Kurier Szafarski
 
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Forum miłośników muzyki Fryderyka Chopina
 
Strony: [1] 2   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Kaznodzieje i wyznawcy  (Przeczytany 12799 razy)
muzycznezacisze
Użytkownik
**
Offline Offline

Wiadomości: 57


Zobacz profil
« : Maj 24, 2012, 07:15:54 »

   
    Kaznodzieje i wyznawcy
 
Zainspirowała mnie do poniższych wywodów treść zawarta na internetowej stronie, którą można wywołać linkiem
    http://toporzel.republika.pl/teksty/romant.html

W moich rozważaniach odwołuję się do moich tłumaczeń tekstów do cyklu pieśni "Piękna Młynarka", które są dostępne na stronie http://salonik.wer.pl
Można również przy czytaniu tych tekstów odsłuchiwać wykonaia pieśni w języku niemieckim, jeśli ma się zainstalowany QuickTime 7 Player, albo korzysta się z linuksowego Ubuntu.

Całkowicie zgadzam się z autorem tej bardzo interesującej publikacji, że w życiu prywatnym wielu idoli, kaznodziei i celebrytów lansujących romantyzm było bardzo dużo postaw bynajmniej nieromantycznych. W romantyzmie sztandarowo był sentymentalizm, irracjonalne wyolbrzymianie szalonych uczuć i stanów ducha, bezgraniczne marzycielstwo, duchowość, platoniczność, czysta bezcielesna miłość i wprost przeuwielbienie dla płci nadobnej, a faktycznie niejeden z tych kapłanów, czy kaznodziei romantycznej maniery był cyniczny, wyrachowany, libertyński i traktujący kobiety bardzo przedmiotowo. Jednak pomimo wszystko to nie jest cała prawda, bo każdy bardzo nawet nośny społecznie ruch religijny, filozoficzny, czy artystyczny poza swoimi kaznodziejami, kapłanami, czy celebrytami ma liczne grono wiernych, uczciwych i często fanatycznych wyznawców. Nie przypadkowo poniżej tego wpisu umieściłem link do strony z fraszką Jana Kochanowskiego "O Kaznodziei". Idąc tym tropem dochodzi się do wniosku, że można mówić o dwóch obliczach romantyzmu: romantyzmu jego kaznodziei, kapłanów i celebrytów, oraz romantyzmu jego wyznawców. Dzieła obu tych rodzajów omawianego kulturowego trendu nie mają ze sobą niejednokrotnie wiele wspólnego. Młody Werter wykreowany przez Goethego, to skupiony na sobie zarozumiały paniczyk-rycerzyk, który zgodnie z rycerskimi regułami patrzy na ukochaną i zamężną z innym kobietę jak na warowny zamek, który należy dla siebie bezwarunkowo zdobyć, bo rycerzyk zawsze zdobywa cele, które atakuje, gdyż tak go wychowano, i tak wychowywano jego przodków jako przedstawicieli klasy rządzącej. Niemniej tak ich też wychowywano, że jeśli rycerz nie potrafi zdobyć wyznaczonego do atakowanie celu, to strzela sobie w łeb, co też Werter czyni, bo wybranka jego serca jest strasznie nieużyta i nie zamierza rozstawać się z mężem.
    Z kolei Młynarczyk wykreowany przez Wilhelma Millera w cyklu wierszy, które Franciszek Schubert wykorzystał w cyklu pieśni Piękna Młynarka nie ma niczego wspólnego z Młodym Werterem. Cóż z tego, że popełnia samobójstwo z powodu jakiegoś prostaka, który obsłużył cieleśnie, ale już nie intymnie Młynarkę; zgodnie z sugestiami przyjaciół pewnego malarza ze znanego wierszyka Stanisława Boya Żyleńskiego o marudnej Pani Stefani, która nie chciała ulec owemu malarzowi akurat wtedy, gdy miał na nią wyjątkową chrapkę:

    Mówili mu przyjaciele:
    Że też z ciebie takie ciele!
    Bo z Kobietą trzeba twardo,
    A nie ciaćkać się z pulardą!!!

    Damsko-męski związek Myśliwego i Młynarki to całkowita antyteza miłości romantycznej gloryfikowanej przez romantycznych kaznodziejów. Proszę się bliżej zapoznać z pieśnią "Myśliwy". Cóż to za antyromantyczny ordynarny i prostacki typ! Warto się również zapoznać z pieśnią "Zazdrość i duma". Cóż może być romantycznego z nagłym pójściem na całość z niedogolonym ordynarnym prostakiem, i to na oczach całej lokalnej społeczności, z małymi dziećmi włącznie? Nic zatem dziwnego, że Młynarczyk targnął się na życie, ale nie dlatego, że Młynarka wybrała mężczyznę jeszcze bardziej niż on romantycznego. Nie z tej przyczyny, tylko ponieważ wyszedł na żałosnego i śmiesznego głupca przed całą społecznością, która wcześniej widziała jak adorował swoją dziewczynę niemal jak świętą, a ona mu taki numer wywinęła. Swoim zachowaniem naruszyła jego najbardziej podstawowe dobra osobiste, godność i wrażliwość, a nie wybujałą pychę. Najwyraźniej Wilhelm Miller zakpił sobie z zakłamanych romantycznych kaznodziei adorowanych i wychwalanych na eleganckich salonach ówczesnej Europy. Zakpił sobie właśnie z tej postaci romantyzmu, którą lansowali jego uznani europejscy Guru. Wcześniej jednak w wierszu wykorzystanym w pieśni "łzy deszczu" przedstawił przez jaki zmanierowany romantyzm był ubezwłasnowolniony Bohater. Tyleż to jest piękne, co bezsensowne; dokładnie takie, jak ten oficjalny romantyzm kreatorów europejskiej kultury z początku XIX wieku,który przedstawił autor publikacji, na którą się powołuję. Wprawdzie Młynarczyk próbuje się się wyzwolić z tego romantycznego obłędu, o czym jest pieśń "Przerwa", dążąc do bardziej naturalnych zachowań obserwowanych w przyrodzie, ale z uzależnień tak szybko się nie wychodzi. Zachowania Młynarczyka dla gorącokrwistej dziewczyny, którą adoruje, są po głębszym zastanowieniu absurdalne i irytujące. Jej cielesność ostro upomina się o swoje prawa, rodzice akceptują narzeczonego, bo jest bardzo dobrym czeladnikiem zapowiadającym się na bardzo dobrego młynarza, kocha ich córkę z wzajemnością, jest skromny, nie ugania się za innymi dziewczynami. Jeśli pójdzie do nich i poprosi o jej rękę to przecież mu jej nie odmówią, a w przyszłości zostanie właścicielem całego młyna. No to na co jeszcze czeka? Niechżeż jak najszybciej będzie ślub, po nim uciechy łoża, po nich nadzieja przyjścia na świat pierwszego dziecka, poród, a po nim drugie dziecko, trzecie, czwarte, a może i piąte, i stopniowo życie zacznie płynąć jak rzeka we właściwym korycie wyznaczonym przez los i Boga. A narzeczony ciągle wszystko komplikuje, wydziwia, wstrzymuje, gdy tymczasem życie jest takie proste i oczywiste. Niechybnie wszystkiemu winne są te przeklęte jakieś księgi, którymi się tak zaczytuje, aż ma obłęd w oczach!
    No a sam Franciszek Schubert? Czy on miał w swoich zachowaniach cokolwiek z Młodego Wertera? A gdzież tam! Jeden z wydawców jego dzieł zaintrygowany tym, że geniusz romantycznej, a więc też miłosnej pieśni wobec kobiet był bardzo oficjalny, a jego zachowanie u niejednej pani lubiącej męską adorację mogło być odbierane jako niegrzeczne zapytał Go w czasie pewnej przechadzki: - Czy Pan w ogóle kiedykolwiek był zakochany? - Ależ oczywiście, że tak - tylko jaką przyszłość mógłbym zapewnić mojej narzeczonej, gdyby została moją żoną jako biedny nauczyciel -odpowiedział - zatem zgodziliśmy się z nią, że lepiej będzie, jeśli zostanie żoną kogoś znacznie zamożniejszego ode mnie. Nic dodać, nic ująć: to nie był Młody Werter. Ponieważ ludzie o podobnych charakterach, pozycji materialnej i społecznej garną się do siebie, można sądzić, że wielu jego przyjaciół z wiedeńskiej bohemy było jemy podobnych, a tworzona przez nich romantyczna sztuka była odmienna od tej lansowanej przez ówczesnych romantycznych kaznodziei, celebrytów i guru brylujących na najbardziej znanych europejskich salonach i zapraszanych do alków najbardziej fascynujących kobiet tamtej epoki. Potwierdzeniem tego poglądu niech będzie fakt, iż po wysłaniu przez Franciszka Schuberta do Johanna Wolfganga Goethego nut pieśni z tekstem wiersza "Król olch" odpowiedź oczywiście nie została wysłana. A kimżeż dla uwielbianego wówczas przez elity poety był jakiś tam Franciszek Schubert! No i ta sytuacja lekceważenia trwa po prawdzie aż po dzień dzisiejszy. Jeśli jakiś współczesny polski krytyk muzyczny dla swoich czytelników pisze wypracowanie na temat znanej opery Mozarta, której libretto oparte jest na bardzo znanym i uznanym w europejskiej i światowej kulturze dziele literackim, to jest bardzo kompetentny. Po prostu korzysta z bardzo dobrych tłumaczeń dokonanych kiedyś przez doświadczonych literatów. Jeśli natomiast ten sam krytyk zabiera się za komentowanie wykonania pieśni Franciszka Schuberta w języku niemieckim, to często wyczytujemy rożne niesamowitości.
Zapisane
bartus
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2896


Zobacz profil
« Odpowiedz #1 : Maj 24, 2012, 08:01:10 »

muzycznezacisze.

Najpierw sie przedstaw.
Wystarczy jedno zdanie.
Tutaj mamy takie zwyczaje.
Zapisane
muzycznezacisze
Użytkownik
**
Offline Offline

Wiadomości: 57


Zobacz profil
« Odpowiedz #2 : Maj 24, 2012, 08:46:10 »

Informacje o mnie i przedsięwzięciu, w którym uczestniczę znajdują się pod linkiem
 http://salonik.wer.pl
Zapisane
sułek
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 647


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #3 : Maj 24, 2012, 17:39:29 »

Panie Piotrze. Proszę napisać o sobie chociażby w skrócie to o czym pisał Pan do naszej Schubertiady. Zapewniam Pana, że zaskarbi Pan sobie sympatię nas wszystkich i przyjmiemy Pana jak brata. Jest taki wątek "Przedstawmy się"
Zapisane

muzycznezacisze
Użytkownik
**
Offline Offline

Wiadomości: 57


Zobacz profil
« Odpowiedz #4 : Maj 24, 2012, 18:29:02 »

Będę Państwu niezmiernie wdzięczny za pomoc w utworzeniu grupy dyskusyjnej, którą ja najchętniej bym nazwał "Wychowanie sentymentalne" i przeniesienie do niej moich dotychczasowych  wątków. Jako nowicjusz trochę się na razie gubię na forum. Przez wychowanie sentymentalne rozumiem współistnienie literatury i muzyki różnych gatunków, które służą owemu wychowaniu. Mam nadzieję, że pani Dorota Sok też się wtedy włączy do dyskusji, ponieważ jest to też Jej pasja, komponuje utwory również rozrywkowe, a ja Ją niekiedy wspieram poetycko w tych działaniach.

Dziękuję!
Zapisane
bartus
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2896


Zobacz profil
« Odpowiedz #5 : Maj 24, 2012, 20:19:17 »

Będę Państwu niezmiernie wdzięczny za pomoc w utworzeniu grupy dyskusyjnej, którą ja najchętniej bym nazwał "Wychowanie sentymentalne" i przeniesienie do niej moich dotychczasowych  wątków. Jako nowicjusz trochę się na razie gubię na forum. Przez wychowanie sentymentalne rozumiem współistnienie literatury i muzyki różnych gatunków, które służą owemu wychowaniu. Mam nadzieję, że pani Dorota Sok też się wtedy włączy do dyskusji, ponieważ jest to też Jej pasja, komponuje utwory również rozrywkowe, a ja Ją niekiedy wspieram poetycko w tych działaniach.

Dziękuję!


Wybacz panie Piotrze, ale temat watku brzmi jak temat wypracowania maturalnego.
Czyli po prostu nikt nic nie wie o co chodzi.
Moze jeszcze pare zdan wytlumaczenia naprowadzi mnie na trop.

PS.
"..Sentymentalne.." kojarzy mi sie z czyms negatywnym (I am afraid.)
Zapisane
muzycznezacisze
Użytkownik
**
Offline Offline

Wiadomości: 57


Zobacz profil
« Odpowiedz #6 : Maj 24, 2012, 20:58:18 »

Pozwolę sobie na cytacik z Wikipedii:

"Sentymentaliści w centrum zainteresowania stawiali człowieka i jego uczucia, skupiali się na indywidualizmie, wnętrzu. Uważali, że człowiek w procesie cywilizacji utracił podstawowe wartości, dlatego propagowali powrót do natury. Metody poznawania świata według nich to: empiryzm i sensualizm. Dzieło sztuki, zgodnie z zasadami kierunku, powinno mówić o uczuciach, psychice człowieka i przeżywanych przez niego emocjach. Dla nurtu typowe były gatunki: sielanka, powieść sentymentalna. Główni przedstawiciele w Europie to Jean Jacques Rousseau, Laurence Sterne; w Polsce: Franciszek Karpiński i Franciszek Dionizy Kniaźnin."

Człek człekowi nie jednaki i dla mnie człowiek sentymentalny to opanowany co najwyżej smuteczkiem, ale już na pewno nie smutkiem, a tym bardziej smuciskiem.
Zapisane
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #7 : Maj 24, 2012, 21:00:33 »

Panie Piotrze, gratuluję inicjatywy. Tak głęboko analityczne z punktu widzenia literackiego i cokolwiek nieco niekonwencjonalne spojrzenie na Die schöne Müllerin Müllera/Schuberta zwraca moją uwagę. Mit romantycznego poety, narodowego wieszcza, artystyczno-filozoficznego guru (autorytetu), "Kaznodziei" leży już od licealnych czasów w kręgu moich zainteresowań.
Zapisane

aro 59
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1263


--- Marek ---


Zobacz profil
« Odpowiedz #8 : Maj 25, 2012, 08:22:51 »

Witam Piotrze.
Zgadzam się z Tobą, że
za mało we współczesnej edukacji „wychowania sentymentalnego”,
a ja nawet uważam, że
w ogóle jest zminimalizowane wychowanie humanistyczne społeczeństwa.
Dziś, dla celów cywilizacji technicznej nastąpiło przekształcenie nauki,
która służyła kiedyś również do rozwoju humanistycznego, w gałąź przedsiębiorczości, a
kształcenie człowieka jest zorientowane tylko na zewnętrzne cele, i zostało zredukowane do
formowania wymiernych kompetencji, umiejętności i kwalifikacji.
Poszukując treści humanistycznych, nieprzygotowany człowiek, otwiera telewizję, a
tam znajduje tylko seriale i filmy, w których jest tylko fałsz, kłamstwo i oszukiwanie.
I tym "ubogaca" swoją duchowość.
Doprowadza to wszystko do
radykalnego egoizmu jednostki (i nawet społeczeństw) i do zahamowania duchowego rozwoju.
Zapisane

pozdrawiam Uśmiech         
               Marek
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #9 : Maj 26, 2012, 10:26:25 »

Przepraszam, że dopiero teraz włączam się do tej ciekawej dyskusjii.Elektryka mi wysiadła>Smutny(
To co napisałeś Piotrze to chyba najważniejsze w osobowości Schuberta.
Określa go się głównie jako :"romantycznego" spiewaka.Oczywiście!.Ale to ,że zrozumiał na czym polega tzw."proza życia"
Na czym polegają "prawa natury"??Tą wiedzę przypłacił zdrowiem.Czy "Myśliwy" to Brugmannn??(mąż Teresy Grob)Moim zdaniem tak.Ale oczywiście mogę się mylić!Jego określona przez przyjaciela "pałająca zmysłowość" jest romantyczna  czy nie?? proszę o opinie!
Zapisane

muzycznezacisze
Użytkownik
**
Offline Offline

Wiadomości: 57


Zobacz profil
« Odpowiedz #10 : Maj 26, 2012, 16:33:30 »

Sądzę, że wciąż jest otwarty temat "Franciszek Schubert, a kobiety". To, że był wobec dan powściągliwy w prawieniu im komplementów i "całowaniu po rączkach z wylaniem" wcale nie przeczy temu, że wiele pań i panienek najprawdopodobniej się w nim kochało, najczęściej podobnie wrażliwych i powściągliwych jak On, bo wrażliwcy lgną do wrażliwców, ale dzieje się to w skrytości ducha, żeby drugiemu człowiekowi nie mącić w życiu. Na portrecie wykonanym przez jego przyjaciela przedstawiającym szesnastoletniego młodzieńca ma urodę Efeba, w którym żadna wrażliwa panienka nie jest w stanie się nie zakochać.  http://salonik.wer.pl/zycie.htm
Na portretach ze znacznie późniejszych lat widać niestety piętno choroby, której się nabawił w przybytku Wenery, który odwiedził za namową przyjaciół. Według niektórych biografów zdarzyło się to mu tylko jeden raz, ale niestety o jeden raz za dużo.
Zapisane
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #11 : Maj 31, 2012, 20:11:42 »

Może Schubert nie tyle był powściągliwy w stosunku do kobiet, ile był człowiekiem
chorobliwie nieśmiałym i nie potrafil lekko i dowcipnie rozmawiać z dziewczętami. Jednocześnie jesteś chyba jedynym, który uważa,że był podobny do Efeba. Jest na ogół opisywany jako mały, gruby i niezgrabny i tu syfilis chyba nie ma nic do rzeczy.
Nie możemy też zapomnieć o jego sytuacji społecznej.Był biedny, bez posady i perspektyw.Jednocześnie (podobnie zresztą jak
Chopin czy Beethoven)nie wyobrażał sobie jakiegoś poważniejszego związku z kobietą z tzw."gminu".Jego romans z Josepha Pocklhofer, służącą w zamku Esterhazych został wkrótce zakończony. Choć zdaje się że Josephie musiało na nim zależeć skoro przyjechała za nim do Wiednia.
Do dzisiaj bardzo żywa jest dyskusja co do homoseksualizmu kompozytora.Wystąpił z taką tezą amerykański muzykolog Maynard Solomon.Jeśli pamiętacie film Polańskiego "Śmierć i dziewczyna"to bohaterka traktuje to jako rzecz pewną.
Argumenty Solomona są jednak bardzo wątłe, opierają się na jednym zdaniu z listu przyjaciela.Obecnie główną oponentką w tej kwestii jest kanadyjka Rita Steblin.Ona z kolei usiłuje udowodnić miłość Schuberta do księżniczki Esterhazy.Opiera się przy tym też na bardzo chwiejnych spekulacjach.Obecnie "dyskusja" z braku dowodów przeniosła się na płaszczyznę prywatną.Salomon jest określany jako nieuk nie znający nawet dobrze niemieckiego, a Ritę Steblin określa sie jako homofobkę.Zabawni ci uczeni czasem Uśmiech
Zapisane

bartus
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2896


Zobacz profil
« Odpowiedz #12 : Maj 31, 2012, 21:01:50 »

Ciekawe rzeczy wypisujesz Agnieszko.
Zapisane
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #13 : Maj 31, 2012, 21:47:48 »

Ciekawe rzeczy piszesz czy bzdury wypisujesz? bo nie rozumiem.
Zapisane

bartus
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2896


Zobacz profil
« Odpowiedz #14 : Maj 31, 2012, 22:22:39 »

Powinnas bardziej  skoncentrowac sie na "ciekawe".
Chyba, ze wolisz na "wypisujesz".
Twoj wybor.
Zapisane
Strony: [1] 2   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

wrzeciono cloudwind killers foside warriorsidiot