Warszawa, Filharmonia Narodowa. 10 października 2015.
Spotkanie w podgrupach
W ogóle nie wiem, jak się tam znalazłam, bo miałam być gdzie indziej.
Najpierw miejsce tuż pod balkonem, tuż pod jurorami i Rachel Naomi Kudo (USA). W sumie poprawnie, ale oczekiwania były większe, akurat słuchałam jej gry w I etapie. Za mną ktoś przekasłał cały jeden utwór, straszne.
Przesiadka do pierwszego rzędu tuż pod Yamahę, bo na scenie tego popołudnia Yamaha stała dłuuugo. Kate Liu (USA) zagrała dla mnie pięknie ale bez palpitacji, publika szalała, Dang Thai Son oklaskiwał uczestniczkę na stojąco. Zdaje się, że w jednym momencie przygrzmociła ponad wytrzymałość moich bębenków, ale trwało krótko. W czasie jej występu, na dodatek bardzo cichej lirycznej części, zaczęło mnie bezlitośnie drapać i łaskotać gardło. Uparłam się, że prędzej pęknę albo się uduszę niż zakaszlę i zepsuję dziewczynie koncentrację. Z oka wyciekła mi filiżanka łez, ale pokonałam drapanie siłą woli, chyba jestem joginem.
Niby mnie Kate nie wzburzyła, ale jednak ciut musiałam ochłonąć, bo jej występ był porządnym chopinowskim recitalem.
Na scenie pojawił się Eric Lu (USA) i mazurek mnie rozpłynął, siedziałam w tym pierwszym rzędzie i płakałam. Barkarola była w miarę poprawna, ale odbębniona jak program obowiązkowy, z musu, nie po sercu. Nokturn idealny i oczywiście przepłakany mimowolnie i wspaniałe Andante spianato, jeszcze lepsze niż przed chwilą by Kate. Krótkie oklaski po jego występie podyktowane były chyba przerwą, mam nadzieję, bo dla mnie pewniak do III etapu.
W przerwie krótka pogawędka z Panem Redaktorem Adamem R
Okazało się, że Yundi Li już wrócił. Widziałam na własne oczy.
Przesiadka do 8 rzędu. I spokojny występ Łukasza Mikołajczyka, w większości dobry i bardzo dobry. Fajny polonez. I posiadająca wiele kotów i psów w obu domach Alexia Mouza Grecja/Wenezuela. Początek obiecujący, w tyle głowy zachwyt Bartusa. Staranna ballada i przy polonezie ucieszyłam się, że nie siedzę tuż pod fortepianem. Kobieta normalnie nachyliła głowę i waliła jak cepem. Po wymłóceniu klawiszy uspokojenie w Impromptu i przy kolejnym polonezie znowu niepotrzebna głośna szamotanina.
Ocena popołudnia live:
1 Eric Lu
2 Łukasz Mikołajczyk
3 Kate Liu
4 Rachel Naomi Kudo
5 Alexia Mouza
W mojej ocenie pierwsza trójka idzie dalej.
Mozart bezcennym towarzyszem na każdym koncercie