Kurier Szafarski
 
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Forum miÂłoÂśnikĂłw muzyki Fryderyka Chopina
 
Strony: 1 [2] 3 4 ... 6   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: MaÂło znana historia Âśmierci Chopina  (Przeczytany 53249 razy)
Niebieskooki
Administrator
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 752


Zobacz profil
« Odpowiedz #15 : Październik 31, 2010, 22:12:08 »

I najprawdopodobniej byÂły luÂźne. StÂąd teÂż moÂżemy mĂłwiĂŚ o nawrĂłceniu.
A jak to byÂło? MoÂżliwoÂści sÂą dwie: albo grzech prowadzi do niewiary (bo wtedy jest po prostu lÂżej na duszy - nie ma Boga, nie ma grzechu), albo niewiara lub kryzys wiary prowadzi do grzechu (bo skoro pada wiara, to i dekalog moÂżna podwaÂżyĂŚ). Ale tu wchodzimy na Âśliski grunt rozwaÂżaĂą typu: co byÂło pierwsze...?
Zapisane

O mĂłj BoÂżanowie, ten Chopin to byÂł naprawdĂŞ Wunder Geniuszas!
Ola83
Aktywny uÂżytkownik
***
Offline Offline

Wiadomości: 182


Zobacz profil
« Odpowiedz #16 : Październik 31, 2010, 23:03:46 »

Abstrahuj¹c na chwilê od Chopina, mo¿na te¿ wierzyÌ w Boga, a nie wierzyÌ w katolicyzm (nota bene definicja cudzo³óstwa zmienia siê w zale¿noœci od kultury, religii itd. np. w islamie mo¿na mieÌ do 4-ech ¿on (nie licz¹c niewolnic, jeœli ktoœ posiada), dla nas jest to ewidentne cudzo³óstwo, a i biblijne postaci mia³y ich czasem bez liku. Z drugiej strony mo¿na by siê zastanawiaÌ, czy ¿ycie w sta³ym zwi¹zku z jedn¹ osob¹ bez zdrad jest cudzo³óstwem.
Zapisane
Niebieskooki
Administrator
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 752


Zobacz profil
« Odpowiedz #17 : Październik 31, 2010, 23:13:40 »

Zostawmy te rozwa¿ania na boku, poniewa¿ mówimy tu o katolicyzmie (bo w tym przypadku ¿adne inna religia w grê nie wchodzi) i obowi¹zuj¹cych w nim zasadach (oczywiœcie tylko i wy³¹cznie w kontekœcie Chopina). Bardzo bym nie chcia³, ¿ebyœmy wchodzili w tego typu rozwa¿ania, bo z doœwiadczenia wiem, ¿e zwykle koùcz¹ siê one niezbyt przyjemnie.
Zapisane

O mĂłj BoÂżanowie, ten Chopin to byÂł naprawdĂŞ Wunder Geniuszas!
ewa578
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1471


Ewa


Zobacz profil
« Odpowiedz #18 : Październik 31, 2010, 23:15:20 »

Oj, wkraczasz Olu na bardzo Âśliskie ÂścieÂżki!
Zapisane
kozioÂł
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1293



Zobacz profil
« Odpowiedz #19 : Październik 31, 2010, 23:28:46 »

I najprawdopodobniej byÂły luÂźne. StÂąd teÂż moÂżemy mĂłwiĂŚ o nawrĂłceniu.
A jak to byÂło? MoÂżliwoÂści sÂą dwie: albo grzech prowadzi do niewiary (bo wtedy jest po prostu lÂżej na duszy - nie ma Boga, nie ma grzechu), albo niewiara lub kryzys wiary prowadzi do grzechu (bo skoro pada wiara, to i dekalog moÂżna podwaÂżyĂŚ). Ale tu wchodzimy na Âśliski grunt rozwaÂżaĂą typu: co byÂło pierwsze...?

Otó¿ to Niebieskooki..i to jest chyba najw³aœciwszy tok rozumowania co do kwestii "nawrócenia", ca³a rzecz mog³a dotyczyÌ w³aœnie tej sprawy, wprawdzie we Francji ju¿ od dawna obowi¹zywa³ "Kodeks Cywilny" zezwalaj¹cy na rozwody i zawieranie zwi¹zku ma³¿eùskiego z pominiêciem "drogi koœcielnej", czyli po prostu œlub cywilny. Jednak tu mamy do czynienia z brakiem jakiegokolwiek usankcjonowania zwi¹zku na drodze formalno-prawnej, nawet tego "cywilnego". ChoÌ mog³y siê na to wszystko na³o¿yÌ jeszcze inne, mniej znane okolicznoœci. Chocia¿by nawet sama postêpuj¹ca choroba..a cz³owiek chory i w dodatku nie rokuj¹cy ¿adnej poprawy w tym wzglêdzie, szuka przyczyn takiego stanu rzeczy..a kogo wini najczêœciej w takiej sytuacji..?? Otó¿ w³aœnie - samego Boga..
Co do dalszego rozwiniĂŞcia myÂśli z Twojej strony...byÂłbym chyba bardziej za "kryzysem", niÂż caÂłkowitÂą niewiarÂą..
Zapisane
Ola83
Aktywny uÂżytkownik
***
Offline Offline

Wiadomości: 182


Zobacz profil
« Odpowiedz #20 : Październik 31, 2010, 23:40:05 »

MaÂłe sprostowanie za Âżycia Chopina we Francji nie byÂło rozwodĂłw (zostaÂły one zniesione w 1816 r. i przywrĂłcone w latach 70-dziesiÂątych albo 80-dziesiÂątych, juÂż nie pamiĂŞtam).
Zapisane
kozioÂł
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1293



Zobacz profil
« Odpowiedz #21 : Październik 31, 2010, 23:52:42 »

MaÂłe sprostowanie za Âżycia Chopina we Francji nie byÂło rozwodĂłw (zostaÂły one zniesione w 1816 r. i przywrĂłcone w latach 70-dziesiÂątych albo 80-dziesiÂątych, juÂż nie pamiĂŞtam).

TeÂż nie bardzo pamiĂŞtam..ale z pewnoÂściÂą tak, gdyÂż wraz z upadkiem "Korsykanina" zniesiono wiele ze zdobyczy Rewolucji i praw przez Niego samego ustanowionych..ale "Kodeks Cywilny" jako taki chyba nadal obowiÂązywaÂł. ChociaÂż tego teÂż w obecnej chwili nie jestem pewny..
Zapisane
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #22 : Październik 31, 2010, 23:53:46 »

MaÂłe sprostowanie za Âżycia Chopina we Francji nie byÂło rozwodĂłw (zostaÂły one zniesione w 1816 r. i przywrĂłcone w latach 70-dziesiÂątych albo 80-dziesiÂątych, juÂż nie pamiĂŞtam).
Jak to, a czy przypadkiem George Sand nie byÂła rozwĂłdkÂą Co?
Zapisane

Pytasz mnie, jak graÂł Ăłw pianista? W jego grze byÂło coÂś ludzkiego: pomyliÂł siĂŞ...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
ewa578
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1471


Ewa


Zobacz profil
« Odpowiedz #23 : Październik 31, 2010, 23:58:06 »

Nie, byÂła w separacji z Dudevantem.
« Ostatnia zmiana: Listopad 01, 2010, 00:01:45 wysłane przez ewa578 » Zapisane
Ola83
Aktywny uÂżytkownik
***
Offline Offline

Wiadomości: 182


Zobacz profil
« Odpowiedz #24 : Listopad 01, 2010, 08:38:34 »

TeÂż nie bardzo pamiĂŞtam..ale z pewnoÂściÂą tak, gdyÂż wraz z upadkiem "Korsykanina" zniesiono wiele ze zdobyczy Rewolucji i praw przez Niego samego ustanowionych..ale "Kodeks Cywilny" jako taki chyba nadal obowiÂązywaÂł. ChociaÂż tego teÂż w obecnej chwili nie jestem pewny..
To nie s¹ domys³y z mojej strony (z tymi rozwodami), tylko rzetelna informacja historyczna (¿e Kodeks Napoleona siê trzyma³ to prawda, ale to nie znaczy ¿e absolutnie wszystko zosta³o). Jeszcze za Napoleona i wy wyniku jego polityki Koœció³ odzyska³ wiêkszoœÌ przywilejów, a póŸniej by³a Restauaracja (czyli okres bardzo klerykalny, zniesienie rozwodów etc.), za Monarchii Lipcowej ci u w³adzy nie myœleli tego zmieniaÌ, za Drugiej Republiki mieli wa¿niejsze problemy na g³owie, II Cesarstwo by³o epok¹ arcyklerykaln¹ (Napoleon III opiera³ swoj¹ politykê na Koœciele, chocia¿ sam by³ niewierz¹cy, republikanie nie wybaczyli Koœcio³owi zdrady w 1851 r. (co prawda Ludwik oferowa³ du¿o wiêcej ni¿ oni) i ja Ÿróde³ obecnej sytuacji (1905, laicyzacji etc.) upatrywa³abym w tym wydarzeniu, a o wiele mniej w Wielkiej Rewolucji). Obraz Francji, która zaraz po 1789 r. odchodzi na sta³e od Koœcio³a i jego nakazów jest po prostu nieprawdziwy.

Ewa ma zupeÂłnÂą racjĂŞ, to byÂła separacja i po prostu nie mogÂło byĂŚ inaczej.

Co do kwestii "grzechu" poruszonej przez Niebieskookiego, nie s¹dzê, aby to by³ pierwszy przypadek. Dlaczego np. Chopin nawraca³ siê dopiero na ³o¿u œmierci i w ostatniej chwili (i to jeszcze trzeba go by³o namawiaÌ)? Zwi¹zek z p. Sand by³ ju¿ od d³u¿szego czasu nieaktualny, gdyby chcia³ móg³by szybko wróciÌ na ³ono Koœcio³a, nie s¹dzê aby to "grzech prowadzi³ do niewiary", poniewa¿ z jednej strony sytuacja nie wydaje mi siê prosta (tzn. uwa¿am, ¿e to nie jest automatyczne i ¿e katolik postawiony w takiej sytuacji ma raczej dylematy moralne, a wiary nie da siê tak szybko usun¹Ì), z drugiej - w tym przypadku zanik "grzechu", móg³by (choÌ niekoniecznie) prowadziÌ do przywrócenia wiary (a jak wiemy tak siê po prostu nie sta³o).

Druga z sytuacji jest juÂż bardziej prawdopodobna, tylko gdzie upatrywaĂŚ ÂźrĂłdeÂł niewiary? W zÂłym stanie zdrowia? Tylko Âże w momencie, kiedy rozpoczynaÂł siĂŞ ich zwiÂązek (i wczeÂśniej) Chopin siĂŞ jeszcze nieÂźle trzymaÂł.
MoÂże w owym "JesteÂś ty BoÂże i nie mÂścisz siĂŞ? Albo, alboÂś sam Moskal?!.

Wszystko co tutaj piszemy, to spekulacje. Od Chopina niczego siĂŞ na temat stosunku jego "katolicyzmu" do tego zwiÂązku nie dowiemy. Co do drugiej strony zaÂś, to napomknĂŞÂłam o tym w jednym z moich poprzednich postĂłw (popierajÂąc ÂźrĂłdÂłami).
Zapisane
Niebieskooki
Administrator
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 752


Zobacz profil
« Odpowiedz #25 : Listopad 01, 2010, 09:47:22 »

Myœlê, Olu, ¿e poszukiwanie Ÿróde³ kryzysu wiary (bo raczej faktycznie, niewiara to za mocne s³owo) w jednej przyczynie to zbytnie uproszczenie sprawy. Chyba ka¿da z wymienionych przyczyn mog³a mieÌ swoje znaczenie, a na ostateczny efekt z³o¿y³y siê wszystkie razem: grzech, stan zdrowia, sytuacja kraju, sytuacja osobista. I to wszystko t³umaczy: ustanie grzechu to tylko ustanie jednego z czynników. Przy tym nie zgodzê siê, ¿e ustanie grzechu prowadzi do ustania kryzysu. Grzech mija, pozostaj¹ jednak jego skutki, np. potrzeba odbycia niewygodnej spowiedzi itp. Oczywiœcie tutaj ju¿ siêgamy bardzo g³êboko, chyba nawet zbyt g³êboko, w sferê, co do której mo¿emy tylko snuÌ mgliste przypuszczenia.
Zapisane

O mĂłj BoÂżanowie, ten Chopin to byÂł naprawdĂŞ Wunder Geniuszas!
Ola83
Aktywny uÂżytkownik
***
Offline Offline

Wiadomości: 182


Zobacz profil
« Odpowiedz #26 : Listopad 01, 2010, 14:58:35 »

MyÂślĂŞ, Olu, Âże poszukiwanie ÂźrĂłdeÂł kryzysu wiary (bo raczej faktycznie, niewiara to za mocne sÂłowo) w jednej przyczynie to zbytnie uproszczenie sprawy.
W przypadku Chopina mĂłwiÂło siĂŞ czasem wÂłaÂśnie o ateizmie. ChoĂŚ to zbyt mocne sÂłowo (takie jest moje zdanie). My tak maÂło wiemy, Âże nawet nie jestem pewna, czy moÂżna to nazwaĂŚ to kryzysem (Âżeby kryzys zaistniaÂł osoba musiaÂłaby byĂŚ przedtem naprawdĂŞ religijna. Czy moÂżna to powiedzieĂŚ o mÂłodym Chopinie?)
OczywiÂście zgodzĂŞ siĂŞ, Âże jest to najprawdopodobniej zÂłoÂżona sprawa, jednakÂże (to jest oczywiÂście tylko moja opinia) ÂświatopoglÂąd Chopina musiaÂł byĂŚ w wieku 28 lat juÂż uksztaÂłtowany, nie wydaje mi siĂŞ aby odchodziÂł w tym momencie od czegokolwiek. Niekiedy ÂźrĂłdÂła przedstawiajÂą go po prostu jako osobĂŞ indyferentnÂą religijnie. NiektĂłrzy biografowie sÂą tego zdania. Moja teoria jest taka: Chopin nie praktykowaÂł zanim poznaÂł GS i zanim naprawdĂŞ ciĂŞÂżko zachorowaÂł. OczywiÂście nie mogÂło to nie mieĂŚ wpÂływu na jego stosunek do Boga (szczegĂłlnie to ostatnie, przypominam sobie tu pewne cytaty z jego listĂłw).
Przy tym nie zgodzĂŞ siĂŞ, Âże ustanie grzechu prowadzi do ustania kryzysu. Grzech mija, pozostajÂą jednak jego skutki, np. potrzeba odbycia niewygodnej spowiedzi itp.
Nie twierdziÂłam, Âże zawsze, ale niekiedy tak wÂłaÂśnie bywa, oczywiÂście pod warunkiem, jeÂżeli taki niesakramentalny zwiÂązek jest jedynÂą przyczynÂą. Ludzie, ktĂłrzy majÂą potrzebĂŞ przyjmowania komunii, po uregulowaniu w ten czy inny sposĂłb swojej sytuacji, po prostu wracajÂą do peÂłnej praktyki (ktĂłrej zresztÂą najczĂŞÂściej zupeÂłnie nie zawieszajÂą), nie sÂądzĂŞ aby aby w takim przypadku spowiedÂź byÂła czymÂś szczegĂłlnie strasznym, dla tych ludzi to raczej wizja piekÂła jest bardzo "niewygodna".
Oczywiœcie tutaj ju¿ siêgamy bardzo g³êboko, chyba nawet zbyt g³êboko, w sferê, co do której mo¿emy tylko snuÌ mgliste przypuszczenia.
Tu tylko mogĂŞ siĂŞ zgodziĂŚ.
Zapisane
kozioÂł
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1293



Zobacz profil
« Odpowiedz #27 : Listopad 01, 2010, 22:58:17 »

To nie s¹ domys³y z mojej strony (z tymi rozwodami), tylko rzetelna informacja historyczna (¿e Kodeks Napoleona siê trzyma³ to prawda, ale to nie znaczy ¿e absolutnie wszystko zosta³o). Jeszcze za Napoleona i wy wyniku jego polityki Koœció³ odzyska³ wiêkszoœÌ przywilejów, a póŸniej by³a Restauaracja (czyli okres bardzo klerykalny, zniesienie rozwodów etc.), za Monarchii Lipcowej ci u w³adzy nie myœleli tego zmieniaÌ, za Drugiej Republiki mieli wa¿niejsze problemy na g³owie, II Cesarstwo by³o epok¹ arcyklerykaln¹ (Napoleon III opiera³ swoj¹ politykê na Koœciele, chocia¿ sam by³ niewierz¹cy, republikanie nie wybaczyli Koœcio³owi zdrady w 1851 r. (co prawda Ludwik oferowa³ du¿o wiêcej ni¿ oni) i ja Ÿróde³ obecnej sytuacji (1905, laicyzacji etc.) upatrywa³abym w tym wydarzeniu, a o wiele mniej w Wielkiej Rewolucji). Obraz Francji, która zaraz po 1789 r. odchodzi na sta³e od Koœcio³a i jego nakazów jest po prostu nieprawdziwy.



Doprawdy nie wiem od czego zacz¹Ì..Niestety, ale nie ca³kiem mogê siê z Tob¹ zgodziÌ Olu. Po PIERWSZE - nikt tu nie mówi o Francji na sta³e odchodz¹cej od Koœcio³a zaraz po 1789r, lecz na stworzenie podwalin ku podobnemu procesowi, a po DRUGIE - przedzia³ czasowy który podajesz tj. 1951, w³¹cznie z Napoleonem III i dalej...nijak siê ma do okresu, który jest przedmiotem naszych rozwa¿aù, z tego prostego wzglêdu, i¿ wtenczas, a tym bardziej i potem - Chopina ju¿ dawno nie by³o wœród ¿ywych..

To prawda, Âże "Korsykanin" na powrĂłt przywrĂłciÂł przywileje KoÂścioÂłowi, ale tylko dlatego poniewaÂż miaÂł po temu swĂłj osobisty cel (koronacja nie mogÂłaby siĂŞ odbyĂŚ bez sakry, jak nie samego papieÂża, to przynajmniej ktĂłregoÂś z wysÂłannikĂłw Watykanu), a nie jestem wcale taki pewien, czy lud tak do koĂąca w peÂłni akceptowaÂł wszystkie postanowienia ich ukochanego "cesarza".
Co wiêcej.. jest rzecz¹ ogólnie znan¹, i¿ stosunek Napoleona do religii by³ zupe³nie obojêtny, na co dowodem mo¿e byÌ chocia¿by Jego zachowanie w trakcie "Kampanii egipskiej"(1798r), gdzie gotów by³ niemal natychmiastowo przejœÌ na "mahometanizm", pózniejsze uwiêzienie papie¿a, czy choÌby nawet s³owa wypowiedziane na "Œw.Helenie". A z czego wynika³a ta "religijna" obojêtnoœÌ..?? W³aœnie z przesi¹kniêcia ideami rewolucyjnymi. Jednak jak wiemy, sam bêd¹c "bêkartem rewolucji", dziêki to której zaœwieci³a Jego "gwiazda" - uœmierci³ t¹ sam¹ rewolucjê..Nie oznacza to jednak, ¿e nie istnia³ czynnik i idee rewolucyjne, bo takowy i takowe ZAWSZE ISTNIA£Y - opozycja wzglêdem "dyktatora" istnia³a nawet w wojsku (gen.Moreau i inni)..
Nie przypadkiem te¿ jest, ¿e Jego ministrami byli - byli duchowni..jak by³y biskup Talleyrand, czy wszysko widz¹cy i s³ysz¹cy - minister Policji Fouche, którzy bez ¿adnych skrupu³ów (w czasie rewolucji) porzucili swoje sutanny..Znaczy to, ¿e proces laicyzacji musia³ byÌ i by³ g³êboki, a Koœció³ prze¿ywa³ od czasów Reformacji, bodaj¿e najwiêkszy w historii "kryzys"..
Proces ten stale, w wiĂŞkszym bÂądz mniejszym stopniu "ewoluowaÂł". To prawda, Âże Restauracja znaczÂąco go powstrzymaÂła, ale w wiĂŞkszym stopniu dotyczyÂło to jedynie warstw arystokratycznych, nie zaÂś samego ludu - ktĂłry doskonale zdawaÂł sobie sprawĂŞ, co moÂże oznaczaĂŚ powrĂłt do "starego porzÂądku". Podobnie rzecz siĂŞ miaÂła z ideami rewolucyjnymi, wiecznie Âżywymi od 89r i przenoszonymi na kolejne rewolucje: LipcowÂą 1830, czy rewolucjĂŞ 1848r..
Proces odchodzenia od KoÂścioÂła byÂł dÂługotrwaÂły, ale radykalizowaÂły siĂŞ teÂż poglÂądy innej natury. Nie przypadkowo sama George Sand pisaÂła ((nie pomnĂŞ w tej chwili w jakim zrĂłdle i czy dobrze cytujĂŞ) takie sÂłowa dotyczÂące "burÂżuazji" - "ma ona na twarzy konwulsyjny uÂśmiech zgody, ale kolana jej siĂŞ trzĂŞsÂą"...a sÂłowa te dotyczyÂły z pewnoÂściÂą rewolty z 1848, a wiĂŞc na rok przed ÂśmierciÂą Chopina..(chyba nawet byÂł On naocznym Âświadkiem tych wydarzeĂą, bowiem z Wysp Brytyjskich powrĂłciÂł wÂłaÂśnie w tym samym roku)
W tym miejscu moÂżna by nadaĂŚ pytanie. Czy aby czasem Pani Sand nie zaraziÂła swoimi poglÂądami rĂłwnieÂż i Chopina..?? ( w okresie kiedy najwyrazniej mu "matkowaÂła") Tak wiĂŞc, nie moÂżna Olu...OT TAK z przekonaniem powiedzieĂŚ, Âże obraz Francji jest nieprawdziwy, obraz jest zÂłoÂżony, a raczej problem jest o wiele bardziej zloÂżony niÂżby siĂŞ to wydawaÂło...
Przepraszam..Âże tak zwiĂŞzle..
Zapisane
kozioÂł
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1293



Zobacz profil
« Odpowiedz #28 : Listopad 01, 2010, 23:02:26 »

oczywi¶cie chodzi³o o 1851...przepraszam za t± stuletni± POMY£Ê
Zapisane
Ola83
Aktywny uÂżytkownik
***
Offline Offline

Wiadomości: 182


Zobacz profil
« Odpowiedz #29 : Listopad 02, 2010, 10:59:20 »

Doprawdy nie wiem od czego zacz¹Ì..Niestety, ale nie ca³kiem mogê siê z Tob¹ zgodziÌ Olu. Po PIERWSZE - nikt tu nie mówi o Francji na sta³e odchodz¹cej od Koœcio³a zaraz po 1789r, lecz na stworzenie podwalin ku podobnemu procesowi, a po DRUGIE - przedzia³ czasowy który podajesz tj. 1951, w³¹cznie z Napoleonem III i dalej...nijak siê ma do okresu, który jest przedmiotem naszych rozwa¿aù, z tego prostego wzglêdu, i¿ wtenczas, a tym bardziej i potem - Chopina ju¿ dawno nie by³o wœród ¿ywych..
Ma poniewa¿ mówi³am o kwestii rozwodów i chcia³am wykazaÌ, ¿e nie by³y one za ¿ycia Chopina i nawet doœÌ d³ugo potem we Francji mo¿liwe. Sprawa relacji Koœció³ - paùstwo francuskie mnie na tym forum jako takie nie interesowa³y. Jeœli zaœ mówimy o laicyzacji Francji (i takiego a nie innego miejsca Koœcio³a) to moja postawa jest postaw¹ zrozumienia, widzê fakty jako przyczyny i skutki rozumiem dlaczego tak siê sta³o a nie inaczej, podobnie jeœli ktoœ zaczyna atakowaÌ "katolick¹ Polskê" - mogê mówiÌ o przyczynach i skutkach i wykazaÌ siê g³êbokim zrozumieniem. Historia tych dwóch krajów i rola Koœcio³a jest tak odmienna, ¿e moim zdaniem nie mo¿na siê niczemu dziwiÌ i niczym gorszyÌ (ani z jednej ani z drugiej strony).
Znaczy to, ¿e proces laicyzacji musia³ byÌ i by³ g³êboki, a Koœció³ prze¿ywa³ od czasów Reformacji, bodaj¿e najwiêkszy w historii "kryzys"..
Proces ten stale, w wiĂŞkszym bÂądz mniejszym stopniu "ewoluowaÂł". To prawda, Âże Restauracja znaczÂąco go powstrzymaÂła, ale w wiĂŞkszym stopniu dotyczyÂło to jedynie warstw arystokratycznych, nie zaÂś samego ludu - ktĂłry doskonale zdawaÂł sobie sprawĂŞ, co moÂże oznaczaĂŚ powrĂłt do "starego porzÂądku". Podobnie rzecz siĂŞ miaÂła z ideami rewolucyjnymi, wiecznie Âżywymi od 89r i przenoszonymi na kolejne rewolucje: LipcowÂą 1830, czy rewolucjĂŞ 1848r..
Ludu? Spo³eczeùstwo francuskie w XIX w. by³o spo³eczeùstwem wiêkszoœciowo ch³opskim (60-80%), ten ch³opski lud by³ ca³kiem wierz¹cy. Laicyzacja dotyczyÌ mog³a np. inteligencji, bur¿uazji, a nawet arystokracji (mo¿e nie legitymistycznej). Lud wielkich miast (w sumie bardzo mniejszoœciowy) i lud wiejski (czyli wiêkszoœÌ Francuzów, i to konserwatywnych) to dwie ró¿ne rzeczy.
A w Rewolucjach czy to lipcowej, czy lutowej nie chodziÂło o wprowadzenie kultu NajwyÂższej Istoty, czy czegoÂś podobnego .
Tak na marginesie, niektĂłrzy dziaÂłacze pierwszej poÂłowy byli szczerze zainteresowani ideaÂłami ewangelicznymi i wprowadzaniem ich w Âżycie, sÂłyszaÂłeÂś kiedyÂś o chrzeÂścijaĂąskim socjalizmie (wspominam o tym bo to ma pewien powaÂżny zwiÂązek z G. Sand i rewolucjÂą lutowÂą)? Nauka spoÂłeczna KoÂścioÂła jeszcze nie istniaÂła, ta instytucja byÂła w owej epoce czymÂś nieco innym niÂż my to sobie dzisiaj wyobraÂżamy.
W tym miejscu moÂżna by nadaĂŚ pytanie. Czy aby czasem Pani Sand nie zaraziÂła swoimi poglÂądami rĂłwnieÂż i Chopina..?? ( w okresie kiedy najwyrazniej mu "matkowaÂła"))
Temat na osobny w¹tek, ale nie mogê siê powstrzymaÌ. "Nie zarazi³a", Chopin przyje¿d¿aj¹c do Pary¿a okreœla siebie jako "rewolucjonistê" (jednak kochaj¹cego karlistów Co?) i z niecierpliwoœci¹ spogl¹da na rozwój pewnej "emeuty", którego to siê zreszt¹ ku swojemu rozczarowaniu nie doczeka³. Po latach przejmie on pogl¹dy swoich "¿ywicieli", ¿adne zmiany sytuacji politycznej nie s¹ mu do niczego potrzebne. Co do p. Sand i jej pogl¹dów, to temat rzeka, dosyÌ zmienny i skomplikowany (mogê tylko napomkn¹Ì, ¿e jest ona przyk³adem owej kompletnej dezafektacji w stosunku do Koœcio³a, która nast¹pi³a wœród republikanów po przejœciu tej instytucji na stronê Ludwika Bonapartego - i proszê mi wierzyÌ: nigdy nie podejrzewa³am jego stryja o jak¹kolwiek religijnoœÌ, ale klerykalne dzia³ania zarówno jednego jak i drugiego mówi¹ wiele o wiêkszoœciowych pogl¹dach spo³eczeùstwa francuskiego w XIX w.).
Przepraszam, Âże tak zwiĂŞÂźle i w sumie nie na temat (ten z wÂątku) .
Zapisane
Strony: 1 [2] 3 4 ... 6   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

paktprzyjazni countrylife thepunisher twistedgamers silverstar