Poszło by się:) Chociaż ja jutro mam czego słuchać, ale tak w ogóle zdecydowanie by się poszło:)
Jednak żeby wybrać się na koncert w Warszawie, przede wszystkim musiałabym o nim wiedzieć jakiś czas przedtem.
Jako człowiek posiadający rodzinę
przed wyjazdem gdziekolwiek muszę wykonać pewne operacje logistyczne:)
Mianowicie zamówić miejsce w hotelu dla Kajetana i w odpowiednim czasie go tam przetransportować.
Jeśli się to robi na ostatnią chwilę, może się okazać, że miejsca nie ma, w związku z tym nici z wyjazdu:(
Potem jeszcze trzeba futrzaka z powrotem ściągnąć do miasta. Tak więc żeby mi się chciało, to musi być coś
naprawdę wyjątkowego:) Zwłaszcza że trzeba przyznać, że FP działa sprawnie i do nas też przyjeżdża sporo ciekawych ludzi. W lutym mamy np. Chińczyka, który wygrał Van Cliburna w 2009, a w marcu prawdziwy wybuch wiosny:) Wunder na początku, Trifonow
na końcu, a w środku Berlińczycy:)))
Niemniej, kilka razy w roku, choćby dla przyjemności znalezienia się w Filharmonii Narodowej...
))