|
Aktualności: Forum miłośników muzyki Fryderyka Chopina
|
|
Pokaż wiadomości
|
Strony: 1 ... 4 5 [6] 7 8 ... 167
|
76
|
Działy forum / Muzyka / Odp: Muzyka operowa
|
: Sierpień 14, 2014, 10:50:16
|
Oj, bedę nawet tego dnia w Grudziądzu, Clavio... i chętnie skorzystałbym z zaproszenia, tyle tylko, że będe przejazdem i wieczorem musze już byc ponad 100 km daalej Może więc przy następnej okazji
|
|
|
77
|
Działy forum / Chopin / Odp: Żelazowa Wola - świątynia Chopina
|
: Sierpień 08, 2014, 08:14:04
|
W zeszły weekend wraz z rodziną z zagranicy pojechałem do Żelazowej Woli. Byłem pewien, że jak zwykle w podobnych przypadkach wspaniałe wrażenia z odwiedzin dworku Chopina pozostaną gościom do końca życia. Pogoda sprzyjała, koncert w Dworku – sprawdziłem - zapewniony. Nic tylko nastrajać się do wspaniałej wycieczkowej uczty i cieszenia oczu, uszu i duszy. Ale po przyjeździe – pierwszy surpiz - parking był prawie pusty (sobota, godz. 11:00). No dobra! Przynajmniej nie będzie problemów logistycznych. Potem – zaczęły się kolejne niespodzianki: w parku wokół Dworku zupełne puchy (niby – cóż w tym złego? Ok! ale nigdy wżyciu, jak tam bywam, nie odnotowałem takiej nikłej frekwencji - czytaj: zainteresowania turystycznego świata ). Najgorsze dopiero nadeszło: Dworek! Sam Dworek jako taki na zewnątrz tradycyjnie prezentował się przeuroczo. Ale w środku – w środku dworku – żenada! W środku do zwiedzania nie było nic, kompletnie nic! Kiedyś jeszcze wisiały w nim jakieś reprodukcje, epokowe meble – teraz, jedynym obiektem zainteresowania była ekipa remontująca sufit w jednej z oficyn i pan pianista (uczeń jednej z warszawskich szkół) przygotowujący się w skupieniu do koncertu. Można powiedzieć: w każdym obiekcie trzeba czasem wykonywać remont, zgoda! tylko dlaczego za wejściówki do obiektu w takim stanie każą płacić grubą kasę Na szczęście pozostał do zwiedzania park. Pomocny dla turystów miał być elektroniczny przewodnik. Gdy w parku natrafia się na eksponat z numerem – wciska się numer w przewodniku i słucha jego historii. Fajnie. Tylko czemu w całym parku natrafiłem ledwie na kilka ponumerowanych obiektów z ponad 20-u funkcjonujących w przewodniku? Może byłem nierozgarnięty… A czemu raz przewodnik zapewnia, że Chopin przyszedł na świat w oficynie z prawej strony Dworku, a w innym punkcie swego menu mądry elektroniczny przewodnik twierdzi, ze nie wiadomo w której? Jak na mój gust administratorzy naszej narodowej Świątyni chyba powinni bardziej dopracować teksty. No, ale ok! Jak napisałem pogoda sprzyjała, wiec spacer był miły. Po spacerze wraz z moimi gośćmi siedliśmy do zlokalizowanej na terenie restauracji (kafejki „Etiuda”). Mało klientów – więc obsługa pewno zadziała szybko. Guzik! Po złożeniu zamówienia i przeciągających się oczekiwaniach zamierzaliśmy już zrezygnować, na szczęście w sama porę pani przyniosła pierwszy pucharek lodów. (Kolejne sześć – donosiła przez 10 minut). Schłodzony na ciele (a co gorsza: na duszy) opuszczałem park w Żelazowej Woli z mieszanymi uczuciami. Nie pytałem o wrażenia moich gości. Po co miałem ich narażać na hipokryzję? Pocieszam się tylko tym, ze ponoć trwa ogólny lifting Parku i Dworku pod okoliczność przyszłorocznego kolejnego Międzynarodowego Konkursu. Organizatorzy już dziś liczą na rekordowe z tego tytułu frekwencje turystów. Oby się nie przeliczyli…
|
|
|
80
|
Działy forum / Chopin / Odp: Quizy o Chopinie
|
: Lipiec 25, 2014, 23:18:00
|
O tak, Pat! Będę na Ziemi Wielkopolskiej w drugiej połowie sierpnia. Zamierzam codziennie odwiedzić jakieś ciekawe okolice. Do Kórnika wpadnę na pewno, uwielbiam bowiem miejsca, gdzie przebudza się brzask minionych czasow i rodzą się legendy. Szczegolnie to szopenowskie
|
|
|
81
|
Działy forum / Chopin / Odp: Quizy o Chopinie
|
: Lipiec 25, 2014, 11:50:12
|
o jakim zameczku mowa? I skąd te poszlaki, że na fortepianie, który dziś stoi w jego salonie grywał Fryderyk? Kochani, czas na rozwiązanie quizka! Udział w nim wzięły trzy osoby. Pierwsza poprawna odpowiedź przyszła niemal natychmiast i należała do Dorotki. Wkrótce niemal identyczne rozwiązanie podesłał Patryk. Odpowiedź trzeciego uczestnika/uczestniczki nie była już, niestety, poprawną - za to bardzo może cieszyć, że była przynajmniej próbą rozwikłania problemu, a w dodatku próbą osoby, która jest naszym niemal forumijnym beniaminkiem. Wracając do poprawnych odpowiedzi: jak słusznie zauważyła Dorota (Kati) ale i Pat (Mozart): „pewnie chodzi o zamek w Kórniku gdzie znajduje się sprowadzony z Drezna fortepian należący do Klaudyny Potockiej, na którym ponoć grał Fryderyk w jej mieszkaniu (drezdeńskim).” Tak. Chodziło mi o zamek w Kórniku i sprowadzony do niego z Drezna fortepian Klaudyny Potockiej. Brawo Dorotka, Brawo Pat! Jest tylko drobna wątpliwość, czy aby na pewno grywał na nim Chopin podczas swych pobytów w Dreźnie? W notce biograficznej Klaudyny z Działyńskich Potockiej czytam: „…W październiku 1831 roku opuściła kraj, aby udać się do Drezna, gdzie założyła Komitet Dobroczynności Dam Polskich, otaczający swą opieką udających się na emigrację(…) Organizowała koncerty i wieczory literackie, na których zbierała datki na wsparcie udających się do Francji Polaków. Gośćmi na jej wieczorach byli (m.in.): Fryderyk Chopin…” Problem w tym, że nie bardzo mi wiadomo kiedy miałaby pana Klaudyna ugościć Chopina - jakoż ten ostatni w Dreźnie przebywał tylko cztery razy: po raz pierwszy w trakcie sierpniowej eskapady 1829 (w drodze powrotnej z Wiednia), po raz drugi – podczas wyjazdu w roku 1830 z Warszawy (w tych latach Pani Klaudyna mieszkała jeszcze w Polsce), wreszcie po raz trzeci i czwarty w latach 1835-36 (gdy spotykał się w Dreźnie z rodziną Wodzińskich), tyle tylko, ze od 1833 roku pani Klaudyna przeniosła się i mieszkała już w Genewie. Nic to. Każda legenda ma prawo do swych tajemnic. Być może spotkali się w jej byłym mieszkaniu podczas jakiś przelotnych odwiedzin? Pozwólmy więc żyć legendzie swym baśniowym życiem. Uczestnikom ale i zwykłym czytelnikom mych chopinowskich quizów wielkie dzięki za wspólne zmagania
|
|
|
82
|
Działy forum / Chopin / Odp: Quizy o Chopinie
|
: Lipiec 18, 2014, 14:44:46
|
...Chyba nie będę jedyny, prosząc o jeszcze! Tak Patryku, chyba już pora na kolejny quizek. Ponieważ mnie do niego zmotywowaleś (fakt, już dawno temu!) quizek dotyczyc bedzie Twych, jak mniemam, rodzimych okolic No tak. Wakacyjny czas sprzyja naszym wędrówkom i wycieczkom. Jeśli ktoś z Was odwiedzi pewien piękny zameczek na ziemi wielkopolskiej zapewne zdziwi się, że na instrumencie który stoi w jego salonie, stanowiącym swoistą galerię portretów polskiej arystokratycznej familii grywał sam Fryderyk Chopin. Zdziwienie będzie uzasadnione, jakoż obecności ariela fortepianu nigdy w tym zameczku nie odnotowano. ( I niech ta informacja będzie wskazówką dla docieliwych) I takoż przechodzę do pytań quizowych: o jakim zameczku mowa? I skąd te b. wiarygodne poszlaki, że na fortepianie, który dziś stoi w jego salonie grywał Fryderyk? Oczywiscie, chętnych do uczestnictwa w quizie proszę o odpowiedzi na priv.
|
|
|
83
|
Działy forum / Chopin / Odp: O Szopenie Wiersze i poezja.
|
: Lipiec 15, 2014, 11:14:39
|
Uff... jak tu dawno nikt nie pisał W zbiorach Muzeum UJ znajduje się piękny haft wykonany przez George Sand dla Fryderyka Chopina. Na turkusowym tle - herbaciane róże. W 2010 r., przygotowując tam wystawę o krótkim (tygodniowym pobycie młodego Fryderyka w Krakowie) moja znajoma z FB pani Lucyna Bełtowska napisała ot i taki sympatyczny limeryk: "Haftowała George Sand dla Chopina róże Wszak uczucie miedzy nimi takie duże A ja jednak fiołki wolę Bo z kim innym już swawolę Wystukał jej Fryderyk na klawiaturze"
|
|
|
84
|
Działy forum / O wszystkim i o niczym / Polskie seriale filmowe i ich muzyka
|
: Czerwiec 19, 2014, 09:02:03
|
Aż dziw, ze do tej pory nie podjęliśmy tematu Polskie seriale filmowe, w tym - towarzysząca im muzyka - nierzadko bowiem dostarczały (i nadal dostarczają) wielu wzruszeń, niezapomnianych przeżyć. Mi najbardziej zapadły w pamięci te z okresu lat schyłku komuny, choć przecież i "Stawka większa niż życie ", i "Czterej pancerni" - to jeszcze sprzed tej epoki... I o ile "Stawka" wciąż pozostaje dla mnie nieśmiertelnym kanonem znakomitego kina akcji (każdy odcinek obejrzałem chyba dziesiąt razy) o tyle Pancerni nieco już dziś trącą myszką i okrywa je pajęczynka dziejowej ...burleski , ale, mimo wszystko, jakiż to był ongiś hit! – chyba tylko moje pokolenie pamięta. Z każdym serialem wkraczała do mojego życia towarzysząca im muzyka. Prawie zawsze - muzyka piękna, wzruszająca, na trwale goszcząca potem na estradach i ...w moim, i w naszych sercach. Jednym z takich seriali była Rodzina Połanieckich. Lubiłem jego klimat: saga rodzinna, wpleciona w realia historyczne krzepnącej kasty polskiego biznesu z przełomu stuleci (XIX – XX wiek), miłość, zdrada, afery, i nieco banalne, acz budujące pozytywną energią szczęśliwe zwieńczenie losów głównych bohaterów. Do dziś bardzo lubię muzykę z tego serialu. Ale cóż się dziwić – zważywszy na kompozytora – Wojciech Kilar. On nigdy chyba nie skomponował niczego banalnego, nijakiego, zwyczajnego. Zdobyłem nuty i nagrałem po swojemu. I nie wiem dlaczego muzyka ta kojarzy mi się z Dusznikami. Może ktoś mi podpowie? http://youtu.be/7cjYUivoU9w
|
|
|
87
|
Działy forum / Artyści i ich muzyka / Odp: Daniił Trifonow - młody, genialny pianista
|
: Maj 18, 2014, 20:24:50
|
...Zamieniałam się wraz z muzyką w smutek, przerażenia, odrętwienie, stawałam się najszczęśliwszym i zaraz potem najnieszczęśliwszym z ludzi. Nie potrafię wyjaśnić przyczyny...
Joanno, niesamowite... Ileż nierozgadania taiła w trakcie recitalu Twoja podświadomość, ileż tajemnych uczuć raz kolejny odnalazłaś w swej duszy odbijając je od umykających po koncercie wspomnień... Twoje wersy znów tryskały spod klawiatury natchnionymi wrażeniami, a czasem ciekły powolną, lecz pełną treści zwrotką, którą czytawszy na nowo i znów na nowo zachwyciłaś i siebie, i nas tym „czymś” niepoznanym, od dawna żyjącym w Twej duszy. Bo Twoja relacja - ukryta cząstka ciebie samej, która rodzi się wedle Twej własnej godziny, w Twych rytmach, częstotliwościach, formach. Ale będąc już poza tobą – niesie i nam: energię, smak, wiedzę, uczucia. Dzięki ci za nie! Napisawszy te liryczne słowa, nagle odnotowałem myśl: co ja mogę tak naprawdę wiedzieć o kolorze, który po swojemu rozpoznajesz patrząc w lśniącą aureolę Artysty? Li duszą ona jest? Nie wiem. Wiem, za to, że cząstką Ciebie. Wciąż nierozpoznaną. I zawsze piękną.
|
|
|
|
|
|
|