Kurier Szafarski

Działy forum => Artyści i ich muzyka => Wątek zaczęty przez: kati Marzec 21, 2011, 17:22:14



Tytuł: Nikolay Khozyainov
Wiadomość wysłana przez: kati Marzec 21, 2011, 17:22:14
  Miło mi podzielić się informacją, że Nikolay Khozyainov, młody 18-letni rosyjski pianista, odkrycie XVI Konkursu

  Chopinowskiego, wystąpi latem tego roku w Polsce.

                         Więcej informacji pod tym linkiem:

           http://www.agencjadargiel.pl/aktualnosci.html


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: xbw Marzec 22, 2011, 12:59:55
Kati, witaj na FORUM :) Dziękuję za informację o koncercie Koli, 17 lipca Żelazowa Wola, komu po drodze? Ja postaram się być, tym bardziej, że to niedziela.


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Lotta Marzec 22, 2011, 21:03:00
Wspaniała wiadomośc!Bede napewno w Żelazowej,a może i z Krakowem sie uda:)Kto się jeszcze wybiera?


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Marzec 22, 2011, 21:21:30
Może ktoś będzie jechał samochodem z Warszawy??


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Marzec 22, 2011, 21:45:41
Całkiem prawdopodobne, że będę, Tereniu. Zarezerwować miejsce?


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Marzec 22, 2011, 22:06:54
Bardzo bym była wdzięczna Januszu, jeśli to nie kłopot?


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 22, 2011, 22:15:04
Oby Nikolay miał większe audytorium niż ostatnio w Kielcach... :)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Marzec 22, 2011, 23:14:57
Może to drobiazg, ale piszmy Chazjajnow, bo to K przed h potrzebne jest w języku angielskim,
aby następna głoska była czytana jako h .Inaczej błoby to sz.. albo cz..
Ale my tego nie potrzebujemy. Ale to ciekawostka w gazetach jest Khazyainov ale jest np. Chodorowski, Chruszczow itp.
I tylko nie wiem dlaczego tak dbająca o język polski Dwójka też przyjmuje to angielskie nazewnictwo.


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: xbw Marzec 23, 2011, 13:13:51
Kola, to Kola, i już, niezależnie od wyboru pisowni (Хозяинов, Choziainow, Chazjajnow, Khozyainov)  :)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Marzec 23, 2011, 13:42:32
Chyba Tadeusz tłumaczył nam te zawiłości pisowni na podstawie pisowni nazwiska Kultyszewa. Chodzi o to, aby wyszukiwarki w internecie jednoznacznie identyfikowały. Dlatego obok cyrylicy - angielska pisownia (zatwierdzona przez samego artystę) jest tego gwarancją (i powodem zaniechania pisowni zgodnej z zasadami innych języków)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Marzec 23, 2011, 16:38:50
  Och, widzę że lekko zelektryzowała was informacja o występach Mikołaja...

 Ja też się cieszę, bo to mój faworyt konkursowy, dzięki któremu Chopin przestał być dla mnie nudny.... Szczególnie w tych trudniejszych utworach.
Wreszcie ktoś zagrał to tak, że mnie wzruszył i poruszył. I nieważne, że teraz jak to wszystko przesłuchuję, to nawet moje "laickie" ucho słyszy wpadki ("sąsiady" jak to fachowcy określają). Kola grał całym sobą i to słychać w jego wykonaniach.

Mnie z Wrocławia, bliżej będzie na koncert w Krakowie o ile uda mi się zdobyć bilet. W/g nieoficjalnych informacji, recital odbędzie się w Collegium Novum Uniwersytetu Jagiellońskiego- miejsce piękne, ale bardzo kameralne (czytaj: mało miejsc).

A propos transkrypcji: Kultyshev to po angielsku, po naszemu Kułtyszew przez "Ł". Byłam na jego koncercie we Wrocławiu. Pięknie grał, choć ja wolę takich nostalgicznych, a czasem "dramatycznych" wykonawców jak Mikołaj.


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Marzec 23, 2011, 18:02:12

A propos transkrypcji: Kultyshev to po angielsku, po naszemu Kułtyszew przez "Ł". Byłam na jego koncercie we Wrocławiu. Pięknie grał, choć ja wolę takich nostalgicznych, a czasem "dramatycznych" wykonawców jak Mikołaj.
słuszne spostrzeżenie, kati. W oryginalnej rosyjskiej pisowni także jest Ł a nie zmiękczone L
 :)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: jaccol55 Marzec 23, 2011, 22:45:00
Również postaram się pojechać, aczkolwiek nie jestem nim zachwycowany w takim stopniu tak jak chociażby kati. Im dalej w las (czyt. konkurs) tym bardziej się wypalał. Ale to normalne w takim wieku. Start miał impnujący i na taki koncert też liczę.


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Lotta Marzec 24, 2011, 00:12:49
kati-Kola był równiez moim faworytem :)
czy wiadomo cos o biletach na wystep w Krakowie?Nie chciałabym ich przegapic.


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Marzec 24, 2011, 02:23:06
 
  Lotta, na facebooku Kola ma swój międzynarodowy fan-club ;) Jest też sporo naszych rodaków...A właściwie rodaczek, bo

 Koli granie roztapia kobiece serca,  ;D

 Stamtąd płyną wieści z pierwszej ręki....


                              http://www.facebook.com/pages/Fans-of-Nicolay-Khozyainov/143946968985621#!/pages/Fans-of-Nicolay-Khozyainov/143946968985621?v=app_2373072738


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Lotta Marzec 24, 2011, 12:34:36
Ten fan-club jest mi absolutnie dobrze znany-śledze jego działalnosc od pierwszych dni istnienia :)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: xbw Marzec 24, 2011, 13:11:40

KOLA WYSTĄPI W ŻELAZOWEJ WOLI 17 LIPCA, W SWOJE 19 URODZINY  ;D


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Marzec 24, 2011, 17:06:49
     No właśnie, myślę że dla niego samego jest to super prezent  móc zagrać  tam, gdzie się urodził jego ulubiony    kompozytor... I to w dzień swoich własnych urodzin...
Jestem pewna, że wielbiciele jego talentu nie zawiodą i zgotują mu taką owację, że chłopak długo będzie wracał pamięcią     do tego dnia...I że będzie chciał tu częściej koncertować.
 Sądzę, że zasługuje na to.


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Lotta Marzec 25, 2011, 20:07:47
Myśle,ze to bedzie piekny,lipcowy dzien w magicznym miejscu:)
Chyba sie nie doczekam!Móglby czesciej przyjezdzac....


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: bartus Marzec 25, 2011, 20:50:44
Lotta, nie przesadzaj.


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: anelik Marzec 25, 2011, 22:03:50
Czy ktoś z Was orientuje się jaki i kiedy ewentualnie można zamówić bilety na koncert w Krakowie? Może ktoś bywał na koncertach poprzednich edycji Festiwalu?


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 25, 2011, 22:10:55
Jeju, jakie zainteresowanie Kolą... :) Chyba rzeczywiście Was oczarował.


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: jaccol55 Maj 05, 2011, 15:37:01
Bilety na koncert w Krakowie są już dostępne.  ;)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Maj 05, 2011, 15:54:43

  Znamienne, że bilety na recital Mikołaja są najdroższe ze wszystkich biletów na imprezy Festiwalu Muzyki Polskiej.
Nawet występ laureata Francoisa Dumonta jest sporo tańszy. Choć grają w tym samym miejscu : w Auli Collegium Novum UJ.

                           http://www.fmp.org.pl/pl/4/1/26/program-7-festiwalu-muzyki-polskiej


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Maj 05, 2011, 18:21:41
No tak na koncert Trifanowa też najtańsze bilety były po 50 zł.
Czy Chozjajnow to też Haluk??Dla mnie przesada, ale jak organizatorzy się zgodzili ;D ;D ;D


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: jaccol55 Lipiec 01, 2011, 18:21:41
16 lipca o godz. 19:00 Nikołaj zagra również w Warszawie, Pałacu Ostrogskich. Wstęp wolny.

Na program składają się Nokturny.


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: xbw Lipiec 01, 2011, 19:12:35
Dzięki, będę na tym koncercie. Wstęp wolny? Przecież na Kolę ruszy tłum, nie zmieścimy się!  ;D Agnieszka, wpisuj w kalendarzyk  ;)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Lipiec 01, 2011, 20:07:09
Wpisuję, ale może trzeba by było się dowiedzieć czy nie będą potrzebne wejściówki?


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: xbw Lipiec 12, 2011, 13:47:26
Czy ktoś coś wie odnośnie sobotniego koncertu? Wejściówki czy po prostu trzeba wcześniej przyjść?


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Lipiec 12, 2011, 21:06:01
Bardzo bym była wdzięczna Januszu, jeśli to nie kłopot?

Tereniu, zgodnie z obietnicą przypominam, że masz u mnie dowózkę (w obie strony) na niedzielny koncert Mikołaja w Żelazowej Woli. Do listy przewozowej dopisałem też już Beatkę. To jak, dziewczyny, jedziemy? A może ktoś jeszcze wpadnie na niedzielę do Chopinów na urodzinowy koncert Koli?


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: xbw Lipiec 12, 2011, 21:18:01
W sobotę o 19.00 w Warszawie koncert na tarasie muzeum przy Tamce (Okólnik) bez biletów, bez wejściówek, może być odwołany jeśli będzie lało. Pogodynka.pl pokazuje w sobotę słońce. Na taras wchodzi tyle osób ile miejsc, reszta może sobie stać obok tarasu i słuchać. Pan w muzeum powiedział, że będą spontanicznie reagować w zależności od tego ile osób się zjawi. Brzmiało dobrze. Znaczy się, przychodzimy tak wcześnie jak się da i integrujemy się przy wejściu  ;D

Co do niedzieli, to trzeba się dowiedzieć jeszcze o wstęp.


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: xbw Lipiec 13, 2011, 12:56:52
Żelazowa Wola 17 lipca, niedziela:

"koncerty rozpoczynamy o g.12.00 i 15.00 i są to koncerty w ramach biletów wstępu, dla słuchaczy zgromadzonych w parku (niezależnie od pogody)"

Czyli także trzeba przyjechać wcześniej i zaopatrzyć się w bilet wstępu na miejscu.


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Lipiec 13, 2011, 13:04:16
Pytanie, o której gra Kola? Tak czy siak, proponuję zajechać tam na godz. przed I koncertem, czyli wyjechać z Wawy ok. 10:30


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: xbw Lipiec 13, 2011, 20:49:19
17.07 niedziela
12.00 Tamara Niekludow
15.00 Nikolay Khozyainov

Koncert Koli potrwa 30-40 minut, bilet wstępu do parku 7 zł. Najlepiej zająć miejsca siedzące już godzinę przed koncertem.


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: jaccol55 Lipiec 14, 2011, 18:41:20
Czy w programie warszawskim, Nikołaj również zagra: Bolero a-moll op. 19, Scherzo E-dur op. 54, Fantazja f-moll op. 49, Sonata h-moll op. 58?


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Lipiec 14, 2011, 23:20:46
 W Warszawie tylko i aż (bo to jego pierwszy występ po Konkursie, nie licząc Kielc) godzinny recital nokturnów. Natomiast myślę, że już niedługo posłuchamy jego debiutanckiej płyty z utworami Chopina i Liszta, którą właśnie teraz w lipcu nagrywa dla CD Accord.

http://chopin.museum/pl/events/news/id/393


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: xbw Lipiec 15, 2011, 15:03:08
Co do soboty 16. lipca w Co jest grane wyczytałam, że zagra Nokturn H-dur op.9, Bolero a-moll op.19 i Sonatę b-moll op.35.
Wstęp wolny od godziny 18.00, wejście od strony Parku Wodiczki.


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Lipiec 15, 2011, 22:45:49
Być może wybiorę się do Żelazowej woli z dziećmi.


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Lipiec 15, 2011, 23:45:01
Być może wybiorę się do Żelazowej woli z dziećmi.
Byłoby super :) Beatka, Terenia i ja też będziemy :)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Lipiec 16, 2011, 21:31:50
Zostałam zobligowana przez Beatkę do opisu dzisiejszego koncertu Chazjajnowa,
bo ona niczego nie słyszała.
Rzeczywiście poziom decybeli na małym tarasiku Pałacu Ogstrowskich był ogłuszający.
Nie znam się na akustyce ale miało się wrażenie, że dzwięk nie rozchodzi sie
przestrzennie tylko wali z wielką siłą w sam środek.
Z tego powodu dwie pierwsze części sonaty grane przez pianistę bardzo forte
właściwie nie do słuchania.No a jak juz było ciszej w drugiej części marsza
żałobnego to siedzącej przy mnie starszej pani rozdzwoniła się komórka.
Acha oczywiście po pierwszej części sonaty zabrzmiały oklaski także
pianista musiał na nich zacząć grać.
Mnie najbardziej podobało się bolero zagrane bardzo inaczej niż niedawno
słuchany przeze mnie Wunder. Bardziej skocznie i rytmiczne., i Lisztowska
Fantazja na temat "Wesela Figara" zagrana na bis. Pewien pan siedzący
przede mną nawet w pewnej chwili zaczął sobie nucić "Voi che sapete".
No ale były i miłe chwile, gdy organizatorzy powynosili poduszki dla ludzi
siedzących na murkach; albo gdy publiczność odśpiewała Koli "Sto lat"
Szkoda tylko, zę nie dotyczyły muzyki.


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Lipiec 16, 2011, 22:04:31
Kola rozdaje autografy po koncercie.

(http://img.liczniki.org/20110716/DSC_0000065-1310846639.jpg)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: jaccol55 Lipiec 16, 2011, 22:25:32
Szkoda, że nie wyszedł koncert. Miejmy nadzieję, że w Żelazowej Woli i Krakowie będzie lepiej. ;)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Lipiec 17, 2011, 12:25:45
Byłoby super :) Beatka, Terenia i ja też będziemy :)
Potwierdzam obecność. Może się jakoś znajdziemy...


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: xbw Lipiec 17, 2011, 18:18:18
Udało się "zjechać"! I Niebieskooki się pojawił i niespodzianka - Kati, założycielka tego wątku  ;D

Nagłośnienie nie szwankowało, nareszcie można było posłuchać w spokoju nokturnu, cudo. Bolero piękne, sonata, tym razem h-moll op. 58, jedyna różnica w stosunku do wczorajszego koncertu. Niestety w sporym fragmencie w akompaniamencie płaczącego dziecka. Bis ten sam co wczoraj. Kola wyglądał jak przez lufcik (kiedy się wyłaniał z cienia na ukłon), siedział w domu urodzin Chopina i grał sam na sam z fortepianem, w półmroku, a my słuchacze na pełnym słońcu, jak na patelni, na zewnątrz. Po wczorajszym dniu byłam zła, jak można wyło tak wkopać biednego Nikolaya. Ale dziś już było całkiem w porządku, choć może bis nie za bardzo pasował do okoliczności. No i nie było "sto lat". Mam nadzieję, że Khozyainov jako Rosjanin jest przyzwyczajony do dziwnych sytuacji. Wczoraj na tarasie nad ruchliwą głośną ulicą, z buczącymi sprzęgniętymi basami z głośników zagłuszającemu publiczności i pianiście jego własną grę (po koncercie mówił, że sam siebie nie słyszał), a dziś w pustym pokoju z publicznością za ścianą. Polska to dziwny kraj.

Dodam, że po pierwszej części sonaty znowu rozległy się gromkie brawa i znowu na nich rozpoczął grę drugiej części.


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: jaccol55 Lipiec 17, 2011, 18:35:53
Cóż, mam nadzieję, że w Krakowie obędzie się bez zbędnych niespodzianek i będzie mi dane wysłuchać w spokoju koncertu Koli.  :)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: ewa578 Lipiec 17, 2011, 18:38:24
 :D :D :D
Ostatnio, doszłam do wniosku, że w programach powinno się drukować się didaskalia, wskazujące dokładnie miejsca, kiedy klaskać!

Dziękuję Beatko za relację, szkoda, że nie mogłam być tam z Wami. :'(


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: xbw Lipiec 17, 2011, 19:01:06
Kola w Żelazowej Woli dziś po koncercie, w swoje 19 urodziny

(http://img843.imageshack.us/img843/7834/elazowawola17072011073.jpg)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 17, 2011, 19:21:02
Czyli w sumie koncert w Żelazowej Woli podwójnie udany - ze względu na wykonanie i "mikrozjazd" :)
No, Beatko, my się też zjedziemy już niedługo:))
Dziwne, wydawałoby się, że w takim miejscu zjawiają się zwykle słuchacze, którzy wiedzą kiedy (nie) klaskać... :o
A komórka dzwoniąca w trakcie koncertu może wzbudzić nawet w łagodnym melomanie pierwotne instynkty :D
Hm, ja jestem roztargniona niczym Paganel z "Dzieci kapitana Granta", a nie zdarzyło mi się zapomnieć o wyłączeniu telefonu, sprawdzam maniakalnie po 10 razy... Czy to nie u nas ktoś opowiadał, jak w trakcie koncertu dziewczyna ze stoickim spokojem odebrała dzwoniący telefon i oznajmiła bynajmniej nie sotto voce "nie mogę teraz rozmawiać, bo jestem na koncercie"?  :D :D


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: xbw Lipiec 17, 2011, 20:00:51
Zagadałam się z Januszem i zapomniałam wyłączyć komórkę, ale w czasie nokturnu mnie olśniło i w przerwie wyłączyłam szybciutko i dobrze, bo kilkanaście minut później rozległby się dość głośny i żwawy jej dzwonek, gdyż.

Tu trochę dziwna historyjka.

Koleżanka A. mieszkająca od niedawna na stałe w Irlandii odwiedziła mnie jakiś tydzień temu w Warszawie. Pokazałam jej w czasie spaceru kilka miejsc związanych z Chopinem, między innymi grające ławki, a w domu puściłam drugą część e-molla i strasznie jej się Chopin spodobał, zrelaksowała się i odpoczęła słuchając. Po czym wyjechała pod Łowicz. Okazało się, że pod koniec koncertu odeszła na trawkę by zadzwonić do mnie i pochwalić się, że jest na koncercie chopinowskim w Żelazowej Woli (znaczy się, że połknęła bakcyla!). Okazało się, że byłyśmy tam dziś obie, przez kilka godzin niemal depcząc sobie po piętach i nie spotkałyśmy się. Świadczy to o tym, że na Khozyainova ruszyły spore tłumy, tak wczoraj, jak i dzisiaj. Część publiczności przyszła dwa razy, wszak to "nasz" finalista.

Dziś na szczęście już nikt nie wymawiał nazwiska w czasie zapowiedzi koncertu przez K (a wczoraj w Pałacu Ostrogskich owszem!!!). Doszłam do wniosku, że chcę jeszcze kiedyś "pójść na Kolę"  ;) I że stanowczo kupię jego płytę. Przekonałam się, że jego gra potrafi wprowadzić mnie w specyficzny nastrój, taki, którego oczekuję po koncertach na żywo.


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Lipiec 17, 2011, 20:12:36
Poza tym był to przesymaptyczny koncert z uwagi na mini zjeżdzik naszych szafarczykow. Po raz pierwszy było nas aż czworo w jednym miejscu.  :)
Jeszcze raz przekonałem się jak sympatyczna w realu jest Beatka, ale to - przecież już wiedziałem od kilku mcy. Za to teraz - wreszcie miałem przyjemność poznać naszego generała od forumijnego moresu - Niebieskookiego, który tak wnaprawdę jest równie fajny co i miły, a ze swoimi dwoma synami (trzeci - maluszek - został w domu przy mamie) wręcz bardzo ciepły i rodzinny mężczyzna, taki co to czasami mawiano: do rany przyłóż. No i nasza Kati - cicha, oszczędna z pokrzykiwaniem na kogokolwiek na forum, a w realu i sympatyczn,a i tajemnicza (te czarne okulary) ale przede wszystkim przemiła kobieta a przy tym mama towarzyszacej jej  małej księżniczki  :)
Poniżej link do fotek na FB.

http://www.facebook.com/media/set/?set=a.1986830708718.2105150.1181805822


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 17, 2011, 20:15:13
:) Zabawna historia - to rzeczywiście dobrze, że się nie dodzwoniła :D Chociaż na koncertach w plenerze panuje nieco inna, luźniejsza atmosfera, można i tak, jak piszesz, odejść na stronę i dyskretnie skorzystać z telefonu, i w razie nagłej wpadki z komórką łatwiej jest szybko salwować się ucieczką :)
Trochę też może zależeć od samego dzwonka - może wpadka byłaby mniej bolesna, gdyby na tle dźwięków Chopina zabrzmiał, na przykład, również Chopin... ;)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: ewa578 Lipiec 17, 2011, 20:44:08
A Kati nie dała sie sfotografowac?


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Lipiec 17, 2011, 21:08:45
Podczas spotkania z  Kati tak się rozgadaliśmy, ze zapomniałem iż koniecznie powinniśmy się uwiecznić fotką. Gdy sobie przypomniałem - Kati już nie było z nami i się wcześniej pożegnała udając w daleką drogę do domku :(


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: xbw Lipiec 17, 2011, 21:39:29
Kati jest niesamowita, przyjechała z Wrocławia do Warszawy specjalnie na dwa koncerty Koli!

Dziś miało miejsce jeszcze jedno miłe wydarzenie, i znowu dzięki Koli - otóż poznałam osobiście Maestro, syna Janusza, między innymi kompozytora (tu moja ulubiona Rapsodia Tatrzańska http://www.youtube.com/watch?v=O_XuvtLtULw). Trochę mnie męczyło, kogo też mi przypomina, taki w realu, w czarnej skórze, z dnia dzisiejszego, nie ze zdjęć na FB, bo kogoś na pewno. Nie mogłam sobie tylko przypomnieć, KOGO!!! No i już wiem. Księcia Harrego!  ;D


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Lipiec 17, 2011, 21:41:32
Zastanawiałem się, czy uda mi się odnaleźć jakichś "Szafarczyków" na koncercie i udało się. Mogło się nawet udać wcześniej, ale poszukując cienia, stanąłem po drugiej stronie ławek. Stamtąd dostrzegłem Janusza, którego rozpoznałem od razu i Beatkę. Przesympatyczni ludzie. Obecność Kati zaskoczyła nas wszystkich. Było to bardzo sympatyczne spotkanie, żałuję, że nie mogłem zostać dłużej po koncercie, ale byłem uzależniony od rozkładu jazdy rzadko kursujących autobusów komunikacji miejskiej w Sochaczewie. Może następnym razem (nie wyobrażam sobie, że mógłbym nie przyjechać 17.09 na Koziaka).

Co do koncertu, to traktowałem go w kategoriach przyjemności, ale kilka spostrzeżeń poczyniłem. Rosjanin grał dobrze. Piękny nokturn, dobrze zagrana sonata. Może trochę "Bolero" mniej mi się podobało - chyba dlatego, że przyzwyczajony jestem do hipnotycznego wręcz wykonania Wundera. Chazjajnow zagrał je, jak na mój gust, trochę "kanciasto", przynajmniej na początku. Zabisował raz, ale - jak to się mówi - raz, a dobrze, co potwierdzały dające się słyszeć wokół mnie głosy uznania publiczności.
Myślę, że ciężko oceniać koncert plenerowy. Chociaż to było dziwny koncert - pianista gra w dworku, słuchacze zgromadzeni są na zewnątrz. Przechodzący turyści mogą trochę rozpraszać, podobnie jak dziecko, które siedziało za Januszem i w pewnym momencie zaczęło płakać. Na tego typu koncertach takich rzeczy nie da się uniknąć. Grunt, że obyło się bez większych "incydentów". Co do klaskania po pierwszej części Sonaty, to jeśli ktoś nie zna tego utworu, to aż się prosi, żeby zaklaskać. Co mnie jednak zadziwiło, po drugiej i trzeciej części nie klaskał już nikt. Ciekawe. Ale... Dzięki temu, upewniłem się, że osoby, które "wytypowałem", obserwując widzów, to faktycznie Janusz i Beatka - po pierwszej części Sonaty zachowali stoicki spokój, więc miałem już pewność, że to oni.


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: xbw Lipiec 17, 2011, 21:52:28
Co do klaskania po pierwszej części Sonaty, to jeśli ktoś nie zna tego utworu, to aż się prosi, żeby zaklaskać. Co mnie jednak zadziwiło, po drugiej i trzeciej części nie klaskał już nikt. Ciekawe. Ale... Dzięki temu, upewniłem się, że osoby, które "wytypowałem", obserwując widzów, to faktycznie Janusz i Beatka - po pierwszej części Sonaty zachowali stoicki spokój, więc miałem już pewność, że to oni.

 ;D ;D ;D


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Lipiec 17, 2011, 22:09:39
Dziś miało miejsce jeszcze jedno miłe wydarzenie, i znowu dzięki Koli - otóż poznałam osobiście Maestro, syna Janusza, między innymi kompozytora (tu moja ulubiona Rapsodia Tatrzańska http://www.youtube.com/watch?v=O_XuvtLtULw). Trochę mnie męczyło, kogo też mi przypomina, taki w realu, w czarnej skórze, z dnia dzisiejszego, nie ze zdjęć na FB, bo kogoś na pewno. Nie mogłam sobie tylko przypomnieć, KOGO!!! No i już wiem. Księcia Harrego!  ;D

W taki oto sposób, dzięki Beatce, niemalże wprowadzony zostałem do książęcej rodziny. Nie wiem tylko czy mój Michał (nazbyt cichy i skromny jak na królewski ród) zniesie brzemię takiej sławy. Ale co mi tam, w końcu jest koncertujacy muzyk. Niech ćwiczy się w bywaniu estradowym celebrytą  :D  :D


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: anelik Lipiec 17, 2011, 22:39:35
Trochę zjada mnie zazdrość. Do Warszawy po prostu nie mogłam pojechać. Lipiec w pracy jest jakiś zakręcony. Zresztą jak to zawsze po półroczu. Nie wyjdzie mi też Kraków. Przyjaciele obchodzą 24 lipca - 25 rocznicę ślubu. Jak można byłoby ich zawieść? Kola przegrał. Trochę mi smutno. :(


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Lipiec 17, 2011, 22:48:29
Bietko, nie daj się zjeść do reszty i nie smuć się, please! :-* Kiedy indziej Ty będziesz gdzieś, gdzie nas nie będzie. Ale dzięki temu, że jestesmy wszyscy w jednej rodzince - to Ty  napiszesz nam wtedy o swoich muzykowych przygodach, tak jak my  piszemy dziś o Koli  :) Wszystko co robimy, o czym piszemy, czym się dzielimy - wszystko to dla naszej szafarskiej rodzinki. I wszystko pozostanie na wieki w naszej rodzince :D


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Lipiec 18, 2011, 01:05:29
   Och, kochani... Właśnie wróciłam 2 godz. temu do mojego uroczego Wrocka, ledwo ogarnęłam domostwo tu i ówdzie i....No, no,nooo...Co ja tu czytam o sobie....Wow... Nie spodziewałam się, że mój coming out ;-))) wywrze na was takie wrażenie. Cieszę się bardzo,szafarska rodzinko, że tak ciepło mnie przyjęłaś, choć ja na tutejszym forum nie jestem zbyt aktywnym uczestnikiem. Niejednokrotnie miałam ochotę zabrać "głos", ale zanim przejrzałam wiadomości od ostatniej wizyty(a zaglądam codziennie), to już kończył się mój "relaks" na necie. Wiadomo-rodzina, praca, codzienny kieracik...Każdy to zna, kto ma rodzinę. Piszecie tutaj tyle ciekawych rzeczy, może teraz po waszym serdecznym powitaniu, priorytetem będzie dla mnie być nie tylko duchem, ale i słowem między wami ...Oby..
   Tak, istotnie, wyjazd na Kolę to było jakieś szaleństwo fanki, poczułam jakbym znowu miała 15 lat ( no właściwie ciągle mam..he,he;-)))To chyba tylko ktoś tak zdesperowany jak ja, ciągnie męża, trójkę dzieci(w tym najmłodsze 2-letnie) taki szmat drogi sztoby Nikoszki pasłuszat'. Nie wspominając o stronie finansowej całego przedsięwzięcia....Ale na szczęście bliscy wspierają mnie w tym wszystkim, nawet mój najstarszy 15-latek pomagał mi wczoraj na gorąco wgrywać zdjęcia i przesyłać filmiki na youtuba. Spędziliśmy cudowny weekend, na którym wszyscy skorzystali, bo dzieci świetnie się bawiły w Centrum Nauki Kopernik.
   Co do Koli... Nie wiem co mam pisać, bo nie będę chyba zbyt obiektywna... No, cóż... Ja go kupuję w ciemno, z całym dobrodziejstwem inwentarza;-))) I nawet jeśli wczoraj nagłośnienie było do bani i tak naprawdę było w ogóle niepotrzebne( przecież forte Nikołaja jest takie...mocarstwowe ;-))notabene skąd ten wątły chłopaczek ma tyle siły?), jeśli czasem pojawił się jakiś zgrzyt, bo palce nie trafiły w klawisz, albo fortepian jakoś dziwnie zabrzmiał, to ja wiem ze nikt inny jak on potrafi swoją interpretacją, barwą dźwięku, subtelnym aksamitnym piano wywołać tzw.ciary, nawet po którymś z kolei odsłuchaniu.
 Wczoraj po sonacie czułam się "przeszyta" nią na wskroś: scherzo, liryczna część Marche Funebre sprawiły, że mąż który mnie ukradkiem obserwował od strony skweru, stwierdził ze nigdy mnie nie widział w aż tak uduchowionym stanie, ja gdzieś lewitowałam. I to nawet obok ruchliwej ulicy, obok dzwoniącej czyjejś komórki,obok tych nieszczęsnych oklasków po I cz.sonaty. Kto tak potrafi czarować muzyką? Dla mnie tylko on. Słuchałam innych, zachwycałam się ich kunsztem i wirtuozerią, ale tu chodzi o jakąś podskórną głębię, którą ja odnajduję w jego wykonaniach....Jedyne o co mogę się przyczepić,to fakt że repertuar nie był szczęśliwie dobrany do miejsca i okoliczności. Spodziewałam się wiązanki nokturnów( no np. oprócz zagranego H-dur z op.9, op.9 nr 1, op.27 nr 1, op.48 nr 1, Lento)na wczorajszy występ albo mazurków z op.50, które miał w swoim konkursowym repertuarze, na dzisiejszy recital. Ale cóż, jestem szczęśliwa że mogłam go posłuchać live i to jest najważniejsze. Coś mi mówi, że ten chłopak wypłynie na szerokie wody i nie wiadomo kiedy go znów posłuchamy.

Ale się rozpisałam... Chyba odkupiłam wszystkie swoje winy niepisania i słabej aktywności...Panie Ojcze Dyrektorze, proszę mi poprawić statystyki i nie banować zawczasu ;-)))
Co do zdjęcia, to właśnie stronę wcześniej , na fotce na której Kola rozdaje autografy, widać kawałek mojej osoby, bo to właśnie mnie się wpisuje na wieczną rzeczy pamiątkę...No ale skoro jestem tajemnicza, jak twierdzicie, to niech tak pozostanie... Chociaż mam takie milutkie zdjątko z Nikołajem...
 Dziękuję Januszu za zaproszenie do Dusznik, postaram się zjawić, choć nie obiecuję...A mam tak blisko... Ot, taki paradoks...
No, na razie starczy bo jak mi komp zje moją "produkcję" to.... Do przeczytania! (jak to ładnie mnie pożegnała xbw)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Lipiec 18, 2011, 09:04:53
Kati, grunt to zadowolenie, więc pozostaje się cieszyć, że jesteś zadowolona z wyprawy.
nawet nie chciałem o tym wspominać, ale skoro już napisałaś, to owszem, czasami zdarzyło mu się sczepić klawisze lub nie trafić, ale na szczęście nie robił tego w najbardziej eksponowanych nutach, a zresztą - każdemu się zdarza. moim zdaniem nie wpływa to na ocenę koncertu.
Nagłośnienie faktycznie mogli sobie darować. Na szczęście było rozmieszczone tak, że nagłaśniało trochę terenu, ale zarazem nie przeszkadzało zbytnio osobom siedzącym na "widowni'.


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Lipiec 18, 2011, 13:01:02
I jeszcze, pozwólcie, i na kilka moich refleksji po występie Mikołaja…
Jego koncert w Żelazowej Woli nie w pełni mnie usatysfakcjonował. Był zdecydowanie niedopasowany do specyficznych warunków, jakie panują na otwartej przestrzeni, w otoczeniu parku, ale także do możliwości percepcyjnych tuzinkowych słuchaczy-turystów, których w Żelazowej Woli zjawia się niemało. Myślę tu przede wszystkim o sonacie h-moll – która odsłuchiwana pod akompaniamentem płaczących dzieci, przechadzających się nieopodal przechodniów, żaru słońca z nieba była bardziej (dla słuchacza) wyczynem sportowym niźli duchową ucztą i misterium. Nie bardzo rozumiem sensu grania takiego potężnego utworu – w miejscu, które uniemożliwia skupienie. Na pewno w takim entourage’u nie zachęci ona przypadkowych słuchaczy do pochylenia się w przyszłości nad podobnymi dziełami mistrza.

Wiem, że w odczuciu niektórych to, co dalej napiszę może być poczytane za infantylne, ale jest tak dużo innych, drobnych, wdzięcznych i biograficznie związanych z Żelazową Wolą (ogólnie: z Mazowszem) utworów Fryderyka, ze doprawdy dziwię się młodemu naszemu przyjacielowi, że grajac w Żelazowej Woli prawdopodobnie po raz pierwszy (albo bardzo niewiele razy) od razu wybrał i uszczęśliwił nas tam wykonaniem sonaty (skądinąd: porządnym, ale nie heroicznym, brawurowym, ale mało wysublimowanym).
Największe jednak zdziwienie wzbudził we mnie bis: nie znałem tego utworu, ale sądząc po formie i stylu – były to wariacje Liszta na tematy Mozarta (konkretnie: pięknie oprawiona bardzo przeze mnie lubiana aria Cherubina z Wesela Figara pod kuglarsko-wirtuozowską ornamentyką Liszta). I znowu: długość tych wariacji w kontekście warunków odsłuchu przyprawiała o mieszane uczucia. Mieszane – bo z jednej strony warunki, o których wyżej, z drugiej – popis wirtuozerii autentycznie godny wielkiego mistrza fortepianu. Jest i trzecia strona: a czemu Mozart pod inspiracją Liszta? Co ma piernik do wiatraka, panie Maestro? Jak to się ma do tematycznie zapowiedzianego szopenowskiego recitalu i jak to się ma do poszanowania świątyni Chopina, za którą uważamy Żelazową Wolę? Myślę, że tylko młody, jeszcze nie nazbyt obyty z etykietą koncertową pianista mógł się pokusić o brukanie świętości i pod ołtarzem Chopina odmawiać pacierz do innych bożków…Dla mnie był to autentyczny szok i zniesmaczenie. Jeszcze, gdyby to była jakaś wariacja Liszta na tematy Chopina (kilka takich w końcu skomponował ;) ) - to pół biedy.... Byłem na koncertach w Żelazowej Woli i pod pomnikiem Chopina niezliczoną ilość razy – nigdy jednak nikt nie odważył się tam grać innego kompozytora, niż Chopin. Widać, czasy się zmieniają i obyczaje też.

A na zakończenie sympatyczne podsumowanie: było naprawdę miło spotkać się i poznać w Realu. Podziwiam Kati za jej brawurową eskapadę i życzyłbym sobie, aby każde z nas chociaż jeden raz dokonało takiego poświęcenia w imię naszego Chopina i naszej szafarskiej rodzinki.
 :)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: bartus Lipiec 18, 2011, 14:51:02
Cytuj
Chopina, za którą uważamy Żelazową Wolę? Myślę, że tylko młody, jeszcze nie nazbyt obyty z etykietą koncertową pianista mógł się pokusić o brukanie świętości i pod ołtarzem Chopina odmawiać pacierz do innych bożków…Dla mnie był to autentyczny szok i zniesmaczenie. Jeszcze, gdyby to była jakaś wariacja Liszta na tematy Chopina (kilka takich w końcu skomponował  ) - to pół biedy.... Byłem na koncertach w Żelazowej Woli i pod pomnikiem Chopina niezliczoną ilość razy – nigdy jednak nikt nie odważył się tam grać innego kompozytora, niż Chopin. Widać, czasy się zmieniają i obyczaje też.

Bzdury, bzdury i jeszcze raz bzdury. Dziwi mnie Januszu, ze z jednej strony uwazasz sie za wolnego, otwartego,liberalnego homo sapiens a z drugiej,  masz takie zacofane poglady. Koncert byl popisem nie tylko muzyki Chopina, ale rowniez mlodego wykonawcy zwiazanego z imieniem CHOPIN poprzez konkurs, w ktorym uczestniczyl. Poza tym jestem pewny, ze w Zelazowej Woli w XVIII wieku rozbrzmiewala  rowniez muzyka innych mistrzow . Sam Fryderyk miewal zwyczaj czestego przegrywania sobie JS. Bacha (Preludia i Fugi), po to, by sie odpowiednio nastroic do pracy.

PS Twoj link na facebook foto jest nie osiagalny. Czyzby byl dostepny tylko dla niektorych forumowiczow?


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 18, 2011, 14:56:20
Usłyszenie Hazjajnowa w realu, w chopinowskim dworku - i w takim towarzystwie, z pewnością było niezwykłym wydarzeniem... Kati, jestem pełen uznania dla Twojego niemałego niedzielnego przedsięwzięcia, pozdrawiam!  ;)

Jest i trzecia strona: a czemu Mozart pod inspiracją Liszta? Co ma piernik do wiatraka, panie Maestro? Jak to się ma do tematycznie zapowiedzianego szopenowskiego recitalu i jak to się ma do poszanowania świątyni Chopina, za którą uważamy Żelazową Wolę? Myślę, że tylko młody, jeszcze nie nazbyt obyty z etykietą koncertową pianista mógł się pokusić o brukanie świętości i pod ołtarzem Chopina odmawiać pacierz do innych bożków…Dla mnie był to autentyczny szok i zniesmaczenie.

Januszu, szanuję Twoje wrażenia - jednocześnie jednak nie potrafię chyba ich zrozumieć... Co w tym złego, że w Roku Liszta pianista wykonuje kompozycję artysty, który żył w czasach i mieście wielkiego Fryderyka, do tego łączyły ich niezwykłe, osobliwe więzy... Czasem, gdy myślę Chopin i XIX-wieczny Paryż - przychodzi mi do głowy również Liszt, który przecież nieraz dzieła naszego Rodaka wykonywał. Konkurent i przyjaciel... Chyba - że chodzi Ci, Januszu, o wtrącenie się Mozarta między dwóch romantyków (skądinąd: Mozart był dla nich obu znakomitą inspiracją, o czym dobrze wiemy)?


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Lipiec 18, 2011, 14:58:05
Ja też jestem zdziwiona. Myślałby kto, że Kola grał jakąś popową muzyczkę.
A przecież i Liszt i (zwłaszcza)Mozart byli bardzo bliscy Chopinowi.
No i jaki to świetny Bis!

http://www.youtube.com/watch?v=d-65_9qIgkY


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 18, 2011, 15:01:23
Znakomity, Agnieszko. Tak a propos Liszta i Mozarta - Don Juanowe Reminescencje zawsze mnie zachwycają.
Spójrzcie: http://en.wikipedia.org/wiki/Réminiscences_de_Don_Juan

I posłuchajcie (Argherich, Vallina): http://www.youtube.com/watch?v=OR-qfLiqZr4


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Lipiec 18, 2011, 15:07:22
Moje poglądy bartusie, uzbierałem sobie w ciagu wielu, wielu lat obcowania z muzyka, a juz  wszczególności z Chopinem, a juz w szczególności z Żelazową Wolą w której wielokrotnie bywałem także na koncertach jako członek Towarzystwa imienia Fryderyka Chopina (do którego należałem przez ponad ćwierć wieku, pewno niewiele krócej niż żyjesz na świecie ;)) i, jak by tu Ci powiedziec... - trochę czuję się kompetentny do wyrażania takich poglądów. Ale mimo to, w przeciwieństwie do Ciebie nie odmawiam ci prawa do mniemania inaczej.
Drogi bartusie, ale obrażać kogoś i oskarżac o zacofanie i o hiper-bzdury, bo ktoś sądzi inaczej niż Ty? - to jednak trochę nieelegancko, kolego... (Ciekawe, czy masz tego świadomość?)

Co do fotek na FB - sprawa jest prosta: mają do nich dostęp tzw. znajomi, a wiec osoby, które poprosiły mnie o nawiazanie znajomości, albo które poprosiłem ja. Sposród naszego szafarskiego grona jest ich sporo, ale z pwewnościa mogłoby być więcej, ale cóz: mawiając za Boyem - "w tym cały ambaras, by dwoje chciało naraz"
Mimo wszystko - pozdrawiam Cię bartusie, choć i martwię o Ciebie, bo z taka kulturą dyskusji i prezentowania argumentów nie uzbierasz wokół siebie wielu przyjaciół... A w życiu bez przyjaciół - ciężko.


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Lipiec 18, 2011, 15:17:55
Januszu, szanuję Twoje wrażenia - jednocześnie jednak nie potrafię chyba ich zrozumieć... Co w tym złego, że w Roku Liszta pianista wykonuje kompozycję artysty, który żył w czasach i mieście wielkiego Fryderyka, do tego łączyły ich niezwykłe, osobliwe więzy... Czasem, gdy myślę Chopin i XIX-wieczny Paryż - przychodzi mi do głowy również Liszt, który przecież nieraz dzieła naszego Rodaka wykonywał. Konkurent i przyjaciel... Chyba - że chodzi Ci, Januszu, o wtrącenie się Mozarta między dwóch romantyków (skądinąd: Mozart był dla nich obu znakomitą inspiracją, o czym dobrze wiemy)?
Nic złego, Pat, ...poza miejscem :) i specyfiką koncertu na otwartej przestrzeni i tradycją szopenowskich koncertów w Żelazowej Woli, o której, w kontekście tego, co napisałem wyżej, chyba mam nie tylko prawo, ale i obowiązek się wypowiadać....
Szkoda tez, że nie zwróciłeś (zwróciliscie) uwagi na moje ostatnie zdanie: "Widać, czasy się zmieniają i obyczaje też.". Byc może to ułagodziłoby dyskusję.

Ale tak poza tym, ciesze się Pat, że potrafimy sympatycznie dyskutowac nie wyzywając nikogo o zacofane poglądy i kumulowanie bzdur...


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Lipiec 18, 2011, 16:13:12
Ja też jestem zdziwiona. Myślałby kto, że Kola grał jakąś popową muzyczkę.
A przecież i Liszt i (zwłaszcza)Mozart byli bardzo bliscy Chopinowi.
No i jaki to świetny Bis!

http://www.youtube.com/watch?v=d-65_9qIgkY
Dziwienie się - to oznaka naszego człowieczeństwa i kolorytu naszego rozumu. Każdy ma prawo mieć własną opinię. Popowa muzyczka? Hm... w tamtych czasch kto wie czy tak jej by nie nazwano :D bo chwilami pobrzmiewała, jak dla wszelakiej maści ludu, naprawdę prześwietnie.
Ale tak poważnie: dziwmy się i wymieniajmy opiniami,  bo to wzbogaca nie tylko dziwiących się ale i siejących zdziwienie.. Gorzej, gdy dziwiąc się obrażamy ludzi...
Ale, Agnieszko, bynajmniej nie do Ciebie te ostatnie słowa


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: ewa578 Lipiec 18, 2011, 17:52:18
Bartusie! Skąd w Tobie tyle agresji?! To, że masz inne poglądy niż Janusz, nie upoważnia Cię do bycia niegrzecznym. Jestem oburzona Twoją wypowiedzią!


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Goguś Lipiec 18, 2011, 19:02:54
Bartusie! Skąd w Tobie tyle agresji?! To, że masz inne poglądy niż Janusz, nie upoważnia Cię do bycia niegrzecznym. Jestem oburzona Twoją wypowiedzią!

I przypomniała mi się teraz sprawa z Jaccolem ... ale to tylko tak na marginesie. W każdym razie ktoś tu dostał za dużo swobody, a teraz sprawa wychodzi na jaw.


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Lipiec 18, 2011, 19:50:14
Nie chciałbym, żeby ten wątek przekształcił się w kolejną dyskusję na temat nieco kontrowersyjnych manier Bartusa, którego niniejszym również upraszam o to, by jego sposób odnoszenia się do innych dyskutantów bardziej współgrał z przyjętymi tutaj obyczajami. Co prawda na innych forach tego typu zwroty nie wzbudziłyby niczyjego zdziwienia, niemniej jednak tutaj sami sobie zawiesiliśmy wysoko poprzeczkę i nie widzę żadnego powodu, byśmy mieli zniżać poziom.

A teraz proszę, wróćmy do dyskusji na temat głównego bohatera tego tematu :D


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Lipiec 18, 2011, 22:25:27
Nie chciałbym, żeby ten wątek przekształcił się w kolejną dyskusję na temat nieco kontrowersyjnych manier Bartusa, którego niniejszym również upraszam o to, by jego sposób odnoszenia się do innych dyskutantów bardziej współgrał z przyjętymi tutaj obyczajami.

ja tez bym nie chciał, ale może warto, Łukaszu, pozwolić i pozostałym ustosunkować się do sytuacji? bo może zdanie większości jest trochę inne, niż Twoje, moje, Piotra i Ewy?
W moim przekonaniu (a bazuję na niemałym doświadczeniu) - takie arbitralne ucinanie dialogu nie zawsze dobrze służy sprawie. Pozostawia bowiem niewypalone węgle, które kiedyś mogą przyprawić o pożar. A szkoda byłoby, bo przecież niekontrolowany pożar strawi wszystko. Szkoda byłoby dlatego, bo mamy tu całkiem sympatyczna i zgrana rodzinkę... z niemałym dobytkiem. I każdego z nas szkoda byłoby z osobna utracić, tak jak już chyba stało się z jedną z naszych koleżanek, po niefortunnej konwersacji z bartusem... (Oktawio, wróć , proszę!)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: bartus Lipiec 18, 2011, 22:30:56
Forumowicze.

Nie mialem intencji, by obrazac Janusza.

Jego sformulowania typu: " brukanie świętości i pod ołtarzem Chopina odmawiać pacierz do innych bożków.."
 jest zabarwione elementami inkwizycji sredniowiecznej. Stad moje "zacofane poglady".

Ewo powiedz mi, czy tekst Januszowy wobec  Nikolay Khozyainova  nie byl agresywny? .. Na pewno krzywdzacy.
Jestes zauroczona januszowa kwiecista mowa i zawsze bedziesz trzymala jego strone, ale tym razem postaraj sie byc obiektywna.

Gogusiu, jak powiem, ze Twoj post jest niedorzeczny, to od razu posadzisz mnie o niegrzecznosc, wiec powiem -  Piotrze napij sie szaleju.
"W każdym razie ktoś tu dostał za dużo swobody"  jest zwrotem niegrzecznym.
Wyobraz sobie Gogusiu ze przebywajac z Toba w jednym pokoju zwracam sie do siebie per "on", tak jakbys nie mial imienia.

No coz, nie chce sie naprzykrzac. Jezeli inni forumowicze zadecyduja, ze moje posty sa niestosowne, to ku uciesze Janusza, Ewy, Piotra..... opuszcze Forum.


PS 1
 Tak prawde mowiac, skad Ewo wiesz, ze jestem agresywny. Co to jest agresja pisana? (DUZE LITERY!!!).
Czyzby Janusz nie poruszal sie stylem eleganckiej, ukwieconej agresji z malej litery? (moim zdaniem - nie)

PS 2
Januszu, jezeli wstawiasz link nie dla calej  "rodzinki szafarskiej" , jak to mawiasz, to dlaczego umiesciles link na Forum.
Rozumiem, ze sa lepsi i gorsi w naszej rodzinie. Czyzby rola "dobrego taty", to tylko puste slowa.

PS 3
Z Oktawia, chyba sprawa wyjasniona.


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Lipiec 18, 2011, 22:47:16
ja tez bym nie chciał, ale może warto, Łukaszu, pozwolić i pozostałym ustosunkować się do sytuacji?
Być może, chociaż nie sądzę, by poza napisaniem kilku offtopowych postów coś z tego wynikło... Jeśli czujecie, że trzeba pewne sprawy wyjaśnić, to mamy dział "Nasze forum", widoczny tylko dla zalogowanych, który po coś jest. Można tam założyć odpowiedni temat, przenieść odpowiednie posty, a tutaj zostawić linka. Bo inaczej skupimy się na roztrząsaniach, kto co powiedział, a zapomnimy o tym, co najważniejsze. I nie chodzi mi już o zasadę trzymania się tematu i porządku na forum. Zobaczcie, spory nie są piękne, a muzyka jest. Nikt nie trzyma chyba eleganckich ubrań z brudną bielizną. Więc weźmy przykład z życia: tu piszmy o pięknie muzyki, a w innym miejscu pierzmy brudy). Myślę, że tym sposobem uniknęlibyśmy i przekształcania dyskusji w osobiste utarczki, i pozostawiania niedomówień.
Tak przynajmniej ja to widzę i myślę, że takie rozwiązanie stanowiłoby najlepszy (przynajmniej spośród tych przychodzących mi do głowy) kompromis.


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Lipiec 18, 2011, 22:49:54
ok, masz rację. Jesli ktoś zechce kontynuować ten pozamuzyczny watek - niech czyni to na "naszym forum"


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 18, 2011, 23:01:44
No coz, nie chce sie naprzykrzac. Jezeli inni forumowicze zadecyduja, ze moje posty sa niestosowne, to ku uciesze Janusza, Ewy, Piotra..... opuszcze Forum.

Bartulusie, daj spokój, prowokujesz troszkę. ;)  Uprzykrzanie? W mojej ocenie byłaby to strata, myślę zresztą nawet, że choć Ty i Piotr vel Janusz stoicie nieraz na zupełnie przeciwnych biegunach, to i oni nie chcą, byś upuszczał forum.
Jednocześnie, nie nazwałbym postu Bartka agresywnym, Ewo... Choć należy też uszanować to, że Janusz poczuł się w jakiś sposób dotknięty. Słusznie nasz Moderator twierdzi: bardzo wysoko zawieszono tu poprzeczkę.  ;)

Januszu, ucięcie nieprzyjemnej dyskusji może być akurat dobrym krokiem - bo, szczerze, nie widzę profitów z pewnej dyskusji na wątku Mozartowym.
 :)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Lipiec 18, 2011, 23:17:31

Januszu, ucięcie nieprzyjemnej dyskusji może być akurat dobrym krokiem - bo, szczerze, nie widzę profitów z pewnej dyskusji na wątku Mozartowym.
 :)

Każdy zwykle widzi co chce i słyszy, co chciałby usłyszec, przyjacielu  :)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Lipiec 19, 2011, 02:24:36
 Kochani, nie kłóćcie się ! To przykre, że Kola stał się powodem ostrej wymiany poglądów. A podobno muzyka łagodzi obyczaje....No dobra, zgadzam się, repertuar na taką okoliczność powinien składać się raczej z "piosenek, które najbardziej lubimy i znamy", dostosowany do rodzaju publiczności czyli tzw.targetu. Ale zastanawiałam się nad tym jakby od drugiej strony-może Kola wiedząc, że zdobył sobie sympatię publiczności na Konkursie, która bynajmniej nie jest tą przypadkową,chciał uszczęśliwić właśnie nas- choć powinien robić to w bardziej komfortowych warunkach zarówno dla siebie jak i dla nas.
Ktoś poza tym zatwierdził program recitalu, zostały wydrukowane ulotki, czy nikt mu nie dał delikatnie do zrozumienia , że to nie za bardzo wypali, że lepiej coś lightowego? Kola nie wygląda na uparciucha...
Pomijając to wszystko, trochę mu się dziwię, że zdecydował się grać coś tak karkołomnego pod względem technicznym i interpretacyjnym jak sonata h-moll w warunkach , które nie sprzyjały skupieniu i koncentracji pianisty. Szkoda mi pierwszych taktów tego utworu: lubię ten energetyczny początek, tu muszę obiektywnie stwierdzić że wyszedł trochę nieczysto.
Ale bardzo mi się podobało Largo, było takie trochę inne, chozjajnowskie rzekłabym: smutne ,melancholijne , trochę jakby marche funebre.
Ale czy usłyszała to pani z płaczącym dzieckiem, czy właścicielka dzwoniącej komórki?
 Tak czy siak, Kola wielkim pijanistą jest ;) I życzyłabym sobie , aby p.Dargiel która jest jego agentką rzeczywiście mądrze pokierowała karierą Nikołaja, jak to zapewnia na swojej stronie. Szkoda takiego talentu na zmarnowanie...


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Lipiec 19, 2011, 09:36:56
Szkoda mi pierwszych taktów tego utworu: lubię ten energetyczny początek, tu muszę obiektywnie stwierdzić że wyszedł trochę nieczysto.
Ale bardzo mi się podobało Largo, było takie trochę inne, chozjajnowskie rzekłabym: smutne ,melancholijne , trochę jakby marche funebre.
Trochę nieczystości i usterek było, ale pomieszczenie, w którym gra pianista, nie jest zbyt komfortowe do grania, poza tym słoneczko też mogło zrobić swoje, bo chyba kilka razy rozpromieniło się na naszego artystę.
Widzę, że moje odczucia na temat Largo nie są odosobnione. Wcześniej jakoś nigdy nie zwróciłem na to uwagi, ale tym razem momentami czułem się, jakbym słyszał frazy niemalże wyjęte z analogicznej, III części sonaty b-moll.


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: xbw Lipiec 19, 2011, 16:17:31
Sobotnie bolero "tarasowe"

http://www.youtube.com/watch?v=TbwMD4VNAos


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Lipiec 19, 2011, 16:32:57
Ale mi się ręce trzęsły ;) Obraz lata jak....


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 19, 2011, 16:37:54
Szczerze mówiąc, dla mnie niektóre fragmenty są nie do zaakceptowania - te "dziwne" akcenty, na przykład na początku, miejscami - twarda gra...  Chłopak dysponuje wirtuozerią, choć z tym jego Chopinem...  ;)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Lipiec 19, 2011, 18:27:15
W którym rzędzie siedziałaś Kati na tarasie?. Bo przede mną siedziała jakaś
ciemnowłosa pani z kamerką, której zaglądałam przez ramie, może to byłaś Ty?? :) :)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Lipiec 19, 2011, 19:19:44
   Siedziałam w pierwszym rzędzie za rezerwacją, czyli w trzecim, pośrodku.
To chyba na pewno musiałam być ja, bo chyba nie było na tarasie więcej takich "zakręconych" jak ja , którzy by filmowali.
No kamera to to nie była, zwykły aparat. Myślałam, że mi ręka odpadnie, ale czego się nie robi dla przyjaciół z fan-clubu na FB. Wielu z nich bardzo chciało tam być , ale z różnych przyczyn byli nieobecni.

   Mam nadzieję, Teresko że ci nie przeszkadzałam swoim kręceniem. :)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Lipiec 19, 2011, 19:29:11
Wręcz przeciwnie, na ekraniku wyraźniej widziałam Kolę niż w rzeczywistości.
A może byśmy sobie sprawili T-shirty z logo Kuriera, na takie okazje :)Poznamy się wtedy w tłumie :)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Lipiec 19, 2011, 19:42:20
  Super pomysł !!! No i promocja naszego forum  :)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Lipiec 19, 2011, 20:30:07
(http://dymki.com/upload/guests/9a/9accef3ddcd971161e3fb4eef7ce58f0/750-1000-10386.jpg)

No to wyindywidualizowałam nas z rozentuzjazmowanego tłumu. Ja w czerwonym, Beatka na czarno,
a Kati w białym sweterku.


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: xbw Lipiec 19, 2011, 20:45:50
Tak, usiadłyśmy niczym kule do snookera w trójkącie, tuż obok siebie. Oto kolejny dowód, że nie ma przypadków, wszak był tam na tarasie spory tłumek. Przypomniało mi się, jak kupiliśmy z Januszem bilety na sąsiadujących miejscach, zupełnie niezależnie. Duch Chopina się nad nami unosi  ;)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Goguś Lipiec 19, 2011, 20:51:05
Janusz to ten pan w bialym nakryciu głowy zamazany przez Agnieszkę?  ;D


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Lipiec 19, 2011, 20:55:32
No jakże ja bym mogła zamazać Janusza? To ten pan co nucił sobie Mozarta pod nosem :D


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Lipiec 19, 2011, 21:23:17
 Chopin cyknął to zdjęcie?


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Lipiec 19, 2011, 21:35:05
Acha, z okna Pałacu Ostrogskich.A potem wrzucił na fejsa :)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Lipiec 19, 2011, 22:40:06


                            ;D ;D ;D 

  Na YT-  kolejne odcinki moich "tarasowych"  produkcji  ;)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Lipiec 22, 2011, 15:55:01
 Czy ktoś z Was, drodzy szafarczycy, wybiera się na koncert Mikołaja do Krakowa ?

 


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: xbw Lipiec 23, 2011, 11:51:41
Z bloga Doroty Szwarcman na temat płyty Mikołaja: "Najświeższe wieści o Koli: nagranie zrobiono w Filharmonii Narodowej, poszło świetnie, realizator zadowolony  Nagrane zostały: Nokturn H-dur, Bolero, Sonata b-moll oraz Liszta owa fantazja na temat Mozarta i Sonata."


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Lipiec 25, 2011, 17:53:36
 Wygląda na to, że chyba jako jedyna reprezentowałam Kuriera na koncercie, więc nie pozostaje mi nic innego jak zdać relację z tego wydarzenia ...
 
Otóż, moi drodzy, teraz mogę z całą stanowczością stwierdzić, że to co Kola zaprezentował nam tydzień temu,to był zaledwie przedsmak, a może nawet jedynie namiastka tego, co mogłam usłyszeć wczoraj. 

Nie wiem, co ten chłopak za czary uprawia, co w nim jest takiego, że sprawia iż widownia ulega jakiejś zbiorowej hipnozie, poddaje sie jego muzyce, nie pozwala mu zejść ze sceny i nawet osoby które przyszły na koncert bez jakichś szczególnych oczekiwań, bądź dla towarzystwa, również ulegają temu.
Przyznam szczerze,że po ubiegłotygodniowych produkcjach Nikołaja, nie oczekiwałam już więcej, mało tego :wiedząc że Aula Collegium Novum nie jest salą stricte koncertową, a właściwie wcale nią nie jest, byłam pełna obaw odnośnie akustyki. Tak bardzo chciałam posłuchać Koli w "cywilizowanych" warunkach, usłyszeć tę barwę dźwięku, która mnie tak urzekła na konkursie i gdyby znowu było coś nie tak...No, nie było to fajne.
Pierwsze wrażenie po wejściu do sali : dostojeństwo, duch historii, może nawet majestat: ciekawy entourage dla muzyki Chopina. Potem lekkie zdziwienie i kolejna fala obaw : fortepian marki....No Name :-) Tak, jak w Żelazowej Woli. A więc nawet nie Yamaha, tylko coś co nie wiadomo jak będzie brzmiało. No, ale cóż... Cóż ci pozostało Mikołaju...
Pierwszy utwór : znane z ubiegłego tygodnia Bolero...I tu nagle niespodzianka: fortepian odezwał sie.... Dźwiękiem mocnym,mięsistym, chwilami aksamitnym ,śpiewnym, a w piano brzmiał słodko i lirycznie.Wiem, że to od umiejetności pianisty zależy co wydobędzie z instrumentu, ten sam różnie brzmi u różnych wykonawców, ale z kiepskim fortepianem chyba tylko geniusz mogłby coś zrobić. No więc zabrzmiało dobrze: połowa sukcesu.
I dopiero teraz ukazała sie cała pełnia talentu tego młodego artysty: Bolero made in Kola: skoczne , energetyczne, rytmiczne, takie do tańca... Ale ja wciąż (i okazało sie że nie tylko ja)słyszałam w tym niby radosnym utworze, jakiś ból, tęsknotę, coś smutnego . Chopinowski żal? W Portugalii powiedzieliby: fado.
Scherzo E-dur znane z konkursu: najradośniejsze ze wszystkich scherz, ktos ładnie powiedział :chochlikowate. I rzeczywiście: słychać było te skrzacie igraszki,podskoki , ale tu znów gdzieś wkradła się jakaś tajemnica, niedopowiedzenie, jakiś znak zapytania, szczególnie w partii kantyleny.
No i Fantazja f-moll, którą w pierwszym etapie  zrobił furorę. Podobno to jego ulubiony utwór. W istocie, przekonałam sie że tak dobrze opowiedzianej historii dawno nie słyszałam. Autentycznie dało sie zauważyc jakby dialog pomiedzy dwoma osobami, intonację , melodię języka. Pojawiały się obrazy w mojej wyobraźni, poddawałam się im , a to znaczy że wykonanie było plastyczne ,trójwymiarowe, oddziaływujące. Kola zabrał mnie gdzieś w daleką podróż...
..........Z której trzeba było szybko wrócić, bo nastąpiła przerwa. Bardzo miły antrakcik notabene, bo okazało sie że rozpoznałyśmy sie my: fanki Nikołaja z Facebooka. Na gorąco wymieniłysmy sie pierwszymi wrażeniami (bardzo, bardzo pozytywnymi) i uwieczniłysmy sie  malowniczo przy fortepianie. Oj, oddane z nas fanki z całej Polski: Kielce, Warszawa, Bydgoszcz,Wrocław i ...Italia. Miło było i radośnie, ale przerwa sie skończyła i przyszedł czas na ostatni punkt koncertu: Sonata h-moll.
 Wstęp tym razem tak jak trzeba , tak jak lubię, a potem wartka opowieść, która choć trwała blisko 30min, nie pozwoliła się nudzić...Wszystko płynęło, łaczyły sie ze soba poszczególne ogniwa, nie było jakichś mielizn, które rozwadniają cały utwór i czynią go niestrawnym. Bo przeciez ta sonata, tak ją odbieram, to jakieś poszukiwanie drogi ,błądzenie czasami, a potem powrót na właściwe tory. Znów najbardziej wzruszyło mnie Largo: zagrane wolniej, znów z przebijającym smutkiem, ale i też nadzieją.Rytmicznie, coś jakby marszowo,ale ja i tak oczami wyobraźni widziałam matkę czule głaszczącą swoje dziecko po głowie i szepcząca mu coś do ucha. Dziwne może to skojarzenie, lecz właśnie tak było.
No i Finał: zagrany nie tak szybko, jak zwykle ostatnio jest wykonywany( no może oprócz Wundera z najnowszej płyty) i jak by można byłoby oczekiwać od Koli, ale iskrzący się , pełen emocji, no i te przebiegi po całej klawiaturze...Cudo...
 I co? To juz koniec?
O,nie. Publicznośc nie dała mu tak łatwo skończyć, choć wstał od fortepianu na wpół żywy, skonany prawie. Dopiero po chwili oprzytomniał, zaczął sie nieśmiało uśmiechać, dziękowac za owacje, ale ciągle jakby się dziwił że aż takie wrażenie wywołał.
Na bis zagrał Walc As-dur Chopina, również z jego konkursowego repertuaru: utwór lekki, w sam raz na pokoncertowy popis, pokaz wirtuozerii...
I znów burnyje apładismienty, kwiaty, okrzyki...OK-dało sie usłyszeć i tym razem zaserwował nam swój sztandarowy ostatnio
 utwór, którym taka burzę wywołał na tymże wątku: Parafrazę Liszta nt. Wesela Figara. Też dość kontrowersyjnie, bo w końcu na Festiwalu Muzyki Polskiej występował. Ale co tam. Zewsząd dało sie słyszeć głosy zachwytu, a tym razem publika na stojąco mu podziękowała. I jeszcze chciała....Artysta już naprawdę zmęczony, ale dał sie ubłagać i zaprezentował utwór , którego nie znałam(aż takim expertem nie jestem)ale bardzo mi sie spodobał. Z poczatku myślałam,że to coś z Pór Roku Czajkowskiego: takie rosyjsko-melancholijne(ten Chazjajnow to chyba chodząca melancholia), ale jak się potem okazało była to II cz. z II Sonaty Rachmaninowa. Ludzie chcieli jeszcze i jeszcze, ale to już był naprawdę koniec i... ustawiła sie dłuuuga kolejka do Koli. Gratulowano, życzono mnogo uspiechow, nawet jakieś prezenciki dostał. No i mnóstwo kwiatów.

Tak, to był Jego dzień. Zaczarował nas wszystkich. Mały Książę fortepianu....


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Lipiec 25, 2011, 18:08:39
Dzięki za recenzję Kati, szkoda, że mnie tam nie było.A określenie "mały książę
fortepianu" pięknie do Koli pasuje. :)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Lipiec 25, 2011, 18:44:29
Dorotko, jesteś Wielka! Sprawozdanie - bogactwo emocji i kolorytu wrażeń.  Podziwiam Twój dar malowania własnych uczuć w połączeniu z rzetelną dziennikarską robotą, którą dla nas wykonałaś. Kola - jak żyw - zagrał Twymi słowy dla nas i przed nami. Czytając taką relację i obserwując Twoją pasję, o której od jakiegoś czasu wiem, ze jest wspaniała i szlachetna - cieszy mnie, bo uświadamia mi , ze wciąż są ludzie, którzy w imię piękna i prawdy wielkiej sztuki - za swym idolem ciągną przez pola i lasy. Będąc taką własnie autentyczną i szaloną (w tym najlepszym znaczeniu!) fanką, dajesz dobry przykład, który krzepi i zachęca do naśladowania. Doroto, Dziękujemy, że jestś z nami  :)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Lipiec 25, 2011, 19:30:20
 Dziękuję :) Dziękuję, że wam się podoba. Starałam sie jak mogłam, choć wiem że nie zawsze słowa do końca wyrażą to, co sie czuje.
Najlepszą jednak recenzją i komplementem dla Koli byłoby to, co się działo ze mną i mężem po koncercie. Całą praktycznie drogę do Wroclawia (ponad  2 godz.) spędziliśmy milcząc. I nie bynajmniej dlatego, że sie pokłóciliśmy;-)
 To muzyka  Mikołaja w nas trwała, wibrowała, nie dawała spokoju. Oczywiście w pozytywnym znaczeniu...

                                                 No i czy on nie ma charyzmy ?


P.S. Fortepian no name okazał się ostatecznie instrumentem marki Kawai.


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: jaccol55 Lipiec 26, 2011, 12:34:18
Ja też byłem - całe szczęście!

Nie będę ukrywał, że Bolero i to konkretne Scherzo nie są moimi ulubionymi utworami, więc jakoś przeszły u mnie bez echa, poza tym, dosyć długo "wchodzę" w koncert, przez co wykonawca na tym niejako cierpi. I jeden mankament, który mnie nieco denerwował u Koli w pierwszej części koncertu. W przypadku rozpoczynania każdego z 3 utworów, nie było (jak dla mnie) ładnego początku. Kola jakby chciał je odegrać, bo trzeba i już, ale nie wkładał w nie za dużo serca. Ponadto z tej części koncertu wyniosłem wrażenie, że Kola skupia się na fragmentach trudnych, które wychodzą mu wspaniale, jednak gdy przychodzi fragment łatwy technicznie, Kola jakby traci koncentrację. Fantazja rzeczywiście była piorunująca, końcówka elektryzowała. Znakomicie wykonana technicznie oraz zinterpretowana emocjonalnie. Jak się okazało, był to przedsmak wspaniałej Sonaty. Po przerwie Kola zasiadł do fortepianu i wykonał Sonatę tak, że ręce same składały się do oklasków (na szczęście nie złożyły się nikomu w trakcie przerw pomiędzy poszczególnymi częściami). Allegro i Scherzo zostały wykonane z gracją i bardzo pięknie, acz była to tylko zapowiedź dla tych wyjątkowych dwóch ostatnich części. Largo, jak juz Kati wspomniała, zostało wykonane spokojnie, ale właśnie o to chodzi w tej części. Bożanow wykonał podobnie tę część na Konkursie. Dźwięki urzekały, nostalgia przesiąkała na wskroś. Piękno, jakie zdarza się tak rzadko w naszym życiu. Ostatnia część została wykonana z charakterystyczną dla Nikołaja werwą, która bardzo pasuje do tej części Sonaty. Zaskakiwało mnie w pewnych momentach genialne odseparowanie lewej ręki od prawej, gdzie u innych wykonawców do tej pory słyszałem jeden wielki natłok dźwięków. Byłem zdziwiony, ale jednocześnie uradowany, że mogłem doświadczyć po raz pierwszy takiego wykonania, które dopełniło genialnie całą Sonatę. Cieszę się podwójnie, że mogłem jej wysłuchać, gdyż na płycie znajdzie się nie ta Sonata - a szkoda! 3 bisy spełniły oczekiwania chyba każdego słuchacza. Zresztą, sprytnie to rozegraliśmy jako widownia, gdyż Kola owację na stojąco dostał dopiero po 2 bisie. Nie mógł odmówić jeszcze jednego utworu tak wspaniałej publiczności, która sprawiła mu tyle radości. Z pięknej sali, która nadawała się do koncertu idealnie, zarówno wykonawca, jak i słuchacze wyszli szczęśliwi. Cieszę się, że koncert w Krakowie wypadł jako ostatni w małej trasie koncertowej Koli. Warszawa i Ż. Wola pozostawiły chyba spory niedosyt, koncert w Krakowie powinien zatrzeć ten ślad.

Dodatkowo na koncercie poznałem nowego znajomego, z którym udałem się na herbatę po koncercie. Rozmawialiśmy dosyć długo, co dopełniło fajnie muzyczną część dnia. Zaprosiłem go do nas na forum, ale boi się zarejestrować, tak więc Sławku: rejestruj się i nie dziwuj!  :)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Lipiec 26, 2011, 13:28:19
Kubo, wielkie dzięki za ko-relację do impresji Doroty. Przy okazji szkoda tylko, ze nie skojarzyliście się na koncercie (jak rozumiem). Z obu Waszych opisów wysnuwa się wspólny wniosek, ze recitalem tym nasz Kola jeszcze raz potwierdził (po konkursowych zmaganiach), jak wspaniałym jest artystą. Mieliście też niewątpliwe szczęście słuchać go w najlepszym koncercie, z jakim występował u nas w Polsce.
Bardzo fajnie, ze dziękiu koncertowi pozanałes nowego przyjaciela. Mam nadzieje, że do nas dołączy :) Sławku, zapraszamy!
 


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: jaccol55 Lipiec 26, 2011, 13:39:13
Kubo, wielkie dzięki za ko-relację do impresji Doroty. Przy okazji szkoda tylko, ze nie skojarzyliście się na koncercie (jak rozumiem).

W czwartek wyjechałem z domu i nie miałem dostępu do Internetu. Chętnie bym się z nią spotkał, ale może uda się innym razem. :)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: xbw Lipiec 26, 2011, 13:45:36
Małe uzupełnienie koncertu krakowskiego http://polskamuza.eu/wywiady.php?id=400 i miniwywiad z Kolą http://polskamuza.eu/wywiady.php?id=399


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Lipiec 26, 2011, 14:47:45
Dzięki Beatko, właśnie miałam to wkleić.... :)

Ładnie to powiedział:"Ta muzyka nie jest mi obca, mogę się z nią utożsamiać. Kiedy wykonuję dzieła Chopina, opowiadam też swoją historię."

I o to właśnie chodzi: o szczerość i prawdę....


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Sierpień 01, 2011, 23:22:34
 
Kolejny suplement, a zarazem ilustracja dźwiękowa:

Sonata h-moll op.58 z koncertu Koli w Krakowie:   http://www.youtube.com/watch?v=yqxWbmEHoSg


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Sierpień 18, 2011, 16:48:47
 
 No i na koniec ,w ramach podsumowania, króciutki materiał z tvp Kraków o Festiwalu Muzyki Polskiej i koncercie Nikolaya również....Fragment od 9:27 do 12:04

http://www.tvp.pl/krakow/kultura/krakowpl/wideo/festiwal-rozstaje-cracovia-danza-benedyktynskie-lato-muzyczne-festiwal-muzyki-polskiej/4989773


bo oto właśnie niebawem.....


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Sierpień 18, 2011, 17:08:41

  .....Nikolay znowu zagości w Polsce....I tu serce mi się kraje i zazdraszczam niepomiernie Sułkowi....18.11.2011...III koncert Rachmaninowa, za który dałabym sie pokroić a tu jeszcze w wykonaniu Nikoszki....eeeech...

http://www.filharmonia.bialystok.pl/filharmonia/userfiles/file/Repertuar%20wrzesień-grudzien%202011.pdf


Natomiast 28 lutego koncert w Filharmonii Krakowskiej, program na razie w trakcie ustalania :

http://www.filharmonia.krakow.pl/Repertuar_i_bilety/Cykle_koncertowe/Recitale_fortepianowe/4051-RECITAL_FORTEPIANOWY.html

Żywię tylko cichą nadzieję, że jeszcze Wrocław wyjdzie z cienia i zapomnienia... ;)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: xbw Sierpień 24, 2011, 09:52:26
Master-class Vana Cliburna z 2009 w Moskwie z udziałem Nikolaya Khozyainova (od 18.00 do 30.00) i Filipa Kopachevskiego (od 30.00 do 35.00)

http://vkontakte.ru/video46979845_161234436


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: bartus Sierpień 24, 2011, 10:46:11
O boze Beatko, co za OKROPIENSTWO ta master class Vana Cliburna.
Facio (Mistrz) przez caly czasu usiluje niezgrabnymi ruchami (jakby dyrygowal) za wszelka cene zatrzymac naturalny ped muzyki mlodego pianisty.
Kazda fraza wydukana  i ociagana w tempie. Jaki sens zatem ma ta "mistrzowska" poprawka.

Ogolnie nie znosze tzw "Master Class", gdzie mistrzunio stara sie  na sile urobic interpretacje utalentowanego, mlodego czlowieka.
Jaki to ma sens. Chyba jakas protekcja przy ocenianiu na konkursie tegoz mlodego kandydata.


PS
Vana Cliburna bardzo lubie jako pianiste. Jest on jednym ze (circa)1500 wirtuozow klawiatury na swiecie, ktorzy zasluguja na uwage.

....Ty jestes miekkim pedalem (You are the soft pedal...yes yes)  powiedzial Van do Hozjajnowa.
Co to za uwaga do cholery jasnej?

Bardzo teatralnie i zenujaco ogolnie mowiac.


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: xbw Sierpień 24, 2011, 12:49:47
Słuchałam tylko ostatnich 5 minut z Filipem, jedynie jego gry, bez uwag Mistrza. Jakoś mi ten Kopaczewski nie chce odpłynąć w przeszłość :)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Listopad 15, 2011, 13:22:30
 

 Odkopuję wątek...Czas tak szybko leci, już głęboki listopad...
 Ale oto już w piątek w Białymstoku zaświeci nasze słoneczko Kola ;D
Ja tym razem nie jestem gotowa na takie poświęcenie... Wybacz Nikołaju, innym razem...Może wreszcie we Wrocławiu  :)

Program nie byle jaki: III koncert Rachmaninowa, suita Ravela „Ma mère l'oye” („Moja matka gęś”) i polski akcent:Koncert na orkiestrę W.Lutosławskiego...
Wszystko pod batutą równie młodego dyrygenta z Tajwanu Chin Chao Lina, laureata V Międzynarodowego Konkursu Młodych Dyrygentów im. W. Lutosławskiego w Białymstoku...

Szkoda tylko, że wraz z nastaniem nowego dyrektora Roberto, zaniechał on był transmisji on-line z filharmonii...To by była nie lada gratka...A tak to co...Może Sułek wybierze się jako delegacja Kuriera i opowie nam o debiutanckim Rachu3 Nikołaja Chozjainowa?


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Listopad 22, 2011, 03:04:26
 Wątek stoi w miejscu, więc jak mniemam nikt z Kurierowiczów nie był na tym koncercie...
A podobno warto było, warto...Kola dał radę debiutując w III-cim Rachmaninowie :)
Jak sam mówił, zaczął ćwiczyć ten koncert w październiku...Niewiarygodne... Cadenza powalająca siłą rażenia, a bis (Debussy- Feux d'artifices) wbił wszystkich w fotele...Poniżej cytat-krótka relacja z bloga "Co w duszy gra":

 "W Białymstoku zagrał Chaziajnow III koncert Rachmaninowa z miejscową orkiestrą i Chin-Chao Lin (III miejsce na tegorocznym konkursie im. Lutosławskiego). Mimo, a czasem wbrew dyrygentowi i orkiestrze, których Rachmaninow przerósł (sucho, głośno, na jedną nutę), nasz dywanowy faworyt stanął na wysokości zadania. Słuchało się po pierwsze dobrze, po drugie z niesłabnącą uwagą. Początek z chwilami wahania, ale potem już spokój i pełne skupienie. No i on zawsze tak wciągnie, w to, co robi! Prawdę mówiąc, przed miałam wątpliwości, czy da temu Rachmaninowowi radę, w końcu to wyjątkowo trudny koncert (przed wyjazdem odrobiłam przykładnie lekcję, w konkursie wzięły udział 4 nagrania).
U Chaziajnowa Rachmaninow – mam wrażenie – to jeszcze work in progress. Interpretacja musi troszkę dojrzeć i chyba scalić się w całość – to w niedalekiej przyszłości; ma czas, bo to i tak koncert nie dla młodzików. Troszkę jeszcze brakuje niezbędnego chwilami gorącego zapamiętania (że wielce niefachowo określę, przepraszam), ale to może kwestia braku jeszcze (znowu) pełnej technicznej swobody. Na dokładkę zdaje się, że był to jego „pierwszy raz”, a orkiestra niespecjalnie pomagała. Na szczęscie nie próbuje epatować tempami.
Granie tego koncertu wyraźnie sprawia mu radość, czuje się pewnie (kawaler był, już po, wyraźnie rozluźniony i zadowolony). Tylko ten dramatyczny rozziew, chuchro grające tak monumentalny koncert!
Sala w 90% pełna, bardzo gorąco przyjęty.
Ku sprawiedliwości: w drugiej części orkiestra pokazała się z Ravelu i Lutosławskim (okazja by wypróbować wszystkie nowe instrumenty współfinansowane przez UE  ) i okazała się całkiem inną orkiestrą niż w części pierwszej, zwłaszcza Ravel (Moja matka gęś) wypadł dobrze."

Tyle 'dywanowi' sąsiedzi z bloga p. Szwarcman, a jeszcze na koniec, jakby ktoś chciał posłuchać, linki do youtuba...

Rach 3- I cz.:               http://www.youtube.com/watch?v=i4lwBMve3Ng
         - II i III cz.:        http://www.youtube.com/watch?v=UTDGdyaJAIk
Bis-                            http://www.youtube.com/watch?v=sUH3wPQyczU

Nikołaja będzie można jeszcze posłuchać i obejrzeć ( tak,tak: podobno podczas cadenzy jego loki fruwają malowniczo na wszystkie strony świata..:-D ) w Rachu3 w Filharmonii Pomorskiej w Bydgoszczy 2 marca 2012   :)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: sułek Listopad 22, 2011, 08:49:15
Dorotko, byłem na tym koncercie. Rzeczywiście wrażenia niesamowite. Po pierwsze główni "aktorzy": Choziainow i Chin Chao Lin - ludzie bardzo młodzi. Nasza orkiestra też w większości młoda. Powiało więc młodoscią ze sceny. Przyjemnie było posłuchac i popatrzec jak ci dwaj ze sobą współpracują. Lubię podziwiac ludzi młodych, ich zapał, talent... Sam koncert wykonany był w mojej ocenie po mistrzowsku. Lutosławskiego natomiast nie bardzo rozumiem, więc juz takich wrażeń nie odebrałem. A nie napisałem na tym wątku, bo ... zapomniałem :D. W moim wieku to normalka :D (tak naprawdę schubertiada pochłonęła mnie i chyba troszkę czasu zabrakło).


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: sułek Listopad 22, 2011, 10:01:30
wracając do koncertu. Nie wiem czy aby na pewno link, który zapodałas Dorotko to z tego koncertu. Choziainow grał bowiem na Fazioli a tu widac Yamahę


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: xbw Listopad 22, 2011, 11:38:00
Muzyka z tego koncertu, zdjęcia podłożone z innego, czyż nie?

Posłucham sobie (nie mam potrzeby patrzenia, tak wyjątkowo) wielokrotnie i mam nadzieję, że Kola zajedzie kiedyś z Rachmaninowem gdzieś bliżej mnie, wtedy nie przepuszczę, za nic.

Byłoby miło zobaczyć i posłuchać Khozyainova w Dusznikach, jeden z poważniejszych argumentów, by tam w 2012 pojechać znowu.


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Listopad 22, 2011, 13:21:54

Tak, tak..Zgadza się..Zdjęcia są z Konkursu...A grał w Białymstoku na Fazioli..  :)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Listopad 24, 2011, 20:59:02
Byłoby miło zobaczyć i posłuchać Khozyainova w Dusznikach, jeden z poważniejszych argumentów, by tam w 2012 pojechać znowu.

 Według zapewnień jego agentki, ma być w przyszłym roku w Dusznikach...:-)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: sułek Listopad 25, 2011, 21:57:28
Choziainow oraz Chin-Chao Lin będąc w Białymstoku udzielili krótkich wywiadów. Poniżej link. Jest tam też relacja z próby przed koncertem. Jeszcze do dziś słyszę to wspaniałe wykonanie 3 Koncertu Rachmaninowa. Myślę, że Dorota chętnie to przesłucha. Wiem, że uwielbia Choziainowa. http://www.youtube.com/oifp


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Listopad 26, 2011, 01:29:13
 
Dzięki, Sławku...Zdążyłam już obejrzeć ten klip zanim go tu umieściłeś.. :)

 Jako b.uważna fanka Koli, wiedząc że tenże w Białymstoku zagra, już dawno zasubskrybowałam newsletter z waszej filharmonii...
I już dziś po południu miałam na swoim mailu ten filmik....W ogóle, bardzo mi się podoba ten cykl Opera Viva....Bardzo dobrze zrealizowany, ładnie sfilmowany...No i sama idea: próby generalne z udziałem uczniów podlaskich szkół jako sposób na propagowanie wartościowej muzyki...Godne naśladowania... :)
Cieszę się, że wybrano dwa najpiękniejsze i kluczowe fragmenty III koncertu i przepięknie pokazano, z jaką wrażliwością i zaangażowaniem Mikołaj je wykonuje....

Ooooj, jaka szkoda że mnie tam nie było... :(


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: xbw Grudzień 05, 2011, 17:31:27
Anna Markiewicz która przeprowadziła w Dusznikach wywiad z Daniilem rozmawiała także ostatnio z Kolą naszym kochanym. Jeszcze nie wiem gdzie i kiedy ukaże się wywiad, ale na pewno także będzie ciekawy. Nie ma to jak rozmowa muzyka z muzykiem (Anna jest wiolonczelistką) :)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Grudzień 06, 2011, 02:24:01
 O Beatko, skarbnico wiedzy, skąd Ty takie wieści masz?

  Cieszę się niepomiernie, bo wywiadów z Kolą jak na lekarstwo, a właściwie wcale.. :(

  Jeżeli to interwju będzie tak obszerne i ciekawie przeprowadzone jak rozmowa z Daniłem, to cieszę się tym bardziej ...

  Jak tylko coś więcej będziesz wiedziała, powiadom mnie szybciutko, najlepiej na FB  :)

  Dzięki za newsa  :-*

  A dla tych, co jeszcze nie wiedzą : właśnie ukazała się debiutancka płyta Nikolaya z Chopinem i Lisztem....Moja zamówiona, już w drodze,
 
  może dziś św. Mikołaj (Nikolay?) mi ją przyniesie?

 P.s. Żeby nie było, żem monotematyczna: pisząc tego posta, słucham I koncertu b-moll Czajkowskiego w wyk. Daniła T. :-) Nastrajam się   przed piątkowym koncertem A. Gavryluka, który zagra również ten koncert  :)





Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: xbw Grudzień 07, 2011, 15:11:37
Trochę kosztuje.
http://merlin.pl/Piano-Recital-Jewelcase_Nikolay-Khozyainov/browse/product/4,972795.html
Kati, jak płyta dojdzie i przesłuchasz, to podziel się wrażeniami koniecznie :)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Grudzień 08, 2011, 02:31:11

 Płyta ciągle w drodze, ale miałam już okazję przesłuchać podziemnymi kanałami jego lisztowskiej Dante Sonaty... ;)

 Słuchajcie Drodzy Kurierowicze! Ten chłopak jest wart każdej ceny!  :o

 Ja, która jeszcze niedawno narzekałam na Liszta, że ciężki, mroczny, niezbyt strawny dla mnie, teraz nie mogę się oderwać od słuchania  Apres une lecture de Dante!  :o

  Krótko:
Przede wszystkim zwraca uwagę przepiękny dźwięk: miękki, perlisty, niczym balsam dla uszu, wspaniale poprowadzona fraza, znowu te   aksamitne piana, które znamy już z konkursu..
Kola tak wciąga swoim opowiadaniem, że te 17 min. sonaty to dla mnie stanowczo za mało...Chciałabym usłyszeć coś jeszcze z Lat Pielgrzymstwa...
Nie ma wątpliwości, że ten młody człowiek ma szczególny dar wyciągania z muzyki tego, co najważniejsze, sięgania po to co ukryte gdzieś głęboko, czego inni nie potrafią, ślizgając się po powierzchni wirtuozowskich sztuczek...Zostaje sam ekstrakt, esencja będąca Prawdą, do której nie każdy artysta ma dostęp.

Jak tylko płyta dojdzie i po przesłuchaniu 'uleży' mi się, na pewno podzielę się z wami moimi impresjami  :)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Grudzień 25, 2011, 02:16:50

 Nie wiem czy wiecie, Drodzy Forumowicze, że w ostatnią niedzielę w audycji  red. Rozlacha "Koncert chopinowski", były prezentowane konkursowe zmagania Koli K. Jakoś się zagapiłam i włączyłam radio grubo po 23-ciej. A o tym, że Nikołaj będzie bohaterem nawet nie wiedziałam, bo ostatnio jakoś mniej uważnie i systematycznie słuchałam "Koncertu".
Ale poniekąd w pewien sposób wpłynęłam na to, że p. Adam przypomniał słuchaczom o Koli ;-)
Mniej więcej w listopadzie bohaterem audycji był p. Drewnowski i jego nowa płyta z nagraniami sonat Chopina. Można było włączyć się w smsowe komentowanie. I ja się odważyłam, ale recenzując krótko sonatę b-moll p. Drewnowskiego, nie omieszkałam wspomnieć o niezapomnianej, wręcz natchnionej przynajmniej dla mnie, kreacji Nikołaja z III etapu konkursu. Na co p. Redaktor napomknął, że już od jakiegoś czasu myśli o tym, aby poświęcić audycję temu artyście, a ten sms na pewno to przyspieszy. Śmialiśmy się potem na czacie z Piotrkiem, że małym smsikiem załatwiłam sobie expresowo audycję z Kolą  ;D
 W tej ubiegłoniedzielnej zmieściły się utwory z I etapu i niecały II etap, ciąg dalszy p. Rozlach zapowiedział po Nowym Roku  ( dziś będzie spotkanie z Rafałem Blechaczem). Chcąc dowiedzieć się szczegółów, napisałam maila do p. Redaktora, o którym to mailu pisałam Wam w dziale Życzeń Świątecznych.
Odpowiedź zacytuję, bo jest również do nas wszystkich:

"Chazjajnowa zaprezentuję zaraz po Nowym Roku,  8 lub 15 stycznia (ale
jeszcze potwierdzę).
Proszę zawsze o recenzencką aktywność smsową, liczę na Waszą
fachową ocenę występów!"

Tak więc zapraszam Was na "Koncert Chopinowski" z Nikołajem Chozjainowem  :)

p.s. Audycja emitowana w każdą niedzielę w radiowej Jedynce o 23-ciej.



Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Marzec 03, 2012, 23:22:35
Kati chyba ciągle wraca z Krakowa, więc recenzja z koncertu Koli kogoś innego:

http://bachandlang.blogspot.com/


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Marzec 04, 2012, 21:58:09
 ;D

Witam :) Teresko, poniekąd masz rację: ciągle wracam z Krakowa....
Choć fizycznie byłam w domu juz 2 godz. po koncercie, to duchem wciąż jestem na recitalu Koli....Trudno mi więc było się zebrać, by coś napisać. Lecz również wiem, że relacje należy zdawać świeżo po koncercie, bo potem dużo szczegółów się zaciera...

Nie spodziewałam się, że pojadę na ten koncert. Do ostatniej chwili nic nie było wiadomo...
Ale teraz wiem, że to było coś fantastycznego, co mnie spotkało u schyłku lutego...
Zresztą...Jak koncert mojego ulubionego pianisty nie mógłby być fantastyczny?
I w tym tkwi szkopuł... W związku z tym nie powinnam pisać recenzji... ;) Absolutnie nie potrafię być obiektywna...
Jak kiedyś napisałam, biorę  w ciemno wszystko, co ten chłopak proponuje..I nie obchodzą mnie recenzje różnych mędrców i ich "szkiełka i oka", którymi wypunktują wszelkie niedoskonałości.
A wypunktowali....Bloger, którego wpis przytoczyła Terenia i tak obszedł się z nim wyjątkowo łagodnie, bo u p.Szwarcman komentatorzy nie byli tacy łaskawi...
A, że program kiepsko pomyślany jako spiętrzenie programowo romantycznych utworów, brak różnorodności, a że go ponosi, że forsuje tempa, że za głośno, że czasami nie za bardzo wie co gra i w związku z tym brakuje mu głębi...I tak dalej....
Powiem tyle: m a r u d z e n i e...
Być może owi mędrcy spodziewali się wrażliwego, eterycznego Koli jakiego pamiętamy z konkursu, a tu... niespodzianka. Przy fortepianie (Steinway tym razem) zasiadł nie anioł muzyki, ale czystej wody wirtuoz który przez prawie 2 godziny czarował nas ekwilibrystycznymi, karkołomnymi sztuczkami i jeszcze w dodatku wcale się nie zmęczył(przynajmniej w ogóle nie było po nim tego widać).
To ambitny młodzieniec. Program recitalu ułożył z samych piekielnie trudnych technicznie utworów. Bo chyba nikt nie powie, że Wanderer Fantasy Schuberta, Mephisto Waltz Liszta czy tegoż Dante Sonata do łatwych należą...A jeszcze Sonata op.110 Beethovena, którego również trudno "ogarnąć" nie tylko technicznie, ale interpretacyjnie. "Odetchnąć" sobie dał jedynie pośrodku koncertu, umieszczając tam dobrze nam znane Bolero i Balladę F-dur Chopina.
Owszem, było głośno...Ale nie mogło być inaczej. Taka natura tych wirtuozowskich kompozycji, spiętrzeń kulminacji których nie da się grać piano. A dodając jeszcze młodość i wielką siłę, która się kryje w raczej wątłym ciele Nikołaja- efekt musiał być piorunujący. Siedziałam dokładnie pośrodku sali, w miejscu wręcz idealnym, dla mnie było w sam raz. Nawet jeżeli czasami ciut przesadzał( przez co barwa dźwięku na tym cierpiała lub wręcz co nieco się zamazywało), to i tak uwielbiam tę jego młodzieńczość, świeżość i power i chcę się go nasłuchać jak najwięcej w takim "stadium"...Przypuszczam, że tak jak i on sam ciągle jeszcze dorasta, tak i jego granie będzie "szlachetnieć" z wiekiem.
Bardzo przypadł mi do gustu jego Beethoven: przefiltrowany przez spojrzenie młodego człowieka. Tu właśnie usłyszałam refleksyjny ton dobrze mi już znany, zamyślenie w cz.I, a także jakby rodzącą się nadzieję w początku ostatniej części. To było wzruszające.Bardzo ładnie pokazał polifonię, usłyszałam "wchodzące" poszczególne głosy.
O ile Wanderer, Mephisto Waltz czy Dante Sonata były tymi utworami, których brawurowe wykonanie miało wprawić publiczność w osłupienie  :o, co i tak się stało ( zważywszy jeszcze na wiek pianisty) to i w nich były części liryczne, wolniejsze na które szczególnie czekałam. Bo tu Kola pokazał swoją wrażliwość i umiejętność wyrażenia swoich uczuć poprzez fortepian. Co prawda wyczerpujący repertuar tego wieczoru jednak osłabił jego koncentrację pod koniec, przez co nie zawsze 'wchodził' w głąb utworu, ale i tak to, co mu pozostało, wystarczyło mi żeby po raz kolejny się zachwycić.
Publika pod koniec niemalże oszalała....Okrzyki "Brawooooo!!!!" były też moim udziałem, co nie jest takie oczywiste bo raczej nigdy tego nie robiłam...A tu jakoś tak spontanicznie mi wyszło :D
Bisował dwa razy: na deser zaserwował "Sztuczne ognie" Debussy'ego mieniące się kolorami i swoją słynną już Parafrazę Liszta-Busoniego opartą na motywach z "Wesela Figara", którą taki ferment wywołał na naszym forum po jej wykonaniu w Żelazowej Woli...
Bawił się. Po prostu się bawił, a nie mozolił grając ten utwór...
"Gładko tak, lekko tak toczy się w dal,
Jak gdyby to była piłeczka, nie stal,
Nie ciężka maszyna zziajana, zdyszana,
Lecz fraszka, igraszka, zabawka blaszana."
Nie mogłam się oprzeć, aby nie zacytować Tuwima..Bo tak właśnie grał Nikołaj...A przy tym tyle było w tym dziecięcej radości, nieokiełznanej energii, że......
Po ostatnich akordach, publiczność poderwała się z miejsc, aby szczerze nagrodzić Artystę na stojąco...Myślę,że naprawdę mu się należało...I żywię nadzieję, iż ten fakt nie spowoduje syndromu tzw. wody sodowej u tego, jakby nie było, wciąż jeszcze uczącego się pianisty...

A tymczasem, naładowana energią płynącą spod palców Koli, czekam z niecierpliwością na jego recital w Dusznikach.... :)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Marzec 04, 2012, 23:35:57
Jak temu Koli udało się az tak zaczarowac naszą umiłowana, poczciwą, roztropną, stonowaną i bardzo opanowaną w emocjach Dorotkę, skoro jako widac - zatraciła dla Koliuszy głowe, a moze nawet i dusze? "Kwiat nie pyta rosy czemu ją strząsa motylek'.
To ona - Pani Muzyka, krolewna ludzkich serc raz kolejny napięła łuk i wypuściła strzałę.
Nie wiem, jak naprawde zagrał Kola, ale wiem na pewno, ze jego gra znów jak w bajce pokolorowała złocistą kredką wszystkie uczucia i emocje Dorotki. To musial być nie koncert, to musiało być misterium dźwiękowo-estradowe rozpisane na wzloty i odloty.
I nic dla mnie nie znaczą jakieś płoche słowa innych spektatorów, inne czyjeś krytyki a moze nawet zobojętnienie. Bo tam gdzie choc jedno serce wzrusza się i słucha, tam skarb, a "gdzie skarb twój tam i serce twoje".
Dorotko Twoje serce jest skarbem serca Koli. Żebysz ten chłopak wiedział, tak jak my już wiemy, jak wielki to skarb! Ale może lepiej niech nie wie... Przynajmniej nie wykradnie nam Ciebie, nasza Katiuszo... :)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Marzec 05, 2012, 01:28:19
 Och, Januszu... ;D....  Jak Ty to pięknie napisałeś...Chyba oprawię sobie w ramki ten post... Dziękuję !!!!  :-*


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Marzec 05, 2012, 02:51:52
 Czytam jeszcze raz i....
 
 
 Jestem wzruszona.... :'(  <3   8) 


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Marzec 07, 2012, 01:11:43
 Sonata nr 31 op.110 Beethovena w wykonaniu Koli...Najlepiej od razu przełączyć na jakość HD 1080p ( lepszy dźwięk)

 http://www.youtube.com/watch?v=xrWCMF_endU


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Kwiecień 26, 2012, 12:04:37
Od 4 maja kibicujemy naszemu Koli w Dublinie!!!

http://dipc.ie/PianoPeople.aspx?Type=2012_Competitors


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Maj 03, 2012, 20:09:45
 
 Kola rozpoczyna swoje konkursowe zmagania w niedzielę 6 maja w samo południe czasu warszawskiego.
 W swoim półgodzinnym występie zagra:

  Chopin - Ballada F-dur op. 38
  Liszt -    Feux Follets
  Liszt -    Après une Lecture du Dante

Znamienne dla tego konkursu jest to, że uczestnicy nie są ograniczeni wyborem repertuaru: grają to, co im najbardziej bliskie sercu i co najlepiej im wychodzi.
Relacja na żywo na stronie konkursu: http://www.dipc.ie/StreamingLive.aspx

 Trzymajmy kciuki!


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Czerwiec 19, 2012, 11:22:14
Obszernie o konkursie w wątku założonym przez Beatkę.. :)
Wiemy, że Kola wygrał w cuglach tę rywalizację jawiąc się niemalże jako Cud, muzyczne Objawienie..Finałowy III koncert Rachmaninowa - kto słuchał, ten wie o czym piszę....:)

Po konkursie, w tak zwanym międzyczasie, "skoczył" na kilka dni do Stanów żeby zagrać 2 koncerty organizowane przez tamtejsze Towarzystwo Chopinowskie, a po powrocie wykonał "Błękitną Rapsodię" z Orkiestrą moskiewskiej Nowej Opery pod batutą Jana Lathama Koeniga..Tutaj można sobie co nieco posłuchać: http://www.youtube.com/watch?v=NBn2I2bXNfM...

Ukazała się też(wreszcie) płyta z Niebieskiej Serii NIFC z nagraniami z konkursu chopinowskiego, a na początku października będzie miał premierę jego kolejny album wydany w Japonii z jego ostatnim koncertowym repertuarem (Sonata Beethovena op.110, Schuberta Wanderer, Scherzo E-dur op.54 Chopina, Ballada nr 2 Chopina, Liszta Feux Follets oraz Mephisto Waltz)

Piszę o tzw. międzyczasie, gdyż zanim usłyszymy go 5 sierpnia w Dusznikach, w lipcu czekają go kolejne konkursowe zmagania- tym razem na  Antypodach.
Konkurs w Sydney od 4 do 21 lipca transmitowany w całości przez radio ABC...
http://www.sipca.com.au/

Beatka, miłośniczka konkursów pianistycznych, już może powoli zakładać wątek, choć zastanawiam się jak tu "uczestniczyć" w przesłuchaniach, kiedy różnica stref czasowych to aż 8 godzin.. :o

Kronika uzupełniona- Tereska sugerowała mi , aby Koli założyć osobny wątek( tak jak Ingolfowi, Daniłowi i innym), choć tak naprawdę właśnie ten wątek stał się niepostrzeżenie jego własnym...Ja proponowałabym jedynie zmienić jego nazwę ( bo obecna miała związek z jego ubiegłorocznymi występami w Polsce)...I myślę, że tak by było najlepiej.  :)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: xbw Czerwiec 19, 2012, 13:02:50
Oj, Kati, nie w nocy, nie podejmuję się  ;) Czasem trzeba sobie coś odpuścić.
Ale jeśli założysz wątek, to obiecuję czytać, już w dzień :)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Czerwiec 20, 2012, 22:47:39
 Oczywiście, Antypody to Antypody pod każdym względem: wszystko na opak, łącznie z porą dnia... ;D
Dlatego też raczej nie założę wątku, Beatko.. :) To byłoby zbyt zobowiązujące...Mogłabym słuchać np. wieczorami, ale tam to środek nocy...
Nie byłam w stanie w pełni i aktywnie uczestniczyć w dublińskich potyczkach, a co dopiero teraz. Może jednak coś mi się 'obije' o uszy
(a raczej ktoś interesująco grający) to wspomnę o tym tutaj.  :)

Już wiadomo, że pierwszy etap, składający się z dwóch 20 min. recitali, Kola zagra 5 i 7 lipca o godz. mniej więcej 7 rano naszego czasu(!) i z nowych rzeczy wykona etiudę Skriabina op.42 nr 5 oraz Ravela Gaspard de la nuit: Ondine

Przesłuchania będą transmitowane przez radio ABC, które oczywiście można słuchać drogą internetową:
http://www.abc.net.au/classic/player/

A tu porządek przesłuchań: http://www.abc.net.au/classic/music-listings/?year=2012&month=07&day=05#day-2012-07-05


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Lipiec 16, 2012, 23:19:34
Słów kilka o toczącym się konkursie...Właśnie wszedł w decydującą fazę, 6 finalistów sposobi się do rozpoczynającego się jutro( w Australii już dzisiaj) ostatniego etapu rywalizacji...Czeka ich, tak jak na Czajkowskim, zagranie wybranego  koncertu Mozarta, a następnie któregoś z powstałych w XIX lub XX w.
Kola oczywiście w finale się znalazł :) Piszę "oczywiście", bo nie mogło być inaczej, skoro już po drugim jego występie, publiczność zgotowała mu owacje na stojąco. :o
Słyszeliście o czymś takim na konkursie? I to na tak wczesnym etapie? Bo ja nie...
I najwyraźniej jurorzy byli zgodni z odczuciami publiczności, bo nie było żadnych kontrowersji jeśli chodzi o niego...Komentatorzy również podkreślają jego dojrzałość, niesamowitą technikę, przemyślane interpretacje...I wciąż ich uderza dysonans pomiędzy jego aparycją a tym, co sobą reprezentuje poprzez muzykę.
To by potwierdzało fakt, że to artysta niejako poza konkursami, wyrastający ponad, mający niezwykłą siłę oddziaływania...

Niestety, różnica stref czasowych uniemożliwiła mi uważne przysłuchiwanie się konkursowi( tylko za pośrednictwem radia internetowego), ale polegając na zdaniu ekspertów i komentatorów wiem, że poziom jest b. wysoki ( 36 uczestników było wyselekcjonowanych w drodze przesłuchań spośród ponad bodajże 200 zgłoszonych, więc można powiedzieć że przeszli przez bardziej gęste sito niż na eliminacjach przed Konkursem Chopinowskim)..
Jury nie miało łatwego zadania, szczególnie teraz, gdy przy wyrównanym poziomie trzeba było wyeliminować po półfinale 6 konkursantów...Mi szczególnie szkoda dwóch Włochów: Stefano Guarascio i Giulio Biddaua...Ich akurat słuchałam, a Giuliowi nawet kibicowałam, bo to bliski znajomy mojej włoskiej koleżanki...I naprawdę dobrze grał...Ale cóż...C'est la vie..Powtarzają komentatorzy po każdym etapie..Takie są reguły wszelkich rozgrywek...A mnie ta konkursowa formuła szczególnie boli, jeśli chodzi o coś tak niewymiernego jak sztuka...Ale niestety, tak być musi..I choć konkursy to straszna rzecz, to często są trampoliną do wielkiej kariery (choć i tu nie ma reguł).
Do finału przeszli:Tanya Gabrielian , Nikolay Khozyainov, Dmitry Onishchenko, Avan Yu, Hao Zhu i Mikhail Berestnev

Jutro i pojutrze przed nami mozartowski maraton: 3 uczestników ( w tym Kola) wybrało Koncert nr 21, dwóch nr 17, jeden nr 24
We wtorek i środę po 3 koncerty( początek przesłuchań w południe naszego czasu)...A piątek i sobota upłynie pod znakiem Rachmaninowa- aż 5 uczestników wybrało jego, Tanya Gabrielian jako jedyna zagra b-moll Czajkowskiego.

Słuchać można tutaj: http://www.abc.net.au/classic/player/, a porządek koncertów jest tutaj: http://www.sipca.com.au/

Kola gra, jak już wspomniałam, Koncert nr 21 KV 467 w środę w południe, natomiast w sobotę o 6.30 naszego czasu(!) III koncert Rachmaninowa...
Życzmy mu ni pucha ni piera( jak to Rosjanie zwykli sobie życzyć)-odpowiem za niego "k cziortu" i wirtualnym kopniakiem wysyłam go na ostatnią prostą tej batalii...Jeśli wygra, powtórzy wyczyn Daniła z ubiegłego roku..I sprawi sobie chyba najlepszy prezent urodzinowy(jutro kończy 20 lat!)..

A tu linki do jego konkursowych wykonań:

I etap:    http://www.youtube.com/watch?v=4QpU1fmjl0w
II etap:   http://www.youtube.com/watch?v=7c8OvonHeds
III  etap: http://www.youtube.com/watch?v=BU04hKh66oQ
Półfinał:   http://www.youtube.com/watch?v=SzjIJeftHYU  (recital)
             http://www.youtube.com/watch?v=3O6W2YHFmC0  (piano trio)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 16, 2012, 23:47:43
Dzięki za info! Coś czuję, że przed Kolą kolejny sukces!  ;)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Lipiec 16, 2012, 23:59:40
Mozarcie, dla Ciebie to chyba nie lada gratka koncerty Mistrza Amadeo...Zachęcam do posłuchania, o ile Ci czas pozwoli, i spojrzenia fachowym okiem na konkursowe wykonania  :)
I to wszystko  prosto z Sydney Opera House  :)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: bartus Lipiec 17, 2012, 08:51:04
Slucham sobie teraz Hozjajnowa (dzieki Kati).
Po pierwsze nie lubie brzmienia Yamahy jako instrumentu.
Za duzo klekotania.
Szkoda, ze konkursy sa calkowicie uzaleznione od producentow fortepianow, ktorzy decyduja
o wynikach i byc moze dalszej karierze delikwenta.
 
Steinway deklasuje dzwiek wszystkich azjatow i kropka (moja kropka).

No coz Nikolai przekombinowal poczatek ballady. Za duzo zatrzyman, zawieszen, odwieszen itd.
Srodek ballady - dramatyczny z malymi nieporadnosciami technicznymi (po 4 min).
Mimo wszystko dramat zbyt maly, gdyz uspokojenie (4'30'') nie zadzialalo na mnie kojaco jak powinno.
Okolo 7'55'' uslyszalem dziury dynamiczne, albo raczej nie uslyszalem dzwiekow, ktore powinienem uslyszec.

Etiude Chopina wykosil, ale co mozna z nia zrobic, tylko wykoscic. Chwala mu za to.

Liszt zagrany sprawnie i bardzo obrazowo, chociaz nie do konca plynnie.
Troche wymemlana lewa reka byc moze jest wynikiem
wymemlanego brzmienia Yamahy.

Wykonanie Skriabina bylo oparte tylko na wzlotach i upadkach (cresc i dimin).
Mikolaj, moim zdaniem nie odczytal warstw, nie odnalazl pojedynczych, kluczowych dzwiekow.
Tutaj moglby wlasnie troche pokombinowac z tempem frazy (wolal to zrobic w balladzie).
Szkoda, ze takich fraz jak w 15'36'' bylo za malo.
Bulgoczaca lewa reka to problem pianisty, czy Yamahy - nie wiem.
Malutkie kiksy (15'44'') nie zepsuly ogolnego wrazenia niezlej sprawnosci pianistycznej.
Skriabin, to filozof. Tej jego "filozofii" nie odczulem.

Czy Mikolaj doszlusuje do kunsztu pianistycznego swojego rodaka Sokolowa?
Moim zdaniem, nigdy.


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 17, 2012, 20:59:32
Kati, rozumiem, że nie ma czegoś w rodzaju konkursowego archiwum po poszczególnych wykonaniach...


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Lipiec 17, 2012, 22:03:57
Mozarcie :) Jest, jest archiwum! Te youtubowe linki to na wypadek, gdyby to archiwum kiedyś zniknęło...

Jest już zapis dzisiejszych 3 koncertów (zbiorowo), ale już wkrótce pojawią się w profilach poszczególnych uczestników ich własne wykonania... Byłabym wdzięczna, gdybyś fachowym uchem przesłuchał te koncerty i wypowiedział się na ich temat.. :)

http://www.abc.net.au/classic/content/2012/05/01/3527941.htm


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Lipiec 18, 2012, 00:01:46
 Bartku, dziękuję Ci że zadałeś sobie trud tak wnikliwego przeanalizowania wykonań z I etapu Nikołaja w Sydney.. :)
No cóż...Tak sobie myślę... :-\
Że gdybym była takim ekspertem jak Ty, chyba bym dawno znienawidziła muzykę poważną...Bo żaden wykonawca, ani żadna interpretacja nie sprostałaby mojemu ideałowi. A z kolei za dużo wiedzieć - to chyba jednak przeszkadza w odbiorze muzyki.
Możesz znowu zarzucić mi infantylizm i ignorancję, ale dla mnie muzyka to przede wszystkim emocje, a nie przedmiot podlegający rozbiorowi na czynniki pierwsze i analizie niczym przebieg zmienności funkcji... ;)
Nie jestem zaślepiona- też zauważyłam kilka jego wpadek, choć bardziej jeśli chodzi o technikę niż interpretację...
Ale to, co najważniejsze pozostaje niezmienne - siła z jaką oddziaływuje na słuchaczy...
Według mnie, jego gra jest bardzo przekonywująca, szczera, głęboka, bez cienia wyrachowania czy jakichś gierek pod publiczkę lub jury...Aż czasami nachodzą mnie wątpliwości, czy on aby za dużo nie daje z siebie w tym swoim graniu, czy się za bardzo nie spala..Bo daje wszystko, nie oszczędza się. Ale jednocześnie tym mnie 'kupuje'...

Martwi mnie tylko tak kategoryczna twoja opinia o tym, że on nigdy nie dogoni Sokołowa.. :(
Przede wszystkim: Kola nikogo ma nie doganiać...Ma swój własny styl, który jednym się podoba, innym mniej..
Obserwując go od czasu Konkursu Chopinowskiego widzę, że się rozwija, idzie do przodu jak burza..
A dlaczego miałby doszlusować do Sokołowa? A czy Sokołow też mając lat 20, stawiał sobie za cel upodobnić sie do kogoś Wielkiego? Wątpię. I dlatego teraz sam jest Wielki.
Poza tym: czy on będąc w jego wieku był na takim poziomie jak obecnie Nikołaj? Właśnie słuchałam dzisiaj jego b-molla Czajkowskiego( lat 18 miał wtedy Grigorij)..Owszem, potężne rosyjskie granie, nic nie można zarzucić, ale nie sądzę żeby to było coś więcej niż Kola potrafi obecnie. Nie wiesz jak będzie grał za lat  -dzieści.

Ale może to Cię zaskoczy, lecz jeżeli to właśnie Sokołow jest Twoim Mistrzem - to właśnie w tej kwestii (chociaż jednej) jestem z Tobą zgodna.
To również mój Mistrz. :)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: bartus Lipiec 19, 2012, 01:18:03
Kati

Jak przystalo na rasowa fanke rzucilas sie jak lwica w obronie Hozjajnowa.
A niepotrzebnie.
Bardzo lubie gre Mikolaja.
Moja "analiza" wcale nie byla wnikliwa.
Po prostu napomknalem o kilku usterkach, oraz wyrazilem niezadowolenie z brzmienia fortepianu Yamaha.

Widze, ze odczytujesz mnie jak bezdusznego, wyrachowanego sluchacza bez emocji, niezdolnego do odczuwania piekna.

Nie bede nawet staral sie Ciebie przekonywac o tym , ze histeryczne przezywanie muzyki
jak slepa kura nie jest wystarczjace dla mnie a swoje emocje scisle wiaze z rzemioslem.
Tak prawde mowiac, to slucham raczej kompozycji niz wykonawcy.
Moznaby nawet powiedziec, ze w miare poprawnie zagrany  Mozart czy Bach zawsze bedzie wzbudzal u mnie zachwyt.


To wlasnie Ty moim zdaniem jestes uwiazana do wykonawcy zapominajac o tym, ze emocje zawdzieczasz przede wszystkim
niezyjacym juz Bachom Mozartom, czy Vivaldim.


Starasz sie mnie przekonac, ze Twoj sposob percepcji muzyki (po omacku) jest ten wlasciwyy, moj natomiast nie.
To przeciez nonsens.


A'propos Sokolowa, to oczywiscie mialem na mysli poziom pianistyki, rzemioslo (bez ktorego sztuki nie ma). Nie styl.
Jednym slowem, to Kola musi sie sporo nadoganiac (mowiac Twoimi slowami).


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 19, 2012, 19:55:02
Narazie miałem możliwość wysłuchania 3 finalistów z Sydney. Uważam, że poziom jest wysoki.

Berestnev w etapie mozartowskim grał Koncert C-dur KV 467. Co o nim myślę? Gra, jak to się czasem mówi, "akademicko", w zasadzie bez pomyłek i przede wszystkim ma świetny warsztat - niemal perfekcyjne są jego strumienie szesnastek (pasaże grane w bardzo szybkim tempie). To chyba typ wirtuoza. Wykonuje Mozarta jakby na jednym oddechu, jego gra jest jasna, klarowna - bez zaskoczeń i uwypuklania szczegółów.

Hozjajnow też grał monumentalny Koncert KV 467. Kola zachwycał (nas) intesywnością interpretacji muzyki romantycznej. Stąd najpiękniejsze jest (zagrane romantyczną, przeciągłą kantyleną) Andante. Z blaskiem - ale i z wrażliwością romantyka (mimo, że KV 467 nie jest może jednym z tych szczególnych koncertów antycypujących wiek XIX) zagrał majestatyczną cz. I. Niestety, finał (który jest jak z opery buffa) wykonał zbyt szybko, zbyt brawurowo - tak, że orkiestra momentami z trudem za nim nadążała. Kola, nie jedyny zresztą, nie pokazał jego wszystkich genialnych niuansów. Na uwagę zasługują natomiast efektowne kreacje bardzo ciekawych kadencji (!)

Natomiast przedwczorajszy finalista, Onishchenko (koncert G-dur KV 453), jest pianistą, który odnajduje dźwiękowe perełki w partyturze Mozarta. Jego gra jest  artykulacyjnie zróżnicowana i zaciekawia (weźmy cz. I - przy kontrapunktujących akordach nieraz nie stosuje pedału, co jest raczej rzadkie). Kameralny koncert KV 453 to osobista wypowiedź kompozytora - zadaniem pianisty jest ukazanie nam (słuchaczom) jego emocjonalnego świata, co nie jest przecież łatwe; KV 453 to jeden z najgłębiej odczutych, najbogatszych w odcienie koncertów, jakie znam. Onishechenko generalnie sprostał wymaganiom, stawianym przez kompozytora - choć np. finał z kodą buffo można jeszcze efektowniej skontrastować. Jego gra przekonuje mnie, że bardzo ceni on Mozarta i próbuje szczegółowo przeanalizować jego dzieła (w Sydney grał wcześniej Sonatę a-moll). W odróżnieniu od innych nie postawił na wirtuozerię, lecz na wrażliwość i subtelne brzmienie. Posłucham jego poprzednich etapów (Chopina, Bacha itd.).


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Lipiec 20, 2012, 00:18:28
Oniszczenko też jakoś mi się rzucił "na uszy"...Szczególnie, że grał po 'akademickim', jak to określiłeś, Berestniewie..Wyraźnie jego koncert wyróżniał się pod każdym względem...Niezbyt podobała mi się za to Tania Gabrielian, dla mnie grała zbyt powierzchownie..
Co do Koli - było dużo wirtuozerii, może efekciarstwa- choć wydaje mi się, że nie zgubił przez to gdzieś po drodze  mozartowskiego ducha...Finał rzeczywiście zagonił, ale ogólnie odniosłam pozytywne wrażenie...Dla mnie jakaś taka jasność biła z tego wykonania, świeżość, młodzieńcza niesforność...Chociaż tak naprawdę nie wiem na ile jury spodoba się takie odczytanie Mozarta.

W dzisiejszym "The Sydney Morning Herald" zamieszczono krótkie podsumowanie mozartowskiej części finału..
O Berestniewie:" Pierwsze takty jego KV467 były pełne obietnic, 'with delicately whittled phrasing' (z delikatnie zredukowanym frazowaniem? Nie wiem czy to dobre tłumaczenie). Nie utrzymał jednak tego tempa do końca, ostatnia część "uciekła" mu...
O Oniszczence:" Jego KV453 był najbardziej charakterystyczny, idiomatyczny, najbardziej zabawny(figlarny?) z wszystkich. Mozartowi by się podobało"...
O Tani Gabrielian, że nie wniosła w zasadzie żadnego nowego spojrzenia na KV467..
I wreszcie o Koli:" Potraktował KV467 jako własny plac zabaw(!!!) Wykorzystał każdą okazję do tego, aby popisać się, przekształcając kadencje w jazzowe solówki(!!!)..A w finale niemalże wyprzedził smyczki."

Jazzowe solówki w kadencjach? No fakt, coś mi tam nie grało, jakby nie z tej epoki były te dźwięki..Ale wiadomo, że kadencje były dopisane przez różnych autorów żyjących po Mozarcie ( Beethoven, Hummel?)

I teraz zagadka: czyjego autorstwa są kadencje grane przez Kolę? Mozarcie, czy wiesz? Pewnie tak, o Amadeo wiesz chyba wszystko.. :)

Dziękuję, że poświęciłeś trochę czasu aby przesłuchać konkursowe wykonania i podzielić się z nami swoimi wrażeniami... :)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: fille007 Lipiec 20, 2012, 14:11:38
Może to były kadencje Ferruccio Busoniego (1866-1924)? Na takie mi "wyglądają" ale aż taką znawczynią nie jestem i mogę się mylić  ;)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 20, 2012, 15:55:21
Kasiu, Ty po prostu nie potrafisz się mylić ;)  100% racji bis, Frau Doktor!

Kadencje do koncertu KV 467 Busoni napisał na kilka lat przed śmiercią. Są ściśle kontrapunktyczne - niezwykle trudne, choć fascynujące... Kola zagrał je bardzo efektownie.


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: fille007 Lipiec 20, 2012, 17:28:44
100% racji bis, Frau Doktor!

Merci mille fois de votre considération, Monsieur le Docteur en médecine in spe  :)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Lipiec 20, 2012, 22:27:04
No super! Trafiony- zatopiony za pierwszym razem!  ;D  Kasia - Mistrz!  ;D

Forumowi eksperci są niezawodni!

Za to eksperci- komentatorzy w radiu nie byli w stanie powiedzieć, co to były za kadencje, podejrzewano nawet że Kola napisał je sobie sam! ;D

Ferruccio Busoni jest autorem...Chyba nieczęsto jego kadencje są grane, skoro taki problem był z ich rozpoznaniem..Oczywiście nie w Polsce ;)
Na youtube znalazłam tylko jeden koncert z tą wersją- grany przez Anne Fischer:
http://www.youtube.com/watch?v=MGBMuurJfeM

Może znacie jeszcze innych pianistów, którzy wykorzystali Busoniego w Mozarcie?

A w nagrodę za rozwiązanie zagadki - link do Kolowego Mozarta:

http://www.youtube.com/watch?v=Z3n_glvIHRM


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 20, 2012, 23:16:28
Kati, Helene Grimaud nagrała w zeszłym roku piękną Mozartowską płytę w DG, między innymi z KV 488 (jednym z moich ukochanych:)) - właśnie z kadencją Ferruccio Busoniego.

Dzięki ogromne za linki - dużo mam do nadrobienia, a czasu dramatycznie mało, ale w miarę możności wysłucham wszystkich finalistów, a przede wszystkim, jak najbardziej, Mozarta Koli i Oniszczenki :)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: fille007 Lipiec 20, 2012, 23:29:07
Un GRAND merci Dorotko  :) Jak już Ci napisałam, to dzięki Tobie wogóle dowiedziałam się o tym konkursie.

Twórczość Busoniego nie jest mi obca i może dlatego zgadłam  ;) W dodatku fakt, że pisał on kadencje do wielu dzieł dawnych Mistrzów jest dość znany, tak więc rozwiązanie tej zagadki
nie było jakimś megawyczynem  :)






Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 20, 2012, 23:32:09
Tutaj na YT jest wywiad i próbka jej wykonania - tylko mały fragment jednej z moich w ogóle najukochańszych, najbardziej magicznych melodii :D, ale już ciarki przechodzą:)) Ma piękny dźwięk:)

http://www.youtube.com/watch?v=pND33_CvN-M


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 21, 2012, 00:39:36
Doroto, ja również nie pisałbym o tym wszystkim gdyby nie Ty. A zatem stokrotne dzięki!  ;)

Recenzja niemalże pokrywa się z moimi odczuciami ;) Pani Tani nie słuchałem - ale sądząc po tym, co piszesz Ty i recenzenci niewiele tracę (choć, btw, nie jest chyba "obowiązkiem" konkursowicza rzucania nowego świata na jakiś utwór).

Słuchałem dziś jeszcze koncertu KV 453 w wykonaniu Avan Yu. Pianista gra na Steinway'u, ale na pewno nie wykorzystuje wszystkich jego brzmieniowych możliwości. Interpretacja jest klarowna, choć wyrazowo nieco "płaska", brakuje dynamicznego skontrastowania. Nie jest efektem szczególnie wnikliwego odczytania partytury - możemy przewidzieć zamysły pianisty; jego koncepcja jest czytelna i prosta. Świeżo brzmi zwłaszcza finał, w którym pianista (parafrazując reviewers) rzeczywiście bawi się dźwiękami (dialogi z orkiestrą itd.). Można odczuć, że ten pianista o dobrym warsztacie relaksuje się grając pasaże (pasażowa wariacja w finale).

Hao Zhu jako jedyny grał koncert c-moll KV 491. Tytaniczne dzieło. Pianista z Chin bardzo zaciekawia; jego gra różni się od Yu. Mamy tu jasno wyrażone kontrasty, cyzelowanie szczegółów, zmiany temp (nieraz ich nie rozumiem - podobnie chyba jak orkiestra). Czasem pomysły są naprawdę trafione (zamknięcie części I), czasem jednak zmniejszenie dynamiki do piano pod koniec frazy jest zbyt mało stanowcze - muzyka niepotrzebnie się "rozpływa" (finałowe wariacje; tu zreszta trafił się nieprzyjemny kiks). W każdym razie interpretacja jest barwna i warto posłuchać. Zhu gra z wielką lekkością i pewnością.

Na koniec, wypada się zgodzić z Bartusem, że...

Tak prawde mowiac, to slucham raczej kompozycji niz wykonawcy.
[...]
Emocje zawdzieczasz przede wszystkim
niezyjacym juz Bachom Mozartom, czy Vivaldim.

Bardzo mądre słowa  ;)



Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 21, 2012, 01:16:52
Prawda, bardzo dobrze Bartus to ujął.
Takie dzieło jest już skończonym cudem, drogocennym klejnotem, a wykonawcy przypada już tylko (ha, tylko:)) rola pokazania go w odpowiednim świetle, nadania odpowiedniej, godnej go oprawy. Mniej wtajemniczonym pozostaje czysta radość odbioru dzieła, fachowcy mogą bardziej skupić się na detalach wykonania, szukać potknięć, chwalić szczególnie udane momenty.
Jednak w momencie, gdy osiągnięty jest pewien próg przekazu idei genialnego twórcy, zapewne wszyscy doznajemy podobnych wrażeń estetycznych (choć może być i tak, o czym już była mowa, że akurat skądinąd perfekcyjne wykonanie nie wzbudzi oczekiwanego rezonansu akurat u danej jednostki - odbiór sztuki jest w końcu sprawą indywidualną)

Czy głęboka znajomość warsztatu może zniechęcić do zachwytu, oczarowania muzyką? Chyba przeważnie tak się nie dzieje, bo przecież skąd wszystkie wyznania wykonawców o ich fascynacjach, miłości do dzieł, do twórców, chęci ich studiowania, jak najgłębszego poznawania ich wymowy, szukania nowych sposobów wyrazu. A naukowcy wręcz nagminnie kochają przedmioty swoich badań :D Takie studia mogą wręcz dać badającemu nowe źródła zachwytu i radości. Jednak z drugiej strony całkiem intuicyjny odbiór muzyki może prowadzić do równie wysokich wzlotów ducha, choć rzecz jasna bez towarzyszącej mu świadomości i analizy. Bo w końcu ostatecznie wszystko to jest po to, by nas zachwycało :)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Lipiec 21, 2012, 06:46:36
Oczywiście i Bartek i Patryk mają rację kompozytor jet na pierwszym miejscu bo inaczej oczywiście
być nie może.Nie pamietam kto ale pewien pianista zwykł mawiać do swoich uczniów: gracie tak jakbyście mówili
patrzcie jak pięknie gram, a powinniście mówić patrzcie jak piękna jest muzyka która gram.
Tylko,że w dzisiejszych fonograficznych czasach interpretacja jest także bardzo ważna, na pewno
ważniejsza niż kiedys. Gdy idziemy do sklepu lub przegladamy katalogi firm fonograficznych i widzimy
100 dostępnych wykonań np. "Księżycowej" na coś zdecydować sie musimy.Poza tym istnieje, oczywiście garstka ale
istnieje, wykonawców których interpretacje stanowia moim zdaniem osobne arcydzieła.
Nie obcujemy z samym dziełem, bo gdyby tak było wystarczałoby nam samo czytanie partytury.Pewnie, że słuchamy raczej kompozycji niż wykonawcy, ale uwielbienie dla wykonawcy, które Bartek nazwał 'histerycznym"???? jest bardzo istotnym składnikiem
przeżywania przez nas muzyki.


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 21, 2012, 23:02:58
Myślę, że nikt z nas nie obdarza wykonawców - nawet tych szczególnie przez nas lubianych, zauważonych po Konkursie Chopinowskim (Kola, Wunder, Trifonov...) fanatycznym uwielbieniem. Studiowanie partytury może być fascynujące, ale to jej interpretator, wysyłający w eter dźwięki jest bezpośrednim źródłem naszych artystycznych przeżyć. Stąd, jak pisała Asia, trudną sztuką wykonawcy jest owa interpretacja, poprawny, wielopłaszczyznowy (a zatem wnikliwy) i inteligentny odczyt zapisu nutowego. I wtedy słuchacz, zwłaszcza preferujący doznanie stricte akustyczne od wczytywania się w partytury, jest w stanie poczuć wielkość utworu i jego autora.

W Sydney zaczął się finał finałów; bardzo cenię twórczość Rachmaninowa, ale równocześnie żałuję, że za jego sprawą ostatni etap stał się niemalże monotematyczny  :D  Brakuje mi koncertowego Beethovena, Schumanna, Ravela czy Bartoka...


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 23, 2012, 18:34:30
Doroto  ;), nic nie piszesz, a Kola w Sydney chyba ostatecznie drugi, prawda? Congratulations!


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: fille007 Lipiec 24, 2012, 10:24:20
Oprócz drugiego miejsca na Kolę spadł prawdziwy deszcz dodatkowych nagród (7) :) Bravo!

A "nasz" mozarcista Onishchenko na 3. miejscu, ale bez nagrody za najlepsze wykonanie koncertu Mozarta.


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Lipiec 24, 2012, 17:28:16
 Och, moi Drodzy...Pochłonęły mnie trochę inne sprawy, radosna(choć może nie aż taka radosna niż, gdybym mogła ogłosić kolejny triumf Koli) wieść już nieśmiało została ogłoszona przez Patryka i Kasię (dzięki!)
 
Tak więc, Nikołaj zdobył drugie miejsce w Sydney i przyznam, że nie tylko dla mnie było to lekkie zaskoczenie...
Kola był przez wielu melomanów, ekspertów, blogerów, komentatorów typowany na zwycięzcę, jako ten który najbardziej porywał swoimi interpretacjami.
Szczególnie w sobotę, po swoim niesamowitym koncercie (Rach3), nikt praktycznie nie miał wątpliwości..
Jednak, jak to na konkursach bywa, wyroki jury są niezbadane i werdykt był właśnie taki.
Zwycięzcą został Kanadyjczyk Avan Yu, który również rywalizował w Dublinie, jednak odpadł po półfinale.
Czym jury kierowało się wybierając właśnie jego?
Jak wynika z artykułów, wywiadów - to właśnie Avan, choć może mniej elektryzujący( tak własnie SIPCA się wyraziła- aż mnie to zdziwiło- jakby próba usprawiedliwienia się?), to jednak jego rzemiosło jest nieskazitelne , technika perfekcyjna, barwa dźwięku wspaniała...
No cóż, Kola jeszcze musi trochę zdobyć doświadczenia w tej materii ( nawet jako fanka, wiem że nie wszystko jeszcze jest idealne u niego)
Niemniej jednak, nie wydaje mi się aby Avan kiedykolwiek posiadł to, co Kola ma już teraz - to, czego nie można się nigdzie wyuczyć, to "coś" co sprawia, że publiczność zahipnotyzowana jego grą, podąża za nim jak po sznurku...
Czytałam wczoraj wpisy na rosyjskim forum muzycznym( notabene o podobnym layoucie jak nasz Kurier)..Moderator tegoż forum wyraził się dosadnie: "Chozjainow chwyta publikę za gardło i nie pozwala odetchnąć aż do końca utworu"..Zauważył też coś, co i ja wychwyciłam. Napisał: "On nie grał jak gdyby był uczestnikiem konkursu, ale jak dojrzały artysta, malarz dźwięku, dla którego rzemiosło, technika jest tylko środkiem, dzięki któremu tworzy swoje artystyczne wizje, nie oglądając się na nic i na nikogo: na jury, publiczność i fakt, że to jest konkurs, a nie koncert."
Kola, jak na prawdziwego artystę przystało, nie poszedł na żadne kompromisy, grał tak jak chciał, a nie jak jury by chciało.
To było ryzykowne, bo sędziowie nie zawsze preferują indywidualności na takich imprezach...I choć w przypadku Dublina to się nie potwierdziło, tutaj jednak, wybierając Yu, postawiono na bezpieczną 'średnicę'.
Bardzo byłam ciekawa opinii jego rodaków, tym bardziej że w Rosji, gdzie dobrych pianistów jest naprawdę sporo, zaistnieć i zdobyć jeszcze uznanie krytyków nie jest łatwo..
Kola zasłużył na swój wątek na tamtejszym  forum dopiero po zwycięstwie w Dublinie, przedtem -owszem słyszano o nim- i tyle...
Teraz został także przez swoich doceniony, ale żeby mu się w głowie nie przewróciło, to jednak zauważają że aby być "jarkim i zamiecziatielnym" przedstawicielem rosyjskiej szkoły pianistycznej, musi sporo jeszcze popracować nad samokontrolą i dyscypliną w grze (to fakt - jak chyba każdego młodego - "ponosi" go czasem, ale to akurat mi się bardzo podoba - taka świeża, szczera, spontaniczna i młodzieńcza gra)...
Ciekawe są spostrzeżenia tegoż forumowicza po wysłuchaniu Walca Mefisto:"Byłem po prostu oczarowany brzmieniem, pewnego rodzaju urokiem, buchającą w sposób wręcz niekontrolowany fantazją Chozjainowa. To była totalna koncentracja na artystycznej stronie utworu, zanurzenie się w jego strukturze...Walc Mefisto wysłuchałem na 'jednym oddechu" i, co nie jest takie oczywiste, aż do ostatniej nuty.. Miejscami nie było idealnie, nie grał zbyt dobrze: słychać było pewne 'zamazania'..Ale co najważniejsze: złapał 'nerw' utworu..To było wspaniałe! Prawdziwie  romantyczne! Charyzmatyczny, autentyczny, prawdziwy Romantyk urodzony( choć myślałem, że to już się nie zdarza) w Błagowieszczeńsku!"

Tak jak Kasia wspomniała, Kola zdobył aż 7 dodatkowych nagród, w tym dwie chyba najbardziej cenne: Nagrodę Publiczności i Nagrodę ufundowaną przez Sydney Symphony Orchestra dla najlepszego wykonawcy obu koncertów.
Oprócz tego: nagroda za najlepsze wykonanie etiudy Liszta w I etapie (Feux Follets), za najlepsze wykonanie utworu Liszta poza I etapem (Mefisto Walc), za najlepsze wykonanie utworu Schuberta (Wanderer Fantasy), za najlepsze wykonanie etiudy w I etapie( Chopin op.10 nr 1) oraz nagroda dla najmłodszego finalisty.
Zwycięzca Avan Yu zgarnął prawie całą pulę nagród specjalnych, w tym za najlepsze wykonanie koncertu Mozarta i dość kuriozalną "dla najlepszego uczestnika płci męskiej(!)- była też wersja "damska" - otrzymała ją Tanya Gabrielian.

 Dla porządku podam kolejność nagrodzonych:

I m-ce:   Avan Yu
II m-ce:  Nikolay Khozyainov
III m-ce: Dmitry Onishchenko
IV m-ce: Mikhail Berestnev
V m-ce:  Hao Zhu
VI m-ce: Tanya Gabrielian

Zdobywców pierwszych 3 nagród oraz Ulubieńca Publiczności czeka teraz tournee pokonkursowe po Australii- dość mordercze, bo prawie 2- miesięczne, z dużą ilością koncertów.
I choć wczorajszy "Limelight Magazine" napisał, że udział Nikolaya w tym tournee wciąż stoi pod znakiem zapytania, ze względu na jego zobowiązania  jako studenta wobec uczelni (trasa kończy się w połowie września), to jednak rodzi się pytanie:

Czy Kola przyjedzie do Dusznik?
Mam cichą nadzieję, że mimo wszystko jednak wybierze Europę..

A na zakończenie: link do sobotniego III koncertu Rachmaninowa ( komentatorzy zauważyli, że pokazał zupełnie innego "nie-rosyjskiego" Rachmaninowa, nie starał się zwrócić na siebie uwagę 'siłowym' wykonaniem tego koncertu, ale jak prawdziwy poeta pokazał całą gamę subtelnych uczuć, miejscami grał tak 'kontemplacyjnie", że miało się wrażenie słuchania niemalże nokturnu Chopina..Co jednakże nie pozbawiło go pasji tam, gdzie trzeba było ją pokazać). To był nieco inny Rach3 niż ten z Dublina i jeśli mam być szczera- tamten bardziej chwytał mnie za serce. Oceńcie sami:

http://www.youtube.com/watch?v=SYJlJFT5Wxg


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Mozart Lipiec 24, 2012, 20:16:50
Doroto, z uwagą wysłucham wszystkich konkursowych interpretacji Koli. We wcześniejsze etapy Avana się nie zagłębiałem, bo - jak pisałem - nie ujął mnie w koncercie Mozarta.

Muszę chyba stwiedzić, że wcale nie dziwi mnie taki werdykt jury (nagroda za etap mozartowski). Próbuję od pewnego czasu "wgryźć się" w logikę decyzji jurorów konkursowych. Avan generalnie grał koncert Mozarta raczej przeciętnie, znów nieco "akademicko" i przede wszystkim efektownie, szczególnie w finale, za który należą mu się zresztą duże brawa, bo w nim udało mu się odczytać intencje kompozytora. Dla publiczności jego gra pewnie była porywająca. Co do Nikolaja - mam nadzieję, że II nagrodę potraktuje bądź co bądź jako sukces  ;)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Lipiec 24, 2012, 21:01:44
 Ja też jestem zdania i mam nadzieję, że Niko nie potraktował drugiego miejsca jako porażki..  ;)
Nagrody tego konkursu mają praktycznie tylko wymiar finansowy. To są co prawda spore sumy pieniężne, ale one kariery nie zbudują.
Mogą jedynie pomóc w realizacji jakichś marzeń ( np. kupna nowego fortepianu chociażby)...
Więc nie jest źle, bo Kola za wszystkie benefity z tej imprezy, spokojnie takie marzenie mógłby zrealizować, o ile takie ma.
Największą jednakże nagrodą i to co zapamięta na długo, to będzie uwielbienie publiczności, która go pokochała i to że w umysłach i pamięci tamtejszych melomanów po prostu zaistniał i nie pozostawił ich obojętnymi..Tego nie kupi się za żadne pieniądze.
Zaś to, co zdobył wygrywając w Dublinie ma o wiele większą wartość: wszak koncert w Carnegie Hall, Wigmore Hall i innych prestiżowych salach, wsparcie w karierze, profesjonalna promocja młodego artysty- to nie byle co...
I o to naprawdę warto było walczyć.. :)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Lipiec 25, 2012, 11:42:52
Kola jednak przyjedzie do Dusznik!  ;D

Informacja potwierdzona przez jego management!  ;D

Mało tego: będzie bezpośrednia transmisja tego koncertu w radiowej Dwójce!  ;D


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: ewa578 Lipiec 26, 2012, 02:25:59
O, wspaniale! To jednak trochę będziemy razem!!! ;D


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Lipiec 31, 2012, 01:06:11
No właśnie, Ewo, przynajmniej duchowo i wirtualnie :) To ostatecznie zawsze jest do wykonania.
Z uwagi na wiecznie piętrzące się przed nami trudności w organizowaniu spotkań odnoszę wrażenie, że większy zjazd Kurierowiczów mógłby dojść do skutku jedynie w przypadku, gdyby panowie sprawni komputerowo wygenerowali nam jakiś Second Life :D


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Sierpień 02, 2012, 03:00:02
No właśnie, Ewo, przynajmniej duchowo i wirtualnie :) To ostatecznie zawsze jest do wykonania.
Z uwagi na wiecznie piętrzące się przed nami trudności w organizowaniu spotkań odnoszę wrażenie, że większy zjazd Kurierowiczów mógłby dojść do skutku jedynie w przypadku, gdyby panowie sprawni komputerowo wygenerowali nam jakiś Second Life :D

Sułek pilnie poszukiwany!  ;D

A jeżeli nie wygeneruje nam Second Life'u, to w niedzielę o 16-stej spotkajmy się "duchowo" w Dusznikach (!) i posłuchajmy Nikolaya:


Fryderyk Chopin
– Walc As-dur op. 42
– Berceuse Des-dur op. 57
– Scherzo E-dur op. 54
– Ballada F-dur op. 38
– Polonez-Fantazja As-dur op. 61

    PRZERWA

Franz Schubert – Fantazja C-dur op. 15, D. 760 (Wanderer Fantasy)
Siergiej Prokofiew – Sonata B-dur No 7 op. 83


Dodam jeszcze, że program Festiwalu ( ta książeczka, w której kolekcjonowaliśmy autografy) jest do pobrania w formacie pdf  na stronie Festiwalu.. Można sobie przestudiować co nas omija w tym roku... :(


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Styczeń 31, 2013, 22:46:14
"Uwaga: W tym wątku nie pisano od 120 dni.
Jeżeli nie masz pewności, że chcesz tu odpowiedzieć, rozważ rozpoczęcie nowego wątku." - oto, co spotkałam przed chwilą gdy otworzyłam okno odpowiedzi... :o
Tak mnie dobić w momencie, gdy odruchem dobrych chęci postanowiłam wydostać "przykurzonego" Kolę z czeluści działu "Wydarzenia"??? Nieładnie.. ;)

Podbijam wątek, bo nie wiem czy wiecie że Mikołaj dokładnie za 3 tygodnie będzie miał koncert w Warszawie w Filharmonii Narodowej?

Zachęcam Was do pójścia na ten recital, bo to na pewno jedyny jego występ w Polsce w tym sezonie...Kiedy będzie następny? Tego nie wie nikt, bo chłopak rozwija skrzydła i jego grafik coraz szczelniej się zapełnia. W ciągu najbliższych 3 miesięcy czeka go 15 koncertów na całym świecie, m.in: Wiedeń, Praga ( 22 koncert Mozarta), Meksyk ( 2-gi koncert Rachmaninowa), 3 recitale we Włoszech, Dublin, Nowy York ( Carnegie Hall), Miami, San Diego ( recital kilka dni po Blechaczu).

A program jego warszawskiego recitalu jest premierowy ( w Polsce..Bo ten program zagrał już parę razy za granicą) i to mnie bardzo cieszy. Usłyszymy Chopina Barkarolę oraz Berceuse, Sonatę op.110 Beethovena ( słyszaną już, ale jest to już z pewnością inna Sonata niż rok temu w Krakowie, kiedy grał ją pierwszy raz). Będzie także Gaspard de la nuit Ravela i na koniec Liszta Sonata h-moll.

Tak więc: 21 lutego, godz.18, Sala Koncertowa Filharmonii Narodowej

Sprawdzałam przed chwilą: parter prawie w całości wykupiony, zostało parę brzegowych miejsc i trochę miejsc na balkonach.
Kto chce iść, niech się szybko decyduje :)
Na razie tyle. :)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Luty 01, 2013, 00:44:16
Szkoda że tak późno sie dowiedziałam.Chetnie bym poszła na ten koncert.Ostatnio słuchałyśmy sonaty Liszta z Beatka
w wykonaniu Lukasa i było to bardzo piękne przeżycie. No cóż te miejsca które są dostępne w internecie są fatalne.
Pod balkonem nic nie słychac.Zostaje szansa na miejscówki.Może!!


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: bartus Luty 01, 2013, 09:34:31
Agnieszko.
Akustyka jest zmora niektorych sal koncertowych w Polsce.
W normalnych warunkach praca nad akustyka pomieszczenia jest powierzana specjalistycznej firmie.
Projekt akustyczny jest b. drogi.
Np. sala w Berlinie jest tak zbudowana, ze w kazdym miejscu slychac jednakowo dobrze.
Sterowane komputerowo sciany zmieniaja swoje ulozenie wzgledem siebie.
Mialem przyjemnosc grania w tej sali.
Przed proba wyszedlem na scene i zagralem pare dzwiekow.
Skrzypce brzmialy jak stradivariusy. Nie przesadzam.

U nas w Polsce przez to, ze ludzie sa skorumpowani, to nie dbaja o rzetelnosc wykonania, tylko o swoja kieszen.
Zatrudniaja znajomkow za ciezkie publiczne pieniadze i buduja se sale kuncertowa, w ktorej dzwiek nie ma szans.
Np. nasza filharmonia krakowska zostala zrujnowana przez byla derektorke (p. Wnuk), ktora zamowila na wlasna reke
wymiane foteli na burdelowe fotele lotnicze (tak bym to okreslil). Po tym zabiegu dzwiek zostal calkowicie wchloniety przez fotele. To one staly sie glownymi odbiorcami muzyki (przypominam, ze kiedys akustyka tej sali byla b. fajna).
Rowniez tymi samymi fotela zostala uraczona nasza piekna sala "florianka". Chcialbym wiedziec, kto jest producentem tychze krzesel!!

P.S.
Jedna z najlepszych akustyk w Polsce znajduje sie w Bydgoszczy (lucky Asia).
...Rowniez w lasach w Bukowinie znalazlem taka polane, gdzie chetnie uslyszalbym koncert.
Cos niebywalego.. Dzwiek musial miec jakies zlozone odbicia od starych drzew tworzac pelny i delikatny rezonans.








Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: bartus Luty 01, 2013, 11:25:21
Kati.
Na koncercie nie bede, ale mam nadzieje, ze napiszesz recenzje.
A moze nagrasz koncert cichaczem?


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Luty 01, 2013, 12:33:35
I ja nie będę, bo kilka dni wcześniej idę sobie do szpitala na operację. Ale spoko! Mam nadzieję, ze przeżyję i obczytam potem pokoncertowe ochy i achy, bo lamenty i strachy to chyba nie?  :D


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: xbw Luty 01, 2013, 16:58:30
Katiusza, chyba wybierzemy się z Agnieszką na polowanie na miejscówki :) Ja też ze względu na h-moll. I jaka szkoda, że nie koncert Sergiusza. Oczywiście będziesz?


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: bartus Luty 01, 2013, 19:16:00
I ja nie będę, bo kilka dni wcześniej idę sobie do szpitala na operację. Ale spoko! Mam nadzieję, ze przeżyję i obczytam potem pokoncertowe ochy i achy, bo lamenty i strachy to chyba nie?  :D

Oj, Jasiu.

Jakiego organu bedziesz pozbawiany?
Wez do szpitala laptop, to bedziesz sie mogl z nami komunikowac.
pozdr.


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Luty 01, 2013, 20:45:30
Oj, Jasiu.

Jakiego organu bedziesz pozbawiany?
Wez do szpitala laptop, to bedziesz sie mogl z nami komunikowac.
pozdr.
Oj tam, od razu pozbawiany... Przydzie pan doktor, weźmie zaprawę, kielnię, poglansuje, poskleja, zamuruje, com kiedy połamał (taką tam łąkątkę w kolanku). Postękam pare dni, pokuśtykam - a na wiosnę znów będę świergotał jak świergolek


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: xbw Luty 21, 2013, 14:37:14
Dzwoniłam do FN, są jeszcze bilety na dziś na 18.00 na koncert Koli, po 20 i 25 zł. Przeważnie balkon i takie tam ogony.


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: xbw Luty 22, 2013, 01:07:31
Zacne towarzystwo się dziś na Koli zebrało w Filharmonii Narodowej. Poznałam część fanklubu Mikołaja :) W sumie to się niedawno skończyliśmy rozjeżdżać, jedni do Wrocławia, inni do Krakowa...

Dorotka, dziękuję, że jakoś tak zaczarowałaś, że jednak poszłam, wszystko "przez" Ciebie. Jak dojedziesz i odeśpisz, to czekam na relację, nie inaczej, musi być prosto z Twojego serca  :)

Było w sumie jeszcze trochę wolnych miejsc, kilka takich łysych placków, ale nieliczne, na balkonie. Kto nie dotarł, niech żałuje.

Siedziałam obok tego samego pana, co tydzień temu w WOK, mały ten świat. Pan zapytał mnie, (najwyraźniej biorąc mnie za "nałogowca") jaki koncert wybieram na jutro... No cóż, bardzo chciałabym chadzać na co dzień do filharmonii, ale rzeczywistość wokół mnie nadal skrzeczy.


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Luty 24, 2013, 23:32:15
Cieszę się, Beatko! :) Nie wiedziałam, że mam taką moc sprawczą, która zapaliła Cię do pójścia na koncert. Mam nadzieję, że nie żałujesz...  ;)
Własciwie nie wiem czy odespałam( wiecznie szkoda mi czasu na spanie, tyle ciekawych rzeczy wokół - muzyki szczególnie). Ochłonęłam? Też nie..Jak  można przejśc do porządku dziennego nad czymś takim, co wydarzyło się w czwartek? No, powiedzcie mi jak?

Spotkało mnie coś wyjątkowego. Tak. Zupełnie sie tego nie spodziewałam. Jechałam na koncert bez szczególnych oczekiwań, raczej z ciekawości nowego repertuaru Koli, raczej traktując to w kategoriach towarzyskich ( no przecież chciałam się spotkać z takimi szaleńcami jak ja, którzy pokonują kilometry pielgrzymując na występy "swojego" pianisty)...
Tak, byłam pełna obaw. Jak to wszystko wyjdzie, czy znów nie wyjadę pełna wątpliwości..I jeszcze ta wielka niewiadoma, jaką jest akustyka Filharmonii Narodowej, o której zdania są podzielone.
A jeszcze mając na uwadze to, ze ostatnio koncerty na żywo, recitale w ogóle nie przynosiły mi satysfakcji ( bynajmniej nie zawsze z powodu wykonawcy), tak naprawdę nie oczekiwałam niczego. "Rozpuszczona" przez nagrania studyjne i słuchanie w domowym zaciszu, trudno było mnie ostatnio zadowolić w sali koncertowej. Tak więc niepokój i jakieś podenerwowanie, może troska o "podopiecznego" była, to fakt.
Nikołaj wyszedł na scenę, spojrzał jakby zdziwiony na nabitą prawie do pełna salę i gdy usiadł przy fortepianie, wróciły wspomnienia sprzed dwóch lat, kiedy to na Konkursie Chopinowskim tak bardzo chwycił za serca słuchaczy..
Wyglądał dokładnie tak samo - dzieciak o urodzie cherubinka z przykrótkimi spodniami - i jakoś tak się wzruszyłam, myśląc 'Mój Boże, ile ty masz siły w sobie!'
Ale teraz nie zabrzmiały utwory Fryderyka ( przynajmniej nie na początku). Kola zaczął od Sonaty As-dur op.110 Beethovena - tej samej , którą premierowo zagrał dokładnie rok temu w Krakowie. Wtedy wiedziałam, że to dla niego dopiero początek drogi z tym utworem, który często grają pianiści dojrzalsi wiekowo. Wtedy jeszcze poruszał się niepewnie na tym gruncie, miał już pomysł, ogólny zarys interpretacji, ale jeszcze widać było że to ciągle "work in progress".
Usłyszałam pierwsze takty i.... Pierwsze olśnienie!  Jaki piękny dźwięk!
Nie wiem czy to zasługa fortepianu ( Yamaha), akustyki, czy umiejętności pianisty..Na pewno wszystkiego po trochu, ale jestem pewna, że to właśnie głównie dzięki zdolnościom Koli usłyszałam coś, co można byłoby określić jako dźwięk miękki, dźwięczny, aksamitny, "okrągły"..Taki, jaki zawsze chciałam usłyszeć na "żywych" koncertach. To była czysta przyjemność!
Ale przecież na tym ważnym aspekcie muzyka się nie kończy, a właściwie dopiero rozpoczyna. Bo przeciez o interpretację chodzi, o przekaz, o to jak artysta trafi do słuchacza..I czy w ogóle trafi.. Dla mnie wszystko było już wiadome: zimne z emocji dłonie, z minuty na minutę stawały sie coraz cieplejsze..Dla mnie to nieomylny znak, że wszystko wokół przestaje być ważne, wchodzę w stan koncentracji, a właściwie w taki muzyczny stan alfa..Nie spodziewałam się, że to nastąpi dosłownie już po paru minutach..Kola jak hipnotyzer wciągnał mnie w swoje światy..Pełna pokory, a nie buntu właściwego dla młodego wieku Sonata, wzruszała mnie raz za razem, szczególnie w swej wolnej części i końcowej. Słuchałam jak urzeczona, chociaż akurat ten utwór w ciągu ostatniego roku słyszałam niezliczoną ilość razy i zaliczając sie już niestety do kategorii "zdartej płyty", powinien spłynąć po mnie obojętnie..Stało się inaczej. I to świadczy o niesamowitej sile tego dzieła, ale także Artysty. Słyszałam głosy, że on jest za młody na tę sonatę, że nie powinien sie za nią  brać, że gra niedojrzale..Nie wiem skąd takie przekonania, bo według mnie jest zupełnie odwrotnie - to bardzo dojrzała interpretacja - i tak jak wspomniałam - pełna pokory i pogodzenia z losem.
Potem przeniosłam się do ogrodu nocą, czyli do ravelowskiego(???) Gaspard de la nuit..I znów: pełne władanie nad instrumentem - eteryczne dźwięki opowiadające o nimfie Ondynie, wodne plumkania, migotliwość, wrażenie trójwymiarowości - Kola mieszał kolory jak malarz na palecie, żeby potem oddać nam całą feerię barw, odcieni, chybotliwych jak światło księżyca odbite gdzieś na tafli wody ( tak sobie to wyobrażam). Le gibet - druga część - to z kolei ponura wizja spraw ostatecznych. Tutaj jednostajnie wybijającym gdzieś w tle rytmem "dzwonów", Nikolay trafnie oddał złowieszczy, ponury nastrój. Paradoksalnie przypomniała mi się 7 sonata Prokofiewa, utwór z innej epoki, gdzie również jest podobny mroczny, tchnący beznadziejnością fragment. Scarbo to z kolei pójście na całość - niespokojny rytm przeplatany pochodami wzdłuż klawiatury - tu Mikołaj nie oszczędzał się. I choć odbywało sie to czasem kosztem dokładności, to swym mocnym, męskim graniem nie pozostawiał wiele słuchaczowi - musiał pójść za nim jak po sznurku. Chwycił i nie puścił - było coś diabelskiego w tym - nie dało sie wyrwać, nie dało się liczyć żyrandole w filharmonii czy myśleć o tym, czy aby zdążę na powrotny autobus. Kompletne zanurzenie w muzyce! Na własne życzenie!
Po przerwie - osłoda i ukojenie po impresjonistycznych wędrówkach. Chopin, Chopin!
Niemalże w same jego urodziny( 22 lutego czy 1 marca? Chyba nikt nie obchodzi tak długo urodzin jak on). I dwa nowe utwory. Barkarola, za którą nigdy jakoś specjalnie nie przepadałam..Albo po prostu nikt nie umiał jej dobrze i sugestywnie zagrać.
Ale  teraz zabrzmiała tak, że oczami wyobraźni przeniosłam się do Wenecji, gdzie w kołyszącej się gondoli dało się słyszeć z oddali pieśni gondolierów. To było tak śpiewne, rozkołysane, pełne uczucia - szkoda, że to wszystko tylko w wyobraźni.
 Berceuse z kolei, które znałam już z Dusznik, zwracało uwagę wolniejszym niż większość znanych wykonań tempem, lecz miało w sobie tyle czułości i delikatności, słodyczy - prawdziwa matczyna kołysanka.
No i wreszcie na koniec - gwóźdź programu, na który specjalnie czekałam. Monument. Lisztowska,potężna sonata h-moll.
Półgodzinne, wyczerpujące pod każdym względem dzieło, trudne technicznie i interpretacyjnie. Słuchałam ostatnio paryskiego wykonania Daniła, byłam teraz ciekawa "co Kola wymyśli" na lisztowskiej niwie...I wymyślił..Bezkompromisowe, mocne podejście do sprawy. Nie dał nam szansy. Grał "jednym ciągiem" przechodząc od wątku do wątku, spójnie, sprawnie, żywo, wartko. Nie dało rady nudzić się. Czułam się owładnięta potęgą tego wykonania. W tak młodym wieku zafundował nam przeżycie na miarę mistrzów fortepianu. I choć słyszałam gdzieniegdzie jakieś obco brzmiace nuty, to w ogólnym rozrachunku Kola wybronił się z nawiązką. I co warte podkreślenia, utrzymał to samo żwawe, mocne tempo aż do końca utworu. Nie było mielizn. Co za wytrzymałość!
Czułam się w pełni usatysfakcjonowana tym, co usłyszałam...
Na bis był Bach, fragment z Angielskiej suity nr 2 - z uśmiechem na ustach wygrał Beurree.. I wygrał ze mną! To był strzał w dziesiątkę - pierwszy raz słyszalam go w Bachu, a dodatkowo wstrzelił się w mój nastrój na Kantora z Lipska, którego ostatnio bardzo chętnie słucham. Już dostał burzliwe "apładismienty", już sala szalała w okrzykach "Brawooo!!!" - to jeszcze na koniec dołożył do pieca - nieśmiertelna Figaro Fantazja, gdzie jawnie flirtuje z publicznością, szaleje na klawiaturze czasem jak niesforny dzieciak -to z pewnością jego ukochany utwór - w końcu to Cherubino opowiada o Cherubino..;) Po takim popisie nie było wyjścia - standing ovation to już chyba standard na jego koncertach..;)

Tak bardzo się cieszę, że tam byłam, że było mi dane przeżyć coś tak niesamowitego..
Tak sobie pomyślałam, że lutowe koncerty Koli w Polsce to też powinien być standard..Kiedy już zima da nam w kość, kiedy z utęsknieniem czekamy na wiosnę - taki "przednówkowy" koncert autentycznie daje dużo sił i pozwala na dotrwanie do niej we względnie dobrej kondycji psychicznej..;)
To był naprawdę wiosenny przebłysk! :)

A tu możecie sobie posłuchać, co tam się działo w czwartek..Ale od razu uprzedzam: to zaledwie marna cząstka, tego co było..Tym razem technika nie pomogła..

http://www.youtube.com/watch?v=xG_HPtjWA7U&feature=youtu.be

Ps. A teraz proszę szanowne forumijne koleżanki: xbw i p. Joannę o parę słów komentarza dopełniającego ( tak, jak mi obiecały) ;)
     Bo własnie w czwartek mieliśmy nieoczekiwany mini-zjaździk szafarski :)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Luty 25, 2013, 08:06:25
...no prosze Pani! pełen bukiecik niezapominajek za frapujacą relację  :D Ale któż mógłby lepiej i sugestywniej? Dorotko, Kola może być z Ciebie dumny  :)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: fille007 Luty 25, 2013, 22:50:40
Fantastycznie się czyta Twoje relacje Dorotko! 
Dzięki za podzielenie się wrażeniami :)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: bartus Luty 26, 2013, 14:02:00
Przykro mi Kati, ale ponownie jestem zmuszony wylac kubel lodu na Twoje gorace, rozdygotane serce.

Koncert warszawski nazwalbym "Pachnace Mydlo"
Chociaz ogolne wrazenie dosyc pozytywne.
Hozjajnow jest muzykiem wrazliwym o niezlej technice.
Glownym mankamentem jego gry jest brak ARTYKULACJI.
Wszystkie strofy wykonywane sa legato, legattisimo, lelelegatisssssssimo.
Dluga fraza i tylko dluga fraza przewija sie przez caly koncert.
Dla mnie jest to dosyc meczace.
Slychac kawalkady, nie slychac tresci.
Ten gleboki, b. dlugi oddech (wydech) kojarzy mi sie z rosyjska szeroko-torowa lokomotywa.
W grze Hozjajnowa wyraznie mozna zauwazyc patern  "cresc.- dimin -cresc. -dimin" (up and down, up and down......).
Nazwlabybym to "efektem potencjometru". Zglasnianie i zciszanie.
Taki sposob czytania frazy jest niestety wpajany od najmlodszych  lat przez panie nauczycielki (typu Kozubek, Tarnawska i podobne )
Moim zdaniem stosowanie szablonu na "dobra fraze" nie miesci sie w definicji "mistrzowskie wykonanie".
Najlepszym punktem programu byl Ravel.
Trudny utwor (aczkolwiek nie moja bajka) zagrany swietnie pianistycznie.
Bogactwo barw i kolorow troche zepsute jednowymiarowym wspomnianym wyzej hozjajnowskim sposobem na fraze (up, down, up,down).
Wolne fragmenty tajemnicze, troche filozoficzne.
Ogolnie podobalo mi sie.


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Luty 26, 2013, 14:19:32
Relacja Dorotki jest
jak malowany obraz:
 Kola na scenie a z instrumentu rozchodzą się postaci i kolory muzyki.


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: xbw Luty 26, 2013, 21:14:28
Kati, wyniosłam z koncertu naprawdę bardzo dobry nastrój, całe towarzystwo przeurocze zadziałało na mnie wespół z muzyką jak środek przeciwbólowy, którego zapomniałam zażyć, bo na spotkaniu przedkoncertowym z Dorotką i jej mężem zdecydowałam nagle, że jednak pójdę, pognałam do kas po bileta i do dom po marynarę.

Jednak muzyka by Mikołaj z Błagowieszczeńska nadal do mnie bezpośrednio z serca do serca, z duszy do duszy - nie przemawia. Lubię Kolę, jest Rosjanin, jest pianista, dał recital, grał dobrą muzykę, wyśmienitych kompozytorów. Ale sposób w jaki gra nie trafia do mnie w przekazie bezpośrednim, tak jak do Ciebie. Beethoven nie podobał mi się, brakowało mi, najprościej, harmonii. Ravel już brzmiał mi o niebo lepiej, choć też wykresowo - jak szczyty Tatr. Siedem dzwonków różnych telefonów, dzwoniących uporczywie i długo, jeden za mną nawet ODEBRANY ("no co się stało?" rzekła pani do mikrofonu szeptem, ale siedziała za mną i słyszałam), ten obok mnie dzwonił długo, bo dziewczyna szukała aparatu w przepastnej torbie, skutecznie wytrąciły z równowagi chyba całą filharmonię, łącznie z artystą. Po przerwie była ciekawa Barkarola, i sonata h-moll już wciągająca, a oba bisy bliskie ideału momentami czy wręcz idealne. Raz nawet aż iskry poszły i mocno zajaśniało, normalnie jakby ktoś coś spawał, a to tylko Kola na wyżyny wszedł. Znaczy się, momenty były :)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Marzec 03, 2013, 20:49:30
Czekam i czekam na p.Joannę, ale chyba już się nie doczekam.. ;)

Dzięki, kochani, za odzew. To fajne uczucie móc się podzielić z innymi czymś inspirującym, ale jeszcze fajniejsze jest to, gdy widzę, że czytacie i reagujecie na to, co napisałam.

Janusz: niezapominajki to jedne z moich ulubionych kwiatków :) Kola może być dumny ze mnie? Hmmm..Raczej ja z niego  :) Ale jeżeli przypadkiem skądś wie, że tu i nie tylko tu, robię mu przy okazji swego rodzaju PR, to mam nadzieję że nie ma nic przeciwko, a wręcz przeciwnie... :)

Kasiu, dziękuję za miłe słowa..:) Przeczytaj uważnie do końca ten post - będzie coś dla Ciebie i Patryka, Asi i pozostałych "mozart-maniaków"..:)

Marek-jak zwykle miły... :) Ale to raczej Asia maluje nam swoimi relacjami kolorowe obrazy pełne barwnych metafor i plastycznych porównań.. :)

Bartku, dzięki że zadałeś sobie "trud" przesłuchania nagrania...Piszę "trud" nie z przekąsem bynajmniej, lecz wiedząc że to amatorskie nagranie, będąc niedoskonałym, jeśli chodzi o jakość dźwięku, nie oddaje tego, co było na sali. Kawalkady o jakich piszesz, to tylko wina marnego sprzętu nagrywającego i warunków w jakich przyszło tego nagrania dokonywać. Nakładanie się dźwięków, sprzężenia, zamazanie w niektórych momentach - wierz mi - tego na żywo nie było. Lecz pozwolę się nie zgodzić z Twoją opinią o niejako "zero-jedynkowej" grze Nikołaja. Według mnie, on wspaniale buduje nastrój w utworze, pewne napięcie - jak w dobrym filmie - wciąga nas swą akcją i nie mamy ochoty "przełączyć na inny kanał"  ;) Jest dobrym muzycznym "opowiadaczem" ( nie chciałabym użyć słowa "gawędziarz"), w jego grze można wysłyszeć intonację ludzkiej mowy - to się dziwi, to pyta, to szepcze, to rozpacza - wszystkie emocje  można tam znaleźć. I dlatego tak dobrze mi się go słucha, tak frapująca jest każda historia opowiedziana przez niego ( szczególnie w większych formach - pamiętacie jego Fantazję f-moll z Konkursu?)
Lecz - de gustibus, Bartku - jesteś fachowcem, widzisz, a raczej słyszysz więcej, analizujesz na zupełnie innym poziomie - i oczywiście masz prawo do swojej opinii.
Ale cieszę się, że "ogólnie Ci się podobało"  :)

A Beatce dziękuję(my) za wszechstronną pokoncertową opiekę nad zbłąkanymi kolowymi pielgrzymami, którzy spóźniwszy się na powrotny autobus ( Kola znacznie przekroczył regulaminowy czas grania!) musieli na gwałt szukać alternatywnego połączenia. Beata kompleksowo zajęła się szczęśliwymi nieszczęśnikami i dzięki niej nie zginęliśmy w dżungli, jaką jest stolica.  ;)
A że muzyka Nikołaja działa znieczulająco- uzdrawiająco: to tylko się cieszyć i korzystać z każdej okazji do posłuchania tego uzdolnionego młodzieńca  :)

Za niespełna miesiąc - 7 kwietnia - Kola gra w Pradze.
To będzie specjalny koncert z jego udziałem w wyśmienitej sali, jaką jest Smetana Hall..Wystarczy wspomnieć, że grały tam takie sławy jak Richter czy Gilels.
Zagra, uwaga...Koncert Mozarta nr 22,  KV 482
Pamiętam jego 21 koncert Amadeusza z Sydney - bardzo mi się podobał - choć w kwestii Mozarta jestem więcej niż laikiem.

Ale moja główka już pracuje...Wiecie nad czym?


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Marzec 03, 2013, 21:50:44
Tak się zastanawiam Kati nad tym co napisałaś.
Oczywiście zdaję sobie sprawe,że nagranie dostępne na YT jest amatorskie i oczywiście trudno jest mieć o to pretensje.
Ja niestety nie byłam w stanie wysłuchac go w całości choć próbowałam.
I tu moje wątpliwości.Jeśli "trud" w jego wysłuchaniu był za duży (jak w moim wypadku) czy jeżeli jego wysłuchanie prowadziło do błędnych wniosków
(jak w wypadku Bartka) to może byłoby lepiej gdyby zostało tylko w archiwach jego autorki.
Rozumiem chęć do archiwizacji wszystkich występów Koli ale czasem lepiej za mało niż za dużo.
Bardzo lubię Kolę ale Koli w tym nagraniu nie lubię (bo go jest tam bardzo mało albo wcale.


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: bartus Marzec 03, 2013, 23:44:50
Dorciu i Ago

Opinie o koncercie K.H nie wydalem li tylko na podstawie tego marnego nagrania.
Moja wyobraznia siega troche dalej niz rzeczywiste slyszenie dzwiekow.
Jego fraze jestem sobie odtworzyc bez rozkoszowania sie pieknem tonu.
Wiem o tym, ze K.H dysponuje pelnym, aksamitnym tonem.
Fraza i dynamika, to elementy, ktore, w ocenie moga wystepowac bez jakosci dzwieku.
Kawalkady, to nie dzwiek, lecz dlugasna artykulacja.
K.H. dysponuje bardzo spojnym legato. Ten rodzaj artykulacji jest niezwykle trudny do osiagniecia dla pianistow.
Oprocz legata mamy rowniez setki innych odmian artykuuowania dzwieku. Tego brakuje K.H.
Falujace napiecie "robione" dynamika jest u K.H. zbyt powtarzalne, monotonne. Dlatego sluchajac jego gry trace przestrzen, trace 3D.

Zdecydowanie wole interpretacje innego pupilka naszych forumowiczek - Trifonova.
A tak po prawdzie najlepiej artykuuje dzwiek Kaufamann. ;) ;)
 


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Marzec 04, 2013, 13:41:19
Jak słucham recenzentów radiowych zajmujących się profesjonalnie muzyką, to Wam nie dorównują.
Szkoda, że nie zostaliście dziennikarzami.


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Marzec 04, 2013, 15:05:07
Pięknie się czyta, nieprawdaż?:) A w moim odczuciu szafarscy krytycy najwspanialej działają właśnie jako całość, relacjonując jedno wydarzenie  - bogate przeżycia emocjonalne podparte ekspercką wiedza, entuzjazm chłodzony dystansem, zderzenie wizji z pozycji różnych "punktów słyszenia", różnych upodobań, sympatii, doświadczeń - dostajemy fascynującą, wielobarwną, wielowymiarową syntezę.

Kati, dzięki serdeczne za uznanie, a ja nie wyobrażam sobie, abym mogła wyrazić swoje uczucia bardziej plastycznie i kolorowo:)
Ha - słuchać Mozarta w Pradze, jest to przeżycie szczególne :) To Ci się może udać - dojazd z Wrocławia nie jest zbyt karkołomnym przedsięwzięciem (przynajmniej koleją - a przy odrobinie kombinacji - nawet niezbyt kosztownym:))


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Marzec 06, 2013, 11:25:17
Tak, Asiu, zdecydowanie! Praga, można śmiało powiedzieć jest o przysłowiowy "rzut beretem" od Wrocławia, szczególnie jeśli skorzysta się z autostrad..:) Pražský sen - czyżby był w zasięgu?

Aga, pójdźmy kiedyś razem na koncert Koli live :) ( tego na Tamce nie liczę). Zamiast męczyć się słuchaniem nagrań, zaczerpnij ze źródła :)
Szansę możesz mieć już w sierpniu, kiedy Nikołaj zagra recital na festiwalu "Chopin i jego Europa"...I nie przyjmę wtedy wymówek, że śnieg padał, więc... ;)

A wczoraj dotarła radosna wieść - bohater tego wątku po wstępnych przesłuchaniach został zakwalifikowany, jako jeden z 30 spośród bodajże ok.200 startujących, do udziału w konkursie Van Cliburna! Na liście wielu znajomych, ekipa mocna, będzie kogo posłuchać. Bardzo się ucieszyłam również, gdy zobaczyłam wśród tych wybrańców naszego Marcina Koziaka! :)
Szykują się wielkie emocje na przełomie maja i czerwca! :)

http://www.cliburn.org/cliburn-competition/current-competitors/


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Lawendynka Marzec 06, 2013, 13:03:03
Marcin Koziak jest moim ulubieńcem, będę mocno trzymała za niego kciuki!

Czy bedzie można posłuchać tego konkursu w jakiejś stacji radiowej?


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Marzec 06, 2013, 13:09:41
O widze że jest Hyung-Min Suh pamiętacie bardzo się nam podobał w Dublinie.
Oby była transmisja nawet jeśli będzie w nocy.
Na koncert Koli na ChijE nie pójdę tylko w wypadku groźnej choroby :D


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Marzec 07, 2013, 10:42:41
Lawendynko, sądząc po "oprawie" poprzednich edycji, można się spodziewać nie tyle audio-relacji, ale transmisji na żywo "w stereo i w kolorze"...Widziałam też na youtube nagrane występy uczestników.:)
 Jedynym problemem może byc dla nas różnica stref czasowych..


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: fille007 Marzec 13, 2013, 15:49:38
Pražský sen - czyżby był w zasięgu?

Věřím, že Pražský sen se Vám splní!  :)

http://www.youtube.com/watch?v=K2hx73aps5Q


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Marzec 18, 2013, 11:23:00
Oby!  :) Na razie nic pewnego..
Dziękuję Ci Kasiu, nasza forumijna poliglotko!  :)
I za praską symfonię Amadeusza...On i Praga - to był szczególny związek - można powiedzieć: ukochał to miasto.."Meine Prager verstehen mich"...podobno tak mówił.


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: kati Maj 25, 2013, 20:32:08
Dziś Nikolay zaczyna swoje zmagania za oceanem w konkursie Van Cliburna.
Jego występ jest przewidziany nad ranem naszego czasu (3:20 - 4:05), ale zaraz po transmisji na żywo pod adresem: http://cliburn.org/landing.html , video każdego uczestnika wędruje do archiwum i można je sobie obejrzeć w dogodnym czasie tutaj: http://www.cliburn.org/ondemand.html

A Kola w pierwszym etapie zagra: 

HAYDN       Sonata in D Major, Hob. XVI:33
CHOPIN      Étude in C Major, op. 10, no. 1
LISZT        Transcendental Étude No. 5: Feux follets
SCRIABIN    Étude in C-sharp Minor, op. 42, no. 5
RAVEL        Gaspard de la nuit

Repertuar znany z poprzednich konkursów, Ravel w całości - z koncertu- a więc nihil novi sub sole..Ale oczywiście fakt bezpośredniej transmisji video w b. dobrej jakości jest bardzo kuszący i dlatego jest to nie lada gratka, nawet jeśli posłucham tego po raz n-ty. No, może niekoniecznie o godzinie, która nie istnieje..Ale kto wie?
Trzymam kciuki..:)


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov w Polsce
Wiadomość wysłana przez: bartus Maj 27, 2013, 09:46:43
Z konkursu Cliburna.

Hozjajnow jest mistrzem muskania klawiszy.
Z taka technika trudno grac muzyke klasyczna (Haydn, Mozart), gdyz brakuje artykulacji.
Ale....... tym razem H. zlamal moje kanony i przekonal mnie do swojego Haydna.
Zwlaszcza II cz byla zagrana b. pieknie.
Owszem w Haydnie byly tez punkty martwe (zachamowania pulsu, brak czytelnego wykonczenia fraz).
Wszystko niby OK, ale martwo. Bledy te byly jednak tak znikome, ze nie zniszczyly ogolnego wrazenia.
HAYDN byl swietny.

Z Chopinem H. rozprawil sie bezproblemowo (ponoc, to najtrudniejsza etiuda Chopina).

Liszt natomiast byl wspanialy, lekki. Gra Mikolaja przeszla wszelkie oczekiwania.
Arcytrudne pasaze, motywy przestaly istniec. Pozostala MUZYKA w czystej postaci.
Pomimo troche slabszego poczatku, moim zdaniem Liszt byl najlepszym punktem programu.

Skriabin - ciag dalszy kruszenia lodow. Wulkan emocji przedstawiony w bardzo naturalny sposob (bez tzw. "robienia muzyki").
Podobalo mi sie, chociaz cresc i forte mogly byc z wiekszym kopem.


Ravel - pole do popisu dla stylu "muskamklawisze". W tej muzyce Hozjajnow czuje sie najlepiej.
Muzyka piekna dla samotnych nostalgicznych kobiet o zlamanych sercach.
Ale nie tylko panie sa poruszone,.. ja tez..

Ogolnie mowiac, M.H zachwyca swoja naturalnoscia.
Stonowane kontrasty wplywaja na odbior muzyki Hozjajnowa jako blok zrobiony z monolitu.
Wydawaloby sie, ze taki sposob traktowania gry moze byc nudny. NIE w wykonaniu Hozjajnowa.
Jego muzykowanie tworzy OBRAZ i wprowadza w delikatny trans.....


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov
Wiadomość wysłana przez: kati Lipiec 02, 2013, 21:13:30
Konkurs Van Cliburna zakończył się dla Nikolaya na półfinale..Zapewne było to poniżej oczekiwań jego zwolenników, jego samego, ale cóż..Konkursy rządzą się swoimi nieprzewidywalnymi regułami. Chyba jednak nie do końca można ufać werdyktom. I dlatego tak naprawdę najważniejsze jest to, co się dzieje po konkursie i jak kariera danego pianisty się rozwija. Wielu wielkich nie potrzebowało takich wyścigów, aby zaistnieć. Wielu tez laureatów nieraz bardzo prestiżowych konkursów przepadło bez pamięci.
Kola poradzi sobie i bez tej wygranej: dał się poznać już wielu. Koncerty, które grał w ostatnim sezonie, praktycznie w każdym zakątku świata i w często bardzo prestiżowych salach ( chociażby Carnegie Hall) dały mu dobry start do kariery. Teraz już będzie tylko łatwiej, tak myślę. Dopiero co skończył serię koncertów w Ameryce Południowej, a już za dwa tygodnie wraca do Japonii, gdzie go wręcz ubóstwiają. Zagra tam 5 koncertów ( w tym jeden w swoje 21 urodziny) i podobno są plany nagrania następnej płyty.
No i oczywiście w sierpniu znów zawita do Warszawy, gdzie na ChiJE zagra recital. Wcześniej jednak, 4 sierpnia zasiądzie za fortepianem w berlińskim Konzerthaus.
Wiadomo już też, że w październiku zagra 23 koncert Mozarta w Elblągu, zaraz potem recital w Gdańsku.
Grafik dość napięty - jest dobrze  :)

Poniżej link do lisztowskiej Sonaty h-moll, którą Nikolay zagrał w Dublinie w kwietniu. O ile wykonanie z konkursu Van Cliburna nie przypadło mi do gustu ( i jury pewnie też), o tyle tą wersją jestem owładnięta.
I może ktoś powie, że za mocno, za głośno, bez oddechu, "po bandzie", ale właśnie takie "bezlitosne" interpretacje najbardziej mnie kręcą. Posłuchajcie:

http://www.youtube.com/watch?v=85c23e-twLI


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov
Wiadomość wysłana przez: kati Sierpień 18, 2013, 13:42:30
Jutro Nikolay gra recital na ChiJE. W programie sonata Haydna- ta sama którą tak jasno i inspirująco zagrał na Cliburnie, z Chopina - Mazurki z op.7, Barkarola i Ballada nr 2 oraz Liszta - Sonata h-moll i "Liebesträume".

Mnie niestety tam nie będzie, ale może ktoś z warszawiaków wybiera się i podzieli się wrażeniami? ( xbw, TereseGrob, może ktoś jeszcze?)

A poniżej "Clair de lune" Debussy'ego- bis z niedawnego koncertu Chozjainowa w berlińskim Konzerthausie:

http://www.youtube.com/watch?v=9yGzMrRLD0s



Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov
Wiadomość wysłana przez: xbw Sierpień 18, 2013, 23:11:21
Dorotka, niestety mnie też nie będzie...


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov
Wiadomość wysłana przez: kati Październik 24, 2013, 00:32:24
Baaardzo wirtuozowska Fantazja "Wędrowiec" Schuberta pięknie opowiedziana muzyką przez Nikolaya.
Wykonanie z recitalu w Tokio wiosną zeszłego roku..

http://www.youtube.com/watch?v=yh-gjYhQQJU


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov
Wiadomość wysłana przez: kati Grudzień 07, 2013, 16:29:20

 Już za chwilę, o 16.00 - internetowa transmisja z moskiewskiej filharmonii - koncert z cyklu "Młode talenty", a w nim obok Michała Poczekina w koncercie skrzypcowym Beethovena, bohater niniejszego wątku w swoim "flagowym" 3-cim koncercie Rachmaninowa..:)

http://meloman.ru/webcasts/online/


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov
Wiadomość wysłana przez: kati Grudzień 26, 2013, 01:16:58
I oto na YT wszystko (prawie) można znaleźć...I ten koncert także.

http://www.youtube.com/watch?v=JI_kfg6lrzc


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 21, 2014, 16:45:11
Ukazuje się nowa płyta Koli: Ravel - Chopin - Liszt.

http://victorentertainmentshop.com/product/?item_cd=VICC-60873


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov
Wiadomość wysłana przez: kati Styczeń 21, 2014, 22:03:13
Dzięki Mozarcie za podbicie kolowego wątku! :)

Wieść o nowej płycie gruchnęła już jakiś czas temu pośród admiratorów Koli, lecz ja będąc ostatnio w tzw. wiecznym niedoczasie, nie miałam kiedy podzielić się tą wiadomością.
Ciekawa jest okładka tego albumu, gdzie Nikolay stoi w podobnej pozie jak Liszt na jednym ze swoich młodzieńczych portretów..;)

A dzisiaj lotem błyskawicy rozeszła się nowina, że jednym z uczestników majowego konkursu Artura Rubinsteina w Tel-Avivie będzie właśnie Nikolay Khozyainov! :)
http://www.arims.org.il/competition2014/index.php/competitors


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 21, 2014, 22:17:44
Nie wiem, czy wiecie, że w jury konkursu zasiadają m.in. Penderecki i Paleczny  ;)

Ciekawe, kiedy zostanie ogłoszony repertuar występów poszczególnych uczestników - jest z czego wybierać!


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov
Wiadomość wysłana przez: kati Styczeń 21, 2014, 22:45:49
Wiemy, wiemy..:)
A czy wiecie, że nasz Marcin Koziak stanie też w konkursowe szranki? ;)

Skład jest mocny, sporo znanych nazwisk, wśród nich także laureaci niedawnych konkursów...


Tytuł: Odp: Nikolay Khozyainov
Wiadomość wysłana przez: kati Maj 10, 2014, 13:14:18
Tak,tak...Czas jest bliski! Konkurs rusza we wtorek.. Kola zaplanował następujący repertuar:

    ETAP I - RECITAL
    Ravel    Pavane pour une infante défunte
    Liszt    Feux Follets
    Rachmaninov    Sonata No.1 D-moll

    ETAP II - RECITAL
    Chopin    12 Etudes Op.10
    Benjamin Yusupov    Subconscious Labyrinths
    Haydn    Sonata D-dur Hob.XVI-33
    Mozart-Liszt-Busoni    Fantasy on two themes from
    W.A.Mozart's "Marriage of Figaro"

    FINAŁ cz.I - Chamber Music
    Brahms    Quartet in G minor Op. 25

    FINAŁ cz.II - Concert A
    Mozart     Concerto No. 22 in E flat Major K 482

    FINAŁ cz.II - Concert B
    Rachmaninov    Concerto No. 3


Zanim jednak Nikolay stanie w konkursowe szranki, czeka go bardzo ważny koncert w Wigmore Hall - w najbliższy wtorek 13 maja..
http://www.wigmore-hall.org.uk/whats-on/productions/nikolay-khozyainov-piano-35357
Żałuję, że BBC3 tym razem nie będzie transmitować na żywo tego recitalu ( a w ogóle dość często transmitują), ale dzień wcześniej, w poniedziałek, na falach tej rozgłośni będzie można usłyszeć Chozjainowa w jednej z ich muzycznych audycji:
http://www.bbc.co.uk/programmes/b0435884

Tak więc, nie pozostaje nic innego jak życzyć mu wiekopomnych występów i kreacji, które zainspirują wielu...:)


Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

storylife wiedzmy rootsunderground blackspider endercraft