ogniwami symfonii. Ciekawa jest końcowa kadencja smyczków. Groźny temat menueta kontrastuje z pełnym wdzięku muzykowaniem instrumentów dętych (4 rogi!) w triu - czy nie przypomina się nam III część 40. Symfonii g-moll? Finał zawiera pewne reminiscencje Allegra, na nowo budzi demony, zachwyca tematyczną integralnością.

Ciekawy jestem Waszych opinii - jak oceniacie poniższe (bardzo różne) interpretacje, którą preferujecie?  ;)

I część - AAM (Hogwood)
http://www.youtube.com/watch?v=zJGA9zofy5g

Mozart Akademie Amsterdam (Jaap Ter Linden)
http://www.youtube.com/watch?v=kbNl7di8a-A

Wiedeńscy Filharmonicy (Bernstein)
http://www.youtube.com/watch?v=KFsvK-A_HV8

Academy Of St. Martin In The Fields (Marriner) - i niezapomniany Amadeus
http://www.youtube.com/watch?v=uGcFDYLr8Co


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Sierpień 25, 2012, 22:02:46
Dla mnie zdecydowanie Marriner i to nie tylko z sentymentu do Amadeusza.

Co do Szymborskiej i Gałczyńskiego to oboje byli zarówno poetami drobnostek jak i spraw ostatecznych.
Ja się przyznam że z mojej młodzieńczej sympatii do poezji Gałczyńskiego już wyrosłam, a niektóre wiersze
wydaja mi sie dzisiaj po prostu nieznośne!!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Sierpień 26, 2012, 09:18:06
Widze Patryku, ze pod slowami "Nie rozumiem" ukrywasz slowa "Nie zgadzam sie".
Nastepnie piszesz, ze lubisz poezje Szymborskiej, poezje drobnostek i blyskotliwosc slów, ale nie zaliczasz
tego do kategorii arcydziel.
A wiec, co to jest arcydzielo wg. Ciebie. Czy arcydzielo musi poruszac globalne "wielkopomne", ciezkie tematy?
Czy arcydzielo dotyczy nietuzinkowego, trudnego do powielenia rzemiosla artystycznego?
Kto ma prawo nazwac cos arcydzielem? "Wyksztalcony autorytet" - Jozek z pod budki z piwem - czaso-historia?

Szymborskiej strofy sa:  lekkie - jak frazy Mozarta.
                                    proste ,lecz skomplikowane zarazem - jak motywikah i harmonia u Mozarta.
                                    dowcipne i pikantne - tak jak Mozart.
                                    delikatnie-smutne, nostalgiczne - jak muzyka M

Nie zrownuje Szymborskiej z Mozartem, lecz uwazam, za jej tworczosc ma "ten" mozartowski smaczek.
Poezja musi miec wyczuwalna muzyczna fraze, ktora odnajduje u Szymborskiej.
Wartosc Poezji jest rowniez scisle powiazana ze sposobem jej odczytania.
Utalentowany aktor potrafi z bylejakiego tekstu uczynic strofy piekne, intrygujace, pelne emocji, pamiecionosne.

P.S.
Nasunela mi sie nowa mysl.
Byc moze Szymborska porownalbym z Haydnem
a Galczynskiego wlasnie z Mozartem


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Sierpień 26, 2012, 09:36:24
Patryku.

Jako, ze wole Mozarta na wspolczesnych instrumentach z obecnym strojeniem i wibracja, to oczywiscie wole wykonania Bernstein i Mariner.
Sa jednak pewne elementy w wykonaniach w starym stroju, ktore b. lubie (barwa, jakby grana na pustych strunach).

Mariner zdacydowanie na 1 miejscu.
Fraza w ich wykonaniu jest elegancja , bardziej dopracowana niz u Bernsteina.
No i nareszcie wzglednie czyste solo oboju (na poczatku).
(es i fis sa na ogol grane zdecydowanie za nisko)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 27, 2012, 00:28:46
Bartusie, co do porównywania artystów (do tego z różnych dziedzin) - byłbym ostrożny. Istnieje co prawda znane (wspomniane już) skojarzenie Mozart - Rafael (Einstein porównuje też parę partytur chyba do obrazów Watteau), ale po cóż czynić takie paralele? ;) Każda ze sztuk jest w jakiejś mierze autonomiczna. Z drugiej strony rozumiem pewne artystyczne pokrewieństwa - jak właśnie między muzyką Wofganga a ciepłą, naturalną harmonią dzieł Santiego.

Bartku, właściwie zgadzam się z tym, co napisałeś o M + Sz. Prostota wypowiedzi, klarowność i równocześna złożoność. Do tego byli znakomitymi obserwatorami świata (choć różnili się chyba typem percepcji  ;)). Myślę jednak, że Mozart był - proszę o dobre zrozumienie - zbyt arystokratyczny, by porównywać go z poezją Szymborskiej. Widzę dość gruntowną, istotną różnicę - źródło inwencji, inspirację. Szymborska patrzyła długo na cebulę i tak powstał świetny wiersz o cebuli. Mozart asymilował (wybiórczo!) poznawane style, chłonął doznania - ale nigdy nie stworzył kwartetu "Cebula", a nawet "Skowronek". Krótko mówiąc, jego sztuka jest sama z siebie.

Nie chciałbym rozmyślać na tym wątku o tym, czym jest "arcydzieło". Wszysycy wiemy, że kryterium nie jest tematyka poważna/ostateczna  ;) - czy nie zachwycamy się serenadowymi arcydziełami Mozarta lub fraszkami Krasickiego?  Pewne utwory Szymborskiej uważam (jako laik) za zachwycające - wielki sentyment mam do wyboru wierszy "Zmysł udziału"...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 27, 2012, 00:40:37
Wykonanie Marrinera to naprawdę klasyka  :D  Dopracowane w każdym takcie, o znakomitych proporcjach dynamicznych.  Jestem jednak ostatnio entuzjastą orkiestr grających na instrumentach dawnych, stąd ze szczególną uwagą przesłuchuję teraz zespołów Pinnocka, Hogwooda, Ter Lindena...  I nawet nie do końca czyste dźwięki instrumentów dętych mi nie przeszkadzają - w arcyciekawym, czasem metalicznym brzmieniu tych orkiestr wyczuwa się ów wywołujący ciarki na plecach "smaczek" epoki.


Słuchamy dalej.  ;) Symfonia C-dur KV 200, która powstała w 1773 lub 1774 r. (być może nawet wcześniej niż symfonia g-moll KV 183), wyróżnia się uroczystym charakterem skrajnych części. Mozart dodaje do podstawowej obsady trąbki i kotły.

Część I jest jeszcze dosyć konwencjonalna, z manifestacyjnymi kontrastami dynamicznymi  i tremolami. Uwagę zwraca Andante z charakterystyczną frazą z trylem, w którym dochodzi do pogłębienia ekspresji .  Menuet, w którym smyczkom odpowiadają jakby echem rogi, prezentuje nowy typ inwencji, brawurowy finał wypada rozpocząć błyskawicznie po nim. Część IV jest majstersztykiem; utrzymana w szaleńczym presto nie daje wytchnienia. Bazuje na dwutakcie wielokrotnie powtarzanym w różnych odsłonach. Najbardziej efektowne jest ostatnie crescendo (koda), po nim parę akordów wieńczy całość.

http://www.youtube.com/watch?v=SHTdVtoKASM&feature=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=MqHRSN0MK6g


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: ewa578 Sierpień 27, 2012, 02:54:25
Uwielbiam za to Ildefonsa!  :D


Witaj w Klubie!!!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Sierpień 27, 2012, 10:55:05
Nie przepadam za tego typu sposobem przedstawiania muzyki klasycznej,
 ale tym razem przekonalem sie do tworcow montazu video.

http://www.youtube.com/watch?v=5xH4uKPDAEE&feature=relmfu



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Sierpień 27, 2012, 10:56:33
Chyba powinno to byc umieszczone w innym dziale?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 28, 2012, 00:13:46
Po 28. Symfonii C-dur KV 200 otrzmujemy wreszcie najbardziej mistrzowską symfoniczną kompozycję, jaką Mozart dotychczas napisał - 29. Symfonię A-dur KV 201. Jej kameralność (2 oboje, 2 rogi, smyczki) jest innego rodzaju niż w przypadku dramatycznej symfonii g-moll. Ta symfonia wyraża jakby radość życia młodego geniusza. Mozart w 1774 r. kończy 18 lat. Genialna iskra zaczyna płonąć pełnym ogniem.

Cóż za początek! Temat zasadniczy I części pojawia się w piano (skok akordowy, potem swoiste falowanie "o pół tonu"), jest jak zawieszenie między snem a jawą (przypomina mi się wspomniany kiedyś motyw z II części Koncertu C-dur KV 503). Kojąca medytacja przechodzi w radosne, przejrzyste forte. Bardzo ciekawe jest przetworzenie Allegra - jak to zwykle u Mozarta bywa zwięzłe, ale pełne ciekawych pomysłów. Jest chromatyka, modulacje nawet do h-moll czy fis-moll, coś w rodzaju synkopowanego dialogu smyczków pod koniec... A w zwieńczeniu tego monumentalnego Allegra rozbudowana koda z małym kanonem.

Ekspresyjne, barwne Andante zawiera piękny dialog oboju i smyczków. Staje się równorzędną częścią symfonicznego cyklu. Następnie - bardzo oryginalny menuet, również dialogujący i przede wszystkim symfoniczny w 100% - trudno wyobrazić go sobie jako fragment serenady czy divertimenta. Szalony finał (Allegro con spirito) wykorzystuje zdobycze finału z Symfonii KV 200 (integralność tematyczna). Słynne i zachwalane jest buntownicze, wręcz waleczne przetworzenie.


Preferujecie interpretacje z wszystkimi repetycjami, jakie przewiduje Mozart (czas trwania utworu znacząco się wydłuża)? Czasem wydaje mi się, że dobrym rozwiązaniem byłoby powtórzenie allegra jedynie do przetworzenia. Dyrygenci z nurtu non-historically informed performance ;) tak właśnie te symfonie najczęściej dziś wykonują.

AAC i Hogwood, cz. I
http://www.youtube.com/watch?v=O8tHmKBsqBY

New Philharmonia i Klemperer
http://www.youtube.com/watch?v=ZdFJJMR8BPU

Mozart Akademie Amsterdam i Ter Linden
http://www.youtube.com/watch?v=252rUDLTkMs

Wiedeńczycy i Böhm (+ kilka symfonii-niespodzianek)
http://www.youtube.com/watch?v=BFHt0leVD0I


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Sierpień 28, 2012, 00:25:21
Zgadzam sie z Twoja uwaga o powtorkach.
Czasami wydaje mi sie, ze tak duze ilosci powtorek byly podyktowane biznesem na szybko.
Np. bylo zapotrzebowanie na 20min a inwencja, motywika, kulminacje pozwalaly na 10min.
Wowczas robiono powtorki, bo jakiez miala zadanie powtorka, ktora powodowala, ze utwor sie dluzyl?
Zadne, moim zdaniem.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Sierpień 28, 2012, 09:44:46
Otto Klemprer jest niewiarygodnym mistrzem.
Przez moment spowodowal, ze przestalem lubiec ta symfonie.
 Trzeba miec niebywaly talent, zeby tak spieprzyc Mozarta.
Przeciez ta piekna symfonia, to samograj - nie trzeba interpretowac, po prostu odgrywac nutki i to wszystko.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Sierpień 28, 2012, 11:10:46
Trochę się z Tobą Bartku nie zgodzę :-\Odgrywać nutki to można u Mahlera gdzie wszystko jest dokładnie
zapisane w partyturze.U Mozarta moim zdaniem interpretować trzeba a nawet należy.
Niedawno słuchałam wykonania 39 symfonii przez Minkowskiego i jego Musicien du Louvre.
To było dla mnie zupełnie jak odkrycie nowego dzieła,  nadzwyczajne doświadczenie!!!
Ale zaciekawiłes mnie i zaraz sobie Klemperera posłucham :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Sierpień 28, 2012, 15:09:05
Uwielbiam za to Ildefonsa!  :D

Wiedziałam, że tak właśnie jest i postanowiłam Cię Pat sprowokować do takiego wyznania   :D
Wprowadzenie języka Muzyki do języka Poezji to oczywiście nie jedyny walor twórczości Konstantego Ildefonsa  :)

czy nie zachwycamy się serenadowymi arcydziełami Mozarta lub fraszkami Krasickiego? 

Sigur că da!  :)  Krasickiego też uwielbiam (podobnie zresztą jak Gałczyński, który poświęcił mu wiersz Grób Krasickiego).

Mozart asymilował (wybiórczo!) poznawane style, chłonął doznania - ale nigdy nie stworzył kwartetu "Cebula", a nawet "Skowronek". Krótko mówiąc, jego sztuka jest sama z siebie.

Zgadzam się w 100%  :) Pamiętajmy tylko w tym kontekście, że np. nazwa La Poule (Kura) dla 83 symfonii g-moll Hob I:83 nie pochodzi od samego Haydna, tylko od jego paryskiego wydawcy, który nadał jej taki przydomek w celach "marketingowych"  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Sierpień 28, 2012, 19:01:09
Niedawno słuchałam wykonania 39 symfonii przez Minkowskiego i jego Musicien du Louvre.

Agnieszko  :), a jak oceniłaś tempo wykonania? Miałam okazję wysłuchać Te Deum M.-A. Charpentiera pod jego batutą i wydawało mi się, że Minkowski strasznie pędzi  ;)



I nawet nie do końca czyste dźwięki instrumentów dętych mi nie przeszkadzają - w arcyciekawym, czasem metalicznym brzmieniu tych orkiestr wyczuwa się ów wywołujący ciarki na plecach "smaczek" epoki.

Doskonale Cię rozumiem, Pat :) Solch ein Klang jagt mir Schauer über den Rücken... Dlatego 1. miejsce przyznaję ex aequo Ch. Hogwoodowi i N. Marrinerowi.



Ponieważ w naszym wątku pojawiły się liczne pierwiastki literackie, zacytuję jeszcze Szekspira  :) Oto co William sądzi o ludziach pozbawionych muzycznej wrażliwości (fragment Kupca weneckiego/The Merchant of Venice):


The man that hath no music in himself,
Nor is not moved with concord of sweet sounds,
Is fit for treasons, stratagems and spoils;
The motions of his spirit are dull as night
And his affections dark as Erebus:
Let no such man be trusted. Mark the music.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Sierpień 28, 2012, 19:04:01
Cytuj
Odgrywać nutki to można u Mahlera gdzie wszystko jest dokładnie
zapisane w partyturze

U Mozarta tez jest wszystko zapisane w partyturze.
Mimo wszystko nie odrzucam "interpretacji" jako elementu dobrego wykonania.
Sila rzeczy kazde wykonanie jest w pewnym sensie juz interpretacja.
Tylko, ze czasami interpretacja przeszkadza samej kompozycji.
W  wypadku Klemperera, jego mozolna, wstecznie snujaca sie fraza w tej pogodnej, lekkiej symfonii zrujnowala na chwile to dzielo.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Sierpień 28, 2012, 19:06:59
Kasiu.

Znalazlas swietny fragment (Szakspir).
Dzieki


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 28, 2012, 20:50:42
Wiedziałam, że tak właśnie jest i postanowiłam Cię Pat sprowokować do takiego wyznania   :D

To działa i w drugą stronę...  :D Bo chyba udało mi się na tym wątku sprowokować Cię do wyznania miłości MUZYCE WOLFGANGA (przynajmniej pośrednio  ;D).

The motions of his spirit are dull as night
And his affections dark as Erebus:
Let no such man be trusted. Mark the music.

No jak można się nie zgadzać z Mr. Shakespeare!  ;) Swoją drogą, nie wiem, czy ktoś to zliczył, ale ja strzelam, że Szekspir był/jest najczęstszą literacką inspiracją dla twórców dzieł muzycznych.


W  wypadku Klemperera, jego mozolna, wstecznie snujaca sie fraza w tej pogodnej, lekkiej symfonii zrujnowala na chwile to dzielo.

Finał na życzenie wyraźnie przyspieszył.  ;)  Nie jestem entuzjastą tego wykonania (przypadek O. Klemperera jest dowodem na istotną rolę INTERPRETACJI właśnie - w końcu swobodnie przepływająca fraza, która wydaje się tak naturalna, jakby była przejrzystym "udźwiękowieniem" partytury to również wynik intepretacji), choć powolne tempa też mają jakiś urok. Klemperer (niebywały ekscentryk + niezwykły życiorys) znany był z eksperymentowania tempem. Nagrania tego samego utworu moga się pod względem długości trwania znacząco różnić! Jest też ważną postacią w mozartowskiej fonografii w XX w.



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 28, 2012, 21:18:10
30. Symfonia D-dur KV 202 ustępuje swoim poprzedniczkom. Jest przeznaczona na dużą orkiestrę (trąbki, perkusja) i części skrajne zachowują trumfalny, wręcz pompatyczny charakter (pierwsze allegro nadawałoby się jako muzyka na przybycie cesarza). Wydaje się, że Mozart poświęca nieco z intymności na rzecz brzmienia pełnego blasku.

Godne uwagi, że zarówno w cz. I jak i IV pojawia się ten sam materiał tematyczny. Finał jest zresztą bardzo prosty, wręcz banalny w swej strukturze i inwencji - mimo to, dzięki kolorowemu zastosowaniu tutti, brzmi bardzo efektownie i znienacka (po prawdziwych dynamicznych szlaeństwach, by nie rzec orgiach  ;)) kończy się... w piano.

Bardzo cenię Hogwooda (jego nagrania rzecz jasna, ale i te chwile rozmowy z nim  ;)), jednak równie chętnie słucham efektownych (por wyż.  :D), może nieraz nieco przerysowanych interpretacji Jaapa Ter Lindena, który również przesiąkł muzyką Mozarta i dość grunotwnie ją analizuje. Co Wy na to?

http://www.youtube.com/watch?v=IxzPuKVKC4k


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Sierpień 28, 2012, 22:14:28
Krytykujac interpretacje Klemperera nie mialem na mysli wolnego tempa, tylko sposobu wykonania.
Mozna grac szybko i tez wstecznie.
Technicznie mowiac chodzi o akcenty i ich sile w odpowiednich miejscach, chodzi mi rowniez o rodzaj energii, ktora sprawia, ze fraza plynie frywolnie do przodu, dajac uczucie radosci i pedu w nieznane, puszczajac zarazem wodze fantazji i zadowolenia.
Klemperer zdusil ta energie, w dodatku doprawil to wolnym tempem, raczej powiedzialbym mozolnym tempem.

Niebywala sztuka jest grac wolno (np Richter - sonata Schuberta). Nie kazdy to potrafi. Klemperer z pewnoscia NIE.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 29, 2012, 20:26:54
Masz racje, Bartku. Już od samego początku, od pierwszej frazy w p słychać niezrozumiały rozkład akcentów. Ta najpiękniejsza fraza I części została w konwekwencji trochę zmanierowana, a nawet przedramatyzowana. Kolejny takt nadchodzi z wielkim trudem, podczas gdypowinna przepływać jak krystaliczna woda w górskim strumieniu.

Do powolnych temp również w zasadzie nic nie mam (Wiedeńczycy graja często Mozarta i nie tylko dość zapobiegawczymi tempami).

---
Mozart-symfonik zamilkł na 4 lata. Słynną 31. Symfonię D-dur Paryską KV 297 napisał dopiero w 1778 r.  Zamówiona została przez szefa Concert Spirituel Josepha Le Grosa. Concert spirituel? Były to serie koncertów (odbywały się od 1725 r.), w czasie których grana była przede wszystkim muzyka kompozytorów francuskich. Le Gros chciał początkowo, by Mozart skomponował dla francuskich instrumentalistów symfonię koncertującą, ostatecznie jednak zlecił mu napisanie wielkiej symfonii na pełną orkiestrę.

Jak wiadomo, Mozart nie był frankofilem. W liście do ojca z Paryża pisze: 

Ich bin auch sehr wohl damit zufrieden. Ob es aber gefällt, das weiß ich nicht, - und die Wahrzeit zu sagen, liegt mir sehr wenig daran; denn, wem wird sie nicht gefallen? Den wenigen gescheidten Franzosen, die da sind, stehe ich gut dafür, dass sie gefällt; den Dummen, - da sehe ich kein großes Unglück, wenn sie ihnen nicht gefällt.

"Jestem z [symfonii] bardzo zadowolony. Czy się spodoba, tego nie wiem i prawdę mówiąc, mało mnie to obchodzi. Komu ma się w końcu podobać?  - Tym niewielu rozsądnym Francuzom, którzy tu są - jestem pewien, że im się spodoba. Głupcom - nie widzę w tym nieszczęścia, jeśli im - nie."

Potem ma jeszcze nadzieję, że symfonia zadowoli nawet uszy osła.  ;)

Pierwsze wykonanie odbyło się 18 czerwca 1778 r. (Boże Ciało) i było wielkim sukcesem (nie obyło się bez bisowania części), a zadowolony z reakcji francuskich osłów Mozart odmówił w podzięce obiecany różaniec.

Nigdy wcześniej Mozart nie komponował symfonii na tak duży skład orkiestry (łącznie z klarnetami - 6 par instrumentów dętych, smyczki, kotły). Utwór można uważać za ciekawy artystyczny kompromis - Mozart chce zadowolić publiczność, która uwielbia oklaskiwać brawurowe popisy jednej z najlepszych orkiestr Europy (choć on sam trochę z niej pokpiwał), z drugiej - nie chce stracić swego indywidualnego stylu i smaku.

Część I to monumentalne Allegro assai, ze znanym początkowym pasażem (Mozart nazywa ten unisonowy początek w forte z francuskacoup d'archet), który w wykonaniu paryskich muzyków miał zabrzmieć wyjątkowo efektownie. Istnieją dwie wersje części II – pierwsza, która dla Le Gros była za długa, znacznie przewyższa drugą - skromniejszą czasowo i wyrazowo. Mozart komponuje znów świetny finał - z brawurowym tematem początkowym i lekko polifonizującym tematem II (mały kanon), który rozrasta się w przetworzeniu.

Freiburger Barockorchester - cz. I
http://www.youtube.com/watch?v=Sq0kOPlLPys

Ter Linden
http://www.youtube.com/watch?v=HMXiEcmb0as

Harnoncourt
http://www.youtube.com/watch?v=NNQuYPGdqiI


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 29, 2012, 20:37:19
32. Symfonia G-dur KV 318 jest znów symfonią-uwerturą, choć nie jest do końca pewne, z jakim dziełem scenicznym miała być wykonywana. Mówi się o dramacie "Thamos, Król Egiptu", ale pewnie był to nieukończony singspiel Zaide. Mozart dąży do integralności formy - w finale pojawia się materiał I części. Utwór jest przeznaczony na wielką orkiestrę (z 4 rogami), znów pełno tu brawurowych crescend tutti, a najwięcej uroku ma może pogodna i napisana z pasją część środkowa.

Interpretacja Mackerrasa jest godna uwagi
http://www.youtube.com/watch?v=TWOCwCuwzmY

4-częściowa 33. Symfonia B-dur KV 319 z 1778 r. jest jakby przykładem nowego stylu symfoniczego, który wytworzył się po małej, salzburskiej triadzie symfonicznej. Mozart jak dojrzały mistrz włada orkiestrą - tu dość kameralną, dzięki czemu dzieło znów ma ten niezwykły, osobisty posmak. Po pierwsze - prostota. Wyraźna jest też - choćby we frazach finału - operowość. W końcu scena była największą pasją Mozarta. Menuet natomiast ma ludowy, lendlerowy charakter.

http://www.youtube.com/watch?v=pCosmGyyvMo
http://www.youtube.com/watch?v=PzTpl_O6pEY&feature=relmfu


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Sierpień 29, 2012, 23:14:35
No, Patryku.
Szalejesz ze swoimi przednimi, arcyciekawymi opisami i  analizami.
Chetnie je czytam i sie ucze.
Chyba moglibysmy juz zebrac material na niezla ksiazke.
Gratuluje teamowi Kasia-Patryk-Asia.
Watek "Wolfi A.Mozart - muzyka uosabiajaca piekno" jest numerem jeden na naszym portalu.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 30, 2012, 00:07:16
Kolejny takt nadchodzi z wielkim trudem, podczas gdy FRAZA powinna przepływać jak krystaliczna woda w górskim strumieniu.
---

Ech, Bartek, thanks & come off it  ;)  Pamiętam, jak znakomicie wyłożyłeś mi (nam), że tak naprawdę, to w interpretacji "Paryskiej" Freiburczyków zachwycamy się nieczystymi smyczkami, które należałoby przetransponować do innej tonacji!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Sierpień 30, 2012, 12:45:41
Watek "Wolfi A.Mozart - muzyka uosabiajaca piekno" jest numerem jeden na naszym portalu.

This thread is a celebration of Wolfgang and a deep bow to his genius :)

Hehe, ja tu jedynie "basuję" (a raczej sopranuję  :D )Fadendirektorowi Patrykowi i Asi  :)
Przy moim tempie życia niestety nie zawsze mam czas na kuriering, ale cieszę się, że moje 3 eurocenty, które dołożyłam do tego wątku nie pozostały nie zauważone  ;)

Ale przecież nie tylko nasze Mozartthread-Trio tworzy ten wspaniały wątek; autorami jego sukcesu są w zasadzie wszyscy Forumowicze  :) A Twoja wiedza (i Twoje ucho) Bartku są jak sam wiesz, nieocenione :)

Bo chyba udało mi się na tym wątku sprowokować Cię do wyznania miłości MUZYCE WOLFGANGA (przynajmniej pośrednio  ;D).

Soll die Empfindung Liebe sein?
Ja, ja DIE LIEBE ist's allein.


(Tamino, Die Zauberflöte)  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 30, 2012, 20:53:27
Hehe, ja tu jedynie "basuję" (a raczej sopranuję  :D )Fadendirektorowi Patrykowi i Asi  :)
Przy moim tempie życia niestety nie zawsze mam czas na kuriering, ale cieszę się, że moje 3 eurocenty, które dołożyłam do tego wątku nie pozostały nie zauważone  ;)

Twój sopran-bas jest nie do przecenienia. Chyba nie ma w całej Unii bardziej wartościowych 3 eurocentów!  :D I masz rację, Kasiu, Mozartthread jest przecież kształtowany przez wszystkich forumowiczów. A Mozartowi pewnie podobają się peany na jego cześć, które tu czasem sączymy  ;D


W 33. Symfonii KV 319 zapewne zwróciliście uwagę na przetworzenie I części. Zawarta w nim została słynna 4-dźwiękowa dewiza! Z pozoru jest to najbardziej neutralne z wszystkich dzieł, w których ją umieścił (przypominamy sobie pierwszą i ostatnią symfonię, okrzyk Credo z Missa brevis, Agnus Dei z "Mszy Koronacyjnej"...). Ten motyw nadaje szczególnego, osobistego charakteru KV 319.

34. Symfonia C-dur KV 338 z 1780 r. jest OSTATNIĄ, która powstała w Salzburgu (1780 r.). To triumfalne pożegnanie ze znienawidzonym miastem. ;)  Mozart powraca do wielkiej orkiestry, demonstracyjna majestatyczność podkreślona została zwłaszcza w pysznej I części (pierwszy temat). W drugiej części ekspozycji pojawia się również dużych rozmiarów crescendo. Oznaką nowego mozartowskiego symfonizmu może być kreatywne, dość rozbudowane przetworzenie, w którym trudno doszukać się związków tematycznych z ekspozycją. Crescendo powraca w wielkiej kodzie. Zauważmy, że Mozart nie przewidział ani jednej repetycji!

Część powolna (F-dur) ma wyjątkowo złożone oznaczenie tempa: Andante di molto più tosto allegretto. Charakterystyczne jest dzielenie smyczków (w tym altówek) i sotto voce skrzypiec. Finał jest pedzącym, brawurowym prestem. Co ciekawe, symfonia nie ma menueta. Są jedynie przypuszczenia, że cz. III mógłby być menuet KV 409.

Ter Linden
http://www.youtube.com/watch?v=GjTk74rMcmA

Menuet C-dur KV 409
http://www.youtube.com/watch?v=SX0ZyrsnD-I


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 31, 2012, 11:51:02
35. Symfonia D-dur KV 385 (Haffner-Sinfonie) powstała z okazji nobilitacji Zygmunta Haffnera Jr (o tej salzburskiej rodzinie pisaliśmy już przy okazji Serenady). Mozart pisał ja w Wiedniu w szaleńczym tempie, w 1782 r. ożenił się przecież z Konstancją, w miedzyczasie powstało jeszcze "Uprowadzenie". Partytura została wysłana ojcu -  w 1783 r. został on poproszony o jej odesłanie, bo utwór miał być wykonany we Wiedniu.  W. Mozart pisze w liście: dann ich wusste kein Wort mehr davon; - die muß gewis guten Effect machen,  donosi zatem Leopoldowi, że nie pamięta ani jednej nuty z symfonii, która z pewnością musi wywoływać dobry efekt.

Symfonia w uroczystej tonacji D-dur rzeczywiście należy do dzieł efektownych. Jej wiedeńska premiera miała miejsce 23 marca 1783 r. w Burgtheater. Koncert był wyjątkowo podniosły – na sali obecny był cesarz; Symfonia otwierała (3 części) i zamykała (część 4.) mozartowską akademię (w programie znalazł się też m.in. koncert fortepianowy KV 175 z nowym finałem (rondo-wariacje, wspominaliśmy je kiedyś), aria z Idomenea, wariacje KV 398 i KV 455, fugowane improwizacje Mozarta...)

Skład orkiestry jest taki sam, jak w Symfonii Paryskiej (Mozart dodał w Wiedniu klarnety i flety). Utwór ma wyraźnie SERENADOWY charakter - w Salzburgu zresztą wykonano go z 2 menuetami i marszem (można go nazwać drugą serenadą "Haffnerowską").

Część I z imponującym, monumentalnym początkiem zawiera wiele kontrapunktycznych popisów. Andante w pogodnym G-dur jest nieco idylliczne i ciekawe brzmieniowo (instrumenty dęte, smyczki). Po znakomitym Menuecie - bardzo szybki finał, z charakterystycznymi, eksponowanymi uderzeniami w kocioł, który zdradza serenadowość dzieła.

http://www.youtube.com/watch?v=P8L7RNK15d8

The English Concert, Trevor Pinnock (cz. III i IV)
http://www.youtube.com/watch?v=GSToKJZ4RkA


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Sierpień 31, 2012, 13:48:24
A Mozartowi pewnie podobają się peany na jego cześć, które tu czasem sączymy  ;D

Niewykluczone Pat  :), że Wolfgang surfuje po necie na swoim tablecie i podczytuje ten wątek  :D Gdy czegoś nie rozumie po polsku, po prostu prosi naszego Fryderyka o przetłumaczenie  ;) Ale konta nie zakłada - woli się nie ujawniać, tak samo jak w Berlinie w maju 1789 r., kiedy pojawił się incognito na próbie Die Entführung aus dem Serail w tamtejszej Operze i wertował nuty na pulpitach oraz strofował muzyków. 16-letni wówczas niemiecki poeta i pisarz Ludwig Tieck (1773-1853), który opisał później Mozarta jako "eine unansehnliche Figur im grauen Überrock" (niepozorną postać w szarym płaszczu ew. długim surducie), wdał się wtedy w rozmowę z Maestro (nie wiedząc z kim rozmawia). Tieck mówił o Uprowadzeniu w samych superlatywach, a nieznajomy skwitował jego zachwyty następująco: "To jest rzeczywiście w sam raz dla pana, młodzieńcze"  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 01, 2012, 18:15:38
Ale konta nie zakłada - woli się nie ujawniać...

CZYŻBY?  :D  Chyba czas zmienić nick, bo Maestro może być bardzo niezadowolny z powodu kolejnego, bezprawnego użycia swego nazwiska, które stało się znaną firmą pralinek z marcepanem - ale i SYMBOLEM geniuszu... Co do tej anegdoty - coś w tym jest, Mozart traktował później "Uprowadzenie", które pochłonęło niemal rok pracy, jako błahostkę (w odróżnieniu od nas  ;)). Ludzie, którzy spotkali Wolfganga w Prusach, do których podróżował w ostatnich latach życia, ponoć długo pamiętali spotkania z nim. Niektóre ciekawe historie na szczęście spisano. Po latach, z Kasią je odczytujemy !  ;)

36. Symfonia C-dur KV 425 z 1783 r. jest jakby bramą prowadzącą do ostatnich, mistrzowskich 4 dzieł symfonicznych Mozarta. Ta bardzo popularna dziś symfonia skomponowana została w pośpiechu (mówi się o zaledwie 3 dniach). Powstała w Linzu, w czasie podróży powrotnej młodych małżonków (Wolfi i Stanzi) z Salzburga do Wiednia. Na przełomie października i listopada zatrzymali się tam w rezydencji hrabiego Thun, który był znanym protektorem Mozarta. W liście do Leopolda z - co ważne - 30 X pisał: weil ich keine einzige Sinfonie bei mir habe, so schreibe ich über Hals und Kopf an einer neuen, welche bis dahin fertig sein muss (ponieważ nie mam przy sobie żadnej symfonii, piszę na łeb na szyję - Kasiu, ten "nasz" frazeologizm jest z niemiecka! - nową, która do tego czasu musi być gotowa). Akademia, podczas której miała zostać zagrana symfonia, odbyła się 4 XI.

Nieraz określa się 36. Symfonię jako małe Hommage à Haydn. Mozart zastosował bowiem powszechne u starszego mistrza w częściach powolnych metrum 6/8 (Poco adagio), a Allegro con spirito otwiera powolny wstęp, pierwszy w twórczości symfonicznej Mozarta.

Oto przykłady symfonii zawierających powolną introdukcję, które zostały skomponowane przez J. Haydna przed 1783 r. Wstęp ma charakter majestatyczny albo liryczny.

50. Symfonia C-dur
http://www.youtube.com/watch?v=YNBHD0p0x8c

60 Symfonia C-dur
http://www.youtube.com/watch?v=-ue1Uul5Lf4

Ciekawsze dzięki barwnym modulacjom jest otwarcie (Grave) 75. Symfonii D-dur, na którym prawdopodobnie wzorował się Mozart.
http://www.youtube.com/watch?v=k2I8mAKHN2w

Jedna z najlepszych symfonii Haydna - 104. Symfonia D-dur (napisana ok. 4 lata po śmierci Mozarta) również rozpoczyna się (wspaniałym) Adagio w d-moll.
http://www.youtube.com/watch?v=zFx5kvZEvgo

Gdy pominiemy późne dzieła Haydna okaże się, że właśnie w Symfonii Linzkiej po raz pierwszy pojawia się pełne pasji, ekspresyjne Adagio wprowadzające do I części. Jest dość zwięzłe, chromatyczne, mieni się w Des-dur czy fis-moll. Akord w tonacji dominanty zapowiada nadejście czołowego, monumentalnego tematu Allegra - słuchając go, mam pewne skojarzenia z haendlowskim Mesjaszem (l. 80 to czas zamiłowania muzyką Bacha i Haendla). Temat drugi zaczyna się w namiętnym e-moll. Zwraca uwagę sposób prowadzenia partii smyczków i instrumentów dętych, grupowo i indywidualnie. Czujemy pewną, dojrzałą rękę kompozytorską.

W Poco adagio Mozart nie redukuje orkiestry - słyszymy tu trąbki i kotły wybijające charakterystyczny, punktowany rytm. Echa tego ogniwa słyszymy w II cz. I Symfonii C-dur Beethovena.  Menuet ma symfoniczny rozmach, a trio o ludowej prostocie jest przykładem wspaniałego dialogu oboju, smyczków i fagotu.

Finałowe Presto (allegro sonatowe) zawiera skontrastowane 2 główne tematy - radosny, pełen życia i rozmarzony, poetycki. Później następuje crescendo tutti i zwieńczenie ekspozycji, w którym objawia się rozmach dojrzałej, mozartowskiej symfoniki. Również bogate przetworzenie kieruje nas już w stronę ostatnich arcydzieł.

Ter Linden
http://www.youtube.com/watch?v=7LZRKSlHa38

Bernstein, l. 60
http://www.youtube.com/watch?v=WeuT7H7l_aY

Bohm, fragm.
http://www.youtube.com/watch?v=cVgYHX8n1zw


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Wrzesień 01, 2012, 19:40:46
Podobaja mi sie te analogie do Haydna.
Brawo P. Mozarcie


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Wrzesień 01, 2012, 22:53:57
nazwiska, które stało się znaną firmą pralinek z marcepanem

Pewnie wiecie, że firm produkujących Mozartkugel jest kilka (m. in. Konditorei Fürst, Mirabell, Reber), a każda z nich utrzymuje, że to właśnie jej pralinki są tymi oryginalnymi  ;) Spotkałam się także z Mozartkugel dla psów (Wolfgang kochał psy, może to dlatego  ;)) - Hundeleckerli Die tierische Mozartkugel  :D (wiadomo że nie z czekolady, marcepanu i pistacji - są to kulki sprzedawane w trójpakach zrobione z wątróbki, jaj i orkiszu, w których szpinak imituje to słynne zielone pistacjowe nadzienie  ;)). Istnieją również Mozartkugel-pozytywki mające kształt kulki z drewna, wygrywające arię Cherubina Voi, che sapete z II aktu Le nozze di Figaro.

Spot firmy Reber:

http://www.youtube.com/watch?v=EpQgJRuQvqU


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 02, 2012, 15:45:55
Gdyby Mozart nie odsprzedał tak łatwo praw do swojego nazwiska i swoich arcydzieł, byłby dziś z całą pewnością jednym z najbogatszych ludzi świata  :D Pewnie wykupiłby Pałac Arcybiskupi w Salzburgu i gruntownie go zmodyfikował, czyniąc z niego swoje przytulne i przyjazne muzyce mieszkanko. A wybrańców zapraszałby może nawet na "obiady czwartkowe".  ;)

Oto 37. Symfonia KV 444. Trwa niecałe 2 minuty. Że też wszystko musimy tak bezdusznie numerować, szufladkować itd...  ;)

http://www.youtube.com/watch?v=9UABSi-n2Z4

(BTW, mimo, że Jowiszowa jest Symfonią nr 41, a 37. w zasadzie nie ma, to w sumie dzieł symfonicznych Mozart stworzył koło 50)

 
 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Wrzesień 02, 2012, 18:25:05
A wybrańców zapraszałby może nawet na "obiady czwartkowe".  ;)

...obowiązkowo z partyjką bilarda lub kręgli  ;)

Przypuszczam, że miałby także wille w Wiedniu (nie musiałby wynajmować mieszkania u rodziny Camesina przy Domgasse 5 www.mozarthausvienna.at/ i później go opuszczać z powodów finansowych w 1787 r., kiedy minął "boom" na jego Sztukę) i Pradze (z sentymentu), może jeszcze jakiś apartament w Londynie?  ;) Nie musiałby koniecznie spać na złocie, niechby miał po prostu tyle, żeby spokojnie starczyło na życie na poziomie, bez konieczności pożyczania na wysoki procent u masonów lub bycia zdanym na łaskę mecenasów-dziwaków, każących mu np. "unowocześniać" dzieła Mistrzów baroku  ;)
Tak sobie myślę, że gdybyśmy byli elitą XVIII-wiecznego Wiednia, wszystko wyglądałoby zupełnie inaczej  ;)





Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Wrzesień 05, 2012, 19:17:42
Chce sie z wami podzielic wrazeniami z tego wykonania sonaty Mozarta.

Bardzo ciekawe polaczenie dwoch konwencji klasycznej (bardzo klasycznej) z romantyczna.

Mnie sie b.podoba.

Leciutkie paluszki mistrza H.

http://www.youtube.com/watch?v=dd7Q7vhNB-I



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Wrzesień 05, 2012, 19:29:40
Teraz troche inny topik.

Zobaczcie jak zachowuje sie publicznosc na tym koncercie.
Cos pieknego.
Uduchowiona, zasluchana, szlachetna, skupiona, KULTURALNA.
Ludzie calkiem prosci, niepretensjonalni.
Patrzac na tych ludzi doznaje niemniejszego wzruszenia niz podczas sluchania artysty.

http://www.youtube.com/watch?v=oQzp_-N6IUs&feature=channel&list=UL


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Wrzesień 05, 2012, 19:35:00
Jeszcze jedno.

Zwroccie uwage na luzik Horowitza.
Probuje sobie fortepian przed zaczeciem koncertu w obecnosci publicznosci.



http://www.youtube.com/watch?v=iCBCyYyU0E0&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 06, 2012, 23:17:12
Bardzo ciekawe polaczenie dwoch konwencji klasycznej (bardzo klasycznej) z romantyczna.
http://www.youtube.com/watch?v=dd7Q7vhNB-I


Horowitz jest legendą w dziedzinie interpretacji muzyki Mozarta. Jego nagranie Koncertu A-dur KV 488 z orkiestrą La Scali (dyryguje C. M. Giulini) należy do najważniejszych w mozartowskiej dyskografii. Polecam ten bezcenny, 13-dolarowy (amazon) krążek (Deutsche Grammophone), na którym znajduje się również inna sonata fortepianowa - KV 333 (stanowiąca jeszcze lepszą okazję do ukazania tego syntetycznego, stylistycznego "dualizmu" interpretacji Horowitza).


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 06, 2012, 23:34:51
Pierwsza z 4 ostatnich symfonii Mozarta - Symfonia Praska

38. Symfonia D-dur KV 504 została napisana w 1786 r. i wykonana podczas kolejnego pobytu Mozarta w Pradze na początku 1787 r. (do Pragi Mozart wróci jeszcze kilka miesięcy później – w październiku odbędzie się tam prapremiera Don Giovanniego). Dyrygował wówczas – z sukcesem – Figarem, którego jednak większość prażan świetnie znała, toteż specjalnie dla tej wymagającej i znakomicie zorientowanej publiczności napisał dzieło wyjątkowe. Symfonię w 3 częściach, bez menueta.

Symfonia Praska stała się jedną z najczęściej analizowanych dzieł Mozarta. Badaczy od zawsze frapowało pytanie: dlaczego w symfonii z dojrzałego okresu twórczości brakuje obowiązkowego menueta? Opcję 'symfonia włoska' (czyli de facto symfonia-uwertura) odrzucamy przecież bez wahania. W tym kontekście można zaryzykować tezę, że 30-letni Mozart jawi się nam jako swoisty rewolucjonista. Menuet, obligatoryjny element symfonii wiedeńskiej, mógł się wydawać nieadekwatny dla dzieła dedykowanego Pradze, być może równocześnie (wg hipotezy Scherliessa) pisanego także z okazji podróży do Anglii, o której mógł wówczas myśleć Mozart.

Najbardziej przemawia jednak czysto muzyczny argument Einsteina: 3 części wyrażają wszystko, co można wyrazić w ramach gatunku symfonicznego. Menuet zaburzałby stylistykę i formę tego dzieła. Po prostu: w ograniczonej do 3 elementów strukturze symfonii nie brakuje już niczego. Beethoven wykreował (z wielkim powodzeniem) symfoniczne Scherzo, Mozart – nowator w zupełnie innym sensie – nie tworzy (pozornie) niczego nowego, a jednak: zaskakuje, modyfikuje dotychczasowe myślenie.

Mocne uderzenie od pierwszej sekundy utworu. 36-takowe Adagio, otwierające część I, jest najbardziej rozbudowanym symfonicznym wstępem w twórczości Mozarta. Wypełnia je duża ilość motywów. Pojawiają się w kilku wersjach tonalnych bądź przeobrażają się chromatycznie. Splatają się one w genialny sposób – ile tu dynamicznych kontrastów, orkiestrowych barw – a jednak wszystko ma swoją logikę (co z pozoru wydaje się niemożliwe), odczuwa się nadzwyczajną INTEGRALNOŚĆ! O tej cudownej właściwości mozartowskich partytur wspominamy nie po raz pierwszy. Dramatyzm i mrok ostatnich taktów adagia – przeczuwające jakby tragedię Don Giovanniego (Scena Komandora jest również w d-moll) – ustępują w końcu optymistycznemu początkowi ekspozycji.

Allegro jest arcydziełem sztuki kontrapunktycznej  (choć - czy nie ma w nim licznych elementów stylu galant, definiowanego przez Mozarta także w innych późnych wiedeńskich dziełach?).  Składa się z 7 motywów wtopionych w fakturę polifoniczną. Wydaje się, że tworzą wielką, naturalną całość, stąd wsłuchanie się w szczegóły ekspozycji wymaga pewnego wysiłku. Dramaturgia I części i geneza jej tematów wydają się nieco operowe – jakby komponowane w czasie, gdy umysł Wolfganga przesiąknięty był całkowicie muzyką Wesela i Giovanniego. Dramatyczne napięcia budzą skojarzenia z najlepszych ensamblami tych oper.

Przy takim zagęszczeniu faktury należy się spodziewać wyjątkowego przetworzenia. Mozart nas nie zawiódł – wspomnianych niemal 70 taktów słucha się z zapartym tchem. Ekspresja uzyskana zostaje dzięki polifonii – właściwie powstaje dramatyczny, wojowniczy kanon oparty na I temacie. W momencie krytycznym, w monumentalnym forte pojawia się jeden z motywów z ekspozycji. Nadejście repryzy przynosi rozwiązanie konfliktu. 

Oceńcie sami, czy słuszne jest dość częste skojarzenie I cz. z uwerturą operową.

Adagio - Allegro
http://www.youtube.com/watch?v=cGCb3zj0MKU&feature=relmfu


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 06, 2012, 23:41:54
Andante to koegzystencja stylistyki galant i pracy kontrapunktycznej. Rozpoczyna je bardzo śpiewny temat, grany unisono przez smyczki – zwróćcie uwagę na jego genialne polifoniczne modyfikacje w gwałtownym przetworzeniu! Drugi temat utrzymany jest w tonacji całego dzieła i daje okazję do arcyciekawych brzmieniowo dialogów między poszczególnymi grupami instrumentów dętych (np. obój + fagot) i smyczkami. Einstein słyszy na początku podobieństwa ze słynną arią Don Ottawia z Don Giovanniego:

http://www.youtube.com/watch?v=wNZu2uJUk6M

Andante
http://www.youtube.com/watch?v=jmbqGhfhaAk

Finał Presto to orkiestrowy fajerwerk, w którym instrumenty dęte – zwłaszcza flety – odgrywają istotną rolę (ich fanfarowe odzywki kończą ekspozycję i całą symfonię). Początek przypomina duet Aprite, presto, aprite z Wesela Figara:

http://www.youtube.com/watch?v=-h2bNt2nBsA

Po prędkim, optymistycznym otwarciu słyszymy bardziej refleksyjną drugą strukturę melodyczną, powierzoną instrumentom dętym. Przetworzenie bazuje początkowo na kontrastach (dramatyczne tutti i uderzenia kotłów vs piano obojów, fletów, fagotów), potem pojawiają się modulowane synkopy. Potężna, zwięzła koda i 2 akordy wieńczą dzieło.
Einstein o finale: mit der Schönheit verbunden ist der Tod ("piękno splecione ze śmiercią")

Presto
http://www.youtube.com/watch?v=TskU2bE-PGI&feature=relmfu

--
J. Belohlavek
http://www.youtube.com/watch?v=K2hx73aps5Q

Ch. Mackerras
http://www.youtube.com/watch?v=K41fcnG-FO4

Freiburger Barockorchester & Rene Jacobs
http://www.youtube.com/watch?v=MnwbzC2iStY itd.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Wrzesień 07, 2012, 05:48:42
Myślę, Amade, że Einstein ma rację:) Naprawdę wszystko tu już zostało powiedziane... Mozart nie wahałby się by odrzucić coś, czego nie potrzebuje tylko dlatego, że tego wymagałaby konwencja. Jest nowatorski, nawet jeśli nie planuje rewolucji:) To jest dzieło skończone.
Andante jest bliskie memu sercu, odkąd to przy jego dźwiękach wędrowałam po największym od 20 lat księżycu, licząc pokryte srebrzystym kurzem kratery i układając księżycowe impresje ;)
A finał.... uderza w serce tak podobnym do Mozarta podwójnym strzałem, tym nierozerwalnym połączeniem słodyczy i dramatu, pogody zza której wygląda smutek. Piękno i śmierć.... esencja życia


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Wrzesień 07, 2012, 06:14:57
Przy okazji, kiedy wspominamy Praską symfonię, może dobrze by było podsumować pokrótce jakże istotny wkład Pragi w nieśmiertelne dzieło Mozarta.:) Pragi, jako jednego z kilku miast, które zamawiały i wystawiały jego utwory, miasta, które go pokochało i do którego on także żywił wielki sentyment.
 
Jak już Pat wcześniej wspomniał, Mozart przyjechał do Pragi po raz pierwszy w 1787 roku, zaproszony przez praską orkiestrę Bondiniego. Z radością usłyszał o sukcesie, jaki odniosło tam kilka lat wcześniej, w 1783, Uprowadzenie z Seraju. Kiedy później odebrane w Wiedniu z pewną rezerwą Wesele Figara prażanie przyjęli z zachwytem, Mozart wybrał się do Pragi, by nacieszyć się swym powodzeniem. Przyjechał do Pragi w styczniu, został do końca lutego, dyrygował Weselem w teatrze von Nostitza.

Warto zaznaczyć, że mieszkańcy Pragi przyjęli operę naprawdę entuzjastycznie :) "Entuzjazm... był bezprzykładny; nie można się było tego dosyć nasłuchać... Śpiewy Figara rozbrzmiewały na ulicach, w parkach, ba, nawet harfista w piwiarni musiał wygrywać jego Non piu andrai, jeśli chciał być słuchany".
 "Tu się nie mówi o niczym innym, jak Figaro, nie gra się nic innego, niż Figaro, trąbi się, śpiewa, piszczy Figaro, do opery chodzi się tylko na Figaro, i ciągle tylko Figaro" - pisał Mozart w liście ze stycznia 1787 roku.

I wtedy też właśnie Wolfi przedstawił po raz pierwszy skomponowaną na tę okazję 38 symfonię. Pisał ją z pewnością z myślą o podróży do Pragi, i zapewne ciepłe myśli i uczucia związane z przewidywaniem dobrego przyjęcia, przychylnych i wyrobionych odbiorców, mogły dodać mu zapału do pracy i zachęty by puścić wodze twórczej fantazji. :)

Kolejne arcydzieło także zawdzięczamy zamówieniu z Pragi:) I premiera Don Giovanniego była znów wielkim sukcesem. "Znawcy i eksperci od muzyki mówią, że w Pradze dotychczas nic podobnego się nie zdarzyło. Pan Mozart sam operą kierował, a gdy wszedł na orkiestrę, powitał go potrójny wiwat, co się też powtórzyło, gdy z orkiestry schodził (...). Niezwykła liczba widzów poświadcza ogromny sukces" - pisała kilka dni po premierze gazeta Prager Postamtszeitung. "Nigdzie indziej jego muzyka nie spotyka się z większym zrozumieniem" pisały gazety. "Mozart zdaje się pisać dla Czechów" :D

Trzeci raz Mozart do Pragi przyjechał w 1791 roku. Wówczas był już chyba chory i nie potrafił się cieszyć pobytem tak, jak podczas wcześniejszych wizyt, ale skomponował jeszcze przecież Łaskawość Tytusa, wystawioną 6 września 1791. Kilka dni po premierze opuścił Pragę. "Przy pożegnaniu z przyjaciółmi był tak smutny, że aż płakał. Wydaje się, że ten żałosny nastrój wzbudzało poczucie bliskiego końca" - pisał Niemeczek.

Mozart już nigdy do Czech nie wrócił; zmarł w Wiedniu 5 grudnia. Praga pożegnała ukochanego twórcę Requiem Franza Antona Roeslera w kościele św. Mikołaja. Na mszę przyszły 4 tysiące mieszkańców.

Z pobytem Wolfiego w Pradze kojarzy się głównie położona na praskim Smichovie willa Bertramka. Tam Mozart spędzał większość swych dni, gdy przyjeżdżał do Pragi. Dom należał do kompozytora Frantiszka Xavera Duszka i jego żony, śpiewaczki Józefiny Duszkovej. To przyjazna atmosfera Bertramki pozwoliła mu w spokoju komponować kolejne dzieła. Tam dokończył Don Giovanniego, m.in. uwerturę i finał, a dla Józefiny napisał trzy arie, w tym wielką czteroczęściową Ah, lo previdi... i Bella mia fiamma, addio. Wkład Mme Duszek w nieśmiertelne dziedzictwo ludzkości wydaje się zatem również niemały :D

Cóż, nam pozostaje ucieszyć się "patriotycznie" z silnej słowiańskiej reprezentacji wśród ludzi, którzy obdarzyli Wolfiego za życia miłością i uznaniem, i westchnąć w zamyśleniu nad kupionym przez niego pod koniec życia przewodnikiem podróży bodajże do Petersburga, przez Polskę…
Jak mało brakowało, abyśmy i my dołączyli do krajów, przez które przebiegały trasy jego podróży… Czy Polacy pokochaliby go równie mocno jak Czesi? To możliwe, w końcu z radością przyjęli do siebie Mozarta juniora :) A np. Józef Elsner, profesor Chopina, organizował jego koncerty w Warszawie:)



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Wrzesień 08, 2012, 17:52:38
Uwielbiam fagot. Mozart tez lubial ten instrument.
4:00
http://www.youtube.com/watch?v=Kpa_Xh48UXY&feature=context-vrec




Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Wrzesień 10, 2012, 22:29:18
Czy Polacy pokochaliby go równie mocno jak Czesi?

Jeszcze mocniej! :)
Wyobraźmy sobie, że istnieje np. symfonia Krakowska (bez menueta jak Praska, za to z Finale alla Krakowiak  ;)), albo opera (opery? - abbondiamo!  ;D) skomponowana dla Opery Narodowej w Warszawie. Aby szczęście było pełne, Rzeczpospolita nie jest wtedy pod zaborami.

A wracając do rzeczywistości: i tak są powody do radości. Mamy przecież polonezy Leopolda, Wolfganga i Franza Xavera. Do łez wzrusza mnie szczególnie Rondeau en Polonaise z sonaty D-dur KV 284, powstałej w Monachium w 1775.

http://www.youtube.com/watch?v=mv05-6hA5OI


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Wrzesień 11, 2012, 07:21:06
Jeszcze mocniej! :)
Wyobraźmy sobie, że istnieje np. symfonia Krakowska (bez menueta jak Praska, za to z Finale alla Krakowiak  ;)),

Kasienko, wzruszyłem sie Twoim wyobrażeniem i chyba mam cichy żal do Najwyzszego, iż w owym czasie nie podszepnął, nie zachecil Amade do napisania właśnie takiej symfonii...  :(
 Ale i tak dzięki, chcociaż za śliczny polonez  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Wrzesień 13, 2012, 01:37:12
Jeszcze mocniej! :)
Wyobraźmy sobie, że istnieje np. symfonia Krakowska (bez menueta jak Praska, za to z Finale alla Krakowiak  ;)), albo opera (opery? - abbondiamo!  ;D) skomponowana dla Opery Narodowej w Warszawie. Aby szczęście było pełne, Rzeczpospolita nie jest wtedy pod zaborami.

Naprawdę, Kasiu, cudnie jest to sobie wyobrażać:)) Zresztą mogłaby ta symfonia nawet mieć menuet i trio, z polską melodią ludową zamiast landlera:)) Myślę, że Wolfi potrafiłby uczynić z jakiejś naszej piosenki równe cudo, jakie stwarzał z niemieckich.

A Wolfgang Mozart junior miał wrażliwą, romantyczną duszę i chyba dobrze czuł polskie klimaty :) Melancholijne trochę, tak jak ten polonaise melancolique...

http://www.youtube.com/watch?v=dnjcu4v789s


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Wrzesień 13, 2012, 03:03:35
Przypada mi w udziale zaszczyt napisania kilku słów o symfonii Es-dur :) (cóż, w końcu opowiadałam tu także o symfonii koncertującej 364, także w Es:) i również dziele genialnym). O pierwszej z tych trzech, które napisał w niewiarygodnej eksplozji natchnienia w ciągu zaledwie trzech letnich miesięcy (co może wyda nam się jednak nieco bardziej wytłumaczalne, jeśli przyjmiemy hipotezę, że tworząc je myślał o podróży do Londynu ;) - tej podróży z Anną, do której nigdy nie doszło). Symfonii, jak powiada Einstein, tajemniczej, w tonacji, która kojarzy się nam z masońskimi klimatami Czarodziejskiego fletu.

Wrażenie to pogłębia wysłuchanie początku symfonii, kiedy słyszymy potrójne potężnie brzmiące akordy, niczym trzykrotne pukanie adepta do bramy świątyni. Po czym drzwi się otwierają i wpada przez nie światło.:)
Temat pierwszej części zawiera elementy symbolizujące masońskie braterstwo (tzw. ligatury - łączenia). Wtajemniczeni może powiedzą więcej ;).
http://www.youtube.com/watch?v=5FqZgxydYT0

Druga, wolna część jest śpiewna, kontemplacyjna i szlachetna. Zaczyna się spokojnie, potem do smyczków dołącza się orkiestra a napięcie wzrasta, pojawiają się dramatyczne motywy, jednak wkrótce znów pojawia się nastrój pogody i uspokojenia.
http://www.youtube.com/watch?v=1Br91sZkca0

Dalej mamy menuet i trio - czyli "landler", austriacki taniec ludowy: perfekcyjny, taneczny rytm i fantastyczne solo klarnetu, z delikatną przygrywką smyczków i echem rogów - przepiękny moment :)
http://www.youtube.com/watch?v=QsSulfTeGrM

W żywym finale zaś, jak przekonują nas znawcy, mamy okazję posłuchać niezwykłego zupełnie, pełnego dramatu przetworzenia. Jednak generalnie jest to finał bardzo optymistyczny.
http://www.youtube.com/watch?v=gZoSR8d41Zg

Jeśli popuścimy wodzy wyobraźni i porównany te trzy ostatnie symfonie do śpiewu trzech chłopców z Zauberflote, jeśli pomyślimy, że są niby trzy światła, niczym hasła przewodnie, które prowadzić nas mają w naszej wędrówce przez życie do świątyni mądrości i wiedzy, możemy założyć, że głos pierwszej z nich brzmi bohatersko i optymistycznie. Ukazuje moc i radość płynącą z ludzkiego wysiłku i dążenia do przezwyciężania przeciwności.To Mozartowska Eroica ;) (a może raczej to Ludwig napisał "beethovenowską symfonię Es-dur" - poświęconą bohaterskiemu dążeniu tylko jednego wielkiego człowieka ;)).

Na YT można posłuchać wspaniałych wykonań tego dzieła.

W przykładach - Karl Bohm i Wiedeńczycy. Stara dobra szkoła:) Wydaje się doskonale klasyczne. Wiedeński szyk. Wspaniały Mozart.

Bruno Walter i NY Philharmonic Orchestra.
Mozart romantycznie;) Powiedziałabym, po Beethovenowsku zagrany - z powagą i mocą. Chyba najbardziej dobitnie słychać tutaj to pukanie do świątynnych bram, bardzo czytelny dźwiękowo, celebrowany wydaje mi się początek Allegra. Słychać nawet i w Menuecie te beethovenowskie kotły ;) Ale jednocześnie gdzie trzeba, tam jest śpiewnie i delikatnie. I piękny klarnet.
A w finale, słyszeliście, jak pięknie uleciał w górę i zawirował mozartowski motyl?:) Jak lekko i zwiewnie, pomimo otaczających go wznoszących się w niebo grzmiących fanfar:D
http://www.youtube.com/watch?v=ggtZLbcrO9w

Bardzo też ujął mnie George Szell ze swoją wspaniałą orkiestrą z Cleveland. Jest to po prostu bardzo piękne, wciągające granie i nie chce się przerwać słuchania.
http://www.youtube.com/watch?v=4MwbyWZW6WU

A tak gra Trevor Pinnock i the English Concert. Udało mi się znaleźć tylko Andante. Szlachetność i spokój. To chyba jest HIP :)
http://www.youtube.com/watch?v=XydCVjWK7GE

Tak właściwie nie jestem pewna, którą część lubię najbardziej:) Klarnetowe trio jest cudowne, ale dreszcz przeszywa mnie, kiedy słucham dramatycznych akordów introdukcji i świetlistych tonów Allegra, Andante urzeka mnie swoim spokojnym pięknem, a czy można się oprzeć radosnej lekkości energetycznego finału?
 
To tyle ode mnie. Ekspertów uprasza się o bezcenne uzupełnienia;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Wrzesień 13, 2012, 10:04:40
Asiu,
Final tej symfoni jest czesto obowiazkowym programem przy egzaminie do orkiestry.
Dosyc trudne palcowanie zmusza skrzypka do czestych przeskokow ze struny na strune.
Kazdy taki ruch powoduje, ze lekkosc artykulacji jest troche zachwiana.
Dobra technika powoduje, ze zmiany te sa nadal zwiewne i niezauwazalne.

P.S.
Bardzo lubie brzmienie 1 skrzypiec w wykonaniach Waltera.
Jest cos w tym brzmieniu co przykuwa moja uwage.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 13, 2012, 15:39:25
[...] początku symfonii, kiedy słyszymy potrójne potężnie brzmiące akordy, niczym trzykrotne pukanie adepta do bramy świątyni. Po czym drzwi się otwierają i wpada przez nie światło.:)
Temat pierwszej części zawiera elementy symbolizujące masońskie braterstwo (tzw. ligatury - łączenia).

39. Symfonia była jednym z ulubionych utworów Mozarta w czasach romantycznych. Nazwana została Schwanengesang; znaczenia  tłumaczyć nie trzeba, m.in. dzięki Schubertowi  ;)  Wykreowana zostaje tu niezwykła brzmieniowa aura - wielka w tym zasługa wyróżniających się partii instrumentów dętych, na czele z klarnetami, które zastępują tu oboje. Jak wspomniała Asia, dzieło jest nieco tajemnicze - każde ogniwo kryje moim zdaniem jakieś zagadki - stąd całkiem zrozumiałe, że poeci, krytycy i muzyczni teoretycy XIX w. zajmowali się tą symfonią nieprzeciętnie często. Każde dzieło Mozarta w Es-dur - z racji związków tej tonacji z Zauberflote i symbolami wolnomularzy - budzi szczególą ciekawość.

Nie chciałbym wzorem XIX wieku doszukiwać się w poszczególnych motywach i pomysłach kompozytorskich symboliki masońskiej, jednak punktowany rytm w imponującej introdukcji (Adagio), śpiewne braterskie ligatury Allegra, ciepłe brzmienia klarnetów to nierozłączne cechy kompozycji, które dedykował loży.

"Jeder Satz ein Schatz"  ;)  To schummanowskie zdanie wypowiedzane wobec 40. Symfonii nie ogranicza się chyba jedynie do KV 550. Allegro zachwyca dwoma tematami, które rozpoczynają się na sposób kantylenowy (II temat jest pięknym, melancholijnym dialogiem smyczków z dętymi, I temat zaś zyskuje kontrastujące, fanfarowe dopełnienie). Andante As-dur zyskało dopisek con moto - "ruchliwe", "z poruszeniem". Jest - jak to ujęłaś, Asiu - śpiewne i dramatyczne - szczególnie w sekcji środkowej, w której sięga nawet do h-moll. Nie napisał chyba Mozart równie poruszającej części powolnej symfonii. Po menuecie dalekim od dworskiego blasku - genialny finał, który został nazwany "perpetuum mobile", z racji swego wirującego, tanecznego rytmu. Sądzę, że Beethoven komponujący bachusowy finał swej VII Symfonii A-dur miał w uszach to Allegro.

Bardzo lubie brzmienie 1 skrzypiec w wykonaniach Waltera.
Jest cos w tym brzmieniu co przykuwa moja uwage.

Otóż to!  Moim zdaniem jest to niemal perfekcyjna intepretacja - zwłaszcza żywiołowy finał. Walter znakomicie ukazał jego ekpsresję. Świetna artykulacja, budowanie napięcia, Mozart antycypuje Beethovena. Przetworzenie to największy majstersztyk - zwięzłe, lecz bardzo intensywne, prawie wojownicze. 

A to interpretacja Jaapa Ter Lindena (instrumenty dawne):

http://www.youtube.com/watch?v=3HtB8jblnO8


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Wrzesień 14, 2012, 03:15:12
Prawda, zapomniałam o Jaapie:) Bardziej kameralne wykonanie, dźwięk jakby bardziej miękki i ciepły - też mi się podoba:)

Einstein sugeruje, że Mozart inspirował się symfonią nr 26 Michała Haydna, w tej samej tonacji. Prawdopodobnie początek symfonii Michała, z 14 sierpnia 1783 — Mozart był wtedy w Salzburgu i może poznał to dzieło — stał się bodźcem dla pierwszego Allegra,
http://www.youtube.com/watch?v=0TGmTAbhLMg

A Adagio affettuoso Haydna stanowiło inspirację dla Andante Mozarta
http://www.youtube.com/watch?v=WLy5MDplykU

Podobnie było też z Jowiszową.
Jednak Einstein podkreśla też, że "są to tylko bodźce, nic więcej", i że całe światy dzielą ich utwory: "dzielnego majstra, który zna się na swym rzemiośle", i geniusza, operującego "w sferze niedostępnej dla wszystkiego, co ziemskie" :)






Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 15, 2012, 16:59:35
39. Symfonia ukończona została prawdopodobnie 26 czerwca, na manuskrypcie 40. Symfonii widnieje data 25 lipca (cóż to było za lato roku 1788...). Czas na Wielką Symfonię g-moll.

KV 550. Wielka zagadka. Czy faktycznie istniała jakaś zewnętrzna przesłanka, bodziec do skomponowania tego niezwykłego, osobistego dzieła, nie mającego odpowiednika w dziejach muzyki? Mozart umieścił ją pomiędzy "łabędzim śpiewem", Symfonią Es-dur a apoteozą swej sztuki symfonicznej, monumentalną Jowiszową. Wzbudziła podziw XX-wiecznych serialistów. Zna ją cały świat. Sama fraza "40 Symfonia" zdaje się być dla wielu popularniejsza od właściwego nazwiska jej twórcy.

Co ciekawe, partie rogów (w G i B) notowane są tu oddzielnie.

Słynne Allegro rozpoczyna się pieśnią skrzywdzonego, pełną żalu i niemocy, na tle ruchliwego pulsowania altówek (ósemki), które przenika cały utwór. W ramach ekspozycji zgodnie z wymogiem następuje zwrot do z B-dur (II temat), ale nie przynosi on pociechy. Charakterystyczne jest kameralne potraktowanie instrumentów dętych – łącznie z klarnetami i obojami (choć istniała też wersja bez klarnetów) – jaki niezwykły dźwiękowy klimat powstaje w łączniku, gdy oboje, flety, a później fagoty wygrywają długie nuty D, C, A…

http://www.youtube.com/watch?v=6EnUSqzDqJQ

Andante w zmodyfikowanej formie sonatowej jest bardzo osobliwe. Często określa się je jako pełne „matczynego spokoju”. Jego powaga (Es-dur) ucisza demonizm pozostałych ogniw. Scherliess: Świat arkadii.

Część III jedynie wykorzystuje formę  menueta – jest ona pretekstem dla wyrażenia emocji.  Zbudowany jest z dramatycznych 3-taktowych fraz (w menuetach dla uwypuklenia taneczności stosowano zazwyczaj frazę 2-taktową). Mozart znów mistrzowsko władza fakturą polifoniczną i splata partię smyczków z resztą orkiestry. Odprężające trio wnosi kontrast, a szczególną rolę odgrywają tu instrumenty dęte z rogami na czele – w połączeniu ze smyczkami powstaje niezwykła brzmieniowa mikstura!

Dramatyczna ekspresja wręcz eksploduje w finale, rozpoczynającym się gwałtownym ugrupowaniem w górę, któremu przeciwstawia się tutti (odpowiedź) w forte. Temat zasadniczy tego Allegra assai wyraża jakby jakąś rozpaczliwą prośbę, która pozostaje całkowicie zlekceważona. Wielu próbowało interpretować to w ten sposób: oto błagania artysty, który za wyzwolenie swojej coraz mniej zrozumiałej sztuki zapłacił cenę ubóstwa, napotykają na opór; owa Siła Wyższa, do której są kierowane, pozostaje niewzruszona. Wsłuchajmy się w ostatnią "odpowiedź", przeradzającą się w wielkie, upiorne forte orkiestry –  zwrot do tonacji durowej nie przynosi nadziei na pomyślne rozwiązanie, a wręcz intensyfikuje dramat:  oto mozartowski okrzyk "muss sein".

Temat II – w B-dur – utrzymany jest w brzmieniowym kontraście wobec bezkompromisowego g-moll otwarcia. Zwraca uwagę ciepłe brzmienie instrumentów dętych, wyrażające tęsknotę za nowym życiem, lepszym światem. I tu jednak wyczuwa się jakąś ukrytą beznadziejność, brak optymizmu – demoniczne siły wracają wraz z przetworzeniem – to w cz. I czy IV musiało się wydawać nowatorskie. Dla Mozarta już nie istnieje problem ograniczoności wynikający z tonacji zasadniczej. Modulacje sięgają najgłębszych otchłani (d-moll, f-moll, cis-moll, Cis-dur…). W repryzie również temat II pojawia się w g-moll. Dante wyrył na bramie Piekieł napis: Niech ten, kto tu wchodzi, wyzbędzie się nadziei. Ostatnie akordy powtarzają raz jeszcze: muss sein, muss sein.

Przywołany przeze mnie badacz symfonii Mozarta Scherliess – moim zdaniem słusznie – zwraca uwagę, że tempo ma ogromne znaczenie dla uwypuklenia typu ekspresji w finale 40. Symfonii. 

Nicolaus Harnoncourt
http://www.youtube.com/watch?v=2HbMzu1aQW8

Bruno Walter
http://www.youtube.com/watch?v=dP6fXJnCJH8

Karl Böhm
http://www.youtube.com/watch?v=bWwqe6Bcjrw

Jaap Ter Linden (instum. dawne)
http://www.youtube.com/watch?v=66qL-L3tDVY


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 16, 2012, 21:13:10
41. Symfonia C-dur KV 551 THE JUPITER SYMPHONY (ukończona prawdopodobnie 10 sierpnia 1788 r.) uważana jest za zwieńczenie XVIII-wiecznej tradycji symfonicznej. Wyznacza punkt krytyczny - otwiera epokę symfoniki beethovenowskiej. Jest najbardziej rozbudowaną (29-42 minut), najwznioślejszą i fakturalnie najbardziej złożoną z symfonii Mozarta. Jak pisze Einstein, to jedyny moment w historii muzyki, kiedy styl "galant" i "uczony" (kontrapunkt) stają się jednością.

Temat zasadniczy cz. I (Allegro vivace) ukształtowany jest na zasadzie kontrastu dynamicznego: czoło tematu w forte (tutti) – rozwinięcie w piano (skrzypce); praktyka stosowana w najwcześniejszych symfoniach! Dalsza część ma triumfalny, patetyczny charakter (temat prowadzony jakby na długim oddechu). Kontrastujące jest rozpoczęcie tematu II – i ten jednak zyskuje dramatyczne, potężne uzupełnienie. Ostatnia wyraźnie autonomiczna myśl pojawia się pod koniec ekspozycji; jest to coś w rodzaju optymistycznego epilogu lub tematu III.  Przetworzenie jest dość rozbudowane (podobnie w części IV) i właściwie 2-częściowe: najpierw oparte na temacie z końca ekspozycji, następnie – całkiem niespodziewanie – pojawia się temat I, sugerujący repryzę; nic bardziej mylnego – po chwili rozpoczynają się jego namiętne opracowania (do E-dur). Przypominacie sobie Allegro z 38. Symfonii?
Co istotne, druga część allegra nie podlega repetycji (powtórzeniu).

Pewne elementy melodyczne są jakby buffo (Mozart i opera...), o czym świadczy również nawiązanie tematu Allegra - jak wspomniała kiedyś Kasia - do arii Un bacio di mano KV 541.

English Concert, Trevor Pinnock
http://www.youtube.com/watch?v=ubZMQ3zCp7A

Andante cantabile jest bardzo ekspresyjne i zaczyna się smyczkami con sordino. Po kilkunastu taktach pojawia się nagle gwałtownie akcentowany i synkopowany temat mollowy (c-moll). Sekcja środkowa jest niewielkim przetworzeniem.
http://www.youtube.com/watch?v=TVETWJtCykY

Symfonia zawdzięcza swój jowiszowy przydomek (zasługa angielskiego muzykologa i impresario J. P.  Salomona)  chyba przede wszystkim dzięki prawdziwie symfonicznemu, dumnemu menuetowi, z chromatycznie opadającym początkiem 4-taktowej frazy. Temat podlega kunsztownym modyfikacjom. Trio stanowi jakby jego wyrazowe uzupełnienie.
http://www.youtube.com/watch?v=ip2MF4fUzVM

Finał jest bardzo złożonym allegrem sonatowym (Allegro molto). Całość opiera się na 5 motywach, z których pierwszy – C-D-F-E – stanowi fundament tej wielkiej konstrukcji. To 4-dźwiękowa dewiza, która przewijała się przez całą twórczość Mozarta.

Mozart w sposób mistrzowski operuje techniką kontrapunktyczną, a w ekspozycji, repryzie i wreszcie – z całą mocą – w kodzie tworzy fugata, w których splatają się motywy allegra. Optimum napięcia osiąga właśnie fugowana koda, wieńcząca to ponad 400-taktowe ogniwo – rozpoczyna ją wezwanie rogów (CDFE) – czy po raz pierwszy te 4 takty nie zabrzmiały również w partii rogów w Andante 1. Symfonii KV 16? Następnie wkraczają w partiach innych instrumentów pozostałe motywy, by osiągnąć triumfalną jedność. Warto prześledzić  pojawianie się tych 5 motywów bezpośrednio w partyturze. Oto finałowe zespolenie wszystkich elementów muzyki symfonicznej tamtego stulecia – wielkie orkiestrowe, 5-głosowe forte, w końcowych akordach przypominające jeden z finałów Zauberflote, jest jak testament symfoniki XVIII wieku.
http://www.youtube.com/watch?v=wfoHwbS1QhQ


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 16, 2012, 21:24:55
A teraz czas na nasze oceny nagrań sztandarowego dzieła mozartowskiej symfoniki! ;) Weźmy pod uwagę szczególnie np. IV część z jej potężną, rozbudowaną (5-głosową) kodą. 

Trevor Pinnock - w poprzednim poście

Karl Böhm i Wiedeńczycy; Finał
http://www.youtube.com/watch?v=yRUlzJn8UeU

H. Karajan (nagranie historyczne); Finał - zwróćcie uwagę, że w dawnych nagraniach praktycznie nie ma repetycji
http://www.youtube.com/watch?v=XA_1DpWeWL4

Sir Charles Mackerras, Scottish Chamber Orchestra Conducted; Finał
http://www.youtube.com/watch?v=prvBEXbnDR0

Bruno Walter i Nowojorczycy; całość
http://www.youtube.com/watch?v=neNifFga4_k

Georges Szell, Cleveland Orchestra; całość (live, więc wybaczmy wykonawcom usterki)
http://www.youtube.com/watch?v=n8cw1qoGH8o

Jaap Ter Linden; całość
http://www.youtube.com/watch?v=mdY3LMnB8GI

(ciekawostka, Herber von Karajan, nagranie z próby:
http://www.youtube.com/watch?v=cLP_2M6HWwQ)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 17, 2012, 00:33:16
Roger Norrington
http://www.youtube.com/watch?v=uNrT6bNHxDI

Berstein, l. 50
http://www.youtube.com/watch?v=aBRPEdWwRls


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Wrzesień 18, 2012, 04:25:04
Dramatyczna ekspresja wręcz eksploduje w finale, rozpoczynającym się gwałtownym ugrupowaniem w górę, któremu przeciwstawia się tutti (odpowiedź) w forte. Temat zasadniczy tego Allegra assai wyraża jakby jakąś rozpaczliwą prośbę, która pozostaje całkowicie zlekceważona. Wielu próbowało interpretować to w ten sposób: oto błagania artysty, który za wyzwolenie swojej coraz mniej zrozumiałej sztuki zapłacił cenę ubóstwa, napotykają na opór; owa Siła Wyższa, do której są kierowane, pozostaje niewzruszona. Wsłuchajmy się w ostatnią "odpowiedź", przeradzającą się w wielkie, upiorne forte orkiestry –  zwrot do tonacji durowej nie przynosi nadziei na pomyślne rozwiązanie, a wręcz intensyfikuje dramat:  oto mozartowski okrzyk "muss sein".

Temat II – w B-dur – utrzymany jest w brzmieniowym kontraście wobec bezkompromisowego g-moll otwarcia. Zwraca uwagę ciepłe brzmienie instrumentów dętych, wyrażające tęsknotę za nowym życiem, lepszym światem. I tu jednak wyczuwa się jakąś ukrytą beznadziejność, brak optymizmu – demoniczne siły wracają wraz z przetworzeniem – to w cz. I czy IV musiało się wydawać nowatorskie. Dla Mozarta już nie istnieje problem ograniczoności wynikający z tonacji zasadniczej. Modulacje sięgają najgłębszych otchłani (d-moll, f-moll, cis-moll, Cis-dur…). W repryzie również temat II pojawia się w g-moll. Dante wyrył na bramie Piekieł napis: Niech ten, kto tu wchodzi, wyzbędzie się nadziei. Ostatnie akordy powtarzają raz jeszcze: muss sein, muss sein.

Czyli tu motywem przewodnim, słowem kluczem będzie "los".  Mamy więc odpowiednik beethovenowskiej Piątej Symfonii. Choć podczas gdy Beethoven z owym losem podejmuje bardziej zdecydowaną walkę, Mozart ukazuje w pełni swój fatalizm. (zresztą Ludwik tworząc Piątą chyba nawet bardzo konkretnie wzorował się na fragmentach Czterdziestej :))
 
W symfonii Es-dur muzyka w myśl masońskich, humanistycznych ideałów optymistycznie mówiła nam: dąż dzielnie do celu, pracuj, pokonując przeciwności. Możesz osiągnąć, co zechcesz.

W g-moll poznajemy drugą stronę medalu: pamiętaj, cokolwiek będziesz czynił, i tak będzie tak, jak być musi. Na nic się nie zda bunt, rozpacz, prośby, gniewne zmagania z losem. Nie da się płynąć pod prąd rzeki. 
Tak to przynajmniej czuję :)

Schumannowi ta symfonia kojarzyła się z grecką doskonałością, mnie nasuwa się skojarzenie o greckiej poezji i zwłaszcza tragedii - gdzie zawsze pojawia się niewzruszone fatum, strzeżone przez Mojry przeznaczenie i porządek świata, nieubłagana siła, przed którą ustąpić muszą nawet bogowie.
Dobre wykonanie niezmiennie przyprawia o dreszcz. To jest dzieło magiczne.   

To tak na szybko kilka nocnych refleksji.:) Jeszcze sobie na spokojnie posłucham tych wielkich wykonań.
Jowiszową zacznę podziwiać jutro, żeby pospać jeszcze choć trochę ;) Znów mnie tu przywiało po nocy, a potem tak ciężko się oderwać:)))
 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Wrzesień 18, 2012, 07:36:39
Asiu
pięknymi, filozoficznymi przemyśleniami
znów mnie ubogaciłaś  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Wrzesień 18, 2012, 22:36:46
Marku, dzięki serdeczne, tyś sam przecież filozof z bogatą duszą:) Jednak moja refleksja, jeśli jest coś warta, to dlatego, że płynie z potężnego źródła tej wielkiej muzyki, i z mistrzowskiego sposobu, w jaki Pat odkrywa przed nami jej piękno i tajemnice:)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Wrzesień 20, 2012, 01:04:06
Jupiter-Sinfonie.

Co kojarzy mi się z tą muzyką - to pełnia. Poczucie harmonii.
Muzyka opływa mnie, otacza, wypełnia, nie pozostawia miejsca na żaden niedosyt. Porusza wszelkie struny, jakie może dotknąć dźwięk w świecie wyobraźni, emocji. Niesie mnie triumfalnie na swoich mocnych skrzydłach.
Zatem gdybym miała dodać to trzecie hasło do kompletu życiowego doświadczenia Mozarta zawartego w wielkiej triadzie, po opozycji Dążenia i Przeznaczenia, powiedziałabym właśnie to: Harmonia.

Może ta kwintesencja "uczonego" stylu wywołuje wrażenie słonecznej pełni, wynikłej z akceptacji i poznania życia.
Po porywie dziecięcego, pełnego wiary optymizmu, po gorzkim, rozpaczliwym buncie właściwym młodości, oto jawi się nam dojrzałość - pełnia w rozkwicie, oto mamy poznanie i objęcie wszystkich aspektów życia i świata i ich triumfalną apoteozę.

W dziedzinie symfonii Mozart doprowadził swoje dzieło do końca.
Trzeba było geniuszu Beethovena, aby wypowiedzieć w niej jeszcze coś nowego. I ten nowy geniusz stworzył dzieła tak wielkie, ujrzał przed sobą tak rozległy i wspaniały horyzont, bo stanął na barkach giganta :D

Tyle mojego domorosłego filozofowania ;)

Bardzo lubię brzmienie Pinnocka - słyszę w nim ciepło i blask, i jednocześnie czystość i klarowność dźwięku. Słuchałam też Szella, który mnie również zachwycił świetnym wykonaniem pełnym życia i entuzjazmu. Z pewnością każde z zamieszczonych tutaj wykonań będzie miało w sobie jakieś zachwycające aspekty, płynące ze szczególnych cech indywidualnej interpretacji, a przede wszystkim ze stanowiącego podstawę wszystkich tych wykonań nieśmiertelnego piękna.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 21, 2012, 23:58:49
Z pewnością każde z zamieszczonych tutaj wykonań będzie miało w sobie jakieś zachwycające aspekty, płynące ze szczególnych cech indywidualnej interpretacji, a przede wszystkim ze stanowiącego podstawę wszystkich tych wykonań nieśmiertelnego piękna.

Otóż to - fascynujące jest, że nie ma dwóch takich samych nagrań, a właściwie każda interpretacja akcentuje inny aspekt tej złożonej dźwiękowej konstrukcji...


symfoniczne P S
Jak wspomniałem, symfonii skomponowanych przez Wolfganga Amadeusza nie jest wcale 41, a prawdopodobnie ok. 10 więcej. Wątpliwości budzą dzieła, które (często od niedawna) zalicza się do wczesnych, dziecięcych symfonii. Intensywnie bada się obecnie co najmniej kilknaście symfonii, których autorstwo jest niepewne i jednocześnie kojarzone z Mozartem.

Znamy na przykład 2 symfonie związane z północnoaustriacką, benedyktyńską miejscowością Lambach, w której prawdopodobnie na początku 1769 r. zatrzymała się rodzina Mozartów. Stąd nazwy tych dzieł: Alte-Lambach-Sinfonie (KV 45a) oraz Neue-Lambach-Sinfonie. Obie zagadkowe partytury zostały ostatnio szczegółowo zanalizowane. W świetle tych badań, Alte-Lambach... jest dziełem Mozarta-syna, Neue-Lambach... zaś - prawdopodobnie skomponowana została przez Leopolda. Obie włączył Chris Hogwood do swojego 19-płytowego boxu z kompletem mozartowskich symfonii.

Symfonia G-dur KV 45a (Anh. 221)
http://www.youtube.com/watch?v=tNMugMPwBNI

Neue-Lambach-Sinfonie Leopolda Mozarta, cz. I
http://www.youtube.com/watch?v=QOQA20LV7Zc&feature=relmfu

Oto jeszcze bardziej tajemnicza symfonia - B-dur C11.03 - Anh. 216 - KV 74g - prawdopodobnie Wolfganga, gdzieś z początku lat 70. XVIII w.
http://www.youtube.com/watch?v=OoVMlsM7Pr8&feature=relmfu

Jedną z najciekawszych symfonii, która budzi wątpliwości, jest symfonia a-moll KV 16a (Anh. 220). Kopia utworu została odkryta w 1982 r. w Odense (stąd jego znana nazwa Odense-Sinfonie) w Danii. Przez długi czas uważano ją za dzieło Amade, choć słyszałem, że ostatnio znów pojawiły się poważne wątpliwości. Byłaby to 3. symfonia Mozarta w tonacji molowej!

http://www.youtube.com/watch?v=Op9LuwtbG0A&feature=relmfu


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Wrzesień 22, 2012, 08:05:49
Cytuj
Symfonia G-dur KV 45a (Anh. 221)
http://www.youtube.com/watch?v=tNMugMPwBNI

Neue-Lambach-Sinfonie Leopolda Mozarta, cz. I
http://www.youtube.com/watch?v=QOQA20LV7Zc&feature=relmfu

Moim zdaniem jest odwrotnie, chociaz reki nie dam sobie odciac.
45a jest napisana minimalnie inaczej niz Wolfang by to zrobil.

Neue-Lambach-Sinfonie natomiast jest blizej Amdeuszowego stylu.

Podpowiada mi to intuicja a nie jakies rozumowe dochodzenie.

PS
Prawdopodobnie obie napisal Wolfi


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Wrzesień 22, 2012, 08:18:18
Cytuj
Oto jeszcze bardziej tajemnicza symfonia - B-dur C11.03 - Anh. 216 - KV 74g - prawdopodobnie Wolfganga, gdzieś z początku lat 70. XVIII w.
http://www.youtube.com/watch?v=OoVMlsM7Pr8&feature=relmfu

Faktycznie jest jakas inna.
Bardzo ciekawa.
Inna "symetrycznosc", nie amadeuszowa.
Moze Wolfi byl na lekkiej bani jak to pisal.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Wrzesień 22, 2012, 08:55:51
Chopin swój pierwszy utwór skomponował w wieku lat siedmiu. Był to polonez B-dur. A Mozart?
Zastanawiam sie, który ze znanych nam utworów Mozarta jest jego najwcześniejszym?
Gdzieś znalazłem informację, że mógł to być (jest?!) Minuet and Trio in G...

http://youtu.be/FejHZUyj_Lw


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 22, 2012, 20:22:49
Polonezy B-dur, a zwłaszcza g-moll Frycka Chopina z 1817 r. nieustannie mnie zadziwiają. Nie chce się wierzyć, że napisał je 7-latek...

Co do Mozarta, to prawdopodobnie te utwory były pierwsze:

http://www.youtube.com/watch?v=3i-SzzhUtws

Napisał je Wolfi 5-letni (1761 r.), choć raczej nie są to prace w 100% jego (niektórzy twierdzą, że miał wówczas lat 4). Wkrótce powstało kilka innych klawiszowych utworów. Pisane były pod czujnym okiem papy. Na manuskryptach pierwszych dzieł można nieraz rozpoznać pismo Leopolda.

Faktem jest też, że pierwszą symfonię (KV 16) napisał mając lat 8, komplet sonat na skrzypce i klawesyn zaczął tworzyć jako 6-latek, a niezwykły motet God is Our Refuge w g-moll - jako 9-latek. Dość późno za to powstały pierwsze koncerty klawiszowe (które jednak nie są dziełami oryginalnymi; 11 lat).


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Wrzesień 26, 2012, 01:37:29
Niesamowite są te przebłyski geniuszu przebijającego spod jeszcze formującej się ręki i umysłu...

A z początków twórczości Wolfiego przeskoczę chwilowo na koniec:
Trzy lata temu 25. września w wieku 86 lat odeszła Alicja Larocha. W jej wykonaniu ostatnia część ostatniego koncertu B-dur.
In memoriam:

http://www.youtube.com/watch?v=S_MEkfDA-x4


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Wrzesień 26, 2012, 07:14:45
Niesamowite są te przebłyski geniuszu przebijającego spod jeszcze formującej się ręki i umysłu...

A z początków twórczości Wolfiego przeskoczę chwilowo na koniec:
Trzy lata temu 25. września w wieku 86 lat odeszła Alicja Larocha. W jej wykonaniu ostatnia część ostatniego koncertu B-dur.
In memoriam:

http://www.youtube.com/watch?v=S_MEkfDA-x4


Jak bardzo mozna sie pomylic.
Z wygladu bufetowa, a z duszy niezwykla, wrazliwa artystka.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Wrzesień 26, 2012, 12:55:09
No tak, Bartku, "dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu" :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Wrzesień 26, 2012, 14:02:14
No tak, Bartku, "dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu" :)

Nie do konca sie z Toba zgadzam.
Moim zdaniem, szlachetna dusza ma szlachetny wyglad.
Piekno, ktore emanuje (ze tak powiem)z wnetrza  jest bardzo wyraznie widoczne na zewnatrz.

Mowiac bufetowa mialem na mysli jej image (fryzura, sukienka itd.), co nie ma nic wspolnego z jej wygladem jako kobiety.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Wrzesień 26, 2012, 15:03:01
Nie do konca sie z Toba zgadzam.
Moim zdaniem, szlachetna dusza ma szlachetny wyglad.
Piekno, ktore emanuje (ze tak powiem)z wnetrza  jest bardzo wyraznie widoczne na zewnatrz.

Mowiac bufetowa mialem na mysli jej image (fryzura, sukienka itd.), co nie ma nic wspolnego z jej wygladem jako kobiety.

A, w ten sposób - to ja się do końca z Tobą zgadzam :) I myślę, że ta emanacja, to właśnie jest to, co poetycko określone jako "widzenie sercem":) Może nie dość wyraźnie odczytałam Twoje intencje, odnosząc wrażenie, że skwitowałeś całościowe wrażenie, jakie mogła wywołać pani Alicja:) Zresztą nie musiałeś mówić akurat o sobie. I wydaje mi się, że jednak nie każdy ma zdolność tego właśnie wyraźnego dostrzegania piękna szlachetnej duszy, a czasem nawet jeśli ma, może nawet nie starać się tego zauważać, oceniając szybko i powierzchownie.  Ludzie dziś, zgodnie z kulturą konsumpcyjną, zwracają dużą uwagę na opakowania :), na zewnętrzność. Reszta dekoracji (ubranie itp.) też zresztą jakoś tam do tej zewnętrzności przynależy:)
Przy okazji przypomniało mi się: jeden z najlepszych profesorów, z jakimi miałam do czynienia ubierał się tak, że kolega który nie chodził na wykłady nie mógł uwierzyć, że to naprawdę on, twierdząc, że "wygląda jak woźny":) Jest jakieś przekonanie, że mędrzec powinien wyglądać dostojnie  :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Wrzesień 26, 2012, 15:29:40
Dlaczego oddzielasz opakowanie od duszy?
Przeciez czlowiek to calosc, czyli opakowanie + dusza.

P.S.
Mowiac opakowanie, mam na mysli naturalne cechy fizyczne czlowieka.
Natomiast image artysty kreuja ludzie biznesu, w zaleznosci od potrzeb.
Nie zawsze artysta ma wplyw na to, jak ma wygladac na scenie.

Piekna dusza i szlachetna twarz zawsze ida w parze.
Tylko jeszcze jedno pytanie. Co to znaczy Piekno...?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Wrzesień 26, 2012, 16:02:23
http://literat.ug.edu.pl/cnprom/0004.htm


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Wrzesień 27, 2012, 21:12:52
Za to (między innymi) kocham Pragę. Znakomite zaiste uszy jej mieszkańców.  ;)

Ponieważ są wśród nas szczęśliwcy, którzy tego lata spacerowali po Moście Karola, Václavské náměstí i dotarli pod kultowy adres Ovocný trh 1  :), czas na (tradycyjnie) doggerelowy  :D przekład - tym razem z Le nozze di Figaro : aria Susanny Deh vieni, non tardar .


Deh vieni, non tardar, o gioia bella,
vieni ove amore per goder t'appella,
finche non splende in ciel notturna face
finche l'aria e ancor bruna e il mondo tace.
Qui mormora il ruscel, qui scherza l'aura,
che col dolce sussurro il cor ristaura.
Qui ridono i fioretti e l'erba e fresca;
ai piaceri d'amor qui tutto adesca.
Vieni, ben mio, tra queste piante ascose
vieni, vieni -
ti vo' la fronte incoronar di rose.


Ach przyjdź, nie zwlekaj dłużej, o radości,
przyjdź tu, gdzie woła Cię słodki głos miłości,
nim księżyc granat nieba znów rozjaśni,
póki ciemno jest wokół, a cały świat śni.
Tu szemrze strumyk, a nocny wietrzyk gra scherza,
jego słodkie szeptanie rozkoszą jest serca.
Tu dźwięczy śmiech kwiatów, ożywcza rosa je zrasza;
do miłości czarów wszystko tu zaprasza.
Przyjdź ukochany, przepłyń przez zieleni morze,
przyjdź, ach przyjdź -
różany wianek na głowę Ci włożę.

http://www.youtube.com/watch?v=bOjSPxzY37s


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Wrzesień 28, 2012, 02:20:36
Kasiu, żartowałaś z moich wahań co do wartości sprokurowanych przeze mnie rymów, a sama wyrządzasz krzywdę swoim utworom, określając je lekceważącym mianem doggerela;) Wiersz jest lekki, dźwięczny i śliczny, taki właśnie, jaka powinna być taka pełna radości pieśń, i na pewno pięknie by zabrzmiał w wykonaniu Diany:) Myślę, że bez problemu mogłabyś mnie tutaj zastąpić na etacie dyżurnego poety:)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 28, 2012, 22:29:08
Wspaniała, mozartowska Praga przypomniała mi wspaniałe utwory kameralne, które powstały w okolicach Figara i Don Giovanniego . Nie wiem, czy to niezwykłe miasto, na ulicach którego pełno czerwonych surdutów i butów z klamrami, a w teatrzykach wystawia się marionetkowego Don Giovanniego (na Ovocný trh 1 Don Giovanni nigdy nie schodzi z afisza), usłyszało te oto arcydzieła kameralistyki, które nie mają sobie równych w zakresie elegancji, liryzmu, śpiewności, splotu kontrapunktu i stylistyki galant... Heroiczno-subtelny Beethoven, co zrozumiałe, poszedł zupełnie inną drogą niż Mozart, budując gwałtowne napięcia i kontrasty. Mistrzostwo triów Mozarta objawia się w ich szlachetnej melodyce i atmosferze intymnego, uczuciowego piękna. To muzyka uczuć, dźwiękowe uosobienie miłości. Nie tylko w środkowych częściach.

Trio B-dur KV 502, powstałe w 1786 r. Utwór wydano 2 lata później, jednak nie ma wzmianki o pierwszym wykonaniu. Legendarna intepretacja: skrzypaczka Anne Sophie Mutter, pianista André Previn, wiolonczelista Daniel Müller-Schott, dla którego współpraca z Mutter i m.in. ten występ był jednym z wydarzeń, które nadały rozpędu jego karierze.

http://www.youtube.com/watch?v=SPRuxqtSNG4
http://www.youtube.com/watch?v=G-_xdACzcAU
http://www.youtube.com/watch?v=G6Hbx2xeZPI

Trio E-dur KV 542 zwraca uwagę ze względu na rzadko stosowaną tonację i wszystkie osobliwości (np. modulacyjne) z niej wynikające. Być może zadedykowane zostało Puchbergowi (adresatowi nowatorskiego Tria smyczkowego KV 563).

http://www.youtube.com/watch?v=qdilMBhVWtI

Trudno niestety znaleźć to trio na YT, jeśli nie macie nic przeciwko, dobre wykonanie można posłuchać razem z "dyrygującym" panem ze Wschodu  :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 01, 2012, 01:41:43
Trio G-dur KV 496, Ein Terzett für Klavier, Violin und Violoncello z lipca 1786 r.

http://www.youtube.com/watch?v=OFfBxq1ji98


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Październik 01, 2012, 22:00:39
Pewne elementy melodyczne są jakby buffo (Mozart i opera...), o czym świadczy również nawiązanie tematu Allegra - jak wspomniała kiedyś Kasia - do arii Un bacio di mano KV 541.

Z 1788 roku pochodzi też inna aria na bas i orkiestrę - Ich möchte wohl der Kaiser sein KV 539 do tekstu Johanna Wilhelma Ludwiga Gleima (1719-1803). Wykonano ją po raz pierwszy w marcu 1788 r. podczas akademii, niedługo po tym jak Austria przyszła z pomocą Katarzynie II w wojnie rosyjsko-tureckiej 1787-1792. Aria ta pojawia się w Amadeuszu, w scenie, w której Konstancja, Wolfgang i Leopold szaleją na balu maskowym  :D Ponieważ w filmie Singt dem großen Bassa Lieder z Die Entführung aus dem Serail płynnie przechodzi w Ich möchte... można odnieść wrażenie, że ten utwór jest częścią Uprowadzenia, bo transkrypcja na bęben dodatkowo dodaje KV 539 "tureckości"  ;) Ja sama przez dłuższy czas nie wiedziałam, cóż to za hit  ;)

Początek:

Ich möchte wohl der Kaiser sein,
der Kaiser sein!
Den Orient wollt' ich erschüttern,
Die Muselmänner müssten zittern,
Konstantinopel wäre mein!
Konstantinopel wäre mein!
Ich möchte wohl der Kaiser sein,
der Kaiser sein!


Ach, gdyby tak cesarzem być,
cesarzem być!
Móc objąć Orient we władanie,
Z trwogi drżeliby muzułmanie,
Konstantynopol móc zdobyć!
Konstantynopol móc zdobyć!
Ach, gdyby tak cesarzem być,
cesarzem być!

http://www.youtube.com/watch?v=T3ysCVIyOCU


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 03, 2012, 00:59:56
Kasiu, mogę stwierdzić, że swego czasu dotknął nas (parafrazując) sk539 - syndrom K. 539  :D Po obejrzeniu Amadeusa ta aria przez długi czas nie dawała mi spokoju. Była dla mnie najbardziej tajemniczym elementem "soundtracka". Crescenda i instrumentacja przypominają partię Osmina!

A propos arii basowych Mozarta - jedną z najlepszych i najbardziej rozbudowanych jest Mentre ti lascio, o figlia  KV 513. Została skomponowana dla przyjaciela Gotfryda von Jaquin w 1787 r. Arcydzieło scenicznej dramaturgii i ekspresji. 

http://www.youtube.com/watch?v=yrpEWj4gS90



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 03, 2012, 23:51:40
A propos arii basowych Mozarta - jedną z najlepszych i najbardziej rozbudowanych jest Mentre ti lascio, o figlia  KV 513. [...] Arcydzieło scenicznej dramaturgii i ekspresji...

... oraz pełne niezwykłych wycieczek harmonicznych. Do tego ciepła, pastelowa instrumentacja.

Z 1787 r. pochodzi jeszcze aria Alcandro, lo confesso... KV 512 napisana dla słynnego basisty Fischera. Kolejne arcydzieło - znów pełne zasadniczych kontrastów.

http://www.youtube.com/watch?v=Zsts8BK1lVs

PS. Muszę wspomnieć o nadzwyczajnym, dramatycznym przetworzeniu I cz. Tria fortepianowego KV 496 - ten typ "instrumentalnej walki" wykorzysta Beethoven.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Październik 05, 2012, 22:41:22
W kontekście arii na bas nie możemy nie wspomnieć arii na bas, orkiestrę i kontrabas obbligato Per questa bella mano KV 612 z marca 1791 r. W premierowym wykonaniu udział wzięli Franz Xaver Gerl - pierwszy Sarastro w Die Zauberflöte oraz Friedrich Pichelberger - główny kontrabasista Theater auf der Wieden (miejsca premiery Fletu). Tekst arii jest anonimowy, a ponieważ wyznaję zasadę Prima la musica, poi le parole  :D (poza tym zbyt dużo już des bouts rimés na jednej stronie  ;)) ograniczę się znów do początku tekstu w moim skromnym przekładzie  ;)

Per questa bella mano
Per questi vaghi rai
Giuro, mio ben, che mai
Non amero che te.
L'aure, le piante, i sassi,
Che i miei sospir ben sanno,
A te qual sia diranno
La mia costante fe.


Na czar tej pięknej dłoni
Na blask tych cudnych źrenic
Składam przysięgę, że nic
Nie zmieni miłości mej.
Bryza, rośliny i skały,
Które westchnienia me znają
Ciebie co dzień zapewniają
O sile wierności mej.

http://www.youtube.com/watch?v=00k1i07ys8A


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Październik 06, 2012, 02:27:59
Kontynuując wątek arii, wspomnę w takim razie o jeszcze jednym niezwykłym utworze powstałym w roku 1788 - "Un bacio di mano", KV 541, napisanej dla Pasquale Anfossiego do jego opery "Le gelosie fortunate".
 
Nie był to pierwszy przypadek wspomagania przez Mozarta twórczości Anfossiego - przedtem już pisał dla niego arie, choćby pięć lat wcześniej, do poprawionej wersji innej jego opery. Dziś opery Anfossiego popadły w zapomnienie, podczas gdy wstawki Mozarta, oczywiście, przetrwały :), niczym złote nici wszyte w zgrzebną tkaninę. Ta perełka była tworzona z myślą o basie Francesco Albertarellim, który także wykonywał w Wiedniu partię Don Giovanniego.

Aria ta jest ciekawa choćby z tego względu, że jej melodia przypomina końcowe takty z I części Symfonii Jowiszowej.

Muzyka, podobnie jak i treść, jest pełna życia i w klimacie "buffo" - pełne humoru pouczenie początkującego amanta przez obytego światowca:

Un baccio di mano vi fa maraviglia
E poi bella figlia volete sposar
Voi siete un po’tondo mio caro Pompeo,
L’usanze del mondo andate studiar

Un uom che si sposa con giovin vezzosa
A certi cappricci del pria rinunciar
Del libere voglie lasciar alla moglie
Del sempre le porte aperte lasciar

Del chiudere gli occhi, gli orecchi, la bocca,
Se il re de’gli sciocchi non vuole sembrar…


Mój drogi Pompeo, tyś jeszcze niewinny,
Światowe zwyczaje studiować ci czas:
Wpierw rękę ucałuj uroczej dziewczyny,
A potem już możesz swe serce jej dać.

Gdy żeni się człowiek z  nadobną dziewoją,
To pewnych kaprysów powinien się zrzec,
Ma żonie pozwolić zachcianki mieć swoje,
Drzwi zawsze otwarte ma w domu swym mieć.

Lecz oczy i uszy zamknięte być muszą
I wszystkich sekretów nie staraj się znać…
Mój drogi Pompeo, tyś jeszcze niewinny -
Obyczaj światowy studiować ci czas ;)

http://www.youtube.com/watch?v=JFRab6KZJ88&feature=related




 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Październik 06, 2012, 03:19:37
Przepiękne są te tria:)
Trio G-dur KV 496, Ein Terzett für Klavier, Violin und Violoncello z lipca 1786 r.

http://www.youtube.com/watch?v=OFfBxq1ji98

Cudne, fantastyczne w formie, leciutkie i delikatne, jak płatek śniegu :) Ach, wszystkie zresztą piękne:)

A w tym samym roku przecież powstało też bajeczne trio na klarnet (ach, klarnet:)) altówkę i fortepian - KV 498, Kegelstatt... Było? Było:)) No i co to szkodzi;)) Przypomnijmy sobie jeszcze raz... niech przywoła echo tych serdecznych uczuć, które zaklął w swoich dźwiękach, pełnych ciepła i światła:)

http://www.youtube.com/watch?v=aO-Wa5YqtoM
http://www.youtube.com/watch?v=4FMHYSykNi0&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=-fRlInmZZDw&feature=relmfu
(which again makes me think of Brahms....:)))



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 06, 2012, 13:47:33
Forumowe multilingwistki udowodniły nam, że i włoskojęzyczna, poetyzująca matryca nie ma dla nich najmniejszych tajemnic  ;)

W kontekście arii na bas nie możemy nie wspomnieć arii na bas, orkiestrę i kontrabas obbligato Per questa bella mano KV 612 z marca 1791 r. W premierowym wykonaniu udział wzięli Franz Xaver Gerl - pierwszy Sarastro w Die Zauberflöte oraz Friedrich Pichelberger - główny kontrabasista Theater auf der Wieden (miejsca premiery Fletu).

Dla pierwszej Królowej Nocy Mozart skomponował natomiast arię Schon lacht der holde Frühling KV 580. Właściwie, pozostała ona nieukończona i opublikowano ją już po śmierci Wolfganga. Jest wstawką do Cyrulika (Il Barbiere di Siviglia) Paisiella. Nawet gdy Mozart schodzi do poziomu muzycznego rzemiosła - pozostaje Artystą. Wykracza poza wszystko, co mogli komponować inni - szczególnie wtedy, gdy roztacza przed nami melancholię molowej części środkowej, w której słyszymy wyraźnie Czarodziejski Flet (aria powstała w 1789 r.).

Dodajmy, że pierwszą Królową Nocy była szwagierka Mozarta, Józefa Weber (primo voto Hofer, secundo voto Meier).

http://www.youtube.com/watch?v=qLDmQKvrFg4

Jeśli zaś chodzi o arię na bas i orkiestrę, to ten mini-wątek podsumować chyba można tym oto dziełem:

http://www.youtube.com/watch?v=VehZhfLjmdA

Io ti lascio, o cara, addio KV 621a. To dzieło bardzo tajemniczne - być może skomponowane zostało we współpracy ze znakomitym śpiewakiem, wspomnianym Gotfrydem Jacquinem. Konstancja nie posiadała partytury arii w swoich zbiorach, więc uważała ją za nieautentyczną (prawdopodobnie zgubiła nuty). Do dziś nie została określona data powstania. Lata 80.? A może - jak uważa Einstein - ostatnie miesiące przed śmiercią (czas komponowania La clemenza di Tito?). Badacze prześcigają się w teoriach.

Chodzi w końcu jedną z - moim zdaniem - najpiękniejszych arii koncertowych Mozarta. O łagodnej ekspresji i pełnej żalu; mowa przecież o pożegnaniu. Takie dzieła zazwyczaj pochodzą z ostatniego etapu twórczości artysty (the late style syndrom  ;)). Jak się okazało, ten etap w biografii takich mistrzów jak Mozart czy Schubert pojawił się już po przekroczeniu trzydziestki...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Październik 06, 2012, 15:23:03
Przeczucie końca... Pewnie ci, którzy wcześnie odchodzą, żyją szybciej, bardziej intensywnie, i szybciej też wchodzą w wiek "późnej", dojrzałej twórczości. W ostatnich dzieła Mozarta jest smutek pożegnania, jest też wielka dojrzałość. Mozart, jak wielu artystów, na zawsze w jakimś stopniu pozostał dzieckiem:) I jak każdy człowiek z twórczym umysłem miał w sobie młodzieńczy żar i chęć tworzenia. A jednak wcześnie też stał się człowiekiem w pełni dojrzałym, zdolnym do przekazania potężnego przesłania dla ludzkości. Oczywiście mógł nam pozostawić więcej wspaniałych dzieł, ale czy mógł pozostawić większe, głębsze,  bardziej nas wzruszające?

Przepiękne jest to pożegnanie. Taki łagodny, przejmujący smutek często głębiej dotyka mojego serca niż potężne eksplozje żalu. Słowa najprostsze, bo na końcu drogi nie słowa są najważniejsze. Muzyka mówi wszystko, to co zamknięte jest pomiędzy nimi.

Io ti lasci, o cara, addio
Vivi piu felice.
E scordati di me.
Strappa, pur dal tuo bel core
Quell'affecto, quell'amore
Pensa che a te non lice
Il ricordarsi di me.

Już cię opuszczam, kochana, bądź zdrowa
Miej szczęśliwsze życie
I zapomnij mnie..
Płaczę nad twym pięknym sercem.
To uczucie, to kochanie,
Myśl, że nam nie było dane
...i zapamiętaj mnie..

Pat, włoski ma dla mnie więcej tajemnic, niż miejsc odkrytych, tak więc powiedzmy, że moje tłumaczenia z tego języka mogą być bardziej emocjonalno-intuicyjne, niż solidnie oparte na lingwistyce ;)


 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Październik 06, 2012, 15:36:23
Dziewczyny (Asiu,Kasiu).
Musze Wam powiedziec, ze szalenie imponujecie mi Waszymi talentami poetycko-tlumaczeniowymi.
Rytm, melodia wierszy (tekstow) sa bardzo naturalne. Niemalze jak piekna fraza muzyczna.
W dodatku, musicie poruszac sie w materii, ktora ktos Wam narzuca (autor orginalu).
Znacznie latwiej tworzyc od zera biorac odpowiedzialnosc tylko za siebie.
Jak Wy to robicie?
Dla mnie to czarna magia.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 06, 2012, 21:14:23
Przepiękne jest to pożegnanie. Taki łagodny, przejmujący smutek często głębiej dotyka mojego serca niż potężne eksplozje żalu. Słowa najprostsze, bo na końcu drogi nie słowa są najważniejsze. Muzyka mówi wszystko, to co zamknięte jest pomiędzy nimi.

Do tego skromna, smyczkowa orkiestra. Budowa arii i jej melodyka jest również prosta. Minimalizm ostatniego okresu. Addio!, wypowiedziane, czy raczej wyszeptane w finale wobec Miłości (o cara!), jest jakby mozartowskim pożegnaniem ze światem, pożegnaniem z miłością i wypełnieniem jego życia - Muzyką.

Melancholijne Adagio C-dur KV 617a na harmonikę szklaną, również z ostatniego, 1791 roku. Jeden z nielicznych, "przetrwałych" do dziś utworów na ten niezwykły instrument (wykorzystał go również w 1815 r. Beethoven w swoim melodramacie do słów Friedricha Dunckera).

http://www.youtube.com/watch?v=mW9J2h7tYg0


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Październik 07, 2012, 04:05:09
Znów, jak za każdym razem, gdy tego słucham, mogę tylko westchnąć nad tym cudem, i przyrównać delikatnością do strząsanych z pajęczyny kropelek rosy:)

Melancholia towarzyszy niemal nieodłącznie tym późnym arcydziełom. Lub pogoda, skrywająca melancholię. Jak w pieśni Sehnsucht nach dem Frühling - Tęsknota za wiosną, o której pisze Einstein, że to "zrezygnowana pogoda, która wie, że to wiosna ostatnia" - wiosna 1791 roku. A temat tej pieśni Wolfi zaczerpnął z finału pisanego niedawno przedtem "elizyjskiego" koncertu B-dur, tej emanacji kontemplacyjnej łagodności i wyciszenia, skrywającej w głębi pokłady melancholii, cichego smutku.
 
http://www.youtube.com/watch?v=OY0feMXH5_g&playnext=1&list=PL9AC94BCCEA0E3E18&feature=results_video

http://www.youtube.com/watch?v=umw-8J-O14o


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Październik 07, 2012, 21:39:49
Bartusie, wielkie dzięki za miłe słowa:) Ale przecież ty jako muzyk, i kompozytor, robisz to samo - też składasz opowieści, z nut, nie ze słów, co jest chyba nawet trudniej ;)
Utwory mają swoją budowę, jak wiersze, też są reguły i określone schematy; takty, frazy, rytmy, tonacje, harmonie. Teraz może to się trochę zmieniło, ale kto kiedyś chciał pisać muzykę, był mocno skrępowany formą, w której musiał się zmieścić. Pewnie tak samo czasem jest "błysk", i robi się samo, a czasem to bardziej kwestia mozolnej pracy. A słowa fruwają wokół, podobnie jak dźwięki :)
W moim odczuciu tłumaczenie może być trudniejsze od własnej twórczości tylko pod względem tej z góry narzuconej formy. Jednak z drugiej strony, jest łatwiejsze właśnie pod względem pomysłu, który już został podany. To może trochę bardziej, jak ułożyć wariacje na temat, albo przetransponować utwór na inny instrument, niż wysnuć z głowy sam pomysł od początku, zbudować od podstaw sensowną strukturę bez żadnego planu:) W każdym razie jest to znacząca inspiracja.



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 10, 2012, 23:58:28
Wspomnieliśmy tu już mozartowski koncert na fagot, klarnet, oba koncerty na flet (i obojową transkrypcję KV 314)...

Prawdziwymi arcydziełami muzyki towarzyskiej są koncerty na jeszcze jeden instrument z grupy dęciaków - róg. Mozart komponował je w Wiedniu, w l. 80 dla swego przyjaciela, waltornisty Josepha Leutgeba, do którego miał jednak dość ambiwalentny stosunek. Świadczy o tym choćby ten cytat ("uwagi" Mozarta dla wykonawcy, umieszczone na manuskrypcie ronda z koncertu KV 412):

Adagio – a lei Signor Asino, Animo – presto – su via – da bravo – Corraggio – bestia – o che stonatura – Ahi! – ohime – bravo povretto -  grazia al Ciel! basta, basta!

Nazywa go osłem, świnią itd. Te mozartowskie żarty  ;)

Koncert waltorniowy D-dur KV 412 jest sztucznym zlepkiem (2 x allegro - to drugie w formie ronda; oznaczone jest też jako KV 514). Obie 'części' powstały prawdopodobnie w zupełnie innym czasie, rondo zostało zresztą ukończone przez Franza Xavera Süssmayra po śmierci Mozarta. W jego partyturze brak fagotów, obecnych w Allegro. Długie przetworzenie allegra (pozbawionego kadencji) i fugato w rondzie mają, co wyraźnie słychać, charakter ironiczny.

http://www.youtube.com/watch?v=otkovXD1HBQ


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Październik 11, 2012, 12:19:42
Adagio – a lei Signor Asino, Animo – presto – su via – da bravo – Corraggio – bestia – o che stonatura – Ahi! – ohime – bravo povretto -  grazia al Ciel! basta, basta!

W podobnym stylu utrzymana jest dedykacja 2. koncertu na róg Es-dur KV 417(róg aka waltornię; etymologia tego słowa jest niemiecka: Waldhorn czyli dosłownie leśny=myśliwski róg): Wolfgang Amadé Mozart hat sich über den Leitgeb Esel, Ochs und Narr erbarmt. (Wolfgang Amadé Mozart zlitował się nad osłem, tumanem i głupcem Leitgebem; nazwisko tego waltornisty pisano Leutgeb lub Leitgeb). O pewnej "litości" można mówić w przypadku wspomnianego przez Patricka  :) 1. koncertu D-dur KV 412 (który notabene powstał jako ostatni - Ludwig von Köchel namieszał nieco w numeracji  ;)): Mozart zrezygnował w KV 412 z bardzo wysokich tonów, aby dopasować trudność wykonawczą koncertu do słabnącej z wiekiem maestrii Leutgeba.
(Myślę, że Joseph Leutgeb nie brał na serio tej dedykacji  ;), zwłaszcza że Wolfgang z myślą o nim stworzył także cudny kwintet waltorniowy Es-dur KV 407 na waltornię, skrzypce, 2 altówki i wiolonczelę).

2. koncert na róg/waltornię KV 417 powstał jako pierwszy (w maju 1783 r):

http://www.youtube.com/watch?v=WL8iuqvlygU

Ja uwielbiam koncerty waltorniowe Mozarta w wykonaniu znakomitego wirtuoza tego instrumentu Dennisa Brain'a (1921-1957). Jeden z krytyków napisał o jego sztuce wykonawczej następujące słowa: "Mozart might have written the Horn Concertos for Brain to play".
Rien a rajouter, j'approuve a 100%!  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 11, 2012, 23:33:11
Wolfgang Amadé Mozart hat sich über den Leitgeb Esel, Ochs und Narr erbarmt. (Wolfgang Amadé Mozart zlitował się nad osłem, tumanem i głupcem Leitgebem; nazwisko tego waltornisty pisano Leutgeb lub Leitgeb).

Wolf i Leitgeb musieli stanowić specyficzny team  :D Ponoć partytura jednego z koncertów (chyba KV 495) jest kilkukolorowa (Mozart użył kilku rodzajów tuszu).

Racja, Kasiu, Mr. Köchel (choć ogólnie cenię go za jego pracę nad uporządkowaniem wielkiego dorobku Mozarta) trochę namieszał... Pierwsze allegro z tzw. I Koncertu powstało znacznie wcześniej, Rondo pozostało niedokończone (dlaczego?). Najciekawszy jest wybór tonacji (D-dur) - wszystkie koncerty waltorniowe Mozarta są w Es-dur.

Jednym z pierwszych utworów koncertowych z rogiem w roli głównej jest Rondo Es-dur KV 371 z 1781 r., napisane na początku epizodu wiedeńskiego. W zamyśle Mozarta miało być zapewne finałem jakiegoś koncertu w Es; zachowało się jednak w formie niekompletnej.

http://www.youtube.com/watch?v=Fj6h3FqVv7Y

Chyba najlepszym koncertem na róg i orkiestrę jest Koncert Es-dur KV 447. Jest pełen pogody i świeżości w częściach skrajnych (rondo w stylu myśliwskim, "la chasse"; róg w XVIII w. kojarzył się z takimi klimatami), środkowe Larghetto jest natomiast ekspresyjną romancą. Skromna orkiestra - smyczki, fagoty, klarnety. I on, zazwyczaj kryjący się na drugim planie - róg.

http://www.youtube.com/watch?v=lNuJVfe-t3o&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=eyYc8xKVve8
http://www.youtube.com/watch?v=d07n9cvsAss


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 11, 2012, 23:46:28
Kasiu, oto fragment tego znakomitego koncertu (KV 447) w wykonaniu D. Brain'a (co za początek!):

http://www.youtube.com/watch?v=hh4SOp5aK98


(Myślę, że Joseph Leutgeb nie brał na serio tej dedykacji  ;), zwłaszcza że Wolfgang z myślą o nim stworzył także cudny kwintet waltorniowy Es-dur KV 407 na waltornię, skrzypce, 2 altówki i wiolonczelę).

Właśnie! Dwie altówki! Kwintet jest czymś pomiędzy kameralistyką a concertante. Wsłuchajmy się w znakomite dialogi Andante:

http://www.youtube.com/watch?v=uY5lWmJht50&feature=relmfu


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 12, 2012, 22:20:08
Pozostał jeszcze jeden koncert waltorniowy w Es, KV 495 (nazywany tradycyjnie IV Koncertem), którego oryginał jest niekompletny - utwór w całości znamy znów z kopii (pochodzących z paru niezależnych źródeł). Mozart powraca do standardowej orkiestry (zawierającej parę rogów). Jak wspomniałem, manuskrypt jest czarno-czerwono-zielono-niebieski. Joke or code?  :D

Allegro moderato
http://www.youtube.com/watch?v=aCTPve9ZGsg

Rondo, przypominające finał Koncertu KV 447
http://www.youtube.com/watch?v=D1g64qgtMww

Romans Andante, gra Dennis Brain:
http://www.youtube.com/watch?v=UNigsYlc4eQ

Koncert powstał w 1786 r., w okresie Figara. 14 pażdziernika 1787 r. odbyła się praska premiera tego arcydzieła.

http://www.youtube.com/watch?v=aPzJOdXgbXc

W kontekście lirycznej Sonaty KV 333, wspomnianej na wątku o Ingoflie Wunderze, warto przywołać (oprócz wykonania Eschenbacha, które już kiedyś tu wspomnieliśmy) jedną z intepretacji Horowitza. Młody artysta (l. 50) live z Carnegie:
http://www.youtube.com/watch?v=D_MOFkfY5JU


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Październik 14, 2012, 11:42:18
Joke or code?  :D

Both, I suppose  ;)

Wielobarwny zapis nutowy miał podobno oddawać subtelne niuanse dynamiczne w tym koncercie.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 15, 2012, 22:26:52
Wspomnieliśmy już wiele znakomitych przejawów mozartowskiej kameralistyki, w której szczególną rolę odgrywają utwory z udziałem fortepianu. Jeszcze przed skomponowaniem swoich najlepszych triów fortepianowych, Mozart wziął na warsztat gatunek właściwie wcześniej nieznany. Stał się prekursorem kwartetu fortepianowego. 3 takie dzieła w 1785 r. zamówił u niego wydawca i przyjaciel Franz Anton Hoffmeister (którego kojarzymy choćby z Kwartetem smyczkowym D-dur zwanym Hoffmeister-Quartett KV 499).

Hoffmeister, po analizie partytury pierwszego kwartetu fortepianowego, stanowczo sprzeciwił się kontynowaniu zlecenia przez Wolfganga. Uznał dzieło za zbyt trudne dla współczesnych - by "powstrzymać" twórcze zapędy Mozarta, ponoć zapłacił nawet za zamówiony komplet. Na nic to się zdało (na szczęście  ;)), drugi kwartet został opublikowany u innego wiedeńskiego wydawcy (tradycja głosi, że u Artarii). 

Pierwszy z kwartetów, g-moll KV 478 można było uznać w XVIII w. za rewolucyjny. To nie jest muzyka dla artystów-amatorów. Sama tonacja g-moll używana była przecież przez Mozarta wyjątkowo rzadko. Allegro rozpoczyna się dramatycznym unisonem, określanym nieraz mianem motywu losu. Ekspresja jest wręcz XIX-wieczna, podobnie - sposób prowadzenia poszczególnych głosów. Każdy członek kwartetu uczestniczy w kształtowaniu/rozwijaniu tematów. Zachwyca przetworzenie o romantycznej emocjonalności i śmiałej harmonice. Całość wieńczy potężna koda i powrót zmodyfikowanego, unisonowego motywu. Marzycielska część II w B-dur przynosi odpreżenie - po niej nadchodzi żywiołowe Rondo o ogromnym bogactwie tematów.

http://www.youtube.com/watch?v=4PT8-P8-79E

Kwartet Es-dur KV 493 jest równie znakomity jak jego molowy poprzednik. Każde ogniwo buduje potężną dramaturgię. I znów: tematyczny przepych, a jednocześnie naturalność! Znana jest opinia, iż kontynuatorami drogi wyznaczonej przez kwartety Mozarta są dopiero analogiczne dzieła J. Brahmsa...

http://www.youtube.com/watch?v=_4KKc7zTRwQ
http://www.youtube.com/watch?v=RD37Eya_6lY&feature=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=i9N4xQzb8gU&feature=relmfu


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 16, 2012, 23:39:36
Wsłuchawszy się w I ogniwo kwartetu Es-dur KV 493 nie sposób nie zauważyć znakomicie rozwiniętej pracy tematycznej. Allegro otwiera arcyciekawa brzmieniowa mikstura - motyw prowadzą smyczki na "tle" charakterystycznego rytmizowanego staccata wybijanego przez fortepian w lewej ręce (obok tonacji, echa rytmu stukania mogą wskazywać na "masońskie" koneksje tego dzieła). To jednak motyw tematu drugiego zdaje się dominować - Mozart odmienia go przez wszystkie muzyczne przypadki, nie tylko w przetworzeniu (które na nim bazuje). Do perfekcji praktyka ta została doprowadzona u Beethovena. Po ogniwie, w którym nie brak miejsc heroicznych nadchodzi śpiewne Larghetto (w As!, tonacji romantycznej u obu wspomnianych mistrzów), łączące w sobie (w cudowny sposób) subtelne "koncertowanie" i czystej wody kameralistykę. 

Pod względem pianistycznym kwartety są co najmniej tak samo wymagające (a może i jeszcze bardziej "kreatywne"?) od samych sonat fortepianowych Mozarta.

Oto fragment kwartetu g-moll w wykonaniu jednego z najlepszych zespołów kameralnych świata - Faure Quartett.

http://www.youtube.com/watch?v=3VGi_VsegnM


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 26, 2012, 23:32:36
26 pażdziernika 1783 r. wykonano pierwszy raz niekompletną Wielką Mszę c-moll. To, że Mozart jej nie ukończył (Credo i Agnus Dei) jest dla mnie nie do odżałowania. Sam potężny szkielet stawia ją obok największych dzieł sakralnych w historii.

Barbara Hendricks i Karajan
http://www.youtube.com/watch?v=XqzfS_-8XUE&feature=related



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Październik 28, 2012, 00:09:07
Pierwszy z kwartetów, g-moll KV 478 można było uznać w XVIII w. za rewolucyjny. To nie jest muzyka dla artystów-amatorów. Sama tonacja g-moll używana była przecież przez Mozarta wyjątkowo rzadko. Allegro rozpoczyna się dramatycznym unisonem, określanym nieraz mianem motywu losu. Ekspresja jest wręcz XIX-wieczna, podobnie - sposób prowadzenia poszczególnych głosów. Każdy członek kwartetu uczestniczy w kształtowaniu/rozwijaniu tematów. Zachwyca przetworzenie o romantycznej emocjonalności i śmiałej harmonice. Całość wieńczy potężna koda i powrót zmodyfikowanego, unisonowego motywu. Marzycielska część II w B-dur przynosi odpreżenie - po niej nadchodzi żywiołowe Rondo o ogromnym bogactwie tematów.

http://www.youtube.com/watch?v=4PT8-P8-79E
Ma w sobie dramatyzm dorównujący ostatnim koncertom. A momentami w Allegro przypominało mi się to nieziemskie Adagio z KV 488...
Einstein zachwycił się tematem Ronda. Twierdzi, że "to raj Mozarta: melodyczny kwiat, istniejący jakby bez celu; boski dar, który należy zostawić nietkniętym."
Temat ten ponoć posłużył za inspirację do skomponowania Ronda D-moll KV 485.
Tak je gra Gieseking:
http://www.youtube.com/watch?v=4Rnc5OT4qTw&feature=related


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Październik 28, 2012, 01:15:39
Wsłuchawszy się w I ogniwo kwartetu Es-dur KV 493 nie sposób nie zauważyć znakomicie rozwiniętej pracy tematycznej. Allegro otwiera arcyciekawa brzmieniowa mikstura - motyw prowadzą smyczki na "tle" charakterystycznego rytmizowanego staccata wybijanego przez fortepian w lewej ręce (obok tonacji, echa rytmu stukania mogą wskazywać na "masońskie" koneksje tego dzieła). To jednak motyw tematu drugiego zdaje się dominować - Mozart odmienia go przez wszystkie muzyczne przypadki, nie tylko w przetworzeniu (które na nim bazuje). Do perfekcji praktyka ta została doprowadzona u Beethovena. Po ogniwie, w którym nie brak miejsc heroicznych nadchodzi śpiewne Larghetto (w As!, tonacji romantycznej u obu wspomnianych mistrzów), łączące w sobie (w cudowny sposób) subtelne "koncertowanie" i czystej wody kameralistykę. 
O tak, Larghetto jest cudem:)) I w tej samej tonacji As dur pojawia się "'niebiańska' melodia" w Rondzie - "najczystsza, najbardziej dziecięca i boska melodia, jaką kiedykolwiek wyśpiewano." :)

Znana jest opinia, iż kontynuatorami drogi wyznaczonej przez kwartety Mozarta są dopiero analogiczne dzieła J. Brahmsa...
... które niebawem zostaną zaprezentowane :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 28, 2012, 21:13:01
Po mrocznych kwartetach - i w dopełnieniu wątku - jeszcze dwa tria fortepianowe Mozarta. Pełne pogody, wigoru i prostsze (dla wykonawców i odbiorców) od poprzednich arcydzieł. Kameralna finezja pierwszej klasy!

Świetny team Mutter - Previn - Müller-Schott; Trio C-dur KV 548:
http://www.youtube.com/watch?v=nn6P3ntpIhM&feature=related

Legendarny Gilels - Kogan - Rostropovich; Tro G-dur KV 564. Skromnych rozmiarów utwór, niepozbawiony oddechu późnego mozartowskiego stylu.
http://www.youtube.com/watch?v=3wC8Mvs9Lgs



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Październik 30, 2012, 02:00:45
Skromny, ale wyjątkowo wdzięczny:) I cudnie zagrany, jaki charm i lekkość. Najwyraźniej Gilels gra zjawiskowo nie tylko w Chopinie:) Jego fortepian brzmi kryształowo jak dźwięk dzwoneczków:)Oczywiście pozostali też są cudowni:)

Skoro tria mamy odsłuchane, to może tak jeszcze jakieś duo?;) Albo (czy była już??) mała sonata KV 547 na fortepian i skrzypce, także w duchu lekka i pogodna,i jak pisze Mozart, dla początkujących. Co nie umniejsza jej uroku (zwłaszcza, że partia fortepianowa już chyba niekoniecznie jest "for beginners".  I z takimi pięknymi wariacjami, też ponoć jak najbardziej w późnym stylu a la Mozart!):)
Dobrze posłuchać teraz takiej muzyki, leciutkiej, świetlistej, niefrasobliwej, na przekór mrokowi z wolna zapanowującemu nad światem.

http://www.youtube.com/watch?v=MXRsrURYXxs
http://www.youtube.com/watch?v=kjd7c03SPcE
http://www.youtube.com/watch?v=lbssI3bDT8I&feature=channel&list=UL


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Październik 30, 2012, 09:59:58
Bardzo lubie ten instrument.
Rowniez koncert jest moim ulubionym utworem Mozarta.
Rewelacyjne wykonanie.

P.S.
Zwroccie uwage na drugiego skrzypka. Mysle, ze reklamuje buty NIKE. ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Październik 30, 2012, 17:09:25
Przepraszam. Zapomnialem podac link.

http://www.youtube.com/watch?v=PYOPQuhdoQM


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: chingate Październik 30, 2012, 21:38:16
Przepraszam. Zapomnialem podac link.

http://www.youtube.com/watch?v=PYOPQuhdoQM
[/quote
Ten koncert na fagot należy do moich ulubionych utworów Mozarta- nawiasem mówiąc, ten sam klip pojawił się już kiedyś na naszym forum, wiem, bom sam go wklejał :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: chingate Październik 30, 2012, 21:40:11
Przepraszam. Zapomnialem podac link.

http://www.youtube.com/watch?v=PYOPQuhdoQM
Ten koncert na fagot należy do moich ulubionych utworów Mozarta- nawiasem mówiąc, ten sam klip pojawił się już kiedyś na naszym forum, wiem, bom sam go wklejał :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Lawendynka Październik 30, 2012, 22:40:06
Wygląda na to, że fagocista nie tylko lubi swój instrument, ale i ogromnie przypadł mu do gustu mozartowski koncert :)
Lubię słuchać muzyków, którzy lubią to, co robią, a Ten młodzieniec lubi i potrafi grać :) to podwójna przyjemność.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Październik 30, 2012, 22:52:25
Trafne spostrzezenie Lawendynko.
Ja tez lubie,kiedy wykonawca nie siedzi jak skazaniec przed wykonaniem wyroku.
Radosc wykonawcy (musi byc autentyczna) udziela sie sluchaczom.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 31, 2012, 21:53:15
Swój koncert fagotowy Mozart właściwie potraktował jako błahostkę  ;) Sam utwór jest nieco ironiczny (względem instrumentu solowego). A jednak Mozart wydobywa z "leniwego" instrumentu wszystkie barwy.

Mezzo nadało inscenizację Don Giovanniego z Salzburga (2008). Na tubie są dostępne fragmenty; jeśli ktoś widział, ciekawy jestem opinii. Inscenizacja Clausa Gutha. Wzbudza skrajne recenzje - niektórzy uważają ją za najlepszą wersję opery Mozarta w ostatnich latach. Wiedeńczycy pod Bernardem de Billy.

Wypada się chyba zgodzić z opinią, że na scenie rządzi Leporello (partner Anny Netrebko, niestety tu nieobecnej, Erwin Schrott). Niezła jest Elwira (słynna Dorothea Röschmann), natomiast pomysły dyrygenta, kierującego tak znakomitym zespołem, to często fiasko... Chybione proporcje chór - orkiestra.

Leśna, mrocza inscenizacja za to arcyciekawa, choć brak wyraźnej kumulacji w finale, który jest tu Sceną Komandora (pominięto sekstet wieńczący II akt!, co w kontekście zamysłu reżysera nie dziwi). Więcej nie zdradzam.

Finał aktu I
http://www.youtube.com/watch?v=DwFM2ZzK85s
http://www.youtube.com/watch?v=7kZ52mDYDmw&feature=relmfu

Aria Elwiry z aktu I
http://www.youtube.com/watch?v=x_h3gDBgWPQ

"Aria katalogowa" Leporella
http://www.youtube.com/watch?v=9c-NgV96vx4

Finał
http://www.youtube.com/watch?v=IsEujPMgH2I


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 03, 2012, 00:11:24
Kompozycja sakralna 10-letniego Wolfganga. Emanującej z niej mistycznej prostoty kompozytor nigdy się nie wyrzekł. Sekwencja Kyrie F-dur KV 33 na 4-głosowy chór i smyczki z akompaniamentem organów, zapewne (w jakiejś mierze) korygowana przez ojca. Utwór napisany został w czasie pobytu Wunderkinda w Paryżu (zdradza wpływy francuskie).

Arnold Schoenberg Chor, Concentus Musicus Wien pod dyr. Nikolausa Harnoncourta
http://www.youtube.com/watch?v=-dPogT2npKQ

Kyrie z Missa brevis d-moll KV 65 (Salzburg, 1769)
http://www.youtube.com/watch?v=FN1UBwZ51zw

Kyrie z Missa brevis G-dur KV 49/47d (Wiedeń, 1768) - znakomici (anonimowi) wykonawcy
http://www.youtube.com/watch?v=P5jMGHwvVT8

Wspomniane już kiedyś, genialne Kyrie d-moll KV 341 z "okresu monachijskiego", wielka zapowiedź Mszy c-moll; Philippe Herreweghe.
http://www.youtube.com/watch?v=1eZ5SqqXXCk


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Listopad 03, 2012, 02:15:45
Najprostsze bywa najdoskonalsze i najgłębiej trafiające do serca.
Tak właściwe w chwilach, kiedy przepełnia nas tyle uczuć, wspomnień, refleksji, kiedy myśli odrywają się od naszej ziemskiej codzienności, i w tej muzyce dusza zyskuje najwspanialsze z możliwych skrzydeł.
Wracam też do tego Kyrie z mszy c-moll, którą przypomniałeś kilka dni temu. Ktoś zauroczony  napisał wręcz "best Mozart's composition". Fakt, że nie sposób wyrazić słowami tego, co rodzi się w duszy podczas słuchania. Można sobie tylko wyobrazić, jakie wrażenie robiłyby również brakujące części.
A z racji rodzaju tych wspomnień, które nas dziś przepełniają, może jeszcze dziś przywołajmy taki wzlot duszy, rozpościerającej lekko skrzydła nad cichą ziemią:
Adagio h-moll KV 540 i Perahia.
http://www.youtube.com/watch?v=yC0XKMGPsAk


Nie miałam czasu jeszcze dokładnie przesłuchać don Giovanniego. Ale podoba mi się sceneria.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 04, 2012, 19:13:22
Jeśli jakiś pianista swój mozartowski recital rozpoczynałby od Adagia h-moll KV 540, musiałby go zamknąć bliźniaczym Rondem a-moll KV 511. Już je kiedyś tu prezentowaliśmy (Kasia umieściła chyba link z wykonaniem C. Arrau). Wydane zostało samodzielnie. Skupia w sobie wszystkie najlepsze cechy późnej muzyki fortepianowej Mozarta (znakomite operowanie kontrapunktem, pulsująca, mieniąca się chromatyka). Głównemu, rzewnemu tematowi Mozart 'przeciwstawia' temat w F-dur, któremu zdecydowanie bliższa jest III Ballada Chopina niż pastoralne dzieła II poł. XVIII w. Twórca zapatrzony w kolejne muzyczne stulecie...

Horowitz gra KV 511 relatywnie szybko, fraza płynie wartko, niczym w chopinowskim nokturnie...

http://www.youtube.com/watch?v=AFCqToMID50

---
Warto zaprezentować jeszcze Kyrie z Mszy C-dur KV 66 Domenicus-Messe z lekko 'walcowym' akompaniamentem orkiestry. Utwór jest bardzo okazały (wyraźnie rozbudowana orkiestra, szczególnie w porównaniu z kameralnymi Mszami G-dur czy d-moll). Hm, ale dlaczego Domenicus?  ;)

http://www.youtube.com/watch?v=TtFEVrPsUO0


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Listopad 05, 2012, 17:35:11
Hm, ale dlaczego Domenicus?  ;)

Ik weet waarom ;): Domenicus to imię zakonne Kajetana Ruperta Hagenauera (1746-1811), syna Johanna Lorenza Hagenauera (w kamienicy należącej do rodziny Hagenauerów przy Getreidegasse 9 w Salzburgu mieszkała rodzina Mozartów; obie familie łączyła serdeczna przyjaźń), na którego mszę prymicyjną w październiku 1769 r. Wolfgang skomponował tę mszę.

Hehe, a teraz zagadka (prosta) ode mnie: w jakim innym utworze Mozarta można odnaleźć temat pojawiający się w pierwszej minucie i 54 sekundzie (1:54)? Aleksandra Kurzak & aria Fiordiligi Come scoglio (Tak jak skała):

http://www.youtube.com/watch?v=UAUZtF9si0M


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Listopad 05, 2012, 20:03:30
Pewno myślisz o Weselu Figara  :D

http://youtu.be/YNkIBDn2GmQ


ale mam dla Ciebie niespodziewajkę, bo wg mnie również nawiazuje do tematu z LA CLEMENZA DI TITO "Non piu di fiore"

http://youtu.be/NUdgN5cRUw8


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Listopad 05, 2012, 22:58:24
...a skoro już tym Weselem Figara Kasieńka(?) wywołała wilka z lasu - podzielę sie z Wami moim niedawnym odkryciem, co do podobieństwa tematów.
Otóż nieśmiało oto stawiam tezę, że materiałem, który zainspirował Beethovena przy komponowaniu 32 sonaty fortepianowej (część druga) był własnie ów charakterystyczny motyw z Wesela Figara.

Moim zdaniem ta częśc sonaty jest to nic innego, jak genialna improwizacja na temat z "Wesela" rozgrywającą sie (w przeciwieństwie do oryginału) w mrocznych tonacjach i barwach. Słuchajac tej muzyki ze zdumieniem stwierdzam, że Beethoven nie tylko wzbił sie i przeniósł swoją Sztukę do głebokiej epoki Romantyzmu, ale to już jest antycypacja impresjonizmu i muzyki ekspresjonistycznej.

Posłuchajcie zresztą sami:

http://youtu.be/1kRUlp11M5M



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 05, 2012, 23:46:38
Januszu, kiedyś już wspominalem Beethovena op. 111 - to jest arcydzieło dźwiękowego uniwersalizmu, dzieło - parafrazując Cage'a - stylistycznie niezdeterminowane.

W Non piu... z Tytusa pobrzmiewają faktycznie echa arii wspomnianej przez Kasię (podobieństwa "zawdzięczamy" specyfice stylistyki mozartowskiej muzyki wokalnej), natomiast myślę, że chodzi o drugą sekwencję (Dona nobis) z Agnus Dei Mszy Koronacyjnej.

Co do ballady - miałem wprawdzie na myśli drugą (F-dur), ale sądzę, że nie pomyliłem się zbytnio...  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Listopad 06, 2012, 00:02:26
Et le gagnant est... Patrick!  :)

natomiast myślę, że chodzi o drugą sekwencję (Dona nobis) z Agnus Dei Mszy Koronacyjnej.

... i jeszcze Kyrie z tej samej mszy (KV 317) od 0:48:

http://www.youtube.com/watch?v=ByMFEL0u2cw


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: amadeusz33 Listopad 07, 2012, 15:38:42
W trafiłem na Wasze forum i jestem pełen podziwu nad zachwytem osób, które cenią Mozarta. Jedyne co moge dodać, ze za późno włączam sie do dyskusji o Boskim Amadeuszu.

Nie zgadzam się jedynie na porównania typu: Mozart antycypuje Beetovena, jakby to Mozart inspirował sie Beethovenem a nie odwrotnie. Jakby miałby byc zapowiedzią Beethovena  a Beethoven nie był konsekwencją pomysłów mozartowskich.

Mogę się pochwalić, ze jestem szczęśliwm posiadaczem wszystkich dzieł Amadeusza.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Listopad 07, 2012, 15:53:42
Witaj amadeuszu33...
Mozemy tylko wszyscy sie cieszyć, że nasze Forum zyskuje kolejnego wielkiego muzycznego pasjonata  :D
To wspaniale że posiadasz wszystkie dzieła Mozarta... Ciekawi mnie zatem, czy wszystkie już zdołałeś odsłuchać od pierwszej do ostatniej nuty? A ktore są takie, że mogłbyś słuchać na okrągło  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: chingate Listopad 07, 2012, 21:14:05
W trafiłem na Wasze forum i jestem pełen podziwu nad zachwytem osób, które cenią Mozarta. Jedyne co moge dodać, ze za późno włączam sie do dyskusji o Boskim Amadeuszu.

Nie zgadzam się jedynie na porównania typu: Mozart antycypuje Beetovena, jakby to Mozart inspirował sie Beethovenem a nie odwrotnie. Jakby miałby byc zapowiedzią Beethovena  a Beethoven nie był konsekwencją pomysłów mozartowskich.

Mogę się pochwalić, ze jestem szczęśliwm posiadaczem wszystkich dzieł Amadeusza.
Rily? To zaprawdę zdumiewające, zważywszy iż chyba jak mniemam, nikt do tej pory nie ustalił ile tych dzieł napisał wzmiankowany Amadeusz a i też w kwestii autorstwa jego dzieł czasem pojawiają się zwane wątpliwoście...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: amadeusz33 Listopad 08, 2012, 13:24:47
dziękuje za przyjęcie!

Naturalnie posiadam te wydane i jakieś jest to 99% tego co jest w katalogu Kochla.
W tym symfonie, które wykraczają po za liczbę 41, utwory mu przypisywane jak Koncert skrzypcowy KV 271, czy utwory nieukończone jak Koncert na fortepian i skrzypce, fragmenty utworów kameralnych itp.
Nie zdołałem przesłuchac wszystkich dokładnie. Spory to wysiłek.
Te, które ukochałem najbardziej i podziwiam to Divertiemento KV 138, Jowiszowa (najbardziej boska z boskich) i Wesele Figara. zresztą..za dużo wymieniać.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: amadeusz33 Listopad 08, 2012, 13:26:21
Po mrocznych kwartetach - i w dopełnieniu wątku - jeszcze dwa tria fortepianowe Mozarta. Pełne pogody, wigoru i prostsze (dla wykonawców i odbiorców) od poprzednich arcydzieł. Kameralna finezja pierwszej klasy!

Świetny team Mutter - Previn - Müller-Schott; Trio C-dur KV 548:
http://www.youtube.com/watch?v=nn6P3ntpIhM&feature=related

Legendarny Gilels - Kogan - Rostropovich; Tro G-dur KV 564. Skromnych rozmiarów utwór, niepozbawiony oddechu późnego mozartowskiego stylu.
http://www.youtube.com/watch?v=3wC8Mvs9Lgs



Tak sie składa że te tria bardziej cenie od KV 502 i tego w E-dur. Nawet partia wiolonczeli jest tu bardziej zarysowana.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: chingate Listopad 08, 2012, 16:06:55
dziękuje za przyjęcie!

Naturalnie posiadam te wydane i jakieś jest to 99% tego co jest w katalogu Kochla.
Pozwolę sobie przypomnieć Szanownemu Koledze, że umlauty zastępuje się pisownią zgodną z nowymi regułami ortografii niemieckiej, czyli piszemy "Koechla".


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: amadeusz33 Listopad 08, 2012, 20:22:41
W internecie jest Kochla z umlatem, ja umlautów nie używam bo z Niemcami nie mam nic wspólnego. Tak samo mogę pisać Szopena jak i Chopina. A każdy się domyśla, że chodzi o Kochla z umlautem


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: chingate Listopad 08, 2012, 22:17:34
W internecie jest Kochla z umlatem, ja umlautów nie używam bo z Niemcami nie mam nic wspólnego. Tak samo mogę pisać Szopena jak i Chopina. A każdy się domyśla, że chodzi o Kochla z umlautem
Szanowny Amadeuszu, przyznam ze wstydem, że w przeciwieństwie do Ciebie, ja z Niemcami mam "wiele wspólnego"- moja babcia była Kosznajderką, mieszkam na Pomorzu, gdzie Niemcy zawsze byli naszymi sąsiadami, wychowałem się na "niemieckiej literaturze" i lubię "niemiecką muzykę" (Bacha, Telemanna, Richarda Straussa, Mozarta, etc..). Mimo tego, tak samo jak Ty, również "umlautów nie używam", co jednak nie znaczy, że lekceważę zasady pisowni. Zamiast umlautu piszę "dyftong" bo takie są zasady ortografii niemieckiej i nie widzę powodu, by je ważyć sobie lekce. Nie odbieraj moich uwag jako ataków, gdyż ja jestem pewien iż jesteś sympatycznym człekiem i wniesiesz wiele "dobrości", jak mawia prezydent Komorowski, na nasze Forum. Wszelako, gdyby "kużden jeden" pisał tak jak mu się widzi, to stracilibyśmy zdolność porozumiewania się. Przeto piszmy, jak się należy.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Listopad 08, 2012, 22:50:59
A od kiedy to na naszym forum zwracamy sobie uwagę na błędy ortograficzne, gramatyczne czy literówki?
Ja nie pisze "jak należy" bo niemieckiego nie znam.Staram sie używać umlautów ale często zapominam
i reguł niemieckiej pisowni nie znam.Nikt mi nigdy nie zwrócił na to uwagi ani ja nigdy nie zwróciłam uwagi na
różne błędy które zauważyłam w pisowni innych forumowiczów.Oj Musammanie nie przesadzaj!!!
Czepiasz się.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: chingate Listopad 09, 2012, 00:03:44
Pani Tereso, nie czepiam się, jeno zwracam uwagę na prawidłową pisownię. Czy to coś złego?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Listopad 09, 2012, 00:35:21
Oczywiście,że nic złego, ale nie bardzo rozumiem dlaczego, chyba wiadomo o jaki katalog
amadeuszowi chodziło.
Szkoda,że nie przetłumaczyłeś do końca swojego bardzo ciekawego linku na watku operowym.
Czytam cyrylice bardzo wolno.To tak a propos komunikacji.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: chingate Listopad 09, 2012, 12:27:11
Oczywiście,że nic złego, ale nie bardzo rozumiem dlaczego, chyba wiadomo o jaki katalog
amadeuszowi chodziło.
Szkoda,że nie przetłumaczyłeś do końca swojego bardzo ciekawego linku na watku operowym.
Czytam cyrylice bardzo wolno.To tak a propos komunikacji.
Może rzeczywiście trochę się czepiam, wszak wiadomo o jaki katalog chodzi. Co do tłumaczenia tekstu cyrylicą- są tam jedynie wymienieni wykonawcy:
Oleksy, pilot- Eugeniusz Kibkało,
Olga, niewiasta Oleksego- Glafira (jest takie imię???) Deomidowa,
Dziadek Michajło, prezes kołchozu- Grzegorz Szulpin,
Babka Wasylisa- Wiera Smirnowa,
Warja, synowa Dziadka Michajły- Małgorzta Miglau,
Pietrowna, kołchoźnica- Antonina Iwanowa,
Sierjońka, chłopiec z kołchozu- Aleksander Suzanow,
Teoś, chłopiec z kołchozu- Włodzimierz Kurguzow,
Andrzej, pilot, kompanion Oleksego- Grzegorz Pankow,
Pierwszy chirurg- Leonid Masłow,
Drugi chirurg- Mikołaj Zacharow,
Matka Oleksego- Walentyna Pietrowa,
Klaudia, pielęgniarka- Kira Leonowa,
Komisarz- Artur Ejzen,
Kukuszkin, pilot- Oleksy Maślennikow,
Gwoździew, czołgista- Witalis Własow,
Bazyli Bazylewicz, światowej sławy chirurg- Marek Reszetin,
Zinoczka- Maria Zwiezdina,
Półkownik- Walery Jarosławcew.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Listopad 09, 2012, 13:20:07
Może nie czepiajmy się dermaßen szczegółów... Δεν μ'αρεσει  :(

Łukaszu alias amadeuszu33  :), a który/e z koncertów Wolfganga jest/są najbliższy/e Twojemu sercu?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 11, 2012, 00:06:48
Witaj, Amadeuszu!  Zachęcam do współredagowania mozartowskiego wątku  ;)

Beethovenowskie echa w muzyce Mozarta... Wszyscy wiemy, że Beethoven - artysta rewolucyjny i autonomiczny - nie naśladował twórczości innych mistrzów w sposób bezpośredni. Nie da się jednak ukryć pewnych powiązań między nim a Wolfgangiem Amadeuszem (w kontekście mozartowskiej Sonaty c-moll Einstein użył nawet terminu "Beethovenisme"). Geniusz Beethovena nie mógł przecież pozostać obojętny wobec sztuki Mozarta, choć jego dzieło przynależy de facto do innego rozdziału w historii. Słynne są opracowania wariacyjne (znana od dawna praktyka) fragmentów oper (wariacje na tematy z Wesela, Don Giovanniego i Fletu). Można wykazać istotny związek pomiędzy kwintetami na instrumenty dęte i fortepian op. 16 (Beethoven)  i KV 452 (Mozart, oba w Es-dur) bądź między kwartetem op. 18/5 i KV 464 (oba w A-dur). Z wielką dawką prawdopodobieństwa stwierdza się, że Beethoven komponując I Symfonię C-dur (w której słychać także pomysły z Symfonii Linzkiej) uprzednio gruntownie przeanalizował Symfonię Jowiszową. "Sparować" moglibyśmy też wspomnianą Sonatę c-moll KV 457 z Patetyczną. Koncert c-moll KV 491 (a propos pytania Kasi  :D), który zachwycił Ludwika, stał się punktem wyjścia dla III Koncertu op. 37. Zauważmy, że inspiracje te to głównie tzw. wczesny i średni okresu twórczości Beethovena.

Oczywiście Beethoven raczej nie próbuje swoimi dziełami "poprawiać" Mozarta (bo to niemożliwe), a jedynie czerpie z pewnego wzorca i zasobu pomysłów, rozwijając je we właściwy sobie sposób. Przy okazji mozartowskich kwartetów fortepianowych wspomniałem o pracy tematyczno-motywicznej. Te dzieła to wg mnie mistrzostwo skupienia inwencji na rozwijaniu określonych motywów; ten typ kompozytorskiego rzemiosła do perfekcji doprowadził Beethoven. W tym więc sensie Mozart "przewiduje" jego wielkie osiągnięcia - niejednemu miłośnikowi muzyki rozkoszującemu się kwartetami, kwintetami czy koncertami fortepianowymi (zwłaszcza trzema z nich) Wolfganga, nie sposób odebrać myślowego porównania z wiekiem XIX, który rozpoczął Mistrz z Bonn.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: amadeusz33 Listopad 15, 2012, 11:58:17
Z koncertów droga fille...Mam ogólnie problem z wyborem naj naj. Najbardziej porywający, nie pozwalający spokojnie wysiedzieć w fotelu to chyba 24 c-moll. mroczna ekspozycja orkiestry, bardziej chyba złowroga i ciemna od tej z 20 d-moll. Pełna orkiestra z cudownie brzmiacym drewnem, ale partia fortepianu już spokojna. Larghetto. Jedna z najcudowniejszych wolnych części w jego twórczości. Rondo z bukietem kwiatów a w bukiecie co chwila inny zapach jak melodia. Aż wreszcie temat z wariacjami. Demoniczna muzyka jak Don Giovanni krwią spisana.
Za równy uważam tez 25 C-dur. Ten Jowisz koncertów. 17 G-dur .. taki delikatny i dziewczęcy, eteryczny jakby unosił  się w powietrzu. I chyba dodałbym na flet i harfe. Bogactwo pomysłów


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: amadeusz33 Listopad 15, 2012, 12:07:37
Witaj, Amadeuszu!  Zachęcam do współredagowania mozartowskiego wątku  ;)

Beethovenowskie echa w muzyce Mozarta... Wszyscy wiemy, że Beethoven - artysta rewolucyjny i autonomiczny - nie naśladował twórczości innych mistrzów w sposób bezpośredni. Nie da się jednak ukryć pewnych powiązań między nim a Wolfgangiem Amadeuszem (w kontekście mozartowskiej Sonaty c-moll Einstein użył nawet terminu "Beethovenisme"). Geniusz Beethovena nie mógł przecież pozostać obojętny wobec sztuki Mozarta, choć jego dzieło przynależy de facto do innego rozdziału w historii. Słynne są opracowania wariacyjne (znana od dawna praktyka) fragmentów oper (wariacje na tematy z Wesela, Don Giovanniego i Fletu). Można wykazać istotny związek pomiędzy kwintetami na instrumenty dęte i fortepian op. 16 (Beethoven)  i KV 452 (Mozart, oba w Es-dur) bądź między kwartetem op. 18/5 i KV 464 (oba w A-dur). Z wielką dawką prawdopodobieństwa stwierdza się, że Beethoven komponując I Symfonię C-dur (w której słychać także pomysły z Symfonii Linzkiej) uprzednio gruntownie przeanalizował Symfonię Jowiszową. "Sparować" moglibyśmy też wspomnianą Sonatę c-moll KV 457 z Patetyczną. Koncert c-moll KV 491 (a propos pytania Kasi  :D), który zachwycił Ludwika, stał się punktem wyjścia dla III Koncertu op. 37. Zauważmy, że inspiracje te to głównie tzw. wczesny i średni okresu twórczości Beethovena.

Oczywiście Beethoven raczej nie próbuje swoimi dziełami "poprawiać" Mozarta (bo to niemożliwe), a jedynie czerpie z pewnego wzorca i zasobu pomysłów, rozwijając je we właściwy sobie sposób. Przy okazji mozartowskich kwartetów fortepianowych wspomniałem o pracy tematyczno-motywicznej. Te dzieła to wg mnie mistrzostwo skupienia inwencji na rozwijaniu określonych motywów; ten typ kompozytorskiego rzemiosła do perfekcji doprowadził Beethoven. W tym więc sensie Mozart "przewiduje" jego wielkie osiągnięcia - niejednemu miłośnikowi muzyki rozkoszującemu się kwartetami, kwintetami czy koncertami fortepianowymi (zwłaszcza trzema z nich) Wolfganga, nie sposób odebrać myślowego porównania z wiekiem XIX, który rozpoczął Mistrz z Bonn.

Podpisuje i zgadzam się po powyższym. Choć Koncert c- moll Beethovena ma chyba z 24 wspólną tylko tonację. Echa mozartowskie są różne. Wstęp fortepianu z 4 koncertu G-dur jest żywcem ściągniety z 25 C-dur Mozarta. Pierwsza część V Symfonii ma wspólnego z symfonią g-moll> Porównajcie zakończenia, krótkie cody w których przedstawiany jest temat. Beethoven zrobił kopie menueta z 40 g-moll itp itp. Trochę tego jest. owszem Mozart zapowiada XIX wiek. Jednak zauważyć trzeba, że przez cały wiek XIX i połowę XX to Mozarta stawiano nizej od Beethovena i dlatego Beethoven "tak mało czerpał" z przeszłości  a Mozart mógł jedynie zapowiadać jego geniusz. Był wielki bo zapowiadał Beethovena  a tak to tylko koronki i żaboty. Beethoven poszedł swoją drogą od ok 1805 roku bo w materii mozartowskiej nic nowego dac  sie zrobić nie mogło. I tak po głebszym zastanowieniu. Mozartowskie wyjatki  a moze całą twórczość jest na tyle nowatorska że wyprzedza epokę a  nawet w harmonii i instrumentacji nawet Beethovena.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 17, 2012, 23:39:36
A propos 17. Koncertu KV 453 (który może stanowić punkt wyjścia dla innego koncertu w G-dur - Czwartego Beethovena), nie wiem, czy znacie tą historyczną interpretację Kirkpatricka, wybitnego interpretatora sonat Scarlattiego.

http://www.youtube.com/watch?v=QxUj34X9Wn8


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 21, 2012, 22:47:58
Polecam dwojkowa transmisje 'Fletu' z Rzymu. Autorska, wspaniala koncepcja Jacobsa. Skandynawski duet w rolach glownych, na czele z M. Persson. Event nie do przegapienia.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 23, 2012, 00:51:29
Rene Jacobs & Co. w sumie nie zachwycili, choć spektakl ciekawy. Zresztą Jacobs ma takie zasługi dla Mozarta w zakresie HIP, że pewne subiektywne przerysowania jemu się po prostu wybacza.

Tajemnicza Königin der Nacht... Królowa śpiewa tylko 2 arie (plus wypowiada kilka fraz w dialogach i ensamblach), a jest najbardziej wyczekiwaną osobą na scenie. Pierwsza aria to arcydzieło inwencji, zmian nastrojów i emocji; jednocześnie gigantyczny wysiłek dla śpiewaczki koloraturowo-dramatycznej (słynna wysoka tessitura i wysokie chyba F na koniec tego arcywirtuozowskiego pasażu, częściowo rozpisanego staccato! i wieńczącego B-durowy, trzeci segment tej sceny).

Polska inżynier optyk, Zdzisława Donat, jedna z najsłynniejszych Królowych Nocy w historii. Dziś najczęściej tę partię wykonuje N. Dessay czy D. Damrau.

O zittre nicht...
http://www.youtube.com/watch?v=apgOmImZf7s

...http://www.youtube.com/watch?v=ObkwFlSh0BY (live)

*
W dniu święta Muzyki nie może zabraknąć solenizantki - CECILII Bartoli.

Laudate dominum z Vesperae solennes de confessore
http://www.youtube.com/watch?v=hQS7_xhREKk


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: amadeusz33 Listopad 23, 2012, 22:43:00
Owszem, pierwsza jest trudna ale to:
 " Pierwsza aria to arcydzieło inwencji, zmian nastrojów i emocji; jednocześnie gigantyczny wysiłek dla śpiewaczki koloraturowo-dramatycznej (słynna wysoka tessitura i wysokie chyba F na koniec tego arcywirtuozowskiego pasażu, częściowo rozpisanego staccato! i wieńczącego B-durowy, trzeci segment tej sceny)."

chyba odnosi sie do drugiej arii?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 24, 2012, 01:52:39
Nie, dlaczego; druga aria, znana chyba każdemu (z owym punktem F  ;D) jest w d-moll (oczywiście równiez ma słynne staccata w górnym rejestrze); co do O zittre nicht... to należałoby właściwie napisać, że to wielka, namiętna scena z recytatywem.

http://www.youtube.com/watch?v=oXNFOAL1AF0


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: amadeusz33 Listopad 26, 2012, 14:13:25
Prawda. Musze przyznać, ze pierwsza  aria królowej Nocy również bardziej sie mi podoba od tej drugiej słynniejsza. Koniec recytatywu i sam początek arii są zniewalajace.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 26, 2012, 19:36:54
http://www.polskieradio.pl/8/1789/Artykul/731774/

Dziś, 26.11, w Dwójce, transmisja koncertu laureatów Konkursu Dyrygenckiego im. Fitelberga. Zwycięzca Daniel Smith wykona Symfonię Jowiszową.
http://www.polskieradio.pl/8/688/Artykul/731816,Konkurs-Chopinowski-dla-dyrygentow-zobacz-final-na-naszej-stronie


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: amadeusz33 Listopad 27, 2012, 10:59:22
Widziałem w Kulturze. Wykonał Jowisza. Nic  specjalnego. Ssam wyglądał nieźle, ale poprowadził to po sztubacku. Wykonanie jakich dziesiatki co raczej jest zasługą samej orkiestry.

Co do 4 koncertu Beethovena. Znacie w  wykonaniu Claudia Arrau? To pierwsza płyta jaką nabyłem za włąsne pieniądze. Arrau z Haitingiem (chyba nie ma na jutubie). Marta Argerich mówiła że nie może go wykonać zwłaszcza jak słyszy te tryle w części środkowej w  wykonaniu właśnie Arrau.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: amadeusz33 Listopad 28, 2012, 23:21:41
http://www.youtube.com/watch?v=VjR9WmtC2Nc&feature=watch-vrec


Dla wielbicieli Czarodziejskiego fletu. wspaniałe


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 01, 2012, 23:36:57
Jowiszową pod Smithem słyszałem w radio. Faktycznie, interpretacja nie przykuwała uwagi. Sam lauretat wybrał podobno aż dwie symfonie Mozarta (na 3 możliwe; zarekomendował też Eroikę) do swojego konkursowego repertuaru.

Do sztuki Claudio Arrau, absolwenta konserwatorium w Berlinie, mam SZCZEGÓLNY stosunek  ;)  4. Koncert Beethovena - Arrau i Klemperer (przypomnijmy, Klemperer urodził się w wówczas niemieckim Wrocławiu):

http://www.youtube.com/watch?v=SrNYJP80GZg


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 01, 2012, 23:54:19
Mozart, 'the Voice of God'  ;)

Marriner
http://www.youtube.com/watch?v=2e_og7kHeZc


Środkowy epizod III części 25. Koncertu C-dur KV 503. Zwróciliście uwagę na niezwykły dialog fortepianu z wiolonczelą w rozwinięciu lirycznego tematu?

Kowalski, Nestorowicz; ~ od 3:15
http://www.youtube.com/watch?v=ggRHsYLPSRU



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Grudzień 02, 2012, 04:09:38
Do sztuki Claudio Arrau, absolwenta konserwatorium w Berlinie, mam SZCZEGÓLNY stosunek  ;)  4. Koncert Beethovena - Arrau i Klemperer (przypomnijmy, Klemperer urodził się w wówczas niemieckim Wrocławiu):

http://www.youtube.com/watch?v=SrNYJP80GZg

Arrau to zdecydowanie wielki czarodziej:) W takim razie w jego wykonaniu Rondo 511, gdzie Mozart z kolei jakby trochę antycypuje Chopina ;) :)
http://www.youtube.com/watch?v=OSvHvxcyiy4



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Grudzień 02, 2012, 16:59:56
Mozart, 'the Voice of God'  ;)
Pora więc sypnąć pasującym cytatem z Amadeusza :

On the page it looked nothing. The beginning simple, almost comic. Just a pulse - bassoons and basset horns - like a rusty squeezebox. Then suddenly - high above it - an oboe, a single note, hanging there unwavering, till a clarinet took over and sweetened it into a phrase of such delight! This was no composition by a performing monkey! This was a music I'd never heard. Filled with such longing, such unfulfillable longing, it had me trembling. It seemed to me, that I was hearing the voice of God.

Widzę, że wszyscy uwielbiają Arraua (Pat ma ku temu jeszcze jeden powód în plus , ale pst!  ;))


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 04, 2012, 01:29:40
Voice of God...

Wokalne arcydzieło, Dalla sua pace z Don Giovanniego. I być może najlepszy Belmonte i Tamino w XX wieku. Ale i znakomity Ottavio.

Wunderlich. Fritz Wunderlich
http://www.youtube.com/watch?v=X1qysxLA9OQ 

Jedno z najpiękniejszych znanych mi przetworzeń. Impresjonistyczno-mistyczny fragment środkowy Allegra z Koncertu fortepianowego KV 453.

Malcolm Bilson & sir Gardiner
http://www.youtube.com/watch?v=MnUcv7D29H0


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 05, 2012, 00:56:46
4/5 XII 1791

Tworzył jak Bóg, bez bólu.
Grieg


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 05, 2012, 00:57:37
Jeśli ktoś nie zna TEJ wersji dzieła, powinien ją chyba choć raz w życiu usłyszeć...

http://www.youtube.com/watch?v=a8oFkKKmCIo


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: xbw Grudzień 05, 2012, 01:32:45
DZIĘKI!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: xbw Grudzień 05, 2012, 15:48:50
"Choć słabł coraz bardziej, obecność rodziny i częste odwiedziny wiernych przyjaciół sprawiały mu ogromną radość. 4 grudnia ponownie zabrał się nawet do pracy nad Requiem, śpiewając fragmenty z przyjaciółmi. Jednemu z nich, swojemu uczniowi nazwiskiem Süssmayr, dał dokładne instrukcje, w jaki sposób należy je dokończyć, ponieważ był pewien, że nie będzie mógł zrobić tego sam.

Tego dnia coraz bardziej opadał z sił. Umarł w nocy, o dwunastej pięćdziesiąt pięć. Był 5 grudnia 1791 roku. Ostatnią rzeczą, którą zrobił, było oddanie dźwięku bębnów w Requiem. Jego ostatnim tchnieniem była muzyka. W chwilę potem Wolfgang Amadeusz Mozart nie żył."

Peggy Woodford "Mozart"


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Grudzień 05, 2012, 16:56:36
Los niczego mu nie odmówił, ale też i niczego nie oszczędził. Płomień jego osobowości wszystko przetopił na najszlachetniejszy kruszec Muzyki [...] W zewnętrznym kształcie jego największych Dzieł, ulanych jakby z jednej bryły, na próżno szukałoby się jakichś pęknięć czy szwów. Nie ma takiej materii przeżyć i myśli, która by się nie poddała jego władzy tworzenia. Ma dość inwencji, żeby najintymniejsze doznania przelać w śpiew, który jest duszą jego Muzyki. "Każda muzyka - głosił jeszcze na progu epoki klasycznej najwybitniejszy teoretyk XVIII wieku, Mattheson  - zarówno instrumentalna, jak i wokalna musi być cantabile". Mozart najdoskonalej ten postulat urzeczywistnił. Nikt nie potrafił, tak jak on, wywieść śpiewności z każdej nieomal ludzkiej emocji. Wystarczy pogrążyć się w jego Muzyce i wsłuchać uważnie w jej wewnętrzny rytm, żeby odkryć, jak w jej głębi pulsuje żywe uczucie Twórcy. Wymaga to może od słuchacza pewnego wysiłku, ale jakże go sowicie wynagradza piękno tej Muzyki, jakich wzruszeń niezatartych dostarcza błądzenie po jej cudownym gaju.

Stefan Jarociński, Mozart, PWM 1988
(W oryginale muzyka, twórca, dzieło pisane są małą literą, jednak w tym przypadku maiuscula littera ;) wydaje mi się bardziej adekwatna).


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: amadeusz33 Grudzień 07, 2012, 19:37:40
Arrau to zdecydowanie wielki czarodziej:) W takim razie w jego wykonaniu Rondo 511, gdzie Mozart z kolei jakby trochę antycypuje Chopina ;) :)
http://www.youtube.com/watch?v=OSvHvxcyiy4



Jest to jedno z nowocześniejszych i napiekniejszych fragmentów instrumentalnych Mozarta. Na tyle lat przed Beethovenem usamodzielnił partie wiolonczel tyle, że czasem w ogóle jej nie słychać w niektórych wykonaniach.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 21, 2012, 23:03:31
I tyle z końca świata  ;D

Mozartowska "wygładzona" (kontredansowa) wersja grzmotów i błyskawic.

KV 534
http://www.youtube.com/watch?v=gL_CdRsTtJs


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Grudzień 23, 2012, 02:09:29
Grzmoty bardzo spektakularne, choć może tu z racji kontekstu bardziej obrazowały grzmocenie mniej subtelnych tancerzy w podłogę :D A tu to dopiero grzmi, by Jove ;)
http://www.youtube.com/watch?v=8_lNvdu_OHA

I tyle z końca świata  ;D

 :D Podobno Majowie jednak ostatecznie odwołali :D Choć my z Beatą w trakcie przedświątecznego plotkowania odnotowałyśmy o północy pewne zakłócenia w pracy urządzeń telekomunikacyjnych ;) Telefon siadł, Internet nie chciał odpalić... Być może odwołano w ostatniej chwili 8)

Za nami też jednocześnie najdłuższa noc; 21 grudnia o 12:12 przyszło zimowe przesilenie - światło przezwyciężyło mrok:)

http://www.youtube.com/watch?v=0rx0KFUwvNE



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 02, 2013, 00:18:44
Mozart na Nowy Rok. Jeden z najciekawszych artystów ostatnich lat, Renaud Capucon (skrzypce) i Scottish Chamber Orchestra pod batutą Louisa Langrée grają Symfonię koncertującą Es-dur KV 364. Niech to optymistyczne Presto, stanowiące wręcz apoteozę radości (po refleksyjno-intymnych ogniwach poprzednich) wprowadzi nas w kolejny rok.

Antoine Tamestit - altówka

http://www.youtube.com/watch?v=jsYm9tHi20c


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 02, 2013, 00:32:26
Na pewno zaraz tego posłucham, Amade :) Symfonia koncertująca, SCO, wspaniali wioliniści, to jest wręcz piorunujący zestaw:))

A ja pomyślałam, że możemy też na Kurierze wkroczyć w Nowy Rok z Mozartem podobnie, jak pani Pęcińska zrobiła to dziś w Dwójce :)

Znalazło się na YT świetne nagranie koncertu Freiburgen Barockorchester i Kristiana Bezuidenhouta, artysty na którego jakoś nie zwróciłam dotychczas uwagi, a na pewno na uwagę zasługuje:
w ich wykonaniu uwertura z Schauspieldirektora, koncert nr 17 G-dur KV 453 (od 6:00), i na koniec jeszcze fragment Idomeneo. Wspaniały występ i niezwykły instrument:)  
W dzisiejszej audycji o Mozarcie można było usłyszeć właśnie ten koncert, z lirycznym, pełnym czułości Andante i finałem, który swoją beztroską radością przypominał Einsteinowi Papagena:) Fakt, że podobno finałowe wariacje podpowiedział Mozartowi... szpak, którego kupił w maju 1784 od jakiegoś odpowiednika wesołego Vogelfangera za 34 grajcary i bardzo polubił:)))

http://www.youtube.com/watch?v=l0aBhRxA9HA


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 03, 2013, 01:18:50
Kolejna fascynująca intepretacja Koncertu G-dur, ostatnio mojego ulubionego (K. -> ;) ;)). Trudno wyrazić słowami, co wyraża partytura Andante. Jego formę określa się jako aria; opalizuje, mieni się, co pokazuje rozległość modulacji (nawet do gis, Gis; punktem wyjścia jest C-dur, które u Mozarta nie zna granic). Nastrój zmienia się gwałtownie - momentami Mistrz uderza w strunę tragiczną, choć pojawienie się fletów potrafi też przynieść światło, przyprawiające o dreszcz. Wariacyjny finał, w który już się kiedyś głębiej wsłuchiwaliśmy, to dowód na olbrzymią wyobraźnię Mozarta w zakresie melodyki i struktury utworu. E. T. A. Hoffman dowodził romantyczności tej muzyki. Od początku do końca, przez 30 minut, słucha się koncertu (zapisanego bez choćby jednej zbędnej nuty) z napięciem.

Prezentowaliśmy już kiedyś mozartowskie, młodzieńcze Te Deum. Z 1774 r. pochodzi inna kompozycja do znanego liturgicznego tekstu, Dixit Dominus & Magnificat KV 193. Utwór jest tradycyjnie kontrapunktyczny; co ciekawe, brakuje w nim partii waltorni (co może wyjaśniać jego prawdopodobne przeznaczenie - dla katedry w Salzburgu). Odnajdujecie tu pewien charakterystyczny dla Mozarta motyw?  ;)

http://www.youtube.com/watch?v=x5EHFy1HZzo

Magnificat ze słynnych nieszporów KV 339 (Vesperae Solennes de Confessore)

Choir of King's College
http://www.youtube.com/watch?v=x7ienPABe_o

Magnificat anima mea Dominum,
et exsultavit spiritus meus in Deo salvatore meo,
quia respexit humilitatem ancillae suae.
[...]


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 03, 2013, 01:38:45
24 stycznia rozpoczyna się salzburski Mozartwoche. Już rok temu wspominałem, że w tej edycji wystąpi m.in. Leszek Możdżer. Obok niego - wiele innych gwiazd, w programie koncertów rzecz jasna Mozart, choć nie tylko. Najważniejszym wydarzeniem będzie premiera Lucio Silli z Markiem Mincowskim i m.in. Rolando Villazonem (zaprezentowane będą także - w wersji koncertowej - opery pod tym samym tytułem skomponowane przez innych twórców).

Wspomniany wyżej 17. Koncert G-dur (oraz Koncert G-dur Ravela ;) ) na Mozartwoche 2013 wykona Claire-Marie Le Guay (kilka lat temu nagrała kilkuczęściowy album mozartowsko-haydnowski).

http://www.youtube.com/watch?v=smWdALP6MNk


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Styczeń 03, 2013, 15:56:15
Odnajdujecie tu pewien charakterystyczny dla Mozarta motyw?  ;)

http://www.youtube.com/watch?v=x5EHFy1HZzo

O tak, nie sposób nie usłyszeć słynnego 4-nutowego motywu pojawiającego się także m. in. w finale Jowiszowej C-dur KV 551:

http://www.youtube.com/watch?v=wfoHwbS1QhQ

Ponieważ mój dzisiejszy post sponsorowany jest  ;) przez koncert G-dur KV 453 (przypomnijmy - tak jak Es-dur KV 449 zadedykowany przez Mozarta Barbarze Ployer, a przeze mnie P. [Es-dur, Es-dur ... KV 563! P. ->  ;)  ;)], posłuchajmy go może jeszcze w jednym wykonaniu:

http://www.youtube.com/watch?v=XkbWRN5jJrI

Tu winna jestem sprostowanie: tak jak pisze Asia, Mozart miał "skrzydlatą muzę" - szpaka (Sturnus vulgaris) (a nie szczygła, lat. Carduelis carduelis, jak kiedyś napisałam wprowadzona w błąd przez info zawarte w książeczce do płyty Mozart Piano Concertos 17 & 20 Piotr Anderszewski Scottish Chamber Orchestra zacnego skądinąd wydawnictwa Virgin Classics  ;): [...] Tradition has it that when Mozart was writing this concerto he bought a goldfinch (goldfinch = szczygieł), whose song was the inspiration for the joyous theme of the Allegretto, the rondo-variation movement which closes the work with the sprightly abandon of a comic-opera finale.

A tu jeszcze jeden szpak-mozarcista  ;):

http://www.youtube.com/watch?v=yHNdVwZf_wY



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: amadeusz33 Styczeń 04, 2013, 21:05:59
Kolejna fascynująca intepretacja Koncertu G-dur, ostatnio mojego ulubionego (K. -> ;) ;)). Trudno wyrazić słowami, co wyraża partytura Andante. Jego formę określa się jako aria; opalizuje, mieni się, co pokazuje rozległość modulacji (nawet do gis, Gis; punktem wyjścia jest C-dur, które u Mozarta nie zna granic). Nastrój zmienia się gwałtownie - momentami Mistrz uderza w strunę tragiczną, choć pojawienie się fletów potrafi też przynieść światło, przyprawiające o dreszcz. Wariacyjny finał, w który już się kiedyś głębiej wsłuchiwaliśmy, to dowód na olbrzymią wyobraźnię Mozarta w zakresie melodyki i struktury utworu. E. T. A. Hoffman dowodził romantyczności tej muzyki. Od początku do końca, przez 30 minut, słucha się koncertu (zapisanego bez choćby jednej zbędnej nuty) z napięciem.

Prezentowaliśmy już kiedyś mozartowskie, młodzieńcze Te Deum. Z 1774 r. pochodzi inna kompozycja do znanego liturgicznego tekstu, Dixit Dominus & Magnificat KV 193. Utwór jest tradycyjnie kontrapunktyczny; co ciekawe, brakuje w nim partii waltorni (co może wyjaśniać jego prawdopodobne przeznaczenie - dla katedry w Salzburgu). Odnajdujecie tu pewien charakterystyczny dla Mozarta motyw?  ;)

http://www.youtube.com/watch?v=x5EHFy1HZzo

Magnificat ze słynnych nieszporów KV 339 (Vesperae Solennes de Confessore)

Choir of King's College
http://www.youtube.com/watch?v=x7ienPABe_o

Magnificat anima mea Dominum,
et exsultavit spiritus meus in Deo salvatore meo,
quia respexit humilitatem ancillae suae.
[...]




A dlaczego w katedrze? przecież w katedrze salzburskiej nie było altówek a  nie rogów.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 04, 2013, 21:58:04
A dlaczego w katedrze? przecież w katedrze salzburskiej nie było altówek a  nie rogów.

Owszem, zwraca uwagę brak altówek w utworach kościelnych pisanych dla Salzburga. O nieużywaniu rogów w katedrze pisze w liście z 1757 r. Leopold Mozart, stąd można wnioskować przeznaczenie Dixit i Magnificat.

15-letni Wolfgang skomponował również muzykę do sekwencji De profundis (psalm 130). To 4-głosowy utwór w c-moll, KV 93; cenię go bardzo wysoko za jego prostotę i emocjonalną szczerość. Na YT trudno niestety znaleźć nagranie.

http://www.youtube.com/watch?v=AqYzo3EP_zc

De profundis clamavi ad te, Domine;
 Domine, exaudi vocem meam. Fiant aures tuæ intendentes
 in vocem deprecationis meæ.


Ciekawostka z kregu muzyki sakralnej Mozarta - kontrapunktyczny hymn Justum deduxit Dominus.

http://www.youtube.com/watch?v=-6p6kQkO2DM


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 04, 2013, 22:09:39
O szpaku Mozarta powstał nawet artykuł na wikipedii  ;):
http://en.wikipedia.org/wiki/Mozart's_starling

Mozart był z całą pewnością miłośnikiem zwierzaków. W jednym z listów 14-letni Wolfi wypytuje się siostry, jak się miewa jego kanarek ;)  Lubił psy (Bimperl! :D), miał jeździć konno (zalecenia lekarza). Swojego szpaka uwiecznił nie tylko w finale koncertu G-dur, ale również... literacko.

Hier ruht ein lieber Narr,
Ein Vogel Staar.
 Noch in den besten ]ahren
 Musst er erfahren
 Des Todes bittern Schmerz.
 Mir blut't das Herz,
 Wenn ich daran gedenke.
 O Leser! schenke
 Auch du ein Thranchen ihm.
 Er war nicht schlimm;
 Nur war er etwas munter,
 Doch auch mitunter
 Ein lieber loser Schalk,
 Und drum kein Dalk.
 Ich wett', er ist schon oben,
 Um mich zu loben
 Fiir diesen Freundschaftsdienst
 Ohne Gewinnst.
 Denn wie er unvermuthet
 Sich hat verblutet,
 Dacht er nicht an den Mann,
 Der so schon reimen kann.


Den 4ten ]uni 1787 (szpak już wtedy nie żył)

Muzycy są w jakimś sensie ornitologami  ;)

Za sprawą szpaka zrobiło się nieco wiosennie, więc... (--> K. 563!  ;))

Komm!
http://www.youtube.com/watch?v=pedS3dlT_Kw


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 05, 2013, 01:55:54
Martynov & Lubimov play Mozart, jedna z ciekawszych nowości płytowych 2012 r. Grają na nieznanym mi bliżej instrumencie (bądź jego kopii) z epoki. Bardzo efektowna interpretacja Sonaty D-dur na 2 fortepiany KV 448, odpowiedzialnej ponoć za "efekt Mozarta". Świat brzmieniowy tego dzieła (synteza dwóch instrumentów) nie ma odpowiednika. W środkowym epizodzie finału dostrzegamy aurę romantyczną (schubertowską?), choć z drugiej strony sonata jest galant. Muzyka terapeutyczna.

Martynov & Lubimov, Allegro con spirito
http://www.youtube.com/watch?v=HPsTqjHU4ZA

Argerich & Rabinowicz grają 3 sonaty przeznaczone przez Mozarta dla 2 pianistów (KV 448, 521, 381)
http://www.youtube.com/watch?v=gWdKifz7CZs

Na płycie obu panów znajduje się również m.in. fragment nieukończonego (NIESTETY), większego dzieła - Larghetto i Allegro Es-dur na 2 fortepiany (KV deest). Przetworzenie allegra zostało (bardzo zręcznie) zrekonstruowane w XX w.

Lubimov & Kasparov
http://www.youtube.com/watch?v=6ZGquW_pyuU


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 05, 2013, 02:01:47
No proszę, a tak zarzekał się kiedyś Wolfi, że nie potrafi składać słów w rymy, bo nie jest poetą:)
Jednak gdy krwawiło mu serce po odejściu skrzydlatego przyjaciela, one popłynęły prosto z serca:

Tu spoczął drogi ptak –
Błazenek Szpak.
Jeszcze w najlepszych latach  
Musiał zejść z tego świata
W cierpienie gorzkie śmierci.
Ból czuję w piersi,
Gdy wspomnę jego wdzięk.
Przechodniu! Łzę
Uroń nad nim i ty.
On nie był zły,
A tylko nadto żwawy,
Lecz chętny do zabawy,
Kochany figlarz, trzpiot,
Bez głupich psot.
Ja wiem, on tam na górze
Nadal przyjaźnią służy
I bez zapłaty chce
Tam chwalić mnie.
Bo kiedy raptem nagła
Śmierć go dopadła
Nie dba już o to, czym
Tak piękny złożył rym. :)

W tej dziedzinie jestem w stanie przynajmniej spróbować dotrzymać Wolfiemu kroku :D

Muzycy są w jakimś sensie ornitologami  ;)
Muzycy są pokrewni ptakom:))
Naukowcy twierdzą, że język ludzki jest na pewien sposób pokrewny ptasim śpiewom. Mozart, ten rara avis, ptak śpiewający najpiękniejsze pieśni, chyba mocno musiał czuć to pokrewieństwo wsłuchując się w ich głosy.
A jednak ostatecznie okazuje się, że nie on od szpaka, a szpak od niego otrzymał inspirację do śpiewu:)) Ten ptak z Salzburga śpiewał piękniej:))

A, i Kasiu, nie przejmuj się, że któryś z redaktorów pomylił przynależność gatunkową pierzastego śpiewaka Najwyraźniej nie znają się na ptakach, a w końcu źródła nie podawały taksonomii;) Zatem łatwiej było tu o improwizację. Jednak czy szpak czy szczygieł, ważne że ptaszyna dała Wolfiemu wiele radości, skoro była opłakiwana wierszem. Za to niech ma w ptasim niebie pod dostatkiem ziarna i śpiewu:)


Co ciekawe, spotkałam się z sugestią, że swoistym epitafium dla szpaka mógł w jakimś stopniu być również Muzyczny Żart Mozarta K.522! Napisany on został 12 czerwca 1878, czyli w osiem dni po śmierci ptaszka. Autor twierdzi co następuje:
"Consider the following description of it from a record jacket: "In the first movement we hear the awkward, unproportioned, and illogical piecing together of uninspired material. . . [later] the andante cantabile contains a grotesque cadenza which goes on far too long and pretentiously and ends with a comical deep pizzicato note . . . and by the concluding presto, our 'amateur composer' has lost all control of his incongruous mixture" (24). Is the piece a musical joke? Perhaps. Does it bear the vocal autograph of a starling? To our ears, yes. The "illogical piecing together" is in keeping with the starlings' intertwining of whistled tunes. The "awkwardness" could be due to the starlings' tendencies to whistle off-key or to fracture musical phrases at unexpected points. The presence of drawn-out, wandering phrases of uncertain structure also is characteristic of starling soliloquies. Finally, the abrupt end, as if the instruments had simply ceased to work, has the signature of starlings written all over it. [...]
Although we do not presume to explain all the layers of compositional complexity contained in K. 522, we propose that some of its starling-like qualities are pertinent to understanding Mozart's intentions in writing it. Given the propensities of the starlings we studied and the character and habits of Mozart, it is hard to avoid the conclusion that some of the fragments of K. 522 originated in Mozart's interactions with the starling during its three-year tenure. The completion of the work eight days after the bird's death might then have been motivated by Mozart's desire to fashion an appropriate musical farewell, a requiem of sorts for his avian friend." (wybaczcie brak tłumaczenia, strasznie już późno:( ) Co sądzicie o takiej sugestii?:)

Trio 563, "jedno z jego najszlachetniejszych dzieł" - czy można piękniej ubłagać wiosnę?:)) I przecież ona właśnie jeszcze przez sen użycza nam przez czas jakiś swego ciepłego oddechu, chwili odpoczynku od lodowych objęć zimy:) U mnie pąki na krzewach wciąż na wpół śpiące, na wpół przebudzone, w cichej nadziei na dotyk słońca... choć przecież jeszcze najsroższy miesiąc przed nami.
Może słoneczne Rondo pomoże jeszcze nadal ocieplać styczniowe dni;) O zgrozo, na flet:)) (jednak brzmienie fletu zawsze jakoś kojarzy mi się z wiosną:))
http://www.youtube.com/watch?v=roGmwe0GIIE

Ach, posłuchałabym jeszcze i popisała, ale i tak już jutro (a właściwie dziś) ciężko będzie wstać...



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Styczeń 05, 2013, 17:29:38
Asiu, pamiętasz jak żartowałyśmy przy okazji naszych "symultanicznych"  ;) translacji Ruhe sanft o fluidach w Mozart Lounge?  :D Przyznam, że wczoraj słuchając KV 453 myślałam o szpaku Wolfganga i kiedy znalazłam ten (znakomity! - ach ten Mozart multi-multi-multitalent  :)) Szpaka pamięci żałobny rapsod też postanowiłam go przetłumaczyć. Twój przekład jest jak zwykle poza wszelaką konkurencją! :) (Wszyscy piszący w tym wątku kochają zwierzaki, to wiemy!  ;)) Iată traducerea mea:

Tu leży szpak kochany,
Błazenkiem nazywany.
Choć był on w wieku kwiecie,
Już nie ma go na świecie.
Ból śmierci ptaszka strawił,
A moje serce krwawi,
Gdy wspomnieć jego chcę.
Ty także uroń łzę
Nad biednym losem szpaka!
Natura jego taka
Była, że choć był trzpiotem
Miał serce szczerozłote.
Choć psotny, filuterny
W przyjaźni był mi wierny.
Myślę, że on z wysoka,
W niebiańskich już obłokach,
Pamięta, że łączyła
Nas więź bardzo zażyła.
Bo kiedy niespodzianie
Zgon przerwał mu śpiewanie,
Nie myślał o mnie, co
Tym wierszem wielbię go.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 05, 2013, 22:37:37
Dziewczyny, to chyba pierwsze (i od razu dwa!) polskie przekłady wiersza Wolfganga! ;) Udowodniłyście, że Mozart naprawdę nieźle rymował... A wybór między jedną a drugą wersją - to jak wybór między Gardinerem a Mackerrasem  ;)



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 05, 2013, 23:03:07
Wracając do kościelnych dzieł pisanych dla Salzburga - istotną rolę odgrywają tu trzy hymny Regina coeli (antyfony maryjne), pisane na różnym etapie twórczości.

Pierwszą antyfonę (KV 108) skomponował 15-latek w stylu włoskim (neapolitański styl kościelny). Mozart przeznaczył ją na dużą orkiestrę (z trąbkami i kotłami). Forma KV 108, podobnie jak utworu późniejszego, określana jest jako włoska sinfonia (zawiera 4 ogniwa) lub koncert z zastosowaniem aparatu wokalnego.

http://www.youtube.com/watch?v=QAjci2fW0oo

Bardzo ambitna jest też 3-częściowa Regina coeli KV 127, skomponowana rok później na skromniejszą orkiestrę.

http://www.youtube.com/watch?v=p7Jww0EnXk8

Arcydziełem jest słoneczna (C-dur) Regina coeli KV 276, zawierająca piękną, bogatą partię orkiestrową. Utwór nie posiada budowy wieloczęściowej jak poprzednie antyfony. Dowodzi, że Mozart w zwartej formie potrafił ukazać całe bogactwo emocjonalne płynące z liturgicznego tekstu. 

Regina coeli, laetare, alleluia
Quia quem meruisti portare, alleluia.


http://www.youtube.com/watch?v=JCNnRwxapBo


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 06, 2013, 02:33:27
Dziewczyny, to chyba pierwsze (i od razu dwa!) polskie przekłady wiersza Wolfganga! ;) Udowodniłyście, że Mozart naprawdę nieźle rymował... A wybór między jedną a drugą wersją - to jak wybór między Gardinerem a Mackerrasem  ;)
Wiersz Kasi jest pełen wdzięku, podoba mi się bardziej niż mój:) A tłumaczenie tekstu Wolfiego jest niezwykłym doznaniem, nie tylko dotknięciem jego duszy w chwili wzruszenia, ale i takim bezpośrednim zmierzeniem się z wytworem jego umysłu, które pewnie można porównać z uczuciem muzyka, wczuwającego się w dobre oddanie napisanych przez niego dźwięków:)

Wspaniałe są te antyfony! Ta młodzieńcza już jest oczywiście perełką przecudnej lekkości (ach, i Miss Kirkby :) i nieoceniony Chris ;)) I druga - anielska (wprost zjawiskowe partie solowe, fantastyczne chóry). Arcydzieło pozostawiam sobie na niedzielną spokojną kontemplację:)
Ach, Mozart jest jak źródło wiecznie bijącej żywej wody:))



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 21, 2013, 01:24:04
Utwór ten już tuż niegdyś wspomnieliśmy (do tego na topic wprowadził mały zamęt  :D) i wydaje mi się, że zupełnie go nie doceniłem (Musammanie, uczyniłeś to chyba przede mną  ;)). Dziś rano w Dwójce zaprezentowano znakomitą jego interpretację, niestety chyba niedostępną na YT (Sabine Meyer – klarnet, Diethelm Jonas – obój, Bruno Schneider – waltornia, Sergio Azzolini – fagot, Staatskapelle Dresden). 4 dęciaków-solistów? Niewątpliwie więc mowa o Symfonii koncertującej Es-dur KV 297b.

Pierwotna wersja zakłada udział fletu. Dzieło jest tajemnicze, mozartowski manuskrypt zaginął i znany jest jedynie odpis. Pisaliśmy już, że Sinfonia... napisana została dla Paryża (niestety, jej powstanie i niedoszłe wykonanie wpisuje się w tragizm paryskiego epizodu życia Mozarta), dla tamtejszej orkiestry i znakomitych wirtuozów. Ekspresyjnym centrum jest Adagio w Es-dur, eteryczny, doskonały dialog 4 instrumentów. Magia, którą da się odczuć w późnych, Es-durowych arcydziełach Mozarta. Wspaniały brzmieniowy miks słychać już w Allegro - nieco melancholijnym, pomyślanym w dużej mierze homofonicznie. Zastosowano tu elementy stylu mannheimskiego - jeśli już zarzucać nieautentyczność KV 297b, to chyba tylko I części (moim zdaniem, 0,5 proc. szans  :D); trudno jednak sobie wyobrazić, kto z takim wyczuciem zapisałby te kunsztowne partie solistów, które w magiczny sposób się splatają - ideał muzycznej konwersacji. Orkiestracja jest skromna i kameralna (co zrozumiałe w kontekście poczwórnego koncertowania), tematy - mimo prostoty - mają jakąś niezwykłą, melodyczną, uzdrawiającą moc.

Finał jest dość znany, to Wariacje galant; zwróćcie uwagę - każdy instrument jest primus inter pares. Nawet róg i fagot.

http://www.youtube.com/watch?v=PpOOJWTT_LY


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 22, 2013, 00:43:52
Mini-zagadka: co łączy ten wyjątkowy utwór (KV 297b) z 41. Symfonią (w pełnym tego słowa znaczeniu) Jowiszową, a zarazem np. z 33. Symfonią B-dur (btw, której autograf - nie wiem, czy wspominałem - znajduje się w Krakowie)?

Też wolicie wersję Sinfonii concertante z klarnetem?  :D

Oto lista mannheimskich artystów, których w tym dziele Mozart unieśmiertelnił: Wendling, Ramm, Punto, Ritter. Wiadomo, na jakich instrumentach grali ci muzycy (i czy faktycznie wszystkich można nazwać "mannheimczykami"?) ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Styczeń 22, 2013, 09:09:22
Mini-zagadka: co łączy ten wyjątkowy utwór (KV 297b) z 41. Symfonią (w pełnym tego słowa znaczeniu) Jowiszową, a zarazem np. z 33. Symfonią B-dur (btw, której autograf - nie wiem, czy wspominałem - znajduje się w Krakowie)?

Też wolicie wersję Sinfonii concertante z klarnetem?  :D

Oto lista mannheimskich artystów, których w tym dziele Mozart unieśmiertelnił: Wendling, Ramm, Punto, Ritter. Wiadomo, na jakich instrumentach grali ci muzycy (i czy faktycznie wszystkich można nazwać "mannheimczykami"?) ;)


Muzyka uosobiajaca piekno??


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Styczeń 22, 2013, 15:50:04
Utwór ten już tuż niegdyś wspomnieliśmy (do tego na topic wprowadził mały zamęt  :D)

Lass es uns noch einmal erleben  :D:

No to pięknie! Popełniłam hiperpomyłkę i wszystkich wprowadziłam w błąd, za co bardzo przepraszam... mam nadzieję, że wybaczycie... Francuzi nie poznali się nie na Symfonii koncertującej Es-dur KV 364, która powstała w Salzburgu w 1779, ale na Sinfonii concertante też Es-dur KV 297b z marca/kwietnia 1778, kiedy Wolfgang Amadeusz przebywał w Paryżu.


Bartek ma niewątpliwie rację  :), natomiast myślę, że chodzi o Mozarts Viertondevise C D F E. 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Styczeń 27, 2013, 18:04:04
Ponieważ największą pasją naszego drogiego dzisiejszego Solenizanta była scena, czas na kolejny klasyk gatunku  :D,  id est knittelversowy przekład (Lorenzo, perdono!) jednej z arii z oper Mozarta - tym razem arii Dorabelli (chociaż charakterologicznie bliżej mi zapewnie do Fiordiligi ;)) E' amore un ladroncello z Cosi fan tutte KV 588:

E' amore un ladroncello,
un serpentello e Amor,
ei toglie e da la pace,
la pa - a - ce,
come gli piace, ai cor.

Per gli occhi al seno appena
un varco aprir si fa,
che l'anima incatena
                              x2
e toglie liberta.

E' amore un ladroncello...

Porta dolcezza, dolcezza e gusto,
se tu lo lasci far,
ma t'empie di disgusto, x2
se tenti di pugnar!
Porta dolcezza e gusto,
se tu lo lasci far...

E' amore un ladroncello...

Se nel tuo petto ei siede,
s'egli ti becca qui,
fa tutto quel che ei chiede,
che anch'io faro cosi.
Se nel tuo petto ei siede,
s'egli ti becca qui,
qui, qui, qui!
Fa tutto quel che ei chiede,
che anch'io faro cosi.
S'egli ti becca,
s'egli ti becca,
s'egli ti becca,
ti becca,
ti becca,
ti becca,
ti be - e - cca,
fa tutto quel che ei chiede,
quel che ei chiede,
che anch' io faro cosi,
cosi!
Che anch'io faro cosi,
cosi!
Che anch'io faro cosi!
 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Styczeń 27, 2013, 18:35:41
Miłość jest małą złodziejką,
podstępnie się skrada jak wąż,
by spokój dać lub skraść sercu,
skraść se - e - rcu
tak sobie z nim igra wciąż.

Rozkwita w oczu blasku,
rozgaszcza w piersi się,
i sprawia, że jesteś w potrzasku,
                              x2
z wolności okrada Cię.

Miłość jest małą złodziejką...

Zakosztujesz nektaru niebiańskiej słodyczy,
gdy zwiążesz z nią swój los,
lecz poznasz smak goryczy, x 2
gdy wymierzysz jej cios!
Zakosztujesz słodyczy,
gdy zwiążesz z nią swój los...

Miłość jest małą złodziejką...

Gdy w piersi Twej zamieszkuje,
męcząc i dręcząc Cię,
czyń wszystko, co ona Ci nakazuje,
jej woli też poddam się.
Gdy w piersi Twej zamieszkuje,
męcząc i dręcząc Cię,
drę-cząc-Cię!
Czyń wszystko, co ona Ci nakazuje,
jej woli też poddam się.
Jeśli Cię męczy,
jeśli Cię dręczy,
jeśli Cię męczy 
i dręczy,
i męczy,
i dręczy,
i mę - ę - czy,
czyń to, co ona Ci każe,
Ci ka - a - że,
jej woli też poddam się,
ja też,
jej woli wnet poddam się,
ja też,
jej woli poddam się!

http://www.youtube.com/watch?v=gXyYzfaeca0



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Styczeń 27, 2013, 19:36:29
Sto lat sto lat dla Mozarta i
gratulacje dla Mozartiny za przeklad.

Brawo


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Styczeń 27, 2013, 21:14:11
TAK, brawo Kasia.
I brawo David za niezmordowane zamieszczanie na YT płyt winylowych(polecam jego kanał)
W tym mozartowskim dniu słuchałam sobie oczywiście mojego ukochanego utworu.


http://www.youtube.com/watch?v=ItOuo6-nxL0


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 27, 2013, 23:07:35
Oto lista mannheimskich artystów, których w tym dziele Mozart unieśmiertelnił: Wendling, Ramm, Punto, Ritter. Wiadomo, na jakich instrumentach grali ci muzycy (i czy faktycznie wszystkich można nazwać "mannheimczykami"?)? ;)

Oj, miała to być mini-zagadka, zabrakło na końcu pytajnika. Odpowiedź kryje w jednym z listów  :D; Kasiu, Bartku - jesteście jak zwykle nieomylni (przetransponowana do Es-dur "dewiza" w cz. II Sinfonii).

Miłość jest małą złodziejką,
podstępnie się skrada jak wąż,
by spokój dać lub skraść sercu,
skraść se - e - rcu
tak sobie z nim igra wciąż. [...]

Mozartina, I <3 ur doggerels!  ;) Ty faktycznie jesteś, jak to mówisz, 'ucosifantuttowiona'  :D

Mozart, wieczny młodziak, kończyłby dziś 257 lat.

240 lat temu napisał to Concertone C-dur na 2 skrzypiec, wiolonczelę i obój KV 190, do przypomnienia którego zmotywowała mnie dziś M. Pęcińska w Dwójce. Mozart grywał je na salonach. Trafił w gust Paryża -Concertone było tam mocno oklaskiwane przez rozentuzjazmowanych arystokratów. Szczególnie spodobał im się pewnie ten a'la menuet w finale, który daje pola do popisu solistom.

http://www.youtube.com/watch?v=nnpLUTxdyOc


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Styczeń 28, 2013, 19:16:02
Oj, miała to być mini-zagadka, zabrakło na końcu pytajnika. Odpowiedź kryje w jednym z listów  :D

Nun werde ich eine sinfonie concertante machen, für flauto Wendling, oboe Ramm, Punto waldhorn und Ritter fagott. 

Teraz będę pisał symfonię koncertujacą dla Wendlinga (flet), Ramma (obój), Punto (waltornia) i Rittera (fagot).

List do ojca z kwietnia 1778.


Ale Wy jesteście kochani  :D Hehe, Mozartina (dałeś czadu Bartku!  ;)) - prędzej już pewnie (choć i tak z wielkim trudem) madamina da Pontina (da Ponte zredukowany o końcową samogłoskę + sufiks deminutywny  -ina).

Muzyczne przykłady zastosowania tego sufiksu to np.:

sonatina -> sonata + -ina 
concertino -> concerto + -ino

Może mieć on także wydźwięk ironiczny/pejoratywny:

Se vuol ballare
                       x2
signor contino (conte + -ino
il chitarrino
le suonero,
il chitarrino
le suonero, si
le suonero, si
le suonero. 

Se vuol venire
nella mia scuola,
la capriola
le insegnero.
Se vuol venire
nella mia scuola
la capriola
le insegnero, si
le insegnero, si
le insegnero.

Sapro, sapro, sapro, sapro, sapro
ma piano, piano, piano, piano, piano, piano, piano
meglio ogni arcano
dissimulando
scoprir potro.

L'arte schermendo,
l'arte adoprando,
di qua pungendo,
di la scherzando
tutte le macchine
rovesciero.
 

Jeśli ci w głowie
                       x2
tańce i harce
na mej gitarce
wnet zagram ci,
na mej gitarce
mój panie hrabio,
mój panie hrabio
ja zagram ci.

Jeśli odwiedzisz
mą tańca szkołę,
to capriolę
pokażę ci,
jeśli odwiedzisz
mą tańca szkołę,
to capriolę
pokażę wnet ci,
pokażę wnet ci,
pokażę ci.

Ja też x 5
choć cicho, cicho, cicho, cicho, wolno, wolno, skrycie
dam ci nauczkę
twe niecne sztuczki
wygarnę ci.

Zręcznie fechtując
i manewrując,
to szpadą kłując,
to znów żartując
oręż twój z ręki
wytrącę ci.

http://www.youtube.com/watch?v=tH7cgWamfVU


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Styczeń 28, 2013, 22:30:01
Kasiu,
Nie popisuj sie bo wpedzasz nas w kompleksy. :D :D ;)

P.S.
Jak bys przetlumaczyla... Diggi daggi?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Styczeń 28, 2013, 23:55:47
Wiem Bartku :) nie od dzisiaj, że lubisz Colasa w akcji:

http://www.youtube.com/watch?v=AED3suyWDQI

Pewnie zostawiłabym oryginalny tekst z pewnymi modyfikacjami, exempli gratia Diggi daggi czarri marri  :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Styczeń 29, 2013, 00:46:49
Masz na misly hokkus pokkus?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Luty 11, 2013, 19:19:23
Cavatina Figara Se vuol ballare inspiruje nie tylko szalone da Pontiny  :D; zainspirowała ona również samego Beethovena do napisania 12 Wariacji na skrzypce i fortepian WoO40 (Werk ohne Opuszahl - dzieło bez numeru opusowego).

Tema. Allegretto
Variazioni I-XII
Coda


http://www.youtube.com/watch?v=h8WxdHJIxCg


A propos Mozarta i Beethovena - przypomniał mi się pewien zabawny post z forum www.talkclassical.com/ z wątku, w którym miłośnicy Wolfganga i Ludwiga toczyli słowną batalię o to, który z tych dwóch Klasyków był il piu grande musicista ;)

"What is actually funny, is that when one knows someone's favorite composer, one will know how one will discuss about music. People are in this respect like their favorite composers. So the Bach fans are quite mild, though they regard Bach as their idol did God, and state that He comes above all, they don't look down on other composers just like Bach didn't. The Mozart fans are similar, but defend Mozart with a love and devotion that's so typical of Mozart himself [...] Fans of composers like Berlioz, Wagner, Mahler like the big gestures and want the absolute. The Beethoven fans are really like Beethoven himself: they prefer the bold statements rather than the nuance, they leave little space for others, because Beethoven must conquer all."  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Luty 11, 2013, 21:54:03
Fajny cytat.
Duzo w nim racji.
My szukamy siebie; w sztuce, filmie, ksiazce.
Nie zawsze nasze wyobrazenie o nas samych jest wlasciwe, albo inaczej, nie zawsze jestesmy tacy, jakimi chcielibysmy sie widziec.
(np. Janusz i Lew  ;))

P.S.
Dziekuje Kasiu za link forum.
Wyglada na to, ze forum jest b. interesujace.
Musze je odwiedzic. Czy tam trzeba sie rejestrowac?



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 16, 2013, 00:26:53
Kasiu, coś w tym faktycznie jest... Zresztą dowodzimy tego na MT ;)
"(..) typical of Mozart himself"? A jaki był Mozart?

e.g. http://www.youtube.com/watch?v=lj8mfCRLr7Y  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Luty 16, 2013, 06:17:01

"(..) typical of Mozart himself"? A jaki był Mozart?
:) Czy łatwo jest zdefiniować geniusza?;) Przemawia do mnie to, jak go określa Einstein:
"Istnieje osobliwy rodzaj ludzi, w których rozgrywa się wieczna walka o przywództwo między ciałem i duszą, między pierwiastkiem zwierzęcym a boskim. Te przeciwieństwa, uderzające u wszystkich wielkich, w nikim może nie występują tak dobitnie, jak w Wolfgangu Amadeuszu Mozarcie" :)  Wielkie osobowości nie dają się chyba nigdy zamknąć w prostych i sztywnych ramach konwenansu i przeciętności. Często płacą za to zresztą cierpieniem lub brakiem akceptacji. W Mozarcie kipiało życie, nienasycone i bujne, niepowstrzymane we wszystkich aspektach ciała i ducha. I nie ma dysonansu między jego tak czystym "boskim" pierwiastkiem, a tak żywiołową "ziemską" naturą, tym że "subtelny geniusz światła i miłości" jednocześnie czerpał żywą radość z układania kanonów do "całkiem niesalonowych tekstów" :D  Tak pełne spektrum człowieczeństwa oznacza intensywność przeżywania, ogrom doznań i emocji. Pełnię wiedzy o człowieku. I ta pełnia ujawnia się według Einsteina tam, gdzie widzimy, że "Mozart, niesamowicie przenikliwy, bezlitosny, bezkompromisowy obserwator i sędzia ludzkiej natury to zarazem Mozart — wielki dramaturg. Jego muzyka mówi o tajnikach serca, które znał do głębi i człowiek, i artysta."
http://www.youtube.com/watch?v=cBmdmFCtTNU


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Luty 16, 2013, 14:51:58
I nie ma dysonansu między jego tak czystym "boskim" pierwiastkiem, a tak żywiołową "ziemską" naturą, tym że "subtelny geniusz światła i miłości" jednocześnie czerpał żywą radość z układania kanonów do "całkiem niesalonowych tekstów" :D  Tak pełne spektrum człowieczeństwa oznacza intensywność przeżywania, ogrom doznań i emocji.

W tym miejscu przypomniał mi się cytat z francuskiego filozofa, psychologa i historyka sztuki H. Taine'a, który był także (jak wszyscy piszący w tym wątku  :)) wielkim miłośnikiem Mozarta:

[...] Dans un grand artiste comme dans un instrument complet, aucune corde ne manque.

[...] W wielkim Artyście, jak w pełnym instrumencie, nie brakuje żadnej struny.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 16, 2013, 23:25:22
[...] W wielkim Artyście, jak w pełnym instrumencie, nie brakuje żadnej struny.

Zdecydowanie tak, a Mozart jest na to znakomitym dowodem. Rozpiętość, różnorodność ekspresji, która targa jego Dziełem, jest zdumiewająca. W czasie pisania najradośniejszej chyba z jego dojrzałych oper, Die Entführung aus dem Serail, powstaje - jakby celem ujścia emocji z przeciwnego bieguna - dramatyczna Serenada na instrumenty dęte c-moll KV 388. Wspominaliśmy ją, także w kontekście kwintetów smyczkowych (do wersji smyczkowej została przetranskrybowana przez samego Mozarta). Wykracza poza XVIII-wieczne rozumienie serenady, pełna napięć i namiętności zapowiada kolejne stulecie. W pewnym sensie jej treść jest sprzeczna z formą czy może raczej istotą tego gatunku, bo jest zbyt poważna, zbyt wielka, zbytnio angażuje (al sereno - pod gołym niebem; serenada jako muzyka, która miała uprzyjemniać wieczór).

http://www.youtube.com/watch?v=ZJAz-KN2ZIU


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 18, 2013, 00:09:30
O my Mozart, nie mogłem nie wspomnieć tej dzisiejszej muzycznej propozycji redaktora Matwiejczuka  :D 

http://www.youtube.com/watch?v=gvQceyBC6QY


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 19, 2013, 00:55:30
Don Giovanni, Glyndebourne 2010. Znakomici soliści, Orchestra of the Age of Enlightenment pod batutą swojego szefa, V. Jurowskiego.

Wywiad z dyrygentem (świetne nawiązanie do Szekspira)
http://www.youtube.com/watch?v=a1OEGPxqrcY

Finley (Don Giovanni) o spektaklu
http://www.youtube.com/watch?v=dZIzJzY3N04

Finał I aktu
http://www.youtube.com/watch?v=26ufQwUQeAE
http://www.youtube.com/watch?v=vRTT3c3-S44


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Luty 20, 2013, 22:05:53
Oj znakomici (Luca Pisaroni jako Leporello  ;D). A tu ten sam bas-baryton w roli Figara - ostatnio byłam versevuolballaresiert, więc zapodam jeszcze raz tę cudną cavatinę z recytatywem  :):

http://www.youtube.com/watch?v=WTyeA1mardM


I jeszcze gratka dla "fanów"  :D Maestro Wenarto - duet Cinque, dieci:
http://www.youtube.com/watch?v=-pPyp8KIdXc
 



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 20, 2013, 23:15:27
Pisaroni jest wręcz stworzony do roli Figara i Leporella. Po wysłuchaniu wywiadu z Jurowskim, nieco inaczej patrzę na Juana, na jego "samotność w sieci" ;) Serenada z II aktu, z jej niezwykłą częścią środkową, rzeczywiście jest wymowna. Mozart byłby dziś wzietym psychoanalitykiem.

http://www.youtube.com/watch?v=A6MLEumcr_k



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Luty 25, 2013, 22:43:25
A tu jeszcze jako Guglielmo w Cosi fan tutte , Glyndebourne, magiczny rok 2006:

Uwertura & Luca ze swoim nieodłącznym rekwizytem - mini keyboardzikiem ;) (od 3:07)
http://www.youtube.com/watch?v=qy5iujhC6Ps

La mia Dorabella
http://www.youtube.com/watch?v=cbqzHfX6d9E


Tak, Don Giovanni to dzieło wyjątkowo pełne życia, logiki i prawdy. Zacytuję może jeszcze jednego słynnego francuskiego krytyka Camille Bellaigue'a, który w setną rocznicę powstania tej opery (1887) napisał co następuje:

[...] Tout est la-dedans, l'esprit et le coeur, tous les sentiments et toutes les passions: l'amour, la haine, l'audace, la peur, le rire et les larmes. Le mélange constant, la fusion du drame et de la comédie, de la musique pathétique et de la musique bouffe, fait de "Don Juan" une oeuvre exceptionnelle, diverse comme la vie et vraie comme elle.

[...] Wszystko jest w środku [w partyturze Don Giovanniego], umysł i serce, wszystkie uczucia i wszystkie namiętności: miłość, nienawiść, zuchwałość, strach, śmiech i łzy. Ta ciągła mieszanka,to połączenie dramatu i komedii, muzyki wzniosłej i muzyki lekkiej, czynią z Don Giovanniego dzieło wyjątkowe, różnorodne jak życie i prawdziwe jak ono samo.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: amadeusz33 Luty 26, 2013, 22:50:46
niektórzy uważają Don Giovanniego za opere oper i najwieksze dzieło w historii muzyki


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Luty 26, 2013, 22:54:57
niektórzy uważają Don Giovanniego za opere oper i najwieksze dzieło w historii muzyki


Co masz na mysli, a jezeli masz, to co chcesz przez to powiedziec.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Marzec 01, 2013, 19:04:23
niektórzy uważają Don Giovanniego za opere oper

Właśnie tak - Oper aller Opern określał KV 527 niemiecki pisarz, prawnik i muzyk Ernst Theodor Amadeus Hoffmann (1776-1822); właściwie Ernst Theodor Wilhelm Hoffmann, swoje trzecie imię zmienił na Amadeus w 1805 r., z miłości do muzyki Mozarta  :) Wspomniany wyżej Bellaigue nazwał Don Giovanniego chef-d'oeuvre des chefs-d'oeuvre - arcydziełem nad arcydziełami.
 
Mnie osobiście (nie wiem jak Wam) trudno byłoby wybrać absolutny number 1 wśród oper Wolfganga - kocham je wszystkie i każdą z osobna  :D Ale moje pierwsze wspomnienie operowe - z Pragi w dodatku - związane jest właśnie z Don Giovannim.

Don Giovanni, La Scala 2011

http://www.youtube.com/watch?v=wVP22QCbLHI


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Marzec 01, 2013, 21:05:56
Dla mnie nie ma wątpliwości - tą najbardziej ukochaną to Don Giovanni. I nie tylko dlatego, że byc może takąż była i dla Chopina, skoro skomponował na jej tematach (ok. duettina z II aktu) absolutnie genialne wariacje... Po prostu - od pierwszej do ostatniej nuty jest dla mnie muzyczną ucztą i emocjonalna frajdą. Poza wszystkim z tą operą wiąże sie sympatyczny fakt z mego melomanowego żywota. Otóż byłem na jej prapremierze w Teatrze Wielkim w Warszawie. Ojojoj! Który to był rok? 1975?  Już sam fakt, ze tak znana pozycja z dzieł scenicznych Mozarta nigdy wcześniej nie była na deskach Teatru Wielkiego - to ewenement na skalę.... światową, nie uważacie? Pamiętam nawet, ze wyreżyserował ją wówczas pewien Amerykanin (jednocześnie scenarzysta), który za jedyną scenografię wprowadził do opery żywego osiołka. A osiołek, jak to osiołek, podczas przedstawienia nie krępował sie i skorzystał obficie z toalety. Na scenie, ku uciesze publiczności(!) pojawił się całkiem pokaźny stożek, no wiecie czego. Gorzej, że śpiewająca solistka nie dostrzegła zagrożenia i gdyby nie refleks jej estradowego partnera - mogłoby przedstawienie nabrać zupełnie nie przewidzianej scenariuszem treści...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Marzec 01, 2013, 22:25:11
Dzięki Januszu za uzasadnienie!  :) Ja przeżyłam tak silne fascynacje wszystkimi dojrzałymi operami Mozarta (te wcześniejsze i te nieukończone też uwielbiam!), że jest mi bardzo ciężko zdecydować się na tę jedną NAJukochańszą... Gdybym jednak naprawdę musiała wybrać, byłoby to następujące dzieło:

http://www.youtube.com/watch?v=YKWLxugWDpc


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Lawendynka Marzec 01, 2013, 22:39:01
A ja ogromnie lubię "Czarodziejski flet", z karkołomną arią Królowej Nocy i przezabawnym duetem Papagena i Papageny.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 01, 2013, 23:25:34
Giovanniego ubóstwiał także Czajkowski, a Wagner w rozprawie Oper und Drama pytał retorycznie, czy można stworzył dzieło bardziej idealne. Właśnie przeczytałem, że Gustave Flaubert postawił tą operę obok Hamleta i... morza - trzy najdoskonalsze dzieła Stwórcy.

Nie potrafię wybrać tego JEDNEGO utworu (jestem przede wszystkim oddany muzyce "absolutnej", czysto instrumentalnej), ale z dzieł scenicznych, na bezludną wyspę, jak n postów temu wspominałem, zabrałbym chyba Flet (Lawendynko!  ;)), za to, że każde wysłuchanie tego monumentalnego utworu-testamentu wprawia w drganie inną strunę naszego ja...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Marzec 02, 2013, 00:04:19
A ja najbardziej lubie Czarodziejskie Wesele Giovaniego.

P.S.
Kasiu,dziekuje za link do CALEJ opery Le Nozze.
Wykonanie raczej mistrzowskie.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Marzec 02, 2013, 00:14:30
Cytuj
jestem przede wszystkim oddany muzyce "absolutnej", czysto instrumentalnej

Patryku.
Dlaczego muzyka "absolutna" wyklucza glos ludzki?
Dla mnie muzyka absolutna to ta, ktorej nie slyszymy "fizycznie", ktora po prostu istnieje.
Faktem jest, ze tez wole czysto instrumentalna, ale piesnia nie pogardze.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Marzec 02, 2013, 00:34:16
Wykonanie raczej mistrzowskie.

Tak, ale w Deh, vieni Susanna nie trafia w dźwięk w il mondo tace, co zauważyłam dopiero teraz, ale nie umniejsza to całokształtu.

Pisząc "absolutna" Patrick ma pewnie na myśli to, że powstaje & istnieje sama z siebie i nie jest zależna od libretta  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 02, 2013, 01:14:30
Nie mozna wyobrazic sobie muzyki bez piesni czy sztuki operowej. Piesni Schuberta sa arcydzielami, ktore mozna polozyc obok najwspanialszych symfonii. Poza tym mowi sie, ze ludzki glos stanowi najpiekniejszy instrument. Coz, niejednokrotnie po prostu nie potrafie sie z tym nie zgodzic.

Jednak muzyka wokalna jest jak gdyby obarczona 'grzechem zdwojenia', tzn. wyraza ekspresje juz wyrazona w dziele literackim. Owszem, mozna przeciez stwierdzic, ze nieraz mamy do czynienia z genialna korespondencja obu przejawow sztuki, wzmocnieniem poetyckiej tresci, spotegowaniem oddzialywania na sluchacza, ktory musi zaangazowac sie niejako podwojnie. Ja osobiscie szczegolnie cenie muzyke, ktora w bezposredni sposob nie jest zwiazana ze slowem, bo, jak pisala trafaiajac w dziesiatke Kasia, rodzi sie sama z siebie, tworzy wlasna, niezalezna, nieskrepowana alfabetem, wrecz wyalienowana rzeczywistosc. Przy czym nie dyskwalifikuje z mojego muzycznego zycia Mszy h-moll czy 'Parsifala', ktore to dziela, podobnie jak wiele innych, jak wiecie, ogromnie podziwiam.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Marzec 02, 2013, 01:49:21
Kasiu.
Ktora to minuta?
W moim pojeciu, mistrzostwo jest ponad robieniem bledow (to tylko w kwestii ustalenia slownictwa)
Po prostu szukam innych wartosci.
Oczywiscie lubie, jak jest bezblednie (nawet bardzo), ale 1, czy 2 pomylki sa ignorowane przez moje sensory.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Marzec 02, 2013, 02:05:03
Patryku.
Slowo w muzyce traktuje jako sposob na artykulacje.
Nigdy nie zwracalem uwagi na tresc. I to jest moj slaby punkt (przynajmniej zdaje sobe z tego sprawe)
Slyszac fraze muzyczna na tyle sie zapominam, ze slowa i ich znaczenie nie sa przeze mnie odczytywane.
Traktuje to jako ulomnosc swojego umyslu. Chociaz, ostatnio zaczalem odbierac (emocjonalnie) tekst Goethego w Erlkonig.
Podziwiam Was za to, ze macie taka podzielnosc uwagi.

Tekst + dzwieki+... = (np.)Pizz+dzwieki+... lub akcenty+dzwieki+....


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Marzec 02, 2013, 12:48:43
Ja chyba widocznie posiadam tę "podzielność uwagi" (tu zdaję sobie też sprawę z tego, że jestem szczęściarą w tym aspekcie  ;), bo akurat języki librett do oper Mozarta, id est włoski & niemiecki są dla mnie w pełni zrozumiałe), niemniej jednak ja także wyznaję hierarchię: Prima la musica poi le parole  ;)

Tu przypomniało mi się stwierdzenie samego Mozarta z listu do Leopolda z października 1781: [...] Bey einer opera muß schlechterdings die Poesie der Musick gehorsame Tochter seyn. (W operze poezja musi być uległą córką muzyki). 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Marzec 02, 2013, 19:21:23
Oczywiście, jak nam wszystkim, ciężko byłoby mi wybierać, ale jeśli już trzeba by było koniecznie, też głosowałbym za Fletem :) A poza nim, chyba najbardziej jestem uczuciowo przywiązana do tych akurat mniej znanych - Tytusa i Idomeneo :) Co nie znaczy, że nie zachwyca mnie reszta, zwłaszcza seria arcydzieł z Don Giovannim na czele.

W zeszłą niedzielę właśnie miałam okazję sprawić sobie tą niezwykłą przyjemność posłuchanie Zauberflote na żywo w bydgoskiej Operze. Wystawiony był w pamiętnym 2006 roku, z okazji Festiwalu, od tamtej pory kilka razy już powtarzany, jednak aby na niego trafić, trzeba cierpliwości i ciągłego śledzenia repertuaru. I tym razem odbyły się tylko trzy przedstawienia, i udało mi się dostać jeden z nielicznych już pozostałych biletów :D

Orkiestrą dyrygował sam dyrektor Figas, zapewne z powodzeniem, bo oczarowała słuchaczy:) Tak jak nakazuje muzyka, uwertura, jej potężny początkowy akord, była bramą do świata filozofii i baśni. Przy jej dźwiękach bydgoski Flet rozpoczyna się od razu wejściem Tamina do Świątyni Wiedzy, na której drzwiach (które symbolizuje półprzezroczysta zasłona) widniał napis: "Poznaj siebie, a zrozumiesz bogów i universum". Wchodzi między regały pełne tomów, nad którymi widnieją napisy: Natura, Dobro, Mądrość, Prawda, Rozsądek. Mędrcy zachęcają go do studiowania swoich dzieł. Zjawia się postać z potężną księgą pełną wspaniałych ilustracji, która fascynuje Tamina. Otwiera ją, i czytając, zapada w sen…. Z księgi wysnuwa się oplatający go papierowy wąż….
A kiedy kończą się słowa finałowego chóru, wszystkie postacie prócz niego zastygają nagle w bezruchu. Tamino rozgląda się bezradnie, niepewny, i wtedy nagle pojawia się przed nim ten sam człowiek, który na początku podsunął mu ową czarodziejską księgę, i wypycha go ze Świątyni / Biblioteki. Opada zasłona - Tamino pozostaje na zewnątrz.
To był zatem tylko sen. Sen, z którego i my się budzimy, wypchnięci ze Świątyni ideału w prozę codzienności, w której długo nam jeszcze przyjdzie czekać na zwycięstwo doskonałego, wszechludzkiego braterstwa, miłości i wiedzy...

Bydgoski Flet jest kameralny. Nie ma tu wielkich efektów specjalnych, rozmachu, potężnych chórów. Tak więc widza nie czeka olśnienie wielkością środków i przepychem scenografii. Jednak stwierdziłam, że ma to swoje dobre strony.

Skromne pomieszczenie pełne ksiąg, przyćmione światła, grupa ludzi ubranych w stroje, jakie codziennie można było dostrzec na ulicy. Tak właśnie, jak można sobie łatwo wyobrazić, mogły odbywać się w czasach Mozarta masońskie rytuały i  ceremonie, w których często przecież musiał brać udział. Inicjacyjne próby Tamina i Paminy także sprawiają wrażenie bardziej symbolicznych rytuałów, jakim może byli poddawani adepci wolnomularstwa. Taki sposób przedstawienia dodaje magii tej sztuki wymiaru intymnego uczestnictwa we wtajemniczeniu. Widzowie siedzący w ciemności wtapiają się w krąg adeptów misterium.

Poza tym, przy mniejszym udziale wizualnych atrakcji, na czoło tym łatwiej wysuwa się muzyka. Ona przecież najgłośniej tu przemawia i same opowiada nam swoją historię bardziej barwnie i przekonująco, niż uczyniłyby to najbardziej kolorowe plastyczne fajerwerki. Muzyka sprawuje władzę nad emocjami, jakie czują słuchacze, tak jak dźwięk czarodziejskiego fletu zaklinając ich dusze. I czar tym razem także zadziałał bezbłędnie:)  jeśli będziecie mieli kiedyś okazję, myślę, że mogę z czystym sumieniem polecić Zauberflote w wydaniu naszej Opery, choć nie dorównuje rozmachem bajecznym spektaklom wielkich scen,:)

Przy okazji, kiedy zastanawiam się nad kwestią, czy sama muzyka, bez udziału głosu, jest czystsza, szlachetniejsza. Faktycznie, z pewnością "muzyka sama wystarcza";) Dość jej, by wznieść nas do gwiazd. Mniej też ją krępują sztywne reguły komponowania, niż surowy reżim gramatyki i alfabetu - i widać, jak skutecznie może się z nich wyrywać. A i słowa mogą same wystarczać, w mistrzowskiej poezji, wielkiej prozie. Lecz Mozart, ziemskie ucieleśnienie samej Muzyki, nie dlatego chyba, a przynajmniej nie tylko dlatego, tak kochał operę, że fascynowały go baśniowe fabuły czy wzruszające słowa arii. Jak wspomniał Pat, on traktował ludzki głos właśnie jak najwspanialszy z instrumentów, i bardziej go pewnie zajmowało to, jaką bajeczną muzykę może za jego pomocą wyczarować, a słowa były niczym więcej, jak tworzywem, takim samym, jak wibracje struny - i jak mówi Bartek, artykulacja, a poezja, jak cytuje Kasia, jak "uległa córka":) Jednak w moim odczuciu, w jego dziełach śpiew człowieka i instrumentu zlewa się w doskonałą harmonię. Nie krępuje go alfabet, tak samo, jak nie ujarzmia go porządek nut, taktów i fraz. I chyba też coś takiego zachodzi u Wagnera :D  Takie zlanie się w jedno odczucie, w jedno sięgnięcie po absolut, różnych środków wyrazu, jako faktycznie tchnienie tego „Gesamtkunstwerk”, poszukiwanie jedności, jakby odbicia samej idei piękna, sztuki, doskonałości, czegoś spoza naszego prozaicznego świata, czego możemy dotknąć używając różnych sposobów, a jeśli używamy kilku, to tak jakbyśmy uruchamiali po prostu więcej zmysłów przy kontakcie z tym Jedynym Źródłem.

Pewnie kiedy tego geniuszu nie jest dosyć, mamy właśnie tylko taki efekt "grzechu zdwojenia", który wtedy faktycznie będzie grzechem, gdy zamiast dawać nam uczucie absolutu, daje wrażenie nadmiaru :) I zamiast zachwycającej syntezy, jedynie splot równoległych wątków.






Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Marzec 03, 2013, 11:37:33
Przeglądałam właśnie strony 89/90 naszego wątku i stwierdziłam, że czegoś mi jeszcze brakuje do pełni szczęścia, czegoś "typisch deutsch" ;), co byłoby - jak napisał wybitny niemiecki muzykolog Paul Bekker - innerlich bewegt von deutscher Gefühlswärme (przesiąknięte duchem uczuciowości niemieckiej  :)). Die Antwort ist also einfach: Zum wahren Glück fehlt mir noch Die Entführung aus dem Serail!

http://www.youtube.com/watch?v=31ldz7MUVHk



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Marzec 03, 2013, 12:50:48
Kasiu.

Absolutne cudo.
Dzieki za link


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Marzec 03, 2013, 13:16:14
z wykonaniem troche gorzej (solisci).
ork. swietna


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Marzec 03, 2013, 13:35:47
ork. swietna

Das Krokodil ist ebenfalls erstklassig  :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Marzec 03, 2013, 13:46:13
Das Krokodil ist ebenfalls erstklassig  :D

Gorzej z opiekunem krokodyla i jego "zabijnute" wibracja.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Marzec 03, 2013, 19:15:32
Gorzej z opiekunem krokodyla i jego "zabijnute" wibracja.

My z Bartkiem jesteśmy nastawieni megakrytycznie w ten weekend  ;)

P.S. Dzięki Bartku jeszcze raz za analizę i nie tylko ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Marzec 04, 2013, 13:56:49
Oczywiście, jak nam wszystkim, ciężko byłoby wybierać, ale jeśli już trzeba by było koniecznie, też głosowałbym za Fletem :) A poza nim, chyba najbardziej jestem uczuciowo przywiązana do tych akurat mniej znanych - Tytusa i Idomeneo :) Co nie znaczy, że nie zachwyca mnie reszta, zwłaszcza seria arcydzieł z Don Giovannim na czele.

W zeszłą niedzielę właśnie miałam okazję sprawić sobie tą niezwykłą przyjemność posłuchanie Zauberflote na żywo w bydgoskiej Operze. Wystawiony był w pamiętnym 2006 roku, z okazji Festiwalu, od tamtej pory kilka razy już powtarzany, jednak aby na niego trafić, trzeba cierpliwości i ciągłego śledzenia repertuaru. I tym razem odbyły się tylko trzy przedstawienia, i udało mi się dostać jeden z nielicznych już pozostałych biletów :D

Orkiestrą dyrygował sam dyrektor Figas, zapewne z powodzeniem, bo oczarowała słuchaczy:) Tak jak nakazuje muzyka, uwertura, jej potężny początkowy akord, była bramą do świata filozofii i baśni. Przy jej dźwiękach bydgoski Flet rozpoczyna się od razu wejściem Tamina do Świątyni Wiedzy, na której drzwiach (które symbolizuje półprzezroczysta zasłona) widniał napis: "Poznaj siebie, a zrozumiesz bogów i universum". Wchodzi między regały pełne tomów, nad którymi widnieją napisy: Natura, Dobro, Mądrość, Prawda, Rozsądek. Mędrcy zachęcają go do studiowania swoich dzieł. Zjawia się postać z potężną księgą pełną wspaniałych ilustracji, która fascynuje Tamina. Otwiera ją, i czytając, zapada w sen…. Z księgi wysnuwa się oplatający go papierowy wąż….
A kiedy kończą się słowa finałowego chóru, wszystkie postacie prócz niego zastygają nagle w bezruchu. Tamino rozgląda się bezradnie, niepewny, i wtedy nagle pojawia się przed nim ten sam człowiek, który na początku podsunął mu ową czarodziejską księgę, i wypycha go ze Świątyni / Biblioteki. Opada zasłona - Tamino pozostaje na zewnątrz.
To był zatem tylko sen. Sen, z którego i my się budzimy, wypchnięci ze Świątyni ideału w prozę codzienności, w której długo nam jeszcze przyjdzie czekać na zwycięstwo doskonałego, wszechludzkiego braterstwa, miłości i wiedzy...

Bydgoski Flet jest kameralny. Nie ma tu wielkich efektów specjalnych, rozmachu, potężnych chórów. Tak więc widza nie czeka olśnienie wielkością środków i przepychem scenografii. Jednak stwierdziłam, że ma to swoje dobre strony.

Skromne pomieszczenie pełne ksiąg, przyćmione światła, grupa ludzi ubranych w stroje, jakie codziennie można było dostrzec na ulicy. Tak właśnie, jak można sobie łatwo wyobrazić, mogły odbywać się w czasach Mozarta masońskie rytuały i  ceremonie, w których często przecież musiał brać udział. Inicjacyjne próby Tamina i Paminy także sprawiają wrażenie bardziej symbolicznych rytuałów, jakim może byli poddawani adepci wolnomularstwa. Taki sposób przedstawienia dodaje magii tej sztuki wymiaru intymnego uczestnictwa we wtajemniczeniu. Widzowie siedzący w ciemności wtapiają się w krąg adeptów misterium.

Poza tym, przy mniejszym udziale wizualnych atrakcji, na czoło tym łatwiej wysuwa się muzyka. Ona przecież najgłośniej tu przemawia i same opowiada nam swoją historię bardziej barwnie i przekonująco, niż uczyniłyby to najbardziej kolorowe plastyczne fajerwerki. Muzyka sprawuje władzę nad emocjami, jakie czują słuchacze, tak jak dźwięk czarodziejskiego fletu zaklinając ich dusze. I czar tym razem także zadziałał bezbłędnie:)  jeśli będziecie mieli kiedyś okazję, myślę, że mogę z czystym sumieniem polecić Zauberflote w wydaniu naszej Opery, choć nie dorównuje rozmachem bajecznym spektaklom wielkich scen,:)

Przy okazji, kiedy zastanawiam się nad kwestią, czy sama muzyka, bez udziału głosu, jest czystsza, szlachetniejsza. Faktycznie, z pewnością "muzyka sama wystarcza";) Dość jej, by wznieść nas do gwiazd. Mniej też ją krępują sztywne reguły komponowania, niż surowy reżim gramatyki i alfabetu - i widać, jak skutecznie może się z nich wyrywać. A i słowa mogą same wystarczać, w mistrzowskiej poezji, wielkiej prozie. Lecz Mozart, ziemskie ucieleśnienie samej Muzyki, nie dlatego chyba, a przynajmniej nie tylko dlatego, tak kochał operę, że fascynowały go baśniowe fabuły czy wzruszające słowa arii. Jak wspomniał Pat, on traktował ludzki głos właśnie jak najwspanialszy z instrumentów, i bardziej go pewnie zajmowało to, jaką bajeczną muzykę może za jego pomocą wyczarować, a słowa były niczym więcej, jak tworzywem, takim samym, jak wibracje struny - i jak mówi Bartek, artykulacja, a poezja, jak cytuje Kasia, jak "uległa córka":) Jednak w moim odczuciu, w jego dziełach śpiew człowieka i instrumentu zlewa się w doskonałą harmonię. Nie krępuje go alfabet, tak samo, jak nie ujarzmia go porządek nut, taktów i fraz. I chyba też coś takiego zachodzi u Wagnera :D  Takie zlanie się w jedno odczucie, w jedno sięgnięcie po absolut, różnych środków wyrazu, jako faktycznie tchnienie tego „Gesamtkunstwerk”, poszukiwanie jedności, jakby odbicia samej idei piękna, sztuki, doskonałości, czegoś spoza naszego prozaicznego świata, czego możemy dotknąć używając różnych sposobów, a jeśli używamy kilku, to tak jakbyśmy uruchamiali po prostu więcej zmysłów przy kontakcie z tym Jedynym Źródłem.

Pewnie kiedy tego geniuszu nie jest dosyć, mamy właśnie tylko taki efekt "grzechu zdwojenia", który wtedy faktycznie będzie grzechem, gdy zamiast dawać nam uczucie absolutu, daje wrażenie nadmiaru :) I zamiast zachwycającej syntezy, jedynie splot równoległych wątków.

To jest też mistrzowskie.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Marzec 04, 2013, 15:12:43
Marku, dzięki serdeczne za tradycyjnie tak miłe słowa:). Z recenzjami naszymi jest pewnie tak jak z tłumaczeniem pieśni, że wspaniałość muzyki i bogactwo odczuć jakich doświadczamy rozświetla nas od środka i ten ładunek piękna pozwala nam choć częściowo przelać na ekran jakiś odblask tego przepełniającego nas światła.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Marzec 04, 2013, 20:31:00
Żona zarzuca mi, że na Facebooku nie mam kontaktów z rodziną i znajomymi
tylko koresponduję z obcymi ludźmi,
ale ja zarezerwowałem sobie choć w Internecie miejsce
na spotkania z czymś spoza naszego prozaicznego świata.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Marzec 05, 2013, 02:08:44
Marku, myślę że chyba trudno nazywać nas obcymi:) Po tylu wspólnych chwilach spędzonych tutaj i - wirtualnie - w tak wielu miejscach muzycznych wydarzeń z pewnością możemy się uważać za przyjaciół. Oczywiście wszyscy mamy cały bagaż codziennych zajęć, obowiązków, radości i trosk. Ale wyraźnie potrzebujemy chwili zatrzymania, refleksji, przeżycia piękna, dzielenia go z innymi, którzy czują podobnie. Trzeba się starać, by móc sobie taką chwilę podarować. Wtedy i codzienne zmagania staną się lżejsze. Wędrowiec, który posłuchał śpiewu ptaków, z nowymi siłami rusza w drogę :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 07, 2013, 23:41:06
Wszystkim miłośnikom Fletu możemy chyba zarekomendować jedno z najcenniejszych (i "niemłodych" już) nagrań - to z J. E. Gardinerem, jedno z najważniejszych w dyskografii tej opery. Niestety niedostępne na YT.

A propos rekomendacji. Ostatnio ukazała się kolejna część z planowanego kompletu koncertów fortepianowych Mozarta. W rolach głównych: A. Schoonderwoerd i zespół Cristofori (Accent). Schoonderwoerd jest jednym z czołowych wykonawców muzyki klawiszowej na dawnych instrumentach, chętnie nagrywa Beethovena czy Chopina. Słyszymy kopię pianoforte Antona Waltera z l. 80 XVIII w. Na pierwszej płycie artysta zarejestrował Koncert C-dur KV 467 i d-moll KV 466, zaś na krążku, który ukazał się w lutym br. znalazł sie 17. Koncert B-dur KV 456 i 18. F-dur KV 459. Myślę, że interpretacje Schoonderwoerda są jedną z propozycji odpowiedzi na pytanie: jak brzmiały te koncerty w XVIII w., pod palcami samego Mistrza? Zwraca uwagę miejscami szaleńczo skontrastowana dynamika orkiestry (+ duże możliwości dynamiczne instrumentu Waltera), dodanie klawiszowego continua do zespołu, wręcz solistyczne traktowanie skrzypiec. Nie słuchałem całej płyty, a chyba warto.

Zagadka: czyją kadencję wykonuje Schoonderwoerd w A. maestoso Koncertu C-dur KV 467?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Marzec 08, 2013, 04:36:27
Poszukałam sobie:) Wow, wow;) Zwrot do tradycji w każdym calu, w końcu tak to miało w zamyśle wyglądać, żeby wykonawcy pokazywali, na co ich stać, a nie lenili się, korzystając z inwencji innych :) I przepiękna okładka.

Znalazłam też pana Schoonderwoerda na YT, grającego sonatę KV 281
Ależ śliczne:)) Bardzo urokliwy dźwięk, lekkość wykonania, i widać, że sprawia mu to ogromną radość. :)  Dzięki Pat za rekomendację, za przedstawienie tego pana:)

http://www.youtube.com/watch?v=zppndT_IcEo


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Marzec 08, 2013, 09:25:46
Pat

Dziekuje za zwrocenie uwagi na  Arthura Schoonderwoerda.

Pianista b.wrazliwy. Podoba mi sie zwlaszcza jego frazowanie -
 - na pograniczu przekombinowania a dobrego odczytania motywiki. Granicy tej jednak nie przekracza.
Duzo smacznych, delikatnych akcentow.

Natomiast brzmienie tego forte-piano nie podoba mi sie. Moje stare rozklekotane pianino brzmi podobnie.
Chociaz..... "roztrojenie" forte-piano jest bardzej kontrolowane.

W owych czasach mechanika fortepianu byla niedoskonala.
Inne struny, inne mloteczki, wszystko klekoczace z ograniczona mozliwoscia dynamiki.

Rowniez wydaje mi sie, ze Bach, Mozart.... wiele by dali ,zeby pograc sobie na Steinway-u.

Ale ogolne wrazenie ciekawe.
Faktycznie, tak mogl brzmiec i interpretowac maly Mozart w swoim czasie.




Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 08, 2013, 14:07:35
Rowniez wydaje mi sie, ze Bach, Mozart.... wiele by dali ,zeby pograc sobie na Steinway-u.

Grę Mozarta-klawiszowca wspominano jeszcze wiele dekad po śmierci, jako niezrównaną, barwną, emocjonalnie zaangażowaną i wywołującą niesamowity efekt. Jestem pewny, że do perfekcji opanował mechanizm współczesnych mu instrumentów (z listów wynika, że był ich prawdziwym znawcą). Oczywiście, instrumenty Steina (wysoko cenione przez Mozarta), Spätha czy Waltera nie mają takich możliwości barwowych i dynamicznych jak choćby XIX-wieczny Pleyel. Walter - mimo swych wielu niedoskonałości, jakiegoś takiego quasi-szpinetowego brzmienia - oferuje nieco więcej niż klasyczny klawesyn z czasów małego Wolfiego. Nie sądzę jednak, że tak jak być może Beethoven (inne czasy, inne instrumenty!) byłby ustatysfakcjonowany mamucim Steinway'em. Wydaje się, że dla takiego fortepianu Mozart komponowałby inaczej. Mnie osobiście ostatnio przekonuje najbardziej Mozart "autentyczny", jeśli można tak określić nagrania z kręgu HIP... Czy nie czujemy, że jesteśmy w innej "czasoprzestrzeni", czy nie odczuwamy wtedy jakby uderzenia w klawisz samego Mistrza?  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Marzec 08, 2013, 14:55:49
Zagadka: czyją kadencję wykonuje Schoonderwoerd w A. maestoso Koncertu C-dur KV 467?

Nie posiadam jeszcze tej płyty, ale wiem, że specjalnością Schoonderwoerda są jego własne, w 100% improwizowane kadencje :)



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 08, 2013, 21:46:31
W empikach jest również dostępny komplet sonat Mozarta w wykonaniu Barta van Oorta. Kolejny specjalista w zakresie interpretacji historycznych, zwycięzca konkursu mozartowskiego w Brugii. Gra na kopii innego fortepianu Waltera.

Sonata D-dur KV 576
http://www.youtube.com/watch?v=9NXUY0HoKPU

Sonata c-moll KV 457
http://www.youtube.com/watch?v=04AcWrR9i_8



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: amadeusz33 Marzec 08, 2013, 22:14:51
Musze przyznać że Don Giovanniego nie lubie, choć podpisuje się pod powyższymi wypowiedziami Morze, Hamlet i Don Giovanni. Znane. Jak  też, ze opery Wolfiego to korona na głowie Boga a Giovanni to najcenniejszy diament  w tej koronie.
ja wolę i kocham Wesele figara nad wszystkie opery. Bogactwo melodii, harmonii i ten finał drugiego aktu, a może arie Cherubina. Co lepsze?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 10, 2013, 01:56:58
[...] i ten finał drugiego aktu [...]

Oj, to chyba najlepszy sceniczny finał w twórczości Mozarta, jeden ze szczytów dramaturgicznego mistrzostwa, który wyznaczył kierunek rozwoju opery. Spójrzcie/wsłuchajcie się w obsadę (MET 1999):

http://www.youtube.com/watch?v=Rh64ZgdHLTs

Jego przygoda ze sceną rozpoczęła się bardzo szybko. W 1767 r. powstało wspomniane tu parę razy oratorium sakralne Die Schuldigkeit des ersten Gebots. 12 marca, 246 lat temu miało swoją premierę.

http://www.youtube.com/watch?v=Ex0qOLFs0ew


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 21, 2013, 18:14:48
W ostatnim dniu marca urodził się Józef Haydn. Mistrz kwartetu i symfonii, nowator i eksperymentator, niepozbawiony daru szlachetnej inwencji. Mentor Mozarta - Wolfgang traktował starszego o 24 lata artystę jak ojca. Ten rewanżował się wielokrotnie - ilekroć zapytano go o ocenę sztuki Mozarta, wypowiadał się o niej w najwyższym uznaniem ("Największy znany mi kompozytor..."). W II poł. XVIII w. jedynym, z którym można porównać salzburczyka, był właśnie nadworny kompozytor Esterházych.

Najsłynniejszym mozartowskim hołdem dla Haydna są dedykowane mu kwartety smyczkowe. Jak chyba wspominałem, szczególnię cenię kwartet A-dur KV 464; dzieło tak niejednoznaczne, niedookreślone, wizjonerskie. KV 458 nosi przydomek "Myśliwski" (vel "Polowanie", Jagdquartett), KV 465 to słynny kwartet "Dysonansowy", pierwszy z serii, KV 387, z fugowanym finałem, określa się czasem mianem "Wiosennego". Podejmiemy próbę dodania przydomka do mistycznego kwartetu KV 464?  ;)

http://www.youtube.com/watch?v=wJDuVd6yqHc


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 21, 2013, 23:40:42
Co powiecie na... Niedokończony?  ;)  Chyba zbyt banalne.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Marzec 22, 2013, 22:06:18
Co powiecie na... Niedokończony?  ;)  Chyba zbyt banalne.

Przyznaję, że mnie również taki przydomek przyszedł na myśl; może być też - jak sam Patrick :) napisałeś - Mistyczny, albo Kwartet 3 Klasyków (kwartet KV 464 A-dur był podobno inspiracją dla kwartetu A-dur op. 18 nr 5 Beethovena).


Jestem już znana z pisaroniomanii  ;), więc pozwolę sobie jeszcze zalinkować całe Cosi fan tutte KV 588 / Glyndebourne 2006:

http://www.youtube.com/watch?v=8OUrafVroho


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Marzec 23, 2013, 10:58:10
Cytuj
Podejmiemy próbę dodania przydomka do mistycznego kwartetu KV 464?

Ktos juz podjal - "DRUM",
ale moze byc "Banalnie Niedokonczony"


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Marzec 23, 2013, 13:07:07
ale moze byc "Banalnie Niedokonczony"

Moi, je dirais plutôt: "niebanalnie zakończony"  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Marzec 23, 2013, 16:30:18
Moi, je dirais plutôt: "niebanalnie zakończony"  ;)

Twoje "wolalabym" tez wolalbym ja.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: amadeusz33 Marzec 24, 2013, 18:24:23
Ten kwartet ma już nazwę: DRUM jak ktoś wspomniał. Choć nazwa głupia, wskazuje na wiolonczele z części powolnej. Najbardziej polifoniczny ze wszystkich. dziwny i jak większość wiedeńskich kwartetów Mozarta dla mnie matematyczny, za mało namiętny, wyrafinowany ale mało mozartowski.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 24, 2013, 21:14:08
Wiedeńskie kwartety smyczkowe Mozarta - lecz także Haydna - to w dużej mierze arcydzieła sztuki kontrapunktycznej. Zapytam, Amadeuszu, nieco prowokacyjnie  ;) - co oznacza Twoim zdaniem idiom "mozartowski"? Niech nie zmyli nas przydomek (Haydnowskie)!  ;) Moim zdaniem, kwartety z l. 1782 - 1785 są objawieniem prawdziwie indywidualnego stylu Mozarta w zakresie smyczkowej kameralistyki (jak wiemy, droga prowadząca do tego kwartetowego opus była długa, siermiężna, okupiona potem i obfitująca w artystyczne kryzysy; por. Kwartety Mediolańskie KV 155-160 i Kwartety Wiedeńskie KV 168 - 173).

Chociażby - wspomniany dramatyczny finał Kwartetu A-dur KV 464 znacząco różni się od zazwyczaj dość krótkich, często dowcipnych czy (auto-?)ironicznych finałów kwartetów Haydna.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: amadeusz33 Marzec 24, 2013, 22:15:23
Mozartowski...prawdopodobnie lekki, świeży, nie wykoncypowany w żmudnym zamyśle,w pocie, spontaniczny. Zachwycam się kwartetem Dysonansowym i Pruskimi,choć uważane są za słabsze, może oprócz wiolonczeli za mało oryginalności?. A Haydnowskie to sa w pracy tematycznej i tyle. Menuety mało taneczne, dużo dysonansów, krótkie przetworzenia, bardziej rozbudowane części, rozwinięta harmonia jak w Es-dur, prawie tristanowska. Może coś jeszcze? Brak humoru? Bo przecież czy haydn zakończyłby tak niespokojnie jak Mozart w kwartecie A-dur?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Marzec 24, 2013, 23:33:33
Ten kwartet ma już nazwę: DRUM jak ktoś wspomniał. Choć nazwa głupia, wskazuje na wiolonczele z części powolnej. Najbardziej polifoniczny ze wszystkich. dziwny i jak większość wiedeńskich kwartetów Mozarta dla mnie matematyczny, za mało namiętny, wyrafinowany ale mało mozartowski.

Jezeli DRUM wskazuje na CELLO, to faktycznie glupia.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: amadeusz33 Marzec 25, 2013, 22:04:52
Chodzi o to, że wiolonczele w części wolnej w jednej z wariacji grają w sposób przypominający perkusje - wydają podobne dźwięki. Myslałem, że wiesz albo nie załapałem twojej ironii.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Marzec 25, 2013, 23:33:57
Chodzi o to, że wiolonczele w części wolnej w jednej z wariacji grają w sposób przypominający perkusje - wydają podobne dźwięki. Myslałem, że wiesz albo nie załapałem twojej ironii.

Aaaa, jak tak, no to nie glupie, albo.......glupie. Juz sam nie wiem.
Chyba zglupialem.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: amadeusz33 Marzec 26, 2013, 22:57:01
Zapewne jest to nazwa nadana przez Anglików. Oni nigdy nie mieli weny do nadawania nazw. oprócz może Jowiszowej. No ale symfonie Cud, Z werblem kotłow czy Niespodzianka mówią same za siebie


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 28, 2013, 22:11:51
Kantata pasyjna Grabmusik KV 42 powstała jeszcze za panowania księcia arcybiskupa Schrattenbacha. Składa się z recytatywów, 2 arii, duetu, finałowego chóru (prawdopodobnie dopisanego w 1772 r. dla reaktywacji kantaty). Kameralnej, smyczkowo-dętej orkiestrze towarzyszy dwójka solistów i chór mieszany. Szkoda, że Mozart nie skomponował do biblijnego tekstu czegoś podobnego do bachowskich pasji; Grabmusik to młodzieńczy mozartowski "odpowiednik" misteryjnych kompozycji baroku.

http://www.youtube.com/watch?v=bQMYElppvvY&list=PLEFC85B95911A281C


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Marzec 29, 2013, 08:13:36
Naprawdę młodzieńcze (dzieło jedenastolatka!), ale już pełne wyrazu, brzmiące momentami niemal jak fragmenty Zauberflote:) Może też dzięki warstwie językowej:)

A dziś w Krakowie Grosse Messe in c i Les Musiciens du Louvre Grenoble - niestety nie będzie transmisji.
 
Niewiele chyba napisano muzyki równie mistycznej, równie łatwo rozwijającej duszy skrzydła do lotu. Jakby w sercu rozwijał się pąk róży...
http://www.youtube.com/watch?v=IgCySDQU_lA

Zresztą niech będzie całość: Gardiner, English Baroque Orchestra i Monteverdi Choir
http://www.youtube.com/watch?v=4Z3ZrTYSKYk




Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Lawendynka Marzec 29, 2013, 22:07:55
Czasem zastanawiam się, czy wogóle powstała doskonalsza muzyka?

https://www.youtube.com/watch?v=AmNfVqS2d7k


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: xbw Marzec 30, 2013, 00:04:15
Nie. Ale wykonania chyba tak.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 05, 2013, 21:02:23
Czarodziejski Flet i Sir Simon Rattle z Baden-Baden

http://liveweb.arte.tv/de/video/Zauberfloete_Berliner_Philharmoniker/


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: amadeusz33 Kwiecień 05, 2013, 23:05:07
Czasem zastanawiam się, czy wogóle powstała doskonalsza muzyka?

https://www.youtube.com/watch?v=AmNfVqS2d7k


A to? (lacrimosa ponoc nie jest Mozarta co nie daję wiary)
 http://www.youtube.com/watch?v=prvBEXbnDR0&list=FLPGhNYsH4J-i0Ld1zyQNJzA&index=11


i lepiej wykonane?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 05, 2013, 23:31:57
To wykonanie finału 41. Symfonii jest wg mnie najlepszym we współczesnej fonografii, top of the top ;)  Sam Maestro w komentarzu do płyty podkreśla wagę skomplikowanej polifonii w tym ogniwie oraz w I części Symfonii Praskiej, która znalazła się na innym krążku firmy Linn (2008). Precyzja nagrania (ukłony dla techników wytwórni!), zachwycający dźwięk orkiestry (wyobraźnia przenosi nas do XVIII w.) - wspaniałe, efektowne brzmienie instrumentów dętych blaszanych, perfekcyjna dynamika, artykulacja, ostre, ale nieprzerysowane kontrasty i akcenty... Myślę, że Mozart powierzyłby sir Mackerrasowi dyrygowanie swoich dzieł  ;)  Szczęściarzem, kto posiada piękne, albumowe wydanie ostatnich symfonii Mozarta w interpretacji Scottish Chamber Orch. Jupiter-Sinfonie niewątpliwie zachwyca najbardziej. 

Wrócimy do tych nagrań.

W tym miejscu: serdeczne pozdrowienia dla Asi  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: xbw Kwiecień 06, 2013, 12:37:14
Czarodziejski Flet i Sir Simon Rattle z Baden-Baden
http://liveweb.arte.tv/de/video/Zauberfloete_Berliner_Philharmoniker/

Ależ barwny ten Vogelfänger ;)
Nie ma równości, faceci po lesie, po trawie w wygodnych traperach albo boso, a kobitki w szpileczkach.
Ciekawe wystawienie, takie "zielone", dziękuję :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: amadeusz33 Kwiecień 07, 2013, 19:30:35
To wykonanie finału 41. Symfonii jest wg mnie najlepszym we współczesnej fonografii, top of the top ;)  Sam Maestro w komentarzu do płyty podkreśla wagę skomplikowanej polifonii w tym ogniwie oraz w I części Symfonii Praskiej, która znalazła się na innym krążku firmy Linn (2008). Precyzja nagrania (ukłony dla techników wytwórni!), zachwycający dźwięk orkiestry (wyobraźnia przenosi nas do XVIII w.) - wspaniałe, efektowne brzmienie instrumentów dętych blaszanych, perfekcyjna dynamika, artykulacja, ostre, ale nieprzerysowane kontrasty i akcenty... Myślę, że Mozart powierzyłby sir Mackerrasowi dyrygowanie swoich dzieł  ;)  Szczęściarzem, kto posiada piękne, albumowe wydanie ostatnich symfonii Mozarta w interpretacji Scottish Chamber Orch. Jupiter-Sinfonie niewątpliwie zachwyca najbardziej. 

Wrócimy do tych nagrań.

W tym miejscu: serdeczne pozdrowienia dla Asi  ;)

Wg mnie też jest to najlepsze wykonanie Jowiszowej jakie kiedykolwiek słyszałem. Ale jeszcze nigdy nie słyszałem wykonania Requiem które by mnie zachwyciło


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Kwiecień 10, 2013, 12:56:28
Chyba nie słuchaliśmy jeszcze 9 (niektórzy podają w wątpliwość autentyczność wariacji 7, 8 i 9) wariacji KV 573 na temat menueta, którego twórcą był Jean-Pierre Duport (1741-1818), nadworny wiolonczelista Fryderyka Wilhelma II. Wariacje powstały w 1789 r. podczas podróży Mozarta do Berlina.

http://www.youtube.com/watch?v=OAo-ipVcpgY


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Kwiecień 10, 2013, 20:20:59
Stęskniłam się trochę za quizami (zarówno mozartowskimi, jak i chopinowskimi  ;)), tak więc sama zadam jakąś minizagadkę: Jaki utwór Mozarta przywodzi Wam na myśl temat pojawiający się w 2 minucie i 30 sekundzie (2:30) pochodzący z tej oto uwertury "londyńskiego Bacha" (który jak wiemy wywarł zauważalny wpływ na wczesne utwory Wolfganga)?

http://www.youtube.com/watch?v=dJjvIB291fc


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Kwiecień 10, 2013, 20:59:56
Jaki utwór Mozarta przywodzi Wam na myśl temat pojawiający się w 2 minucie i 30 sekundzie (2:30) pochodzący z tej oto uwertury "londyńskiego Bacha" (który jak wiemy wywarł zauważalny wpływ na wczesne utwory Wolfganga)?

http://www.youtube.com/watch?v=dJjvIB291fc
Maybe piano concerto No. 12 in A K414, 2nd movement  ??? :)  :D

http://youtu.be/3rj-AaxMruA


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 10, 2013, 22:22:27
...a koncert ten powstał jesienią 1782 r. (Mozart stworzył wówczas swoją pierwszą wiedeńską triadę koncertów na fortepian, KV 413 - 415, które miały być przyjemne dla ucha laika i konesera). To fakt istotny; sądzę, że w ten sposób Mozart oddał hołd zmarłemu w tym roku J. Ch. Bachowi. O jego śmierci donosił ze smutkiem w liście z 10 kwietnia 1782 r. (Kasiu, obmyśliłaś wszystko PERFEKCYJNIE  ;)) - "cóż za strata dla muzycznego świata!". 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Kwiecień 21, 2013, 18:01:45
...a koncert ten powstał jesienią 1782 r. (Mozart stworzył wówczas swoją pierwszą wiedeńską triadę koncertów na fortepian, KV 413 - 415, które miały być przyjemne dla ucha laika i konesera).

O triadzie KV 413 - 415 Mozart napisał następująco w liście z 28 grudnia 1782r.: Die Concerten sind eben das Mittelding zwischen zu schwer und zu leicht. Sie sind sehr brillant - angenehm in die Ohren - natürlich ohne in das Leere zu fallen. Hie und da können auch Kenner allein Satisfaction erhalten - doch so - dass die Nichtkenner damit zufrieden sagen müssen, ohne zu wissen warum. (Koncerty te stoją dokładnie pośrodku między tym, co zbyt łatwe, a tym, co zbyt trudne. Są one bardzo błyskotliwe - przyjemne dla ucha - oczywiście bez popadania w banał. Jest w nich kilka fragmentów, które zadowolą jedynie koneserów - ale i laicy znajdą w nich przyjemność, nawet nie wiedząc, dlaczego).

Te trzy koncerty mogą być wykonywane z akompaniamentem większej orkiestry lub tylko a quattro - z towarzyszeniem dwojga skrzypiec, altówki i wiolnczeli. (Tak właśnie Wolfgang reklamował  ;) je w Wiener Zeitung). KV 414 jest chyba najbardziej kameralny, intymny i nostalgiczny z całej trójki. (Odkąd pamiętam, zawsze niezwykle poruszało mnie przetworzenie w Allegro i oczywiście nie tylko ono  ;)).

http://www.youtube.com/watch?v=PiHra1MBhtE


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Kwiecień 22, 2013, 19:54:33
Ostatni weekend upłynął nam pod znakiem Niekończącego Się Mazurka ;), a dziś pora na nową mozartowską zagadkę  :) Pytanie jest dwuczęściowe i brzmi następująco: skąd pochodzi temat pojawiający się w 2 minucie i 24 sekundzie (2:24) w scenie uczty w finale Don Giovanniego i pod jakim numerem w katalogu Köchla możemy go jeszcze odnaleźć (jako temat dla wariacji tym razem)?

http://www.youtube.com/watch?v=IsEujPMgH2I


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Kwiecień 23, 2013, 11:48:41
skąd pochodzi temat pojawiający się w 2 minucie i 24 sekundzie (2:24) w scenie uczty w finale Don Giovanniego i pod jakim numerem w katalogu Köchla możemy go jeszcze odnaleźć (jako temat dla wariacji tym razem)?

http://www.youtube.com/watch?v=IsEujPMgH2I
może...
Finał z drugiego aktu Cosi Fan Tutte & Die Zauberflöte
ale co do Kochla - to się, prosze Pani, poddaję  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Kwiecień 28, 2013, 11:31:30
Mam zaszczyt ogłosić zwycięzcę, a jest nim - jak nietrudno się domyślić - nasz najwybitniejszy mozartolog, Herr Fadendirektor Patrick!  :) (Pat, to Ty pierwszy zalinkowałeś KV 527 z Salzburger Festspiele w 2008, nie ja  ;). Sprawdź posty z początku listopada 2012). W wiązance przebojów w scenie uczty w finale Don Giovanniego słyszymy kolejno: O quanto un si bel giubilo z drammy giocoso w 2 aktach Una cosa rara ossia Bellezza ed onesta (1786), której twórcą jest Vicente Martin y Soler (1754-1806) [Leporello: Bravi, "Cosa rara" = Bravo,"Cosa rara" (1: 05)], Come un agnello z trzyaktowej drammy giocoso Fra i due litiganti il terzo gode (1782) Giuseppe Sartiego (1729-1802) [Leporello: Evvivano i "Litiganti" = Niech żyją "Litiganti" (2:31)] i Non piu andrai z Figara [Leporello: Questa poi la conosco pur troppo = Tę melodię znam aż nazbyt dobrze - pierwszym Figarem i Leporellem w premierowym wykonaniu KV 527 w Wiedniu był ten sam bas-baryton - Francesco Benucci (3:23)].

Come un agnello (Jak baranek) z Fra i due litiganti il terzo gode (~ Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta) posłużyło Mozartowi jako temat dla wariacji figurujących w katalogu Köchla pod numerem KV 460/454a. Szczerze mówiąc, nie wiem do końca, czy tych wariacji jest w końcu 2, czy też 8, bo źródła podają różne liczby w tym temacie  ;)

http://www.youtube.com/watch?v=xaxihIdmyBQ


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 28, 2013, 13:39:32
Pamiętam; bardzo lubię tą inscenizację (mimo, że wywołuje sporo kontrowersyjnych opini), ale cieszę się, że nam ją przypomniałaś. Świta mi, że całość wieńczy tu dramatyczna Scena Komandora i pominięto finałowy ensamble ;)

Z ilością wariacji KV 460 na temat arii Sartiego jest FAKTYCZNY problem. Podobno autograf zawiera tylko dwie jej opracowania, jednak w 1803 r. wydano to dzieło jako temat i 8 wariacji. Można się domyślać, że edytor dodał ostatnich 6 opracowań, chociaż przeprowadzone badania stylistyczne wykazują, że są autentycznie mozartowskie. Jest to utwór nietrudny i raczej konwencjonalny, choć muzykolog Egon Kenton doszukuje się tu zapowiedzi wielkich wariacji nt. Diabellego Beethovena. Temat arii - mimo, że bardzo catchy - nie należy do szczególnie udanych.

Można dodać, że o skomponowaniu KV 460 Mozart donosi w liście z czerwca 1784 r. - utwór figuruje tam obok takich arcydzieł, jak Koncert KV 453 für Fräulein Babette, kwintet KV 452 czy sonata KV 448.

Forumowicze czekają na kolejne quizy współautorki najlepszych zagadek KSz!  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: amadeusz33 Kwiecień 28, 2013, 15:05:54
Mam pytanie do drogich i zacnych znawców Amadeusza. Chodzi mi o wariacje fortepianowe (nie moge znaleźć jakie). wiem, że Mozart napisał najwięcej cykl złożony z 12 wariacji ale w książce Christian Jacq w przypisie znalazłem informacje że napisał cykl złożony z 29 wariacji. miał je dopisywać kolejno swojemu wydawcy (chyba Artarii za pare dukatów za jedną wariacje). Na pewno chodzi o 6 waracji na temat menueta Duporta..  W 1792 miały mieć juz 29 wariacji. Czy ktoś inny je dopisywał? czy ktoś je w całości słyszał?proszę o rozwiązanie problemu.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Maj 01, 2013, 17:40:35
Pamiętam; bardzo lubię tą inscenizację (mimo, że wywołuje sporo kontrowersyjnych opini)

Oj tak, pamiętam jedną hiperkrytyczną opinię z niemieckiej prasy, która brzmiała mniej więcej tak (użyję może nieco bardziej eleganckich sformułowań niż w oryginale ;)): "Akcję przeniesiono do lasu chyba po to, aby Don Giovanni i Leporello mogli tam w spokoju raczyć się wysokoprocentowymi napojami i palić blanty"  :D


Łukaszu, w kontekście KV 573 słyszałam jedynie o 6 lub 9 wariacjach... Niech wypowie się Patrick, który jest tu Α i Ω  :)

Czytałeś może całą serię książek o Mozarcie Jacqa? (Facet jest egiptologiem). Ja natomiast mam ochotę przeczytać Nancy Storace. Román o lásce mladičké sopranistky Nancy Storace a W. A. Mozarta Adéli Vedralovej (2012)  ;)


Jeśli już mowa o sopranistkach - ukazała się nowa płyta Julii Lezhnevej z 4 motetami 4 kompozytorów: G. F. Händla, N. Porpory, A. Vivaldiego i W. A. Mozarta. Exsultate, jubilate (Allegro) - I. część motetu KV 165/158a skomponowanego przez Wolfganga w styczniu 1773 r. w Mediolanie:

http://www.youtube.com/watch?v=DlIPyey3_YY


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: amadeusz33 Maj 01, 2013, 19:20:36
Przeczytałem oby dwa tomy, łącznie 4 części. Powieść fatalna. rozdziały po kilka stron, same dialogi, zero akcji. ratują ją przypisy,  z których można coś  się dowiedzieć i miłość  autora do Mozarta. Są też 2 płyty gratis.
Też słyszałem 6 - 9 wariacji  ale bankowo jest tam podana info o 29 wariacjach wydanych u Artarii w  1792.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 01, 2013, 22:35:24
Kasiu, wywierasz na mnie presję ;D Sprawa z liczbą wariacji nt. menueta Duporta jest podobna, jak w przypadku KV 460. Sześć czy dziewięć?  ;)

Z informacji jakie znalazłem wynika, że u Artarii w 1792 r. wydano 9 wariacji, na 10 stronach. Kiedyś czytałem, że menuet Duporta stanowił inspirację również dla innych kompozytorów; zapewne po śmierci Mozarta ukazało się więcej jego opracowań (może podsumowując je, otrzymamy liczbę 29). KV 573 uważa się nieraz za jeden z najciekawszych cykli wariacji w twórczości Mozarta; w jednej z nich ktoś usłyszał nawet gdakanie kur  ;)  Sam Wolfgang improwizował je przed królem pruskim w Poczdamie.



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Maj 02, 2013, 10:31:55
Kasiu, wywierasz na mnie presję ;D

Tja, Du bist selber daran "schuld", dass ich Dich für einen Experten rund ums Thema W. A. M. halte :) ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 02, 2013, 22:29:27
1 maja, czyli wczoraj minęło 227 lat od pierwszego wystawienia Wesela Figara, które jak wiecie, odbyło się w wiedeńskim Burgtheater ( ;) do Kasi, naszej "figaromanki" :D). Mozart dyrygował pierwszym przedstawieniem, otrzymał honorarium w wysokości 450 florenów, ponad dwa razy więcej od genialnego librecisty. By jednak mogło powstać to arcydzieło, Wolfgang musiał odbyć niełatwą drogę. Zaryzykuję - wszystko zaczęło się również 1 maja, tyle, że kilkadziesiąt lat wcześniej, w Pałacu Arcybiskupim w Salzburgu A.D. 1769. 13-letni Mozart wystawił wówczas swoją 3-aktówkę buffo La finta semplice. Był to pierwszy krok do zdobycia Olimpu włoskiej sztuki operowej (Figaro, Don Giovanni, Cosi fan tutte).

A oto mini-zagadka (myślę, że nieskomplikowana): jak nazywała się pierwsza Rozyna z La finta semplice i z którym ze współczesnych Mozartowi kompozytorów była skoligacona? Dodam, że twórców wywodzących się z tej rodziny Mozart bardzo wysoko cenił.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 02, 2013, 22:45:59
La finta semplice powstała ok. 17 lat przed Weselem, więc dekady, o których wspomniałem, to mała przesada  ;)

Przypomnijmy sobie finały obu kompozycji.

http://www.youtube.com/watch?v=bPWfBKa6qJo

http://www.youtube.com/watch?v=BcB0Nb6_0qQ


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 09, 2013, 14:11:13
A oto mini-zagadka (myślę, że nieskomplikowana): jak nazywała się pierwsza Rozyna z La finta semplice i z którym ze współczesnych Mozartowi kompozytorów była skoligacona? Dodam, że twórców wywodzących się z tej rodziny Mozart bardzo wysoko cenił.

Hm, może należałoby jeszcze dodać, iż najwybitniejszym przedstawicielem rodziny, o którą pytam, jest autor tych znanych słów: Ich sage Ihnen vor Gott, als ein ehrlicher Mann, Ihr Sohn ist der grösste Komponist, den ich von Person oder dem Namen nach kenne; er hat Geschmack, und über das die grösste Kompositionswissenschaft.

Twórca (artystka X, która wystąpiła w salzburskiej premierze La finta semplice, była jego bratową), zwracając się do Leopolda Mozarta, zarzeka się przed Bogiem, że Wolfgang Amadeus jest największym znanym mu kompozytorem, łaczącym muzyczny smak z najwyższą wiedzą.

BTW, jakże trafny osąd  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Maj 09, 2013, 15:55:37
;) do Kasi, naszej "figaromanki" :D

;) do Pata, naszego "Flecisty"  :D Przyznaję, że 1 maja moje myśli biegną do roku 1786 :), ale - jak wiadomo - kocham wszystkie opery Mozarta, wszystkie razem i każdą z osobna (te słowa zostały nawet "uwiecznione" w jednym z utworów Janusza  :)).

W zagadce chodzi o Marię Magdalenę Haydn, żonę Michaela Haydna, brata kompozytora, którego dom w Eisenstadt (stolicy landu Burgenland) miałam kiedyś okazję odwiedzić: www.haydn-haus.at/ 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 10, 2013, 20:05:04
Don Giovanni na Manhattanie. Niestety, nie zdążyliśmy.

http://www.nyoperaexchange.com/#!current-season


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Maj 18, 2013, 23:24:13
Czas na kolejną minizagadkę  ;), a brzmi ona: jaki instrument muzyczny uważał Mozart za "króla wszystkich instrumentów"?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Maj 20, 2013, 18:28:52
Do biura organizatorki konkursu :D napłynęły dwie odpowiedzi (dziękuję serdecznie za obie) - jedna co prawda ambitna, ale niewłaściwa (chodzi o inny aerofon ;)), druga natomiast trafna  :)
Po raz kolejny bezkonkurencyjny okazał się pewien (co najmniej) dr n. med. in spe :) Jaki to instrument? Oddajmy głos samemu Wolfiemu  :) (fragment listu do Leopolda z października 1777 r.): [...] Als ich Herrn Stein sagte, ich möchte gern auf seiner Orgel spielen, denn die Orgel seie meine Passion, so verwunderte er sich groß und sagte: "Was? Ein solcher Mann wie Sie, ein solcher großer Klavierist will auf einem Instrumente spielen, wo kein Douceur, keine Expression, kein Piano, kein Forte stattfindet, sondern immer gleich fortgehet?" - "Das hat alles nichts zu bedeuten; die Orgel ist doch in meinen Augen und Ohren der König aller Instrumente". - "Nun meinetwegen". Wir gingen halt miteinander, ich merkte schon aus seinen Diskursen so, daß er glaubte, ich würde nicht viel auf seiner Orgel machen, ich würde par exemple völlig klaviermäßig spielen. [...] Wir kamen auf den Chor, ich fing zu präludieren an, da lachte er schon; dann eine Fuge. "Das glaube ich" sagte er "daß Sie gerne Orgel spielen, wenn man so spielt!"

[...] Kiedy powiedziałem panu Steinowi [Johann Andreas Stein (1728-1792), wybitny budowniczy organów i innych instrumentów klawiszowych], że chciałbym zagrać na jego organach, ponieważ organy są moją pasją, ogromnie się zdziwił i powiedział:"Co? Ktoś taki jak Pan, taki wielki pianista chce zagrać na instrumencie, z którego nie sposób wydobyć ani słodyczy, ani pełni ekspresji, ani piano, ani forte, a jedynie jednostajne brzmienie?" - "To wszystko jest bez znaczenia, organy są jednak w moich oczach i uszach królem wszystkich instrumentów". - "Skoro Pan tak mówi, niech tak będzie". Szliśmy razem i wywnioskowałem z jego słów, że sądził, iż niewiele zdziałam na jego organach, że na przykład będę grał na nich tak, jak na pianoforte. [...] Weszliśmy na chór, zacząłem grać preludium, a on wtedy zaczął się śmiać; potem zagrałem jeszcze fugę. "Przy takiej grze" powiedział "trudno nie dać wiary temu, że gra Pan chętnie na organach!".


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 31, 2013, 00:09:52
Ave Verum, arcydzieło skomponowane na ostatnie Corpus Christi w życiu Mozarta dla Antona Stolla w czerwcu 1791 r.

Riccardo Muti
http://www.youtube.com/watch?v=2UXLKmhd920

 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Maj 31, 2013, 01:06:10
Jest Mozart, jest impreza..... nie, wróć: Jest Mozart, jest inspiracja :)

W przerwie pomiędzy przesłuchiwaniem kolejnych konkursowych wykonań wpadło mi właśnie w ucho coś bardzo pięknego - bo czyż może nie być piękne dzieło wielkiego romantyka złożone w hołdzie wielkiemu klasykowi, dzieło zrodzone z porywu natchnienia, podziwu i zachwytu...

Czajkowski - i Mozartiana:)
http://www.youtube.com/watch?v=meAGKCqAO9Q

Mozartiana powstała w 1887, w setną rocznicę premiery Don Giovanniego. Czajkowski sam dyrygował premierowym wykonaniem suity - był to jedyny taki przypadek.

Tutaj IV suita w całości, z nutami - dla frajdy ekspertów ;)
http://www.youtube.com/watch?v=GM-ybUTPFjA
Nuty właściwie mówią wszystko, pewnie więc przepada okazja do konkursu na temat, jakie utwory posłużyły Czajkowskiemu do orkiestracji :)).


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: xbw Maj 31, 2013, 23:02:45
       "Słuchałem Mozarta. Tonacje niższe, coraz niższe, po pięć pięter w dół. Modulacje. Potem w górę i znów w górę. Potem drugi raz obok to samo. Jak pająk pajęczynę."

Fragment Tajnego dziennika Mirona Białoszewskiego, Wydawnictwo Znak, Kraków 2012.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Czerwiec 01, 2013, 09:40:38
       "Słuchałem Mozarta. Tonacje niższe, coraz niższe, po pięć pięter w dół. Modulacje. Potem w górę i znów w górę. Potem drugi raz obok to samo. Jak pająk pajęczynę."

Fragment Tajnego dziennika Mirona Białoszewskiego, Wydawnictwo Znak, Kraków 2012.


Bardzo fajny wiersz, ale zupelnie nie pasujacy do Mozarta (widze analogie do netowisk Janusza)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Czerwiec 01, 2013, 13:06:57
O Mozartianie Czajkowskiego po raz pierwszy wspomniała na forum Kasia, w kontekście moich ulubionych wariacji KV 455  ;)  Ave verum ma w sobie niesamowitą moc, zwłaszcza w czasie uroczystości religijnych i twierdzę, że jest dowodem dojrzałej, innej od tej "salzburskiej" religijności, pozbawionej barokowego splendoru, zarazem oświeconej. Siła oddziaływania tego Ave verum jest tak duża, że wręcz utożsamia się te motetowe słowa z KV 618 Mozarta. Nie zwracając uwagi na inne, ciekawe opracowania tego hymnu.

A zatem mała zagadka (Kasię  ;D - przepraszam za wywołanie do tablicy, ale sama jesteś sobie ""winna"" przez swoje sukcesy, vide posty wyżej  :D - oraz pozostałych forumowiczów zachęcam, zgodnie z praktyką, do odpowiedzi na privie)... Który z romantycznych twórców również opracował muzyczny temat motetu Mozarta, samemu sięgając zresztą do tekstu, tworząc dodatkowo własne Ave verum? W niecałą dekadę po jego śmierci, własny utwór stworzył też pewien pobożny francuski organista-kompozytor (jako część op. 65). O jakich dwóch romantyków tu chodzi?  ;)

 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Czerwiec 02, 2013, 12:14:58
Otrzymałem 3 odpowiedzi - dziękuję za nie! Chodziło o Franciszka Liszta oraz Gabriela Fauré, który w 1894 r., 8 lat po śmierci Liszta, napisał własne Ave verum (jako op. 65, wspólnie z Tantum ergo). Odpowiedziały tak Asia i Kasia  ;), natomiast Janusz (który był pierwszy  ;)), nie miał problemów z G. Faure, natomiast oprócz niego zasugerował E. Elgara (który również skomponował w tym czasie swój motet, chociaż, z tego co wiem, nie opracował dodatkowo tematu mozartowskiego - ale ciekawa propozycja!).

Oddajmy głos Asi, dogłębnie wyjaśniającej powstanie dzieł Liszta:

"Liszt skomponował fantazję na fortepian obejmującą „Ave Verum Corpus de Mozart”, poprzedzoną Miserere Allegriego, zatytułowaną A la Chapelle Sixtine (S641/1 i 2  – w dwóch wersjach), powtarzając ją później w ciągu następnych trzech lat (1862-65) w różnych wersjach – na orkiestrę (S360), na dwa fortepiany (S633), jest także wersja na organy (S658), zatytułowana „Evocation a la Chapelle Sixtine”.
Liszt stworzył też bardziej dosłowną wersję mozartowskiego motetu. Na fortepian (461a) oraz na organy ( S674). Widać z tego, że ten motyw i dzieło Mozarta wyjątkowo zajęły duszę i umysł Franza, i rzecz jasna, w obliczu potęgi tego dzieła, trudno się temu dziwić."
   


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Czerwiec 02, 2013, 12:29:29
Tak natomiast komponował 8-letni Wolfi. Jako op. 3 (z dedykacją dla brytyjskiej królowej Charlotty Mecklenburg-Strelitz) wydano jego sonaty na klawesyn/fortepian z akompaniamentem skrzypiec lub fletu. Osobiście, preferuję wersję "skrzypcową", chociaż rola skrzypiec w tym opus jest i tak zdecydowanie ograniczona i obejmuje zazwyczaj harmoniczne ubarwienie lub np. tercjowy akompaniament. Nieco inna jest sonata B-dur KV 15, której część I, Andante maestoso, ma wręcz improwizacyjny charakter, a skrzypce jakby wyzwalają się z więzów konwencji.

http://www.youtube.com/watch?v=A7e6fZsXwBo


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Czerwiec 02, 2013, 18:49:11
Prześliczne:)) Te sonaty miały być inspirowane przez Jana Christiana Bacha,  (który był nauczycielem muzyki królowej), a konkretnie jego sonaty z op.2
Nie ma ich chyba na YT. Jest za to sonata D-dur op.5 Nr 2. Ona także stała się inspiracją dla młodego, dziesięcioletniego Wolfiego :)
http://www.youtube.com/watch?v=nrfWVTeJuOE

Trzy koncerty KV 107 powstały w oparciu o jego sonaty (D-dur nr.2, G-dur nr. 3 i E-dur nr. 4). To daje nam okazję do pytania, ile właściwie koncertów napisał Mozart:)
http://www.youtube.com/watch?v=dvEMM0jkyvQ

PS. Wielkie podziękowania dla Fadendirektora za cytowanie:))




Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Czerwiec 03, 2013, 22:35:18
Lubiłam czytać lirykę Białoszewskiego ([...] ach! i flet zaczarowany [...]), ale akurat z tym fragmentem się nie zgadzam; hehe, widzę jakąś małą analogię do "gam i pasaży" (nie wracajmy już do tego  ;)).

O KV 455 faktycznie wspominaliśmy już ponad rok temu, ale obydwa linki, które Pat wtedy umieścił są już niestety nieaktywne, dlatego zalinkuję wykonanie jednej z naszych ulubionych interpretatorek dzieł Mozarta, Ingrid Haebler:

http://www.youtube.com/watch?v=8Nf0Md19xx0


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Czerwiec 30, 2013, 01:09:33
O KV 455 faktycznie wspominaliśmy już ponad rok temu, ale obydwa linki, które Pat wtedy umieścił są już niestety nieaktywne, dlatego zalinkuję wykonanie jednej z naszych ulubionych interpretatorek dzieł Mozarta, Ingrid Haebler:

http://www.youtube.com/watch?v=8Nf0Md19xx0

A propos - kto wie/pamięta, z kim Haebler nagrała fascynującą interpretację mojej ulubionej sonaty na 20 palców, KV 448?  ;)

3 lipca minie 235 lat od śmierci matki Wolfganga, Anny Marii (geb. Pertl), urodzonej w 1720 r. w St. Gilgen w okolicach Salzburga. Pani Mozart zmarła w mieszkaniu przy Rue du Sentier 8 w Paryżu, pogrzeb odbył się w Saint-Eustache. Syn niewątpliwie głęboko przeżył te wydarzenia, o czym świadczy chyba najdobitniej wielokrotnie - również w tym kontekście - cytowana tu Sonata a-moll KV 310. Latem 1778 r. powstał jeszcze jeden skarb (czy cud, jak woli Einstein) muzyki kameralnej XVIII wieku - Sonata na fortepian i skrzypce e-moll KV 304. Przypomnijmy sobie to 2-częściowe (cecha całego paryskiego opus sonat skrzypcowych) dzieło, otwierające się przejmującym unisonem dwóch instrumentów w rzadkiej tonacji e-moll. Po Allegro następuje - moim zdaniem - ekspresyjne centrum tego intymnego arcydzieła, Tempo di minuetto o zdecydowanie jednak nietanecznym charakterze (por. menuet z 40. Symfonii). Temat zasadniczy zostaje zaprezentowany przez fortepian solo. Środkowy epizod, dolce, jest jakby wspomnieniem szcześliwych chwil kompozytora u boku matki, a zarazem pełną nadziei prośbą o lepszą przyszłość. Wątpię (wbrew niektórym badaczom), by tak osobista partytura mogla powstać przed feralnym 3 lipca i nie mieć związku z chorobą matki Mozarta.

https://www.youtube.com/watch?v=fd-FCsatmTM
https://www.youtube.com/watch?v=hCfKIyi9XvQ


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Czerwiec 30, 2013, 01:19:17
I jeszcze gratka dla miłośników duetu Grumiaux & Haskil  ;)

https://www.youtube.com/watch?v=hCfKIyi9XvQ


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Czerwiec 30, 2013, 12:47:20
To jeszcze raz  ;), C. Haskil i A. Grumiaux, rok 1958; Sonata e-moll KV 304:

https://www.youtube.com/watch?v=GidRYvaBqsc

W wykonaniu tego znakomitego duetu jeszcze jedno dzieło z sonatowego opus 1 - w G-dur KV 301 (293a). Cecha charakterystyczna tandemu H&G: idealne wyważenie proporcji między emocjonalnością wyrazu a ukazaniem klasycznej perfekcji formy.

https://www.youtube.com/watch?v=RDUFbd4LuKs

I jeszcze w komplecie Sonata G-dur KV 454, pierwsza z wielkiej triady ostatnich sonat skrzypcowych, wspominana już na Mozartthread; wyjątkowe nagranie z 1957 r. (live). Inna niezapomniana interpretacja (Sonata A-dur KV 526) - na wątku o C. Haskil.

https://www.youtube.com/watch?v=Beo88oaJY84


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 09, 2013, 21:07:42
Kilka dni temu zakończył się najstarszy niemiecki festiwal mozartowski Mozartfest w Würzburgu. Koncerty odbywały się we wnętrzach słynnej, późnobarokowej rezydencji zaprojektowanej przez Balthasara Neumanna. Kto wie, jaki jest związek Wolfganga z tym bawarskim miastem?  ;)

http://www.mozartfest-wuerzburg.de/index.php?id=1


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Lipiec 19, 2013, 14:15:27
A propos - kto wie/pamięta, z kim Haebler nagrała fascynującą interpretację mojej ulubionej sonaty na 20 palców, KV 448?  ;)

Z Ludwigiem Hoffmannem - płyta Mozart Music for 2 Pianos Piano Duets / Decca (którą zakupiłam, gdy oszalałam na punkcie sonaty C-dur KV 19d, którą usłyszałam po raz pierwszy w dokumencie BBC zalinkowanym kiedyś przez Bartka  :)) służy mi za ściągę ;) A propos instrumentów klawiszowych: Pat :), w wiadomym Muzeum nie wiedzieli kogo goszczą  ;) It's their loss not yours!

Wolfgang gościł przejazdem w Würzburgu w 1790 r.; w liście do Konstancji napisał: [...] Zu Würzburg haben wir unsern theuern Magen mit Kaffee gestärkt, eine schöne, prächtige Stadt [...] (W Würzburgu wzmocniliśmy nasze drogie żołądki kawą; to piękne, wspaniałe miasto).  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 19, 2013, 23:23:32
. Latem 1778 r. powstał jeszcze jeden skarb (czy cud, jak woli Einstein) muzyki kameralnej XVIII wieku - Sonata na fortepian i skrzypce e-moll KV 304. Przypomnijmy sobie to 2-częściowe (cecha całego paryskiego opus sonat skrzypcowych) dzieło, otwierające się przejmującym unisonem dwóch instrumentów w rzadkiej tonacji e-moll. Po Allegro następuje - moim zdaniem - ekspresyjne centrum tego intymnego arcydzieła, Tempo di minuetto o zdecydowanie jednak nietanecznym charakterze (por. menuet z 40. Symfonii). Temat zasadniczy zostaje zaprezentowany przez fortepian solo. Środkowy epizod, dolce, jest jakby wspomnieniem szcześliwych chwil kompozytora u boku matki, a zarazem pełną nadziei prośbą o lepszą przyszłość. Wątpię (wbrew niektórym badaczom), by tak osobista partytura mogla powstać przed feralnym 3 lipca i nie mieć związku z chorobą matki Mozarta.

C. Haskil i A. Grumiaux, rok 1958; Sonata e-moll KV 304:

https://www.youtube.com/watch?v=GidRYvaBqsc
Pat, uwielbiam Clarę i uwielbiam sonatę e-moll :) Te dwie wspaniałości złączone w jedno to niemal zbyt wiele szczęścia, to  najwyżej szybujący obłok w siódmym muzycznym niebie:) Grumiaux zresztą jest w pełni godny swojej partnerki.
Tempo di minuetto, obok m.in. Adagia z KV 488, uważam za jedno z moich muzycznych talizmanów spod znaku "Mozart for Meditation". Palce muzyków wygrywają melodię wprost na strunach serca :) To są te melodie tak pełne treści, że trudno wręcz o nich mówić. KV 526 też jest szczytem doskonałości.

Wydaje mi się, że z czystym sumieniem mogę też polecić inną wybitną parę, bardzo interesująco i z urokiem wykonującą Mozartowskie sonaty. Mam nadzieję, że i Wam się podoba:)
Rachel Podger i Gary Cooper - baroque violin & fortepiano:))

KV 397 (rok 1781)
https://www.youtube.com/watch?v=6xIP67aVUiQ
i 378
https://www.youtube.com/watch?v=EGAvmVJM8gQ





Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 19, 2013, 23:46:00
Z Ludwigiem Hoffmannem - płyta Mozart Music for 2 Pianos Piano Duets / Decca (którą zakupiłam, gdy oszalałam na punkcie sonaty C-dur KV 19d, którą usłyszałam po raz pierwszy w dokumencie BBC zalinkowanym kiedyś przez Bartka  :)) służy mi za ściągę ;) A propos instrumentów klawiszowych: Pat :), w wiadomym Muzeum nie wiedzieli kogo goszczą  ;) It's their loss not yours!
Zdecydowanie popieram - arogancki ignorant sam jedynie traci nie ceniąc sobie kontaktu z wybitną jednostką :) Z drugiej strony, jest to jednak trochę zasmucające, że w przybytkach które powinny zachęcać do poznawania i służyć wiedzą, straszą takie zjawy:(

Wolfgang gościł przejazdem w Würzburgu w 1790 r.; w liście do Konstancji napisał: [...] Zu Würzburg haben wir unsern theuern Magen mit Kaffee gestärkt, eine schöne, prächtige Stadt [...] (W Würzburgu wzmocniliśmy nasze drogie żołądki kawą; to piękne, wspaniałe miasto).  :)
Podoba mi się bardzo ta fraza "unsem theuern Magen" :D Chyba będę jej używać;)
Trochę mnie nie było:) Ciężko jest czasem z czasem;), a teraz akurat ze zdrowiem. A jednak dobrze, że wątek splata się nieustannie, że zawsze znajdzie się chwila, gdy któraś z Patrick's Angels pochyli się nad Mozartem;)) Miło Cię widzieć, Kasiu:)))


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 23, 2013, 00:04:38
Oczywiście, wszystko się zgadza, a ponieważ bardzo lubię Mme Haebler, zalinkuję tu jeszcze w wiadomym wykonaniu Sonatę F-dur KV 332, rozpoczynającą się najprostszym tematem spośród wszystkich dzieł fortepianowych oraz moje ulubione Impromptu Schuberta (Ges-dur, op.90/3).

Mozart
http://www.youtube.com/watch?v=kAGrJv2VMuM

Schubert
http://www.youtube.com/watch?v=CJEDYkeJeH4

Oj, gdyby Mozart faktycznie dbał o swój theuern Magen, jak mogłoby wynikać z tej korespondencji... Akurat Wolfgangowi przydałby się przyjaciel lekarz, dbający również o jego dietę  :D  Jak Sigmund Barisani, który zmarł we wrześniu 1787 r. Mozart bardzo przeżył śmierć swojego salzburskiego przyjaciela, który uratował mu życie dwukrotnie i który wpisał do jego sztambucha te oto słowa:

"Wenn Deines Flügels Meisterspiel
Den Briten, der, selbst groß an Geist,
Den großen Mann zu schätzen weiß,
Dahinreißt zur Bewunderung;
Wenn Deine Kunst, um welche Dich
Der welsche Komponist beneidt,
Und wie er kann und mag verfolgt;
Wenn Deine Kunst, in der Dir nur
Ein Bach, ein Joseph Hayden gleicht,
Dir längst verdientes Glück erwirbt,
Vergiß da Deines Freundes nicht,
Der sich mit Wonne stets und stets
Mit Stolz erinnern wird, daß er
Als Arzt Dir zweymal hat gedient
Und Dich der Welt zur Lust erhielt,
Der aber noch weit stolzer ist,
Daß Du sein Freund bist, so wie er
Dein Freund Sigmund Barisani,

Physicus primarius am Allgemeinen Krankenhause Wien, am 14. April 1787"

Poniżej Mozart odnotowuje śmierć doktora. Nazywa go tym, który uratował go od śmierci, najserdeczniejszym przyjacielem i szlachetnym człowiekiem. Ufa z radością, że spotka się z nim w lepszym świecie. Zastanawia wzmianka Ihm ist Wohl, co oznacza mniej więcej "on ma się [już] dobrze", co mogłoby (lecz nie musi) wskazywać na niechęć do życia wskutek pograszających się warunków egzystencji kompozytora.

Heute am 3ten September dieses nemlichen Jahres war ich so unglücklich diesen Edeln Mann, liebsten, besten freund, und Eretter meines lebens, ganz unvermuthet durch den tode zu verlieren. – Ihm ist Wohl! – aber mir – uns – und allen die ihn genau kannten – uns wird es nimmer wohl werden – bis wir so glücklich sind ihn in einer bessern Welt – wieder – und auf nimmerscheiden – zu sehen.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 25, 2013, 18:22:33
W niedzielę wieczorem naprawdę warto włączyć radiową Dwójkę. Choćby tylko ze względu na nazwisko Marty Argherich - PR II nada retransmisję koncertu, który odbył się na początku lipca w Lugano w ramach Martha Argerich Project. Ja zachęcam z jeszcze jednego powodu. Na pewno nie wszyscy z Was znają tajemniczy mozartowski koncert podwójny na fortepian i skrzypce - a dzieło to, w wersji zrekonstruowanej, zabrzmiało wówczas w Lugano!

Wśród nieukończonych przez Mozarta dzieł są takie, które budzą nasze szczególne zainteresowanie, a jednocześnie złość, że kompozytor nie poświęcił kilku - kilkunastu godzin na ich skompletowanie. Niewątpliwie jednym z nich jest Koncert podwójny KV 315f (Anh. 56), a właściwie 120 oryginalnych taktów jego I części (jedynie 74 zostały ostatecznie zinstrumentowane).

Mozart o komponowaniu koncertu wspomniał w liście do ojca z listopada 1778 z Mannheimu. Miał powstać dla niego jako pianisty i przyjaciela Ignaca Fränzla, cenionego przez niego skrzypka i kapelmistrza słynnej mannheimskiej orkiestry. Mozart rozpoczyna z wielkim rozmachem (monumentalne ritornello!), zachwycająca 2-minutowa orkiestrowa ekspozycja w uroczystym, mannheimskim stylu rozbudza nasze apetety. Solo skrzypcowe rozpoczyna się w 75. takcie, kilka taktów później temat ukazany zostaje w partii fortepianu, zaś od 100. taktu podziwiamy wspaniały dialog (w pełnym tego słowa znaczeniu) tych instrumentów. W połowie ekspozycji niestety zostaje on przerwany - i tak utraciliśmy dzieło na 2 czołowe instrumenty XVIII i XIX wieku. Powód? Rozwiązanie orkiestry w Mannheimie i szybsze niż planowano opuszczenie miasta przez Mozarta. Widać wyraźnie, że Mozart pisał z myślą o konkretnych wykonawcach.

Autograf koncertu daje dobrą możliwość prześledzenia procesu twórczego Mozarta. Wzięto go ponownie na warsztat w II poł. XX - brytyjski kompozytor Philip Wilby zrekonstruował fragment I oraz I i II część, tworząc 25-minutową kompozycję. Posłużył się materiałem z sonaty na skrzypce i fortepian KV 306 twierdząc, że to w nią Mozart przelał swą inwencję po porzuceniu koncertu.

Mimo wszystkich ułomności, w takiej właśnie wersji nagrywany jest przez wielu artystów (Amsterdam Mozart Players, Norrington, Eschenbach, Shelley, Szeryng).

Shelley, Szeryng
http://www.youtube.com/watch?v=8HZMWIKzt6s

Sonata na skrzypce i fortepian KV 306, która być może jest kameralną "wersją" koncertu (Sigiswald Kuijken, Luc Devos)
http://www.youtube.com/watch?v=EMw4Pv--eLI


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 26, 2013, 17:09:52
Zrekonstruowaną wersję koncertu podwójnego wykonano w sierpniu 1985 r. Wydaje mi się, że bardzo liryczna część powolna brzmi we współbrzmieniu z orkiestrą naprawdę szlachetnie i zabieg Wilby'ego odnosi tu sukces - nieco inaczej jest z finałowym rondem, które jest klasycznym ogniwem kameralnym i na gruncie concertante z orkiestrą wypada nieco sztucznie.

Również na przełomie 1778 i 1779 r. Mozart wziął na warsztat sekwencję Kyrie - i to dwukrotnie (Es-dur KV 322, C-dur KV 323), obu dzieł nie kończąc. Są to dzieła "burzliwie-dostojne", jak pisze Einstein; Kyrie Es-dur ma pewien posmak tajemniczości, jest potężne, ale i osobiste, bardzo żarliwe. Tonacja C-dur podkreśla natomiast monumentalność. Dzieła wykazują cechy salzburskiego stylu sakralnego - ale jednocześnie zapowiadają Wielką Mszę c-moll.

Utwory te również nie zostały ukończone; KV 323 zostało skompletowane przez przyjaciela Mozartów (ale i Haydna, Beethovena czy Schuberta), Maksymiliana Stadlera (kompozytor ten skomponował jedną z wariacji nt. walca Diabellego).

Na YT jedynie - nie najlepsze - nagranie Kyrie Es-dur.
http://www.youtube.com/watch?v=YjCsUvXyQks

I jeszcze: bardzo gustowny Marsz D-dur KV 335 (nr 1).

http://www.youtube.com/watch?v=SOwQPL4L2NQ


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 27, 2013, 01:56:15
Oczywiście, wszystko się zgadza, a ponieważ bardzo lubię Mme Haebler, zalinkuję tu jeszcze w wiadomym wykonaniu Sonatę F-dur KV 332, rozpoczynającą się najprostszym tematem spośród wszystkich dzieł fortepianowych oraz moje ulubione Impromptu Schuberta (Ges-dur, op.90/3).

Mozart
http://www.youtube.com/watch?v=kAGrJv2VMuM

Schubert
http://www.youtube.com/watch?v=CJEDYkeJeH4

Właśnie niedawno podziwiałam wspaniałą liryczną interpretację Sonaty Wiosennej Beethovena w wykonaniu Ingrid Haebler i genialnego Szerynga. Chyba stanowią równie dobrany duet jak Haskil i Grumiaux; pięknie się uzupełniają. Sonaty Mozarta w ich wydaniu są równie zachwycające, pełne elegancji.
no to może KV 306 once more;)
https://www.youtube.com/watch?v=DyCm13HwEYc
Mamy też nagranie 18 sonat pod rząd - z markerami czasu w komentarzach (np. 304 - 0:52:00)
https://www.youtube.com/watch?v=hpdXJm4n1i4

Przy okazji przeczytałam o Szeryngu taką ciekawostkę: tak ponoć kochał i bał o swoje skrzypce, że kiedy podróżował, rezerwował zawsze dwa miejsca; jedno dla siebie, drugie dla swego Guarneriusa:))


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 27, 2013, 02:46:19

Oj, gdyby Mozart faktycznie dbał o swój theuern Magen, jak mogłoby wynikać z tej korespondencji... Akurat Wolfgangowi przydałby się przyjaciel lekarz, dbający również o jego dietę  :D  Jak Sigmund Barisani, który zmarł we wrześniu 1787 r. Mozart bardzo przeżył śmierć swojego salzburskiego przyjaciela, który uratował mu życie dwukrotnie i który wpisał do jego sztambucha te oto słowa:

"Wenn Deines Flügels Meisterspiel
Den Briten, der, selbst groß an Geist,
Den großen Mann zu schätzen weiß,
Dahinreißt zur Bewunderung;
Wenn Deine Kunst, um welche Dich
Der welsche Komponist beneidt,
Und wie er kann und mag verfolgt;
Wenn Deine Kunst, in der Dir nur
Ein Bach, ein Joseph Hayden gleicht,
Dir längst verdientes Glück erwirbt,
Vergiß da Deines Freundes nicht,
Der sich mit Wonne stets und stets
Mit Stolz erinnern wird, daß er
Als Arzt Dir zweymal hat gedient
Und Dich der Welt zur Lust erhielt,
Der aber noch weit stolzer ist,
Daß Du sein Freund bist, so wie er
Dein Freund Sigmund Barisani,

Physicus primarius am Allgemeinen Krankenhause Wien, am 14. April 1787"

Poniżej Mozart odnotowuje śmierć doktora. Nazywa go tym, który uratował go od śmierci, najserdeczniejszym przyjacielem i szlachetnym człowiekiem. Ufa z radością, że spotka się z nim w lepszym świecie. Zastanawia wzmianka Ihm ist Wohl, co oznacza mniej więcej "on ma się [już] dobrze", co mogłoby (lecz nie musi) wskazywać na niechęć do życia wskutek pograszających się warunków egzystencji kompozytora.

Heute am 3ten September dieses nemlichen Jahres war ich so unglücklich diesen Edeln Mann, liebsten, besten freund, und Eretter meines lebens, ganz unvermuthet durch den tode zu verlieren. – Ihm ist Wohl! – aber mir – uns – und allen die ihn genau kannten – uns wird es nimmer wohl werden – bis wir so glücklich sind ihn in einer bessern Welt – wieder – und auf nimmerscheiden – zu sehen.

mój niemiecki ździebko zardzewiał;) końcówka szłaby chyba jakoś tak:

Z dumą wspominać będzie, że to on
Dwa razy jako lekarz służył Ci,
I że z radością światu zwrócił Cię.

Ale o wiele bardziej dumny jest,
Żeś przyjacielem jego, tak jak on -
Przyjaciel twój, Sigmund Barisani

A zatem lekarz odszedł na kilka lat przed tak troskliwie pielęgnowanym pacjentem – ha, medice cura te ipsum...
Strata zaufanego lekarza – przyjaciela była faktycznie niepowetowana. Przecież Wolfi był bardzo słabego zdrowia i trudno zliczyć choroby, które mu w ciągu życia dokuczały. Przeszedł dur brzuszny, ospę, zapalenie wątroby, miał chorobę reumatyczną, problemy z układem oddechowym, stale bolały go zęby. A medycynie daleko było do dzisiejszego stanu zaawansowania. Jednak przyjaciel Mozarta wyraźnie był dobry w swoim fachu, czego dowiódł przynajmniej dwa razy. Nie wiadomo, czy możemy to orzec o tych specjalistach, którzy leczyli Mozarta w jego ostatnich dniach. Niektórzy twierdza, że to upuszczanie krwi przy istniejącym ostrym gośćcu stawowym przyczyniło się do śmierci Mozarta...

A może to była włośnica? Jest przecież i taka teoria, i symptomy w zasadzie się zgadzają.  Choroba Mozarta objawiała się gorączką, bólem głowy, obfitymi potami, postępującym obrzękiem całego ciała, wymiotami i biegunką. Część specjalistów stawia diagnozę, że była to gorączka reumatyczna. Jednak te objawy są także bardzo podobne do tych, jakie występują po zjedzeniu niedogotowanego lub niedosmażonego mięsa chorej świni.
W efekcie uwalniania się larw włośnia występuje u człowieka wysoka gorączka, plamy na skórze, bóle mięśni i żeber oraz opuchlizna. Okres inkubacji choroby wynosi około 50 dni. Wiadomo zaś, że na ok. 40 dni przed śmiercią Mozart jadł wieprzowe kotlety.
Napisał do Konstancji list, w którym dzielił się swoimi kulinarnymi rozkoszami: „Co tak pachnie? (...) Wieprzowe kotlety! Che gusto; jem za twoje zdrowie!”.  Zmarł po 15 dniach od pierwszych objawów choroby.

Gdyby to była prawda o śmierci Mozarta, wtedy, winne byłyby właśnie owe kotlety... i, alas, dogodzenie "theuern Magen" - drogiemu żołądkowi...:(


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 28, 2013, 20:18:08
Info dla sluchaczy dwojki: obecnie rzecz jasna nie sluchamy koncertu podwojnego KV Anh. 56, lecz Serenady Es KV 375. Pewnie pomylkowo.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Sierpień 10, 2013, 18:21:10
Dzięki Asiu  :), ja też stęskniłam się za Wami (artyści  ;) Mozartthread-Trio występują letnią porą nieco częściej solo  ;)).


Ostatnio zostałam muzycznie uprowadzona do  :D Seraju, a ten nieziemski singspiel przywodzi mi na myśl tę oto genialną scenę z wiadomego dzieła Formana:

http://www.youtube.com/watch?v=TP9-jFxFq-Q

Zgadzam się z podpisem poniżej - râsul acesta merită un Oscar  :D (ten śmiech zasługuje na Oscara; jak wiemy statuetka powędrowała wtedy do Salieriego, id est F. Murraya Abrahama:  http://www.youtube.com/watch?v=S0S4pL3_1-U ).

Sam Tom Hulce wypowiedział się o owym szalonym śmiechu następująco:"The laugh is historical. People who knew Mozart refer to it in their letters. Miloš asked for something extreme [...] I've never been able to make that sound except in front of a camera. When we did the looping nine months later, I couldn't find the laugh. I had to raid the producer's private bar and have a shot of whiskey to jar myself into it."  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Sierpień 10, 2013, 22:33:02
Kasiu, i to też dobrze, bo można pozostawić trwały ślad po swojej solowej bytności :)

Biedny Salieri, niesłusznie tak na wieki spostponowany:) Może Oscar mu tę niechlubną pamięć u potomnych nieco osłodził;))
Chociaż ja bym nominowała przynajmniej obu panów:)

Z wątku Uprowadzenia w Amadeuszu bardzo lubię też ten wspaniały finał:)
http://www.youtube.com/watch?v=1uaLaFNzwgc

Hulce był jedyny, niepowtarzalny i oglądając te sceny ma się wrażenie, jakby wstępował w niego duch Mozarta:) Może coś w tym jest, i w tych szczególnych chwilach całkowitego utożsamiania się aktora z postacią  Hulce w magiczny sposób stawał się Mozartem ;)
http://www.youtube.com/watch?v=rjmmjXGwarU


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Sierpień 10, 2013, 23:22:23
Słuchałam sobie dzis cały dzień, jakie piękne te przedschubertowskie piesni:

http://www.youtube.com/watch?v=VLhKa94Fnmc


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 11, 2013, 02:15:17
Info dla sluchaczy dwojki: obecnie rzecz jasna nie sluchamy koncertu podwojnego KV Anh. 56, lecz Serenady Es KV 375. Pewnie pomylkowo.

No właśnie, a propos, nie wiem, czy ją pamiętacie. W celach terapeutycznych, rekomenduję przed zaśnięciem. Jedna z 3 wielkich serenad na instrumenty dęte - durowy odpowiednik serenady c-moll KV 388. Gdyby nie dodana partia klarnetów, nie mielibyśmy kolejnego nieziemskiego adagia. Podobno Mozart lubił komponować w nocy, wzmagała się wówczas jego kreatywność, poza tym miewał muzyczne sny, w czasie których przychodziły mu do głowy znakomite pomysły. Piękne są takie twórcze noce, pisał Saint-Exupéry.

1782
http://www.youtube.com/watch?v=anOHvauXQXU


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Sierpień 11, 2013, 03:54:25
O tak, ja także coś wiem o twórczych nocach ;) Z drugiej strony, bezcenne są melodie pomagające nam w usypianiu:) Serenada jest oczywiście cudowna - i chyba nie była prezentowana podczas wielkiego przeglądu małej nocnej muzyki zeszłego lata.
O serenadzie c-moll z pewnością była już mowa, ale nigdy nie zaszkodzi jej zagrać.
http://www.youtube.com/watch?v=1vkhzVNn5xE


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 12, 2013, 18:00:48
Należy się jej miejsce obok tej wybitnej serenady c-moll, choć niewątpliwie uderza w inne emocjonalne struny. Serenada powstała na dzień św. Teresy, o czym Wolfgang donosi ojcu w liście z 3 listopada 1781 r. Zadedykował ją pani von Hickel, szwagierce cesarskiego malarza, lecz pragnął, by utwór usłyszał szambelan Herr von Streck i tym samym zarekomendował jego jako kompozytora na dworze cesarskim (deßwegen habe ich sie auch ein wenig vernünftig geschrieben - "dlatego napisałem ją całkiem rozważnie"). Utwór jest okolicznościowy, stąd ma bardzo pogodny charakter i możemy sobie wyobrazić muzyków grających te 6 ogniw pod gołym niebem.

O pierwszych wykonawcach ("6 biedakach") kompozytor wyrażał się dość pochlebnie, doceniał zwłaszcza pierwszego klarnecistę i waltornistów: Die 6 Herrn die solche exequiren, sind arme Schlucker, die aber ganz hübsch zusammen blasen, besonders der erste Clarinettist und zwei Waldhornisten. Wg Wolfganga muzycy w ramach prezentu-niespodzianki zagrali serenadę jeszcze w dniu jego imieniu, wieczorem 31 października, na dziedzińcu jego kamienicy, gdy kładł się spać.  Wg Einsteina, nasz poczciwy bohater "prawdopodobnie ubrał się z powrotem, ugościł i opłacił po książęcemu sześciu muzykantów, czyli zapłacił za własną kompozycję, co byłoby zupełnie w stylu mozartowskim."

Utwór podbił Wiedeń, podobno grano go tam w kilku miejscach jednocześnie. Mozart, świeżo upieczony wiedeńczyk, znakomicie wyczuł gust mieszkańców stolicy i dostarczył im znakomitej muzycznej rozrywki. Nie byłby jednak sobą, gdyby nie zaopatrzył dzieło w szczyptę refleksyjnej ekspresji w  części powolnej czy otwierającym Allegro (bez repetycji, ze zwięzłym przetworzeniem), którego liryczny temat wybrzmiewający po początkowych fanfarach w Es-dur mógłby być podstawą jednego z najpiękniejszych adagiów w twórczości Mozarta. Prostota wyrazu i instrumentacja jest tak logiczna i naturalna, jakby ta muzyka istniała na świecie od samego początku...  I nagle rozpoczyna się żywiołowa zabawa instrumentów, a popisowe figuracje nie omijają nawet fagotów i waltorni. Mozart wrócił później do swojej partytury - być może z myślą o oktecie księcia Liechtensteina dodał 2 oboje.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 12, 2013, 18:08:50
Wciąż trwa  ;)  Jak co roku, plejada gwiazd.

http://www.salzburgerfestspiele.at/konzert


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Sierpień 12, 2013, 19:49:53
Wg Wolfganga muzycy w ramach prezentu-niespodzianki zagrali serenadę jeszcze w dniu jego imieniu, wieczorem 31 października, na dziedzińcu jego kamienicy, gdy kładł się spać.  

[...] die Herrn also haben sich die hausthüre öffnen lassen, und nachdem sie sich mitten im Hof rangirt, mich, da ich mich eben entkleiden wollte, mit dem Ersten E B accord auf die angenehmste art von der Welt überrascht.   :)


Myślę, że Einstein się nie pomylił; zresztą "znając" Wolfganga (nie polubić Mozarta jako człowieka podczas lektury jego listów jest chyba rzeczą niemożliwą!) nietrudno wyobrazić sobie właśnie taki finał tej NachtMusick zum Namenstag  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Sierpień 12, 2013, 22:16:56
Utwór jest okolicznościowy, stąd ma bardzo pogodny charakter i możemy sobie wyobrazić muzyków grających te 6 ogniw pod gołym niebem.
O pierwszych wykonawcach ("6 biedakach") kompozytor wyrażał się dość pochlebnie, doceniał zwłaszcza pierwszego klarnecistę i waltornistów: Die 6 Herrn die solche exequiren, sind arme Schlucker, die aber ganz hübsch zusammen blasen, besonders der erste Clarinettist und zwei Waldhornisten. Wg Wolfganga muzycy w ramach prezentu-niespodzianki zagrali serenadę jeszcze w dniu jego imieniu, wieczorem 31 października, na dziedzińcu jego kamienicy, gdy kładł się spać.  Wg Einsteina, nasz poczciwy bohater "prawdopodobnie ubrał się z powrotem, ugościł i opłacił po książęcemu sześciu muzykantów, czyli zapłacił za własną kompozycję, co byłoby zupełnie w stylu mozartowskim."
Muzykanci byli zresztą już za ten utwór przedtem sowicie opłaceni:) W tym przez pomysłodawcę owego nocnego koncertu. Ellias sugeruje, że imieninowa serenada była prezentem od jego przyjaciółki baronowej von Waldstaetten, u której spędził wtedy swoje święto ;) Z pewnością można stwierdzić, że wybrano prezent najwyższej jakości:)

 Zacytujmy, dla mniej biegłych w szlachetnym języku Wolfganga Amade:)

"Wiedeń, 3 listopada 1781
Mon tres cher Pere!
Przepraszam, że nie potwierdziłem tego, iż dostałem kadencje S które przyszły z ostatnią pocztą. Najuniżeniej dziękuję, ale właśnie były moje imieniny. Kiedy skończyłem modlitwę poranną i już zabierałem się do pisania, zostałem nagle oblężony przez gratulantów.
O 12-ej pojechałem do Leopoldstadtu do baronowej Waldstatten, u której spędziłem dzień imienin.
O 11-ej w nocy obdarowano mnie serenadą na 2 klarnety, 2 rogi i 2 fagoty mojej własnej kompozycji. [...] Sześciu grajków to chudziaki, ale grali bardzo ładnie, zwłaszcza pierwszy klarnecista i dwaj waltorniści.  [...] Sukces był całkowity.
W noc św. Teresy zagrali ją w trzech różnych miejscach. Ledwie skończyli grać w jednym, a już wołali ich gdzie indziej i za każdym razem płacili.
Kazali sobie otworzyć bramę, stanęli na środku podwórka i, jak już się miałem rozbierać, zaskoczyli mnie początkowym akordem w Es-dur w najmilszy na świecie sposób.":)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 13, 2013, 00:36:11
Dodajmy jeszcze trochę muzyki rokokowej, którą określiliśmy kiedyś jako bardzo innocente - oczywiście na zespół Harmoniemusik. Takie dzieła mogły Mozartowi zająć jakąś jedną, nieszczególnie natchnioną noc, ale idealnie wpisywały się w zapotrzebowanie oświeceniowych uszu...  Pani redaktor pomyłkowo nazwała powyższą serenadę divertimentem KV 289, również Es-dur. Summertime!

http://www.youtube.com/watch?v=INe_liKBwmk

I jeszcze coś naprawdę petit - divertimento F-dur KV 213 z uroczym, szybkim tematem kontredansa w finale. Przy takich bitach damy w metrowych perukach przymierzały pewnie krynolinę za krynoliną!

http://www.youtube.com/watch?v=C5yT_m9TJP4


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Sierpień 13, 2013, 11:07:14
Dodajmy jeszcze trochę mody rokokowej - zwróćcie proszę uwagę na niezwykle gustowny tricorne (kapelusz trójgraniasty) tego eleganta  :) (od 2:48):

http://www.youtube.com/watch?v=5n80Vbxy6UI


Voici un tout petit quiz intermezzo  ;) sur L'Enlevement au sérail: od którego kompozytora (operowego), zachwyconego Uprowadzeniem otrzymał Wolfgang zaproszenie na obiad?

Alors, n'hésitez pas a jouer en m'envoyant un message privé. Merci beaucoup d'avance! :)




Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Sierpień 14, 2013, 14:48:09
Je voudrais adresser un immense merci a tous ceux qui ont participé a mon quiz et m’ont fait l’amitié de répondre a ma devinette! :) Sans plus  attendre , j’annonce donc le triomphateur du concours. Vous etes prets? ;) *Roulement de tambour* Le gagnant est ... Patrick (qui est - comme tout le monde le sait bien - comme un poisson dans l’eau, lorsqu’il s’agit de musique classique). Un tout grand bravo et félicitations a Pat!  :)

Il s’agissait de Christoph Willibald von Gluck (1714-1787), compositeur allemand qui a transformé l’opéra avec sa célebre réforme. Voici l’ouverture de son opéra Orphée et Eurydice (en italien: Orfeo ed Euridice): http://www.youtube.com/watch?v=oXk8ilGn0c4 ; il en existe au moins 3 versions différentes: la version de Vienne de 1762 (en italien), la version de Paris (1774) en français et la version arrangée par Hector Berlioz (1859).

 
W liście z 7 sierpnia 1782 r. Mozart napisał do ojca: [...] Meine oper ist gestern wieder (und zwar auf begehren des Glucks) gegeben worden; - Gluck hat mir viele Complimente darüber gemacht. Morgen speise ich bey ihm. ([...] Moją operę [Uprowadzenie...] wystawiono wczoraj ponownie na prośbę Glucka; - usłyszałem od Glucka wiele komplementów na jej temat. Jutro idę na obiad do niego).


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Sierpień 16, 2013, 23:14:28
Niestety nie zdążyłam na zgadywankę:(
Jednak znalazła się chwila czasu i - co najważniejsze - natchnienia:)
I oto na specjalne życzenie Fadendirektora - w rodzimej wersji Mozartowski Das Veilchen - czyli Fiołeczek:)

Śpiewa dla Państwa - Kathleen Battle. Wersja polska - copyright Aleksias;))
https://www.youtube.com/watch?v=1L5Ljp5Gy3k

Fiołeczek na polanie stał.
Ukryty, mało kto go znał,
Milutki fiołek mały.
Pasterka młoda drogą szła,
Radośnie, lekko śpiew jej brzmiał
Jak dzwon, jak dzwon,
Polaną niósł się ton
   
Ach – myśli fiołek – byłem tu
Tylko najlepszym z kwiatków stu,
Tylko fiołeczkiem małym,
Zanim ma luba zerwie mnie,
I na swym sercu złoży mnie
Kto wie, kto wie,
Może przez kwadrans cały!

Ach, szybki był dziewczęcia krok!
Na kwiatku jej nie spoczął wzrok.
Zdeptany fiołek mały...
Lecz z dumą szepce: jam już trup,
Już ginę, lecz mnie czeka grób
Z jej rąk, z jej rąk,
Umieram u jej stóp!

(Ach biedny fiołek!To był milutki fiołek)


A to już oryginał: made by Goethe, którego znów ośmielam się tu profanować:)

Ein Veilchen auf der Wiese stand,
Gebückt in sich und unbekannt;
Es war ein herzigs Veilchen.
Da kam eine junge Schäferin
Mit leichtem Schritt und muntrem Sinn
Daher, daher,
Die Wiese her, und sang.
   
Ach! denkt das Veilchen, wär ich nur
Die schönste Blume der Natur,
Ach, nur ein kleines Weilchen,
Bis mich das Liebchen abgepflückt
Und an dem Busen matt gedrückt!
Ach nur, ach nur
Ein Viertelstündchen lang!

Ach! aber ach! das Mädchen kam
Und nicht in Acht das Veilchen nahm,
Ertrat das arme Veilchen.
Es sank und starb und freut' sich noch:
Und sterb' ich denn, so sterb' ich doch
Durch sie, durch sie,
Zu ihren Füßen doch.
[Das arme Veilchen!
Es war ein herzigs Veilchen.]

To be continued...:)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Sierpień 18, 2013, 16:44:38
Właśnie skończyłam czytac "Chamowo" Białoszewskiego i zaciekawiła mnie tam jedna sprawa.
Otóż autor wspomina tam koncert Mozarta którego temat z drugiej części został wykorzystany w ścieżce dźwiekowej do filmu
"Czarny Orfeusz".
Jestem ciekawa czy jest to tylko luźne skojarzenie poety czy rzeczywiście tak jest.
Może ktos z uczonych mozartologów wie coś o tym i o jaki koncert Mozarta chodzi??


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 21, 2013, 00:09:32
Jestem przekonany, że Mozart zwerbowałby poetkę ps. Aleksias do swojego zespołu najlepszych tekściarzy-librecistów (a może i nawet nauczyłby się polskiego!)... Dzięki Asiu, teraz aż się prosi małe karaoke z polskim przekładem  :D

Agnieszko, niestety nie widziałem tego filmu. Nie potrafię się w tej kwestii wypowiedzieć, a znając troszkę fantazję Białoszewskiego, całkiem prawdopodobne, że pisarz dał się ponieść swojej wyobraźni  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 21, 2013, 23:11:19
W Gdańsku trwa VIII Międzynarodowy Festiwal Mozartowski Mozartiana, nie możemy tu o nim nie wspomnieć.

http://mozartiana.pl/

Ciekawie zapowiada się koncert finałowy z udziałem berlińskiej Akademie für Alte Musik i Emmy Kirkby. W programie m.in. jedna z najbardziej solennych (4 trąbki!) i przepełnionych rokokowym dostojeństwem mszy Mozarta-salzburczyka, Missa in honorem Sanctissimae Trinitatis C-dur KV 167. To dzieło niespełna 17-letniego kompozytora - dość zwięzłe, z racji arcybiskupiego nakazu, by msza z sonatą all'Epistola trwała do 3 kwadransów (z pewnością wykonano ją w salzburskiej katedrze - w partyturze brak altówek). Pominięte zostały więc partie solowe - dzieło ma charakter stricte chóralny, a na dłuższy kontrapunktyczny popis Mozart pozwala sobie jedynie komponując fugę na zwieńczenie Credo.

http://www.youtube.com/watch?v=Zir2OFCOdek


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Sierpień 30, 2013, 00:08:06
Chodziłam po Gdańsku zielonym od plakatów, ze wszystkich zakątków patrzyła na mnie twarz Mozarta, i tak mi było żal, że akurat na czas tego koncertu trzeba będzie wyjeżdżać. Żal wielkiej muzyki, i żal wykonawców. Pozostają nagrania i wspomnienie Oliwskiej Katedry. I solenne postanowienie, że w przyszłym roku trzeba zaplanować to wszystko wcześniej i inaczej:(

Kirkby występowała w sobotę, a w piątek nasza - bydgoska - Capella Bydgostiensis grała w Gdańsku Mozarta gratis dla każdego, kto chciał słuchać:) Oby czynili tak częściej, zwłaszcza w rodzinnym mieście ;) Też same cudowności, bo i koncert fletowy, i KV 299 na flet i harfę - jeden z moich ulubionych, i te dwa cudne, leciutkie Divertimenti 136 i 137, czyli wymarzony letni koncertowy repertuar. Duch Mozarta był z pewnością zadowolony:)
http://www.youtube.com/watch?v=cG5HdjDcrXA
http://www.youtube.com/watch?v=TuxDlf-LDMs
http://www.youtube.com/watch?v=SOKrGDy3r4w
Mozartiana odbyła się trochę w cieniu warszawskiego festiwalu, bez reklamy w radiu. Ale to już VIII edycja i ładnie się rozwija.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Sierpień 30, 2013, 00:12:03
Jestem przekonany, że Mozart zwerbowałby poetkę ps. Aleksias do swojego zespołu najlepszych tekściarzy-librecistów (a może i nawet nauczyłby się polskiego!)... Dzięki Asiu, teraz aż się prosi małe karaoke z polskim przekładem  :D
Fiołeczek jest do drobnej korekty :) Moja niemczyzna na tyle jest niedoskonała, że nie dostrzegłam trybu warunkowego:)
Po bliższym przyjrzeniu się stwierdzam, że druga zwrotka powinna raczej wyglądać tak:

Ach – myśli fiołek – gdybym tak
Zmienił się w najpiękniejszy kwiat
Choćby przez chwilkę małą,
Wtedy ma luba zerwie mnie,
I na swym sercu złoży mnie
Kto wie, kto wie,
Może godzinę całą...



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Sierpień 30, 2013, 00:26:37
A oto również bardzo nastrojowa pieśń - coś dla romantyków i poetów - apoteoza samotności... Sei du mein Trost
Niemiecka wersja ma cztery zwrotki. Autorem jest Johann Timotheus. Wersja polska - Aleksias, do usług:) Na razie zmierzyłam się z trzema. Może jeszcze ułoży się czwarta. Jak Wam się podoba?
https://www.youtube.com/watch?v=gyZinOJkjdo

Ulgą mi bądź

Ulgą mi bądź, zaciszna samotności
Z ran tylu krwawiąc, mknę ku tobie.
Szczęśliwym nie psułbym radości,
Chory nie skarży się przed zdrowym.

O samotności! Jak słodko krzepisz mnie,
Gdy moja siła w pył się zmienia,
Z tęsknotą wypatruję cię,
Tak jak wędrowiec pragnie cienia

Niechaj twój czar, o luba samotności,
Maluje mi obraz mogiły:
Tak w głębię ciszy pięknych nocy
Wieczorne mroki mnie wabiły.


Sei du mein Trost, verschwiegene Traurigkeit!
Ich flieh' zu dir mit so viel Wunden,
Nie klag' ich Glücklichen mein Leid:
So schweigt ein Kranker bei Gesunden.

O Einsamkeit! Wie sanft erquickst du mich,
Wenn meine Kräfte früh ermatten!
Mit heißer Sehnsucht such' ich dich:
So sucht ein Wandrer, matt, den Schatten.

Hier weine ich. Wie schmähend is der Blick,
Mit dem ich oft bedauert werde!
Jetzt, Tränen, hält euch nichts zurück:
So senkt die Nachttau auf die Erde.

O daß dein Reiz, geliebte Einsamkeit!
Mir oft das Bild des Grabes brächte:
So lockt des Abends Dunkelheit
Zur tiefen Ruhe schöner Nächte.

Trochę to może jeszcze zbyt smutne na pełnię lata - choć ono już przełamuje się i powoli chyli ku końcowi, a w powietrzu czuć już leciutki powiew nieuchronnie zbliżającej się jesieni.





Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 30, 2013, 17:25:34
Kolejny swietny przeklad. Duch Mozarta jest na 100% megazadowolony, mam nadzieje, ze tez tak myslicie? ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Sierpień 30, 2013, 19:04:43
Oczywiscie!!!!
Korzystając z okazji ośmielam sie przypomnić Ci drogi Pat,że równie genialny przekład Asi do "An die Muzik"
czeka na udostępnienie na Szubertiadzie. Obiecałeś napisać komentarz :-*


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Wrzesień 05, 2013, 20:52:11
Myślę, że jeśli Mozart i Goethe podczytują ten wątek  ;), na pewno są megazachwyceni. (Asiu, Twoja niemczyzna niedoskonała?! Von wegen!  :) ).

Ten cytat pasuje tu znakomicie:

Ha, nie ma lekko, będę się musiała bardzo starać, żeby Ci dorównać :)


Doggerelowa madamina Caterina (aż mi wstyd zamęczać Was nowymi produkcjami  :D) stwierdza, że do pełni szczęścia brakuje jeszcze jakiegoś małego przekładu Herr Fadendirektora  :) (Pot să vă fac o mică sugestie? Może coś z Fletu?)   ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Wrzesień 08, 2013, 14:38:54
genialny przekład Asi

Genialny i kongenialny zarazem!  :) Asiu, dałaś czadu z Fiołkiem; musisz go zastrzec prawnie ;) Będzie mi przychodził na mysl podczas słuchania oryginału, tak jak to czyni m. in. Twój Pompeo (Un bacio di mano).  :)



Ostatnio czerpaliśmy pełnymi garściami z Amadeusa Formana, tak więc na filmowej fali pozwolę sobie jeszcze zamieścić słynną scenę z dramatu The Shawshank Redemption / Skazani na Shawshank (1994, reż. Frank Darabont, na podstawie opowiadania Stephena Kinga) z duettinem Hrabiny i Susanny Canzonetta sull’aria (Piosenka o wietrzyku). (Pewnie nie każdy jest fanem tempi Karla Böhma  ;)):

http://www.youtube.com/watch?v=Bjqmg_7J53s

(Jeśli komuś ewentualnie mogłoby się przydać minitłumaczenie, oto ono: "Po dziś dzień nie wiem, o czym śpiewały te dwie Włoszki. Prawdę mówiąc - nie chcę wiedzieć. Niektóre rzeczy powinny pozostać niewypowiedziane. Chciałbym myśleć, że śpiewały o czymś tak pięknym, że nie można tego wyrazić słowami, a serce mało człowiekowi nie pęknie. Daję słowo, te głosy wzniosły się wyżej i dalej, niż ktokolwiek w tak ponurym miejscu mógłby sobie to zamarzyć. Wydawało się, że piękny ptak wleciał do naszej małej, szarej klatki i sprawił, że mury zniknęły. Przez jedną krótką chwilę każdy człowiek w Shawshank poczuł się wolny").


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Wrzesień 13, 2013, 14:41:40
To już dzisiaj o 20:50 na PLANETE+! Pokażemy Wam prawdziwego, genialnego, wyjątkowego i aktualnego gwiazdora. Jego muzyka wyprzedzała swoją epokę. Był uwodzicielskim, niezwykle utalentowanym i prowokacyjnym artystą. Wolfgang Amadeusz Mozart - poznajcie jego sylwetkę w odniesieniu do popkultury w dokumencie "Mozart Superstar"!

Tyle od Planete.Filmu nie widziałam, ale prawie wszystkie filmy na tym kanale są dobre, więc na pewno obejrzę.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Wrzesień 18, 2013, 16:28:00
Z cyklu "Wielcy kompozytorzy" - Mozart  (ang/wł/niem); o swojej miłości do muzyki Wolfganga opowiada m. in. nasza ulubiona Cecylia Bartoli  :)

http://www.youtube.com/watch?v=TkgMDAltCoM




Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Wrzesień 19, 2013, 13:12:39
Skrzypce i altówka Mozarta odwiedziły w czerwcu tego roku Stany Zjednoczone (to nie była ich pierwsza daleka podróż; wcześniej Fundacja Mozarteum wysłała je do Japonii i Chin, a dokładniej mówiąc 上海 - Szanghaju  ;)).

http://www.youtube.com/watch?v=hszdoFI1pWI


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 20, 2013, 22:25:28
Mozart kompozytorem papieży  ;)

Among musicians I love Mozart, of course. The ‘Et incarnatus est’ from his Mass in C minor is matchless; it lifts you to God! [...] Mozart fulfills me. But I cannot think about his music; I have to listen to it.

'Oczywiście spośród kompozytorów uwielbiam Mozarta. Et incarnatus est z jego Mszy c-moll to niezrównany utwór, który wznosi przed oblicze Boga. [...] Mozart mnie zaspokaja. Nie mogę jednak o jego muzyce myśleć - muszę ją słuchać.'

Papież Franciszek


http://www.youtube.com/watch?v=YJJT108WZ7o


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Wrzesień 20, 2013, 23:27:47
Mozart ist schön, wie die Schöpfung schön ist.

Mozart jest piękny, tak jak piękne jest Stworzenie.

Joseph Ratzinger


http://www.youtube.com/watch?v=378fNu_UPbA


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 21, 2013, 14:47:47
Ratzinger - meloman i pianista - nazywany jest 'Mozartem teologii'.

Wojtyła i Karajan

http://www.youtube.com/watch?v=z9idsxD_gw0


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 23, 2013, 01:22:02
I jeszcze w dopełnieniu artykuł z paroma ciekawostkami (myślę, że Ratzinger rozwiązałby niejeden forumowy quiz! :D), a niezwykle trafne słowa: "His music is by no means just entertainment; it contains the whole tragedy of human existence" powinna wziąć sobie do serca niejedna Gwizdalanka!  ;)

http://www.catholiceducation.org/articles/arts/al0275.htm

Wspomniany rok 1941, środek II wojny światowej - i 200 rocznica śmierci Wolfganga. Requiem wybrzmiewało w tym czasie ze zdwojoną mocą.

http://www.youtube.com/watch?v=h5FEn0lJWRI


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Wrzesień 23, 2013, 20:21:12
Afin que le merveilleux Concerto en sol majeur KV 216 soit complet...:

http://www.youtube.com/watch?v=lGrUAA_tIgs
http://www.youtube.com/watch?v=Yd7rqyjirQQ


Zacytuję jeszcze inną skrzypaczkę, Anne-Sophie Mutter:

Sein Geist ist immer präsent, selbst wenn ich zeitgenössische Werke spiele, und ich habe ständig neue Versuche unternommen, ihm näher zu kommen. Er ist der Komponist, mit dem ich aufgewachsen bin, der immer auf mich gewartet hat, an jedem Punkt meiner Laufbahn.

Jego [Mozarta] duch jest zawsze obecny [w moim życiu], nawet kiedy gram współczesne dzieła. Nieustannie podejmowałam nowe próby zbliżenia się do niego. On jest kompozytorem, z którym dorastałam, kompozytorem, który zawsze czekał na mnie, w każdym momencie mojej kariery.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 24, 2013, 17:28:44
Jerzy Maksymiuk, wydawało się nam kiedyś, stał mocno po stronie "opcji gwizdalankowej". Dziś znalazłem słowa, których z jego ust nie spodziewałem się usłyszeć. Pamiętacie, to przecież dyrygent od mozartowskich "gam i pasaży"  ;)

W 2011 r. w wywiadzie dla "Gazety Wrocławskiej" powiedział: "Jowiszowa jest niezwykle napisana. Dla mnie dowodem istnienia Boga nie jest Chrystus, ale Mozart. [...] No, może obaj są dowodem. Mozart wspaniale pisał."

Requiem, Dies irae, Maksymiuk
http://www.youtube.com/watch?v=h696r05Jxx8


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 25, 2013, 01:02:15
Rzadko słuchamy na wątku KANONÓW Wolfganga. Napisał ich całkiem sporo, dla FUNU, zwłaszcza w okresie wiedeńskim, najczęściej do tekstów religijnych lub własnego autorstwa (jak np. Difficile lectu KV 559, O du eselhafter Peierl KV 560a). Mozart czerpał niewysłowioną radość z zabawy słowami, o czym można się przekonać czytając jego listy, jak również słuchając kanonów a capella. Ich humor bywa sprośny, co dało ludziom kolejnych stuleci mocno zdeformowany obraz kompozytora (i w pewnym stopniu pokutuje on w na pół wyimaginowanym scenariuszu Amadeusa P. Shaffera).

Niezbyt grzeczny, ale i chwilami pomysłowy jest tekst kanonu A-dur KV 561, Bona nox. 4-głosowy chór (głosy wchodzą po 4 taktach każdy) wypowiada tu słowa "Dobrej nocy" w 5 językach, po angielsku, francusku, niemiecku, włosku i po łacinie. Melodia jest chyba dość znana.

Pfui pfui...   ;)
http://www.youtube.com/watch?v=pVG2VDc6rD8


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: rzępoła Wrzesień 25, 2013, 13:56:55
Dziś znalazłem słowa, których z jego ust nie spodziewałem się usłyszeć. Pamiętacie, to przecież dyrygent od mozartowskich "gam i pasaży"  ;)

W 2011 r. w wywiadzie dla "Gazety Wrocławskiej" powiedział: "Jowiszowa jest niezwykle napisana. Dla mnie dowodem istnienia Boga nie jest Chrystus, ale Mozart. [...] No, może obaj są dowodem. Mozart wspaniale pisał."
Hej! Jestem tu nowa, muzyką interesuję się już od kilku ładnych lat. Nie wiem jednak, czemu to takie dziwne, że pan Maksymiuk wypowiedział się w przytoczony sposób. Mogę prosić o kilka wyjaśnień?  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 25, 2013, 15:12:22
Witaj, cieszę, że zaglądnęłaś do nas z innego forum  ;)  Maksymiuk w 2006 r. (rok jubileuszowy) wyrażał się o Mozarcie niejednoznacznie, twierdził, że Mozart to przede wszystkim "gamy i pasaże" (co, przyznasz, ma posmak pejoratywny) i w zasadzie nie stworzył dzieł dorównujących np. VII czy IX Symfonii Beethovena. Więcej o tym piszemy na str. 33 tego wątku.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: rzępoła Wrzesień 25, 2013, 19:52:38
Przeczytałam ten fragment wątku. Cóż, również często spotykam się z negatywnymi opiniami o Mozarcie. Nie rozumiem ich kompletnie, dla mnie Mozart jest mistrzem. Jedyne pocieszenie, że to osoby jeszcze bardzo młode, a po Maksymiuku bym się tego nie spodziewała.  :-\


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 26, 2013, 22:04:08
Mówi się czasem, że Mozarta naprawdę doceniają jedynie dzieci i ludzie starsi, co jednak, jak widzimy, absolutnie nie jest prawdą ;) A negatywne opinie głoszą tylko tacy, którzy wkładają Wolfganga do szuflady z napisem "kompozytorzy jednego dzieła", wysłuchawszy wcześniej jedynie Sonaty facile ("dla początkujących") C-dur KV 545...

4-głosowe kanony przyjmowały nieraz poważniejszą formę, choć nie mamy wątpliwości, że Mozart pisał je ot tak, za jednym pociągnięciem pióra. Nieraz sięgał do tematyki sakralnej, nieco zaniedbanej w II poł. lat 80. na rzecz muzyki masońskiej.

Nascoso è il mio sol KV 557, jeden z niewielu przykładów zastosowania przez Mozarta jako tonacji zasadniczej f-moll
http://www.youtube.com/watch?v=VpLf4Oisk1A

Alleluia C-dur KV 553
http://www.youtube.com/watch?v=L6f51B02Aq0

Ciąg dalszy językowej głupawki Wolfa, O du eselhafter Martin! KV 560
http://www.youtube.com/watch?v=Qje6ocEVuMw


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: rzępoła Wrzesień 26, 2013, 22:14:51
 Ta sonata dla początkujących wcale nie jest taka "początkująca" w formie. W tym między innymi talent wielkich, że niewielkimi środkami umieli tworzyć wielkie dzieła (nie twierdzę, że ta konkretna sonata jest wielka, ale proszę w takim razie o przykład lepszej przy takim ograniczeniu technicznym.
 Kanony znowu bardzo fajne. Wcześniej mało słuchałam nieoperowych utworów wokalnych Wolfganga (oprócz masońskich), widzę, że był to błąd. A swoją drogą, to co to było z tym f-moll? Pamiętam, że w książce Einsteina coś tam było na ten temat..  ::)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 26, 2013, 22:54:46
Oczywiście, ta sonatina w C-dur (to określenie można zastosować jedynie wobec tego dzieła i paru pierwszych sonat klawiszowych) jest bardzo wdzięczna, słyszysz na pewno ten figlarny minikanon na początku III części. A środkowe andante jest odpowiednikiem jasnych divertimenti na instrumenty dęte z okresu salzburskiego. Mozart pisze z wielką rezerwą, ale przecież nie byłby sobą, gdyby nie zamieścił w tym dziełku paru "smaczków"...

Świetnie to czujesz, Mozart hołduje zupełnie innemu typowi wirtuozerii niż współcześni, jak Clementi czy Beethoven. Stąd wrażenie prostoty i pewnego "ograniczenia" jego pianistyki, szczególnie w odniesieniu do lewej ręki. Bierze się to również z tego, że Mozart był najpierw klawesynistą, dopiero nieco później zawładnął ówczesnym fortepianem, pisząc na ten instrument swoje sonaty i koncerty. Sądzę, że wszystkie sonaty od tej KV 284 (Dürnitz-Sonate) aż po wybitnie kontrapunktyczną i wykonawczo niełatwą Kleine Sonate KV 576 stanowią przykład pianistycznego mistrzostwa Mozarta (więcej o tych dziełach piszemy od str. 29). Pozostaje nam też żałować, że nigdy nie usłyszymy, jak improwizuje na swoim Walterze...

F-moll zachował przede wszystkim dla swoich ostatnich dzieł organowych (KV 594, KV 608). Oczywiście, pojawia się dziesiątki razy w modulacjach, którymi lśnią jego utwory, jednak - co jest nieco zagadkowe - tą minorową tonację rzadko obierał jako tonację początku. Nie unika jej jednak tak jak h-moll, której romantyzm nadał szczegolną symbolikę, związaną ze smiercią. fis-moll natomiast nieodłącznie kojarzy się nam z II częścią koncertu A-dur KV 488.

Fantazja f-moll KV 608
http://www.youtube.com/watch?v=C5M9KsJ3qRM

Adagio i Allegro KV 594
http://www.youtube.com/watch?v=7oTfMHd4HSw


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 26, 2013, 23:45:08
BTW, tak - w starym stylu - tą Fantazję gra stary mistrz francuskiej szkoły organowej, Pierre Cochereau na wielkich organach Notre Dames de Paris.

http://www.youtube.com/watch?v=L-DCjOBpa9E


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: rzępoła Wrzesień 28, 2013, 19:17:00
 Dzięki wielkie za wyczerpującą odpowiedź! Akurat dzieła organowe znam dość dobrze, ale dzięki za ich przypomnienie.  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 28, 2013, 21:30:46
Przy okazji tych organowych arcydzieł nie sposób nie wspomnieć wizyty Mozarta w miejscu związanym na zawsze ze sztuką J. S. Bacha - lipskim kościele św. Tomasza. W kwietniu 1789 r., po krótkim pobycie w Dreźnie (gdzie Mozart koncertował dla elektora Fryderyka Augusta i zasiadł przy wielkich organach Silbermanna), będąc w drodze do Berlina, zatrzymał się na dłużej w Lipsku. Zasiadł tam oczywiście do instrumentu, na którym grał wielki Jan Sebastian. Następcą na stanowisku kantora kościoła św. Tomasza był wówczas przyjaciel barokowego mistrza Johann Friedrich Doles. Świadek tego wydarzenia pisze:

"(…) [Mozart] grał bez zapowiedzi i nieodpłatnie na organach w kościele św. Tomasza  Grał przez godzinę w obecności licznych słuchaczy, pięknie i kunsztownie. Ówczesny organista Görner i nieżyjący już kantor Doles byli przy nim i wyciągali rejestry. Widziałem na własne oczy tego młodego, modnie ubranego mężczyznę średniego wzrostu. Doles był pełen zachwytu dla gry artysty i wydawało mu się, że to zmartwychwstał stary Sebastian Bach, jego nauczyciel. Mozart bardzo porządnie i z największą łatwością zademonstrował wszelkie efekty harmoniczne, a poszczególne tematy, m.in. chorał Jesu, meine Zuversicht wykonał bez przygotowania i wspaniale."

Jesu, meine Zuversicht BWV 728
http://www.youtube.com/watch?v=LrzHyhJq0_U

Doles w czasie pobytu Wolfganga w Lipsku dyrygował wykonaniem motetu Singet dem Herrn ein neues Lied  BWV 225. Mozart był nim ponoć zachwycony.
http://www.youtube.com/watch?v=lc14Jv1eTUE

Dodajmy jeszcze, że jako organista pierwsze wrażenie wywarł Mozart w wieku 8 lat, grając na organach kaplicy w Wersalu dla Ludwika XV i Marii Leszczyńskiej.

Oto Wielka Fantazja i Fuga g-moll BWV 542 J. S. Bacha, którą z całą pewnością znał Mozart, komponując w 1791 r, kilka miesięcy przed śmiercią, swoje arcydzieło w f-moll.

http://www.youtube.com/watch?v=5e33auGtzrY

Gwoli uzupełnienia - organowe Adagio-Allegro-Adagio KV 594, podobnie jak Fantazja KV 608 zawdzięczają swoje powstanie mecenasowi sztuki, wielkiemu miłośnikowi muzyki (i założycielowi galerii sztuki we Wiedniu) Josephowi von Deym.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 29, 2013, 12:43:11
Swoje organowe dzieła z l. 1790-91, Mozart pisał ponoć z wielką niechęcią. Wyobraźmy sobie - miały zostać wykonane na małych organach mechanicznych i posłużyć jako melodie kurantowe! Ta zegarmistrzowska (dosłownie) praca szła mu z trudem, Wolfgang czuł się bardzo skrępowany, mając do dyspozycji niewielki, piszczałkowy instrument. Jak krytyczna była sytuacja finansowa Mozarta w ostatnich miesiącach życia, skoro akceptował nawet takie zamówienia. W liście z 3 października 1790 r. donosi, że komponuje Adagio i Allegro (KV 594), by zarobić "parę dukatów dla ukochanej żony". Konstancja niestety nie potrafiła oszczędzać, co chwilę wyjeżdżała na drogie kuracje do modnego wśród arystokracji uzdrowiska w Baden. W chwili śmierci majątek Mozartów wynosił 60 florenów...

Mozart, tak jak Bach, swoje utwory organowe komponował na 3 pięcioliniach. Stąd zupełnie niezrozumiałe są transkrypcje na fortepian. Słusznie twierdzi biograf - jedynym opracowaniem, jakie byłoby odpowiednie dla Fantazji f-moll (dzieło, które Mozart napisał w twórczym natchnieniu, zupełnie zapominając o jego przeznaczeniu!) jest wersja na wielką orkiestrę symfoniczną.

Andante F-dur KV 616
http://www.youtube.com/watch?v=hZsyvYTnrbQ



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: rzępoła Październik 03, 2013, 10:39:23
 Nie wiem, czy już było, ale to tak piękne, że muszę się podzielić!
 "A.Schnabel stwierdził, że "sonaty Mozarta są zbyt łatwe dla dzieci, a zbyt trudne dla artystów"."

  ::)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Październik 05, 2013, 23:21:40
Muszę  Ptolkowi puścić tę symfonię ;D ;D ;D ;D ;D ;D

https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=C_RcXoQf3UU


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Październik 06, 2013, 20:05:56
Agnieszko, myślę, że bodźce wzrokowe wzięły tu górę i za ten efekt odpowiedzialny jest patyczek z piórkami lub coś w ten deseń  :D Miłośników dachowców, kotów birmańskich, bombajskich, devon rexów, maine coonów, rosyjskich kotów niebieskich czy też pochodzących z Królestwa Tajlandii  :) kotów rasy Korat (po tajsku โคราช ) ucieszy na pewno duet figurujący w katalogu Köchla pod numerem KV 625/592a.

http://www.youtube.com/watch?v=xH3yzGc3WCk


(Reszta tekstu pochodzi ze strony Ogólnopolskiego Klubu Miłośników Opery „Trubadur” http://trubadur.pl ).

W 1997 roku amerykański muzykolog David Buch ogłosił odkrycie w Bibliotece Manuskryptów w Hamburgu zapomnianej opery Kamień filozoficzny albo Zaczarowana Wyspa (niem. Der Stein der Weisen oder Die Zauberinsel). Na dzieło to natrafił, badając kolekcję manuskryptów zagrabioną pod koniec wojny przez Rosjan, a następnie zwróconą w 1991 r. W manuskrypcie Kamienia filozoficznego prof. Buch odkrył, że prawie każda część opery oznaczona była nazwiskiem kompozytora, zapisanym, jak się wydaje, ręką jednego z kopistów. Słowa von Mozart widniały przy duecie Lubanary i Lubana (Nun, liebes Weibchen, czyli tzw. duet kotów) oraz przy dwóch częściach finału drugiego aktu. Premiera Kamienia, opery heroikomicznej w dwóch aktach, miała miejsce 11 września 1790 r. w Theater auf der Wieden. Wiadomość o odkryciu nieznanego do tej pory dzieła, pochodzącego z przedostatniego roku życia Mozarta, wywołała wielką sensację. Opera ta rzuciła nowe światło na życie Wolfganga Amadeusza, postrzeganego do tej pory jako samotnie tworzącego geniusza. Mozart współpracujący z gronem przyjaciół kompozytorów to coś zupełnie nowego. W tworzenie Kamienia filozoficznego zaangażowanych było poza Mozartem czterech artystów. Wszyscy oni niedługo potem mieli pracować przy premierze Czarodziejskiego fletu: Johann Baptist Henneberg dyrygował, Benedikt Schack wystąpił w roli Tamina, Franz Xaver Gerl śpiewał partię Sarastra, Emanuel Schikaneder był impresariem, twórcą libretta i wykonywał partię Papagena.

Kamień filozoficzny był jedną z serii baśniowych oper powstałych z inicjatywy Schikanedera dla jego teatru. Wcześniej na scenie Theater auf der Wieden pojawiła się pierwsza ze zleconych przez Schikanedera baśniowych śpiewogier: Oberon, król Elfów z librettem członka tej samej grupy, Karla Ludwika Giesecke. Sam Schikaneder napisał kolejne libretta, zaczerpując ze zbioru pseudoorientalnych opowieści pióra Christopha Martina Wielanda temat do Kamienia filozoficznego, a następnie do Dobrego derwisza i Czarodziejskiego fletu. Tak więc arcydzieło Mozarta, często postrzegane jako wyizolowane dzieło geniusza, należy traktować jako kulminację tej serii baśniowych oper powstałych z inicjatywy Schikanedera dla jego teatru.

Między Czarodziejskim fletem a Kamieniem filozoficznym dostrzec można sporo podobieństw. Oba dzieła są śpiewogrami, napisanymi po niemiecku i zawierającymi, co typowe dla tego gatunku, mówione dialogi (w Kamieniu partie mówione są znacznie dłuższe, być może ze względu na większy stopień pogmatwania akcji). Oba dzieła powstały z myślą o wystawieniu w tym samym podmiejskim teatrze wiedeńskim Schikanedera i wykonywane były przez tę samą grupę śpiewaków. Oba libretta napisał Schikaneder w oparciu o zbiór Wielanda, w obu występują elementy magii, mieszają się czary i miłość, a losami sterują dobre i złe bóstwa. Większość postaci i rodzajów głosów z jednej opery ma swoje odpowiedniki w drugiej: Lubano i Papageno, Lubanara i Papagena, Nadine i Pamina, Nadir i Tamino oraz Eutifronte i Sarastro, i w większości przypadków ich partie wykonywane były przez tych samych śpiewaków. W warstwie muzycznej obu oper też można dostrzec podobieństwa: niektóre ozdobniki z partii Lubana pojawiają się w partii Papagena, aria Astromontego w finale pierwszego aktu (której autorem nie jest Mozart) przywodzi od razu na myśl słynną pierwszą arię Królowej Nocy. Niewykluczone, że Astromonte dlatego śpiewa tenorem, że odtwórczyni Królowej Nocy, Josepha Hofer, nie mogła wystąpić w realizacji Kamienia filozoficznego, ponieważ właśnie urodziła dziecko. Kiedy zna się Czarodziejski flet, Kamień filozoficzny niczym szczególnym nie zaskakuje, a nawet momentami razi swoją banalnością. Można go potraktować raczej jako operową ciekawostkę nobilitowaną przez osobę Mozarta, a nawet może jako swego rodzaju muzyczne igraszki, popełnione przez pięciu kompozytorów, bawiących się treścią, formą, nutami, stopniem pogmatwania akcji. Opera ta jest tak podejrzana, że słyszałam nawet o takich przypuszczeniach (np. w wypowiedzi krytyka muzycznego Anny Iżykowskiej-Mironowicz), że może mamy do czynienia z jakimś oszustwem czy może żartem pana Bucha, podsuwającego nam spreparowany utwór, podrabiający w dość nachalny i mało błyskotliwy sposób styl Mozarta. Pewnie muzykolodzy będą jeszcze spierać się, czy Kamień filozoficzny to próba “na wesoło” przed Czarodziejskim fletem, czy też coś zupełnie innego. Z programu do łódzkiej inscenizacji tego dzieła dowiadujemy się, że sceniczny żywot Kamienia trwał przynajmniej 24 lata od dnia jego premiery. Operę wystawiono następnie m.in.: w Brnie (1794), w Pradze (1795), we Frankfurcie (1795), w Grazu (1796). Sam Schikaneder kolejny raz wystawił Kamień w 1804 r. w kolejnym teatrze Theater an der Wien. Ostatnie udokumentowane dziewiętnastowieczne przedstawienie opery odbyło się 28 lutego 1814 r. w Linzu. Po odkryciu prof. Bucha 5 maja 2001 r. w Theater Augsburg podczas 50. Deutsches Mozartfest 2001 miało miejsce pierwsze współczesne sceniczne wystawienie Kamienia filozoficznego. Drugie natomiast odbyło się 11 września 2003 r. w Teatrze Wielkim w Łodzi, a więc równo 213 lat od premiery.



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Październik 08, 2013, 15:12:34
Oto treść Kamienia filozoficznego (z wymienionej wyżej strony).

Osoby:

Astromonte, dobry bóg – tenor, Eutifronte, zły bóg podziemnego świata, brat Astromontego – bas, Sadik, władca krainy Arkadii – baryton, Nadir, przybrany syn Sadika – tenor, Nadine, córka Sadika – sopran, Lubano, leśniczy – bas, Lubanara, żona Lubana – sopran, Dżinn, posłaniec Astromontego – sopran, karły w służbie Eutifrontego – role nieme.

Akt I

W krainie Arkadii pasterze i pasterki pod wodzą przywódcy wspólnoty Sadika zbierają się, by oddać cześć i złożyć dary Astromontemu, dobremu bóstwu, które otacza ich opieką. Przybywają dwie zakochane pary: Nadir i Nadine oraz Lubano i Lubanara, by także złożyć swe dary w świątyni. Ten jednak przywilej przysługuje jedynie dziewicom i niewinnym chłopcom, tymczasem okazuje się, że Lubano i Lubanara niedawno się pobrali. Nie mając prawa wchodzić do świątyni, popełnili profanację. Wszyscy odwracają się od nich z przerażeniem. Nowożeńcy się kłócą. Lubano jest zazdrosny o żonę i chciałby, żeby siedziała w domu, ona natomiast chciałaby zażyć trochę wolności i wcale nie przejmuje się tym, że mąż straszy ją złym duchem Eutifronte. Marzy jej się przejażdżka podniebnym powozem Astromontego. Sadik gani Lubanarę, że przyprowadziła męża do świątyni i ściągnęła na nich śmiertelne niebezpieczeństwo, mogąc rozgniewać tym zuchwalstwem Astromontego. Ona jednak, przekonana o sile swego uroku, uważa, że może ugłaskać każdego, nawet boga, który na pewno doceni jej zalety i kobiece wdzięki. Sadik postanawia pozbawić Lubana prawa do myślistwa i noszenia broni. Ma też pretensje do Nadira i Nadine, że nie powiedzieli mu o małżeństwie Lubana i Lubanary. Obawia się, by i im nie stała się krzywda, a są dla niego wszystkim na świecie. Przypomina sobie, jak bardzo prosił bogów o potomstwo, stojąc nad brzegiem morza, i wtedy ujrzał koszyk z dzieckiem wśród morskich fal. Znaleziony chłopiec stał się jego przybranym synem Nadirem, nie wiedział jeszcze wtedy, że w tym samym roku żona powije mu córeczkę. W karocy z chmur pojawia się nagle Dżinn niosący ptaka w klatce. Oświadcza on, że Astromonte przysyła ptaka, który zaśpiewa najczystszej dziewicy w krainie. Każda z panien pragnie zostać wybrana, także Lubanara, choć jest przecież mężatką. Lubano każe jej wrócić do domu, z którego Lubanara natychmiast ucieka, gdy tylko mąż się oddala. Schwytana przez Lubana zostaje zamknięta w chacie, a dla pewności mąż zabezpiecza drzwi wielką kłódką. W samotności i zamknięciu rozzłoszczona Lubanara pragnie, by Eutifronte przyszedł jej z pomocą. Duch przybywa z zaświatów i wkracza do chaty. Wraca Lubano i chce wypędzić obcego z domu. Wówczas demon zabiera Lubanarę do świata podziemi, a na głowie Lubana pojawiają się rogi – symbol zdradzanego męża. Natychmiast pojawiają się myśliwi i psy Eutifrontego i cała nagonka rusza w pościg za Lubanem jak za jeleniem. Nadir ma przeczucie, że coś rozdzieli go z ukochaną Nadine. Ta zapewnia go, że gotowa jest z nim uciec, gdyby groziło im rozstanie. Kiedy Nadir zostaje sam, słyszy głos boga Astromontego ostrzegającego go, by nigdzie nie uciekał. Poruszony do głębi Nadir modli się do boga, by ten darował mu Nadine. Nadine mówi ojcu o swoich obawach i o postanowieniu ucieczki, gdyby nie mogła być nadal z ukochanym. Sadik nie chce rozstania z dziećmi, ono złamałoby mu serce. Rozpoczynają się zawody. Panny przekazują sobie ptaka z rąk do rąk, ale przy żadnej ptak nie śpiewa. Dopiero gdy Nadine bierze go w ręce, ptak zaczyna śpiewać swoją pieśń. Pojawia się goniony przez myśliwych rogaty Lubano, który nie ma chwili wytchnienia. W tym momencie zjawia się Astromonte w powozie z chmur, aby przyjąć ofiarę od ludu. Kiedy ma odejść, czarodziejski ptak ponownie śpiewa i przypomina mu o jego dawnej tragedii. Oczarowany urodą Nadine, bóg zabiera ją do swego powozu. Nadir i Sadik rozpaczają nad utratą Nadine, podczas gdy Lubano domaga się powrotu swej żony. Wszyscy postanawiają szukać Nadine.

Akt II

Zły bóg Eutifronte wzniecił na morzu burzę. Przy skalistym wybrzeżu dryfują dwa rozbite statki, na których pasterze i pasterki błagają Astromontego o ratunek. W maszty uderza piorun i oba statki toną. Kiedy Eutifronte triumfuje, pojawia się Dżinn, który przekonuje go, że powinien pogodzić się z Astromontem. Ze sztormu ocalało dwóch rozbitków, Nadir i Lubano. Nie wiedząc o sobie nawzajem, wspinają się na skalisty brzeg. Nadir mdleje z wyczerpania, a Lubano, głodny i zły narzeka, że kobiety wodzą mężczyzn za nos. Wreszcie zasypia. Tymczasem we śnie Nadir przeklina Astromontego. Słyszy to Eutifronte, który postanawia wykorzystać młodzieńca do swoich celów. Wyjawia Nadirowi, że on i Astromonte są synami wielkiego mędrca, który po latach pracy uzyskał kamień filozoficzny. Postanowił przekazać go pierworodnemu synowi, a wtedy Eutifronte przeklął swego starszego brata. Ojciec, widząc, że nienawiść rozdzieliła braci, zabrał kamień im obu, wrzucił go wraz z kluczem do naczynia, które zabrał orzeł. Kamień miał zostać przekazany synowi jednego z braci. Obaj zakochali się w tej samej księżniczce, ale ona poślubiła Astromontego. Kiedy urodził im się syn, Eutifronte wysłał morderców, by go udusili. Wówczas księżniczka umarła z rozpaczy. Chcąc pocieszyć Astromontego, ojciec ofiarował mu magicznego ptaka, tego samego, który wybrał Nadine. Eutifronte przekonuje Nadira, że tylko zabicie Astromontego może uratować Nadine. Lubano głodny i samotny, narzeka na swój los. Nagle pojawia się Dżinn, który przynosi mu duży owoc. Ku swemu rozczarowaniu Lubano znajduje w owocu księgę zawierającą mądre sentencje. Widząc karły, myśli, że jest w krainie Liliputów. Nagle pojawia się Lubanara, która opowiada, że oparła się urokowi Eutifrontego i o tym, jak demon omotał Nadira. Lubanara ma zamiar ujawnić prawdę Nadirowi, ale Eutifronte, który słyszał wszystko, rzuca na nią urok. Teraz Lubanara nie może mówić ludzkim głosem, a jedynie miauczeć jak kot. Głęboko pod ziemią Eutifronte daje wskazówki Nadirowi. Ma on czekać na siedem uderzeń młota, po których duchy poprowadzą go do krypty strachu, gdzie znajdzie wykuty miecz zemsty. Tym mieczem ma zabić Astromontego. Pojawiają się Lubano z Lubanarą. Karły Eutifrontego prowadzą wszystkich czworo do piekielnej kuźni. Lubanara ma odejść. Wówczas zjawia się Dżinn, który ją porywa. Karły ruszają w pościg, ale Dżinn strąca je w przepaść. Eutifronte pokazuje Nadirowi duchy, które wykuwają magiczny miecz. Ofiarowuje mu też łuk z magiczną strzałą, która może zabić wszystko, nawet magicznego ptaka. Eutifronte zapada się pod ziemię, a Nadir, słysząc głos ptaka, biegnie za nim. Pozostawia Lubana, który zastanawia się nad szaleństwami, które ludzie robią z miłości. Nadir przeszukuje pałac Astromontego, ale nie znajduje ukochanej, która nie wiedząc, że Nadir jest w pobliżu, opłakuje swój los. Lubano głośno wyraża swą złość na Eutifrontego, co zły duch podsłuchuje. Lubano próbuje odnaleźć żonę, której miauczenie dochodzi z oddali. Ale rozzłoszczony Eutifronte porywa go i razem znikają w otchłani. W pałacu Nadir najpierw prosi, potem grozi Astromontemu, po czym strzela magiczną strzałą w kierunku ptaka. Strzała jednak śmiertelnie godzi Nadine. Nadir przeklina Eutifrontego. Zjawia się wysłaniec Astromontego, który zabiera ze sobą młodzieńca. Eutifronte więzi Lubana w klatce ptaka, mając nadzieję, że dzięki tej sztuczce Nadir zabije przyjaciela. Jednak gdy rozżalony Nadir zamierza się mieczem, pojawia się przebrany za starca Astromonte z prawdziwym ptakiem i wzywa chłopca do opamiętania, obiecując powrót do życia wszystkich bliskich. Wyjawia też Nadirowi prawdę: jest on synem Astromontego, którego najemnicy Eutifrontego nie zabili, lecz, wiedzeni litością, wrzucili do morza. Nadir oddaje miecz Astromontemu. Przylatuje orzeł i przynosi Nadirowi jako prawowitemu spadkobiercy Astromontego naczynie z kamieniem filozoficznym. Dzięki kamieniowi Nadine zostaje przywrócona do życia. Astromonte zrzuca swe przebranie i nakazuje złemu bratu opuszczenie krainy. Eutifronte może powrócić, gdy odmieni swoje serce i wówczas będą żyć jak prawdziwi bracia. Znika klatka, w której więziony był Lubano, Lubanara odzyskuje ludzki głos, a przywróceni do życia mieszkańcy Arkadii składają dzięki Astromontemu i proszą o opiekę nad małżeństwem Nadira i Nadine.


Profesor David Buch o swoim odkryciu:

http://www.youtube.com/watch?v=xVJEVsKR6oc

W tle klipu słyszymy te dwa, również przypisywane (czy słusznie?) Mozartowi fragmenty:

http://www.youtube.com/watch?v=1j-7X1-H3Bk
http://www.youtube.com/watch?v=llo7zr1PnZ8

Hehe, mamy tu polskie k(i)ci, k(i)ci, k(i)ci! w finale niemieckiego singspielu; po niemiecku woła się kota miez, miez! [mi:ts, mi:ts] od Mieze/Miezekatze (kicia); jeśli jesteśmy już przy kwestiach kocich i lingwistycznych  ;), pozwolę sobie dokonać autokorekty: po tajsku powinnam była raczej napisać แมวโคราช (kot Korat) lub แมวมาเลศ (kot Malet) albo też แมวสีสวาด (kot Sisawat).
Demandez aux experts, ils vous le confirmeront!  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 14, 2013, 23:18:22
Świetnie, Kasiu, że wspomniałaś Kamień Filozoficzny. Szperając w internecie, natknąłem się na całkiem pokaźną liczbę nagrań płytowych tej patchworkowej produkcji i ciekawe analizy badaczy z mozart-forum.com. Wydaje się, że głównym kompozytorem opery był J. B. Hennenberg, wówczas ponaddwudziestoletni młokos, który po premierze Czarodziejskiego Fletu przejął po Mozarcie kierownictwo nad kolejnymi spektaklami. Wolfgang skomponował 3 numery, w tym pierwszą część 2. finału, jak już wspomniano. Nie prezentują najwyższej wartości, choć są wdzięczne i pogodne (słychać dźwiękowy klimat dzieł lat 90.), do tego wpisują się w znany mozartowski (i nie tylko) zwyczaj pisania arii czy ensambli jako wstawek do dzieł innych artystów. Ciekawostką jest fakt, że nieznany jest autor preludium-uwertury do II aktu. Nie zapominajmy o Schikanederze, który współtworzył finał I aktu!

Przy okazji warto przypomnieć, że niedawno powstał Fletowy sequel Das Labyrinth, oder Der Kampf mit den Elementen Petera Wintera.



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 19, 2013, 01:20:13
Kilka tygodni temu ogloszono, ze JEDNAK odbedzie sie w Poznaniu XI Festiwal Mozartowski. Podobno znaleziono niezbednych sponsorow.

Gdyby festiwal nie doszedl do skutku, mielibysmy jedna z najbardziej spektakularnych porazek poznanskiego swiata kulturalnego w ostatnim czasie. Przypominam, ze jego kulminacja jest zawsze Requiem grane w noc poprzedzajaca 5 grudnia, date smierci Mozarta, polaczone z msza trydencka (lacinska). Tradycyjnie dzialo sie to w kosciele karmelitow na Wzgorzu sw. Wojciecha, rok temu uroczystosc przeniesiono do katedry.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 30, 2013, 00:25:30
Zakochany Mozart. Romantyczne w swojej eksploracji emocji Andante con moto - z dopiskiem con espressione - w g-moll, część środkowa Sonaty na fortepian i skrzypce Es-dur KV 380, rozpoczynającej się zamaszysto-heroicznym Allegro. Wspomniałem kiedyś, że dzieło wieńczy wspaniały opus sonat (5) z 1781 r.

Anne-Sophie Mutter i Lambert Orkis

http://www.youtube.com/watch?v=-98IaaV-Zpo


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 01, 2013, 15:44:05
TVP Kultura przypomniała dziś Great Mass w choreografii Uwe Scholza z Lipska (2005). Łatwo się domyśleć, że muzycznie spektakl bazuje na Wielkiej Mszy c-moll Mozarta, którą Asia opisała kiedyś tak: "skończona doskonałość nieskończonego dzieła". No właśnie, z racji swej "nieskończoności" (Credo, Agnus Dei), Scholz "uzupełnił" partyturę Mozarta chorałami gregoriańskimi, dziełami György Kurtága ("Játékok"), Thomasa Jahna ("Orte und Zeiten - tempi e luoghi") i wreszcie mistycznym "Credo" Arvo Pärta z wczesnego okresu jego twórczości. Z Mozarta mamy jeszcze Ave verum i Adagio i Fugę KV 546.

Przyznaję, że jestem pod wrażeniem tego performance'u - bo jest to bardziej swobodny taneczny spektakl niż balet sensu stricto. Chorałowe interludia znakomicie wkomponowują się w ogniwa mszy, mniej przekonują dzieła współczesne, no, za wyjątkiem Parta, który został potraktowany hiperekspresjonistycznie - zarówno w sztuce ruchu, jak i światła. Wg Zimmermana, "muzyka to historia, którą opowiadasz za pomocą dźwięku" - tu niewątpliwie mamy do czynienia z metafizyczną fabułą, którą każdy musi odczytać na swój sposób. Szczególna uwagę zwracają ponadto wielkie sceny chóralne z Mszy, 4-głosowa fuga (Cum Sanctu Spirito) staje się również fugą na scenie, Qui tollis na planie krzyża uderza siłą przekazu. Mimo, że spektakl kończy się sekwencją Agnus Dei do muzyki z Kyrie, Scholz zdecydowanie wychodzi poza sferę oddziaływania muzyki Mozarta. To jego "własna", filozoficzna wizja syntezy ruchu i muzyki sacrum, Great Mass wcale nie by Mozart, raczej: Great Mass by Uwe Scholz

Niestety, na yt znaleźć można chyba tylko małe fragmenty, może komuś uda się znaleźć cały spektakl?

http://www.youtube.com/watch?v=v6z7525kOv0


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Listopad 14, 2013, 18:39:09
แมวโคราช (kot Korat) lub แมวมาเลศ (kot Malet) albo też แมวสีสวาด (kot Sisawat)

หรือ แมวสีดอกเลา lub kot Si-dok-lau ;)


Chyba nie prezentowaliśmy jeszcze w Mozartthread 5 kontredansów KV 609 z 1791 r. (ten pierwszy w C-dur to gratka zwłaszcza dla figarofilów  ;)):

http://www.youtube.com/watch?v=HNHcbminbp4




Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Listopad 16, 2013, 12:02:01
Ostatni quiz Cateriny był "serajowy", a dziś czas na filmowy quizik "fletowy"  ;) By otrzymać laur zwycięzcy wystarczy wiedzieć, jakie słowa libretta przypadają na 0:55 sekundę filmiku i z czyjej strony padają one we Flecie:

http://www.youtube.com/watch?v=wEnbPdJLGdk

Aştept cu nerăbdare răspunsurile voastre!  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 16, 2013, 23:22:52
My poznaniacy bardzo lubimy Sir Marrinera!  ;)

http://www.youtube.com/watch?v=uGcFDYLr8Co


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 17, 2013, 01:29:17
A my forumowicze lubimy rozwiązywać zagadki! Ta poniższa chyba nie jest specjalnie trudna (dla niektórych redaktorów tego wątku to wręcz bułka z masłem  ;)) i zachęca do wnikliwszego wsłuchania się zarówno w dzieła Mozarta, jak i... symfonie Beethovena.

Symfonie Beethovena, jak powszechnie wiadomo, stały się fundamentem dla symfoniki XIX w. Co ciekawe, w paru miejscach twórczości Wolfganga możemy doszukać się jasnych odniesień do niektórych (powstałych przecież później) symfonii, czasem - wręcz dosłownych cytatów.

Chodzi o:
- I Symfonię C-dur, która nasuwa skojarzenie z 2 symfoniami Mozarta (w jednym przypadku związek dotyczy z jej 2. częścią),
- III Symfonię Es-dur, słynną Eroicę - jeden z tematów jej 1. części pojawia się we wczesnym scenicznym utworze Mozarta,
- VII Symfonię A-dur, której bachusowo-taneczny finał ma swojego poprzednika w finale jednej z symfonii Mozarta,
- IX Symfonię d-moll - słynny temat 4. części pojawia się nie tylko w Fantazji c-moll na fortepian, chór i orkiestrę op. 80, ale i nieco wcześniej...  ;)

Czekam na pomysły!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Listopad 17, 2013, 12:12:13
Przypadł mi w udziale zaszczyt ogłoszenia Zwycięzców wczorajszego quizu filmowo-fletowego ;), a są nimi: nasz wybitny chopinolog, literat i pianista Janusz  :) oraz dr n. med. -> prof. dr hab. n. med. in spe, also known in some circles as Herr Fadendirektor Patrick!   :)

Un GRANDE applauso ai nostri vincitori; siete stati fantastici nel vero senso della parola! Ancora complimenti  :)

Piotr Anderszewski gra i nuci tercet Paminy, Tamina i Sarastra z II aktu Czarodziejskiego fletu, rozpoczynający się od słów Paminy Soll ich Dich, Teurer, nicht mehr seh'n? (Mam, Miły, już nie ujrzeć Ciebie?), a na 55 sekundę przypadają słowa Sarastra Die Stunde schlägt, nun müsst ihr scheiden! (Wybija już moment rozstania!):

http://www.youtube.com/watch?v=JQGHpIqkq6A


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Listopad 17, 2013, 12:52:39
...nasz wybitny chopinolog, literat i pianista Janusz... 
Piotr Anderszewski gra i nuci tercet Paminy, Tamina i Sarastra z II aktu Czarodziejskiego fletu, rozpoczynający się od słów Paminy Soll ich Dich, Teurer, nicht mehr seh'n? (Mam, Miły, już nie ujrzeć Ciebie?), a na 55 sekundę przypadają słowa Sarastra Die Stunde schlägt, nun müsst ihr scheiden! (Wybija już moment rozstania!):
Łoj! czego ja tu się nie dowiaduję! ;D
A z tym momentem rozstania to ja sie nie zgadzam. I już.  ::)
Soll ich Dich, Teurer, nicht mehr seh'n?
Teraz czekam na quizik o zaniechaniu zamiarów albo o niechybnym powrocie  :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Listopad 22, 2013, 08:10:56
Na czas jakiś zniknęłam z orbity Kuriera. I parafrazując Marsellusa Wallace’a z Pulp Fiction, kiedy mnie nie było, to mnie nie było :D :D To był naprawdę wariacki czas i nie mogłam poświęcić ani chwili na cokolwiek prócz ciężkiej pracy, nad czym boleję, bo przedtem planowałam kilka przyjemnych muzycznych przeżyć na przełomie października i listopada, a w rezultacie w ciągu tego miesiąca przyjemnym i rozrywkowym przeżyciem okazywało się już zrobienie sobie herbaty :o

Teraz ten straszny czas – póki co – minął i oto jestem :) Jednak nie wracam po tak długim czasie z pustymi rękami ;) I muszę też przyznać, że wydarzenie, które chcę zrelacjonować w pełni wynagrodziło mi długi okres abstynencji i ascezy. Bo było to przeżycie, jakie w życiu nieczęsto się zdarza (przynajmniej mnie 8)). Nie co dzień bowiem spotykamy się z legendą ;D
A piętnastego listopada w poznańskiej Auli UAM czekała na nas Legenda :) Dobrze znajoma i uwielbiana, a jednak odległa i nieosiągalna.
Legenda nazywała się Sir Neville Marriner :)

Wyjątkowość tego koncertu zaznaczała się od początku – od tajemniczego zniknięcia większości biletów już w momencie uruchomienia internetowej sprzedaży, po nerwową atmosferę przed samym już koncertem :-\ Na dobre kilka minut przed czasem bezceremonialnie zaganiano widzów do Sali, każąc siadać wcześniej, żeby żadne niepożądane hałasy nie zakłóciły początku nagrywania. Nigdy też jeszcze nie słyszałam, aby zapowiadający tyle razy i tak nerwowo błagał publiczność o wyłączenie komórek (może jeszcze ktoś nie sprawdził, a jeśli sprawdził, to niech sprawdzi jeszcze raz :D), co mnie osobiście zafiksowało nerwowo tak, że nawet wyciszony telefon w przerwie wyniosłam do szatni, żeby już nie wydał z siebie nawet wibracji :D :D Po czym zapowiadająca pani stwierdziła, że byłoby nietaktem przedstawiać naszego gościa, i w takiej atmosferze zastygliśmy w oczekiwaniu, aż pojawiła się nasza żywa legenda i oto po raz pierwszy w życiu miałam przed sobą żywego twórcę oscarowej muzyki do Amadeusza!!

I oto nadeszła historyczna chwila, kiedy nie z płyty, ale z instrumentów na sali rozległy się pierwsze dźwięki Jowiszowej pod batutą Mistrza... Cóż można powiedzieć? O samej symfonii wiele żeśmy już tutaj mówili, i sama miałam zaszczyt ją opisywać. Wszystko wiadomo - geniusz, potęga, piękno, niezliczone analizy, interpretacje. Wszystko dobrze znajome. I za każdym razem – od nowa przeżywany zachwyt. Ale tym razem – emocje sięgają szczytu. Bo przecież to nie wrzucona do odtwarzacza płyta z Amadeuszem. To się dzieje tutaj, w tej chwili, naprawdę :o

Miejsca (cudem zdobyte) mieliśmy na balkonie – nad samą orkiestrą. Martwiłam się trochę o jakość dźwięku – niepotrzebnie, bo słychać było i świetnie, i wcale nie zbyt donośnie, a poza tym miejsca okazały się znakomite do celów obserwacyjnych w tym właśnie przypadku – dawały okazję śledzenia z całkiem bliska pracy dyrygenta, jego twarzy, gestów, kontaktu z orkiestrą. A chciało się przecież właśnie śledzić każdy jego ruch, przeżyć w pełni to wydarzenie. To było fascynujące i tym bardziej czarowało.
Orkiestra sprawiała wrażenie, że udzieliła jej się ogólna atmosfera – wyczuwało się bijącą od nich determinację, żeby dać z siebie wszystko, co potrafią 8)
Jaki był efekt?
Powiem tyle, że właściwie niewiele zdołaliśmy z siebie wydobyć po zakończeniu tego utworu. A przecież na ogół jesteśmy dość wymowni w opisie muzyki i naszych względem niej emocji ;) :D
Właściwie na gorąco, w podsumowaniu padły tylko dwa słowa – w których zawierała się chyba kwintesencja tego wykonania i naszych odczuć i emocji, skondensowana w najkrótszym możliwym muzycznym dialogu:
- Mozart....
- Mozart...!
 :D :D
No tak, podobno idealne wykonanie to takie, po którym nie pozostaje zbyt wiele, co można by powiedzieć, bo pozostawia poczucie domknięcia, pełni, w której słowa już się właściwie nie mieszczą...
Taka była według mnie ta symfonia – dokładnie taka, jaka powinna być. Domknięta. Klasyczna. Naturalna, jak oddech. Doskonała jak kryształ. Błyskotliwa jak diament. 90-letni Marriner jest w pełni sił twórczych i potrafił wydobyć z orkiestrowego instrumentu to, co zechciał. W moim odczuciu zespół dał z siebie wszystko i zagrał pięknie, lekko, klarownie i porywająco. Choć wprawne ucho znawcy wychwyciłoby jednak pewne niedociągnięcia ze strony waltornistów;) Jednak jak czytelnicy zapewne odgadną, nie było to moje ucho, które wraz z resztą organizmu pozostawało przez cały czas w stanie radośnie cielęcego upojenia :D :D
Kazano mi liczyć motywy w finale ;) Nie wiem, czy usłyszałam, że było ich pięć. Z pewnością jednak słyszałam i niemal czułam całą sobą, jak poszczególne strumienie melodii przewijają się, splatają i łączą ze sobą w finalną harmonię i apoteozę, w falę świetlistych dźwięków, która zalała serca słuchaczy i porwała ich z miejsc w wybuchu radosnej owacji.

W przerwie można było kupić program i ewentualnie płyty – jednak te z udziałem mistrza wyparowały błyskawicznie (nie pomyślano chyba wystarczająco o zaopatrzeniu i tłum słuchaczy na próżno szturmował stoisko, na którym królował już głównie Presley i orkiestra Glenna Millera ::)).

A po przerwie czekał nas z kolei Beethoven – druga symfonia, ukazująca łagodne przejście między szczytem twórczości Wolfganga, a kiełkującą indywidualnością Ludwiga, jeszcze wspinającego się na barki giganta :D
Pomimo oczywistego uwielbienia dla tych późniejszych, sławnych i potężnych dzieł, ja bardzo lubię i darzę wielkim sentymentem te pierwsze, z których właśnie spośród czysto Beethovenowskich brzmień tak często uśmiecha się do nas Mozart :D Beethoven wyszedł mistrzowi równie pięknie – i był tak samo klarowny i dystyngowany – bo przecież był to właśnie jeszcze wczesny Beethoven, nie rzucający gromów, a bawiący się muzyką i odkrywający dopiero własną siłę. Beethoven mozartowski :)

Oczywiście znów były wielkie, entuzjastyczne owacje. Zatem przyszła pora na bis. I cóż mogło dopełnić doskonałości tego wieczoru? Co nadawało się na podsumowanie tego wspaniałego spotkania gwiazdy, grającej ogólnie doskonale właściwie wszystko, ale szczególnie przecież kochanej za Mozarta? Zatem zabrzmiał bis doskonały – w auli rozległy się dźwięki uwertury Wesela Figara!! Czas się cofnął, oto byliśmy w Pradze, wśród entuzjastycznej widowni, i wiwatowaliśmy na cześć nowej, wspaniałej opery.... Czego jeszcze mogliśmy pragnąć? (och, oczywiście tego, żeby to trwało...:))
... jednak nawet najpiękniejsze chwile mijają, bo są chwilami:) Jeszcze tylko dyrektor filharmonii uroczyście wręczył sir Nevillowi honorową złotą batutę.

A po wszystkim Maestro przystąpił do dodatkowej pracy, podpisując cierpliwie programy i płyty długiej kolejce wielbicieli ustawionych wzdłuż auli (niektórzy zapobiegliwie przynieśli ze sobą całe zestawy płytowe - może dla rodziny ;D). I przy okazji można było stwierdzić, że prócz tego, że jest Legendą, jest także ogromnie miłym, przyjaznym człowiekiem, i że promieniuje od niego życzliwość, charyzma i właśnie – szlachetność. To dobry pomysł, że szlachectwo nadaje się dziś za szczególne osiągnięcia. Wyższość przyznawana automatycznie z tytułu urodzenia się w konkretnej rodzinie jest nieuzasadniona biologicznie, buntował się przeciwko niej i Mozart i Beethoven – arystokraci ducha. Duch wieje gdzie chce – w osobie Marrinera zdecydowanie spotkaliśmy postać szlachetnego ducha, i wielkiej osobowości. Pozostały nam na pamiątkę autografy Maestra na pięknie wydanych programach, a w sercach piękne wspomnienie. Lord batuty:) Jego moc będzie z nami. ;) Zawsze.

http://kultura.poznan.pl/mim/kultura/news/rozmowy,c,7/lord-batuty,65506.html

http://www.gloswielkopolski.pl/artykul/1043563,zlota-batuta-filharmonii-poznanskiej-dla-nevillea-marrinera,2,id,t,sg.html#galeria-material

Na zdjęciu nr 2 - jesteśmy tam trochę bardziej u góry i na prawo :D




Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: xbw Listopad 22, 2013, 15:42:21
- Asia....
- Asia...!
 :) ;D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 22, 2013, 21:39:59
Muszę tylko dodać, że Filharmonicy Poznańscy dali z siebie 500% ;) Naprawdę wiedzą, co to znaczy włączyć tryb forte w tutti! Nawet jeśli pierwsze C-dur Vivace zabrzmiało ciut nieśmiało, to potem było już wielobarwnie i z historycznym posmakiem. A uwertura do Figara nie rozczarowała nawet najbardziej wybrednych!

http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36000,14966423,Nestor_dyrygentury_swiatowej_Neville_Marriner_zachwycil.html

(Nie wiem tylko, o co chodzi z tą "akordową rąbanką" w finale Jowiszowej; co do potrzeby wytrwałości w przypadku 2. części II Symfonii idzie pewnie o jej wyjątkowy czas trwania.)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Listopad 23, 2013, 11:15:45
Jak miło znów Ciebie czytać, Asiu!  ;D Nawet nie wiesz, jak nam Ciebie brakowało...
(BTW: teraz już chyba wiem, skąd taki pomysł Herr Fadendirektora na quiz   ;)).

dla niektórych redaktorów tego wątku to wręcz bułka z masłem  ;)
Da wäre ich mir nicht so sicher  :D (Das Gleiche gilt übrigens für die Authentizität des Werkes La tartine de beurre/Das Butterbrot  ;)).


Sir Neville Marriner & Ecco la marcia... andiamo!  :)

http://www.youtube.com/watch?v=S0VebboLU0o


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Listopad 23, 2013, 18:30:58
Asiu, dziękuje za ciekawą i bardzo emocjonalna relację. Ciesze się, ze w tak dobrej kondycji powracasz z kurierowego niebytu  :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Listopad 23, 2013, 22:09:00
Kasieńko :) Januszu :) Ja też bardzo się cieszę:) Mnie też Was brakowało:) Co tu kryć, nie było lekko: było tak:

http://www.youtube.com/watch?v=e1-FKyOTvto
:) :) (dobrze choć, że contante nie tak już całkiem poco:)) Ale zdecydowanie non piu andrai:))))

Nadal nie jest, oj nie jest dobrze z czasem, ale postaram się jednak trzymać kontakt, bo bez Kuriera jest mi jakoś smutno:)
Mam trochę jeszcze do napisania, ale zobaczę, jak mi to wyjdzie w praktyce. Na razie słucham Mozarta i Beethovena;) 

Emocje były spore:)) Cieszę się, że sir Neville będzie mi się teraz kojarzył tak ciepło i realnie, z jasnym, życzliwym spojrzeniem, serdecznym uśmiechem i wytrwałym literowaniem polskich imion:)) Poza tym jak ładnie poukładany wewnętrznie jest człowiek, który jest zainteresowany nie sławą a doskonałością w swojej sztuce; i największą radość czerpie z tego, że "na szczęście mamy dom na wsi, z dala od cywilizacji. Jest tam rozległy ogród, mała rzeczka, kort tenisowy i... nie działają tam telefony komórkowe. A ja jestem tylko asystentem ogrodnika. A na korcie - kiepskim, czwartym graczem do debla. Czegoż można chcieć więcej?":)) Jest taki, jak jego muzyka. "Domknięty":) Jak Marek Aureliusz;)



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 27, 2013, 16:25:39
Time is up! Przeszła wreszcie pora na rozwiązanie beethoveno-mozartowskiego quizu  ;)

- I Symfonia C-dur op. 21 - jej wzorem (i swoistą kontynuacją pod względem struktury, stosunków tonalnych, koncepcji) jest 41. Symfonia C-dur Jowiszowa KV 551. Natomiast w II części Beethoven zapożyczył pomysły, które pojawiły się Poco adagio (Andante) 36. Symfonii  C-dur Linz-Sinfonie KV 425. Ponadto zauważono podobieństwo finałów z 88. Symfonią G-dur Haydna Hob I:88, odwoływano się również do 2. tematu z Molto allegro 40. Symfonii g-moll KV 550.

- Temat z pierwszego allegra III Symfonii Es-dur (Eroica) op. 55 pojawia się w Intradzie do młodzieńczego singspielu Bastien und Bastienne KV 50/46b.

- Finał VII Symfonii A-dur op. 92 nawiązuje do wirującego i roztańczonego finału 39. Symfonii Es-dur KV 543.

- Słynny D-durowy temat finału IX Symfonii d-moll op. 125 odnajdujemy we fragmencie jako temat boczny w offetorium Misericordias Domini d-moll KV 222.

Serdeczne GRATULACJE dla zwycięskich prezesek forumowego Towarzystwa Mozartowskiego: Kasi (która działa z szybkością 007 vide nick) i Asi wracającej do nas po tygodniach absencji  ;) Wielkie dzięki również za zaangażowanie i pomysły Janusza!  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Listopad 28, 2013, 15:46:30
Na czas jakiś zniknęłam z orbity Kuriera. I parafrazując Marsellusa Wallace’a z Pulp Fiction, kiedy mnie nie było, to mnie nie było :D :D To był naprawdę wariacki czas i nie mogłam poświęcić ani chwili na cokolwiek prócz ciężkiej pracy, nad czym boleję, bo przedtem planowałam kilka przyjemnych muzycznych przeżyć na przełomie października i listopada, a w rezultacie w ciągu tego miesiąca przyjemnym i rozrywkowym przeżyciem okazywało się już zrobienie sobie herbaty :o

Teraz ten straszny czas – póki co – minął i oto jestem :) Jednak nie wracam po tak długim czasie z pustymi rękami ;) I muszę też przyznać, że wydarzenie, które chcę zrelacjonować w pełni wynagrodziło mi długi okres abstynencji i ascezy. Bo było to przeżycie, jakie w życiu nieczęsto się zdarza (przynajmniej mnie 8)). Nie co dzień bowiem spotykamy się z legendą ;D
A piętnastego listopada w poznańskiej Auli UAM czekała na nas Legenda :) Dobrze znajoma i uwielbiana, a jednak odległa i nieosiągalna.
Legenda nazywała się Sir Neville Marriner :)

Wyjątkowość tego koncertu zaznaczała się od początku – od tajemniczego zniknięcia większości biletów już w momencie uruchomienia internetowej sprzedaży, po nerwową atmosferę przed samym już koncertem :-\ Na dobre kilka minut przed czasem bezceremonialnie zaganiano widzów do Sali, każąc siadać wcześniej, żeby żadne niepożądane hałasy nie zakłóciły początku nagrywania. Nigdy też jeszcze nie słyszałam, aby zapowiadający tyle razy i tak nerwowo błagał publiczność o wyłączenie komórek (może jeszcze ktoś nie sprawdził, a jeśli sprawdził, to niech sprawdzi jeszcze raz :D), co mnie osobiście zafiksowało nerwowo tak, że nawet wyciszony telefon w przerwie wyniosłam do szatni, żeby już nie wydał z siebie nawet wibracji :D :D Po czym zapowiadająca pani stwierdziła, że byłoby nietaktem przedstawiać naszego gościa, i w takiej atmosferze zastygliśmy w oczekiwaniu, aż pojawiła się nasza żywa legenda i oto po raz pierwszy w życiu miałam przed sobą żywego twórcę oscarowej muzyki do Amadeusza!!

I oto nadeszła historyczna chwila, kiedy nie z płyty, ale z instrumentów na sali rozległy się pierwsze dźwięki Jowiszowej pod batutą Mistrza... Cóż można powiedzieć? O samej symfonii wiele żeśmy już tutaj mówili, i sama miałam zaszczyt ją opisywać. Wszystko wiadomo - geniusz, potęga, piękno, niezliczone analizy, interpretacje. Wszystko dobrze znajome. I za każdym razem – od nowa przeżywany zachwyt. Ale tym razem – emocje sięgają szczytu. Bo przecież to nie wrzucona do odtwarzacza płyta z Amadeuszem. To się dzieje tutaj, w tej chwili, naprawdę :o

Miejsca (cudem zdobyte) mieliśmy na balkonie – nad samą orkiestrą. Martwiłam się trochę o jakość dźwięku – niepotrzebnie, bo słychać było i świetnie, i wcale nie zbyt donośnie, a poza tym miejsca okazały się znakomite do celów obserwacyjnych w tym właśnie przypadku – dawały okazję śledzenia z całkiem bliska pracy dyrygenta, jego twarzy, gestów, kontaktu z orkiestrą. A chciało się przecież właśnie śledzić każdy jego ruch, przeżyć w pełni to wydarzenie. To było fascynujące i tym bardziej czarowało.
Orkiestra sprawiała wrażenie, że udzieliła jej się ogólna atmosfera – wyczuwało się bijącą od nich determinację, żeby dać z siebie wszystko, co potrafią 8)
Jaki był efekt?
Powiem tyle, że właściwie niewiele zdołaliśmy z siebie wydobyć po zakończeniu tego utworu. A przecież na ogół jesteśmy dość wymowni w opisie muzyki i naszych względem niej emocji ;) :D
Właściwie na gorąco, w podsumowaniu padły tylko dwa słowa – w których zawierała się chyba kwintesencja tego wykonania i naszych odczuć i emocji, skondensowana w najkrótszym możliwym muzycznym dialogu:
- Mozart....
- Mozart...!
 :D :D
No tak, podobno idealne wykonanie to takie, po którym nie pozostaje zbyt wiele, co można by powiedzieć, bo pozostawia poczucie domknięcia, pełni, w której słowa już się właściwie nie mieszczą...
Taka była według mnie ta symfonia – dokładnie taka, jaka powinna być. Domknięta. Klasyczna. Naturalna, jak oddech. Doskonała jak kryształ. Błyskotliwa jak diament. 90-letni Marriner jest w pełni sił twórczych i potrafił wydobyć z orkiestrowego instrumentu to, co zechciał. W moim odczuciu zespół dał z siebie wszystko i zagrał pięknie, lekko, klarownie i porywająco. Choć wprawne ucho znawcy wychwyciłoby jednak pewne niedociągnięcia ze strony waltornistów;) Jednak jak czytelnicy zapewne odgadną, nie było to moje ucho, które wraz z resztą organizmu pozostawało przez cały czas w stanie radośnie cielęcego upojenia :D :D
Kazano mi liczyć motywy w finale ;) Nie wiem, czy usłyszałam, że było ich pięć. Z pewnością jednak słyszałam i niemal czułam całą sobą, jak poszczególne strumienie melodii przewijają się, splatają i łączą ze sobą w finalną harmonię i apoteozę, w falę świetlistych dźwięków, która zalała serca słuchaczy i porwała ich z miejsc w wybuchu radosnej owacji.

W przerwie można było kupić program i ewentualnie płyty – jednak te z udziałem mistrza wyparowały błyskawicznie (nie pomyślano chyba wystarczająco o zaopatrzeniu i tłum słuchaczy na próżno szturmował stoisko, na którym królował już głównie Presley i orkiestra Glenna Millera ::)).

A po przerwie czekał nas z kolei Beethoven – druga symfonia, ukazująca łagodne przejście między szczytem twórczości Wolfganga, a kiełkującą indywidualnością Ludwiga, jeszcze wspinającego się na barki giganta :D
Pomimo oczywistego uwielbienia dla tych późniejszych, sławnych i potężnych dzieł, ja bardzo lubię i darzę wielkim sentymentem te pierwsze, z których właśnie spośród czysto Beethovenowskich brzmień tak często uśmiecha się do nas Mozart :D Beethoven wyszedł mistrzowi równie pięknie – i był tak samo klarowny i dystyngowany – bo przecież był to właśnie jeszcze wczesny Beethoven, nie rzucający gromów, a bawiący się muzyką i odkrywający dopiero własną siłę. Beethoven mozartowski :)

Oczywiście znów były wielkie, entuzjastyczne owacje. Zatem przyszła pora na bis. I cóż mogło dopełnić doskonałości tego wieczoru? Co nadawało się na podsumowanie tego wspaniałego spotkania gwiazdy, grającej ogólnie doskonale właściwie wszystko, ale szczególnie przecież kochanej za Mozarta? Zatem zabrzmiał bis doskonały – w auli rozległy się dźwięki uwertury Wesela Figara!! Czas się cofnął, oto byliśmy w Pradze, wśród entuzjastycznej widowni, i wiwatowaliśmy na cześć nowej, wspaniałej opery.... Czego jeszcze mogliśmy pragnąć? (och, oczywiście tego, żeby to trwało...:))
... jednak nawet najpiękniejsze chwile mijają, bo są chwilami:) Jeszcze tylko dyrektor filharmonii uroczyście wręczył sir Nevillowi honorową złotą batutę.

A po wszystkim Maestro przystąpił do dodatkowej pracy, podpisując cierpliwie programy i płyty długiej kolejce wielbicieli ustawionych wzdłuż auli (niektórzy zapobiegliwie przynieśli ze sobą całe zestawy płytowe - może dla rodziny ;D). I przy okazji można było stwierdzić, że prócz tego, że jest Legendą, jest także ogromnie miłym, przyjaznym człowiekiem, i że promieniuje od niego życzliwość, charyzma i właśnie – szlachetność. To dobry pomysł, że szlachectwo nadaje się dziś za szczególne osiągnięcia. Wyższość przyznawana automatycznie z tytułu urodzenia się w konkretnej rodzinie jest nieuzasadniona biologicznie, buntował się przeciwko niej i Mozart i Beethoven – arystokraci ducha. Duch wieje gdzie chce – w osobie Marrinera zdecydowanie spotkaliśmy postać szlachetnego ducha, i wielkiej osobowości. Pozostały nam na pamiątkę autografy Maestra na pięknie wydanych programach, a w sercach piękne wspomnienie. Lord batuty:) Jego moc będzie z nami. ;) Zawsze.

http://kultura.poznan.pl/mim/kultura/news/rozmowy,c,7/lord-batuty,65506.html

http://www.gloswielkopolski.pl/artykul/1043563,zlota-batuta-filharmonii-poznanskiej-dla-nevillea-marrinera,2,id,t,sg.html#galeria-material

Na zdjęciu nr 2 - jesteśmy tam trochę bardziej u góry i na prawo :D
Czytając na głos ten opis (relację z koncertu) wzruszam się, głos mi się łamie.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 05, 2013, 00:01:31
AMEN* KV 626!

http://www.youtube.com/watch?v=QyHs4mizBXc

Pamiętamy! A myślami dziś wielu z nas przenosi się do poznańskiej katedry, gdzie rozpoczyna się właśnie Jego Requiem z Missa pro defuncto w rycie łacińskim.

*Utwór zrekonstruowany na postawie niewielkiego zaczątku fugi, prawdopodobnie wchodzącej w skład nieukończonego Requiem


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 05, 2013, 00:03:54
http://www.festiwalmozartowski.com/program-festiwalu


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 05, 2013, 22:22:32
About Mozart's Requiem & his amazing Confutatis

http://www.nationalreview.com/corner/365590/hell-and-mozarts-requiem-jason-lee-steorts

http://www.youtube.com/watch?v=_Lav_lDJ2LM
---

A więc zaczynamy od początku  ;)  Offetorium (na dzień św. Benedykta) C-dur KV 34 Scandi coeli limina, z początku 1767 r., na sopran, chór, orkiestrę i organy. Sądzę, że możemy je nazwać małym arcydziełem 11-latka; składa się z dwóch wyraźnie zróżnicowanych części - sopranowej, lirycznej arii, po której następuje monumentalne ogniwo chóralne o zdecydowanym temacie zainicjowanym przez chór męski, którego nadejście zapowiadają trąbki i kotły (na marginesie, czy nie przypominacie sobie jednego z wiedeńskich kanonów Mozarta?). Jego progres i przeprowadzenia w kolejnych głosach robią duże wrażenie, mimo skromnych rozmiarów. Jest to pierwsze dzieło Wolfganga na relatywnie dużą skalę - po paru ariach (londyńskiej Va, dal furor portata KV 21/19c, Conservati fedele KV 23 z Hagi, Or che il dover KV 36, A Berenice KV 70/61c; niepewna jest data powstania KV 78 i KV 79) i wizjonerskim w mojej ocenie motecie God is Our Refuge g-moll KV 20.

http://www.youtube.com/watch?v=k7duNf-PWQA


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Grudzień 08, 2013, 17:43:01
Członkowie Mozartthread-Trio gustują w ten weekend w nieco mniej standardowych wykonach  ;) utworów Wolfiego :); pozostając w tej konwencji zaprezentuję jeszcze kanon O du eselhafter Peierl KV 560a (który nieco ugrzeczniono korzystając z uprzejmości Papageny i Papagena  :D):

http://www.youtube.com/watch?v=Di8mEqU_9RA


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 09, 2013, 22:53:28
Kasiu, przypomniały mi się niezwykłe wydarzenia 2006 roku - na podobną dawkę muzycznych emocji trzeba mozartomaniakom czekać co najmniej do 2041 względnie 2056 r.  ???

A dopełniając post o pierwszych kompozytorskich krokach (czy raczej kleksach na papierze  ;)) cudownego dziecka - nie sposób nie przypomnieć melancholijnego Kyrie KV 33, które mówiąc szczerze dzięki swej kameralnej aurze (co przekłada się chyba na szczerość muzycznej wypowiedzi) przemawia do mnie bardziej niż potężne dzieła sakralne tego okresu. A takich nie brakuje - wśród nich jest imponujący hymn do Ducha Św. Veni Sancte Spiritu KV 47, którego drugie ogniwo - Alleluia - wprowadza jeszcze bardziej solenny charakter niż C-dur początku. Nie sposób nie wyrazić podziwu, choć całość tchnie jeszcze naiwnością. Z kolei Offertorium pro omni tempore KV 117 (66a) z 1769 r. (rozpoczęte w C-dur, oczywiście) pozwala nam dopatrywać się w 13-letnim Amadeuszu przyszłego "konserwatywnego rewolucjonisty/rewolucyjnego konserwatysty". Mozart dzieli tekst na 3 części - partie skrajne pisze dla chóru, środek zaś stanowi sopranową arię. Skojarzenie z włoską sinfonią - jak najbardziej zasadne. Do tego w finale, Jubilate Deo omnis terra temat poboczny jest zapożyczeniem z melodyki typowo liturgicznej, zarezerwowanej dla chóralnych monodii słyszanych w czasie nabożeństw. Tak a propos - utwór został wykonany przy okazji uroczystej premiery jednej z salzburskich missae. O którą mszę chodzi?  ;)

Veni...! KV 47
http://www.youtube.com/watch?v=4pqnspLOx-s

Offetorium Benedictus sit Deus Pater KV 117
(Barbara Bonney, Arnold Schoenberg Chor, Concentus Musicus, Nikolaus Harnoncourt)
http://www.youtube.com/watch?v=LFUplKrpD3o

Kyrie F-dur KV 33 na chór i orkiestrę smyczkową
http://www.youtube.com/watch?v=-dPogT2npKQ

---
Pamiętam, że kiedyś Janusz pytał się o pierwsze mozartowskie pociągnięcia piórem. Ciąg dalszy - KV 2 - KV 5a. Hity szkół muzycznych I st. ;)

http://www.youtube.com/watch?v=XOX58Uf-ds0


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Grudzień 10, 2013, 08:19:54
Śliczne te hity szkół muzycznych. Niby proste, że az banalne, a jekież urokliwe.   :D
... I tak, w zasłuchaniu Mozartem miło rozpoczyna sie kolejny dzień pracy  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Grudzień 11, 2013, 14:27:10
Kasiu, przypomniały mi się niezwykłe wydarzenia 2006 roku - na podobną dawkę muzycznych emocji trzeba mozartomaniakom czekać co najmniej do 2041 względnie 2056 r.  ???

Pat, na szczęście 27 stycznia jest co roku :D (do tego w karnawale, więc można balować  ;)). Tu przypomniał mi się karnawałowy bal zorganizowany przez Mozarta w styczniu 1783 r. Z listu do Leopolda z dnia 22 stycznia 1783 r. wyczytujemy m. in. : [...] Wir haben abends um 6 Uhr angefangen und um 7 Uhr aufgehört; - Was, nur eine Stunde? - Nein, nein - Morgens um 7 Uhr. ([...] Zaczęliśmy o 6 wieczorem, a o 7 skończyliśmy; - Co, tylko godzina? - Nie, nie - Skończyliśmy o 7 rano  :D).


Încă ceva retrospectiv:

http://www.youtube.com/watch?v=Xm-ddyuELgs


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 12, 2013, 01:40:32
Wykonanie Praskiej pod Danielem Hardingiem - kwintesencja sztuki Wiedeńczyków... Macie już bilety na koncert noworoczny?

Na CD z wczesnymi dziełami sakralnymi, nie może zabraknąć jeszcze paru numerów  ;)  Na dzień św. Jana Chrzciciela w 1771 r. Mozart skomponował w Salzburgu kameralne offetorium Inter natus mulierum KV 74. Pogodny nastrój podkreślony tonacją (G-dur) kontrastuje z dziełem powstałym nieco później - hymnem De profundis (którego autorstwo czasem się podważa, ale chyba niesłusznie) - wspomnieliśmy je kiedyś, ale na YT pojawiło się wreszcie jego niezłe wykonanie.

De profundis c-moll (Psalm 129) KV 93
http://www.youtube.com/watch?v=ndWYYpzN_xQ

Inter natus mulierum G-dur KV 72 (74f)
http://www.youtube.com/watch?v=Q7PZZ82QvU8

Za to w czasie pamiętnego pobytu Mozartów w Bolonii (1770 r.) Wolfgang napisał krótką antyfonę Quaerite primum regnum Dei d-moll KV 86.

http://www.youtube.com/watch?v=_My0VskKDlI


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 12, 2013, 13:43:41
Zapewne znacie historię związaną z renesansowym Miserere Gregorio Allegriego zapisaną przez Leopolda Mozarta (przypomniał ją kiedyś Janusz  ;); chodzi o list do żony z 14 kwietnia 1770 r.) - 14-letni Wolfgang miał po dwukrotnym wysłuchaniu dzieła w Kaplicy Sykstyńskiej (wykonywane było ono tylko w czasie Wielkiego Postu; Mozartowie odwiedzili Sykstynę w Wielką Środę i Wielki Piątek) zapisać je z pamięci, tym samym wbrew papieżowi i pod groźbą ekskomuniki wynosząc je poza mury Watykanu. Prawda zaś jest chyba nieco inna - kto wie, czy mały Mozart nie usłyszał tej kompozycji wcześniej w czasie swojej podróży po Europie, a sama partytura tego Miserere prawdopodobnie znana była w niektórych miastach Anglii, Francji czy Włoch. Nigdzie jednak ta muzyka (wcale przecież nieskomplikowana) nie wywierała takiego wrażenia, jak pod freskami Michała Anioła i w wykonaniu najlepszego kościelnego chóru Europy.

Od tamtego czasu nazwisko Allegriego niemal zawsze pojawia się w kontekście innego nazwiska ;) 

Gregorio Allegri (1582 - 1652), Miserere (Psalm 50 [51]); The Choir of New College Oxford
http://www.youtube.com/watch?v=3s45XOnYOIw

Do Rzymu ojciec z synem wrócili raz jeszcze (po niedługim pobycie w Neapolu), wówczas odbyła się słynna audiencja u papieża Klemensa XIV, który wręczył 14-latkowi Order Złotej Ostrogi (Ordo Equestri Militiae Auratae), którego został kawalerem I klasy (btw, w późniejszych latach chyba niewiele dla niego znaczył - w odróżnieniu od Leopolda; podobne odznaczenie otrzymał Gluck, ale i... Cassanova!). Gdy rodzina udała się do Bolonii, by Mozart zapoznał się gruntownie z kontrapunktem włoskiego stylu kościelnego pod okiem Padre Martiniego, Wolfgang pisze swoje Miserere a-moll (KV 85). Zgodnie ze zwyczajem dzieli tekst psalmu na 2-wersowe ogniwa i komponuje polifoniczny komentarz. Po każdym z nich następuje śpiew chóru męskiego, zgodnie ze zwyczajem. Utwór wyrasta z włoskiej tradycji i nie cechuje się szczególną oryginalnością - dowodem na znacznie wyższe ambicje młodego Mozarta jest fakt, że nie został on ukończony.

Wersja mozartowska kończy się słowami:
Libera me de sanguinibus, Deus, Deus salutis meae:
et exsultabit lingua mea justitiam tuam.


Miserere mei, Deus a-moll KV 85 na 3-głosowy chór (ATB) i continuo
http://www.youtube.com/watch?v=qdXqHqEVzH8

W Rzymie i Bolonii Wolfgang skomponował również parę kanonów (KV 89 lub - wg nowej wersji Katalogu Koechla KV 73_). Wśród nich Kyrie KV 73k na chór żeński, którego temat początkowy bazuje niemal na chwycie, jaki pojawia się w ostatnim Kyrie, w Requiem. KV 73r stanowią natomiast tzw. "zagadkowe kanony".

http://www.youtube.com/watch?v=DKjty3Z_gmc


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 12, 2013, 14:00:57
W czasie wspomnianej pierwszej podróży do Włoch (1769 - 1771), Mozart poznał swojego, jak się okazało, wieloletniego przyjaciela Josefa Myslivecka. Okazali się sobie bardzo bliscy - również artystycznie; symfonie starszego o 16 lat Czecha są pokrewne wczesnym utworom Mozarta.

Josef Myslivecek, Symfonia A-dur
http://www.youtube.com/watch?v=PVGjc5aIHkY

Szczególnie ciekawe musiało być spotkanie z angielskim wunderkindem, Thomasem Linley'em (zw. Młodszym; Angielski Mozart), rocznik również 1756, który zginął na łodzi nie osiągnąwszy nawet "wieku mozartowskiego" (w 1778 r.). Tommasino przebywał wówczas we Florencji, by udoskonalać swoją grę na skrzypcach. Młodzi wirtuozi (Wolfgang na fortepianie/klawesynie, Thomas na skrzypach) wspólnie koncertowali i bardzo się zaprzyjaźnili, o czym pisała kiedyś Asia. Linley był uczniem słynnego skrzypka Nardiniego (z którym również Mozart koncertował), a ich wspólne muzykowanie zostało uwiecznione na obrazie z 1770 r.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Grudzień 12, 2013, 21:04:53
Hab mal wieder ein kleines Rätsel für Euch  ;)

Jak nazywał się pewien kompozytor dwojga imion ;)
rocznik również 1756
który także był nazywany Mozartem - tylko nie angielskim jak Linley, lecz ...?




Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Grudzień 13, 2013, 15:23:25
Am deosebita plăcere să anunţ câştigătorul concursului: pe primul loc se află nimeni altul decât – ce surpriză  ;) – cel mai tare mozartolog pe care l-a văzut lumea, adică Patrick, cunoscut şi sub numele de Fadendirektor. Felicitări triumfătorului!  :) 
(De la balcon se aude un ropot de aplauze entuziaste).


Bohaterem zagadki jest kompozytor Joseph Martin Kraus (ur. 20. 06. 1756 w Miltenbergu/dziś Bawaria – zm. 15. 12. 1792 w Sztokholmie), zwany niekiedy odenwaldzkim Mozartem (der Odenwälder Mozart) od miasta Buchen (Odenwald) w Badenii-Wirtembergii, gdzie Kraus spędził kilka lat życia lub szwedzkim Mozartem, ponieważ artystyczne spełnienie znalazł on na dworze szwedzkiego króla Gustawa III., gdzie był kapelmistrzem i dyrektorem Kungliga Musikaliska Akademien  - Szwedzkiej Królewskiej Akademii Muzycznej. Dodajmy, że talent Krausa cenili tacy twórcy jak Gluck czy Haydn. Oto próbka jego twórczości – Sonata na skrzypce i fortepian C-dur VB 162 (twórcą katalogu dzieł Krausa jest amerykańsko-szwedzki muzykolog Bertil van Boer):

http://www.youtube.com/watch?v=F-pfn0Diuuc


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 14, 2013, 00:07:13
Va multumesc pentru felicitari! ;) Redaktorzy tego wątku, na którym prezentujemy przecież nie tylko samego Mozarta Ÿ (który jest jeden i jedyny) ale i innych twórców jego czasów, bardzo lubią J. M. Krausa  ;)  Jego rzemiosło kompozytorskie nie może równać się z wielkimi klasykami, ale podziwiamy go za liryzm, piękne cantabile i melodyjność.

Andante mesto z Symphonie funèbre d-moll (bardzo ciekawy utwór, polecam!)
http://www.youtube.com/watch?v=iT3Go2rXb0c

Trio fortepianowe D-dur VB 171, chyba pierwszy utwór Krausa, jaki poznałem:
http://www.youtube.com/watch?v=IhuFdah1t6E

---
Polecam też Wolfganga Amadeusza motet G-dur Ergo interest... Quaere superna (poprzedzony recytatywem) KV 143/73a z 1770 r. Powstał w czasie pobytu Mozarta w Mediolanie - jest przeznaczony na sopran, orkiestrę i organy. BTW, jaka szkoda, że nie zachowało się (nieukończone?) Stabat mater KV 33_.

http://www.youtube.com/watch?v=hN3LTtePBF4

W pierwszych latach swojej twórczej działalności Mozart komponował również liczne arie na tenor i sopran, którymi zgodnie ze zwyczajem obdarowywano lokalnych śpiewaków. Conservati fedele pochodzi z 1765 r. z Hagi; wykonano je prawdopodobnie przed obliczem księżniczki Karoliny Orange-Nassau. Należy do zbioru kilkunastu arii, które powstały w czasie wielkiej podróży małego Wolfganga po Europie (wszystkie utwory były skrzętnie katalogowane przez Leopolda).

http://www.youtube.com/watch?v=S5tBdxeKVcE


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 14, 2013, 18:27:22
[...] Offertorium pro omni tempore KV 117 (66a) z 1769 r. [...] Tak a propos - utwór został wykonany przy okazji uroczystej premiery jednej z salzburskich missae. O którą mszę chodzi?  ;)

Okazuje się, że sprawa wcale nie jest jednoznaczna - bo z kilku źródeł wspólnie z Kasią dowiadujemy się, że w kontekście KV 117/66a pojawiają się dwie msze. Mówi się o słynnej Waisenhausmesse KV 139/47a, której premiera odbyła się w grudniu 1768 r. na otwarciu wiedeńskiego sierocińca. Ta missa solemnis, już na wątku wspomniana, jest jednym z najwcześniejszych dowodów mozartowskiego geniuszu - dojrzałość i ekspresja Qui tollis w f-moll czy Crucifixus z punktowanym rytmem (puzony i kotły) dosłownie zdezorientowała badaczy, którzy przypuszczali, że dzieło to powstało kilka lat później. Wydaje się jednak najbardziej prawdopodobne, że offetorium wykonano między ogniwami Domenicus-Messe KV 66, napisanej, jak pamiętacie, na prymicję Kajetana Ruperta Hagenauera, przyjaciela rodziny Mozartów. Pośrednio dowiadujemy się o tym z listu samego abbate.

W pierwszych latach swojej twórczej działalności Mozart komponował również liczne arie na tenor i sopran, którymi zgodnie ze zwyczajem obdarowywano lokalnych śpiewaków.

We wspomnianym w poprzednim poście dziele, Wolfgang styka się z tekstem Metastazja, naczelnego librecisty XVIII w. - popularność jego literackich elaboratów możemy porównać chyba jedynie z sukcesem sagi o Harrym Potterze...  Pierwszą zaś arią skomponowaną przez Mozarta jest londyńska aria tenorowa Va, dal furor portata KV 21/19c. 9-latek tworzy partyturę pełną orkiestrowego przepychu - daleko jeszcze do dramaturgiczno-dźwiękowej syntezy, jaką wyróżniają się jego późniejsze arie czy opery. Mozart skupia się niemal wyłącznie na MUZYCE - hats off, gentlemen!

http://www.youtube.com/watch?v=QZiek7nkI60

Mozartowie przybyli do Londynu w kwietniu 1764 r. Wraz z siostrą Wolfi koncertował (ponoć aż 3 razy) w Pałacu Buckingham dla króla Jerzego III i królowej Charlotty, którzy wyrażali się z podziwem i życzliwością o cudownych dzieciach. Ich pobyt w Anglii można uznać za wielki sukces - stąd pozostaje nam jedynie żałować, że śladem Haydna Mozart nie wybrał się przed śmiercią na angielskie tournee, gdzie z pewnością jego sztuka spotkałaby się z aplauzem słuchaczy. W Anglii powstały pierwsze symfonie Mozarta, tu miało też miejsce pierwsze spotkanie z Johannem Christianem Bachem, którego darzył podziwem i przyjaźnią (a jak wiele zawdzięcza jego muzyce!). 

Tzw. Szkicownik Londyński (London Sketchbook) KV 15a - 15ss nie był jeszcze prezentowany, a należy z pewnością do najciekawszych wczesnych kompozycji Mozarta. To zbiór 48 miniatur, m.in. drobne utwory na klawesyn solo, tańce (siciliana, menuet, gigue, kontredans...), fragmenty sonatowe i finałowa fuga a-moll na 4-głosy. Trudno wytłumaczyć, skąd u kilkuletniego chłopca tak wielka melodyczna inwencja i zrozumienie stylistyki poszczególnych gatunków. Również Nannerl próbowała wtedy komponować - jej Capricci niestety nie dotrwały do dzisiejszych czasów. 

http://www.youtube.com/watch?v=7hu23UnKfnA
http://www.youtube.com/watch?v=XwE-UyBsjys
http://www.youtube.com/watch?v=hyCV-dRhCFc


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 15, 2013, 01:34:03
Przeglądam sobie tube'a z myślą, że może  odnajdę gdzieś własne kompozycje małej Nannerl, mimo najczęściej powtarzających się informacji o ich zaginięciu. Pojawiają się przede wszystkim dzieła paroletniego Amadeusza (pierwsze numery w Katalogu Koechla), zebrane jako Notenbuch für Nannerl oraz fragmenty filmu o siostrze Wolfganga, który niedawno powstał. Wszelkie odkrycia nieznanych manuskryptów - bardzo pożądane!  ;)

Gratka dla miłośników Mozarta - bardzo rzadko wykonywana Sonata (a właściwie sonatina) B-dur na fagot i wiolonczelę KV 292/196c. 3-częściowe dziełko przesycone jest pierwiastkiem galant, choć - ponieważ mamy do czynienia z geniuszem - tu i ówdzie dostrzegamy rysy typowe dla kompozytora-indywidualisty. Wydaje się, że np. w przetworzeniu czy modulacyjnym środkowym epizodzie ronda Mozart zapomina się, co podkreśla i chwilowa autonomizacja partii wiolonczeli, która przez większość utworu jest jedynie akompaniamentem dla mruczącego dęciaka. KV 292 powstało prawie "w sąsiedztwie" koncertu fagotowego, opisywanego kiedyś przez Kasię, na zamówienie barona Thaddäusa von Dürnitz, któremu zawdzięczamy jeszcze monumentalną... (bitte um Satzendung ;))?

http://www.youtube.com/watch?v=GNTmrp4t1qI


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Grudzień 16, 2013, 01:23:34
Zanim zabiorę się do studiowania zaległych informacji, niniejszym pozwolę sobie zadebiutować w kategorii zagadek muzycznych :D W związku z tym proszę łaskawych słuchaczy o wyrozumiałą życzliwość ;)
Mozartowskie skojarzenie wpadło mi do głowy przy okazji przysłuchiwania się jednemu z ulubionych moich barokowych utworów. Wcześniej jakoś nie zwróciłam na nie uwagi, bo też jest to ledwie drobny skrawek melodii, który jednak nagle wpadł mi w ucho, wydał się znajomy i domagał się zlokalizowania :)

G. F. Haendel zaprezentował swoją Muzykę na wodzie w 1717 roku. Mimo że była pisana dla urozmaicenia konkretnego wydarzenia, od tamtego czasu wciąż cieszy się popularnością. Z pewnością była lubiana nie tylko w Anglii. Mozart musiał ją znać, a przecież chłonął muzykę jak gąbka, najróżniejsze inspiracje, motywy, nawet drobne, będące pokarmem dla jego geniuszu. A może to tylko przypadkowe podobieństwo. 

W każdym razie jest to dobra okazja do posłuchania kawałka dobrej muzyki;) Posłuchajcie więc początku Water music, tym razem z punktu widzenia ewentualnej inspiracji dla Mozarta – czy też usłyszycie tam (uwaga na 01:31, ale i powracający później w tej części) taki charakterystyczny, coś Wam przypominający motyw?:) Dla uściślenia dodam, że jest to motyw pojawiający się u Wolfiego (według mego ucha) w pewnej części finałowej:) Jestem ciekawa, czy okaże się, że słusznie mi się kojarzy;)

http://www.youtube.com/watch?v=zcOBbkVXbrM



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 20, 2013, 01:15:52
A propos okolicznościowego dziełka na fagot i wiolonczelę - chodziło o Sonatę D-dur na fortepian KV 284; śmiem uważać - jedno z ulubionych KV Kasi (-> Rondeau en Polonaise  ;), ja upodobałem sobie szczególnie finałowe wariacje, których ogrom pomysłów po prostu trudno ogarnąć po jednorazowym wysłuchaniu).

Kasia wspominała o Dürnitz-Sonate już parę razy - zalinkuję ją w całości (Ronald Brautigam) z ciekawym naddatkiem  ;)

http://www.youtube.com/watch?v=5-vvNBQ-D40

We Wiedniu Mozart skomponował kilka utworów przeznaczonych na Harmoniemusik (różny skład instrumentów dętych) i kameralny zespół solistów (kto wie, czy Wolfi sam się wówczas nie udzielał jako członek tej wokalnej gromadki ;)). To mozartowskie nokturny (KV 436, 437, 438, 439, 439a) - znakomicie potrafimy sobie wyobrazić tą muzykę wykonywaną pod rozgwieżdżonym XVIII-wiecznym niebem przed północą. Dostrzegacie pewne zwroty charakterystyczne dla Figara czy Don Giovanniego?  Buonanotte!

Notturno Ecco quel fiero istante, KV 436
http://www.youtube.com/watch?v=SzJDmOpnDwE

Notturno Mi lagnero tacendo KV 437
http://www.youtube.com/watch?v=oT3sZaLABkc


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Grudzień 21, 2013, 07:46:27
Równie piękne pod każdym niebem:)
"Czym jest muzyka? Nie wiem - może po prostu niebem z nutami, zamiast gwiazd...":)

Buonanotte.... i buongiorno :) :)   - przy słonecznych dźwiękach Divertimenta 131:
http://www.youtube.com/watch?v=KqrsGxWtd4g

Przy okazji, czas już chyba oficjalnie ogłosić rozwiązanie ostatniej muzycznej zagadki.

Drodzy uczestnicy quizu.
Wysokie jury niniejszym serdecznie dziękuje Wam za spontaniczne i dobrowolne uczestnictwo :) (patrz materiał filmowy –minuty 0:38 oraz 2:12).
http://www.youtube.com/watch?v=K0uwEbIxhQw

Jury uroczyście stwierdza, że wszyscy uczestnicy w liczbie 3 (stałego i niezawodnego "zagadkowego" dream-teamu z Herr Fadendirektorem na czele, dzielnie wspieranym przez Kasię i Janusza) udzielili odpowiedzi prawidłowej, która mówi, że dźwięki cudnej uwertury Haendla skojarzyły nam się z równie pięknym i, że zacytuję eksperta, kontrapunktycznym, finałem koncertu Mozarta KV 449, co zilustruje nam materiał muzyczny nr 1:
http://www.youtube.com/watch?v=4GAKun69DRY

Ponadto jeden z uczestników (Janusz) zasugerował, że echa tego utworu odnalazł także w III cz. kwintetu Mozarta KV 593.
Na ile można uznać także tę odpowiedź, oddaje się pod osąd słuchaczy, stosownie dodając materiał muzyczny nr 2.
http://www.youtube.com/watch?v=oM_MySulDPs

Natomiast wysokie jury zastosuje w tym wypadku sprawdzoną procedurę zilustrowaną w materiale filmowym przy okazji rozwiązania zaprezentowanej tam zagadki, może nie muzycznej, ale powiedzmy, dźwiękowej:))
(minuta 3:10).
„Kwintet, ... też. Ale nam chodzi o ... koncert” :D
Jury wyraża nadzieję, że w związku z tym pytanie nie zostanie uznane za tendencyjne ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 23, 2013, 02:24:08
"Czym jest muzyka? Nie wiem - może po prostu niebem z nutami, zamiast gwiazd...

...Może mostem zaklętym,
po którym instrumenty przeprowadzają nas?"  ;)

A propos nokturnów, naszła mnie pewna zagadkowa "wątpliwość" - czy wiadomo, choćby z XVIII-wiecznych "apokryfów", jakim typem głosu dysponował Wolfgang?  ;)

Asia przypomniała opisywany już kiedyś koncert Es-dur, otwierający drugą serię wiedeńskich koncertów fortepianowych. Ukończony został w lutym 1784 r. Był to niezwykły rok, Mozart pisał arcydzieło za arcydziełem. Przyjrzyjmy się tylko Katalogowi Köchla!

Z koncertem KV 449 sąsiaduje koncert B-dur KV 450, który razem z poprzednim i trzema następnymi stanowią przełom w historii gatunku. Koncert B-dur jest bardzo subtelny, w zasadzie kameralny (w finale Mozart dodaje partię fletu) i z niezwykłą czułością i delikatnością wyraża pełen wachlarz uczuć. Jednocześnie należy do dzieł błyskotliwych. Niewątpliwie oryginalności części pierwszej dodaje swobodne przetworzenie o charakterze fantazji. Część środkowa (Adagio, nie andante!) stanowi temat z wariacjami; mimo prostoty kryje się w nich głęboka ekspresja. Finał o wdzięcznym temacie z kręgu La chasse, każący nam już myśleć o rondzie z koncertu Es-dur KV 482, co parę taktów prezentuje nowe muzyczne pomysły – Mozart nieustannie zaskakuje, jak choćby quasi-kadencją po pierwszym kuplecie, przetworzeniem, które splata rodzące się na naszych oczach nowe motywy z modulacyjnym opracowaniem czoła głównego tematu czy kodą, w której napięcie osiąga swoje dramaturgiczne apogeum, podobnie jak w finale… opery. Tak, powtórzmy, dramaturgia koncertów fortepianowych Mozarta wypływa bezpośrednio z przełomowych partytur Figara czy Don Giovanniego, gdzie Mozart-Szekspir objawia się swoje najdoskonalsze oblicze!

Osiągnięta w końcu synteza orkiestry i solisty zbliża Mozarta do Bacha, a zapowiada koncerty Beethovena. Młody twórca potrafi posługując się skromnym aparatem instrumentalnym uzyskać każdy brzmieniowy odcień – autonomicznie traktuje instrumenty dęte, a fortepian – mimo swej niezależności a priori – uczestniczy w dźwiękowej miksturze będąc nieraz wręcz równorzędnym członkiem orkiestry (opalizujący akompaniament). Słusznie zwracano uwagę na niemożliwość rozstrzygnięcia, czy mamy do czynienia z koncertami na fortepian i orkiestrę czy z symfoniami z fortepianem.

Vladimir Ashkenazy, Philharmonia Orchestra
http://www.youtube.com/watch?v=V89i--3zuww

Koncert KV 450 to mozartowski paradoks (choć w kontekście tego nazwiska, domniemane paradoksy mogą przeistoczyć się w najczystszą harmonię) – połączenie intymności z efektownością brillant (partia fortepianu należy do relatywnie skomplikowanych). Być może przy dziele tak nowatorskim kolejny z koncertów, D-dur KV 451 wydaje się dość standardowy, a przynajmniej nie tak rewolucyjny. Pozory! – przy pobieżnym wysłuchaniu nie zauważamy znamion nowoczesności. Początek jest pompatyczny – w końcu Mozart dysponuje orkiestrą z kotłami i trąbkami, którymi wykonując koncert pod gołym niebem zwraca uwagę nawet tych z najbardziej zarośniętymi uszami!  – i niemalże błahy. Geniusz jednak tym różni się od sprawnego umysłu innego twórcy, że nigdy nie pozwoli domyśleć się odbiorcy, jaką ścieżkę rozwoju utworu wybierze. Mimo swego rozmachu koncert nas nie przytłacza, mimo swej pogody uderza czasem w struny dramatyczne. Marzycielskie Andante ma wiele wspólnego z najbardziej instrumentalną operą Mozarta, Idomeneo. Początek finału przypomina natomiast koncerty Haydna – szybko jednak orientujemy się, że to tylko złudzenie, a rozwój tematów ronda jest czysto mozartowski.

Murray Perahia, English Chamber Orchestra
http://www.youtube.com/watch?v=_nwF5uOqZJA

Także kolejne KV to arcydzieła; KV 452, kwintet na instrumenty dęte i fortepian to jak wiadomo utwór, który przez samego Wolfganga określony został mianem "najlepszej rzeczy, jaką skomponował". Kolejny koncert – G-dur KV 453, dedykowany Barbarze Ployer, jest dla mnie jak wiecie primus inter pares z całej przedromantycznej literatury fortepianowej; na marginesie – nietrudno dostrzec podobieństwo między finałami KV 450 i KV 453. Do kameralnych arcydzieł zalicza się sonatę na skrzypce i fortepian KV 454, a po jednych z najlepszych wariacji w twórczości Mozarta (KV 455, na temat z La rencontre imprévue Glucka) następuje najbardziej zmysłowy z koncertów fortepianowych, B-dur KV 456, wykonany w Paryżu przez Madamme von Paradis.

---
Jak przystało na jednostkę wybitną i głęboko niezależną (choć są pewne wyjątki), Mozart nie darzył uznaniem wielu współczesnych mu kompozytorów. Ci, których doceniał, wzbudzają i nasze zainteresowanie  ;) Zalicza się do nich włoski skrzypek Giovanni Battista Viotti (1755 - 1824), autor licznych sonat i koncertów skrzypcowych. Z podziwem wyrażał się o nim Johannes Brahms. Do 16. koncertu Viottiego Mozart skomponował własne Andante w A-dur KV 470, które niestety zostało zagubione (znamy jedynie pierwsze 4 takty, wpisane do katalogu prowadzonego przez Wolfganga). Części skrajne zostały na nowo zinstrumentowane (dodana partia trąbek i kotłów).

Najsłynniejszy, 22. koncert skrzypcowy a-moll Viottiego
http://www.youtube.com/watch?v=G9Xx0LRhQFI


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 23, 2013, 17:06:21
Wypada zalinkować jeszcze wspomniany wyżej koncert B-dur KV 456, którego na płycie Paula Badury-Skody znaleźć można pod wdzięczną nazwą Paradise concerto ;)  Tym razem – w odróżnieniu od poprzednika w B-dur (KV 450) – nie odnajdziemy tu symptomów koncertowej rewolucji; Mozart wyłożył karty już wcześniej. Ten koncert jest jednak swoistym jokerem, ma szczególny charakter i próżno szukać jego odpowiednika. Chcielibyśmy posłuchać owej Madamme, wykonującej go w Paryżu!

Uszu paryżan Mozart nigdy wysoko nie cenił – stąd koncert wydaje się być prostszy w koncepcji, jednocześnie dorównując poziomem reszcie dzieł z niezapomnianego roku 1784. W Allegro vivace marszowy charakter miesza się z subtelnością i wdziękiem (który zawdzięczamy z pewnością inspirującej adresatce). Jesteśmy z lekka zaskoczeni, gdy następuje po nim wariacyjne Andante w g-moll, które znów pozwala się nam odwołać do opery – tym razem do jednej z arii Uprowadzenia z Seraju, choć Einstein proponuje porównanie z płaczliwą ariettą Barbariny z początku IV aktu Figara (której f-mollowa ekspresja stanowi największą zagadkę tej komedii), sami oceńcie, czy jest trafione. Nieskomplikowany w strukturze cykl to kolejny dowód na znakomite współbrzmienie solisty i tutti, które zresztą nie zawsze funkcjonuje w zwartej masie, czego efektem jest zjawiskowa pieśń fletu w jednej z wariacji. Rondo też zaskakuje – nową myślą pomiędzy tematem refrenu a pierwszym kupletem czy epizodem w duchu polimetrii – instrumenty dęte w 2/4, reszta w 6/8 – w interesującym harmonicznie drugim kuplecie, którego odważne h-moll musiało przyprawiać o gęsią skórkę.

Rok 1784 r. przynosi również kolejny kwartet z haydnowskiego cyklu (Myśliwski, B-dur KV 458), zupełnie odmienną w nastroju sonatę fortepianową c-moll KV 457, a niezwykłą serię koncertów zamyka koncert F-dur KV 459, pierwszy Koronacyjny. To jednak nie koniec rewolucji, kilka tygodni później, w 1785 r. Mozart olśni/zaszokuje słuchaczy dramatycznymi akordami w d-moll…

Geza Anda, Camerata Academica des Salzburger Mozarteums
http://www.youtube.com/watch?v=sAh6vb4khRY

L'ho perduta Barbariny, czyli w poszukiwaniu szpilki
http://www.youtube.com/watch?v=kdn5XzVJrNo


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Grudzień 29, 2013, 17:09:42
Jesteśmy z lekka zaskoczeni, gdy następuje po nim wariacyjne Andante w g-moll, które znów pozwala się nam odwołać do opery – tym razem do jednej z arii Uprowadzenia z Seraju

Zapewnie masz Pat na myśli Welcher Kummer (spotkałam się też z Welcher Wechsel) herrscht in meiner Seele (Jakaż troska spowija mą duszę) Konstanze z II aktu Uprowadzenia.


Nikt z nas nie powie nic więcej niż powiedział Bach czy Mozart, Szekspir czy Dante. Tam wszystko zostało już powiedziane.

Wojciech Kilar (17.07.1932 - 29.12.2013)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 30, 2013, 00:31:38
Zapewnie masz Pat na myśli Welcher Kummer (spotkałam się też z Welcher Wechsel) herrscht in meiner Seele (Jakaż troska spowija mą duszę) Konstanze z II aktu Uprowadzenia.

Sprawdźmy!  :D  Elisabeth Schwarzkopf, rok 1945
http://www.youtube.com/watch?v=e7telz4hhp0

Prostota wielu dzieł Kilara pozwala nam się odwołać do utworów z ostatniego okresu twórczości Wolfganga, zwłaszcza z 1791 r. Na początku tego roku ukończony został wspominany tu ostatni 27. Koncert fortepianowy B-dur KV 595, spowity melancholią już od pierwszych taktów - mimo orkiestrowej introdukcji utwierdzającej dotychczas świetliste u Mozarta B-dur. Z rzadka pojawiający się humor wynika zapewne z siły oddziaływania Czarodziejskiego fletu, którego Mozart komponował w tym samym czasie. O modulacyjnych otchłaniach przetworzenia już pisaliśmy, kadencja, odnosi się wrażenie, jest niemal wymuszona - gdzie podział się wirtuozowski blask pierwszych wiedeńskich koncertów?   

Autor wielkiej monografii poświęconej koncertom Mozarta, Cuthbert Girdlestone, dopatruje się w środkowym Larghetto symptomu mozartowskiej pobożności - franciszkańskiej, przepełnionej średniowieczną ascezą - ale i chrześcijańską pogodą ducha i nadzieją. W tej transcendentalnej, a zarazem przecież nieliturgicznej muzyce, Mozart wydaje się jakby pogodzony z tym co nieuniknione, z ufnością patrzy w przyszłość, ma wizję duchowej nieśmiertelności - wyjątkowy, romantyczny rys jego biografii. Intymny i stricte kameralny charakter koncertu objawia się najpełniej właśnie tu, w ukochanym Es-dur, w unisonie fletu, szeptach smyczków. Pieśń solisty intonowana jest w zupełnej ciszy - bo zapiera dech... "Pożegnanie z życiem - pewnością nieśmiertelności."

Murray Perahia
http://www.youtube.com/watch?v=WbsSJ0R3lJQ

Emil Gilels
http://www.youtube.com/watch?v=3LBfL_6D1Sc


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Grudzień 31, 2013, 16:13:06
Mozart był z pewnością jednym z najbardziej ukochanych kompozytorów Wojciecha Kilara (byli to bodajże Bach, Mozart i najpóźniej z tej trójki odkryty Beethoven). Kilar powiedział też kiedyś: Dla mnie liczy się przede wszystkim muzyka zdyscyplinowana, muzyka rzemiosła, gdzie pięknem jest doskonałość, a nie intencje.

Ponieważ Herr Fadendirektor :) wspomniał na tej stronie o Rondeau en Polonaise. Andante z KV 284/205b  :), myślę, że nie zaszkodzi jeszcze zalinkować w tym miejscu Poloneza z wiadomego filmu Wajdy:

http://www.youtube.com/watch?v=AJ0fkOQ8-Wc

(M. K. Ogiński też dawał radę  ;), niemniej jednak cieszę się, że na mojej studniówce  ;) zabrzmiał już polonez Kilara. Jak wiadomo, polonez to taniec chodzony, ale przy tym polonezie po prostu płynęło się po parkiecie  :)).


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 02, 2014, 18:53:53
[...] Rondeau en Polonaise. Andante z KV 284/205b  :) [...]

Menuet, podobnie jak polonez w metrum 3/4 i cechujący się umiarkowanym tempem, zrobił, jak wiadomo, furorę w twórczości wiedeńskich klasyków. Mozart skomponował setki menuetów; wyjątkowo poetyckie Tempo di Menuetto wieńczy jeden z jego wczesnych koncertów fortepianowych (F-dur KV 413):

http://www.youtube.com/watch?v=ShA6KJ0F7-A

Francuskie - zarówno muzyczne, jak i pozamuzyczne - pasje Mozartthread-Trio skłaniają do przypomnienia koncertu C-dur KV 503, którego można by nazwać mozartowskim Koncertem francuskim (mógłby wręcz funkcjonować np. obok Koncertu włoskiego J. S. Bacha ;)).

Jest on pokrewny monumentalnemu koncertowi KV 467 w tej samej tonacji, lecz stanowi dzieło jeszcze bardziej okazałe. Puentując serię wielkich wiedeńskich koncertów, Mozart dokonuje tu swoistej afirmacji gatunku, który zrewolucjonizował w sobie właściwy, "aksamitny" sposób.

Żadnego innego koncertu nie opatrzył tak rozbudowaną, niemal 3-minutową ekspozycją orkiestry, która potraktowana została symfonicznie (oboje zamiast klarnetów). Majestatyczny charakter jest zakreślony już w początkowych fanfarowych akordach, po których prezentują się motywy pierwszego tematu – rzecz ciekawa, najpierw w tonacji molowej. Po osiągnięciu C-dur, a następnie tonacji dominanty, pojawia się długo oczekiwany temat drugi a'la marsz, w pierwszej postaci, co znamienne, w  groźnym c-moll. Nie da się mu odmówić bliskiego melodycznego pokrewieństwa z francuską Marsylianką (La Marseillaise), mimo, że ta powstała rok po śmierci Mozarta.

Solista początkowo nie podejmuje żadnego z tematów allegra, wdaje się natomiast w zabawny dialog z orkiestrą, inspirujący nieraz twórców kadencji do tej części. Następuje szeroka i modulacyjna kontynuacja otwierającego tematu, a po fortepianowym łączniku solista podejmuje nową trzecią myśl tematyczną, rozwijaną we współpracy z instrumentami dętymi. Temat drugi, ominięty przez pianistę w ekspozycji, osiąga gloryfikację z przetworzeniu, które bazuje tylko na nim. Mozart sięga po polifonię i tworzy niewielkie fugato, na które zwrócił szczególną uwagę wspomniany kiedyś David Fray (Mozart: Piano Concertos 22 & 25, Virgin Classics 2010). W repryzie pojawiają się już wszystkie trzy tematy.

Andante w pogodnym F-dur poprzez zagęszczenie motywów i dyskretne stopienie kontrapunktu z galant nie pozwala uważnemu słuchaczowi na chwilę nieuwagi. Finał, kulminacja całości, zawiera między innymi jeden z najbardziej ekspresyjnych epizodów w twórczości Mozarta, ujęty w formę kantyleny fortepianu, oboju, fletu i wiolonczeli, rozświetlającej dramatyczne a-moll. Esencja mozartowskiego, emocjonalnego zróżnicowania i subtelności.

Allegro maestoso, Malcolm Bilson, The English Baroque Soloists, John Elliot Gardiner,
http://www.youtube.com/watch?v=GnKuTEGezpE
http://www.youtube.com/watch?v=N5VB2xrJLKg

Paul Lewis & Daniel Harding
http://www.youtube.com/watch?v=-ZyLYZw2PN8


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Styczeń 02, 2014, 21:27:25
Pozostając w metrum 3/4 w Mozartthread, który Herr Fadendirektor  :) prowadzi od blisko 3 lat niczym Podkomorzy poloneza w narodowej epopei  ;), przypomnijmy jeszcze jednego Polonaise Mozarta - trzecią część Divertimenta Es-dur KV 252/240a na instrumenty dęte (oczywiście w Andante):

http://www.youtube.com/watch?v=lfaJPveDSec


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 04, 2014, 01:53:22
[...] Herr Fadendirektor  :) prowadzi od blisko 3 lat niczym Podkomorzy poloneza w narodowej epopei  [...]

...autorstwa, jakżeby inaczej, trzech wieszczów :D (co najmniej; generalnie: powieść zbiorowa  ;))

Liryczne epizody Tempo di Menuetto znaleźć można w finałach dwóch pokrewnych koncertów fortepianowych (Es-dur): we wzmiankowanym kiedyś przez Kasię Jeunehomme-Konzert KV 271 i koncercie KV 482, który nie dorównuje mozartowskiej Eroice w zakresie innowacji i śmiałości koncepcji, lecz podobnie jak on jest arcydziełem melodycznej inwencji.

Subtelno-dostojny refren finałowego ronda (Allegro w stylu La chasse) zbliżony jest do głównego tematu trzeciej części koncertu KV 450. Wspomniany, czarujący menuet (Andantino ) to obszerny fragment, w którym przy dźwiękach smyczków, klarnetów i reszty dęciaków po raz pierwszy (tu w partii fortepianu) pojawia się błaganie Hrabiego Almavivy (finał IV aktu Figara)...

http://www.youtube.com/watch?v=rNeuVVhy5iQ

Koncert, skomponowany generalnie według klasycznego mozartowskiego schematu, rozpoczyna się zamaszystym Allegro, którego początkowe akordy tutti nawiązują charakterem do majestatycznego otwarcia Koncertu C-dur KV 503. Orkiestra prezentuje dwa tematy w dynamicznym kontraście, co jest typowe dla Mozarta. Temat trzeci, podobnie jak w KV 503, pojawia się pierwszy raz w partii solisty, po łącznikowym, dramatycznym epizodzie w b-moll, który zapowiada mroczne Andante.

Andante, "ekshibicja żalu", nawiązuje do innego Es-durowego koncertu, którego część środkowa skomponowana jest w c-moll – wspomnianego koncertu KV 271. To temat z wariacjami o wielkiej sile wyrazu, bez emocjonalnej powściągliwości. Antycypuje koncert c-moll KV 491, zwłaszcza jego finałowe wariacje.

Kristian Bezuidenhout & Freiburger Barockorchester (bardzo lubię interpretacje tego australijsko-afrykańskiego pianisty, linkuję mimo słyszalnych intonacyjnych niedoskonałości orkiestry)

http://www.youtube.com/watch?v=5aeLhUEfejg


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 04, 2014, 16:05:09
Menuety i nie tylko z pewnością grano i tańczono w czasie balów wyprawianych z okazji koronacji Leopolda II (październik 1790 r., Frankfurt am Main). Mozart uczestniczył w tym wydarzeniu - wykonał wówczas dwa koncerty fortepianowe -F-dur KV 459 i D-dur KV 537; szczególnie do tego drugiego przylgnął przydomek Koronacyjny.

To najbardziej znany w XIX wieku koncert Mozarta (obok koncertu d-moll), co świadczy o niezupełnym zrozumieniu mozartowskiej sztuki przez romantyków. Tematy Allegra i Larghetta są dość neutralne (z wyjątkiem lirycznego drugiego tematu w pierwszej części), dialogi solisty i fortepianu trącą konwencją, a partia fortepianu należy do łatwiejszych - kompozytor nie zanotował prawie w ogóle partii lewej ręki (została dodana prawdopodobnie przez wydawcę Johanna André po śmierci Mozarta). Najbardziej błyskotliwym ogniwem jest finał (Rondo. Allegretto), w którym opalizują emocje - do tego Mozart przyzwyczaił nas w swoich najlepszych dziełach.

Symfoniczny rozmach oraz prostota i pewna obojętność - w porównaniu z resztą arcydzieł gatunku - mogą wskazywać na okolicznościowy charakter tego koncertu (mimo, że skomponowany został już w 1788 r.; jego premiera miała miejsce w Dreźnie).

Na YT można znaleźć wręcz niezliczoną liczbę interpretacji - do dziś stanowi on jeden z ulubionych koncertów Mozarta.

András Schiff & Camerata Salzburg
http://www.youtube.com/watch?v=RdE1K4PIZvg


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 07, 2014, 03:46:46
Z koncertem KV 449 sąsiaduje koncert B-dur KV 450, który razem z poprzednim i trzema następnymi stanowią przełom w historii gatunku. Koncert B-dur jest bardzo subtelny....

Kolejny koncert – G-dur KV 453, dedykowany Barbarze Ployer, jest dla mnie jak wiecie primus inter pares z całej przedromantycznej literatury fortepianowej; na marginesie – nietrudno dostrzec podobieństwo między finałami KV 450 i KV 453.

Koncert G-dur uwielbiam co najmniej od chwili, gdy ordynowano mi go trzy lata temu jako pogodny lek "na jesienną pluchę" ;) I ten lek niezawodnie się sprawdza. I B-dur to także jest dokładnie to, czego mi teraz właśnie trzeba. Kocham "pogodną serię" mozartowskich koncertów i zjawiskowego Perahię :)
http://www.youtube.com/watch?v=_1dIkP3tLVg
http://www.youtube.com/watch?v=B_tt2SLGQwM

Do pogodnej serii należy też koncert F-dur. KV 459 - "Finalmusik" - dobrze mi się kojarzy - z ekspercką ściągą trzymaną na kolanach podczas koncertu ;) To ten koncert od oddziału motyli w Allegro maszerujących po jaśminowych płatkach:) W którym trzeba było nasłuchiwać, czy w skrajnych częściach nie odezwą się trąbki i kotły...:) (które są tam wielce wskazane:))
http://www.youtube.com/watch?v=uWsARuTLR-k


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 07, 2014, 13:12:25
Kocham "pogodną serię" mozartowskich koncertów [...]

Do tych najbardziej pogodnych fortepianowych arcydzieł należy z pewnością wspominany tu Koncert fortepianowy A-dur KV 488.

[...] 23. koncert A-dur KV 488, ten poetycki, rozmarzony i tak jakby "konwersacyjny" koncert, który jednak zaskakuje rozdzierającym serce Adagio. U Mozarta wszystko się pięknie przeplata, słońce i cień, radość i smutek.

[...] koncert A-dur KV 488 część III - część rozkwitających kwiatów :)
http://www.youtube.com/watch?v=FzLUWaSz76I

Jego części cechują się prostotą i zwięzłością (zwłaszcza Allegro i Adagio). Ekspresyjnym centrum jest żarliwe ogniwo drugie (w fis-moll), ujęte w rytm kantylenowej siciliany. Potężny kontrast wnosi słoneczny temat ronda - terapeutyczna siła muzyki! Wsłuchujemy się w orzeźwiające modulacyjne sekwencje pierwszego kupletu - bogactwo motywów wprost zniewala, co chwilę jakaś niespodzianka, rytmiczne odchylenie - by wspomnieć pojawiające się znienacka kilkutaktowe taneczne pląsy fortepianu na tle pizzicata smyczków. Kolejna walka światła z ciemnością rozgrywa się w epizodzie środkowym tego Allegra assai - gdy wraca tonacja fis-moll zostaje szybko rozświetlona przez przejrzyste D-dur klarnetu. Nieprzerwany nurt melodii osiąga swoją kulminację w przejmująco-radosnej kodzie.

Allegro (cz. I), Clara Haskil
http://www.youtube.com/watch?v=GDpHIqjwqcs

Zupełnie inną funkcję pełni część druga (Larghetto, rondo) w Koncercie c-moll KV 491, który powstał niemal w tym samym czasie. Ujęta w formę romancy, łagodzi dramatyczną ekspresję okalających ogniw, jest próbą odnalezienia nieprzemijającego ładu. Tak jakby Mozart wsłuchiwał się, zgodnie z poleceniem Pitagorasa, w dźwięk kosmosu, w ruch planet, który "jest źródłem muzyki". "Muzyka sfer niebieskich, wyraz doskonałej harmonii, rozbrzmiewa zawsze, choć nigdy nie jest przez nas słyszana", twierdził Andrzej Szczeklik. Wydaje się, że zmysł absolutny Mozarta i paru innych twórców uchwycił to co z pozoru Nieuchwytne.

Larghetto, Alfred Brendel & Sir Neville Marriner
http://www.youtube.com/watch?v=CCFdSY9zfHo


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Styczeń 07, 2014, 17:21:49
Asia :), ich muss Dir etwas gestehen: Seitdem ich Deinen Post vom 6. April 2011 gelesen habe,

Miałeś rację, Pat - koncert F-dur jest piękny:) Radość, lekkość i blask:) Allegro wprawdzie marszowe, ale powiedzmy sobie, że jest to marsz oddziału motyli po kwiatach jaśminu:)

bleibt mir die Vorstellung von einem Schmetterlingsheer, das durch ein prächtiges Jasminblütenmeer  :) durchmarschiert halt untrennbar mit dem marschartigen Hauptthema des F-dur-Konzertes verbunden  :)

Francuskie - zarówno muzyczne, jak i pozamuzyczne - pasje Mozartthread-Trio skłaniają do przypomnienia koncertu C-dur KV 503

;)
Je me permets d'ajouter encore une interprétation du lumineux Concerto no 25 en ut majeur K. 503:

http://www.youtube.com/watch?v=c91sftnGkZY


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 11, 2014, 22:26:24
Polecam ich obu! ;) Mozart na fortepianie historycznym: Kristian Bezuidenhout versus Arthur Schoonderwoerd

http://www.youtube.com/watch?v=A5NVt6_EGnQ&list=PL53A91A83D76773FC

http://www.youtube.com/watch?v=TWADEJ2YGtA

Fantazja c-moll KV 475; Kristian Bezuidenhout
http://www.youtube.com/watch?v=Pio-EHRuVRc


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 16, 2014, 02:31:18
Jak każdy twórca, również Mozart wykształcił pewne kompozytorskie "schematy" czy może lepiej: reguły, które stanowiły fundament wznoszonych przez niego muzycznych struktur. Nie mam tu absolutnie na myśli jakiegoś powielania pomysłów - przeciwnie, jego muzyka obfituje w nowe pomysły i nieustannie zaskakuje. W spisie Koechla znajdziemy jednak i takie arcydzieła, które intrygują nowatorską formą, wprowadzają świeżą koncepcję, eksplorują zupełnie nowe tereny. Są jedyne w swoim rodzaju i z pewnością nie pozostawały przemilczane za życia Mozarta. W tym kontekście wielu z nas pomyśli o koncercie dla Jeunehomme ("mozartowskiej Eroice"), koncercie c-moll czy d-moll bądź operach, które zrewolucjonizowały teatr i muzykę. Ale czy przykładem odejścia od pewnego standardu w gatunku koncertu mozartowskiego (pojęcie, które nie jest tożsame z typowym koncertem klasycznym - by podkreślić reformatorskie zasługi Mozarta na tym polu) nie jest także wspomniany kiedyś koncert F-dur (Koronacyjny I) KV 459?

Gradacja - napięć, inwencji, innowacyjności - od części pierwszej do finału jest zarysowana wyraźnie. Podczas gdy wg Einsteina pierwsze Allegro nawiązuje silnie do koncertowej spuścizny G. B. Viottiego, już część druga wprowadza nas w lekką konsternację. Oto nie mamy do czynienia z klasycznym andante lub larghetto (po adagio Mozart sięga relatywnie rzadko - ma sugerować wręcz zatrzymanie czasu i najgłębszą ekspresję), kompozytor oznacza ją jako umiarkowane Allegretto. Dialogowość solisty i tutti, tu dodatkowo subtelnie rozczłonkowanego, pozwala nam przywołać termin "koncertu konwersacyjnego", którego użyła kiedyś Kasia. Podobnie jak VII Symfonię Beethoven nie zaopatrzył w tradycyjną część powolną, tak i Mozart zamiast fragmentu powolnego i kantylenowego wprowadza serenadową scenę rodzajową, bardzo XVIII-wieczną w melodyce, ale o uniwersalnej ekspresji i bardzo dopieszczonej instrumentacji.

Wirtuozowskie rondo można uznać za odpowiednik ostatniej sceny z Falstaffa - ironia i dowcip zjednuje się z polifoniczną "powagą". Tutto nel mondo è burla! zdaje się wołać fortepian w ósemkach pierwszych taktów - zauważmy, że mamy do czynienia z niemal lustrzanym odbiciem początku V Symfonii Beethovena.  Niebo co chwilę się zachmurza i przejaśnia; prawdziwa niespodzianka czeka nas jednak w epizodzie środkowym - Mozart tworzy imponujące podwójne fugato tutti, nietypowe zważywszy na jego lokalizację. Po tym orkiestrowym monologu powraca konwersacja obu organizmów dźwiękowych - wyostrzony dynamicznie dialog zdradza dramaturgię operową i przypomina nam, że kompozytor zrealizował się najpełniej na scenie. Mozart sięgnął do baroku, co słychać w wielogłosowej fakturze, ale to, co kiedyś oznaczało styl poważny użyte zostało do wykreowania groteski. Koda przenosi do filharmonii scenę z opery buffo. Cóż jeszcze dodać, enjoy!

http://www.youtube.com/watch?v=fRjuKAKh7fg

Poniżej: barwne i świadome interpretacje Andreasa Staiera (instrument wg Steina) i Concerto Köln, polecam! Koncert B-dur KV 456 i F-dur KV 459 pod jednym linkiem; KV 459 rozpoczyna się w 29:05.

http://www.youtube.com/watch?v=YbYnLEDm3M0


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 17, 2014, 23:25:30
Puk puk ;) Już jestem:)
Zaraz zacznę nadrabiać zaległości, a póki co, zachęcona przychylnym przyjęciem pierwszej mojej zagadki dźwiękowej odważę się na kontynuację :) Znowu coś wpadło mi w ucho - bo moje zagadki nie są efektem muzycznej erudycji - po prostu czasem podczas słuchania miewam różne skojarzenia, czasem pewnie odrobinę wariackie :D
Tym razem skojarzenie przyszło podczas słuchania jednej z moich ulubionych Mozartowskich płyt, którą dostałam w prezencie i którą właśnie odsłuchuję sobie teraz, w zimowy czas, bo bardzo dobrze do tego klimatu pasuje.  I nagle usłyszałam coś, co zabrzmiało mi jakoś znajomo...:)

Sprawdziłam i podobieństwo motywu potwierdziło się. Wam zaś dla utrudnienia - a może dla ułatwienia! Zależy, jak na to spojrzeć - zaproponuję pokonanie drogi odwrotnej.
Przenieśmy się zatem do brzmiącej wesołą muzyką karczmy w Anatewce :) Weźmy przez chwilę udział w chwili beztroskiej zabawy i afirmacji życia i jego radości. 

http://www.youtube.com/watch?v=Vvr8AjT0aD0

Do serdecznego westchnienia żalu, że nie zawsze tak właśnie i tylko tak wygląda spotkanie kultur, dochodzi przyjemność słuchania dwóch melodyjnych folkowych motywów. Chciałabym zwrócić Waszą uwagę zwłaszcza na melodię rosyjskiej przyśpiewki. Posłuchajcie i wyobraźcie sobie gdzieś przy stole w kącie zajazdu Mozarta, jak zawsze w podróży. Jak słucha śpiewów, a potem w głowie zaczyna mu się ten motyw szlifować i przekształcać, zyskując nowe, uszlachetnione brzmienie... ;) Którym się w Wiedniu zachwycą, nazywając później "a delicate, major key pastoral melody", a nawet "bardzo pięknym, gustownym i delikatnie melancholijnym, podniosłym tematem"... :D :D

 To oczywiście nie mogło się zdarzyć, Wolfi nigdy nie zabłądził tak daleko na wschód, choć myślał podobno nad wyprawą do Petersburga. A i czasy nie te...To najwyraźniej tylko muzyczna konwergencja. Gdzie się pojawiła u Mozarta?:))


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 18, 2014, 21:03:25
Mnie również przyszła na myśl pewna nietrudna minizagadka, związana z ostatnio poruszanym wątkiem koncertowym  ;)

Do twóczości Mozarta przeniknęły niektóre elementy stylu mannheimskiego, w tym tzw. Mannheimer Rakete ("mannheimska rakieta"). Pojęcie to oznaczało, najprościej rzecz ujmując, szybkie crescendowe przeprowadzenie od niskiego to wysokiego rejestru, stosowane zazwyczaj w muzyce symfonicznej. Trick ten Mozart stosuje również na początku finału jednego z koncertów fortepianowych. O który koncert chodzi?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 20, 2014, 01:43:11
Mowa o koncercie d-moll KV 466, a w języku słuchaczy premierowego wykonu KV 456 odpowiedziała tak nasza (nie)tajna agentka Kasia <félicitations>  ;)

"Moi, je crois qu'il s'agit du Concerto no 20 en ré mineur K. 466 avec son vigoureux finale en rondo qui s'acheve en ré majeur"

http://www.youtube.com/watch?v=Yha-5o9Ds20

Clara Haskil
https://www.youtube.com/watch?v=49NFxGu5CxI

Na premierowym wykonaniu koncertu d-moll obecny był przebywający we Wiedniu ojciec Mozarta. Leopold wyrażał się o nim z zachwytem. Pamiętam, że poznanie tego arcydzieła przed wieloma laty wprawiło mnie w osłupienie (nie inaczej było na 100% z publicznością końca XVIII wieku) i zredefiniowało mój stosunek do muzyki Wolfganga.

Koncert KV 466 należy do żelaznego repertuaru pianistów i orkiestr, a jego triumfalny pochód przez sale koncertowe świata zaczął się właściwie już w XIX w. Grał go Beethoven, który skomponował świetne kadencje do części skrajnych, uwielbiali go romantycy – pomijając jednocześnie prawie wszystkie pozostałe koncerty.

Spójrzmy na pierwsze strony partytury! Z jakiejś amorficznej dźwiękowej masy ukształtowanej z synkop jakby na kształt burzowej chmury, która raz po raz ciśnie grzmotami, wyłania się w końcu zasadniczy temat, mroczny i namiętny. Jego przeszywający dramatyzm, podkreślony wybuchem fortissimo, musiał robić wrażenie na twórcach kolejnego stulecia, które ekspresję traktowało jako muzyczny priorytet. Zauważmy, że solista nie podejmuje ani razu tej myśli w przebiegu Allegra! Temat drugi, liryczny i bardziej opanowany, moduluje do F-dur – kontrasty, zaznaczone w orkiestrowej ekspozycji, rozciągają się na całe dzieło, które mimo tych skrajności i burzliwego ścierania się mas zadziwia niesłychaną integralnością. Nawet w części drugiej, rozpoczętej B-durową melodią, która daje duże możliwości interpretacyjne – rozbrzmiewająca w niej nuta ironii wykorzystana została przez Miloša Formana w kończącej Amadeusa przemowie Salieriego do "miernot tego świata". Gwałtowne namiętności zostały w wieńczącym część pierwszą pianissimo jedynie chwilowo powstrzymane i budzą się – ponowne odstępstwo od tradycji! – w środku romancy, w g-moll, które rozbudziwszy demony (upiorne szesnastki) przywraca spokój po zachwycających kilku taktach modulacji.

Finał eksploduje z mocą mannheimskiej rakiety, jednak po osiągnięciu ekspresyjnego optimum, zaskakuje słuchacza niczym najlepszy film sensacyjny – zwrotem do D-dur, fanfarami na trąbce i ostrymi akordowymi szarpnięciami tutti (schemat typowy dla minorowych koncertów romantycznych, które najczęściej wieńczy odpowiednia tonacja durowa). Czyżby to wszystko było retrospekcją, przerażającą historią opowiedzianą przy kominku?

Symfoniczny i dialogowy. Zamknięty w doskonałej formie - choć mocno skontrastowany; jednocześnie pozbycie się któregokolwiek wątku zaburzyłoby perfekcyjny zamysł kompozytora. Taki wydaje mi się koncert d-moll. Przekraczając tą bramę, Mozart zainicjował muzyczną romantyczność. 

Ulubiona interpretacja?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Styczeń 20, 2014, 17:07:24
ຂອບໃຈຫລາຍໆ  :)

Jeśli chodzi o ulubione wykonanie/a,w moim przypadku na pewno jednym z nich będzie interpretacja P. Anderszewskiego & Scottish Chamber Orchestra/Virgin Classics 2006 (mannheimska rakieta jest w tym nagraniu jedną z najlepszych, jakie słyszałam, a zawsze zwracam na nią baczną uwagę ;)). Cenię mozartowskie kreacje tego pianisty; darzy on muzykę Wolfganga wielką miłością (Grając go czuję się uprzywilejowany faktem, że żyję [...] Tylko Mozart mi to daje) ja to odczuwam i dlatego mu "wierzę".
No i oczywiście Clara  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Styczeń 20, 2014, 18:11:04
Moje ulubione wykonanie to Curzon i Britten, ale w związku z dzisiejsza smutna wiadomościa czekam
na płyte Marty i Abbado.Będzie dostepna od 17 lutego.Tam także koncert D 503.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 20, 2014, 22:01:24
Curzon jest legendą mozartowskiej pianistyki - cenię zwłaszcza jego interpretację koncertu B-dur KV 595 z filozoficznym Larghetto  ;)

Z pewnym sentymentem chciałbym wspomnieć oba molowe koncerty Mozarta w interpretacji świetnego węgierskiego artysty Jenő Jandó. Zarejestrował chyba wszystkie jego sonaty i koncerty fortepianowe (Naxos) - w wykonaniu Jandó i Concentus Hungaricus m.in. koncert d-moll usłyszałem po raz pierwszy.

KV 466
http://www.youtube.com/watch?v=9LAxtgx-ank

KV 491
http://www.youtube.com/watch?v=44mVILivAqA

Za największe koncertowe arcydzieło Mozarta uznaje się przeważnie koncert c-moll KV 491, sąsiadujący bezpośrednio w Katalogu Köchla z Weselem Figara, którego jednak bynajmniej nie zapowiada (może z wyjątkiem lirycznych partii w Es-dur, zwłaszcza w części drugiej). Wolfgang wykorzystuje, jak w żadnym innym koncercie, wielką orkiestrę z klarnetami i obojami, co wskazuje na wyjątkowy charakter tego utworu. Tragizm pierwszej części - zarysowany najwyraźniej w orkiestrowej ekspozycji i przetworzeniu - osiąga kulminację w finale. Jak już kiedyś pisałem, trudno znaleźć w twórczości Mozarta cenniejszy cykl wariacji. Rozpoczyna się dramatycznym marszem akcentowanym na kotłach; niektóre epizody mają charakter swobodnej fantazji, są luźno powiązane z tematem głównym. Wielkie solo fortepianu w wariacji trzeciej należy do najbardziej wymagających pianistycznie partytur Mozarta.

Zwłaszcza początkowe motywy Allegra pobrzmiewają w koncercie c-moll Beethovena, który zachwycił się dziełem swego poprzednika. Nie sposób nie dostrzec jednak różnic między utworami - już gwałtowne wejście pianisty w Allegro con brio ujawnia heroiczno-bojowy aspekt artystycznej osobowości buntownika z Bonn.

Robert Casadesus
http://www.youtube.com/watch?v=B3o3JN2EwVY

Malcolm Bilson & Gardiner
http://www.youtube.com/watch?v=fivt86ZsNGg
http://www.youtube.com/watch?v=SnxvFD7URbw

---
Claudio Abbado był szefem artystycznym bolońskiej Orkiestry Mozart, założonej w 2004 r.

Grabmusik i Requiem, Berlińscy Filharmonicy
http://www.youtube.com/watch?v=kAURk6sm_Jc


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Styczeń 21, 2014, 08:38:14
Do tych najbardziej pogodnych fortepianowych arcydzieł należy z pewnością wspominany tu Koncert fortepianowy A-dur KV 488.

Ostatnimi czasy w ramach moich pobocznych zainteresowań "studiowałem" życiorys Stalina. Z zaciekawieniem dowiedziałem się, że był bardzo muzykalnym, wrażliwym człowiekiem na najwyższych lotów sztukę, fanatycznym miłosnikiem dobrych filmów, bardzo częstym bywalcem Teatru Bolszoj, a na co dzień chętnie słuchającym płyt z najważniejszego urządzenia bedącego na stanie jego gabinetu - jakim był patefon. Towarzysz Stalin w trudnych chwilach (np. po napaści Niemiec na ZSRR) chętnie układał się skulony na kanapie, załaczał płytę z XXIII koncertem Mozarta i oddawał sie medytacjom... Muzyka ta, jak należy wnioskować była jego odskocznią w inne życie, a może powerem i inspiracją? - jak dla Hitlera Wagner?... Nie podejmę sie rozstrzygać. Ważne, że na pewno kochał muzykę Mozarta i jego XXIII koncert.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 22, 2014, 01:21:06
Ważne, że na pewno kochał muzykę Mozarta i jego XXIII koncert.

Januszu, dowiaduję się właśnie, że cenił szczególnie interpretację Marii Yudiny. Podobno umarł słuchając koncertu A-dur w jej wykonaniu.

http://www.austinchronicle.com/music/2004-02-13/196899/

Niespodziewajka: oto i ta, która poruszyła samego Stalina w mozartowskim KV 488:
http://www.youtube.com/watch?v=YGZoKplBhfo


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Styczeń 22, 2014, 14:20:43
Januszu, dowiaduję się właśnie, że cenił szczególnie interpretację Marii Yudiny. Podobno umarł słuchając koncertu A-dur w jej wykonaniu.

O Judinie, oczywiscie, wiedziałem, ale dzięki za ciekawe linki.  :)
Co do umierania w takt dźwięków koncertu Mozarta to raczej sympatyczna  legenda.  ;)
Stalin tak naprawdę umierał przez trzy dni niewiele komunikując sie z otoczeniem, gdyż był sparaliżowany, nie mógł mówić, a tak naprawdę leżał samotnie w malignie bez czucia i swiadomości. Jego palatyni a nawet lekarze bali się mu pokazywać na oczy, by w czymkolwiek nie przeszkodzić. Przez ostatnie 24 godz. - gdy już kompletnie nie kontaktował - pełnili u jego łoża wartę honorową.  :( Czy wtedy "załączono' mu do odsłuchania koncert - źródła nie podają.  ;D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 23, 2014, 14:02:36
Na zakończenie przeglądu fortepianowych arcydzieł - to, które dla wielu słuchaczy jest synonimem idiomu mozartowskiego. Utwór, który stapia wyrafinowaną polifonię, ważką harmonię z dowcipem i lekkością stylu galant; znakomity przykład nowego, symfonicznego koncertu fortepianowego. Koncert C-dur KV 467 skomponował 29-letni Wolferl na początku 1785 r. Autorem moich ulubionych kadencji jest Dinu Lipatti (str. 71 wątku).

Część druga, eteryczne Andante, będące "doskonałą arią wyzwoloną z wszelkich ograniczeń ludzkiego głosu" do dziś kojarzy się z filmem Bo Widerberga z 1967 r., któremu ten koncert zawdzięcza słynny przydomek.

od ok. 3 minuty
http://www.youtube.com/watch?v=E-SR8LVXdq8

Allegro maestoso zaczyna się triumfalnie, od ekspozycji tutti formuje się kontrapunktycznie i odsyła nas już w przyszłość, do Koncertu C-dur KV 503. Mamy do czynienia z charakterystycznym i już w pełni wykształconym korespondencyjnym dialogiem solisty z orkiestrą. Pierwsza część to ciągłe modulacyjne cieniowanie - C-dur jest jedynie punktem wyjścia. Subtelności artykulacyjne i pogodny liryzm mieszają się tu z atmosferą jowiszowego majestatu.

Klucz do błyskotliwego finału tkwi w humorze opery buffa. Mozart w oryginalny sposób łączy formę ronda z allegrem sonatowym. Część trzecia pełna jest spięć i ciągłego przeciwstawiania sobie dźwiękowych mas. Porozumienie, jak się wydaje, zawarte zostaje dopiero w kodzie.

Brendel & Marriner
http://www.youtube.com/watch?v=05jro8AnVAU


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 25, 2014, 00:25:55
Słuchaliście może niedawno retransmisji dusznickiego recitalu Frederico Colli na antenie Dwójki? Zwycięzca ostatniej edycji konkursu w Leeds i Salzburgu w 2011 r. wykonał dzieła Mozarta i Schuberta. Agnieszko, mam nadzieję, że miałaś okazję "wychwycić" jego Impromptus, którymi zahipnotyzował słuchaczy za pomocą zniuansowanej artykulacji, niesłychanie subtelnego różnicowania dynamiki...

Tak brzmiała młodzieńcza Sonata KV 283 Mozarta w dworku w Dusznikach latem ubiegłego roku. Żadna fraza nie brzmi tak samo. Great job, dude!  :D
http://www.youtube.com/watch?v=WRwcWCtXt8s

Znalazłem też wykonanie z ostatniego etapu Konkursu Mozartowskiego (Salzburg, 2011). Jakoś mnie to szczególnie nie zdziwiło, że Colli wybrał na finał medytacyjny koncert B-dur KV 595. Całość na YT. Jest stylówa!  ;)
http://www.youtube.com/watch?v=UFVzcKirhno

No i śledzimy uważnie kolejne występy, chyba warto?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Styczeń 25, 2014, 00:57:37
Autorem moich ulubionych kadencji jest Dinu Lipatti
Tak się składa, że moich też  ;) (chociaż do tych autorstwa Busoniego także mam słabość).


Jest stylówa!  ;)

Jeszcze jaka! :) (Outfit z Salzburga też bardzo stylowy  ;)).
Zalinkujmy jego stronkę: www.federicocolli.eu/


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 25, 2014, 00:58:57
Frederico Colli

Nasz sympatyczny pianista ma oczywiście na imię Federico  ;)

Oto jeszcze ostatni koncert Beethovena, finał The Leeds International Piano Competition 2012; enjoy!

http://www.youtube.com/watch?v=Them63fc5Ds


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 25, 2014, 01:01:21
Tak się składa, że moich też  ;) (chociaż do tych autorstwa Busoniego także mam słabość).

No właśnie, Busoni, ten Włoch również świetnie radził sobie z muzyką Mozarta  ;)  Pamiętacie, przy pewnej okazji dyskutowaliśmy nieco dłużej o tych kadencjach?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Styczeń 25, 2014, 01:14:05
Pamiętacie, przy pewnej okazji dyskutowaliśmy nieco dłużej o tych kadencjach?

Николай Хозяинов grał je podczas konkursu w Sydney w 2012 r.  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 25, 2014, 15:52:21
(https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-prn1/t1/1013202_10152071053760857_1847545542_n.jpg)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 25, 2014, 19:43:02
Nie wiem, czy to zbieg okoliczności - dziś rano TVP Kultura przypomniała (po raz kolejny) oscarowego Amadeusza. Za to już w czwartek, z wielką pompą, ruszył Mozartwoche 2014 organizowany w Salzburgu przez Mozarteum. Jak co roku w styczniu i na początku lutego, miasto Mozarta gości najwybitniejszych artystów z całego świata - w tym roku w programie sporo muzyki R. Straussa. Mnóstwo ciekawych koncertów, ale mając do dyspozycji tylko jeden bilet, z powodu moich ostatnich fascynacji instrumentami historycznymi, wybrałbym się chyba  na recital Kristiana Bezuidenhouta. A Wy?  ;)

http://www.mozarteum.at/programm-karten/kalender-aller-konzerte.html


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 28, 2014, 01:39:05
Am 27. Jänner 1756 erblickte der berühmteste Salzburger das Licht der Welt: Wolfgang Amadeus Mozart. [...]

Mozart urodził się 258 lat temu o godz. 20. Oto jego rodzinny dom przy Getreidegasse 9.

http://www.travelchannel.com/video/visit-mozarts-home-in-salzburg-11083

Sprawiłem sobie "urodzinowy prezent" i przesłuchałem dziś kilka sonat na fortepian i skrzypce w interpretacji Paula Badury-Skody. To z pewnością jeden z najwybitniejszych mozartowskich pianistów. Poniższy koncert C-dur KV 467 (do którego skomponował również kadencje - obie świetne, a finałowa to wręcz majstersztyk) gra z wielką wyobraźnią, znakomitą artykulacją, podkreślając każde crescendo czy diminuendo. Badura-Skoda wnika w fakturę, jakby odbył kurs mistrzowski z samym Jubilatem; odczytuje kontrapunkty, zaskakuje śmiałymi akcentami, również w zazwyczaj akompaniującej, lewej ręce - udowadnia nam, że ta partytura mieni się wszystkimi kolorami tęczy, a każdy pasaż "coś mówi", czym nokautuje wszelkich Gwizdalankowych ignorantów i ćwierć-odbiorców.

http://www.youtube.com/watch?v=jsUap5vXGDk


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Luty 01, 2014, 15:26:22
Na prośbę sympatyków mych knittelversowo-boutsrimésowych doggereli :D (które są w 100% rymami częstochowskimi tworzonymi ad hoc & 4 fun i absolutnie nie pretendują do miana czegoś lepszego gatunkowo), zamieszczam jeszcze jeden klasyk gatunku, tym razem z Figara – arię Cherubina Non so piu cosa son, cosa faccio (nie wyświetlają mi się niestety włoskie znaki diakrytyczne):

Non so piu cosa son, cosa faccio...
Or di fuoco, ora sono di ghiaccio...
Ogni donna cangiar di colore,
Ogni donna mi fa palpitar. x3
Solo ai nomi d’amor, di diletto
Mi si turba, mi s’altera il petto
E a parlare mi sforza d’amore
{Un de – si – o     
Un desio ch’ io non posso spiegar}! x 2
Non so piu cosa son, cosa faccio...
{Parlo d’amor vegliando,
Parlo d’amor sognando,
All’acqua, all’ ombra, ai monti,
ai fiori, all’erbe, ai fonti,
all’eco, all’aria, ai venti,     
che il suon dei vani accenti
portano via con se...
portano via con se...}x2
E se non ho chi m’oda  x2
Parlo d’amor con me
Con me - e
Parlo d’amor con me!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Luty 01, 2014, 15:35:18
Sam już nie wiem, kim jestem, co czynię...
Lód czy ognia żar w żyłach mych płynie...
Każda z pań sprawia, że się rumienię,
Każda z nich na mnie rzuca swój czar! x3
Miłość” –  gdy słyszę to słowo
Drży me serce wciąż na nowo
By o niej mówić zmusza mnie jej pragnienie,
{To  prag – nie – nie
To pragnienie, które wznieca swój żar!}x2
Sam już nie wiem, kim jestem, co czynię…
{O niej na jawie, we śnie,
Czy późno jest, czy wcześnie
Mówię do góry, cienia,
Drzew, kwiatów i strumienia
Do echa i wietrzyka,
Który nie słucha mnie
i zaraz pośpiesznie umyka
Niosąc w dal płoche słowa me…} x2
(Przy drugim powtórzeniu:
Mówię do góry, cienia,
Kwiatów, drzew i strumienia
Do obłoków, do motyli, do echa, do wietrzyka...)
A gdy nikogo nie ma x2
Sam z sobą toczę wtedy
Sam wte – dy
Toczę rozmowy te!

http://www.youtube.com/watch?v=TlQA2Cgg18Y



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: kati Luty 02, 2014, 20:55:25
Muzyczny przerywnik:

Gulda - Abbado- Wiedeńscy Filharmonicy

Koncert nr 20 KV 466

Dla mnie to genialne wykonanie, choć nie jestem ekspertem w temacie.
 Ale skoro na słuchanie Amadeo muszę mieć nastrój, a dawka jego muzyki nie może być dla mnie zbyt duża jak na jeden raz, to....
No właśnie...To dziwne, ale akurat w tym wypadku powyższe warunki zdają się nie mieć racji bytu..Słucham i słucham i nie mam dosyć..

http://www.youtube.com/watch?v=zKxjuKWhHWA





Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 06, 2014, 21:07:12
Ponieważ dzięki Kasi figaromania zatacza coraz szersze kręgi  ;), proponuję fragment z legendarnej inscenizacji Le nozze z udziałem gwiazd (Mirella Freni, Hermann Prey, Kiri Te Kanawa, Dietrich Fisher-Dieskau, Karl Böhm). Doroto, zgodnie z życzeniem, jedynie wycinek z 3-godzinnej całości - za to absolutny sceniczny majstersztyk, gros finału z II aktu.

Ponad 20-minutowa scena, nieprzerywana recytatywami, jest dłuższa nawet od zamknięcia IV aktu (ok. 15 minut). Przełomowa chwila w historii muzyki, doskonała realizacja dramaturgiczna tekstu, wymowna, współuczestnicząca w wydarzeniach orkiestra, gradacja napięcia, przejawiająca się w zagęszczeniu fakturalnym. Oto duet zamienia się w tercet, tercet w kwartet itd. - osiągając finałowy septet. "W septecie tym nie tylko przeciwstawione są sobie dwie grupy - z jednej strony Hrabina, Zuzanna, Figaro, z drugiej zaś Hrabia, Marcelina, Bartolo, Basilio; także każda poszczególna postać jest najdoskonalej scharakteryzowana. Takie mistrzostwo kontrapunktu charakterów i uczuć osiągnęło niewielu kompozytorów, a żaden go nie prześcignął." Ja sam pojąłem sztukę kontrapunktu przesłuchując arcydzieła Bacha i płytę z Weselem Figara.

http://www.youtube.com/watch?v=02i2-R9GCPk
http://www.youtube.com/watch?v=8ERVFXqhvTY


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Luty 06, 2014, 23:10:57
A oto brawurowy skok z balkonu w wykonaniu Cherubina  :), poprzedzający ten przepyszny finał II aktu:

http://www.youtube.com/watch?v=y-SEiDSIPQ0


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 08, 2014, 01:29:11
Cherubin, Januszu, skojarzył mi się z niektórymi bohaterami Twoich opowieści - choć są to bardzo luźne i odległe skojarzenia  :D  Obie nieśmiertelne arietty genialnie oddają jego charakterek. Czy jasny akompaniament orkiestry nie oddaje tego cherubinkowego drżenia serca palpito e tremo senza saper (Voi che sapete)?

Zacząłbym tak:    Wy, najdroższe, znające siłę miłości,
                        Zerknijcie w serce, gorejące z namiętności...
  ;D

http://www.youtube.com/watch?v=Q-e0fHUoKD8&list=RDmDeFdGzthV0


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Luty 08, 2014, 15:40:31
Widzę, że szykuje się jakiś piękny przekład z Figara... :)

Zalinkuję jeszcze jeden fragment tego arcygenialnego finału
(Glyndebourne 1994 – bardzo podoba mi się ta produkcja). Wielkie wejście zbulwersowanego ogrodnika Antonio (który co prawda widział już różne rzeczy wylatujące przez okno do ogrodu, ale jeszcze nie widział, by ktoś kogoś z tego balkonu "zrzucał") dzierżącego połamane przez skaczącego z balkonu Cherubina goździki  - Vedete i garofani.

Zawsze się śmieję przy tym fragmencie  :D:
Hrabia:
-Un uom dal balcone
(Wypadł z balkonu)
Antonio:
-Dal balcone
(Tak, z balkonu)
Hrabia:
-In giardino
(Do ogrodu)
Antonio:
-In giardino
(Do ogrodu)
Susanna, Hrabina i Figaro:
-Ma, signore, se in lui parla il vino
(Wino autorem tego jest wywodu)

http://www.youtube.com/watch?v=dv8NuqMTEkY



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 09, 2014, 17:19:44
Pozostając w kręgu wybitnych mozartowskich śpiewaków - który ze świetnych wykonawców partii Giovanniego i Figara przyznał się kiedyś w jednym z wywiadów:

Mozart is my God. [...] He is the composer who inspired in me the passion for music and my career [...]?

Mam nadzieję na odpowiednie video poniżej!  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Luty 09, 2014, 18:30:53
Wiem kto to i w dodatku bardzo go lubię!  :)

Ponieważ Cherubino jest centralną postacią tej strony Mozartthread'u ;), niech będzie o nim mowa także w tej arii w wykonaniu...

http://www.youtube.com/watch?v=hHffB5AeaUY


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 09, 2014, 23:55:39
Oddajmy więc głos Ildebrando D'Arcangelo  ;)

Jako Leporello...
http://www.youtube.com/watch?v=IptAkeiLzwU

...i jako Don Giovanni (Scena del Commendatore, od 1:07:50)
http://www.youtube.com/watch?v=0BBaAz0Wuic


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Luty 10, 2014, 18:58:27
... i ponownie jako Figaro, La Scala 2006 (Figaro z cyklu M22 - mimo, że z udziałem Ildebrando - jest dla mnie nieporozumieniem; nie wybaczam  ;) też wypaczenia Uprowadzenia w tejże serii):

http://www.youtube.com/watch?v=gSTByVkqnoE


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 10, 2014, 20:37:09
No to może wybierzmy najlepszego współczesnego Figara? Co myślicie?  ;)

Erwin Schrott, Leporello w jednej z moich ulubionych insenizacji Don Juana, śpiewa Se vuol ballare ("Jeśli ci w głowie/ Tańce i harce [...]") odsyłam do przekładu Kasi z przypisami  ;)); Covent Garden, Rok Mozartowski
http://www.youtube.com/watch?v=_i9H4HeiSGg

Pierwsza aria Figara to świetny numer, w którym Mozart odmalowuje dźwiękami porywczy temperament bohatera. Śpiewa Luca Pisaroni.
http://www.youtube.com/watch?v=-k5U0nO8L20

Bryan Terfel w słynnej produkcji z MET, 1998 r.
http://www.youtube.com/watch?v=3MdXqtQ1vJQ

Oprócz tego znalazłem też starsze nagrania z legendami wokalistyki: Giuseppe Taddei (1959? 1961?) i Samuel Ramey (1982 r.).

http://www.youtube.com/watch?v=hA9uvw6a9K4
http://www.youtube.com/watch?v=tck9Mrj4FGo


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Luty 10, 2014, 22:05:04
"Jeśli ci w głowie/ Tańce i harce [...]"
Tutti i diritti riservati :D

Jetzt habe ich die Qual der Wahl :-\: wiem! - Francesco Benucci (pierwszy Figaro; zdaję się tu na wybór samego Mozarta; hehe, gdybym miała coś wynieść z premiery Figara w 1786 r., musieliby mieć na zapleczu wiedeńskiego Burgtheater kilka wiader z zimną wodą, bo zemdlałabym na pewno  ;) z nadmiaru piękna na raz...)

Moje "podium" (jeszcze raz brawa dla Kamila Stocha! ;D) wyglądałoby następująco: 1. Pisaroni, 2. D'Arcangelo, 3. Terfel (intryguje  ;) mnie ta jego inwencja w suonero, którą prezentował także w 1993 r.):

http://www.youtube.com/watch?v=W1i0GGnMPaI


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 11, 2014, 01:38:54
Jestem już znana z pisaroniomanii  ;) [...]

Pozostałaś mu zatem wierna ;)  Ja nie podejmę się wyboru najlepszego wykonu, każdy artysta wnosi coś nowego i przekonuje mnie w podobnym stopniu. Fani Rene Pape mogą znaleźć na YT również "jego" Se vuol ballare, jednak znając go głównie z dzieł Wagnera i Fausta, mnie osobiście trudno sobie wyobrazić, że oto nagle diabeł staje się cyrulikiem (oczywiście wokalnie jest, jak zwykle, w formie)  ;)

Luca Pisaroni jest genialnym Leporello; wspomniałem kiedyś londyńskiego Giovanniego (w roli tytułowej Gerald Finley) z udziałem Orkiestry Wieku Oświecenia pod batutą Jurowskiego. Poniżej aria katalogowa Madamina... - "Isn't he just THE best Leporello"?  ;D
https://www.youtube.com/watch?v=MZ6YpGdstsM#t=97

Pamiętacie Ferucio Furlanetto? On także wykreował w MET niezapomnianego Leporella. Kogo jeszcze powinienem wymienić oprócz wspomnianych wcześniej?
http://www.youtube.com/watch?v=INF9r5jju0A


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Luty 11, 2014, 11:29:53
Pozostałaś mu zatem wierna ;)

Nella bionda
egli ha l'usanza,
di lodar la gentilezza,
nella bruna - la costanza
  :D

Ja nie podejmę się wyboru najlepszego wykonu, każdy artysta wnosi coś nowego i przekonuje mnie w podobnym stopniu.

Jedes leiste, was ihm eigen,
halte Kunst, Natur gleich wert,
laßt das Publikum dann zeigen,
wem das größte Lob gehört.
  :)



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 16, 2014, 01:34:22
Jedes leiste, was ihm eigen,
halte Kunst, Natur gleich wert,
laßt das Publikum dann zeigen,
wem das größte Lob gehört.
 

Dokładnie! U nas na wątku ostatnio rozgrywamy bitwy na głosy, podobnie jak w jednoaktówce Der Schauspieldirektor (tej optymistycznej uwertury mogę słuchać godzinami  ;)), swoistym klasycznym odpowiedniku turnieju śpiewaczego z Wartburga, z wagnerowskiego Tannhäusera:

http://www.youtube.com/watch?v=LmuOxTl35W4

Która z artystek najbardziej odpowiada naszemu (i mozartowskiemu) wyobrażeniu Hrabiny z Figara? Tą najbardziej królewską i dumną, obok partii Królowej Nocy, rolę żeńską w twórczości Mozarta wykonywały największe diwy. Ale Dame Te Kanawa jest tylko jedna  ;)

http://www.youtube.com/watch?v=BTWBieDvZb8

Elisabeth Schwarzkopf, 1946 r.
http://www.youtube.com/watch?v=3E7qJWofd_E


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Luty 16, 2014, 12:40:09
tej optymistycznej uwertury mogę słuchać godzinami  ;)

Doskonale znam ten stan :D Jest w niej nieprawdopodobna moc (używałam jej z powodzeniem jako zamiennika napojów energetyzujących ;); parafrazując reklamę jednego z nich mogłabym powiedzieć: Overture to The Impresario - Power is back ;)), jednocześnie jednak - jak to u Mozarta - (tu cytat z klasyka :)): wywołuje ona drgnięcie jakiejś wewnętrznej struny (สงวนลิขสิทธิ์ ;)).

Kiri Te Kanawa jest dla mnie niejako pierwowzorem Hrabiny (podobnie jak Ferruccio Furlanetto Leporella; ostatnio doszedł jeszcze Luca Pisaroni ;)), tym bardziej, że poniższe nagranie KV 492 jest moim ulubionym:

http://www.amazon.com/Mozart-Nozze-Figaro-Wolfgang-Amadeus/dp/B0000041OU/ref=pd_cp_m_0

(Sir Georg Solti ma u mnie ogromnego plusa także za Uprowadzenie: http://www.amazon.com/Mozart-Entfuhrung-Serail-Chorus-Vienna/dp/B0000041RT/ref=pd_ybh_4 - po rozpakowaniu tego barwnego boxu miałam kilka dni literalnie wyjętych z życiorysu  ;)).



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 17, 2014, 01:40:03
สงวนลิขสิทธิ์

;D Widząc jedynie kursywę zamiast "cudzysłowu" czuję się niepocieszony!  :D

Jestem szczęśliwym posiadaczem wzmiankowanego DVD z Te Kanawą, Cotrubas i von Stade - razem z wersją Soltiego (która wprowadza pewne zmiany w obsadzie) uważam je za wzorcowe. Mamy jeszcze legendarne nagranie Figara (1955) z wyśmienitymi Wiener Philharmoniker pod batutą Carlosa Kleibera; partię Hrabiny śpiewa Lisa della Casa, w rolę Figara wciela się Cesare Siepi. Piotr Kamiński uważa je za najlepsze w fonografii, lekturę obowiązkową dla figaromaniaków początkujących  ;)

http://www.youtube.com/watch?v=n-kG7Pr6F14

Wieczorem w TV Don Giovanni z naszym ulubieńcem z Busseto, miasta Verdiego; mniej więcej w tym samym czasie na TVP1 w Teatrze Telewizji - Kolacja na cztery ręce, z Bachem i Haendlem w rolach głównych (żeby pogodzić barok z klasykiem, chyba posłucham sobie na iPodzie Chopina  ;)).


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 17, 2014, 01:53:22
No proszę, cały YT. Don Juan, Pisaroni, Netrebko i Schrott (publiczność, która czyta pudelka musiała mieć niezły ubaw, widząc wkurzoną na Giovanniego Donnę Annę   ;)); Baden-Baden 2013.

http://www.youtube.com/watch?v=a7KV1DGzljk

Jak myślicie, którą z postaci z Figara miał na myśli jeden ze skandynawskich romantyków, nazywając ją "Don Giovannim w młodości"?  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Luty 17, 2014, 14:30:40
เคานต์อัลมาวิวา ;)

ช่างตัดผมแห่งเซวิลล์
http://www.youtube.com/watch?v=4xqRx5ggOqs

ดอน โจวันนี   
http://www.youtube.com/watch?v=W7jq8KUfVFw


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 17, 2014, 15:47:31
Kasiu, analogia jest jak najbardziej trafna - ani Almaviva, ani Don Juan nie grzeszą wiernością... Pewnemu duńskiemu filozofowi nazwiskiem  Kierkegaard  ;) - który, notabene, jest autorem traktatu o Don Giovannim - bohater dramma giocoso skojarzył się z... Cherubinem ("the portrait of Don Juan as a young man")  :D

Który fragment Figara najbardziej przypadł do gustu kompozytorowi? Wg tenora Michaela Kelly'ego, Mozart upodobał sobie szczególnie sekstet z III aktu (Riconosci in questo amplesso), majstersztyk stylu buffa. Figaro dowiaduje się, że Marcelina i Bartolo są jego rodzicami. 

http://www.youtube.com/watch?v=rfq0Gq5ETpY


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 19, 2014, 00:55:44
Warto przypomnieć, że liczni kompozytorzy brali na warsztat Don Giovanniego czy Wesele Figara, sięgając po motywy z tych oper. Autorem mistrzowskich, brawurowych opracowań na fortepian jest Franciszek Liszt, który wręcz specjalizował się w romantycznych transkrypcjach wybitnych arcydzieł (najlepszym przykładem są symfonie Beethovena). Inspirując się Mozartem, skomponował słynne reminescencje z Don Giovanniego (Réminiscences de Don Juan) i świetną Fantazję na tematy z Figara.
http://www.youtube.com/watch?v=PixY6ho9sZA

Beethoven użył, jak już kiedyś tu wspomniano, arii Notte e giorno faticar w swoich Wariacjach nt. Diabellego (wariacja 22.). Duet La ci darem la mano wykorzystał jako temat innych wariacji - WoO 28.
http://www.youtube.com/watch?v=0R83LO6qpVE

Swoje mozartowskie pasje zdradzał również Ferucio Busoni (Variations-Studie nach Mozart na podstawie Don Giovanniego).
http://www.youtube.com/watch?v=tK9llyrEhG4

Nie wiem jak Wy - ja jednak najchętniej wracam do młodzieńczego opracowania duetu Giovanniego i Zerliny pióra naszego Fryderyka. Powtórzmy za Schumannem: Hut ab Ihr Herren, ein Genie!   ;)
http://www.youtube.com/watch?v=PZMBsW0f1HM


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 20, 2014, 01:07:52
Kasiu, możemy chyba polecić nagranie Don Giovanniego z 2012 r. (Deutsche Grammophone)?  ;)  Występuje tu cała plejada gwiazd - gros z nich to nasi ulubieńcy: D'Arcangelo, Pisaroni, Damrau, DiDonato, Villazon, Erdmann. Obok operowych celebrytów - Mahler Chamber Orchestra. Całość na YT.

http://www.youtube.com/watch?v=BO38R8s7gOA


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Luty 20, 2014, 05:14:13
MISS ME? ;)
Well, short version - not dead;)))

Jednak jako że to kiedyś ostatecznie może się zdarzyć, wejdę trochę melancholijnie, jeszcze trochę unosząc się na mgliście romantycznych skrzydłach odchodzącej zimy.
Abendndfindung;  po mojemu - Wieczorne zamyślenie. KV 523 i Barbara Bonney.

http://www.youtube.com/watch?v=XOCgyn5-pEc

Wieczór już, już słońce w dół opada, księżyc sieje srebrny blask;
Najpiękniejsza chwila znów przepada, niczym w tańcu płynie czas.

Wnet przeminą bujne życia sceny, i kurtyna spadnie w dół.
Sztuka kończy się!  Łza przyjaciela już opada na nasz grób.

Wkrótce myśli mnie otuli powiew, jak zachodni lekki wiatr,
Że pielgrzymki życia kres już dobiegł i że już odpocząć czas.

Gdy przyjdziecie płakać na moim grobie, gdy me prochy wzbudzą żal,
Ja tam będę z wami, o druhowie, i uchylę nieba wam.

Łzę urońcie za mną i zerwijcie bukiet fiołków na mój grób,
I życzliwą myślą obejmijcie, gdy spojrzycie na mnie w dół.

Płaczcie za mną, drodzy przyjaciele, łez się swych nie wstydźcie dziś
A łza taka będzie w mym diademie jak najczystsza perła lśnić.




Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Luty 20, 2014, 05:23:33
Jednak zima po raz kolejny mija, już odchodzi, a w sercach budzi się coraz śmielsze marzenie i tęsknota za wiosną... Zatem porzućmy już smutki i melancholię  i zanućmy: Przybywaj piękny maju! Ach, przybywaj prędko! Możemy uczynić to razem z Elisabeth Schwarzkopf:
http://www.youtube.com/watch?v=xd5nTgQbyPM

Przybywaj drogi maju,
Znów przynieś zieleń drzew,
I pozwól fiołkom małym
Na brzegach kwitnąć rzek.

Jak chciałbym zerwać w gaju
Fiołeczków wonną kiść,
Jak chciałbym drogi maju
Na spacer znowu iść!

Fakt, mają dni zimowe
Przyjemnych wiele stron;
Wesołe harce w śniegu,
Wieczorem ciepły dom.

Z kart domki można stawiać
I w ślepą babkę grać,
Na sanki się wyprawiać
I w dal na łyżwach gnać...

Lecz po zielonej trawie
W radosny ruszyć pląs,
Przy wtórze ptaków śpiewu - 
To jest dopiero coś!

Dziś konik na biegunach
Bezczynnie w kącie śpi,
Bo kałuż wciąż za dużo,
By do ogrodu iść.

O przyjdź i przynieś z sobą
Nam wszystkim fiołków moc,
Kukułek piękne stado,
Słowików wdzięczny głos.

Ach gdyby świat już wreszcie
Zielony, ciepły był!
Przybywaj drogi maju,
Błagamy z całych sił  :D


(to be continued... ;))



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 20, 2014, 20:07:41
Asiu, cieszymy się z Twojego comebacku i wielkie dzięki za poetyckie przekłady  ;)  Teraz możemy być chyba pewni, że wiosna nadejdzie prędko!

Wracając jeszcze do Don Giovanniego, warto przypomnieć, że istnieją tak naprawdę 2 wersje dramma giocoso - oryginalna, praska (1787 r.) i wiedeńska, przygotowana na premierę w stolicy cesarstwa w 1788 r. Ponoć Verdi mógłby swoje dzieła poprawiać w nieskończoność - u Händla i Mozarta najlepszy jest zawsze wariant pierwszy. Wiedeński Don Juan zawiera m.in. arię Dalla sua pace, która zastąpiła trudniejsze Il mio tesoro, arię w starym stylu Don Ottavia, arię Mi tradì quell'alma ingrata Donny Elviry czy duet Zerliny i Leporella w II akcie (z którego Mozart usunął znakomitą arię Leoporella, zastąpioną recytatywem). Istnieje też krótsza wersja finału, który następuje po wielkiej scenie z Kamiennym Gościem - całe dekady dyskutowano o sensie zachowania tego ensamblu - wielu reżyserów opuszcza ten moralizatorski, puentujący sekstet, gdyż silnie kontrastuje z dramatyzmem poprzedzającej go sceny w d-moll. Sam Mozart nie wykonał go w Wiedniu, lecz to wersja praska bardziej przemawia do serca - ostatnie takty dowcipnego orkiestrowego ritornelu w finale są bezcenne. Zauważmy, że w Pradze każda postać śpiewająca na scenie miała swojego odbiorcę na scenie (np. Ottavio zawsze śpiewa do Donny Anny; zamysł ten został zaburzony w późniejszym Dalla sua pace). Dziś wykonuje się najczęściej swoistą kompilację obu wersji opery.

Mój ulubiony moment Don Giovanniego? Pewnie zakończenie II aktu i Scena del Commendatore, uosobienie dramaturgicznej doskonałości na scenie. Mozart znakomicie radzi sobie z czasem - w tym sensie jako rewolucyjną można określić introdukcję do I aktu - aria Leporella, w którym skarży się na swój los, zaloty Giovanniego i Anny, z humorystycznym komentarzem sługi, scena walki Giovanniego z Komandorem, okrzyk Donny Anny... Wszystko następuje po sobie bardzo dynamicznie, numer jest zwięzły, co rusz nowy temat i motyw; to co nie zostaje wypowiedziane, wyraża genialna orkiestra. Mozart kontroluje upływający czas, niczym reżyser.

Podobne uwagi dotyczą ponad 17-minutowego finału (scena balu u Giovanniego), kończącego I akt. Genialne jest połączenie 3 orkiestr (2 zespoły ustawione są na scenie), które grają równocześnie 3 tańce - na 3/4, 2/4 i 3/8. Bohaterowie wypowiadają się autonomicznie od orkiestry, która kreując atomsferę zabawy staje się kolejnym bohaterem dzieła. Akcja "dzieje się" niejako na orkiestrowym tle - przypomina się choćby I akt Righoletta.
http://www.youtube.com/watch?v=-ztRq1Iq8PE

Uwielbiam też monumentalny sekstet z II aktu, w którym bohaterowie zwierają szeregi przed ostateczną rozgrywką z Don Juanem.
http://www.youtube.com/watch?v=6d7SmgMxCF4

W rzadko którym dziele kompozytor przeciwstawia sobie tyle emocji - miłość, nienawiść, chęć zemsty, naiwność, samotność, melancholię, elementy tragiczne, metafizyczne, ale i humor buffo, rodem z komedii dell'arte. O żadnej chyba operze nie powstało w XIX w. tyle opracowań i analiz.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 15, 2014, 00:58:18
Don Giovanni i Mariusz Kwiecień w MET

http://www.metoperafamily.org/video/search/watch/don-giovanni-fin-chhan-dal-vino-mariusz-kwiecien/1498077336001?term=a3dpZWNpZW4=


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Marzec 15, 2014, 20:33:51
W Bydgoszczy również zapowiada nam się Don Giovanni :) Chociaż nie w kanonicznej wersji operowej. Natomiast w ramach tegorocznego Festiwalu Operowego ma do nas przybyć słynny Tokyo Ballet z wieczorem baletowym zawierającym m.in. Don Giovanniego (jednak nie  oryginalną muzyką opery, ale wariacjami Chopina na temat Mozarta). Z naszego festiwalu zespół pojedzie o Warszawy, która już go jak widać reklamuje:)

http://www.teatrwielki.pl/repertuar/balet/kalendarium/tokyo_balletbrwieczor_baletowy_mauricea_bejarta.html?year=2014&month=5&kid=1413

Tak wyglądają w działaniu:

http://www.youtube.com/watch?v=D8aWXHNuUGc

To wielka okazja - zespół ma wyłączność na niektóre balety Bejarta. Z tej okazji wciąż jest nerwowo wśród organizatorów. Żeby opłaciła im się tak daleka podróż, Japończycy zażyczyli sobie czterech przedstawień w trzech teatrach:) Dwa są zaklepane, trzeci - łódzki - wciąż szuka pieniędzy :( Jeśli nie znajdzie, trzeba będzie szukać innej sceny. Dyrektor naszej "Novej" będzie apelował do łódzkiego marszałka:))  Zresztą w ogóle przygotowania do tegorocznego Festiwalu są wyjątkowo pełne emocji  - nie ma na przykład do końca pewności, czy nie będzie jakichś problemów z dotarciem do nas zespołu Opery Narodowej z Kijowa... Miejmy nadzieję, że wszystko wypali i czeka nas mnóstwo wrażeń.



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Marzec 15, 2014, 21:55:14
Finał Don Giovanniego zawsze budził we mnie dreszcz (wprost proporcjonalny do sugestywności wykonania).
Wielkie wrażenie robi na mnie wersja w wykonaniu English Baroque Soloists i Gardinera (którego zresztą uwielbiam za całokształt),
mimo że niektórzy narzekają na zbyt szybkie tempo (jak uważacie? jest za szybkie?). W moim odczuciu potrafi przekazać
niesamowity klimat tej iskrzącej napięciem sceny.Można tu naprawdę odczuć to, czym promieniuje całe dzieło, w którym, jak niektórzy
twierdzą, jak w żadnym innym, Eros i Tanatos są ze sobą tak mocno splecione. Z tego połączenia wypływa niesamowita intensywność,
którą Mozart tak genialnie potrafił przekazać.

http://www.youtube.com/watch?v=IptAkeiLzwU

"Pytasz, co w moim życiu z wszystkich rzeczy główną ...
Powiem ci: śmierć i miłość - obydwie zarówno.
Jednej oczu się czarnych, drugiej - modrych boję.
Te dwie są me miłości i dwie śmierci moje.

Przez niebo rozgwieżdżone, wpośród nocy czarnej,
Te one pędzą wicher międzyplanetarny,
Ten wicher, co dął w ziemię, aż ludzkość wydała,
Na wieczny smutek duszy, wieczną rozkosz ciała.

Na żarnach dni się miele, dno życia się wierci,
By prawdy się najgłębszej dokopać istnienia -
I jedno wiemy tylko. I nic się nie zmienia.
Śmierć chroni od miłości, a miłość od śmierci."


Tutaj całość:
http://www.youtube.com/watch?v=gBgnuxif4fY#t=24



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 15, 2014, 23:01:08
A propos - sluchacie Giovanniego w dwojce?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Marzec 16, 2014, 15:05:52
Słuchałam trochę jednym uchem, bo praca...chociaż to tak niesamowicie wciąga...Fajnie, że mamy dwóch fantastycznych śpiewaków brylujących na najlepszych scenach, no i w Don Giovannim - bo jeszcze jest przecież Beczała i jego don Octavio.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 16, 2014, 16:50:51
W Bydgoszczy również zapowiada nam się Don Giovanni :) Chociaż nie w kanonicznej wersji operowej. Natomiast w ramach tegorocznego Festiwalu Operowego ma do nas przybyć słynny Tokyo Ballet z wieczorem baletowym zawierającym m.in. Don Giovanniego (jednak nie  oryginalną muzyką opery, ale wariacjami Chopina na temat Mozarta). Z naszego festiwalu zespół pojedzie o Warszawy, która już go jak widać reklamuje:)

Czekamy na recenzję!  :D  Czytając o balecie opartym na opowiadaniu o Don Juanie pomyślałem od razu o dziele Glucka, "majstersztyku stylizacji" (1761):

http://www.youtube.com/watch?v=UbM60lF5p0o

W Poznaniu również wkrótce odbędzie się premiera mozartowskiego Giovanniego. A retransmisji z MET, z Kwietniem w roli tytułowej, niestety nie miałem możliwości wysłuchać...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Marzec 16, 2014, 18:30:25
Właśnie, będzie ktoś w Poznaniu?? Pippo Delbono podobno znakomity reżyser no i Maestro Gabriel Chmura!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 19, 2014, 02:00:32
Proponuję po sporej dawce muzyki operowej powrócić do muzyki czysto instrumentalnej, duetu skrzypcowo-fortepianowego.

Latem 1781 r., w pierwszych tygodniach pobytu Mozarta w Wiedniu, powstały dwa francuskie cykle wariacji na fortepian i skrzypce - KV 359 i KV 360, bazujące na tematach z dzieł Antoine Albanèse. Bardzo ciekawe jest zwłaszcza opus drugie, temat z 6 wariacjami w g-moll. Dzieło to z jednej strony zwykło się określać jako galant, z drugiej jednak - nie stroni od namiętności i głębokiej ekspresji.

http://www.youtube.com/watch?v=lxLpFIqoLIw

Legendarny duet Ojstrach & Badura-Skoda
http://www.youtube.com/watch?v=zig3y52vNJE

Owocem francuskich inspiracji jest, pochodzący również z 1781 r., cykl 8 fortepianowych wariacji na temat z Les mariages samnites André Grétry'ego. Mozart-solista zapewne improwizował to dzieło grając je po raz pierwszy.

http://www.youtube.com/watch?v=PY_kC4BDJ0M


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Marzec 22, 2014, 22:36:31
Jeszcze tylko wspomnę, że to już dziś premiera. Ciekawe, jakie będą wrażenia, recenzje:)

W Dwójce była wczoraj rozmowa z reżyserem, Pippo Debono. Pewnie nikt z nas nie słuchał, bo godzina dość ekstremalna ;) Ale można odsłuchać teraz:

http://www.polskieradio.pl/8/404/Artykul/1080090,Wloskopoznanski-Don-Giovanni

I reklamówka Teatru Wielkiego:

http://www.opera.poznan.pl/page.php/1/0/show/3325/



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Marzec 23, 2014, 00:10:17
Rozpłynęłam się słuchając KV 360 w wykonaniu B-S i Ojstracha - nie wiadomo, kogo podziwiać bardziej, fantastyczne:)) Widzę, że są też na YT w ich wykonaniu sonaty skrzypcowe:
KV 481
http://www.youtube.com/watch?v=u8PDEZvgFt4
i KV 454
http://www.youtube.com/watch?v=L62RHJfMMCI


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 25, 2014, 21:07:47
Są już recenzje poznańskiego Don Giovanniego. Zdania dość mocno podzielone.

http://www.rp.pl/artykul/9131,1096282-Opera-Don-Giovanni-w-Poznaniu.html
http://www.gloswielkopolski.pl/artykul/3375571,koncert-na-glosy-i-kanape-recenzja-z-premiery-don-giovanniego-w-poznaniu-zdjecia,id,t.html

Właśnie teraz na antenie Dwójki, w retransmisji z Hamburga, znakomite wykonanie koncertu C-dur KV 503 Mozarta; gra nasz ulubieniec Piotr Anderszewski, mozarcista z krwi i kości, wraz z nim - równie genialna Orkiestra Radia Północnoniemieckiego pod Blomstedtem  ;)

http://www.ndr.de/orchester_chor/sinfonieorchester/konzerte/abonnementkonzerte/hamburg/blomstedt117.html


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 25, 2014, 21:23:47
Finał koncertu zagrany wprost olśniewająco, frazy pianista wywodził z dramaturgii operowej, do tego perfekcyjna artykulacja, przepięknie liryczny temat poboczny (ten grany w dialogu z obojem, fletem i wiolonczelą) i idealne dla mojego ucha tempa!

Na YT tak niewiele Mozarta&Anderszewskiego  ???  Kasia prezentowała kiedyś koncert KV 453 w jego wykonaniu, oto zwiastun płyty z tym koncertem i koncertem d-moll (której to Redaktor Fille jest szczęśliwą posiadaczką ;)):

http://www.youtube.com/watch?v=Ai422lYwYXU


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Marzec 25, 2014, 23:00:52
Na YT faktycznie nie ma zbyt dużo. Na Spotify za to możemy posłuchać naszego tiefsinnigen, poetischen, romantischen, bisweilen auch exzentrischen Pianist w koncertach  nr 21 i 24, z Sinfonią Varsovią. ;)
Spóźniłam się na 503:(  Ale postaram się odsłuchać jutro.

Recenzje z Don Giovanniego jako spektaklu rzeczywiście nie są zachęcające. Oczywiście muzyka broni się sama:)

 


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Marzec 28, 2014, 01:42:44
Teraz możemy być chyba pewni, że wiosna nadejdzie prędko!
Wiosna, choć z całych sił przywoływana przez czas jakiś była łaskawa, nieco się znów zatrzymała w radosnym pochodzie.
Może trzeba zastosować więcej wiosennych czarów.

Zagrajmy znów piękny kwartet G-dur KV 387, zwany Wiosennym:) Którym to kwartetem Asia tak bardzo zachwyciła się kilka wiosen temu ;)
Przypomnijmy sobie znów tę "słodycz, świeżość, radosne pulsowanie rytmu przyrody budzącej się do wzrastania..." Niech działa wiosenna magia... z pomocą Hagen Quartet:)

https://www.youtube.com/watch?v=JzKWbffbmiI

Jak mówi Pat, "To andante tchnie metafizyką, to oddech natury"
https://www.youtube.com/watch?v=KNilUIV4oJ0

https://www.youtube.com/watch?v=_NWcWajWNDg


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Marzec 29, 2014, 22:16:27
Są już recenzje poznańskiego Don Giovanniego.

Oj, czyli niewypał :-\ I to w mieście Herr Fadendirektora - szkoda do potęgi n-tej!

Cytowany tu kilkakrotnie red. Piotr Kamiński (autor przewodnika operowego Tysiąc i jedna opera, w wersji francuskiej Mille et un opéras) za najbardziej udaną inscenizację Figara jaką widział do tej pory uważa tę autorstwa Giorgio Strehlera (1921-1997), dodając, że Don Giovanni temu wybitnemu włoskiemu reżyserowi jednak nie wyszedł ;):

http://www.youtube.com/watch?v=eiFMQrSgvGw


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 30, 2014, 01:09:20
Asiu, dziękuję za zacytowanie; Hagenowie są bardzo towarzyscy - zarówno z Wolfem jak i Ludwikiem (vide wątek kwartetowy) kumplują się równie mocno ;)

Miałem okazję, Kasiu, oglądnąć paryskiego Figara - niestety nie na żywo, jak redaktor Kamiński, ale w TV  8)  Jeden z wykonawców zgarnął u mnie szczególnie wysokie noty, pewnie głowicie się, który  :D

http://www.youtube.com/watch?v=_sJL115dgbk

Kiedyś wspominałem już o tym nagraniu Fletu - NIESTETY, w międzyczasie zniknęło z internetu. Publiczność w Baden-Baden (2013) dosłownie oszalała po spektaklu, ja sam wyłbym jak Ci od Viva Maestro-Schreyen  :D

http://www.youtube.com/watch?v=bRDkgjn2Srs


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 01, 2014, 23:16:30
Uwaga, uwaga, zagadka (na pewno się stęskniliście, podobnie jak ja, za quizami Mrs. Kate i Red. Aleksias)  8) 

Krótko i zwięźle - w którym miejscu Czarodziejskiego Fletu pojawia się czterodźwiękowy leitmotive (obecny zwłaszcza w sekcji dętej), który przenika całą twórczość Wolfganga? Wspominaliśmy o nim kilka razy. Wypada dodać, że jest to jeden z najbardziej uroczystych i ekpresyjnych momentów singspielu.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Kwiecień 04, 2014, 00:00:33
Uwaga, uwaga, zagadka (na pewno się stęskniliście, podobnie jak ja, za quizami Mrs. Kate i Red. Aleksias)  8) 
Ach, gdzie moje maniery! Przecież dawno już wypadało podziękować stałej niestrudzonej ekipie za udział w rozwiązaniu mojej zagadki, a przede wszystkim wyrazić podziw za błyskawiczną reakcję, wspaniałą pamięć i nieomylny słuch. Naprawdę jest duża różnica między nagłym, spontanicznym skojarzeniem jednej melodii z drugą a natychmiastowym przywołaniem jej z pamięci w danej chwili, na żądanie, spośród setek innych. Pat, Kasiu, jesteście naprawdę wspaniali.   
A chodziło o temat Fantazji f-moll KV 608 :) W pewnej chwili (0:35) pojawia się w niej sielankowa melodia do złudzenia przypominająca ludową przyśpiewkę  :)

https://www.youtube.com/watch?v=EIv8o-KJAFo





Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 07, 2014, 21:41:10
Sir Gardiner dyryguje Zauberflöte. Jego zespoły pozostawiają po sobie niezapomniane nagrania muzyki XVII - XIX w., zwłaszcza scenicznej i religinej (Missa solemnis Beethovena z Barbican Hall, 2013 - majstersztyk!). Poniższe nagranie pochodzi z 1995 r. (Concertgebouw, Amsterdam); wspaniała kreacja aktorska Geralda Finley'a! Zachwycające brzmienie orkiestry, począwszy od świetlistej uwertury (prawdopodobnie najlepsza sekcja dęta wśród orkiestr grających na instrumentach z epoki).

https://www.youtube.com/watch?v=AE_f95sI0KA
http://www.youtube.com/watch?v=r5imHfFzOmg


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Kwiecień 08, 2014, 01:59:44
I jak tu nie kochać Sir Johna Eliota i jego wspaniałego zespołu:) Brzmienie zupełnie magiczne. Śpiewacy też pokazują klasę. Pamina brzmi jak słowik, zresztą wszystkich postaci słucha się z dużą przyjemnościa.
Równie fantastyczny spektakl jak i Don Giovanii.

Papageno po zawadiackim, łobuzerskim wkroczeniu na scenę jakoś przypomniał mi Cybulskiego:)) Makijaż przypomina okulary:) i coś w twarzy, w ruchach:)) Niezwykła ekspresja :)) Przy okazji - ciekawy byłby jakiś skomasowany przegląd Papagenów:)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 08, 2014, 17:04:19
Finałowy chór, lśniący glockenspielami w kodzie, brzmi w wykonaniu połączonych zespołów J. E. Gardinera - Monteverdi Choir i The English Barock Soloists perfekcyjnie. Maestro dysponuje niesamowitym wyczuciem tempa i barwy brzmienia dawnej orkiestry. Tej interpretacji można próbować dorównać - ale nie sposób jej przewyższyć.

Szerokim echem odbiła się premiera płyty z 2010 r., z Fletem pod dyr. Rene Jacobsa (Harmonia Mundi).
http://www.youtube.com/watch?v=Ma_lzybg3Ak

Zagadka sprzed kilku dni nie pozostanie bez rozwiązania, choć do biura konkursu nie wpłynęły żadne odpowiedzi. Pewnie dlatego, że 4-dźwiękowy motyw, który pojawia się w II akcie singspielu, został nieco zmodyfikowany (ostatnia nuta notowana wyżej niż zazwyczaj). Przebija się w partii rogów, w czasie uroczystego, ponownego spotkania się zakochanych, pomiędzy zawołaniem Tamina Pamina mein, O welch ein Glück! a Hier sind die Schreckenpforten [...]. To fragment wielkiego, ponad 30-minutowego finału opery, składającego się wyłącznie z numerów (bez dialogów). Duża część tego aktu, w tym powyższy duet-kwartet, to swoiste świeckie misterium sceniczne, które dzięki swej brzmieniowej specyfice pozwala przywołać ostatni dramat Wagnera. Wieńczące chóry (Andante maestoso - Allegro), zapowiadające lepszy świat - co z rozmachem pokazuje Kenneth Branagh - są mozartowską Odą do Radości, symbolem wiary w ludzkość.

od 2:11:00
http://www.youtube.com/watch?v=0gwSGrENsfk

Es siegte die Stärke und krönet zum Lohn,
Die Schönheit und Weisheit mit ewiger Kron!


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 08, 2014, 23:33:08
A jednak - odpowiedź napłynęła niepostrzeżenie, w czasie pisania powyższego postu. Asiu, gratulacje!  ;)

Ekstrawertyczny Rene Jacobs w La Monnaie, 2005. Fascynująca inscenizacja pod względem scenografii, reżyseruje William Kentridge. Na YT niestety znów znaleźć możemy jedynie krótkie fragmenty spektaklu. Jeden z najbardziej pożądanych odtwórców Tamina ostatnich lat, Topi Lehtipuu i Sophie Karthäuser jako Pamina.

https://www.youtube.com/watch?v=s8iQuqpmU7M
https://www.youtube.com/watch?v=2ghY5kpecAw
https://www.youtube.com/watch?v=JLB6jzSZhGk

Przy okazji - ciekawy byłby jakiś skomasowany przegląd Papagenów:)

Zacznijmy więc  ;)

Simon Keenlyside, jeden z pierwszych Papagenów w mojej fletowej karierze  8)
https://www.youtube.com/watch?v=flVBOlBg_tg

Michael Nagy
https://www.youtube.com/watch?v=ABuvdwwcnRs


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 09, 2014, 02:06:50
Koniecznie wstawiam tu jeszcze link do arii Krolowej Nocy z brukselskiego spektaklu z 2005 r. Spiewa swietna rumunska spiewaczka Ana-Camelia Stefanescu (szkoda, ze nie w swoim pieknym ojczystym jezyku  8))

http://m.youtube.com/watch?v=-433_r54qVc



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Kwiecień 09, 2014, 11:25:42
Gratulacje dla Asi & podziękowania za uhonorowane zwycięzców jej fiddlerowo-fantazyjnej zagadki!  :)

Mnie natomiast szkoda Pat :), że zamiast "przepisowej" i najbardziej cantabilnej samogłoski a (względnie:   :); pamiętamy O zittre nicht i so sei sie d-a-a-a-a-ann) pojawia się jakaś inna (komentarz pod filmikiem głosi: zamiast "ha-aa-aa-aa-aaaa" prawie się śmieje... ja przynajmniej słyszę "ha-aa-ai-ii-hi-hi-hiiii", coś w tym rodzaju ;)).
 
The Magic Flute & Kenneth Branagh:
http://www.youtube.com/watch?v=FFwle5wEa3E


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 13, 2014, 00:25:43
zamiast "przepisowej" i najbardziej cantabilnej samogłoski a [...]  pojawia się jakaś inna [...]

Ma Pani 100% racji! Znany jestem aczkolwiek z tego, że niknie mój krytycyzm, gdy zaczynam myśleć o București, mieszkańcach kraju, którego jest on stolicą i ich pięknym języku  8)

Zauberflöte to kolejne potwierdzenie teatralnego geniuszu Mozarta. Akcja płynie wartko, dynamicznie, zwłaszcza w obu finałach. Niezwykłym wynalazkiem Wolfganga (all rights reserved) jest recitativo accompagnato suplementowane wstawkami ariosowymi czy chóralnymi - nieśmiertelne, kilkutaktowe motywy pojawiają się czasem tylko raz - dowód na niewyczerpaną inwencję melodyczną. Przykładem jest ponad 10-minutowa scena, w której Tamino próbuje przekroczyć próg świątyni Sarastra. Wnosi ona to sztuki scenicznej zupełnie nową jakość, rozwiązuje problem dramaturgiczny, choć kompozytor korzysta z tradycyjnych narzędzi formalnych. Mozart - "rewolucyjny konserwatysta, konserwatywny rewolucjonista".

Flet z Genewy; Zdzisława Donat - Queen of the Moon:
http://www.youtube.com/watch?v=whX-UCaaPGw


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Kwiecień 13, 2014, 13:29:19
A zatem - specjalnie dla Pana Doktora (z tytułem naukowym in spe tym po strzałce*; patrz post nr 1476) duet Ileana Cotrubaş i Kiri Te Kanawa (bodajże ulubiona Contessa Mozartthread-Trio ;)):
 
http://www.youtube.com/watch?v=gaVIwwNhocg

* ขอให้ประสบความสำเร็จในหน้าที่การงานค่ะ  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 16, 2014, 01:53:21
Kwintety smyczkowe Mozarta - KV 174, KV 516 i KV 614, czyli forumowa retransmisja świetnego koncertu, który odbył się w ramach festiwalu Mozartwoche 2014 w Salzburgu. Wykonano wówczas komplet kwintetów (6), w tym również opracowanie serenady c-moll na instrumenty dęte KV 388 (swoją drogą niezbyt szczęśliwe), znane jako drugi kwintet smyczkowy KV 406.

Capuçon, Ibragimova, Caussé, Hennino, Hagen

https://www.youtube.com/watch?v=-oozGT2IQok
https://www.youtube.com/watch?v=dDmBxRDPyjU
https://www.youtube.com/watch?v=uo_J882RgE8


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Kwiecień 17, 2014, 02:00:02
A propos zagadki, to zaznaczmy, że to była nie tyle odpowiedź, co wielki znak zapytania z doczepioną nieśmiało sugestią ewentualnej odpowiedzi ;)

Ma Pani 100% racji! Znany jestem aczkolwiek z tego, że niknie mój krytycyzm, gdy zaczynam myśleć o București, mieszkańcach kraju, którego jest on stolicą i ich pięknym języku  8)
Język językiem, ale też jak wspaniałą kartę w muzycznej historii zapisują mieszkańcy Rumunii... Ilu z nich wspominaliśmy na naszym wątku. Począwszy od naszych ukochanych - Dinu Lipattiego i Clary Haskil. A jeszcze Radu Lupu, Michaela Ursuleasa, jeszcze Angela Gheorgiu - Zerlina z Covent Garden, jeszcze Celibidache, Enescu no i w końcu - "last but not least" - kultowy Gheorghe Zamfir :) Niech żyją Dakowie:))
https://www.youtube.com/watch?v=UkUYNCvwRsY


A wracając jeszcze do przeglądu Papagenów:

Bardzo sympatyczna i dobrana para - Manfred Hemm i Barbara Kilduff (Met i James Levine :-*)
https://www.youtube.com/watch?v=J7SggJWtB2A
https://www.youtube.com/watch?v=7EKKRmoVOWE

I baśniowa sceneria La Scali (Mutti, 1994) i Papageno przedstawiony jako malowniczy faun:)
15:20 , 2:35:20
https://www.youtube.com/watch?v=LE27cpc-jJ0&list=RDLE27cpc-jJ0#t=9391

I jeszcze Håkan Hagegård i Elisabeth Erikson, z filmowej wersji Bergmana jako Trollflojten:))
https://www.youtube.com/watch?v=Y1e-NJpPzYw.




Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 17, 2014, 15:35:47
Owocem salzburskiej twórczości sakralnej Wolfganga jest - oprócz wspomnianych już dzieł - również nieukończona Missa brevis C-dur KV 115 (166d). Wg biografów, prawdopodobnie 18-letni twórca zarzucił partyturę pisząc Sanctus, gdyż arcybiskupowi Colloredo wydała się zbyt mało odświętna. Pozostała w wersji na organy i chór. Moim zdaniem, to zalążek arcydzieła.

Niedawno wyszperałem ją na YT (Kyrie, Gloria).
http://www.youtube.com/watch?v=DywhNwtO5ds


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 19, 2014, 20:14:44
Oto jeszcze jedna bardzo osobista msza Wolfganga, Missa brevis B-dur KV 275 na smyczki, basso continuo, 3 puzony i chór. Dziwi nieco, że po bardzo zwięzłym opracowaniu Gloria i Credo, Mozart pozwala sobie na relatywnie rozbudowane Agnus Dei, rozpoczynające się od sopranowego arioso. Myślę, że ta kameralna muzyka zachęca do świątecznej kontemplacji - a zatem: głębokich Świąt ;)

Nikolaus Harnoncourt
http://www.youtube.com/watch?v=F_O3-Sm5TtQ


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: amadeusz33 Maj 03, 2014, 22:49:41
Mam nie związane pytanie. dotyczy ono kompletu 170 płyt wszystkich (no prawie) dzieł Amadeusza z Briliant Clasic. Czy ktos z forumowiczów je posiada? Czy zauważyliście jakieś błędy, braki?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 04, 2014, 00:51:05
Amadeuszu, skoro piszesz "prawie", to pewnie sam zauważyłeś, że ten 170-płytowy box nie obejmuje wszystkich dzieł Mozarta  ;)  Nie posiadam go, ale z tego co wiem, są to nagrania, które można ściągnąć w formacie mp3 ze strony mozart-archiv.de. Brakuje niektórych nieukończonych dzieł, fragmentów partytur znanych z KV deest i aneksów do Katalogu Köchla.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: amadeusz33 Maj 04, 2014, 14:59:12
Mam ten i ten z 1991 philipsa, gdzie jest 180 płyt. wiem czego brakuje bo znam Katalog Kohla. Chodzi mi o to, że zdarzyły im sie wpadki np. na płacicie nie ma finału symfonii Hafnerowskiej, na innej zaś zamiast podanych utworów są inne, zdublowana płyta. Wczoraj zauważyłem że brakuje całej płyty z Don Giovannim, cały 2 akt diabli wzieli. jestem zrozpaczony, nie mówiąc że ten cholerny klawesyn wszystko zagłusza. jestem przeciwnikiem klawesynów w czystej muzyce Amadeusza.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 04, 2014, 23:09:05
Nie ma to jak skompletowanie całości płyta po płycie, kaseta po kasecie  8)  Sam myślałem kiedyś o zakupie serii philipsa - chyba nie uzyska ona jednak naszej rekomendacji  ;)

Ja też jestem przeciwnikiem nadużywania klawesynu w twórczości Mozarta - jego koncerty czy sonaty są skomponowane na fortepian i wykonywanie ich na innym instrumencie jest przecież błędem. Zgodzimy się chyba, że skłamalibyśmy uznając za w pełni przekonujące brzmienie tych dzieł wykonywanych na współczesnych pokaźnych steinway'ach, choć takie właśnie przeważają w mojej płytotece i są wśród nich nagrania genialne. Z drugiej strony, istnieje pewna wykonawcza tradycja niektórych KV, które bardzo często rejestrowane są na klawesynie, np. niedokończona suita C-dur KV 399 czy Allegro g-moll KV 312/590d (na Hammerklavier). Na szczęście, dotyczy to niewielu dzieł. Inaczej rzecz się ma z dziecięcymi kompozycjami (pierwsze sonaty z towarzyszeniem skrzypiec/fletu faktycznie przeznaczone są na klawesyn).

Cieszy, że do łask wracają znów historyczne instrumenty. Kristian Bezuidenhout dla przykładu nagrywa na wspomnianej już kiedyś kopii instrumentu Waltera z 1795 r. Podobnie Andreas Staier, który sięgnął do jeszcze starszej i bliższej Mozartowi wersji słynnego waltera.

http://www.youtube.com/watch?v=l0aBhRxA9HA

Staier i Schornsheim na niezwykłym Stein vis-a-vis (1777):
http://www.youtube.com/watch?v=uQ79dUvhrXs


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: amadeusz33 Maj 05, 2014, 23:00:20
suita C-dur KV 399 czy Allegro g-moll KV 312/590d

tak tylko na klawesyn. Na szczęście na jutubie jest i na fortepian (rzadkość) i udało mi się to ściągnąć. raz w życiu słyszałem te allegro g-moll na fortepiano. raz w życiu...nienawidze klawesynu, zwłaszcza jak w operach zabrudzają czysty śpiew, cantabile i piękno brzmienia smyczków np. w  Weselu Figara...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 06, 2014, 00:19:53
Czarodziejski flet nie przysparza tego problemu  ;)  Przyznasz jednak, że pełne życia, niezwykle dynamiczne i znakomicie wkomponowane w muzyczny nurt akcji recytatywy secco w Weselu to prawdziwy majstersztyk. Znasz nagranie Rene Jacobsa z Concerto Köln (Harmonia Mundi)? Zastapił on klawesyn fortepiano.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: amadeusz33 Maj 08, 2014, 16:39:30
fortepiano może być (choc zawsze będę wolał nasz współczesny fortepian). Na fortepiano słyszałem na żywo w PR2PR Don Giovanniego Z Budapesztu. Genialna rzecz. Byłem wtedy w innym świecie. Klawesyn dla mnie tylko we wczesnych operach gdzie są instrumenty dawne, powinny być. Blacha, kotły...Wesele i Flet mają piekne brzmienie. Po co je zabrudzać?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 08, 2014, 18:39:58
A propos pięknego brzmienia - z pewnością to cecha, którą wyróżniają się sonaty Mozata pod palcami węgierskiej (choć związanej z konserwatorium w Utrechcie) pianistki Klary Würtz, która zarejestrowała ich komplet. Poniższe Allegro z 16. Sonaty F-dur KV 533 ukazuje artykulacyjne wyczucie na splatające się w polifonii głosy, a zarazem wrażliwość artystki na barwę dźwięku. Efekty nie do osiągnięcia na klawesynie  ;)

http://www.youtube.com/watch?v=ZdNyz04JMl8


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 11, 2014, 01:55:49
Muzyczna kondycja Austrii jest dziś nie najlepsza. A przecież to ojczyzna Mozarta, Haydna czy Mahlera, kreatorów dziejów muzyki, wrogów performatywnego kiczu. Przypomnijmy, że sztuka potrafi obronić się sama, w swej czystej postaci.

Tak też można śpiewać o rozpalonym w sercu płomieniu. Zum Glück ;) 
http://www.youtube.com/watch?v=ARiVQaKCWR0


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: amadeusz33 Maj 11, 2014, 23:14:26
w tym rzecz że posiadam ten komplet i nie jestem zadowolony. lewa ręka leosza niż np u Derika Hanna (komplet koncertów)  ale nie umywa sie co do Mitsuko Ushidy (tez mam komplet). Brak emocji, brzmienie za cieżkie. ale może to wina fortepianu? ogólnie jestem zadowolony, nie narzekam, ale to nie mój ideał.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: amadeusz33 Maj 11, 2014, 23:16:06
ale trzeba przyznac że te allegro genialne jest..jak wszystko Mozarta  ale te wyjątkowo


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 12, 2014, 22:43:05
Ma, trzeba przyznać, relatywnie długie przetworzenie  8)

Jakiś czas temu bardzo pozytywnie wyrażaliśmy się o sonatach zarejestrowanych przez Christopha Eschenbacha. Znasz te nagrania?   

KV 533
http://www.youtube.com/watch?v=Wh6yRpwoQlU


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Maj 13, 2014, 00:01:41
Jednak, panowie, klawesyn ma swój wdzięk;) Trzeba tylko umieć go z niego wydobyć. Tak jak, chociażby, z wiolonczeli. Albo z mandoliny;)) Potraktowany odpowiednio przez znawcę odsłania swą staroświecką duszę. Oczywiście, jeśli się go już a priori nie trawi - nie ma pewnie rady - de gustibus:)

To allegro choćby w wykonaniu Barta van Oorta w moim odczuciu czaruje urokiem starej pozytywki, delikatnej niczym krucha figurka z saskiej porcelany:)
Która czymś tam się też od środka rozświetla:)
https://www.youtube.com/watch?v=X9Kcd9HnYyo

Kiedy po ekspresowym przeniesieniu się w dzisiejsze czasy usłyszymy je nagle w wykonaniu na fortepian, może się z początku wydawać, że jest jak owa figurka, której spiłowano i wygładzono zdobienia, żeby uczynić zadość wymogom minimalizmu;) - wyjęte ze swojego czasu, "out of place". Trzeba dopiero przetransponować, usadowić się duchowo w tej nowej rzeczywistości;))
https://www.youtube.com/watch?v=P032wuYIOCA

Koncerty w komplecie Philipsa wykonuje Brendel - wydaje się, że bardzo przyzwoicie:) Choć nie wszyscy przepadają za jego interpretacjami. W 170-płytowym boksie to mniej znani wykonawcy i przyznaję, że ich nie odsłuchałam - tyle było tych innych, zapierających dech:). Ale są tam też świetne nazwiska - Jaap ter Linden, Mackerras, właśnie Klara Wurtz, van Oort. Generalnie boks jest przyjemnie hipowy:) Kłopot z boksami właśnie w tym, że to sprzedaż wiązana - dostajemy hurtem i to, czym się na pewno zachwycimy i przy okazji coś, co zdecydowanie wolimy w innych wykonaniach. Można rozważyć, czy nabycie tej części zachwycającej nadal będzie się nam kalkulowało cenowo:)

Amadeuszu, na amazonie sygnalizowano, że w kilku przypadkach w boksach Briliant Classic - nie tylko tych mozartowskich - zdarzały się braki pojedynczych płyt lub ścieżek. Co do Haffnerowskiej - może przyda Ci się wskazówka, że ścieżka ta pojawia się w innym miejscu:) Na płycie 8 Vol 1 jest tylko 10 ścieżek (podczas gdy 11 jest wypisanych na okładce płyty). Jednak Finał/Presto Haffnerowskiej nie zginęło. Ostatnie dwie części symfonii są nagrane razem na jednej ścieżce nr 10. Na okładce podana jest ścieżka nr 10 długości 3:04 min i nr 11 długości 4:16 min, natomiast na płycie ścieżka nr 10 trwa 7:20 min. Nie patrz na okładkę, sprawdź na słuch:)



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: amadeusz33 Maj 13, 2014, 20:50:19
Za klawesynem i tak nie przepadam. natomiast
Aleksis. To dzieki za wielką pomoc. a raz sprawdze i odpisze czy wszystko okej. Wierze. po prostu widze 11 utworów anie ma 11 to sie zdenerwowałem.
W komplecie Beethovena am@do classic jes hamerklavier osttania cześć trwająca pół godziny. Dla wytrwałych łączenie tak długich części.
 Co do 170 BC.  Na Vol 3 CD 9 gdzie powinny być KV 185-203 jest co innego. czyli np serenata Notturna KV 239.

Co do hafnerowskiej to jestem uradowany. jest jak powinno.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: amadeusz33 Maj 13, 2014, 21:00:49
Ale Don giovanniego brak. mam 169 płyt. >:(


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 15, 2014, 22:41:16
Znam świetne nagranie tego koncertu z festiwalu Marthy Argherich z Lugano sprzed kilku lat. Poniżej - muzycy w podobnym składzie, z występu w Japonii. Kadencja w finale jest chyba najbardziej kontrowersyjną kadencją umieszczoną w koncertach Mozarta. Słusznie? [od 22:40]

Koncert na 3 fortepiany (księżniczki), F-dur KV 242
http://www.youtube.com/watch?v=xyfkceF8qrA



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Maj 16, 2014, 00:06:23
Kadencja, owszem. Kontrowesyjna?
Brzmi jak dolepiony sztuczny nos.
Piekny, przynajmniej z poczatku, ale mimo wszystko sztuczny.
Gdyby Mozart napisal ta kadencje moglby byc oskarzony o plagiat Mozarta, Mozarcie (Patryku).

P.S.1
To YT zezwala jeszcze na mono nagrania? Skandal.

P.S.2
Koncert cudny, ale o dwa fortepiany za duzo.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 16, 2014, 00:52:33
Z ps2 do konca sie nie zgadzam, jak na Mozarta utwor ponizej jego przecietnej. Sam sobie wysoko zawiesil poprzeczke innymi dzielami.

Lubie ta kadencje, ale nie jako kadencje. Zauwazylem, ze jest mocno hejtowana przez sluchaczy.   


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Maj 16, 2014, 00:56:09
Moze dlatego lubisz, bo jest hejtowana przez innych?...?..?
...p.s. 2 -... mimo wszystko cudny (de gustibusik)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Maj 17, 2014, 04:19:13
Koncert cudny
.

jak na Mozarta utwor ponizej jego przecietnej. Sam sobie wysoko zawiesil poprzeczke innymi dzielami.
Zresztą jedno nie wyklucza drugiego;) Takie cacuszko nie musi być genialne, żeby było urocze:) Kadencja faktycznie bardziej mi przypomina wariację na temat Elwiry, niż własną inwencję na temat tego koncertu:)) I troszkę jakby odstaje od otoczenia:))


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 17, 2014, 18:38:40
Nos ciut jakby plastikowy, za to chirurdzy całkiem nieźli. A propos, Argerich niedawno wydała płytę z koncerami Mozarta (dyryguje Claudio Abbado - to jego ostatnie nagranie). Mam wobec niej mieszane odczucia, zawiera elementy świetne, ale i dość słabe.

http://www.youtube.com/watch?v=vr5ty8ovUmo

Moze dlatego lubisz, bo jest hejtowana przez innych?...?..?

Ha, przypomniałeś mi słowa pewnego znanego reżysera, który powiedział mi, że to co lubi większość jest najczęściej kiczem pozbawionym gustu i prawdziwej wartości, gdyż tylko zdecydowana mniejszość potrafi faktycznie docenić sztukę. Patrząc na dzieje muzyki, ale i na teraźniejszość, możemy dostarczać przykładów na potwierdzenie tej tezy, choć nie brakuje i kontrargumentów. Tylko że "słuchacze" tego koncertu juz przecież stanowią ledwie ułamek społeczeństwa...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 18, 2014, 22:54:11
Wróćmy na chwilę do muzyki kameralnej. 6 kwartetów Wiedeńskich KV 168 - 173 to stosunkowo mało znany cykl krótkich 4-częściowych kwartetów smyczkowych, skomponowanych przez 17-letniego Wolfganga. To opus, swoiste preludium do kwartetów Haydnowskich, powstało pod wrażeniem op. 17 i 20 (Sonnenquartetten) Józefa Haydna, z którymi zapoznał się on w 1773 r. w Wiedniu. Młody kompozytor nie potrafi jeszcze zasymilować do swojej twórczości nowinek zawartych w rewolucyjnych dziełach Papy Haydna, choć czerpie z nich garściami, pisząc dwie finałowe fugi czy zapożyczając niektóre motywy i tematy. Geniusz Słonecznych nieco go przerasta - jak owocny był to jednak kryzys, przekonuje nas ostatnich 10 kwartetów, z drugiej wiedeńskiej serii.

Kwartet A-dur KV 169
http://www.youtube.com/watch?v=L0kHco35mOQ

Kwartet C-dur KV 170 rozpoczyna się tematem z wariacjami - podobnie postępuje nieraz Haydn.
http://www.youtube.com/watch?v=7FgxNxzI2z0

Introdukcja (Adagio) pierwszej części kwartetu Es-dur KV 171, co ciekawe, powraca na sam koniec Allegra.
http://www.youtube.com/watch?v=OBKOU2wbNFQ

Kwartet d-moll KV 173, poprzednik mistrzowskiego kwartetu KV 421.
http://www.youtube.com/watch?v=NnHMQbAMwEM


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 23, 2014, 00:30:37
Nieco wcześniej we Włoszech powstało 6 trzyczęściowych kwartetów Mediolańskich KV 155 - 160. Wydaje się, że Wolferl nieskrępowany osiągnięciami Haydna pisze je z większą swobodą. Mimo, że czasem wyczuwa się jeszcze koncepcję symfoniczną w tematyce czy współbrzmieniu instrumentów, zwłaszcza w ogniwach powolnych Mozart osiąga szczyty kameralnej finezji.

Moim ulubionym dziełem z tego opus jest chyba kwartet przedostatni, B-dur KV 159. Rozpoczyna go Andante o urzekającym, słonecznym temacie (włoska wiosna!); najznakomitszą częścią jest jednak następujące później ambitne Allegro w g-moll, burza nad Piazza del Duomo. Wyraźne antycypowanie późnego stylu, ba, ocieramy się o klimat jakby Schubertowski - a partyturę tą kreślił zaledwie nastolatek! Zwieńczenie stanowi krótkie, zmysłowo-cierpkie rondo grazioso

Zresztą, posłuchajcie sami.
http://www.youtube.com/watch?v=ovnF7Wu6aUs


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Maj 23, 2014, 21:57:14
Haydn włożył piękny wkład w rozwój Mozarta i w rezultacie w powstanie genialnych dzieł:) W końcu Wolfi wyraźnie podkreślał, że dopiero od niego nauczył się, jak pisać kwartety:)
Haydn zresztą z kolei zawsze był świadomy jego geniuszu.
W 1787 r. pisał do Pragi: "Gdybym mógł sprawić, że każdemu miłośnikowi muzyki niezrównane dzieła Mozarta zapadałyby w duszę tak głęboko i odbierałby je on z tak wielką żarliwością, z jaką ja je pojmuję i odbieram, rywalizowałyby wtedy narody o posiadanie takiego klejnotu w swoich murach. Niechże Praga zatrzyma tego bezcennego człowieka - ale i wynagrodzi; bez tego bowiem smutny jest los wielkich geniuszów....Proszę mi wybaczyć, jeśli się zagalopowałem: nazbyt miły jest mi ten człowiek"
A po premierze Don Giovanniego, którego nie do końca pojmował, ale wyczuwał jego genialność, stwierdził: "To jednak wiem, że Mozart jest największym kompozytorem, jakiego świat obecnie posiada"

Po jego śmierci nie mógł otrząsnąć się z szoku i przygnębienia; trudno mu było pogodzić się z odejściem znacznie przecież młodszego przyjaciela.
"Przez dłuższy czas byłem całkiem wytrącony z równowagi jego śmiercią i nie mogłem uwierzyć, że Opatrzność tak szybko wezwała na tamten świat człowieka niezastąpionego".

Również on z kolei czerpał ze źródła talentu i inspiracji, jakich dostarczał Mozart. W 1801 roku stworzył oratorium "Die Jahreszeiten" - "Pory roku". Tu słychać, jak wiele również Papa zawdzięczał młodemu Wolfiemu, słychać piękny muzyczny hołd pamięci jego szczytowych osiągnięć. Dokładnie w 10 lat po premierze Zauberflote, we wspaniałym dziele Haydna możemy usłyszeć echa mozartowskiego testamentu. Słychać je w melodiach, w harmoniach chórów, możemy tam usłyszeć i brzmienie wzniosłych hymnów ku czci pracy i potęgi natury, jak i echa wesołej piosenki Papagena i nawet jego arii bez słów:)
Wiosna
https://www.youtube.com/watch?v=_DLHPF7mRQo
Zima
https://www.youtube.com/watch?v=ibZ2ihk_fao


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 29, 2014, 21:42:10
Ciekawe, że nikt nie odważył się skomponować do finału tej sonaty alternatywnej kadencji  ;)  Nie znalazłem na YT interpretacji Kristiana Bezuidenhouta (względnie Marii Mazo  8)) na hammerklavier, wyszperałem za to Barta van Oorta. Fragment z jego albumu kompletu sonat Mozarta (2012).

Sonata B-dur KV 333
http://www.youtube.com/watch?v=DpX1ScXp5Pc


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Czerwiec 02, 2014, 21:06:22
Wolfgang pierwszą swoja symfonię napisał w wieku 8 lat, pierwszy koncert klawiszowy i operę mając 11 lat (1767 r.), a mszę rok później. Natomiast pierwszy kwartet smyczkowy skomponował "dopiero" w 1770 r., we włoskiej Lombardii, w wieku 14 lat.

Co ciekawe, do tego dzieła Mozart wrócił po latach, dopisując do niego finał (rondo). Sami posłuchajcie, czy słusznie  ;)

http://www.youtube.com/watch?v=2I9LyiGrclc


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Czerwiec 03, 2014, 07:36:42
Wolfgang pierwszą swoja symfonię napisał w wieku 8 lat, pierwszy koncert klawiszowy i operę mając 11 lat (1767 r.), a mszę rok później. Natomiast pierwszy kwartet smyczkowy skomponował "dopiero" w 1770 r., we włoskiej Lombardii, w wieku 14 lat.

Co ciekawe, do tego dzieła Mozart wrócił po latach, dopisując do niego finał (rondo). Sami posłuchajcie, czy słusznie  ;)

http://www.youtube.com/watch?v=2I9LyiGrclc



Co mi sie nie podoba:
1. grane jest o pol tonu nizej, pomimo, ze sa to instrumenty "wspolczesne" (wspolczesna technika gry)
2. 1 vn -  czasami bledy intonacyjne i nudno.
3. chroniczny brak wibracji jest brzydki i niewlasciwy dla filigranowej muzyki Mozarta
4. moim zdaniem nie potrzebnie dodal rondo do i tak juz dlugiego kawalka

Wykonawcy pomysleli, ze jak zagraja bez wibrowania i 1/2 tonu nizej, to od razu
zostana postrzegani jako wykonawcy grajacy stylem i technika ze starej epoki.
Tymczasem nie tedy droga.
"Stary styl" wymaga, wrecz zada improwizowania, ornamentyki, pasazow itd.
W tym wypadku nie uslyszym nic poza dokladnie zapisanymi nutkami w partyturze.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Czerwiec 13, 2014, 00:37:33
Poprzedniczka nowatorsko-niepokornej Missy solemnis C-dur KV 337 Wolfganga? Raczej dowód, że syn nie szedł wcale śladami ojca.

Leopold Mozart, Missa solemnis

https://www.youtube.com/watch?v=PtvIunhayjM


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Czerwiec 21, 2014, 00:10:55
Eksploracji muzyki Mozarta Seniora ciąg dalszy. Oto Grande Serenade (Wielka Serenada) na trąbkę, puzon i orkiestrę. Dzieło powstało 16 lat przed narodzinami Wolfganga Amadeusza. Pod względem rozmachu i formatu (9 ogniw) przypomina Grand Partitę. "Zaskakująco" świetna muzyka.

http://www.youtube.com/watch?v=vz0YT3MHw_g

Leopold pozostawił po sobie wiele dzieł z trąbką/puzonem w rolli głównej, wśród nich jest dość popularny koncert na trąbkę D-dur. Warto dodać, że 12-letni syn prawdopodobnie również skomponował taki utwór (KV 47c, partytura zaginiona).

---
Horowitz i Guilini w legendarnej interpretacji koncertu A-dur KV 488; koniec l. 80.
http://www.youtube.com/watch?v=zeprwN8Yiuk


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 14, 2014, 18:54:19
W najbliższy weekend oratorium Stworzenie świata Haydna rozpocznie się festiwal w Salzburgu. W roku jubileuszowym nie zabraknie nad Salzach muzyki Richarda Straussa, który był współtwórcą nowego festiwalu salzburskiego po zakończeniu I wojny światowej. Jednym z najważniejszym wydarzeń tegorocznej edycji będzie premiera Don Giovanniego z Ildebrando D’Arcangelo w roli tytułowej, Luca Pisaroni w partii Leporella i Tomaszem Koniecznym jako Komandorem. Wiedeńskimi Filharmonikami dyrygować będzie Christoph Eschenbach, znany forumowym mozartofilom jako świetny interpretator sonat fortepianowych Wolfganga Amadeusza.

https://www.youtube.com/watch?v=QRK0-FDegB4

Do kompletu: trio fortepianowe E-dur KV 542 w wykonaniu ensamblu Anne Sophie Mutter - Andre Previn - Daniel Müller-Schott. Wykon godny polecenia!
https://www.youtube.com/watch?v=L1K6OzobBwA


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 16, 2014, 23:12:28
Który z młodych dyrygentów jest specjalistą od Mozarta?

Agnieszko, bardzo dobre, ale i trudne pytanie... Nie przychodzi mi do głowy wiele nazwisk. Cenię niedawne nagranie Don Giovanniego z Mahler Chamber Orchestra, którą prowadzi Yannick Nézet-Séguin.  Vladimir Jurowski (gościnny dyrygent Orkiestry Wieku Oświecenia i szef londyńskich filharmoników) świetnie dyryguje koncertami i dziełami scenicznymi. Nie wiem, czy wspomniani dyrygenci spełniają wyznaczone przez Ciebie, Agnieszko, kryteria wiekowe  ;) Faktem jest, że zdecydowana większość moich mistrzów od Mozarta to artyści wcześniejszej generacji i ze sporym już doświadczeniem (Gardiner, Mackerras, Jacobs...).

Kontynuując wątek - ciekawi mnie, którzy dyrygenci i jakie zespoły - grające na instrumentach dawnych czy współczesnych - przekonują Was najbardziej w muzyce Mozarta?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Sierpień 08, 2014, 19:33:33
Uprowadzenie z Seraju z Salzburga 2013 w wersji haute couture i w dodatku z salzburskiego portu lotniczego imienia W. A. Mozarta. Bassa Selim (Tobias Moretti; w Polsce znany chyba przede wszystkim z roli policjanta Richarda Mosera, opiekuna Rexa http://www.youtube.com/watch?v=KTwiF8pRUUQ) jako dyktator mody  :D (o niewzruszonej minie alla Karl Lagerfeld  ;)):

http://www.youtube.com/watch?v=jdzUIheS_-E


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 14, 2014, 23:11:41
Jaką operę Mozart skomponował przed Uprowadzeniem? Chodzi oczywiście o Idomeneo, re di Creta - oto inscenizacja z Mediolanu, sezon 2005/2006. Dyryguje Daniel Harding.

"Mówiono, że z wszystkich swoich dzieł najbardziej cenił i kochał Idomenea, zrozumie to każdy prawdziwy muzyk."
http://www.youtube.com/watch?v=yUjkC9BO8g0


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 25, 2014, 01:10:42
Symfonie Wolfganga Amadeusza to dla mnie najcenniejsza pozycja bogatej dyskografii AAM i Ch. Hogwooda. Ten artysta niczym Kolumb odkryl dla nas swiat wczesnej mozartowskiej symfoniki.

Symfonia g-moll KV 183, cz. I
http://www.youtube.com/watch?v=OyNi19dceMo


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 06, 2014, 20:43:26
Dzieło nie istnieje bez łączności z publicznością, dla jego powodzenia nieodzowne jest zaangażowanie uwagi odbiorców i swoista interakcja z nimi. 23 grudnia 1785 r. między muzyką a słuchaczami zawiązała się niezwykła relacja. W pewnym sensie nawet przełomowa - oto wiedeńska publiczność, zgromadzona na jednym z koncertów subskrypcyjnych wysłuchała nowego Mozartowskiego koncertu, Es-dur KV 482. Koncert nie mógł się nie podobać - kompozytor świadomie zastosował w nim zabiegi, którymi chciał się przypodobać melomanom, czego przykładem jest "myśliwski" charakter finałowego ronda z pięknym, subtelnym, menuetowym epizodem w As-dur.

Po zakończonym występie domagano się bisu - wielkie zdziwienie budzi jednak fakt zapisany przez Leopolda Mozarta, że na bis zgodnie z życzeniem publiczności zagrano raz jeszcze powolne ogniwo koncertu, Andante (Temat z wariacjami), nie zaś chociażby wspomniany finał. Nieco górnolotnie można określić je duszą dzieła, jego ekspresyjnym epicentrum. Wyraża emocje w sposób prawie romantyczny - bo romantyczny jest, jak pisze Einstein, harmoniczny kontrast uzyskiwany dzięki zmianom trybu z moll na dur; także integralność partii fortepianu i orkiestry - niezwykle tu barwnej - jest XIX-wieczna. W pieśniowym charakterze melodyki andante słyszymy już mistrzów romantycznej liryki wokalnej.

Kto wie - wiedeńskich słuchaczy być może po prostu urzekł czar tych wariacji, który oddziałuje do dziś. Ale być może wśród świadomej i wykształconej publiczności drgnęła już wówczas ta struna, którą w ruch wprowadzi ponownie Beethoven i romantycy, swą muzyką zmieniający rzeczywistość społeczną i polityczną. Tak, w l. 80. XVIII wieku z całą pewnością dostrzegamy rodzący się podświadomie romantyzm, muzycznie wyrażany jeszcze w doskonałej, klasycznej formie, lecz coraz mocniej dążący do nadania mu autonomicznego artystycznego kształtu.

David Fray
http://www.youtube.com/watch?v=IweaiUUgkbo


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 10, 2014, 19:43:23
Facebookowy profil Wolfiego; wpis Leopolda - niczym cytat z listu ojca do syna.

http://www.classicfm.com/composers/mozart/guides/mozart-facebook-profile/

Ostatnio dosłownie przepadam za nagraniami koncertów Mozarta dokonanymi przez English Chamber Orchestra z Murray'em Perahią. Ciekawy jestem, czy któryś z forumowiczów, mających niemałe doświadczenie z tym zespołem  ;) wykonywał jeden z nich - może nawet u boku tego artysty. Poniżej świetny koncert B-dur KV 450, z kulminacją w finałowym Allegro.

http://www.youtube.com/watch?v=_1dIkP3tLVg


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Październik 23, 2014, 17:36:26
Wpis Haydna odnoszący się do nowego kwartetu smyczkowego też niezły.  ROTFL  :D

Przypomnijmy koncert papy Haydna na trąbkę i orkiestrę Es-Dur Hob. VIIe:1 (z Alison Balsom jako solistką  :)):

http://www.youtube.com/watch?v=cSIPXetbm6M


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Październik 24, 2014, 12:03:42
Wpis Haydna odnoszący się do nowego kwartetu smyczkowego też niezły.  ROTFL  :D

Przypomnijmy koncert papy Haydna na trąbkę i orkiestrę Es-Dur Hob. VIIe:1 (z Alison Balsom jako solistką  :)):

http://www.youtube.com/watch?v=cSIPXetbm6M

Moze sie przyczepiam, ale Alison nie wszystkie nutki gra czysto.
Ale koncert jest swietny, zreszta jak wiekszosc utworow Haydna (w tym moja ulubiona 3 cz. konc. wiolonczelowego C-dur lub konc. fortepianowy, nie wspominajac o sonatach na fortepian, czy symfoniach).
Haydn byl genialnym tworca.
Nie mozemy zapomniec, ze pracownikiem fabryki "Haydn" byl rowniez brat Jozefa, Michael, ktory ponoc instrumentowal wiele symfoni swojemu starszemu bratu.
P.S.
W koncercie Es na tr. slychac motywy hymnu niemieckiego (9'31'')


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Październik 25, 2014, 08:39:17
Errata: oczywiście Es-dur (dur od małej litery; napisałam powyżej alla tedesca ;)).

Hymn niemiecki słyszalny (a dokładniej mówiąc jego fragment Blüh im Glanze dieses Glückes; jak wiemy jest to przedostatni wiersz trzeciej strofy Das Lied der Deutschen/Pieśni Niemców, którą stworzył w 1841 r. August Heinrich Hoffmann von Fallersleben na wyspie Helgoland) jest też w arii Qualche volta non fa male z napisanej przez Haydna 20 lat wcześniej drammy giocoso Il mondo della luna/Księżycowy świat (zwróćcie proszę uwagę na 0:47 sekundę):

http://www.youtube.com/watch?v=OaR6chggYCY



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 25, 2014, 22:42:23
Agentka Kasia, wspólnie z Bartkiem, nie po raz pierwszy dowodzi swej ponadprzeciętnej spostrzegawczości  ;)  Hymn niemiecki usłyszymy również w trzecim kwartecie C-dur z op. 76, w części powolnej, ujętej w ukochaną przez Haydna formę wariacji.

http://www.youtube.com/watch?v=Rc34Jr9udlU

Z wrodzonej przekory wrócę do wyżej wspomnianej English Chamber Orchestra ;) - tu w finale naszego ulubionego I Koncertu wiolonczelowego C-dur (solistą jest Yo-Yo Ma).

http://www.youtube.com/watch?v=9s8quS9nW6Y


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 02, 2014, 17:02:32
Niedawno w końcu w całości obejrzałem londyński spektakl Cosi fan tutte z 2006 r. (dostępny pod bodaj najczęściej cytowanym na forum linkiem: http://www.youtube.com/watch?v=8OUrafVroho) - dzięki świetnym wykonawcom udowadnia on, że to dramma giocoso w niczym nie ustępuje Don Giovanniemu czy Weselu Figara. Zwróćmy uwagę, że Mozart po raz pierwszy z taką konsekwencją realizuje tu koncepcję motywów przewodnich - wystarczy przypomnieć uwerturę z jej słynną, słodko-gorzką frazą Cosi fan tutte!, trylowy motyw Despiny-magnetyzera czy motyw medalionu Dorabelli z portretem Ferranda, który stanowi początek duetu Dorabelli i Giuglielma.

http://www.youtube.com/watch?v=J0T70QsebUM

Rozmach obu wielkich finałów jest jeszcze bardziej imponujący niż w poprzednich operach. Mimo bogactwa pomysłów melodycznych, zadziwia ich jednolitość, zwięzłość (mimo, że każdy z nich rozciąga się na niemal 2 kwadranse) i podporządkowanie się pędzącej naprzód akcji. Krotochwilność i groteskowy charakter opery buffa współistnieją z ekspresyjną melancholią. Mozart-liryk okazuje swoim bohaterom współczucie, które słyszymy po raz pierwszy w kodzie uwertury. Zmysłowość i namiętność I aktu najpiękniej pokazują wieloodcieniowe dźwiękowe freski jak scena pożegnania narzeczonych i niezrównany tercet Soave sia il vento. Wyrażane wówczas emocje są w pełni prawdziwe, nasze wzruszenie - również.

Kaufmann
http://www.youtube.com/watch?v=QXEjZqYhgQQ

Bartoli
http://www.youtube.com/watch?v=jAQLSSXFGuA


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Listopad 13, 2014, 14:47:49
Hymn niemiecki

A źródłem inspiracji dla Haydna była najprawdopodobniej owa chorwacka pieśń ludowa:

http://www.youtube.com/watch?v=FA2ZXm3VU5Y

Na fali mej pisaroniomanii dość często linkowałam fragmenty wspomnianego przez Ciebie Patrick Cosi, przyznaję  ;) To właśnie z KV 588 wiąże się jedno z moich najwcześniejszych i największych wzruszeń muzycznych; od tamtego czasu siła (w)rażenia nie zmalała ani o jeden joktoniuton ;):

http://www.youtube.com/watch?v=6Wi7UsXW1As


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Listopad 13, 2014, 15:40:12
...od tamtego czasu siła (w)rażenia nie zmalała ani o jeden joktoniuton ;):

http://www.youtube.com/watch?v=6Wi7UsXW1As

Bardzo proszę respondentkę Kasię o definicję jednostki "joktoniuton", jako iż tego typu miano mogłoby mi pomóc w klasyfikowaniu  (w)rażeń i w innych (tu: poza muzycznych) obszarach artkułowania eskpresji.  :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 13, 2014, 21:08:49
A źródłem inspiracji dla Haydna była najprawdopodobniej owa chorwacka pieśń ludowa

Îmi place melodia asta ;), jednocześnie - jeszcze bardziej wypada docenić geniusz Josepha!

http://www.youtube.com/watch?v=6Wi7UsXW1As

Barwa głosu ciemnowłosej Dorabelli (Anke Vondung) doprawdy intryguje i przyprawia o dreszcz  8)  Wspomniany duet "z portretem" (arię portretową skomponuje Mozart później  ;)) i ten pożegnalny tercet należą do najpiękniejszych fragmentów partytury Cosi. Dla mnie absolutnym numerem jeden (you know me - crazy about polyphony  :D) jest zaś potrójny kanon, fragment monumentalnego drugiego finału. Trzej bohaterowie niemal oddają się (prawdziwej? - nie ma wątpliwości) rozkoszy, co wyraża niebiański temat w As-dur, a Mozart-szyderca każe zdradzonemu Giuglielmowi mamrotać pod nosem "Niech napiją się trucizny". Zmysłowość i vendetta w jednym!

Poniżej ten właśnie kawałek, z iście oscarową - zdaniem youtubowiczów - rolą Pisaroniego (Kasia wie na kogo postawić  ;)). Wypada się zgodzić z opinią, że Mozart dosłownie pokochałby londyńską wersję Cosi  ;)  W końcu mogę więc wyznać - ich bin cosifantuttesiert do jottapotęgi!

O cacofonie devine o singură melodie...
http://www.youtube.com/watch?v=4gCbSXqhtPc


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Listopad 14, 2014, 14:22:03
arię portretową skomponuje Mozart później  ;)

Ricordiamo quindi questa bellissima aria da Il flauto magico :):

http://www.youtube.com/watch?v=eccdxehqZzk


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Listopad 19, 2014, 19:33:41
Doggerelowa madamina Caterina (aż mi wstyd zamęczać Was nowymi produkcjami  :D) stwierdza, że do pełni szczęścia brakuje jeszcze jakiegoś małego przekładu Herr Fadendirektora  :) (Pot să vă fac o mică sugestie? Może coś z Fletu?)   ;)

Les voeux ne se réalisent pas d'un coup de baguette magique. Il faut des gens d'esprit et de talent!  :)
Monsieur le Docteur, nous vous invitons vivement à nous présenter votre traduction de Dies Bildnis ist bezaubernd schön/Ce potrait est un ravissement.


(Roulement de tambour)  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 20, 2014, 00:27:20
http://www.youtube.com/watch?v=j42Mvn1uwkc

Blask piękna wprost oślepił mnie,
Portret to niewidziany nawet w śnie!
Czuję jak swej boskiej partnerce,
Z drżeniem oddaję swe serce...
Cóż za nowy stan znosić muszę -
Ogień wprost trawi moją duszę!
Czy to miłość, czy to miłości czar?
Tak, tak, tylko ona roznieca taki żar.
Gdybym Ją odnalazł w tym mroku,
Gdyby stanęła u mojego boku
Co wtedy, co wtedy uczynię?
Tuląc do piersi mą boginię,
Zjednoczę się z nią na wieki.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 22, 2014, 15:07:34
Ha, jestem ciekawy, czy odgadniecie, którą arią (śpiewaną w oryginale w języku Mozarta) inspirował się autor poniższego, absolutnie doggerelowego siedmiowersu  8)

Cóż za rozkosz, jaka ochota,
Serce się w mej piersi miota.
Na nowo szczęście rozpiera mnie -
Pieśń radości śpiewać chcę!
Do Was słowa te kieruję:
Kogo dziś pech deklasuje,
Temu lepszy los zwiastuję!  ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 22, 2014, 19:38:53
Kasia jest niezawodna - oczywiście wskazała na właściwą arię - słynną sekwencję Blonde z Uprowadzenia z Seraju ;)

http://www.youtube.com/watch?v=NsnjAhcUczM

Co powiecie na to nagranie (oceniamy wersję dźwiękową  ;))?

https://www.youtube.com/watch?v=NSfuQa3lSVQ


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Listopad 22, 2014, 20:52:01
potrait

* portrait


_Ekskurs:
Pamiętacie patchworkową "kocią" operę Der Stein der Weisen/Kamień filozoficzny? BTW: dla mozartofilki i kociary (jak ja :D) ta opera to prawdziwy miód na serce  ;)

http://www.youtube.com/watch?v=u4g3kXyvShs


Herr Fadendirektor tak się zarzekał, ze nie opanował sztuki translatorskiej, a tu proszę - kolejny piękny przekład. Licentia poetica tłumacza wprowadziła co prawda niewielkie zmiany (podmiot liryczny nie ma na myśli tylko Konstanze), ale nie jest to niczym złym, a tekst zyskał przez to wymiar uniwersalny :) Nie wiem, czy zauważyliście, że istnieją dwie wersje tego fragmentu libretta; w pierwszej mamy m. in. Voller Freude will ich springen, a w drugiej Ohne Aufschub will ich springen, ale... Prima la musica e poi le parole ;)





Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Listopad 24, 2014, 22:49:18
Młodziutka pasterka Bastienne jest w rozpaczy. Obawia się, ze jej ukochany Bastien zapomniał o niej zajęty wdziękami innej. Dziewczyna zwierza się miejscowemu wróżbicie, który potwierdza jej przypuszczenia: niestały kochanek cieszy się względami pani z zamku…
Tyle w skrócie o zawiązującej się intrydze stanowiącej libretto do młodzieńczej opery Mozarta „Bastien und Bastienne”. A teraz do meritum.

Prezentować muzykę klasyczną,  w szczególności operę, a już zwłaszcza w języku kompozytora i z oryginalnym librettem, i jednocześnie adresować ją do szerokiego kręgu nieprzygotowanych muzycznie odbiorców, wydawałoby się jest przedsięwzięciem artystycznie karkołomnym, żeby nie powiedzieć z góry skazanym na całkowite niepowodzenie. Może nawet i na blamaż.  Otóż okazuje się nie zawsze. I nie w przypadku Krakowskiej Opery Kameralnej. Uczestnicząc wczoraj (23 XI 2014) w premierowym spektaklu mało znanej opery Mozarta „Bastien und Bastienne” po raz kolejny przekonałem się, takie wyzwanie może być uwieńczone niekwestionowanym sukcesem, pod jednym wszak warunkiem, że wraz ze swym znakomitym zespołem (KOK) podejmuje się przedsięwzięcia pan dyrektor Wacław Jankowski.

Co takiego sprawia że inscenizacje barokowych spektakli wystawianych przez Jankowskiego trafiają w gusta współczesnego melomana i jak pokazuje życie – zawsze odnoszą artystyczne sukcesy? Odpowiedź właściwie prosta: sprawia to fakt, że na jednej scenie i podczas wspólnego przedstawienia rozgrywają się naprzemianlegle dwa spektakle: pierwszy – wystawiany z absolutnym szacunkiem dla realiów czasów współczesnych kompozytorowi (muzyka, libretto w oryginalnym języku, przepięknie epokowe stroje, a nawet maniery sceniczne postaci) i drugi – spektakl odgrywany przez ucharakteryzowanych wedle współczesnej modły aktorów (wypowiadających swe kwestie w języku polskim) z uwspółcześnionym librettem (Michała Zabłockiego) dopasowanym do dzisiejszego widza, obyczajowości a nawet i technologicznych didaskaliów, typu: Internet, fora spolecznściowe, hipnoza… Oba spektakle przeplatają się wzajemnie, to znaczy najpierw aktorzy odgrywają uwspółcześnioną intrygę a potem ubrani w epokowe stroje śpiewacy wraz z towarzyszącą im orkiestrą prezentują ją z pietyzmem na modłę sceniczną epoki, w zgodzie oczywiście z oryginalnymi zapisami i manierami sztuki wykonawczej. W ten sposób na scenie przewidzianej dla trójki postaci (Bastien, Bastienne, Colas) przebywa non stop siedmiu wykonawców (trzy pary: śpiewak-aktor + stworzona przez reżysera metafizyczna postać emocji – Colassienne). Aby jeszcze urozmaicić widowisko - każda z postaci ma swojego odpowiednika w animowanych przez aktorów lalkach, których „ożywianie” sugestywnie dopełnia i uwypukla dramaturgię spektaklu. Dla kazdego widza zatem znajdzie sie cymesik:dla konesera - oryginalny barokowy singspiel, dla współczesnego widza: ciekawa i smacznie podana intryga. Całość – to skończony majstersztyk: muzyczno-sceniczna bombonierka, piękne stroje, rekwizyty, doskonali wykonawcy. Wspaniała propozycja dla każdego melomana, a może (a raczej na pewno) nie tylko melomana, bo nawet dla najbardziej zaciekłego wroga opery. Będziecie w Krakowie? Koniecznie wpadnijcie na spektakl do KOK!

I na zakończenie taki tam krótki suplement…
O dziełku dwunastoletniego Mozarta „Bastien und Bastienne’ wspominaliśmy na tym forum przy kilku okazjach. Między innymi Patryk i Asia dawali go za przykład wpływu, jaki muzyka Mozarta wywierała na twórczość Beethovena. W chwili odbioru przedstawienia nie pamiętałem o tym, dlatego już przy pierwszych tutti orkiestry ze zdumieniem skonstatowałem, że Beethoven w Eroice dokonał autentycznego plagiatu. To nie Beethoven był "protoplastą" charakterystycznego motywu rozpoczynającego Allegro con brio jego III symfonii. Nuta za nutą ta sama melodia wybrzmiewa przecież u odsłuchiwanego przeze mnie Mozarta! który skomponował swą operę na dwa lata przed narodzinami Beethovena... Ale czy rzeczywiście bonnski maestero przejął motyw od Wolfganga Amade? Zdaniem mojego syna (zresztą kierownika muzycznego i dyrygenta spektaklu) niekoniecznie. Ponoć w czasach Mozarta to był topowy motyw chętnie cytowany przez jemu współczesnych i czyjego tak naprawdę był autorstwa - nie wiadomo. Poza tym, dziełko dwunastoletniego kompozytora pojawiło się i praktycznie znikło zaraz po swej prapremierze i mało prawdopodobne, aby Beethoven mógł je kiedykolwiek wysłuchać. Co oczywiście nie oznacza, że nie mógł potem zapoznać się z jakimiś przeróbkami, wariacjami, reminiscencjami itp. Daltego prawdopodobnie nie był świadomym i nie kojarzył motywu swej Eroiki z Mozartem. Jego owoczesni słuchacze pewno też...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 25, 2014, 22:23:04
Januszu, szacun i gratulacje dla Twojego Syna za wzięcie na warsztat tej partytury - mało popularnej, a jakże przecież czarującej. Ciekaw jestem, jakie jeszcze dzieła sceniczne Patrona wątku ma w swoim repertuarze  ;)  Co do motywu z intrady, który antycypuje temat z Eroiki - podobnie jak Ty nie sądzę, że Beethoven sięgnął do wystawionego 4 dekady wcześniej młodzieńczego dzieła Mozarta. IMO to raczej artystyczny "zbieg inwencji"  ;)

Ostatnio wsłuchuję się w różne interpretacyjne propozycje Uprowadzenia z Seraju. Zachwycił mnie sir Ch. Mackerras - nagranie pod jego dyrekcją w warstwie orkiestrowej (niekoniecznie wokalnej) jest wprost wyśmienite; zresztą, ten mistrz batuty uczynił z brzmieniowej perfekcji i dążenia do autentyzmu swój znak rozpoznawczy.

https://www.youtube.com/watch?v=DavUs7RLITI

Połączenie uczuciowego liryzmu i dowcipu, okraszone fascynującym quasi-tureckim brzmieniem wielkiej orkiestry, czyni to arcydzieło jedynym w swoim rodzaju, nawet w spuściźnie Mozarta. Każdy takt jest tu dopracowany, warstwa dźwiękowa bardzo wiernie oddaje warstwę literacką. Poniższy kwartet z finału II aktu - jakże kontrapunktycznie wyrafinowany i dynamicznie posuwający akcję na przód - jest dla mnie dramaturgicznym epicentrum opery.

https://www.youtube.com/watch?v=fUMtp2Ja8qE


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Listopad 26, 2014, 18:56:42
Januszu, szacun i gratulacje dla Twojego Syna za wzięcie na warsztat tej partytury - mało popularnej, a jakże przecież czarującej. Ciekaw jestem, jakie jeszcze dzieła sceniczne Patrona wątku ma w swoim repertuarze  ;) 
Dziękuję,Pat.
Co do Patrona - Michał wystawiał w KOK także "Powinność pierwszego przykazania"... Pisałem o tym jakis czas temu:
http://www.chopin.darmowefora.pl/index.php?topic=73.msg21546#msg21546

A wracajac do "Bastienki"... występuje w niej postać wróżbity Colasa, która miała swego protoplaste w sylwetce znamienitego doktora Franza Mesmera, wynalazcy "magnetycznej hipnozy". Zresztą to ponoć Mesmer miał zamówić "Bastiena i Bastienne" w 1768 roku na okoliczność przedstawienia w ogrodowym teatrzyku przy jego willi. Po latach Mozart sparodiuje tego samego Mesmera pod postacią  przebranej za lekarza pokojówki. Pewno wiesz, w jakim dziele?  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 26, 2014, 21:50:42
[...]  trylowy motyw Despiny-magnetyzera  [...]
Jean-Pierre Ponnelle, Wiener Philharmoniker, Nikolaus Harnoncourt
http://www.youtube.com/watch?v=PdTvFiwo42w

Nie tak dawno napomknąłem o nim w kontekście Cosi fan tutte  ;)  Nigdy nie miałem okazji zobaczyć live ani Die Schuldigkeit, ani Bastien und Bastienne - kto wie czy pierwszy raz nie wysłucham ich pod batutą pana Niżyńskiego  ;) 

Może kolejnym singspielem, który Go zafascynuje będzie Uprowadzenie z Seraju?  8)  Operę tą upodobali sobie najwięksi artyści - na YT znaleźć można cenne nagranie Marii Callas, śpiewającą pyszne Martern aller Arten czy duet Nicolai Gedda & Arleen Augér, w którym Konstancja i Belmonte z niezwykłą godnością oczekują śmierci. Numer ten, z jego natchnionym smyczkowym recytatywem należy według mnie do najpiękniejszych operowych partytur.

http://www.youtube.com/watch?v=q0hi9AFP4sg

Poprzedza go romans Pedrilla z akompaniamentem mandoliny, idealny do wykonywania pod rozgwieżdżonym niebem (wspomniałaś go Kasiu dostrzegając w nim ciekawą aluzję do czarnowłosej narzeczonej Belmonta  ;))...

http://www.youtube.com/watch?v=9jy8Nz1Er6k

... i słynne, brawurowe O, wie will ich triumphieren Osmina (jego partię w Wiedniu wykonywał słynny bas Ludwig Fischer), w którym solista osiągnąć musi D2 - jeden z najniższych dźwięków w całym repertuarze wokalnym.

http://www.youtube.com/watch?v=hWIBh5vUD34


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Listopad 28, 2014, 19:21:27
Serdecznie pozdrawiamy Michała (i Teresę)  :)!

Poprzedza go romans Pedrilla z akompaniamentem mandoliny, idealny do wykonywania pod rozgwieżdżonym niebem (wspomniałaś go Kasiu dostrzegając w nim ciekawą aluzję do czarnowłosej narzeczonej Belmonta  ;))...

A także aluzję do urody narzeczonej, a później żony samego Mozarta, Konstancji de domo Weber.


Hehe, jeśli chodzi o kolor włosów to nie jest tajemnicą państwową fakt, że "od zawsze" miałam taki gust jak Dorabella  :D

http://www.youtube.com/watch?v=yPOcknRIN94


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Listopad 28, 2014, 20:38:43
Po latach Mozart sparodiuje tego samego Mesmera pod postacią  przebranej za lekarza pokojówki. Pewno wiesz, w jakim dziele?  :)

To tylko dla formalności podam: "Cosi fan tutte"  :)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 04, 2014, 00:51:32
Jutro o tej porze, w poznańskiej Katedrze.

(http://zapodaj.net/images/6e51bf7850c8c.jpg)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 12, 2014, 17:26:31
W poście powyżej umieściłem pierwszą stronę partytury Requiem  ;)

Do jego najlepszych nagrań należą natchnione interpretacje N. Harnoncourta. Orawski twierdził, że artysta otarł się w niej o sprawy ostateczne.

"Jest w niej dramatyzm, związany z grozą śmierci, ale jest też w kilkunastu ogniwach spokój, bo powinniśmy odejść spokojnie, nawet w majestacie świętości, o czym poucza nas Sanctus, chociaż wiadomo, że Mozarta tam prawie nie ma, ale jego duch jest jak najbardziej obecny. [...] To przede wszystkim osobliwy spokój i modlitwa - już nawet nie za naszych drogich zmarłych – lecz przede wszystkim za nas samych. [...]

Ostatnie nagranie Mszy żałobnej Mozarta pod batutą Harnoncourta uczy nas wielu rzeczy, przede wszystkim osobliwego połączenia buntu wobec śmierci i pogodzenia się z nią. Zrozumiałem to w Wiedniu kilka lat temu, kiedy miałem rzadką dla zwykłych śmiertelników widzieć rękopis Requiem. To już nawet nie o to chodzi, że sporządziło go kilka osób, co widać na pierwszy rzut oka; chodzi o co innego, o to mianowicie, że nuty zapisane ręką Mozarta tchną osobliwym spokojem i nie jest to sprawa wymowy samej muzyki, tylko jej zapisu: pewnego, spokojnego, mimo śmiertelnej choroby kompozytora.

Tego samego doświadczyłem w Salzburgu, w drugim domu rodziny Mozartów, w przeciwatomowym schronie, położonym w głębokim podziemiu tej kamienicy, w którym przechowywane są najcenniejsze rękopisy Mozarta. Tam wszystko pisane było wprost, bez żadnych poprawek. Widziałem manuskrypt fortepianowej Fantazji i Sonaty c-moll – ani jednej zmiany. Jeśli porównamy to z rękopisami Beethovena, to różnica jest uderzająca, co – oczywiście - nie świadczy o jakości kompozycji tych dwóch wielkich Wiedeńczyków. Jeśli mówię o ostatnim nagraniu Requiem Nikolausa Harnoncourta, to mam na myśli i ten spokój, i ciszę, i doskonałość mozartowskich dzieł, utrwalonych jego własną ręką. Jest tam i dramatyzm, i tragizm, i liryzm, i modlitwa, ale jest też coś więcej – spokój wobec rzeczywistości ostatecznej."

https://www.youtube.com/watch?v=h4GBSO4fXIw


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 22, 2014, 19:11:28
W ostatnim czasie pojawiło się kilka ciekawych Mozartowskich płyt - każda z nich będzie idealnym gwiazdkowym prezentem pod choinkę  ;)

Harnoncourt i Concentus Musicus Wien proponują nam wizjonerskie spojrzenie na trzy ostatnie symfonie, które zdaniem wybitnego specjalisty od Mozarta układają się w instrumentalne oratorium (The Last Symphonies: Mozart's Instrumental Oratorium, Sony Classical). Nie wszyscy zgodzą się z konsekwentnie realizowaną koncepcją Maestro (znajdziemy tu parę niespodzianek), niemniej logiczne budowanie narracji czy niezwykle bogate brzmienie orkiestry powinny zachwycić nawet najsroższego krytyka.

Alexandre Tharaud i Les Violons du Roy pod dyrekcją Bernarda Labadie wydali plytę (Warner Classics) z wspominanym tu wielokrotnie koncertem Es-dur KV 271, mało znanym Rondem A-dur KV 386 i uwielbianym przez publiczność węgierskim (chorwackim?) koncertem D-dur Haydna Hob. XVIII:11. Całość suplemementuje najpiękniejsza aria koncertowa Mozarta, napisana dla Nancy Storace (w jej roli Joyce DiDonato) i samego kompozytora przy fortepianie. Tharaud, dla mnie przede wszystkim wybitny interpretator muzyki baroku, autentycznie zachwyca się partyturami, odnajduje w nich subtelności kontrapunktyczne, wprowadzając śmiałe kontrasty artykulacyjne, podkreślając zmiany rytmiczne. Największą niespodzianką są kadencje Tharauda. Płyta, która absolutnie wciąga.

Po muzykę fortepianową Mozarta - solową i dwa koncerty - sięgnął nawet Lang Lang we współpracy z N. Harnoncourtem i Wiedeńskimi Filharmonikami (Sony Classical). Recenzenci twierdzą, że to właśnie dzięki Harnoncourtowi chiński pianista nauczył się grać Mozarta.

Poleca się również ostatniego Don Giovanniego z Londynu, z Mariuszem Kwietniem w roli tytułowej (DVD, Opus Arte). Tradycja splata się tu z nowoczesnością (elektroniką!), dając w tym spektaklu pierwszeństwo muzyce. Czyli - wszystko na swoim miejscu.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Grudzień 25, 2014, 00:00:57
W ostatnim czasie pojawiło się kilka ciekawych Mozartowskich płyt

...a ja w ostatnim czasie uzmysłowiłem sobie, że Mozart miał na imię Bogumił. Niby tak tam drobiazg onomastyczny...


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 30, 2015, 02:02:08
Przypomnijmy sobie Sonatę F-dur na 4 ręce KV 497, którą Kasia określiła kiedyś jako utwór niemal symfoniczny, zwracając uwagę na podobieństwo powolnego wstępu pierwszej części z analogiczną strukturą w 103. Symfonii Haydna. Allegro con spirito jest jednym z najdoskonalszych przykładów pracy kontrapunktycznej jako środka wyrazowego w muzyce klawiszowej XVIII wieku.

https://www.youtube.com/watch?v=_NveOOtAZcs


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 07, 2015, 20:04:30
Tharaud i diDonato w Ch'io mi scordi di te KV 505. Mówi się, że śpiewając arię różaną w IV akcie Wesela Figara N. Storace - pierwsza Zuzanna - zwracała się bezpośrednio do dyrygującego premierowym spektaklem Mozarta - na scenie przebywa wówczas jedynie Figaro, którego Zuzanna prawdopodobnie wcale nie zauważa. Poniższa scena koncertowa jest chyba najpiękniejszym dowodem ich przyjaźni, a może nawet... romansu.

Nie wiem, czy czyjaś dusza "odchodziła" kiedyś tak sugestywnie i słodko jak dusza tej wzburzonej damy  8)  Hope you know what I mean.

l'alma mia mancando va...
https://www.youtube.com/watch?v=fHSp28HmDzk


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 13, 2015, 18:00:16
Podobnie jak w przypadku symfonii, istnieją również wątpliwości co do liczby skomponowanych przez Mozarta koncertów skrzypcowych. Do utworów budzących kontrowersje należą m.in. koncert Es-dur KV 268 (365b/Anh.C.14.04), koncert D-dur KV Anh. 294a, zwany Adélaïde czy koncert D-dur KV 271a. Spośród tych dzieł to właśnie ten ostatni włączany jest najczęściej do zbioru Mozartowskich koncertów skrzypcowych.

W świetle znanych nam pięciu koncertów (KV 207, 211, 216, 218, 219), których autorem niewątpliwie jest Wolfgang Amadeusz, jak ocenilibyście autentyczność tej partytury? Istnieje kilka hipotez, wyjaśniających zagadkę koncertu KV 271a, najpierw jednak - oddajmy głos muzyce ;)

https://www.youtube.com/watch?v=4OWyj6JeaK8


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Luty 18, 2015, 09:47:36
Podobnie jak w przypadku symfonii, istnieją również wątpliwości co do liczby skomponowanych przez Mozarta koncertów skrzypcowych. Do utworów budzących kontrowersje należą m.in. koncert Es-dur KV 268 (365b/Anh.C.14.04), koncert D-dur KV Anh. 294a, zwany Adélaïde czy koncert D-dur KV 271a. Spośród tych dzieł to właśnie ten ostatni włączany jest najczęściej do zbioru Mozartowskich koncertów skrzypcowych.

W świetle znanych nam pięciu koncertów (KV 207, 211, 216, 218, 219), których autorem niewątpliwie jest Wolfgang Amadeusz, jak ocenilibyście autentyczność tej partytury? Istnieje kilka hipotez, wyjaśniających zagadkę koncertu KV 271a, najpierw jednak - oddajmy głos muzyce ;)

https://www.youtube.com/watch?v=4OWyj6JeaK8



I znowu Pat zrobil fajny Path.

Moim zdaniem, koncert nr 7 jest kompozycja Mozarta.
Jednak jest kilka momentow, ktore wskazywalby na to, ze np.uszkodzona partyture uzupelnil ktos inny.
Ciekawa rzecza jest, ze uklad partytury (271a)  z glosem solowym na samym dole jest
niespotykany u Mozarta (zawsze partia solo jest na samej gorze).
Co sie stalo?? Dlaczego? Czy partytura jest orginalnie przepisana przez mistrza??

Konc nr 7 jest rowniez bardziej wirtuozowski i bardziej "romantyczny" (szerszy rejestr) niz koncerty z "wielkiej piatki"
Mozart jest geniuszem ukladania motywow. Wlasciwy balans i ilosc powtorzen w progresji jest idealna.
Wszystko w ramach zlotych proporcji.
Zauwazylem, ze nie zawsze motywy pasuja do siebie w tym koncercie (7)
Czasami, jakby za dlugo, czasami jakby za krotko.
Zlote proporcje i zloty umiar mozartowski, jest troche zachwiany.
Byc moze Mozart, piszac ten koncert byl na haju lub odlocie.
(Na odlocie, bez haju, to chyba zawsze byl)

Inne uwagi:
Sporo, za duzo jak na Mozarta dwudzwiekow.
3cz, momentami (21:31), (21:53) przypomina mi tematy Lebruna (znakomitego klasycznego kompozytora).
22:06 brzmi troche tanio, jak na Mozarta.

Wykonanie, ktore nam zaserwowales Mozarcie, czyli p. Tennenbaum jest udane.
Skrzypaczka gra piekna artykulacja i dzwiekiem, ale niestety artystka zbyt czesto intonuje za wysoko.

Polecam Szeringa, ktory moim zdaniem, obok D. Ojstracha, Grumiaux jest moim
ulubionym wyk. muzyki Mozarta.

https://www.youtube.com/watch?v=H7mXmWK-Nlg


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 18, 2015, 18:04:15
Liczyłem na Twoją opinię!  ;)  Generalnie, bliska mi jest Twoja interpretacja tego dzieła. Podobnie jak Ty, Bartku sadzę, że w dużej mierze koncert D-dur jest dziełem Mozarta. Jednak znaków zapytania jest wiele...

Niemal pewne jest jednak i to, że autograf w całości nie wyszedł spod pióra Wolfganga. W niektórych fragmentach brakuje mi typowej dla niego logiki i naturalności frazy (wspomniane przez Ciebie "złote proporcje"). Niektóre zwroty, na które również zwracasz uwagę, brzmią w kontekście Mozarta nieco obco. Wirtuozowskie pasaże, zwłaszcza w finale - wsłuchajmy się w kodę ronda - prawdopodobnie zostały dopisane w XIX wieku, by dodać utworu blasku i efektowności. Co do tej części zresztą istnieje hipoteza (jedna z tysiąca), że z racji jej podobieństwa do czeskiej kolędy została skomponowana - być może wraz z dwoma poprzednimi ogniwami - przez twórcę czeskiego pochodzenia. Nie sądzę też, by pizzicato smyczków w Andante pochodziło od Mozarta.

Większość tematów to jednak efekty jego inwencji - ciekawe zatem, dlaczego Mozart nie ukończył swego dzieła bądź czy istnieje wersja w stu procentach "mozartowska", nieskażona przyszłymi modyfikacjami. Jeszcze większe wątpliwości budzą takie koncerty jak KV 268 czy  dość znany (nie wiem do końca, dlaczego) koncert Adelaide - wg YT jeden z ulubionych utworów skrzypcowych 6- i 7-letnich wirtuozów  8)

Kolejna ciekawostka - koncert klarnetowy, który kryje się pod tym samym numerem w Katalogu Koechla (oczywiście został tam umieszczony później, nie przez jego autora), co koncert Adelaide (KV 294):

https://www.youtube.com/watch?v=odNaPFSA8oQ


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Luty 18, 2015, 19:34:58
Nie potrafię zrobić tak dogłębnej analizy jak Bartek - mogę tylko napisać, że partytura przekonuje mnie jedynie fragmentarycznie (a Andante wcale ;)). Wspomniana przez Patricka czeska kolęda (patrząc po treści - pastorałka) to (zerknęłam na Wikipedię ;)) Půjdem spolu do Betléma:

http://www.youtube.com/watch?v=eUKb5qoQ_7Q


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 19, 2015, 01:45:11
Dzięki, Kasiu ;)  Moim zdaniem, podobieństwo między obiema melodiami jest totalnie przypadkowe  ;)

Jak wiadomo (!), najpiękniejszym koncertem skrzypcowym Mozarta jest jego salzburski  ;) "koncert podwójny" - symfonia koncertująca KV 364. Zachwycające w tym utworze jest to, że można go nazwać koncertem na skrzypce i altówkę, gdzie spójnik i występuje w znaczeniu absolutnej koniunkcji logicznej (^)  ;)  Miłośnicy Szerynga nie mogą przegapić poniższego filmiku:

https://www.youtube.com/watch?v=XVLw3Nkzt6Y



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Luty 19, 2015, 21:10:47
Jak wiadomo (!), najpiękniejszym koncertem skrzypcowym Mozarta jest jego salzburski  ;) "koncert podwójny" - symfonia koncertująca KV 364.

So und nicht anders!   ;D

Ostatnio porwał mnie na nowo KV 219 z przebogatym Rondeau: Tempo di minuetto momentami alla turca (jakoś tak od zawsze lubiłam col legno battuto ;); jak wiemy, można je znaleźć także np. w finale-mazurze koncertu f-moll Chopina).

Anne-Sophie Mutter & Camerata Salzburg:
http://www.youtube.com/watch?v=ETXPKHPPov8


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 07, 2015, 20:19:24
Ostatnio porwał mnie na nowo KV 219 [...]

Pozostańmy zatem w kręgu muzyki z udziałem skrzypiec. Z opus drugiego sonat na fortepian i skrzypce wspomnieliśmy już kiedyś sonatę F-dur KV 377. Rozpoczyna się optymistycznie i ożywczo - nie zaszkodzi jej przypomnienie; duet Sigiswald Kuijken & Luc Devos.

https://www.youtube.com/watch?v=vzf5-WZyL1c

Ostatnio na nowo zachwyciła mnie sonata G-dur KV 379 w legendarnej interpretacji Kagaan & Richter. W liście do ojca kompozytor pisze, że podczas prawykonania w kwietniu 1781 r. partię fortepianu odegrał z głowy, partię skrzypiec zaś - przeznaczoną dla Antonia Brunettiego, salzburskiego kapelmistrza - napisał w ciągu godziny, noc przed występem! Mogłoby to wyjaśniać liczne fragmenty partytury przeznaczne na fortepian solo, nieraz, zwłaszcza w wariacyjnym finale, o charakterze wirtuozowskiej improwizacji. Marzycielska, arpeggiowa introdukcja (Adagio) wprowadza nas w burzliwe i pełne pasji, jakby z kręgu Sturm und Drang, dramatyczne dialogowanie dwóch instrumentów w g-moll. Finałowy cykl wariacyjny - w ramach silnego kontrastu - przenosi nas do rokokowej komnaty. I tu jednak nie brakuje niespodzianek - mamy tu choćby wariację z pizzicatowym akompaniamentem skrzypiec, będącą, jak się wydaje, Mozartowską reminescencją kosmicznego Largo z koncertu klawiszowego f-moll Bacha...

https://www.youtube.com/watch?v=8GWJVYoCAdk


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 05, 2015, 21:07:13
W Dwójce dziś - wielka triada symfonii Mozarta w wykonaniu Orkiestry Symfonicznej Radia Bawarskiego pod batutą jednego z moich ulubionych dyrygentów młodego pokolenia, Daniela Hardinga. Frapująca, autorska interpretacja, po którą warto sięgnąć.

Tu: razem w Paulem Lewisem na Promsach, w koncercie C-dur KV 503:
https://www.youtube.com/watch?v=D502UssN5mw


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: bartus Maj 06, 2015, 09:57:59
W Dwójce dziś - wielka triada symfonii Mozarta w wykonaniu Orkiestry Symfonicznej Radia Bawarskiego pod batutą jednego z moich ulubionych dyrygentów młodego pokolenia, Daniela Hardinga. Frapująca, autorska interpretacja, po którą warto sięgnąć.

Tu: razem w Paulem Lewisem na Promsach, w koncercie C-dur KV 503:
https://www.youtube.com/watch?v=D502UssN5mw

Pat,
Masz racje. Bardzo ciekawe brzmienie orkiestry. Swietny, wrazliwy dyrygent (nareszcie).
Troche gorzej z Mozartem u pianisty.
Ogolnie jest on wysmienitym wirtuozem.
Tym razem jego Mozart troche kulal.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 09, 2015, 17:00:51
Pat,
Masz racje. Bardzo ciekawe brzmienie orkiestry. Swietny, wrazliwy dyrygent (nareszcie).
Troche gorzej z Mozartem u pianisty.
Ogolnie jest on wysmienitym wirtuozem.
Tym razem jego Mozart troche kulal.

Paul Lewis... Masz może na myśli m.in. jego nagrania koncertów Beethovena? Pamiętam, że na promsach w 2010 r. wykonał komplet i było to jedno z najciekawszych wydarzeń festiwalu.

Myślę, że kolejną godną uwagi młodą artystką jest 28-letnia skrzypaczka Vilde Frang. Znam jej najnowszą płytę z dwoma koncertami skrzypcowymi (pierwszym i piątym) oraz symfonią koncertującą Es-dur. Na YT znalazłem nagranie tej ostatniej zarejestrowane live w  Concertgebouw:

https://www.youtube.com/watch?v=v0xypy7JCF4

https://www.youtube.com/watch?v=zTICZLpAU6M


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Maj 10, 2015, 12:46:43
Przepiękne brzmienie i wielki ładunek uczucia:) Przy tym wybitnie tutaj prerafaelicka z wyglądu, jakby zeszła na salę prosto z obrazów Waterhouse'a:))
http://www.johnwilliamwaterhouse.com/pictures/gather-ye-rosebuds-1908/
 
Bardzo entuzjastycznie wypowiadali się o niej recenzenci po wydaniu jej pierwszej płyty:
"Największe objawienie wiolinistyki ostatnich lat - Vilde Frang! Młoda norweska skrzypaczka, porównywana do Anne-Sophie Mutter, jest muzycznym objawieniem. Jej gra, pełna nieokiełznanego temperamentu i żywotności, a przy tym lirycznej głębi, szokującej w tak młodym wieku, powala słuchacza od pierwszych dźwięków, które Frang wydobywa z instrumentu z pewnością i namiętnością. Jej artystyczna świadomość oraz fantastyczna wprost biegłość techniczna pozwalają zaliczać ją do największych wirtuozów skrzypiec". Kolejna perła Północy:))


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 14, 2015, 21:29:52
[...]  Jej gra, pełna nieokiełznanego temperamentu i żywotności, a przy tym lirycznej głębi, szokującej w tak młodym wieku, powala słuchacza od pierwszych dźwięków, które Frang wydobywa z instrumentu z pewnością i namiętnością. [...]

O tak, jej płytę z koncertami i symfonią koncertującą Mozarta zdecydowanie należy zarekomendować  ;)

Okazuje się, że na wątku nie prezentowaliśmy jednego z najpiękniejszych utworów wokalnych Wolfganga. O recytatywie i arii Bella mia fiamma… Resta, oh cara! KV 528 wspomniała raz Asia, pisząc o niej jako rezultacie pobytu Mozarta w Pradze w 1787 r. z okazji premiery Don Giovanniego i jego znajomości z Josephą i Franciszkiem Duszek. Kto wie, jakie relacje, oprócz tych artystycznych rzecz jasna, łączyły kompozytora i śpiewaczkę, która odnosiła wielkie sukcesy na scenach operowych Europy. Była podziwiana za wokalną ekspresję i nienaganną koloraturę, szczególnie portamento. Będąc w Pradze Mozart zawsze zatrzymywał się u przyjaciół w Willi Bertramka - istnieje anegdota, że Josepha zamknęła go w jednym z tamtejszych pokojów i obiecała, że wypuści dopiero wtedy, gdy pokaże partyturę arii, którą z nią wykona. Mozart na to przystał - Josepha miała jednak zaśpiewać arię a vista od razu po otrzymaniu nut.

Mozart nie szczędził trudności - chromatyczne pasaże przypadające na słowa Quest’ affano, questo passo è terribile per me należą do najbardziej wymagających, a zarazem niezwykłych w XVIII-wiecznej literaturze.  Recytatyw, z jego uporczywie powtarzającym się motywem, płynnie przechodzi w arię, która staje się jeszcze bardziej burzliwa w finałowym stretto. Wsłuchajmy się w genialny akompaniament orkiestry (pozbawionej efektownych trąbek czy kotłów), który od pierwszego do ostatniego taktu trzyma w dramatycznym napięciu. Mozart pogłębia ładunek emocjonalny wynikający z samego tekstu - to muzyka jedynie wspomagana librettem (wydaje się, dość standardowym), KREUJĄCA ekspresję. Słowo staje się zaledwie punktem wyjścia, inspiruje do sięgnięcia w przestrzeń zdecydowanie dalszą. Tym samym casusem są zresztą wszystkie dojrzałe opery Mozarta, w których muzyka nie tylko zrosła się z tekstem, ale wyraża również to, co między wersami - i co pozostaje uniwersalne dla każdej epoki.

O czym opowiada ów fragment z Cerere placata D. M. Sarcone? Bohater kroczy do Hadesu na śmierć i żegna się z ukochaną Prozerpiną. Wyczuwacie nastrój Don Giovanniego, który pochłaniał w tamtym czasie umysł Mozarta?

Bartoli i Harnoncourt (pozycja nieszczególnie polecana Bartusowcom  ;))
https://www.youtube.com/watch?v=wF3e6HFp59A

Price
https://www.youtube.com/watch?v=c08UfDEznBI

Kurzak
https://www.youtube.com/watch?v=xLFRPcrdUP8


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Maj 15, 2015, 01:45:08
Tak potężna siła ekspresji. I naprawdę niezwykły kunszt - tym bardziej, gdyby Wolfi faktycznie stworzył coś takiego od ręki, zamknięty na kilka godzin w pokoju:) Masz rację, słowa jakich zapewne pisano wówczas wiele, same w sobie nie stanowią jeszcze arcydzieła. Naturalnie, to muzyka sprawia, że docierają do nas z taką siłą, tworzą z nią jedną przejmującą całość. Na pewno tylko największe śpiewaczki potrafią unieść ciężar i techniczny i emocjonalny zawarty w takim utworze. Zaszczyt wykonywania Arii Mozarta jest przeznaczony dla wybranych:)

Przy okazji warto wspomnieć, że niezapomniana Olga Pasiecznik wydała przecież płytę o tym właśnie tytule (nie pamiętam, czy o niej wspominaliśmy) z ariami Mozarta.
w których według jej słów „w centrum uwagi jest wewnętrzny świat Bohatera, który kocha, cierpi, marzy, rozpacza, uwodzi, wątpi, nienawidzi, umiera i... żyje. Obcowanie z tą muzyką jest niczym podróż na cudowną wyspę statkiem <Orkiestra> prowadzonym przez najpiękniejszy z instrumentów – Ludzki Głos.”

Tutaj śpiewa Dove sono z tą samą Wrocławską Orkiestrą Barokową. Czyż nie piękny z niej słowik? :)

https://www.youtube.com/watch?v=MC8jy48Pfas


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 15, 2015, 22:20:19
Przy okazji warto wspomnieć, że niezapomniana Olga Pasiecznik wydała przecież płytę o tym właśnie tytule (nie pamiętam, czy o niej wspominaliśmy) z ariami Mozarta.

O tak, Olga Pasiecznik to znakomita mozarcistka, która, jak widać, również dostrzegła piękno tej arii  ;)

Żałuję, że bardzo mało znane są inne wokalne perły, skomponowane w 1783 r. - KV 431 i KV 432. Ta pierwsza to wielka scena z recytatywem, który poprzedza 2-częściową arię. Nie tylko zachwycająca, pełna subtelnych dopowiedzeń partia orkiestry jest wyznacznikiem dojrzałego stylu operowego Wolfganga - uwagę zwraca rozbudowana dramaturgia recytatywu, który pod piórem Mozarta ewoluuje z koncertowej, neutralnej introdukcji do pełnej ekspresji syntezy słowa i dźwięku (vide: Don Giovanni).

Jeszcze większy niepokój - wyrażony w ruchliwych, burzliwych figuracjach smyczków - słychać w kolejnym recytatywie i arii w f-moll, której dramatyzm można w umiejscowić gdzieś pomiędzy Idomeneo a Don Giovannim. Adresatem dedykacji był Ludwik Fischer, pierwszy odtwórca roli Osmina w Uprowadzeniu z Seraju. Mozart wziął na warsztat Temistoklesa, jedną ze sztuk najsłynniejszego librecisty XVIII wieku, Metastazja. KV 432 stanowi prawdopodobnie wstawkę do opery Johanna Christiana Bacha.

Misero! O sogno... Aura, che in torno spiri KV 431
https://www.youtube.com/watch?v=YMpxYrDgj04

Così dunque tradisci... Aspri rimorsi atroci KV 432
https://www.youtube.com/watch?v=oD8ztPvlSFg


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 16, 2015, 10:49:52
Szkoda byłoby pominąć dwie bardzo ciekawe - i kontrastujące ze sobą - arie skomponowane również w 1783 r. Obie pomyślane były jako wstawki do opery Il curioso indiscreto Anfossiego i dedykowane...  Aloysii Weber. Stąd trudności jakie się w nich piętrzą - skoki interwałowe, karkołomne pasaże, z koniecznością osiągnięcia górnego D i E (!) w KV 418 - są nie do pokonania dla wielu współczesnych sopranistek.

Vorrei spiegarvi, oh Dio! KV 418 roztacza niezwykły, nokturnowy klimat dzięki smyczkom con sordino, pizzicatowemu akompaniamentowi i dialogującemu z głosem obojowi. Bardziej "standardowa" No che non sei capace KV 419 jest klasyczną brawurową arią napisaną dla heroiny o nieskazitelnym wokalu, przywodzącej na myśl Konstancję śpiewającą Matern aller Arten.

Edita Gruberova
https://www.youtube.com/watch?v=TNn7f4tMaOU

Natalie Dessay - co sądzicie o tej Pani? Ona potrafi zaśpiewać WSZYSTKO ;)
https://www.youtube.com/watch?v=8ru1SevN-Hw

Sceną bardzo burzliwą - choć zupełnie innego rodzaju - jest rondo Per pieta, non ricercate KV 420 przeznaczone dla tenora Valentina Adambergera. Gwałtowne kontrasty dynamiczne i artykulacyjne, zwłaszcza w drugiej części - od śpiewnego legato klarnetu do smyczkowego tremolo - rozpięte są tu na przestrzeni zaledwie kilku - kilkunastu taktów. "Gdyby ta aria znajdowała się w Weselu Figara lub w Don Juanie, cieszyłaby się światową sławą", twierdzi Einstein. Z całą pewnością arcydzieło.

https://www.youtube.com/watch?v=0_ffeuVu8FA


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Maj 19, 2015, 02:20:18
Wszystkie wspaniałe, każda w swoim rodzaju. Urzeka mnie zwłaszcza właśnie "nokturnowa" 418:)
Ponieważ zaczęliśmy przywoływać te przepiękne mozartowskie arie zaczynając od KV 528, to chociaż najwyraźniej Pat zabrał się za nie po kolei, pozwolę sobie zrobić z cyferkami niewielkie "going backwards";) i dzięki temu przypomnieć z kolei fantastyczne KV 582:)

Kiri Te Kanawa i Chi sa, chi sa qual sia (1789)

https://www.youtube.com/watch?v=eGkR6aounIE


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 23, 2015, 16:55:37
Te Kanawa zawsze w formie  ;)  KV 582 jest kolejnym przykładem, że partia orkiestry nie tylko w bezpośredni sposób dopełnia sytuację liryczną, ale jest autonomiczna i wykracza poza literę tekstu.

Warto posłuchać dwóch arii skomponowanych przez 25-letniego Wolfganga w Monachium, które odwiedził wówczas z okazji premiery swojego Idomeneusza. Karkołomne Ma che vi fece, o stelle - Sperai vicino il lido KV 368, napisane dla pierwszej odtwórczyni partii Elektry w Idomeneo, to jedno z największych wyzwań dla śpiewaczki liryczno-koloraturowej. Wspomniany Einstein zachwyca się tym, w jak sugestywny sposób Mozart oddaje ekspresję libretta: dusza dyktuje formę. Kiedy tekst mówi: "Chcąc ominąć zdradliwą rafę, uderzam o inną, o wiele gorszą niż pierwsza", Mozart rzeczywiście ciska modulacją jakby od rafy do rafy: w ciągu 13 taktów przerzuca nas z Es-dur do A-dur.

Simone Kermes, live
https://www.youtube.com/watch?v=KunlqUlzWjs

Misera, dove son!... Ah! non son io che parlo KV 369 powstało z myślą o faworycie Karla Teodora. Daleko mu do brawurowych dzieł dedykowanych choćby Aloysii Weber czy Elisabeth Wendling; to subtelność i dramatyczna namiętność są największymi atutami tej partytury.

https://www.youtube.com/watch?v=7QV8SAOl5NE

Pozostając w klimacie Monachium ;) - jutro na mezzo telewizyjna premiera Idomeneo z Theater An der Wien, z końca 2013 r.

http://kurier.at/kultur/buehne/idomeneo-wenn-der-krieg-uns-alle-angeht/35.633.004


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Maj 23, 2015, 22:26:39
Pozostając w klimacie Monachium ;) - jutro na mezzo telewizyjna premiera Idomeneo z Theater An der Wien, z końca 2013 r.
http://kurier.at/kultur/buehne/idomeneo-wenn-der-krieg-uns-alle-angeht/35.633.004
Nowa aranżacja zawsze jest warta uwagi. Zdjęcia zapowiadają znów mocno ekscentryczną i wymyślną wersję choreografii :) Ja mam szczególny sentyment do klasycznej wersji wg Ponnelle'a z Metropolitan, z Pavarottim, von Stade i Levinem.
 
KV 368 - Mozart naprawdę poszedł na całość! "Ciska modulacją", to bardzo dobre określenie :D Ale Kermes daje radę, jest wspaniała!:))


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 29, 2015, 23:21:56
Skoro worek z ariami został już otwarty, proponuję dwie kolejne, tym razem skomponowane w Mannheimie w 1778 r.

Recytatyw i aria Basta, vincesti... Ah, non lasciarmi KV 295a (486a) to moim zdaniem jeden z najpiękniejszych mannheimskich utworów Mozarta. Wyjątkowy charakter podkreśla nie tylko tonacja (Es-dur), ale również oznaczenie tempa arii: andantino esspresivo, zamiast zwyczajowego andantino grazioso czy sostenuto. Kogo uhonorował Mozart skomponowaniem sceny o tak lirycznej prostocie? Dorotę Wendling, szwagierkę wspomnianej Elżbiety - jedną z najwybitniejszych śpiewaczek niemieckich tamtych czasów i faworytę elektora.

https://www.youtube.com/watch?v=BmzI5mUpIRg

O arii Se al labbro mio non credi KV 295 pisze Wolfgang w liście do ojca z 28 lutego 1778 r.

[...] Gestern war ich beym Raff, und bracht ihm eine Aria die ich diese Täge für ihn geschrieben habe. Die Wörter sind: "se al labro mio non credi, bella nemica mia etce": ich glaub nicht das der Text vom Metastasio ist. Die Aria hat ihm überaus gefallen. mit so einem Mann mus man ganz besonders umgehen. Ich habe mit fleis diesen text gewählet, weil ich gewust habe, daß er schon eine Aria auf diese Wörter hat; mithin wird er sie leichter und lieber singen. Ich habe ihm gesagt, er soll mir aufrichtig sagen, wenn sie ihm nicht taugt, oder nicht gefällt; ich will ihm die Aria ändern wie er will, oder auch eine andere machen. Behüte Gott, hat er gesagt, die Aria muß bleiben, denn sie ist sehr schön, nur ein wenig bitte ich sie, kürzen sie sie mirs ab, denn [170] ich bin izt nimmer so im Stande zu souteniren. Von Herzen gern, so viell sie wollen, habe ich geantwortet; ich habe sie mit Fleis etwas länger gemacht, denn wegschneiden kann man allzeit, aber dazusezen nicht so leicht. Nachdemm er den andern Teil gesungen hat, so that er seine Brülle herab, sah mich gross an, und sagte – – schön, schön! das ist eine schöne seconda parte; und sange es 3 mahl. Als ich weggieng, so bedanckte er sich sehr höflich bey mir; und ich versicherte ihn im gegentheil, daß ich ihm die aria so arangiren werde, daß er sie gewis gerne singen wird; denn ich liebe daß die Aria einem sänger so accurat angemessen sey, wie ein gutgemächts Kleid. [...]


"[...] Wczoraj byłem u Raaffa i przyniosłem mu arię, którą w tych dniach dla niego napisałem. Słowa są: se al labro mio non credi, bella nemica mia, etc.; nie sądzę, żeby to był tekst Metastazja. Aria ogromnie mu się spodobała. Z takim człowiekiem trzeba postępować w szczególny sposób. Umyślnie wybrałem ten tekst, bo wiedziałem, że on już ma w repertuarze arię do tych słów, więc łatwiej mu będzie śpiewać moją arię i chętniej to zrobi. Prosiłem go, żeby mi szczerze powiedział, jeśli mu się nie nadaje albo nie podoba; zmienię arię, jak zechce, albo też zrobię inną. Niech Bóg broni, powiedział, aria musi zostać, bo jest bardzo piękna, tylko proszę troszkę ją skrócić, bo już nie jestem w takiej formie, by temu podołać. Z największą chęcią, ile pan tylko zechce, odpowiedziałem; umyślnie zrobiłem ją trochę dłuższą, bo odciąć coś można zawsze, ale dodać nie tak łatwo. Kiedy potem prześpiewał drugą część, zdjął okulary, spojrzał na mnie ze zdumieniem i powiedział - piękne, piękne! To piękna seconda parte: i prześpiewał ją trzy razy. Kiedy odchodziłem, dziękował mi bardzo uprzejmie; ja ze swej strony zapewniłem go, że tak mu tę arię zaaranżuję, że z pewnością chętnie ją będzie śpiewał; bo lubię, żeby aria była tak dokładnie dopasowana do śpiewaka jak dobrze uszyte ubranie [...]" (tłum. Adam Rieger)

Mozart pisze DLA konkretnych artystów, ściśle uwzględniając ich możliwości wokalne; powiedzielibyśmy wręcz: komponuje na konkretne zamówienie. Czy to jednak przeszkadza mu w tworzeniu arcydzieł?

https://www.youtube.com/watch?v=TuziG6MKGBU


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Maj 30, 2015, 23:04:13
Powiedziałabym, że to nawet wręcz mu pomaga - znając mocne (i słabsze) strony danych wykonawców, a z kolei dysponując niewyczerpaną inwencją w budowaniu dowolnych  muzycznych konstrukcji, może wykroić dzieło, którego wymowy nie osłabi niedoskonałość wykonania, a rozjaśnią je tym większym blaskiem wszystkie jego atuty. To przepiękne perły, a idealny wykonawca wydobywa i podkreśla ich piękno, jak właściwie wybrana oprawa.

Pozwolę sobie uczynić drobną instrumentalną przerwę w prezentacji wokalnych perełek, bo zauroczyło mnie wykonanie koncertu na flet i harfę napisanego w tym samym roku dla Adriena Louisa de Bonnieres, księcia de Guines, i jego córki, Marie Louise Philippine - tak właśnie dokładnie dopasowane i skrojone pod możliwości wykonawców:)

Przypomnijmy, że gdy Mozart zgłosił się po wynagrodzenie za kompozycję i  24 lekcje gry na harfie dla księżniczki, książę okazał się nieosiągalny, przekazując przez gospodarza domu jedynie połowę należności. "To ma być szlachetne traktowanie" - skarżył się Mozart w liście do Leopolda.

W ramach zemsty za nieszlachetne potraktowanie Wolfiego mamy pełne prawo trochę się z Adriena Louisa pośmiać, wspominając jego słabe strony;) De Bonnieres miał ogromną tuszę, w związku z tym miał dwa rodzaje spodni, do siedzenia i do stania (znacznie węższe od poprzednich). Służący zwykł pytać: "Czy Monsieur postanowił dziś siedzieć?" :)

Sandra Miller, barokowy flet, Victoria Drake, harfa, oraz Orchestra of the Old Fairfield Academy (obecnie American Classical Orchestra), dyryguje Thomas Crawford. Chyba nigdy nam tu jeszcze nie grali:) I KV 299. Brzmi delikatnie i autentycznie:)

https://www.youtube.com/watch?v=lJvJxWHwA7k



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 30, 2015, 23:36:44
Skoro jesteśmy już w tych okolicach Katalogu Koechla, warto przypomnieć genialną wielką scenę Andromedy KV 272. Asiu, myślę, że pamiętasz w roli Josephy Duszek naszą Olgę Pasiecznik  ;)

https://www.youtube.com/watch?v=OUfbvx9FckM


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 31, 2015, 00:23:53
Sandra Miller, barokowy flet, Victoria Drake, harfa, oraz Orchestra of the Old Fairfield Academy (obecnie American Classical Orchestra), dyryguje Thomas Crawford. Chyba nigdy nam tu jeszcze nie grali:) I KV 299. Brzmi delikatnie i autentycznie:)

W rzeczy samej; z czystym sercem mogę zresztą polecić youtubowy kanał użytkownika ComposersbyNumbers, który zamieścił m.in. wspomniane wykonanie koncertu podwójnego  ;)

Jakiś czas przed skomponowaniem koncertu KV 299 powstały arie KV 255 i KV 256. Recytatyw z rondem Ombra felice... Io ti lascio KV 255 Mozart napisał dla kastrata Francesco Fortiniego (alt). Utwór jest ciągłym dialogiem między zasadniczym andante moderato a burzliwym allegro assai. Wykonywany był jako wstawka do Didone abbandonata Michele Mortellariego.

https://www.youtube.com/watch?v=6zmTLXu3Yq8

W operze L'Astratto ovvero il giocatore fortunato Niccolò Piccinniego znalazła się natomiast krótka aria buffa Clarice cara mia sposa. Jest ona klasycznie ukształtowanym (crescendo) numerem w stylu komedii dell'arte - minie jeszcze trochę czasu, aż świat usłyszy słynną vendettę Don Bartolo z Figara czy jego arię o plotce z Cyrulika.

https://www.youtube.com/watch?v=asr8B72ci9c


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Czerwiec 05, 2015, 21:49:39
Nawiązując niejako do wokalnych perełek Wolfiego, warto odnotować nowe odsłony mozartowskich dzieł operowych.
Na wątku operowym zaanonsowałam niedawną premierę Fletu w Royal Opera House, a warto też wspomnieć o sukcesie Zauberflote wystawionego w 2014 r. przez De Nederlandse Opera.

http://www.roh.org.uk/products/mozart-die-zauberflote-dvd-nederlands-opera
DVD z przedstawieniem zostało jednym z Editor's Choice magazynu Gramophone, zyskując nominację do "muzycznego Oscara".

Tutaj fragment. Jak Wam się podoba? Mnie bardzo:) Niezwykle ciekawe przedstawienie leśnych duchów zwierząt.
https://www.youtube.com/watch?v=inR5jHdbVH4
I widok na całość. Wydaje się, że chcieli oddać ten oryginalny, ludyczny klimat, jaki musiała mieć premiera Fletu w teatrze Schikanedera. Co potwierdzałaby wypowiedź krytyka nazywającego holenderską wersję fletu  'A ‘people’s Magic Flute’  (Fletem ludowym:))
https://www.youtube.com/watch?v=3Y_Wk_VhmuE


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Czerwiec 06, 2015, 13:53:22
Nagrania w całości nie widziałem, ale wydaje się, że orkiestra nie tyle daje radę, co brzmi naprawdę ŚWIETNIE. Inscenizacja z pewnością dla wielu prezentuje się bardzo przekonująco - jest nowoczesna i technologicznie wysmakowana, z drugiej strony - uwypuklony jest baśniowy charakter Fletu jako Volksoper, o czym wspomniała Asia; reżyser w jakimś sensie przenosi nas zatem do 1791 roku i odtwarza klimat premiery w podmiejskim wiedeńskim teatrze.

Przy okazji "muzycznych Oscarów" przypomniały mi się nagrania sir Charlesa Macckerasa, bardzo wysoko cenione przez krytyków wspomnianego Gramophone . Wśród osiągnięć jego mozartowskiej dyskografii jest oczywiście i Zauberflöte...

https://www.youtube.com/watch?v=g8NBPEk-AFQ

...czy Le nozze di Figaro. Nie sposób nie zauważyć zachwycających crescend basu, uwypuklonych przez Mackerrasa w partii orkiestrowej początkowego duetu:

https://www.youtube.com/watch?v=sM-S5zgf1z8

Więcej o tym wybitnym dyrygencie - na wątku o mistrzach batuty.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Czerwiec 08, 2015, 15:16:09
Nie zaszkodzi jeszcze w tym miejscu przypomnieć, że

bardzo lubimy Sir Marrinera!  ;)

A tego linku chyba jeszcze nie było (przy okazji przeczytajcie sobie proszę pierwszy komentarz pod filmikiem  :D):

https://www.youtube.com/watch?v=HU4cVjg2UuU


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Czerwiec 08, 2015, 22:18:35
O, jakie piękne:) Naturalnie Wolf gang rośnie w siłę i wszędzie ma swoje macki:) I wiernych zwolenników.

A jak najbardziej pełni dumy z siły gangu Wolfa na całym świecie, czy nad Menam, czy nad Menem, czy nad Nerem, czy nad Renem ;) możemy pozostawać w przekonaniu, że między Odrą a Nysą, to najwierniejsze - my są :D

A Sir Neville jest wielki, niezapomniany...
https://www.youtube.com/watch?v=5q2-VHiUDZs


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 02, 2015, 00:10:57
Natknąłem się dziś na intrygującą interpretację sonaty c-moll KV 457 w wykonaniu Sokołowa, z jego recitalu w Schwezingen (2001 r.). Intrygująca, bo zupełnie odmienna od większości - agogicznie czasem na granicy tolerancji (wsłuchajcie się zwłaszcza w leniwe tempo tematu finałowego ronda!), za to z uwypukleniem wszelkich najsubtelniejszych szczegółów melodycznych i harmonicznych. Porównajmy ją choćby z komplementowanym na forum nagraniem Eschenbacha.

Sokołow
https://www.youtube.com/watch?v=7aS9IFaifac

Eschenbach, cz. I
https://www.youtube.com/watch?v=vCOJwGRHRGk

Przy okazji, chyba nie prezentowaliśmy jeszcze na forum nagrania tej sonaty i dopełniającej ją (choć całkowicie autonomicznej) fantazji c-moll KV 475, zarejestrowanego przez znakomitą mozarcistkę Alicję de Larrocha. Jej interpretacja wydobywa z tego 13-minutowego arcydzieła cały wachlarz emocji.

Przypomnijmy sobie KV 475. Fantazja z całą pewnością należy do najważniejszych utworów w literaturze fortepianowej. Jest niezwykłym, trudnym do rozwikłania połączeniem z pozoru sprzecznym - syntezą zamkniętej, klasycznej formy i improwizacyjnej spontaniczności. Rozpoczyna ją boski chaos (Adagio), pełen skrajnych modulacji i powracający później jako epilog. Zapowiada - również warsztatowo - nie tylko Beethovena - tego z 1. czy 2. dekady XIX wieku; siła oddziaływania tej muzyki rozciąga się na całe kolejne stulecie.

https://www.youtube.com/watch?v=kMsTV0XscQ8


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 02, 2015, 11:00:14
Co powiecie na mały quiz?  ;)

Poprawianie arcydzieł mistrza uważać możemy wręcz za bluźnierstwo, a jednak niektórzy współcześni Wolfgangowi to czynili - i to z jego aprobatą! Mozart, na dobre zadomowiony w Wiedniu, otrzymał list, w którym pewna osoba zwraca mu uwagę na nieszczęśliwy fragment w Andante, który kompozytor zobowiązuje się natychmiast poprawić (sic!), wstawiając zdobioną kadencję. Oba fragmenty - pierwotny i poprawiony - przetrwały do dziś.

Oto fragment listu, w którym odnosi się do propozycji korekty swego dzieła:

Ich lasse ihr aber sagen, [...] daß in [tu Mozart wymienia nazwę dzieła] beÿ dem bewusten Solo in C etwas hinein gehört, ist ganz sicher. – ich werde ihr es auch so bald möglich mit den Cadenzen zukomen lassen.

Jak myślicie, o jakie dzieło chodzi i kto mógł się "ośmielić" na takie krytyczne uwagi?  8)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 02, 2015, 19:28:43
Natknąłem się dziś na intrygującą interpretację sonaty c-moll KV 457 w wykonaniu Sokołowa, z jego recitalu w Schwezingen (2001 r.). Intrygująca, bo zupełnie odmienna od większości - agogicznie czasem na granicy tolerancji (wsłuchajcie się zwłaszcza w leniwe tempo tematu finałowego ronda!), za to z uwypukleniem wszelkich najsubtelniejszych szczegółów melodycznych i harmonicznych. Porównajmy ją choćby z komplementowanym na forum nagraniem Eschenbacha.

Sokołow
https://www.youtube.com/watch?v=7aS9IFaifac

Eschenbach, cz. I
https://www.youtube.com/watch?v=vCOJwGRHRGk


https://www.youtube.com/watch?v=kMsTV0XscQ8
Posłuchałam w nocy:) Dobrze mi zrobiło. Miałam wrażenie, że Sokołow właśnie tak rozkłada przede mną całe piękno tej muzyki, jak to mówił ktoś z Płytomanii, lubuje się pięknem tej muzyki, celebrując nadprzyrodzoną potrzebę piękna, tkwiącą w duszy Mozarta. Podobnie, jak to odczułam słuchając koncertu Liszta w wykonaniu Debargue'a :) Ciekawe, jak ta fraza, którą kojarzę z Welche Wonne, iskrzącą i roześmianą, tutaj przybiera barwę zamyślenia i smutku.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 04, 2015, 19:02:24
To jeszcze koncert c-moll KV 491 w wykonaniu Sokołowa - co Wy na to?  ;)

https://www.youtube.com/watch?v=BkwcgGQz66Uutube.com/watch?v=BkwcgGQz66U


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: xbw Lipiec 04, 2015, 19:23:35
To jeszcze koncert c-moll KV 491 w wykonaniu Sokołowa - co Wy na to?  ;)
https://www.youtube.com/watch?v=BkwcgGQz66Uutube.com/watch?v=BkwcgGQz66U

Sokołow, fiński dyrygent, Finnish Radio Symphony Orchestra (Radion sinfoniaorkesteri) i Mozart FORTEPIANOWY - da się słuchać ;)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 08, 2015, 14:42:07
Mozart FORTEPIANOWY - da się słuchać ;)

Usłyszawszy taki komplement Mozart jest szczerze zawstydzony  ;)

Czas na rozwiązanie quizu - odpowiedź nadesłała Asia, a nieco później Kasia. Brawa dla obu pań - IMHO pytanie nie należało do łatwych, zwłaszcza, że poskąpiłem podpowiedzi  ;)

Chodziło o Andante z koncertu fortepianowego D-dur KV 451 i siostrę Mozarta - Nannerl.

Asia: "Nannerl dostała pierwsza oryginały tych koncertów, bo Wolfi przesłał je najpierw do nich, i zrobiła swoją kopię, która się zachowała. I zachował się właśnie ten fragment poprawionego i przesłanego później razem z kadencjami tematu z Andante [...]"

Kasia zwraca też uwagę, że Nannerl napisała kadencję do finałowego ronda.

Malcolm Bilson & The English Baroque Soloists /John Eliot Gardiner
https://www.youtube.com/watch?v=wXph8KTdyIo


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 25, 2015, 23:37:50
Przy okazji arii Chi sà, chi sà, qual sia zapomnieliśmy wspomnieć o Vado ma dove KV 583, utrzymanej w podobnym nastroju i z podobną koncepcją orkiestrowego akompaniamentu. Oba dzieła skomponowane zostały jako wstawki do opery Il burbero di buon cuore (jej autorem był Vicente Martín y Soler) z myślą o sopranistce Louise de Villeneuve, pierwszej Dorabelli (Państwo Babiccy od pewnego czasu słuchają Cosi fan tutte non-stop  ;)).

Ciekawe to Tempo di Menuetto, prawda? Kim byłby Mozart bez swoich dźwiękowych niespodzianek...

Kiri Te Kanawa:
https://www.youtube.com/watch?v=QEerlx9AVc4


Festiwal Mozartowski w Augsburgu - KV 2015  ;)

http://www.mozartaugsburg.com/index.php/de/programm
http://www.mozartstadt.de/en/mozartstadt/mozartstadt.aspx


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 20, 2015, 00:19:06
Światosław Richter wreszcie na wątku mozartowskim  ;) Poniżej polecam bardzo ciekawe kadencje skomponowane dla tego artysty przez B. Brittena.

Koncert fortepianowy Es-dur KV 482 i, oczywiście, Richter & Britten  ;)  Legendarne nagranie z ECO, 1967 r.
https://www.youtube.com/watch?v=RySPgN59X98

I jeszcze jeden cymesik! Pierwsza część KV 545 (Sonata facile) w błyskotliwym opracowaniu Edwarda Griega.

Leonskaja & Richter
https://www.youtube.com/watch?v=c-wpBFtMigw

Argerich & Anderszewski
https://www.youtube.com/watch?v=YqQY6-Bvz1s


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 08, 2015, 18:58:04
O proszę, nie spodziewałem się na YT takiego znaleziska.

Jeden z tych, którzy najbardziej zachwycili w I etapie Konkursu Chopinowskiego - Charles Richard-Hamelin gra Allegro z Sonaty F-dur KV 332, na żywo, w Montrealu.

https://www.youtube.com/watch?v=Ffauudq5Dag


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Listopad 06, 2015, 19:38:48
Jeszcze zanim rozejrzę się dokładniej po nieco ostatnio zaniedbanym mozartowskim wątku, także nawiążę do tych, którzy sprawili, że przez miesiąc wszystkie drogi prowadziły do Chopina :) Lecz teraz będziemy mogli towarzyszyć tym, których na nich spotykaliśmy, także na innych drogach:)

Pat znalazł już na mozartowskiej drodze naszego RH+ :)
Zatem niech będzie jeszcze raz sonata nr 12 F-dur KV 332 i Seong-Jin, lat 16 :)

https://www.youtube.com/watch?v=9Xt_rW3z3Zg


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: xbw Listopad 08, 2015, 11:11:10
Veni sancte spiritus KV 47 ;)

http://www.youtube.com/watch?v=BX1_4KZd3ZU


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 06, 2015, 01:54:24
Wolfgangowi - Fryderyk

5 XII 1791

https://www.youtube.com/watch?v=9AZaVTm3dKM


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 26, 2015, 16:33:32
Legendarne nagrania oper Mozarta, świątecznie polecam.

Zwróćcie uwagę na bardzo płynnie prowadzoną partię orkiestry - zarówno przez Karajana, jak i Böhma. Dziś już niemal nie słyszy się tak szlachetnie brzmiących smyczków z perfekcyjną intonacją i jasną artykulacją. Dyrygenci dosłownie rozkoszują się partią orkiestry (wyraża to piękne słowo genießen; weźmy choćby eteryczne Soave sia il vento z I aktu), wydłużają czas trwania fragmentów lirycznych - w innych zaś miejscach przyspieszają, modyfikują znane nam z dzisiejszych nagrań akcenty. Poza tym, mamy okazję usłyszeć najlepsze głosy XX wieku - na czele z Elisabeth Schwarzkopf czy Lisą Della Casą.

Cosi fan tutte

Böhm, della Casa, Ludwig...
https://www.youtube.com/watch?v=7laLDLcWECs

Karajan, Schwarzkopf...
https://www.youtube.com/watch?v=uHaJpyCNTb0


Na YT dostępne jest również mistrzowskie nagranie Figara - w całości i we fragmentach - pod batutą Ericha Kleibera z wiedeńskimi filharmonikami, Cesare Siepim (Figaro), Lisą Della Casą (La Contessa) i Hilde Güden (Zuzanna). Rok 1955. Znów te niebiańskie smyczki!

https://www.youtube.com/watch?v=CjMiGu6A2ZU


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 24, 2016, 00:44:03
W Salzburgu właśnie zaczął się kolejny Tydzień Mozartowski (Mozartwoche) - za kilka dni będziemy świętować 260. urodziny Mistrza! Chwilę temu zakończył się koncert wiedeńskich filharmoników pod dyrekcją Marka Minkowskiego. Co ciekawe, festiwal zakończy... Sinfonietta Mieczysława Weinberga w wykonaniu Kremerata Baltica, wcześniej zaś Radu Lupu wykona koncerty KV 488 i KV 595.

Radu Lupu & Wiener Philharmoniker / Deutsche Kammerphilharmonie

Koncert A-dur KV 488
https://www.youtube.com/watch?v=MkkX-S9zmz0

Koncert F-dur KV 459
https://www.youtube.com/watch?v=TQ_H90IUUBA

LEGENDARNE nagranie Sonaty D-dur na 2 fortepiany KV 448 - Lupu & Perahia
https://www.youtube.com/watch?v=H8BXh2nHvLA


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 27, 2016, 21:12:10
I oto już nadeszła chwila uczczenia tej całkiem okrągłej urodzinowej rocznicy :)



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 27, 2016, 21:12:51
Rocznica urodzin to kolejna okazja dla Mozartmaniaka do wyrażenia swego uwielbienia dla geniusza z Salzburga. Ale rzecz jasna oddany Mozartmaniak powinien być zawsze gotów na wyrażenie słowem i czynem swego oddania dla Wolfganga. A życie stawia przed nami najprzeróżniejsze po temu okazje i wyzwania ;) 
Powiedzmy na przykład, że oto jedziemy pojazdem masowej komunikacji i natykamy się na szybie przed sobą na następującą inskrypcję:

(http://images78.fotosik.pl/272/e9811bfca80fdc48med.jpg)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 27, 2016, 21:14:14
Jest to rzecz jasna przykład zupełnie nieartystycznego graffiti, zaśmiecającego przestrzeń publiczną, a w dodatku sugerującego reklamę szkodliwej substancji  >:(

Co zatem powinien uczynić Mozartmaniak, rzecz jasna po sprawdzeniu, że rzeczone graffiti nie daje się zetrzeć z szyby? Powinien podjąć spontaniczną decyzję, że jeśli taki napis nie daje się usunąć, powinien przynajmniej nieść pozytywne przesłanie 8)
Do zmiany napisu negatywnego w pozytywny starcza kilka minut i czarny pisak ;)

(http://images77.fotosik.pl/272/d9ea6b8648a7098bmed.jpg)

Niech nam żyje Mozart!  :D 100 lat!  :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 27, 2016, 21:59:16
Jutro można się spodziewać podobnych graffiti na poznańskich solarisach  8)

Słyszeliście o żabie Eleutherodactylus amadeus? Swoją drogą sądzę, że lepiej byłoby użyć imienia Mozarta nazywając jakiś podgatunek szpaka  ;)

W pierwszej części 40. Symfonii można dostrzec jeszcze więcej genialnych detali, ale stwierdzenie "wszechświat wyrażony w trzech nutach" - wyjątkowo słuszne i to w kontekście całej twórczości...

http://www.pbs.org/newshour/bb/happy-birthday-mozart-how-this-musical-genius-summed-up-the-universe-in-three-notes/


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 28, 2016, 10:29:17
Słyszeliście o żabie Eleutherodactylus amadeus? Swoją drogą sądzę, że lepiej byłoby użyć imienia Mozarta nazywając jakiś podgatunek szpaka  ;)

http://www.arkive.org/mozarts-frog/eleutherodactylus-amadeus/image-G129561.html
Całkiem sympatyczna jest ta "Mozart's frog"  :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 19, 2016, 18:44:07
Przeżyjmy to jeszcze raz  8)  Dla Kasi - Pisaroni (i jego teść, Thomas Hampson), do tego mój one of the best conductors - Daniel Harding (skądinąd - dobry znajomy, if you know what I mean ;)), plus Ildebrando, Beczała, Schäfer... Salzburg, 10 lat temu.

https://www.youtube.com/watch?v=JaWAh0k6zO4



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: fille007 Luty 19, 2016, 19:15:44
Ach, czyli istny crème de la crème (i nie mam tu na myśli piosenki Xenii Kriisin & K-Boyz  ;) - odsyłam tu do najnowszej powieści naszego forumowego Literata :)).

A specjalnie dla Asi i Patricka - jeden z naszych ulubieńców (będący w dodatku zięciem Ricardo Mutiego) w KV 503:

https://www.youtube.com/watch?v=fjT6gXpteDk


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Luty 19, 2016, 22:44:41
Kasiu, ogromne dzięki :) Dźwięk fortepianu pod palcami Davida Fray zawsze budzi we mnie rozkoszny dreszcz :D
A może zrewanżuję się za to starociem - ale jakże pięknym:)

Iona Brown w koncercie G-dur. I święty Marcin na Polach :)

https://www.youtube.com/watch?v=5tNwuvrOt04
Wspaniała skrzypaczka i także dyrygentka, z wieloma nagraniami, a jakoś jej nie zapamiętałam i dopiero niedawno zwrócono mi uwagę na tę wspaniałą mozartowską damę ;)

A o kunszcie Hardinga najdobitniej świadczy to, że Rattle zaproponował mu asystenturę w Birmingham w wieku 17 lat, a Abbado u Berlińczyków - na pierwszym roku.
To robi wrażenie :o


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 18, 2016, 19:38:37
Kiedyś sam bawiłem się w takie porównania  8)  Całkiem zgrabne zestawienie - szkoda jedynie, że fragmenty zostały wycięte tuż przed ostatnimi akordami.

41. Symfonia, Allegro molto: koda

https://www.youtube.com/watch?v=h0fS1hRS0GA


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Kwiecień 21, 2016, 19:48:44
Pora odkopać zacne starocie! Czasem kontrowersyjne, ale w końcu to historia dyskografii.

Sir Thomas Beecham był jednym z najważniejszych mozartowskich dyrygentów I połowy XX wieku. Zdarzało się mu ingerować w tekst muzyczny, ale jego zasługi dla popularyzacji nieznanych partytur w epoce, w której czczono przede wszystkim romantyczne hiperemocje, są nie do przecenienia.

Finał Symfonii Haffnerowskiej, Beecham & RPO
https://www.youtube.com/watch?v=Tk7ZMLfo_4E


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 02, 2016, 22:44:00
Kolejna staroć, prawdziwe cudeńko. Tylko... kto ukrył przed światem część I?

Kapell i Ormandy (lub Monteux?), fragmenty koncertu A-dur KV 414:
https://www.youtube.com/watch?v=pB1ORNR6438

Kapell w sonacie B-dur KV 570:
https://www.youtube.com/watch?v=tv6G2bWQq9M


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: amadeusz33 Lipiec 27, 2016, 21:02:42
Coś naliczyłem ponad 200 oryginalnych płyt Amadeusza. W moim posiadaniu. Bez tych przegrywanych od kogoś i ściąganych z intermetu.

Tak było by ich ponad 400...

A Wy iloma się możecie pochwalić?


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 27, 2016, 22:41:33
Hehe, ja - nie mniej niż Ty, Amadeuszu - plus jakieś 100 kaset, w większości samodzielnie nagrywanych  8)

Płytowa nowość - kolejna opera z Mozartowskiej serii Deutsche Grammophon pod kierownictwem Yannicka Nézet-Séguin. Tym razem - Le nozze di Figaro. Ktoś już przesłuchał?

https://www.youtube.com/watch?v=NeKhBqMiYsI


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: amadeusz33 Lipiec 29, 2016, 19:40:31
No fakt. kasety tez nagrywałem za młodu z PR 2 Polskiego radia. Ale tylko Mozarta. Potem przybywały tylko płyty..  Z Mozartem zbieram tez inne pamiątki od słodyczy po kubki.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: amadeusz33 Wrzesień 24, 2016, 22:19:12
A słuchacie Tańców niemieckich Amadeusza? jest tam mnóstwo pięknie zinstrumentowanych i efektownych perełek. i nie chodzi mi tylko o "wyścig sań".


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 25, 2016, 23:49:19
Wiele z nich jest wybitnie uroczych, zwłaszcza, jak słusznie zauważyłeś, Amadeuszu, jeśli chodzi o instrumentację. Przeważnie skonstruowane są dość konwencjonalnie, lecz niemal wszystkie natychmiast wpadają w ucho. Sentyment mam choćby do tego odmalowującego burzę kontredansa KV 534:

http://m.youtube.com/watch?v=gL_CdRsTtJs


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: amadeusz33 Wrzesień 26, 2016, 20:04:11
Czyli Donnerwetter. A myślałem, że to co innego oznacza :). jest sporo tych perełek. Sporo jest bez nazw. Polecam KV 587 czyli bitwa pod Koburgiem. Co wyprawiają tam dęte drewniane, hmy.. przychodzi mi do głowy Gran Partita lub I część IX symfonii.


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 28, 2016, 21:50:43
Chopin pisał mazurki, Beethoven ecossaises... U Mozarta tańce niemieckie są marginesem jego twórczości, produktem czysto komercyjnym i pisanym ad hoc - a jednocześnie jakże wdzięcznym ;) Posłuchajmy 6 ländlerów KV 606:

https://www.youtube.com/watch?v=w2NGFuuK5lo

Zbliża się Konkurs Wieniawskiego, warto przypomnieć sobie dzieła skrzypcowe Mozarta, zwłaszcza, że przedostatni etap konkursu to etap mozartowski, z obowiązkowym pierwszym ogniwem jednego z koncertów i symfonii koncertującej Es-dur. Parę razy wspominaliśmy na tym wątku sonaty na fortepian i skrzypce (w takie kolejności) z drugiego dojrzałego opus, skomponowanego w 1781 r. W zakresie współpracy obu instrumentów stanowi on z pewnością krok na przód względem opus palatyńskiego z 1778 r. - miejscami słyszymy tu już prawdziwy, par exellence kameralny dialog, przenikający do faktury - charakterystyczny dla ostatnich wielkich sonat wiedeńskich i będący zalążkiem sonatowego dialogowania w XIX wieku. Pamiętajmy, że gatunek klasycznej sonaty fortepian i skrzypce, przejętej przez kolejną epokę, w czasach Mozarta dopiero się  krystalizował.

Dziełem zamykającym cykl 5 sonat KV 376 - 380 jest sonata Es-dur KV 380, dzieło pod wieloma względami wyraźnie zapatrzone w stronę arcydzieł wiedeńskich. Jest zarazem brillant i niestroniąca od swoistego patosu - wsłuchajmy się choćby w I część, pełną harmonicznych niespodzianek i zaskakujących zwrotów, z burzliwym przetworzeniem subtelnie zapowiadającym część drugą, chromatyczne Andante con moto. Finałowe rondo przesuwa się w stronę stylu concertante - wielka kameralistyka wraca w znakomitej sekcji przetworzeniowej.

Szeryng, Haebler
https://www.youtube.com/watch?v=x4GwvROsMB8

Kuijken, Devos
https://www.youtube.com/watch?v=_RRJmvwrb7U


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Październik 05, 2016, 18:27:55
Cykl sonat na fortepian i skrzypce z 1781 r. otwierają dwa dzieła w tonacji F-dur, istotnie różniące się charakterem. Swą wyjątkowość sonata KV 377 zawdzięcza przede wszystkim środkowym wariacjom w d-moll. We frapujący świat kameralistyki Mozart zabiera nas już od pierwszych taktów Allegro, które dzięki wielkim pokładom sił witalnych zawartym w gęstych ósemkowych triolach obu głosów działa niczym energetyzujący napój... Swoista akceleracja energii następuje w świetnie skonstruowanym przetworzeniu, w którym do głosu dochodzi praca motywiczna i polifonia. Zauważmy, że zaraz po nim, niemal niepostrzeżenie pojawia się w repryzie temat poboczny - ten zasadniczy bowiem został maksymalnie wyeksponowany i wyeksploatowany we wcześniejszych przekształceniach modulacyjnych i formalnych. Jego pominięcie jest znakomitym pomysłem wynikającym z logiki przebiegu tej części.

Sercem sonaty jest z całą pewnością temat z wariacjami - żałujemy, że jest ich jedynie sześć... To jedna z najlepiej skomponowanych partytur w opus KV 376 - 380, o potężnej sile ekspresji, niestroniącej od tragizmu (wariacja II, IV) i napięciu dramaturgicznym (uderzający kontrast między dramatyczną wariacją IV a niosącą ukojenie wariacją V). Ostania wariacja w charakterze siciliany, z jej początkową marszową figurą fortepianu antycypuje ten rodzaj emocjonalności, który pojawi się w kolejnym stuleciu. Skrzypce są tu równoprawnym partnerem dla fortepianu - to już nie alternowanie czy harmoniczne koloryzowanie, ale prawdziwy dialog, często bardzo kunsztowny - zwłaszcza wtedy, gdy Mozart sięga po sztukę kontrapunktu. Trudno nie zgodzić się ze stwierdzeniem, że jedynym kameralnym odpowiednikiem tego Andante są wariacje z Kwartetu smyczkowego d-moll KV 421...   

Finałowe rondo w charakterze menueta świadczą o tym, jak dalece Mozart był uzależniony od publiczności, dla której pisał. Wraca on do muzyki prostszej w odbiorze, jednocześnie tak wdzięcznej i wysmakowanej (wsłuchajmy się choćby w te liryczne, opadające figuracje fortepianu w jednym z epizodów), że początkowy kontrast między ogniwami szybko odchodzi w zapomnienie. Rola skrzypiec jest znów bardziej zredukowana, ale na tyle istotna, że nie wyobrażamy sobie tego menueta w wersji na fortepian solo. Na koniec nie zabrakło małej kadencji - po niej muzyka stopniowo rozpływa się w piano.

Szeryng, Haebler
https://www.youtube.com/watch?v=ixk0MVVOyDA

Na wątku rozpisywaliśmy się kiedyś na temat najbardziej niezwykłej strukturalnie sonaty z analizowanego opus - G-dur KV 379, napisanej według relacji Mozarta w ciągu... godziny. Partia skrzypiec jest tu miejscami wybitnie drugorzędna, nie zmniejsza to jednak naszego zachwytu nad Adagio, będącym czymś w rodzaju introdukcji-fantazji, a zwłaszcza nad namiętnym Allegro w g-moll, z krótkim przetworzeniem i zwiększającą napięcie repryzą. Niech nie zwiedzie nas salonowy temat finałowego cyklu wariacji i brak skrzypiec w jednej z nich - i tu kreatywność Mozarta co chwilę nas zaskakuje.

Linkowałem kiedyś nagranie Kagaana i Richtera, porównajmy je z interpretacją Szerynga i Haebler.
https://www.youtube.com/watch?v=VLod_2Sszhk


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 05, 2016, 22:00:54
Dziś w nocy w poznańskiej katedrze. Mozart in memoriam!

https://www.youtube.com/watch?v=swqpxtRPat0


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Grudzień 06, 2016, 09:35:16
Ponieważ udostępniłeś Mozarcie nagranie tego kontrowersyjnego (chyba) dyrygenta, to w razie gdybyś nie czytał ciekawa recenzja.

http://jakubpuchalski.blog.tygodnikpowszechny.pl/2015/02/17/w-ultrafiolecie-figaro-currentzis/#comment-1491


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 10, 2016, 00:17:53
Agnieszko, dzięki za recenzję - dla mnie redaktor Kamiński (ostatnio miałem okazję usłyszeć go przed koncertem w Filharmonii Poznańskiej), "papież opery", jest wielkim autorytetem w tej dziedzinie. Jak każdy z nas ma on określone stylistyczne preferencje - znając jego stosunek do nagrań operowych Jacobsa nie spodziewałem się ciepłych słów na temat Currentzisa. Z całą pewnością ten Greko-Rosjanin funkcjonuje w muzycznym świecie jako postać barwna i niezwykle kontrowersyjna. Pan Puchalski z dużą łaskawością potraktował nagranie Requiem dla Alphy - nie jestem jego entuzjastą, choć niegdyś mnie zaintrygowało (podobnie jak Trybunał Dwójki, który przyznał mu palmę pierwszeństwa pośród Boehma, Savala czy Gardinera; swoją drogą był to chyba najsłabszy, najmniej kreatywny odcinek Trybunału - mam na myśli zarówno opinie jurorów, jak i wybór porównywanych interpretacji).

Jeśli zaś chodzi o operowy tryptyk Currentzisa z kompletem dzieł do libretta da Ponte: trudno wystawić tym produkcjom jednoznaczną ocenę. Przesłuchałem pobieżnie Cosi, dość dokładnie Figara, a Don Giovanniego postanowiłem nawet zakupić. Zdarzają się momenty wspaniałe - zwłaszcza w dramaturgicznie wysmakowanych wielkich ensamblach na koniec aktów (zwłaszcza w Figarze). Rzadko przekonuje mnie obsada wokalna, która w dużej części śpiewa non vibrato, co tu i ówdzie wydaje się zaskakująco świeże, by po chwili zabrzmieć obrazoburczo i non... mozartowsko  ;)  Niewątpliwie - i to przyznają nawet najzagorzalsi oponenci - perfekcyjnie przygotowana, wirtuozowska orkiestra jest największym atutem nagrań. Jej wyolbrzymioną akcentację artykulacyjną (zwłaszcza niemal histeryczne sforzata) można zarówno zmieszać z błotem (destrukcja melodii, nienaturalność frazowania), lecz powołując się na jej odkrywczość można się w niej również zakochać - odsyłam do wywodów recenzentów brytyjskich, którzy ochrzcili Currentzisa mianem reformatora i odkupiciela muzyki. Największy zawód? Wlekące się w nieskończoność, przeinterpretowane (basso continuo brzmi czasem jak upudrowany bit wyjęty z rapu) recytatywy secco. Krótko mówiąc: te nagrania na pewno nie pozostawiają nas obojętnymi; swoisty i nieco dziwaczny tygiel maestrii, sztampy i dyrygenckiego neurotyzmu ;)

W wolnej chwili o poszczególnych płytach napiszę nieco bardziej drobiazgowo. Przy okazji, proponuję przegląd nagrań first-choice. Jest parę wyśmienitych nagrań Don Giovanniego, uwielbiam przede wszystkim wersję Giuliniego z 1959 r., zremasterowaną później przez EMI. Wybitna orkiestra Philharmonia, batuta prowadzona przez prawdziwego mozarcistę, szarmanckiego reżysera dramaturgii, włoskiego z krwi i kości, co nie jest tu bez znaczenia. Wreszcie - wybitny śpiewacy: Eberhard Wächter jako Giovanni, Giuseppe Tadei, legendarny Leporello, Joan Sutherland, niezapomniana heroina z Łucji z Lamermooru - tu jako Donna Anna, no i największa wokalna gwiazda tego nagrania: niezastąpiona Elisabeth Schwarzkopf w roli Donny Elviry. Oto akt I:

https://www.youtube.com/watch?v=fMkaOosLVH0

Wasze typy?  8)


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 19, 2016, 00:25:32
Warszawski Czarodziejski Flet (a właściwie berliński - reżyserem odbywającego tournée po świecie spektaklu jest Barie Kossky, szef Komische Oper) to jedna z najbardziej ekscytujących premier tego sezonu w polskich teatrach. Plastyczny majstersztyk - niezwykle trafnie o zamyśle inscenizacyjnym pisze Dorota Kozińska: "Misterne połączenie konwencji kina niemego z filmem animowanym, w którym żywi śpiewacy wchodzą w skomplikowane interakcje z rzutowanym na ekran obrazem, budzi tym większy podziw, że twórcy odwołują się do najlepszych wzorców z przeszłości: do niemieckiego ekspresjonizmu, radzieckiego konstruktywizmu, zwariowanych gagów i przerysowanych gestów z amerykańskiej burleski filmowej i – last but not least – arcydzieł eksperymentalnej animacji spod znaku Jana Lenicy i Terry’ego Gilliama."

Ujmą dla Mozarta staje się jednak fakt, że muzyka staje się w tych okolicznościach tłem, co najwyżej drugorzędnym elementem performance'u. W piątek trafiłem na drugą obsadę, bez komplementowanej Iwony Sotbotki jako Paminy, ale z całkiem niezłą Lucyną Jarząbek, Mikołajem Trąbką, Joanną Moskowicz i Manuelem Guhntnerem. Wszyscy bardzo młodzi i dobrze rokujący. Fatalnie zaprezentowała się orkiestra, zwłaszcza w bezczelnie obojętnie zagranej uwerturze.  Z drugiej strony reżyser postawił przed muzykami trudne zadania dopasowania się w czasie do wydarzeń rozgrywających się na kinowym ekranie. Narracja była więc miejscami zbyt prędka, zarazem niezbyt finezyjna. Wreszcie jednak - wielki plus za obie mozartowskie fantazje (c-moll i d-moll) grane w czasie "niemych" dialogów i monologów. Wiem jednocześnie, że okrutne poszatkowanie tekstu (nie muzycznego oczywiście!) w tych miejscach dla wielu wydało się nie do zaakceptowania - straciliśmy na przykład świetny dialog między Papageną i Papagenem umieszczony jeszcze przed ich słynnym duetem. Mimo niedoskonałości warto zobaczyć, bo z pewnością jest co oglądać ;)

https://www.youtube.com/watch?v=mAuTFc9F8VI


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Grudzień 28, 2016, 19:01:12
Z napisami, ja nie mam może też ktoś nie ma więc podaję link:


https://www.youtube.com/watch?v=GYQZMxnmrrA&t=382s&list=PLoT3Gf1SN3C3RBMCvqmIN0OqP9LVLLrBc&index=1


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Grudzień 29, 2016, 17:23:04
W wolnej chwili o poszczególnych płytach napiszę nieco bardziej drobiazgowo. Przy okazji, proponuję przegląd nagrań first-choice. Jest parę wyśmienitych nagrań Don Giovanniego, uwielbiam przede wszystkim wersję Giuliniego z 1959 r., zremasterowaną później przez EMI. Wybitna orkiestra Philharmonia, batuta prowadzona przez prawdziwego mozarcistę, szarmanckiego reżysera dramaturgii, włoskiego z krwi i kości, co nie jest tu bez znaczenia. Wreszcie - wybitny śpiewacy: Eberhard Wächter jako Giovanni, Giuseppe Tadei, legendarny Leporello, Joan Sutherland, niezapomniana heroina z Łucji z Lamermooru - tu jako Donna Anna, no i największa wokalna gwiazda tego nagrania: niezastąpiona Elisabeth Schwarzkopf w roli Donny Elviry. Oto akt I:

https://www.youtube.com/watch?v=fMkaOosLVH0

Wasze typy?  8)

Muszę się przyznać, że jednak oper o wiele bardziej wolę słuchać w wersjach nagrywanych na DVD - trudno mi wyrzec się warstwy wizualnej, zawsze jestem jej ciekawa. A w Donn Giovannim jest ona bardzo widowiskowa :) Oczywiście można też takiej wersji po prostu sobie słuchać :) I bardzo mi przypada do gustu - także w wersji audio - to wykonanie:
https://www.youtube.com/watch?v=7cb1QmTkOAI
Piotr Kwiecień jako Don Giovanni, Luca Pisaroni - Leporello, Stefan Kocan - Komandor, Marina Rebeka - Donna Anna, Barbara Frittoli - Donna Elvira.
Lubię i jak oglądam, i jak słucham :D
http://www.metopera.org/Season/On-Demand/opera/?upc=811357014837


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 23, 2017, 21:19:47
Na chwilę odejdę od wątku operowego, muszę się bowiem podzielić moim ostatnim Mozartowskim odkryciem. Pozbawiony pokory sądziłem, że znam z grubsza wszystkie najlepsze interpretacje symfonii Wolfganga, a tu proszę, niezastąpiony Pan Kamiński szybko sprowadził mnie na ziemię. Taka artykulacyjna precyzja, taka maestria frazowania to miód na moje serce. Ostatni akord powolnego wstępu Praskiej trzymany jest najdłużej w dziejach dyskografii, wykonawcy w niezwykły sposób pokazują jego głębokie, retoryczne znaczenie. Wiem, że tempa np. ogniw menuetowych mogą niektórych rozeźlić, wszystko wynagradza jednak przepiękny, soczysty nurt Allegro. Kurz und gut: moskiewscy kameraliści pod Barszajem w latach 60. wykreowali genialnego Mozarta!

Wysławiajmy You Tube'a! Poniżej Symfonia Praska KV 504.

https://www.youtube.com/watch?v=o_LpvDJ7F_I



Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Lipiec 25, 2017, 03:53:32
25 lipca rocznica tego arcydzieła:
https://youtu.be/l45DAuXYSIs


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Lipiec 25, 2017, 04:14:01
https://youtu.be/qzBwa2jI1Oc

ta interpretacja chyba ciekawsza ale każdy ma swoją :D


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Sierpień 07, 2017, 01:06:47
Agnieszko, dopełnijmy sąsiednim numerem katalogowym - Jowiszową  ;)  Całkiem zgrabna analiza kontrapunktycznego geniuszu finałowej części 41. Symfonii:

https://www.youtube.com/watch?v=YTxYykhQZbI


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 21, 2018, 01:00:54
Uwaga, ukazała się WYBITNA nowa płyta Anderszewskiego z dwoma koncertami fortepianowymi Mozarta!

https://muzykophil.wordpress.com/2018/02/20/mozartowska-synteza-fortepian-i-orkiestra-blysk-geniuszu-anderszewskiego/


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Wrzesień 03, 2020, 19:43:31
W Filharmonii Berlińskiej na inaugurację festiwalu Musikfest, po miesiącach epidemicznej ciszy, zabzmiał MOZART! 3 ostatnie symfonie pod batutą Daniela Barenboima:

https://muzykophil.wordpress.com/2020/09/02/535/


Tytuł: Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Wiadomość wysłana przez: Mozart Maj 16, 2021, 17:44:29
Mini-przewodnik do nagraniach koncertów fortepianowych Mozarta, zaczynamy!

https://muzykophil.wordpress.com/2021/05/15/young-persons-guide-to-mozart-i-koncerty-fortepianowe-i/


Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

aldara killers wrzeciono warriorsidiot naszehistorieonline