Kurier Szafarski
 
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Forum miłośników muzyki Fryderyka Chopina
 
Strony: 1 [2] 3   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Geniusas w Polsce 10.03.11  (Przeczytany 13463 razy)
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #15 : Luty 19, 2011, 22:20:06 »

Asiu, dobrze, że nikomu w Gdańsku nie przyszło do głowy skracać nazwy Zaułek Zachariasza Zappio  Duży uśmiech

http://widmowy.wordpress.com/2010/11/06/gdansk-zaulek-zachariasza-zappio/
Zapisane
Goguś
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 835



Zobacz profil
« Odpowiedz #16 : Luty 20, 2011, 19:11:30 »

Janusz wspominał o statystykach które - muszę się przyznać - osobiście wyjątkowo zaniżam. Jedyną okazją był koncert Kultyszewa w czasie którego przebywałem w górach.
Beatko, do Dusznik zawsze warto jechać, chociażby z tego powodu, że wreszcie się spotkamy  Mrugnięcie a że zobaczysz i usłyszysz tego samego pianistę n-ty raz to chyba nie jest wielka katorga  Duży uśmiech
W każdym razie dla mnie Duszniki to będzie okazja do poprawienia sobie statystyk. Dlatego w niedzielę mam w planach (mam nadzieję, że dołączycie) udział w maratonie od 10 do 16 - za fortepianem Yukio Yokoyama, wstęp wolny.

Poza tym, co ważne i co dopiero zauważyłem koncert Geniuszasa w Dusznikach został przesunięty na środę, co oznacza, że przyjeżdżający na weekend nie będą mieli okazji usłyszeć tego pianisty.

Warszawiakom życzę miłych wrażeń.
Zapisane
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #17 : Marzec 10, 2011, 14:54:26 »

Ciekawe, co nam Łukasz zagra na bis???

Może moją ulubioną Campanellę Uśmiech Uśmiech Uśmiech Uśmiech

http://www.youtube.com/watch?v=QH5Qsd0k4ZY&feature=related
Zapisane

xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #18 : Marzec 10, 2011, 17:38:29 »

Coś Patryk Mozart wspominał o odwiedzeniu W-wy dzisiaj?
Zapisane
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #19 : Marzec 10, 2011, 23:07:39 »

Łukasz Długodystansowiec.

O, Ludzie! Ależ on grał, 24 etiudy Chopina jedna po drugiej, dwa razy po 12, z jedną króciutką przerwą na brawa, maratończyk, napięcie rosło, a po przerwie łu-bu-du, sonata Liszta, grana non stop.
Przy Chopinie przeniosło mnie do muzeum, przechodziłam od obrazu do obrazu, na każdy mogłam poświęcić około 2 minut i już musiałam przechodzić dalej, obrazów było 24. Tylko przy etiudzie F-dur op. 10 nr 8 część  mnie cofnęło w czasie i zobaczyłam równocześnie Geniuszasa tu i teraz i Trifonowa falującego na początku I etapu przy tejże. A przy sonacie wessało mnie w czarną dziurę, więc nie wiem, gdzie byłam, nawet Agnieszka mnie zaczęła szukać, bo zniknął czas a w każdym razie nastąpiła jego anomalia.

Ta właśnie etiuda spodobała mi się NAJBARDZIEJ w wykonaniu Geniuszasa, choć interpretacja Walentyny już mnie aż tak nie porusza:
http://www.youtube.com/watch?v=v17BIT7-3Mw&feature=related
Słyszycie te pojedyncze dźwięki a la cymbały?

W ogóle Łukasz wszystko grał tak bardzo po swojemu, i ta jego jegość mnie ujęła i już mi zostanie, wartość dodana, nie miałam tego w ogóle podczas relacji za pośrednictwem mediów.

Jeśli będziecie mieli okazję posłuchać Geniuszasa na żywo, nie wahajcie się ani ułamka sekundy. To wyższa szkoła jazdy, trudna muzyka, trudny odbiór, wymagający. Cudo, grzech nie pójść.

Marcin Majchrowski fajnie zapowiadał zarówno etiudy jak i sonatę, rozgadał się i czułam, że gdyby miał czas, to by tak mógł choćby do północy, a mnie się tak dobrze tego opowiadania o i tłumaczenia muzyki słuchało, chciałoby się tak przy każdym odbiorze muzyki podążać za takim przewodnikiem Uśmiech

Jutro chyba jeszcze coś niecoś dopiszę o tym koncercie, bo wrażeń tak wiele, że muszę jakoś upakować, poukładać, a póki co idę wydostać resztki siebie z czarnej dziury.
Zapisane
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #20 : Marzec 10, 2011, 23:27:00 »

No cóż, mogę tylko dodać, że przed filharmonia miły dla oka tłumek, sala pełna, publicznośc
od lat 10 do 90 mniej więcej.
O interpretacji obu opusów etiud nie będę dużo pisać, grał mniej więcej jak podczas
konkursu.Wspaniała technika, czytelna gra, nic nie zamazane pedałem, ale też piękne liryczne
momenty.
Ale ten Liszt. L.G. zagrał tę sonatę jakby właśnie przed chwilą ją skomponował.
Natężenie emocji (i decybeli) było tak intensywne, że jeszcze teraz mam zawrót głowy.
I ten karkołomny środek sonaty, wirtuozeria taka że po prostu aż zatyka oddech.
Dla mnie było to wspaniałe rozpoczęcie Lisztowskiego roku.
Oczywiście brawa ogromne, trzy bisy. Mazurek i Walc Chopina, no i......
Może ktoś z czytających to forum był na tym koncercie i mnie oświeci :pierwszy bis co to był za utwór
bo teraz się będę męczyła...
Jeśli będziecie mogli to koniecznie idzcie posłuchac gry tego chłopaka bo warto Uśmiech
Zapisane

Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #21 : Marzec 11, 2011, 00:51:00 »

Piękne dzięki, dziewczyny, za relację na gorąco z fantastycznego wydarzenia! Żałuję bardzo, że nie mogłam przyjechać,
ale naprawdę nie dało rady:(  Cóż, usłyszę go na pewno w Dusznikach, a może w międzyczasie
nadarzy się jeszcze jakaś okazja, na przykład moja Filharmonia mnie mile zaskoczy... Chichot
Agnieszko, a tę wspaniałą Campanellę powinnaś wkleić osobno na honorowym miejscu na wątku Lisztowskim!
 
Zapisane
Allegra
Aktywny użytkownik
***
Offline Offline

Wiadomości: 110



Zobacz profil
« Odpowiedz #22 : Marzec 11, 2011, 12:06:44 »

Pierwszy bis to podobno któryś z walców Schuberta (ja tez nie rozpoznałam).
Pierwsza część recitalu (2 x 12 utworów) wymagała specyficznej koncentracji od słuchacza - ja miałam trudności z wyłączeniem myślenia ("która etiuda teraz będzie" itd). Lepiej sie poddac muzyce, potraktowac opus  jako całośc i dac się zaskakiwac kontrastom (które Geniusas ładnie wydobywał) pomiędzy poszczególnymi etiudami. Ogarnięcie większej formy to zupełnie inna historia.
W sonacie niektóre fragmenty wręcz karkołomne - palce pianisty zlewały się w ruchome plamy, jakby oko ludzkie nie nadażało za ich ruchem.
Podsumowując bardzo subiektywnie, cieszę się, że miałam mozliwość posłuchac Lukasa w tak niespotykanym repertuarze, ale z laueatów, których miałam okazję usłyszec na żywo, bardziej poruszyli mnie Wunder i Trifonow (nie dotarłam na recital Kultyszewa w S1).
Zapisane
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #23 : Marzec 11, 2011, 13:37:18 »

Przed koncertem oczekiwałam "poczarowania" i byłam pełna obaw, że etiudami, zwłaszcza podwójnym cyklem, nie da rady. Ale poddałam się muzyce i interpretacji Genialnego Łukasza, wyłączyłam myślenie, tylko paluszek liczył etiudy w kolejności tak na marginesie, bez zaangażowania, i magia była, czar i urok został rzucony. W sonacie urok był mroczny ale dawka zachwytu przewyższyła oczekiwaną. Geniuszas zachowywał raczej powagę, dopiero przy trzecich ukłonach nadal gromko oklaskiwany uśmiechnął się, ale gdzie mu tam do "od ucha do ucha" Trifonowa, bardziej przypominał dystans Kissina. W lipcu chłopak skończy 21 lat, ale sądząc po jego grze, wyglądzie i zachowaniu myślałam że wiekowo jest bliżej Wundera. Po trzecim bisie widownia wstała, oprócz osób na wózkach, rzecz jasna (pięknie, że ktoś zorganizował osobom niepełnosprawnym wyjście na taki stosunkowo trudny koncert), by pożegnać artystę z wyrazami uznania.
Zapisane
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #24 : Marzec 11, 2011, 14:47:33 »

Dziewczyny, naprawdę jest czego Wam pozazdrościć! Ale jest i za co podziękować: za kolejne, piekne utrwalenie chwil i za Wasze gorace wrażenia, które udzielaja się pewno kazdemu teraz z nas. Ja - tylko raz w zyciu słuchałem wszystkich opusowanych etiud Chopina: grał je takze laureat KFCH Amerykanin Larabee - pod pomnikiem Chopina w Łazienkach. Ale było to ze ćwierć wieku temu  Mrugnięcie (Na marginesie: pamietajmy, ze oprócz tych 24 Chopin skomponował jeszcze 3 inne z czyklu Methode de Methode. Nigdy chyba nikt publicznie nie połaczył je z całym op. 10 i 25)
Zawsze zdumiewa mnie, jak to możliwe, że jeden pianista potrafi w jednym momencie wznieść się na takie szczyty perfekcji. Gdy ogrywa je w dodatku genialnie (jak rozumiem: Geniusas nic nie zatracił ze swojej perfekcji technicznej od KONKURSOWYCH wystąpień), to mój podziw graniczy z euforią. Przeciez nawet Horowitz nigdy na coś podobnegio się nie odwazył, O Marcie Argerich nie wspominjąc (Ona w całej swojej pianistycznej karierze ograniczyła się do ledwie kilku z nich!)
Wiecie jednak, czego najbardziej Wam zazdroszczę? Sonaty h-moll Liszta. To dla mnie mistyczny utwór. Kwitesencja Romantyzmu. Świątynia Dźwięku i Ciszy. Ten utwór wynurza się z ciszy i kończy ciszą. Jak wschód i zachód księzyca na gwieździstym niebie. Cztery kulminacje sonaty są jak monumentalne Posągi, jak romantyczne szaleństwa,  ku którym prowadzi obłąkana romantyczna dusza, by zastygnąć w nich po wieczność... Rozumiem więc Beatkę, ta czarna dziura ktora wessała naszą Przyjaciółkę - była tej wieczności rydwanem. Rozumiem i Terenię, której brak oddechu był naturalnym letargiem serca i umysłu wobec wstrzymanego magią muzyki czasu...
Ech, dziewczyny, może dobrze ze mnie przy Was nie było... bo być może musiałybyście mnie odtransportować do domu
Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #25 : Marzec 11, 2011, 16:18:43 »

Mam nadzieję Januszu, że Geniusas zagra tę sonatę Liszta w Dusznikach,
bo było to wielkie przeżycie, na pewno dla kogoś kto kocha i rozumie ją jak ty.
Rzeczywiście rację ma Beata, że tu Lukas objawił się jako juz dorosły, ukształtowany solista.
Wspaniale prowadził wątek, te wszystkie trudne przemyślenia, które Liszt tu zawarł.
Trzymał w napięciu aż do ostatnich cichych akordów. No i te kulminacje.
Wszystko to warte było ogromnego bólu głowy (u mnie) po koncercie.Takich koncertów się nie zapomina.
Zapisane

TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #26 : Marzec 11, 2011, 16:36:49 »

Dzięki za podpowiedź co do pierwszego bisu, musiał chyba ochłonąć przy takiej
prostej i miłej muzyce:

http://www.youtube.com/watch?v=oDmkZ6LDTbo&feature=related

A i nam trudno było tak od razu zejść z takich muzyczno-filozoficznych wyzyn Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Marzec 11, 2011, 16:51:30 wysłane przez TeresaGrob » Zapisane

xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #27 : Marzec 11, 2011, 18:26:58 »

Chłopak ma idealnie gotowy materiał na płytę, szkoda, że koncert nie był rejestrowany Smutny Nie znam się, ale chyba nie było żadnych wpadek? Na moje ucho, akurat.
Takie słowo z młodzieżowego slangu zaprzeszłego jeszcze mi się nasunęło: MOCARZ, od MOCARNY Uśmiech
Do wszystkich etiud Chopina szykuje się także Daniił, mówił o tym w wywiadzie, nie wiem tylko czy ma na myśli 12+12 czy także + 3 wspomniane przez Janusza. Zapewne pozazdrościł ciut starszemu koledze i przejął ten doskonały pomysł właśnie od niego. Mimo wielkiego uwielbienia dla Trifonowa wątpię, czy zagra etiudy tak dojrzale. Mam nadzieję, po pierwsze, te etiudy usłyszeć na żywo i po drugie rozczarować się pozytywnie, kiedy zagra je lepiej niż Geniuszas.
Zapisane
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #28 : Marzec 12, 2011, 01:27:38 »

Cudo, grzech nie pójść.

Grzech nie do odpuszczenia...

I cóż ja mogę powiedzieć? Planowałem i nie wyszło.  Niezdecydowany Niezdecydowany  Do końca miałem nadzieję, ze może się na jakąś wejściówkę "załapię", chwilę byłem w Warszawie - ale nic z tego, uczelniane sprawy nie pozwoliły zaobcować z Chopinem. Uśmiech  Bardzo podobały mi się Etiudy na konkursie w wyk. Geniuszasa, tak bardzo chciałem usłyszeć komplet...

A sonata h-moll? Tak, to mistycyzm, więcej - muzyczny mesjanizm.
Zapisane

jaccol55
Aktywny użytkownik
***
Offline Offline

Wiadomości: 142



Zobacz profil
« Odpowiedz #29 : Marzec 17, 2011, 17:24:16 »

W najbliższą niedzielę będzie można usłyszeć Geniusasa w Gliwicach (jak już gdzieć to zostało podane, to przepraszam, ale nie zauważyłem).

http://www.mzuk.gliwice.pl/page.php?page=notices&id=90
Zapisane
Strony: 1 [2] 3   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

articz rrp307 ndl stadoterra airpol