Kurier Szafarski
 
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Forum miłośników muzyki Fryderyka Chopina
 
Strony: 1 ... 6 7 [8] 9 10 ... 26   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Międzynarodowy Festiwal Chopinowski w Dusznikach Zdroju 5-13 sierpnia 2011  (Przeczytany 116056 razy)
Goguś
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 835



Zobacz profil
« Odpowiedz #105 : Sierpień 09, 2011, 17:18:27 »

Czy była to zmiana kardynalna - śmiem polemizować. Awdeewa nie zaczęła nagle grać subtelnie i perliście do czego przywykliśmy w kontekście utworów Chopina. Wciąż jest to Chopin silny i niezwykle ekspresyjny. Romantyzm ustępuje miejsca dramatyzmowi. Ale czy taka gra wyklucza ją z grona Chopinistów? W naszej rozmowie po koncercie Julki mówiliśmy o Chopinie modernistycznym i chyba tak rzeczywiście jest. W dzisiejszym świecie romantyzm schodzi na boczny tor siła głosu/dźwięku i energetyzujący przekaz dominują w sztuce. Może Rosjanka znalazła sposób, żeby spopularyzować naszego rodaka wśród młodych pokoleń?

Czy nadmiar ekspresji zaszkodził nokturnom - nie - nokturny Awdeewej podobały mi się od samego początku. Są wyjątkowe, mają głęboki dźwięk i pozostają niezwykle melodyjne. Zdaje się, że natłok negatywnych emocji po konkursie sprawił, że wyobrażaliście sobie Julkę uderzającą pięściami w klawiaturę a przecież to ogromna przesada. Jeżeli chodzi o mazurki, to nie czuje się w żadnym stopniu kompetentny aby to oceniać, zauważyłem jedynie, że były "inne".

Przypomnę kilka nagrań nokturnów z KCH - uważam, że są to interpretacje genialne
http://www.youtube.com/watch?v=UMUADnOH-9g
http://www.youtube.com/watch?v=5yOJJqS8Ovk&NR=1

Polecam wsłuchać się raz jeszcze w grę Awdeewej, jej ekspresja pozwala od nowa odkryć sonaty, polonezy (w tym poloneza-fantazję, które to wykonanie zarówno Sławek jak i ja uważamy za najlepsze). Sądzę, że warto otworzyć się na Chopina innego, obdartego z "nadmiernej" delikatności - usłyszycie coś zupełnie innego, co wciąż pozostaje muzyką niezwykłą choć odmienną od pierwotnej koncepcji.
Zapisane
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #106 : Sierpień 09, 2011, 17:35:16 »

Romantyzm ustępuje miejsca dramatyzmowi.
...

Sądzę, że warto otworzyć się na Chopina innego, obdartego z "nadmiernej" delikatności - usłyszycie coś zupełnie innego, co wciąż pozostaje muzyką niezwykłą choć odmienną od pierwotnej koncepcji.


Piotrze, myślę, że to kwestia odpowiednich proporcji.  Mrugnięcie Chopin jedynie dramatyczny (dramatyzm jest de facto elemetem romantyzmu), a pozbawiony wrażliwości, subtelnego, naturalnego rubata (zgadzam się z tu Julką) nie jest tym, który odpowiada wizji mojej czy wielu innych.
Bardzo doceniłem Bozhanova, manierystę w najlepszym znaczeniu tego słowa, także - dość otwartego i nowoczesnego pianistę, jednocześnie tak różnego od Avdeevej.

I znów proporcje (jasne, to trudne!) - nadmierna delikatność, przesentymentalizowanie tej muzyki - zupełnie mi nie odpowiada. Ale nadmierna ekspresja również szkodzi dziełu.
Zapisane

TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #107 : Sierpień 09, 2011, 17:41:44 »

Hmm.. ale Chopina nadmiernie "delikatnego" nie gra się już co najmniej od czasów
Paderewskiego. Tu Awdeewa nic nie odkrywa, nie ma się na co "otwierać".
Tak grało i gra wielu pianistów.Jej "grzechy" polegają na czym innym.
Nie będę powtarzała bo Jula już o tym napisała.
No cóż będzie 2 razy na ChijE, zobaczymy.
Zapisane

Julka
Aktywny użytkownik
***
Offline Offline

Wiadomości: 192



Zobacz profil
« Odpowiedz #108 : Sierpień 09, 2011, 18:00:32 »

Nasz spór sprowadza się do jednego - do tego, co się komu podoba, z czym słuchacz się identyfikuje, jakie ma potrzeby emocjonalne, co go wzrusza.
Szekspira też gra się w garniturach i na ulicy.

Ale przesłania artysty, jego korzeni emocjonalnych nie wolno zagubić!
Nie można z Szekspira zrobić np. Gombrowicza - przekaz poetycki musi być zachowany.
Trzeba go pilnować jak trzynastozgłoskowca u Mickiewicza w " Panu Tadeuszu".
I to musi być Szekspir.

I to musi być Chopin.
Amen.
Musi być zachowana fraza - myśl. I rubato - emocja.
Każdy pianista wypełnia je sobą.
Byle z sensem.
 

Zapisane
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #109 : Sierpień 09, 2011, 18:31:19 »

Agnieszko - fakt, nadmiernie delikatnego Chopina słyszy się bardzo rzadko. Piotr napisał, że powinno sie otworzyć na obdartego z tej delikatności Chopina, stąd ta myśl.

Także wg mnie Julianna wcale nie jest otwartą czy nowoczesną pianistką, która odcięła się od przeszłości – ona, jak się wydaje, próbuje nieraz nawiązywać do tradycji wykonawczej. Uważam, że w jej przypadku można mówić raczej: "tak grać się nie powinno" itd.

Julko, dotykasz sedna - frazowanie, rubato...
Zapisane

Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #110 : Sierpień 09, 2011, 18:48:22 »

Patryku, podczas koncertu Julianny w Dusznikach to nie była przemiany generalicy w nimfę, jeśli tak zrozumiałes - to widocznie wyraziłem się nieściśle. Nimfę, przypomnę, dojrzałem podczas koncertu laureatów po zakończonym KiFCH. Ta owoczesna metamorfoza dała mi do zrozumienia, że jej rozwój artystyczny trwa i okres poszukiwań z pewnościa nie jest u niej zakończony.

Przedwczorajszy koncert pomogł mi odpowiedzieć na pytanie, w którą strone poszedł. I odpowiedź poznałem. Przedwczoraj nie było metamorfozy. Tutaj wzniosła się o kolejny poziom (albo dwa) w kierunku absolutu. Jej gra w porównaniu do konkursowych produkcji jest jeszcze bardziej dynamiczna, dramatyczna, przemyślana i o wiele bardziej perfekcyjna od strony warsztatowej. Ale uwierz mi, - i przy takich produkcjach - nadal u niej jest mnóstwo takiego Chopina, jakiego kochamy, a z pewnością jakiego kocham ja, Piotr i wielu, wielu innych łacznie z tuzami swiatowej pianistyki, którzy podczas konkursu z szarego kaczęcia objawili światu łabędzia Mrugnięcie. (Coraz bardziej skłonny jestem do postawienia tezy, że ci wielcy pianiści dużo wcześniej dojrzeli w Awdiejewej to, co mi dane było dojrzec dopiero po Konkursie...)

Kiedyś pisałes, ze nie kazdewmu jest dane rozumieć piękno muzyki Mozarta. Przez analogię podobną figurę stylistyczną mógłbym postawić w odniesieniu do pianistyki Julianny. Ale jestem przekonany, ze każdy, kto ją wysłucha na żywo rok po Konkursie, tę grę zrozumie, choć dla nie każdego jej Chopin tożsamy będzie z dotychczasowym wyobrażeniem muzyki Chopina, który nosi w sercu i wyobraźni. Julianna mnie przekonuje. Jest dla mnie wielka. Kocham jej nie tylko Chopina, ale i całą sztukę wirtuozerii, którą uniosła niebotycznie wysoko, podziwiam ją jako pianistkę i mądrego wciąż rozwijającego się artystycznie człowieka. Jesli ktoś czuje i ocenia jej muzykę inaczej? Cóz... Jego prawo, które zawsze będę szanował, ale mam nadzieję i mi, nie będzie odbierane za złe, że mam zdanie, jakie mam. W swoim niekrótkim doswiadczeniu melomana widziałem już liczne wzloty, przeobrażenia, niespełnione nadzieje, cudowne dzieci, mistyczne objawienia... ale takiego formatu osobowości, jak Julianna - bardzo, bardzo rzadko.... Zresztą - niełatwo mnie omamić i bez powodu czarować. Dlatego wiem, że jeśli konsekwentnie podążać będzie tą drogą, którą ujrzałem na przedwczorajszym Koncercie - będę jej wierny... Mam nadzieję, ze z czasem nie tylko ja lecz wielu do mnie podobnych fanów. Może kiedyś dołaczysz do nas i Ty, Patryku?  Uśmiech I Julka i wszyscy, którzy wiąż dziś sa nieprzekonani? Wierzę w to!
« Ostatnia zmiana: Sierpień 09, 2011, 19:54:17 wysłane przez Janusz1228 » Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
ewa578
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1471


Ewa


Zobacz profil
« Odpowiedz #111 : Sierpień 09, 2011, 20:12:02 »

Muszę się wtrącić, choć Piotr i Janusz w zasadzie już wszystko co najlepsze o Juliannie powiedzieli.
Avdiejeva Wielką Pianistką jest!
Jest absolutnie doskonała technicznie,a przy tym ma niespotykaną charyzmę. Ma własny, niepowtarzalny styl i doskonale wie co chce powiedzieć. Że nie przystaje do kanonu chopinowskiego, to fakt. Ale też interpretacje innych kompozytorów są nietuzinkowe. Nie zmieniam zdania, że nie powinna wygrać KCh, nie mieści się w standardzie, ale to nie znaczy, że nie zachwyca własnym Chopinem.
Przy fortepianie jest prawdziwą, silną i świadomą siebie kobietą i to czuje się w jej muzyce. Broń Boże, nie widzę w niej nimfy! To zdecydowanie heroina i jak ją pięknie nazwał Janusz - caryca fortepianu. Mam wrażenie, że szybko przerośnie nawet samą Argerich! No cóż zdaje się, że na naszych oczach urodziła się artystka, którą się albo kocha albo nienawidzi. Z radością informuję, że zmieniłam frakcję i już na zawsze pozostanę w gronie jej wielkich miłośników. Uśmiech
P.S. Wracając z Dusznik, słuchałam dwóch pierwszych koncertów  Rachmaninowa i pomyślałam że właśnie te dzieła, plus trzeci koncert będą szczytowym osiągnięciem Julianny. Czekam z niecierpliwością na jej przyszłe nagrania.
P.S. 2 Informuję, że oszalałam zupełnie! W sobotę, wracam do Dusznik na koncert Daniiła. Już nie mogę się doczekać!
« Ostatnia zmiana: Sierpień 09, 2011, 20:18:46 wysłane przez ewa578 » Zapisane
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #112 : Sierpień 09, 2011, 20:31:46 »


P.S. 2 Informuję, że oszalałam zupełnie! W sobotę, wracam do Dusznik na koncert Daniiła. Już nie mogę się doczekać!
Chichot
Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
Julka
Aktywny użytkownik
***
Offline Offline

Wiadomości: 192



Zobacz profil
« Odpowiedz #113 : Sierpień 09, 2011, 20:51:01 »

Nieśmiało zauważam, że " caryca" to moje określenie, Janusz pisał wcześnie o " cesarzowej" Mrugnięcie
Ale pal sześć tytuły - rząd dusz się liczy:)
Zapisane
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #114 : Sierpień 09, 2011, 21:02:02 »

Przepraszam Julko, ale "caryca" niezbyt mi się kojarzy Uśmiech. Jakoś tak z Katarzyną z piekła rodem Uśmiech
Zapisane

Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #115 : Sierpień 09, 2011, 21:31:50 »



Kiedyś pisałes, ze nie kazdewmu jest dane rozumieć piękno muzyki Mozarta. Przez analogię podobną figurę stylistyczną mógłbym postawić w odniesieniu do pianistyki Julianny. Ale jestem przekonany, ze każdy, kto ją wysłucha na żywo rok po Konkursie, tę grę zrozumie, choć dla nie każdego jej Chopin tożsamy będzie z dotychczasowym wyobrażeniem muzyki Chopina, który nosi w sercu i wyobraźni. Julianna mnie przekonuje. Jest dla mnie wielka. Kocham jej nie tylko Chopina, ale i całą sztukę wirtuozerii, którą uniosła niebotycznie wysoko, podziwiam ją jako pianistkę i mądrego wciąż rozwijającego się artystycznie człowieka. Jesli ktoś czuje i ocenia jej muzykę inaczej? Cóz... Jego prawo, które zawsze będę szanował, ale mam nadzieję i mi, nie będzie odbierane za złe, że mam zdanie, jakie mam. W swoim niekrótkim doswiadczeniu melomana widziałem już liczne wzloty, przeobrażenia, niespełnione nadzieje, cudowne dzieci, mistyczne objawienia... ale takiego formatu osobowości, jak Julianna - bardzo, bardzo rzadko.... Zresztą - niełatwo mnie omamić i bez powodu czarować. Dlatego wiem, że jeśli konsekwentnie podążać będzie tą drogą, którą ujrzałem na przedwczorajszym Koncercie - będę jej wierny... Mam nadzieję, ze z czasem nie tylko ja lecz wielu do mnie podobnych fanów. Może kiedyś dołaczysz do nas i Ty, Patryku?  Uśmiech I Julka i wszyscy, którzy wiąż dziś sa nieprzekonani? Wierzę w to!

Cóż pozostaje powiedzieć... mam nadzieję na retransmisję dusznickiego recitalu.  Zapewne zachwyci mnie jej Liszt, co do Chopina - posłucham, przeanalizuję... Podpisuje się pod tym, co stwierdziła Julka; wiele razy pisałem, co mnie w tych produkcjach razi. W końcu jednak pianista nie wykonuje jedynie muzyki naszego Fryderyka, choć to największy geniusz fortepianu, dotępny tylko najwybitniejszym artystom. 

Moim zdaniem, Januszu, to porównanie z Mozartem nie jest najszczęśliwsze.  Mrugnięcie Jednak Mozart, bądź co bądź, jest jednym z największych twórców muzycznych w historii, to najściślejszy kanon - i muszą to przyznać nawet Ci, którzy nie odbierają jego Piękna w całości. Julianna natomiast jest obecna na światowych estradach już od pewnego czasu, teraz może ewoluuje, ale wzbudza kontrowersje, ma niejednoznaczne recenzje... Jak wielkie zdziwienie wywołało jej zwycięstwo! Nawet wśród wybitnych postaci świata muzycznego - pamiętamy dobrze reakcje gros dziennikarzy, ale i muzykologów (prof. Poniatowska), pedagogów (prof. Kozubek), pianistów (ponoć Zimmerman czy Ohlsson nie byli przekonani).
Zapisane

Goguś
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 835



Zobacz profil
« Odpowiedz #116 : Sierpień 09, 2011, 21:56:06 »

Jak wielkie zdziwienie wywołało jej zwycięstwo! Nawet wśród wybitnych postaci świata muzycznego - pamiętamy dobrze reakcje gros dziennikarzy, ale i muzykologów (prof. Poniatowska), pedagogów (prof. Kozubek), pianistów (ponoć Zimmerman czy Ohlsson nie byli przekonani).


Ciekawostka, w programie biogram Julianny zaczyna się od sformułowania "Po sensacyjnym zwycięstwie i zdobyciu pierwszej nagrody ..." - o czymś to jednak świadczy.
Zapisane
ewa578
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1471


Ewa


Zobacz profil
« Odpowiedz #117 : Sierpień 09, 2011, 22:07:32 »

Nieśmiało zauważam, że " caryca" to moje określenie, Janusz pisał wcześnie o " cesarzowej" Mrugnięcie
Ale pal sześć tytuły - rząd dusz się liczy:)


Nie wiem kto od kogo... Ja usłyszałam to określenie w niedzielę, tuż po koncercie Julianny, w trakcie naszej pokoncertowej herbatki w "Oazie". Niewątpliwie, rozmowa odbyła się przed ukazaniem się Januszowego posta na forum. Uśmiech
Zapisane
Julka
Aktywny użytkownik
***
Offline Offline

Wiadomości: 192



Zobacz profil
« Odpowiedz #118 : Sierpień 09, 2011, 22:14:06 »

Januszu, problem nie polega na naszych, moich, oczekiwaniach, przyzwyczajeniach, odruchach muzycznych dotyczących interpretacji i odbioru dzieł Chopina.
ZMIANA nie jest, nie powinna być, problemem.
DUCH już tak.

Posłużę się przykładem.
Byłam i jestem miłośniczką Rafała Blechacza.
Rok temu byłam na jego koncercie. Mam na płycie oba jego koncerty nagrane dla DG.
Do niedawna nagrania tych koncertów były dla mnie niemal doskonałe!
Ale podczas konkursu usłyszałam Wundera.
I Blechacz niespodzianie stał się dla mnie odrobinę przesłodzony, zaczęło mnie drażnić jego rubato.
No i bliższa mi jest teraz interpretacja Wundera.
Ja się zmieniałam, świat się zmienił.
I identyfikuję się teraz z nowym muzycznym przekazem.

Otwartym pozostaje więc pytanie, kiedy " przepuszczamy przez organizm" i akceptujemy interpretację artysty, a kiedy ją odrzucamy?
Znów powiem krótko - moim zdaniem organizm intuicyjnie sam odrzuca to, z czym mu nie jest po drodze.

Tobie teraz jest po drodze z Julianną.
I to nie podlega ocenie.
Tobie jest z tym fajnie!:)
A ja czekam na retransmisję:)

  






Zapisane
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #119 : Sierpień 09, 2011, 22:20:47 »

Ale podczas konkursu usłyszałam Wundera.
I Blechacz niespodzianie stał się dla mnie odrobinę przesłodzony, zaczęło mnie drażnić jego rubato.
No i bliższa mi jest teraz interpretacja Wundera.

Seelenverwadtschaft kwitnie na tym forum...  Chichot  Moje wrażenia są bardzo podobne. Kiedyś uwielbiałem powracać do tej płyty (oprórcz Blechacza - najlepsza orkiestra owego roku - Concertgebouw pod Semkowem). Ale rzeczywiście - po doznaniach koncertu e-moll w wyk. Wundera blask interpretacji Rafała nieco zblakł. Ja również dopatrzyłem się u niego zbytniej delikatności, kobiecego wręcz "przesłodzenia".
Zapisane

Strony: 1 ... 6 7 [8] 9 10 ... 26   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

dogzer-pbf vardertoworld latvia wizna pd-wp