Kurier Szafarski
 
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Forum miłośników muzyki Fryderyka Chopina
 
  Pokaż wiadomości
Strony: [1] 2 3 ... 5
1  Działy forum / Artyści i ich muzyka / Odp: Daniił Trifonow - młody, genialny pianista : Maj 04, 2015, 18:35:35
Bezwzględny – no, no. To trochę jak moje określenie uczciwy, choć chyba na tym etapie jego pianistyki lepsze. Tak Bartusie, teraz jest bezwzględny i myślę, że to dla nas, jego słuchaczy dobra wiadomość. Tyle „powietrza i watoliny” wypełnia teraz publiczne przestrzenie otaczającego nas świata z kulturą włącznie, że pianista bezwzględny w poszukiwaniu doskonałości jest wartością samą w sobie. Rozmarzyłam się chyba trochę, ale powiem: jak Zimerman.
Szukasz wśród pianistów przyjaciela i wybierasz Hamelina. Jakoś mnie to nie dziwi, biorąc pod uwagę Twoje wcześniejsze opinie. Moje doświadczenie z Marck-Andre Hamelinem zaczęło się od koncertu f-moll Chopina granego przez niego na Festiwalu Chopin i Jego Europa dwa lata temu i to doświadczenie pozwoliło mi jednoznacznie go sklasyfikować  W pierwszej części  nie mogłam opanować zachwytu i zastanawiałam się dlaczego nie znałam wcześniej takiego nadzwyczajnego pianisty. Wszystko wydawało mi się doskonałe, elegancja i szyk stylu brillant,   rewelacyjne rubato, po prostu idealna pianistyka. A potem zagrał Larghetto... i tam gdzie powinna brzmieć sama poezja nie było jej ani odrobiny. Nadal grał doskonale, muzyka była czysta i klarowna, ale bezduszna. A potem dowiedziałam się, że moje dzieci przyjaźnią się z muzykami z Krakowa, ich przyjaciółmi z warszawskiego, matematycznego liceum Staszica, którzy zachwycają się zarówno pianistyką jak i kompozycjami Hamelina. Jego muzyka jest dla nich idealnie matematyczna,  stanowi wzór matematycznych funkcji, porównują go z Bachem, u którego również matematyczną formę podziwiają najbardziej. To co piszę nie jest Bartusie krytyką Hamelina.  W moim domu wprowadziłam uwielbienie dla matematyki.  Uważam, za ukochanym nauczycielem moich dzieci ze Staszica, że humaniści dzielą się na humanistów i humanistów upośledzonych matematycznie, ale... Zimerman tę matematyczną formę, którą kreuje swoją pianistyką wypełnia samą poezją, może kiedyś będziesz mógł usłyszeć go jak gra tę właśnie późną sonatę Beethovena, może ją kiedyś nagra, na razie możesz posłuchać Maurizio Polliniego, który w tej sonacie osiągnął porównywalną, moim zdaniem, doskonałość z Zimermanem.
Więc pozwolę sobie na wyrażenie mojej TOP 3 pianistów na świecie: Zimerman, Pollini, Trifonov
TOP 5 uzupełniają, moim zdaniem, Blechacz i Argerich, a następną piątkę otwiera Sokołow. Może właśnie w niej jest wspaniały, kanadyjski pianista Marc-Andre Hamelin.
 
2  Działy forum / Wydarzenia / Odp: 69 Miedzynarodowy Festiwal Chopinowski w Dusznikach-Zdroju 1-9 sierpnia 2014 : Sierpień 04, 2014, 10:35:39
Dobry koncert w bardzo miłym towarzystwie to wspaniały pomysł na zimny i mokry wieczór w Dusznikach. Do zobaczenia Kati z mężem gdzieś, kiedyś na koncercie i do zobaczenia Asiu dziś wieczorem.
Jak zagrał Daniil Trifonov większość z Was słyszała, wygląda nieco mizernie, schudł chyba, ale za to tryska energią za dwóch. Nie dałam rady przebrnąć przez repertuar pierwszej części na tyle, żeby poczuć tę otulającą i wciągającą muzyczną mgławicę. Siedziałam nie mogąc się skupić na muzyce, przeszkadzały mi rytmiczne i dręczące akordy wydobywane siłą najpierw z Czajkowskiego później z Rachmaninowa. Brakuje mi jednak muzycznego obycia i wiedzy, żeby docenić w pełni taki repertuar. Wychodziłam na przerwę rozkojarzona i trochę zawiedziona, choć przecież pianistyka Daniiła Trifonova była wspaniała, nawet ja słyszałam.
Szczęśliwie tym razem układ programu pozwolił mi cieszyć się i rozkoszować Schumannem w drugiej części. Po takie emocje przyjechałam do Dusznik,  za takimi tęskniłam od maja. Nareszcie mogłam słuchać i zatapiać się w te dopieszczane do granic możliwości detale, w dramatyczne i emocjonalne przejścia, mogłam wpadać w depresyjne odrętwienia na granicy obłędu. Daniił Trifonov jest w doskonałej pianisycznej kondycji, jak dobrze, że zaczął częściej przyjeżdżać do Polski.
Jeśli dobrze Cię zrozumiałam Mozarcie, pijesz  tym mazurkiem do grande walse brillande. I chyba masz rację. Mówiłam nawet do moich towarzyszy po koncercie, że tym walcem pojechał po bandzie. Przechodzi chyba „okres szarpany” w swojej pianistyce i w swojej twórczości, bo mocno szarpana była też jego sonata na koniec bisów. Wybaczyłam mu jednak, bo podczas swojego majowego recitalu w Warszawie wykonał na bis walca doskonałego. Przyszło mi wtedy do głowy, że potrzeba wielu wykonań jednego utworu, żeby do niego dojrzeć, dotrzeć do samego sedna. Picasso podobno, kiedy jego grafiki osiągnęły techniczną doskonałość zdjęcia, zaczął szukać swojego języka i znalazł swój styl. Daniił Trifonov, po osiągnięciu doskonałości w walcu na razie  świetnie się bawi, jak wszyscy słyszeliśmy.
Dziś wieczorem będę z Asią słuchać Mateusza Borowiaka. I jeśli nawet koncert nie zaspokoi apetytu wywołanego wczorajszym recitalem to cudownie będzie usłyszeć Schuberta i sonatę b-moll Chopina.
3  Działy forum / Wydarzenia / Odp: 69 Miedzynarodowy Festiwal Chopinowski w Dusznikach-Zdroju 1-9 sierpnia 2014 : Sierpień 02, 2014, 23:32:30
Beata, gratulacje!

I ja dotarłam dziś do Dusznik, zdążyłam na szczęście na pierwszy recital, Antoniego Baryshevskyiego,  ukraińskiego pianisty, laureata I nagrody na tegorocznym Rubinsteinie.
Jak miło było znowu zobaczyć znajomy dworek, usiąść na chwilę na ławce przed wejściem, wystawić twarz na późne, ale grzejące jeszcze słońce no i przede wszystkim posłuchać  wspaniałej pianistyki. Artysta rozpoczął od Scarlattiego. Może gdybym nie była dwa tygodnie temu we Włoszech, gdybym nie miała tak świeżych wspomnień lazurowego  nieba i doskonałego piękna wokół taki Scarlatti by mi się nawet spodobał. Ale byłam i nie mogłam zaakceptować Scarlattiego rewolucyjnego. Może to moje zakręcenie, ale miałam wrażenie, że artysta jest myślami na Majdanie i całemu światu chce wykrzyczeć ukraińskie przesłanie. Na szczęście następna była sonata Schumanna i ta w wersji rewolucyjnej brzmiała wspaniale. Taką pianistykę lubię najbardziej, kiedy technika służy emocjom i uczuciom. Pewnie znawcy znaleźliby błędy i niedoskonałości, ale dla mnie to był wspaniały koncert. W drugiej części zabrzmiał najpierw Olivier Messiaen, bardzo nowoczesny choć mistyczny, a potem  Obrazki z wystawy Musorgskiego, zagrane również nowocześnie, dynamicznie i z pewną ironią. Będę śledzić karierę pana Antoniego (rocznik 1988) i na pewno będę na każdym jego koncercie w Polsce.
Natomiast kariery pani Claire Huangci, Amerykanki, która grała wieczorem nie będę śledzić z taką uwagą, choć to bardzo sprawna pianistka. Bardzo jestem jej natomiast wdzięczna, że włączyła Chopina do swojego dusznickiego recitalu i zagrała wszystkie 24 preludia z op.28w programie i nokturn na bis. Powinno się grać Chopina w Dusznikach chociaż na bis i mam nadzieję, że Daniił Trifonov jutro o tym pomyśli. Będę Cię jutro wypatrywać Droga Kati i oczywiście podzielę się z Wami wrażeniami.
4  Działy forum / Artyści i ich muzyka / Odp: Daniił Trifonow - młody, genialny pianista : Maj 17, 2014, 11:05:54
Recital w Warszawie, 07.05.2014r.
Przeżyłam koszmar starając się znaleźć miejsce na samochód przed Filharmonią, wpadłam na widownię jako jedna z ostatnich osób (miejsce na balkonie!) i rozpaczliwie starałam się uspokoić  oddech przed rozpoczęciem recitalu. Nie udało mi się to do końca koncertu.
Daniił Trifonov, bardzo szczuplutki, we fraku (ale pozbawiony już tej sztywnej nieporadności) wyszedł na scenę swobodny i uśmiechnięty. Rozpoczął od Debussiego. Muzyka uświadomiła mi jak bardzo się za jego grą stęskniłam. Jest chyba najbardziej plastyczna ze wszystkich słuchanych przeze mnie wykonań innych pianistów. Pisząc plastyczna mam na myśli zarówno kolory jak i elastyczność faktury. Kiedy rozpoczyna grę z fortepianu zaczyna ulatniać się przestrzenny strumień, rozpływa się ponad salą, wypełnia ją, dotyka fizycznie słuchaczy. Ta przestrzenna kreacja sprawia, że słuchacze czują  się jakby otuleni jego grą, są wciągnięci w inną rzeczywistość, są od niej uzależnieni. Taki rodzaj hipnozy. Debussy był przecudowny, płynny, mglisty, rozfalowany...
Preludia Chopina grane razem stają się rodzajem opowieści. Ma ona swoją dramaturgię i dynamikę. Nigdy nie słyszałam innego pianisty grającego preludia razem więc nie mam porównania na ile ta dramaturgia i dynamika mogą się różnić, ale wykonanie Trifonova było absolutnie obezwładniające. Najbardziej lubię jego grę kiedy czuję, że już nie podejmuje decyzji o sposobie gry, ale jest przez muzykę uniesiony, wciągnięty w wir, kiedy staje się dla muzyki medium.
Ten stan osiągnął w w trzecim preludium. Zamieniałam się wraz z muzyką w smutek, przerażenia, odrętwienie, stawałam się najszczęśliwszym i zaraz potem najnieszczęśliwszym z ludzi. Nie potrafię wyjaśnić przyczyny, ale emocjonalne napięcie między publicznością  i pianistą zdawało się być fizycznie odczuwalne. Piszę w imieniu wszystkich słuchaczy ponieważ widziałam i słyszałam reakcję publiczności po zakończeniu preludiów. Wyrwani z hipnotycznego odrętwienia nagrodziliśmy Daniiła Trifonova ogromną owacją z okrzykami „brawo”i wiwatami. Pewnie nie wszystkie wykonania spełniały wymogi wyznaczone muzyce Chopina przez pedagogów i znawców, ale pamiętam jednego z pedagogów komentującego wykonania na Konkursie, który z uśmiechem mówił, że my uczymy jak to powinno brzmieć, jak powinno się grać, a największe talenty i tak grają zupełnie niezgodnie z tymi „normami” i to właśnie sprawia, że pianistyka jest w pełni sztuką.
W czasie przerwy  zastanawiałam się jak zniosę Schumanna po Chopinie. I moim zdaniem miałam rację uważając, że taki układ programu był błędem.
Daniił Trifonov miał w muzyce Chopina nadzwyczajną materią, którą mógł swoją pianistyką formować. A ta pianistyka nie ma już żadnych fizycznych ograniczeń. Jego palce mogą wykonać wszystko co ta niesamowita, wrażliwa i wypełniona niespotykaną muzyczną wyobraźnią głowa wymyśli. Każdy wysłany przez nią sygnał może być przełożony na klawisze. To jak zagrał Chopina najlepiej tego dowodziło.
Robert Schumann jest na pewno wspaniałym kompozytorem,  ale ta część jego twórczości, którą mogłam poznać nie jest już tej klasy materią. Musiałam słuchać wspaniałej pianistyki, która próbowała wyrażać te same co przed przerwą emocje z pomocą znacznie uboższych środków. I to byłoby bardzo smutne, gdyby nie fakt, że byliśmy świadkami koncertu jaki moim zdaniem zdarza się w Warszawie najwyżej raz w roku.
Na forum TVP, podczas Konkursu Chopinowskiego ktoś nazwał jeden z wątków: „Daniił Trifonov – współczesny Horowitz”. Nic mi to wtedy nie mówiło, bo tylko nazwiska pianistów były mi znane.  Teraz potrafię już docenić wartość tego sformułowania.
Daniił Trifonov jest moim zdaniem jednym z największych młodych pianistów na świecie. Można oczywiście różnie oceniać jego interpretacje, ale nie podlega dyskusji fakt, że publiczność reaguje na jego grę wyjątkowo. Zawsze szukam jednego słowa klucza, którym określam zjawiska i w przypadku Daniiła Trifonova jest to uczciwość. Jest pianistą technicznie genialnym, potrafi zagrać wszystko, a w jego grze nie ma nic z gwiazdorstwa, żadnego kalkulowania co zrobi na słuchaczach największe wrażenie. Uwielbiamy jego grę właśnie dlatego, że jest uczciwa, że bez lęków o to jak zostanie oceniona oddaje się nam taką jaka płynie prosto z jego głowy i serca.
Przeczytałam komentarz Pani Szwarcman, do którego link załączyła Beatka. Zgadzam się z jednym. Źrebak jest doskonałym określeniem dla Daniiła Trifonova. Znawcy koni doskonale wiedzą czym jest najlepszy źrebak na świecie, jaki w nim drzemie wulkan energii i możliwości. Nie wiemy jak potoczy się kariera Daniiła Trifonova, wiem jednak na pewno, że już teraz jego koncert jest muzycznym wydarzeniem najwyższej klasy a dla publiczności absolutnie oszałamiającym  przeżyciem.
Tak sobie myślę, że krytycy sztuki nie mają łatwo. Jako osoby o wielkiej wrażliwości i wiedzy cały czas żyją w blasku większych i mniejszych dzieł sztuki, mogą je zrozumieć często znacznie lepiej i głębiej niż my, jej odbiorcy. Jednocześnie tak doskonale rozumiejąc sztukę jej nie tworzą. To pewnie rodzi frustracje.
Komentarz Pani Szwarcman jest bardzo polski, choć w nie najlepszym tego słowa znaczeniu. Często moi rodacy traktują innych protekcjonalnie z przekonaniem, że to wzmocni ich ego. Krytycy sztuki narażeni są na to bardziej niż inni. Porównanie tego skromnego i bardzo kulturalnego artysty światowej klasy  z takim brakiem miary jest smutne.
I jeszcze jedno, polska publiczność jest moim zdaniem nadzwyczajna. To ona poznała się na Daniile Trifonovie jako pierwsza i to ona wcale nie wstawała do owacji, wiedząc, że może to młodemu człowiekowi zaszkodzić. Trzymaliśmy się dzielnie, ale Młody wyrwał nas po kolejnym bisie z foteli z siłą wulkanu. Duża część Szafarczyków, która była w Dusznikach zna tę siłę. Tak właśnie działa na publiczność i dlatego określenie Współczesny Horowitz jest tak odpowiednie.

5  Działy forum / Wydarzenia / Odp: Relacje z koncertów, (info o koncertach)... : Wrzesień 29, 2013, 18:32:43
Trzeba też uczciwie powiedzieć, że bilety pod balkonem były po około 50zł i były dostępne wszystkie rzędy (w przeciwieństwie do tych za 300, z których najlepsze były zarezerwowane i niedostępne w systemie) oraz że sprzedano przynajmniej 20 wejściówek. Nie bądź więc dla Niego taka surowa Agnieszko. Uśmiech
6  Działy forum / Wydarzenia / Odp: Relacje z koncertów, (info o koncertach)... : Wrzesień 27, 2013, 18:18:45
Witaj rzępoło, na pewno taki czas nadejdzie i sprawi Ci mnóstwo radości. Mówię bo wiem.
7  Działy forum / Wydarzenia / Odp: Relacje z koncertów, (info o koncertach)... : Wrzesień 27, 2013, 18:13:47
Espresso Januszu, podwójne espresso poproszę i  dziękuję za zaproszenie i miłą reakcję. Może jakiś wspólny, szafarski wypad do Filharmonii i wspólna kawa po koncercie? Propozycja Beaty z WOK bardzo ciekawa, ale dla mnie trochę za bardzo w ostatniej chwili, bo mam zobowiązania dziś i jutro. Jeśli jeszcze coś takiego znajdziesz Beatko, to informuj nas i proponuj, może się razem spotkamy.
Nie wiem na pewno, ale fortepian raczej pana Zimermana, ten zaczarowany, bo brzmiał tak samo aksamitnie jak w Berlinie. Zresztą on  zawsze zabiera swój fortepian na koncerty.
A jeśli chodzi o cenę biletów to sprawa jest bardzo logiczna. Albo środowisko dziennikarzy i wielbicieli muzyki poważnej zmusi tego pana do matematycznego wyliczenia podanej przez pana Zimermana kwoty 642tys.zł, wtedy pan Zimerman będzie nadal grał koncerty za darmo, a bilety będą tanie - albo „dziennikarze” będą zapraszać tego pana, żeby wypowiedział się jako strona konfliktu między nim a artystą-despotą z wybujałym ego a on zamiast wyliczenia będzie opowiadał jaki jest biedny bo po przeciwnej stronie ma światowej sławy pianistę,  i wtedy niestety pan Zimerman będzie musiał na to wszystko zarobić, a bilety, jeśli w ogóle będą, to po 300zł.  Bo prawda jest taka, że właśnie dlatego, że podarowane Polsce przez pana Zimermana  pieniądze, za które miała być ufundowana nagroda (zrezygnował z honorariów za występy w kraju w 2009r.) wyparowały teraz funduje on nagrodę dla młodych polskich muzyków z tych zarobionych na świecie.
8  Działy forum / Wydarzenia / Odp: Relacje z koncertów, (info o koncertach)... : Wrzesień 25, 2013, 13:46:10


Oczywiście, że byłam na tym koncercie, pilnowałam sprzedaży biletów od sierpnia, w dniu sprzedaży byłam przy komputerze przed 10:00, o dziesiątej przez minutę, którą zastanawiałam się czy kupić bilet na dole czy na balkonie z interesujących mnie miejsc zostało jedno na balkonie, po 15 minutach zniknęły wszystkie bilety. Informacja, że sprzedaż trwała 1,5godz wynika stąd, że po tym czasie dorzucono jeszcze kilka miejsc do systemu, ale i one zniknęły w mgnieniu oka.
Szukałam informacji o pobycie Zimermana od momentu jego przyjazdu do kraju, przeczytałam informacje Rzeczpospolitej z konferencji prasowej http://www.rp.pl/artykul/9131,1050126-Krystian-Zimerman-szuka-swoich-pieniedzy.html informacje o przyznaniu mu odznaczenia  (szacunek dla Prezydenta) http://www.polskatimes.pl/artykul/997928,krystian-zimerman-odznaczony-krzyzem-komandorskim-zdjecia,id,t.html  bałam się bardzo o stan kontuzjowanego palca, który mógł być przyczyną odwołania koncertu (na zdjęciach z konferencji widać zakrwawiony środkowy palec lewej ręki),  a w niedzielę z biciem serca i cennym biletem (bilety po 300zł!!!) dotarłam do Filharmonii Narodowej.
Już pierwsze sekundy podniosły nam poziom emocji, bo spikerka zapowiedziała, że między utworami nie będzie przerwy, a po koncercie zaproszeni jesteśmy na spotkanie z pianistą i dyrygentem. Potem dodała, że ze względu na rangę wydarzenia nagrywanie i fotografowanie jest absolutnie zabronione.
A potem wyszedł Krystian Zimerman, uśmiechnięty, swobodny, z rozłożonym w geście powitania ramionami, wytęskniona publiczność straciła trochę panowanie bo owacje były takie, jakie czasem zdarzają się po wspaniałym koncercie. Pan Jacek Kasprzyk (niech Bogu będą dzięki, że to jemu przypadło dyrygowanie tym koncertem) utrzymywał dystans pozwalając nam serdecznie powitać pianistę, choć Krystian Zimerman cały czas odwracał się do niego, dzieląc się w ten sposób powitaniem, ucałował w rękę Panią Pierwsze Skrzypce.
I zaczęli.
Nie miałaś na szczęście Beatko racji, że w Polsce będzie inaczej bo orkiestra, akustyka, fochy. Fakt, że Krystian Zimerman od dłuższego czasu gra ten koncert po całym świecie (ostatnio nagrał płytę z Berlińskimi Filharmonikami i Sir Simonem Rattlem) sprawia, że każde następne wykonanie jest jeszcze dojrzalsze, coraz bardziej osobiste, każdym następnym udowadnia, że ten koncert traktuje jak swoje zobowiązaniem wobec Witolda Lutosławskiego. Żadne ze słuchanych przeze mnie wykonań tego koncertu przez innych pianistów nawet nie zbliżyło się jakością do wykonania Krystiana Zimermana. Fakt, że osobisty związek pianisty z utworem łączy się z pianistyką na najwyższym poziomie (podzielam opinie wielu muzykologów, że Zimerman jest największym, żyjącym pianistą) oraz z tym, że ten utwór to arcydzieło, powoduje, że mamy do czynienia z absolutnie nadzwyczajnym wydarzeniem muzycznym. Dobrze, że Deutsche Grammophon nagrało płytę. Wszyscy pianiści, którzy sięgną kiedyś po ten koncert będą musieli odnieść się do tego wykonania.
Tak jak w muzyce Chopina słychać Mozarta czy Haydna a przecież po kilku pierwszych dźwiękach wiemy, że to Chopin, tak w tym koncercie słychać było Debussiego, Strawińskiego, Bartoka a wiadomo, że te wpływy to sposób na stworzenie kompozycji doskonałej, wchłaniającej w siebie muzyczne dziedzictwo aby wykreować niepowtarzalne, absolutnie własne arcydzieło. I w wykonaniu Zimermana to słychać. Pamiętasz Januszu kolorowe mydlane bańki unoszone w górę leniwym ruchem ręki podnoszonej wnętrzem do góry? Były w Warszawie. . A pamiętacie drgające ogniki – też były. I wichrowe wiatry, niepokojące i drażniące, i gejzery namiętnego gniewu i niezgody. A wszystko przedstawione stworzonym przez Witolda Lutosławskiego, jego własnym muzycznym językiem, takim, że po kilku pierwszych dźwiękach słychać, że to Lutosławski.
Wiecie, że nie mam dużego porównania, ale naprawdę nigdy nie słyszałam orkiestry Filharmonii Narodowej tak grającej. Myślę, że to Zimerman zaraził ich entuzjazmem i temperaturą emocji.
Czasami zachowywał się jak drugi dyrygent od fortepianu gestykulując w stronę orkiestry kiedy chciał szczególnie wzmocnić muzyczny efekt. Każdy z muzyków widział, tak jak my, jak Zimermanowi zależy i chciał sprostać wyzwaniu. I myślę, że wielu z nich nawet nie wiedziało, że potrafi tak grać. Aleatoryzm jest w pewnym sensie słowem-kluczem do muzyki Lutosławskiego. To efekt, jaki orkiestra uzyskuje kiedy każdy z muzyków gra jak solista. Wtedy muzyka się rozszczepia, tworząc atmosferę niepewności i względności. Fragmenty grane w ten sposób przez skrzypków, kiedy muzyka jest bardzo emocjonalna, głośna i burzliwa były po prostu wstrząsające.
Co Wam będę pisać o owacjach. Może tylko to, że poderwaliśmy się z miejsc natychmiast, że gdyby nie kontuzja palca chyba nie przerwalibyśmy ich do dziś. A Zimerman przeciskał się przez orkiestrę najpierw do kontrabasów potem do klarnetów, fletów, wszystkim osobiście dziękując, jakby udawał, że te owacje to nie dla niego. Ściskał Jacka Kasprzyka, całował w rękę Panią Pierwsze Skrzypce, a potem odwrócił się i tak jak Wam obiecałam miał taki wyraz twarzy jak w Berlinie – zawstydzoną świadomość, że właśnie współstworzył doskonałość, że Lutosławski może być z niego dumny.
Potem była III Symfonia Lutosławskiego i niestety miałam wrażenie, że orkiestra jakby uznała, że nie da się powtórzyć tego, co współstworzyła w koncercie, jakby trochę powietrze z niej uleciało. Choć finał był naprawdę wspaniały. Owacje na stojąco były jednak trochę kurtuazją wobec orkiestry, dyrygenta i Pana Prezydenta, który wstał do oklasków.
A potem widziałam Go i słuchałam z odległości dwóch metrów, kiedy martwił się o muzyczną edukację w Europie i opowiadał anegdoty z własnymi dziećmi, kiedy oświadczył, że już nie będzie egzekwował pieniędzy od impresaria tylko przeznacza własne pieniądze na nagrodę dla młodych muzyków grających utwory Grażyny Bacewicz (80 tys.) i wstydzi się negatywnych emocji i gniewu jakie wywołała w nim ta kradzież i za nie przeprasza, jak podszedł Pan, który powiedział, że po drugiej stronie tego holu podrzucał go po wygranym Konkursie Chopinowskim, i kiedy wspominał na koniec Lutosławskiego. I jak zaszkliły się mu oczy, kiedy powiedział, że Lutosławski był bardzo ciekaw jak będzie brzmiał ten koncert za 25 lat, kiedy jego już nie będzie. I kiedy Krysian Zimerman powiedział: - A to właśnie dziś.
Obok stało naturalnej wielkości zdjęcie Lutosławskiego, a Prezes Stowarzyszenie jego imienia wspominał, że kiedy zapytano Lutosławskiego czy nie ciężko być mu takiej miary autorytetem, w czasach tak trudnych, groźnych i niepewnych odpowiedział: -Nie mam żadnego problemu, żeby zachowywać się przyzwoicie.
9  Działy forum / Wydarzenia / Odp: Festiwal "Chopin i jego Europa" 2013 : Czerwiec 18, 2013, 11:20:27
Ja podjęłam wstępne decyzje o wyborze koncertów, choć było bardzo trudno. 23.08. wybrałam Pobłocką, Hamelina, Cohena i... Lutosławskiego. Będą koncerty fortepianowy i wiolonczelowy, obydwa słyszałam w takich wykonaniach, że nie potrafię zdecydować który wolę. W marcu z Philharmonia Orchestra i z Trulsem Morkiem jako solistą-wiolonczelistą  dyrygował między innymi koncertem wiolonczelowym Esa-Pekka Salonen i absolutnie zwalił mnie z nóg. Nie byłam już w emocjonalnym stanie znieść i przeżyć IV Symfonii Lutosławskiego, którą zakończył koncert i której partyturę zebrał na koniec, uniósł wysoko w górę i kiedy na stojąco wiwatowaliśmy i biliśmy brawa wskazywał na właściwy cel owacji.
24.08 wybrałam Capucona i spróbuję zmierzyć się z Brittenem. No i oczywiście Martha i Nelson Freire 28.08. Będzie też Lutosławski. Wrocławska Orkiestra zagra Gry Weneckie.
Czy macie może jeszcze jakieś sugestie, czego nie wolno ominąć i czy ktoś wybiera się na wymienione przeze mnie?
10  Działy forum / Muzyka / Odp: Artykuły, informacje i opinie o muzyce i wydarzeniach muzycznych. : Czerwiec 13, 2013, 21:25:34
No dobra Agnieszko, w walce ideologicznej jesteśmy po jeden, choć pozwolisz, że będę uważała mojego czekoladowego ptaka pana prezydenta, którego, przez wstrętny Sanepid uczestniczy marszu nie mogli wziąć do ust za lepszy od Jarosława Zawsze Dziewicy. W sprawie poczucia humoru uważam, że nasza sekta jest lepsza od Waszej mafii.
Wracając do Zimermana i do „wiele hałasu o nic”. Beatko, sprawę jego nieprzyjeżdżania do Polski wyjaśnia chyba całkowicie ten artykuł w Rzeczpospolitej: http://www.rp.pl/artykul/615604.html
Sama wiesz jak bardzo cenię wrażliwość i  że bronię jej „jak niepodległości”. Czy naprawdę po przeczytaniu wyjaśnień pana Zimermana nie rozumiesz, że nie ma sił zmagać się z takim syfem, kradzieżami, pokrętnymi wyjaśnieniami, dramatycznie nieprzygotowanymi koncertami (do jakiego braku profesjonalizmu  jest zdolny pan Haluch miałam okazję się przekonać w Koninie, na koncercie Trifonowa).
W ciągu ostatniego roku byłam na trzech jego koncertach, wszędzie publiczność była zachwycona i na pewno nie czuła się poniżana. Zimerman rozmawia z publicznością, doprowadza ją do wybuchów śmiechu i spontanicznych braw, naprawdę czujemy się na jego koncertach jak jego goście, dla których przygotowuje to co ma najlepsze – swoją grę i ujmujący uśmiech.
Faburo, nie da się w tym przypadku nie mieszać sztuki do tej manipulacji. Cóż poradzimy, że obecnie polskość na najwyższym poziomie reprezentuje dwoje tenisistów i dwóch pianistów, a najbardziej rozpoznawalnym Polakiem w historii jest Chopin. I tak jak nie godzę się na kretyńskie komiksy o Chopinie, tak nie będę się godzić na atakowanie i poniżanie Zimermana.
Dziękuję Bartku za ostatni wpis, bardzo doceniam.
Agnieszko, piszesz o wpisach na fb. Myślę, że czytałaś je na tych „zlajkowanych” przez Ciebie, czyli tych o muzyce i sztuce. Ja piszę o sytuacji, w której moi znajomi na politycznych stronach (a mają bardzo różne sympatie), moje dzieci na tych, którymi się interesują (a nie jest to muzyka i sztuka) są zasypani informacjami o Zimermanie. Pozostanę jednak przy mojej „spiskowej teorii”
 





 
11  Działy forum / Muzyka / Odp: Artykuły, informacje i opinie o muzyce i wydarzeniach muzycznych. : Czerwiec 12, 2013, 12:54:14
Pytacie kto manipuluje. Bezpośrednio ci, którzy próbują zjednoczyć Polaków niszcząc wszystko, wokół czego do tej pory budowaliśmy narodową świadomość i identyfikację.  Takie zjednoczenie przez depolonizację. To przede wszystkim politycy, dziennikarze i ludzie kultury, których podstawowym bodźcem do działania jest zysk finansowy i chęć bycia popularnym.
Ich mocodawcami są przedstawiciele państw i grup interesów, dla których Polacy zapatrzeni bezmyślnie w zachód, wstydzący się polskości jako symbolu zacofania, grilujący i oglądający seriale są gwarantem bezpieczeństwa ich interesów w Polsce. Tacy sami jak Katarzyna dysponująca  w XVIII wieku Ponińskimi, Rzewuskimi i Branickimi. Ich celem jest zabicie ducha narodowego Polaków, tego najgroźniejszego dla ich interesów zjawiska.
Krystian Zimerman – wielki pianista, punkt odniesienia wszystkich żyjących pianistów, symbol tego, co Polska może wnieść do światowej kultury jest bardzo niewygodny, nawet jeśli udało się go zrazić do przyjazdów do kraju.  Krystian Zimerman – bufon i dziwak jest jak najbardziej pożyteczny. Dlatego właśnie musi dołączyć do pedałów Baczyńskiego i Gajcego oraz kapusia Pileckiego.
W ten sposób może uda się manipulatorom stworzyć wspaniały  kraj, polskość spod znaku czekoladowego ptaka pana prezydenta w różowych okularach.
Trudno się zatem dziwić, że świadomy co mogą z nim zrobić Rafał Blechacz, drugi symbol wokół którego można by  budować polskie poczucie wartości, nie gra w Polsce.
Łatwo się nami manipuluje, bo jako Polacy jesteśmy narodem prostolinijnym i dobrym i nie podejrzewamy nawet, że można dopuszczać się takich nieprawości. Nie można nas natomiast zmanipulować do końca, bo nie przekraczamy pewnej granicy podłości i okrucieństwa. I z tego właśnie  czerpię nadzieję.
Nie używaj drogi faburo argumentu, że od wielu lat mówisz to co myślisz. Jak słusznie wskazała Beata, logicznie taki argument nie ma żadnego sensu w dyskusji – od wielu lat możesz się mylić. Może też obrócić się przeciw Tobie. Mój ukochany nauczyciel fizyki, kiedy przeszkadzający mu prowadzić lekcję mówili, że mówią co myślą, odpowiadał: A że nie myślicie to mówicie  to co mówicie.
12  Działy forum / Muzyka / Odp: Artykuły, informacje i opinie o muzyce i wydarzeniach muzycznych. : Czerwiec 08, 2013, 12:59:04
Zgadzam sie z faburą, że w tej manipulacji chodzi o pieniądze, ale moim zdaniem znacznie większe niż budżet pana Zimermana.
Twój wpis dowodzi tylko jak ta manipulacja jest skuteczna. Pan Zimerman od trzydziestu lat nie wziął za koncerty w Polsce jednej złotówki honorarium.
Nie współczuj mi proszę, jak pomyślę ile wysiłku wkłada pan Zimerman, żebym była zachwycona jego koncertem czuję się bardzo szanowana.
13  Działy forum / Muzyka / Odp: Artykuły, informacje i opinie o muzyce i wydarzeniach muzycznych. : Czerwiec 07, 2013, 13:54:26
Muszę zdecydowanie popracować nad formą wypowiedzi bo chyba nie zostałam zrozumiana.
MANIPULACJA była jedynym celem mojego ataku, nikt z Was.  Ta sama manipulacja, o której pisałeś Bartku pod moją relacją z koncertu Zimermana w Dortmundzie.
Moje dzieci, które na pewno nie czytają o muzyce poważnej, nagle pytają mnie co to za historia z tym Zimermanem, moi przyjaciele, ludzie bez żadnego związku z muzyką poważną dzwonią do mnie (jako autorytetu!!!) i pytają co ten Zimerman znowu nawyczyniał – dla mnie ten zmasowany atak informacyjny jest manipulacją w czystej postaci. I na nią właśnie zareagowałam. Znalezienie przyczyn tej manipulacji powinno być zadaniem dla każdego z nas. I nie zmanipulowanie 38 milionów Beatko, wielu się nie daje.
Januszu, Ty z kolei musisz popracować nad logiką wypowiedzi. Po co używasz powszechnie znanej informacji o wielkości urządzeń do nagrywania jako dowodu na niemożność skontrolowania osób na widowni, skoro zaraz dodajesz, że mogą nagrywać bo kupili bilet? Pisząc, że organizatorzy postarają się bardziej żeby nikt nie nagrywał miałam na myśli, że...  poproszą. Nagrałeś bisy Daniiła Trifonova w Dusznikach bo po pierwsze to były bisy a po drugie wszyscy znamy stosunek Daniiła Trifonova do nagrań w internecie. Nie wyobrażam sobie, żebyś nagrywał nawet bisy jeśli Piotr Paleczny powiedziałby przed koncertem, że pan Trifonov bardzo prosi o nienagrywanie bo go to rozprasza i bardzo denerwuje. Napisz proszę, że się nie mylę!
Uwielbiam moją polskość i rozumiem ją również jako konieczność chronienia  polskich skarbów narodowych, a pana Krystiana Zimermana uważam za polski skarb narodowy. Odpowiadając na Twoje Bartku pytanie o wyjaśnienie zachowania artysty pozwolisz, że zacytuję samą siebie z relacji z koncertu Marthy Argerich:
Tylko, że jak się tak gra to można robić co się chce, takie są podstawowe zasady na tym świecie. (jak się wpisuje cytaty?!)
14  Działy forum / Muzyka / Odp: Artykuły, informacje i opinie o muzyce i wydarzeniach muzycznych. : Czerwiec 06, 2013, 23:36:16
Przykro mi to w ten sposób skonstatować, ale moim zdaniem jesteście, moi Drodzy, częścią dosyć prostej rozgrywki. W Niemczech  fora nie huczą, dyskusja nie wrze, na kolejnych koncertach Krystiana Zimermana w Niemczech organizatorzy postarają się bardziej aby nikt nie nagrywał, youtube w tym kraju nie padnie, w ogóle tam nic się nie zmieni.
W Polsce natomiast, po dyskusjach w internecie, większość nawet nie będzie chciała, żeby ten „zafochowany bufon” grał w kraju, a Ci co będą marzyć, żeby Go usłyszeć będą jeździć po Europie lub dalej a potem będą się dzielić wrażeniami na publicznych forach. A nieuczciwi agenci będą żyć jak pączki w maśle.
I tak kolejne sto lat.
Drugie dno  Beatko istnieje.
15  Działy forum / Wydarzenia / Odp: Relacje z koncertów, (info o koncertach)... : Maj 16, 2013, 21:47:40
Kati, to już drugi f-moll, którym robisz mi ogromną przyjemność, wielkie dzięki.
Rafał Blechacz będzie grał w Berlinie w czerwcu i to chyba najbliższa możliwość posłuchania go na żywo.
Jakie to wkurzające, że mamy takich wspaniałych pianistów i nie możemy ich posłuchać w kraju!!!!
Strony: [1] 2 3 ... 5

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

eobywatel gangds bestiariusz magicbears gangsa