Tytuł: Nauka przy muzyce Mistrza. Wiadomość wysłana przez: clavia Grudzień 04, 2013, 15:22:36 Czy uczycie się przy muuzyce Mistrza mp. na np. egzaminy? Ja zawsze miałam podczas nauki myśli w stylu: "sprawdź coś w necie, pograj na instrumencie. Dzień się nie skończył możesz zacząć naukę parę minut później, albo przerwać na parę minut, nic się nie stanie". Dziś zasiadłam do nauki matematyki finansowej i z racji, że w niedzielę exam i nie ma co przekładać puściłam sobie Nokturny. Efekt był taki, że ani razu nie pomyślałam "zacznij później, przerwij" a nauka wchodziła łatwo i przyjemnie, A jak jest u Was?
Tytuł: Odp: Nauka przy muzyce Mistrza. Wiadomość wysłana przez: fille007 Grudzień 04, 2013, 15:42:39 Witaj Clavio :)
Osobiście nie mogę się uczyć przy muzyce - za bardzo skupia ona moją uwagę. Gdy muszę coś "wykuć", preferuję absolutną ciszę. Słucham raczej przed lub po - wtedy wszystko pięknie mi się w głowie układa & wzmacnia się moja kreatywność :D Tytuł: Odp: Nauka przy muzyce Mistrza. Wiadomość wysłana przez: Mozart Grudzień 04, 2013, 23:52:08 Witaj, Clavio (btw, jeden z ładniejszych znanych mi nicków!) ;)
Nie po raz pierwszy podpisuję się oburącz pod słowami Pani Doktor Fille, mnie muzyka przy NAUCE (akurat w tej sprawie mogę się dość kompetentnie wypowiedzieć! :D) dekoncentruje, a przy mojej dobowej potrzebie jej wchłaniania rodzi to pewne komplikacje ;) Hm, chociaż... Jest pewien kompozytor, który poniekąd z pozytywnym skutkiem towarzyszy zakuwaniu, zwłaszcza jego Wariacje Goldbergowskie ;D, a w moim przypadku niedawno - Passacaglia c-moll (poszczególne przeprowadzenia ostinatowego schematu pozwoliły mi 'wyryć' parę porównawczych tabelek!). Tytuł: Odp: Nauka przy muzyce Mistrza. Wiadomość wysłana przez: fille007 Grudzień 05, 2013, 09:47:50 Panie Doktorze :) (z tytułem naukowym in spe tym po strzałce - nie mam tu bynajmniej na myśli słowa fibula, tylko -> - w moim poście postquizowym w wiadomym wątku ;)), widzę, że przywołał Pan pewną mrożącą krew w żyłach i produkty żywnościowe w zamrażarce historię przedegzaminacyjną z BWV 988 w roli muzycznego suportu ;)
Jan Sebastian (a szczególnie jego utwory na instrument solo, jak np. BWV 825-830 lub też BWV 1001-1006) w moim skromnym przypadku sprawdzał się znakomicie. Zamykał mnie literalnie w takiej izolującej kapsule ;), dzięki której moja koncentracja sięgała zenitu (słuchałam na ok. pół godziny przed nauką, nie w trakcie, tak jak już napisałam powyżej). Wiadomo, najbardziej kocham Mozarta, ale jego muzyka zawiera w sobie tyle uczucia, że ryzyko rozmarzenia (w sytuacji, gdy nie czas na sentymenty ;)) bywało jednak zbyt duże ;) Tytuł: Odp: Nauka przy muzyce Mistrza. Wiadomość wysłana przez: clavia Grudzień 10, 2013, 23:16:40 I matma zdana co tylko powoduje, że będę dalej uczyć się przy muzyce Mistrza i innych kompozytorów. :)
Tytuł: Odp: Nauka przy muzyce Mistrza. Wiadomość wysłana przez: fille007 Grudzień 10, 2013, 23:37:58 Gratulacje! :)
Tytuł: Odp: Nauka przy muzyce Mistrza. Wiadomość wysłana przez: clavia Styczeń 05, 2014, 20:42:31 Sorki, że dopiero teraz dziękuję. :) Właśnie na zaliczenie sporządzam umowę najmu okazjonalnego i mistrz nie kieruje uwiagi w inną stronę i pomaga szybciej wymyślać co mam w tej umowie zawrzeć. :)
Tytuł: Odp: Nauka przy muzyce Mistrza. Wiadomość wysłana przez: clavia Styczeń 07, 2014, 15:00:16 Pracę mgr piszę teraz przy Nokturnach i zauważyłam, że szybciej budują mi się w głowie zdania. Wczoraj pisałam bez muzyki i było gorzej. :)
Tytuł: Odp: Nauka przy muzyce Mistrza. Wiadomość wysłana przez: clavia Kwiecień 11, 2014, 17:42:33 Ostatnio naszła mnie takowa refleksja. Słuchałam Chopina podczas nauki i innych czynności w domu, ale doszłam do wniosku, że w Mistrza (również pozostali klasycy) trzeba się wsłuchać. Trzeba poświęcać Jemu chociaż chwilkę i niech ta chwilka będzie tylko dla Niego. Przecież my też np. jako dzieci nie lubiliśmy jak ktoś podzielał swoja uwagę pomiędzy nas a kogoś lub coś innego.
|