Kurier Szafarski

Działy forum => Wydarzenia => Wątek zaczęty przez: xbw Styczeń 07, 2011, 15:45:53



Tytuł: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: xbw Styczeń 07, 2011, 15:45:53
Koncert równocześnie w Studio im. W. Lutosławskiego i w radiowej Dwójce. Ktoś się wybiera osobą swoją własną? Próbowałam się dziś dodzwonić w sprawie biletów, ale włączyli automatyczną sekretarkę (z nagraniem poniżej wszelkiego poziomu), więc chyba zasiądę przy radyjku.

Fryderyk Chopin Nokturn H-dur op. 9 nr 3;
Ballada f-moll op. 52;
Polonez-Fantazja As-dur op. 61;
Koncert fortepianowy e-moll op. 11

Wyk. Ingolf Wunder - fortepian,
Orkiestra Kameralna Polskiego Radia „Amadeus”, Agnieszka Duczmal - dyrygent

9 stycznia (niedziela), godz. 19:00


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Allegra Styczeń 07, 2011, 15:56:40
Moi osobiście.
A jakie było zamieszanie z zakupem biletów... :o Ale sie udało.


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Styczeń 07, 2011, 21:20:57
Moi aussi,
ja również przeżyłam nerwówkę. Jak tylko zobaczyła wpis Allegry że w internecie są bilety,
weszłam na stronkę, zarezerwowałam miejsca a w momencie kiedy dokonywałam
płatności w mojej firmie wysiadła elektryka, przez okropne chwile myślałam,
że nie mam ani pieniędzy ani biletów.
A brudną, pokrytą pośniegowym błotem Warszawę rozjaśniają plakaty:

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3ca115f26aabe063.html


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 08, 2011, 00:29:16
No faktycznie, Tereniu, egoizm totalny :D  Myśmy akurat wczoraj wzdychali, jak nam żal tego Nowego Jorku.  :'(  Z pewnością i tak znalazłby się czas, żeby mu zorganizować ten koncert - w końcu to też nagroda, i to, powiedzmy sobie, najcenniejsza - od nas  :D
Oczywiście wyobrażam sobie, jak się cieszysz i bardzo Ci zazdroszczę, bo ja się jeszcze muszę długo naczekać, a w Warszawie to już drugi koncert Ingolfa.:( Allegra też idzie - będziecie miały okazję się spotkać :) A potem opowiecie nam, jak było. Dobrze, że my chociaż coś tam usłyszymy przez radio  ;D


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 08, 2011, 12:23:34
Hm, mogliby w dwójce transmitować koncert w tej nagłaśnianej ostatnio technologii Dolby Pro Logic II ;)  Życzę wszystkim udajacym się do Lutosławskiego pięknych wrażeń, żadnych zawodów. :)


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 08, 2011, 17:18:30
Myślę, że najlepiej się po prostu całkowicie zrelaksować, pozbyć napięcia, oczekiwań itp., i poddać się muzyce. Jak się człowiek za bardzo nakręci i puści wodze wyobraźni, to nieuchronnie czeka go rozczarowanie, bo rzeczywistość nigdy nie dorówna naszym fantazjom na jej temat:))


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Styczeń 08, 2011, 20:19:22
Byłam przed chwilką w sklepie i zbierali już na WOŚP i pomyślałam sobie,
że jakbym była menedzerem Wundera to namówiłabym go aby
jutro miał do fraka przylepione serduszko.
Ale to tylko żarcik :)


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 08, 2011, 20:31:25
Odnośnie do nerwówki przy zakupie biletów na ten koncert:
Jest nas tu trochę, Wunderowców  ;D Tak sobie myślę, czy przy okazji następnych występów Ingolfa nie moglibyśmy jakoś się umawiać, np. robić wcześniej wywiad, ilu z nas jest zainteresowanych, a potem działać na zasadzie - kto pierwszy się dorwie do kasy, ten zamawia dla grupy, a jeśli uda się kilku osobom, wtedy reszta odwoła rezerwację. Mam tu na myśli głównie solidarne wsparcie kolegów z większych ośrodków względem kolegów z mniejszych miast - tak, że się tak wyrażę, unijnie ;) Były tu dyskusje, do czego się może przydać stowarzyszenie - myślę, że dobrym celem jest właśnie wzajemna pomoc w dobraniu się do konfitur  :D Oczywiście, można by tym działaniem objąć innych z naszej chopinowskiej "górki" - np. xbw zeznaje, że w sierpniu będzie w Warszawie Trifonow. A przy okazji takie grupowe zjazdy mogłyby być okazją do spotkań, przed koncertami.

Niebieskooki, proszę, nie wyrzucaj na razie tego postu tam, gdziekolwiek on będzie pasował - niech oni go przeczytają, bo gdzieś indziej
mogą nie znaleźć :) :)


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 08, 2011, 20:41:56
Tereso, to byłoby słodkie i bardzo pasujące do Ingolfa - mogę się założyć, że jeśli się dowie o tej akcji, na pewno zapracuje na to
serduszko. Z drugiej strony myślę, że co się tyczy jego "public image" w Polsce, to jego menadżer wyjść z zalożenia, że BARDZIEJ to on już nie może być lubiany :), a nawet może nie powininen, bo to wręcz będzie groziło przypadkiem nieszczęsnego Grenouille'a  ;) :D ;D


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: ewa578 Styczeń 08, 2011, 20:53:11
Odnośnie do nerwówki przy zakupie biletów na ten koncert:
Jest nas tu trochę, Wunderowców  ;D Tak sobie myślę, czy przy okazji następnych występów Ingolfa nie moglibyśmy jakoś się umawiać, np. robić wcześniej wywiad, ilu z nas jest zainteresowanych, a potem działać na zasadzie - kto pierwszy się dorwie do kasy, ten zamawia dla grupy, a jeśli uda się kilku osobom, wtedy reszta odwoła rezerwację. Mam tu na myśli głównie solidarne wsparcie kolegów z większych ośrodków względem kolegów z mniejszych miast - tak, że się tak wyrażę, unijnie ;) Były tu dyskusje, do czego się może przydać stowarzyszenie - myślę, że dobrym celem jest właśnie wzajemna pomoc w dobraniu się do konfitur  :D Oczywiście, można by tym działaniem objąć innych z naszej chopinowskiej "górki" - np. xbw zeznaje, że w sierpniu będzie w Warszawie Trifonow. A przy okazji takie grupowe zjazdy mogłyby być okazją do spotkań, przed koncertami.
Proponowałam takie rozwiązanie już wcześniej, ale nie spotkało się z odzewem. W każdym razie jestem za! :)


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: xbw Styczeń 08, 2011, 20:58:50
A w wcześniej, bo w lutym - Kultyszew w Warszawie, przed sierpniowym Trifonowem jeszcze na pewno wiele się wydarzy :)


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: kozioł Styczeń 08, 2011, 21:15:05
W sumie dobra koncepcja..Aleksis :)


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 09, 2011, 00:10:35
Ewo, mogło nie być odzewu, bo propozycja była swobodnie rzucona i nie wyegzekwowano żadnej konkretnej dyskusji:) Każdy pomyślał sobie "to dobry pomysł", i na tym się skończyło:) A to w sumie nie żaden wielki kłopot, jeśli i tak się człowiek dobija do filharmonii,
zamówić kilka biletów zamiast jednego. Trzeba się tylko dogadać.
Konrad, plss, tylko nie Aleksis ;) Najlepiej mów Alex albo Asia.:) Fajnie, że też jesteś za, choć do Twojej przygranicznej placówki kulturalnej pewnie większość nie będzie miała siły dojechać:) Mam nadzieję zmobilizować "centralnie" położone towarzystwo:) Najwygodniejsza na pewno jest Warszawa; potem Poznań; ewentualnie Kraków, czy Wrocław. Myślę, że najcenniejsze są doświadczenia tych, którym już się udało, mają już doświadczenie w forsowaniu stosownych instytucji w konkretnych miastach. Tak więc od razu widzę w Teresie i Alegrze pierwsze kandydatki do załatwiania nam następnym razem Ingolfa w Warszawie;))
Ja ze swojej strony mogę zawsze postarać się o bilety w Bydgoszczy. Jak patrzę teraz na mapę, to moje miasteczko też jest położone w miarę centralnie. I muszę stwierdzić, że wcześniej czy później prawie wszyscy do nas przyjeżdżają, bo mamy naprawdę świetną akustykę :) Tylko że, ponieważ nie jesteśmy największą w kraju metropolią, często bywa to właśnie później ;)


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 09, 2011, 00:29:48
Ja mogę załatwić bilety dla wybierających się do Poznania... Na ciekawe koncerty przyjeżdżam tam, bo u mnie nic się nie dzieje!   8)


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: kozioł Styczeń 09, 2011, 00:50:28
Dobrze Droga Aleksias..a zatem od teraz będzie już tylko i wyłącznie - Asiu :) Pozdrawiam..


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 09, 2011, 19:34:11
Mozarcie, dzięki za propozycję - pewnie skorzystam, bo do Poznania mam bliziutko:)

No, dziewczyny pewnie już wystrojone i jadą do filharmonii... :D
Ja też już zaraz sobie wygodnie usiądę w fotelu i zapadnę w błogostan ;) Miłego słuchania wszystkim  :D


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Bodek1 Styczeń 09, 2011, 20:15:54
No to odpływam z Wunderem - po wielu ostatnio słyszanych kanciastych interpretacjach - nokturn w jego wykonaniu brzmi kojąco, spokojnie, delikatnie, poetycznie, nastrojowo ...po prostu Wunder Spiele (słabo znam niemiecki ;))


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: ewa578 Styczeń 09, 2011, 20:32:10
Czy on line też słyszycie drażniący, metaliczny podźwięk?!


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 09, 2011, 21:05:53
Szkoda, że w wywiadzie taki tajemniczy. Nie powiedział, gdzie planuje zamieszkać, z jaką wytwórnią płytową (choć my wiemy ;) ) podpisał kontrakt.
Teraz koncert...


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Styczeń 09, 2011, 21:35:28
A jaka to tajemnica z tą wytwórnią płytową? Przecież przed koncertem w FN otwarcie powiedziano, że chodzi o tę z "żółtym logiem" :D

Na początku koncertu miałem mieszane uczucia. Nie wiem, czy to Ingolf nie był w formie, czy instrument mu wadził, ale potem wyraźnie się rozkręcił. Świetny występ, szkoda tylko, że tak często zakłócany przez niepożądane odgłosy z widowni...


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: xbw Styczeń 09, 2011, 22:01:09
Kak priekrasno :)
Pierwszej części koncertu wysłuchałam przez głośniki radiowe. Cały pokój tonął w ciemności niemal, tylko lampki choinkowe migotały, przestrzeń wypełniały dźwięki, jakość zadowalająca moje uszy. Nokturn mnie "rozpłynął" :) Drugą część koncertu słuchałam w lekkich mękach, czynniki zewnętrzne zmusiły mnie do słuchania przez słuchawki z sieci, dźwięk koszmarny. Ale wzniosłam się ponad jakość dźwięku i słuchałam z dużym zadowoleniem. To nie czarodziej Trifonow, ale nie mogę powiedzieć, że nie lubię Ingolfa. Brawo, brawo, brawo! Może jednak na następny koncert wybiorę się osobiście?


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 09, 2011, 22:10:46
Ja przyznaję się, jak odjechałam gdzieś w przestworza od razu na początku nokturnu, tak wylądowałam na ziemi na koniec ballady, potem ledwo zdążyłam wytrzeć nos ;) i fantazja znowu mnie lekko uniosła i porwała ze sobą (tego kaszlącego gościa, który sprawił, że na moment spadłam na fotel bym solidnie potrząsnęła:)).
Podobało mi się to inne brzmienie orkiestry (troszkę szybsze tempo chyba?), całkiem inny klimat wstępu, takie miękkie, łagodne wprowadzenie dla Ingolfa. I znowu mi się te perełki prosto na serce posypały... takie jasne, czyste, błyskotliwe.... no ja po prostu jestem na niego uczulona ;)) Zaczęłam się zastanawiac w Larghetcie, że może fortepian ma jakby twardszy dźwięk, ale nie wiem, czy nie wsłuchiwałam się po sugestii Ewy... jak się przez to przebiłam i zasłuchałam, to przestałam o tym myśleć i....wiadomo... :D Obawiam się, że ja jestem tak ciężko uzależniona, że Ingolf podobałby mi się nawet przy rozklekotanej pianoli w westernowej knajpie  ;D Nie mogę być miarodajna :) 
I te mazureczki:)) i BOLERO:))) dziewczyny, zadroszczę Wam, że miałyście to na żywo:)) Ale i tak jest frajda :)


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 09, 2011, 22:26:22
Właśnie dlatego, że już wcześniej powiedziano - chodzi o DG, zdziwiło mnie, że w rozmowie z Dwójką nie chciał ujawnić, z kim podpisał kontrakt... No, może tak wypada albo ktoś mu powiedział, żeby zachował w niektórych kwestiach milczenie.  ;)

Koncert był, uważam, wspaniały. Nokturn rzeczywiście wyśpiewany pięknie, czystym bel cantem. Ballada poetycka, Polonez-Fantazja - taki jak na konkursie, może w tym końcowym kulminacyjnym fortissimo był bardziej wyważony, dopracowany (niektórzy zarzucali, że podczas III etapu trochę zachwiał w tym momencie) - w ogóle wydaje mi się, że bardzo, bardzo się starał grać jak najpiękniej.

I Koncert - znakomity. I zachwycające bisy. Zwłaszcza ukochane przeze mnie w jego interpretacji Bolero (zagrał niezwykle płynnie, potoczyście, rozpływająco przejście z Introdukcji do a-moll!) oraz mazurek As-dur z op. 24, z otwartym, rozmarzonym zakończeniem. Jaka szkoda, że mnie tam nie ma...

Pewnie nasze dziewczyny z forum ;) zamieniają właśnie z Nim kilka słów.


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: ewa578 Styczeń 09, 2011, 22:26:30
Co za brillant!!!!! Naprawdę diamenty się sypią i migocą. Coś przepięknego!!!!
Na szczęście, drugiej części koncertu mogłam już słauchać na cyfrowo.
Ja również zazdroszczę szczęśliwcom słuchającym na żywo i widzącym radosnego Ingolfa.


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 09, 2011, 22:30:22
Rzeczywiście, brillant! Czar barw, subtelność i technika, "prostota, naturalność"...

Mnie też się wydaje, że instrument nie brzmiał czasem najlepiej. ;)


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Bodek1 Styczeń 09, 2011, 22:35:02
Ja również trochę byłem zawiedziony dźwiękiem ze studia radiowego (brzmieniem fortepianu). Potem jak założyłem słuchawki - od końcówki koncertu i bisy już było dużo lepiej. Jak zwykle grał wspaniale, ujmująco, z finezją...No i w wywiadach taki skromny, sympatyczny, żadnego gwiazdorstwa - tak ciepło wyraża się o Polsce, publiczności...Dziękujemy Ci Ingolf.... :)


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 09, 2011, 22:38:09
Może jest tak przyjęte, że się nie zdradza, z kim się podpisuje kontrakt, przed oficjalnym ogłoszeniem wydania płyty przez firmę?
Mam nadzieję, że dziewczyny mu odpowiednio powiedzą, co o nim myślą, w imieniu nas wszystkich :)

O rany. Żebym miała zrobić podkop pod Filharmonię Bałtycką. Żebym miała przekupić kasjerkę. Żebym miała cały luty spędzić przy telefonie - muszę się dostać na ten koncert w Gdańsku  :D  Parafrazując tytuł Bonda "Emol to za mało" :)


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 09, 2011, 22:48:48
Asiu, ja też, ja też muszę! Muszę, lecz w kwietniu (Gdańsk, 4.04?) chyba nie mogę...
A propos bisów: czekałem na Clair de Lune lub słynnego Marsza tureckiego w aranżacji Volodosa... ;)


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 09, 2011, 22:58:13
Chyba jednak był już zmęczony - w sumie dał nam podwójną porcję, normalnie gra albo koncert, albo recital.
Myślę, że pewnie w marcu się załapię albo na jedno, albo na drugie:) Na razie słucham sobie Debussy'ego za każdym razem, kiedy wchodzę na jego stronę, razem z tym nieprawdopodobnym lotem trzmiela:) Chciałabym, żeby kiedyś nagrał go więcej (to znaczy nie trzmiela, tylko Debussy'ego ;) )

BTW - a może ktoś chce przyjechać czwartego marca na emola do Bydgoszczy? Chociaż Ingolf juz objechał tyle miast, że nie wiem, czy ktoś oprócz mnie jeszcze nie słuchał tego koncertu live:)


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Allegra Styczeń 09, 2011, 23:17:22
Witam, właśnie wróciłam. Niestety nie mogę długo pisać, ale chciałam dac znać, ze było cudnie. Na sali dźwięk wspaniały. Pozdrawiam wszystkich, odezwę się jutro.


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 09, 2011, 23:42:03
Wierzymy, że było cudnie! ;D
Asiu, ja nie miałbym nic przeciwko jechać do Japonii czy Vancouver na jego koncerty. ;D


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 10, 2011, 00:13:25
Ba, ja bym też nie miała...  :D Zwłaszcza, że w Vancouver po recitalu chyba przewidziany bankiet ;)
Wypić bruderszaft z Ingolfem - bezcenne... no ale to już nieco powyżej moich możliwości...  ;)
Natomiast poważnie się zastanawiam, czy by nie zaszaleć i nie szarpnąć się na festiwal w Łańcucie
 - w końcu nigdy nie byłam i impreza sama w sobie jest świetna - a Ingolf tam będzie grał też Liszta  :D

O kurczę - teraz tak sobie pomyślałam, że gdybyśmy założyli takie legalne towarzystwo Chopinowskie -
takie jak w Vancouver - to moglibyśmy zaprosić Ingolfa na private recital... aż się rozmarzyłam....:)))
(Ciekawe, ile taka przyjemność by nas kosztowała :)) A może dostalibyśmy unijną dotację? :))  )

No ale koncerty w znaczeniu concerts, czy concertos? (Anglicy mają tu większy porządek :))
Znaczy chciałbyś posłuchać emola noch einmal?


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Styczeń 10, 2011, 00:21:18
Ja też już w domu, dlaczego w życiu piękne są tylko chwile?
Ingolf na żywo to cudo.Dzwięk w sali był piękny, fortepian też był w porządku.
Pewnie te usterki o których pisaliście były gdzieś na łączach.
A moim zdaniem to jego wielki atut, piano doskonale słyszalne, forte energiczne ale
nie rąbane.W ogóle zwróciłam uwagę że bardzo oszczędnie używa pedału.
Ja hałasu widowni nie słyszałam, wręcz przeciwnie wydawało mi się że było cichutko.
Może ten kaszlący jegomośc siedział gdzieś koło mikrofonu.
Może jeszcze trochę o tym czego nie było słychać.
Ogromny tłum ludzi do kasy. Chyba coś ze 300 osób.Ale jak potem usłyszałam wejściówek
było tyle ile nie odebranych biletów.Może dlatego że za duża widownia popsułaby akustykę?
Nie wiem.Nie tylko słychać ale i widać było wielkie porozumienie m-dzy nim a panią Duczmal.
Ale poza tym Ingolf wydawał mi się bardzo zmęczony, w każdym razie nie był to ten roześmiany
chłopak którego pamiętam z konkursu.
I to właściwie był taki mały niedosycik, że wydawało mi się że bisy były trochę na nim wymuszane.
Już po pierwszym kłaniał się i uśmiechał ale jednocześnie kręcił przecząco głową
jakby chciał powiedzieć dajcie mi już spokój. Po Bolerze mój znajomy powiedział,
no jak on tak dalej będzie grał to ludzie go nigdy nie puszczą.
I on chyba doszedł do takiego samego wniosku bo po ostatnim wyszedł po prostu z rozwiązaną muszką.
Może był zmęczony a może postanowił się trochę zacząć oszczędzać.
Wunder był moim faworytem od początku konkursu ale moje zdumienie po usłyszeniu wyników
zmieniło się po tym koncercie w znak zapytania wielki jak Pałac Kultury,
jak można się jego grą nie zachwycić.
Po autograf nie stałam bo znajomi się spieszyli, a ja byłam od nich trochę uzależniona(samochód)
ale mamy mnóstwo fotek.Prześlę przy okazji.


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 10, 2011, 00:57:35
Tereso, grał więcej niż zwykle, miał prawo być zmęczony. Normalnie po koncercie daje pięć mniejszych bisów, a tu sześć utworów, w czym ballada, bolero i - bagatela - op. 61!! A poza tym, on ma przed sobą naprawdę straszny miesiąc. Koniec wakacji (o ile w ogóle je miał - najpierw był chory, potem nagrywał). Japończycy wycisną go jak cytrynę - zobacz tylko, ile koncertów, czasem dzień po dniu. Dalej też nie będzie lekko. I w wywiadzie w przerwie koncertu mówił, że właściwie nie ma czasu nawet poćwiczyć, jest w ciągłym biegu. Rzeczywiście musi się trochę oszczędzać i nauczyć odmawiać, bo się znowu pochoruje, a dobrze wie, że najchętniej w ogóle nie dalibyśmy mu wyjść, i ile by nie zagrał, i tak nam będzie mało:). Pomysł z muszką dobry:)) Aczkolwiek ludzie mogli się uwziąć i poczekać, aż zacznie zdejmować inne części garderoby  ;D
Z drugiej strony - jakby był tak naprawdę do reszty umordowany, to machnąłby na odczepnego jeszcze jednego mazurka, zamiast wyprodukować takie fantastyczne bolero:) Ciągnie go do tego grania:))

Możliwe, że gość siedział przy mikrofonie (może ktoś z ekipy nagrywającej??), kaszlnął sobie zdrowo kilka razy na fantazji. Już te kilka minut mógł powalczyć :( Ale jak na sali nie było słychać, to dobrze, przynajmniej nie rozpraszał Ingolfa. 
Ja byłam świadkiem, jak nawet osoby do niego zupełnie nie przekonane pękały po usłyszeniu go na żywo. Też mi się wydaje, że trudno nie dać się mu oczarować. Choć przyznaję, że było tam jeszcze przynajmniej dwóch niezłych czarodziejów. Ale dla mnie on był największym. No ale de gustibus...


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Styczeń 10, 2011, 08:39:12
Z tym, że grał więcej, to się nie zgodzę. W FN zagrał w I części 5 czy 6 utworów, a po przerwie sonatę i Wielkiego Poloneza + 5 bisów. Koncert ma to do siebie, że w jego trakcie pianista ma czas na wypoczynek, bo przecież nie gra cały czas. Obiektywnie wychodzi więc na to, że zgrał mniej niż w FN. Z drugiej strony jednak, grając koncert nie można nawet na chwilę "odpłynąć" w grze, bo trzeba pilnować orkiestry. Na pewno każdy koncert to spory wysiłek, a Ingolf koncertuje sporo, do tego dodać trzeba konieczność częstego przemieszczania się, więc odpocząć nie ma kiedy.
Można było zdjęcia robić? Fajnie, bo w FN strasznie fotografów ścigali.

A co do niepożądanych dźwięków w czasie transmisji, to było ich sporo, zwłaszcza gdzieś blisko mikrofony, jakby o coś ocierał od  czasu do czasu.


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Allegra Styczeń 10, 2011, 11:59:45
Witam ponownie.
Jeszcze fruwam na chmurce po wczorajszym. O dziwo "chodzi za mną" bolero, a nie np. ballada moja ukochana przecudnie wczoraj zagrana. Muzycznie zresztą słyszeliście, jak było; powiem tylko, że muzyka  w sali brzmiała doskonale, zarówno fortepian solo (choć był strojony w przerwie), jak i orkiestra, słychać było wszelkie niuanse pianissima, a forte nie drażniło ucha zupełnie.  Orkiestra Amadeus też brzmiała wspaniale. Słynna akustyka studia koncertowego zdała egzamin. Zgadzam się z  Teresą, że wszelkie ”efekty specjalne” to już dobrodziejstwo transmisji. Zero dzwoniących komórek, kaszel umiarkowany, głównie w przerwach między utworami (brrrr…) Publiczność raczej dorosła w różnym wieku. Mam wrażenie, że wejściówek było sporo, bo wiele osób stało pod ścianami, a potem usiadło w ostatniej chwili na wolnych miejscach.
Kameralna atmosfera studia im. W. Lutosławskiego (widownia na ok. 400 osób) bardzo mi odpowiada. Nawet oświetlenie było klimatyczne, przygaszone i nawet w bliskości sceny nie biło po oczach, jak 2XII w Filharmonii. Słyszeliśmy zapowiedzi spikerek Dwójki ze studia głównego  i z boksu z lewej strony sali. W przerwie cichutki podsłuch na wywiad, ale wyłączony na czas strojenia fortepianu, więc niewiele usłyszałam. Może będzie możliwość posłuchania na stronie Dwójki.
Na widowni widziałam menadżera  i Paulinę, potem byli tez za kulisami, kiedy Ingolf podpisywał programy, rozmawiał ze słuchaczami, jak zwykle z uśmiechem.  Nie rzuciło mi się w oczy jakieś wyraźne zmęczenie (nie zagrałby tak przecież), ale może ma mniej energii.  Bisy są chyba zawsze wymuszone ;) przez publiczność na artyście, tyle że może się on mniej lub bardziej opierać ;-) 
A, i pan Majchrowski się pospieszył; miejmy nadzieję, że nie zapeszył; kontrakt z DG nie jest jeszcze podpisany. Nie miałam zamiaru iść po autograf, wydawało mi się to zawsze takie pensjonarskie, pretensjonalne, że kiedy zobaczyłam, że nawet osoby dojrzałe, nie tylko płci pięknej ustawiają się w kolejce, żeby podziękować Ingolfowi za wrażenia, stwierdziłam, że moja rezerwa pozbawia mnie czegoś fajnego i poszłam.
Podsumowując, wspaniały wieczór. Mogłabym słuchać Chopina w takim wykonaniu w takim miejscu godzinami .


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 10, 2011, 15:16:05
Dzięki za relację ;) Jasne, że nie tylko przedstawiciele płci pięknej idą do niego po autograf. Ja też byłem w Poznaniu i nawet zdołałem mu pogratulować i podziękować. :D
A propos bruderszaftu - sam nie wiem, czy on jest taki konieczny. Skoro i tak większość ludzi, którzy z nim rozmawiają - po angielsku - mówi do niego per you, bo inaczej nie można, to ja się bym odważył użyć "Du, Ingolf". :D Chyba by nie miał nic przeciwko, nie jest znowu taki "starszy"...
Kurcze, ten bankiet kanadyjski jest kuszący. Tak samo - propozycja Asi, ja ją popieram, trzeba by się tylko rzeczywiście (?) dowiedzieć, jaki tego byłby koszt... Słuchanie Chopina w takim wykonaniu jest w końcu bezcenne. :D

Pewno, że bym posłuchał jeszcze raz, nawet emola, którego w ciągu ostatnich miesięcy słuchałem dziesiątki razy, na żywo są większe emocje, na żywo są i BISy...


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 10, 2011, 16:10:26
W FN zagrał w I części 5 czy 6 utworów, a po przerwie sonatę i Wielkiego Poloneza + 5 bisów.
W FN na widowni siedziała pani z DG ;) poza tym to było takie ukoronowanie Konkursu. Toteż dał z siebie wszystko, i padł :D Nie może się tak bez przerwy do bólu eksploatować, bo nam się wykończy:(
Allegro, zgadzam się, że to jest stan równowagi dynamicznej między widownią a artystą. My nigdy nie mamy dosyć jego grania, a on, kiedy ma dosyć grania, musi być w miarę stanowczy - to kwestia kompromisu między determinacją publiki a asertywnością pianisty:) Przecież gdybyśmy się nie domagali tych bisów, byłby zawiedziony - mówił chyba coś takiego w wywiadzie, że bardzo sobie ceni dobry kontakt z ludźmi i ma nadzieję, że tak będzie dalej. Z mojej strony na pewno może na to liczyć :D
Mozarcie, to fakt, że jakoś od początku nie było tego dystansu. Jeszcze na samym wstępie na facebooku kilka osób napisało Mr Wunder, a potem już wszyscy szybko przeszli na "dear Ingolf":) zwłaszcza, że ekipa redagująca też tak o nim pisze. Myślę, że mu odpowiadają takie bezpośrednie reacje, przy jego szczerej naturze.
Z drugiej strony, dla płci pięknej zawsze bruderszaft z kimś tak urokliwym byłby kuszący - ze względu na sam rytuał  :-*  ;D
No to jak, miałbyś ochotę przyjechać do Bydgoszczy na ten koncert w marcu?






Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Styczeń 10, 2011, 19:59:50
Świetne, Alex z tym rozbieraniem, że też nikt na to nie wpadł ;D ;D ;D ;D ;D ;D
Masz rację co do bisów a ja z drugiej strony też mogłam się mylić co do jego wczorajszej formy.
Widziałam go pierwszy raz na żywo.Ale z trzeciej strony mógł mieć w panie krótkie bisy,
chłopak ma przecież dobre serce i jak zobaczył wpatrzone w siebie oczy, rozanielone
gęby, mógł pomyśleć "..a niech tam, zagram to bolero..."
Zabawne Allegro, mnie też ten utwór dziś cały dzień chodził po głowie.
A jak wygram w toto-lotka to wynajmę mu Carnegie, co mi tam :D


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 10, 2011, 20:49:16
Pewno, że miałbym ochotę. :D Ale obawiam się, że w marcu nie uda mi się dojechać do Bydgoszczy. Poznań - OK, ale Bydgoszcz - chyba trochę daleko (przynajmniej na razie; nauka, obowiązki...).

Jeśli chodzi o facebooka - szkoda, że sam Ingolf go nie prowadzi. Wpisy dokonywane przez jego management wydają się trochę sztuczne. Poza tym, jak wczoraj wspomniałem, Wunder wydawał się w wywiadzie w Dwójce jakoś bardziej zagadkowy niż wcześniej...



Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 10, 2011, 21:55:03
 :-[ Och, tak mi się jakoś filuternie Chippendalesowo skojarzyło, zresztą niezależnie od muzyki chłopak jest szalenie apetyczny  ;) Ale raczej nie zdjąłby niczego poza tą muszką, nawet gdyby cała sala fanek się tego domagała, bo po koncercie miałby olbrzymie kłopoty ;D Ukochana miała go na oku:) A poważnie, bardzo mi się podoba to, że zawsze jeżdżą razem, w ten sposób na pewno łatwiej znieść trudy tego ciągłego obijania się z miejsca na miejsce po całym świecie. Ale muszą mieć gdzie wracać, choćby na krótko. Ingolf mówi w wywiadzie, że tęskni za miejscem, które mógłby nazwać domem. No, faktycznie ciekawe, gdzie sobie znaleźli ten dom:)
Wczorajszy wywiad jest już na stronie PR2. Głos ma Ingolf raczej wesoły, śmieje się jak zwykle, chociaż jednak narzeka na "die Geister die ich rief", co można przetłumaczyć jako "sam tego chciałeś, Grzegorzu Dyndało":) Pewnie, co innego wiedzieć teoretycznie, co może człowieka spotkać po prawie wygraniu takiego konkursu, a co innego doświadczyć tego w praktyce:) Jakoś musi przeżyć ten sezon, potem się to szaleństwo trochę uspokoi.
Zgadzam się z Wami, że to bolero ma w sobie coś hipnotyzującego. Pamiętam, jak pierwszy raz go sobie posłuchałam kilka razy z rzędu, a potem też nie mogłam się od niego uwolnić, ciągle słyszałam echo tego  tam - ta'ram ta'ram ta'ram ta'ram - :) Cudne:))
Co do Carnegie - podejrzewam, że zanim wygrasz, jego już tam dawno zaproszą  :D Prędzej by było zrobić jakąś ogólnonarodową zrzutkę:) Ciekawe, ile kosztuje taka impreza. Chociaż ja osobiście bym mu zafundowała Concertgebouw - razem z tamtejszą orkiestrą, rzecz jasna. Czy my musimy wzdychać do Ameryki, skoro mamy u nas najlepsze sale i orkiestry?
A w ogóle, zdaje się, że w lutym będzie koncert w Białymstoku - jedziemy?  ;)))


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 10, 2011, 22:01:22
Mozarcie, myślę, że trochę chce chronić jednak swoją prywatność. Może nie być do końca pewny, czy jeśli ogłosi wszem i wobec gdzie będa mieszkać, nie zwali im się na sam miesiąc miodowy na łeb gromada paparazzich  :D A co do tego kontraktu, może jest na tyle subtelny, że nie się za bardzo nie chwalić tym DG, w sytuacji kiedy laureatka pierwszej nagrody go nie podpisze.  :) A wogóle zdaje się jednak nieco skołowany całym tym zgiełkiem:)



Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 10, 2011, 22:03:53
Racja, Bolero uzależnia. Ale mnie - właśnie w jego wykonaniu. Innego nie słuchałem od czasu konkursu. Myślę, że to dlatego, że nasz mózg wyłapuje wyraźne różnice dynamiczne i te zakończenia w górnym rejestrze (najwyższy dźwięk) :D. NIE można się od tego dźwięku, od tej refrenowej frazy uwolnić, to niesłychane...!


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 10, 2011, 23:21:10
Nie sądzę, żeby pod jego dom zjechał się tłum paparazzich. Przynajmniej  na razie. :D Dla nas to rzecz jasna "gwiazda" (nie lubię tego określenia, bo kojarzy mi się z popkulturą i jej "ikonami", pop stars - i tak dalej...), jednak wątpię, czy jego życie prywatne budziłoby zainteresowane "Faktu" czy innego tabloidu. Zbyt mała jest jego popularność w skali całej Polski (przecież co najmniej 50% Polaków w ogóle nie słyszała o konkursie chopinowskim, kolejne 40% lub więcej - nie wie, kim jest Ingolf. Niestety...

Właśnie słucham cudownego Andante spianato in der WUNDERbaren Ausfuhrung... To jest najprawdziwszy pokarm dla ducha. :)


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 11, 2011, 02:12:41
No oczywiście, Ingolf jest gwiazdą, w tym szlachetnym znaczeniu. To słowo w ogóle jakoś się zdewaluowało. Teraz gwiazdami nazywa się już nie tylko wszelkie popowe piosenkareczki, ale w ogóle ludzi, którzy jakimś sposobem zabłąkają się do mediów, często nie wiadomo dlaczego właściwie znanych, bo trudno powiedzieć sławnych. Popularność nie jest tożsama z wielkością. Ale może tak naprawdę nigdy nie była? I tego, że on jest gwiazdą prawdziwą, czyli wspaniałą osobowością mającą w sobie blask, światło wielkiego talentu, nie zmieni fakt, że nie towarzyszy mu uznanie tłumów. I tak jest nas wystarczająca liczba, żeby czuł się doceniony:)
Chociaż nie miałabym nic przeciwko temu, żeby Chopin zabłądził "pod strzechy", żeby słuchano go powszechnie w narodzie, który się do niego oficjalnie przyznaje:) Czasem jestem wręcz zdziwiona słabym odbiorem klasyki nawet przez ludzi wykształconych i myślących, którzy wydają się naprawdę zdolni do jej percepcji. Czy to kwestia braku edukacji w odpowiednim wieku, uwrażliwienia na dźwięk? Być może u mnie przekonanie, że ta muzyka jest tak naturalnie piękna i przyjazna w odbiorze wynika z zetknięcia się z nią w dzieciństwie i tak naprawdę nie jest prawdziwe?
Ale wracając do tematu, mimo że to nie jest "popularność" typu tabloidowego, może i tak to natężenie zainteresowania jego osobą jest momentami dla niego trochę krępujące. Myślę, że trzeba się przyzwyczaić do faktu, że nagle bez większej przerwy udzielasz wywiadów,  każda twoja wypowiedź będzie komentowana, każda prywatna sprawa może być przedmiotem zainteresowania większej ilości ludzi. A on, jak juz nieraz mówiliśmy, nie ma w sobie w ogóle gwiazdorskiego zadęcia, raczej z tego powodu nie popada w samozachwyt, i chociaż chyba lubi sobie pogadać, :) może trochę się teraz momentami zastanawia, co może powiedzieć, a czego lepiej nie:)
Ja sobie chyba jeszcze posłucham tego Bolera... no faktycznie narkotyk :D


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Styczeń 11, 2011, 08:22:38
(...) Czasem jestem wręcz zdziwiona słabym odbiorem klasyki nawet przez ludzi wykształconych i myślących, którzy wydają się naprawdę zdolni do jej percepcji. Czy to kwestia braku edukacji w odpowiednim wieku, uwrażliwienia na dźwięk? (...)
Jestem pewien, że
to kwestia błędów w edukacji
i to nie tylko w dziedzinie muzyki!



Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: bartus Styczeń 11, 2011, 09:33:47
Cytuj
Jestem pewien, że
to kwestia błędów w edukacji
i to nie tylko w dziedzinie muzyki

Podpisuje sie pod tym obiema rekami!!
Sluszna uwaga.


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Styczeń 11, 2011, 20:12:31
Macie rację oczywiście. Jak powiedziałam w pracy, że idę na koncert Wundera, odpowiedziały mi puste spojrzenia.
Oraz oczywiście niepewne uśmiechy, czy mają się ze mną cieszyć, czy mi
współczuć. A pracuję w firmie w której wszyscy moi współpracownicy mają przynajmniej magistra.
Ale chciałabym jeszcze o czymś powiedzieć.To że się nie znają nie słuchają to jedna rzecz(ich strata)
ale zauważyłam także że wielu ludzi ta muzyka drażni i przeszkadza.Miesiąc temu wsadzili mi do pokoju pewną
panią, zresztą miłą i sympatyczną, która najpierw się ucieszyła:
-o jak dobrze, jest radio!!
a potem
-czy to radio odbiera tylko tą jedną stację(miałam nastawione RMF Classic)
no i zaczeło się, co ja nogi za próg, wracam a gałka jest przekręcona.
Zupełnie tego nie rozumiem, fortepian, skrzypce, opera i wiekszości ludzi więdną uszy :o :o


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Styczeń 11, 2011, 21:00:58
Bo "wszyscy" wolą Radio Zet  ???  i

http://www.youtube.com/watch?v=zd8lP4YnQNE   :'(




Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: xbw Styczeń 11, 2011, 21:15:28
Bo "wszyscy" wolą Radio Zet  ???  i

http://www.youtube.com/watch?v=zd8lP4YnQNE   :'(


Aro, to do naszego tanecznego wątku karnawał 2011 raczej :) Podejrzewam, ze świetnie się przy tym wywija na parkiecie ;D

Odnośnie Wundera, to uczyłam wczoraj mojego kolegę (przez telefon) wymawiać imię Ingolf, jakoś długo nie mógł spamiętać. Tak w ramach edukacji chopinowskiej, którą na nim uskuteczniam od mniej więcej połowy października...


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: xbw Styczeń 11, 2011, 21:20:30
Artykuł o wpływie muzyki, jakoś tak akurat do tego wątku mi pasuje.

http://m.wyborcza.pl/wyborcza/1,105226,8929855,Muzyka_tez_uzaleznia.html

Ja tam już dawno odkryłam, że po koncertach zmienia mi się skład chemiczny organizmu :)


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Casablanka Styczeń 11, 2011, 22:13:33
proszę zaglądnijcie tam na chwilę

http://www.ingolfwunder.com/

tylko trzeba podłączyć głośniki - i później nic już nie klikajcie

 :)

będziecie zadowoleni...


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 11, 2011, 22:25:28
Zaglądaliśmy, dziesiątki razy. :D


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Styczeń 11, 2011, 22:28:16
Ja jestem, uwielbiam te walce Schuberta-Liszta, kiedyś wspaniale zagrał
to Horowitz.
Wunder jeszcze i sonaty Schuberta bedzie grał.Amen.


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Styczeń 11, 2011, 22:33:06
Właśnie piwo otwieram, więc zdrowie Ingolfa za to, że postanowił się z nami w ten sposób podzielić swoimi utworami za darmo.
Mam nadzieję, że Ingolf dogada się z DG i wyda - jak zapowiedziano - trzy płyty i że będzie to początek jego wielkiego sukcesu.

Ps. Ja również zaglądałem tam wcześniej, ale zwykle głośniki mam wyłączone. Ale te nagrania, które lecą w tle, są do odsłuchania w sekcji audio. Szkoda tylko, że Marsza Tureckiego tam nie opublikował... Czyżby "chował" go do opublikowania na jakiejś płycie?


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 11, 2011, 22:41:43
Sonaty Schuberta? :) :)


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Casablanka Styczeń 11, 2011, 22:45:56

...Ale te nagrania, które lecą w tle, są do odsłuchania w sekcji audio...

Claire de lune jest tylko na stronie tytułowej  ;)

i jeszcze jedno napiszę, Bolero a-moll op. 19 jest dla mnie jednym z odkryć XVI konkursu (obok  :) Ronda a la Mazur F-dur op. 5)
...i tylko w wykonaniu  :) Ingolfa :)

faktycznie uzależnia... :D


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Styczeń 11, 2011, 23:00:13
Sonaty Schuberta? :) :)

A owszem, owszem to trudne ale Ingolf dojrzeje i do tego. Wierzę w to :)


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 11, 2011, 23:22:05
Ach, Schubert - to byłoby piękne. Myślę, wierzę, że już nie długo. Czekam też na Ingolfowego Marsza tureckiego Mozarta/Volodosa. Na youtube jest nagranie, ale bardzo złej jakości...


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 12, 2011, 00:01:13
Beato: fajnie, właśnie miałam nam wkleić ten artykuł - dobrze ilustruje nasze rozważania na temat narkotycznego wpływu bolera :)
Któremu jak widzę uległ i Paweł, witamy w klubie...:))) I nie tylko bolera... W każdym razie ja z pewnością byłabym dobrym obiektem doświadczalnym - nie tylko mam dreszcze, ale jeszcze ryczę w punktach kulminacyjnych  :D A faza pożądania chyba występuje u mnie jeszcze zanim zaczynam słuchać:)))  Co do tezy autora, posunę się do stwierdzenia, że to może być nawet lepsze od jedzenia, seksu i narkotyków;)) Przede wszystkim - nie ma żadnych skutków ubocznych:))

Jak tu już chyba pisałam na początku, mam wrażenie, że jeśli ludziom, z którymi pracuję, jak najbardziej wykształconym, powiedziałabym z zaskoczenia bez wyjaśnień, że w Bydgoszczy gra Wunder, jedna połowa spyta, w jakiej on gra drużynie, a druga, co to za kapela;)) Z kilkoma chlubnymi wyjątkami. Ja też staram się prowadzić jakąś tam powolną Chopinowską edukację. Lekko nie jest:) Generalnie panuje przekonanie, że to jest trudne, skomplikowane i generalnie "poważne". Ciekawa jestem, kto i kiedy u nas wpadł na ten sympatyczny pomysł, żeby takie cuda nazwać muzyką poważną!!! Pod jaką głuchą jak pień kopułą zrodził się ten termin, do dziś pokutujący w naszym języku (o ile wiem, w innych używa się terminu "klasyczna", co już brzmi lepiej). Divertimenti Mozarta są poważne????? Dobrze, że wróciła do szkół muzyka, może trochę mniej będzie głuchych w narodzie.

Za zdrowie Ingolfa wypiję zawsze:) Niech mu się szczęści, a na razie niech się trzyma w tej Japonii:) Ja czekam na nokturny. Ingolf się zwierzył, że ma dreszcze, kiedy je gra, to może jego ośrodki przyjemności skuszą go do nagrania. Postawię sobie ich razem na półce - mistrza i ucznia - i będę słuchać na zmianę:)


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Styczeń 14, 2011, 23:50:13
Ingolf i Agnieszka Duczmal w Lutosławskim:

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0edc589d1464f288.html


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 15, 2011, 00:03:54
Dzięki, Tereso:) Masz fajną pamiatkę:) Szkoda, że nie można sobie odsłuchać jeszcze raz tego koncertu. To naprawdę było coś fantastycznego. Nie mogę się doczekać marca. U nas tyle nie zagra, ale posłucham na żywo choć tego emola...


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Styczeń 15, 2011, 00:42:28
I Bolera na bis!!! :)


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 15, 2011, 00:44:56
Och, pięknie by było:))) Bisy są zawsze wielką niewiadomą:) Równie dobrze może być ten zwariowany Mozart i Claire de Lune, albo coś Liszta:) OK, whatever...:)))))))


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 15, 2011, 16:21:17
Clair de Lune - tak na kto czekałem w Poznaniu. Może wtedy moje wrażenia byłyby aż nadto wielkie. :) Niebiańska, dosłownie, muzyka.


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Allegra Styczeń 15, 2011, 17:49:02
Pamiętam, że bisy poznańskie mnie powaliły, choć słuchane tylko przez radio!


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Mozart Styczeń 30, 2011, 00:30:58
W Dwójce usłyszałem, że 4 lutego radio będzie transmitować koncert Wundera z Białegostoku!


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Styczeń 30, 2011, 20:50:55
 :D Fantastycznie! Dwójka widocznie naprawdę wzięła sobie do serca werdykt słuchaczy i postanowiła towarzyszyć Ingolfowi w tournee po Polsce :) Ciekawe, czy będą to kontynuować. Wreszcie nie będzie tak żal tych bisów, których można było posłuchać tylko na sali koncertowej:)


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Allegra Styczeń 31, 2011, 12:14:11
Recital fortepianowy
4 luty 2011r.
piątek, godz. 19.00, Sala Koncertowa [A]

Ingolf Wunder – fortepian (Austria)
Laureat 2. nagrody XVI Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina w Warszawie, 2010 rok

Program:
Program białostockiego koncertu ze strony Filharmonii Podlaskiej:

F. Chopin -
Nokturn H-dur op. 9 nr 3
Sonata h-moll op. 58
***
Bolero a-moll op. 19
Scherzo E-dur op. 54
Andante Spianato I Wielki Polonez Es-dur op. 22





Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 01, 2011, 21:19:52
Pieknie. ;) Ale czy nie nadchodzi czas na stopniowe poszerzanie repertuaru?


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Luty 01, 2011, 22:24:51
Pieknie. ;) Ale czy nie nadchodzi czas na stopniowe poszerzanie repertuaru?

Słuszne spostrzeżenie, Mozarcie. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie ostrzejsze: na zdecydowane poszerzenie repertuaru. Nasi laureaci nastawili się najwidoczniej na szybkie konsumowanie swojej (chwilowej?) popularności kosztem długo-planowego rozwoju artystycznego. To może być błąd. Tego błędu(!?) nie popełnił na przykłąd Zimerman, który po Konkursie na ponad rok zniknął z afiszów i uzupełniał swój repertuar. Czyż nie wyszło to i mu, i nam - melomanom na dobre?


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: xbw Luty 01, 2011, 23:00:48
Januszu, chyba trochę za bardzo "rozszerzyłeś" stwierdzenie na wszystkich laureatów, a ja się upomnę o mojego ulubieńca, którym jest Trifonow, on stanowczo poszerza repertuar i jego zarzut "konsumpcji" absolutnie nie dotyczy. Planuje opanować wszystkie etiudy Chopina, balladę f-moll, niektóre walce, chce także nauczyć się koncertów Liszta (1.), Czajkowskiego (1.), Mozarta (23.) - bardzom ciekawa jak będzie brzmiał Mozart w Jego wykonaniu, i w końcu 3 koncert Rachmaninowa. A wiem ze "źródełka", że uczy się nowych utworów bardzo szybko, ma fenomenalna pamięć. Nie musi w tym celu zawieszać ani nauki, ani koncertów.


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Luty 01, 2011, 23:17:25
Masz rację, nie powinno się uogólniać. I oby Twój (zresztą mój też  :) ) ulubieniec na planach nie zakonczył... :-\


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: xbw Luty 01, 2011, 23:25:27
Nie może zakończyć na planach, przygotowuje się do dwóch konkursów pianistycznych, w maju w Tel Avivie a w czerwcu w Moskwie, musi opanować wymagany repertuar, już trzymam kciuki.


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 02, 2011, 17:21:44
Mysle, ze i Ingolf ma ambitne plany poszerzania repertuaru - mowil, ze chce grać inne dzieła Chopina oraz innych romantyków i impresjonistów. Wierzę, że niebawem zrealizuje te plany. A ja czekam tez na jego Mozarta, to bedzie na pewno fascynujące!


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Allegra Luty 02, 2011, 18:02:22
DG doceniło wyjątkowy kontakt Wundera ze słuchaczami - szaleńcze tempo koncertowe sie opłaciło! ;)
W czerwcu będzie płyta!

http://www.universalmusic.pl/news.id_681.backsite_1


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Luty 02, 2011, 19:12:03
Super, bardzo się cieszę ale ponieważ że mnie "wieczne zmartwienie" taka druga Barbara Niechcic,
teraz się martwię czy Ingolf będzie potrafił tę swoją spontaniczność i radość grania
zabrać do studia ???


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Luty 02, 2011, 20:57:50
No, i wreszcie przyznali się oficjalnie - nieoficjalnie wszyscy wiedzieli; po co były te podchody  :D
A tak w ogóle, dziennikarzom, którzy postanowili, że znają angielski należałoby organizować jakieś szkolenia dotyczące "false friends", i w ogóle co bardziej wyszukanych terminów. Na przykład żeby wiedzieli, że nie żaden "ekskluzywny" kontrakt podpisał Ingolf, tylko umowę na wyłączność, a ekskluzywnego, to sobie za to może kupi lexusa  :D

Mozarcie, co do poszerzenia repertuaru - pełna zgoda, ogromnie by się chciało posłuchać jeszcze i czegoś nowego, ale samo to nie przyjdzie; skoro Ingolf skarży się, że nie ma czasu ćwiczyć, to właśnie to szalone tempo z jednej strony poszerza grono wielbicieli, z drugiej jednak przeszkadza w rozwoju. Ale myślę, że tak wariacki będzie tylko ten pierwszy sezon. Haluch mówił w wywiadzie, jak dba o Rafała, żeby nie grał zbyt wielu koncertów i za bardzo się nie eksploatował. Myślę, że tak samo zadba o naszych chłopców. Ingolf już teraz będzie musiał znaleźć czas, żeby nagrywać płytę. A potem - pewnie, jak będzie już miał ten wymarzony dom - na pewno w nim solidnie przysiądzie do grania :) 
A w ogóle od wiosny Ingolf będzie już grał na recitalach także utwory Liszta - na przykład w maju w Łańcucie. Na pewno go do końca nie zapomniał, w końcu wygrał jego nagrodę w Budapeszcie, dziewięć lat temu, ale coś musiało zostać:))  No i przecież grał mnóstwo innych utworów, tylko przez ostatnie dwa lata tak się zafiksował na Chopinie :) Co do Mozarta, niektórzy w Moskwie twierdzili, że nigdy jeszcze takiego nie słyszeli :) Szkoda, że na Czajkowskim nie mają takich archiwów, jak NIFC ;)

Tereso, Na pewno obecność publiczności, świadomość jej pozytywnego nastawienia, działa elektryzująco - ale myślę, że generalnie on się ogromnie cieszy już z samego dotknięcia fortepianu i produkowania muzyki:) Byłabym raczej dobrej myśli:)


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 03, 2011, 16:05:29
No właśnie - Mozart Wundera musi być znakomity, dlatego bardzo chcę go usłyszeć!

Asiu, tak właściwie... Mozart jest tylko jeden. Mówmy (piszmy ;D) do siebie po imieniu, nie mogę się równać z nazwiskiem z nicku. :) :)


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Luty 03, 2011, 20:07:45
Sorry, Pat, ja tak jeszcze z rozpędu i z przyzwyczajenia :D Wiadomo, rzecz jasna, że Maestro Mozart był jak najbardziej jedyny i niepowtarzalny :) Jednak co znaczy magia tego nazwiska - faktycznie, z początku odruchowo wizualizowałam sobie Ciebie w peruce i czerwonym surducie  ;) 
Myślę, że niezależnie od stopnia wyćwiczenia repertuaru oni grają teraz głównie Chopina, bo sądzą, że tego się od nich oczekuje:)
I chyba jednak w dużej mierze mają rację. W końcu trzeba trochę czasu, żeby objechać choć część tych wszystkich miejsc, w których ludzie chcieliby posłuchać zwycięzców z KCH na żywo, najchętniej w tym repertuarze, który podziwiali na ekranie, czy przez radio, i w którym oni sięgnęli szczytów. Podczas transmisji słyszymy ten sam recital, ale dla tamtych konkretnych słuchaczy na sali to jest pierwsze i jedyne w swoim rodzaju przeżycie. W Warszawie Ingolf zdążył już dawno dać recital, a ja jeszcze wciąż czekam na emola:) I u nas to chyba będzie ostatni raz:))
Ach, może jestem złośliwa, ale chciałabym widzieć minę pani S. kiedy się dowiedziała, że Mr Lang dołączył do licznego grona przygłuchych i nie znających się na muzyce, którzy "nie dostrzegli licznych niedostatków i powierzchownej interpretacji":D
Widziałeś na Facebooku zdjęcie Ingolfa a la Hugh Grant?:)) Bardzo arystokratycznie się zaprezentował Japończykom:)


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 03, 2011, 20:54:35
Ja w czerwonym surducie - no, na to jeszcze nie wpadłem. ;D

Niezłe jest zdjęcie z dyrektorem muzycznym DG - różnica wysokości między nim a Ingolfem... rzuca się w oczy. ;D

Właśnie, właśnie - po co zakrywanie się "niesfinalizowaniem kontraktu", po co wszystkie tajemnice? Wierni melomani wiedzieli o tym już wcześniej. Ingolfie, czekamy na płyty! Nokturnów!, etiud!, preludiów! :)



Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Luty 03, 2011, 21:07:35
Ja w czerwonym surducie - no, na to jeszcze nie wpadłem. ;D
Jak się wybrało taki nick, Patryku, to można było wpaść, że będą Cię kojarzyć z najbardziej popularnym portretem właściciela nicku  ;D
(o, nawet mi się zrymowało:))

Niezłe jest zdjęcie z dyrektorem muzycznym DG - różnica wysokości między nim a Ingolfem... rzuca się w oczy. ;D
:D Nasz Ingolf może jest nieduży względem wzrostu, ale za to jest wielki duchem:))
Możemy sobie marudzić, że czas już na coś nowego, ale i tak jutro o siódmej będziemy słuchać tego "starego" jak zaczarowani  :D



Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Luty 03, 2011, 21:51:38
A Awdjejewa podpisała jakiś kontrakt, bo mi to ukneło??


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 03, 2011, 22:25:41
Hm, mozna bylo. ;) Ale ja siebie w takim 'wystroju' nie wyobrażam.
A propos Rosjanki - podpisała kontrakt za oceanem...


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Luty 04, 2011, 03:54:19
Hm, mozna bylo. ;) Ale ja siebie w takim 'wystroju' nie wyobrażam.
A propos Rosjanki - podpisała kontrakt za oceanem...
:D Co Ci bardziej nie podchodzi - krój czy kolor?:))) Mnie tam podobają się XVII-XVIII wieczne stroje. Panowie mieli fantazję i lubili kolory:) Potem jak się w XIX wbili w czarne ubrania, przyzwyczaili się i tak im już zostało:) Chociaż akurat za czerwienią też nie przepadam:))
Wiesz coś więcej o kontrakcie Julki? Z jaką firmą? Jakoś nie mogę nigdzie trafić na żadne informacje.
Za to znalazłam coś innego. CV z Marińskiego Teatru.
http://www.mariinsky.ru/en/playbill/playbill/2011/2/15/2_1900/
Zwróć uwagę na trzeci akapit od dołu. Na końcówkę.


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 04, 2011, 14:49:19
She continues to hone her talents under the guidance of such renowned pianists such as Dmitri Bashkirov, Boris Berman, William Grant Naboré and Fou Ts’ong. Oj, nieostrożni! Choć - faktów nie da się ukryć. Przykryjmy to zasłoną milczenia...

Avdeeva podpisała kontrakt z Columbia Artists Management. Szczegółów nie znam. ;D

Asiu, surdut - ok, nawet mam takie zdjęcie z mojego pobytu we Wiedniu. :) Ale czerwień - nie... :) Potwierdzam jednak - ubiór, zwłaszcza męski - był znacznie ciekawszy za czasów Wolfiego. ;D


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 04, 2011, 16:24:06
Co z dzisiejszym recitalem Wundera? Zgodnie z zapowiedziami w Dwójce oczekiwaliśmy transmisji. Na stronie internet. radia nie ma jednak o tym wzmianki.


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 04, 2011, 16:24:20
Co z dzisiejszym recitalem Wundera? Zgodnie z zapowiedziami w Dwójce oczekiwaliśmy transmisji. Na stronie internet. radia nie ma jednak o tym wzmianki.


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Luty 04, 2011, 20:10:36
No i jednak nie będzie transmisji:( Widocznie trochę na wyrost obiecali, a potem może właśnie doszli do wniosku, że skoro już to nie raz słyszeliśmy, to nie będą nam powtarzać.:) Cóż, Berg to zasadniczo nie moja bajka:)

She continues to hone her talents under the guidance of such renowned pianists such as Dmitri Bashkirov, Boris Berman, William Grant Naboré and Fou Ts’ong. Oj, nieostrożni! Choć - faktów nie da się ukryć. Przykryjmy to zasłoną milczenia...
No tak. W zasadzie nie ma o czym mówić. Dziwiło mnie to wszystko, korciło, żeby zrozumieć, dowiedzieć się, co się tam stało, jakie były mechanizmy działające pod powierzchnią podaną publicznie. No i właściwie już wiem. Nie mam więcej pytań, wysoki sądzie:(
Tym bardziej, że mogę uznać, że sprawiedliwości stało się zadość; w styczniu, w Londynie:)


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 05, 2011, 00:00:08
Szkoda, Wunder miał grać (a zapisane to było w programie recitalu) bolero i cała sonatę... A na bisy - może Clair..., może Beethoven, może Marsz turecki...

Mnie też nie najbliżej do Berga. W związku z tym wybrałem Mozarta i jego koncerty fortepianowe - d-moll i "Elvira madigan"... :):)


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 05, 2011, 00:07:36
Nasza znajoma z forum tvp podaje powód rezygnacji z transmisji koncertu Wundera w Dwójce: http://www.filharmonia.bialystok.pl/s,concert_online,375.html.


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Luty 05, 2011, 00:28:36
Szczerze mówiąc, nie widzę tego powodu - jeśli on jest podany na wideo, to ono nie chce mi się odtworzyć:(
Nawet nie wiedziałam, że Filharmonia Podlaska miała też transmitować ten koncert. Czy coś nawaliło?
Oni tam mają zakładkę "Wszystkie koncerty archiwalne". Ale jeśli im się nie nagrało, to nie będzie też w archiwum.

Mozart jest dobry na wszystko:) Ja sobie dziś zażyłam Twoje lekarstwo na kiepską pogodę - KV 453:))


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 05, 2011, 00:39:59
Kiedy włączam ten link - podobnie jak Ty - też nic nie widzę. ;D Ale inni - podobno - coś widzą. :D

A propos koncertu KV 453 - koniecznie przesłuchaj części II. Dopiero dziś na serio zatrzymałem się nas tym andante... wspaniałe. Prawie jak eteryczne Andante z koncertu KV 467, albo zatrzymujący czas romans z koncertu d-moll. Ale - o czym ja piszę, przecież to nie ten wątek! ;D

Jeszcze ważne info: w poniedziałek o godz. 19.35 przypomnienie konkursu chopinowskiego w TVP Kultura. Ponad godzinna audycja. Z WUNDEREM w roli głównej - retransmisja jego występu w finale! Ja "jego emola" nagrałem na DVD już wcześniej, ale myślę, że przeżywając "to" jeszcze raz - wspólnie - znów poczujemy się jak w niezapomnianym październiku...


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: sułek Luty 06, 2011, 23:23:51
byłem na koncercie Wundera w Białymstoku. To był recital chopinowski. Zagrał Balladę f-moll, sonatę h-moll, Bolero C-dur, Poloneza Fantazję i Andante spianato i Poloneza Es-dur. Na bis zagrał jedną z etiud z op. 10 i dwa mazurki. Grał cudownie, choć mojej koleżance (która tez była na koncercie) czegoś brakło. Wcześniej była na koncercie Blechacza. Ja nie byłem więc trudno powiedzieć. Szczególnie utkwiła mi w głowie Ballada z tym nieziemskim finałem. Według mnie dla Wundera Chopin stał się natchnieniem i drogowskazem w jego karierze. Przy okazji recitalu wróciły wspomnienia z Konkursu, nasze wspólne przeżywanie tego co działo się w Filharmonii Narodowej. Trochę się wzruszyłem.


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Allegra Luty 07, 2011, 11:09:40
Sułku, mnie porwał polonez-fantazja w inny wymiar. Jak w Archiwum X : "We lost nine minutes!" A wczesniej cudowne largo w sonacie... Zawsze mnie zaskakuje piekno barw dźwieku, który Wunder wydobywa z fortepianu. Niby się tego spodziewam, ale zawsze mnie w pewnym momencie wbija w fotel.
Zastanowiła mnie zmiana w programie (była dodrukowana "wkładka" z aktualizacją): 4. ballada zamiast nokturnu i polonez fantazja (absolutnie nie narzekam ;D ) zamiast scherza.
Publiczność białostocka trochę bardziej zachowawcza w porównaniu z warszawską, uogólniam oczywiście.
Strój Hugh Granta z 4wesel (vide fortki z Japonii) prezentuje sie bardzo fajnie na żywo :D


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 07, 2011, 12:18:34
A dziś nasz Ingolf - w TVP Kultura! :)


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Allegra Luty 07, 2011, 12:53:38
Jeszcze w kwestii kontraktów płytowych:
http://www.rp.pl/artykul/9131,604866-Ekskluzywny-kontrakt-Ingolfa-Wundera.html
znowu "ekskluzywny"

http://wyborcza.pl/1,76842,9057222,Wunder_w_Deutsche_Grammophon.html


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Luty 07, 2011, 20:03:12
A jakże, czytałam.
znowu "ekskluzywny"
To jest chyba nie do wyplenienia:( Tak samo gwiazdy ciągle udzielają "ekskluzywnych wywiadów":) Rozumiem, żeby plotkarskie jakieś magazyny, ale poważna gazeta:((
No, to cofamy się w czasie:)))
"Ach, jak ja się denerwuję teraz" :))))))))))


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Luty 07, 2011, 20:35:46
BTW, Allegro, ty specjalnie pojechałaś na koncert do Białegostoku? Jestem pod wrażeniem:)
Zazdroszczę Ci Poloneza Fantazji - ale jednak co koncert, to koncert:))


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Luty 07, 2011, 20:58:33
A wciąż słucham gry Wundera na TVP KULTURA.


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: TeresaGrob Luty 07, 2011, 21:03:09
Racja, co koncert to koncert.
Słucham go po raz pierwszy od koncertu 9.01 i od razu załapałam jedną rzecz.Dynamika.
Na żywo słychać piano, takie, piano takie i to samo z forte.
Teraz słyszę ten dzwięk jakby spłaszczony.


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Luty 07, 2011, 22:01:19
No tak, jeśli on tak potrafi sięgnąć przez eter, mimo węższej skali oddziaływania, to mogę sobie tylko wyobrazić (jeszcze miesiąc:)), co robi z człowiekiem w bezpośrednim kontakcie:))

Na czym to polega. Czym różni się talent muzyczny od geniuszu dźwięku. Ma piękny dźwięk - przecież nie tylko on. Jest więcej pianistów, których dźwięk mi się podoba, którzy opowiadają nim bardzo ładne historie, historie, których tak lubię słuchać. 
I to naprawdę ogromna przyjemność przysłuchiwać się budowaniem dźwiękowych opowieści, oglądać je niczym wspaniałe budowle wznoszone w powietrzu, na planie stworzonym przez nutową architekturę. Podziwianie konstruowania tych opowieści, prowadzenia melodii, przemian tematów, rytmów, falowania fraz, sprawia radość podobną do studiowania linii pędzla, plam koloru, perspektyw, motywów w obrazie dobrego mistrza. I można unosić się na fali tej przyjemności, leciutko i miło.
Tu niby zaczyna się podobnie – przyjemność, miła kontemplacja, i nagle, jakby otwierały się drzwi kryształowego pałacu, który się podziwiało, dotykając delikatnie jego ścian - i wypadają stamtąd, wirując, dźwięki, niczym miriady śpiewających diamentów, otaczając mnie, porywając mnie do tańca. Już nie jestem obserwatorem z zewnątrz, jestem w środku, jestem w samym sercu tego pałacu. Tańczę z nimi i one tańczą we mnie. Czuję ich taniec w żyłach, są niczym musujące bąbelki szampana, niczym roześmiane promyki słońca uderzające świetlistymi palcami w serce, wygrywające na nim tryle. Znikają bariery. Muzyka jest we mnie i ja jestem muzyką...:) Kapię się w niej, niczym Danae w kroplach złotego deszczu.
Coś takiego on ze mną robi. Nie wiem, jak:)))


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Luty 07, 2011, 22:36:52
Oj Asiu, Asiu, jak Ty pięknie  piszesz o swych muzycznych emocjach... Teraz mogę uwierzyć, ze na recitalach Chopina, Liszta i wielu innych "poetów" - słuchaczki rzeczywiscie mdlały i odpływały w jakiś transcedentny wymiar  ;) :)
Podczas koncertów musisz wiec na siebie bardziej uważać i koniecznie brać ze sobą zaprzyjaźnioną, uczynną duszę, żeby na zakończenie pomogła Ci sfrunąć znad obłoków z powrotem na ziemię  ;) :D


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: kozioł Luty 07, 2011, 22:53:16
Podczas koncertów musisz wiec na siebie bardziej uważać i koniecznie brać ze sobą zaprzyjaźnioną, uczynną duszę, żeby na zakończenie pomogła Ci sfrunąć znad obłoków z powrotem na ziemię  ;) :D

 :D :D..Januszu po tym co tu napisała, jedno nie ulega wątpliwości - Asia to 200% romantyczka.. ;)


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Luty 07, 2011, 23:05:28
Asiu!
Aleś napisała poemat. (jestem pod rozedrganym wrażeniem).

Będę to czytał przy muzyce
i się rozpływał
i wtapiał
i przenikał
i ...



Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Luty 07, 2011, 23:28:56
:D Panowie - naśmiewacie się trochę??:))
Januszu, ja szczęśliwie mieszkam bardzo blisko filharmonii :D Oczywiście, przeważnie ląduje się po takich przeżyciach miękko, lecz nieco błędnie:)) w szarej rzeczywistości, ale kiedy od domu dzieli Cię jedynie park, dodajmy, również romantyczny, pełen starych drzew i pomników kompozytorów kryjących się wśród zieleni, nawet gdy snujesz się pośród nich niczym Werter marzący o Lotcie, z lekka obijając się o latarnie i przepraszając potrącone popiersie Bacha, w miarę łatwo Ci trafić do domu:)))  ;)


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 08, 2011, 01:05:24
Nie, Asiu Asiu! - ja Cię rozumiem doskonale. :D  Kiedy słyszę Ingolfa - we mnie rzeczywiście "jest muzyka". MUZYKA - najważniejsza, najgłębsza potrzeba ludzkiego ducha! Powiedziano: "Najpiękniejszą rzeczą, jakiej możemy doświadczyć jest oczarowanie tajemnicą" - Ingolf to wielki czarodziej, godny kreowania muzyki Fryderyka, jego namiętnej, żarliwej Romantyczności...
Poetyzującymi słowami trafiłaś w sedno - tak, to te emocje, które wywołuje swa grą, On - "obdarzony umiejętnością skupiania uwagi słuchaczy na muzyce i jej pięknie" - jak trafnie ujął dyrektor muzyczny DG.

Niestety, dziś nie dane było mi rozpłynąć w Chopinowej poetyce klawiatury, nie widziałem Ingolfa w TVP. Mam nadzieję, że grał "tylko" koncert i nie było nowych "ekskluzywnych" wywiadów, których bym sobie nie darował. :) BTW - Allegro, dzięki za artykuliki, to naprawdę wspaniale, że ten kontrakt zawarto!

Podobnie - nie słuchałem też (niestety) wczoraj recitalu Kultyszewa. Zwróciłem uwagę na jego arystokratyczną, żarliwą grę podczas konkursu, choć nie ujął mnie szczególnie. Po ciepłych postach i recenzjach mniemam jednak, że wczoraj i mnie by zachwycił.



Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Allegra Luty 08, 2011, 10:33:32
BTW, Allegro, ty specjalnie pojechałaś na koncert do Białegostoku? Jestem pod wrażeniem:)

Nie, niezupełnie specjalnie. Mam tam kogo odwiedzać i po prostu dostosowałam termin odwiedzin do terminu koncertu. Dwie pieczenie na jednym ogniu.


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: aro 59 Luty 08, 2011, 11:31:09
:D Panowie - naśmiewacie się trochę??:))
Januszu, ja szczęśliwie mieszkam bardzo blisko filharmonii :D Oczywiście, przeważnie ląduje się po takich przeżyciach miękko, lecz nieco błędnie:)) w szarej rzeczywistości, ale kiedy od domu dzieli Cię jedynie park, dodajmy, również romantyczny, pełen starych drzew i pomników kompozytorów kryjących się wśród zieleni, nawet gdy snujesz się pośród nich niczym Werter marzący o Lotcie, z lekka obijając się o latarnie i przepraszając potrącone popiersie Bacha, w miarę łatwo Ci trafić do domu:)))  ;)
Lubię te Twoje
unoszące,
wprowadzające lekkość,
miękkość
opisy.


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Luty 10, 2011, 02:43:37
Nie, Asiu Asiu! - ja Cię rozumiem doskonale. :D  Kiedy słyszę Ingolfa - we mnie rzeczywiście "jest muzyka". MUZYKA - najważniejsza, najgłębsza potrzeba ludzkiego ducha! Powiedziano: "Najpiękniejszą rzeczą, jakiej możemy doświadczyć jest oczarowanie tajemnicą" - Ingolf to wielki czarodziej, godny kreowania muzyki Fryderyka, jego namiętnej, żarliwej Romantyczności...
Poetyzującymi słowami trafiłaś w sedno - tak, to te emocje, które wywołuje swa grą, On - "obdarzony umiejętnością skupiania uwagi słuchaczy na muzyce i jej pięknie" - jak trafnie ujął dyrektor muzyczny DG.

Niestety, dziś nie dane było mi rozpłynąć w Chopinowej poetyce klawiatury, nie widziałem Ingolfa w TVP. Mam nadzieję, że grał "tylko" koncert i nie było nowych "ekskluzywnych" wywiadów, których bym sobie nie darował. :) BTW - Allegro, dzięki za artykuliki, to naprawdę wspaniale, że ten kontrakt zawarto!

Podobnie - nie słuchałem też (niestety) wczoraj recitalu Kultyszewa. Zwróciłem uwagę na jego arystokratyczną, żarliwą grę podczas konkursu, choć nie ujął mnie szczególnie. Po ciepłych postach i recenzjach mniemam jednak, że wczoraj i mnie by zachwycił.
"Oczarowanie tajemnicą" brzmi ładnie, Pat :) Ciężko mi mówić obojętnie o muzyce:) Być może nie sposób ująć precyzyjnie w słowa to, co oryginalnie zapisane jest za pomocą dźwięków. To inny język, inne nieco porusza obszary, czasem można mieć wrażenie chwytania w ręce mgły, czasem można nadużyć wielkich słów, w których zgubi się treść.  Ale jeśli da się choć z pewną dozą autentyczności nie tylko przekazywać wiedzę o tajemnicach muzyki, ale i oddać emocje, jakich się doznaje słuchając, warto próbować. To jest jak każde tłumaczenie na inną mowę:) Chociaż generalnie sama muzyka nie potrzebuje tłumacza poza artystą, to przecież piękno przeżywamy dwakroć bardziej, gdy jest ktoś, komu możemy je pokazać i powiedzieć: "zobacz", czy "posłuchaj" :)

Szkoda, że nie udało Ci się przeżyć jeszcze raz atmosfery finału naszego Konkursu i to w towarzystwie:). W zamian za to wrzucę Ci do przeczytania bardzo "ekskluzywny",:)) wygrzebany głęboko z sieci, artykuł z konkursu poprzedniego. Myślę, że miło sobie przypomnieć, jak to wtedy z Ingolfem było...
http://muzyka.onet.pl/10180,1340322,0,7,wywiady.html?drukuj=1

Mirosław grał pięknie, subtelnie, bardzo ładnym dźwiękiem. "Arystokratyczny" to dobre słowo. Słuchałam go z dużą przyjemnością, choć nie osiągałam takiego stopnia intensywności przeżywania, jak w przypadku Ingolfa. Jednak potem był bodajże Czajkowski i robiło się coraz cieplej, a potem przyszedł cis-moll i - łup! trzepnął mną porządnie, tak jak lubię, i poczułam się usatysfakcjonowana :)


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Luty 10, 2011, 02:52:30
Nie, niezupełnie specjalnie. Mam tam kogo odwiedzać i po prostu dostosowałam termin odwiedzin do terminu koncertu. Dwie pieczenie na jednym ogniu.
No jasne, gapa ze mnie, że nie pomyślałam, sama też mam kilka miast, gdzie mogłabym się zatrzymać w razie potrzeby. Jednak to jest spory kawałek.:) Ja wybieram się w kwietniu do Gdańska, na szczęście dość blisko:) Łańcut byłby baardzo przyjemną opcją, ale akurat w maju ciężko wygospodarować czas na przejażdżki na drugi koniec Polski:(


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Mozart Luty 10, 2011, 23:55:54
Gdyby istniała nagroda za najpiękniejsze frazowanie, on właśnie powinien ją otrzymać. Już wtedy - w 2005 r. - zachwycano się szlachetnością jego kantyleny. Przypomina mi się Dyżewski, który podczas ostatniego konkursu podziwiał u Wundera "frazę, która brzmi jak piękno sopranu"... 
A nad "szybkością" - zum Gluck - popracował. :)
Asiu, z wielkich głębin odkopałaś ten artykuł. Dzięki.




Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Luty 12, 2011, 04:08:42
 :) Słuchałam fragmentu jego koncertu z tamtego okresu - tego, o którym Harasiewicz mówił, że to lepiej, że go nie zagrał:)) No, faktycznie - prawie Lot Trzmiela;))) Jednak Harasiewicz też się wtedy zachwycił. Świetnie, że złapał tego Strusia Pędziwiatra za ogon i przyhamował:))) I coś niecoś wytłumaczył. Ingolf chyba nie do końca zdawał sobie wtedy sprawę, z czym ma zamiar się zmierzyć. Gdzieś po drodze czytałam, jakoby w wywiadzie w trakcie konkursu stwierdził, że ponieważ muzyka Chopina jest bardzo trudna, musiał dłużej poćwiczyć - jakieś sześć, siedem miesięcy:)
W Ingolfie niezależnie od jego zjawiskowej gry urzeka mnie jego historia :D Ujmuje mnie porównanie jego "drogi do gwiazd" z drogą niektórych jego rywali, tych, z którymi się zmierzył w tym konkursie i z którymi, moim zdaniem, wygrał:) Tych pochodzących z rodzin z muzycznymi tradycjami, praktycznie niemal od urodzenia przygotowywanych do kariery, kształconych w najlepszych szkołach, u najświetniejszych pedagogów, faworyzowanych już na starcie. Praktycznie skazanych na sukces:) A tu była zwykła rodzina nauczyciela z karynckiej wioski, któremu zamarzyło się, żeby jego zdolny syn poznał piękno muzyki. Była zwykła szkoła, i zwykłe gimnazjum muzyczne w jeszcze innej niedużej miejscowości. I w dodatku zmiana instrumentu - w wieku 14 lat! (Awdiejewa mając 12 grała już koncert). Po czym dopiero chłopak usiadł przy fortepianie i praktycznie od niego nie wstawał:) Tak wielka pasja, determinacja i zauroczenie ukochanym instrumentem. Kiedy przyjechał na KCH pierwszy raz, grał na fortepianie od sześciu lat! Przez ten czas zdołał już ich dogonić, stanąć do równej walki, zachwycić wielu, a pięć lat później - zabłysnąć, jako najjaśniejsza gwiazda. To niesamowicie imponujące. Zwłaszcza, że z tego, co czytałam, wynika, że Harasiewicz był właściwie pierwszym, który tak naprawdę uczył go Chopina.   


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Mozart Marzec 02, 2011, 01:13:39
http://www.straight.com/article-377071/vancouver/ingolf-wunders-vancouver-performance-displays-talent-destined-fame

Ingolf wspaniale przyjęty w Kanadzie!


Tytuł: Odp: Ingolf Wunder w Warszawie 9 stycznia 2011 - Studio im. W. Lutosławskiego
Wiadomość wysłana przez: Aleksias Marzec 02, 2011, 01:55:12
Jak miło to czytać:) Wszystko to, rzecz jasna, wiemy, ale tak przyjemnie, kiedy na świecie tak samo go odbierają, słyszą jego elegancję, subtelność  i szlachetność dźwięku, zachwycają się "perełkami":) i tym, że nie przesadza z rubatem (a wiemy, że można:))) i dostrzegają skromność i naturalność charakteru.
Myślę, że czekają go głównie takie recenzje:)


Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

watahablackheart yourlifetoday sp92 storylife radiomms