Kurier Szafarski

Rozpoczął się kolejny festiwal BBC Proms. Dziś o 20:30 rozpoczął się koncert inauguracyjny.

Benjamin Grosvenor zagrał 2. Koncert A-dur Liszta a na bis Taniec Węgierski Brahmsa. Przyznam szczerze, że wersja solowa na fortepian absolutnie mnie zachwyciła. Usłyszałem ją po raz pierwszy i bardzo mi się spodobała. Zanika w niej temat przewodni lecz w zamian słyszymy mnóstwo pianistycznych sztuczek i trików, utwór staje się jakby bogatszy, bardziej wyrafinowany. Poszukam na YT tego utworu.

A co do samego festiwalu - zapowiedzi dzisiejszego koncertu jak i całości festiwalu:

http://www.polskieradio.pl/8/22/Artykul/400379,Inauguracja-festiwalu-BBC-Proms-transmisja-w-Dwojce
http://www.polskieradio.pl/8/22/Artykul/400875,BBC-Proms-2011-w-Programie-2-Polskiego-Radia

Wspaniale Goguś, że mnie ubiegłeś.Właśnie szykowałam się do założenia tego wątku.
Grosvenor rzeczywiście zagrał świetnie, ale myślę że Lucas też by sobie poradził ;)
Oficjalna strona promsów z programem.

http://www.bbc.co.uk/proms

Na razie wyczaiłam koncert 19 lipca.Kwintet C-dur Schuberta, Belcea Quartet i
Valentin Erden na drugiej wiolonczeli. Będzie bosko!!

A teraz Msza Głagolicka. Utwór skomponowany przez niewierzącego Leosa Janacka. Jestem bardzo ciekawy tego utworu, a więc słuchamy.

Dla wszystkich którzy nie słuchali wczorajszego koncertu.
Benjamin Grosvenor, w tle wspaniały gmach Royal Albert Hall

http://www.youtube.com/watch?v=p6ccwP-sbrE

Uwielbiam festiwal BBC. Jakieś kolejny forumowy zjazd musimy zorganizować, koniecznie, w czasie Nocy Promsów, w londyńskiej Royal Albert Hall...   ;)

Przeglądałam właśnie program na następne tygodnie i do zapamiętania:
27 sierpnia Maria Joao Pires i Mozart koncert B-dur,
potem Eroika.
30 sierpnia David Frey i koncert C-dur tegoż. Mam nadzieję ,że będzie transmisja w Dwójce.

Agnieszko, dzisiaj o 23 Schubert !!!

Yes, yes, yes!!!

Zawsze gdy słucham tego utworu, jedyny raz wierzę, że oprócz tego
naszego padołu łez, jest jeszcze coś więcej.Wspaniałe wykonanie.
Trochę mnie zdziwiły tylko brawa po każdej części, ale zasłużone.

Agnieszko... Tak, to muzyka natchniona, czysta metafizyka!

Schubert w Dwójce prawie codziennie.


Z Mozarta - będzie też Requiem czy wielka Sonata skrzypcowa KV 526. Chyba wykonana zostanie również Missa solemnis Beethovena... i wiele, wiele więcej. Jak tu nie kochać Promsów?!  ;D

Kwintet C-dur - "available now on BBC iPlayer"  - i jeszcze przez 7 dni:)
I dużo innego dobra:))
Z następnych, choćby w niedzielę 24. lipca - Requiem Verdiego

Dobrze wiedzieć, bo jak zwykle coś mi wypadło ... Jutro wróce do Wrocławia i będę miał więcej czasu na takie przyjemności.

6 symfonicznych poemtów Ma vlat Smetany - dziś w R A Hall w całości - zawsze zachwyca nas Słowian - odnajdujących w tej muzyce coś "naszego", bliskiego - i nie tylko.

Jestem pod wrażeniem popularyzacji muzyki czeskiej, zwłaszcza XIX/XX w. (choć wcześniejszej, doby klasycyzmu - również), którą obserwuje się ostatnio w Europie. Z pewnością to zasługa Czecha Jiří'ego Bělohlávka, szefa orkiestry BBC i londyńskiego festiwalu. Ale szkoła czeska XIX w. to również najciekawsza, po rosyjskiej,  z rodzących się wówczas w Europie szkół narodowych. Nam w Polsce - pozostaje trochę westchnąć, bo zainteresowanie naszą kulturą muzyczną tego czasu nie jest największe.  :)

Kwintet C-dur i Belcea Quartet już na moim chomiku.Zapraszam :)

Właśnie dzisiaj posłuchałam - po raz pierwszy - pansłowiańskiej Mszy Głagolickiej Janacka (w ostatniej chwili, zanim znikła z iPlayera). Robi wrażenie:) Cóż, zawsze można cieszyć się w duchu słowiańskiego patriotyzmu:))
Dzisiaj chyba postaram się jeszcze przesłuchać Wilhelma Tella, bo zniknie już jutro:) Ale w weekend poszukam Smetany.

Benjamin Grosvenor i na bis Taniec Węgierski Brahmsa:

http://www.youtube.com/watch?v=iW7U-NIK9bw

O, można też zajrzeć do środka, i także "od kuchni". How very exciting;))

http://www.youtube.com/watch?v=1JGHpfKQXjs

Ech... zdecydowanie musimy się kiedyś wybrać, odczuć tę atmosferę na własnej skórze :)

"William" Tell był wspaniały - przy okazji zauważyłam, że na YT występuje wyłącznie Uwertura:(

Jesteś pewien, że to dobry pomysł? "Trochę" tam drogo  ;D http://www.telegraph.co.uk/culture/music/music-news/8675902/Private-box-at-Albert-Hall-on-sale-for-550000.html

Ja słyszałem, że na koncerty promenadowe można wejść już za 5 Funtów - co cena bardzo przyzwoita.

Czajkowski - Jezioro Łabędzie - niesamowita kompozycja - uwielbiam Czajkowskiego.

Czajkowski już na chomiku "fado377" (dzięki Ewie :)
Jak ktoś nie ma konta na chomiku a chciałby sobie ściągnąć to nagranie na dysk, proszę o wiadomość,
przeniosę do siebie i udostępnię wolny transfer(mam całą masę punktów do wykorzystania)

Bardzo żałuję, ża na Promsach gra się tak rzadko naszego CHOPINA... W zeszłym roku - z racji Roku Chopinowskiego - był tylko 1 recital (ale jaki! - Maria João Pires grała po godz. 23 nokturny...!). W tym roku jedynym Chopinowskim akcentem jest chyba Wielki Polonez Es z op. 22 - w wieńczącej festiwal gali ostatniej nocy Promsów (Lang Lang). Tak nie powinno być, wydaje mi się, że Chopin jest pomijany na wielkich festiwalach, w tym na BBC Proms; czy to kwestia złego doboru wykonawców (braku tzw. "chopinistów")...?  :-\

Ja mam jakieś problemy z zalogowaniem się do programu do pobierania plików z chomika. Muszę to posprawdzać, bo zależy mi na tym pliku.

Piotrze wejdź przez ten mój zielony banner.A przycisk do fado377 znajdziesz na mojej stronie
w okienku zaprzyjażnionych chomików, na samym dole.

A dzisiaj o 20:30 Lisa Batiashvili we własnej osobie! Bardzo się cieszę, często słucham jej ostatniej płyty. :)

http://www.polskieradio.pl/8/688/Artykul/419804,Szekspirowski-koncert-Szostakowicza

Tak zrobiłem i się udało, jakoś obeszło się bez ChomikBoxa (czy jak to się ten program nazywał).

Dziękuje Agnieszko.

Odnalazłam wątek Promsów, żeby z rozpędu nie opowiadać już o wszystkich festiwalowych koncertach na wątku Mozarta :D
Zatem - połączenie Mozart - Bartok, czyli "and now to something completely different"  :D
Tak skwitował to jeden z wykonawców, twierdząc że to słynne Pythonowskie stwierdzenie było pierwszym, co przyszło mu na myśl, przy porównaniu ostatniej sonaty Mozarta i pierwszej Bartoka:) Choć potem sugerował, że i u Mozarta spoza blasku piękna przenikają czasem momenty tej ciemności, jaka znajduje większe ujście w muzyce Bartoka.
Jednak razem z sympatyczną Catherine Bott prowadzącą koncert bardzo zabawnie i lekko próbowali wprowadzić publiczność w atmosferę tej sonaty - "z zupełnie innej beczki", a jednak, jak podkreślali, pozostającej pełnoprawną, standardową sonatą.
W związku z tym zademonstrowali temat, jaki w sonacie Bartoka pojawia się, ulega przetworzeniu, a następnie, lekko zmieniony, powraca. I muszę przyznać, że ten temat - aczkolwiek raczej nie potrafiłabym zanucić go spontanicznie wraz z muzyką, co sugerowała prowadząca :D -  niespodziewanie, spodobał mi się:). Używane przez muzyków określenie "dreamscape" wydaje mi się adekwatne. Jest to istotnie klimat trochę "ciemny", jakby lekko psychodeliczny:) Jednak całość sonaty była dla mnie trochę trudna do absorbowania, wymaga skupienia, otwarcia się na tę niesamowitą muzykę. Choć przy drugim słuchaniu - już jakby łatwiej, ten "dreamscape" zaczyna jakby hiponotyzować, urzekać...
http://www.youtube.com/watch?v=7SxbR_6l9RE&feature=results_video&playnext=1&list=PL283CD8CB3D4FF135

Jutro "Last Night", piszę już teraz cobyście zostali w sobotni wieczór przy
radiu.Bartok, Wagner, Lang-Lang zagra I Koncert Liszta no i chyba jedyny akcent
chopinowski polonez es-dur (szkoda, że bez andante spianato).
I oczywiście Rule Britannia, Jerusalem i moje ulubione Pomp and Circumstance.

Przypuszczam, ze to "skrót myślowy" redakcji. Tego poloneza samodzielnie się nie grywa. (Ja, w każdym bądź razie, z taką praktyką estradową się jeszcze nie spotkałem). Nawet gdy polonez jest w wersji orkiestrowej.

Chciałabym Januszu żebyś miał rację, ale na stronie promsów jest też tylko polonez.Całość
ma trwać ok.9 min. więc tyle co polonez. Może Langowi Andante "nie leży" szkoda :'(

Gdyby jednak... oznaczać to będzie, ze świat nieuchronnie ucieka od tradycji i idzie do przodu

Faktycznie, jakoś dziwnie to będzie brzmiało :o

A dziś z Londynu transmisja Freischuetza, opus magnus Webera. Rozkoszuję się tym wykonaniem - Orchestre Révolutionnaire et Romantique, dyryguje wielki John Eliot Gardiner. Myślę, że z wielką radością częściej będziemy sięgać do nagrań tej orkiestry. Polecam w tych interpretacjach Brahmsa.

"Muzyka ta podnosiła włosy na głowach publiczności...” Ba, i nic dziwnego – cóż za ekspresja!!

Faktycznie, bardzo ekspresyjne wykonanie; tu nie ma niedomówień - dramaturgia pokazana jasno i dobitnie... Orkiestra gra efektownie, Sir Gardiner nieodmiennie zachwyca.
Do tego całość w jęz. francuskim... Wiecie, że jestem jego fanem! Berlioz dokonał rzeczy niełatwej, choć ciekawej - mimo wszystko trudno się tak przestawić, zwłaszcza, że muzyka 'Wolnego strzelca' jest na wskroś niemiecka. A zatem lendlerowe rytmy wyśpiewane po francusku!  ;)
Miałem wielkie szczęście widzieć Freischutza (w oryginale językowym  :D) w Niemczech. Można powiedzieć, że tam otacza się tą operę szczególną czcią.

To musiało być wielkie przeżycie! Nic dziwnego, że dzieło tak potężne i prezentujące tak pozytywny patriotyczny przekaz jest w Niemczech kultowe. Jednak ta wersja "przyczesana" :) przez Berlioza - imponująca, i po francusku brzmi cudnie:)

Czy do przodu?Czy na łatwiznę?
Powtarzam jeszcze raz za Gouldem "nowe nie znaczy lepsze, nowe znaczy tylko nowe"

Dziś transmisja z Proms "Last Night" na TVP Kultura.Ale się cieszę ;D ;D ;D ;D ;D

Osobiscie nie przepadam za "The Last Night of the Proms".
Wg. mnie jest to olbrzymia manifestacja nacjonalistyczna.
My wielcy Anglicy  "God Save the Queen".....
I ta zalosna uginajaca sie na kolanach poprzebierana publika.
Moja zonka oczywiscie za tym wieczorem przepada.
Dla mnie za bardzo pompatyczne, zarozumiale, no i pod publiczke.


PS.
Mimo wszystko, przyjemnego ogladania.

Łatwizna? - raczej ekstrawagancja i oryginalność.

Dzisiejsza last night w tvp kultura!!!

I kto prowadzi relację telewizyjną?  ;D
Trochę się poczułam jak w październiku.
A ta pieśń zaczynała się jak Bogurodzica nasza.
Czekam na koncert Liszta, no i Chopina.

No cóż, tego Ci nie powiem, transmisję radiową prowadzą Agata Kwiecińska i Marcin Majchrowski:)
Na czym polegało podobieństwo do konkursu?
"Cudowny mandaryn" to balet, ale da się dobrze słuchać i bez wizji, choć dobrze słychać tę taneczność  :D Jakoś coraz bardziej przekonuję się do Bartoka. W moim odczuciu, w nim jest jakby ciut Liszta, trochę Debussy'ego, plus dużo własnej inwencji:)

No a teraz mocna rzecz - Brunhilda:) I Susan Bullock.

Pięknie spłonął świat :D


To był teść, czas na zięcia:))

Ciekawa jestem Lang Langa, i młodzieńczego szlagieru Liszta:) No i Chopina preludium (fakt, szkoda że bez Andante)

Oglądam w TVP Kultura. Liszt faktycznie przeszarżowany. Hałas. Blichtr, efekt. Wiecej gestów niz muzyki. A gdzie liryzm?

No i nie pokochałam Lang Langa. Słuchałam sobie dziś Liszta w wykonaniu Trifonova i odleciałam przy tym po prostu, daleko, daleko. Czemuż ach czemuż nie Daniil zamiast LL. Może kiedy indziej, na pewno nawet.

A w TVP Kultura studio Promsów prowadzi NASZ pan Adam Rozlach  :)

No tak, Liszt daje niewątpliwie okazje do efektów specjalnych:) Ale to co można by z niego wydobyć, to przecież nie tylko fajerwerki :(

Ach:))))
Tak, Beatko, nie da się ukryć, że Daniił i LL to dwa różne światy!

Może kariera dla LL przyszła za wcześnie, za łatwo.Bardzo to było puste.

Pierwszy raz oglądałam LL ale widziałam Chico Marxa. Szkoda, cieszyłam się na ten koncert mam nadzieję, że Chopin będzie normalny!
-

Pyt. do oglądających na TVP - kto to byl, ta śpiewająca pani na Hyde Park?

 ??? Niestrawne!!!

Chopin się śmieje. I puka po głowie.

O rany boskie.... :o
Pan Majchrowski nawet chyba nie bardzo wiedział, jak tego Chopina skomentować:) Poza tym stwierdził, że niczym nie da się usprawiedliwić uciachania Andante:))
Pani Kwiecińska skwitowała sprawę stwierdzeniem, że Chopin to niekoniecznie jest repertuar, w którym LL jest mocny, a w ogóle to może powinien jeszcze trochę dojrzeć:)

Jakie to piekne!!! Ją chcę do chóru!!!

:) Chóry brytyjskie tradycyjnie zawsze mnie urzekają:))

 :D ... Purcella, który był Anglikiem (owacja) ..... i TAKŻE wielkim kompozytorem  ;D
Tak, oto klimaty iście brytyjskie ;), ale Purcell naprawdę wielkim kompozytorem był :D

Tak sobie patrzę po orkiestrze i znakomita większość to Panie, inaczej niż w orkiestrach
np.niemieckich.

Wow. Wow.

 :D :D

Ach, jak żałuję, że nie widzę tej Walkirii :D

Uwielbiam Jerusalem:))
i Auld lang syne... pożegnalna pieśń, i koniec ... smutek końca festiwalu, który zwiastuje też koniec lata...
Cóż, umawiamy się zatem na BBC Proms 2012  :)

That was absolutely amazing...

Te setki tysięcy ŚPIEWAJĄCYCH ludzi w Hyde Parku i innych miastach. To robi wrażenie. Dziś jest Dzień Brytanii.  ;D

I've found out. Katherine Jenkins. Wow.

No właśnie - śpiewających! :) I to jak:)) I niesamowite wrażenie, i pojęcie o kulturze muzycznej narodu :) Oh yes, rule Britannia:))

Amen.

I żeby następna transmisja nie zakończyła się biadoleniem nad edukacją muzyczną w naszym
kraju.Czego sobie i Wam życzę.Amen.

Amen. Let it be  :D

Zrobimy sobie własny chór, przy najbliższej okazji. Może nie będzie brzmiał idealnie, ale chór, to chór  ;D

a ja wam powiem, że raz to nawet słyszałem nasz szafarski chórek. I było pięknie :D. Ale nie powiem kiedy i gdzie  8)

Płakać mi się chciało wczoraj, kiedy Lang Lang grał Campanellę.

Lang Lang nagrał w tym roku płytę Lisztowską z I koncertem fortepianowym (razem z Wiedeńczykami/Valery Gergiev) i kilkoma utworami na fortepian solo.

My piano hero - http://www.arkivmusic.com/classical/album.jsp?album_id=614051&album_group=1.



BTW, wielka szkoda, że na promsach Chopin jest de facto zupełnie pomijany (z wyjątkami typu wczorajszy Lang Lang czy zeszłoroczny recital Pires - no ale wtedy mieliśmy Rok Chopinowski).

A BBC Proms to festiwal NAJWIĘKSZY, NAJDŁUŻSZY, najsłynniejszy, z najlepszymi wykonawcami itd... Naj, naj.  ;)  A braknie muzyki jednego z NAJwybitniejszych jej twórców.

Co mi tam! Postanowiłem zaklinać rzeczywistość i będę wszędzie oznajmiać, ze największymi, najwspanialszymi i najlepszymi festiwalami są chopinowski w Dusznikach i warszawski CHiJE.  :D Niechaj sobie Angliki nie myślą, że są pępkiem świata ;D

Lang Lang grał na Promsach tak:

http://www.youtube.com/watch?v=odp-Pxkfxxw&feature=related

Ponieważ nicpoń LL uciachał andante spianato - jako rekompensatę zaproponuję je Wam w wykonaniu Marty

http://youtu.be/0tk4HPtmtjE

Program Olimpijskich Promsów 2012:

http://www.bbc.co.uk/proms/whats-on/2012/july-13

Promsy czas zacząć ;) Dziś właśnie trwa koncert inauguracyjny Festiwalu. Do 8 sierpnia będzie czego posłuchać :)

Ciekawostką jest sztafeta czterech dyrygentów, zmieniających się po każdym utworze - w celu nawiązania do rozpoczynających się za dwa tygodnie igrzysk, którymi Londyn już żyje:)
Również wykonanie wszystkich symfonii Beethovena, z Dziewiątą na czele - ma nieść podobne przesłanie, jak czas Olimpiady, kiedy przeróżni ludzie ze wszystkich stron świata zbiorą się razem dla wspólnego uczestnictwa w szlachetnej rywalizacji, głosić, że ludzkość jest piękna w swej różnorodności. A także wiele utworów Debussy'ego - już w niedzielę Peleus i Melisanda -  i Deliusa. I wiele nnych atrakcji:)
Będzie też polski akcent - Berlńczycy i sir Simon Rattle wykonają III Symfonię Lutosławskiego. Tyle zanotowałam z rozmowy z organizatorem w przerwie koncertu:) Na raze - dziś brytyjska muzyka imperialna ;)


A zatem przed nami czas letniego słuchania  :)


http://www.bbc.co.uk/proms
http://www.polskieradio.pl/6/13/Artykul/644198,Legendarny-chodzony-festiwal-zaczyna-sie-juz-dzis

Pierwszy raz słuchałam "Prądu morskiego" Deliusa, inspirowanego poematem Walta Whitmana "Z rozkołysanej na wieki kołyski". Naprawdę bajeczny, głęboko poruszający utwór. Rozpościera się przed nami szeroko, miękki, głęboki i tajemniczy jak morze, i płynie tak lekko, jak wiatr muskający powierzchnię spokojnych, lśniących wód. I przepiękne wykonanie Bryna Terfela. Akurat na YT dostępny też w jego wykonaniu:)
http://www.youtube.com/watch?v=BeEC_nT4rsk

Też się cieszę:

http://www.youtube.com/watch?v=nf0xV2DzQR4

Ach, tak Agnieszko, Oda koronacyjnqa Elgara była fantastyczna, wspaniała! Pierwszy raz w historii Promsów mogliśmy posłuchać wszystkich części! Ze wspaniałą, dumną szantą :D I potem znów tęskną liryczną pieśnią, ciepłym, nastrojowym chórem i wreszcie tą potężną kodą:) Robi wrażenie:)

Zdecydowanie robi wrażenie i prawdzie święto muzyki!!!

Dziękuję za "The Spirit of Schubert" BB3 i Grahamie Johnson

http://www.youtube.com/watch?v=AmgiQUwP0dg

Mam nadzieję, ze prom czwarty (z 1/ Fontane di Roma pochodzącymi z "rzymskiej trylogii" Ottorino Respighiego i 2/ Koncertem fortepianowym G-dur Ravela) będzie transmitowany przez Dwójkę... Koncert w wykonaniu orkiestry pod batutą Johna Adamsa!

Trzeba będzie sprawdzić. Ale nawet jeżeli nie, to pamiętaj, że przecież będzie można przez 7 dni odsłuchać go w archiwum. A jeszcze na pewno w tym roku Fado też będzie nagrywać. Jest duża szansa, że nie umknie nam to, co najpiękniejsze:)

Mam nadzieję, że słuchacie w transmisji z Royal Albert Hall Peleasa i Melizandy, świetnego dzieła Achillesa (świetne imię dla synalka  :D) Debussy'ego i hrabiego Maeterlincka (literackiego noblisty z 1911 r.). Nie uważam Peleasa... za operę (w tradycyjnym jej rozumieniu), a raczej za tragedię "per musica", 5-aktowy dramat liryczny, który chyba nie ma swojego odpowiednika, poprzednika i kontynuatora. Fabuła - w ogólnym zarysie (trójkąt miłosny) - niemalże banalna schodzi na dalszy plan. Fascynujące (i u Meterlincka, i u Debussy'ego) są emocjonalne porywy dzieła, jego wprost niesamowity charakter - enigmatyczność i jakaś neoromantyczna irracjonalność. Jesteśmy w innym dźwiękowym świecie - świecie muzyki barwnej, jakby akwarelowej, stricte impresjonistycznej; świecie opalizującej intrumentacji. To również muzyka pełna niedopowiedzeń i jakiegoś wewnętrznego, wzrastającego niepokoju. Jedyną krystaliczną linię melodyczną odnaleźć można w krótkiej pieśni Melizandy, która czesze włosy na początku III aktu...

Słuchałam... piękna, mroczna, tajemnicza, jak ciemna tafla jeziora pozwalająca dostrzec ukrytą pod nią głębię. To faktycznie podróż do innej krainy - krainy ledwo uchwytnego wrażenia. Trudno dostrzec tu i śledzić regularną strukturę, podziwiać przebieg fraz i pasaży; w zamian muzyka otula nas niczym woal utkany z dźwięku i harmonii.  Niełatwo byłoby zanucić jakąś piękną melodię, która szczególnie wzrusza czy zasmuca. A jednak ten nieogarniony tajemniczy śpiew działa hipnotyzująco, dotyka serca. Bardzo magiczna pieśń.

Na Peleasa i Melizandę wybierałam się kiedyś, ale ostatecznie nie dotarłam. Ograniczyłam się do przeczytania tego dalszoplanowego streszczenia fabuły. http://classical.salon24.pl/89361,pelleas-i-melisanda-wg-debussy-ego

No to czas na plan pierwszy.  To wykonanie jest OK  ;)
http://www.youtube.com/watch?v=z7kodUT_sJs

Będzie odsłuchane z należną uwagą - stosownie do powagi rekomendującego autorytetu ;)

A za chwilę w Royal Albert Hall dwie pierwsze beethovenowskie symfonie :)

Kto słuchał?:) Wspaniałe wykonanie, IMHO, i słuchacze w Londynie byli tego samego zdania, czemu dali bardzo głośny wyraz:))
Jutro ciąg dalszy - Trzecia i Czwarta - i znowu oba dzieła przełożone utworem Pierre'a Boulez - do którego ja muszę się jeszcze przekonać :D

Właśnie skończyła się odegrana z wielką energią Eroica - przyjęta z równie żywiołowym aplauzem:)
Z przyjemnością stwierdziłam również, że tym razem Mr Boulez okazał się dla mnie bardziej przyjazny :)

"Oswajanie"  ;) Oswajanie sztuki. Asiu, w Twoim przypadku to tylko kwestia czasu.

 :) Un grand merci za wiarę we mnie i dobre słowo:)) Pewnie i ta przekładanka służy temu, by mózg nastawiony przyjaźnie po porcji w pełni przyswajalnego dla niego duchowego pokarmu łatwiej mógł wchłonąć treści bardziej wymagające:) Po czym został za swe wysiłki nagrodzony wyśmienitym deserem :D

Uniwersalne przesłanie Beethovena zawarte w symfoniach - zwłaszcza w Dziewiątej - ma tu w sobie tym więcej mocy, jeśli weźmie się pod uwagę skład i założenia West Eastern Divan Orchestra, zespołu który wykonuje na promsach ten cykl pod dyrekcją Barenboima.

http://www.west-eastern-divan.org/the-orchestra/the-orchestra/

Piętrowego sandwicha (Bach-Boulez-Bach-Boulez) mamy też Asiu w przypadku drugiej płyty z "Bachowskiego kuferka"  ;) naszego ulubieńca Davida Fraya  :)

Ano właśnie:) I muszę przyznać, że z początku nie potraktowałam zbyt przyjaźnie przełożenia tej kanapki :D Obecnie jakoś
dużo łatwiej mi przychodzi konsumpcja całości;)

Czy macie okazję zaglądać na Promsy? Jest duży wybór festiwali, ale londyński ma z pewnością przewagę posiadania 7-dniowego archiwum. W międzyczasie przeszła z hukiem seria beethovenowska, z piątkowym ukoronowaniem (wciąż do wysłuchania!).

Słowiański Prom 15 - Smetana, Prokofiew, Dvorak - zniknie lada dzień! :) Prokofiewa koncert skrzypcowy (magiczna baśń), Dvoraka Siódma Symfonia (ciemna, pełna pasji), i kwintet smyczkowy Smetany.

Na pewno do polecenia jest Prom 16 - Elgar, Ravel i Debussy - piękne La mer!!

Warto również posłuchać poniedziałkowego koncertu Prom 22 - w programie m.in. uwertura z Don Giovanniego, i Siódma Symfonia Mahlera.

Właśnie wysłuchałem 6-stej symfonii Dvorak'a teraz zaczynam 22 Prom z Mozartem i Mahlerem w rolach głównych. Dawno nie słuchałem uwertury z Don Giovanniego. Zapowiada się wspaniale.

My tu o Promsach a tymczasem w Salzburgu trwa festiwal muzyczno-operowo-teatralny. W programie drugim polskiego radia trwa transmisja Cyganerii G. Pucciniego - w rolach głównych Anna Netrebko i Piotr Beczała.

Muszę przyznać, że po raz pierwszy słucham Cyganerii i jestem zachwycony, uwielbiam Annę Netrebko, Piotr Beczała jest także niesamowitym tenorem. Muzyka Pucciniego jest niesamowita, płyyna, liryczna. Jestem zachwycony. Polecam włączyć dwójkę. Właśnie trwa przerwa po 2. akcie.

My tu o czym się tylko da :) Bania się rozbiła z festiwalami. Dwójka próbuje to wszystko ogarnąć, nadają transmisje ze wszystkiego po trochu. Promsy, Verbier, Salzburg, Bayreuth, w Warszawie Mazovia goes Baroque, przedtem jeszcze był Aix en Provence. Właściwie prawie codziennie można słuchać wspaniałych rzeczy. Promsy przez tydzień są do nadrobienia, ale dzięki Dwójce jest możliwość złapania czego się da z tego, co przemknie jednorazowo (chyba że zostanie nagrane:)) Należałoby właściwie wieczorami nie wyłączać Dwójki ;)


Jutro - dzisiaj - msza h-moll !!!!

No i "ikona sakralnej muzyki baroku, traktat teologiczny, synteza 2 stuleci muzyki religijnej" za nami, w fantastycznym wykonaniu the English Concert.  Już nie pod Pinnockiem, ale Harry Bicket daje radę, jak uważacie?:) Publiczność szalała :D
Dzięki takiej muzyce naprawdę jesteśmy bliżej doskonałości...

Dziś na Promsach - Benjamin Grosvenor - niesamowicie zdolny, młody ('92) brytyjski pianista, który niedawno ujął mnie swoją interpretacją "Gaspard de la nuit" Ravela.

Z Royal Philharmonic Orchestra pod batutą Charlesa Dutoit, zagra II koncert Saint Saensa.. Bezpośrednia transmisja w Dwójce o 20.00

http://www.polskieradio.pl/8/688/Artykul/665739,Benjamin-Grosvenor-%E2%80%93-wschodzaca-gwiazda-pianistyki

Oj, ładnie zagrał Ben!

Bardzo mi się podobało: jakoś tak jasno, młodzieńczo i świeżo...
Orzeźwiający łyk muzyki! I jaki piękny dźwięk! ( choć forte może już nie bardzo)

Jako bis: The Swan Saint-Saensa-Godowskiego...Piękny był ten Łabędź!  :)
 
Moim zdaniem, Grosvenor jest zdecydowanie wart śledzenia jego dalszych poczynań.. :)

W przyszłym roku wystąpi razem z Kolą w serii koncertów "Discoveries" w San Diego.. :)

http://www.youtube.com/watch?v=8YgrjLO-eZQ&feature=youtu.be

http://www.youtube.com/watch?v=sdUC5-SR74Y&feature=youtu.be

Też słuchałam :) Już na YT??  Youtubowicze są naprawdę niesamowici :D

Fajnie, Kati, że też go zauważyłaś:) Niezwykłe zjawisko.
Mielśmy już okazję słuchać go na Promsach w zeszłym roku - grał koncert Liszta na rozpoczęcie festiwalu, prezentując wykonanie, które jak możemy przeczytać zachwyciło Piotra, i nie tylko jego :) Nie zwróciliśmy wówczas uwagi, że był on w tym momencie najmłodszym solistą w historii występującym na First Night.
Ma na koncie więcej takich rekordów - jest najmłodszym Brytyjczykiem, który podpisał kontrakt z Deccą.
Jego płyta (na której jest też Gaspard:)) dostała Gramphone "Editor’s choice", i nominację do BBC Music Magazine Awards 2012 (i jest też najmłodszym pianistą nominowanym do tej nagrody).
"Rising star" :)

W przyszłym roku Saint-Saens będzie na płycie - i koncert Ravela :)

 ;D ;D ;D

Coś z Promsów 2002. Usłyszałam, że Leif Ove Andsnes ma się pojawić w przyszłym roku na ChijE i zaczęłam sobie słuchać jego wykonań, a na koncertach fortepianowych chyba "wychodzi szydło z worka", więc zaczęłam od koncertu. Grieg.

http://www.youtube.com/watch?v=sL_DT4DRxVA

Wysłuchałam i szczerze mówiąc nie jestem zachwycona. Jak na mój gust, zbyt dużo walenia w klawisze. (Niestety Bartku, nie jestem muzykiem i nie umiem dokładnie wytłumaczyć, co mi się nie podoba.) Ale, może Andsnes, jako Norweg, wie najlepiej jak grać Griega?
Dziś o 20:00 na Promsach Czwarty Beethovena. Mam nadzieję na ucztę! :)

 Oczywiście Ewo: pisząc o waleniu w klawisze, miałaś pewnie na myśli kadencję graną pod koniec I cz.?
Leif Ove Andsnes rzeczywiście mocno to gra, tak po "rosyjsku"...W końcu to jest kadencja, popis solisty i mnie akurat jego temperament w tym fragmencie bardzo się podoba..Tym bardziej, że różnicuje brzmienie, nie 'jedzie' wciąż na jednym tonie, wchodzi w strefę piano i w tejże kadencji słyszę również liryczne fragmenty zagrane ładnym, miękkim dźwiękiem.
Mnie w ogóle ten koncert jako taki spodobał się kiedyś od pierwszego usłyszenia. Ma w sobie coś jakby rachmaninowskiego (chociaż skomponowany jeszcze przed przyjściem na świat Rachmaninowa i tak w ogóle z innej beczki to niektórzy kręcą nosem, że to plagiat z koncertu Schumanna)

Jednego tylko nie rozumiem: dlaczego publiczność ( na Promsach to chyba raczej nie-przypadkowa) gorąco oklaskuje pianistę po I cz. koncertu?  ???  :o
Może to jakiś niepisany zwyczaj dot. tylko tego koncertu, bo spotkałam się z tym również w Griegu granym przez Kissina.
Zna ktoś odpowiedź na to pytanie?

Szkoda,że TVP Kultura nie transmituje w tym roku ostatniej nocy Promsów.A już cieszyłam sie, że stanie sie to może
coroczną tradycją >:( >:(

A ja sie ciesze.
Bardzo nie lubie ostatniej nocy promsow.
Caly ten koncert jest napompowany nacjanalistycznym zachowaniem "Wielkich Anglikow", ktorzy poprzebierani jak clowni w cyrku, uginajac kolana i prostujac je wykonuja dziwny taniec sw.Wita. w rytm ciagle tej samej muzyki rok po roku.
Wyglada to zalosnie i moim zdaniem nie ma to nic wspolnego ze sztuka i pieknem.

A niech Brytyjczycy mają radochę raz do roku, co im będziemy żałować :D
(Bryn Terfel & Rule Britannia):

http://www.youtube.com/watch?v=qR_bJFpilu8

Nie rozumiem Bartku skąd Twoja niemiła wypowiedź, czyżby zazdrość? Przecież to bardzo miłe patrzeć jak ludzie, niezależnie od narodowości, potrafią się świetnie bawić, znają doskonale własne pieśni i zwyczaje narodowe. Zawsze bardzo mi żal, że my Polacy nie cechujemy się takim entuzjazmem i radością, że o znajomości pieśni nie wspomnę!
P. S.
Czyż  w Wigilię Bożego Narodzenia nie kultywujemy rok po roku, tych samych zwyczajów, w rytm tej samej muzyki?

Ewo.
Zrobilas porownanie, z ktorego wynika, ze my Polacy to "be-e" a Anglicy to jest "cos".
Nic bardziej mylnego.
W moim odczuciu jest dokladnie odwrotnie.
Ja, w przeciwienstwie do Ciebie rozrozniam slowo RADOSC od slowa BLAZENADA.

Honorem kazdego, prawdziwego SNOBA angielskiego jest pokazanie sie w pierwszych rzedach na promsach.
Anglikow znam bardzo dobrze (moznaby powiedziec na wylot). Zabawa na promsach jest huczna manifestacja spoleczenstwa angielskiego,
ktore... "RULEZ the world".
Nie krytykuj Polakow (nie umiemy sie bawic, jestesmy zazdrosni itd). Jestesmy bowiem spoleczenstwem skromnym, niechalasliwym.
Nie lubimy nadmuchanych sztucznosci.

Bezustanna manifestacja FUN, FUN, FUN gloszona calemu swiatu jest zalosna.
Wszedzie Fun - w szkole Fun, na pogrzebie Fun,
Zycie na naszym globie, to cos wiecej niz bezustanny fun i fun.
Poza tym ten promsowski wrzask wyglada groteskowo.


P.S.
W Polsce lubimy nasladowac "wielkie" spoleczenstwa.
Pyszalkowatosc wtargnela na KCH.
Ostatni koncert laureatow byl tego dowodem.
To monstrualne, pompatyczne widowisko zniszczylo cala atmosfere koncertu.
Oprocz jakis osobistych korzysci (za publiczne pieniadze), organizatorzy wykosili cala, piekna , naturalna atmosfere, ktora rok po roku
towarzyszyla koncertom laureatow KCH.

Pozdrawiam. Have a fun.

Bartku, z jednej strony oczywiście Cię rozumiem - denerwuje Cię zbytnia pompa i elementy nacjonalistycznego samozadowolenia, wolałbyś bardziej swobodną i naturalną atmosferę.
Z drugiej jednak strony, muszę przyznać, że snobizm uczestnictwa w takiej imprezie, jak festiwal najpiękniejszej muzyki, jest snobizmem pozytywnym:) Nawet jeśli część widowni przychodzi tam bardziej po to, aby się pokazać, to słuchając, przy okazji wiele zyskuje :) Bardzo bym chciała u nas więcej tego rodzaju snobizmu. Zgadzam się, że i my lubimy się bawić. Jednak co do wspólnego śpiewania,  w porównaniu do Anglików wypada to często tragicznie, co pewnie wynika z różnic w naszej edukacji muzycznej (sam zresztą o tym wspominałeś, są te różnice diametralne). 
Oczywiście zgoda, że bezsensowne jest manifestowanie wesołości i luzu za wszelką cenę i w momentach do tego niestosownych. Z drugiej strony jeden dzień "funu" na zakończenie niemal dwóch miesięcy wspaniałej muzyki to nie jest taka zła proporcja:)

A co do naszej narodowej skromności, jednak mogłabym z Tobą nieco polemizować ;) Zamiast "Rule Britania" mamy mit "Chrystusa narodów":) A "Britons never will be slaves" nie jest wcale gorsze, niż "co nam obca przemoc wzięła, szablą odbijemy". Oczywiście, można stwierdzić, że nie ma co być dumnym z Imperium, które podbiło i wyzyskiwało wiele ludów.
Z tym że też mieliśmy swego czasu całkiem potężny Commonwealth, tylko skończyło się dawniej, i bardziej boleśnie. A zasadniczo nie mieliśmy kolonii nie dlatego, że nie mieliśmy na nie ochoty ;)
Zgadzam się, że ostatni koncert laureatów był pompatyczny dość :) Ale to, z kolei, wcale nie był fun:) To było namaszczone ponuractwo :D

Asiu

Kazdy czlowiek ma swoj czujnik granicy. Granicy, ktorej nie powinno sie przekraczac.
Granicy po przekroczeniu ktorej, piekno staje sie brzydkie, przyjazn wrogoscia a dowcip chamstwem itd...
Moje sensory reaguja zdecydowanie negatywnie na ostatni koncert promsow.
Huczace spiewy przypominaja mi wycia na stadionie pilkarskim.
Dowcipy dyrygentow zwracajacych sie do publicznosci sa sztucznie pompowane i wcale niesmieszne.
Uginanie kolan w takt muzyki symfonicznej poprzebieranych "ludzi z jajami" sa zalosne powiedzialby nawet smutne
Tempo muzyki jest zbyt wolne, a ogrom brzmienia nieadekwatny do tego monotonnego "ruchu" przypominajacego pobyt w toalecie.

Mowisz, ze snobizm w przypadku LNOTP jest pozytywny, gdyz przy okazji, masy ludzkie lykna odrobine piekna.
Nie zgodze sie z tym. Piekno powinno docierac do ludzi bezposrednio a nie przemycane na sile.
Zreszta tu nie chodzi o wartosci artystyczne, ale o balwochwalcza manifestacje "Jestesmy wielcy".

Krakowska wersja LNOTP przerodzila sie w spotkania alkoholowe nowobogackich, ktorzy podczas koncertu nie sa na sali,
lecz popijaja darmowe drinki w kuluarach. Poza tym LNOTP w Krakowie? Dlaczego, Po co? Czyzby WB rulez?

Ogolnie festiwal PROMS jest duza, rozbudowana impreza, ale nie ma w niej ducha artyzmu.
Bilety sa b. drogie, wrecz nieosiagalne. Do budynku dostajesz sie przechodzac przez niezliczone kontrole i kontrole.
Wewnatrz wszystko piekielnie drogie lacznie z programem (przy takiej cenie biletu powinien byc za darmo).
Jedny slowem, pomimo swietnych wykonawcow festiwal ten nie jest przyjazny i zieje zimnem.

Morton Gould - Boogie Woogie Etude

http://www.youtube.com/watch?v=s-NX9jhr-wE

Już za tydzień, 12 lipca rozpocznie się kolejna edycja BBC Proms. Przejrzałam program - w tym roku będzie sporo Lutosławskiego ( obchody rocznicowe), ale co najważniejsze ( i nie wiem czy tak było w ubiegłych latach, wydaje mi się że nie) właściwie większość koncertów będzie można posłuchać na żywo w radiu BBC3. A jest naprawdę sporo do posłuchania, wszak to bardzo długi festiwal. Zainteresowanym polecam przestudiowanie programu imprezy tutaj: http://www.bbc.co.uk/proms/whats-on/2013/july-12

Osobiście chciałabym się "wybrać" na następujące koncerty( choć realizacja tak ambitnego planu wymagać będzie sporej ilości czasu):

12.07. - koncert inauguracyjny - Stephen Hough - rachmaninowska Rapsodia na temat Paganiniego oraz Lutosławskiego Wariacje na temat Paganiniego
16.07. - Rachmaninow Koncert nr 2 w wyk. Nobuyuki Tsujii ( zwycięzca poprzedniego Cliburna)
19.07.-  Koncert Schumanna w wyk. Jana Lisieckiego
21.07. - Koncert skrzypcowy Czajkowskiego - Joshua Bell
25.07. - VII Symfonia Beethovena ( ach, ta druga część!) i Bolero Ravela
02.08. - Rach 3 - Nikołaj Luganski
05.08. - Prokofiew Koncert nr 2 w wykonaniu raczej nieznanego mi wykonawcy, ale koncert bardzo lubię
08.08. - Beethoven Koncert nr 4 - Mitsuko Uchida
08.08. - Vivaldi Cztery Pory Roku - Nigel Kennedy
09.08. - Bach Easter Oratorio
13.08. - Głazunow Koncert nr 2 - Danił Trifonow
19.08. - Mendelssohn Koncert nr 1 - Stephen Hough
23.08. - Szostakowicz Koncert nr 2  - Aleksander Mielnikow ( to piękne Andante!)

To mój subiektywny wybór, być może znajdziecie coś jeszcze godnego uwagi.

A Promsów będzie można słuchać tu: http://www.bbc.co.uk/radio3

To naprawdę bardzo ambitny plan, Dorotko:) Ale do wykonania. Po przeczytaniu stwierdzam, że też bym chciała:) Ze względu na utwory, na wykonawców, albo jedno i drugie:)) Zobaczymy, jak czas pozwoli. Życzę Ci, żeby Tobie się udało:)

Ja bym polecała na pewno koncert naszej muzyki dawnej w wykonaniu Paula van Nevela i Huelgas Ensemble w poniedziałek, bo niezależnie od ciekawych klimatów, to na pewno dla nas miłe wydarzenie! Choć godzina trochę mało dogodna :-\
http://www.bbc.co.uk/proms/whats-on/2013/july-22/14708

Póki co właśnie wysłuchałam Lisieckiego grającego pięknie, lirycznie i z uczuciem koncert Schumanna. Janek bardzo się cieszył na ten koncert, na pewno dobrze czuł się w tej sali i potrafił też oczarować widownię. Amoll cudny, a bis całkiem mnie już rozkleił:) Kiedy w Royal Albert Hall rozległy się dźwięki nokturnu cis-moll, w kilkutysięcznej sali zapadła zupełna cisza... Muzyka Chopina płynie spod palców Jana prosto, naturalnie i urzekająco, jak iskrzący się w słońcu nurt czystego strumienia. O czym można się było przekonać zostając po koncercie i wysłuchując wyboru etiud z jego najnowszej płyty. Niezwykłe wykonania. Wspaniałe muzyczne przeżycie:) Szafarczycy, do sklepów! ;) :)

Witaj Asiu, dawno nie widziana! :)
Ano..Plan ambitny, ale powolutku go realizuję..Właśnie się wczoraj spóźniłam na Janka i trafiłam mniej więcej w połowie jego koncertu Schumanna. Akurat grał wolną część i od razu mi się spodobało. Ładnie to wszystko brzmiało, zważywszy jeszcze na wspaniałą akustykę Royal Albert Hall.
A poniżej malutki suplemencik do postu Asi:
http://www.youtube.com/watch?v=I7RyyarL20s&feature=youtu.be

Ale ( niespóźniona) byłam już na koncercie inauguracyjnym z nienagannym Stephenem Houghem w Rapsodii na temat Paganiniego Rachmaninowa (okolice 9 minuty niezmiennie rozkładają mnie na łopatki)
http://www.youtube.com/watch?v=fijJguFgx08, choć wciąż dla mnie wzorcem jest wykonanie Hamelina, również na Promsach, również w Royal Albert Hall ( jest na YT)
 Hough zagrał też Wariacje na temat Paganiniego Lutosławskiego - kolejną ciekawą i bardziej współczesną parafrazę słynnego 24-go Kaprysu mistrza Niccolo P. http://www.youtube.com/watch?v=UTmbCvFm6C0

Objawieniem był dla mnie wtorkowy koncert Nobuyuki Tsujii, który wykonał II koncert Rachmaninowa. Ten niewidomy zwycięzca poprzedniego konkursu Cliburna tchnął w to dzieło tyle uczucia, ze słuchałam jak zaczarowana. Szczególnie wolnej drugiej części. Piękno w pigułce i ekstaza duszy. Publika klaskała po I cz., próbowała też po drugiej i chyba nie z braku znajomości etykiety koncertowej.
Słucham i słucham...http://www.youtube.com/watch?v=vmgocLFqszw

Niestety, umknął mi dzisiejszy Joshua Bell z koncertem Czajkowskiego. Zapomniałam o Promsach, bo niespodziewanie nadarzyła się kolejna okazja, aby posłuchać III koncertu Rachmaninowa.Tym razem w wyk. Jurija Faworina, który grał go dzisiaj w Brukseli na koncercie z okazji święta narodowego Belgii.
Ależ to był zapędzony Rach3! Tak szybki i ekspresowy, że nie mogłam nadążyć z myślami i wciąż odczuwam zadyszkę. Cała nostalgia i melancholijny charakter tego koncertu przepadły gdzieś w nawale szybko podawanych dźwięków i prawdę mówiąc niewiele mi zostało w pamięci. Szkoda..Czyżby wszyscy myśleli juz o bankiecie?

ps. A najnowszą płytę Lisieckiego jak na razie posłuchałam na Spotify. Zgadzam się z Asią. Szafarczycy ( i nie tylko), do sklepów! ;) :)

Dorotko, ja też bardzo się cieszę, że Cię widzę, i w ogóle wszystkich na forum:) Kiedy długo mnie nie ma, tym bardziej mi brak naszego zakątka i doceniam to, że jest tu, kiedy wracam:)
Dzięki za zwrócenie uwagi na Nobuyuki Tsujii. Naprawdę fenomenalny pianista, subtelny i uczuciowy. Myślę, że fakt, że jest niewidomy ma jakiś wpływ na jego grę. Powiedział w wywiadzie coś takiego, że fortepian jest częścią jego ciała, dlatego zawsze wie, gdzie uderzyć:) Odbiera i przeżywa nie tylko muzykę, ale cały swój świat za pomocą dźwięków i obraz, jaki nam przekazuje, może być głębszy, bogatszy, niż w wykonaniu widzącego pianisty. Jego Rachmaninow faktycznie był niezwykły, poetyczny, zawieszony gdzieś w magicznych przestrzeniach. Nie dziwię się, że część widowni nie wytrzymywała z brawami, choć po wolnej części trudno by mi było klaskać - musiałabym najpierw szybko powrócić z tego miejsca poza przestrzenią i czasem, do jakiego mnie zabrał, a nie lubię szybkich powrotów:) Dobrze, że jest na YT, będzie można do niego wrócić, bo znikał już z archiwum BBC.
Na pewno postaram się posłuchać w sierpniu Prokofiewa, oczywiście - obowiązkowo - Uchidy z Beethovenem, Daniła, Mielnikowa z Szostakowiczem. Kennedy przyjeżdża we wrześniu do Torunia, więc może posłucham go sobie na żywo:)

Deska ratunku dla spóźnionych, archiwum!
http://www.bbc.co.uk/programmes/b007v097/episodes/player

Jeszcze tylko przez dwa dni można słuchać Rachmaninowego trzeciego koncertu w wykonaniu Lugańskiego, dawkuję sobie codziennie.

http://www.bbc.co.uk/programmes/b037mtdr

Świeże, pachnące i chrupiące..;)

http://www.youtube.com/watch?v=8bzLfMwAMKo

Kati, jesteś moją najlepszą koleżanką  :-*  :)

Tego koncertu w dobrych wykonaniach można słuchać na okrągło. Co czynię od kilkunastu lat z niewielkimi przerwami.

Dzięki.

Nie jestem pewien, czy udaje nam się dzięki promsom przemycić do PL więcej muzyki brytyjskiej. Przyczynek do forumowego kącika o sztuce brytyjskich dźwiękowców? Warto kliknąć, pisze A. Suprynowicz.

http://mwm.nfm.wroclaw.pl/articles/3

Dzięki Mozarcie, ciekawy artykuł i to w gazetce, która od jakiegoś czasu jest wydawana przez moją wrocławską filharmonię. Wstyd się przyznać, ale do tej pory jakoś nie zwróciłam na nią uwagi. Ale "skanując" pobieżnie nagłówki i krótkie streszczenia, widzę sporo interesujących rzeczy do poczytania.
No i nie miałam pojęcia, że Brytyjczycy to taki muzykalny naród. Ale z kolei cieszę się też, że na Promsach dużo w tym roku Lutosławskiego( nawet jeśli z powodów rocznicowych).To w końcu, jak by nie było, promocja polskiej kultury.

Beatko, cieszę się że sprawiłam Ci przyjemność..No, o sobie też myślałam..;)

A dzisiaj na Promsach - Danił z koncertem Głazunowa! :) BBC3 ok. 21.00

http://www.bbc.co.uk/proms/whats-on/2013/august-13/14612

Troche późno ale tu mozna zobaczyc zakończenie promsów :

http://www.ndr.de/fernsehen/epg/epg1157_sid-1427186.html

Lepiej późno niż później ;) Dzięki, Agnieszko, załapałam się na końcówkę i zobaczyłam dość, żeby nie tylko uszami przenieść się do Royal Albert Hall :D Warto było zobaczyć piękną kreację Joyce DiDonato:) I łatwiej wczuć się w promsową atmosferę, i zdać sobie sprawę, jakie tam się gromadzą tłumy, i jak wszyscy trzymają się za ręce przy Auld Lang Syne:) 

Za rok jadę i nie ma że boli  ;)

Nie kuś, bo też mam ochotę :D :D  Oj, chciałoby się... Będzie 120, okrągła rocznica, z pewnością repertuar z fajerwerkami :)

A kto wczoraj przegapił finał Promsów, może pod tym linkiem pooglądać sobie szeroki wybór jego fragmentów:

http://www.bbc.co.uk/programmes/p01g9szz

...natomiast bogatą ofertę video z tegorocznych Promsów znajdziecie u tego jutubowicza:
http://www.youtube.com/user/MartialVidz/videos

Promsy 2014 i nieodzowny link:

http://www.bbc.co.uk/proms

Kilka słów o festiwalu.

https://www.youtube.com/watch?v=q-iOBbSkMcg

Jest już kalendarz tegorocznych promsów. Jak zwykle znakomite nazwiska i najlepsze orkiestry. Na szczególną uwagę zasługuje IMO prom 14, na którym Daniił Trifonow, Sergiej Babajan i Alexiej Volodin z Londyńczykami pod Giergiewem wykonają komplet koncertów Prokofiewa. Będzie też Mozartowskie Uprowadzenie w całości, będzie komplet koncertów Beethovena i Leif Ove Andsnes, będzie Maria João Pires, Mitsuko Uchida, Andreas Schiff i wielu innych. Na Last Night of the Proms - Jonas Kaufmann (Brytyjki pewnie już wykupiły bilety  ;)).

A oto ciekawy program promu 1. Z ramówki Dwójki, która koncert będzie transmitować: 

BBC Symphony Chorus i BBC Symphony Orchestra pod dyrekcją Sakari Oramo, soliści: Christopher Maltman – bas-baryton, Lars Vogt – fortepian
Carl Nielsen Maskarada – uwertura do opery, Gary Carpenter Dadaville, Wolfgang Amadeus Mozart Koncert fortepianowy d-moll KV 466, Jean Sibelius Uczta Baltazara – suita op. 51, William Walton Uczta Baltazara – kantata

Wspaniała sprawa :) Ledwo ochłonęliśmy po konkursie, już puka do drzwi kolejne wystrzałowe wydarzenie, kolejna porcja wrażeń.

No to może znów - nieodzowny link :)
http://www.bbc.co.uk/proms

Od razu wpada mi w oko, że na Proms 50 (22. sierpnia) zapowiada się Andras Schiff z Wariacjami Goldbergowskimi. Akurat mam to na płycie :) I uwielbiam, jestem przywiązana i regularnie odsłuchuję w charakterze oczyszczającej medytacji. Ale jakie to musi być wzruszające doświadczenie, posłuchać na żywo.

Na pewno wszyscy cieszymy się z kolejnej okazji posłuchania Triffiego, no i rzecz jasna całej reszty - Uchida ostatnio znów mnie zachwyciła, z kolei Schubertem (stare nagrania, ale ich nie znałam) a teraz znów nagrała kolejną Mozartowską płytę.  Póki co, zerknęłam szybko na pierwsze zapowiedzi: Prom 4 - Dziewiąta Beethovena, Prom 5 - Haydn, Gruber, Strawiński, Prom 6 - Poulenc, Strawiński, Haydn, Mozart. Prom 7 - Delius, Nielsen, Huhh Wood, Ravel, ach, no i Andsnes:)) Przyjemnie się zapowiada lipiec.

Właśnie dziś!

Last Night of the Proms.