Kurier Szafarski
 
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Forum miÂłoÂśnikĂłw muzyki Fryderyka Chopina
 
Strony: 1 ... 98 99 [100] 101 102 ... 116   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiajÂąca PiĂŞkno  (Przeczytany 745439 razy)
aro 59
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1263


--- Marek ---


Zobacz profil
« Odpowiedz #1485 : Listopad 28, 2013, 15:46:30 »

Na czas jakiÂś zniknĂŞÂłam z orbity Kuriera. I parafrazujÂąc Marsellusa Wallace’a z Pulp Fiction, kiedy mnie nie byÂło, to mnie nie byÂło Chichot Chichot To byÂł naprawdĂŞ wariacki czas i nie mogÂłam poÂświĂŞciĂŚ ani chwili na cokolwiek prĂłcz ciĂŞÂżkiej pracy, nad czym bolejĂŞ, bo przedtem planowaÂłam kilka przyjemnych muzycznych przeÂżyĂŚ na przeÂłomie paÂździernika i listopada, a w rezultacie w ciÂągu tego miesiÂąca przyjemnym i rozrywkowym przeÂżyciem okazywaÂło siĂŞ juÂż zrobienie sobie herbaty Szok

Teraz ten straszny czas – pĂłki co – min¹³ i oto jestem Jednak nie wracam po tak dÂługim czasie z pustymi rĂŞkami I muszĂŞ teÂż przyznaĂŚ, Âże wydarzenie, ktĂłre chcĂŞ zrelacjonowaĂŚ w peÂłni wynagrodziÂło mi dÂługi okres abstynencji i ascezy. Bo byÂło to przeÂżycie, jakie w Âżyciu nieczĂŞsto siĂŞ zdarza (przynajmniej mnie Spoko). Nie co dzieĂą bowiem spotykamy siĂŞ z legendÂą
A piĂŞtnastego listopada w poznaĂąskiej Auli UAM czekaÂła na nas Legenda Dobrze znajoma i uwielbiana, a jednak odlegÂła i nieosiÂągalna.
Legenda nazywaÂła siĂŞ Sir Neville Marriner

WyjÂątkowoœÌ tego koncertu zaznaczaÂła siĂŞ od poczÂątku – od tajemniczego znikniĂŞcia wiĂŞkszoÂści biletĂłw juÂż w momencie uruchomienia internetowej sprzedaÂży, po nerwowÂą atmosferĂŞ przed samym juÂż koncertem Niezdecydowany Na dobre kilka minut przed czasem bezceremonialnie zaganiano widzĂłw do Sali, ka¿¹c siadaĂŚ wczeÂśniej, Âżeby Âżadne niepo¿¹dane haÂłasy nie zak³óciÂły poczÂątku nagrywania. Nigdy teÂż jeszcze nie sÂłyszaÂłam, aby zapowiadajÂący tyle razy i tak nerwowo bÂłagaÂł publicznoœÌ o wy³¹czenie komĂłrek (moÂże jeszcze ktoÂś nie sprawdziÂł, a jeÂśli sprawdziÂł, to niech sprawdzi jeszcze raz Chichot), co mnie osobiÂście zafiksowaÂło nerwowo tak, Âże nawet wyciszony telefon w przerwie wyniosÂłam do szatni, Âżeby juÂż nie wydaÂł z siebie nawet wibracji Chichot Chichot Po czym zapowiadajÂąca pani stwierdziÂła, Âże byÂłoby nietaktem przedstawiaĂŚ naszego goÂścia, i w takiej atmosferze zastygliÂśmy w oczekiwaniu, aÂż pojawiÂła siĂŞ nasza Âżywa legenda i oto po raz pierwszy w Âżyciu miaÂłam przed sobÂą Âżywego twĂłrcĂŞ oscarowej muzyki do Amadeusza!!

I oto nadeszÂła historyczna chwila, kiedy nie z pÂłyty, ale z instrumentĂłw na sali rozlegÂły siĂŞ pierwsze dÂźwiĂŞki Jowiszowej pod batutÂą Mistrza... Có¿ moÂżna powiedzieĂŚ? O samej symfonii wiele ÂżeÂśmy juÂż tutaj mĂłwili, i sama miaÂłam zaszczyt jÂą opisywaĂŚ. Wszystko wiadomo - geniusz, potĂŞga, piĂŞkno, niezliczone analizy, interpretacje. Wszystko dobrze znajome. I za kaÂżdym razem – od nowa przeÂżywany zachwyt. Ale tym razem – emocje siĂŞgajÂą szczytu. Bo przecieÂż to nie wrzucona do odtwarzacza pÂłyta z Amadeuszem. To siĂŞ dzieje tutaj, w tej chwili, naprawdĂŞ Szok

Miejsca (cudem zdobyte) mieliÂśmy na balkonie – nad samÂą orkiestrÂą. MartwiÂłam siĂŞ trochĂŞ o jakoœÌ dÂźwiĂŞku – niepotrzebnie, bo sÂłychaĂŚ byÂło i Âświetnie, i wcale nie zbyt donoÂśnie, a poza tym miejsca okazaÂły siĂŞ znakomite do celĂłw obserwacyjnych w tym wÂłaÂśnie przypadku – dawaÂły okazjĂŞ Âśledzenia z caÂłkiem bliska pracy dyrygenta, jego twarzy, gestĂłw, kontaktu z orkiestrÂą. A chciaÂło siĂŞ przecieÂż wÂłaÂśnie ÂśledziĂŚ kaÂżdy jego ruch, przeÂżyĂŚ w peÂłni to wydarzenie. To byÂło fascynujÂące i tym bardziej czarowaÂło.
Orkiestra sprawiaÂła wraÂżenie, Âże udzieliÂła jej siĂŞ ogĂłlna atmosfera – wyczuwaÂło siĂŞ bijÂącÂą od nich determinacjĂŞ, Âżeby daĂŚ z siebie wszystko, co potrafiÂą Spoko
Jaki byÂł efekt?
Powiem tyle, ¿e w³aœciwie niewiele zdo³aliœmy z siebie wydobyÌ po zakoùczeniu tego utworu. A przecie¿ na ogó³ jesteœmy doœÌ wymowni w opisie muzyki i naszych wzglêdem niej emocji Chichot
WÂłaÂściwie na gorÂąco, w podsumowaniu padÂły tylko dwa sÂłowa – w ktĂłrych zawieraÂła siĂŞ chyba kwintesencja tego wykonania i naszych odczuĂŚ i emocji, skondensowana w najkrĂłtszym moÂżliwym muzycznym dialogu:
- Mozart....
- Mozart...!
 Chichot Chichot
No tak, podobno idealne wykonanie to takie, po ktĂłrym nie pozostaje zbyt wiele, co moÂżna by powiedzieĂŚ, bo pozostawia poczucie domkniĂŞcia, peÂłni, w ktĂłrej sÂłowa juÂż siĂŞ wÂłaÂściwie nie mieszczÂą...
Taka byÂła wedÂług mnie ta symfonia – dokÂładnie taka, jaka powinna byĂŚ. DomkniĂŞta. Klasyczna. Naturalna, jak oddech. DoskonaÂła jak krysztaÂł. BÂłyskotliwa jak diament. 90-letni Marriner jest w peÂłni siÂł twĂłrczych i potrafiÂł wydobyĂŚ z orkiestrowego instrumentu to, co zechciaÂł. W moim odczuciu zespó³ daÂł z siebie wszystko i zagraÂł piĂŞknie, lekko, klarownie i porywajÂąco. ChoĂŚ wprawne ucho znawcy wychwyciÂłoby jednak pewne niedociÂągniĂŞcia ze strony waltornistĂłw;) Jednak jak czytelnicy zapewne odgadnÂą, nie byÂło to moje ucho, ktĂłre wraz z resztÂą organizmu pozostawaÂło przez caÂły czas w stanie radoÂśnie cielĂŞcego upojenia Chichot Chichot
Kazano mi liczyÌ motywy w finale Nie wiem, czy us³ysza³am, ¿e by³o ich piêÌ. Z pewnoœci¹ jednak s³ysza³am i niemal czu³am ca³¹ sob¹, jak poszczególne strumienie melodii przewijaj¹ siê, splataj¹ i ³¹cz¹ ze sob¹ w finaln¹ harmoniê i apoteozê, w falê œwietlistych dŸwiêków, która zala³a serca s³uchaczy i porwa³a ich z miejsc w wybuchu radosnej owacji.

W przerwie moÂżna byÂło kupiĂŚ program i ewentualnie pÂłyty – jednak te z udziaÂłem mistrza wyparowaÂły bÂłyskawicznie (nie pomyÂślano chyba wystarczajÂąco o zaopatrzeniu i tÂłum sÂłuchaczy na pró¿no szturmowaÂł stoisko, na ktĂłrym krĂłlowaÂł juÂż g³ównie Presley i orkiestra Glenna Millera Z politowaniem).

A po przerwie czekaÂł nas z kolei Beethoven – druga symfonia, ukazujÂąca Âłagodne przejÂście miĂŞdzy szczytem twĂłrczoÂści Wolfganga, a kieÂłkujÂącÂą indywidualnoÂściÂą Ludwiga, jeszcze wspinajÂącego siĂŞ na barki giganta Chichot
Pomimo oczywistego uwielbienia dla tych póŸniejszych, sÂławnych i potĂŞÂżnych dzieÂł, ja bardzo lubiĂŞ i darzĂŞ wielkim sentymentem te pierwsze, z ktĂłrych wÂłaÂśnie spoÂśrĂłd czysto Beethovenowskich brzmieĂą tak czĂŞsto uÂśmiecha siĂŞ do nas Mozart Chichot Beethoven wyszedÂł mistrzowi rĂłwnie piĂŞknie – i byÂł tak samo klarowny i dystyngowany – bo przecieÂż byÂł to wÂłaÂśnie jeszcze wczesny Beethoven, nie rzucajÂący gromĂłw, a bawiÂący siĂŞ muzykÂą i odkrywajÂący dopiero wÂłasnÂą si³ê. Beethoven mozartowski

OczywiÂście znĂłw byÂły wielkie, entuzjastyczne owacje. Zatem przyszÂła pora na bis. I có¿ mogÂło dopeÂłniĂŚ doskonaÂłoÂści tego wieczoru? Co nadawaÂło siĂŞ na podsumowanie tego wspaniaÂłego spotkania gwiazdy, grajÂącej ogĂłlnie doskonale wÂłaÂściwie wszystko, ale szczegĂłlnie przecieÂż kochanej za Mozarta? Zatem zabrzmiaÂł bis doskonaÂły – w auli rozlegÂły siĂŞ dÂźwiĂŞki uwertury Wesela Figara!! Czas siĂŞ cofn¹³, oto byliÂśmy w Pradze, wÂśrĂłd entuzjastycznej widowni, i wiwatowaliÂśmy na czeœÌ nowej, wspaniaÂłej opery.... Czego jeszcze mogliÂśmy pragn¹Ì? (och, oczywiÂście tego, Âżeby to trwaÂło...)
... jednak nawet najpiĂŞkniejsze chwile mijajÂą, bo sÂą chwilami:) Jeszcze tylko dyrektor filharmonii uroczyÂście wrĂŞczyÂł sir Nevillowi honorowÂą zÂłotÂą batutĂŞ.

A po wszystkim Maestro przystÂąpiÂł do dodatkowej pracy, podpisujÂąc cierpliwie programy i pÂłyty dÂługiej kolejce wielbicieli ustawionych wzdÂłuÂż auli (niektĂłrzy zapobiegliwie przynieÂśli ze sobÂą caÂłe zestawy pÂłytowe - moÂże dla rodziny ). I przy okazji moÂżna byÂło stwierdziĂŚ, Âże prĂłcz tego, Âże jest LegendÂą, jest takÂże ogromnie miÂłym, przyjaznym czÂłowiekiem, i Âże promieniuje od niego ÂżyczliwoœÌ, charyzma i wÂłaÂśnie – szlachetnoœÌ. To dobry pomysÂł, Âże szlachectwo nadaje siĂŞ dziÂś za szczegĂłlne osiÂągniĂŞcia. WyÂższoœÌ przyznawana automatycznie z tytuÂłu urodzenia siĂŞ w konkretnej rodzinie jest nieuzasadniona biologicznie, buntowaÂł siĂŞ przeciwko niej i Mozart i Beethoven – arystokraci ducha. Duch wieje gdzie chce – w osobie Marrinera zdecydowanie spotkaliÂśmy postaĂŚ szlachetnego ducha, i wielkiej osobowoÂści. PozostaÂły nam na pamiÂątkĂŞ autografy Maestra na piĂŞknie wydanych programach, a w sercach piĂŞkne wspomnienie. Lord batuty:) Jego moc bĂŞdzie z nami. Zawsze.

http://kultura.poznan.pl/mim/kultura/news/rozmowy,c,7/lord-batuty,65506.html

http://www.gloswielkopolski.pl/artykul/1043563,zlota-batuta-filharmonii-poznanskiej-dla-nevillea-marrinera,2,id,t,sg.html#galeria-material

Na zdjĂŞciu nr 2 - jesteÂśmy tam trochĂŞ bardziej u gĂłry i na prawo Chichot
CzytajÂąc na gÂłos ten opis (relacjĂŞ z koncertu) wzruszam siĂŞ, gÂłos mi siĂŞ Âłamie.
Zapisane

pozdrawiam          
               Marek
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #1486 : Grudzień 05, 2013, 00:01:31 »

AMEN* KV 626!

http://www.youtube.com/watch?v=QyHs4mizBXc

PamiĂŞtamy! A myÂślami dziÂś wielu z nas przenosi siĂŞ do poznaĂąskiej katedry, gdzie rozpoczyna siĂŞ wÂłaÂśnie Jego Requiem z Missa pro defuncto w rycie ÂłaciĂąskim.

*UtwĂłr zrekonstruowany na postawie niewielkiego zaczÂątku fugi, prawdopodobnie wchodzÂącej w skÂład nieukoĂączonego Requiem
Zapisane

Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #1487 : Grudzień 05, 2013, 00:03:54 »

http://www.festiwalmozartowski.com/program-festiwalu
Zapisane

Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #1488 : Grudzień 05, 2013, 22:22:32 »

About Mozart's Requiem & his amazing Confutatis

http://www.nationalreview.com/corner/365590/hell-and-mozarts-requiem-jason-lee-steorts

http://www.youtube.com/watch?v=_Lav_lDJ2LM
---

A wiĂŞc zaczynamy od poczÂątku    Offetorium (na dzieĂą Âśw. Benedykta) C-dur KV 34 Scandi coeli limina, z poczÂątku 1767 r., na sopran, chĂłr, orkiestrĂŞ i organy. SÂądzĂŞ, Âże moÂżemy je nazwaĂŚ maÂłym arcydzieÂłem 11-latka; skÂłada siĂŞ z dwĂłch wyraÂźnie zró¿nicowanych czĂŞÂści - sopranowej, lirycznej arii, po ktĂłrej nastĂŞpuje monumentalne ogniwo chĂłralne o zdecydowanym temacie zainicjowanym przez chĂłr mĂŞski, ktĂłrego nadejÂście zapowiadajÂą trÂąbki i kotÂły (na marginesie, czy nie przypominacie sobie jednego z wiedeĂąskich kanonĂłw Mozarta?). Jego progres i przeprowadzenia w kolejnych gÂłosach robiÂą duÂże wraÂżenie, mimo skromnych rozmiarĂłw. Jest to pierwsze dzieÂło Wolfganga na relatywnie du¿¹ skalĂŞ - po paru ariach (londyĂąskiej Va, dal furor portata KV 21/19c, Conservati fedele KV 23 z Hagi, Or che il dover KV 36, A Berenice KV 70/61c; niepewna jest data powstania KV 78 i KV 79) i wizjonerskim w mojej ocenie motecie God is Our Refuge g-moll KV 20.

http://www.youtube.com/watch?v=k7duNf-PWQA
« Ostatnia zmiana: Grudzień 05, 2013, 22:32:46 wysłane przez Mozart » Zapisane

fille007
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 845


Zobacz profil
« Odpowiedz #1489 : Grudzień 08, 2013, 17:43:01 »

CzÂłonkowie Mozartthread-Trio gustujÂą w ten weekend w nieco mniej standardowych wykonach  utworĂłw Wolfiego ; pozostajÂąc w tej konwencji zaprezentujĂŞ jeszcze kanon O du eselhafter Peierl KV 560a (ktĂłry nieco ugrzeczniono korzystajÂąc z uprzejmoÂści Papageny i Papagena  Chichot):

http://www.youtube.com/watch?v=Di8mEqU_9RA
Zapisane

Amo la musica sopra tutte le arti
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #1490 : Grudzień 09, 2013, 22:53:28 »

Kasiu, przypomniaÂły mi siĂŞ niezwykÂłe wydarzenia 2006 roku - na podobnÂą dawkĂŞ muzycznych emocji trzeba mozartomaniakom czekaĂŚ co najmniej do 2041 wzglĂŞdnie 2056 r.  Co?

A dopeÂłniajÂąc post o pierwszych kompozytorskich krokach (czy raczej kleksach na papierze  ) cudownego dziecka - nie sposĂłb nie przypomnieĂŚ melancholijnego Kyrie KV 33, ktĂłre mĂłwiÂąc szczerze dziĂŞki swej kameralnej aurze (co przekÂłada siĂŞ chyba na szczeroœÌ muzycznej wypowiedzi) przemawia do mnie bardziej niÂż potĂŞÂżne dzieÂła sakralne tego okresu. A takich nie brakuje - wÂśrĂłd nich jest imponujÂący hymn do Ducha ÂŚw. Veni Sancte Spiritu KV 47, ktĂłrego drugie ogniwo - Alleluia - wprowadza jeszcze bardziej solenny charakter niÂż C-dur poczÂątku. Nie sposĂłb nie wyraziĂŚ podziwu, choĂŚ caÂłoœÌ tchnie jeszcze naiwnoÂściÂą. Z kolei Offertorium pro omni tempore KV 117 (66a) z 1769 r. (rozpoczĂŞte w C-dur, oczywiÂście) pozwala nam dopatrywaĂŚ siĂŞ w 13-letnim Amadeuszu przyszÂłego "konserwatywnego rewolucjonisty/rewolucyjnego konserwatysty". Mozart dzieli tekst na 3 czĂŞÂści - partie skrajne pisze dla chĂłru, Âśrodek zaÂś stanowi sopranowÂą ariĂŞ. Skojarzenie z wÂłoskÂą sinfoniÂą - jak najbardziej zasadne. Do tego w finale, Jubilate Deo omnis terra temat poboczny jest zapoÂżyczeniem z melodyki typowo liturgicznej, zarezerwowanej dla chĂłralnych monodii sÂłyszanych w czasie naboÂżeĂąstw. Tak a propos - utwĂłr zostaÂł wykonany przy okazji uroczystej premiery jednej z salzburskich missae. O ktĂłrÂą mszĂŞ chodzi? 

Veni...! KV 47
http://www.youtube.com/watch?v=4pqnspLOx-s

Offetorium Benedictus sit Deus Pater KV 117
(Barbara Bonney, Arnold Schoenberg Chor, Concentus Musicus, Nikolaus Harnoncourt)
http://www.youtube.com/watch?v=LFUplKrpD3o

Kyrie F-dur KV 33 na chĂłr i orkiestrĂŞ smyczkowÂą
http://www.youtube.com/watch?v=-dPogT2npKQ

---
PamiĂŞtam, Âże kiedyÂś Janusz pytaÂł siĂŞ o pierwsze mozartowskie pociÂągniĂŞcia piĂłrem. CiÂąg dalszy - KV 2 - KV 5a. Hity szkó³ muzycznych I st.

http://www.youtube.com/watch?v=XOX58Uf-ds0
« Ostatnia zmiana: Grudzień 09, 2013, 23:03:01 wysłane przez Mozart » Zapisane

Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #1491 : Grudzień 10, 2013, 08:19:54 »

ÂŚliczne te hity szkó³ muzycznych. Niby proste, Âże az banalne, a jekieÂż urokliwe.   Chichot
... I tak, w zasÂłuchaniu Mozartem miÂło rozpoczyna sie kolejny dzieĂą pracy 
Zapisane

Pytasz mnie, jak graÂł Ăłw pianista? W jego grze byÂło coÂś ludzkiego: pomyliÂł siĂŞ...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
fille007
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 845


Zobacz profil
« Odpowiedz #1492 : Grudzień 11, 2013, 14:27:10 »

Kasiu, przypomniaÂły mi siĂŞ niezwykÂłe wydarzenia 2006 roku - na podobnÂą dawkĂŞ muzycznych emocji trzeba mozartomaniakom czekaĂŚ co najmniej do 2041 wzglĂŞdnie 2056 r.  Co?

Pat, na szczĂŞÂście 27 stycznia jest co roku Chichot (do tego w karnawale, wiĂŞc moÂżna balowaĂŚ  ). Tu przypomniaÂł mi siĂŞ karnawaÂłowy bal zorganizowany przez Mozarta w styczniu 1783 r. Z listu do Leopolda z dnia 22 stycznia 1783 r. wyczytujemy m. in. : [...] Wir haben abends um 6 Uhr angefangen und um 7 Uhr aufgehĂśrt; - Was, nur eine Stunde? - Nein, nein - Morgens um 7 Uhr. ([...] ZaczĂŞliÂśmy o 6 wieczorem, a o 7 skoĂączyliÂśmy; - Co, tylko godzina? - Nie, nie - SkoĂączyliÂśmy o 7 rano  Chichot).


Încã ceva retrospectiv:

http://www.youtube.com/watch?v=Xm-ddyuELgs
Zapisane

Amo la musica sopra tutte le arti
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #1493 : Grudzień 12, 2013, 01:40:32 »

Wykonanie Praskiej pod Danielem Hardingiem - kwintesencja sztuki WiedeĂączykĂłw... Macie juÂż bilety na koncert noworoczny?

Na CD z wczesnymi dzieÂłami sakralnymi, nie moÂże zabrakn¹Ì jeszcze paru numerĂłw   Na dzieĂą Âśw. Jana Chrzciciela w 1771 r. Mozart skomponowaÂł w Salzburgu kameralne offetorium Inter natus mulierum KV 74. Pogodny nastrĂłj podkreÂślony tonacjÂą (G-dur) kontrastuje z dzieÂłem powstaÂłym nieco póŸniej - hymnem De profundis (ktĂłrego autorstwo czasem siĂŞ podwaÂża, ale chyba niesÂłusznie) - wspomnieliÂśmy je kiedyÂś, ale na YT pojawiÂło siĂŞ wreszcie jego niezÂłe wykonanie.

De profundis c-moll (Psalm 129) KV 93
http://www.youtube.com/watch?v=ndWYYpzN_xQ

Inter natus mulierum G-dur KV 72 (74f)
http://www.youtube.com/watch?v=Q7PZZ82QvU8

Za to w czasie pamiĂŞtnego pobytu MozartĂłw w Bolonii (1770 r.) Wolfgang napisaÂł krĂłtkÂą antyfonĂŞ Quaerite primum regnum Dei d-moll KV 86.

http://www.youtube.com/watch?v=_My0VskKDlI
Zapisane

Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #1494 : Grudzień 12, 2013, 13:43:41 »

Zapewne znacie historiĂŞ zwiÂązanÂą z renesansowym Miserere Gregorio Allegriego zapisanÂą przez Leopolda Mozarta (przypomniaÂł jÂą kiedyÂś Janusz  ; chodzi o list do Âżony z 14 kwietnia 1770 r.) - 14-letni Wolfgang miaÂł po dwukrotnym wysÂłuchaniu dzieÂła w Kaplicy SykstyĂąskiej (wykonywane byÂło ono tylko w czasie Wielkiego Postu; Mozartowie odwiedzili SykstynĂŞ w WielkÂą ÂŚrodĂŞ i Wielki PiÂątek) zapisaĂŚ je z pamiĂŞci, tym samym wbrew papieÂżowi i pod groÂźbÂą ekskomuniki wynoszÂąc je poza mury Watykanu. Prawda zaÂś jest chyba nieco inna - kto wie, czy maÂły Mozart nie usÂłyszaÂł tej kompozycji wczeÂśniej w czasie swojej podró¿y po Europie, a sama partytura tego Miserere prawdopodobnie znana byÂła w niektĂłrych miastach Anglii, Francji czy WÂłoch. Nigdzie jednak ta muzyka (wcale przecieÂż nieskomplikowana) nie wywieraÂła takiego wraÂżenia, jak pod freskami MichaÂła AnioÂła i w wykonaniu najlepszego koÂścielnego chĂłru Europy.

Od tamtego czasu nazwisko Allegriego niemal zawsze pojawia siĂŞ w kontekÂście innego nazwiska  

Gregorio Allegri (1582 - 1652), Miserere (Psalm 50 [51]); The Choir of New College Oxford
http://www.youtube.com/watch?v=3s45XOnYOIw

Do Rzymu ojciec z synem wrócili raz jeszcze (po nied³ugim pobycie w Neapolu), wówczas odby³a siê s³ynna audiencja u papie¿a Klemensa XIV, który wrêczy³ 14-latkowi Order Z³otej Ostrogi (Ordo Equestri Militiae Auratae), którego zosta³ kawalerem I klasy (btw, w póŸniejszych latach chyba niewiele dla niego znaczy³ - w odró¿nieniu od Leopolda; podobne odznaczenie otrzyma³ Gluck, ale i... Cassanova!). Gdy rodzina uda³a siê do Bolonii, by Mozart zapozna³ siê gruntownie z kontrapunktem w³oskiego stylu koœcielnego pod okiem Padre Martiniego, Wolfgang pisze swoje Miserere a-moll (KV 85). Zgodnie ze zwyczajem dzieli tekst psalmu na 2-wersowe ogniwa i komponuje polifoniczny komentarz. Po ka¿dym z nich nastêpuje œpiew chóru mêskiego, zgodnie ze zwyczajem. Utwór wyrasta z w³oskiej tradycji i nie cechuje siê szczególn¹ oryginalnoœci¹ - dowodem na znacznie wy¿sze ambicje m³odego Mozarta jest fakt, ¿e nie zosta³ on ukoùczony.

Wersja mozartowska koĂączy siĂŞ sÂłowami:
Libera me de sanguinibus, Deus, Deus salutis meae:
et exsultabit lingua mea justitiam tuam.


Miserere mei, Deus a-moll KV 85 na 3-gÂłosowy chĂłr (ATB) i continuo
http://www.youtube.com/watch?v=qdXqHqEVzH8

W Rzymie i Bolonii Wolfgang skomponowaÂł rĂłwnieÂż parĂŞ kanonĂłw (KV 89 lub - wg nowej wersji Katalogu Koechla KV 73_). WÂśrĂłd nich Kyrie KV 73k na chĂłr ÂżeĂąski, ktĂłrego temat poczÂątkowy bazuje niemal na chwycie, jaki pojawia siĂŞ w ostatnim Kyrie, w Requiem. KV 73r stanowiÂą natomiast tzw. "zagadkowe kanony".

http://www.youtube.com/watch?v=DKjty3Z_gmc
Zapisane

Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #1495 : Grudzień 12, 2013, 14:00:57 »

W czasie wspomnianej pierwszej podró¿y do W³och (1769 - 1771), Mozart pozna³ swojego, jak siê okaza³o, wieloletniego przyjaciela Josefa Myslivecka. Okazali siê sobie bardzo bliscy - równie¿ artystycznie; symfonie starszego o 16 lat Czecha s¹ pokrewne wczesnym utworom Mozarta.

Josef Myslivecek, Symfonia A-dur
http://www.youtube.com/watch?v=PVGjc5aIHkY

Szczególnie ciekawe musia³o byÌ spotkanie z angielskim wunderkindem, Thomasem Linley'em (zw. M³odszym; Angielski Mozart), rocznik równie¿ 1756, który zgin¹³ na ³odzi nie osi¹gn¹wszy nawet "wieku mozartowskiego" (w 1778 r.). Tommasino przebywa³ wówczas we Florencji, by udoskonalaÌ swoj¹ grê na skrzypcach. M³odzi wirtuozi (Wolfgang na fortepianie/klawesynie, Thomas na skrzypach) wspólnie koncertowali i bardzo siê zaprzyjaŸnili, o czym pisa³a kiedyœ Asia. Linley by³ uczniem s³ynnego skrzypka Nardiniego (z którym równie¿ Mozart koncertowa³), a ich wspólne muzykowanie zosta³o uwiecznione na obrazie z 1770 r.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 12, 2013, 14:03:59 wysłane przez Mozart » Zapisane

fille007
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 845


Zobacz profil
« Odpowiedz #1496 : Grudzień 12, 2013, 21:04:53 »

Hab mal wieder ein kleines Rätsel fĂźr Euch 

Jak nazywaÂł siĂŞ pewien kompozytor dwojga imion
rocznik rĂłwnieÂż 1756
ktĂłry takÂże byÂł nazywany Mozartem - tylko nie angielskim jak Linley, lecz ...?


Zapisane

Amo la musica sopra tutte le arti
fille007
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 845


Zobacz profil
« Odpowiedz #1497 : Grudzień 13, 2013, 15:23:25 »

Am deosebita plĂŁcere sĂŁ anunĂž câºtigĂŁtorul concursului: pe primul loc se aflĂŁ nimeni altul decât – ce surprizĂŁ  – cel mai tare mozartolog pe care l-a vĂŁzut lumea, adicĂŁ Patrick, cunoscut Âşi sub numele de Fadendirektor. FelicitĂŁri triumfĂŁtorului!   
(De la balcon se aude un ropot de aplauze entuziaste).


Bohaterem zagadki jest kompozytor Joseph Martin Kraus (ur. 20. 06. 1756 w Miltenbergu/dziÂś Bawaria – zm. 15. 12. 1792 w Sztokholmie), zwany niekiedy odenwaldzkim Mozartem (der Odenwälder Mozart) od miasta Buchen (Odenwald) w Badenii-Wirtembergii, gdzie Kraus spĂŞdziÂł kilka lat Âżycia lub szwedzkim Mozartem, poniewaÂż artystyczne speÂłnienie znalazÂł on na dworze szwedzkiego krĂłla Gustawa III., gdzie byÂł kapelmistrzem i dyrektorem Kungliga Musikaliska Akademien  - Szwedzkiej KrĂłlewskiej Akademii Muzycznej. Dodajmy, Âże talent Krausa cenili tacy twĂłrcy jak Gluck czy Haydn. Oto prĂłbka jego twĂłrczoÂści – Sonata na skrzypce i fortepian C-dur VB 162 (twĂłrcÂą katalogu dzieÂł Krausa jest amerykaĂąsko-szwedzki muzykolog Bertil van Boer):

http://www.youtube.com/watch?v=F-pfn0Diuuc
Zapisane

Amo la musica sopra tutte le arti
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #1498 : Grudzień 14, 2013, 00:07:13 »

Va multumesc pentru felicitari! Redaktorzy tego wÂątku, na ktĂłrym prezentujemy przecieÂż nie tylko samego Mozarta Ÿ (ktĂłry jest jeden i jedyny) ale i innych twĂłrcĂłw jego czasĂłw, bardzo lubiÂą J. M. Krausa    Jego rzemiosÂło kompozytorskie nie moÂże rĂłwnaĂŚ siĂŞ z wielkimi klasykami, ale podziwiamy go za liryzm, piĂŞkne cantabile i melodyjnoœÌ.

Andante mesto z Symphonie funèbre d-moll (bardzo ciekawy utwĂłr, polecam!)
http://www.youtube.com/watch?v=iT3Go2rXb0c

Trio fortepianowe D-dur VB 171, chyba pierwszy utwĂłr Krausa, jaki poznaÂłem:
http://www.youtube.com/watch?v=IhuFdah1t6E

---
Polecam teÂż Wolfganga Amadeusza motet G-dur Ergo interest... Quaere superna (poprzedzony recytatywem) KV 143/73a z 1770 r. PowstaÂł w czasie pobytu Mozarta w Mediolanie - jest przeznaczony na sopran, orkiestrĂŞ i organy. BTW, jaka szkoda, Âże nie zachowaÂło siĂŞ (nieukoĂączone?) Stabat mater KV 33_.

http://www.youtube.com/watch?v=hN3LTtePBF4

W pierwszych latach swojej twórczej dzia³alnoœci Mozart komponowa³ równie¿ liczne arie na tenor i sopran, którymi zgodnie ze zwyczajem obdarowywano lokalnych œpiewaków. Conservati fedele pochodzi z 1765 r. z Hagi; wykonano je prawdopodobnie przed obliczem ksiê¿niczki Karoliny Orange-Nassau. Nale¿y do zbioru kilkunastu arii, które powsta³y w czasie wielkiej podró¿y ma³ego Wolfganga po Europie (wszystkie utwory by³y skrzêtnie katalogowane przez Leopolda).

http://www.youtube.com/watch?v=S5tBdxeKVcE
Zapisane

Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #1499 : Grudzień 14, 2013, 18:27:22 »

[...] Offertorium pro omni tempore KV 117 (66a) z 1769 r. [...] Tak a propos - utwĂłr zostaÂł wykonany przy okazji uroczystej premiery jednej z salzburskich missae. O ktĂłrÂą mszĂŞ chodzi? 

Okazuje siê, ¿e sprawa wcale nie jest jednoznaczna - bo z kilku Ÿróde³ wspólnie z Kasi¹ dowiadujemy siê, ¿e w kontekœcie KV 117/66a pojawiaj¹ siê dwie msze. Mówi siê o s³ynnej Waisenhausmesse KV 139/47a, której premiera odby³a siê w grudniu 1768 r. na otwarciu wiedeùskiego sierociùca. Ta missa solemnis, ju¿ na w¹tku wspomniana, jest jednym z najwczeœniejszych dowodów mozartowskiego geniuszu - dojrza³oœÌ i ekspresja Qui tollis w f-moll czy Crucifixus z punktowanym rytmem (puzony i kot³y) dos³ownie zdezorientowa³a badaczy, którzy przypuszczali, ¿e dzie³o to powsta³o kilka lat póŸniej. Wydaje siê jednak najbardziej prawdopodobne, ¿e offetorium wykonano miêdzy ogniwami Domenicus-Messe KV 66, napisanej, jak pamiêtacie, na prymicjê Kajetana Ruperta Hagenauera, przyjaciela rodziny Mozartów. Poœrednio dowiadujemy siê o tym z listu samego abbate.

W pierwszych latach swojej twĂłrczej dziaÂłalnoÂści Mozart komponowaÂł rĂłwnieÂż liczne arie na tenor i sopran, ktĂłrymi zgodnie ze zwyczajem obdarowywano lokalnych ÂśpiewakĂłw.

We wspomnianym w poprzednim poÂście dziele, Wolfgang styka siĂŞ z tekstem Metastazja, naczelnego librecisty XVIII w. - popularnoœÌ jego literackich elaboratĂłw moÂżemy porĂłwnaĂŚ chyba jedynie z sukcesem sagi o Harrym Potterze...  PierwszÂą zaÂś ariÂą skomponowanÂą przez Mozarta jest londyĂąska aria tenorowa Va, dal furor portata KV 21/19c. 9-latek tworzy partyturĂŞ peÂłnÂą orkiestrowego przepychu - daleko jeszcze do dramaturgiczno-dÂźwiĂŞkowej syntezy, jakÂą wyró¿niajÂą siĂŞ jego póŸniejsze arie czy opery. Mozart skupia siĂŞ niemal wy³¹cznie na MUZYCE - hats off, gentlemen!

http://www.youtube.com/watch?v=QZiek7nkI60

Mozartowie przybyli do Londynu w kwietniu 1764 r. Wraz z siostrÂą Wolfi koncertowaÂł (ponoĂŚ aÂż 3 razy) w PaÂłacu Buckingham dla krĂłla Jerzego III i krĂłlowej Charlotty, ktĂłrzy wyraÂżali siĂŞ z podziwem i ÂżyczliwoÂściÂą o cudownych dzieciach. Ich pobyt w Anglii moÂżna uznaĂŚ za wielki sukces - stÂąd pozostaje nam jedynie ÂżaÂłowaĂŚ, Âże Âśladem Haydna Mozart nie wybraÂł siĂŞ przed ÂśmierciÂą na angielskie tournee, gdzie z pewnoÂściÂą jego sztuka spotkaÂłaby siĂŞ z aplauzem sÂłuchaczy. W Anglii powstaÂły pierwsze symfonie Mozarta, tu miaÂło teÂż miejsce pierwsze spotkanie z Johannem Christianem Bachem, ktĂłrego darzyÂł podziwem i przyjaÂźniÂą (a jak wiele zawdziĂŞcza jego muzyce!). 

Tzw. Szkicownik LondyĂąski (London Sketchbook) KV 15a - 15ss nie byÂł jeszcze prezentowany, a naleÂży z pewnoÂściÂą do najciekawszych wczesnych kompozycji Mozarta. To zbiĂłr 48 miniatur, m.in. drobne utwory na klawesyn solo, taĂące (siciliana, menuet, gigue, kontredans...), fragmenty sonatowe i finaÂłowa fuga a-moll na 4-gÂłosy. Trudno wytÂłumaczyĂŚ, skÂąd u kilkuletniego chÂłopca tak wielka melodyczna inwencja i zrozumienie stylistyki poszczegĂłlnych gatunkĂłw. RĂłwnieÂż Nannerl prĂłbowaÂła wtedy komponowaĂŚ - jej Capricci niestety nie dotrwaÂły do dzisiejszych czasĂłw. 

http://www.youtube.com/watch?v=7hu23UnKfnA
http://www.youtube.com/watch?v=XwE-UyBsjys
http://www.youtube.com/watch?v=hyCV-dRhCFc
« Ostatnia zmiana: Grudzień 14, 2013, 18:31:28 wysłane przez Mozart » Zapisane

Strony: 1 ... 98 99 [100] 101 102 ... 116   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

countrylife neder-live kalinowatyper mini-land thepunisher