Kurier Szafarski

Pewnie też i na ten temat będziemy mieli coś do powiedzenia.

Słuchaliście?

Piękne, bardzo mądre, improwizowane przemówienie prof. Popowej-Zydroń.

Z poczuciem humoru i z wielką kulturą. Brawo.

Dała radę. Klasa. Jeżeli to faktycznie była improwizacja, to tłumacz jest naprawdę niezrównanym mistrzem.

prof. Popowa -Zydroń była sobą i wyszło najlepiej

Pokłon do samej ziemi dla tłumacza! Gromkie: BRAWO! :)

Polityka słabo przystaje do kultury ;)

mi się podoba Dina Yoffe, to musi być fajny człowiek, przez cały czas trwania konkursu była uśmiechnięta,
taka osoba, która Cię przytuli jak na scenie coś nie wyjdzie, i powie "nie martw się, było dobrze"

fajna jest ta babka z BORu, która siedzi za za I Damą i Prezydentem RP, trochę spięta
musi uważać na zagrożenie czające się w krzakach
a dzisiaj jest ich moc  :D

Jak tak dalej będą gadać, to z braku czasu trzeba będzie część artystyczną odwołać...

Przemówienie pani P-Z bardzo mnie wzruszyło:) Właśnie największa siła jest często w spontaniczności uczuć i prostocie.
I oczywiście zgadzam się całkowicie z Wami - wielki pokłon i szacunek dla mojego wspaniałego kolegi po fachu:) Był niesamowity!!!

Podobało mi się też stwierdzenie pani minister - że uczestnicy dali nam to, co drugiemu człowiekowi można dać najcenniejszego - chwile prawdziwego szczęścia :)

Cudowni młodzi pianiści i ludzie!!!! Życzę im przeogromnych sukcesów!!!!
Tak ładnie dziękowali...

I znów mamy nowe powiedzonko: "Konkurs Chopinowy"! :D
Ja rozumiem, emocje! ;D

A tak swoją drogą, ciekawa jestem, czy P. Prezydent albo p. Duda, słuchał konkursu, skoro wpada w taki zachwyt?

Oj, to nie jest złośliwość, tyko zwykła ludzka ciekawość! :)

Konkurs Chopinowy, w którym nagrodą są armaty w krzakach. ;) Ale przynajmniej pani minister była trzeźwa.  ;D

Miejmy nadzieję, że tak:) Brzmi nawet całkiem wiarygodnie ;) Już wybaczmy ten Chopinowy konkurs, jednak jest stres:))

Zresztą całość dzisiejszej "gadki" zdaje się całkiem sensowna, aczkolwiek, zaiste:
:D :D

A armaty w kwiatach chyba specjalnie zostały tym razem dobitnie zaakcentowane ;D

Aimi zasypia, jak i 80% ludzi na sali

Co z tymi armatami? Jacy wrogowie?

15 minut przerwy na mocną kawę ;D

UDAŁO SIĘ!!!!!!!
Armaty były w kwiatach!!!!! :D :D :D :D

"Car osobiście zakazał wykonywania publicznie muzyki Chopina, ale zakaz dotyczył jedynie Warszawy i ziem zaboru rosyjskiego. W Rosji natomiast utwory Chopina były nie tylko dozwolone, ale często grywane w salach koncertowych, a nawet w carskich pałacach w Petersburgu i Moskwie. Co więcej - rzekomo sam Mikołaj I uznał i docenił muzykę Fryderyka Chopina tak bardzo, że uważał ją za niebezpieczną, mówił, że  utwory polskiego kompozytora są jak "armaty ukryte wśród kwiatów’’. Ta metafora cara dotyczyła konkretnie "Etiudy c-moll op. 10 nr 12", znanej jako "Etiuda rewolucyjna". Chopin skomponował ją na wieść o krwawym szturmie armii rosyjskiej na Warszawę i upadku powstania listopadowego. Ta muzyka musiała być zakazana w zaborze rosyjskim, budziła bowiem nastroje patriotyczne Polaków, a to z kolei mogło wywołać kolejne ich powstanie przeciw Rosji. Taka była polityczna logika cara i było w niej dużo racji, rosyjskiej racji stanu. Była to racja stanu wroga, ale powiedzenie cara: "Dzieło Chopina to armaty ukryte w kwiatach" cytował też wielki niemiecki kompozytor i przyjaciel Chopina - Robert Schumann."

podziwiam, skromność Aimi, Kate, Seonga, Erica

Bardzo podoba mi się, że prezydent pogratulował każdemu z osobna  ;)  #shaking hands

Kate Liu zapoczątkowała nową tradycję - krótką przemowę laureata. Brawa dla niej!

To o carze nic nie wiedziałam, zawsze myslałam,że to wymyślił Schumann.

"Szopenistka z Bożej łaski" (o Kate Liu) - oj, zabrzmiało to pogardliwie, wbrew dobrym intencjom pani profesor.

Chyba mało kto wie. Nieprzyjacielski wyrok podejrzliwego despoty przekuł się na pochwałę geniuszu i wyraz przyjacielskiego uznania. Fajne to:))

Ja też!
Wczoraj o tym czytałam. :)

Music, please!

Witam.
Czy konkurs juz sie skonczyl?

Przemowy = pierdu pierdu

Nareszcie, po raz pierwszy od wielu dni, mam czas, żeby usiąść i spokojnie z Wami (hi, guys ;) ) obejrzeć, posłuchać, a tu gadające głowy. No dobrze, z powodu tłumacza wybacza-m. Szkoda młodzieży, która lada moment ma wyjść i pięknie, ekscytująco zagrać. Z energią.

Może to i pierdu pierdu, ale wszyscy mówią ładnie i przede wszystkim o Chopinie!
Czy wyobrażacie sobie jaki byłby szczęśliwy, gdyby to wszystko słyszał? i? Gdyby wiedział jak Go wszyscy kochamy po 166 latach od śmierci?! Jacy jesteśmy z niego dumni?!

a później muzyka Chopina będzie potrzebna do
sprzedawania mebli?

Asiu, prosimy ten ostatni raz... Kto teraz gra?  8)

A niech się im te meble sprzedają. Byłoby bardzo dobrze, gdyby inwestowanie w kulturę wysoką przekładało się na zyski. Wszyscy by na tym skorzystali.

Wreszcie!! Mowa jest srebrem, lecz muzyka złotem :)

Rozpoczął Yike (Tony) Yang (5 miejsce) (lokalnie w skrócie myślowym zwany Tangiem ;)):

Impromptu Fis dur op. 36
Barkarola Fis dur op. 60

tak, tak to jest oryginał (wpis przez Joasię  ;))

Musieli przegadać czas przeznaczony na występ Szyszki który zachorzał. Tango (nowa ksywka T. Yanga, dlaczego - pytać Asię, nadmienię, iż stało się to w trakcie spotkania w podgrupie) zaczął somnambulicznie. Dobrze, że na chwilę wyszedł z letargu i cudnie dzwoni. Nie dziwię się, że przysypia, sama powieki unoszę siłą woli.

Następnie zaprezentuje się nam Eric (ach, Eric :-*  :D) Lu (nagroda 4):

i 4 preludia z op. 28
Nr. 4 in e mol (!!!) 
Nr. 13 in Fis dur
Nr. 15 in Des dur
Nr. 24 in d mol
:'( :'( :'( :-* :-* :-* :'( :'( :'( (niech tradycji stanie się zadość :D)

Yang udowdnil, ze powinien byc w pierwszej trojce:
1. Nehring
2. Liu, Lu
3. Yang

Mam deja vu, Eric, wyciskacz łez. Taki niepozorny. I cóż, że Yamaha. Czy dziś 10.10?

TAK!!! :)

Młody czarodziej. Wycinamy "Harry Potter" i w to miejsce wstawiamy "Eric Lu".

Rajtusinski = men in tights

WIELKI czarodziej fortepianu :) :)

Piękne OGADYWANIE prawej ręki przez lewą.

Beato, recitale tego czarodzieja poezji to czasowstrzymywacze. To był 9.10, godzina 17.40.

Czy będzie PIĘŚĆ?

Szkoda, ze tylko ja slysze ten rozklekotany, rozstrojony fortepian.
Zaczynam sie martwic, czy nie mam rozdwojenia dzwieku.

Jak zwykle!!!! Puste miejsca oficjeli!

Kate Liu (3 nagroda), zgodnie z nagrodą specjalną, zagra

3 Mazurki op. 56:

Nr. 1 H dur
Nr. 2 C dur
Nr. 3 c mol

Juz wiem, jaki trik robi Lu z piescia.
Lewa reka przytrzymuje "w dole" klawisze sasiednie, a prawa, z piesci wali w odstajacy klawisz.
Tym samym nie zaczepia sasiednich dzwiekow, (gdyz one juz sa w dole).

Kate Liu, mógłbym jej słuchać godzinami...

Znakomite mazurki. Ona jest znowu w transie.

Btw, zauważyłem, że w TV dźwięk jest gorszy niż w transmisji yt. Faktycznie wrażenie totalnie rozstrojonego fortepianu.

pamiętacie mazurek a-moll op. 17 nr 4 Aimi Kobayashi?
akurat nagrodę za mazurki powinna dostać Aimi

Lui jest zmeczona, a mazurki ciezkawe

do hotelu wrócili może po 2:00, emocje nie sprzyjają zasypianiu
a jeszcze była nocna konferencja prasowa - po 3:00?
podziwiam ich

Ciekaw jestem, czy fortepian tez jest zmeczony.

Jakoś dziś Liu nie czaruje, ale to ona i Kobajaszi pozostaną mi w pamięci najbardziej. Do tego Zhou. I tu ciekawa sprawa, bo z poprzedniego konkursu zapamiętałem pianistów (oprócz Awdiejewej i jej sonaty).

Nie czepiajmy się dziś jakości. Pamiętam, jak się czułem dzień po sesji jako student, kiedy emocje opadły, opadły też siły. I myślę, że oni mają podobnie. A stres mieli większy niż student na egzaminie.

Na koniec tej części przed nami "Szarl Riszar"-Hamelin, czyli RH (dla niektórych - RH+) ;)

Nokturn H dur op. 62 Nr. 1
Ballada As dur op. 47

Dlatego uwazam, ze robienie konc. laureatow nazajutrz jest duzym bledem organizatorow.

To prawda. Mimo to (może właśnie dlatego) są piękne.

Mieliśmy kilku kandydatów do nagrody za mazurki - Liu, RH, Kobayashi, Książek.

Ja tez jestem zmeczony

gdyby mi ktoś powiedział: znajdź pośród wszystkich gości na sali dwóch ludzi z innej planety (ufoludków)
wskazałbym te dwie istoty w 2 sekundy, tak bardzo widać po nich, że nie wiedzą co się wokół nich dzieje
i są tak niebezpiecznie blisko VIP-ów,

Masz na mysli Mazury

Nierowna lewa reka. Wybijajace sie niektore dzwieki.
Sa zmeczeni.

Mazury:

https://www.youtube.com/watch?v=PRo0xXWlPps


Plus zakończenia konkursu? Nie będę musiał przymusowo słuchać brzdęków Yamahy.

No dobra, mógłbym się jeszcze poświęcić...

Jaka szkoda, że nie da się zsynchronizować dźwięku z dwójki z obrazem na YT albo Medici. Muszę wybierać: wid albo słych! :-\

Nehring powiedzial, ze sie zakumplowal z Hamelinem.
Stwierdzil, ze Hamelin jest znacznie lepszym pianista, i ze moglby sie od niego duzo nauczyc.

Ja bym powiedzial odwrotnie.

Ewciu.
Trudne zadanie.
Jak chcesz zsynchronizowac rozsynchronizowany dzwiek?

Teraz gra dobrze

Niezle, jak na bardzo zmeczonego

Bartek, Szarl jest profesjonalistą
budzisz Go o 3:15 w nocy, a On siada do fortepianu i gra wszystko
to jest genialny pianista
podkreślam słowo pianista
Szymon naprawdę mógłby skorzystać na tej znajomości

Jakby to BRZMIAŁO na Staiway`u!!!


Chodzi o to, że dwójka jest o kilkadziesiąt sekund wcześniejsza niż YT i Medici.

R-Hamelin wykreował balladę (lekkie zawahania tempa - ale wszystko pod kontrolą, delikatne rubato), fantastyczny pianista, genialny warsztat.

Zgadzam się z Pawłem!

No właśnie, jak to jest? Wiem, że podobno są mazury, a nie ma mazurków. A jednak o dziełach Chopina mówi się tylko mazurki. Czy nie jest przypadkiem tak, że mazur to taniec, zwany popularnie, lecz mylnie mazurkiem, a mazurek odnosi się tylko do dzieł Chopina, który mazura czyni tematem wariacji, łączy go z rytmami oberków, kujawiaków itd.? Ja nie wiem, a chciałbym się dowiedzieć, czy przypadkiem coś takiego się nie utrwaliło.

Cytowałam już dzisiaj dziełko o Chopinie i jego muzyce z 1873 r. Mowa tam tylko o MAZURACH, może więc rzeczywiście to tylko nowe określenie dzieł Chopina.

Czy idzie się gdzieś dokopać do tego przemówienia? Może ktoś utrwalił? Zrobił stenogram? :) Bardzo mi zależy...

mieliśmy zebrać najlepsze wykonania utworów z tego konkursu
gdzieś ten wątek już zaczęliśmy

nagrałem na dekoderze, tylko jak to z niego wyciągnąć?

Mazura tańczyło się dawniej na dworach, mazurka nie. Mazur ma swoje figury (łańcuch, arkady, korso- reszty już nie pamiętam), które następują po sobie i prowadzony powinien być  przez wodzireja, który kieruje przebiegiem i kolejnością figur. Tancerze tańczą na ogół para za parą, na całej przestrzeni sali.

Mazurek w takim potocznym odbiorze był to po prostu oberek, wzbogacony tylko figurami chyba z kujawiaka (tu już nie pamiętam). I od mazura różni się tym, że tańczy się go po kole, w ruchu wirowym jak w walcu. Tylko walca tańczy się w układzie wznoszeń i opadań (palce-pięty) i w ramie a w mazurku suwa się stopami po ziemi i "chybie" się tułowiem.

To jeśli chodzi o mazura i mazurka w formie tanecznej. Natomiast mazurki - jako stylizowana forma muzyczna - są chyba polskie po prostu, Chopina najbardziej. Choć są też przecież "mazurka" francuskie  i z naszymi mazurkami nie mają nic wspólnego, ale kiedyś wyczytałam, że mazurka w wersji francuskiej też wywodzą się z mazura. Może kiedyś zgłębię temat.

Joasiu, ostatni raz na XVII KCH  ;)
prosimy

Na mojej wejściówce jest 10.10. Na Twojej 9.10? Ciekawe, hm, tak.

Koncert laureatów zwieńczy główny bohater dnia, zwycięzca pierwszej nagrody,

Seong-Jin Cho.

Koncert e-moll op. 11
Allegro maestoso
Romance. Larghetto
Rondo. Vivace

Jacek Kaspszyk i
Warszawscy Filharmonicy

Pawcio.
Jestes pianista, ja, nie.
Dlatego chyba powinienem sie z Toba zgodzic.
Jednak sie nie zgadzam.
Nie oddzielam Pianistyki od Muzyki.
Jedno bez drugiego nie istnieje.
Nehring, jako muzyk ma dla mnie wiecej do zaoferowania.
U Hamelina uslyszalem maniere, ktora mi sie nie podoba.
Jednostajne falowania dynamiczne i to okrutne OVERLEGATO

S-J

I wszystko jasne :)

Nie masz.

dlatego wypierałem myśl, że mógłby wygrać
Seong/Liu
byłoby fantastycznym werdyktem

wiecie może jak toczą się sprawy Leonory Armelini?

W koszu na smieci

właśnie sobie uświadomiłem, że pierwszy raz słucham Seonga na żywo  :D

Oj tam, oj tam, ja byłem tam już w piątek  8)  


Zgadzam się, ale wchodzimy na płaszczyznę gustu i indywidualnego odbioru  ;)

Myślę, że chciałbym go usłyszeć w muzyce Brahmsa czy Beethovena (w Mozarcie już go usłyszałem - vide wątek). Ma umiejętność tworzenia wielkich dźwiękowych monolitów, które ubarwia zniuansowaniem dynamiki czy (bardzo subtelnie) artykulacji.

W paru miejscach zauważyłem, że - paradoksalnie - rozczłonkowane regularnym taktowaniem frazy zlewają się, bo brakuje im oddechu, lekkiego acceleranda czy ritenuta (u słuchacza może pojawić się znużenie czy nawet - ujmując to bardziej bezpośrednio - znudzenie). Z drugiej strony imponuje mi jego zdolność do budowania utworu w sensie strukturalnym, kreowania dramaturgii na całym jego przebiegu (wspaniała ballada, sonata, bardzo dobry koncert).

Z całą pewnością to pianista z górnej półki. Czuję, że osiągnie wiele jako kameralista.

Kilka dni temu Leonora wybierała się na tournée do Korei.
Nie jest w koszu, jednak często koncertuje (wiadomości z FB). :)

http://www.leonoraarmellini.com/index.php?option=com_content&view=article&id=35&lang=en

Na jej stronie JEJ SPRAWY kończą się na 2014  :-\

myślę, że RH bardzo rozwinie swoją karierę
czuję w kościach, że za kilka lat będzie jednym z jurorów KCH

Choćby i telefonem nagrawszy telewizor, ale nie śmiem prosić...

Cho jest dziś lepszy niż w finale.

BARWA DŹWIĘKU (radio)!

zapamiętałem jak ślicznie grała (LA)

Właśnie niedawno też tam zajrzałam!
Może to tylko zaniedbanie w aktualizacji strony?


Kryształ :)  Larghetto utkane ze świtu....

to by się dało zrobić, potrzebujesz na wczoraj, czy poczekasz?

Jednak nie rozumiem, dlaczego nie ma nagrody za koncert

Mogli zamiast Szyszki wstawić do ramówki Szymona, za nagrodę publiczności. Brakuje mi dziś SZYMONA.
SZYMON, SZYMON. A taki smutny dziś siedział.

SJ gra koncert a ja gadam. Bo nie podoba mi się, jak SJ gra koncert. Mam to już drugi raz. Kobieta zmienną jest.

Jutro one more time, jeśli dobrze rozumiem i pojutrze znowu? Minus gadające głowy. A jeśli Szyszkin wyzdrowieje to zagra jutro i pojutrze?

na gwiazdkę będziemy mieli płyty Seonga z DG
preludia, koncert, fajnie

A wyzdrowieje???!

przyłączam się w nierozumieniu  :D

Jak oceniamy fagocistę?

Bo pianista jest doskonały.

To zależy, na czyje polecenie choruje. Może na swoje, wtedy jest szansa, że przekona się do wyzdrowienia.

today is the last time (Asia tłumacz  :D) jutro już nie będzie transmisji,
5 lat temu nie było
the last one for us

Bardzo dobrze rozumiem, dlaczego nie ma nagrody za koncert. Podzielam w pełni owo nienagrodzenie.

chłopak położył się spać jak wschodziło słońce
jak na te warunki gra naprawdę nad podziw

ARTYKULACJA, PEDALIZACJA - cudo!

dzisiaj wszyscy są wczorajsi
tylko "agenci" BOR w gotowości  :D

nie nad mój
I etap yes yes yes
II etap yes yes yes
III etap yes yes yes
finał - o, no!

Delikatnie, mięciutko, perliście i niemal czysto! Słucham dwójki, jednak słych!

Nie pali się! :)

drugi raz zagrał bezbłędnie
jak go nie podziwiać?
i to jest ten sam styl, w jakim grał Rafał
(na moje ucho)

Dziekuje Wszystkim (nawet tym co mnie nie toleruja).
Bede staral sie wpadac na forum
Teraz musze nadrobic zaleglosci pokonkursowe.

Bardzo cenie nasze Forum Kuriera Szafarskiego.

P.S.1
Dlaczego gorylka p. Dudowej nie bije brawo?

P.S.2
Wymiatal

Adam, masz mojego maila pod Meg

I mamy taki piękny bis :) :)

Słucham Dwójki, patrzę w telewizor. Pal licho synchronizację ;D

dzięki Bartek w imieniu all

Konserwatysta powiedziałby, że to było wykonanie w 98% wzorcowe. Było lepiej niż w finale, z jeszcze subtelniejszym cieniowaniem barwy, z niuansami w lewej ręce (!). JESTEM ZACHWYCONY.

Bartek, ale częściej niż dotychczas! Reszta też, please :D

jest dostojnie

Naprawdę w takich chwilach  Kocham Świat!!!!

A już Was przeogromnie!!!

Kochani!!! TO BYŁ POLONEZ!!!

Musialem sie ponownie zalogowac, zeby wyrazic swoj ZACHWYT

Możecie wierzyć albo nie, ale łzy i lecą obficie!!!

verweile doch! du bist so schön...

 :)  O tak, tak piękna jesteś, chwilo...:) No, uderzył nas w samo serce polskiej duszy:))

Jeśli już musi się ta chwila kończyć, to właśnie tak...

Seong nie jest Polakiem z Mazowsza?

I niech żałują, że nie dali chłopakowi nagrody za koncert!

Cieszę się, że wygrał - miałam ciary, dreszcze i co tam jeszcze chcecie! Bartus - sorry - pozwól, że wpadnę sobie na chwilę w histerię  ;D - o matko, o córko, wow, o rany, ojejejej. ;)

Idę odsypiać poprzednią noc, delegację do Krakowa i przeziębienie.

Dobrej nocy Wam życzę, choć po tych emocjach spać będzie trudno.

na bilbo bagginsa - kocham Was

Dobranoc, Ja mam jeszcze kilka godzin dnia!!! ;D

Wczoraj cały dzień chodziłam i ściskałam ludzi, od Asi zaczynając i na Asi kończąc. Mam nadzieję, że mi przejdzie po konkursie. Przez 3 tygodnie byłam jak na Energizerach ;)

Długie dobranoc na długi regenerujący sen.

Wczoraj w nocy jechałam pociągiem przez uśpiony kraj, mając za realne towarzystwo tablet łączący mnie ze światem i śpiącą po drugiej stronie przedziału towarzyszkę podróży. Wokół przemijał w pędzie krajobraz zatopiony w ciemności, z nielicznymi tylko migającymi w dali światłami, wraz z łagodnym kołysaniem pociągu rodzący poczucie izolacji, samotnego czuwania w odosobnieniu, jakby się było jedyną nie śpiącą osobą na ziemi. A jednocześnie światło ekranu i dźwięk ze słuchawek dawały poczucie połączenia, jedności z tym dalekim światem, w którym teraz nikt nie spał, gdzie działo się właśnie teraz tak wiele, gdzie podejmowano tak kluczowe decyzje. Dzięki łączącym mnie z tym światem niewidzialnym niciom byłam częścią całości, jedną z tych wielu rozproszonych istnień, które gdzieś tam trwały w oczekiwaniu na werdykt. Najsilniejszym z magnesów ściągającym te części w całość był oczywiście Chopin. Jednak nie jedynym. Niczym dawno temu pewien francuski pilot, który odkrywał nocą łączność z Ziemią - planetą ludzi, ja, w mknącym przez noc pojeździe, przeżywając radość na widok pojawiających się na ekranie kolejnych wpisów przyjaciół, czułam łączność z moją osobistą ziemią - planetą ludzi kochających Chopina.      
Stwierdziłam, zresztą nie po raz pierwszy w ciągu tych trzech tygodni, że spotkanie nas wszystkich tutaj sprawiało mi radość równie wielką, jak codzienne  intensywne obcowanie z Chopinem. Radość słuchania jego utworów w tak wspaniałych wykonaniach była potęgowana przez możliwość dzielenia z Wami tej radości. Bo, jak wiadomo, radość dzielona jest radością podwójną.

Czytałam niedawno artykuł, którego autorzy udowadniają, że wybór przez nas przyjaciół nie jest przypadkowy. Według badań naukowców ludzie przyciągający się duchowo, mający podobne upodobania, nawiązujący bliskie relacje są nie tylko pokrewni duchowo, lecz i bliżej niż przeciętna spokrewnieni genetycznie - średnio w stopniu odpowiadającym kuzynom czwartego stopnia :) W naszym wypadku często dawało o sobie znać to pokrewieństwo, co zauważaliśmy od samego początku istnienia Kuriera w niezwykle powtarzających się podobieństwach upodobań, odczuć, reakcji, no i oczywiście - wspólnej miłości i podobnym odbiorze muzyki. Na tej naukowej podstawie mogę z przekonaniem powiedzieć: dziękuję Wam, kuzyni, dziękuję, moja muzyczna rodzino, że byliście ze mną przez te magiczne trzy tygodnie, i Wasza obecność była istotną częścią radości, jaką był dla mnie ten jedyny, największy Konkurs.  :)

Czytałam też, że posiadanie przyjaciół wpływa bardzo pozytywnie na nasze zdrowie, co zostało także udowodnione przez wiele badań:) Podaje się wręcz konkretne funkcje, które ulegają poprawie pod wpływem przyjacielskich więzi. Zatem można by nawet rzec, że nie jest to relacja w pełni bezinteresowna;) Przyjaciele po prostu dobrze nam robią:) Jednak i muzyka pełni od dawna funkcje terapeutyczne. A radość jest bodźcem o uzdrawiającym badaniu. Zatem te trzy tygodnie z pewnością wyszły nam wszystkim na zdrowie. Mnie na pewno :)

Asieńko! Nic dodać, nic ująć. ;D
Pięknie napisałaś to, co wszyscy czujemy i myślimy, dziękuję Ci Kuzyneczko! Też Cię kocham!

Ja też serdecznie dziękuję Wszystkim za przeżycie tych pięknych ŚWIĄT w tak miłej i ciepłej Rodzinnej Atmosferze.
Obiecuję, że będę dokładał drewno do "rodzinnego ogniska" ;) a w następne Święto biorę urlop i jadę do Świątyni - chociaż jak sobie pomyślę, że to dopiero za 5 lat :'( Mam nadzieję, że do tego czasu spotkamy się i wypijemy kawę, posłuchamy muzyki...

Odtworzyłem sobie koncert laureatów - udowodnili, że nagrody im się należały... Pomimo przemęczenia Konkursem, potrafili wykrzesać z siebie radość grania i przekazać piękno muzyki Fryderyka :)...pozostaje nam śledzić ich dalsze losy i rozwój kariery - SJ powiedział w wywiadzie, że już nie będzie uczestniczył w innych konkursach - tak więc ten Konkurs będzie dla niego Najważniejszym...Pozdrawiam Wszystkich :)

Koncert powtórka i koncert powtórka powtórki czyli 22.10 i 23.10 na żywo http://dsd.st/en/

Wczorajszy koncert Cho retransmitowany dziś na TVP Polonia o 23.40

Szyszkin, zdaje się wyzdrowiał, szkoda, że nie da się nijak posłuchać, choć ponoć nieliczni jakoś przecież słuchają.

Program koncertu 22.10.2015:
Część I
Dmitry Shishkin - Szósta Nagroda
 Scherzo b-moll op. 31

Asia, dzięki za podzieleniem się swoimi przeżyciami, tym co czujesz, ja się zamyśliłem i wzruszyłem,
było warto  :)

Asiu :), tak jak czytając

Kto śmie twierdzić, że Szarl Riszar dawał radę z mazurkami,
Tego Bart na rękę wyzwie jutro, przed Karmelitami:)

popłakałam się ze śmiechu  :D, tak teraz nie umiem powstrzymać łez wzruszenia...
Kochamy Cię!   :-*

Ja też Was kocham, przyjaciele :) I mam nadzieję, że będę Was widywać nie tylko przy okazji kolejnych Konkursów :D Stworzyliśmy tu więzi, które warto pielęgnować :)

https://www.youtube.com/watch?v=NdvfLxCmv7M

Zatem do zobaczenia:)