U¿yte w tytule s³owo pietyzm oznacza w moich refleksjach absolutne poszanowanie pierwotnej wersji dzie³a literackiego, które w czasach jego powstania by³o zrozumia³e dla ka¿dego, ale ze wzglêdu na ewolucjê jêzyka w obecnych czasach staje siê szacownym starociem, którego zrozumienie bywa dla wspó³czesnego cz³owieka coraz trudniejsze. Jeœli jest to na przyk³ad opowiadanie, albo powieœÌ, to mo¿na problem zrozumienia za³atwiÌ przypisami. Podobnie mo¿na zrobiÌ w przypadku poezji czytanej. Gorzej, jeœli jest to poezja s³uchana, na przyk³ad jako tekst pieœni. Tekst "Poszed³ do Królewca m³odzieniec z wicin¹" jest dla wiêkszoœci s³uchaczy niemal tak niezrozumia³y, jak tekst chiùski. Natomiast jeœli jakiœ chiùski pasjonat pieœni Stanis³awa Moniuszki przet³umaczy ten tekst na swój jêzyk, to chiùscy s³uchacze wszystko zrozumiej¹. Zrozumiej¹, bo dokona t³umaczenia na ¿ywy chiùski jêzyk aktualnie u¿ywany. No niby mo¿e archaizowaÌ, ale jak - Mocium Panie? Nie mo¿na wykluczyÌ, ¿e za kilkaset lat austriacki mi³oœnik pieœni Franciszka Schuberta aby w pe³ni zrozumieÌ i odczuÌ literackie walory u¿ytych w pieœniach tekstów najpierw solidnie siê nauczy jêzyka chiùskiego, a dopiero po tym wyjedzie do Chin, aby tam w pe³ni nasyciÌ swoj¹ artystyczn¹ wra¿liwoœÌ chiùskimi tekstami t³umaczeù wykorzystanymi w pieœniach. Chiùczycy s¹ bardzo ambitni. Nie chodzi tutaj jedynie o same zrozumienie tekstu na poziomie informacyjnym, ale odczucie go na poziomie emocjonalnym. W tekstach oryginalnych sprzed iluœ tam lat, na przyk³ad z czasów romantyzmu istniej¹ s³owa i wielos³owne okreœlenia, które jeœli nawet s¹ zrozumia³e, to nie nios¹ w sobie dla wspó³czesnego s³uchacza ¿adnego ³adunku emocjonalnego. Pos³u¿ê siê przyk³adem: W latach 60-tych, gdy w czasie politycznej odwil¿y równie¿ do kultury m³odzie¿owej wniknê³y zachodnie nowinki; na przyk³ad z kultury w³oskiej. W tamtych czasach m³ody cz³owiek aby zaszpanowaÌ na po¿egnanie nie mówi³ "do widzenia", albo "czeœÌ", tylko "ciau". To s³owo mia³o swój ³adunek emocjonalny osadzony w tamtych klimatach. Obecnie jest tego ³adunku pozbawione, przynajmniej dla wiêkszoœci ewentualnych s³uchaczy. W czasach romantyzmu oko³o 200 lat temu m³ody dobrze wykszta³cony niemiecki, czy austriacki szpaner, który by³ w du¿ej mierze pod wp³ywem kultury francuskiej, ¿egnaj¹c siê na zawsze ze swoj¹ niegdysiejsz¹ mi³oœci¹, która pozwoli³a sobie na skierowanie swoich uczuÌ ku komuœ innemu nie mówi³ jej "¿egnaj!", tylko "ade!" co by³o nawi¹zaniem do francuskiego s³owa "adieu!". S³owo "ade!" jeszcze w mowie niemieckiej istnieje, zw³aszcza w poezji, ale podejrzewam, i¿ staje siê stopniowo coraz bardziej starym rekwizytem niegdyœ u¿ywanym i w pe³ni odczuwanym w klimacie dawnych lat. To jest w³aœnie ta niekomfortowa sytuacja dotycz¹ca zw³aszcza niektórych arcydzie³ uznanych w takiej, czy innej kulturze narodowej za œwiêtoœÌ. Teksty literackie, a zw³aszcza do utworów muzycznych musz¹ byÌ ³atwo przyswajalne, aby mo¿na siê by³o skupiÌ na warstwie muzycznej dzie³a. S³uchacz nie ma czasu na skupianie nad gramatycznymi i stylistycznymi niuansami. T³umaczymy tu i teraz na jêzyk ¿ywy, a ¿ywy jêzyk ewoluuje z bardzo wielu przyczyn. W t³umaczeniu tekstu do pieœni "Przes³anie mi³oœci" ("Liebesbotschaft"), który stworzy³ Ludwig Rellstab jest fragment:
MiÂłej mej kwiaty,
OgrodĂłw jej sny,
CzoÂło jej zdobiÂą,
Gdy w sÂłoĂącu Âśni,
No a jej ró¿e,
Ten purpury Âżar,
StrumieĂą niech rzeÂźwi
Dotykiem swych fal.
W oryginale te kwiaty z ró¿ami w³¹cznie zdobi¹ nie czo³o, tylko piersi - inaczej damski biust bohaterki, ale w dziewiêtnastym wieku, gdy ¿y³ Poeta, damski biust mia³ konotacje- przypisane mu znaczenia, a wiêc i emocje, zdecydowanie mistyczne, a obecnie ma o wiele bardziej pornograficzne, ni¿ wtedy. Wykorzystywanie co powabniejszych fragmentów damskiego cia³ka do wszechobecnej reklamy zrobi³o swoje i nic na to nie poradzimy. Ale ta natrêtna reklama wed³ug moich odczuÌ manipuluje nami o wiele bardziej, ni¿ nam siê wydaje. Klient, aby jak najwiêcej kupowa³ musi czuÌ siê wiecznie m³ody w ka¿dym wymiarze swojej osobowoœci oraz cielesnoœci i aktywny. Ma byÌ taki, jak w wierszu Agnieszki Osieckiej:
Szalejcie aorty, ja idĂŞ na korty
Roboto ty w rĂŞkach siĂŞ pal
Miasta nieczuÂłe mijajcie jak porty
Bo Âżycie, bo Âżycie to bal.
To nie jest Âświat smutasĂłw, malkontentĂłw, mazgai, pÂłaks, sentymentalnych staruszek i nostalgicznych dziadkĂłw.
To nie pora na pozytywny emocjonalny odbiĂłr takich tekstĂłw, jak ten Konstantego Ildefonsa GaÂłczyĂąskiego:
Jestem dziÂś taki sentymentalny,
Âże mĂłgÂłbym sprzedawaĂŚ Âłzy.
Adresik: hotel "fenomenalny"
pokĂłj nr 303.
To juÂż nie pora na nostalgiczne smĂŞdzenie Starszego Pana w osobie Jeremiego Przybory:
„I ta trwoga, trudna rada, Âże siĂŞ nie wie,
czy siĂŞ czÂłowiek dla dam nada
Ale z drugiej strony chwili takiej wdziĂŞk,
gdy rozwieje dana dama taki lĂŞk”.
Abo to:
ÂŻegnajcie uda pani Lali
Na zachĂłd patrzÂąc i na wschĂłd,
ani w pobliÂżu, ani w dali
JuÂż nie zobaczĂŞ takich ud...
Dlatego serce me siĂŞ Âżali,
dlatego Âłza zasnuwa wzrok,
wiem Âże mi uda pani Lali
Na zawsze ukryÂł mody skok.
Nuda, nuda, nuda dÂługich spĂłdnic
mnie oplotÂła
Uda, uda, uda, z perspektywy
mej wymiotÂła.
ÂŻegnajcie uda pani Lali
Strzelisty, lekki, smukÂły cud,
chociaÂż siĂŞ nigdy tym nie chwali
Nikt nie ma drugich takich ud.
Ale teraz, w gospodarce rynkowej, kiedy medycyna robi wszystko, abyÂśmy umarli mÂłodymi, aktywnymi i fizycznie atrakcyjnymi kaÂżdy dostanie to, co chce, jeÂśli go tylko na to staĂŚ.
WRĂBELEK
ZnalazÂł WrĂłbelek w gazecie,
Albo i w internecie,
ÂŻe sÂą na Âświecie medycy,
Co mogÂą w swojej lecznicy,
Gdy to siĂŞ u nich zamawia,
ZrobiĂŚ z WrĂłbelka Pawia.
WysyÂła wiĂŞc mailika
Na adres takiego medyka:
„Ach spraw to Doktorze spraw,
By teÂż byÂł ze mnie Paw!
Ale czy to jest moÂżliwe,
By byÂło to prawdziwe?”
Tak pisze do doktora;
OdpisaÂł mu z wieczora:
„Niech Pana to nie zaprzÂąta,
To tylko kwestia konta.”
Niedawno w telefonicznej rozmowie Pani Dorota napomknĂŞÂła mi wyraÂźnie mocno "wkurzona", Âże prĂłbowaÂła siĂŞ zaÂłapaĂŚ do rozrywkowego programu propagujÂącego w formie lekkiej, Âłatwej i przyjemnej rĂłwnieÂż muzykĂŞ powaÂżnÂą. To nie chodzi mi o to, jaki to program, tylko o problem. Przyjmijmy, Âże nazywa siĂŞ "Filharmonia chichotu".
Nic z tego nie wysz³o, poniewa¿ okaza³o, ¿e sprawnoœÌ wokalna i osi¹gniêcia to "pikuœ". Wykonawczyni musi byÌ bardzo wysok¹ Sexy Girl z megad³ugimi nogami. Zgodziliœmy siê z Pani¹ Dorot¹, ¿e organizatorzy powinni zatrudniaÌ raczej striptizerki z dyskretnie ukrytymi na plecach g³oœnikowymi kolumienkami.
OczywiÂście kosmetologia zgodnie z zamieszczonym powyÂżej wierszykiem za odpowiedniÂą opÂłatÂą moÂże to zaÂłatwiĂŚ, ale czy jak juÂż jakaÂś pani da z siebie zrobiĂŚ ÂżyrafĂŞ, to bĂŞdzie chciaÂła ÂśpiewaĂŚ jak sÂłowik? Kosmetologia dziaÂła cuda. Nawet takie, ze jak siĂŞ rodzina zÂłoÂży, to na diamentowe gody Babcia dla Dziadka moÂże byĂŚ tak dziewicza, jak figlarna Fidelia, zanim z dziewczĂŞcia staÂła siĂŞ kobietÂą. OczywiÂście ta Fidelia, w ktĂłrÂą tak wiernie wcieliÂła siĂŞ Pani Dorota.
www.youtube.com/watch?v=ljprjaLibooW tym radosnym konsumpcjoniŸmie równie¿ doroœli zachowuj¹ siê jak dzieci, które boj¹ siê nawet pomyœleÌ, ¿e trzeba bêdzie przerwaÌ radosn¹ zabawê, zabawki od³o¿yÌ i iœÌ spaÌ - mo¿e nawet zapaœÌ w sen wieczny. To te¿ chyba sprawia, ¿e wszelka nostalgiczna, czy sentymentalna refleksja wzbudza negatywne emocje, jak i same s³owa: sentymentalizm, sentymentalne, nostalgia i podobne, jakkolwiek sentymentalne walczyki Franciszka Schuberta w wiêkszoœci s¹ takie pogodne, a nostalgiczne polonezy najm³odszego syna Wolfganga Amadeusza Mozarta skomponowane w czasie wieloletniego pobytu w Polsce te¿ nie epatuj¹ smutkiem.