Czy najpiękniejsza? może...
ale z pewnoscią to najbardziej kultowa symfonia narodu rosyjskiego.
Okoliczności jej skomponowania są traumatyczne: zima 1941, oblężony wojskami hitlerowskimi Leningrad, bieda, głód, masowo umierający z wycieńczenia ludzie.
A pośród nich – garstka muzyków, z kompozytorem na czele, pod akompaniamentem wybuchających w mieście bomb, upamiętniają dźwiękami symfonii tragedię wojny.
Nie bacząc na spozierajacą zewsząd śmierć, mróz, choroby - w mieście konającym, ale nie wymarłym, w mieście niezwyciężonym i nieprzejednanym, w mieście bohaterskim - rosyjscy muzycy grają symfonię… Nie jest to treść żadnego ckliwego filmidła. To żywa, prawdziwa historia.
Dymitr Szostakowicz – siódma Symfonia, tzw. Leningradzka.
O udokumentowanych szczegółach i okolicznościach powstawania symfonii dowiemy się zaraz z filmu. Bardzo ciekawy i niezwykły film. Są w nim autentyczne migawki samego Szostakowicza pochylającego się nad powstającym dziełem…
Mój ulubiony fragment – od 5:42 (motyw wojsk hitlerowskich wjeżdżających na teren Wielkiej Matuszki Rasii)
http://www.youtube.com/watch?v=RKOZEW9SfdUSmutna symfonia (przynajmniej dla mnie), bo i taka chyba powinna być..Ponadto niezwykle cenny materiał archiwalny - nawet w tych krótkich ujęciach przytłacza ogromem ludzkiego cierpienia..
Były chyba dwie największe tragedie tego narodu. Pierwszą, trwająca ponad 4 miesiące (w ścisłym pierścieniu, zaś ogólnie niemal 2,5 roku) - "blokada" Leningradu, która pochłonęła blisko milion ludzkich istnień ( z głodu umierało codziennie 3-4 tys ludzi..) Drugą zaś, była największa i dodaj najdłuższa w dziejach świata batalia - pod Stalingradem..mimo, że zakończona zwycięstwem, to jednak w punktu widzenia czysto ludzkiego, było tragedią - tragedią "obojga narodów", gdyż liczba ofiar po obu stronach była wprost gigantyczna..
Na linku..widać i słychać ponadto krótkie przemówienie niedoszłego kleryka - Gruzina, który z chwilą przyjęcia rewolucyjnego imienia-pseudonimu "Koba" (w gruzińskiej tradycji znana jest pod tym imieniem postać rozbójnika - coś w rodzaju naszego, czy słowackiego Janosika) definitywnie odrzucił od siebie duchowną sutannę..Taka ciekawostka:
Oto arcy-łotrzyk niedługo po porzuceniu seminarium duchownego..
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/6/6e/Stalin_1902.jpga tu już jako "Koba" - niebezpieczny, zawodowy rewolucjonista..(przyszły potwór)
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/8/8f/Stalin_in_exile_1915.jpgMój Boże..jakżeż ludzkie losy mogą być nieprzewidywalne..