Rubinstein chyba nigdy nie lubił Strawińskiego i twierdził że jego twórczość to nie muzyka, lecz sam rytm. We wspomnieniach opisał, jak to Strawiński napisał specjalnie dla niego kawałek fortepianowy, lecz Rubinstein przegrał go tylko raz i rzucił nuty w kąt, uważał bowiem tę produkcję za pozbawiony melodii wykwit rytmów, określił to nawet jako "utwór perkusyjny, nie na fortepian".
Tak, ale Rubinstein pomimo, ze jest (byl) swietnym pianista, to nie jest wyrocznia.
Utwor muzyczny wcale nie musi byc do spiewania (melodia).
Melodyka Strawinskiego jest trudna do powtorzenia i przez to nie zawsze dobrze rozumiana.
"Latwo wpada w ucho" nie jest kryterium wartosci (czasami wrecz przeciwnie).
Muzyka, to jak powiew pachnacego wiatru. Musi byc "poczuta".
Harmonia u Strawinskiego jest wspaniala, b. orginalna, zlozona.
Mowienie, ze Strawinski nie ma harmonii, jest absurdem.