Kurier Szafarski
 
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Forum miłośników muzyki Fryderyka Chopina
 
Strony: 1 ... 3 4 [5] 6 7 ... 26   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Fortepian szlachetny i poetycki... Ingolf Wunder w świecie Chopina i nie tylko.  (Przeczytany 133535 razy)
Julka
Aktywny użytkownik
***
Offline Offline

Wiadomości: 192



Zobacz profil
« Odpowiedz #60 : Sierpień 13, 2011, 20:53:54 »

Ciężko mi się było skupić.

Szkoda, że Ingolf w ogóle pozwolił na tę retransmisję.
Bo przecież chyba miał do tego prawo.
No i mleko się rozlało.

Ale Majchrowski wypadł mi z ram.

Powiem krótko - SPODZIEWAŁAM SIĘ.
Od 14 czerwca spodziewałam się.

Ale nie cofnę ani jednego słowa z moich dotychczasowych opinii na temat Ingolfa, ogromnego urzeczenia jego grą na konkursie i koncertach na żywo!
I jego płytę uważam za doskonałą.
Ingolf, całym sercem jestem z Tobą!

Pamiętasz Teresko, napisałam do Ciebie w związku z YL.
Że tam się dzieje.
Tu też się dzieje Smutny

Myślę, że postawiłam właściwą diagnozę.


Zapisane
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #61 : Sierpień 13, 2011, 20:56:39 »

Nie bardzo rozumiem, dlaczego to były skrawki recitalu, czy Ingolf był dla siebie tak
surowy czy było tak źle.Asiu jak wrócisz napisz proszę.
Zapisane

TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #62 : Sierpień 13, 2011, 20:59:39 »

Julka, też tak myslę, to nie jest takie proste.Szkoda mi Soiree de Vienne.Tak na to czekałam.
Zapisane

Julka
Aktywny użytkownik
***
Offline Offline

Wiadomości: 192



Zobacz profil
« Odpowiedz #63 : Sierpień 13, 2011, 21:00:29 »

Teresko, na moje ucho było źle.
Jakby to nie był Ingolf!
Zapisane
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #64 : Sierpień 13, 2011, 21:05:32 »

Mozart banalny, Ballada też o rzesz . No nic prawdziwi fani nie traca nadziei.
Mnie tez MM sie nie podobał.
Zapisane

Julka
Aktywny użytkownik
***
Offline Offline

Wiadomości: 192



Zobacz profil
« Odpowiedz #65 : Sierpień 13, 2011, 21:10:30 »

Dzisiaj Ingolf grał w Norwegii.
We wtorek gra koncert e- moll w Oslo.
Nie mam tam swojego człowieka, więc nie wiem, jak dzisiaj mu poszło.

Zapisane
Julka
Aktywny użytkownik
***
Offline Offline

Wiadomości: 192



Zobacz profil
« Odpowiedz #66 : Sierpień 13, 2011, 21:17:44 »

No nareszcie trochę empatii ze strony Majchrowskiego!
Zapisane
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #67 : Sierpień 13, 2011, 21:24:07 »

Wiesz Julko, ja bym tak ostro nie krytykował Majchrowskiego. Pamiętam, jak zachwycał się jego grą podczas konkursu i później, podczas powtórek. Był wyraźnie urzeczony Wunderowym Chopinem... Może dziś nieco przesadził, np. w odniesieniu do VI Rapsodii Liszta, ale w niejednym przyznaję mu rację.  Niezdecydowany
Zapisane

Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #68 : Sierpień 13, 2011, 21:28:18 »

Genialne Bolero! Znam na pamięć każdą frazę, każdą nutkę - a zachwyca cały czas. Magia...

Teraz Polonez-Fantazja, wykonanie konkursowe -
oto prawdziwy INGOLF WUNDER!
Zapisane

Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #69 : Sierpień 13, 2011, 21:52:33 »

Faktycznie - lepiej byłoby, gdyby Wunder - dla wielu faktyczny zwycięzca XVI KCh, którego znamy jako pianistę perfekcyjnego - w ogóle nie zgodził się na retransmisję. Niezdecydowany Miałem wielką nadzieję na Ingolfowego Mozarta… Asiu, Ty dobrze wiesz, nie mogłem się doczekać sonaty czy koncertu w jego wykonaniu!  Mrugnięcie  I ucieszyłem się, gdy (w obliczu fragmentaryzacji re-recitalu) okazało się, że Wunder pozwolił na jej radiowe odtworzenie. A więc Sonata B-dur KV 333. Chronologicznie pierwszy z ideałów stylu Mozartowskiej sonaty fortepianowej. Jeden z najbardziej klasycznych cudów na fortepian. Już od początku nie brzmiał zachwycająco… Wunderowi brakowało skupienia (okropnie kaszląca publiczność!?), grał mało przekonująco, był wyraźnie zmęczony. Najgorzej zabrzmiało Andante. Cantabile! Nie odnalazłem śpiewności, nie usłyszałem żaru, nie poczułem natchnienia w owych harmonicznych wycieczkach w środkowym epizodzie…  Frazowanie było "takie sobie", gra -  jakby to określić - nieserdeczna, mało ekspresyjna. Brak wyraźnego, emocjonalego kontrastu wobec Allegro - I części. Finał brzmiał ciekawiej, Wunder wyraźnie zaznaczał kontrapunkty, różnicował ekspresję, miejscami grał nawet dość brawurowo. Ale spodziewałem się nieba, nie czyśćca.

IV Ballada chwilami się "rozsypywała". Niestety, liczne błędy zaburzały tą wielką, romatyczną konstrukcję. Wunder starał się chyba nadrabiać rozszalałym tempem. Na płycie mamy tak świetną interpretację, że nawet nie chcę porównywać. Liszt, zagrany na koniec, był zgodnie z zamierzeniem efektowny; Ingolf brylował wirtuozerią, choć czasem brakowało ekspresji. Ale w przypadku VI Rapsodii - moc oklasków w pełni zasłużona.

Słucham teraz w Dwójce Andante spianato z KCh; to jakby inny artysta. Kreujący sztukę najdoskonalszą.
Ten nas zachwycił.
I JESZCZE NIERAZ ZACHWYCI.
Zapisane

Julka
Aktywny użytkownik
***
Offline Offline

Wiadomości: 192



Zobacz profil
« Odpowiedz #70 : Sierpień 13, 2011, 22:31:08 »

Ingolf ani chwili nie odpoczywał po konkursie.
Taki maraton - ponad dwuletni ( teraz to już niemal trzyletni!) maraton obcowania z Chopinem  -wymagałby jednak, moim zdaniem, czasu na wyciszenie.
I możliwość złapania dystansu.

Ingolf po morderczym konkursie koncertuje cały czas, podczas gdy inni laureaci schowali się (poza "konkursowym" Trifonowem).
Ingolf podpisał kontrakt z DG i zdążył już nagrać płytę.
Ingolf jest zakochany.
Nie ma chyba człowieka, który bez konsekwencji udźwignąłby tyle skondensowanych emocji w tak krótkim czasie.

Sukces kosztuje. Bardzo kosztuje.
Czasami za dużo kosztuje.

Dlaczego Ingolf wybrał taką drogę?
Moim zdaniem chyba? nie miał wyjścia. Poszedł za ciosem. Bo jak nie teraz, to kiedy?
Nie wygrał konkursu, a druga lokata w sensie marketingowym trudniej się sprzedaje.
( Z pierwszą lokatą można zbierać siły, przyglądać się światu i przygotowywać repertuar nawet przez 2 lata)
Ale drugie miejsce przy takim uwielbieniu publiczności można łatwo wypromować.
Tylko trzeba to robić szybko!, niestety.
Poza tym Ingolf nie ma 20 lat. Cezura 25 roku życia w karierze pianisty jest istotna.
To jest tzw. najwyższy czas, żeby naprawdę zaistnieć.
I w efekcie przyszło Ingolfowi zmierzyć się z gigantycznym zmęczeniem.

Boże, napisałam, że  "spodziewałam się", ale chciałbym się mylić! I chcę się mylić!
Dalej chcę myśleć, że w Dusznikach to był tylko wypadek przy pracy.
Chcę wierzyć, że jutro wstanę i dowiem się, że w Norwegii Ingolf grał cudownie - jak w Gdańsku, jak w Poznaniu, Wiedniu, Warszawie, Japonii.
 
Ale Paulina 14 czerwca powiedziała mi " on jest bardzo zmęczony".
I ten koncert 14 czerwca w Poznaniu o zmęczeniu Ingolfa świadczył.
Trochę się oszukiwałam, zrzucałam winę na " targową" publikę.
Ale moja intuicja i doświadczenie szeptały, szeptały.

Tak się wpatrywałam w te Wasze foty z nim, usiłowałam coś wyczytać - przecież Ingolf śmiał się, rozmawiał z Wami.
Uspokoiłam się trochę.

Ale dzisiaj jestem niemal pewna. Czas odpocząć.

I dlatego przy moich zdjęciach z nim kilka dni temu pisałam, że "wtedy Ingolf miał wiatr we włosach".
Bo miał.
Powtórzę - czas odpocząć.


Napiszcie coś, Joasiu, czekam!



Zapisane
Julka
Aktywny użytkownik
***
Offline Offline

Wiadomości: 192



Zobacz profil
« Odpowiedz #71 : Sierpień 13, 2011, 22:40:16 »

Trazom,
napisałam, że " Majchrowski wypadł mi z ram", bo w zapowiedzi puściły mu emocje.
Był zdenerwowany, niemal obrażony na Ingolfa.
Ziało od niego złymi emocjami.
To nie było dobre dziennikarstwo.
Potem już było lepiej.
Zapisane
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #72 : Sierpień 13, 2011, 22:43:22 »

Julko, zgadzam się ze wszystkim, z każdym Twoim stwierdzeniem. Muzyka, Chopin, miłość, koncerty, trasy koncertowe - to ogrom emocji, czasem nie do udźwignięcia dla tak wrażliwego artysty-romantyka... Obawiam się, że w ten sposób może się on po prostu wypalić, także artystycznie. Promocja i kariera wiele tłumaczą, ale nie kosztem talentu, wrażlwości etc.! Taka droga jest niszcząca.

Tak, tak, czas odpocząć!

Zapisane

Julka
Aktywny użytkownik
***
Offline Offline

Wiadomości: 192



Zobacz profil
« Odpowiedz #73 : Sierpień 13, 2011, 22:57:14 »

Trazom,
trzymamy za Ingolfa kciuki i wierzymy, że podejmie dobre decyzje, prawda?
I że będzie nas zachwycał, zachwycał!
Bo przecież będzie!!!

Pozdrawiam i dobrej nocy życzę, dosyć mam wrażeń na dziś Uśmiech
 
Zapisane
fille007
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 845


Zobacz profil
« Odpowiedz #74 : Sierpień 13, 2011, 23:13:27 »

Jak ja czekałam na Wundermozarta... Wolfgang nie byłby zachwycony... Tak samo jak nie był zachwycony, gdy dla szybkiego zarobku zajmował się niewdzięcznym przeinstrumentowywaniem dzieł Haendla, aby zmodernizowany akompaniament wydobył muzykę Georga Friedricha z mroków zapomnienia. Geld regiert die Welt  Smutny


Optymistycznie wierzę jednak, że Ingolf wyczaruje nam jeszcze nie raz prawdziwe CUDA  Uśmiech

 
« Ostatnia zmiana: Sierpień 13, 2011, 23:15:17 wysłane przez fille007 » Zapisane

Amo la musica sopra tutte le arti
Strony: 1 ... 3 4 [5] 6 7 ... 26   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

black-for wataha-wilkow-nocy partiademokratyczna hkcz jaguarlife