Kurier Szafarski

Mam pytanie do Wszystkich - jaką interesujecie się sztuką poza muzyką?
Ja po ostatnich przesłuchaniach Debussego stwierdziłem, że muzyka ta kojarzy mi się z pejzażami impresjonistów. Przypomniałem sobie jak chyba 10 lat temu będąc w Warszawie trafiłem na wystawę (Monet i inni) w Muzeum Narodowym. Stałem dobre 4 godziny na mrozie w kolejce przed muzeum ale było warto - wrażenia pozostały do dzisiaj ;). Często będąc w pobliżu ciekawej galerii wstępuję na obcowanie z plastyką. Potrafię godzinami podziwiać malarstwo Wyczółkowskiego, Wyspiańskiego czy artystów ("Młodej Polski"). A Was co najbardziej fascynuje w plastyce? Pozdrawiam  :)

Lubię malarstwo  każdej epoki, chociaż moja usytematyzowana wiedza w materii rozumienia i odbioru malarstwa jest skromna.
Kiedys (a były do dawne czasy) przepadałem za Salvadorem Dalim do tego stopnia, że obiegłem całą księgarniową Warszawę, aby nabyć jakikolwiek jego album. Dziś kontakt z dobrym malarstwem mnie wycisza i ubogaca wewnętrznie. Zaciekawił mnie ostatnio Tadeusz Makowski. Zafascynował tak bardzo, ze na Allegro kupiłem jego "Dwóch małych Przyjaciół" - rzecz jasna kopię (oryginał, z tego co wiem, wisi w monikowym Krakowie), ale kopię naprawdę znakomitą.
A poza tym - bardzo cenie dobrą felietonistykę i literaturę faktów: wspomnienia, pamiętnikarstwo i inne. Wśród wielu ulubionych pisarzy: Łysiak.

Kocham impresjonistów Moneta - wszystkie pejzaże z Argenteuil i ogrody z Giverny i baleriny Degasa i Pałac dożów Renoira i Pissarrowe Montmart (ten w deszczu i ten nocą) i Hyde Park i jeszcze pejzaże Sisley`a   i nocne klimaty Pankiewicza i prześwietlonego słońcem Wyczółkowskiegoa,  ale także światłocienie Vermeera i Caravaggia i Madonny Rafaela.

Anelik  :) to jaką muzykę byś wybrała do oglądania dzieł Caravagia i Rafaela - może Bach?

i Toulouse Lautrec`a, i Irysy Moneta i Salvadora Dali i Gierymskich...

Caravaggio - chyba Bach ale bardziej ... "Epitaph" King Crimson? Rafael - raczej nie Bach. Joseph Haydn? Ta, zdecydowanie Haydn.   

Anelik zaskoczyłaś mnie z tym "Epitafium" :). Też się kiedyś fascynowałem tym utworem - potrafiłem odsłuchiwać go do znudzenia. Kiedy to było chyba jak się uczyłem w "ogólniaku". To były czasy ...aż mi się łza w oku zakręciła - te imprezy 18tki, wspaniała paczka, biwaki, wycieczki, pierwsze miłości - trochę się to towarzystwo "rozmyło"...Dzięki za ożywienie wspomnień :-*

To druga połowa lat siedemdziesiątych! To były czasy!!! Muzyczne!

W tych czasach - za namową brata - męczyłem się na klarnecie >:( a mogłem zostać pianistą. Muzycznie to wtedy żyłem raczej polskim rockiem: Perfekt, Oddział Zamknięty, Lombard, TSA - czyli zespoły mające coś do przekazania w sferze politycznej, społecznej nie to co dzisiaj... ;)

Zespoły które wymieniłeś, to już lata osiemdziesiąte! Ja mówię o czasach Minimaxu Piotra Kaczyńskiego, radia Luxemburg...

Ewa - podziwiam Twoją dokładność, wiedzę i oczytanie. Ja jakoś nie mam pamięci do nazw, tytułów...no tak w "ogólniaku" byłem w latach 79-83. Kończyłem w stanie wojennym - mimo to wspominam te czasy z rozrzewnieniem... A mieliśmy tu rozmawiać o sztuce - Jaki jej rodzaj jest Wam najbliższy?

Jeszcze tylko jedno zdanie: to nie wiedza i oczytanie ale pamięć i wspomnienia muzycznych zachwytów!

To ja z innej beczki, trochę z humorem, chociaż gdy zobaczyłem ten obraz na jednym z satyrycznych portali nie spodziewałem się, że to rzeczywiście wystawiane w galeriach dzieło sztuki a jeszcze bardziej nie spodziewałem się, że jest jednym z całej serii obrazów.

Przedstawiam Państwu obraz pod tytułem "Bitwa Murzynów w jaskini późną nocą"

(http://szokblog.pl/Graphics/Pictures/1288195330352264316.jpg)

A oto krótka notka dotycząca autora i cyklu do którego należy ten obraz:


Pozostałe obrazy znajdziecie tutaj:  http://szokblog.pl/FotoWideo.jsp?idblg=7538

Przyznajcie - tytuły są rozbrajajace.

 :) No tak tytuły w istocie jajcarskie. Jeśli już z kategorii zabawnej to wolę rysunki satyryczne np. Mleczki, Sawki

Nihil novi, Goguś. W centrum Georga Pompidou (Paryż) podobnych obrazów nawystawianych jest od liku. Pamiętam jak kiedyś w skupieniu wraz z innymi zwiedzającymi wpatrywałem się w wielką ramę, w której na wielkim białym płótnie był w prawym górnym rogu malutki punkcik (ot, mała kropka i nic). Podpis pod obrazem brzmiał: "i po co się gapicie?"
Więc staram się już na podobne obrazy nie gapić, bo się zagapię i przegapię rozpędzone w palecie kolorów prawdziwe życie.

Najbliższa zawsze zostanie muzyka. Istnieje we mnie, wokół mnie - jest jak oddychanie i jak powietrze, którym się oddycha. Jest ucieczką, azylem - niedostępnym dla nikogo  i równocześnie rzęsiście oświetlonym salonem, w którym przyjmuje się przyjaciół. Po prostu - jest.

Jeśli chodzi o malarstwo to gustuję w epoce romantyzmu (zwłaszcza epoce napoleońskiej, a ściślej mal.batalistycznym) Jestem pod wrażeniem dzieł Gerarda, Verneta, Davida (trochę), Meissoniera, a przede wszystkim Grosa...Z płócien tego ostatniego szczególnie upodobałem sobie obraz "długowłosego Korsykanina" na moście Arcole...i pomyśleć, że "cwaniaczek" przez cały czas pozował do niego siedząc Józefinie na kolanach :D..
Oto ten obraz:
http://files.myopera.com/nhat-ky/albums/851868/NapoleonBonaparte02.jpg

Ale cenię sobie również (niektóre) dzieła starych mistrzów np. Leonarda...wiszą u mnie nawet dwie reprodukcje tego "malarzyny" ;) tj "Dama z łasiczką" (czy gronostajem jak kto woli) i oczywiście słynna "Gioconda"..i choć to tylko reprodukcja, to jednak zawsze jak rano wstaję i spojrzę na ten "dziwny" uśmieszek - to jakoś razniej robi się na duszy.. :)

Ja lubię malarstwo Paula Gauguina,
ale nigdy nie zastanawiałem się
przynajmniej do tej pory
czy jest jakieś powiązanie tego malarstwa
czy tego malarza z muzyką.

Łysiak taak Januszu, bardzo dobry pisarz..świetnie się czyta te jego książeczki. Najlepsze chyba "Szuańska ballada", "Cesarski poker", "Empirowy pasjans"..noo może jeszcze "Szachista"..
Co do malarza Makowskiego, przyznam niczego sobie obrazek..a najlepsze są chyba te dwie "czubate" czapeczki na głowach obydwu pajacyków.. :) ;)

Dyszący kolorami Gauguina. Nie jest moim ulubionym malarzem ale nęci właśnie kolorami swoich obrazów. Nie wiem, czy istnieje powinowactwo pomiędzy jego twórczością i muzyką. Ja jego obrazy widzę w tle z Szymanowskim -Źródło Aretuzy też jest wymalowane wyrazistym kolorystycznie dźwiękiem.

Będąc w galerii Weneckiej największe wrażenie wywarło na mnie malarstwo Tycjana. Szczególnie niezwykle przejmująca "Pieta" malowana ...palcami :o. A co do związków muzyki z plastyką - są to dziedziny pokrewne (artystyczne). Często słuchając jakąś muzykę mam w głowie jakiś zapamiętany obraz np.w scherzu h-moll Chopina odnajduję klimat obrazu "Wigilia na Syberii"....

Pisząc o malarstwie trudno nie wspomnieć o najbardziej znanym portrecie Chopina pędzlem Delacroix. W Louvrze - wisi jako niepozorny, przez niektórych niezauważalny, choć blisko wiodącego korytarza. Jego historia jest barbarzyńska. Mam nadzieję, że Magda (Thanais) przybliży nam jej pomroki. Dośc pwiowiedziec, że wspólny wizerunek malarski Chopina i George Sand przecieto kiedyś na pół. W Louvrze wisi własnie ta chopinowska połówka, George Sand, z tego co kojarzę, chyba w Kopenhadze?
Za to pamiętam, ze bodajże ćwierć wieku temu oba obrazy sprowadzono do Warszwy, gdzie dawni Przyjaciele-kochankowie znów byli obok siebie, jak za pięknej przeszłości, razem...

Malarstwo, tak bardzo, ale głownie via Internet, niestety, wędrowanie po wystawach i muzeach jest zbyt czaso- i finansochłonne  :(
Polecam stronę z największym zbiorem malarstwa polskiego:
http://www.pinakoteka.zascianek.pl

wielkie dzięki za linka!  :D

Ja również nie mogłem się naoglądać dzieł swoich ulubionych malarzy (Malczewski, Chełmoński, Gierymski, Kossak) tym bardziej, że sporo z nich jest w prywatnych kolekcjach. Pejzaże XIXw. Polski - zabawy w karczmie "odmalowane" przez Fryderyka w Mazurkach i Balladach. Dziękuję i pozdrawiam...

Na wiosnę w 2008 roku byłem w muzeum Ingresa we francuskim miasteczku Montauban, gdzie tenże malarz był się rodził. W niektórych obrazach grała muzyka Chopina! Uwierzcie mi ....widziałem ją w nich wyraźnie. Jak dotąd, tylko przy tych obrazach okazało się, że moje oczy słyszą, a muzykę Chopina można zobaczyć ... Fanom Chopina polecam Ingresa.

Bardzo się cieszę, że wreszcie mogę się zbiorem z zaściankowej pinakoteki radować wespół w zespół :) Te wszystkie polne drogi, chałupy, malwy, można przy ich oglądaniu odczuwać to samo, co słuchając muzyki Chopina.

Dzięki za adres Beato (xbw).. cudownie, niemal wszystko w jednym, doprawdy wielka uczta dla miłośników malarstwa, a szczególnie polskiego malarstwa..

(http://img256.imageshack.us/img256/2369/artfinland.jpg)
Udało się, nauczyłam się zamieszczać obrazy :)
Powyżej jeden z mich licznych ulubionych, autorem jest Fin, niestety nie znam nazwiska.
Nie wiedzieć czemu, lubię zgarbionych pianistów...

Super obraz :) i kto tu wspominał, że pianiści mają być fotogeniczni... co prawda ja bym wolał, uwiecznić przy fortepianie pianistkę z pięknym uśmiechem np.Fei Fei lub Sudo - miałbym wtedy większą motywację do grania ;)

W Warszawie otwarto przed chwilą
najnowocześniejsze centrum nauki w Europie
Centrum Nauki Kopernik.

I owszem, jednym ze sponsorów jest moja żywicielka. Nie poszedłem na otwarcie, bo tłumy dobrze jedynie toleruję na salach koncertowych.

Ja jednak pojadę z rodziną zwiedzić.

"Talleyranda" polecam!

Mi najbardziej się chyba podobała "Francuska ścieżka", 'Asfaltowy salon", "Rzeczpospolita Kłamców", "Lider". Fatalnym gniotem zaś była "Czwórka" - tej nie polecam nikomu.
Cenię u Łysiaka bardzo obszerną wiedzę historyczną, szczególnie z epoki napoleońskiej, piękne słowo i mądre, niebanalne myśli. Z kolei nie zawsze podzielam jego spiskowe poglądy. Będąc studentem politechniki (łojej, któreż to były lata!) - uczęszczałem na jego wykłady z historii sztuki. Prowadził je specjalnie dla przyszłych adeptów sztuki... technicznej. Na jego wykładach zawsze były tłumy. Wówczas podarował mi książkę z imienną dedykacją (Francuską ścieżkę).

Cenię Łysiaka ale nie jest tym naj.

Januszu ty także masz wykształcenie techniczne? :D. Ja ukończyłem Politechnikę Koszalińską - a chciałem studiować reżyserię dźwięku ;D. ..ale miłość do muzyki i sztuki pozostała.  

Ano, tak się złożyło. MEiL na PW. Ale potem zaliczyłem jeszcze dyplomy trzech innych uczelni... ale i tak, podobnie jak i u Ciebie, i w mym sercu od zawsze królowała, króluje i zawsze będzie w koronie - muzyka. A jej najpierwszym kapłanem - Chopin.

"Talleyranda" przyznam się nie czytałem, za to inne dzieło biograficzne tego niezwykle prężnego (biskupa) polityka przeczytałem jednym tchem, a mianowicie "Talleyrand" -  Eugeniusza Tarle (szczerze wszystkim polecam)
"Francuska ścieżka" również mi się podoba, za to kompletnym gniotem (przynajmniej dla mnie) jest "Kolebka" - bodajże Jego debiut..

Reżyseria dźwieku, za mych studenckich czasów, uznawana była za arystokratkę pośród akdemickich fakultetów AMiFC. Na rok przyjmowano 1-2 studentów i dostac się w takie grono trzeba było mieć poparcie chyba w samym niebie  ;)

W istocie najlepiej mieli maturzyści z okolic Wwy - chodzili na zajęcia fakultatywne przygotowujące do egzaminów. Ja przepadłem na przedmiotach muzycznych. Ale w sumie nie żałuję - podczas studiów akompaniowałem kabaretowi "Koń Polski" ;D -dopóki był to kabaret "opozycyjny" czyli do 1986r. Potem zespoły, chóry - cały czas czynny kontakt z muzyką jest. Pozdrawiam :)

Słyszeliście już o najświeższych informacjach odnoszących się do słynnej "La Giocondy" Leonarda..?? Okazuje się, że pod tym tajemniczym uśmieszkiem skrywa się nie kobieta, lecz prawdopodobnie długoletni 'kochanek" mistrza.. :D :D Mój Boże..w takiej sytuacji nie pozostanie chyba nic innego jak wymienić swoją tanią reprodukcyjkę..na jakąś inną - dla pewności najlepiej żeby to był AKT.. :) ;)

Pewnie zaraz się okaże, że "odkryją" jakiś kod i będzie okazja do napisania bestselleru i nakręcenia "hiciora" filmowego ;)

Mnie ostatnio uwodzi sztuka plakatu.

(http://img192.imageshack.us/img192/6245/chopinafisz.jpg)

(http://img96.imageshack.us/img96/5379/michalbatory01.jpg)

Palce świetne, doskonałe skojarzenie!!!

Aubrey Beardsley
Chopin Ballada f-moll
To odpowiedz na moje pytanko w innym wątku.

(http://img.liczniki.org/20110707/ballada-1310039736.jpg)

Nie pytam o autora, bo banalne, ale jaki to instrument??Klawesyn??
(http://img.liczniki.org/20110708/vermeer_concert_1658_60-1310127844.jpg)

Nie takie banalne, Tereniu, dla mnie - to jest typowe malarstwo holenderskie 17-18 w. ale autora zgadywać nie będę  >:(
Co do instrumentu - podpisuję się pod Twoim przypuszczeniem  :) bo fortepian w tamtycy czasach - jesli już w ogóle istniał, to był instrumentem króciutkim

(http://img812.imageshack.us/img812/7995/509pxjanvermeervandelft.jpg)

Różne tytuły:
Dame am Spinett
A Lady Seated at a Virginal
Zittende klavecimbelspeelster
Dziewczyna siedząca przy klawesynie
Dama siedząca przy wirginale

Sądząc po posadzce ( ;) ) to ten poprzedni obraz to też Jan Vermeer?

:D Tak, podłoga... kolory, klimat. "Koncert". Chyba lubił malować instrumentalistów:)

http://www.lib-art.com/artgallery/18298-the-guitar-player-jan-vermeer-van-delft.html

Tak Venmeer. A ten instrument to może szpinet??

a może cos w rodzaju katarynki, albo szafki grającej..zaś niewiasta z obrazu tylko tak "pali głupa" że gra, kręcąc pod spodem jakąś miniaturową korbką.. :D ;)

ma ładne loczki nad obliczem :)

podobają Ci się Januszu takie młode "artystki" ??..osobiście preferuję kobiety wysokie (wiek nie wchodzi w rachubę :D) i te o zdecydowanie bardziej "pełniejszych kształtach"..

Np takie..Oooo  :D
http://www.artinfo.pl/cache/3688/id_36884_19581_x_200_y_267.jpg

albo La Maya w ten sposób..

http://www.promethidion.eu/UserFiles/Image/Goya_Maja_ubrana_795pix_event.jpg

i La Maya nieco inaczej..

http://j_uhma.republika.pl/goya_francisco(1746-1828).jpg

A tak całkiem na poważnie, nawiazując jeszcze przez moment do obrazów z muzykującą niewiastą..


Macie rację dziewczyny, obydwa obrazy nie tylko są dziełem jednego artysty..ale i prawdopodobnie powstały w tym samym, lub ukazują to samo pomieszczenie - posadzka to tylko jeden ze spójnych elementów, oprócz niego widoczne są jeszcze dwa inne..tj malunek na klapie instrumentu, który na obu obrazach zawiera podobne detale, z tymże na obrazie pierwszym artysta poszedł nieco na skróty i "widoczek" namalował w formie uproszczonej, jakby widziany z dalszej perspektywy ( jedyną różnicą jest jednak sam kształt klapy instrumentu tj wycięcie, ale mógł to być celowy zabieg artysty, mający na celu stworzenie wrażenia że są to dwa zupełnie odmienne miejsca.. ;))
Zaś drugim takim elementem jest barwna zasłona (koc, gobelin), która na obrazie drugim, najprawdopodobniej zasłania wiszący na ścianie obraz..natomiast na pierwszym - widoczna jest na stole, jakby z lekka z niego opadając :) ;)

..i trzeci element, który dosłownie przed chwila dostrzegłem  ;) - ten drugi z obrazów wiszących na ścianie (po prawej), jest zdaje się tym samym obrazem, który jest widziany na wprost dzieła drugiego.. :)

zdaje się, że jeszcze jeden mały szczególik - chyba nawet i pudło rezonansowe kontrabasu (?), czy też bardziej violi da gamba, moze kontrabasowej (6 strun) - spoczywa sobie w cieniu wygodnie, leżąc na szachownicowej posadzce  :D ;)

Koziołku, obejrzyj film "Dziewczyna z perłą", tam wyraźnie pokazano, że prawie wszystkie obrazy Vermeera powstały w jego pracowni. Zmieniał sie tylko główny obiekt.

Fortepiany

http://www.almamater.uj.edu.pl/130/05.pdf

I gitara
(http://img.liczniki.org/20110710/Van_Bronchorst___Guitar_Player_On_Balcony-1310316084.jpg)

Muzyka towarzyszy nam od wieków

(http://img.liczniki.org/20110710/musicm6-1310317024.jpg)

A przez wieki muzykę oddzielali nam towarzysze...

Nie bardzo rozumiem...

ja chyba też  :)

Malarstwo Vermeera ma swój jedyny w swoim rodzaju klimat. Takie ot scenki rodzajowe, w których niewiele się dzieje. A jednak każdy z jego obrazów (a znanych jest tylko około 30!) otwiera na moment drzwi do innego świata. Trochę tajemniczego, już zapomnianego, całego w odcieniach kości słoniowej, szarości i sepii, ożywianego tylko od czasu do czasu zgaszoną czerwienią, złotem czy lazurem. Nieodmiennie kojarzy mi się Vermeer z muzyką Desplat - niewielkie fragmenty czyjegoś intymnego świata. Znakiem firmowym malarstwa Vermeera było to właśnie, że powtarzały się wnętrza, które malował, fragmenty wystroju wnętrz (np. obrazy wiszące w tle lub mapa). Musiał lubić muzykę, bo do niej wracał w kilku płótnach. Co zaś do intrumentu na zaprezentowanych przez Was obrazach - kłócą się eksperci. Niektórzy mówią, że to klawesyn, inni - że szpinet, jeszcze inni - że wirginał. Zwróćcie jednak uwagę na dokładność z jaką malował tkaniny - dywany, kotary, narzuty na stole - każdy szczegół wzoru, zagięcie materiału! Miał niezrównany warsztat. i  - jak Ewa - po raz kolejny polecam "Dziewczynę z perłą". Perły też powtarzają się jako motyw w kilku obrazach. A film ... po prostu trzeba zobaczyć.
 

Przyznam, że i ja nie bardzo..jakie, które wieki ?? - te starożytne, wieki średnie, czy nowożytne..słowo "towarzysze" też można różnie rozumieć, w końcu po skandynawsku to tyle co lag, czy lach..Może prędzej "obywatele", ale to z kolei bardziej okres Rewolucji Francuskiej, gdzie termin ten był zatwierdzony prawnie i obowiązywał na porządku dziennym (zresztą połowicznie zawdzieczamy temu okresowi i to, że nasz Fryderyk w ogóle zaistniał na paryskich salonach - bo gdyby nie nieco późniejsza Lipcowa, która w dużej mierze była impulsem dla Powstania Listopadowego - to różnie to mogłoby wyglądać z tym Jego wyjazdem z Warszawy (wprawdzie 4 tygodnie przed powstaniem to wiele..ale z drugiej i niewiele  ;))..Tak więc podobnie jak Wy..nie bardzo rozumiem  :) ;)

Absolutnie porywające i oszałamiające dzieło sztuki mechanicznej: pistolet ze śpiewającym ptaszkiem. Cud techniki. Nie przypuszczalibyście, że można zrobić coś tak pięknego i niesamowitego. Cieszcie oczy i uszy !

http://www.liveleak.com/view?i=fd3_1310419871

Niesamowite Januszu, cos jakby pistolecik-pozytywka..i pomyśleć że już wtedy wykonywano takie miniaturkowe damskie pistoleciki..i w dodatku jeszcze skałkowe, które można by w dowolnej chwili niepostrzeżenie, bez wiekszego problemu - ukryć za taką przykładowo piękną koronkową pończochą  :D..no ale sama cena tego ekskluzywnego cacuszka przyprawia niestety o zawrót głowy.. :) ;) 

(http://img834.imageshack.us/img834/8707/josefdanhauserlisztatth.jpg)

Josef Danhauser - Franz Liszt Fantasizing at the Piano (1840)

Ta blondynka na ziemi to pewnie Marie d'Agoult.A ja właśnie wysmażyłam teks\ścik o ich córce ;D ;D ;D

Januszu- pistolecik -cacuszko :)

chyba mam coś dla ciebie, koziołkui  :D

http://www.hot.jpg.pl/138490

 ;D ;D tym normalnie powaliłeś mnie Januszu..

Uzupełnienie innego wątku:
(http://img.liczniki.org/20110726/DeCamp_Joseph_The_Kreutzer_Sonata-1311680801.jpg)

Joseph LeCamp"Sonata Kreutzerowska"

Niezwykłe obrazy Zdzisława Beksińskiego
Polecam obejrzeć całą galerię. Niesamowite jak niektóre obrazy w połączeniu z muzyką działają na wyobraźnie.

http://beksinski.pl/

Jakaś nowa książka on Czajkowskim wyszła

http://www.rp.pl/artykul/9145,759330-Tajemnice-Czajkowskiego.html

W Muzeum Narodowym wystawa stała - Sztuka Średniowieczna, jeśli komuś po drodze, bardzo warto!

http://www.youtube.com/watch?v=BPRFKDSmu90
http://www.youtube.com/watch?v=wcYac04Gqvg

Ławeczka Telemanna w Żarach

http://www.polskaniezwykla.pl/web/place/27884,zary-laweczka-telemanna.html

Niebieskie kwiaty - film o miłości Katarzyny Kobro i Władysława Strzemińskiego, znakomity dokument o życiu rzeźbiarki i malarza, o ich trudnych, dramatycznych losach. W tle przepiękny fortepian i waltornia, muzyka skomponowana przez Agima Dżeljiljia.

http://www.youtube.com/watch?v=UqeEgSKYGcc