W trafiłem na Wasze forum i jestem pełen podziwu nad zachwytem osób, które cenią Mozarta. Jedyne co moge dodać, ze za późno włączam sie do dyskusji o Boskim Amadeuszu.
Nie zgadzam się jedynie na porównania typu: Mozart antycypuje Beetovena, jakby to Mozart inspirował sie Beethovenem a nie odwrotnie. Jakby miałby byc zapowiedzią Beethovena a Beethoven nie był konsekwencją pomysłów mozartowskich.
Mogę się pochwalić, ze jestem szczęśliwm posiadaczem wszystkich dzieł Amadeusza.