Kurier Szafarski

No to co? Już niedługo się zacznie. Sam nie mogłem się zdecydować, czy iść zobaczyć pierwszy mecz Legii pod wodzą nowego trenera czy zostać i posłuchać finałowych występów w konkursie. Koniec końców zostaję i słucham.

Jest w tym pewien paradoks, że w finale gra się utwory, w których jest "najmniej Chopina w Chopinie". Koncerty wyrastają jeszcze z klasycznego ducha, a Chopin to na wskroś romantyczny twórca, poza tym nie pisał on ich do końca sam - Chopin nie lubił pisać większych utworów na wiele instrumentów, jego żywiołem był fortepian, i w związku z tym jest w tych koncertach nieco wkładu tych, którzy mu pomagali. Inna rzecz, że zwycięzca konkursu raczej już jest, a jego największe zadanie to nie sknocić finału. Bo i ocena finału jest trudna, jako że w grę wchodzą:
- gra samego pianisty,
- zgranie z orkiestrą,
- dyspozycja orkiestry (czynnik zupełnie niezależny od pianisty, a wielce istotny, jako że orkiestra jest przy finale nieco przepracowana i nie zagra dwa razy idealnie tak samo).
Wygląda więc na to, że mniej już powinniśmy skupiać się na ocenianiu, a więcej na delektowaniu, bo niezależnie od faktu, iż koncerty są mniej "szopenowskie", to jednak są piękne. I to jest też miara geniuszu Chopina, że nawet to, co lubił mniej, robił dobrze (chociaż to zbyt mało powiedziane).

ja jeszcze mentalnie tkwię w II i III etapie
i kopię, i kopię jak górnik czarne złoto
ale jak na Polaka przystało idę na 18.00 Bogurodzicę odśpiewać żeby mnie Ciapaci od wiary Ojców Naszych nie odwiedli
a później dołączę
(już mam ciarki, ale chyba słuchawek w najbliższej godzinie założyć nie wypada  :D)

Mój faworyt Seong Jin Cho zagra faworyzowany koncert e-moll. Dziś 4 razy  ;) Dobrze że gra pierwszy

Ojej!! Orkiestra zaczyna sennie, czyżby już przepracowana? :o

10/10

Ale S-J nie jest przepracowany:))

ORKIESTRA

"Łubudubu" vel "nie chce mi się"  ???

S-J z pewnością grał ten koncert parę razy również z orkiestrą, słychać to wyraźnie.

Przetworzenie skończył nie za szybkim tempem, z fajną akcentacją (nie pamiętam, kto tak grał - Zimerman?).

Ucieszylem sie. Narszcie uslyszalem naturalny dzwiek fortepianu.
Moja radosc byla krotka.
Po kilku minutach nasz inzynier dzwieku przypomnil sobie, ze nalezy "upiekszyc" i wydluzyc dzwiek fortepianu.
Palant dodal poglosy, filtry, itd........................ Teraz moja glowa puchnie.

Polecam mannitol, ale bilansuj uzupełnianiem płynów!  8)

Bart, masz rację - na początku dźwięk wydawał się - w porównaniu z poprzednimi transmisjami - wręcz brzydki, lekko tępy - niczym w 8. rzędzie na sali.

Hoho, ale nasz S-J pogonił Kasprzyka (końcówka repryzy)!

Czekamy na Larghetto... :)

Widze, ze mamy odwrotne wrazenie.
Na poczatku - dobry, naturalny
Pozniej sfiltrowany do granic mozliwosci.
Przeciez filharmonia nie ma takiego wscieklego poglosu.

Mamy dokładnie takie same wrażenie.

W końcu nie odsłuchujemy teraz płyty z S-J (jeszcze 3 tygodnie  ;)), a transmisję na żywo z sali Filharmonii. Upiększenie dźwięku z dodaniem pogłosu jest w moim odczuciu nienaturalne.

LARGHETTO zabrzmiało jak LARGETTA, dziewczyna Wikinga (haha!). No, ale tu nic z tych rzeczy.

Napisalem o tym na Facebook-u.
Moze ktos z Was moglbym mnie poprzec

Widzę, że nie tylko ja napisałem o tym na Fb. Gość jakiś nowy jest chyba, dostał zabawki i się popisuje. Dziś przeszedł samego siebie z tymi dopalaczami dźwięku. Koszmar jakiś.

Faktycznie, echo okrutne; pocieszający jest fakt, że jury usłyszy normalny dźwięk:)

Trudno go bedzie przeskoczyc.
Bez zarzutu.

Chrzanie jury.

Mimo wszystko ODLOT! I znów niw wiem czy RH czy Seong :-\


"6873 oglądających w tej chwili", jeszcze tylu oglądających nie widziałam!!!

 :D Na luzie, bez stresu:))) Po prostu popłynął:) Nasza perełka:))

Bardzo zdyscyplinowane, kulturalne wykonanie, nieprzesadzone, nieprzeforsowane. Podobało mi się, chociaż na pewno będą ciekawsze wykonania.

Wszystko zagrane bez zarzutu, nawet bez pomyłki; prawdopodobnie brzmienie (na sali) też piękne i "szlachetne"  ;)

Ale jury lubi niepoprawnych i potężnie brzmiących, więc pewnie nie wygra  :-\

Pat, odpukaj!! :( 
Jeszcze przebolałabym Kate...

Czyli jakie? Głośniejsze, z błędami, dziwniejsze, głębiej odczute? :D Oczywiście żartuję - moim zdaniem wszystko było idealnie.

Nieskazitelne, delikatne, czyste jak kryształ..

No, ale dajmy szansę innym, niech pokażą, co potrafią. Ciekawe, co pokaże Aljosza.

Wow! O rany! O matko! Ojejej!
Wyszedł, zagrał niecałą frazę i znów "Ziuum!!!" wyniosło mnie poza real. Wróciłam do rzeczywistości z wypiekami i kołataniem serca.

Ewo, ucieszyłbym się, gdyby tych oglądających było 6 milionów!  8)

Nie histeryzuj

Maestro Kasprzyk lubi wielki wolumen brzmienia, oj lubi. Przekonałem się o tym już wczoraj.

:) :) I to jest piękne....

:D Oj, pewnie, Ale to na samym YT - jeszcze są inne media, łącznie na pewno ta liczba jest o wiele bardziej imponująca!

:D
Ad majorem Chopini gloriam ;)

Teraz wlasnie czytam piekno i emocje.
Nie gra, jak by byl to chleb z maslem.
Jest w tym troche trudu i ciezaru.
Czlowiek. Praca.

Troche przypomina Richtera

Właśnie takiej gry Chorwata się spodziewałem  ;)  Mocnej, ekspresyjnej (czasem całkiem ciekawej - walka?), choć z błędami i trochę niezrozumiałymi dla mnie zmianami dynamicznymi (cresc/decresc) i akcentami.

Obaj panowie władający obecnie estradą powinni się całkiem nieźle dogadywać.

No dobrze, ale zasadniczo e-moll to nie jest wyraz trudu zmagającego się z życiem człowieka, tylko młodzieńcze uniesienie i brillante ;)

Słyszeliście ten zagrany artykulacyjnie inaczej fragment przed ostatnim przeprowadzeniem w przetworzeniu?

REWELACJA!

Video na YT padło z przeciążenia :(

God save Dwójka;)

Bo w telewizji fonię mam taką sobie:(

Well.
Ciekawe momenty, aczkolwiek,
wypieprza za duzym dzwiekiem.

Zgoda. Fajna artykulacja w tym miejscu, chociaz to staccato mogl zakonczyc delikatniej (ostatnie dwie nutki)

#6milionów  8)

Interpretacja Chorwata przypomniała mi słowa A. Einsteina nt. uwertury do pewnego Mozartowskiego singspielu (jakiego?  ;)).

" [kompozytor] skoncentrował tu za pomocą symbolicznych środków polifonii walkę i zwycięstwo ludzkości: praca, praca zagrożona w przetworzeniu; walka i triumf."

Parazując, tym kompozytorem jest Chopin, tu zaś tyczy się I cz. koncertu e-moll  ;)

Masz na mysli taka mala lewitacje?

Ja słucham tutaj http://tvpstream.tvp.pl/

Jeszcze jest transmisja na mezzo.tv bo yt rzeczywiście padło.

Chyba najlepszy wystep Aljoszy na razie mimo błędów.

Gdyby ten akustyk byl kucharzem na morzu,
to juz dawno bylby poproszony o wyjscie ze statku,.... na pelnym morzu.

Troche przesadza z tym ha ha ha (artykulacja)

A w tym i larghetta!;) Chciałoby mi się w nim więcej rozmarzenia i delikatności.

Np. więcej lekkości niż patosu;) I żeby romance nie brzmiał jak rewolucyjna;) Takie tam...

Wow, naprawdę jest transmisja na mezzo (czy może chodziło o medici? ;))? Akurat dziś nie mam do niego dostepu  :-\

ja słucham w TVP Kultura, Yamaha brzmi

Dyrygent!!!!.
TEMPO SIADA

słyszeliście coś o wielkim szlemie wygranym przez Aljoszę ?

Nie no, jest jakaś granica tolerancji... Nawet te akcenty i staccata już mi się chyba przejadły.

Aczkolwiek Jurinic - w odróżnieniu od Kasprzyka - próbuje nadać tej partyturze taneczność (krakowiaka? - oto jest pytanie).

Kurczę, staram się być otwarty jak tylko mogę, ale Aljosza według mnie gra po prostu fatalnie, topornie, prostacko, anty-brillante, a miejscami - z premedytacją na opak. :(

Moje pytanie brzmi:

GDZIE JEST KSIĄŻEK???   ???

No, jakieś tam miejscami  "um-pa um-pa" jest :(  Poza tym czuję, że coś tam dziwnie nakombinował. (nie mówiąc o pomyłkach). Na mój gust dziwna wersja.
i tak to właśnie odebrałam, jak pisałam Bartkowi: larghetto nie powinno brzmieć jak rewolucyjna :o

KATASTROFA, nie da się obronić Jurinica w finale.

Wbijanie gwoździa w deskę.

Teraz, to mi sie juz calkiem nie podoba. Zbyt silowo i jednorodnie.
No i tempo, to tez jego zasluga. Siadlo bardzo.

Wolalem jego etiudy

Ale wyróżnienie już ma, pozostaje gratulować. Aczkolwiek wyróżnieni pięć lat temu nie grali tak bez smaku...

Ciekawe kto go wpuścił do finału, mam nadzieję, że się dowiemy :)

Czyli mamy juz dwoch pianistow.
Jeden niedorobiony.
Drugi przerobiony.

Jeden chleb z maslem
Drugi chleb z gwozdziami


Mowie o emocjach (swoich)

no właśnie to może mieć związek z Martą i wielkim szlemem

Najlepsze sa tworcze komentarze Kowalskiego (chyba tak sie nazywa)

pasaz....
lewa reka...
gra...

"Ciarów" nie było. Przewrotnie zaryzykuję tezę, że wygra konkurs - walenie w Yamahę dało efekt pięć  lat temu, czemu miałoby się nie powieść tym razem?

Nie wiem, ale mam skojarzenia Radziwonowicza z Dyzma.
Niby kompetentny, ale nie do konca.
Poza tym fajny gosciu.

cytowane z jego notki biograficznej:

Jest zwycięzcą XVI Konkursu im. Roberta Schumanna w Zwickau (2012) oraz konkursów organizowanych we Włoszech: III edycji Spazio Teatro 89 − Encore! Shury Cherkassky’ego w Mediolanie, Konkursu im. Luciano Lucianiego w Cosenzy oraz konkursu w Massarosie. Tym samym zdobył Grand Prix we wszystkich czterech konkursach zrzeszonych w Fundacji Alink-Argerich,

wszystko jasne dlaczego Aljoša Jurinić znalazł się w finale - słowo klucz tutaj: "Fundacja Alink-Argerich"

Jak komus podobał sie Szarl: sms 8 na nr 7120

Pudło. Praktycznie każdy szanujący się konkurs pianistyczny (jakieś 300 sztuk odbywających się w 2015 roku) jest zrzeszony w fundacji Alink-Argerich...

Nie opluwaj Afdiejewe. Byla bardzo dobra.
Na koncercie laureatow grala najlepiej.

Elu, obawiam się, że inny "lodołamacz" ma w tym roku szanse. Niby czasem potrafi kruszyć lód z wdziękiem (Impromptus), ale zazwyczaj brnie naprzód bez opamiętania  8)   

"Awdiejewa jest bardzo dobra." Tyle (aż tyle) możemy o niej napisać w porywie najwyższego dla niej uznania (mowa o laureatce KONKURSU CHOPINOWSKIEGO).

oto tajemnica XVII KCH

Ciekaw jestem, co mozna by bylo zrobic z wstepem orkiestrowym.
Jak go wykonac, zeby to mialo sens, zeby sie nie nudzilo.
Moze powinen byc zagrany piano pianissimo przez caly czas,
zeby zrobic nastroj i przygotowac pierwsze akordy solisty jako kontrast.
Musze sie nad tym zastanowic.
Jak narazie - mogila

Fortepian jest skandalicznie za nisko w stosunku do fagotu.
Fagot jest czysto.


Kobayashi gra, jakby za wszelka cena, po trupach chciala wygrac.
Za duzo ambicji i za malo skromnosci.

faktycznie jednostajny odcedzony dźwięk, jakby pańszczyzna, a nie święto
senność

Aljosza nie nudził, elektryzował

Moim zdaniem waltornie powinny grac za scena. Zawsze przygluszaja.
Juz kiedys o tym pisalem.
Dawniej, instrumenty dete byly cichsze z natury.
Teraz jak watornia przywali w drugiej czesci Mozarta, albo w Chopinie, to mozemy zapomniec o soliscie na kilka minut.

No, teraz fagot sie nie popisal (intonacja)

Owszem, mnie również dostarczał energii. Bardzo negatywnej  >:(

Adanie, nie napisałem, że elektryzował ... pozytywnie
nie chciałem cytować chleba z gwoździami

Liryczne fragmenty - pięknie, czasem coś na kształt dalekowschodniej medytacji, którą jeszcze dziś na pewno usłyszymy (Kate!).

Nie sądzę, że ambicja pcha ją do gry na miarę zwycięstwa. Brakowało mi chwilami właśnie werwy, fantazji, pewności dźwięku (jak niektórzy mówią - jakby nie była "osadzona" dobrze w klawiaturze).

Ciekawe jakby wykonanie Japonki skomentował Fryderyk Chopin mając te 20 lat  :D

miłość kluczem do gry

Cudne Larghetto - pełne ciepła, liryczne:)) I rondo też jeszcze delikatne i rozmarzone, może to niekoniecznie krakowiak:) a przynajmniej krakowiak refleksyjny;) ale może jeszcze "podkręci" na finiszu :)

Takie kobiece granie, ale pełne uroku, subtelności i pewnej... radości. Dla mnie wielki plus.

Steinway już rozstrojony - górne cis (chyba czterokreślne) przeokropnie drży...

Myślę, że Aimi ma niejednego podkochującego się w niej Konstantego Gładkowskiego  8)

フレデリック フランソワ・ショパン

ona jest bardzo, bardzo delikatna w grze, muska klawisze, a przez to nie ma barw w dźwięku
czasami coś zamigocze

nie wiem co mieliście na myśli pisząc, że Koreańczyk grał suchym dźwiękiem
tak jak Aimi?

dla mnie Aimi miejsca od 5 do 10

Sam by siebie w tej wersji nie poznał:)) Ale wygląda całkiem gustownie:)

Aimi jest cudna, zwiewna i romantyczna:)) Może troszkę faktycznie jej delikatność nie pozwala jej na większy power w bardziej dramatycznych momentach. Ale za to tyle w niej subtelności i uczucia.

A z którego etapu to Impromtu - z II czy III? A to, że Awdiejewa jest bardzo dobrą pianistką przyznawałam jej i pięć lat temu. Świetnie grywa Rachmaninowa, Prokofiewa. I w tej estetyce powinna pozostać. A ja chętnie kupię bilet na taki jej koncert.

jest,
prawdziwy śnieżno-biały kwiat wiśni na tle wschodzącego, czerwonego japońskiego słońca na tle błękitu nieba
wśród zielonych gór

Reakcja po koncercie Kobajaszi prawie jak 5 lat temu po występie Wundera - nie dali orkiestrze dograć do końca. Zasłużenie.

Elu, grał je w III etapie. Najbardziej podobała mi się Fantazja-Impromptu cis-moll.

No i "last but not least"... :D

Ciekaw jestem, czy mam Kobayashi pozwala jej na chlopaka (??)

grecka bogini

od pierwszego dźwięku słychać, że deklasuje konkurencję

Proszę Państwa, pozamiatane  ;)

Tyle barw.....

Z czatu na YT:

"Aimi played Mozart Concerto / Kate played  Beethoven Concerto / Jurinić played Rachmanninoff Concerto" :D
Zasadniczo był to koncert Chopina, ale wiemy, o co chodzi;)

nawet orkiestra nie śpi
słucha
piękny, nasycony barwami dźwięk,

czy można grać to lepiej?

Ciekawe ma usta ;)

Kate, masz prawo wygrać konkurs,
jeśli wygrasz nikt z nas nawet nie piśnie

koleżanka Ingolfa Wundera

ja jej słucham, nie patrzę na nią, żeby mnie nie rozpraszała

Co za dźwięk, brzmienia, kolorystyka. Kate gra z natchnieniem, poezja dźwięku - PRZEPIĘKNIE

Proszę Państwa, pozamiatane  ;)

Ja patrzę, słucham i podziwiam :) Dłonie tez ma ładnie i wszystko się zgadza - emanuje pięknem pod wieloma względami :)

dobrze, że wybrała Steinway'a, a nie brzęczącą Yamahę

tak nas zaczarowała, że nawet nie zauważyliśmy, że prawie nie ma nieczystych dźwięków
chcę mieć na płycie to konkursowe wykonanie

No właśnie, Pawle, są (w części drugiej i w finale) - i to mnie trochę zaniepokoiło, bo całość jest wprost genialna.

Jo, w twoim stylu

 :-* :-* :-* :-* :-* :'( :'( :'( :'( :'( /  :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

Wielka Marta też pojechała w koncercie, tylko ludźmi jesteśmy  :D

Nie pozwolili skończyć... :D

grecka bogini

ŚWIETNA!!!

Wspaniałe to był najlepszy dzisiaj koncert

Janusz!!!!  :D :D :D, Janusz!!!!  :D :D :D, Janusz!!!!  :D :D :D, Janusz!!!!  :D :D :D, Janusz!!!!  :D :D :D, Janusz!!!!  :D :D :D,
Janusz!!!!  :D :D :D, Janusz!!!!  :D :D :D, Janusz!!!!  :D :D :D, Janusz!!!!  :D :D :D, Janusz!!!!  :D :D :D, Janusz!!!!  :D :D :D,
Janusz!!!!  :D :D :D, Janusz!!!!  :D :D :D, Janusz!!!!  :D :D :D, Janusz!!!!  :D :D :D, Janusz!!!!  :D :D :D, Janusz!!!!  :D :D :D,
tak się ucieszyłem  :D :D :D

Niech brzmi chamsko, ale napiszę od serca. Pierdzielę oceny. Aimi i Kate przedstawiły dwie różne propozycje piękna. Chcecie, to dywagujcie, które piękno piękniejsze. Ja się cieszę tym wieczorem i tym, co usłyszałem.

O rany, Pawle...! Wzruszyłes mnie tym aplauzem. Czuje sie, jakbym właśnie zafiniszował na estradzie  FN :-)

Niestety bylo duzo bledow.
Mimo tego byla dzisiaj najlepsza.

A Jurinić najgorszy.
 

Janusz,
żeby nie przesłodzić,
jeśli wiesz co mam na myśli to napiszę, że jesteś solą tego forum  :D

skoro teraz wpadłeś na kawę to znaczy, że ten wieczór coś znaczy dla historii KCH

Januszu, zadebiutujesz, ale literacko  :)
Cieszę się! :)

Wyglada na to, ze w tej kwestii wielu z nas jest zgodnych, Kasieńko... Pozostała trójka była wspaniała, a kazde inne i na inny sposób. Gdybym miał wskazać mojego dzisiejszego zwycięzce byłby to jednak Koreańczyk

Wszystkie wykonania mi tak szybko przeleciały bez jakichś emocji, aż nagle zaczęła grać Kate. Piękno samo w sobie. Najlepsza dziś. :)

W istocie mógłby zimą łamać krę na Morzu Barentsa, ale w jego grze znalazłam jednak coś, co mnie zainteresowało a u Jurinica nie.

Aimi ma wiele naturalnego wdzięku, rozsnuwa koronki dźwięków najlepszej jakości. Opalizuje tym wdziękiem. Jest jak młoda bogini Benzaitan - opiekunka urody i muzyki, która swoją łagodnością poskramiała smoki.

Kate - kolejna podróż w inny wymiar. Jej utwory są jak monetowskie "Ogrody w Givenchy". Pełne ciepła, soczyste, rozedrgane światłocieniem, z tonami i półtonami barw, z feerią kwiatów. Ze ścieżkami, nad którymi pochylają się irysy, prowadzącymi do Lothlorien  – Doliny Śpiewającego Złota. Nie mam słów.

i juz

Powiem Ci szczerze, że CHO-Chopin też był dzisiaj moim numerem 1 :)
Kate jako 2  :)

ja wyjątkowo nie mam szczęścia do Koreańczyka,
nie słuchałem Go w I etapie
nie słuchałem Go w II etapie
nie słuchałem Go w III etapie
...i :D nie posłuchałem Go dzisiaj w koncercie
nieźle

RH jest bardzo równy
Liu jest natchniona

Pawle, trafnie to ująłeś :-) Mimo że kawę popiijam z rzadka, ale nie pojawić sie tu podczas naszego Święta to byłoby świętokradztwem. Słucham i podczytuję Was w przerwach swej pracy i trochę żałuję, ze doba bywa tak krótką. Pozdrawiam wszystkich Przyjaciół. jesteście wspaniali, ze wciąż jesteście. !!  :D  I ze mimo wszystko trzymamy sie wciąż razem  :)

Harasiewicz podobnie. Nie, nie, to nie może wpłynąć na ocenę. Nie przy takich emocjach i takiej atmosferze na sali.

Januszu, chyba podpisujesz już tomiki z bajkami, skoro Cię tu prawie nie ma!  ;)

przecież Wszyscy znamy się 5 lat, mamy małą rocznicę,
to jak w rodzinie  :D

I ja!

Tak się cieszę, że jesteś. Trochę się martwiłam o Ciebie, żeś chory, że kłopoty... Cieszę się.

Moim małym marzeniem jest następujący werdykt jury:

1. miejsce, ex aequo - Kate Liu, Seong Jin Cho  ;)

Niczym w 1949 r.!

ja jeszcze bardzo poważam Erica Lu

Dlaczego poezja musi sie zawsze kojarzyc z irysami,  feria kwatow i swiatlocieniem.
Same glupociny, wypociny.....

Oj muszę sobie zobaczyć, czym Eric Lu uderzył ostatnia nutę w 24. preludium. Wyglądało to na pięść :o

I Maki (Coquelicots, La promenade 1873) ;)

tak, uderzył pięścią
i jeszcze jaką zbolałą minę przy tym zrobił

Jeden z moich ukochanych obrazów! Nawet wyhaftowałam jego reprodukcję. Próbowałam też malować, ale -  totalna porażka.

Myślisz, że to możliwe???!!! Ale by było...

Ale jak to jest możliwe...? to jakiś trick i skorzystanie z wiedzy o budowie fortepianu  :o ::) ::)

ja cały czas próbuję Was wciągnąć w dyskusję "dlaczego nie RH"?
Bartek, dał jeden argument -o Jego pupie
a muzycznie?

Maki sa lepsze w poezji (chyba)

Cho byl bezbledny, ale przelecial obok mnie.
Nie poczulem zadnego wzruszenia.
Trafial bezblednie w klawisze.
Gral w sam raz. Tak jak przystalo na prymusa w klasie.

Poczatek Jurinica i niektore dalsze fragmenty byly b.piekne. Niestety, w calosci bylo za duzo dzwieku i akcentow.
Kasprzyk tez nie pomagal z tempami.
Prosze Was, nie wieszajmy psow na tym zdolnym, mlodym czlowieku. W koncu przeszedl eliminacje i zostal uczestnikiem tego trudnego konkursu.

od dzisiaj mam swoje konkursowe emocje, których tak mi brakowało ad 2015
kibicuję Kate Liu
dlaczego?
jest zjawiskowa
jej dźwięk ma nasycenie barwą  
przypomina mi Ingolfa Wundera (w manierze wykonawczej)

Tez zauwazylem ten strzal piescia.
Chyba, ze to byl cios karate.
Bokiem,
a z perspektywy widzielismy to jako pelna piesc.

problem w tym, że uważamy, że kilkoro uczestników grało równie dobrze jak On
ja dzisiaj w ciemno do finału wybrałbym Su Yeon Kim

Bartku  :), rzuć proszę jeszcze okiem na Pole maków w pobliżu Vétheuil (Champ de coquelicots près de Vétheuil 1879-1880) Moneta ;)

To tez nie jest powodem do wieszania psow

Bartek, zamiast tracić energię na łapanie tych psów, powiedz jak widzisz pierwsza trójkę
RH zasługuje?
Liu zasługuje?
Lu zasługuje?
Seong-Jin Cho zasługuje?
inny uczestnik...

Kasiu  ;), odpowiem następującym:

In Flanders Field - Where Soldiers Sleep and Poppies Grow Roberta Vonnoha (1890).

Myślę, że Lu uderzył w klawisz kciukiem, a dłoń zacisnął w pięść.

Patrick :), a skoro dr Tulp to Twój znajomy, to wspomnijmy jeszcze Tulipes des Pays-Bas, 1872 (Monet)  ;)

In Flanders fields the poppies blow
 Between the crosses, row on row,
 That mark our place; and in the sky
 The larks, still bravely singing, fly
 Scarce heard amid the guns below.

 We are the Dead. Short days ago
 We lived, felt dawn, saw sunset glow,
 Loved and were loved, and now we lie
 In Flanders fields...

 

Major John McCrae. Żołnierz, lekarz, poeta... :) Bratnia dusza, Pat...  :)  I Remarque'a.

Tego jeszcze chyba nie było: Champ d'avoine aux coquelicots, Monet, 1890.

Asia, wyślij mnie do wojska!

Pat, właśnie Cię powołano ;D:

https://www.youtube.com/watch?v=hlo7COOkAbk

A oto wróciłem i żadne cosi fan tutte  :D

Zobaczcie na co natknął się pewien fejsbukowicz! Już wiemy, na jakim ślubie był... YUNDI  (spostrzegawczy zauważą)  8)

http://www.pudelek.pl/artykul/84758/tak_wygladal_slub_chinskiej_kim_kardashian_kosztowal_30_milionow_dolarow_zdjecia/#

A co zrobie ze szkielkiem?

W przypadku impresjonistów krótkowidz widzi obrazy nawet lepiej!

Czy ktoś z ekipy warszawskiej Kuriera ma może zamiar relacjonować któryś z finałów z filharmonii?  ;)

Patryku Amade, miałam raczej na myśli wrażliwość, nie powołanie. Chyba że na walkę z Dżumą... McCrae ratował życia pod Ypres. Pod trzecim Ypres - czyli Passchendale. Co wprowadza nam polski, a nawet poznański, muzyczny wątek.
(Mianowicie w 2008 r. powstał kanadyjski film pod tytułem Passchendaele, do którego muzykę napisał polski kompozytor, zdobywca Oskara w 2005 r., Jan A. P. Kaczmarek :) Trochę jakby też poznaniak:))

Wiem, bardzo ciekawa, piękna postać. Fajnie, że go przypomnialaś ;)

Mam tez nadzieję, że nie zasmuciłam zbytnio atmosfery po świeżych wieściach ze śłubu kolegi Yundiego:) Ale sam wspomniałeś o makach z Flandrii;)

O, bardzo przyjemnie - i to jest przynajmniej jakiś plus posiadania minusów :D

Medrzec zostal, a obraz GENIALNY!!!!

Kate Liu - przepiękny e-moll wysłuchany w zdezelowanym pojeździe transportu miejskiego. Bałam się, że robi dużo błędów, ale w powtórce widziałam, że gra z zamkniętymi oczami albo patrzy się ponad klawiaturę. Na razie nr jeden.
Zawiódł mnie SJ Cho trochę, momentami zachwycający, ale generalne słuchałam ze zdziwieniem, i nie wiedziałam o co mu chodzi. Jurinic zaczął dziwnie, potem było pięknie i coraz piękniej i w najlepszym momencie musiałam wyłączyć telefon. Kradzione chwile najwspanialsze ;)

Kate, pamiętaj, Chopin był kobietą  :)

Jurinicza zdzierżyłam tylko przez 14 minut... Doszłam do wniosku, że nie będę się torturować! ??? ??? ::) ::)

Aimi mnie rozczarowała, spodziewałam się po niej znacznie więcej, nie wspomnę już o przysypianiu w trakcie larghetto, co jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło. Podziękuj dziewczyno panu Kasprzykowi!

Kate na jutro, bo u mnie już prawie pierwsza...

Dzień dobry kochani!! Wspaniałego dnia Wam życzę i wysokich dusznych lotów po 18:00   :D (sobie też!)

Na ogol nie lubie, jak ktos robi miny podczas grania.
W przypadku Erica Lu "miny" byly daleko od mizdrzenia sie.
Mimika jego twarzy wyrazala wszystkie niuanse, ktore uslyszalem w tym preludium.
FENOMENALNA wrazliwosc!!! twarzy i muzyki.

https://www.youtube.com/watch?v=UqmxAndYHsA

Pomnik   https://www.youtube.com/watch?v=zICir5soIP8
v
Kosz na smieci   https://www.youtube.com/watch?v=_qq0bi02XGo

??

Przepraszam, ze się odniosę ad personam, ale jakim prawem Panie kolego  wyrokujesz kto nadaje się do kosza ze swoim graniem a kto na pomniki? Tak sie składa że wypowiedzi  internetowych nie czytają tylko anonimowi fani, 40mln znawców sztuki wykonawczej Chopina których pojawiło się w internecie cała masa od początku konkursu, ale i rodziny, znajomi, przyjaciele i jest im przykro czytając takie rzeczy. Jakim prawem porównuje Pan  Karola Radziwonowicza do Dyzm i co daje Panu podstawy do tego typu skojarzeń?  Zamienił Pan z nim choćby słowo? Zagrał Pan kiedyś coś czym zainteresowało się jakiekolwiek wydawnictwo? Czy jest Pan gotowy powiedzieć mu to prosto w oczy lub podpisac się nazwiskiem?
Przepraszam, ale nie zdzierżę takiego, proszę mi wybaczyć slowo kretyństwa. Już znikam i wiecej się nie pojawię. Moje pesonalia w kontekście tego co Pan wypisuje równiez nie powinny Pana interesować. Żegnam.

Bede sie zwracal do pana po imieniu i nazwisku.
Nikt Nieznaczacy.
Wpadasz na forum znienacka.
Nie znasz kontekstu i jak poparzony wyglaszasz swoj protest.

Uczestnicy, ktorzy odpadli w poszczegolnych etapach sa wlasnie w koszu na smieci.
Zapomniani.
Przywolujac mazurek Lukasza Kurpinskiego chcialem pokazac, ze warto jest siegnac do kosza. Osokinsowi, w tym wypadku (mazurek) nie stawialbym pomnika.

Ale trudno. Tego "Nikt" nie zrozumiales. Zbyt krotko jestes na naszym forum.

Pana Radziwonowicza bardzo lubie i jako czlowieka i jako artyste.
Niestety, styl jego wypowiedzi traca amatorszczyzna.
Podejrzewam, ze robi to swiadomie, by dotrzec to szerszej publicznosci.

P.S.
Wydawnictwo nie jest dla mnie wykladnia wartosci.
Wydaje sie wszystko,na czym mozna zarobic.
Podobnie, jest z kurwami na placu Pigalle.

To prawda, szanowny panie "Nikt Nieznaczący"...  Takie wpadanie tutaj, na nasze Forum, na jedną li tylko wypowiedź, ganienie kogoś i znikanie - świadczy albo o Pana nieeleganckim kunktatorstwie - jako metodzie dialogu poprzez monolog,  albo o infantylizmie rodem z piaskownicy.
Zachęcamy zatem, aby jednak odwiedzał nas Pan częściej, a być może wtedy zrozumie Pan, ze tutaj nikt nie feruje wyroków, a co najwyżej z troską formułuje swe myśli.

Panowie, po co odpisywać komuś, kto jak stwierdził, więcej tu się nie pojawi? :D

Łukaszu, ów Ktoś, jak znam tego typu ktosiów, może i się nie zaloguje, ale z pewnością zerknie tu jeszcze nie jeden raz...  ;D
Poza wszystkim - brak komentarza mógłby być uznany przez naszych Gości jako milcząca oznaka potwierdzenia oskarżeń.  ::)

Bartku  :), myślałam nad jakąś malarską dedykacją dla Ciebie i przyszedł mi na myśl portret Niccolò Paganiniego z 1819 r. wykonany ołówkiem autorstwa wybitnego klasycystycznego portrecisty (i skrzypka-amatora!) Jeana-Auguste’a-Dominique’a Ingresa (1780-1867). W języku francuskim istnieje nawet idiom: violon d’Ingres (skrzypce Ingresa) oznaczający działalność artystyczną na innym polu niż wynikałoby to z wykształcenia i profesji albo po prostu hobby.

https://en.wikipedia.org/wiki/Niccol%C3%B2_Paganini#/media/File:NiccoloPaganini.jpeg

Bartek, masz szczęście, że nie żyjesz w epoce romantyzmu, bo Pan Nikt Znaczący wyzwałby Cię na pojedynek i odstrzelił lewe ucho  :D

Panie Kochany Nikt Znaczący, dla nas znaczy Pan wiele, proszę normalnie się logować i pić w naszym towarzystwie pyszną kawę. Jesteśmy bardzo Pana ciekawi. Bartek dokładnie wytłumaczył kontekst swojego wpisu i nikomu krzywdy nie zrobił, a przynajmniej nie miał takiej intencji. Jeśli dokładnie czyta Pan nasze wpisy, wie Pan już, że właśnie tutaj, na tym forum staramy się zachować pamięć o wszystkich pianistach, szczególnie biorących udział w Konkursie Chopinowskim. Proszę z Nami zostać, nie gryziemy, nikogo do kosza nie wrzucamy, przeciwnie ...  :)

Panowie a ja jednak słówko za  Panem / Panią Nikt Znaczącym/ą.
Post Bartusa "pomnik v kosz na śmieci" nie był wcale tak oczywisty, zanim Bartus go nie wyjaśnił. Można było odebrać go niestety wprost. I jeśli przeczytała go babcia, mama, tata, rodzeństwo lub żona (dziewczyna) itd. itp. Łukasza Krupińskiego, to mogło ich ponieść. Może lepiej byłoby, gdyby Nikt Znaczący zapytał co autor miał na myśli, zanim wybuchnął, lecz cóż - trafiła kosa na kamień - Bartus wybucha równie łatwo.

kawa zaparzona?
orkiestra nastrojona?
batuta uniesiona?
zaczynamy

Eric Lu

Dzis nieco inny skład orkiestry.
Eric Lu zaliczył kilka wtopień, ale oczywiście za to nie rozliczamy - a przynajmniej nie skreślamy, bo "ludzką rzeczą sie pomylić". Technicznie Amerykanin góruje nad takim Juriniciem czy Kobayashi. Ręka Liszta ...lub większa.

z góry założyłem, że nie będę zwracał uwagi na jakieś mało słyszalne kiksy literówki
gra pięknie, śpiewa,
zaciekawia mnie,
barwa dźwięku nasycona

(dla mnie drugi obok Kate, tak ważny)

Nie wiem czy to zasługa realizatora dźwięku, ale dzisiaj orkiestra gra jakby wyraziściej i pełniej. To znaczy tak, jakby więcej instrumentów było zaangażowanych i słyszalnych, zwłaszcza w jej "solowych" fragmentach.

jest chopinistą
tęsknotę w Jego grze można dotknąć

Lu ma kobiecą wrażliwość

Jak się spisuje dziś fagot, Bartku? ;)

Piękna, chopinowska kantylena. Eryk jest dla mnie niekwestionowanym mistrzem liryki.

byłem na chwilę na Youtube i nie mogłem uwierzyć jak można tak sknocić dźwięk fortepianu o czym pisaliście wczoraj (straszny pogłos)
w TV Kultura nagłośnienie faktycznie jest bardzo dobre
nie ma jak na żywo, ta fala powietrza idąca od orkiestry

;)

Moje odczucia są trochę inne. Eryk jest niezwykle wrazliwy, kantyleny gra bardzo subtelnym, aksamitnym dźwiękiem, ale mimo to - a może właśnie dlatego - słyszę w jego grze pierwiastek męski. Trudno mi go zdefiniować.

W wykonaniu Aimi było tyle szczęścia, u Kate mistyczny odlot, u Erica zdawał się dominować smutek. Kolejny znakomicie zagrany koncert.

Kurczę szkoda desynchronów. Niestety orkiestra nie nadążąła za jego lotnością i zrywami. Tym nie mniej znakomity występ.

bardzo lubię jak pianista konsekwentnie trzyma tempo, choćby się waliło
choćby wszyscy ludzie w FN wstali, bili brawo i krzyczeli
Jak Rafał Blechacz, jak Ingolf Wunder
Lu Larghetto zagrał przepięknie
końcówkę koncertu pognał, uciekał

widać było, że nie czuł się komfortowo w stylu
"ja tu jestem tygrysem fortepianu"

nie ma Jo?

Szymon Nehring 

Koncert e-moll op. 11
Allegro maestoso
Larghetto
Rondo – Vivace

Uosobienie konsekwencji - Szymon Nehring!

można już na forum narzekać?  :D

super, gra Polak
ale barwa dźwięku się zmieniła
instrument ten sam

żeby nie wpadł w tę samą pułapkę co Chorwat
Szymon nie musisz koncertu Chopina upiększać

...pokaż, że kochasz

pytam córkę, jak słyszy Szymona na tle Lu?
i mam odpowiedź:
"tato, przecież jestem tutaj dla ładnej buzi Szymona"
i co powiedzieć?

dobrze to wykombinował w końcówce Larghetta, ślicznie

Dorównał do kosmicznego poziomu finału. Odpowiednie, tempo, zgranie z orkiestrą, operowanie głośnością, brzmienie brillant, lekkość w grze. I co równie ważne: nie "przedobrzył".

Szymon! Szymon! Szymon!!!
Nie ma skowronków wśród emotikonów, a powinny, bo też latały gęsto nad moją głową w czasie występu Nehringa. Jak na razie zachwycił mnie dzisiaj najbardziej.

Wprawdzie Eric otrzymał  najsłabsze oklaski, ale to był zdecydowanie mój emol.Wzruszyłam się.

mnie się podoba ta gala, muszki, kimona,
występ Szymona był bardzo dobry
psychicznie lepiej wytrzymał od Lu
Lu popsuł końcówkę, ale jednak wybieram wykonanie Amerykanina
to księżycowe Larghetto

Szymon zagrał znacznie więcej niż solidnie. Techniczna perfekcja, ładne niuanse dynamiczne i artykulacyjne. Ale czasem - zbyt delikatny, subtelny dźwięk, zwłaszcza w finale.

Za bardzo brillant?

Oj, słyszę właśnie w Dwójce, że Eryk był chwilami niesłyszalny - zagłuszany przez orkiestrę, zwłaszcza w p/pp  :-\

pewnie mnie pokroicie,
odczuwam to tak - napiszę obrazowo (piszę szczerze co odczuwam)
Szymon w Himalajach dotknął szczytu, ale to już jest kres jego możliwości
Lu, zabrakło do szczytu 100 metrów, ale ma taki zapas, że jutro wejdzie na ten Szymona i kilka kolejnych

Szymon Nehring. Po 3. etapie miałem trochu obawy, żeby nie popełnił jakiegoś zauważalnego błędu. Nie popełnił widocznego błędu. Narzucił sobie bardzo duże tempo w rondzie i sprostał wyzwaniu. Jako jedyny z uczestników grał bardzo cicho - w każdym lirycznym momencie i w każdym etapie. Zaprezentował Chopina w sposób równy, dojrzały i przekonywujący.

Brawo.

Jeśli przed chwilą miało miejsce pierwsze zdobycie Everestu, tu za chwilę czeka nas lot na Marsa.

A z mojego odsłuchu finał był dobry, w sam raz, precyzyjnie słyszalny. Może to znów kwestia skąd słuchamy. A dziś rzeczywiście nawet TV brzmi lepiej. Cieszę się, że Szymon zagrał tak pięknie.
Eric może troszkę słabiej - sam nie był do końca kontent z własnego wykonania. Ale gra tak niezwykle czystym dźwiękiem!

Georgijs Osokins

Koncert e-moll op. 11
Allegro maestoso
Larghetto
Rondo – Vivace

istnieje coś takiego jak diaboliczne oblicze koncertu e-moll?
wydaje się być spokojnym
ładny dźwięk
gra w migoczącym świetle świec komnaty

Czy dyrygent może dyrygować pałeczką do ryżu?

 :) Allegro dobre! Slucham z przyjemnością!!! :o

napisałem, ze względu na oprawę wizualną  :D
bardzo ciekawe doświadczenie
słuchać Osokinsa grającego Larghetto

Może! Giergiew używa wykałaczki! Na własne oczy widziałam!!! :D

:o Dziękuję  :D

jejku, jakie świetne ujęcie teraz w TV było - Jury w tle grającego Osokinsa
Jasiński śpi, Marta kołysząc się śpiewa
ta korespondencja

oj chyba trąbka się rozstroiła :D

poleciał jak w walcach

nie trzyma tempa,
dla mnie to jest wyrok

Osokinsa porywa... finał zagra za szybko z masa błędów - zobaczyta :(

Nie bolało!!! Jestem wzruszona, piękny był e-moll a`la Osokins, brawo!
Czyżbym dzisiaj była w szczególnie dobrym nastroju??? :o
A co to z tą końcówką ??? No i zabolało :-\

dzisiaj gra cień Osoniksa
Hrabia Drakula zgubił zęby

niestety masz rację!

Brawo! dokładnie tak było

Może nie miał błędów typu literówki, ale strasznie niechlujnie (niedokładnie) grał nuty. Po prostu grał prawie "akordami" w prawej ręce na oparciu palcowania.

subiektywnie dzisiaj kolejność:

1. Lu - piękna barwa dźwięku i Larghetto uosobienie moich marzeń
2. Nehring - nie uzasadnię (brakowało mi tego boskiego pierwiastka)
3. Osokins - za grzecznie jak na Drakulę, niechlujnie

Chyba na razie naj Kate Liu, potem Szymon Nehring. Na pewno nie Osokins ani SJ, nie Chorwat, nie Eryk. Czuję, że jutro doszlusuje do czołowej trójki ChRH, pytanie czy przemiesza kolejność. Japonki nie słyszałam.

A teraz pędzę na dworzec, przede mną nocne spotkanie w podgrupach  ;)

Ale w księcia z bajki się nie zamienił ;)
Dużo "potłuczonych dźwięków" pomiędzy - chętnie przyznaję - całkiem miłymi fragmentami. Nonszalancja - jak to on. W pierwszej części miałam obawy czy go słychać - może wady odsłuchu. Powiedział w wywiadzie, że nie jest koniem tylko artystą a miałam wrażenie, że w finale trochę poniósł. Dalej wydaje mi się niespójny, tworzący na cito, jakby dopiero na estradzie zaczynał myśleć o tym jak zagrać. Zgadzam się z komentatorami TVP, że Scriabin czy Prokofiew byłby dla niego odpowiednim repertuarem. W ogóle mam wrażenie, jakby chłopak nie lubił Chopina.



 

wyczuwa się coś takiego,
dzisiaj w Larghetto - tej romantycznej pieśni pierwszej miłości wyglądał jakby dosłownie był z innej bajki

Na dzisiaj:
Szymon
Seong
Kate
Eric
Aimi ...

Osokins....


Jurinic

muszę posłuchać Seonga,

za koncerty wyżej postawiłbym Chorwata od Łotysza, ale za wszystkie III etapy + finał zdecydowanie wyżej Łotysz.

A ja jeszcze raz Kate, jakoś mi dzisiaj rano przemknęła... chociaż baaaardzo przyjemnie.

Kate, Eric, Seong na razie w pierwszej trójce, ale czekam na Szarla , oby mazurek zabrzmiał pięknie.

Tereniu, a Szymon? Nie uważasz, że był świetny?

Też czekam na Szarla RH+ :D, to wciąż mój nr 1.

Asia zdecydowanie też czeka na Szarla i ma nadzieję usłyszenia go na żywca. Nie ma jak świeża krew RH+. Dyktuje Asia, ja stenografuję.

Osokins - kantyleny = misterna, zlozona sztuka. GENIALNIE.
Osokins - szybkie = niepewnie i z bledami.
Osokins - zimermanowskie tryle (LR) - nieczytelne
-------------------------
Nehring - kantyleny = intymnie, kameralnie, SZLACHETNIE, za cicho(?), zbyt miekko (?), ale PIEKNIE.
Nehring - szybkie = sprawne, lekkie, troche "bojazliwie" (chociaz to walor), czasami szkolne akcenty.
Nehring - solo fagotu - nareszcie czysto i wspaniale (brawo fagocista)
Nehring - zimermanowskie tryle (LR) = FENOMENALNIE (zaznaczona oktawa na raz - tak jak ma byc)

Czuje ta niemoc, piekna niemoc delikatnego czlowieka jakim bym Chopin. Niesamowita jakosc (brawo!! Szymek)
--------------------------------------
Lu - kantyleny = podobny do Nehringa, chociaz mniej wycofany (dzwiek mocniejszy)
Lu - szybkie = jak Mozart - perliscie, koronkowo. BOMBA.
Lu - zimermanowskie tryle = swietnie, ale poprawnie.
------------------------------------

Wczoraj przezylem niesamowite chwile i odnalazlem nowa jakosc.
Palce Nehringa spadaly na klawisze bez akcentow, bardzo kameralnie bez "popisówy".
Szymek gral dla siebie i kazal nam wytężać uszy. To bylo niesamowite.
Jakis rodzaj niemocy, rezygnacji - absulutnie genialna sprawa.

Lu jest fenomenalnym pianista. Czysta artykulacja, dzwiek.
Jak na moje ucho, maniera opozniania dzwiekow troche ze duza.
Mimo wszystko, gra Lu pozostawia kolosalne wrazenie.

Osokins jest pianista nieskromnym. Podaje nam wszystko jak na tacy.
"Desynchron" lewej i prawej jest na najwyzszym poziomie. MISTRZOSTWO.
Taki niesynchroniczny sposob grania jest latwo przedobrzyc i schrzanic.
U niego bylo w sam raz. Duza osobowosc.
-----------
Na zakonczenie. Pochwala dla orkiestry i FAGOCISTY. Grali na wysokim poziomie.
We wstepie budowali nastroj. Sila, nieokrzesanego brzmienia (z poprzedniego dnia)
zostala zamienieniona na stonowane, miekkie granie. Brawo ORKIESTRA.

Przed dzisiejszym f-mollem...
http://www.youtube.com/watch?v=nqPuUcykv3Q
Ciekawa jest konfrontacja tegorocznych pianistów z tymi pięc lat temu.
Pokuszę się o stwierdzenie, że finały 5 lat temu były w jakiś sposób ciekawsze - ale może właśnie dziś coś ciekawego się okaże...
Aczkolwiek Hamelina słuchałem na żywo w 3et. i nie zachwycił mnie, zwłaszcza Mazurki wydały mi się przez niego jakby niezrozumiane. Sonata, oraz generalnie liryczne - nie taneczne - utwory, zdecydowanie na plus.

Adamie.
Jednej rzeczy nie moge pojac, ze majac TAKIEGO!! pianiste, ludzie, szczegolnie dziewczyny zapomnialy o nim.
W zamian, piszczaly i sciagaly majtki przez glowe na widok Wundera i Trifonowa.
To wykonanie Wakaracego jest na miare Rubinsteina. Czyste i uczciwe w prostej postaci !
Trudno mi teraz bedzie porownywac Hamelina (biedny on).
Mam nadzieje, ze histeria tym razem nie zagosci na konkursie.

Żałuję, że nie mogę na żywo z Wami słuchać koncertów...ale będę czytał Wasze komentarze i czekał z niecierpliwością na ogłoszenie wyników. Najbardziej z wczorajszego dnia zachwycił mnie Eric...cudownie zagrał cały koncert. Biorąc pod uwagę całość konkursu wg mnie kolejność powinna wyglądać następująco:
1. Seong-Jin Cho
2. Charles Richard-Hamelin
3. Kate Liu i Eric Lu
Nagrodę za koncert - Eric Lu
Mazurki - Krzysztof Książek
Polonez - Kate Liu
Sonatę - Seong-Jin
Pozdrawiam Wszystkich i trzymam kciuki za swoich faworytów :)

Tak, poprzedni finał był ciekawszy, bo poziom nie był taki jak teraz. Można było o więcej się przyczepić - a to, że interpretacja nie taka, a że haftował, a że ktoś przysnął za fortepianem ("bo ona jest muzykalna i się zasłuchała w grze orkiestry"), a to że tempo z orkiestrą nie zgrane, wychodzi przed orkiestrę, daje się przykryć brzmieniem orkiestry itd. W tym roku ciężej się do kogoś o coś przyczepić, poza Chorwatem i podobno Osokinsem (nie słyszałem, więc się nie wypowiadam). Ciężkie decyzje przed jury, ale z każdej prawie decyzji się wybroni.

A ja mam serce rozdarte na kogo zagłosować: Aimi czy Kate, bo te wykonania mnie najbardziej poruszyły, a przecież Cho, Lu i Nehring zagrali też perfekcyjnie, chociaż w tej perfekcji była różnorodność propozycji interpretacji. A i dziś można się spodziewać dobrego grania...

Koncert f-moll od ponad roku spodobał mi sie na tyle, że aż nieco zapomniałem jak brzmi koncert e-moll :) /zdecydowanie wolę f-moll!/

bartus, dzięki za fajną recenzję (http://www.chopin.darmowefora.pl/index.php?topic=404.msg29314#msg29314), pod którą podpisuję się ....w rozciągłości, epiteciarstwie - aptekarskim charakterem pisma ;D

Oby Richard ruszył z kopyta, bo tempo orkiestry wolne jak flaki z olejem...
Zaczynam uważać, że finaliści 5 lat temu prezentowali wyższy poziom pianistyki.

jejku jak przestraszliwie wolno graja ten wstęp  ::) ::) ::)

Karol wszedł zdecydowanie z 1 tematem, zresztą tak jak się spodziewałem ;)

Czy on gra ciosanego czy Chopina?

Hamelin troszku za bardzo łopatologicznie (przepraszam wszystkich za ten zwrot). Już wyjaśniam - brakuje mi bardzo bardzo mi brakuje duszy tego utworu, choć póki co bardzo poprawnie technicznie. Ten koncert ma więcej fragmentów, które nadają się do "rzeźbienia dźwięku". Hamelin póki co odgrywa nuty - to za mało :(

"Czy to psy szczekają"! ???

Jak ja nie znoszę yamahy!!!!

W dodatku nutka D4 już na starcie nie stroi!

Rowniotkie: 1  2  3  4         1  2  3  4 

A to echo gralo

Tuż przed koncertem widziałam tęczę, a teraz słyszę zza okna grzmoty!
Nie, to nie przenośnia... ale coś w tym jest!

Masz racje. Dopiero teraz to zlapalem.

W która stronę nie stoi? Na sali zrobiło się cieplej czy chłodniej?
Wiesz - sprawdzę to po Konkursie, bo mam nastrojone uszy... ale sprawdzę.

jeśli RH będzie grał koncerty Mozarta to koniecznie trzeba posłuchać

W porownaniu z mistrzowskim wykonaniem Wakarecego, gdzie czas ma sens i wage, Hamelin zatrzymuje fraze.
Czyni to w rownych odstepach.

Mozarta czy Hamelina?

kręciłem nosem na Nehringa,
chyba niesłusznie, mógłby zaprosić na warsztaty chopinowskie Szarla
Mozarta gra perfekcyjnie (wielki RH)

ja nie słyszę 18-letniego Chopina w tym wykonaniu

Oj, jak mi przykro!!! :(
To nie był MÓJ f-moll, chociaż były piękne momenty.
Za dużo psów za mało serca i duszy.
Sorry Charles :(

Bardzo sympatyczny pianista. Gral bardzo ladnie.
narazie 7 miejsce (w mojej ocenie) za koncert.

Hamelin w żadnym etapie jakoś specjalnie mnie nie ujął. W finale - tym bardziej.
Było - minęło. Tera Szyszkin.

Wielkomocarstwowość wchodzi na scenę!!!

dzięki Ewa, bo to są trudne chwile,
teraz wiem, że się nie przesłyszałem
sonatę zagrał cudownie

Zapomnialem dodac.
Gratulacje za FENOMENALNE!! niebezpieczne solo waltorni.
Bezblednie, a druga powtorka w piano - MISTRZOSTWO SWIATA!!!!

Dla mnie też, bo RH był moim faworytem, zdecydowanie do II etapu, po trzecim balon trochę stęchł, ale po koncercie jestem po prostu rozczarowana :'(

Faktycznie waltornista dzisiaj w Formie :)

W każdym etapie zagrał bardzo podobnie i na równym poziomie - poprawnie i do przyjęcia. Wszystko zależy, kto czego wymaga on wykonawcy? Ja wymagam szacunku do dźwięków, zwłaszcza tych w kciuku prawej dłoni tam, gdzie w akordzie leży linia melodii...ukryta.

Yamaha będzie dziś jeszcze potrzebna? Bo obawiam się, że zaraz zostanie zdezelowana.

to że RH tak przeleciał (?) koncert nie znaczy, że nie wygra,
dzisiaj słuchałem całości wykonań konkursowych Rafała Blechacza
powiem Wam, że pomimo wysokiego poziomu tegorocznego KCH nikt z obecnych uczestników nie dorównuje Rafałowi
przez wszystkie etapy zagrał równo, z minimalną ilością kiksów, pięknie

Pięknie, pomyliłam się na szczęście!
Koronki się plotą, perły się sypią....
Zobaczymy jak larghetto....

Najśmieszniejsze, że to solo jest dla waltornistów bardzo proste do zagrania. Problem jest taki, że to jest SOLO :)

też mam swój szczególny stosunek do Yamahy
nie potrzebuje ktoś napalić w kominku?

Szyszkin gra dużo lepiej od RH

tzn dużo lepiej
wspaniale

Orkiestra zaczęła buczeć czy akustyk znów szaleje?

W kominku jeszcze nie, ale na yardzie mam kamienny krąg na ognisko! :D

Przejscie po linii prostej tez jest latwe, a juz nad przepascia - trudne.

też tak słyszycie?
gra świetnie

Szczerze mówiąc u Szyszkina mi yamaha tak strasznie nie przeszkadza, gra delikatnie, ale jaka szkoda, że nie na Stainway`u!
Dimitri - jakie to imię?

Co to jest yardzie?

 :D Przepraszam, na przydomowej działce!

Masz racje, Akustyk - Palant spierdolil caly konkurs, na ktory czekalismy 5!!!! lat.
Bede pisal oficjalna skarge.
Akustykom sie wydaje, ze sa bezkarni.

W każdym razie słyszałem kilka razy jak waltorniści psują koncert...dzisiaj jest świetnie a i Szyszkin gra pięknie, jakież to largetto rozmarzone, romantyczne...

miejsca wolne z długim dźwiękiem trudniejsze od karkołomnych pasaży

W wykonaniu dziewczyn bardziej mi się podobało. Powiem inaczej: jego może się podobać, ale dziewczyny naprawdę potrafiły mnie zachwycić i poruszyć.

Pamiętam, jak w Romance e-moll-a 5 lat temu Ingolf Wunder spoglądał na fagocistę i to było piękne... W ogóle w poprzednim Konkursie mieliśmy okazję obejrzeć więcej interesujących przykładów komunikacji pozawerbalnych: pianista - publiczność, pianista - orkiestra, pianista - sufit. ;D

Szuszkin gra nieszopena, ale gra znakomicie. Chociaz, jak nieszopena, to mnie nie przekonuje.

Szyszkin gra prosto, jak czuje
i to jest świetne

Szyszkin - znakomity artysta!
(brakuje tylko jedwabnej muszki jako dopełnienia zacnie skrojonej atłasowej marynarki smokingowej ;) )

Na konkurs kupiłam sobie nowiuśki, dobry sprzęt do słuchania i co?.... i tak brzęczy :'(.

trudno żeby było inaczej... ;)

na pewno więcej tu Chopina niż u Szarla
u Szarla było

123,123 tu radio Wiedeń

"Carillon" bez wyrazu. Po prostu zagrane nuty. A to taki piękny fragment.

Zobaczcie... niby finał i niby gra na luzie, niby orkiestra utrudnia wyszukanie błędów, ale jednocześnie wykonania pianistów się bardzo od siebie różnią. Do tej pory mój apetyt zaspokoił Koreańczyk, Japonka, Amerykanie i Polak.

To osobny temat, jak wszystko schodzi na psy!
RH w pomiętej marynarce, Szyszkin rozchełstany, a przecież to Koncert! FINAŁ! :o

Trochę ten Krakowiak za równy jak dla mnie - mogłoby być tam więcej synkop i w dodatku pojawiły się jakieś błędy - pewno już zmęczenie...

Czasami wydaje się, jakby okiełznał Yamahę, ale za chwilę trach i efekt diabli biorą.

III cz gra w stylu Szarla, technicznym dźwiękiem
nie śpiewa

Dopiero swą trzecca częścią Koncertu Szyszkin ostatecznie przekonał mnie do swej wizji e-molla i nadal podtrzymuję, ze jest jednym z najpoważniejszych pretendentów do miejsca na Podium. Może nawet i do najwyższego wespól z Koreańczykiem  :)

JANUSZ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Witaj dawno nie widziany PRZYJACIELU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ;D ;D ;D

dreszcze wywołali:
Kate
Eric
z perspektywy doceniam Szymona

to jest jakiś niefart w moim wykonaniu, finał

a ja jeszcze wcale nie słyszałem Seaonga,
jak wygra to pójdę się upić (ale czekoladowymi beczułkami z alkoholem)

Ewuńka   :-*, no wpadałem tu na minutki wcześniej :-)

Świetny finał finału Szyszkin.

Janusz... za mało wpisów serwujesz, wielka to szkoda. ;)

Zupełnie nie moja bajka. Nie kupuję tej propozycji. Chciałem znaleźć jakieś walory, ale mało że nie zachwycił, to momentami irytował.

Wiem, widziałam po fakcie, ale nie miałam okazji powitać Cię osobiście!

pierwszą i drugą częśc zagrał jednak dla mnie nazbyt asekurancko i bez polotu

No Rosjanin skończył dobrze z wykopem  ;) ale to nie mój faworyt...

Janusz, zgodzę się, dobrze grał, utrzymał tempo,
ale nie śpiewał w tej III części...

Szyszkin pobrzdąkał dzisiaj na mojej duszy, naprawdę mi się podobał. Jestem mile zaskoczona i bardzo mnie to cieszy! ;D

Z tym śpiewem to jest tak, ze nie zawsze dobrze jest czymś ważnym dla jurorów. przypomnijmy sobie syndrom Julianny ...

Po raz pierwszy grał tego emolla? Ciekawe... tak kiedyś było i z Dan Taj Sonem (f-moll). Też gdy wygrywał konkurs grał koncert po raz pierwszy :-)  :D

ciekawe, co powiedzą teraz o RH?
będą mieli odwagę mówić "jak jest" ?

Bodziu, kocham Cie

Szyszkin, techniczny perfekcjonista, zagrał tak, jakby nie wiedział, że fortepian może przybierać różne barwy, choćby w harmonii. W XIX w. instrumenty podkreślały to w sposób szczególny.

Szkoda, że jury - obawiam się - nie zwraca na to uwagi. Spodobać się mogą jego emocjonalne skrajności.

Hamelina nie słuchałem...

mówią o technicznej perfekcji i dobrze grającej orkiestrze
nikt tego nie neguje,
technicznie RH jest mistrzem świata

pomyślcie jakiem mam szczęście
bezpośrednio po Tonym będę miał jeszcze premierę z Seongiem
mam Go nagranego w finale

Yike (Tony) Yang

Koncert e-moll op. 11
Allegro maestoso
Larghetto
Rondo – Vivace

Eee, kominek sobie zapaskudzić? Ale znalazłam zastosowanie dla Yamahy - są takie zawody w zjeżdżaniu z górki zimą na byle czym, skakania do wody na byle czym...

Charles - dużo pięknych miejsc, ale nie wyrwał mnie z kanapy. Myślałam, że przez gorączkę, zawalone zatoki i obolałe ucho, ale czytam, że i Was nie porwał.

Dima - to naprawdę dobry pianista. Tylko mam z nim taki kłopot, że kiedy już - już zaczyna mnie jego muzyka wciągać, to zaraz przyłoży czymś w taki sposób, że pyk! i po nastroju. Co do jego zwycięstwa - cóż i to się w życiu zdarza.

Eeeee.... z tym zwycięstwem to jednak chyba przesadziłaś!

jestem na tak  :)

Poki co młody gra pięknie, klasyczne klimaty, perfekt technika, dobre tempa, dbałość o szczegóły i, Pawle, śpiew! Jest...  :)

Racja, Tony jest na razie SWIETNY.

oj! jest, jest      (i nie pędzi, tempo trzyma idealne  :D)
młody zwycięzcą?
w sumie dlaczego nie?

Tryle wolę w niebianskiej (?) wizji Zimermana, ale pod względem dramaturgii finał I części FANTASTYCZNY.

Solidna firma.

Ojejku!!!! ;D
Anioły fruwają!!!
Usta milczą a dusza (z fortepianem) śpiewa!!!

Siedemnastolatek nigdy u nas nie wygrwał  ;D Tym większe prawdopodobieństwo, ze... w końcu

ale, poki co, obstaję przy pierwotnych faworytach  :D

w ogóle nie patrzę na pomyłki,
one są najmniej ważne

Marta i Maurycjo zdaje sie mieli po osiemnaście...

i co powiedzieć?, jedno z najlepszych wykonań z pewnością ...
i taki pasztet

w XVIII KCH dzisiejsi 16-stolatkowie górą

Od serca Tony ma u mnie nagrodę za pierwsze dwie części koncertu.
Od rozumu i serca nagrodę za koncert dostaje Seong albo Szymon, wciąż nie umiem się zdecydować :-\.

Ale Tony naprawdę pięknie z duszą z sercem!!!!
Dzisiaj zdecydowanie najlepszy!!!

to ja teraz zamykam oczy i słucham Koreańczyka
Tony pomimo tony kiksów strasznie !!! mi się podobał

Gral PIEKNIE!!

Gra slow, czy prawda?
Chyba gra slow.

no jasne, że gra słów
kupuję Tonego!!! dla mnie może wygrać, nie mam nic przeciwko

właściwie to Chopin był z nami w czasie gry młodego, prawda?

Kiksów było tylko trochę, bez wpływu.

To, z jaką pasją grał ten młokos było niesamowite.

Czemu bez wpływu? W FINALE? Koncerty Chopina nie są najtrudniejszymi technicznie utworami, więc dlaczego "bez wpływu"???

1) Błędy nie zaburzały narracji, najczęściej zwykle omsknięcia palców,
2) Vide: poprzednie etapy konkursu czy finałowy koncert Argerich czy Harasiewicza.

A ja tylko trochę w klimacie wypowiedzi Janusza. Nie jest to mój człowiek. Ale Awdiejewa też nie była.

A Ike Tony grał sercem. Szkoda, że to koniec.

Koncerty:
Prostota, szczerosc i naturalnosc kaze mi wybrac  NEHRINGA oraz YIKE.
Ze wskazaniem na Nehringa, ktory wykreowal niekonwencjonalna atmosfere tamtych czasow.
Inni mistrzowie minimalnie!! przedobrzali w opoznianiu dzwiekow i wstrzymywaniu fraz.
Sentymentalna maniera, ktora akceptuje, ale to tylko akceptacja.

Nie mam pomyslu, kto wygra w calosci.
Dla mnie wygral Nehring. Dla jurorow i ukladow wygra Cho

Słyszycie opinie o prowadzeniu orkiestry?!!!!
"Kapela dziadów kalwaryjskich"!!!!!

Konkurs Chopinowski powinien odbywac sie co rok.
Zrobmy petycje

Szymon Nehring dostal nagrode publicznosci!!!!

Czy to opinia o prowadzeniu orkiestry, czy o samej orkiestrze.

O "Maestro" Kasprzyku!

nadrobiłem zaległości w finale
wysłuchałem (z wielką uwagą na słuchawkach) Seonga -Jin Cho

wcześniej napisałem, że w tym roku nikt tak nie grał jak 10 lat temu Rafał

Seong tak gra

Agent 007 konkursu, w finale zagrał perfekcyjnie, właściwie wzorcowo

brawo! Koreańczyk

Zgadzam się. Nawet pomyślałam, że od razu po ogłoszeniu wyników powinny odbywać się eliminacje przez które nie muszą przechodzić ci, który wyszli poza etap I.

 ;D ;D ;D