takie tam, nieśmiały chłopak
http://www.youtube.com/watch?v=GYyuK2JcaSg

Jan Garbarek, norweski jazzman polskiego pochodzenia, niemłoda już jednostka ale nadal aktywna twórczo...lubię takie klimaty

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=O6rh9xOu5qQ#!

Niechaj ten czas będzie dla wszystkich radosny. Dobrych i Wesołych..

Thank, świetne..lubię Debussy'ego, b.nastrojowa muza..i nawet początkowy motyw +repetycje, przypomina mi trochę inny utwór Ajronów, "Święć się imię Twoje" (z słynna płytka z 82 , środkowe ogniwo "dźwięki w górę, w dół", oczywiście całkiem inna dynamika, tempo, konstrukcja..takie tam luźne skojarzenie, chłopaki czerpali z klasyki całymi garściami...Muza Debussy jak najbardziej odpowiadająca nastrojem do dnia/dni świąt czasu obecnego...

spoko Januszu, na razie jeszcze zostaję

też przepraszam Musa, przesadziłem..

wypalmy może fajkę pokoju -podobno lubisz ostrzejsze granie, heavy metal itd...
z tej okazji może więc taki instrumental legendarnych Maidenów "Transylvania" (z debiut płyty 80r)
lubiłem ten numer (melodyjny), i w ogóle kapelę..w zasadzie na nich się wychowałem -jest parę błędów,
jeszcze nie do konca ograny, świeży wtedy guitar Janick Gers...po 2' good jazda na dwa głosy

http://www.youtube.com/watch?v=eWHyTiBh7Lw

sorry za słownictwo (nie daje się już skasować)..trochę mnie poniosło, ale nie lubię ludzi majacych niewiele wspólnego z krajem, i potrafiących z dystansu jedynie krytykować, i "s.ać" we własne/nawet nie już własne, gniazdo..To tyle

w ogóle nie podoba mi sie tu wiele rzeczy, włącznie z "nieświeżą" atmosferą..chyba więc ........ stąd na dobre..

Spokojnych, pełnych refleksji..życzę wszystkim

to mr Musamman nie chciej być złośliwy (celowo mister, bo nie żyjesz pan tutaj, tylko na małej skalistej wysepce z dala od terytorium Wiślan, Polan i Pomorzan, nie pomijając Ślężan etc) Janusz zapewne zwrócił się w ten sposób ze wzgl na szacunek do głowy państwa, jakim jest osoba Prezydenta..bez wzgl na to kim on jest, i z jakiej formacji się wywodzi...Jeśli ty go nie uznajesz, nie znaczy to, że inni mają nie uznawać -to Tw problem...w takim razie załóż se człowieku rząd emigracyjny na wysepce, i startuj na prezydenta "wysepkowego rządu", może się uda....
Co do "pierwszej damy" -co ma piernik do wiatraka, niech sobie będzie nawet buddystką czy muzułmanką, albo członkiem jakiej innej sekty "christa" (adwentystą dnia siodmego, świadkiem Jehowy, mormonem) jej wola, poza tym jest małżonką i jako małżonka po prostu towarzyszy mężowi....A zresztą na co i po co w ogóle nadmieniasz o tych osobach (posługując się przy tym nieudolnie kąśliwym językiem), przecież ty żyjąc tam gdzieś daleko, masz prawdopopodobnie podwójne obywatelstwo -będąc więc na poły cudzoziemcem, pisz raczej (do woli) o swoim "nowo-ojczyźnianym" premierze, prezydencie, moze nawet Jaśnie Panującym Królu -którego jesteś poddanym...

ps. co rozumiesz pod słowem "korzennej", bo nie podoba mi to stwierdzenie, tak samo zresztą jak cała Tw wypowiedź..

Bardzo ładne Terenia,
i jak rzecze Marco "trafne" dzieło..

obrazy powalają, najlepsza coda.. Eech Ty niepoprawna romantyczko

sorka, Łysa Góra..u nas grają chyba do 25/26, więc pewnikiem produkcję zalicze

 

Bodku jeszcze nie oglądałem filmu, jedynie krótkie urywki (świetne stroje, ekwipunek -nie tylko tych naszych, na mnie ogromne wrażenie robią stroje, uzbrojenie, strateg/tactik prowadzenia walki armii otomańskiej -już nawet tylko po samych trailerach) Trzeba będzie wybrać się na czasie, jak obejrzę całość to wtedy szerzej się wypowiem...Ogólnie dobra bitwa (szarża naszych) na podmęczonego Turka -nieustanne dwumiesięczne szturmy w czasie oblężenia kosztowały niemało sił, to też trzeba wziąć pod uwagę --->zdobyto wysunięty baston Ravelin, i 2 bastiony boczne, szykowano sie więc do zadania ciosu decydującego -przełamania murów i zajęcia miasta, a tu nagle bach..uderzenie w plecy...No i przede wszystkim własciwy dobór punktu dowodzenia na górze Kahlenberg (Łyba góra) skąd Sobieski dowodził "tą fazą" bitwy

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/9/91/Festung.png

może i tym razem, prócz pewnej liczbie jednostek (jak tysiąclecia temu rasy nieznanej)...siebie i cokolwiek uda się uratować