Powinny w tym wątku znaleźć się wszystkie symfonie Beethovena, które stanowią najściślejszy kanon muzyki symfonicznej wszech czasów.
Darzę je wielką estymą. Arcydziełem genialnym jest VII Symfonia A-dur op. 92, której chyba jeszcze tu nie zaprezentowano:)
Jak zapewne wiecie Wagner nazwał ją "apoteozą tańca" - i nie można było wyrazić celniej ognistego charakteru tej muzyki.
Część I to typowo beethovenowskie allegro symfoniczne, geniusz rozkwita szczególnie w częściach kolejnych, pełnych pasji i namiętności wyrażanych wielkim aparatem instrumentalnym:
Marszowe, pełne żalu (funebre) Allegretto, o potężnej sile wyrazu i genialnie budowanym napięciu:
http://www.youtube.com/watch?v=bqtPVEuAbzM&feature=relatedScherzo (Assai meno presto). Śmiałe harmonicznie. Mistrz zestawia 2 skrajnie kontrastujące tematy. Temat środkowy - bodaj 3-krotnie powtórzony - to oparty jest na melodii modlitwy pątniczej, usłyszanej przez Beethovena w Teplicach - nadaje scherzu podniosły, religijno-transcendentalny nastrój, jakąś aurę sakralności. Temat główny zaś brzmi orgiastycznie, oddaje coś "nieokiełznanego", pogańskiego..., ową "Elen vital". Beethoven stapia tu odległe od siebie dwa światy - sacrum i profanum...
http://www.youtube.com/watch?v=Td3mRRne39I&feature=relatedFinał. Niezwykła chwila w całej historii muzyki. To, co napomknięte w Scherzu, swój punkt kulminacyjny osiąga w tym Allegro con brio. "Orgia rytmu", "pochód Dionizosa". Potężny muzyczny cwał, afirmacja człowieka! Muzyka przekracza wszelkie granice.
http://www.youtube.com/watch?v=VLkZvsp62iU&feature=related(W innym, "mozartowskim" wymiarze podobne emocje wyraża 39. Symfonia KV 543, w jej tanecznym, "kołującym" finale)
Beethoven: "Muzyka jest winem które inspiruje nas do tworzenia, ja jestem Bachusem, który daje to wspaniałe wino, aby uczynić ludzi duchowo pijanymi"...