Kurier Szafarski
 
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Forum miłośników muzyki Fryderyka Chopina
 
Strony: 1 ... 24 25 [26] 27 28 ... 55   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Franciszek Schubert - wieczny wędrowiec  (Przeczytany 274362 razy)
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #375 : Październik 02, 2011, 18:00:26 »


Ok. Ja zakopuje topor.
Moze to sie jakos wszystko ulozy.
Badz doradca i wspoltworca fs.pl
Widocznie tak to ma byc. (aktywni i mniej aktywni z tendencjami do uaktywizowania sie)

Podaje reke na zgode


Bartusie, to miłe z twej strony i takie trochę do Ciebie niepodobne. Tym bardziej Twój gest doceniam.

W przeciwieństwie jednak do Ciebie, druhu,  ja ważę swoje słowa i staram sie zawsze byc za nie odpowiedzialny.
Dlatego - konsekwentnie - slow nie odwołam i swojej decyzji nie zmienię. (Przynajmniej, na tym etapie projektu)

ps
szkoda, ze w przede dniu rocznicy Kuriera poczułem się na tym Forum jako ktoś, kto ...nie zasłużył.
Tę pierwszą więc  rocznicę spędzę bardzo kameralnie.
Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #376 : Październik 02, 2011, 18:52:56 »

Joanno, nie byłoby Szubertiady, gdyby nie było Kuriera. On jest praojcem. I ludzie, którzy go zakładali - też. I ci, którzy trzymają do dziś pieczę nad kurierem - też. W tym kontekście rozliczanie Moniki i mojej skromnej osoby przez bartusa, który wielokrotnie był źródłem konfliktów na naszym Forum - jest dla takich, jak my - szczególnie przykre. Szkoda, ze jako wrażliwy uczestnik tego Forum uznałas, ze to własnie mnie poniosło.

Jesli wiec, jak zrozumiałem, usprawiedliwiasz takie kreowanie wyroków bartusa - to cóz?  nie pozostaje mi nic innego, jak podziękować za dotychczasową wspólpracę i życzyc Tobie, bartusowi i wszystkim innym szczerego powodzenia...
Ja - nie zamierzam na tym Forum wysłuchiwać zarzutów, ze nie zasłużyłem swoją praca, akywnością i ogólnym zaangażowaniem w sprawy Forum - aby mnie (już na wstępie) wyrózniac administrowaniem w inicjatywie, która korzeniami wyrasta z gleby tego Forum.

Sławku, proszę o usunięcie mnie z Szubertiady (jako administatora i zarejestrowanego użytkownika).

Januszu, nie przesadzajmy z "praojcami"Uśmiech Jest konkretna osoba, która wystąpiła z pomysłem zrobienia strony dla Agnieszki, o czym napisałam w poprzednim poście. A jeśli już - to takim "praojcami" Schubertiady jesteśmy my wszyscy. Każdy z nas ma wkład w tworzenie przez rok tego forum. Nie widzę podstaw do tworzenia tu przy okazji hierarchii osób bardziej czy mniej zasłużonych w jego historii.  Pieczę nad forum sprawują wszyscy jego bywalcy, bowiem bez nich forum by nie istniało. Współistniejemy ze sobą w systemie demokratycznym i osoby administrujące nie są przecież przedstawicielami czegoś w rodzaju "klasy panującej", lecz wykonują po prostu pożyteczną pracę - z własnej woli podjętą - podobnie jak i reszta uczestników, dostarczająca tu   wartościowych materiałów i przemyśleń, wymagających nieraz wiele pracy.  Moja wrażliwość nie podpowiada mi, dlaczego ktoś miałby być wykluczony z ewentualnej krytyki z racji swojej dobrowolnej pracy na forum. Nie tak to wygląda w grupie równych sobie ludzi - każdy uczestnik ma prawo się wypowiedzieć, i wyrazić krytykę, i wątpliwości, wobec każdego z pozostałych tej społeczności, a inny może się z jego wypowiedzią nie zgodzić, lecz nie powinien kwestionować prawa tej osoby do krytyki, wątpliwości, pytań. Jednym słowem, jeśli współistniejemy z pewnymi ludźmi tworząc razem pewną całość, to nie mamy innego wyjścia, jak czasem wysłuchiwać ich zarzutów. To podstawy równości i wolności słowa.
Oczywiście, że każdy ma prawo zapytać drugą osobę, czy zasługuje na wyróżnienie (jeśli to naprawdę będiziemy traktować rzecz w kategorii wyróznienia, ale o tym miałam pisać potem do Bartusa), bowiem pracą, aktywnością i zaangażowaniem w jednym niekoniecznie automatycznie zasługujemy na udział w czymś całkiem innym (raczej zawsze w takich przypadkach należy pytać osoby do których takie przedsięwzięcie należy, czy sobie tego życzą), nie mówiąc o tym, że wielu z nas wykazało się na Kurierze podobną pracą i zaangażowaniem, a Schubertiada wymaga przede wszystkim miłości do Schuberta:))
Jeśli uważnie przeczytałeś mój post, zauważyłeś, z jakiej przyczyny uznałam że Cię poniosło. Myślę, że po prostu nie bardzo chcesz to zauważyć. Nie wiem, czy potrafisz zrozujmieć, że choć Cię lubimy, posiadasz jednak pewne wady - przecież naprawdę nikt nie jest ich pozbawiony:) Za nic w świecie nie przyznasz, że gdzieś mogłeś nie mieć racji, i obrażasz się "totalnie", oczekując, że wszyscy inni przyznają, że jednak się mylili. Jednak uważam, że takie stawianie sprawy - albo ja zawsze mam rację, albo się nie bawię, jest trochę dziecinne:)
Zapisane
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #377 : Październik 02, 2011, 19:11:11 »

Joanano, albo nic nie zrozumiałaś w jakim kontekście i w zwiazku z jakimi okolicznościamu  użyłem słowa praojciec,  albo chcesz spełniać się na tym Forum również jako sędzina: pouczać, rozstrzygać, ganić. Nie jest mi z taką Twą postawą i działaniem po drodze. I na szczęście - nie musi.

Napisałaś wiele oczywistości, ale przekręciłaś jedno:  tu nie chodzi o zaszczyty. Wcześniej przecież napisałem, ze moje administrowanie to obowiązki i odpowiedzialność ( a tylko przy okazji - hmm... forma wyróżnienia?). Nie ja nawet prosiłem, nie zabiegałem, żeby mnie w to "ubierać". Ale skoro juz tak sie stało (nie wiem nawet, za sprawą kogo?) - to, jako najbardziej aktywna i zaangazowana w życie Forum osoba (przynajmniej tak widzą to statystyki) i tu bez wahania podjąłem rękawice. I bardzo było dla mnie przykre, że na starcie dowiedziałem się, że na coś nie zasłużyłem, i ze w ogóle - co ma Kurier Szafarski do (bartusowej) szubertiady? Usunac najlepiej jego linki i odciąć od użytkowników!
Stąd był moj afekt. Nie z zarozumialstwa, które mi niesłusznie zarzucasz. (A posądzenie o dziecinadę... hmm - za to powinienem sie na Ciebie pogniewac. Ale szanuję Ciebie Joanno, wiec wybaczam )


Mam prośbę, nie kontyuujmy już tej dyskusji. Była ona dla mnie wystarczająco przykra. Szczególnie - w przededniu rocznicy.
« Ostatnia zmiana: Październik 02, 2011, 20:11:30 wysłane przez Janusz1228 » Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #378 : Październik 02, 2011, 19:16:17 »

Januszu.

Teraz  wykreowales sytuacje, w ktorej Asia jest glowym powodem Twojego odejscia z Schubertiady.
Stawiasz ja w niezrecznej sytuacji.
Niesprawiedliwie.


Ok. Ja zakopuje topor.
Moze to sie jakos wszystko ulozy.
Badz doradca i wspoltworca fs.pl
Widocznie tak to ma byc. (aktywni i mniej aktywni z tendencjami do uaktywizowania sie)

Podaje reke na zgode
Bartusie, Ty z kolei nie przesadzaj z dramatyzowaniem sytuacji - nie uważam jej za niezręczną. Nie uważam, żebym powiedziała coś złego czy w nieparlamentarny sposób, wyraziłam swoją niezależną opinię i jestem za nią odpowiedzialna - nie ma potrzeby, byś w imię czyichś dóbr osobistych robił coś wbrew sobie:)
Nie zgadzam się z Tobą zasadniczo co do idei tego, czym jest administracja. Chyba obaj z Januszem (który użył słowa wyróżnienie Uśmiech) traktujecie tę funkcję jako jakąś nobilitację Chichot Ha, może w pewnym sensie – jeśli chodzi o forum, można na spojrzeć i tak. Administrator forum ma szereg przywilejów, nazwijmy to, technicznych, które wynikają z istoty jego pracy. Jednak generalnie postrzeganie tego w kategorii wyróżnienia  jest trochę niczym spojrzenie na urzędników administracji jako władców stojących nad zwykłym ludem Uśmiech)
Co do Twoich zarzutów: Monika może i nie jest bardzo aktywna, ale: z pewnością to, że ma jakieś pojęcie i doświadczenie w pracy w sieci (prowadzi blog), raczej świadczy na korzyść tego, żeby zajmowała się obsługą forum. Poza tym, co dla mnie ma duże znaczenie, to ona wystąpiła z inicjatywą stworzenia Kuriera. Zatem podobnie jak w Twoim przypadku przy Schubertsite, traktuję ją jako „organicznego” admina KS, czyli faktycznie, w tym wypadku taką trochę honorową funkcję:)) Co więcej, ona tu faktycznie pełni rolę moderatora, i to w idealny i skuteczny sposób, jako człowiek niezwykłego spokoju, łagodności i taktu.
Natomiast fakt, że ja też nie jestem pewna, czy Paweł jeszcze ogarnia forum na tyle, żeby taką funkcję pełnić, i czy przez ten rok udzielał się w pracy nad kształtem forum, stroną techniczną, administracyjną i wszystkim tym, czym należy się zajmować, by forum dobrze funkcjonowało. Chyba trochę już jest "martwą duszą"Uśmiech
I jeszcze jedna sprawa: administracja strony, to nie to samo, co adminowanie forum. To jest kwestia na przykład hostingu, pozycjonowania strony, innych spraw choćby ściśle informatycznych, ciągłej pielęgnacji, aktualizowania. To nie ma nic wspólnego z jakimiś wyróznieniami Uśmiech – klienci często zamawiają sobie w firmie stałą administrację swojej strony. Tak więc jeśli Janusz chciałby coś takiego robić, zamiast pisać opinie do pieśni, to wcale nie musi znaczyć, że się wymiguje od pracy Uśmiech
Zapisane
ewa578
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1471


Ewa


Zobacz profil
« Odpowiedz #379 : Październik 02, 2011, 19:58:37 »

Chyba przestałam rozumieć co się tutaj dzieje! Złość Rozliczanie, zmuszanie, krytyka, obrona! Chyba ktoś zapomniał, że jesteśmy tutaj dla przyjemności a nie z obowiązku, robimy to co chcemy i nie będziemy się poddawać czyjejś woli, jeśli nie mamy na to ochoty. Nie rozumiem, co komu przeszkadza, że jedni mają "tytuł" administratora, a inni nie!? Jakie to ma znaczenie?! Przykre, że jedna osoba tak potrafi zepsuć atmosferę panującą dotychczas.
Zapisane
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #380 : Październik 02, 2011, 20:06:31 »

Nie stawiać Asi jako tej, która przyczyniła się do nieprzyjemności na wątku...! To naprawdę niesprawiedliwe, serio. Myślę, że nie ma czego wybaczać (po prostu - Schluss!  Mrugnięcie), a panowie powinni dojść do porozumienia między sobą.
Zapisane

bartus
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2896


Zobacz profil
« Odpowiedz #381 : Październik 02, 2011, 20:37:10 »

Ewko.

Wiem, tym ktosiem, to oczywiscie jestem ja.
Nigdy mnie nie lubilas i z tym sie juz pogodzilem.
Zreszta ja tez nie przepadam za Toba.

Oceniasz sytuacje jednak niewlasciwie.
Otoz przyjmujac taka postawe "li tylko dla przyjemnosci" to forum za chwile zdechnie.
Sama sie o tym przekonasz wkrotce.
Jak dlugo mozna sie obglaskiwac po glowach zamykajac oczy na nasze ewidentne wady, ktore przeciez pojawily sie na tym forum.
Wiem, ze lubisz trwac w ciepelku, wygodnie. Ja i ja i tylko ja. Jeszcze dostaniesz zeza z tego patrzenia na swoj nos.

Na  forum pojawily sie wady, ktore sa zmora polskiego spoleczenstwa:  znieczulica, egoizm, kult somozadowolenia i myslenie tylko o swoich korzysciach
Plaw sie w swoim forumijnym ciepelku, zamknij oczka na problemy. Po to tu przeciez jestes Ewko.
Zapisane
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #382 : Październik 02, 2011, 20:50:19 »

Bartek, spokój, chyba przeholowałeś.Tym razem jestem na Ciebie na prawdę zła.
Zostaw "polskie społeczeństwo" w spokoju.Ewę i Asię też.
Nie możemy zapominać po co tu jesteśmy.
No to ja przypomnę!
Jesteśmy tu dla największego piękna ,jakie istnieje dla nas wszystkich na tym świecie.DLA MUZYKI.
Zapomnijcie o wszystkich innych pierdołach. Nie macie innych zmartwień?
Januszu, bardzo Cię proszę zostań na SchubertSite jako admin.Twoja wiedza jest nieoceniona.
Bartku a może weźmiesz się do roboty, bo oprócz kawałka "Króla olch' jeszcze niczego nie
zaprezentowałeś.
A jeśli chcecie się dalej kłócic, to proszę tego nie robić na tym wątku!!!
Zapisane

Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #383 : Październik 02, 2011, 21:12:24 »

Bartku, teraz uważam, że Cię jednak poniosło Uśmiech)
Jak najbardziej uważam, że jesteśmy na tym forum dla przyjemności, dzielenia się muzyką, kontaktów, wymiany wrażeń.
Tak jak opowiadam się za maksymalną wolnością słowa (jednak w granicach wyczucia i dobrych manier), tak też jestem za wolnością zagospodarowywania najcenniejszej rzeczy jaką każdy z nas dysponuje - naszego czasu. Nikt z nas nie jest tu do niczego zobowiązany. Robimy z własnej woli to, co sprawia nam radość. Dlatego z jednej strony staram się zwrócić uwagę, żebyśmy nie traktowali tych naszych aktywności zbyt serio, jako misji i działalności społecznej, a po prostu jako naszą osobistą frajdę, tak z drugiej strony przecież nie jako umartwienie, czy też obowiązek wobec ludzkości:) Jeśli mamy wady, to są one wadami zwykłych ludzi - nie przyszły tu anioły:)
Jednak chcielibyśmy tutaj popielęgnować właśnie trochę to, co w nas lepsze:) Przynajmniej ja bym chciała. W celu poprawienia co nieco świata działam w innych miejscach Mrugnięcie Myślę, że inni także. Tu przychodzimy także po to, by dać sobie trochę ciepła:))
 
Tak,  mnie także zależy na dobrej atmosferze na forum. Moim zdaniem okazywanie sobie sympatii, tolerancji, zrozumienia raczej nie zagraża istnieniu społeczności. Forum prędzej przestanie istnieć, jeśli będą na nim nieustanne kwasy i spory, ponieważ ludziom nie będzie się chciało przychodzić w miejsce, gdzie ludzie się kłócą. Nie lubię kłótni - nie mam nic przeciwko krytyce, wyjaśnianiu sobie wątpliwości, dyskusji, ale spokojnej, rzeczowej, nie połączonej z wymaganiami, z negatywnymi emocjami, pretensjami itp.
 

Bartku, Januszu. Lubię Was obu. Czasem denerwuje mnie, gdy w krótkiej  przerwie w trakcie stresującej harówki wpadam na forum i widzę, jak kłócicie się o sprawy, które nie są warte kłótni, a najwyżej rzeczowej dyskusji. Obawiam się, że po prostu działacie sobie nawzajem na nerwy, i to już nieważne co, ale kto mówi:(  Wybaczcie, jeśli coś z moich słów któregokolwiek z Was dotknęło, bo moje intencje były wręcz przeciwne:) - jakoś porozplątywać ten supeł. Pewnie naiwnością z mojej strony jest myśl, że mogłabym doprowadzić do autentycznego wyjaśnienia wszelkich nieporozumień między Wami. A w efekcie tylko przedłużam spór. Przepraszam za to wszystkich, którzy nie życzyliby sobie takich rozmów na Schubertsite (z Agnieszką  na czele). I powtórzę za Patem - Schluss!
Zapisane
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #384 : Październik 03, 2011, 12:22:50 »

Z płyty której aktualnie słucham: Impromptus.Murray Perahia.Co za wspaniały pianista.
Na obrazkach mikrokosmos, czyli wspaniałe (niektóre) żyjątka Uśmiech

http://www.youtube.com/watch?v=rhPUtBDusW0
Zapisane

Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #385 : Październik 04, 2011, 23:25:09 »

Asia i Agnieszka wpomniały kiedyś o 'Małgosi przy kołowrotku'.  Mrugnięcie Mam b. mało czasu, więc dziś ogólniej.

Jednym z pierwszych świadectw wielkiej fascynacji poezją Johana Wolfganga Goethego jest pieśń "Gretchen am Spinnrade" ("Małgorzata przy kołowrotku"). Tekst (monolog Małgorzaty) został zaczerpnięty z 'Fausta', opus vitae niemieckiego poety i dramaturga. Arcydzieło zostało skomponowane przez zaledwie 17-letniego Schuberta w 1814 r. i przyjęto je z aplauzem. Rok powstania pieśni uważany jest przez badaczy za datę przełomową, faktyczny początek nowej, ogromnej epoki w historii muzyki – romantyzmu. 'Gretchen…' rozpoczyna drogę prowadzącą do najgenialniejszych liryk wokalnych Schuberta.

Forma pieśni jest dość prosta (budowa ABACADA). Jest przykładem genialnego zespolenia słowa i dźwięku – szczególnie interesujące jest zabarwienie rytmiczno-harmoniczne, dzięki czemu kompozytorowi udaje się w mistrzowski sposób oddać emocje zafascynowanej i przerażonej Małgorzaty. Całość rozpoczyna oryginalny, hipnotyzujący (poprzez powtarzalność motywu) akompaniament fortepianu, zapisany w prawej ręce w szesnastkach - ma on imitować odgłos pracującego kołowrotka. Wejście solisty (piękna, śpiewna fraza sopranu/mezzosopranu) następuje pod koniec drugiego taktu, na tle owych fortepianowych figuracji; następuje też zmiana tonacji z początkowego d-moll na C-dur (z zabarwieniem minorowym).

Małgorzata wydaje się być zagubiona. Jest pod ogromnym wrażeniem Fausta – wypowiada się o nim bardzo emocjonalnie, w uniesieniu. Wysoki rejestr (Mein aremer Sinn… ) potęguje muzyczną ekspresję.
Niewątpliwie Faust zafascynował i oczarował Małgorzatę – swoim szlachetnym pochodzeniem, wyglądem, intelektem…  W jej słowach słyszymy jednocześnie słodycz zakochanej kobiety i nutę bohaterską; Faust staje się ideałem mężczyzny, obiektem pożądania wrażliwej dziewczyny. 
Sein hoher Gang,                                                                                                                   
Sein' edle Gestalt,                                                
Seines Mundes Lächeln,                                              
Seiner Augen Gewalt…


Oto punkt kulminacyjny pieśni. Partia fortepianu staje się coraz bardziej burzliwa, wzmaga się napięcie - co zostaje osiągnięte przez zagęszczenie harmoniczne i modulacje (m.in. do g-moll). W najbardziej dramatycznym momencie na tle głuchego akordu zostają wypowiedziane słowa, w których fantazjuje na temat pocałunku: Und ach, sein Kuss! – 'akompaniament kołowrotkowy' zostaje nagle zatrzymany. Pocałunek Fausta ma niezwykła moc, rzuca czar. Czy to pocałunek śmierci?

Po krótkiej pauzie powraca partia fortepianu, który po krótkiej modulacyjnej wędrówce powraca do zasadniczego d-moll i refrenu.
Ostatnia strofa przynosi znów nastrój trwogi. Muzyka oddaje niejako walkę fascynacji i fizycznego pożądania z lękiem, związanym z prawie nieznajomym mężczyzną, któremu Małgorzata próbuje się oprzeć. Choć konszachty Fausta z Mefisto nie zostały wspomniane, wyczuwamy swoistą nieziemskość tej postaci. Myśl o cielesnej bliskości, pocałunku wywołuje strach, może zgubić udręczoną i rozdartą Małgorzatę  –
Und küssen ihn,
 So wie ich wollt,
 An seinen Küssen
 Vergehen sollt!


Muzyka do ostatniej strofy tekstu to wzburzone morze fortepianowych figuracji, rozciągniętych na przestrzeni kilkunastu taktów w fortissimo i dramatyczna fraza solisty (który w afekcie osiąga najwyższy dźwięk a).  Ostatnie takty przynoszą jednak kontrast - dynamiczne uspokojenie i rezygnację. Powraca wspomnienie refrenu i jego początkowe słowa
Meine Ruh ist hin,
Mein Herz ist schwer


Wewnętrzny spokój nie zostaje zatem osiągnięty.

Szczególną uwagę zwraca niezwykła spójność dzieła (zwłaszcza rytmiczna). Pojawia się w nim kilka myśli tematycznych, każda z nich rozwija się jednak w jednego, uporczywie powtarzanego motywu kołowrotka.



Przykład nagrania: http://www.youtube.com/watch?v=ZRfJZlOpO44
Rene Fleming (+ ESCHENBACH! - nasz bohater z wątku mozartowskiego jest częstym i uznanym pianistą akompaniującym w piesniach Schuberta) - nieładny niemiecki akcent, ale wspaniała ekspresja.
Zapisane

Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #386 : Październik 05, 2011, 11:22:20 »

Asia i Agnieszka wpomniały kiedyś o 'Małgosi przy kołowrotku'.  Mrugnięcie Mam b. mało czasu, więc dziś ogólniej.
No, maestro... jeśli to jest efekt osiągnięty przy drastycznym deficycie czasu, co otrzymalibyśmy, gdybyś miał go więcej:)) Poważnie, sądzę, że chyba jednak nie mogłoby to być lepsze. Fantastyczna analiza, Amade, wspaniale łącząca środki muzyczne z przekazem literackim, jak zwykle czytając można niemal usłyszeć tę pieśń:)
Znowu będzie mi ciężko, gdybym zechciała sensownie przetransponować ją na naszą "szeroką" mowę:) Chyba jeszcze trudniej, niż Śmierć i dziewczynę - to mistrzowstwo zamknięcia maksymalnego ładunku treści i emocji w minimalnej formie Uśmiech Ale przynajmniej spróbuję:)
Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #387 : Październik 06, 2011, 01:00:12 »

Mój spokój zgasł,
Me serce drży,
I nigdy, ach, nigdy ten stan już
Nie przejdzie mi

Tam gdzie nie ma go,
Tam tak mi źle,
Że cały świat
Goryczą tchnie

I wciąż mi w głowie
Kręci się,
Na pół się biedna
dusza drze.

Mój spokój zgasł,
Me serce drży,
I nigdy, ach, nigdy ten stan już
Nie przejdzie mi.

Dla niego chce się
z domu wyjść,
Dla niego tylko
Mogę żyć.

Ten dumny krok,
Ten pański szyk,
Ten orli wzrok,
Uśmiechu błysk...

I jego warg
Magiczny cud,
Dotknięcie rąk
I - ach! - i ust!....

Spróbowałam:))
Na razie tyle...
Zapisane
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #388 : Październik 06, 2011, 10:34:21 »

Asiu, jesteś po prostu genialna.Goethe i do rymu i zaśpiewać można, super.Ciekawa byłam jak przetłumaczysz refren.
Jest tak płynny jak w oryginale.
W moim egz."Fausta" jest:
Mój spokój znikł
Na sercu głaz
Nie wróci już nigdy,
Jak w dawny czas.

Do bani.
Bardzo Ci serdecznie dziękuję.
Zapisane

ewa578
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1471


Ewa


Zobacz profil
« Odpowiedz #389 : Październik 06, 2011, 10:37:40 »

"Próba"?!! Co? absolutnie udana!
Wspaniale! Tyle w Twoim przekładzie emocji!
Asieńko, tak pisze tylko zakochana! kobieta. Czyżbym o czymś nie wiedziała?  MrugnięcieChichot
Zapisane
Strony: 1 ... 24 25 [26] 27 28 ... 55   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

wataha-zlotych-klow bross- skarpetkacrraft polski-serwer-rpg forumglador