Kurier Szafarski

Działy forum => O wszystkim i o niczym => Wątek zaczęty przez: bartus Luty 25, 2012, 12:34:15



Tytuł: Matematyka - królowa nauk?
Wiadomość wysłana przez: bartus Luty 25, 2012, 12:34:15
Zgadza się bartusie, natomiast forum nie bardzo na szczęście. Byłabym ogromnie nieszczęśliwa, gdyby tak było :)

Moniko.
Dlaczego tak bardzo gardzisz krolowa wszystkich nauk jaka jest MATEMATYKA.
Dlaczego gardzisz logika, proporcja, porzadkiem.
Moim zdaniem kazda istota myslaca ma w sobie potencjal bycia dobrym matematykiem.
Zla edukacja utwierdzila niektorych w przekonaniu, ze matematyka jest "be". Jest nudna, bezduszna, sucha.
Wytworzyl sie nawet glupi kult okazywania swoich negatywnych odczuc w stosunku do tej PIEKNEJ NAUKI.
Bo niby co, matematycy, to nudziarze. Filozofia jest scisle powiazana z matematyka.
A przeciez filozofia jest tak bliska" humanistyce".

Mamy slabych nauczycieli matematyki a mentalnosc nauczania od pokolen wymaga totalnej zmiany.


Tytuł: Matematyka - królowa nauk?
Wiadomość wysłana przez: Monika_Aleksandra Luty 25, 2012, 12:54:27
Bartusie, czy zadowoli Cię prosta odpowiedź, że nie lubię matematyki?
O pogardzie nie ma mowy.


Tytuł: Matematyka - królowa nauk?
Wiadomość wysłana przez: bartus Luty 25, 2012, 13:02:43
Bartusie, czy zadowoli Cię prosta odpowiedź, że nie lubię matematyki?
O pogardzie nie ma mowy.

Przykro mi,ale nie zadowoli.


Tytuł: Matematyka - królowa nauk?
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Luty 25, 2012, 13:20:31
"Matematyka – to sztuka kamuflażu. W zakrętasach liczb, jak pod pazuchą chowają się jej bardzo, bardzo różne dzieci: zagubione numery stron z życiorysu, jakieś relacje między doliną, płaskowyżem a wzniesieniem, i źle wyliczona droga wędrowca, i powłoki niezwyczajnych brył, może nawet chmur, dla których nie starczyło miejsca na zdziwionym czole. Matematyka to królestwo parodii. Bałwochwalcza machina krętaczy, dla których wyliczone słowo jest jałmużną żebraka. Biada i temu, komu wiara jest córą matematyki. Oszukanym, ośmieszonym zostaniesz ufając, że 2 i 2 to cztery. Bo czyż cztery, apostole rozumu, to nie pięć zmniejszone o jeden? Minus cztery powiększone o osiem? Co prawdziwe, co odrzucisz?..."
(z mojej I księgi pocztówek)

Moniko, czy dlatego nie lubisz matematyki? Please, polub ją chociaż troszeczkę  :)


Tytuł: Matematyka - królowa nauk?
Wiadomość wysłana przez: fille007 Luty 25, 2012, 13:47:58
Chyba z 15 lat temu był taki program dla dzieci i młodzieży "Truskawkowe studio". Pamiętam z tego programu piosenkę, której refren brzmiał następująco:

Muzyka, fizyka i matematyka
znajomość tych dziedzin nie pozwala walnąć byka
  :D

Nie powiem, że nie wzięłam sobie tego do serca  ;)


Tytuł: Matematyka - królowa nauk?
Wiadomość wysłana przez: Monika_Aleksandra Luty 25, 2012, 15:34:34
U mnie z matematyką jest jak u dzieci z tabletkami, jeśli przemyca się tabletki w słodkich frykasach- dzieci nie czują gorzkiego musu ich połknięcia. Tak właśnie jest ze mną.
Nie lubię matematyki, nie umiem jej, zawsze miałam z nią kłopoty.  Jedno co rozumiałam to geometrię i rachunek podobieństwa, za to funkcje mnie pokonały i dobiły.
Bartusie rozumiem znaczenie wszechobecnej matematyki, co nie oznacza, że muszę ją lubić.


Januszu- dość wyrafinowanie, ale raczej nie dlatego. Z przyczyn prozaicznych zatem- jestem matematyczny ciołek  ;D ;D ;D


Tytuł: Matematyka - królowa nauk?
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Luty 25, 2012, 19:04:10
Lubię matematykę POMIMO, że uczono mnie jej w karygodny sposób.
To teraz przynajmniej wiem, dlaczego tak bardzo lubię Beatkę  :D ;)


Tytuł: Matematyka - królowa nauk?
Wiadomość wysłana przez: Monika_Aleksandra Luty 25, 2012, 19:15:08
Tym samym tropem możesz Januszu mnie nie lubić :P


Tytuł: Matematyka - królowa nauk?
Wiadomość wysłana przez: xbw Luty 25, 2012, 19:24:37
Serio lubię. Nie wiem dlaczego, bez powodu, przez przypadek, kilka dni temu przeglądałam korepetycje z matematyki dla klasy szóstej, taka malutką ale grubą książeczkę. Fascynujące zajęcie.

A wiedzieliście, że

1³ + 3³ + 6³ = 244

2³ + 4³ + 4³ = 136


Pozdrowienia dla Ingolfa, z podziękowaniem za gościnę na wątku.


Tytuł: Matematyka - królowa nauk?
Wiadomość wysłana przez: xbw Luty 25, 2012, 19:29:00
I jeszcze coś fajnego:

20³ = 8 000

11³ + 12³ + 13³ + 14³ = 8 000


Tytuł: Matematyka - królowa nauk?
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Luty 25, 2012, 19:44:05
Tym samym tropem możesz Januszu mnie nie lubić :P
hmm... jeszcze muszę przemyśleć, czy to z Twej strony forma przypuszczenia, czy całkiem logiczne stwierdzenie oparte na prawach implikacji. Ale skoro nie kochana przez Ciebie matematyka u podstaw stoi logiką - to stawiam na przypuszczenie.
Nie wiem, więc, czemu takie ponure  :( Bo twój szafarski kolega Janusz lubi Ciebie, że ho, ho!  :D



Tytuł: Matematyka - królowa nauk?
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Luty 25, 2012, 19:52:58
Beatko, dla mnie najfajniejsze w matematyce jest to, ze nikt nie potrafi wskazać jej największej liczby. Jest wiec ona królestwem o nieskończonym zasobie pomarańcz i mandarynek.

Ale tak w ogóle matematyka, to nicpoń i gagatek. Jej zdaniem 1 + 1 = 2, tymczasem w życiu bywa całkiem inaczej, na przykład:

jeden kot + jedna mysz = jeden kot.


Tytuł: Matematyka - królowa nauk?
Wiadomość wysłana przez: Monika_Aleksandra Luty 25, 2012, 20:01:40
hmm... jeszcze muszę przemyśleć, czy to z Twej strony forma przypuszczenia, czy całkiem logiczne stwierdzenie oparte na prawach implikacji. Ale skoro nie kochana przez Ciebie matematyka u podstaw stoi logiką - to stawiam na przypuszczenie.
Nie wiem, więc, czemu takie ponure  :( Bo twój szafarski kolega Janusz lubi Ciebie, że ho, ho!  :D



czyli logikę, w tym przypadku, szlag trafia... ;D i dobrze :)


Przepraszam Januszu - wlazłam w Twój post zupełnie bezmyślnie, a wszystko przez to, że "cytuj" jest zaraz przy "modyfikuj" u administratora :(


Tytuł: Matematyka - królowa nauk?
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Luty 26, 2012, 20:54:59
Ja tam matematykę lubię. Kiedyś nawet zająłem 3. miejsce w miejskim konkursie. W liceum było gorzej, bo z nauczycielkami nie szło mi się dogadać. Matematyka nie jest jednak królową nauk, gdyż byłaby niczym, gdyby nie istniał JĘZYK, który pozwala opisywać jej prawidła. A ten nie jest immanentny.
Ktoś wspomniał o  niemożności znalezienia największej liczby. To właśnie ta nieskończoność wydaje się tym, co łączy matematykę i muzykę.


Tytuł: Matematyka - królowa nauk?
Wiadomość wysłana przez: bartus Luty 26, 2012, 22:08:46
Cytuj
Matematyka nie jest jednak królową nauk, gdyż byłaby niczym, gdyby nie istniał JĘZYK, który pozwala opisywać jej prawidła. A ten nie jest immanentny.

Trudno, musze powiedziec, ze to nonsens.
Jezyk ludzki tylko przeszkadza matematyce.
Wieloznacznosc slow czesto wprowadza zamieszanie w okreslaniu pojec.
Szkoda, ze nie istnieje jakis sposob komunikowania sie (np. zerowo-jedynkowy), ktory bylby scisly, jednoznaczny i powszechny w uzyciu
na lekcjach matematyki.


Tytuł: Matematyka - królowa nauk?
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Luty 26, 2012, 23:33:15
Język jest wystarczający, tylko ludzie nie potrafią w pełni wykorzystywać jego możliwości, stąd poczucie ograniczeń. Niezależnie od tego, nie ma lepszego sposobu komunikacji niż język. Gdyby nie on, nie umielibyśmy przekazywać wiedzy z żadnej dziedziny.
Bartusie, może kiedyś do tego dojdziemy, że nasze mózgi będą wspierać wszczepione procesory i Twój postulat stanie się faktem, ale czy my będziemy wtedy ludźmi? Czy matematyka będzie jeszcze służyć nam czy my matematyce? Może ustalimy też zero-jedynkowy ideał wykonania Poloneza - fantazji. Może... Na szczęście to chyba nie za moich czasów i swoim dzieciom też tego nie życzę.


Tytuł: Matematyka - królowa nauk?
Wiadomość wysłana przez: tuco82 Luty 27, 2012, 11:24:16
Wykonanie Poloneza-Fantazji przez robota na pewno byłoby spektakularnym wydarzeniem. Ale czy piękną, emocjonalną, mniej ściśle określoną interpretacją? Wątpię z nadzieją. Przecież słuchając koncertu, zachwycam się kompozytorem, wykonawcą i całą aurą czyli tym "duchem sali koncertowej". Zachwycam się dlatego, bo chcę zrozumieć człowieka, który kształtuje słyszalną przeze mnie muzykę. Tym bardziej jeśli nie mamy nagrania audio, ukazującego jak grał sam Chopin swoje utwory.
Sztuczna inteligencja - jaką we wcześniejszych założeniach widział niejaki Alan Turing oraz John von Neumann - została obalona, przynajmniej dla technologii informatyki klasycznej czyli takiej, na której opiera się architektura obecnych komputerów i innych maszyn liczących różne rzeczy. Obalenie tego eksperymentu myślowego dotyczącego inteligencji maszyn co najmniej równej ludzkiej inteligencji, związane jest z pojęciem Maszyny Turinga.
/UWAGA! Od połowy lat 50 ubiegłego wieku interpretacje mechaniki kwantowej były tak obfite, że pozwoliły przynajmniej teoretycznie zaprojektować komputer kwantowy a istnienie takiej technologi w ludzkim świecie znów generowałoby różne: filozoficzne interpretacje/
...a matematyka? ...jest królową nauk(poza innymi trzema naukami:fizyką, chemią i biologią - resztę stanowią mutacje i hybrydy tych czterech). Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Matematyka jest ścisła w sensie swojego matematycznego dialektu, ale również jest wolna w tym sensie, że istnieje nieskończenie wiele matematyk(w zależności od przyjęcia bądź odrzucenia różnych aksjomatów - patrz: pojęcie "pewnik wyboru").
Język jest wystarczający, tylko ludzie nie potrafią w pełni wykorzystywać jego możliwości, stąd poczucie ograniczeń.
Właśnie potrafią wykorzystać. Tworzone są nowe pojęcia lub jak wolisz "słowa". Czyż rozmowa na temat np. termodynamiki nie jest tego dowodem? Czyż partytura nie jest zapisem matematycznym?
Ograniczenia rzeczywiście powstają, ale kto wymaga, żeby postęp techniczny nie miał zwłoki czasowej? Ograniczeniem jest tutaj czas. Może się wydawać, że matematycy zajmują się abstrakcją i produkują ją bezcelowo, instynktownie. Istotnie tak właśnie jest w chwili powstania danego aparatu matematycznego. Sztuka dla sztuki. Dopiero fizyk, inżynier, wynalazca... nadają przyziemny sens i wskrzeszają matematykę dla użytku człowieka.
Przykładów jest multum więc przytoczę tylko jeden: elegancja Ogólnej Teorii Względności polega na dobraniu eleganckiego kroju matematycznego na miarę wyobraźni i ambicji Einsteina.

P.S. Szkoda, że nie na temat. Proszę nie kasować mojego wpisu  ;D


Tytuł: Matematyka - królowa nauk?
Wiadomość wysłana przez: bartus Luty 27, 2012, 13:10:50
Język jest wystarczający, tylko ludzie nie potrafią w pełni wykorzystywać jego możliwości, stąd poczucie ograniczeń. Niezależnie od tego, nie ma lepszego sposobu komunikacji niż język. Gdyby nie on, nie umielibyśmy przekazywać wiedzy z żadnej dziedziny.
Bartusie, może kiedyś do tego dojdziemy, że nasze mózgi będą wspierać wszczepione procesory i Twój postulat stanie się faktem, ale czy my będziemy wtedy ludźmi? Czy matematyka będzie jeszcze służyć nam czy my matematyce? Może ustalimy też zero-jedynkowy ideał wykonania Poloneza - fantazji. Może... Na szczęście to chyba nie za moich czasów i swoim dzieciom też tego nie życzę.

Jezyk ludzki jest niedokladny.
Wieloznacznosc slow i okreslen sprzyja falszowi.

Zobacz na polskie prawo, a wlasciwie polskie bezprawie - (50% ?prawnikow to przeciez przestepcy, lub prawie przestepcy).
Interpretacja litery prawa jest tak szeroka, ze mozna oskarzyc ofiare a zbrodniarza uniewinnic w tym samym procesie.
Falsz wynikajacy ze slow jest powszechny.

Zjawisko "wina bez kary" jest czesto spotykane  w naszym zyciu publicznym..
Manipulacja slowem potrafi zwolnic z odbycia kary bardzo niebezpiecznego kryminaliste (np. slynny proces OJ SImpson)

W matematyce jest to niemozliwe. Nie istnieje cos takiego jak naginanie prawdy lub przeklamanie dla uzyskania wyniku.

Nadszedl czas  by zmienic (totalnie) kodeks prawny. ..Kto tego dokona?.. Chyba Swiety Walety.



Tytuł: Matematyka - królowa nauk?
Wiadomość wysłana przez: Monika_Aleksandra Luty 27, 2012, 13:38:05
wespół z innymi świętymi!


Tytuł: Matematyka - królowa nauk?
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Luty 27, 2012, 15:12:20
Bartusie, to, o czym piszesz, to nie wina języka samego w sobie, lecz użytkowników.
Czy myślisz, że dałoby się kogoś nauczyć matematyki, posługując się tylko jej immanentnym językiem, bez wykorzystania języka naturalnego? Nie sądzę. Nie ma też sensu antagonizowanie tych dwóch języków - oba mają człowiekowi pomagać i uzupełniać się we wspieraniu jego rozwoju. Zauważam, że w naszej dyskusji zaczynamy posługiwać się techniką interpolacji, która sprzyja manipulowaniu.

PS. Niczego nie usunę, co najwyżej w którymś momencie wydzielę posty w osobny temat.


Tytuł: Matematyka - królowa nauk?
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Luty 27, 2012, 16:56:20
W matematyce jest to niemozliwe. Nie istnieje cos takiego jak naginanie prawdy lub przeklamanie dla uzyskania wyniku.
A jednak istnieje. Może pamiętasz, bartusie, z ogólniaka, jak się rozwiązuje rownanie III stopnia? Aby rozwiązać równanie III stopnia matematyk musi korzystać z liczb urojonych, których w ogóle w rzeczywistym świecie nie ma, a zatem ówże matematyk "nagina prawdę", aby dotoczyć się do wyników.
Matematyka, jak już wcześniej pisałem, bywa i zwodnicza (1 +1 = 2, ale jeden kot + jedna mysz to wciąż tylko jeden kot  :D )
A wiec matematyka jako siostryca realnego żcia - jest bardzo podejrzanym gagatkiem, i nie radze jej ufać, jak spowiednikowi w konfesjonale. Wolę zwykły, ludzki język  8)


Tytuł: Matematyka - królowa nauk?
Wiadomość wysłana przez: bartus Luty 27, 2012, 18:11:40
A jednak istnieje. Może pamiętasz, bartusie, z ogólniaka, jak się rozwiązuje rownanie III stopnia? Aby rozwiązać równanie III stopnia matematyk musi korzystać z liczb urojonych, których w ogóle w rzeczywistym świecie nie ma, a zatem ówże matematyk "nagina prawdę", aby dotoczyć się do wyników.
Matematyka, jak już wcześniej pisałem, bywa i zwodnicza (1 +1 = 2, ale jeden kot + jedna mysz to wciąż tylko jeden kot  :D )
A wiec matematyka jako siostryca realnego żcia - jest bardzo podejrzanym gagatkiem, i nie radze jej ufać, jak spowiednikowi w konfesjonale. Wolę zwykły, ludzki język  8)


CYTUJE:

"...Wkrótce stało się jasne, że liczby zespolone - mimo że brak im uzasadnienia logicznego - są jednym z najważniejszych narzędzi matematycznych dla badań zjawisk przyrodniczych, wskutek czego używanie ich jest w tej samej mierze słuszne, co używanie liczb rzeczywistych.

Początek wieku XIX zdarł wszelką mistykę z tych liczb, gdyż przyniósł ściśle ich uzasadnienie. Pierwsze z nich - Gaussa - wykazało, że liczby zespolone są to właściwie punkty płaszczyzny euklidesowej, w której wprowadzono pewne działania zwane dodawaniem i mnożeniem punktów czyli liczb zespolonych. Drugie uzasadnienie - Hamiltona - wprowadza liczby zespolone jako pary liczb rzeczywistych, z tym że określa się specjalny sposób mnożenia i dodawania par.

Z całej mistyki pozostała używana jeszcze do dziś nazwa liczby urojone, lecz w istocie rzeczy, są one równie rzeczywiste jak liczby rzeczywiste.

Obecnie liczby zespolone są codziennym narzędziem nie tylko matematyka czy fizyka zajmującego się działami teoretycznymi, lecz również inżyniera, któremu oddają ogromne korzyści w elektrotechnice, aerodynamice itd.."


Tytuł: Odp: Matematyka - królowa nauk?
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Luty 27, 2012, 18:41:25
Bartusie, Nic z tego nie neguję! To mądre stwierdzenia. Przecież wspomniałem, ze bez liczb urojonych (ogólnie: zespolonych) nie mozna wykonywać fundamentalnych operacji w matematyce.
Ale nawet Twój cytat nie zmienia mej tezy (a nawet ją wzmacnia), że liczbom urojonym (zespolonym) "...brak uzasadnienia logicznego"
I na tym poprzestanę. Jeszcze raz przestrzegając, by nie czynić z matematyki (dla potrzeb ludzkiego zywota) jakiegokolwiek bożka.


Tytuł: Odp: Matematyka - królowa nauk?
Wiadomość wysłana przez: tuco82 Luty 27, 2012, 20:38:16
I na tym poprzestanę. Jeszcze raz przestrzegając, by nie czynić z matematyki (dla potrzeb ludzkiego zywota) jakiegokolwiek bożka.
No właśnie Janusz, z matematyki nie można zrobić bożka albo nawet Boga, ponieważ matematyka jest ścisła a Bóg czy bożek jest pojęciem nieścisłym. Może i dobrze, że tak jest, bo w przeciwnym razie czy wiara miałaby sens? Czy można wierzyć w liczby zespolone? Nie można.

Chciałbym przy tej okazji przytoczyć pewien krótki wykład Bogdana Misia na temat Boga i matematyki a raczej: na temat matematyki i możliwości filozoficznej jej interpretacji.
http://www.youtube.com/watch?v=Lx1dqkPCjfE


Tytuł: Odp: Matematyka - królowa nauk?
Wiadomość wysłana przez: chingate Luty 27, 2012, 23:41:45
Na matematyce się nie znam, ale o liczby urojone akurat się otarłem, bo jako młodzieniec edukowałem się w technikum elektronicznym. Pamiętam dobrze, że liczb urojonych używaliśmy do obliczeń różnych prądów i prądzików w układach elektronicznych. Na początku śmieszyło mnie to, że wstawiamy do wzorów pierwiastek z liczby ujemnej, ale po pewnym czasie doceniłem wielką użyteczność liczb urojonych, bo bez nich nie możnaby ogarnąć tych wszystkich tranzystorów, układów scalonych i prądów ktore tam płyną i robią swoje :)


Tytuł: Odp: Matematyka - królowa nauk?
Wiadomość wysłana przez: Janusz1228 Marzec 06, 2013, 08:27:49
O liczbie e - byc może coś tam pamiętamy z ogólniaka. A o jej tajemnicach i ciekawych konotacjach ??? Pewno nic, bo i nigdy nas o czymś takim w szkółkach nie uczono.
Tym bardziej więc polecam moj najowszy felietonik. Dowiecie się jak naukowo "wyrywać" na imprezowiskach laski albo jak spośród licznych nagrań wybierać swego białego kruka.

http://janusz.nizynski.pl/felietony/tajemnica-liczby-e/


Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

black-for przemoc unihokej masterjayz-games hkcz