Kurier Szafarski

Działy forum => O wszystkim i o niczym => Wątek zaczęty przez: aro 59 Czerwiec 04, 2012, 23:14:59



Tytuł: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Czerwiec 04, 2012, 23:14:59
Zdopingowany przez Beatkę  :) znawczynię piłki nożnej
której
(...) jako biegającej (czasem) w kiecce nie uchodzi zakładać.

zdecydowałem się założyć ten wątek, bo myślę, że
 jest wśród nas więcej specjalistów, a 
jestem pewien, że objawią się w międzyczasie eksperci  8)
od piłki nożnej i całej otoczki, właśnie podczas Mistrzostw Europy
i stanie się to miejsce Vademecum EURO 2012  :o


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: xbw Czerwiec 05, 2012, 00:24:17
Spieszę z dementi, nie jestem znawczynią. Nawet nie byłam nigdy na "boiskowym" czy "stadionowym" meczu. Już bardziej "znam się" na skokach narciarskich czy chociażby F1. Cieszę się, że powstał wątek, miejsce na okrzyk huraaa!!! po każdej strzelonej przez naszych bramce :D


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Czerwiec 09, 2012, 10:21:20
A jednak  Beatka jest znawczynią:
(…) Niezmiernie cieszę się, że mamy to Euro i z dziką radością obejrzę tyle meczy ile będę mogła. (…) Niezależnie od wszelkich ciemnych stron, od gry naszych patałachów, to nadal warto. (…)
Z okazji święta sportowego Euro 2012 życzę Wam ogarnięcia swoich nerwów, oglądającym życzę umiarkowania w emocjach, nieoglądającym życzę cierpliwości, to szaleństwo minie ;) Dużo radości i dobrej zabawy :D
Dziękuję za życzenia dobrej zabawy i wam też takiej życzę.

Ja dobrze się bawię, bo bardzo lubię oglądać piłkę nożną,
szczególnie na turnieju mistrzowskim drużyn narodowych,
ale wczoraj przeżyłem trzy razy szok: 
1) jak straciliśmy bramkę grając w przewadze,
2) przed karnym dla Greków,
3) gdy zobaczyłem jak gra nasz wtorkowy przeciwnik Rosja.  :)


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: xbw Czerwiec 09, 2012, 11:55:56
Może lepiej nie napiszę, co myślę, bo od wczorajszego wieczoru chodzę jak ciemna gradowa listopadowa chmura. Radość i euforia były, krótko. Aż sama siebie nie lubię. Nawet do własnych życzeń się nie zastosowałam. Wieczorem kibicuję Niemcom, może oni rozwieją moją chmurę.


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: kozioł Czerwiec 09, 2012, 13:38:26
Rownież dziekuję za życzenia Beatko, a i Tobie życzę wiele wiele radości i dobrej zabawy w czasie tego wielkiego święta :)
co do meczy, jako fanatyk jak zwykle pewnie obejrzę wszystkie (nasza strefa czasowo w pełni na to pozwala)

ps.nie lubie Niemców tj kiedys lubiłem, jeszcze w czasach słynnego K.H Rummenigge (za małolata miałem nawet koszulkę własnej roboty z jego numerem i malutkimi literkami nazwiskiem, Kempesa lub Maradony (w jednym) też -bo ten sam :D), Breitner, Litbarski, gługowłosy Schuster, Fisher -słynna bramka nożycami w meczu z Algierią na Espana 82...no ale przecież obecnie, tam też w ataku grają Polacy ;)..Coż, mimo tego chyba jednak będę kibicował "oliwkom" z Portugalii...


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: kozioł Czerwiec 09, 2012, 14:10:48
jeszcze co do teamu Germanii -prócz Podolskiego (nie wiem czy i nie Klose) jest tam jeszcze jeden zawodnik, który b.mi się podoba, to Philip Lahm -głęboko wypuszczajacy się skrzydłowy obrońca, jego świetne rajdy i fenomenalna 1-sza bramka w meczu inauguracyknym na MŚ w RPA...jeszcze dziś mam przed oczami i słyszę koment bodaj Szpakowskiego: "przy piłce Lahm, Lahm, dalej Lahm, wciąż Lahm!!!"...ale tak wspomniałem, stawiam na Portugal ;)


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: kozioł Czerwiec 09, 2012, 16:05:07
sorry, słynne nożyce Fischera na Espana 82 nie w meczu z Algierią, a z Francją (w sumie blisko ;))..ale taka ciekawostka, Niemcy w fazie grupowej wspomniany mecz z Algierią przegrali 2-1, był to wówczas ogromny szok dla całego świata :)

słynna bramka Fischera..(ileż to siniaków się potem nabawiło, grając po podwórkach itd i próbując go w czymś podobnym naśladować..;))
www.youtube.com/watch?v=RFIw7va2yNM

a tutaj owa fantastyczna bramka Philippa Lahma..i nie był to mecz inauguracyjny na MŚ w RPA, a takiż sam podczas MŚ Niemcy 2006..jednak pamięć niestety już pomału zaczyna zawodzić.
wspaniale wymierzone uderzenie..
www.youtube.com/watch?v=vSSrIx1i0Fk

a tu z kolei inna z bramek tego ruchliwego i świetnie wyszkolonego technicznie zawodnika...
www.youtube.com/watch?v=Ao90PjLN6bU&feature=related


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Czerwiec 10, 2012, 14:55:14
Jak na razie, na EURO2012,
najbardziej widowiskowe mecze były
pierwszego dnia, czyli grupy A:
Polska - Grecja 1 : 1
Rosja - Czechy 4 : 1
Mecze grupy B były zachowawcze:
Holandia - Dania 0 : 1,
a najbardziej zachowawczy  i najmniej widowiskowy mecz
Niemcy - Portugalia 1 : 0


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Czerwiec 10, 2012, 15:23:40
Wynik meczu naszych z Grekami oczywiście jest dla nas dobry.

Mogło być lepiej, zwłaszcza po pierwszej połowie - wtedy nasi grali świetny mecz.
Po przerwie Grecy musieli odważnie zaatakować i to im się udało.
Oczywiście należą się gratulacje za
poświęcenie się Szczęsnego w akcie desperacji i taktyczny faul i
dla Tytonia za obronę bardzo mocnego rzutu karnego.
W drugiej połowie mieliśmy sporo szczęścia  i 1:1
to i tak dobrze.

Żeby wyjść z grupy, przynajmniej jeden mecz
nasi dzielni chłopcy „biało-czerwoni” muszą wygrać.  :)


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: xbw Czerwiec 10, 2012, 17:33:09
Typuję mecz Polska-Niemcy w ćwierćfinale, ale widzę, że Aro jest jeszcze większym optymistą...

http://xbw2012.blogspot.com/2012/06/euro-2012-dzien-drugi.html


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: anelik Czerwiec 10, 2012, 21:51:08
Też kibicuję. Biało-czerwonym kibicowałam w samochodzie, kiedy wracaliśmy z synem po maturze do domu. Polecam komentatorów radiowych! Telewizyjni "wymiękają" jeśli chodzi o żywiołowość przekazu. Parę cytatów:
"Capnęli go jak koty i unieśli z boiska"
"Nasi są jak koty i to z wcale nie przyciętymi pazurami."
"Obraniak przy piłce, Obraniak, Obraniak. Skąd u niego te biało - niebieskie buty? Dlaczego te buty są aż tak widoczne? Dlaczego ja się tak czepiam?"
Mam szczerą - zupełnie nieelegancką pod względem sportowym - nadzieję, że był to ostatni dobry mecz Rosjan a przynajmniej, że kolejny będą mieć kiepski. Wczoraj kibicowałam Holendrom i Portugalii. Dziś stawiałam na Włochów i Chorwatów. Jutro na Francję.


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Czerwiec 11, 2012, 07:16:36
Mecz Polska - Rosja
12 czerwca, godzina 20:45, Warszawa
sędzia
Howard Melton Webb  ::)


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Czerwiec 11, 2012, 08:43:45
Przepraszam za  błąd :D

Niemiec Wolfgang Stark  :-*
sędzią meczu Polska - Rosja


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Czerwiec 12, 2012, 07:37:59
Jak na razie piękny i najdramatyczniejszy mecz EURO 2012

Ukraina - Szwecja 2:1

Mecz wyrównany, a w drugiej połowie
po prowadzeniu Szwedów
wynik musieli gonić Ukraińcy
jednak zrobili to bardzo szybko i
poszli za ciosem zdobywając drugą bramkę.
Szwedzi zmienili aż trzech zawodników i
do końca doliczonego czasu gonili wynik ale
nie udało się.

Mój ranking pięknych meczów po I fazie grupowej:
1) Rosja - Czechy 4:1
2) Ukraina - Szwecja 2:1
3) Chorwacja - Irlandia 3:1
4) Polska - Grecja 1:1

Mecze gigantów:
Hiszpania - Włochy 1:1
Francja - Anglia 1:1
Niemcy - Portugalia 1:0
Holandia - Dania 0:1
pod względem widowiska
poniżej oczekiwań.


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Czerwiec 12, 2012, 11:24:25
Nasi kibice na fb:
(http://img.liczniki.org/20120612/fbkadr_-1339492985.png)


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: xbw Czerwiec 12, 2012, 19:59:21
Wygramy, wygramy, wygramy!!!


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: bartus Czerwiec 12, 2012, 20:05:49
Wygramy, wygramy, wygramy!!!

Priegramy, priegramy, priegramy!!!


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: sułek Czerwiec 12, 2012, 23:28:12
fifty fifty, fifty fifty :D


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Czerwiec 13, 2012, 07:27:08
W pierwszej połowie,
Polacy mieli 6 strzałów na bramkę z sytuacji 100 procentowych,
a Rosjanie tylko 1 strzał ze stałego fragmentu gry z groźnej pozycji
i zdobyli bramkę.
W drugiej połowie Polacy strzelili 1 raz na bramkę i ją zdobyli.
Było 1:1 i
oba zespoły już dobrze się blokowały do końca.
Sukcesem jest bardzo dobra gra Polaków.  :)


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: xbw Czerwiec 13, 2012, 08:35:03
Wygraliśmy remisując  ;D


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: bartus Czerwiec 13, 2012, 09:16:12
Mialem przeczucie, ze wygramy i z tego sie ciesze.
Jest jednak druga strona medalu.

Pilkarze i trener i cala ta otoczka wywoluje u mnie niemile emocje.
Nerwowe, niegrzeczne wypowiedzi Smudy byly dla mnie zaskoczeniem.
Wywiady z pilkarzami (szczegolnie z Blaszczykowskim) wprowadzaly nieprzyjazna nute.
Ogolnie mowiac atmosfera w okolo pilki noznej jest po prostu chamska.

Radosc z wygranego meczu jest coraz mniejsza (u mnie)
Gigantyczny biznes, ktory stoi za tym sportem wytworzyl dziwny typ czlowieka "gwiazdora - pilkarza".
Nad wyraz zamoznego, bezczelnego, na ogol niezbyt wyksztalconego osobnika.

Na milosc boska, to tylko sport i zabawa.
Wszystkiemu jestesmy winni my, ludzie, ktorzy latwo wpadamy w euforie, szukajac swoich idoli.
Dlaczego Idoli?
Czy nam imponuja ich fenomenalne zarobki?
Czy "kunst" kopania pilki?

Na kazdym podworku znajdziesz co najmniej jednego malego pilkarza,
ktory spokojnie moglby zasilic szeregi najlepszych druzyn.
Bycie pilkarzem nie jest zatem czyms wyjatkowym, unikalnym
Na czym polega wiec ten nasz zachwyt?

Owszem, rywalizacja (kto lepszy) dodaje adrenaliny, niezbednej naszemu zyciu.
Ale bez przesady.
Zachwyt jest krotkotrwaly.
To tylko chwila zadowolenia.... i koniec.

Czy wygrana/przegrana meczu cos zmieni w moim zyciu?
Chyba nie.
Drzewa nadal sa zielone.


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Czerwiec 13, 2012, 10:10:14
Bartku, ogólnie podzielam Twoją opinię.
Ale często jednak za tą jedną sekundą , która wywołała np. wczoraj takie emocje jak bramka Błaszczykowskiego
kryje się często ciężka praca, długie lata treningów i przygotowań.
"Give me one moment in time" śpiewała kiedyś śp.Whitney.


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: eggo Czerwiec 14, 2012, 09:47:09
Błaszczykowski to jest heros. Człowiek z takim smutnym życiorysem a tak się wybił. To wzór dla wszystkich ludzi. Swoją postawą na boisku zawstydza niejednego. Walczy, haruje i motywuję drużynę. Idealny człowiek i piłkarz.


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: xbw Czerwiec 14, 2012, 12:33:54
Cześć Eggo :)


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: xbw Czerwiec 15, 2012, 00:19:20
Do soboty coraz bliżej http://www.youtube.com/watch?v=wR8mkGRsOtM


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: xbw Czerwiec 15, 2012, 11:16:18
Do soboty coraz bliżej http://www.youtube.com/watch?v=wR8mkGRsOtM

Im bardziej będą ten filmik usuwać, tym bardziej on się będzie rozprzestrzeniał, więc po co usuwają?

http://www.sportwizja.pl/film/12970/polska-vs.-czechy---zapowiedz-meczu-euro-2012-/
http://www.youtube.com/watch?v=9WkihLZ5ZnM&feature=player_embedded


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Czerwiec 15, 2012, 11:46:10
Bo to pajace, film jest świetny dzięki.


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: xbw Czerwiec 15, 2012, 14:28:45
Niesamowite chwile, najpiękniejsze momenty.

http://www.youtube.com/watch?v=jircqVacNog&feature=player_embedded


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: bartus Czerwiec 16, 2012, 12:58:29
HISTERIA  przedmeczowa przyczynila sie do tego, ze pilka nozna oraz wygrany mecz coraz bardziej mi WISZA.
Zjawisko FUTBOLOWE utwierdza mnie w przekonaniu, ze swiatem rzadza ciemne masy  przecietnych ludzi.
Slowo PATRIOTYZM zmienilo swoje znaczenie.
Wygrany mecz kreuje nowe pojecie bohatera narodowego, ktory czesto z Polska nie wiele ma wspolnego.

Kultura futbolowo - kibolowa wtargnela w umysly mlodych ludzi, ktorzy zyja w przekonaniu, ze wlasnie ta dyscyplina
jest najbardziej wartosciowa w ich zyciu.

Mieszkajac w Anglii obserwowalem zycie szkolne mojego syna, ktory byl jedynym chlopcem w klasie, ktory
na imprezy szkolne nie nosil koszulki pilkarskiej z napisem David Beckham.
Widok byl zabawny - same male Beckamy (nawet fryzury identyczne)

Czyzby wartosci, ktore hodujemy przez cale zycie musza byc wyparte (wykopane) przez futbol i tylko futbol.
Chwila radosci po wygranym meczu niech ma swoje proporcje emocjonalne.
Tego Wam wszystkim zycze.

POLSKA GOLA


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Czerwiec 16, 2012, 16:39:43
Brawo Bartku.

Dobrze, że jesteś jednym z niewielu, którzy nie wywyższają wartości
turnieju piłkarskiego jakim są Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej.

Masz zdrowe spojrzenie i innych ostrzegasz przed hurraoptymizmem
jakim jest EURO2012 i kultura futbolowa.


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Czerwiec 16, 2012, 17:31:25
Irlandzcy kibice śpiewają pieśń "The Fields of Athenry"
podczas meczu Hiszpania - Irlandia na EURO2012

http://youtu.be/mmCosY56lRI

A tu w oryginalnym wykonaniu

http://youtu.be/NLZRWNdGCUc


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: xbw Czerwiec 16, 2012, 20:39:52
"Miło szaleć, kiedy czas po temu". Teraz jest ten czas :)


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: bartus Czerwiec 16, 2012, 23:05:23
Ciekaw jestem, czy nasi pilkarscy bohaterowie narodowi przestana byc juz bohaterami.
Mysle, ze przestana.


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Czerwiec 17, 2012, 12:37:20
Piłkarze Polscy słabo grają w piłkę.
To pokazuje ich miejsce w rankingu UEFA,
to pokazuje przede wszystkim celność strzałów na bramkę i
to wykazali Czescy piłkarze w meczu o wszystko,
(w którym trzeba być profesjonalistą i do tego gryźć trawę,)
którzy po usłyszeniu o wyniku dla nich niekorzystnym z równoległego meczu,
zamknęli naszych pod naszą bramką.
Pokazuje też i to, że
po wyjściu Polaków do ataku pozycyjnego i błędnym podaniu Murawskiego
po którym Czesi przejęli piłkę i w trzech pobiegli na bramkę przeciwko dwóm naszym obrońcom,
to polscy piłkarze nie wrócili na pełnej szybkości  za czeskimi oprócz Murawskiego,
a sobie odpuścili i biegli truchcikiem za akcją.  :)


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: bartus Czerwiec 17, 2012, 15:50:20
Kukuryku, kukuryku i po krzyku!!


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: chingate Czerwiec 17, 2012, 20:52:36
Taaa, już po koko spoko, zostały jeno miliardowe długi, bezużyteczne stadiony, rozkopane "autostrady" i nieopłaceni podwykonawcy. Ale i tak Donek, Bronek i Bufetowa odtrąbią sukces w odnośnych merdiach: "chciałbym teraz widzieć miny malkontentów powiązanych z PiSem i telewizją "Trwam", którzy twierdzili że NASZE Euro się nie uda etc etc."


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: sułek Czerwiec 18, 2012, 23:45:41
Byłem ostatnio kilka dni na Litwie. Tam też oglądałem mecze. Muszę powiedzieć, że oni również oglądają w knajpach, klubach nasze Euro i kiedy słyszą, że jesteśmy Polakami to z uznaniem patrzą na nas, ze względu na organizację tej imprezy. Myślę, że pomimo wszystkich krytycznych uwag (które w większości podzielam) - jednak w świecie (tym większym i tym mniejszym) sporo zyskaliśmy.  A to, że odpadliśmy? no trudno, choć przykro. Chyba nie mamy w genach piłki nożnej albo Tomaszewski miał sporo racji.


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: Mozart Czerwiec 19, 2012, 18:47:12
Sławku M., rozumiem Twoją argumentację, w jakiś sposób EURO uderzyło np. w tak zwaną KULTURĘ, czego najlepszym przykładem jest WOK w Warszawie, likwidacja koncertów na poznańskiej Malcie (w wyniku braku pieniędzy w samorządowej kasie), a o wielu tego typu przypadkach "głośno" pewnie nawet się nie mówi. Ale zauważyłem, że w czasie EURO w Polakach coś drgnęło. W tramwaju ludzie są bardziej życzliwi, chętnie pomagają cudzoziemcom, gdy ci pytają się o drogę na stadion czy Stare Miasto. Nie marudzimy, ba - uśmiechamy się! - gdy widzimy tłumy bawiących się Irlandczyków, którzy wręcz rozsadzają poznańskie tramwaje i funkcjonują w granicach górnej granicy słyszalności. Poznań ich wręcz pokochał, razem świetnie się bawimy. Natomiast tzw. "oprawa" mistrzostw i cała ta medialna euforia, związana z organizacją, infrastrukturą itd. świadczy o naszych kompleksach - jakbyśmy się bali, że "znowu" będzie blamaż (a rząd się skompromituje).


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Czerwiec 19, 2012, 19:19:16
Podzielam Sławku Twe litewskie spostrzeżenia. W moim przypadku podobnie odczuwam i obserwuję przebywając od początku Euro w rożnych krajach europejskich. Wszędzie jako Polak podświadomie czuję dla siebie sympatię i życzliwość.
Zaskakuje mnie, jak bardzo Euro jest w każdym odwiedzanym przeze mnie kraju (Węgry, Austria, Czachy, Słowacja, Niemcy) spopularyzowane. Wszędzie jego reklamy (z polskimi motywami) i strefy kibica. Największą strefę kibica widziałem w Berlinie Zachodnim (w rejonie Bramy Brandenburskiej). Co najmniej na kilkaset tysięcy ludzi. W metrze berlińskim reklamy nowego polskiego piłkarskiego snajpera o nazwisku LewaDolski (zbitka Lewandowskiego z Podolskim). Sporo samochodów oflagowanych a także wywieszone niemieckie flagi na balkonach niektórych mieszkań. Ale strefy kibica widziałem też w Bratysławie i Pradze, szczególnie ta praska tętniła życiem i nieustannie odwiedzana była przez tysiące fanów. Ciekawostką jest za to to, że czeska państwowa TV nie relacjonuje Euro. Czesi zdani są na Eurosport i inne prywatne stacje. Naszych kibiców w praskiej strefie kibica  podczas meczu Polska Czechy było całkiem niemało. Wiekszośc z nich była wymalowana w narodowe barwy. Ale podobnie jak ja, widząc co się z naszymi chłopakami zadziaiło w II części spotkania - większość się jeszcze przed końcem meczu rozpłynęła...

I jeszcze ciekawostka: nie wiem jak wyglądały relacje Euro w polskiej tv z ostatnich spotkań grupowych. Pamiętam z poprzednich mistrzostw, ze nie podawane były na bieżąco info z równoległych meczów. Tymczasem w  niemieckiej TV podczas relacji pokazywana jest na bieżąco uaktualniana tabelka grupy po każdej strzelonej bramce w którymś z obu spotkań. I gdy pada bramka - transmisja się na kilkanaście sekund przenosi do 'sąsiedniego meczu' i pokazuje replay.


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: Mozart Czerwiec 22, 2012, 22:47:25
Meine Vorhersage: Niemcy mistrzami Europy.  ;)


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: chingate Czerwiec 22, 2012, 23:31:59
Jacy tam Niemcy- trzech Polaków, dwóch Arabów, dwóch Turków....


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Czerwiec 22, 2012, 23:37:46
Słowem wspólczesny naród, bez uprzedzeń!!!!


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Czerwiec 23, 2012, 03:50:20
Z ciekawością obserwowałam własne reakcje... zasadniczo nie pasjonuję się futbolem. Euro postrzegałam bardziej jako szansę na nasze pozytywne zaistnienie w świadomości przybyszów z wielu krajów, także tych niewiele o nas wiedzących. No i zauważyłam jednak duże zmiany w infrastrukturze, wymuszone przez perspektywę goszczenia i przemieszczania się takiego tłumu ludzi (już nieważne, na ile dokończone - w końcu to, co zaczęte i tak trzeba będzie dokończyć:)) Warto jednak było męczyć się przez ostatnie lata w tym chaosie na dworcu w Poznaniu, żeby doczekać się takiego gmachu:) Nawet u nas w B. trochę się przy tej okazji zrobiło, choć nie byliśmy w centrum wydarzeń - jednak gościliśmy także kibiców dojeżdżających na mecze do Poznania czy Gdańska. Miasteczko nam jeszcze bardziej wyładniało:)
A samo Euro? Tak mało miałam czasu - a jednak poszłam na kompromis, postanawiając pogodzić słuchanie meczów naszej reprezentacji z klikaniem w klawiaturę. Jednak nadszedł mecz otwarcia i okazało się, że tak się nie da...:) I porwały mnie emocje jak wszystkich tych ludzi na stadionie... i wzruszenie przy hymnie, i duma z organizacji wspaniałej zabawy dla całej Europy... A przecież to tylko "kilku facetów uganiających się za jedną piłką"...cóż za powód do emocji...;) Cóż, ta irracjonalna część nas przecież odpowiada za tyle wspaniałych wrażeń i nie ma podstaw, aby się jej wypierać. A sport generuje (ale i rozładowuje!) emocje i nie różnimy się wiele od dawnych Greków ściągających z całej Hellady na kolejne igrzyska. I mimo że szlachetne ideały kalokagatii nieco się przez tysiąclecia nadwerężyły, to wciąż sportowa rywalizacja ma moc, by nas porwać i w tej rywalizacji zjednoczyć. A przy okazji, patrząc na wiwatujące tłumy powiewające swoimi barwami, na kolorowo ubranych ludzi radośnie dopingujących swoje drużyny, pomyślałam, że jednak jesteśmy od Hellenów szczęśliwsi. Tak jak od wszystkich ludów Europy przez wiele stuleci. Przy wszystkich nawet nadal istniejących resentymentach, ambicjach, zadrażnieniach. Jak dobrze, że to tylko tak wygląda teraz udowadnianie, że mężczyźni jednego kraju są silniejsi od innych.;) Jak dobrze, że tłumy ciągną przez Europę na takie walki i przywiozą do domu takie trofea:) Jak dobrze, że słowo "strzelił" może sprawiać nam czystą radość, że przeciwnicy schodzą żywi z pola walki, ściskając sobie dłonie...Moim marzeniem byłoby, aby w przyszłości tylko tak, lub podobnie wyglądała rywalizacja w jakimkolwiek zakątku świata.


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Czerwiec 23, 2012, 20:35:21
Słowem wspólczesny naród, bez uprzedzeń!!!!
Jaki naród? Wręcz przeciwnie - jakaś zbieranina...


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Czerwiec 23, 2012, 22:16:26
A to zależy, co się rozumie przez pojęcie naród. Bo jeśli kwestie czysto etniczne, to naród amerykański na ten przykład składa się wyłącznie ze zbieraniny. Jednak nie przeszkadza mu to być chyba najbardziej patriotycznym ze znanych mi narodów :)
Jednak w dzisiejszych czasach wolności przemieszczania się i osiedlania, masowych ludzkich wędrówek, myślę że odchodzimy także w Europie od takiego "genetycznego" pojmowania narodu (które również bywa iluzoryczne) – raczej postrzegamy go bardziej w kategoriach obywatelskich. Niekoniecznie nawet potrzeba tu kogoś z rodziców. Może być to kwestia urodzenia i wychowania się w danym kraju, osobistego poczucia przynależności, nawet wyboru.
Jeśli np. Lukas Podolski posiada niemieckie obywatelstwo, wybrał grę w reprezentacji niemieckiej, i śpiewa niemiecki hymn, jest piłkarzem niemieckim, mimo że urodził się w Gliwicach i zna język polski. Nie sądzę, aby zasługiwał na nazywanie go "zbieraniną". Zresztą on ma akurat dwa obywatelstwa, można się więc zgodzić, że jest także Polakiem. Ale takich przypadków jest i będzie teraz coraz więcej. I nie widzę w tym nic złego - przynależność do danej społeczności powinna być powodem do osobistej radości, dobrych relacji, poczucia wspólnoty - a nie jakichś wzajemnych opozycji i konfliktów. Janek Lisiecki jest wybitnym kanadyjskim pianistą - a jednocześnie uważamy go też za pianistę polskiego:) I raczej nie będziemy kłócić się z Kanadą, ani też twierdzić, że mają u siebie "zbieraninę":))


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: chingate Czerwiec 24, 2012, 01:29:54
Amerykanie maja jedynie poczucie dumy z obywatelstwa amerykańskiego, są więc przywiązani do państwa, tym samym nie tworzą narodu, choćby zapewniali po stokroć że jest inaczej. Z całą pewnością Żyd mieszkający w USA nie czuje żadnej więzi z amerykańskim murzynem czy Włochem. Całe południe Stanów jest obecnie hispanojęzyczne za sprawą przybyszów z Meksyku (nota bene można to uznać za powrót do normalności, gdyż te terytoria są de facto częścią Meksyku, zagrabioną przez Jankesów). A proszę sobie samemu wystawić, co może mieć wspólnego taki "chicano" z WASPem, czy nie daj Boże Chińczykiem z Nowego Jorku. Pojęcie narodu to skomplikowana materia, na którą składają się geny, język, kult przodków, religia i historia. Nie można narodu stworzyć za pomocą aktu prawnego (konstytucji), jak usiłowali to zrobić WASPy w Ameryce. Patriotyzm amerykański oczywiście istnieje, bo jest to miłość do ojczyzny rozumianej jako państwo, ale mówienie o narodzie amerykańskim nie ma najmniejszego sensu.


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: bartus Czerwiec 24, 2012, 12:49:33
Forumowicze.
Ogladajac rozgrywki Pucharu Europy nasunela mi sie pewna refleksja.
Oto pewne zmiany, ktore wprowadzilbym do samej gry, jak i do systemu rozgrywek:


ZMIANA  1:
. Na mistrzostwach gra kazdy z kazdym -  (np.)12 druzyn X 12 meczy = 144 meczy
          a. Obecnie mecze, to loteria. Swietne druzyny odpadaja, gdyz ich los zalezy od jednej pomylki lub fuksa przeciwnika
          b. Ilosc meczy pozwoli na wieksza roznorodnosc taktyki, stylu gry itd.
          c.  Mozliwosc pokazania wiekszej ilosci utalentowanych zawodnikow.
          d. Wiecej czasu dla reklamy pozwoli malym firmom na promocje (oczywiscie reklamy powinny byc tansze)

ZMIANA 2:
  Zmniejszenie czasu meczu do 40 min (2 polowy po 20 min)
         a. Mecze sa na ogol przydlugawe (tak prawde mowiac, to tylko male fragmenty  sa ciekawe)
         b. Wiecej sily zawodnikow pozwoli na lepsze widowisko.
         


ZMIANA 3:
    Zmiana kryteriow przy obliczaniu wyniku meczu
      a. Kazdy slupek i poprzeczka to 1/2 punktu
      b. Statystyki podan i celnych strzalow bylaby brana pod uwage przy obliczaniu wyniku.
      c. Bardziej wiarygodna ocena, kto lepszy.


ZMIANA 4:
  Inny sposob sedziowania
     a. Trzech sedziow na boisku + panel sedziowski przy monitorach (po jednym z kazdego kraju minus kraje uczestnikow meczu)
         pozwoli na zminimalizowanie pomylek i stronniczosci sedziow.
     b. Czerwona kartka eliminuje z dalszego udzialu w mistrzostwach.
     
       
 

ZMIANA 5:
    System sprzedazy biletow
        a.Celebryci i politycy moga nabyc bilety tylko taka sama droga jak inni, zwyczajni kibice.
            (Watpie, czy loza naszych politykow kupila sobie bilety zwyczajnym sposobem, o ile kupila).
        c. Duze kary dla konikow i manipulantow (bilet moze byc sprzedany tylko po cenie nabycia).
        d. Rzetelne, jednolite  informacje w glownych mediach, o tym,  jak mozna nabyc bilet bez przepychanki i ekstra"zaradnosci"
     
Ciekaw jestem Waszych propozycji zmian.


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Czerwiec 24, 2012, 14:45:04
Bartku świetne propozycje,
żeby w związkach piłkarskich
więcej działaczy forsowało do realizacji
takie, jak Twoje zasady systemu rozgrywek,
to futbol byłby bardziej sprawiedliwie wymierny,
a tak
jest pole do decydowania
przez układy?


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Czerwiec 24, 2012, 17:50:35
Amerykanie maja jedynie poczucie dumy z obywatelstwa amerykańskiego, są więc przywiązani do państwa, tym samym nie tworzą narodu, choćby zapewniali po stokroć że jest inaczej. Z całą pewnością Żyd mieszkający w USA nie czuje żadnej więzi z amerykańskim murzynem czy Włochem. Całe południe Stanów jest obecnie hispanojęzyczne za sprawą przybyszów z Meksyku (nota bene można to uznać za powrót do normalności, gdyż te terytoria są de facto częścią Meksyku, zagrabioną przez Jankesów). A proszę sobie samemu wystawić, co może mieć wspólnego taki "chicano" z WASPem, czy nie daj Boże Chińczykiem z Nowego Jorku. Pojęcie narodu to skomplikowana materia, na którą składają się geny, język, kult przodków, religia i historia. Nie można narodu stworzyć za pomocą aktu prawnego (konstytucji), jak usiłowali to zrobić WASPy w Ameryce. Patriotyzm amerykański oczywiście istnieje, bo jest to miłość do ojczyzny rozumianej jako państwo, ale mówienie o narodzie amerykańskim nie ma najmniejszego sensu.
Faktycznie, mamy tu jeszcze pojęcie państwa i obywateli, może nawet bezpieczniej by było akurat w podanym powyżej przykładzie operować  kategoriami państwa raczej niż narodu. Zwłaszcza że ta kategoria jest jasna i precyzyjna. I obywatelstwo - kwestią konkretną i namacalną. I jak widać na przykładzie Amerykanów - nawet gdybyśmy te pojęcia mieli oddzielić, wynika z tego, że i z obywatelstwa można czerpać dumę, patriotyzm, poczucie wspólnoty.
Jednak z drugiej strony, jako że pojęcie narodu wiąże się na ogół niepodzielnie z pojęciem państwa - bowiem za naród uznaje się społeczność, która państwo przynajmniej w jakimś okresie wytworzyła - inaczej określana jest raczej jako grupa etniczna - można w potocznym rozumieniu zastosować tutaj takie określenie jako synonim.
Choćby i dlatego właśnie, że naród pozostaje bytem do końca i jasno nie zdefiniowanym.
Owszem, ważny jest czynnik etniczny, zwłaszcza pewnie na etapie kształtowania się danej grupy, jednak ważniejszy chyba jest czynnik kulturowy - wspólny język, historia, kultura.

Dlatego dyskusyjne jest, czy Amerykanie nie mają prawa nazywać się narodem. Przy całych różnicach, mają jednak swoją wspólną historię, historię jako jednego państwa, no i oczywiście
istnieje coś takiego, co określamy kulturą amerykańską, i jest ona dość charakterystyczna:)) Z pewnością po ponad 200 latach wszyscy ci ludzie pochodzący z różnych stron świata będą w stanie odnaleźć więź choćby we wspólnej historii budowania swojego państwa i we wkładzie to tej wspólnej kultury. Nawet jeśli z początku był to jedynie słowny akt zbuntowanej kolonii :D W tej chwili potomkowie tych, którzy wtedy byli Anglikami, Włochami, Irlandczykami, Żydami, Polakami itp. nie chcieliby już powrotu do tamtych krajów, choć może pielęgnują jeszcze z sentymentu stare tradycje. Oni sami definiują siebie jako Amerykanów. Nie mówiąc o tych, którzy stanowią już - nawet od pokoleń - barwną mieszankę najrozmaitszych wyjściowych narodów i kultur. Nie można, moim zdaniem, autorytatywnie stwierdzić, że jakaś społeczność nie spełnia wszystkich warunków potrzebnych, aby zidentyfikować ją jako naród, kiedy nawet nie mamy klarownej definicji :))

(Zgadzam się, że USA po prostu zagarnęły Meksykowi kawał terytorium w bardzo nieetyczny sposób i swego rodzaju rekonkwista następująca na tych terenach jest rodzajem sprawiedliwości dziejowej :) Z drugiej strony, nie jestem pewna, czy hiszpańskojęzyczni przybysze, gdyby mieli teraz głosować w referendum nad przynależnością tych terenów, zgodną większością uchwaliliby powrót do Meksyku. Pewnych zdarzeń nie da się cofnąć).

Gdybyśmy byli tacy drobiazgowi, może się też pojawić kwestia, czy możemy mówić o narodzie niemieckim:) Chociaż to właśnie Niemiec w XVIII w. wymyślił termin "Volk" i propagował ideę narodu. Jednak przecież Niemcy właśnie składają się z wielu grup etnicznych, takich jak Nadreńczycy, Bawarczycy, którzy posiadają świadomość swojej odrębności, swoją historię i tradycje, własne dialekty, a nawet posiadali w przeszłości odrębne państwa.:) Historia całości Niemiec jako państwa jest także w miarę świeża:)

W sumie wszystko to i tak sprowadza się do rzeczy najważniejszej - świadomości. Ta część naszego narodu, którą najczęściej dziś określamy "narodem" ;), jeszcze nie tak dawno często wcale się tym narodem nie czuła - określając się jako "tutejsi", czy też "ludzie pana hrabiego" itp., przekazując także w czasie powstania zbuntowanych "Polaków" tym panom, którzy udzielali za to stosownej gratyfikacji. I jedność etniczna wiele tu nie pomogła :(

Pojęcie narodu nie jest tak geograficznie konkretne, jak wyrysowane na mapie granice jakiegoś terytorium. To pojęcie kojarzy się zdecydowanie bardziej emocjonalnie, duchowo. Nie ma narodu bez świadomości narodowej. Naród to w uproszczeniu po prostu grupa, która ma świadomość, że jest narodem :) Zatem i członek tej grupy, który ma poczucie łączności z tą grupą, identyfikuje się z jej kulturą i historią, należy do niej, bo niby gdzie indziej miałby należeć. (Chopin np. był zdecydowanie i stuprocentowo Polakiem, a we Francji przebywał poza krajem i tęsknił za ojczyzną.)  A w moim odczuciu publiczne odśpiewanie hymnu narodowego tej społeczności na oczach całego świata i reprezentowanie jej w walce o honor i zaszczyt dla niej i jej członków jest najbardziej przekonującym dowodem na przynależność do narodu, nie tylko obywatelstwo państwa.

Oczywiście to moje subiektywne przekonanie - tak naprawdę pewność można mieć tylko pytając danego człowieka, jaka jest jego świadomość narodowa, kim czuje się w głębi swojej duszy, jakie miejsce nazwie ojczyzną, domem. I jego odpowiedź jest rozstrzygająca.


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Czerwiec 24, 2012, 18:43:59
Bartusie, takie zmiany zabiłyby ducha gry. Decydować powinna liczba goli, a nie jakieś statystyczne wyliczenia. Gwarantuję, że po takiej reformie kibice piłkarscy przerzuciliby się na cokolwiek innego - choćby i na letnie GP w bobslejach... Jedyna zmiana, jakiej trzeba, to tylko możliwość analizy zapisu wideo w szczególnie spornych sytuacjach. Przed całą resztą Boże broń.

A co do drugiej rzeczy - narodowość jest rzeczą wrodzoną, a obywatelstwo nabytą. Ja rozumiem, że świat się zmienia, ale kiedy na oko nie można odróżnić, czy to są ME czy Puchar Narodów Afryki, to coś jest nie tak. Futbol klubowy rządzi się swoimi prawami, ale kompletowanie reprezentacji narodowej z "naturalizowanych" obywateli to jakieś nieporozumienie, tak jak reprezentacja Armenii, która swego czasu oparta była na... Brazylijczykach. Albo reprezentacja Francji sprzed kilkunastu lat, w której Francuzi stanowili rzadkość, większość hymnu nie znała itd... Ja rozumiem, że Klose gra dla Niemców, bo z Polską nie ma on nic wspólnego, więc jego wybór jest oczywisty. Głupotą byłoby mieć pretensje do niego. Tam się wychował itd. itp. Ma wszelkie podstawy, by czuć się Niemcem.  Ale np. sytuacja braci Boatengów, z których jeden gra dla Ghany, a drugi dla RFN, to jakieś kuriozum. Podobnie sytuacja, w której reprezentant jakiegoś kraju nie zna ani jego języka, ani kultury, ani hymnu, to nieporozumienie. Nie mam nic przeciwko temu, by Ugonoh był polskim bokserem - facet czuje się związany z Polską, zna naszą historię, a naszym językiem posługuje się lepiej niż 3/4 naszych rodaków. Polak pełną gębą, chociaż czarny. Rozumiecie, do czego zmierzam?
Co do Amerykanów, to nazywanie ich narodem nie ma sensu. Społeczeństwem - jak najbardziej. Ich patriotyzm jest zupełnie innego rodzaju niż nasz. Ale czy lepszy? Dam Wam przykład: dla Polaków uczestnicy powstań narodowych są bohaterami i patriotami. Amerykanie natomiast nie potrafią zrozumieć naszej historii i wielu z nich twierdzi, że to jakiś element aspołeczny, pozbawiony zdolności realistycznego myślenia, który nie chciał włączyć się w obywatelską współpracę. To zupełnie inny model postawy, ale też jedyny możliwy w tamtych warunkach.


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: bartus Czerwiec 24, 2012, 20:48:23
Jezeli "cwiartkowo" podchodzisz do tematu, to lepiej sie nie wypowiadaj.
Odniosles sie tylko do jednego punktu nie podajac zreszta zadnego logicznego uzasadnieia mowiac cos o zabijaniu ducha??
Jakiego ducha??
W dodatku zle zrozumiales moja propozycje zmiany.
Oczywiscie gole powinny byc najwazniejsze w ocenie meczu.
Do tego rowniez dodalbym inne parametry (strzaly w swiatlo bramki, slupki, poprzeczki itd.)
Nowe, dodawane punkty bylyby mniejsze od faktycznych goli.
Taki sposob oceny bylby bardziej sprawiedliwy.
Jak na razie w Euro 2012 rzadza na ogol fuksy i przypadki.
Przeciez chodzi o ustalenie, ktora druzyna jest najlepsza, a nie ktora ma wiecej szczescia.


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: bartus Czerwiec 24, 2012, 21:20:12
O tym, kim jestes w sensie narodowosciowym masz prawo decydowac sam.
Bez pomocy Niebieskookiego czy Tomaszewskiego.
Jezeli czujesz bliskosc narodu Afganskiego i chcesz identyfikowac sie z jego kultura, zwyczajami, to masz do tego prawo.
Masz prawo wyznac "moim narodem jest Afganistan"
Narod, to pojecie emocjonalne, a kazdy czlowiek ma prawo do manifestowania swoich emocji.
Narod, to jest cos co sie kocha, szanuje, utozsamia z..
Narodowosc wybierasz sam a obywatelstwo jest ci nadane przez urzad.
Dlaczego Ameryka nie jest narodem ?(wielokulturowym, wielorasowym, wielowyznaniowym).
Czyzby 200 lat to za malo?
A moze 300 kwalifikowalbyby do nazwania ich narodem?
Gdzie sa kryteria, a wlasciwie, kto ma prawo do ich wyznaczania?
NIKT, oprocz ciebie samego.



Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Czerwiec 25, 2012, 01:25:44
Jezeli "cwiartkowo" podchodzisz do tematu, to lepiej sie nie wypowiadaj.
O tym, w jaki sposób chcę się wypowiadać, decyduję ja sam. Bez pomocy bartusa czy kogokolwiek innego.
Jeśli nie znasz się na piłce, to nie proponuj reform, które uczyniłyby ten sport czymś nie do oglądania. Może jeszcze noty za styl dodajmy...
Mógłbym wykazać słabości tej idei, ale sposób, w jaki chcesz ze mną rozmawiać, nie podoba mi się. Swój honor mam i jeśli uważam, że czyjś styl rozmowy i jego postawa jest dla mnie nie do przyjęcia, to ją kończę. W kwestii narodu bzdury pleciesz, ale skoro zabraniasz mi się panie i władco wypowiadać, to niech będzie po twojemu. Szczęśliwy?


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: bartus Czerwiec 25, 2012, 08:59:56
O tym, w jaki sposób chcę się wypowiadać, decyduję ja sam. Bez pomocy bartusa czy kogokolwiek innego.
Jeśli nie znasz się na piłce, to nie proponuj reform, które uczyniłyby ten sport czymś nie do oglądania. Może jeszcze noty za styl dodajmy...
Mógłbym wykazać słabości tej idei, ale sposób, w jaki chcesz ze mną rozmawiać, nie podoba mi się. Swój honor mam i jeśli uważam, że czyjś styl rozmowy i jego postawa jest dla mnie nie do przyjęcia, to ją kończę. W kwestii narodu bzdury pleciesz, ale skoro zabraniasz mi się panie i władco wypowiadać, to niech będzie po twojemu. Szczęśliwy?


Nieszczesliwy.
Nie ma nic gorszego jak brak rzetelnosci (w pewnym sensie uczciwosci) w dyskusji.
Pierwsze podejscie miales bezargumentowe, fragmentaryczne.
Odnioslem wrazenie, ze leniwe
Wylales pomyje i poszedles.
Podobnie zrobiles teraz.
W "sprzeczce" musimy argumentowac
Mowisz o znawstwie pilki noznej.
Co masz na mysli? - dobrze podaj, dobrze przyjmij, strzelaj celnie, wychodz na pozycje, graj zespolowo, miej kondycje.
Pilka nozna, jak kazda inna dziedzina moze byc dyscyplna uprawiana ze znawstwem.
Taktyka jest pomyslem na uklad 10 osobowego zespolu na boisku w danym momencie uwzgledniajac oczywiscie polozenie przeciwnika.
Niewatpliwie jest to sztuka. Jak gra w szachy.
Czy potrafie odczytac "piekno" i zlozonosc tego sportu?
Odpowiedziales jak zwykle bez argumentacji NIE.
Lukaszu, dyskutuj prosze podajac argumety.

Ostatnie Twoje 2 zdania sa.. nozetakpowiem ...bledne.



Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Czerwiec 25, 2012, 09:26:22
"To zupełnie inny model postawy, ale też jedyny możliwy w tamtych warunkach."

Nie trzeba szukać tak daleko...Podobnie myślą Czesi.



Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Czerwiec 25, 2012, 11:37:20
Fakt, Agnieszko.
Doprecyzuję jeszcze swoją myśl. Narodowość wynika z pochodzenia. To jest niepodważalny fakt, ale nie chodzi mi o drzewo genealogiczne, bo nie chodzi o to, by np. Żydowi odmawiać prawa do bycia Polakiem. Jeśli wywodzi się ze zasymilowanej rodziny i czuje się Polakiem, to nim jest, nawet jeśli jednocześnie czuje się też Żydem. To oczywiste. Ale nawet w XIX wieku istniały w Polsce takie społeczności żydowskie, których członkowie żyli w separacji kulturowej i nawet rabin ledwo po polsku umiał. Trudno na siłę nazywać ich Polakami, skoro się nimi nie czuli. Jest więc narodowość w tym ujęciu także kwestią świadomości. Ale tu mamy kolejny problem, ponieważ np. XIX-wieczni chłopi polscy żadnej świadomości bycia Polakami nie mieli. Oni określali się jako "tutejsi". Jak więc ich traktować? Tak więc kwestia się komplikuje.
Niewątpliwie jednak nie mogę zgodzić się z arbitralnym decydowaniem o swojej narodowości. Jeśli powiem, że jestem eskimosem, to czy nim będę? Oczywiście, że nie. Z fascynacji jakąś kulturą też nic nie wynika. Potrzebny jest jakiś głębszy związek. Jeśli jednak np. Ukrainka mieszkająca u nas w kraju ileś lat, mówiąca po polsku, powie, że czuje się Polką, to powiem jej, że nią jest. To faktycznie jest skomplikowana sprawa. I tu się zgodzę, że różne mogą być kryteria i nie należy się ich zbytnio trzymać. Choromański (pisarz), gdy wybrał, że chce być Polakiem, nawet po polsku nie umiał. Trudno powiedzieć, żeby w chwili wyboru był faktycznie Polakiem. Ale stał się nim potem bez wątpienia. Jeśli piłkarz, który po polsku nie potrafi mówić, ale ma świadomość polskich korzeni, wybiera grę dla naszego kraju, będzie Polakiem, co nie stanowi przeszkody by czuł się też przedstawicielem narodu, wśród którego się wychował. Jeśli jednak "naturalizuje" się kogoś, by zagrał w reprezentacji, a z danym krajem nie ma niczego wspólnego, to sprawa jest dwuznaczna - możliwe, że z czasem stanie się np. Polakiem czy Niemcem, ale też możliwe, że chodzi mu tylko o sławę i pieniądze, a nową narodowość i innych jej przedstawicieli ma gdzieś.
Mam nadzieję, że teraz moje stanowisko jest klarowne.

A co do piłki.
144 mecze? Wiesz, jaki to problem organizacyjny? Poza tym kto to wytrzyma? Pamiętaj, że zawodnicy i tak na mistrzostwa przyjeżdżają przemęczeni. W pewnym momencie drużyny będą musiały grać drugimi lub trzecimi składami i wynik mogą być dziwne... Mistrzostwa nie służą promocji młodych talentów, lecz mają być starciami gigantów.
2 x 20 min? Za krótko. Nie opłaca się iść na mecz.
ocenianie stylu gry i statystyk? Nie, nie. To ja się na bierki przerzucam, bo to z futbolem nie ma niczego wspólnego. Różne są szkoły gry, różne rozwiązania taktyczne. W tym tkwi piękno futbolu, że czasami wygrywa fuks. A dla czego wygrywa? Bo wymyślił dobrą taktykę, świetnie ją zrealizował, świetnie zorganizował się w obronie, umiał wykorzystać słabość rywala itd. To jest sport.
Jeśli się nie mylę, nie jesteś kibicem ani miłośnikiem futbolu, więc może te zmiany wydają Ci się atrakcyjne, ale jeśli zapytasz stałych kibiców, raczej nie byliby zachwyceni taką ideą. Piłka nożna ma się świetnie i takich reform nie potrzebuje. Jeśli komuś mecze się dłużą, albo nudzi ich, że wynik się długo nie zmienia, mogą przerzucić się na inny sport - koszykówka, siatkówka też są ciekawe i warte zainteresowania. Zgadzam się tylko z postulatem zmian w sędziowaniu, by uniknąć błędów wypaczających wynik meczu i co do lepszej dostępności biletów.


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: bartus Czerwiec 25, 2012, 12:42:37
Lukaszu.

Oto moje kontrargumenty:

TY: "144 mecze?
JA: Odp. Moze byc mniej w zaleznosci od ustalenia ile druzyn moze byc zakwalifikowanych do turnieju
     Problem z organizacja nie jest argumentem. Slaby organizator nie poradzi sobie nawet z 1 meczem.
     



TY: "Poza tym kto to wytrzyma?"
JA:  Jezeli masz na mysli zawodnikow, to pamietaj, ze
       -  Mecze bylyby krotsze (kondycja)
       -  Mogloby startowac wiecej zawodnikow (utalentowanych, swietnych jest cale mnostwo.


TY: "Pamiętaj, że zawodnicy i tak na mistrzostwa przyjeżdżają przemęczeni."
JA:   To nie jest argument przeciwko reformom .
        Powinni zatem przyjezdzac ci, ktorzy nie sa zmeczeni.

TY: "Mistrzostwa nie służą promocji młodych talentów, lecz mają być starciami gigantów."
JA:  Nonsens.
       Pele tez kiedys byl promowany na mistrzostwach jako mlody talent (mial 16 lat)
       Na meczu okazal sie gigantem.
       Moim zdaniem, takich Ronaldow jest na swiecie setki. Brak pieniedzy, promocji, wlasciwej opieki nie dopuszcza ich do koryta.
      Tak jak zreszta w wielu innych dziedzinach.

TY: "2 x 20 min? Za krótko. Nie opłaca się iść na mecz."
JA:  Za jednym biletem moznaby obejrzec 2 , 3 mecze.
       Mecze bylyby krotsze.
       Ciekawsze widowisko, wiecej nowych twarzy.

TY: "ocenianie stylu gry i statystyk? Nie, nie"
JA: Kto mowil o stylu, Ja nie.
      Statystyki tak. Pamietasz mecz Anglii z Wlochami.
      Malo brakowalo, aby Anglicy bedec znacznie slabsza druzyna wyszli z grupy.
      Statystyki by do tego nie dopuscily.
       

TY: "Różne są szkoły gry, różne rozwiązania taktyczne. W tym tkwi piękno futbolu, że czasami wygrywa fuks."
JA:    Nie widze logicznego zwiazku pierwszego zdania z drugim.
         Byc moze z drugim zdaniem bym sie zgodzil. Nie jest to jednak do konca sprawiedliwe.
         Powiedzialbym wiecej , mecze, to zbyt duza loteria.
        Hazard, niepewnosc, ryzyko maja w sobie cos pieknego, romantycznego
        Zgadzam sie, ale sprawiedliwosc cenie sobie wyzej.


TY: "Jeśli komuś mecze się dłużą, albo nudzi ich, że wynik się długo nie zmienia, mogą przerzucić się na inny sport - koszykówka, siatkówka"
JA:  Czesto spotkalem sie z opinia fascynatow PN (znam ich wielu), ze mecz byl nudny za wolny spowodowany brakiem kondycji.

TY: "Piłka nożna ma się świetnie i takich reform nie potrzebuje."
JA: Takie podejscie spowodowaloby, ze PN polegalby na przekopaniu szmacianej kuli z jednej wsi do drugiej przez hordy rozjuszonych wiesniakow (poczatki futbolu)
      Widze, ze nalezysz do tych, co nie lubia zmian i reform.


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: tuco82 Czerwiec 25, 2012, 13:38:20
ZMIANA  1:
. Na mistrzostwach gra kazdy z kazdym -  (np.)12 druzyn X 12 meczy = 144 meczy
          a. Obecnie mecze, to loteria. Swietne druzyny odpadaja, gdyz ich los zalezy od jednej pomylki lub fuksa przeciwnika
          b. Ilosc meczy pozwoli na wieksza roznorodnosc taktyki, stylu gry itd.
          c.  Mozliwosc pokazania wiekszej ilosci utalentowanych zawodnikow.
          d. Wiecej czasu dla reklamy pozwoli malym firmom na promocje (oczywiscie reklamy powinny byc tansze)
a.) Każdy sport zawiera w sobie elementy loterii. Nawet szachy, bo intuicja wywodzi się z losowej minimalizacji zbioru decyzji. W sportach w których zdobywa się gole to one są najważniejsze i tak powinno być, chyba że chcesz wymyślić inną dyscyplinę sportu. Wszelkie 'fuksy' lub 'nie fuksy' można wyeliminować wygrywając większą liczbą bramek np. 5:3 zamiast 1:0. System kołowy i zwiększenie ilości meczy do 72 (liczbę 144 dzielimy przez dwa chyba, że drużyny grałyby ze sobą 2 razy)? Obawiam się, że nawet rozłożone w czasie rozgrywki Champions League nie wyrobiłoby się w jeden rok. System każdy z każdym jest nierealny, gdyż zawodnicy po prostu albo by się zbyt oszczędzali albo tylko nieliczni "przeżyliby" taki maraton  ;D Mniej kontrowersyjny byłby wg. mnie sprawdzony system szwajcarski lub jego mutacje.
b.) zgoda, ale kosztem tego o czym napisałem wyżej.
c.) utalentowani zawodnicy grają w swoich klubach i można ich zobaczyć w akcji a przeciętny kibic nie musi wiedzieć kto jest utalentowany, od tego są trenerzy.
d.) małe firmy nie angażują się w tego typu imprezy, bo je na to nie stać (koszty dyktuje UEFA oraz pośrednio telewizje)
ZMIANA 2:
  Zmniejszenie czasu meczu do 40 min (2 polowy po 20 min)
         a. Mecze sa na ogol przydlugawe (tak prawde mowiac, to tylko male fragmenty  sa ciekawe)
         b. Wiecej sily zawodnikow pozwoli na lepsze widowisko.
No i boisko należałoby jeszcze zmniejszyć 2x oraz liczbę zawodników :) Wtedy bramek padałoby więcej. Jest inaczej i pada mało goli, więc w 40 minut padałoby jeszcze mniej (ryzyko zwiększenia wyników 0:0) No nie wiem, czy skrócenie czasu meczu zrekompensuje siłę włożoną w 72 mecze. Obecnie finalista imprezy musi rozegrać 31 meczów.
 
ZMIANA 3:
    Zmiana kryteriow przy obliczaniu wyniku meczu
      a. Kazdy slupek i poprzeczka to 1/2 punktu
      b. Statystyki podan i celnych strzalow bylaby brana pod uwage przy obliczaniu wyniku.
      c. Bardziej wiarygodna ocena, kto lepszy.
Te zmiany by "zbiurokratyzowały" piłkę nożną. Każdy statystyk musiałby pełnić rolę dodatkowego arbitra. Liczba słupków? Tylko jeśli będzie robił to automat. Z drugiej strony ...strzelić w słupek jest znacznie trudniej niż zdobyć gola  ;) Liczba podań? Już sobie wyobrażam bezsensowne podania w linii obrony + bramkarz, aby powiększać statystyki.
ZMIANA 4:
  Inny sposob sedziowania
     a. Trzech sedziow na boisku + panel sedziowski przy monitorach (po jednym z kazdego kraju minus kraje uczestnikow meczu)
         pozwoli na zminimalizowanie pomylek i stronniczosci sedziow.
     b. Czerwona kartka eliminuje z dalszego udzialu w mistrzostwach.
Moim zdaniem FIFA powinna jak najszybciej wprowadzić możliwość podglądu kamery dla sędziego, który mógłby przerwać mecz, zawiesić decyzję, upewnić się i podjąć właściwą. To rozwiązanie wysyła na bezrobocie sędziów przy linii bramkowej. Czerwoną kartkę można dostać jako efekt 2 żółtych a żółta można otrzymać za dyskusję z sędzią. Sędziowie różnie to interpretują.
ZMIANA 5:
    System sprzedazy biletow
        a.Celebryci i politycy moga nabyc bilety tylko taka sama droga jak inni, zwyczajni kibice.
            (Watpie, czy loza naszych politykow kupila sobie bilety zwyczajnym sposobem, o ile kupila).
        c. Duze kary dla konikow i manipulantow (bilet moze byc sprzedany tylko po cenie nabycia).
        d. Rzetelne, jednolite  informacje w glownych mediach, o tym,  jak mozna nabyc bilet bez przepychanki i ekstra"zaradnosci"
a.) wstępnie się zgadzam, bo o darmowych biletach powinien decydować organizator imprezy czyli FIFA/UEFA a nie współorganizator czyli PZPN. Musimy mieć jasno określonego właściciela, wtedy jako gospodarz ma prawo nawet rozdawać połowę biletów politykom. Cieszyłbym się, gdyby organizator imprezy umył w tej sprawie ręce i nie wydawałby darmowych wejściówek nikomu, kto zasiada na trybunach w roli widza.
c.) jestem jak najbardziej za konikami, jeśli ja sobie kupię albo wylosuje bilet to jest on moją własnością mogę go więc sprzedać, spalić albo zjeść, bo to moja własność. Utrzymałbym system losowania, ale żeby było ono bardziej jawne - coś w rodzaju elektronicznego totolotka.
d.) wiesz, niektórzy nie potrafią kupić biletu lotniczego - to wina mediów?



Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Czerwiec 25, 2012, 14:10:09
Proponuję zmianę położenia stadionu ;D ;D ;D
(http://img.liczniki.org/20120625/stadion_crop-1340626051.jpg)


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: bartus Czerwiec 25, 2012, 20:58:45
Leszku.
Jezeli 12 druzyn mialoby grac kazda z kazda, nie powtarzajac meczu  to musieliby rozegrac 66 meczy, a nie 72.
(11+10+9+8+7+6+5+4+3+2+1)


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: bartus Czerwiec 25, 2012, 21:00:31
Agnieszko.
 :D :D :D
To dopiero bylby pomysl.
Druzyna grajaca w dol liczylaby np. 4 osoby, a grajaca pod gore 11.
Zrownowazyloby to szanse.


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Czerwiec 25, 2012, 21:09:10
Leszku.
Jezeli 12 druzyn mialoby grac kazda z kazda, nie powtarzajac meczu  to musieliby rozegrac 66 meczy, a nie 72.
(11+10+9+8+7+6+5+4+3+2+1)

wynik prawidłowy  :)

Tyle, że ja zapisałbym trochę prościej: 12 drużyn i każda po 11 spotkań a na każde spotkanie po dwie drużyny, czyli: 12 x 11 / 2 = 66


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: bartus Czerwiec 25, 2012, 21:41:14
Januszu.
Oczywiscie.
Brakuje mi tego szlifu po scislych studiach.
Gdybym teraz mial wybierac, to prawdopodobnie wolalbym politechnike, niz AM.
Muzyka jako hobby.


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Czerwiec 26, 2012, 00:05:24
Agnieszko, idealny patent na 0:0. Pod górę  - nikłe szanse na skuteczny atak. W dół - tak samo, bo atakujący nie byłby w stanie dogonić piłki...

Bartusie.
System ligowy to kiepskie rozwiązanie. W pewnym momencie większość meczów byłaby już bez większego znaczenia, a jeśliby jakaś drużyna wcześnie zdobyła odpowiednią przewagę w tabeli, ostatnie kolejki byłyby nudne. A emocje powinny być na końcu. Mecze o stawkę - to jest to! Wielkie półfinały, wielki finał. Mistrzostwa bez tego? To jak... nieważne...
Druga sprawa. Nie wiem, czy wiesz, ale na imprezach rangi mistrzowskiej większość goli pada w II połowie. 2 lata temu najwięcej ich padło po 75 minucie.
Sprawiedliwość? Kto strzeli więcej goli, ten wygrywa. W skoku o tyczce wygrywa ten, kto nie strąci w 3 próbie, choćby w dwóch wcześniejszych przebiegał pod poprzeczką, a rywal strącał ją kosmykiem włosów. Nikt nie mierzy, ile zabrakło, tylko czy się udało. Biurokratyzacja sportu to kiepski pomysł. Można wymieniać więcej podań, dłużej być przy piłce, wcale nie będąc drużyną lepszą. Taktyka!
Jakoś się przyjęło uważać, że 0:0 świadczy że mecz był nudny. Jeden z najlepszych meczów, jakie kiedykolwiek widziałem, czyli Włochy - Holandia, zakończył się wynikiem 0:0 po dogrywce. A mecz był taki, że całe mistrzostwa mógłby zastąpić. Holendrzy cały czas zaciekle atakują, Włosi 3/4 meczu grają w 10, Holendrzy nie wykorzystują 2 rzutów karnych, Włosi w obronie takie rzeczy wyczyniają, że przechodzi to wszelkie wyobrażenie. Rzuty karne. Holendrzy nadal niemiłosiernie pudłują i przegrywają. Statystyki przyznałyby im zwycięstwo, ale czy Włosi byli gorsi? Większość meczu grali w beznadziejnej sytuacji. Trzeba było wtedy naprawdę być wielką drużyną, żeby obronić się przed holenderską nawałnicą, grając w osłabieniu. Piłka nożna to nie tylko atak. Który bokser jest lepszy - ten co całe 12 rund pyka rywala, tylko trafić nie może, czy ten, który w ostatniej rundzie zasunie rywalowi tak, że tamtemu światło gaśnie?
Piszesz o mojej niechęci do zmian? Zmiany same w sobie nie są dobre. Dobre są wtedy, gdy faktycznie są dobre. Wiesz, kiedyś głośno mówiło się o zniesieniu przepisu o spalonym. Uzasadnienie: będzie więcej goli. Po długich oporach rozegrano kilka spotkań bez tego przepisu. I co? Nawet wielcy postulatorzy tej zmiany stwierdzili, że się mylili i że czegoś takiego oglądać się nie da, bo mecz przeradza się w przekopywankę od bramki do bramki na tzw. aferę. Z kolei świetnym posunięciem było zabronienie bramkarzom zagrywania ręką piłki podawanej przez zawodnika ich drużyny.
Według Twoich zasad najlepiej grać na 0:0, wymieniając podania z bramkarzem, czasami coś strzelić, żeby statystyki podnieść - i się wygrywa. Jeśli proponujesz punktowanie słupków i poprzeczek, ro dlaczego nie mierzyć, jak niecelne były strzały - bo jeden idzie tuż nad poprzeczką, a drugi Panu Bogu w okno. Jak to się skończy? Brakiem ryzyka - lepiej będzie strzelić słabo, a celnie, niż zaryzykować i nie trafić... Premiować za liczbę strzałów - no to walimy z każdej pozycji, wszystko jedno jak, byle walić. Bo tylko frajer będzie się wtedy bawił w koronkowe rozprowadzanie obrony przeciwnika atakiem pozycyjnym. Myślę, że po kilku takich meczach sam stwierdziłbyś, że te reformy to zły pomysł.


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: tuco82 Czerwiec 26, 2012, 06:46:50
Zgadza się, bo drużyna sama z sobą nie może grać, czyli po prostu [11*12]/2=66 To i tak wciąż wielka liczba. Jeśli w lidze gra się mecze 2 razy na tydzień, to takie Euro zajęłoby 33 tygodnie = ponad pół roku.
P.S. trochę nie nadążam ze śledzeniem wątku, szybko się rozwija.


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: sułek Czerwiec 30, 2012, 00:19:16
Piłka nożna jednak ewoluuje. Dziś już nie jest taka jak np 50 lat temu. Kiedyś nie było żółtych i czerwonych kartek, można było pogrywać z bramkarzem. Nie są to oczywiście tak rewolucyjne zmiany jak proponuje Bartek ale moim zdaniem wystarczające. Zresztą, skoro cieszy się takim zainteresowaniem to poco  zmieniać? Czy można sobie wyobrazić jeszcze większy aplauz?


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: xbw Czerwiec 30, 2012, 09:00:57
Kiedyś nie było kartek za zdjęcie koszulki  :o

Wiem, że jestem w mniejszości, a może nawet osamotniona, ale pocieszam się jak mogę po odpadnięciu Niemców. Obejrzałam wczoraj fragmenty finałowego meczu Niemcy-Francja, na żywo, że Szwajcarii. Mistrzostwa Europy w piłce nożnej kobiet do lat 17. Najpierw padła bramka dla Francuzek, Niemki wyrównały. Po 80 minutach, bo tyle trwał mecz, nie było już dogrywki, ale od razu karne. Boisko miało wymiary standardowe ;) Ale dziewuchy strzelały karne, coś pięknego! Ostatecznie lepiej wypadły Niemki (w karnych 4:3) i one zostały mistrzyniami Europy.

Wciąż trwają eliminacje do Mistrzostw Europy 2013 w piłce nożnej kobiet. Polki nadal w grze :) Dziewuszki czekają jeszcze dwa kwalifikacyjne mecze we wrześniu, z Włoszkami i ... Rosjankami. Na razie zajmujemy 3 miejsce w grupie ze sporą ilością punktów, a nasza napastniczka (?) Anna Żelazko zajmuje trzecie miejsce wśród najlepszych strzelczyń bramek tych kwalifikacji (6 goli). Może kobiety wywiną chłopakom niezły numer, awansują, wyjdą z grupy i ..., no, poczekajmy.

http://en.wikipedia.org/wiki/UEFA_Women's_Euro_2013_qualifying_–_Group_1


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: sułek Czerwiec 30, 2012, 09:07:37
Powiem Ci Beatko, że staram się także oglądać damską piłkę nożną. A zwłaszcza ze zniecierpliwieniem czekam na końcową wymianę koszulek  :D


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: xbw Czerwiec 30, 2012, 09:11:43
Czemu się ograniczać, można przecież wymienić się spodenkami, getrami, korkami  ;)


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: xbw Lipiec 03, 2012, 13:40:19
Dalczego Niemcy nie wygrali? Bo hymnu nie śpiewali?
http://euro2012.onet.pl/wiadomosci/debata-w-niemczech-podolski-i-ozil-powinni-spiewac,1,5178445,artykul.html

"Hymnem państwowym RFN jest trzecia zwrotka "Pieśni Niemców", napisanej w 1841 r. przez Augusta Heinricha Hoffmanna von Fallerslebena. Zaczyna się od słów: "Jedność i prawo i wolność dla niemieckiej ojczyzny". Melodię zapożyczono z utworu Josepha Haydna."


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: tuco82 Lipiec 03, 2012, 15:52:28
Melodię zapożyczono z utworu Josepha Haydna.
Można prosić o nazwę lub nazwę katalogową tego utworu? Chciałbym posłuchać całości a nie tylko melodii zaczerpniętej z oryginalu/


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Lipiec 03, 2012, 17:01:50
 HAYDN - Kartet nr 62 opus 76 cz. II Poco adagio cantabile


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: fille007 Lipiec 03, 2012, 17:21:43
Można prosić o nazwę lub nazwę katalogową tego utworu? Chciałbym posłuchać całości a nie tylko melodii zaczerpniętej z oryginalu/

Ten utwór to Das Kaiserlied Hob XXVIa:43 do pierwszego hymnu zaczynającego się słowami Gott erhalte Franz, den Kaiser (Boże zachowaj cesarza Franciszka). Tekst hymnu zmienił się potem wiele razy, ale melodia pozostała ta sama. Można ją odnaleźć również w 2. części kwartetu smyczkowego C-dur Hob III:77 Poco adagio. Cantabile - Variazioni I-IV:

http://www.youtube.com/watch?v=e3Zs24NJgfI

Haydn prawdopodobnie zaczerpnął tę melodię z ludowej pieśni chorwackiej V jutro rano ja se stanem malo pred zorom (Wstanę wcześnie rano krótko przed poranną zorzą). Ne vjerujete li, provjerite - imamo dokaze!  ;) (1 minuta 29 sekunda):

http://www.youtube.com/watch?v=2ric0l2dkjA


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: bartus Lipiec 03, 2012, 18:14:01
Ten utwór to Das Kaiserlied Hob XXVIa:43 do pierwszego hymnu zaczynającego się słowami Gott erhalte Franz, den Kaiser (Boże zachowaj cesarza Franciszka). Tekst hymnu zmienił się potem wiele razy, ale melodia pozostała ta sama. Można ją odnaleźć również w 2. części kwartetu smyczkowego C-dur Hob III:77 Poco adagio. Cantabile - Variazioni I-IV:

http://www.youtube.com/watch?v=e3Zs24NJgfI

Haydn prawdopodobnie zaczerpnął tę melodię z ludowej pieśni chorwackiej V jutro rano ja se stanem malo pred zorom (Wstanę wcześnie rano krótko przed poranną zorzą). Ne vjerujete li, provjerite - imamo dokaze!  ;) (1 minuta 29 sekunda):

http://www.youtube.com/watch?v=2ric0l2dkjA



Kasiu.

Jestes kompendium wiedzy.
Dziekuje!!


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: fille007 Lipiec 03, 2012, 18:52:40
Dziekuje!!

Non c'e di che, Maestro!  :)


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: tuco82 Lipiec 03, 2012, 23:20:14
Bardzo bardzo dziękuję również  :P


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 03, 2012, 23:41:58
Ne vjerujete li, provjerite - imamo dokaze!  ;)

 ;)
Haydn był znakomity w "czerpaniu" z różnych folklorów. A tak w ogóle, mamy tu swoistą mieszaninę chorwacko-teutońską, zar ne? ;)


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: fille007 Lipiec 04, 2012, 09:11:47
zar ne? ;)

Naravno! Glazba ne poznaje granice   ;)


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: xbw Lipiec 04, 2012, 13:34:42
Było, minęło.
http://www.youtube.com/watch?v=xbv_UM7hLvo


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: fille007 Lipiec 05, 2012, 17:03:28
Echa Kaiserlied można odnaleźć również w II części koncertu na trąbkę Es-dur Hob VIIe:1 :

http://www.youtube.com/watch?v=SjhoU4NdWRo


Tytuł: Odp: Vademecum EURO 2012
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 11, 2012, 01:23:28
;)
Haydn był znakomity w "czerpaniu" z różnych folklorów.
Haydn sam był chodzącym "folklorem";)) Berlińczycy nazywali go "wesołkiem" z racji jego ponoć zbyt "chłopskich" menuetów :D
Mieszkał na wsi, kochał naturę. On przecież także stworzył "Pory roku":)

A posłuchajmy tylko tego skowroneczka  :) :)
http://www.youtube.com/watch?v=dy7TQ7pGK0M


Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

wilczezycie wild-heart nii-chan ogrodowe alchemistsproject