Kurier Szafarski

Działy forum => Muzyka => Wątek zaczęty przez: Janusz1228 Październik 29, 2010, 20:48:39



Tytuł: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Październik 29, 2010, 20:48:39
To pytanie retoryczne. Bo może, to jasne. Ale kiedy? czy zawsze? w jakich okolicznościach? Kiedyś próbowałem odsłuchać Pasji mało znanego kompozytora z okresu baroku. Próba skończyła się niepowodzeniem. Nie dotrwałem do końca. Przypadek sprawił, ze kilka tygodni później tę samą kompozycję miałem możliwość słuchać, tym razem w mrokach średniowiecznej Katedry. Wrażenia przeszły wszelkie moje uprzedzenia i oczekiwania. To była wyrafinowana muzyczna uczta i prawdziwe święto.


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Październik 29, 2010, 20:54:47
Od niedawna powracam do sukcesu mojego syna, który trzy lata temu kompozycją Sub Tuum Praesidium wygrał wielki konkurs kompozytorski Musica Sacra w Cambridge. Pod linkiem jak niżej jest zarejestrowane jest jego wykonanie w klasztorze na Jasnej Górze.
Jak uważacie, czy takie utwory mogą skutecznie konkurować z muzyką, z którą obcujemy na co dzień?

http://www.youtube.com/watch?v=uIsO0j6XijA


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: bwv211 Październik 29, 2010, 21:00:10
Jako wielka miłośniczka muzyki Bacha nie mogę odpowiedzieć nie :) Od jakiegoś czasu także często wykonuję taką muzykę w chórze i choć akurat nie jestem wierząca, zupełnie mi jej związek z religią nie przeszkadza. Nie dlatego nawet, że się od niego próbuję odcinać bo to niemożliwe ale staram się doceniać i przeżywać ją jako sztukę.  Doceniać jej sposób opisywania tekstów sakralnych, wzniosły charakter, drobne niuanse takie jak np. symboliczne przedstawienie jedności Ojca i Syna w Wielkiej Mszy h-moll itp (swoją drogą tylko w muzyce możliwe). Dla mnie to prostu ogromny fragment wielkiej całości jaką jest sztuka muzyczna. I do niej też odnosi się podział na po prostu muzykę wielką, dobrą, taką sobie i nie do zniesienia :) A tam przecież są takie perły! A poza tym bez niej nie można w pełni zrozumieć także niektórych zjawisk w muzyce świeckiej. Jednym słowem muzyka kościelna jest jak najbardziej dla melomanów bez względu na ich poglądy. A zresztą jak można kochać np. Mozarta nie kochając jego Requiem a to przecież też muzyka sakralna.


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Październik 29, 2010, 21:03:32
Oczywiście. Chyba że ktoś jest megafanatykiem i tylko dlatego, że sakralna, nastawi się do niej negatywnie. Natomiast nie da się ukryć, że wiele utworów poza odpowiednim kościołem po prostu "nie zabrzmi", nawet przy najlepiej zrobionym nagraniu. I chyba tu - jak wspomniał przedmówca - leży problem. Jeśli muzyka jest dobra (a właśnie to, a nie przeznaczenie lub pochodzenie powinno być czynnikiem klasyfikującym), warto pójść i do świątyni, i do cerkwi, i do synagogi. A w muzyce sakralnej można znaleźć wiele wartościowych i pięknych utworów.


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: ewa578 Październik 29, 2010, 21:05:46
Czy może być?!!! JEST!!! A Bach, a przywoływane już przeze mnie Requiem Mozarta (to przecież czysta boskość!)? Oczywiście, przecież większość muzyki klasycznej w ogóle, to muzyka sakralna.
Zaraz po koncercie wysłucham kompozycji Twojego syna.


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: bwv211 Październik 29, 2010, 21:09:17
Tak sobie myślę, że jeśli jest jakaś niechęć do słuchania jej na co dzień to może barierą jest jej podniosły charakter. Jakoś nie każdemu ona pasuje do spokojnych wieczorów, spacerów jako sposób na zniesienie konieczności pracy na komputerze (ja wtedy właśnie najwięcej słucham ;) ). Ja słuchając Bacha i śpiewając w chórze przyzwyczaiłam się do tego rodzaju muzyki i mogę jej słuchać nie tylko w kościele. Choć prawdą jest, że w kościelnej akustyce zyskuje większą prawdziwość. Moim marzeniem jest wybrać się kiedyś do kościoła św. Tomasza i tam posłuchać Bacha. On doskonale znał się na akustyce i jestem przekonana, że brał na nią poprawkę komponując. Może się kiedyś uda...


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Październik 29, 2010, 21:11:43
Moim marzeniem jest wybrać się kiedyś do kościoła św. Tomasza i tam posłuchać Bacha. On doskonale znał się na akustyce i jestem przekonana, że brał na nią poprawkę komponując. Może się kiedyś uda...

Wspaniała myśl! chętnie kiedyś z niej skorzystam. Może zresztą wybierzemy się na tego typu ucztę razem?


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Październik 29, 2010, 21:13:55
Niebieskooki i Ewo, Wasze argumenty są bardzo przekonujące


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: bwv211 Październik 29, 2010, 21:27:31
Moim marzeniem jest wybrać się kiedyś do kościoła św. Tomasza i tam posłuchać Bacha. On doskonale znał się na akustyce i jestem przekonana, że brał na nią poprawkę komponując. Może się kiedyś uda...

Wspaniała myśl! chętnie kiedyś z niej skorzystam. Może zresztą wybierzemy się na tego typu ucztę razem?

Może zorganizujemy wspólną wyprawę zainteresowanych forumowiczów np. na konkurs bachowski w Lipsku... :)


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Październik 29, 2010, 21:30:18
brawo!
spróbuj zrobić rozeznanie kiedy i jakie są realne możliwości na aktywne uczestnictwo


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: bwv211 Październik 29, 2010, 21:31:52
Jeśli masz na myśli aktywne w sensie występu w konkursie to się nie podejmuję, ale jeśli chodzi bierne to jak najchętniej :) Będę sprawdzać kiedy następny konkurs albo jakiś ciekawy koncert w Lipsku i na pewno dam znać.


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Październik 29, 2010, 21:38:22
No wiesz, ja dysponuję z pewnością fascynującym tenorem, ale tylko przy goleniu i gdy w promieniu kilometra nie ma domowników. Z moich konkursowych aspiracji zatem chyba nici. Ale aktywnie uczestniczyć na widowni, a nie przed ledwie komputerem - to już przecież coś, co może być warte szeląga


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: Monika_Aleksandra Październik 29, 2010, 21:44:37
Muzyka sakralna- wspaniała. Nie ma wątpliwości co do jej piękna. Kościoły, katedry nadają jej jeszcze głębszy i "piętnujący" charakter. I ja z chęcią dołączę się do grona wielbicieli tej muzyki.


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: ewa578 Październik 29, 2010, 22:23:44
Parę lat temu miałam przyjemność wysłuchać w kościele (jestem ateistką) mojego ukochanego Requiem. Nie ważne, kto wykonuje arcydzieło, ale żadne nagranie nie daje tego wrażenia, co słuchanie go na żywo i w miejscu do tego przeznaczonym. Wspaniałe przeżycie!


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Październik 29, 2010, 23:20:12
Parę lat temu miałam przyjemność wysłuchać w kościele (jestem ateistką) mojego ukochanego Requiem. Nie ważne, kto wykonuje arcydzieło, ale żadne nagranie nie daje tego wrażenia, co słuchanie go na żywo i w miejscu do tego przeznaczonym. Wspaniałe przeżycie!
Oprócz mistycznego piękna niezwykłe w tym dziele jest to, że nie wiemy dokładnie, w którym momencie i miejscu partytury Mozart postawił ostatnie znaczki. Być może był to 8 takt partii wokalnych w Lacrimosie, ale są rózne opinie. Poza tym cudem jest, ze Süssmayr wieńcząc dzieło własną już orkiestracją nie zbrukał majestatu i genialnie doprowadził dzieło do wielkiego końca


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: ewa578 Październik 29, 2010, 23:47:34
Masz rację, moim zdaniem Lacrimosa jest najpiękniejszą częścią i tak przejmującą, że nie wyobrażam sobie by mógł ją stworzyć ktoś inny!


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: Bodek1 Październik 29, 2010, 23:56:15
Ja zafascynowałem się Requiem po obejrzeniu filmu "Mozart" (tak jak Salieri), ale do słuchania potrzebny jest odpowiedni nastrój - może w poniedziałek będzie właściwy. Oczywiste też, że muzykę organową najlepiej posłuchać w kościele na żywo. Mam płytę nagraną w katedrze Oliwskiej. To jest prawdziwe arcydzieło...Będąc w Wenecji trafiłem przypadkowo na dni muzyki organowej - recital był fantastyczny - tylko zdziwiłem się, że....byłem chyba jedynym słuchaczem. We Włoszech poza operą prawdopodobnie ciężko o frekwencję na koncertach. Pozdrawiam


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: kozioł Październik 30, 2010, 18:25:15
Parę lat temu miałam przyjemność wysłuchać w kościele (jestem ateistką) mojego ukochanego Requiem. Nie ważne, kto wykonuje arcydzieło, ale żadne nagranie nie daje tego wrażenia, co słuchanie go na żywo i w miejscu do tego przeznaczonym. Wspaniałe przeżycie!
Oprócz mistycznego piękna niezwykłe w tym dziele jest to, że nie wiemy dokładnie, w którym momencie i miejscu partytury Mozart postawił ostatnie znaczki. Być może był to 8 takt partii wokalnych w Lacrimosie, ale są rózne opinie. Poza tym cudem jest, ze Süssmayr wieńcząc dzieło własną już orkiestracją nie zbrukał majestatu i genialnie doprowadził dzieło do wielkiego końca

I pomyśleć, że "wielki" Mozart nigdy tego dzieła nie usłyszał (podobnie zresztą jak i opery "Czarodziejski flet"..) za to z pewnością wszystko doskonale słyszał w głowie..Ale z tego co mówi Janusz wynikałoby, że Mozart był autorem zaledwie niespełna połowy dzieła. Może zatem autorstwo powinno się przypisywać nie jednemu, a raczej dwóm artystom - w tym konkretnym przypadku Jego najbliższemu "uczniowi"..Nie umniejsza to jednak "geniuszu" Wolfganga, bowiem sam już tylko fakt skomponowania ponad 300 pozycji(w tym 30 symfonii) do zaledwie 22 roku życia - jest wystarczającym potwierdzeniem tego, iż był to człowiek "genialny"..Co do samego Requiem, największe wrażenie robi na mnie "Dies illa" ( duży wkład miał tu chyba też Jego uczeń) W końcu nie wszystko wszystkim musi się podobać. Jeśli chodzi o samą postać Mozarta - jako kompozytora, najbardziej chyba cenię u Niego pogodzenie patetyczności z humorem :), zaś z kompozycji do których stale powracam to - Symfonia "Jowiszowa" (szczegół. Allegro vivace) oraz Symfonia g-moll (40), zwłaszcza "menuet et trio" (ze względu na nakładające się na siebie głosy).. ;)


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: anelik Październik 31, 2010, 11:19:41
Muzyka sakralna jest atrakcyjna także dla współczesnych. Najpiękniej brzmi w kościołach. Może dlatego, że panuje w nich szczególna akustyka ale może także dlatego, że atmosfera wielu kościołów, zwłaszcza tych starych sprzyja obcowaniu z Bogiem - także przez muzykę. Ludzie przez wieki poszukiwali dowodów na istnienie Boga, dla mnie jednym z nich są talenty tych, którzy szelest wiatru, szum strumieni, ryk nawałnicy, łamiące się w kroplach deszczu światło potrafili zamknąć w formę muzyczną. Czasem udawało się im "podejść" jeszcze bliżej i - jak na freskach Sykstyny - dotknąć palca Stwórcy. I wtedy powstają dzieła, które sięgają Absolutu. Część z nich to właśnie muzyka sakralna. Jest taka "Przypowieść" Baczyńskiego, która zaczyna się słowami: "Pan Bóg uśmiechnął się i wtedy powstała ziemia". Myślę, że kiedy Pan Bóg uśmiechnął się po raz drugi powstała muzyka. 


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: skrzypczatka Październik 31, 2010, 20:50:27
"Pan Bóg uśmiechnął się i wtedy powstała ziemia". Myślę, że kiedy Pan Bóg uśmiechnął się po raz drugi powstała muzyka. 
:)

Panie Januszu- to przepiękne! Straszliwie mnie wzrusza taka muzyka. Myślę, że pani profesor Justyna G byłaby niezwykle dumna z Michała!  :)

Jeśli chodzi o muzykę sakralną, to ja jestem jak najbardziej na tak. Zestawienie chór+akustyka kościelna to jedno z najpiekniejszych doznan sluchowych jakie jest nam dane! Ostatnio słucham sporo muzyki dawnej, więc nie będe powtarzać zachwytów nad Requiem Mozarta i Bachem, ale dodam coś nowego. Chorał gregoriański. To jest coś pięknego. Ciężko jest pisać o stanie jaki towarzyszy słuchaniu chorału. Łapię się często na tym, że zamieram, wstrzymuje oddech, patrze w jeden punkt. Ta muzyka powoduje dziwną zadumę, wydaje mi się, że kiedy jej słucham wyłączam myślenie. Jest tylko muzyka.
http://www.youtube.com/watch?v=uSKzSFIOFCE
http://www.youtube.com/watch?v=4vADjiznPm0&feature=related
Jeszcze ciekawiej dzieje się w renesansie.
http://www.youtube.com/watch?v=7S395O1YJD0&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=7Pp0XUU6Rmk&feature=related

Czy może być atrakcyjna? JEST atrakcyjna! To oderwanie od codziennego życia, jakbym na chwilę przenosiła się w jakieś inne, lepsze miejsce. Gdzie najlepiej? Oczywiście, że w świątyni. Choć sama określam się mianem agnostyka, to w kościele chyba każdy: wierzący czy ateista, odczuwa pewien szacunek i wzniosłość, i dlatego też śmiem twierdzić, że ta muzyka jest pisana do wykonywania w świątyni i tam właśnie powinna być śpiewana.
I muszę powiedzieć, że dla muzycznego ignoranta wrażenia jakie może wynieść po godzince siedzenia w kościele mogą być nieporównywalnie większe niż po choćby godzince słuchania Chopina. Bo choć w obu przypadkach będzie to 'w kółko to samo' to ta muzyka ... zapiera dech w piersiach, sprzyja kontemplacji. Przypadkowy słuchacz może poczuć się jakby uczestniczył w czymś wielkim, może byc to dla niego rodzaj khatarsis. Nie wiem zupełnie jak to opisać, to coś niezwykłego!

Jeśli chodzi o muzykę sakralną naszych czasów, to polecam requiem Szymona Kurana. I tu dłuższa historia. Dzieckiem będąc (mniejszym sporo niż teraz) trafiłam do orkiestry drugiego stopnia. I miałam niezwykłe szczęśćie , że akurat w tamtym roku projekt który robiliśmy to właśnie to requiem. Szymon był przyjacielem naszego dyrygenta. Wyjechał i żył na Islandii gdzie z resztą był bardzo cenionym kompozytorem. W 2006 r. w Warszawie miała miejsce od dawna planowana polska prapremiera requiem. Szymon Kuran miał zagrać z nami partię solową skrzypiec. Nie udało się, popełnił samobójstwo.
Wyobraźcie sobie teraz młodzieżową orkiestrę skupioną jak nigdy w życiu (i naprawdę graliśmy to dobrze. być może właśnie dlatego, że czuliśmy, że uczestniczymy w czymś wyjątkowym). 3 chóry: żeński, męski i chłopięcy. Kościół na placu Grzybowskim. Grudzień, ciemno, zimno. To było jedno z bardziej niesamowitych wydarzeń w moim życiu. Na koniec ludzie klaskali, ale ich twarze były nieobecne.  Tak samo jak twarze wykonawców. Coś niebywałego
Jestem bardzo zdziwiona, bo myślałam, ze nie znajdę w internecie nagrań , ale ktoś wrzucił. I to nie nasza wersja (to było nagrywane) , ale islandzki oryginał. Skrzypce - sam Szymon Kuran. Niestety efekt nieporównywalnie mniejszy niż na żywo  :( Więc nie wiem czy poczujecie to co wtedy poczuło kilkaset osób, ale mam nadzieję
http://www.youtube.com/watch?v=yGDncZDGyQ0


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Październik 31, 2010, 20:57:29
:)

Panie Januszu- to przepiękne! Straszliwie mnie wzrusza taka muzyka. Myślę, że pani profesor Justyna G byłaby niezwykle dumna z Michała!  :)

Z tego co mi wiadomo, chyba jest. Zresztą i ze wzajemnością. Do dzis Michał uznaje ją za swojego największego pedagoga i przyjaciela.


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: skrzypczatka Październik 31, 2010, 21:07:25
Mój błąd - oczywiście, że jest!
+ pisze o chorale, wklejam organum... przymknijcie oko  ;)


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: ewa578 Październik 31, 2010, 22:51:08
Masz rację, chorały gregoriańskie są niesamowite, nawet dla takich dyletantów jak ja!


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: Ola83 Listopad 01, 2010, 00:16:23
Podoba mi się chorał gregoriański, ale ostatnio za najbardziej niesamowitą muzykę uważam śpiewy bizantyjskie (i uwielbiam grekę).
Trzy małe próbki (i bardzo różne w wyrazie):

http://www.youtube.com/watch?v=uH1xhE2ovPY
http://www.youtube.com/watch?v=2bvAWO8d_n4&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=Quj_ChDa1ZY&feature=related

Także zrobię konkurencję "łacinnikom" :).


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: Monika_Aleksandra Listopad 01, 2010, 20:09:15
Ewa błagam Cię, nie nazywaj się dyletantem. Stanowczo sie temu sprzeciwiam. A chóry gregoriańskie, mam płytę, szalenie wycisza i oczyszcza.


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Listopad 01, 2010, 22:23:14
Piękna jest muzyka organowa. A jeszcze jeśli jest grana na odpowiednim instrumencie... Tego lata dane było mi słyszeć prezentację możliwości organów w Katedrze Oliwskiej. "Te Deum" Charpentiera zagrane pleno po prostu wcisnęło mnie w ławkę - nie tylko potęgą brzmienia, ale też pięknem.

Jeśli już mówimy o śpiewach. Oczywiście lubię chorały gregoriańskie, ale też chóry cerkiewne. Jeden z moich ulubionych to gruziński chór "Batumi". Żadnych partytur, żadnych kartek - po prostu stają, śpiewak z prawej kiwa nieznacznie głową - i śpiewają na kilka głosów. Bez dyrygenta, bez niczego. Naprawdę są niesamowici.

Swoją drogą, to taki ciekawy przykład łagodzenia obyczajów: katolik w kościele ewangelickim słucha prawosławnych chórów...


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: kozioł Listopad 01, 2010, 23:47:37
:)
 
Wyobraźcie sobie teraz młodzieżową orkiestrę skupioną jak nigdy w życiu (i naprawdę graliśmy to dobrze. być może właśnie dlatego, że czuliśmy, że uczestniczymy w czymś wyjątkowym). 3 chóry: żeński, męski i chłopięcy. Kościół na placu Grzybowskim. Grudzień, ciemno, zimno. To było jedno z bardziej niesamowitych wydarzeń w moim życiu. Na koniec ludzie klaskali, ale ich twarze były nieobecne.  Tak samo jak twarze wykonawców. Coś niebywałego
Jestem bardzo zdziwiona, bo myślałam, ze nie znajdę w internecie nagrań , ale ktoś wrzucił. I to nie nasza wersja (to było nagrywane) , ale islandzki oryginał. Skrzypce - sam Szymon Kuran. Niestety efekt nieporównywalnie mniejszy niż na żywo  :( Więc nie wiem czy poczujecie to co wtedy poczuło kilkaset osób, ale mam nadzieję
http://www.youtube.com/watch?v=yGDncZDGyQ0


Co tu dużo mówić Martuniu...krótko, zwięzle, lakonicznie - po prostu WSPANIAŁE :)


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: skrzypczatka Listopad 02, 2010, 17:51:30
A może Paweł Łukaszewski? Włączam nasze kochane TVP kultura a tam "Pięć żałobnych pieśni" właśnie tego pana. Wygooglowałam i oto co znalazłam
http://www.youtube.com/watch?v=GSIXdWR0F3c


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: bartus Listopad 04, 2010, 19:57:39
Do janusza 1228:
Przesluchalem "Sub Tuum Praesidium" Michała Łukasza Niżyńskiego.
No coz, za pierwszym razem muzyka po mnie jakby splynela.
Drugie przesluchanie kazalo mi posluchac jeszcze raz.
Za trzecim razem nastepuje autentyczne wsluchanie sie w material.
Teraz slucham czwarty raz i twierdze, ze muzyka ta jest  wzruszajaca ze swietnie rozplanowanymi
punktami kulminacyjnymi.
Pomimo dosyc slabego dzwieku (nagranie), mozna odczuc oddech prawdziwego mistrza.
Pozdrowienia dla syna!!


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Listopad 04, 2010, 23:43:00
Bartusie, dziękuję Ci szczerze i serdecznie za życzliwą krytykę w imieniu mojego pana artysty. Masz rację, dźwięk jest podły jakościowo, a od 7 minuty właściwie fatalny (mimo, ze od tej chwili żywcem nagrywany z radia). Mogę Ci ę tylko zapewnić, ze w samej Bazylice muzyka wybrzmiewała w najdrobniejszych rejestrach czysto i dostojnie. O innych moich doznaniach nie piszę, bo byłyby z oczywistych względów za bardzo osobiste.


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: Melisa Marzec 06, 2011, 22:07:48
Własnie wysłuchałam pierwszy raz  z wielkim zainteresowaniem kompozycji  Sub tuum praesidium.  Bardzo, bardzo mi się podobało. Pochłonęła mnie ta muzyka od pierwszej chwili. Nie wiem dlaczego, ale pod zamknietymi powiekami miałam obraz ciemnego wnętrza kościoła ( prawosławnego) i woskowych kapiących świec. Jak widać muzyka sakralna jest atrakcyjna nie tylko dla melomanów, ale też dla młodych, zdolnych kompozytorów. Będę wracała do tego utworu. Gratuluję.

Dietrich Buxtehude( jedna z moich ostatnich fascynacji ) ma na swoim koncie mnóstwo utworów o tematyce sakralnej .
W Lubece , gdzie był organistą  przy kościele NMP prowadził koncerty muzyki religijnej.  Jego gry słuchali m.in. Haendel i J.S Bach.
Lubię jego utwory na organy, ale teraz proponuję coś innego ,kantaty .
http://www.youtube.com/watch?v=Um7jMJOHLFM&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=qDtlkj7YWMo
Czyż nie piękne?


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Marzec 06, 2011, 22:36:57
Meliso, wielkie dziękuję Ci w imieniu mojego Michała za ciepłe słowa na temat jego kompozycji. Mi od początku bardzo sie podobała, ale miałem świadomość, że nie mogę być w jej ocenie obiektywny. Dlatego każda opinia innego melomana (taka, jak Twoja) jest dla mnie cenna, bo potwierdza, ze utwór broni się sam.


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Wrzesień 14, 2011, 12:21:46
Czczenie Boga śpiewem - w tym nagraniu jest pod względem artyzmu niesamowite!! Nigdy w życiu nie słyszałem tak perfekcyjnie emitowanego głosu w sekcji chóralnych basów. (Szczególnie od 1:20 do końca)

http://youtu.be/qBOMVLd7wYg


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: chingate Listopad 02, 2011, 22:41:51
Ja przez cały okres Wszystkich Świętych wałkowałem Stabat Mater Vivaldiego, choć to może utwór pasyjny, ale kojarzy mi się również z zaduszkami. Ostatni fragment:

http://www.youtube.com/watch?v=8gs9uTbMy_I


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: mirra_c Styczeń 07, 2012, 21:17:28
Sądzę, że to kwestia wychowania i kształtowania wrażliwości. I, niestety (w Polsce), generalnego poziomu muzyki sakralnej. Zawsze, kiedy mam możliwość wysłuchania w Niemczech muzyki sakralnej w najwłaściwszym jej momencie, czyli podczas Liturgii, zadziwia mnie spontaniczna reakcja ludzi w kościele na umiejętną improwizację lub wykonawstwo organisty.
Za arcydzieło muzyki sakralnej uważam NIESZPORY MARYJNE Monteverdiego! Polecam z całego serca!


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 07, 2012, 22:52:25
Mirro, masz absolutna racje - nie tylko w kwestii arcydziela Monteverdiego. ;)  Mnie rowniez dane bylo poznac ta spontaniczna reakcje Niemcow we wspomnianych okolicznosciach. A kunszt i wirtuozeria organistow zza Odry naprawde robia wrazenie.


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Styczeń 07, 2012, 22:57:58
absolutnie sie zgadam - to kwestia wychowania i kształtowania wrażliwości. I kultywowania najlepszych tradycji.
W Niemczech do dzis jest niemało rodzin, ktore po niedzielnym obiedzie zasiadają do instrumentów i rodzinnie muzykują...

Witaj Mirro,
Miło, że na Forum przybyła nam kolejna koleżanka, której koloryt wrażliwości doda z pewnością barw do palety naszych muzycznych upodobań  :)



Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: chingate Listopad 02, 2012, 22:05:40
Wczorajszy dzień Wszystkich Świętych zepsuła na Forum moja niewyparzona gęba. Dziś są Zaduszki, dzień w którym palimy świeczki zmarłym, wspominamy ich żywych, ale i myślimy o śmierci. W ramach "pójścia do Canossy" i poprawienia atmosfery na Forum chciałbym podzielić się z Wami utworem, który słucham co roku w ten dzień- Stabat Mater Vivaldiego. Końcowe, wstrząsające "Amen" usłyszałem po raz pierwszy w pięknym, poetyckim filmie "Siekierezada". Nie wiedziałem, co to za utwór, więc w końcowych napisach wyszukałem, że to Stabat Mater Vivaldiego.

"Amen" z "Siekierezady"- podobno wykonuje go Hanna Banaszak i trzeba przyznać, że jak na popową piosenkarkę wychodzi jej zupełnie fantastycznie:
http://www.youtube.com/watch?v=cxL_NYLlujE&feature=related

Tutaj wykonanie męskie Andreasa Scholla (wraz z poprzedzającą "Amen" częścią 8 "Fac ut ardeat":
http://www.youtube.com/watch?v=dn0w0ox72h8&feature=relmfu

Oto nietypowa interpretacja- w nadzwyczaj wolnym tempie. Nie wiem, czy jakiś wpływ na to miał fakt, iż Jakób Burzyński jest zwolennikiem HIPu (historically informed performance- czyli autentyzm), a więc rekonstrukcji dawnych praktyk wykonawczych (niższe o kilkadziesiąt herzów strojenie instrumentów, przepunktowanie rytmu etc):
http://www.youtube.com/watch?v=KHpD4Ri9GWY

Tu zaś mamy wykonanie wręcz naprzeciwpołożne- żywiołowe, szybkie, niemal wesołe To, że artysta jest Arabem, wiele w tym temacie wyjaśnia :) Matteo El Khodr z Libanu:
http://www.youtube.com/watch?v=TAo4bo_cj58

Moje ulubione wykonanie Liny Mkrtchyan:
http://www.youtube.com/watch?v=8gs9uTbMy_I


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 03, 2012, 00:35:07
Cieszę się, Sławku, że zaprezentowałeś Stabat Vivaldiego, na które początkowo "odpowiedzieć" chciałem słynnym arcydziełem Pergolesiego, które jednak - jak sądzę - jest większości znane. Proponuję zatem dzieło XIX-wieczne (z l. 60, kilkakrotnie modyfikowane), wydawałoby się zatem - muzykę zupełnie innej epoki i estetyki, czy jednak naprawdę... II Msza e-moll Antona Brucknera, jednego z czołowych symfoników w historii.

Kompozycje sakralne Brucknera (znane Te Deum, Requiem w tonacji mszy Mozarta, Missa solemnis, msze, psalmy, motety itd.) są wyrazem głębokiej religijności ich autora - katolika, który wychował się na pobożnej (wówczas), austriackiej prowincji (urodził się w miasteczku Ansfelden koło Linzu). Moim zdaniem, brucknerowskie Credo wybrzmiewa w prezentowanej mszy z większą jeszcze siłą niż w jego potężnych kompozycjach (typu Te Deum). Msza e-moll wydaje się być dziełem osobistym, gorliwą modlitwą-rozmową twórcy ze Stwórcą. Pozwalam sobie na Brucknera po arcydziele Vivaldiego, gdyż uważam, że skupia w swym utworze poprzednie epoki - nawiązuje do tradycji psalmu gregoriańskiego (śpiew a capella), polifonii czasu Palestriny oraz - co zrozumiałe - twórczości Bacha (chromatyka), Mozarta i jemu "współczesnych" - romantyków (na czele chyba z Schubertem). Zwróćcie uwagę na strukturę brzmieniową - Bruckner dysponuje 8-głosowym aparatem wokalnym i rozbudowaną orkiestrą dętą, brakuje zatem smyczków. W ten sposób kreuje niepowtarzalną, mistyczną aurę.

Ciarki przechodzą. Philippe Herreweghe - Kyrie i Agnus Dei.

http://www.youtube.com/watch?v=bqrQLRmLmw8


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Listopad 03, 2012, 02:31:58
Niezwykłe, ogromna intensywność emocji. Tak jak napisałeś - esencja uniwersalnej mistyki. To musi wywołać dreszcze.
Dzięki, Amade.


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: chingate Listopad 03, 2012, 12:15:24
Cieszę się, Sławku, że zaprezentowałeś Stabat Vivaldiego, na które początkowo "odpowiedzieć" chciałem słynnym arcydziełem Pergolesiego, które jednak - jak sądzę - jest większości znane. Proponuję zatem dzieło XIX-wieczne (z l. 60, kilkakrotnie modyfikowane), wydawałoby się zatem - muzykę zupełnie innej epoki i estetyki, czy jednak naprawdę... II Msza e-moll Antona Brucknera, jednego z czołowych symfoników w historii.

Kompozycje sakralne Brucknera (znane Te Deum, Requiem w tonacji mszy Mozarta, Missa solemnis, msze, psalmy, motety itd.) są wyrazem głębokiej religijności ich autora - katolika, który wychował się na pobożnej (wówczas), austriackiej prowincji (urodził się w miasteczku Ansfelden koło Linzu). Moim zdaniem, brucknerowskie Credo wybrzmiewa w prezentowanej mszy z większą jeszcze siłą niż w jego potężnych kompozycjach (typu Te Deum). Msza e-moll wydaje się być dziełem osobistym, gorliwą modlitwą-rozmową twórcy ze Stwórcą. Pozwalam sobie na Brucknera po arcydziele Vivaldiego, gdyż uważam, że skupia w swym utworze poprzednie epoki - nawiązuje do tradycji psalmu gregoriańskiego (śpiew a capella), polifonii czasu Palestriny oraz - co zrozumiałe - twórczości Bacha (chromatyka), Mozarta i jemu "współczesnych" - romantyków (na czele chyba z Schubertem). Zwróćcie uwagę na strukturę brzmieniową - Bruckner dysponuje 8-głosowym aparatem wokalnym i rozbudowaną orkiestrą dętą, brakuje zatem smyczków. W ten sposób kreuje niepowtarzalną, mistyczną aurę.

Ciarki przechodzą. Philippe Herreweghe - Kyrie i Agnus Dei.

http://www.youtube.com/watch?v=bqrQLRmLmw8
To rzeczywiście niezwykły utwór, natchniony aurą niebiańskości, a w każdym razie czymś "nieziemskim". Przyznam, że z muzyki sakralnej Brucknera znałem do tej pory jedynie słynne "Requiem", ale w nim nie ma aż tylu nawiązań do muzyki dawnej. Ta msza bardzo pięknie i nienachalnie wykorzystuje tysiącletnią tradycję muzyki chrześcijańskiej. Od razu przyszedł mi na myśl starszy od Brucknera o kilkaset lat Johannes Ockeghem (urodził się mniej więcej w czasach bitwy pod Grunwaldem) i jego "Missa prolationum". Jest to utwór w sensie technicznym bardzo skomplikowany- jeśli zaczniemy wsłuchiwać się w poszczególne głosy, warstwy i kanony, to może zakręcić się w głowie, ale jeśli zwyczajnie poddamy się falom tej pięknej muzyki, zadziwi nas jej prostota jako doskonałej całości, tak jakby jakaś nieziemska siła panowała nad wszystkimi głosami i tworzyła z nich niepojęty cud.

http://www.youtube.com/watch?v=-NYETxriizg&feature=related


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: Lawendynka Listopad 03, 2012, 17:39:44
Zwyczajnie się poddałam... Przecudnej urody utwór!
Ludzki głos to jednak doskonały instrument :) Ogromnie podoba mi się, jak te głosy ze sobą współgrają, jak się dopełniają, jak jeden drugiemu nadaje głębi.


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: Lawendynka Listopad 03, 2012, 20:28:35
Poczytałam sobie Wasze wypowiedzi związane z muzyką sakralną, potwierdzają one to, co od dawna czuję - żywa muzyka zawsze wywołuje we mnie dreszcz emocji :)
Pamiętam dawno temu dyrygent naszego szkolnego chóru zabrał nas na wycieczkę do Poznania i tam weszliśmy do jednego z kościołów, poprosiliśmy pana kościelnego o pozwolenie i zaśpiewaliśmy... Wydawało się nam, że nasz śpiew unosi dach świątyni, to nas też jakby wznosiło i powodowało, że chcieliśmy śpiewać najpiękniej, jak się da...
W kościele było kilka osób... Dostaliśmy brawa! A przecież to był tylko zwykły szkolny chór :)


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: Mozart Listopad 04, 2012, 18:53:56
Wydaje mi się, Sławku, że nie znam dzieła Ockeghema, zatem dzięki za rekomendację. Muzyka sakralna Brucknera również warta polecenia - jeśli komuś brakowało "czegoś" w orkiestrze w II Mszy, oto (w całości) III Msza f-moll, także w końca l. 60 XIX (z poprawkami wniesionymi przez kompozytora pod koniec życia).

http://www.youtube.com/watch?v=ucN16Q8SCSM&feature=related


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: chingate Listopad 04, 2012, 22:52:44
Wydaje mi się, Sławku, że nie znam dzieła Ockeghema, zatem dzięki za rekomendację. Muzyka sakralna Brucknera również warta polecenia - jeśli komuś brakowało "czegoś" w orkiestrze w II Mszy, oto (w całości) III Msza f-moll, także w końca l. 60 XIX (z poprawkami wniesionymi przez kompozytora pod koniec życia).

http://www.youtube.com/watch?v=ucN16Q8SCSM&feature=related
Fantastyczna ta msza, choć brzmi jak któraś z oper Wagnera :) Pięknie usiłują skrzypce rywalizować z chórem w pierwszych minutach, potem kapitalny dialog solistów z chórem. To najbardziej romantyczna msza, jaką słyszałem :)


Tytuł: Odp: Muzyka sakralna - czy może być atrakcyjna dla współczesnego melomana?
Wiadomość wysłana przez: chingate Listopad 04, 2012, 22:53:45
P.S. A co tam u licha robi ta japońska lolitka??


Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

yourlifetoday endercraft swiatmuzyki radiomms wiedzmy