Hmm, zastanawiam się, czy my nie moglibyśmy też dorobić sobie
jakichś nowych zwrotek do naszego hymnu? Żeby zamiast chęci do bijatyki,
była tam taka bardziej spokojna miłość do kraju, i zachwyt nad jego pięknem?
Melodii nie potrzebujemy nikomu podprowadzać:)) Ale co ze słowami?
W końcu pisano je w sytuacji, kiedy tej ojczyzny nie było,
miały zagrzewać do walki o jej odzyskanie. To była pieśń bojowa.
Może teraz przydałaby się pieśń na czas pokoju... Co o tym myślicie?
Zgadzam się z Tobą Asiu.
Słowa , szczególnie głośno wypowiadane, tworzą myśli.
Wiadomo, że wypowiadane słowa, charakter pisma
mają wielki wpływ na to jak postrzegamy świat
i jak się do niego odnosimy.
Poprzez wpływ na to
jakie słowa wypowiadamy i jak prowadzimy linie i znaki pisma
wpływamy na nasze nawyki, zachowanie a nawet zdrowie.
Uświadomiłaś mi, że być może słowa hymnu
miałyby wpływ na nasze (każdego) podejście do życia
podejście do spraw międzyludzkich i przez to do spraw
ogólnospołecznych.
Choć z drugiej strony, na większą skalę niż jednostki
jest to
utopia.