Bartku, jak zawsze wysłuchałam Twojej kompozycji z ogromną przyjemnością
Nawet jeśli nie wydasz płyty, to ja sobie chętnie nagram Twoje utwory zebrane. Do odsłuchiwania niekoniecznie przy ekranie komputera
Słucham i myślę sobie, że może niepotrzebnie poczułeś się dotknięty wzmianką o Mozarcie.
Po pierwsze, to jednak chyba nie hańba mieć wielkich za pewne wzory, inspiracje jakoś tam się odbijające echem we własnej twórczości - nie jako plagiat przecież, lecz jako pewien hołd i kreatywna tych wzorów kontynuacja. Gdyby mi mówiono, że mój wiersz przypomina wczesnego Szekspira, nie obraziłabym się, a wręcz przeciwnie
Przecież i Beethoven nie obraziłby się pewnie za określanie jego wczesnych (a i późniejszych) koncertów jako mozartowskie, a przecież nie sposób twierdzić, że brakowało mu indywidualności
. Zatem takie wrażenie pewnego pokrewieństwa artystycznego nie jest to powód do zniechęcenia.
Pat, przy okazji, myślę też, że źle zrozumiałeś z kolei słowa Bartka. On mówiąc "brak indywidualizmu" miał na myśli siebie, nie Mozarta
Że niby wzmianki o Mozarcie sugerują, iż wzoruje się na Mozartowskim stylu, niczego od siebie nie dodając (z czym się, naturalnie, nie zgadzamy
)
A co do tego wczesno-Mozartowskiego wrażenia - to może nie chodzi o to, że koledzy mieli na myśli Mozarta traktowanego jako synonim lekkiej pustoty i braku głębi (chodziło raczej o pewne wrażenie).
Może raczej, kochani, wspomnijmy te kwestie pozytywne, które mogą jednak kojarzyć się nam w kontekście mozartowskim dobrze i pięknie i przeanalizujmy, dlaczego może i nam ten utwór kojarzyć się jakoś z Mozartem.
Zwróćmy więc uwagę na to, że określano utwór jako subtelny, delikatny, o melodii łatwo wpadającej w ucho (w końcu Mozart to, podobnie jak Chopin, niezrównany melodysta, i nie ma w tym fakcie niczego mu uchybiającego). Jednocześnie, badając przyczyny powstania takiego wrażenia, możemy wziąć pod uwagę klarowną, przejrzystą kompozycję, o pięknie zamkniętej, konsekwentnie prowadzonej linii. I wszystko to, co już tam Pat fachowo rozebrał na czynniki pierwsze
A dlaczego wczesna? Bowiem i ja czuję w tej melodii radość i - powiem nawet wprost - młodzieńczość
Ach, i koncert na cześć mojego ukochanego Lema! Koniecznie w najbliższym czasie uważnie odslucham!