Czołem, Bartusie!
Nie zgadzam się z Twoim stwierdzeniem (co rzadkie
), że gra Michała jest pozbawiona napięć. Owszem, jest bardzo klarowna, fakturalnie przejrzysta, ale kulminacje budowane są z wyczuciem dramaturgii utworu. Napięcia wynikają z harmonii czy zróżnicowania artykulacyjnego.
Konkurs to nie miejsce dla ekscentryków - w końcu ma wyłonić tego, kto niejako podejmie się kontynuacji Chopinowskiego dziedzictwa. Pewna "czystość" stylu jest więc pożądana.
Chyba mnie zle odczytales Patryku. Napiecia byly i sie rozwijaly w dlugim przedziale czasowym (wyjatkowa sztuka i umiejetnosc).
No, moze ta droga do rozwiazan byla za dluga dla mnie.
Ogolnie, brakowalo mi w brzmieniu Michala sopranu (czytelnosc prawej reki).
Proporcje , o ktorych wspomnialem dotyczyly agogiki i dynamiki w czasie
----------
Dzwiek teraz grajacej
Julii, Marii Sliwy bardziej mi odpowiada